Zwycięzcy i przegrani

Wchodzimy w Triduum Paschalne. Co będzie miała wspólnego czyjaś domniemana śmierć w Jerozolimie z moim życiem w kwietniu 2021 roku? Jest to tajemnica, ale tak właśnie jest: wiara jest darem.

1 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Wchodzimy w kulminację roku chrześcijańskiego. Triduum Paschalne zanurza nas w wydarzeniach historycznych, z których wywodzi się chrześcijaństwo: w męce, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa z Nazaretu, Jezusa Chrystusa, Syna Bożego. 

Jest to synteza wiary, której głoszenie nazywamy kerygma i że jest to dobra nowina: że śmierć została pokonana, że jest ktoś, kto nas tak bardzo ukochał, że był w stanie oddać za nas swoje życie, aby nas uratować ze szponów śmierci.

Że nie umieramy, że śmierć stała się krokiem ku życiu!

Wiadomości są dobre, prawda? Szkoda, że nie wszyscy w to wierzą. Uważają, że to nowy, fałszywyCo będzie miała wspólnego czyjaś domniemana śmierć w Jerozolimie z moim życiem w kwietniu 2021 roku? Jest to tajemnica, ale tak właśnie jest: wiara jest darem.

Jezus mówił w małych opowieściach, w przypowieściach, "aby widząc nie widzieli, a słysząc nie rozumieli". Jest to sposób na pozostawienie nam wolności, na nie zmuszanie nas do wiary. Będąc Bogiem, mógłby wyjaśnić nam swoją tajemnicę w sposób tak oczywisty, że nie mielibyśmy wyboru, jak tylko uwierzyć, ale wyjaśnia ją za pomocą analogii, ponieważ wolność jest konieczna, aby prawdziwie kochać, a wiara jest, wybitnie, kochaniem Boga. W tym sensie życie Jezusa jest wielką przypowieścią. Możesz pozostać w tej historii i być jedynie widzem życia Jezusa, jak ktoś, kto idzie zobaczyć procesje w Wielkim Tygodniu tylko dla ich spektakularnego piękna, albo możesz zanurzyć się, uwierzyć i mieć swoje życie zmienione w tych dniach i na zawsze.

W złowrogim zbiegu okoliczności, w ostatni czwartek 25 marca, w dniu Zwiastowania Pańskiego i Dniu dla Życia, BOE opublikował nowe prawo regulujące eutanazję i wspomagane samobójstwo w Hiszpanii, które wejdzie w życie za kilka miesięcy. Jest to nowe zwycięstwo kultury śmierci, która potwierdza, że istnieją życia, które nie są warte przeżycia. Jeśli życie jest bezużyteczne, to się je wyrzuca; bo jeśli nie ma życia poza nim, to tylko to, co jest użyteczne tutaj, ma wartość.

Dlatego wiara w Zmartwychwstanie jest transcendentna, bo otwiera bramy nieba, daje nam nieskończoną godność, bo wieczne jest nowe życie, które jest nam dane. Ta koncepcja, że każda osoba jest nieskończenie cenna, sprawia, że chrześcijanie zawsze przodowali w towarzyszeniu tym, którzy według społeczeństwa liczą się najmniej: ubogim, chorym, starcom, sierotom, więźniom, prostytuującym się kobietom... Jest to kultura życia, która głosi, że każda istota ludzka ma niezbywalną godność.

Zatwierdzenie ustawy o eutanazji zostało przywitane czterominutowymi brawami deputowanych. Mieli świadomość, że jest to moment historyczny. I rzeczywiście tak było. Wierząc, że zwyciężają, zostali pokonani przez śmierć. Widząc, nie widzą.

W czasie Wigilii Paschalnej będziemy świętować ostateczne zwycięstwo życia. Czy będziemy potrafili świętować je w taki sposób, aby cały świat zdał sobie z tego sprawę? To w naszych rękach leży świadectwo tego: że jesteśmy zwycięzcami, a nie pokonanymi!

AutorAntonio Moreno

Dziennikarz. Absolwent Nauk o Komunikacji oraz licencjat z Nauk o Religii. Pracuje w diecezjalnej delegaturze ds. mediów w Maladze. Jego liczne "wątki" na Twitterze dotyczące wiary i życia codziennego cieszą się dużą popularnością.

Ewangelizacja

Jacques Philippe: "Modlitwa to przede wszystkim przyjęcie obecności".

Jacques Philippe jest niewątpliwie jednym z najbardziej znanych autorów duchowych naszych czasów. Autor ten poprzez swoje liczne dzieła i rekolekcje prowadził tysiące ludzi, świeckich, kapłanów, konwertytów czy nawet niewierzących na drogi modlitwy i życia chrześcijańskiego w dzisiejszym świecie.

Maria José Atienza-31 marca 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Omnes W drukowanym wydaniu z kwietnia 2021 r. znajduje się wywiad z tym Francuzem, członkiem Wspólnoty Błogosławieństw, który odpowiada na aktualne pytania, takie jak ból, wolność i potrzeba modlitwy w naszym świecie.

Doświadczenie pandemii "rozregulowało" wielu niewierzących, ale także wielu innych, którzy mają wiarę, ale teraz zadają sobie pytanie: "Jak Bóg może dopuścić do takiej sytuacji?".

Stajemy przed odwiecznym pytaniem o istnienie zła w świecie. Prawdziwe pytanie, które musimy sobie zadać, moim zdaniem, nie brzmi: "Dlaczego ta sytuacja?", ponieważ zawsze jest jakaś nieznana część... ale "Jak mogę przeżyć tę sytuację w pozytywny sposób i przyjąć ją jako możliwość ludzkiego i duchowego wzrostu?".

Zauważyłem, że ta sytuacja spowodowała, że wiele osób dokonało duchowego skoku, większej intensywności modlitwy, mocniejszego zaangażowania w głoszenie Ewangelii, chociażby dzięki Internetowi. Do każdego człowieka należy odkrycie, jak ta sytuacja zaprasza go do postępu w wierze, nadziei i miłości.

Czy jako społeczeństwo myśleliśmy, że możemy robić co chcemy? Czy i tego ludzkiego doświadczenia nie przenieśliśmy w sferę życia chrześcijańskiego?

Czasami tak. Kruchość, a nawet bezsilność, której doświadczamy, przypomina nam, że wiara nie jest sprawowaniem władzy, ale oddaniem naszej słabości i kruchości w ręce Boga. Ta sytuacja słabości, przez którą przechodzimy, zaprasza nas, abyśmy nie znajdowali naszego bezpieczeństwa w naszej mocy, w naszej zdolności do rozwiązania lub zrozumienia, ale abyśmy złożyli nasze bezpieczeństwo w ufnym oddaniu się w ręce naszego Ojca Niebieskiego, jak proponuje nam Ewangelia.

W jaki sposób osoba taka jak Jacques Philippe, która poświęca swoje życie na mówienie o Bogu, rozmawia z Bogiem?

Często sięgam po słowa Pisma Świętego, zwłaszcza psalmów, oraz po modlitwy ofiarowane nam przez Kościół. Wierzę, że najgłębsza modlitwa polega nie tyle na rozmowie z Bogiem, ile po prostu na byciu w Jego obecności w akcie wiary, na przyjęciu Jego miłości i ofiarowaniu Mu w zamian siebie. Wszystko to, poprzez bardzo prostą postawę serca, poza słowami i wrażliwymi doświadczeniami. Modlić się to przede wszystkim przyjąć obecność.

Jedną z cech naszego świata jest kultura selfie: cały czas patrzymy na siebie. Jak zapobiec temu w naszej relacji z Bogiem?

W naszym świecie panuje pewna obsesja na punkcie obrazu siebie. Staramy się dać innym dobry obraz siebie. Kończymy istniejąc tylko w oczach innych. Modlitwa pomaga nam żyć pod spojrzeniem Boga. Nasza prawdziwa tożsamość, nasze głębokie piękno, nie jest czymś, co musimy wyprodukować, sfabrykować, czymś, o czym musimy przekonać innych, ale jest to coś, co otrzymujemy za darmo od Boga.

Więcej
Ewangelizacja

Święci: żywa Ewangelia

Żywoty świętych są potężnym argumentem na rzecz wiarygodności, ponieważ konkretnie i skutecznie pokazują prawdziwość Ewangelii.

José Miguel Granados-31 marca 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Młody Carlo Acutis, niedawno beatyfikowany, powiedział: "Jestem szczęśliwy, że umrę, ponieważ przeżyłem swoje życie, nie marnując ani minuty na rzeczy, które nie cieszą Boga". Żywoty świętych są potężnym argumentem wiarygodności. Ukazują one w sposób konkretny i skuteczny prawdziwość Ewangelii, która nie pozostaje jedynie teoretyczną doktryną, a tym bardziej ideologią, ale zawiera w sobie boskie ziarno dla rozwoju doskonałości w egzystencji osobistej, w społeczeństwach i w kulturach. 

Blisko i potężnie

Ich intensywne życie, napędzane wiarą, ukazuje w sposób bliski i mocny ostateczny humanizm zawarty w orędziu chrześcijańskim, które uobecnia w świecie nadprzyrodzoną nowość Królestwa Bożego. Ich istnienie, wypełnione ogniem Ducha, obala nie tylko oszustwo udawanego ateistycznego humanizmu, któremu przeczą straszliwe totalitaryzmy współczesnego świata, ale także pozory letniego i miernego chrześcijaństwa, światowego, niezdolnego do przekazywania życia wiary.

Żywa Ewangelia

Święci są naprawdę żywą, przeżywaną Ewangelią, wyrażoną w historii ludzi ze wszystkich środowisk: są przedłużeniem lub kontynuacją samego Chrystusa i Jego dzieła w czasie i przestrzeni, w najróżniejszych okolicznościach, formach i wyborach. Kościół przedstawia wszystkie te zadziwiające, ale przystępne, namacalne świadectwa - świętych "obok" (Franciszek), "zwykłego życia" (św. Josemaría) - jako podstawową siłę napędową swojej misji ewangelizacyjnej.

Przyciąganie do Jezusa

Świetliste i proste, prawdziwie cnotliwe życie świętych przekonuje o pełni ofiarowanej przez Chrystusa. Są "najpiękniejszym obliczem Kościoła, oblubienicy Chrystusa" (Franciszek); są spojrzeniem na wcielone boskie piękno. Pociągają one mocno ku Jezusowi, sprawie powszechnego odkupienia i skończonemu wzorowi dla wszystkich, przez swą wyższą, wieczną mądrość; wpływają potężnie przez swe życie modlitwy, wstawiennictwa i ukrytej ofiary; odnawiają narody przez swój przykład wielkodusznej, śmiałej i heroicznej miłości.

Tak modliła się św. Faustyna Kowalska: "Pomóż mi, Panie, aby oczy moje były miłosierne, abym nigdy nie była podejrzliwa i nie sądziła według pozorów, ale szukała piękna w duszy bliźniego i szła mu na pomoc".

Święci "zawsze byli źródłem i początkiem odnowy w najtrudniejszych okolicznościach historii Kościoła" (św. Jan Paweł II). Wyróżniają się one jako "gwiazdy nadziei", wskazując na Chrystusa jako jedynego Zbawiciela (Benedykt XVI). Są one jasnymi luminarzami i pewnymi przewodnikami w ziemskiej pielgrzymce do nieba. 

Czytania niedzielne

Czytania na Niedzielę Wielkanocną

Andrea Mardegan komentuje czytania z Niedzieli Wielkanocnej 

Andrea Mardegan-31 marca 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

W czasie Wigilii Paschalnej czytamy zmartwychwstanie według Marka. Maria z Magdali, Maria matka Jakuba Mniejszego i Salome, które szły za Jezusem i służyły mu z Galilei, widziały jego krzyż i pochówek. Mężczyźni uciekli i są przerażeni. Kobiety, nosicielki życia, idą tam, gdzie prowadzi je serce, do grobu, z siłą miłości, którą chcą zamanifestować do końca, z prastarym pragnieniem całej ludzkości, by wypełnić uczuciem zimne już ciało ukochanej osoby, z olejkami aromatycznymi kupionymi z góry, kto wie kiedy. Z pomysłowością miłości, która jest silniejsza od śmierci. 

Ale śmierć miała ostatnie słowo do tego dnia. Widzieli, jak Józef z Arymatei zawinął ciało Jezusa w nowe prześcieradło, złożył je w wykutym w skale grobie i obrócił kamień, aby zasłonić jego wejście. Zapamiętali to wszystko. 

Idą o świcie: poznali się, wstali w nocy i jak tylko mogli się ruszyć, idą. Są silni dzięki swojej miłości do Jezusa i dzięki przyjaźni ze sobą. Nie powstrzymuje ich fizyczna niemożność poruszenia kamienia, niemożność poruszenia przez ludzkość granitowej pewności śmierci. I tak gest ich ciała "patrząc w górę". staje się dla wierzących gestem wiary: jeśli spojrzysz w górę, zobaczysz, że kamień śmierci został zniszczony przez ten dzień zmartwychwstania. Wchodzą bez strachu, wręcz z pragnieniem pieszczenia tego ukochanego ciała aromatycznym olejkiem: są ekspertami od śmierci, jak cała ludzkość. I zamiast zmaltretowanego trupa znajdują młodzieńca, nie leżącego, ale siedzącego; nie nagiego, ale odzianego w chwałę, i wtedy ogarnia ich strach. 

Ten młody głos z nieba na ziemi zachęca ich: "Nie bój się".Ukrzyżowany zmartwychwstał! Spójrz na jego grób, jest pusty. To wy ogłaszacie Go uczniom i Piotrowi, który jest przywódcą. Nie ma znaczenia, że się go wyparł, bo Bóg nie wypędza zdradzającego, ale mu przebacza i rehabilituje. Wy, kobiety, które nie możecie być świadkami, jesteście tymi wybranymi przez Boga na świadków zmartwychwstania Jego Syna, przed przywódcami Kościoła. Jezus z Nazaretu czeka na was wszystkich w Galilei, gdzie rozpoczął tę Ewangelię. Przypomnij sobie wszystko, co zrobił i powiedział w świetle tego poranka. W Ewangelii o czuwaniu nie czytamy wersetu typu: "Wyszli i uciekli od grobu, bo ogarnęło ich drżenie i byli obok siebie. I nic nikomu nie powiedzieli, bo byli przerażeni". Niech nasz ludzki lęk w obliczu tajemnicy nowego życia w Chrystusie przemieni się w odwagę, niech milczenie przemieni się w słowa, a ucieczka w powrót i bliskość. 

Hiszpania

"Przeżyj Wielkanoc wszystkimi zmysłami" - nawołują strażnicy miejscy

Podczas gdy w 2020 r. większość pregonów Wielkiego Tygodnia w Hiszpanii została zawieszona, w tym roku nabrały one nowego życia, także dzięki sieciom, pomimo pandemii i zamknięć obwodowych.

Rafał Górnik-31 marca 2021 r.-Czas czytania: 4 minuty

Skupienie, w jakim Hiszpanie przeżywali Wielkanoc w ubiegłym roku, pośród pierwszej fali zarażeń i zgonów w maksymalnych ilościach, ustąpiło w tym roku, wraz z rozpoczęciem szczepień, miejsca wznowieniu procesji wielkanocnych, chociaż procesje czy żywe pasje zostały zawieszone ze względu na środki ostrożności w zakresie zdrowia. 

Wśród formuł wybranych w 2021 roku jest tradycyjna - wykładowcy lub miejskiego krnąbrnego w świątyni, zwykle katedrze, jak ta kardynała Carlosa Amigo w Madrycie, czy ta historyka i profesora uniwersyteckiego historii sztuki, Maríi Antonii Fernández del Hoyo, w Valladolid; Ten przekazywany za pośrednictwem sieci, jak w przypadku dziennikarki Cristiny del Olmo z diecezji Barbastro-Monzón, która wygłosiła proklamację ze swojej parafii Santa María la Antigua w Vicálvaro (Madryt); czy te z Sewilli i Kordoby, które miały miejsce w teatrach. 

W stolicy Sewilli w teatrze Maestranza odbył się hołd dla proklamacji Wielkiego Tygodnia, w którym wzięło udział kilku wielkich pregoneros ostatnich trzydziestu lat, a także Julio Cuesta, mianowany na ostatni rok. A w Kordobie Gran Teatro był sceną dla z pewnością oryginalnej proklamacji, przedstawionej przez Rafaela Fernándeza, który miał wygłosić tę zawieszoną na rok 2020, a złożonej z tekstów wybranych z proklamacji z różnych lat.

"Twórczość miłości

Jak zaznaczył. Cristina del Olmoprzedstawiony przez redaktora naczelnego magazynu EcclesiaSara de la Torre, "Ten Wielki Tydzień, który drugi rok z rzędu będzie obchodzony z większą lub mniejszą obecnością w kościołach, zgodnie z ograniczeniami ustanowionymi przez rozwój pandemii, skłania nas do wprowadzenia w życie bardziej niż kiedykolwiek 'kreatywności miłości'". 

"To będzie Wielki Tydzień bez procesji", Del Olmo dodał, "Jestem jednak pewien, że wasze braterskie serce wyjdzie na ulice i nadal będziecie świadczyć o swojej wierze w zmartwychwstanie gestami radości i czułości wobec innych", dodał dziennikarz, który obecnie pracuje dla Konferencji Episkopatu Hiszpanii (CEE).

"Przez ten rok nosiłem Was wszystkich w sercu ze szczególnym wzruszeniem. Chciałbym w tym miejscu wspomnieć o każdym z Was, który stracił członka rodziny, który przeżywa trudne sytuacje z powodu braku pracy, samotności czy choroby. Szczególnie dla was doświadczenie Męki i Zmartwychwstania będzie miało większe znaczenie niż kiedykolwiek, dodał, kończąc to wezwanie do ewangelizacji: "Bądźmy apostołami ulicy, zdolnymi do głoszenia Boga żywego, tego, który chodzi z nami. Bądźmy apostołami, którzy wnoszą radość w życie innych.

