Świat

Franciszkanin w Syrii: "Najbardziej potrzebujemy modlitwy innych chrześcijan".

Po wczorajszym spotkaniu prezydenta Syrii z przedstawicielami społeczności chrześcijańskiej, 28 maja, przeprowadziliśmy wywiad z ojcem Fadim na temat sytuacji w kraju.

Javier García Herrería-29 maja 2025 r.-Czas czytania: 3 minuty
Franciszkańska Syria

W Syrii pozostało około 400 000 chrześcijan (4% z 22 milionów mieszkańców). Spośród nich tylko 20 000 to katolicy. Trzynastu franciszkanów posługuje w parafiach w Damaszku, Aleppo, Latakii, Tartous i Idlib, niosąc nadzieję pośród wojen, trzęsień ziemi i zmian rządów. 

W niespokojnym nadmorskim mieście Latakia w Syrii ojciec Fadi Azar uosabia odporność Kościoła katolickiego w środku wojny, która trwa już 14 lat. Jako franciszkanin z Kustodii Ziemi Świętej, ten palestyńsko-jordański kapłan przybył w sam środek konfliktu (2015 r.), by służyć jako proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa. W poniższym wywiadzie ojciec Fadi opisuje dramatyczną sytuację syryjskich chrześcijan i swoją pracę duszpasterską. 

Jesteś Palestyńczykiem, ale urodziłeś się w Jordanii?

- Urodziłem się w Jordanii, ale z pochodzenia jestem Palestyńczykiem. Moi dziadkowie uciekli z Yajar (Palestyna) podczas wojny w '48 i osiedlili się w Abud, niedaleko Ramallah. Moi rodzice mieszkają w Ammanie w Jordanii. Uczyłem się w tamtejszej szkole franciszkańskiej od 4 roku życia do 18. Następnie pielęgnowałem to ziarno powołania w Stanach Zjednoczonych, gdzie bracia wysłali mnie na studia teologiczne na Katolickim Uniwersytecie w Waszyngtonie.

Dlaczego przyjechałeś do Syrii w środku wojny?

- Franciszkańskie posłuszeństwo. Najpierw przez 5 lat byłem w Damaszku, a od 5 lat jestem w Latakii. Kiedy przyjechałem, wojna trwała już od 4 lat. Dziś nadal tu jesteśmy, ponieważ my, franciszkanie i zakonnicy z innych wspólnot, jesteśmy "mostem nadziei" na tej świętej ziemi, gdzie nawrócił się św.

Wasza parafia w Latakii jest oazą w czasie burzy. Jakim wspólnotom służycie?

- Oprócz katolików obrządku łacińskiego przyjmujemy także katolików obrządku ormiańskiego, syryjskiego i chaldejskiego, którzy nie mają własnych kościołów. Do parafii należy klasztor i odzyskaliśmy szkołę, która została skonfiskowana przez poprzedni rząd.

Syria doświadcza potrójnego kryzysu: wojny, trzęsienia ziemi i zmiany rządu. Jak to na nią wpływa?

- Po upadku Assada w grudniu, mamy islamski rząd kierowany przez Ahmeda al Sharaa. Chociaż prezydent okazuje szacunek chrześcijanom (właśnie dziś mieliśmy spotkanie z nim i przywódcami wszystkich wyznań chrześcijańskich w Aleppo), prawdziwym zagrożeniem są niekontrolowane grupy zbrojne. W marcu między Banias a Latakią zginęło 10 chrześcijan. 

Jakich konkretnych prześladowań doświadczają chrześcijanie?

- Istnieją radykalne narzucenia: muzułmanie żądają, aby kobiety zakrywały głowy w pracy, a młodzi mężczyźni byli bici za noszenie szortów. Istnieje wiele grup, które wywieszają czarną flagę ISIS, aby wzbudzić terror wśród ludności i przejąć władzę. Atakują zarówno alawitów, jak i chrześcijan. W marcu zabili 7000 osób.

Twoja praca społeczna jest niestrudzona. Jakie działania wspierasz?

- Mamy przychodnię lekarską, dom dla niepełnosprawnych dorosłych i dom dla osieroconych dzieci. Co miesiąc rozdajemy żywność, pomagamy w zakupie leków i remontach domów. Chociaż pomagamy niektórym muzułmanom, priorytetowo traktujemy chrześcijan, ponieważ nie otrzymują oni pomocy od muzułmańskich organizacji pozarządowych.

Jak przetrwają, gdy gospodarka zostanie zniszczona? 

- Pomoc przychodzi z zewnątrz: od Kustodii Ziemi Świętej, franciszkańskich komisarzy, takich jak o. Luis Quintana w Madrycie i Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Bez tego byłoby to niemożliwe. Ludzie stracili pracę, zdarzają się porwania, napady... Niektóre chrześcijańskie rodziny szukają azylu humanitarnego w innych krajach. W ostatnich miesiącach kilka rodzin z mojej parafii wyjechało do Barcelony.

Jego ostatnie przesłanie do czytelników...

- Prosimy wszystkich innych chrześcijan o wsparcie i modlitwę. Jesteśmy mniejszością, która żyje w strachu, ale nasza obecność jest niezbędna. Jesteśmy tu od 2000 lat i nie chcemy stąd wyjeżdżać, mimo że wojna trwa już 14 lat. Nie zapominajmy o Syrii: ziemi sanktuariów, starożytnych kościołów i pierwszej ewangelizacji".

Franciszkańska Syria
Spotkanie prezydenta Syrii z przedstawicielami społeczności chrześcijańskiej 28 maja.
Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.