Papież Leon XIV, który dziś obchodzi miesiąc od swojego wyboru, modlił się w Uroczystość Zesłania Ducha ŚwiętegoPielgrzymi na Placu Świętego Piotra, wielu z nich pochodzących z Ruchy kościelneabyśmy prosili Ducha Świętego o pokój. Obyśmy "przyzywali Ducha miłości i pokoju, abyśmy mogli otwarte graniceModlitwa Pańska, zburz mury, rozpuść nienawiść i pomóż nam żyć jako dzieci jedynego Ojca w niebie".
Kilka minut później, w Regina caeliModlił się, abyśmy "za wstawiennictwem Maryi Dziewicy mogli błagać Ducha Świętego o dar pokoju". "Przede wszystkim pokój w sercach", powiedział Leon XIV.
Pokój, gesty odprężenia i dialog
"Tylko pokojowe serce może szerzyć pokój w rodzinie, w społeczeństwie, w stosunkach międzynarodowych. Niech Duch Zmartwychwstałego Chrystusa otworzy drogi pojednania wszędzie tam, gdzie toczy się wojna; niech oświeci rządzących i da im odwagę do gestów odprężenia i dialogu.
Jak zostanie przypomniane, o taki gest na rzecz pokoju papież poprosił kilka dni temu podczas spotkania z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. rozmowa telefoniczna w którym dyskutowali m.in. o wojnie w Ukrainie.
"W dniu Pięćdziesiątnicy Kościół i świat zostają odnowione!
W homilii podczas Mszy św. w dniu święta, które Kościół upamiętnia przyjście Ducha Świętego Papież z mocą podkreślił, że "poprzez Pięćdziesiątnicę Kościół i świat zostają odnowione".
"Niech potężny wiatr Ducha Świętego zstąpi na nas i w nas, otworzy granice serca, da nam łaskę spotkania z Bogiem, poszerzy horyzonty miłości i podtrzyma nasze wysiłki budowania świata, w którym panuje pokój.
Niech Najświętsza Maryja Panna, Niewiasta Pięćdziesiątnicy, Dziewica nawiedzona przez Ducha Świętego, Matka pełna łaski, towarzyszy nam i wstawia się za nami" - powiedział.
Apostołowie, zamknięci, "otrzymują nowe spojrzenie".
Wcześniej Ojciec Święty rozważał święto Pięćdziesiątnicy. "Jezus Chrystus, Pan, po zmartwychwstaniu i uwielbieniu przez wniebowstąpienie zesłał Ducha Świętego" (św. Augustyn, Sermo 271, 1). Również dzisiaj to, co wydarzyło się w Wieczerniku, rozpala się na nowo; dar Ducha Świętego zstępuje na nas jak potężny wiatr, który nami wstrząsa, jak ryk, który nas budzi, jak ogień, który nas oświeca (por. Akty 2,1-11)".
Jak słyszeliśmy w pierwszym czytaniu, kontynuował Papież, "Duch Święty dokonuje czegoś niezwykłego w życiu Apostołów. Po śmierci Jezusa zamknęli się w lęku i smutku, ale teraz wreszcie otrzymują nowe spojrzenie i inteligencję serca, która pomaga im interpretować wydarzenia, które miały miejsce i mieć intymne doświadczenie obecności Zmartwychwstałego".
"Duch Święty przezwycięża strach i otwiera granice".
"Duch Święty przezwycięża ich strach, rozrywa ich wewnętrzne kajdany, koi ich rany, namaszcza ich siłą i daje im odwagę, aby wyjść na spotkanie wszystkich, aby głosić dzieła Boże" - podkreślił Leon XIV, który rozważał słowa Benedykta XVI.
"Jak stwierdza Benedykt XVI: 'Duch Święty daje dar zrozumienia. Przezwycięża rozłam zapoczątkowany w Babel - zamęt serc, który nastawia nas przeciwko sobie - i otwiera granice. [...] Kościół musi zawsze stawać się na nowo tym, czym już jest: musi otwierać granice między narodami i przełamywać bariery między klasami i rasami. W Kościele nie może być ani zapomnianych, ani wzgardzonych. W Kościele są tylko wolni bracia i siostry Jezusa Chrystusa (Homilia na Zesłanie Ducha Świętego, 15 maja 2005 r.)".
Wychodzenie z siebie
"Duch otwiera granice przede wszystkim w nas. Jest darem, który otwiera nasze życie na miłość. I ta obecność Pana rozpuszcza nasze zatwardziałości, nasze zamknięte umysły, nasz egoizm, lęki, które nas paraliżują, narcyzm, który sprawia, że obracamy się tylko wokół siebie" - dodał papież.
"Smutne jest obserwowanie, jak w świecie, w którym mnożą się okazje do spotkań towarzyskich, ryzykujemy, że paradoksalnie będziemy bardziej samotni, zawsze połączeni, a jednak niezdolni do "nawiązania więzi", zawsze zanurzeni w tłumie, ale odejmujący zdezorientowanych i samotnych podróżników".
Przekształć to, co zanieczyszcza nasze relacje
Następnie papież rozwinął ten temat. Duch Święty "otwiera w nas granice, aby nasze życie stało się gościnną przestrzenią". "Duch Święty otwiera również granice w naszych relacjach (...). Kiedy mieszka w nas miłość Boża, jesteśmy w stanie otworzyć się na naszych braci, przezwyciężyć naszą sztywność, przezwyciężyć nasz strach przed tymi, którzy są inni, okiełznać namiętności, które w nas wzbierają".
"Duch przemienia również te bardziej ukryte zagrożenia, które zanieczyszczają nasze relacje, takie jak nieporozumienia, uprzedzenia i instrumentalizacja" - powiedział, odnosząc się również do przypadków tego, co nazwał "feminizmem".
Związki odurzone przemocą: "kobietobójstwo".
"Myślę również - z wielkim bólem - o przypadkach, w których związek jest odurzony pragnieniem dominacji nad drugą osobą, postawą, która często prowadzi do przemocy, jak niestety pokazują liczne niedawne przypadki kobietobójstwa" - podkreślił papież.
Duch Święty natomiast "sprawia, że dojrzewają w nas owoce, które pomagają nam żyć w autentycznych i zdrowych relacjach: 'miłość, radość i pokój, uprzejmość, wielkoduszność, łagodność, dobroć, zaufanie' (Ga 5, 22). W ten sposób Duch poszerza granice naszych relacji z innymi i otwiera nas na radość braterstwa".
Kościół Chrystusa Zmartwychwstałego: gościnny i gościnny
I podsumował: "I to jest również decydujące kryterium dla Kościoła; jesteśmy prawdziwie Kościołem Zmartwychwstałego i uczniami Pięćdziesiątnicy tylko wtedy, gdy wśród nas nie ma granic ani podziałów ((tu zacytował papieża Franciszka)), jeśli w Kościele umiemy dialogować i przyjmować się nawzajem, integrując nasze różnice, jeśli jako Kościół stajemy się przestrzenią gościnną i gościnną dla wszystkich".
Przykazanie miłości
W homilii papież podkreślił również, że Duch Święty, pierwszą rzeczą, której uczy, pamięta i odciska w naszych sercach, jest przykazanie miłości, które Pan umieścił w centrum i na szczycie wszystkiego".
"A tam, gdzie jest miłość, nie ma miejsca na uprzedzenia, na bezpieczne odległości, które oddalają nas od naszych sąsiadów, na logikę wykluczenia, którą niestety widzimy również w politycznym nacjonalizmie.