"Zjednoczyć się z uczuciami Chrystusa".

"Tu i teraz włożymy wdzięczność we wczorajsze świętowanie i będziemy żyć dzisiejszym świętowaniem z wiarą i oddaniem"."zasady, których musimy przestrzegać", ponieważ "Jeśli chcemy być dobrymi chrześcijanami, musimy być uczciwymi obywatelami", rozpoczął od wskazania w katedrze Almudena na stronie Kardynał Carlos AmigoArcybiskup Emerytowany Sewilli. W swoich słowach podkreślił, że Wielki Tydzień jest związany z "Dobra Nowina o męce, śmierci i zmartwychwstaniu".i że "Chrześcijanin jest zjednoczony z uczuciami Chrystusa i chce się z Nim utożsamiać".

Jego praktyczne rady skupiały się na przeżywaniu tych świętych dni. "Wielki Tydzień trzeba przeżywać wszystkimi zmysłami".spotkanie z Panem. "Zobaczymy Jego gesty, Jego zranioną twarz, usłyszymy Jego słowa, które mówią o Jego poddaniu się woli Boga Ojca, dotkniemy Jego ran i uczynimy Jego ból naszym własnym, powiedział.

Kardynał Amigo, który jest Wielkim Przeorem Porucznictwa Hiszpanii Zakonu Grobu Bożego w Jerozolimie, dodał, że Wielki Tydzień jest okazją do "ponowne połączenie się z tym, co najlepsze w naszej kondycji jako wierzących". i podkreślił, że. "poturbowana twarz". Chrystusa "nie pozostawia obojętnym"ale raczej prowadzi do bycia "świadek" pośród bólu i niepewności, także w tym czasie pandemii, z "nieporozumienia, potknięcia i poślizgnięcia wszelkiego rodzaju", jak podało radio Cope i strona internetowa arcybiskupstwa w Madrycie.

"Przygotujcie umysły i serca, uczucia i wiarę, aby uczcić i przeżyć z najszczerszym i najgłębszym oddaniem Wielkanoc Zmartwychwstałego Pana. I niech wszystko będzie ku chwale Boga, Jezusa Chrystusa Zbawiciela i Odkupiciela oraz Jego błogosławionej Matki Maryi Dziewicy." - podsumował.

W swoim wystąpieniu arcybiskup Madrytu, kardynał Carlos Osoro, podkreślił, że kardynał Amigo m.in. umie "nawiązać więzi komunii z ludem".do tego stopnia, że jest to "biskup w Hiszpanii, który zrobił najwięcej dla relacji międzyreligijnych"..

"Dał nam dar wolności.

Obok postaci m.in. Ecce Homo Gregorio Fernández, należący do Cofradía Penitencial de la Santa Vera Cruz (Bractwo Pokutne Świętego Krzyża), historyk María Antonia Fernández powiedział w katedrze w Valladolid: "Wielki Tydzień to wspominanie i przeżywanie tego, który przez swoją śmierć dał nam wolność i autentyczne życie. Głosimy głośno miłość w obliczu egoizmu, nadzieję w obliczu bierności. Głosimy nowy świat, zawsze w trakcie tworzenia, w przemianie, w którym człowiek jest elementem kluczowym, ponieważ został odkupiony przez Jezusa".

"Wielki Tydzień ma głębokie znaczenie dla kofradorów, a dla wszystkich wierzących jeszcze bardziej", w opinii historyka, do którego ona "Wydaje się absurdalne, by sens dewocyjny, religijną treść rzeźby przeciwstawiać jej artystycznemu zainteresowaniu. Im piękniejsze jest dzieło sztuki, tym bardziej poruszy wrażliwość tych, którzy je kontemplują".

"Historia sztuki wiele zawdzięcza religii katolickiej", wskazał, jak podano w El Norte de Castilla. "Mecenat Kościoła, także tak wielu wiernych świeckich, pozwolił na stworzenie ogromnego dziedzictwa artystycznego", dodała María Antonia Fernández podczas wydarzenia, w którym uczestniczył burmistrz miasta Valladolid, Oscar Puente, wraz z arcybiskupem i kardynałem Ricardo Blázquezem oraz biskupem pomocniczym, Luisem Argüello, sekretarzem generalnym i rzecznikiem prasowym EWG.

Hiszpania

Karta. Cañizares: "Wyzwaniem dla Kościoła jest dziś to, by ludzie uwierzyli".

Antonio Cañizares Llovera jest jednym z prałatów, którzy najlepiej znają Kościół, zarówno powszechny, jak i hiszpański. Pasterz takich diecezji jak Granada, Toledo i Walencja, jego praca w Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów uczyniła go jednym z najbardziej znanych prałatów Kościoła, zarówno w skali światowej, jak i w Hiszpanii. "zobaczyć Kościół takim, jakim jest: tajemnica jedności oraz poznać młode i potrzebujące Kościoły Trzeciego Świata.". 

Maria José Atienza-30 marca 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Omnes Wersja drukowana tego kwietniowego wydania, obszerny wywiad z kardynałem arcybiskupem Walencji który w ostatnich miesiącach trafił na pierwsze strony gazet dzięki takim inicjatywom jak parada Matki Boskiej Opuszczonej w samochodzie ulicami Walencji czy stworzenie Fundacji Pauperibus dzięki której biskupstwo pozbędzie się różnych aktywów, aby przeznaczyć pieniądze na pomoc najbardziej potrzebującym. 

"Matka Boska wyszła, bo chciała wyjść".

W ostatnich tygodniach widzieliśmy go objeżdżającego szpitale i inne miejsca w Walencji z pielgrzymim wizerunkiem Virgen de los Desamparados w tzw. Mare-Mobile Skąd wziął się pomysł na ten osobliwy mariański wypad? 

Matka Boska wyszła, bo chciała wyjść. Chciała odwiedzić ludzi, być z ludźmi, a my posłuchaliśmy Matki Bożej. To, co zrobiliśmy, jest po prostu tym, czego chciała Nasza Matka i czego chcieli również mieszkańcy Walencji. Na początku pandemii już mnie prosili, ale w tych ostatnich tygodniach wezwanie Dziewicy do nas było tak natarczywe, Jej pragnienie zobaczenia się ze swoim ludem, że powiedziałem sobie: "Musimy pozwolić na tę prośbę, bo to nie jest nasze, to jest Matki Naszej". To jest najpiękniejsze w tym wyjeździe. To nie był zwykły wypad. Mogłam jej towarzyszyć pewnego dnia i był to dla mnie dzień łaski, światła i nadziei.

Zdarzały się piękne anegdoty. Anegdoty, które wyrażają, jacy są mieszkańcy Walencji i jak żyją tym, o czym mówi nasz hymn do Dziewicy "la fe per Vos no mor": wiara nie umiera dzięki Niej. 

Jedną z zapowiedzianych przez Pana inicjatyw jest utworzenie fundacji PauperibusCo jest powodem powstania nowej inicjatywy tego typu?

W Walencji mamy przykłady świętych biskupów, takich jak święty Tomasz z Villanova czy błogosławiony kardynał Ciriaco Maria Sancha, który zmarł po odwiedzeniu najbiedniejszych z biednych w zamtuzie w Toledo... Jakże ja, będąc następcą tych biskupów, mógłbym nie zrobić czegoś podobnego? Pauperibus jest właśnie tym: fundacją dla najuboższych. Dlatego został ciepło przyjęty zarówno przez księży, jak i wiernych. Chodzi o to, by niektóre dobra biskupstwa, a konkretnie kilka obrazów, zwróciły się same. Gdzie pieniądze ubogich są lepiej zawieszone, czy oddane na służbę najbardziej potrzebującym, negocjując to, co otrzymaliśmy od Pana? 

Otrzymaliśmy wszystko, nic nie jest nasze, wszystko jest Boże, a Bóg kocha najmniej. Kościół jest ubogi i musi ukazywać się takim, jakim jest: ubogim. Jego bogactwem jest Bóg i nic poza Bogiem. 

"W Rzymie zobaczyłem Kościół takim, jakim jest: tajemnica komunii".

Swoją pracę duszpasterską prowadził Ksiądz w sercu Kościoła, m.in. jako prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. Co Ksiądz wspomina ze swojej pracy w tamtych latach?

Pamiętam wszystko. Moja głęboka komunia z papieżem Benedyktem XVI, także z papieżem Franciszkiem. Tam zobaczyłem Kościół takim, jakim jest: tajemnica komunii, tajemnica jedności. 

Dla mnie czas spędzony w Rzymie był darem, poznanie Kościołów trzeciego świata, Kościołów ubogich, Kościołów w potrzebie.

Jakie widzisz główne wyzwania stojące przed Kościołem?

Głównym wyzwaniem dla Kościoła jest dziś to, by ludzie uwierzyli. Aby ludzie poznali i poszli za Jezusem Chrystusem. Jest to wyzwanie pierwszych dni, aby ewangelizować, czynić uczniów, naśladowców Jezusa, którzy naprawdę podążają za tym nowym życiem, które znajdujemy z Chrystusem.

Pełna wersja tego wywiadu znajduje się w numerze drukowanym Omnes z kwietnia 2021 roku.
Więcej
Hiszpania

"Bądźcie pełni nadziei, złodziej został uratowany": kampania ACdP na te dni

Świadectwo nawrócenia Ángela Lópeza Berlangi będzie można zobaczyć na 400 billboardach i reklamach w Metrze w ponad czterdziestu hiszpańskich miastach. Handlarz narkotyków, który zmienił swoje życie w wyniku procesji w ośrodku, w którym był więziony.

Maria José Atienza-30 marca 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta

Jest to. dobry złodziej XXI wieku, który spotkał Krzyż niechcący w najgorszych warunkach, ale w wyniku tego spotkania poprzez procesję w ośrodku, w którym był więziony, jego proces nawrócenia rozpoczął się od tych samych słów sprzed ponad 2000 lat "...".Pamiętaj o mnie, ....". 

Kreatywność kampanii stanowi ilustracja Golgoty, z przesłaniem Miejcie nadzieję, łotr został uratowany, a poprzez kod QR można uzyskać dostęp do świadectwa Ángela Lópeza Berlangi. Jest to przesłanie nadziei, które przypomina nam, że wszyscy jesteśmy powołani do życia wiecznego, tak jak święty Dimas, dobry łotr.

Kampania będzie obecna przez cały Wielki Tydzień do Wielkiego Wtorku w miastach Santander, Vigo, Sewilla, Malaga, Salamanka, Burgos, Walencja, Saragossa, Alicante, Almeria, Kadyks, Castellon, Oviedo, Murcja, Pontevedra, Vitoria, Gijon, Granada, Huelva, Valladolid, Pampeluna, Leon, Logroño, Gerona, Lleida, Cuenca, Albacete i Madryt. Będzie też w Sabadell, Badalonie, Elche, Alcoy, Lorce, Alcobendas, Boadilla del Monte, Cosladzie, Getafe, Leganés, Móstoles, Pozuelo de Alarcón, San Sebastián de los Reyes, Torrejón de Ardoz i w madryckim metrze.

Via Crucis namioty w Maladze:

Ponadto w centrum Malagi ACdP urządziła drogę krzyżową. Droga Krzyżowa będzie dostępna na ulicach miasta w różnych namiotach z kodem QR, który łączy się z tekstami zaproponowanymi przez Watykan dla tej praktyki pobożności typowej dla dni Wielkiego Tygodnia.

Aktualności

Alejandro Arellano, nowy dziekan Trybunału Roty

Ojciec Święty ogłosił dziś nominację bpa Alejandro Arellano Cedillo, który do tej pory pełnił funkcję audytora tegoż Trybunału.

Maria José Atienza-30 marca 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta

Alejandro Arellano Cedillo, urodzony w Olías del Rey, przyjął święcenia kapłańskie 25 października 1987 r. w Toledo. Posiada doktorat z prawa kanonicznego z Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego w Rzymie. Wśród zadań, które wykonywał, są m.in. zadania asystenta wikariusza sądowego w archidiecezji metropolitalnej Madrytu i sędziego Trybunału Roty Nuncjatury Apostolskiej w Hiszpanii. Jest profesorem prawa kanonicznego i jurysprudencji. Od 2007 roku jest prałatem audytorem Trybunału Roty Rzymskiej. Jest również profesorem wizytującym na Wydziale Prawa Kanonicznego Uniwersytetu Kaznodziejskiego w San Dámaso. Jako dziekan Roty zastępuje 79-letniego monsignora Pio Vito Pinto. 

Edukacja

Czy zajęcia z Religii zmieniłyby się, gdyby były oparte na kompetencjach?

W zależności od zastosowania jednego lub drugiego modelu pedagogicznego, wpłynęłoby to na podejście do samego programu nauczania religii.

Javier Segura-29 marca 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Edukacja w ostatnich dniach znów jest w wiadomościach. Wynika to z faktu, że nowy model programowy został zaproponowany w ramach ustawy oświatowej LOMLOE. W prasie mogliśmy przeczytać, że rząd planuje gruntowną przebudowę edukacji, aby przestała być ona uczeniem się na pamięć, a centralnym punktem edukacji stał się proces uczenia się przez kompetencje. W mediach mówi się też o tym, że minister Celaá chce promować w systemie edukacji model obszarów nauczania, zrywając w pewien sposób z koncepcją przedmiotu. A wraz z nimi wiele innych zagadnień i debat specyficznych dla dziedziny edukacji zajmuje strony gazet, takich jak co-teaching, projekty service-learning i wiele innych.

Wszystko to będzie miało wpływ na nauczanie religii w szkołach. Jakie są implikacje tego nowego modelu i jak zmieniłby on szkolną edukację religijną, gdyby była ona oparta na kompetencjach lub gdyby zaproponowano ją jako część środowiska uczenia się, a nie jako przedmiot?

Oczywiście w zależności od sposobu zastosowania tych modeli pedagogicznych pojawiłyby się konsekwencje w zakresie organizacji, pracy czy samego podejścia do programu nauczania religii.

Wykorzystanie naszej pamięci, nie tylko w nauce, ale w życiu w ogóle, to zniuansowane zagadnienie, które zasługuje na znacznie szerszą refleksję.

Javier Segura

Chciałbym przeanalizować to, co jest być może najbardziej centralnym podejściem nowego prawa, czyli uczenie się w oparciu o kompetencje. W różnych mediach przedstawiano ją jako przeciwieństwo uczenia się na pamięć. Na wstępie należy zaznaczyć, że ta dialektyka jest całkowicie fałszywa. Nie są one sobie przeciwstawne, ale powinny się wzajemnie wzmacniać. A w każdym razie kwestia wykorzystania naszej pamięci, nie tylko w nauce, ale w życiu w ogóle, to aspekt pełen niuansów, który zasługuje na znacznie szerszą refleksję.

Na czym polega uczenie się w oparciu o kompetencje? Centralną ideą jest to, że jest to uczenie się, w którym dzieci muszą być w stanie zastosować treści poznawane w klasie do życia, w taki sposób, że stają się transformatorami własnej osoby. Przejście od prostych abstrakcyjnych treści, które są oderwane od życia, do nauki, w której uczniowie są w stanie zastosować je do swojego codziennego życia w naturalny sposób. Unia Europejska proponuje osiem kluczowych kompetencji dla całego systemu edukacji, ale sama dynamika uczenia się w oparciu o kompetencje jest modelem, który należy stosować w poszczególnych przedmiotach.

Z takiego podejścia można wyciągnąć dwa wnioski. Pierwszym z nich jest to, że pewien zasób wiedzy jest niezbędny, jeśli ma być zastosowany w życiu. Treści intelektualne i ich zapamiętywanie nie tylko nie są sprzeczne z nauką, ale są konieczne. Drugi wniosek jest taki, że uczenie się przez kompetencje jest innym sposobem na odniesienie się do tej edukacji dla życia, którą z przedmiotu Religia zawsze mieliśmy za cel. Nauka, która nie dotyczy tylko pojęć, ale jest przenoszona do codziennego życia, która zmienia nasz sposób bycia w świecie. Powinna ona prowadzić nas do rozumienia świata i współdziałania z nim za pomocą spojrzenia i kryteriów Jezusa z Nazaretu.

Przedmiot Religia zawsze miał za cel wychowanie do życia.

Javier Segura

Takie podejście nie jest właściwie nowe. Był to klucz używany przez wielkich chrześcijańskich wychowawców na przestrzeni dziejów. Zawsze mówili o konieczności formowania inteligencji, ale także kształcenia serca i uczuć. A więc uwzględnienie całości osoby, także jej schematu wartości i tego, jak je stosuje w swoim zwykłym życiu.

LOMLOE, ze swoją propozycją kompetentnego uczenia się, oferuje nam w tym aspekcie wsparcie pedagogiczne i prawne dla edukacji integralnej, w której proponujemy bez lęku i w sposób odnowiony integralną formację osoby z humanizmu chrześcijańskiego i jej interakcję w społeczeństwie, zgodnie z wizją, która bierze początek z Ewangelii.

Prawdziwe wyzwanie. Prawdziwa okazja.

Ameryka Łacińska

Urugwaj: przetrwanie w świeckim kraju

Mimo bardzo wysokiego wskaźnika osób, które twierdzą, że nie mają przynależności religijnej, a także zsekularyzowanej kultury przenikającej społeczeństwo, Kościół w Urugwaju jest jednak żywy.

Jaime Fuentes-29 marca 2021 r.-Czas czytania: 5 minuty

Był czwartek 15 września 2011 roku, w Castelgandolfo. Było nas 119 biskupów kończących kurs dla nowych prałatów i nikt z nas nie spodziewał się wiadomości, którą przekazał nam kardynał Ouellet, gdy tylko zakończył audiencję u papieża Benedykta XVI: Ojciec Święty chciał nas osobiście pozdrowić, co za zaszczyt. Ze względu na naszą liczbę ustawialiśmy się w kolejce, a gdy do niego dochodziliśmy, mówiliśmy sekretarzowi, monsignorowi Monteiro de Castro, z jakiego kraju i diecezji pochodzimy, co on przekazywał papieżowi; pozdrawialiśmy go, a potem musieliśmy odejść, by zrobić miejsce następnym.

Z wielką sympatią

Poszliśmy w sposób uporządkowany. Benedykt XVI uśmiechał się do każdego z nas z wielką sympatią; niektórzy biskupi nie do końca respektowali otrzymane wskazania; natychmiast a gentiluomo Wzięłam go uprzejmie za rękę...

"Urugwaj, diecezja Minas" - powiedziałem do monsignora Monteiro, który źle zrozumiał i musiał powtórzyć. Przekazał ją papieżowi. Pochylając się, wzięłam jego prawą rękę i ucałowałam pierścień. Następnie, patrząc mi w oczy, Benedykt XVI powiedział do mnie: "È un paese laico... È necessario sopravvivere!". Nie mogłem nic powiedzieć, to było zupełne zaskoczenie; chciałem go o coś zapytać..., ale on już był gentiluomo, wykonując swoje obowiązki...

Musisz przetrwać! Zawsze o tym pamiętam, nawet teraz, gdy jestem biskupem emeritusem tego ukochanego świeckiego kraju. Ale nie zapominam też, że wiele zawdzięczam Hiszpanii i noszę ją w sercu: studiując w Nawarze odkryłem swoje powołanie i w Madrycie, w 1973 roku, przyjąłem święcenia kapłańskie. Śledzę aktualną sytuację, to co się dzieje... i to co pozostaje. I widzę, że proces sekularyzacji, który przechodzą, ma wiele podobieństw do tego, co działo się w Urugwaju, zwłaszcza na początku XX wieku. Powiem ci coś, co może cię zainteresować.

Tydzień Turystyki

Piszę te wiersze mając zaledwie trzy dni do rozpoczęcia Wielkiego Tygodnia. Przyznaję, że zazdroszczę, że wszyscy określają go jako Semana Santa (Wielki Tydzień). Tu oficjalnie, wielkimi literami, jest to Tydzień Turystyki, od 23 października 1919 roku, kiedy to uchwalono ustawę o dniach wolnych od pracy. Ustawa ta zsekularyzowała święta religijne, które do tej pory były obchodzone w Urugwaju.

Kardynał Sturla, obecny arcybiskup Montevideo, w swojej książce Święty czy turysta? Kalendarz i sekularyzacja w Urugwaju, Komentując to, co się stało, mówi: "Ustawa ta zsekularyzowała święta religijne, które do tej pory były obchodzone w naszym kraju. Ale, w bardzo "urugwajskim" rozwiązaniu, pozostały te same daty, zmieniając swoją nazwę". Rzeczywiście, oprócz innych świąt (2 maja - Dzień Hiszpanii, 20 września - Dzień Włoch itd.), 8 grudnia stał się Dniem Plaży, a 25 grudnia - Dniem Rodziny. Te dwie ostatnie zmiany nie zakorzeniły się w urugwajskiej kulturze; z kolei tydzień turystyki...

Rozwiązanie "bardzo urugwajskie"

"Rozwiązanie", do którego odwołuje się Sturla, odnosi się do zdecydowanych dyskusji parlamentarnych, które poprzedziły głosowanie nad ustawą; kiedy określa to rozwiązanie jako "bardzo urugwajskie", ma na myśli charakter dialogu, "fixera", który zawsze nas wyróżniał: nie jesteśmy przyjaciółmi tremendyzmu, umiemy znaleźć rozwiązania różnic...

Ale zmiana Semana Santa na Semana de Turismo (to chyba jedyny kraj na świecie, gdzie takie bzdury się zdarzają) spowodowała głęboką ranę w ciele Kościoła katolickiego. Przez lata i pokolenia nazwa i jej treść stały się normalne, tak że pytanie "co będziesz robić podczas Semana de Turismo" stało się spontaniczne, znane jak pogoda?

Proces sekularyzacji rozpoczął się w 1861 roku dekretem sekularyzującym cmentarze, ale dopiero reforma konstytucyjna z 1918 roku zapisała na zawsze całkowity rozdział Kościoła i państwa w Urugwaju. "Jednak", mówi Sturla, "Ustawa o świętach państwowych, dotykając podstawowych elementów kultury narodu, takich jak święta i jego kalendarz, wprowadziła zmianę w naszych zwyczajach, która będzie miała głębokie reperkusje i zadała poważny cios urugwajskiej religijności. Nasz "tydzień turystyki", z licznymi ofertami tygodnia piwa, tygodnia criolla, tygodnia rowerowego itp., jest wyraźnym przykładem tego, co oznacza zmiana kulturowa, która ma konkretne konsekwencje dla kultury narodu.

Diagnoza Eugenio d'Ors

Tak jest. Wraz z tym wydarzeniem oraz z ukrytą i wytrwałą działalnością masonerii, kultura urugwajska przesiąkła racjonalizmem, liberalizmem... Eugenio D'Ors, który odwiedził Montevideo w drugiej dekadzie XX wieku, napisał w Nowy słowniczek"Co za studenci, co za złoci chłopcy, z jakim czystym i żarliwym powołaniem do duchowości, ci, którzy do nas przychodzili! Co za młodzi profesorowie, o otwartej ciekawości, o doskonałej kulturze osobistej, o pewnym dobrym smaku, o żywym talencie!"..

Jednak po wielkości pochwały, w sekcji "Debit", wskazał: "Wielka wyższość Urugwaju jest polityczna [...]; wielka niższość Urugwaju jest kulturalna i polega na braku prawdziwego Uniwersytetu, to znaczy Ośrodka nawet dla wyższych studiów literackich, naukowych, filozoficznych... Nauki humanistyczne rzucają się też w oczy swoją nieobecnością na maturze".... I mówi o "pozytywizm trzeciej lub czwartej wody". który był nauczany na studiach przygotowawczych na uniwersytecie...

Od próżni filozoficznej do sceptycyzmu

Pustkę filozoficzną wypełnił marksizm i relatywizm prowadzący do zamkniętego sceptycyzmu. Tak, to "świecki kraj", do tego stopnia, że jest najmniej religijny w całej Ameryce (śledztwo dot. Pew Research na temat religijności w krajach Ameryki Łacińskiej, podał, że "Urugwaj jest jedynym badanym krajem, w którym odsetek dorosłych, którzy mówią, że nie mają przynależności religijnej (37 %) rywalizuje z częścią, która identyfikuje się jako katolicka (42 %)."). 

Papież określił nas jako "świecki kraj", owoc masońskiego sekularyzmu, agresywnego w dawnych czasach, który przeniknął do kultury sceptycyzmu: jeśli wynika on z nieobecności Boga, to jak wyjaśnić, że Urugwaj ma największą liczbę samobójstw na całym kontynencie?

Obowiązkowa ignorancja religijna

Sekularystyczny projekt naszego kraju dotarł do samego rdzenia społeczeństwa: edukacji. Nie raz towarzyszyłem komuś, kto po raz pierwszy przyjeżdża do Urugwaju i jest zaskoczony, widząc na ulicy grupy dzieci w białych koszulkach i z niebieską muszką... To uczniowie szkół publicznych, którzy utrzymują religijnie ów mundurek, obiektywnie niemodny, ale będący od początku ubiegłego wieku symbolem szkoły publicznej, "świeckiej, wolnej i obowiązkowej", jak ją określono, a dziś dogmatycznie celebrowanej jako duma narodowa. 

Ponad 80 % naszej populacji kształci się w szkołach publicznych. Edukacja świecka wyraża się w szacunku dla wszystkich opinii i przekonań... o ile nie wymienia się w nich imienia Boga. Anegdoty obfitują: mała dziewczynka napisała w zeszycie: "Bóg jest miłością". Nauczyciel widzi to i mówi: "Nie to, nie tu". Inna dziewczynka nosi na szyi mały krzyżyk i to samo: nauczycielka zmusza ją do jego zdjęcia.

Monsignor Miguel Balaguer, były biskup Tacuarembó, miał całkowitą rację mówiącŚwiecka, bezpłatna i obowiązkowa edukacja skazała nas na obowiązkową ignorancję religijną". Tak jest, uczniowie szkół publicznych nigdy nie usłyszą ani słowa o Jezusie Chrystusie, Kościele, wierze, nadziei... Dzieci wyrastają bez żadnej wzmianki o zjawiskach nadprzyrodzonych, niepomne na istnienie Boga i po tylu latach (ich rodzice i dziadkowie też chodzili do szkoły publicznej) obojętne na Jego istnienie: nawet o tym nie myślą.

Kościół w Urugwaju jest żywy

Musimy przetrwać! Benedykt XVI powiedział do mnie z ożywioną energią. Tu właśnie jesteśmy. Nie jest to łatwe: Kościół w Urugwaju jest Kościołem ubogim; księża nie otrzymują żadnego wynagrodzenia od państwa, podobnie jak instytucje edukacyjne; wszystko musi być robione "na kopy".

A świeckie kaznodziejstwo osiągnęło takie rozmiary, że już nieliczni katolicy myślą: prywatne szkolnictwo wyznaniowe jest wolne, każdy może uczyć czego chce, ale państwowe pieniądze powinny iść tylko na szkoły publiczne. Nie jest łatwo przetrwać, ale dzięki Bogu Kościół w Urugwaju "żyje", jak lubił mówić Benedykt XVI. Jak?... To może być temat na inną kronikę.   

AutorJaime Fuentes

Biskup emerytowany Minas (Urugwaj).

Więcej
Czytania niedzielne

Czytania Wielki Czwartek (B)

Ksiądz Andrea Mardegan komentuje czytania Wielkiego Czwartku (B) 

Andrea Mardegan-29 marca 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Wspominamy ustanowienie Eucharystii, ale czytamy początek 13. rozdziału Ewangelii Jana, który jest początkiem narracji o "godzinie Jezusa", do której przygotowywał się On od początku Ewangelii. Godzina" trwająca dwadzieścia cztery godziny, opowiedziana w siedmiu rozdziałach Ewangelii Jana. 

Godzina przejścia z tego świata do Ojca": przejście zanurzone w skrajnej miłości, jaką On zawsze miał dla nas, a która w tej godzinie objawia się aż do końca, éis telosaż do uzyskania pełnej zgodności: "Umiłowawszy swoich, którzy byli na świecie, do końca ich umiłował".. Jan nie mówi o Eucharystii, ale opisuje umycie nóg. Mówi nam, że możemy zrozumieć Eucharystię poprzez umycie nóg i odwrotnie. Cytuje Judasza, nazwanego od plemienia Izraela, i Szymona Piotra, wybranego przez Jezusa na kamień, na którym miał założyć swój Kościół. Jezus obmywa nogi wszystkim mieszkańcom Izraela i całemu Kościołowi. W Judaszu i Piotrze jesteśmy reprezentowani my wszyscy, rodzaj ludzki, który Bóg przyszedł zbawić.  

Bóg zbawia nas przez umycie nóg. Jest to gest niewolnika, który nie należał do narodu wybranego, ale jest to również gest miłości żony do męża. W Historia pięknego Józefa i jego żony Asenethdzieło z I wieku n.e., które opowiada historię miłości Józefa Egipskiego i jego żony, czytamy, że Aseneth przynosi wodę, aby umyć mu stopy, a Józef mówi do niej: "Niech jedna z pokojówek przyjdzie i umyje mi stopy".. Aseneth odpowiada: "Nie Panie, bo moje ręce są twoimi rękami, a twoje stopy są moimi stopami i nikt inny nie będzie ci ich mył".. "Wtedy Józef ujął jego prawą rękę i ucałował ją, a Aseneth ucałowała jego głowę".. W geście Jezusa widzimy całkowitą miłość Boga do nas. 

Osiem razy Jan cytuje "mycie stóp", i za pomocą ośmiu czasowników opisuje działanie Jezusa. Jest to liczba pełni. Osiem razy, bo tak jak Piotrowi, trudno nam przyjąć, że Bóg nas tak kocha. On nie uniża się, ale kocha, a miłość jest pokorna. Jezus jest Bogiem w swojej mocy: "Wiedział, że Ojciec złożył wszystko w Jego ręce".Na pytanie Piotra, który nie przyjmuje tego prawdziwego obrazu Boga, odpowiada autorytetem Bożym: "Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miała ze mną udziału".. W tym "wszystkim", co Jezus trzyma w swoich rękach, są też nasze stopy, całe nasze chodzenie, nasze zmęczenie i kurz. Zdejmując ubranie, czyni dobrowolnie to, co uczynią żołnierze na Kalwarii, porzuca wszelkie ludzkie obrony i opasuje się szatami sługi i ręcznikiem, których nigdy nie opuści, nawet wtedy, gdy znów założy swoje ubranie. Albowiem On zaczął obmywać nasze stopy i je osuszać, a nie skończy aż do końca dziejów ludzkich. 

Hiszpania

Wielki Tydzień różnych kontemplacji i doświadczeń

Maria José Atienza-28 marca 2021 r.-Czas czytania: 5 minuty

Pandemia sprawiła, że zwyczajowe i niecierpliwie oczekiwane procesje Wielkiego Tygodnia pozostały "w domu" w całej Hiszpanii. Tydzień męki, śmierci i zmartwychwstania Pana nie minie jednak na próżno: diecezje, bractwa i konfraternie, stowarzyszenia itp. oferują w tym roku wiernym różne możliwości wewnętrznego i zewnętrznego przeżywania tych dni.

Modlitwa i celebracje liturgiczne

Pięć uchwał arcybiskupa Cerro

Arcybiskup Toledo Francisco Cerro Chaves skierował do swoich wiernych list zatytułowany.  "Wielki Tydzień na powrót do podstaw".. Proponuje w nim trzy klucze na nadchodzący Wielki Tydzień, "aby w Sercu Chrystusa utożsamić się z najbardziej cierpiącą i bezbronną ludzkością". Prymas zachęca swoich kapłanów, by z delikatnością przygotowywali świątynie, kościoły itd. "aby każdy człowiek, każda rodzina, która uczestniczy w uroczystościach, mogła przeżyć Wielki Tydzień inaczej od wewnątrz, ale nie inaczej niż to, co istotne". Podobnie arcybiskup Toledo proponuje, aby. pięć konkretnych celów na te najbliższe dni: dobra spowiedź, celebrowanie tajemnic wiary we wspólnocie parafialnej, przygotowanie bogactwa liturgicznego, zwiedzanie zabytków i przeżywanie różnych uroczystości i ćwiczeń pobożnościowych, takich jak "droga krzyżowa, godzina święta, kazanie o siedmiu słowach itp.

Sewilla: Medytacja Męki Pańskiej poprzez dziedzictwo katedry

Archidiecezja sewilska rozpoczęła w tym okresie Wielkiego Tygodnia "Pasja człowieka-boga":  seria kontemplacji tajemnicy Odkupienia w oparciu o dziedzictwo katedry w Sewilli, to tytuł ośmiu rozważań w formacie audiowizualnym, mających na celu pogłębienie tajemnicy Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Pańskiego w obecnym Wielkim Tygodniu 2021 roku.

Filmy, wyprodukowane przez Delegaturę ds. mediów, opierają się na dokumentacji technicznej przygotowanej przez Delegaturę ds. dziedzictwa kulturowego we współpracy z Institución Colombina Archidiecezji Sewilskiej i mają długość około pięciu minut.

Medytacje obejmują około stu wybranych utworów z planami, medytacjami i tekstami biblijnymi na następujące tematy Wjazd Jezusa do JerozolimyOstatnia WieczerzaGethsemanethe Proces JezusaJezus na drodze do KalwariiChrystus na krzyżuod krzyża do grobu i Zmartwychwstanie naszego Pana Jezusa Chrystusa.

Poprzez wrażenia zmysłowe widz będzie dysponował cennym zasobem, który przyda się do pogłębienia refleksji i osobistej modlitwy w tych dniach, w których liturgia proponuje skupienie i wewnętrzne wyciszenie.

Walencja: "Podręcznik do przeżywania Wielkiego Tygodnia 2021".

Diecezjalna delegatura Liturgii Arcybiskupstwa Walencji przygotowała materiały do przygotowania i przeżywania Wielkiego Tygodnia i Wielkanocy w tym roku, które są zawarte w "Instrukcji przeżywania Wielkiego Tygodnia 2021". Są to teksty, przewodniki, modlitwy i czytania, które pomogą wiernym przygotować się do Wielkiego Tygodnia osobiście w kościołach i parafiach, a także z domu - śledząc transmisje w internecie - w przypadku osób niepełnosprawnych, chorych, starszych lub takich, które ze względu na okoliczności pandemii muszą pozostać w domu.

Najbardziej skomplikowana procesja

Wszystkie Bractwa i Bractwa w naszym kraju przeżywają w tych dniach trudne chwile. Ograniczenia zdrowotne zmusiły ich do zawieszenia stacji pokutnych w Wielkim Tygodniu. Nabożeństwa w ich kościołach i specjalne przygotowania do Triduum Paschalnego po raz kolejny wyznaczają nietypowy Wielki Tydzień.

Wystawy i ekspozycje

Liczne miasta o bogatym dziedzictwie ornamentalnym i dewocyjnym oferują w tych dniach wystawy otwarte dla wszystkich chętnych, prezentujące obrazy, tkaniny, ozdoby i różne elementy typowe dla procesji Wielkiego Tygodnia.

Przykładem tego może być wystawa w Kadyksie "Coffrade".Opowieść o wierze"Wystawę, zorganizowaną przez Fundację Cajasol we współpracy z Lokalną Radą Bractw Kadyksu i delegaturą Kultury Junta de Andalucía, można zwiedzać od tej środy do 4 kwietnia na dziedzińcu Muzeum Prowincji Kadyksu. Sewilla posiada również m.in. przykład w tych dniach. "In Nomine Deirównież inicjatywa Fundacji Cajasol i Rady Bractw Sewilli, gromadzi około 250 dzieł z 70 bractw pokutnych stolicy Andaluzji i prezentuje dzieła złotnictwa i biżuterii, jak również rzeźby ornamentalne i drugorzędne figury z pływaków Sewilli. Ze stolic Kastylii, Pałac Królewski w Valladolid gości do 4 kwietnia wystawa "Tydzień Wielkanocny w Valladolid 2021″.. Wystawa składa się z dwóch wystaw fotograficznych oraz makiety procesji wielkopiątkowej w Valladolid. Najważniejszym punktem tej wystawy jest niewątpliwie obecność "Cristo de la Misión", własności Agrupación de Apoyo Logístico 61, która jest czczona w Palacio Real.

Trasy wycieczek

Madryt

Archidiecezja Madrytu jest jedną z tych, które zachęcają do pielgrzymowania do różnych miejsc kultu w stolicy, gdzie znajdują się obrazy, które tradycyjnie w tych dniach przechodzą ulicami stolicy. W rzeczywistości obrazy te można odwiedzać do Wielkiej Soboty, 3 kwietnia, a archidiecezja przygotowała małą mapę, na której można skonsultować lokalizację świątyń. Ukochane obrazy takie jak Jesús el Pobre, el Divino Cautivo, los Dolores czy el Cristo de los Alabarderos można w tych dniach zobaczyć i pomodlić się przed nimi.

Przewodnik po procesji w Madrycie z Narthexu

Również w Madrycie inicjatywa podjęta przez Stowarzyszenie Nartéx, które specjalizuje się w projektach i działaniach mających na celu pogłębienie prawdziwego znaczenia sztuki chrześcijańskiej, z jej Przewodnik po procesji w Madrycie Przewodnik prowadzi trasą składającą się z sześciu przystanków, na których można odkryć sześć dzieł przedstawiających Mękę Pańską w stolicy Madrytu. Przewodnik wyjaśnia, z artystycznego i dewocyjnego punktu widzenia oraz z mało znanymi szczegółami, obrazowe dzieło Ostatniej Wieczerzy, pochodzące z klasztoru Bożego Ciała (Carboneras) oraz wizerunki Santísimo Cristo de la Salud, znajdujące się w Real Parroquia de San Ginés, Nuestro Padre Jesús de la Salud, przechowywana w kościele El Carmen i San Luis Obispo, rzeźba María Santísima de la Esperanza Macarena z Colegiata de San Isidro, Santísimo Cristo de la Fe y del Perdón, którą można zobaczyć w Basílica de San Miguel oraz Cristo Yacente, który znajduje się w klasztorze Sióstr Benedyktynek w San Plácido.

Malaga Nazarejczyk

Malaga zamieniła też swoje procesje na wizyty u tytułowych świętych w ich świątyniach. Trasy zawarte w Malaga Nazarena, opracowane przez Departament Turystyki Rady Miasta Malaga i Stowarzyszenie Bractw Wielkiego Tygodnia, wpisują się w tę linię działania, której celem jest promowanie, nagłaśnianie i podkreślanie w sposób trwały uniwersalności bractw, które są skarbem stolicy Malagi. Wszystko to za pośrednictwem 6 obwodów, które, odpowiednio oznakowane i z kodami QR, oferują informacje, przeglądy historyczne... itd.

Krok po kroku, przez Burgos

Niektóre z bractw tworzących Junta de la Semana Santa de Burgos wystawiają obecnie niektóre ze swoich pływaków w swoich kościołach parafialnych. W ten sposób mieszkańcy Burgos będą mogli oddać cześć najważniejszym rzeźbom Wielkiego Tygodnia. Wśród parafii, które do tej pory przyłączyły się do tej inicjatywy są San José Obrero (który ma już swój obraz Zejścia z Krzyża w stałej ekspozycji), San Gil Abad (z Virgen de los Dolores i Santo Cristo de las Gotas), San Lorenzo, San Cosme y San Damián (z Cristo de la Salud, Virgen de las Angustias i Cristo Chamarilero), San Pedro de la Fuente (z Oración en el Huerto i jego Virgen de los Dolores), San Lesmes (z Chrystusem Ukrzyżowanym i Czarnym Chrystusem), Santa Águeda (z Dziewicą Samotności), San Nicolás (z Przejściem Biczowania i Dziewicą Radości), Krąg Katolicki (Chrystus przywiązany do kolumny), San Martín de Porres (z Pocałunkiem Judasza), Nuestra Señora de Fátima (z rzeźbą Dziewicy Miłosierdzia i Nadziei), Sagrada Familia (Chrystus Zmartwychwstały) i Katedra (z Chrystusem Świętym z Burgos).

Ewangelizacja

Odnowienie parafii. Nie rób zamieszania

Śpiew jest ważną częścią liturgii. Nie służy on rozrywce czy uzupełnianiu braków; chorał służy modlitwie w bardziej wzniosły sposób.

Juan Luis Rascón Ors-28 marca 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Spójrz oczami dobroci na tę ofiarę i przyjmij ją, tak jak przyjąłeś dary sprawiedliwego Abla, ofiarę Abrahama, naszego ojca w wierze, i czystą oblację twojego arcykapłana Melchizedeka.... (Kanon Rzymski).

... Kain ofiarował Panu owoce polne; Abel zaś ze swej strony pierworódki i tłuszcz swego bydła. Pan był zadowolony z Abla i jego ofiary, ale nie z Kaina i jego. (Rdz 4, 3-4).

Nauczyłam się odmawiać różaniec na mszy. Ponieważ się nudziłem, poprosiłem mamę o przyniesienie zabawek lub komiksów, ale mama kazała mi nawet o tym nie mówić (wciąż nie otrząsnąłem się z tej ogromnej traumy). A ponieważ nadal się nudziłam, mama kazała mi odmawiać różaniec, po cichu, podczas mszy. I tak nauczyłam się odmawiać różaniec, bardzo wcześnie rano.

Mimo nudy, masa zrobiła na mnie wrażenie. Cisza, gesty ludzi,... stojących, klęczących,... ogromny pantoflarz na ołtarzu, świece, ksiądz, taki uroczysty, mówiący o niezrozumiałych rzeczach, ale tym głosem... jego gesty, takie uroczyste. Ewidentnie działo się tam coś tajemniczego, nudnego, ale tajemniczego, i dużego, bardzo dużego.

Przyjęcie przez Boga ofiary Abla i odrzucenie ofiary Kaina nie było arbitralne. Bóg nie jest arbitralny. Abel ofiarował pierwsze owoce swojego bydła, być może te zwierzęta, na które pasterz czeka z niecierpliwością; Kain ofiarował owoce pola, jakiekolwiek owoce. Pierwsze, które znalazł leżące w pobliżu? Może powiedział: "Zobaczmy, co mogę tam znaleźć do wzięcia".

Podobnie jak bogaci w Ewangelii, Kain dawał ze swojej nadwyżki. Abel dał z siebie, tak jak kobieta, która dała to, co miała, aby żyć. To jest ofiara, która podoba się Bogu. Jest to ofiara Chrystusa, Jego Ciało i Krew. Ale to nie jest ciało i krew, tak jak nie było to bydło Abla, ani moneta wdowy: to jest sam Syn Boży, który ofiarowuje siebie. Mówimy o czymś o nieskończonej wartości.

Odnowa duszpasterska parafii wymaga, aby nasze celebracje Eucharystii odzwierciedlały to wszystko. Szczególnie w niedziele.

Uroczystość nie kłóci się z prostotą. Wszystko co jest robione na Mszy Świętej musi mieć poziom doskonałości. Nie tylko materiał, ozdoby, przedmioty, dekoracje, sam budynek kościoła, czystość, porządek. To także kwestia znakomitego przyjęcia, że chodzenie do kościoła to nie to samo, co chodzenie na mecz piłki nożnej: szukam swojego miejsca i siadam. Kościół powinien przypominać bardziej spotkanie rodzinne niż supermarket, gdzie każdy idzie po to, co go interesuje, płaci i wychodzi, nie witając się z nikim, jeśli to możliwe. W obchodach nie powinno być miejsca na pośpiech; zakończmy wcześniej nabożeństwo o godzinie 11, aby mogli wejść ci z godziny 12. 

Jest jedna rzecz w szczególności, którą musimy przemyśleć: śpiew. Mówi się, że "musimy śpiewać". Dlaczego? Jeśli nie śpiewamy dobrze lub nie znamy godnych piosenek, lepiej nie śpiewać. Cisza przybliża nas do Boga niż niektóre piosenki z lat "sześćdziesiątych" ze zmienionym tekstem. Jeśli szukamy tego, co najlepsze do uwielbienia, to dlaczego dopuszczamy, nawet z entuzjazmem, staromodne tandetne piosenki? Śpiew nie służy rozrywce czy wypełnianiu luk, śpiew służy modlitwie w bardziej wysublimowany sposób. Jak modlić się pieśniami, które brzmią bardziej jak skóra kota z oponką? 

W naszych parafiach musimy zgłębiać tzw. muzykę uwielbienia, muzykę współczesną, stworzoną dla uwielbienia Boga. Nie chodzi tylko o śpiewanie pięknych piosenek czy utworów o jakości muzycznej. Chodzi o to, by nauczyć się uwielbiać Boga muzyką. Tak jak to zawsze robił Kościół.

Watykan

Niedziela Palmowa. Cud widzenia Boga kochającego

Również w tym roku, podobnie jak w ubiegłym, obchody Wielkiego Tygodnia w Rzymie z udziałem papieża będą miały szczególny wyraz umotywowany pandemią. Tak było w Niedzielę Palmową, portyk tygodnia poprzedzającego Wielkanoc. 

David Fernández Alonso-28 marca 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Ołtarz Katedry św. Piotra był oprawą Mszy św. w Niedzielę Palmową, która upamiętnia triumfalny wjazd Jezusa Chrystusa do Jerozolimy, ale także głosi Ewangelię o Męce Pańskiej. To połączenie zawsze rodzi "poczucie cudowności", które papież Franciszek wykorzystał jako nić przewodnią swojej homilii. 

Przy tej okazji nie było uroczystej procesji z palmami lub gałązkami palmowymi przed Mszą Świętą, która zwykle odbywa się na placu wychodząc z centralnego obsleisku, ale wjazd Pana do świętego miasta został upamiętniony bardziej krótko wewnątrz, u stóp ołtarza Konfesji; a liczba uczestników została zmniejszona.

Przechodzenie od zachwytu do zdumienia

W kontekście Wielkanocy Jezus zaskakuje nas na kilka sposobów, wyjaśnił Ojciec Święty. Przede wszystkim dlatego, że zwycięstwo, którego spodziewa się jego lud, przychodzi nie przez miecz, ale przez krzyż, a ta różnica pokazuje, że "zdumienie różni się od zwykłego podziwu", a jego zwolennicy "w obliczu miecza", powiedział.dmiraban do Jezusa, ale nie chcieli pozwolić sobie na to, by być niespodzianka dla Niego".

Podziwiać Jezusa to za mało. Trzeba podążać jego ścieżką, pozwolić sobie na pytania z jego strony, przejść od podziwu do zdumienia.

Papież FranciszekNiedziela Palmowa

Dziś, jak w każdej epoce, jest wielu, którzy podziwiają Jezusa z różnych powodów - Jego dzieła, przykład, nauczanie - nie zmieniając tym samym swojego życia; jednak "podziwiać Jezusa to za mało". Trzeba podążać jego drogą, pozwolić sobie na pytania z jego strony, przejść od podziwu do zdumienia".

W każdej ranie

Dla nas krzyż jest równoznaczny z upokorzeniem. Paweł w liście do Filipian, który potwierdza, że Jezus "ogołocił samego siebie, [...] uniżył samego siebie" (Fil. 2, 7.8). Franciszek przypomniał je i określił krzyż Jezusa jako "katedrę", w której odkupiciel "uczy nas w milczeniu" swoim własnym poniżeniem, dobrowolnie przyjętym. Nie było to konieczne, ale chciał "zstąpić do naszego cierpienia", aby nas odzyskać. Próbował wszystkiego co nasze, nawet najbardziej bolesne czy wstydliwe, przemieniając je. "Teraz wiemy, że nie jesteśmy sami. Bóg jest z nami w każdym zranieniu, w każdym strachu. Żadne zło, żaden grzech nie ma ostatniego słowa".

Dajmy się zaskoczyć Bożej miłości

Krótko mówiąc, aby doświadczyć radości bycia chrześcijaninem, musimy pozwolić sobie na to, by "każdego dnia być zaskoczonym Jego godną podziwu miłością, która nam przebacza i sprawia, że zaczynamy od nowa", by odczuwać "cud łaski" i dostrzegać "piękno naszych braci i sióstr oraz dar stworzenia".

Spójrzmy na Ukrzyżowanego i powiedzmy Mu: "Panie, jak bardzo mnie kochasz, jak cenny jestem dla Ciebie!".

Papież FranciszekNiedziela Palmowa

Dlatego Papież zaprosił nas, na zakończenie homilii w tę Niedzielę Palmową, abyśmy "zaczęli od zdziwienia": "Spójrzmy na Ukrzyżowanego i powiedzmy Mu: 'Panie, jak bardzo mnie kochasz, jak cenny jestem dla Ciebie'". W tym tkwi wielkość życia, w "odkrywaniu, że jesteśmy kochani". I w pięknie kochania.

Z tego zdumienia, mówił papież Franciszek, jest pierwszy przykład w Ewangelii. To setnik, który widząc Go "umierającego w ten sposób", zawołał: "Prawdziwie ten człowiek był Synem Bożym! 15, 39). Chodzi o zdumienie, bo "widziałam, jak umierał w miłości. Cierpiał, był wyczerpany, ale nadal kochał". Na krzyżu "Bóg się objawił i króluje tylko rozbrojoną i rozbrajającą mocą miłości".

Po raz drugi

Na zakończenie Mszy Świętej w Niedzielę Palmową, która rozpoczyna Wielki Tydzień, papież Franciszek odmówił modlitwę Anioł Pański. Odniósł się do sytuacji, którą przeżywamy w kontekście pandemii, która po raz drugi skłania nas do przeżycia szczególnego Wielkiego Tygodnia: "Weszliśmy w Wielki Tydzień. Po raz drugi przeżywamy ją w kontekście pandemii. W zeszłym roku byliśmy bardziej zszokowani, w tym roku jesteśmy bardziej sprawdzeni. A kryzys gospodarczy stał się cięższy".

Jezus bierze na siebie krzyż, czyli bierze na siebie ciężar zła, które ta rzeczywistość implikuje, zła fizycznego, zła psychicznego, a przede wszystkim zła duchowego.

Papież FranciszekAnioł Pański Niedzieli Palmowej

"W tej sytuacji historycznej i społecznej co robi Bóg?" pyta Ojciec Święty, a odpowiedź jest jasna: "Bierze na siebie krzyż. Jezus bierze na siebie krzyż, to znaczy bierze na siebie ciężar zła, które ta rzeczywistość implikuje, zła fizycznego, zła psychicznego, a przede wszystkim zła duchowego, ponieważ Zły wykorzystuje kryzysy, aby zasiać nieufność, rozpacz i chwasty".

Odpowiadanie jako Dziewica

To musi nas prowadzić do odpowiedzi na Bożą miłość. "I co powinniśmy zrobić?" - wykrzykuje Franciszek. Wzór "ukazuje nam Maryja Dziewica, Matka Jezusa, która jest także Jego pierwszą uczennicą". Poszła za swoim Synem. Wzięła na siebie swój udział w cierpieniu, w ciemności, w oszołomieniu i szła drogą męki, utrzymując w sercu płonącą lampę wiary.

Niezasłużony dar

Z Bożą łaską "my też możemy odbyć tę podróż". A podczas codziennej Drogi Krzyżowej spotykamy twarze tak wielu braci i sióstr w trudnościach": papież Franciszek zachęca nas, abyśmy nie przechodzili obok nich obojętnie, abyśmy pozwolili, by nasze serca zostały poruszone do współczucia i zbliżyły się. "W tej chwili, podobnie jak Cyrenejczyk, możemy pomyśleć: "Dlaczego ja? Ale wtedy odkryjemy dar, który, nie zasługując na niego, został nam dany".

Ojciec Święty przed odmówieniem modlitwy Anioł Pański zwrócił szczególną uwagę na ofiary przemocy, w szczególności ofiar zamachu, który miał miejsce dziś rano w Indonezji.

Aktualności

Rozpoczyna się Wielki Tydzień

Najważniejszy tydzień roku liturgicznego rozpoczyna się Niedzielą Palmową: są to dni harmonizujące obchody liturgiczne i ćwiczenia pobożności.

Arsenio Fernández de Mesa-27 marca 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Dni Wielkiego Tygodnia to czas, w którym każdy chce odpocząć od codziennego rytmu życia, co jest bardzo potrzebne. Chrześcijanie nie powinni jednak zapominać, że są to dni święte, a nie tylko jałowe. Dni, w których upamiętniamy centralne tajemnice naszej wiary. Dni, w których stajemy się współczesnymi uczestnikami Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Uderzające jest w tym względzie, jak wielu wiernych zaniedbuje intensywne przeżywanie Triduum Paschalnego, które stanowi centrum roku liturgicznego.

Dzieła wiary

Wydaje się, że przeżywanie Wielkiego Tygodnia polega na chodzeniu na procesje, które choć są pięknym przejawem pobożności ludowej, nie stanowią istoty tego, co Kościół proponuje na ten czas w roku. Być może mamy tendencję do pozostawania w zwykłym sentymentalizmie, który nie przekłada się na uczynki wiary. Albo podtrzymywanie szeregu tradycji, które nie wychodzą poza mury naszego domu.

Wielu jednak z lenistwa lub ignorancji nie czuje potrzeby chodzenia do kościoła. A dni Wielkiego Tygodnia są dniami kościelnymi. Dni, by karmić się bogactwem Bożej łaski, która w liturgii wylewa się nadobficie. 

Transakcje

"Handel? Ach, biura. Te Msze Święte, które mamy w Wielkim Tygodniu. Ale nie są one z obowiązku: są dla bardzo pobożnych ludzi". Ta refleksja, która może być zabawna, jest często podejmowana przez wielu chrześcijan bez rumieńców. Co ciekawe, w Środę Popielcową wypełniamy kościoły i też nie jest to dzień obowiązku. I na tej Mszy Świętej, rozpoczynającej Wielki Post, jesteśmy napominani do nawrócenia.

Nawrócenie, które powinno przełożyć się na chęć dogłębnego przeżycia Wielkiego Tygodnia. Niektórzy przechodzą bez przerwy od Niedzieli Palmowej - niedzieli wjazdu Jezusa do Jerozolimy na osiołku, aby dokonać zbawienia rodzaju ludzkiego - do Niedzieli Wielkanocnej - kiedy to urzeczywistnia się zwycięstwo Chrystusa nad grzechem i śmiercią. Dwie niedziele, które niektórzy po prostu umieszczają na początku i końcu wakacji. A pośród tego wszystkiego, jak wiele Bożej łaski im umyka. 

Liturgia wielkanocna

Oficjum Wielkiego Czwartku upamiętnia Ostatnią Wieczerzę Jezusa Chrystusa z Apostołami, w której ustanawia On Eucharystię i porządek kapłański oraz konsekruje nowe przykazanie miłości przez umycie nóg. Po Mszy św. Najświętszy Sakrament zostaje przeniesiony do pomnika, gdzie jest zarezerwowany do adoracji w ciągu tej nocy i następnego dnia rano.

Oficjum Wielkiego Piątku, dzień postu i abstynencji, rozpoczyna się od prostracji kapłana przed ołtarzem. W tym dniu nie sprawuje się Eucharystii: centrum liturgii stanowi Chrystus ukrzyżowany. Liturgia Słowa koncentruje się na męce i śmierci Pana. Po obszernej i głębokiej modlitwie powszechnej adoruje się krzyż, a na koniec rozdaje się Komunię Świętą. Cała akcja liturgiczna tego dnia przesiąknięta jest ciszą, która prowadzi do kontemplacji. Po tym oficjum ołtarz pozostawia się goły, a na nim krzyż. 

Wielka Sobota to dzień, w którym Kościół pozostaje na modlitwie przy grobie Chrystusa, w kontemplacji Jego Męki i Śmierci. Jest to jedyny dzień w roku, w którym nie jest odprawiana Msza św. Około północy - choć w tym roku, ze względu na ograniczenia pandemiczne, trzeba będzie przyspieszyć harmonogram - odbywa się Wigilia Paschalna, być może najpiękniejsza Eucharystia w całym roku.

Zaskakujące jest to, że najbardziej bogata liturgicznie Msza Święta w roku - wejście świecy i przejście z ciemności do światła, długa i głęboka proklamacja, siedem czytań i siedem psalmów, celebracja chrztu i odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych - jest tak mało znana nawet wśród wielu chrześcijan. W tej Mszy św. Kościół oczekuje na Zmartwychwstanie Jezusa z grobu z zapalonymi lampami: kościół pogrążony jest w ciemnościach, dopóki światło Chrystusa, wraz ze świecą paschalną, nie oświeci każdego z wiernych. 

Harmonizacja liturgii i pobożności

Dyrektorium o pobożności ludowej i liturgii mówi o potrzebie zharmonizowania celebracji liturgicznych i ćwiczeń pobożności, tak aby nie były one doświadczeniami równoległymi. Zarówno procesje, jak i praktyki chrześcijańskie w rodzinie to wspaniały sposób na przeżycie Wielkiego Tygodnia. Jeśli jednak oddziela się je od tego, co dzieje się w kościołach - gdzie odkupieńcze dzieło Chrystusa aktualizuje się w duszach wiernych - tracą one wszelkie znaczenie. Dni Wielkiego Tygodnia są dniami Kościoła i my chrześcijanie nie powinniśmy o tym zapominać. 

Watykan

Humanizm Dantego, wciąż aktualny i ważny dzisiaj

W 700. rocznicę śmierci Dantego papież Franciszek zastanawia się nad spuścizną kulturową i duchową pozostawioną przez florenckiego pisarza.

Giovanni Tridente-26 marca 2021 r.-Czas czytania: 4 minuty

W 700. rocznicę śmierci wielkiego poety Dantego Alighieri, autora słynnej Boskiej Komedii, w dniu, w którym Kościół obchodzi uroczystość Zwiastowania Pańskiego, papież Franciszek podpisał nowy list apostolski, w którym zastanawia się nad aktualnością i znaczeniem dla dzisiejszej ludzkości spuścizny kulturowej i duchowej pozostawionej przez florenckiego pisarza.

Jest on zatytułowany. Candor Lucis aeternae (Promień Wiecznej Światłości) właśnie w nawiązaniu do wcielenia odwiecznego Słowa Bożego w łonie Maryi Dziewicy i w hołdzie włoskiemu poecie, który swoim dziełem potrafił wyrazić "lepiej niż wielu innych", "głębię tajemnicy Boga i miłości".

Na kilkunastu stronach papież Franciszek dokonuje przeglądu przesłania nadziei, roli miłosierdzia, drogi wolności, tajemnicy Trójcy Świętej, autorytetu kobiety i wyjątkowości każdego stworzenia, które wyłaniają się z dzieła poety, przekazanego do naszych czasów, w tym, że wymagają ponownego odkrycia i umocnienia.

Z listu apostolskiego jasno wynika, że jest on autorem bardzo cenionym i nie przypadkiem papież Franciszek już od pierwszych słów określa go mianem "proroka nadziei", tym bardziej, że z powodu dramatycznych wydarzeń, które musiał przeżyć, nigdy nie zrezygnował i nie poddał się niesprawiedliwości, hipokryzji, arogancji czy egoizmowi.

Skarb kulturowy i moralny

Poza aspektem biograficznym ważne dla Papieża Franciszka jest jednak to, że dostęp do całego dzieła Dantego powinien być dla nas, ludzkości dzisiejszej, bodźcem do odbycia "drogi życia i wiary w sposób świadomy", obejmując cały przekazany przez niego skarb kulturowy, religijny i moralny.

Dziedzictwo, które przede wszystkim - czytane, komentowane, studiowane, analizowane - musi być "słuchane" i "naśladowane", pisze papież Franciszek, aby w pełni zaspokoić "nasze człowieczeństwo, pozostawiając za sobą ciemne lasy, w których tracimy łożysko i godność".

A jaka byłaby spuścizna, którą autor Boskiej Komedii pozostawił ludzkości, liczącej obecnie siedem wieków?

U korzeni Europy

Zdaniem papieża Franciszka dzieło Dantego jest przede wszystkim "integralną częścią naszej kultury, przenosi nas z powrotem do chrześcijańskich korzeni Europy i Zachodu". Jest to zatem bogactwo ideałów i wartości, które także dzisiaj sam Kościół i społeczeństwa obywatelskie "proponują jako podstawę ludzkiego współżycia, w którym wszyscy możemy i musimy uznać się za braci i siostry".

Dante - pisze Ojciec Święty - "umie dogłębnie czytać ludzkie serce i w każdym, nawet w najbardziej odrażających i niepokojących postaciach, umie odkryć pragnienie osiągnięcia pewnego szczęścia, pełni życia". Jest to proces, który powstaje najpierw w formie autobiograficznej, a następnie rozszerza się na każdą inną osobę, która ma pragnienie znalezienia "prawdy, odpowiedzi na whys and wherefores istnienia".

Wolność i miłosierdzie

Kolejnym aspektem, na który należy zwrócić uwagę w twórczości florenckiego poety, jest kwestia wolności, fundamentalnie związanej także z Bożym miłosierdziem, jako warunku "zarówno życiowych wyborów, jak i samej wiary". Człowiek jest w istocie swej wolny i nawet te pozornie nieznaczące gesty codzienności "mają zasięg wykraczający poza czas", rzutowany na wymiar wieczny.

Papież Franciszek podkreśla następnie treść "przebóstwienia" obecną w Boskiej Komedii, centralność tajemnicy Wcielenia, która tak się składa, że znajduje się w centrum i zasadniczym rdzeniu całego poematu. W ujęciu Dantego, krótko mówiąc, "ludzkość, w swojej konkretnej rzeczywistości, ze swoimi codziennymi gestami i słowami, ze swoją inteligencją i afektami, ze swoim ciałem i emocjami, zostaje wyniesiona do Boga", gdzie znajduje swoje pełne i ostateczne spełnienie, "cel całej swojej podróży".

Kobiety jako przewodniczki

W Candor Lucis Aeternae papież Franciszek podkreśla również centralną rolę kobiet w Komedii: Maryi, Beatrycze i Łucji. Znacząca obecność kobiety, która wykonuje dzieło wstawiennictwa i prowadzenia: "Maryja, Matka Boża, postać miłosierdzia; Beatrycze, symbol nadziei i św. Lucy, obraz wiary". Potwierdzając, że to miłość podtrzymuje na drodze życia i prowadzi do zbawienia, do odnowienia życia, a więc do szczęścia.

Jest wreszcie nawiązanie do świętego z Asyżu, którego imię nosi papież, wybranego jako postać spośród wielu świętych, którzy na drodze Dantego osiągnęli pełnię swojego życia i powołania. Franciszka - pisze Papież - Dante wykazuje "głęboką harmonię", polegającą na wyjściu poza własną przestrzeń i własne "zwyczaje", aby dotrzeć do ludzi, przy czym ten pierwszy idzie wśród ludzi i głosi kazania w wioskach, ten drugi używa języka ludu - wulgarnego. Nie mówiąc już o "otwartości na piękno i wartość świata stworzeń", którą obaj zawsze preferowali.

Nadawanie treści komunikatom o wolności

Na temat piękna List Apostolski kończy się wyraźną zachętą dla artystów, by "dali głos, oblicze i serce, by nadali formę, barwę i dźwięk poezji Dantego", aby udało im się przekazać, tak jak on, najgłębsze prawdy o człowieku, głosząc "orędzie pokoju, wolności i braterstwa".

Wezwanie, które staje się jeszcze bardziej naglące w szczególnym momencie historycznym, w którym żyje ludzkość, naznaczona wieloma cieniami i sytuacjami, które ją degradują, pozbawiona wiary i perspektyw na przyszłość. Dzięki Dantemu, "prorokowi nadziei i świadkowi ludzkiego pragnienia szczęścia", możemy zatem otrzymać prawdziwą pomoc, aby nadal iść "z pogodą ducha i odwagą w pielgrzymce życia i wiary", radośnie i w pokoju.

Aktualności

Przerywając dzień i raniąc noc

W oparciu o epizod świadka, autor dokonuje bardzo osobistej refleksji na temat najwłaściwszego wieku, w którym można zacząć korzystać z telefonu komórkowego.

Juan Ignacio Izquierdo Hübner-26 marca 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Śmialiśmy się wśród przyjaciół wspominając "wąż"Gra dołączana do telefonów komórkowych Nokia z naszych nastoletnich lat, która polegała na sterowaniu głodnym małym wężem, aby nie uderzyć w ściany lub swój ogon. Od tego czasu wiele się zmieniło, do tego stopnia, że teraz to telefony komórkowe bawią się z nami. 

Wirtualnie zarządzany, telefon komórkowy jest cudem. Kiedy jednak ją zaniedbujemy, staje się trudnym do okiełznania gadem, który czerpie zyski z naszego czasu. Pod sieciami społecznościowymi kryją się m.in. oprogramowanie zaprojektowane, by uzależnić nas od ich usług, które czekają, aż spuścimy gardę, by nas zatruć: zacierają nasze poczucie czasu, znieczulają naszą wolę, przerywają dzień i ranią noc. 

A dzieci, jaką życiową udrękę przeżywają z powodu tych uwodzicielskich mobili, które domagają się godzin i godzin banalnych awantur?

Kilka tygodni temu widziałem młodą matkę spacerującą ze swoją 11 lub 12 letnią córką w centrum handlowym. Nagle dziewczynka zauważyła sklep technologiczny, wykrzywiła twarz i krzyknęła: "Mamusiu!Potrzebuję Muszę ci powiedzieć jeszcze raz i jeszcze raz! W mojej klasie wszystkie mają!"

"Każdy" go ma, powtarzała dziewczynka, i choć sondaże potwierdzają jej rację, jej argument jest zakamuflowany jako szantaż. I choć sondaże potwierdzają jej rację, to jej argument jest zakamuflowany jako szantaż: "Jeśli mi go nie dasz, to skazujesz mnie na społeczną katastrofę" - powiedziałaby.Jak do tego doszło? Kto zdecydował, że dzieci potrzebują telefon komórkowy, rodzice czy rynek technologiczny?  

Podczas gdy rodzice i nauczyciele zajęci są edukowaniem dzieci w zakresie racjonalnego zarządzania ich pragnieniami, telefony komórkowe spiskują w przeciwnym celu. A kiedy rodzice żałują, że dali ten prezent zbyt wcześnie, z przerażeniem stwierdzają, że nie mogą go już odebrać lub że trudno jest egzekwować ograniczenia czasowe, ponieważ ich dzieci zintegrowały telefon komórkowy ze swoim życiem jako przedłużenie własnego ciała. 

W jakim wieku dać w prezencie telefon komórkowy? Rozwiązanie zależy od roztropności każdej rodziny i jej umiejętności radzenia sobie z presją społeczną. Ale presja jest ogromna, nie możemy zostawić ich samych wobec wielonarodowego przeciwnika. Musimy myśleć, koordynować strategie, opracowywać rozwiązania i wspierać się wzajemnie. Jeśli odważnie staniemy w obronie dzieci, będziemy mogli położyć je w nocy spać ze świadomością, że słuchamy ostrzeżenia Jezusa Chrystusa: "Lampą ciała jest oko. Dlatego jeśli twoje oko jest proste, całe twoje ciało będzie oświecone. Ale jeśli twoje oko jest złe, całe twoje ciało będzie w ciemności" (Mt 6,22-23).

A co się stało z młodą matką? Przykucnęła obok córki, pogłaskała ją po włosach, stopniowo uspokajając jej drżenie i przytuliła ją, "Rozumiem, porozmawiam o tym z tatusiem, a tymczasem pożyczę ci moją, gdy będziesz jej potrzebowała...", wyszeptała, z wahaniem i być może z tęsknotą za niewinnością nokijskich "klocków" i wąż.

AutorJuan Ignacio Izquierdo Hübner

Watykan

Stolica Apostolska będzie nadal szczepić ubogich i zmarginalizowanych

Watykan kontynuuje szczepienia najbardziej potrzebujących, nabywając kolejne dawki dostarczane przez szpital Lazzaro Spallanzani.

David Fernández Alonso-26 marca 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

W odpowiedzi na różne apele papieża Franciszka, aby nikt nie został wykluczony z kampanii szczepień Covid-19, Limosneria Apostolska po raz kolejny jest blisko osób najbardziej kruchych i bezbronnych.

W okresie poprzedzającym Niedzielę Wielkanocną, dokładnie w Wielkim Tygodniu, Watykan przeznaczy więcej dawek szczepionki Pfizer-BioNTech, zakupionej przez Stolicę Apostolską i ofiarowanej przez szpital Lazzaro Spallanzani, za pośrednictwem watykańskiej komisji Covid-19, na szczepienie 1200 osób spośród najuboższych i najbardziej zmarginalizowanych, które ze względu na swój stan zdrowia są najbardziej narażone na działanie wirusa.

Darowizny na szczepionki

Ponadto, aby nadal dzielić się cudem dobroczynności wobec najbardziej bezbronnych braci i sióstr i dać im możliwość wejścia w to prawo, będzie można dokonać darowizny online "vaccino sospeso"Konto Charytatywne Ojca Świętego administrowane przez Alumnat Apostolski (www.elemosineria.va).

Szczepionki dla wszystkich, zwłaszcza dla najbardziej wrażliwych i potrzebujących we wszystkich regionach świata. Przede wszystkim najbardziej bezbronnych i potrzebujących!

Papież FranciszekPrzesłanie na Boże Narodzenie 2020 r.

W Orędziu na Boże Narodzenie 2020 papież Franciszek wystosował serdeczny apel: "Proszę wszystkich: szefów państw, firm, organizacji międzynarodowych, aby promowali współpracę, a nie konkurencję, aby szukali rozwiązania dla wszystkich: szczepionek dla wszystkich, zwłaszcza dla najbardziej wrażliwych i potrzebujących we wszystkich regionach planety. Przede wszystkim najbardziej bezbronnych i potrzebujących! "W obliczu wyzwania, które nie zna granic, nie można wznieść żadnych barier. Wszyscy jesteśmy w tym razem.

Papież zachęca do szczepień

W sprawie stosowania szczepionki, ponadto, papież wielokrotnie zachęcał do szczepienia się, ponieważ jest to sposób wykonywania odpowiedzialności wobec innych i zbiorowego dobra, mocno powtarzając, że wszyscy powinni mieć dostęp do szczepionki, przy czym nikt nie powinien być wykluczony z powodu ubóstwa.

W styczniu ubiegłego roku, kiedy w Watykanie rozpoczęła się kampania szczepień przeciwko Covid-19, papież Franciszek chciał, aby wśród pierwszych osób, które zostaną zaszczepione, znalazło się ponad dwudziestu pięciu ubogich, w większości bezdomnych, którzy mieszkają w pobliżu św. Piotra i o których codziennie troszczą się i przyjmują ich struktury opiekuńczo-mieszkaniowe Apostolskiego Domu Kultury.

Ta sama szczepionka co papież

Szczepienie ubogich w Wielkim Tygodniu odbędzie się w specjalnie wyznaczonych pomieszczeniach wewnątrz watykańskiej Auli Pawła VI, przy użyciu tej samej szczepionki podawanej papieżowi i pracownikom Stolicy Apostolskiej.

Lekarzami i pracownikami służby zdrowia będą wolontariusze pracujący na stałe w klinice "Madre di Misericordia", znajdującej się pod kolumnami Berniniego, pracownicy Wydziału Zdrowia i Higieny Governatotato oraz wolontariusze z Instytutu Medycyny Solidarności i Szpitala Lazzaro Spallanzani.

Hiszpania

Hiszpańscy biskupi zachęcają do troski o obchody Wielkanocy

Prałaci wystosowali list, w którym wyjaśniają adaptacje wytycznych opublikowanych przez Kongregację Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, dotyczących obchodów Wielkiego Tygodnia i Triduum Paschalnego.

Maria José Atienza-26 marca 2021 r.-Czas czytania: 6 minuty

Biskupi hiszpańscy należący do Komisji Episkopatu ds. Liturgii chcieli zwrócić się do kapłanów i wiernych, aby wyjaśnić adaptacje, jakie zostały dokonane dla Hiszpanii z wytycznych, które Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów został opublikowany w związku z obchodami Wielkiego Tygodnia i Triduum Paschalnego w 2021 roku. W związku z tym biskupi przypomnieli, że "podjęto wysiłek dostosowania ich do realiów i okoliczności naszego kraju".  

Opieka nad uroczystościami twarzą w twarz

Nota biskupów zaleca "w miarę możliwości, na podstawie odpowiedzialnego rozeznania, osobisty udział w celebracji, biorąc czynny udział w zgromadzeniu". Oczywiście zwolnieni są "ci wierni, którzy ze względu na wiek, chorobę lub stan zdrowia nie mogą osobiście uczestniczyć w uroczystościach" i zaleca się, aby śledzili uroczystości za pośrednictwem mediów.

Wszystkie uroczystości powinny przestrzegać zasad wydanych przez władze sanitarne w walce z wirusem: pojemność świątyń, zalecenia sanitarno-higieniczne, aby miejsca kultu były zdrowymi i bezpiecznymi przestrzeniami, stosowanie masek, dostępność żelu hydroalkoholowego, dystans społeczny, wentylacja pomieszczeń itp. Zalecają także ograniczenie liczby ministrów do niezbędnego minimum, unikanie rozdawania subwencji czy ulotek oraz zapewnienie, że śpiew, jeśli w ogóle jest wykonywany, odbywa się z zachowaniem odpowiednich środków ostrożności.

Prałaci zwracają uwagę na konieczność przygotowania celebracji "wybierając dobrze alternatywy proponowane przez Liturgię". Zwracają też uwagę, że w przypadku zaistnienia okoliczności rzeczywistej potrzeby i problemów z pojemnością miejsc siedzących "biskup diecezjalny może zezwolić na przeprowadzenie kilku uroczystości w tym samym kościele w następujących po sobie terminach".

Uroczystości na żywo, wirtualnie

Komisja Liturgiczna Episkopatu zachęca również, aby na znak jedności diecezji transmitować na żywo celebracje, którym przewodniczy biskup w katedrze, tak aby wierni, którzy nie mogą przybyć, mogli uczestniczyć w nich ze swoich domów. Ponadto wskazują na możliwość zaproponowania wiernym odprawiania Liturgii Godzin, zwłaszcza Laudów i Nieszporów każdego dnia oraz Biura Czytań.

Wskazówki dla księży

Członkowie komisji zaznaczają też w nocie, że "kapłani, którzy zostali dotknięci wirusem i przebywają w zamknięciu, powinni również starać się odprawiać różne obrzędy, w miarę możliwości i jeśli pozwala im na to zdrowie".

Natomiast ci kapłani, którzy są aktywni zawodowo, powinni w szczególny sposób zadbać o Sakrament Pokuty, będąc "bardziej dostępnymi dla wiernych, aby sprawować ten Sakrament, z zachowaniem wszelkich środków ostrożności, dystansu społecznego i dyskrecji".

Własne celebracje liturgiczne

Niedziela Palmowa w okresie Męki Pańskiej.

Na pamiątkę wjazdu Pana do Jerozolimy należy unikać pierwszej formy opisanej w Mszale -procesji-.

W katedrach należy stosować drugą formę - uroczyste wejście - przynajmniej na główną mszę. Wierni pozostaną na swoich miejscach, a błogosławieństwo i głoszenie Ewangelii będzie dokonywane z miejsca wewnątrz kościoła, gdzie wierni mogą widzieć obrzęd. W procesji do ołtarza może uczestniczyć reprezentacja wiernych wraz z biskupem i ministrantami.

W parafiach i innych miejscach kultu stosuje się trzeci formularz - pojedynczy wpis.

Msza Święta Chrzestna.

Według uznania biskupa data Mszy św. chrzcielnej może zostać przeniesiona na dzień, który wydaje się bardziej odpowiedni.

Jeśli przepisy dotyczące liczby miejsc nie pozwalają na obecność wszystkich kapłanów diecezji, a ponadto konieczne jest ograniczenie liczby wiernych, biskup powinien zadbać o to, aby przynajmniej reprezentacja prezbiteratu - na przykład rada episkopatu, lub rada prezbiterów, lub arcykapłani - oraz grupa wiernych mogły uczestniczyć w uroczystości, a także aby uroczystość była transmitowana, tak aby ci, którzy chcieliby w niej uczestniczyć, a zwłaszcza pozostali duchowni, mogli ją przynajmniej śledzić za pomocą tych środków.

Wielki Czwartek.

Wyjątkowo, podobnie jak w ubiegłym roku, kapłani mają fakultet odprawiania w tym dniu Mszy św. bez ludu, jeśli okoliczności tego wymagają - np. zakażenie wirusem samego kapłana lub połóg ludności. Ci, którzy nie mogą odprawić Mszy Świętej, najlepiej będą modlić się Nieszporami.

Obrzęd obmycia stóp należy pominąć.

Biorąc pod uwagę, że tegoroczna uroczystość w większości przypadków będzie wiązała się z pewnym udziałem ludu, nie należy pomijać procesji i rezerwacji Najświętszego Sakramentu do adoracji i komunii w dniu następnym. W miarę możliwości należy umożliwić wiernym spędzenie czasu na adoracji, przestrzegając przy tym ustalonego w każdym miejscu harmonogramu ograniczenia swobodnego poruszania się ludności.

Jeżeli w tym samym kościele ma być odprawionych kilka Mszy Wieczerzy Pańskiej, należy je odprawiać zawsze wieczorem, a uroczystą rezerwację Najświętszego Sakramentu pominąć z wyjątkiem ostatniej.

Jeśli całe Triduum nie będzie obchodzone w kościele, nie należy dokonywać uroczystej rezerwacji Eucharystii. Również, jeśli nie została odprawiona wieczorna Msza Wieczerzy Pańskiej, należy unikać adoracji eucharystycznej, która nie jest związana z celebracją Wieczerzy Pańskiej.

Jeśli celebracja odbywa się bez udziału ludu, pomija się procesję, a rezerwacja odbywa się w zwykłym tabernakulum.

Wielki Piątek.

Należy zapewnić celebrację Męki Pańskiej przynajmniej w katedrze, w kościołach parafialnych przynajmniej w głównych kościołach parafialnych, a w tych o większej pojemności w ramach stref duszpasterskich ustanowionych w każdej diecezji.

W modlitwie powszechnej należy stosować zwykły formularz z dodatkiem specjalnej intencji, którą Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów opublikowała w ubiegłym roku (dekret Prot. N. 155/20). Tekst zamiaru, który został dodany między IX a X, jest następujący:

IXb. Dla tych, którzy cierpią w czasach pandemii.

Módlmy się także za wszystkich, którzy cierpią z powodu skutków obecnej pandemii: aby Bóg Ojciec dał zdrowie chorym, siłę pracownikom służby zdrowia, pocieszenie rodzinom i zbawienie wszystkim zmarłym ofiarom.

Cicha modlitwa. Ksiądz kontynuuje: Wszechmogący i wieczny Boże, jedyny obrońco w ludzkiej chorobie, spójrz współczująco na cierpienie Twoich dzieci, które cierpią z powodu tej pandemii; złagodź ból chorych, dodaj sił tym, którzy się nimi opiekują, przyjmij w swoim pokoju tych, którzy umarli, i dopóki trwa ten ucisk, spraw, aby wszyscy mogli znaleźć ulgę w Twoim miłosierdziu. Przez Jezusa Chrystusa, naszego Pana.

R. Amen.

W czasie adoracji krzyża celebrans czyni to przez genuflekcję lub głęboki pokłon. Reszta zgromadzenia uczyni to przez genufleksję lub głęboki pokłon, gdy zostanie ukazany krzyż, każdy nie ruszając się ze swojego miejsca. Można też zaprosić wszystkich uczestników liturgii do chwili cichej modlitwy podczas kontemplacji krzyża. W każdym razie w tym momencie celebracji należy unikać procesji wiernych.

Wigilia Paschalna

Należy dołożyć starań, aby odbywały się one przynajmniej w katedrze i w głównych kościołach parafialnych, które mają wystarczającą liczbę miejsc siedzących, aby wierni mogli bezpiecznie w nich uczestniczyć.

W zależności od ustanowionych w każdym miejscu przepisów cywilnych dotyczących ograniczenia swobodnego przemieszczania się obywateli, należy wybrać odpowiedni czas na rozpoczęcie uroczystości, aby ułatwić wiernym udział w obchodach i ich powrót do domu po zakończeniu.

Przy wejściu do kościoła może odbywać się "początek czuwania lub lucernarium". Głównemu celebransowi powinna towarzyszyć ograniczona liczba ministrantów, natomiast wszyscy wierni pozostają na swoich miejscach. Błogosławi się ogień, dokonuje się obrzędów przygotowania i zapala świecę zgodnie ze wskazaniami Mszału. Kapłan i ministranci, zachowując bezpieczną odległość, przechodzą środkową nawą i śpiewane są trzy inwokacje "Światło Chrystusa". Nie zaleca się rozdawania świec wśród wiernych i zapalania ich od świecy, a następnie przekazywania światła sobie nawzajem. Po wezwaniach śpiewa się Proklamację Wielkanocną.

Po niej następuje "Liturgia Słowa". Dla zwięzłości można skrócić liczbę czytań, ale należy zadbać o nadanie tej części celebracji odpowiedniej rangi. W żadnym wypadku nie należy jej sprowadzać do zwykłej niedzielnej Liturgii Słowa z trzema tylko czytaniami.

"Liturgia chrzcielna" jest odprawiana zgodnie ze wskazaniami Mszału. Obecność zgromadzenia sprawia, że wskazane jest, aby nie pomijać obrzędu pokropienia po odnowieniu przyrzeczeń chrzcielnych. Należy jednak uważać, aby uniknąć kontaktu z wodą do błogosławieństwa, gdy jest ona przygotowywana, a kapłan przed pokropieniem powinien odkazić ręce żelem wodno-alkoholowym.

Nie wydaje się wskazane, biorąc pod uwagę okoliczności, celebrowanie chrztu dzieci podczas Wigilii Paschalnej. Jeśli sakramenty inicjacji chrześcijańskiej mają być udzielane dorosłym lub jeśli na zakończenie ma być udzielony chrzest niemowlęcia, należy podjąć wszelkie środki higieniczne i sanitarne, aby znaki i obrzędy były dokonywane w sposób właściwy, ale bezpieczny, zwłaszcza te, które wymagają kontaktu, jak np. namaszczenie.

Ci, którzy nie mogą uczestniczyć w uroczystej Wigilii Paschalnej, mogą modlić się Biurem Czytań wskazanym na Niedzielę Wielkanocną o Zmartwychwstaniu Pańskim, z pragnieniem włączenia się całego Kościoła w celebrację Misterium Paschalnego.

Aisle Cirineos

Ty i ja, w tym czasie, jesteśmy wezwani do niesienia Chrystusa korytarzami naszych domów, do niesienia tego ciężaru bez uznania, bez świec, bez kadzideł... Procesja idzie, jak nigdy dotąd, do środka.

25 marca 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Pewnie widzieliście już tę migawkę. Zostało ono wykonane w ubiegłym roku przez Alessandro Garofalo, fotografa agencji Reuters. W nim dwaj mężczyźni niosą przez wnętrze korytarza obraz Chrystusa Ukrzyżowanego. Stało się to w Taranto we Włoszech. Tam Amedeo Basile, proboszcz kościoła Santa Maria Addolorata, w najcięższym momencie uwięzienia wniósł na górę obrazy Chrystusa i Santa Maria Dolorosa i wraz z wiernymi na balkonach odmawiali o zmierzchu w Wielki Piątek drogę krzyżową. 

To zdjęcie (look it up if you can!), gdy obraz był przenoszony na swoje pierwotne miejsce, obiegł cały świat i został wybrany jako jedno z prestiżowych "Zdjęć Roku". Być może dlatego, że nie uwiecznił jedynie konkretnego momentu w konkretnej części świata; ten obraz był "obrazem świata" w tamtym momencie: świata, który spotkał się z krzyżem, niepewnością, słabością, wewnątrz swojego domu.

Ty i ja w tym czasie jesteśmy wezwani do niesienia Chrystusa korytarzami naszych domów, do niesienia tego ciężaru bez rozpoznania, bez świec, bez kadzidła... Procesja idzie, jak nigdy dotąd, do środka. Sam obraz zawiera w sobie całą siłę zbawienia. Tego Chrystusa-Boga, który pozwala się nieść na Krzyż za ciebie i za mnie, tego Chrystusa, doskonałego Człowieka, który nie może unieść ciężaru drewna i który prosi człowieka o pomoc, by go uratować... 

Ci współcześni Cyrenejczycy w dżinsach i tatuażach, którzy pomagają Chrystusowi dotrzeć do wszystkich ludzi, którzy czują się niezręcznie przed wymiarami drewna, którzy wiedzą, że są słabi i boją się przed bólem i cierpieniem, ci bezużyteczni, to ty i ja: nicość, którą Bóg posługuje się, by przynieść odkupienie, także, a może zwłaszcza, w czasach pandemii.

Teraz, gdy zbliża się czas niesienia krzyża, dźwigania go przez korytarze domu, szpitala, często bez pomocy, mamy najlepszy moment, by modlić się o wybór nas przez Boga. Wybrani przez przypadek, nie przez nasze zasługi, jako Cyrenejczycy tego Jezusa, który przechodzi przez głębię naszej intymności.

Tak, w tym Wielkim Tygodniu po raz kolejny to Chrystus przyjdzie do domu. Nie będziemy mogli zobaczyć Jego reprezentacji na ulicach, w tej plastikowej katechezie, którą co roku tak wiele Bractw i Cechów wystawia w naszych miastach, nie zobaczymy łez innych, ani nie będziemy modlić się ramię w ramię z naszymi braćmi pod workiem lub w ciszy, nieznani i ignorowani pod maską nazaretańską.

Zrobimy to ponownie na terenie naszego zwykłego życia, a w tym roku nie będzie to z zaskoczenia. Na kilka godzin przed dniami Męki Pańskiej spoglądam jeszcze raz na to zdjęcie Garofalo, aby przypomnieć sobie, że w nadziei na ponowne spotkanie z Chrystusem na ulicach, pierwszą procesję, pierwsze spotkanie z Chrystusem, przemierza się w korytarzach naszej duszy, samotnie, w ciszy, w wybranym zamknięciu modlitwy. 

AutorMaria José Atienza

Dyrektor Omnes. Absolwentka komunikacji z ponad 15-letnim doświadczeniem w komunikacji kościelnej. Współpracowała z takimi mediami jak COPE i RNE.

Ameryka Łacińska

Chile: triumf wolności religijnej

Po kilku zwrotach akcji dotyczących prawa do kultu, które jest zapisane w konstytucji kraju, Sąd Najwyższy Chile wydał jednogłośne orzeczenie na korzyść uczestnictwa w mszy.

Pablo Aguilera-25 marca 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

W najcięższej fazie pandemii Covid biskupi Kościoła w Chile, kierując się instrukcjami Ministerstwa Zdrowia, wydali szereg wskazań dotyczących ceremonii liturgicznych: zwolniono wiernych z nakazu niedzielnego, ustanowiono środki zapobiegawcze, takie jak obowiązkowe używanie masek, fizyczny dystans wewnątrz kościołów, zniesienie pozdrowienia pokoju, podawanie Komunii na rękę, respektowanie pojemności celebracji itp. 

Naruszenie praw

W tzw. fazie 1 (kwarantanna) wszyscy obywatele muszą pozostać w domu przez cały tydzień, z wyjątkiem tych, którzy mają wyraźne pozwolenie na pracę lub niezbędne czynności (zakupy w supermarkecie i aptece, pogrzeby, godziny medyczne itp.), a ponadto zabronione są Msze św. z udziałem wiernych. 

12 marca ub. r. rząd rozszerzył zakaz odprawiania mszy osobiście na gminy w fazie 2 (swoboda poruszania się od poniedziałku do piątku i kwarantanna w weekendy i święta). Konferencja Episkopatu natychmiast podniosła silne publiczne oburzenie, że niesprawiedliwie naruszono wolność religijną. Następnego dnia Ministerstwo Zdrowia przyznało się do błędu i cofnęło środek.

Wezwanie do ochrony

W tym samym czasie Korporacja "Wspólnota i Sprawiedliwość" udała się do sądu apelacyjnego z prośbą o ochronę wolności religijnej zagwarantowanej w konstytucji kraju, gdyż zakaz uczestnictwa katolików we Mszy św. narusza "prawo do swobodnego wykonywania kultu". Trybunał odrzucił apelację, stwierdzając, że wystarczy, aby katolicy uczestniczyli w Mszy św. online.

Wspólnota i Sprawiedliwość zaskarżyła następnie do Sądu Najwyższego Ministra Zdrowia za bezprawne i arbitralne działanie polegające na rozszerzeniu zakazu imprez publicznych, obowiązującego w gminach objętych kwarantanną, a w dni robocze w gminach fazy 2, na msze i inne nabożeństwa. Zwrócili uwagę, że choć Ministerstwo Zdrowia może ograniczać pewne prawa, "nie upoważnia go to do zawieszenia lub naruszenia ich istoty, co w rzeczywistości ma miejsce poprzez uniemożliwienie katolikom uczestnictwa we Mszy Świętej (...), co narusza ich prawo do swobodnego wykonywania kultu, zagwarantowane w Konstytucji".

Orzeczenie Sądu Najwyższego

Biskup San Bernardo, Juan Ignacio González, jako prawnik, sporządził raport do Trybunału, aby odrzucić zakazy. Poprosił o wyjaśnienie, "czy ta sama władza sądów, co miało miejsce (w Arica i Concepción), może wskazać, że telematyczne uczestnictwo w akcie religijnym jest wystarczające dla zaspokojenia duchowej potrzeby osoby". 

Zgadza się z tym Ignacio Covarrubias, dziekan Szkoły Prawa Uniwersytetu Finis Terrae, wskazując, że wolność kultu "w przypadku katolików jest prawem wrażliwym, którego nie można stawiać na podobnym poziomie jak innych praw, takich jak swoboda przemieszczania się czy handlu".

24 marca Sąd Najwyższy w jednogłośnym orzeczeniu ustalił, że osoby znajdujące się w fazie 1 (kwarantanna) lub 2 mogą uczestniczyć w takich ceremoniach religijnych, o ile zachowana jest pojemność ustalona przez władze sanitarne.

Aktualności

50 lat Rady Konferencji Biskupów Europejskich

Prezydencja Rady Konferencji Biskupich Europy (CCEE) obchodzi dziś 50. rocznicę swojego powstania. W tym dniu w 1971 roku Kongregacja ds. Biskupów zatwierdziła Normy Dyrektywne CCEE. ad experimentumktóre następnie zostały sprecyzowane i określone przez św. Jana Pawła II w 1995 r.

Maria José Atienza-25 marca 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

CCEE, które powstało pod okiem Matki Chrystusa i Kościoła, zrodziło się z inspiracji Soboru Watykańskiego II o sensie kolegialności biskupiej "cum et sub Petro", a także z myślą o wzmocnieniu wysiłków ewangelizacyjnych w obliczu wielkich wyzwań, jakie przyniosły przemiany kulturowe 1968 roku.

Promieniowanie spotkania Konferencji Biskupów, wzajemne poznanie, wymiana doświadczeń, nowe głoszenie Chrystusa, duszpasterstwo i jego przyszłość, jawiły się jako momenty konieczne wobec presji nowych sposobów myślenia i działania. W tym kontekście CCEE było znakiem zwrócenia uwagi Kościoła na zmieniający się świat. Spojrzenie w górę na kontynent, na zachód i wschód, było również proroctwem tego, co miało się stać w 1989 roku wraz ze zjednoczeniem Europy: zjednoczeniem nie zewnętrznym, ale tkwiącym w jej kulturze i duchowości.

Z biegiem lat skład Rady poszerzono o przewodniczących 33 Konferencji. Połączono także biskupów nie należących do żadnej konkretnej Konferencji: arcybiskupów Wielkiego Księstwa Luksemburga, Księstwa Monako, Cypru Maronickiego oraz biskupów Kiszyniowa w Republice Mołdawii, Administracji Apostolskiej Estonii i Eparchii Mukaczewa.

Do najważniejszych wydarzeń należy zaliczyć dziesięć sympozjów, trzy zgromadzenia ekumeniczne, pięć forów katolicko-prawosławnych, pięćdziesiąt zgromadzeń plenarnych (od 1995 r. z udziałem przewodniczących konferencji biskupich), spotkania z sekretarzami generalnymi, rzecznikami prasowymi i rzecznikami prasowymi, posiedzenia komisji dotyczące pojawiających się problemów. Wraz z dokumentami i komunikatami, które również wyrażają serdeczną i troskliwą bliskość Kościoła z umiłowanym kontynentem europejskim.

Dzisiejsze wyzwania koncentrują się na dialogu między wszystkimi religiami jako podstawie budowania braterskiego świata, a także na pilnym zobowiązaniu jako opiekunów Stworzenia, jak podkreślają w nocie upublicznionej z okazji tej rocznicy. "Głoszenie osoby Chrystusa oznacza otwarcie serca ludzkości i jej inteligencji na całą rzeczywistość, a także odkrycie na nowo prawdziwego oblicza każdej osoby, uznanie jej godności i praw. Oznacza to głoszenie ich przyszłości i nadawanie w ten sposób sensu teraźniejszości" - stwierdzają w nocie, w której proszą wiernych "we wspólnotach chrześcijańskich o specjalną intencję podczas niedzielnej mszy" za ten postęp w europejskim dialogu i ewangelizacji.

Więcej
Książki

Uniwersytet Nawarry wydaje audiobook Biblii

Ponad 100 godzin nagrań składa się na ten audiobook, którym Uniwersytet świętuje 50 lat tłumaczenia, komentowania i digitalizacji dzieła.

Maria José Atienza-25 marca 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta

Na stronie Uniwersytet Nawarry opracowała audiobook Biblii. Dzięki temu przystępnemu formatowi słuchacze mają dostęp do całej treści Pisma Świętego. Celem tego projektu, promowanego przez Wydział Teologiczny i wydawnictwo Ediciones Universidad de Navarra (EUNSA), jest przybliżenie Biblii słuchaczom w prosty sposób.

W ten sposób każdy może słuchać Biblii podczas wykonywania innych czynności, a jest to szczególnie przydatne dla osób niedowidzących lub mających trudności z czytaniem. Jak zauważył Javier Balibrea, dyrektor wydawnictwa Uniwersytetu Nawarry "Chcemy zaproponować słuchanie Biblii w prosty sposób. Audiobook posiada indeks według książek i rozdziałów, który umożliwia szybkie wyszukiwanie. Jest on dostępny w streamingu poprzez. Biblioteka wirtualna EUNSA". 

Pół wieku zagłębiania się w Biblię

Wydanie audiobooka wyznacza 50 lat pracy nad tekstami biblijnymi. Projekt został zapoczątkowany w 1971 roku, kiedy to założyciel Uniwersytetu, św. Josemaría Escrivá, zlecił Wydziałowi Teologicznemu tłumaczenie i komentowanie Pisma Świętego. Zaczęło się od Nowego Testamentu, a kulminacją było wydanie w 2004 roku całej Biblii w pięciu tomach. Ponad piętnastu profesorów było zaangażowanych w tę pracę redakcyjną, która obejmuje blisko 3 tysiące przypisów i komentarzy, które pomagają zrozumieć tekst w jego kontekście i w bogatej tradycji Kościoła. Od tego czasu została ona przetłumaczona na cztery języki i rozpowszechniona w wielu krajach. 

Audiobook dostępny jest na stronie Ediciones Universidad de Navarra pod poniższym linkiem: https://bit.ly/3vV63duw cenie 29,99 euro.

Więcej
Hiszpania

"Wraz z usunięciem Boga ze społeczeństwa przychodzi kult osobowości".

Przedstawiciele wyznań katolickich i żydowskich debatowali nad modelem sekularyzmu na Forum zorganizowanym przez Omnes, w którym zgodzili się co do wartości społecznej wyznań religijnych w dzisiejszym społeczeństwie.

Maria José Atienza-24 marca 2021 r.-Czas czytania: 4 minuty

Msgr. Luis ArgüelloBiskup pomocniczy Valladolid oraz sekretarz generalny i rzecznik Konferencji Episkopatu Hiszpanii (CEE) i były przewodniczący Federacji Gmin Żydowskich Hiszpanii, Isaac Querubbyli prelegentami na Forum Omnes moderowany przez Montserrat Gas, profesor prawa na UIC. Mohamed Ajana, sekretarz Komisji Islamskiej Hiszpanii, który miał wziąć udział w spotkaniu, nie mógł w nim uczestniczyć z powodu nieprzewidzianych okoliczności. 

Forum, odbywające się pod hasłem "Jakiego modelu sekularyzmu chcemy dla Hiszpanii? Religie w obliczu propozycji sekularyzmu" rozpoczął się od refleksji Montserrat Gas na temat roli państwa wobec religii i pozytywnego sekularyzmu.

W tym wierszu Gas, używając sportowej symulacji, wskazał, jak rola państwa byłaby porównywalna z rolą federacji, która czuwa nad przestrzeganiem reguł i czystością gry, ale która "nie bierze udziału w grze, opowiadając się za jedną z tych konfesji lub promując rodzaj państwowej religii". 

Co do tego, czy mamy w Hiszpanii zadowalający system relacji z wyznaniami z państwa, Isaac Querub Zaznaczył, że "to, czego wymagamy od państwa, to wspieranie współżycia ludzi niezależnie od ich przekonań religijnych i ułatwianie swobodnego wykonywania przekonań".

Ta idea była bardzo obecna w kolejnych wystąpieniach byłego przewodniczącego hiszpańskich gmin żydowskich, dla którego model hiszpański, przyjęty od czasów Konstytucji, "jest podziwiany na całym świecie i działa". A skoro działa i zadowala różne wyznania, to dlaczego mielibyśmy to zmieniać? 

Ze swej strony bp Luis Argüello określił obecne ramy spowiedzi w Hiszpanii jako zadowalające. Sekretarz Generalny EWG chciał zwrócić uwagę, że "konieczne jest organizowanie współżycia, wiemy, że ci z nas, którzy żyją razem, różnią się jako grupa i że właśnie z tej różnicy definiujemy wspólne dobro". Państwo pojawia się w służbie tego. Z tego powodu coraz bardziej widzę tę kwestię pozytywnego sekularyzmu jako zapewnienia współistnienia różnych narodów". Chciał też podkreślić, że "istoty ludzkie mają wrodzone pragnienie dzielenia się naszą świadomością dobra z naszymi współobywatelami, co my chrześcijanie nazywamy byciem misjonarzami, i musimy tym żyć, nie stając się stratą dla dążenia do władzy". 

Niebezpieczeństwo pojedynczego myślenia

Obaj prelegenci zgodzili się co do niebezpieczeństwa związanego z jednym sposobem myślenia, jaki starają się narzucić stanowiska sekularystyczne, co kończy się kolejnym rodzajem fanatyzmu. Idąc tym tropem, Isaac Querub stwierdził, że "kiedy czynnik religijny lub Bóg jest fanatycznie eliminowany ze społeczeństwa, szybko zastępuje go kult jednostki, a wiemy, co się dzieje. Kiedy zabijasz Boga, masz kult osobowości i kończysz zabijając ludzi". Ideę tę w pełni podzielił biskup Argüello, który chciał przestrzec przed dwiema "drogami na skróty", które mogą być stosowane przez wierzących i kończą się generowaniem jakiejś przemocy: fundamentalizm, polegający na chęci narzucenia własnego przekonania, a z drugiej strony relatywizm absolutny, polegający na chęci przekształcenia każdego pragnienia w prawo.

Obawy związane z proponowaną religią cywilną

Zapytany o ostatni list wysłany przez ministra kultury i sportu, José Manuela Rodrigueza Uribesa, jako sekretarza ds. świeckości PSOE, do zarządów prowincji partii socjalistycznej, pod tytułem "Sekularyzm, religia wolności".. Abp Argüello zwrócił uwagę, że "niepokojące jest to, że państwo proponuje religię cywilną, która oferuje także 'owoce'". Dla Argüello "uprawnione jest, aby partia polityczna miała program i oferowała go społeczeństwu. Niepokojące wydaje się to, że nadaje się temu treść religii obywatelskiej, bo wtedy państwo oferuje w zastępstwie propozycję religijną i przestaje być neutralne". Isaac Querub ze swej strony podkreślił, że treść listu "jest daleka od stanowisk, które zostały nam wyrażone podczas spotkań z rządem". Obaj mówcy zgodzili się, że życzyliby sobie spotkania lub konsultacji komisji mieszanej rządu i podmiotów religijnych w sprawach takich jak zamykanie miejsc kultu w czasie pandemii czy rozpatrywanie ustaw takich jak LOMLOE czy niedawna ustawa o eutanazji.

Zarówno Luis Argüello, jak i Isaac Querub chcieli jednak skierować wezwanie do nadziei, aby pokazać niezastąpioną rolę religii i cenny wkład różnych wyznań w owocny dialog na rzecz postępu społeczeństwa.

Spotkanie odbywało się w trybie półsiedzącym, z zachowaniem odpowiednich środków bezpieczeństwa i higieny pracy, w Auli im. Uniwersytet Villanueva Madrytu i był transmitowany na Youtube. Uczestnicy na miejscu i wirtualni mogli wysyłać swoje pytania do prelegentów za pośrednictwem Whatsapp lub własnego czatu kanału.

Galeria z wydarzenia

Czytania niedzielne

Komentarz do czytań na Niedzielę Palmową

Andrea Mardegan, ksiądz, komentuje czytania na Uroczystość Niedzieli Palmowej.

Andrea Mardegan-24 marca 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

W domu Szymona faryzeusza w Betanii kobieta rozbija alabastrowy słój wypełniony drogocenną spikenardą i wylewa perfumy na głowę Jezusa. Na krytykę dotyczącą marnowania pieniędzy, Jezus odpowiada wyjątkową pochwałą: "Gdziekolwiek na całym świecie będzie głoszona Ewangelia, to co uczyniła, będzie też opowiadane na jej pamiątkę". Pocieszają go także anonimowi mężczyźni: uczniowie, którzy pytają, gdzie ma się przygotować do Paschy; dwaj mężczyźni, których Jezus wysyła do miasta; mężczyzna ze słojem wody; właściciel domu, do którego pójdzie. Mężczyźni, którzy są przyjaciółmi w tej strasznej godzinie. 

Między kobietą a tymi mężczyznami Marek wymienia Judasza, który ma go zdradzić, a jego motywacja pozostaje tajemnicą. Jezus objawia ją swoim, podczas posiłku paschalnego, przed oddaniem im swojego ciała i krwi. Pierwsza Eucharystia jest pomiędzy proroctwem zdrady Judasza a proroctwem zaparcia się Piotra. Niebo i ziemia mieszają się. Modlitwa w Getsemani, "Abba, Ojcze", słychać w ciszy snu Piotra, Jakuba i Jana, którzy nie są w stanie czuwać nawet przez godzinę, by wspierać Jezusa, i dalej śpią, mimo że On ich budzi i zachęca. Judasz przybywa w nocy z uzbrojonymi poplecznikami i, co jest typowe dla zdrajców, okazuje zdradzonemu uczucie pocałunkiem. Pochwycenie, proces skrócony, świadkowie mieszający prawdę z fałszem i światło wypowiedzi Jezusa na pytanie: "Czy Ty jesteś Mesjaszem, Synem Błogosławionego?", "Jestem". Wyrwano mu ubranie, skazano na śmierć. Plucie, uderzenia, policzki. Piotr jest na dziedzińcu i młoda służąca, jedyna negatywna postać kobieca w całej pasji Jezusa, prowokuje go, a ten upada i zaprzecza, że go zna. Tymczasem kogut pieje. Piotr płacze. 

Piłat wie, że to z zazdrości, ale nie jest w stanie przeciwstawić się tłumowi. Próbuje zwyczaju uwalniania więźnia podczas Paschy, ale tłum, wkrótce uwolniony przez krzyż Chrystusa, wybiera Barabasza i skazuje Jezusa. Żołnierze dodają bicze, koronę cierniową, gwoździe w dłoniach i stopach, ubranie podzielone przez los. "Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił? Głośny krzyk i Jezus umiera. Zasłona świątyni jest rozdarta, nie jest już użyteczna. Światło wiary świeci przede wszystkim na pogańskiego setnika: "Prawdziwie ten człowiek był Synem Bożym". Maria Magdalena, Maria matka Jakuba Mniejszego i Józefa oraz Salome wraz z wieloma innymi kobietami przyglądają się z daleka. Józef z Arymatei prosi Piłata o jego ciało, zostaje zdjęty z krzyża i umieszczony w nowym prześcieradle oraz w grobie wykutym w skale. Jezus również przechodzi przez to ludzkie doświadczenie i przygotowuje się do jego ostatecznego pokonania.

Watykan

"Matka Boska była obecna w dniach pandemii, ze swoją macierzyńską czułością".

Papież Franciszek poświęcił środową katechezę modlitwie "w komunii z Maryją", ponieważ "zajmuje Ona uprzywilejowane miejsce w życiu i modlitwie chrześcijan, ponieważ jest Matką Jezusa".

David Fernández Alonso-24 marca 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Papież Franciszek z powodu ograniczeń nałożonych przez rząd włoski zwykłe katechezy ma prowadzone z biblioteki Pałacu Apostolskiego.

Przy tej okazji Ojciec Święty pragnął poświęcić swoje słowa "modlitwie w komunii z Maryją, a ma to miejsce właśnie w wigilię Uroczystości Zwiastowania Pańskiego".

Chrystus jest mostem

Franciszek chciał podkreślić centralność Jezusa Chrystusa w modlitwie: "Wiemy, że głównym sposobem modlitwy chrześcijańskiej jest człowieczeństwo Jezusa. W rzeczywistości ufność typowa dla modlitwy chrześcijańskiej nie miałaby żadnego znaczenia, gdyby Słowo nie stało się wcielone, przekazując nam w Duchu Świętym swoją synowską relację z Ojcem. Chrystus jest Pośrednikiem, mostem, przez który przechodzimy do Ojca (por. Katechizm Kościoła Katolickiego, 2674). Każda nasza modlitwa do Boga jest przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie i dokonuje się za Jego wstawiennictwem. Duch Święty rozszerza pośrednictwo Chrystusa na wszystkie czasy i miejsca: nie ma innego imienia, przez które moglibyśmy być zbawieni (por. Dz 4,12).

To właśnie dzięki pośrednictwu Chrystusa inne odniesienia, które chrześcijaństwo znajduje dla swojej modlitwy i pobożności, przede wszystkim Maryja Dziewica, nabierają znaczenia i wartości. "Ona - kontynuuje Papież - zajmuje uprzywilejowane miejsce w życiu, a więc także w modlitwie chrześcijan, ponieważ jest Matką Jezusa. Kościoły wschodnie często przedstawiały ją jako Odigitria, czyli tę, która "wskazuje drogę", czyli Syna Jezusa Chrystusa.

Rola Maryi

Jednym z przejawów tej pobożności jest ikonografia chrześcijańska, w której "Jego obecność jest wszędzie i niekiedy z wielkim wyeksponowaniem, ale zawsze w relacji do Syna i w funkcji Jego. Jej ręce, oczy, postawa są żywym "katechizmem" i zawsze wskazują na fundament, centrum: Jezusa. Maryja jest całkowicie ukierunkowana na Niego (por. KKK, 2674).

Jezus rozszerzył macierzyństwo Maryi na cały Kościół, gdy powierzył ją umiłowanemu uczniowi na krótko przed swoją śmiercią na krzyżu.

Papież Franciszek

Być pokornym sługą Pana. Jest to rola, którą "Maryja zajmowała przez całe swoje ziemskie życie i którą zachowała na zawsze" - mówi Franciszek. I kontynuuje: "W pewnym momencie w Ewangeliach wydaje się, że prawie znika; powraca jednak w kluczowych momentach, jak w Kanie Galilejskiej, kiedy Syn, dzięki Jej uważnej interwencji, dokonał pierwszego 'znaku' (por. J 2, 1-12), a następnie na Golgocie, u stóp krzyża".

Tak więc "Jezus rozszerzył macierzyństwo Maryi na cały Kościół, gdy powierzył Ją umiłowanemu uczniowi na krótko przed swoją śmiercią na krzyżu. Od tego momentu wszyscy trafiają pod jej płaszcz, co widać na niektórych średniowiecznych freskach i obrazach".

Modlitwy do naszej Matki

Sposoby zwracania się do Niej przez chrześcijan są naprawdę znaczące: "Zaczynamy modlić się do Niej od niektórych wyrażeń skierowanych do Niej, które znajdujemy w Ewangeliach: "pełna łaski", "błogosławiona między niewiastami"" (por. KKK, 2676 i nast.). Do modlitwy Zdrowaś Maryjo wkrótce dodano tytuł "Theotokos", "Matka Boża", ratyfikowany przez Sobór Efeski. I podobnie, jak w Ojcze nasz, po uwielbieniu dodajemy błaganie: prosimy Matkę, aby modliła się za nas grzeszników, aby wstawiała się ze swoją czułością "teraz i w godzinę naszej śmierci". Teraz, w konkretnych sytuacjach życia, i w chwili ostatecznej, aby towarzyszyła nam w przejściu do życia wiecznego".

"Maryja jest zawsze obecna przy łóżku swoich dzieci, które odchodzą z tego świata. Jeśli ktoś jest samotny i opuszczony, Ona jest tam blisko, tak jak była u boku swego Syna, gdy wszyscy Go opuścili".

Z matczyną czułością

Papież chciał też wspomnieć o aktualnej sytuacji na świecie: "Maryja była obecna w dniach pandemii, blisko ludzi, którzy niestety zakończyli swoją ziemską wędrówkę w stanie izolacji, bez pociechy płynącej z bliskości najbliższych. Maryja jest tam zawsze, ze swoją matczyną czułością. Modlitwy kierowane do niej nie są daremne".

Maryja broni nas w niebezpieczeństwach, troszczy się o nas, także wtedy, gdy jesteśmy pochłonięci własnymi sprawami i tracimy orientację.

Papież Franciszek

Franciszek potwierdza, że Maryja jest "kobietą "tak", która przyjęła natychmiast zaproszenie Anioła, odpowiada także na nasze prośby, słucha naszych głosów, także tych, które pozostają zamknięte w naszych sercach, które nie mają siły, by wyjść, ale które Bóg zna lepiej niż my sami. Jak i bardziej niż każda dobra matka, Maryja broni nas w niebezpieczeństwach, troszczy się o nas, nawet wtedy, gdy pochłonięci własnymi sprawami, tracimy orientację i narażamy na niebezpieczeństwo nie tylko nasze zdrowie, ale i nasze zbawienie".

Ojciec Święty zakończył przekonaniem, że "Maryja jest tam, modli się za nas, modli się za tych, którzy się nie modlą". Bo jest naszą Matką".

Aktualności

"Staramy się, aby każda osoba czuła się mile widziana, szanowana, a także odpowiedzialna".

Kuchnia zupy "San José" jest jedną z inicjatyw projektu. Zawsze kochać więcej promowany przez Obra Social Alvaro del Portillo i Stowarzyszenie "Rodzina i Kultura" z Vallecas. Projekt oparty na koncepcji kompleksowej opieki i przywództwa beneficjenta.

Maria José Atienza-23 marca 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Kuchnia zupy "San José", znajdująca się w dzielnicy Carabanchel, otworzyła w marcu tego roku nową kuchnię, aby usprawnić przygotowanie i dystrybucję posiłków dla ponad 300 rodzin i osób bez środków do życia, zwłaszcza tych dotkniętych pandemią. 

Ta stołówka, promowana przez Obra Social-Familiar "Álvaro del Portillo" i Stowarzyszenie "Familia y Cultura" z Vallecas, już od maja 2020 roku rozdaje niegotowane jedzenie około 500 osobom.  

Wolontariusze - beneficjenci

Nowa kuchnia jest obsługiwana przez wolontariuszy, z których większość jest również beneficjentami projektów "Amar siempre más", do których należy ta stołówka.

Jeden z nich, który o stołówce dowiedział się poprzez kilka swoich koleżanek, które były beneficjentkami, wskazuje na Omnes Najbardziej lubię robić swoje dla tych najbardziej potrzebujących. Angażuję się i wnoszę swój wkład jak tylko mogę, satysfakcjonujące jest widzieć jak projekt się rozwija i różnicuje". Choć zaznacza też, że czasem "myślę, że niektórzy nie doceniają wysiłku, jaki dla nich podejmujemy, bo trudno jest rozruszać stołówkę i nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę".

Kuchnia w San José nie jest jedyną w tym projekcie, jak mówi nam jeden z jej kierowników, "pomiędzy Vallecas, Canillejas, Carabanchel i Tetuán, czyli kuchniami, które mamy obecnie otwarte, obsługujemy około 2000 osób. Wiele z nich to dzieci".

Pandemia była wyzwaniem dla tego stowarzyszenia, ponieważ "prośby o jedzenie w Vallecas potroiły się i pomyśleliśmy, że to samo musi się dziać w innych miejscach, więc zaczęliśmy rozprowadzać przygotowane jedzenie w Getafe, San Fernando de Henares i Carabanchel. To było spektakularne: setki ludzi przyszły prosić o jedzenie. Wiele z nich w naprawdę dramatycznych sytuacjach. Sytuacja powoli się normalizuje, ale nadal codziennie napływa kilka nowych wniosków.

Projekt "Kochać zawsze więcej"

Wszyscy oni są częścią "Amar siempre más", projektu, który zapewnia również opiekę psychologiczną i duchową, szkolenia zawodowe, towarzyszenie i plac zabaw dla dzieci. "Naszym celem - mówią - jest, aby każda osoba, która przychodzi na projekt, stała się świętą. Staramy się towarzyszyć im tak, aby byli spełnieni i szczęśliwi.

Obejmuje to oferowanie pomocy w sprawach podstawowych (żywność, odzież, schronienie, szkolenie zawodowe...); w zakresie więzi rodzinnych, które są fundamentalne, a często ulegają zerwaniu lub pogorszeniu (szkolenia w zakresie wychowania dzieci, terapia par, konkubinat, psychologowie, wsparcie dla matek, pomoc w szkole...) oraz w zakresie spraw duchowych, które są sercem wszystkiego, co robimy, ponieważ to z nich pochodzi miłość, która nas uzdrawia (rekolekcje, wolontariat, grupy różnych duchowości, kolacje Alpha, formacja chrześcijańska...).

Staramy się, aby każda osoba czuła się mile widziana, szanowana, jak rodzina, a także odpowiedzialna, bo projekt jest utkany z tego, co każdy z nas wnosi. Ich praca opiera się na koncepcji kompleksowej opieki i przywództwa beneficjenta, który często również współpracuje przy realizacji projektu.

Fundusz Pomocy Rodzinie Álvaro del Portillo

Na stronie Projekt pomocy rodzinie Álvaro del PortilloWolontariusze, jak sami siebie określają, są "entuzjastycznie nastawieni do tego projektu, chętnie dzielą się swoją codziennością z tymi, którzy przychodzą do stołówki, bo wiele się od nich uczymy".

Jako przykład można podać postać bł. Álvaro del Portillo, który "w latach 30. ubiegłego wieku udał się do parafii San Ramón Nonato de Vallecas, gdzie narodziliśmy się jako stowarzyszenie. Vallecas było wtedy bardzo, bardzo skromną dzielnicą i Don Álvaro pomagał dzieciom z okolicy jak tylko mógł i dawał im lekcje katechizmu. Dbał o ich ciała i dusze. Dlatego postanowiliśmy nazwać stowarzyszenie jego imieniem. W pewnym sensie staramy się kontynuować to, co on rozpoczął" - podsumowują.

Więcej
Rodzina

Konflikt przezwyciężony przez miłość małżeńską

W powieści Elizabeth Gaskell Północ i PołudnieMimo wielu trudów i niepowodzeń, oboje z wytrwałością i mądrością znajdują sposób na pokonanie uprzedzeń i różnic, aby móc wejść w zobowiązanie miłości małżeńskiej.

José Miguel Granados-23 marca 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Tłem powieści Elizabeth Gaskell (1810-1865) są konflikty społeczno-pracownicze i dramatyczne cierpienia środowisk robotniczych pierwszej rewolucji przemysłowej.

Na stronie Północ i PołudnieRozważane jest napięcie między tradycyjnym życiem na łagodnej, południowej angielskiej wsi a nowością, jaką jest potężny, ale skomplikowany rozwój fabryk na zimnej północy. Dwie postacie reprezentują tę trudną relację: John Thornton, młody biznesmen self-made, zakuty w ciężki obowiązek prowadzenia fabryki zatrudniającej setki robotników; oraz Margaret Hale, kulturalna kobieta, córka profesora nauk humanistycznych, która musi wyemigrować do kwitnącego, niespokojnego i cierpiącego proletariackiego miasta.

Ideologie konfrontacyjne

W historii myśli nowożytnej pojawiły się różne ideologie konfrontacyjne, jak np. marksizm, który postuluje konflikt i rozłam w celu osiągnięcia rzekomej utopijnej syntezy. A więc walka klas, walka pracodawcy z pracownikiem, mężczyzny z kobietą itd. Są to jednak fałszywe wyjaśnienia człowieka i społeczeństwa, które doprowadziły do libertyńskich reżimów terroru. Nie jesteśmy wrogami, ale braćmi i przyjaciółmi, członkami tej samej ludzkiej rodziny. 

Antropologia chrześcijańska, przezwyciężając błędne, irracjonalne i nieludzkie koncepcje, uczy, że istoty ludzkie nie są stworzone do rywalizacji, lecz do relacji pomocowych i współpracy. Co więcej, wzbogacanie różnorodności we wspólnej jedności stanowi istotę kondycji ludzkiej. 

Komplementarność mężczyzn i kobiet

Różnica płciowa jest częścią konstytutywnej tożsamości teologicznej człowieka, jako wezwanie do życia komplementarnością samooddającej się, owocnej miłości. "Człowiek stał się obrazem i podobieństwem Boga nie tylko przez własne człowieczeństwo, ale także przez komunię osób, którą mężczyzna i kobieta tworzą od początku". (Jan Paweł II).

Z drugiej strony tzw. ideologia gender - o materialistycznej i dialektycznej matrycy - też jest sprzeczna z rzeczywistością. Niesłusznie neguje obiektywny sens ludzkiej seksualności, zgodny z pierwotnym i trwałym planem Stwórcy, dostępny dla zdrowego rozsądku. Mężczyzna i kobieta są dla siebie nawzajem "adekwatną i istotną pomocą" w ucieczce od sterylnej samotności. Oba mają wspólne i relacyjne człowieczeństwo. Uzupełniają się one wzajemnie. Są partnerami. Są one wyświęcone do zaangażowania małżeńskiego i rodzinnego. Ich powołaniem jest wzajemny dar. Są one ukierunkowane na transcendencję osobistej, sprawiedliwej i pełnej miłości relacji z innymi i z samym Bogiem, będącej przedsmakiem przeznaczenia życia wiecznego.

Różnice wymagały wzbogacenia

Pierwotna współpraca, uszkodzona przez grzech, zostaje uzdrowiona i ponownie zintegrowana w Chrystusie, dzięki działaniu Ducha Świętego i dojrzewaniu w cnotach. "Właściwa antropologia", zgodna z Ewangelią łaski, umożliwia przezwyciężenie konfliktów w celu osiągnięcia harmonijnej relacji, prawdziwej wspólnoty. Różnice między kobietami i mężczyznami nie są przyczyną nieuchronnej wojny, ale wezwaniem do wzbogacenia, wzrostu i dojrzałości osobistej i społecznej.

"Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo: powołując go do istnienia z miłości, powołał go jednocześnie do miłości. Bóg wpisuje w człowieczeństwo mężczyzny i kobiety powołanie, a w konsekwencji zdolność i odpowiedzialność za miłość i komunię". (Jan Paweł II).

Konfrontacja nie ma ostatniego słowa, ani nie jest czynnikiem decydującym. Człowiek nie jest skazany na konflikty. Zostały one uformowane w rodzinnej strukturze komunii. Prawdziwa miłość wzywa do oddania siebie innym i przyjęcia drugiego człowieka w cierpliwej relacji szacunku i szczerej współpracy.

Prawdziwa miłość osiąga syntezę

Mówiąc o konfliktach między pracownikami a pracodawcami, Margaret Hale przypomniała kiedyś Johnowi Thorntonowi, że. "Bóg stworzył nas, abyśmy byli od siebie wzajemnie zależni". W końcu, po wielu cierpieniach i upokorzeniach, oboje znajdują sposób, by z wytrwałością i mądrością przezwyciężyć uprzedzenia i różnice, a tym samym wejść w zobowiązanie miłości małżeńskiej, co jest dowodem na to, że - zgodnie z planem Bożym i z pomocą łaski - możliwe i dobre jest przezwyciężenie konfrontacji, aby zwyciężyło przymierze między mężczyzną i kobietą. 

Ekologia integralna

UFV zajmie się problemem samotności podczas konferencji online

W ramach dnia, zrodzonego z doświadczeń związanych z realizacją multimedialnego raportu "Samotność w czasach pandemii", odbędą się trzy spotkania poświęcone tej tematyce.

Maria José Atienza-23 marca 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Samotność to jeden z najbardziej niepokojących problemów społecznych w naszym kraju i jak wynika z danych, daleki od rozwiązania, z roku na rok rośnie.

W tym kontekście jutro, Środa 24 marca o godz. 12:30 godziny odbędzie się dzień poświęcony refleksji nad nauką, którą studenci Wydziału Komunikacji Uniwersytetu w Barcelonie zdobyli w ciągu ostatnich kilku lat. Uniwersytet Francisco de Vitoria doświadczyli w wyniku realizacji raportu multimedialnego. Samotność w czasach pandemii"..

Dzień ten będzie się składał z trzech spotkań. Pierwszy z nich skupi się na rodzinie, drugi na znaczeniu towarzyszenia, a trzeci na żywotnej potrzebie człowieka do inności i kontaktu fizycznego.

W pierwszym dialogu wystąpią Elena Alderius, dyrektor Centrum Kompleksowego Wsparcia Rodziny na UFV, oraz David Santaballa, student edukacji wczesnoszkolnej. Obaj zastanowią się nad znaczeniem rodziny i możliwymi powodami, dla których ta instytucja jest zagrożona, dziś bardziej niż kiedykolwiek.

Dialog na temat towarzyszenia będzie obejmował wystąpienia Maleny Mediny, dyrektorki Instytut Akompaniamentu UFVi Alejandro Carballo, koordynator wydziału Akcja społeczna UFV. Przy tej okazji będzie mowa o tym, jak ważne jest dobre towarzystwo, zwłaszcza w trudnych sytuacjach, kiedy człowiek potrzebuje niezbędnego wsparcia, by móc przekroczyć ból, cierpienie i wszelkie inne przeciwności.

Wreszcie w dialogu na temat inności wystąpią Isidro Catela, doktor nauk informacyjnych i profesor etyki i nauk humanistycznych na UFV, oraz Mariana Reyes, meksykańska studentka na UFV. Obie będą badać potrzebę człowieka, jako istoty relacyjnej, do innych, do poczucia przynależności i do kontaktu fizycznego.

Hiszpania

Familias acompañando a Familias" zdobywa nagrodę Jaume Brufau

Dzięki tej inicjatywie, która powstała w połogu, sześćdziesiąt rodzin wspiera setki gospodarstw domowych żyjących na krawędzi.

Maria José Atienza-23 marca 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Akcja społeczna Rodziny towarzyszące został jednym z laureatów nagrody Jaume Brufau, z którą Universitat Abat Oliba CEU (UAO CEU) uznaje inicjatywy, instytucje lub osoby, które wyróżniają się promowaniem godności ludzkiej i dobra wspólnego.  

Sieć powstała w ubiegłym roku, gdy trzy rodziny należące do wspólnoty osób skupiły się wokół solidarnej i duszpasterskiej działalności Kościół parafialny Santa Anna w Barcelonie rozpoczął dzieło słuchania "wołania o pomoc" wielu ludzi.  

Filozofią tej inicjatywy jest "generowanie powiązań na wszystkich poziomach", wyjaśnia jeden z jej promotorów, Jorge Martínez Lucena. Relacje są kluczem do tego projektu. Punktem wyjścia, jak wyjaśniają, jest dystrybucja pudełek z żywnością (około 140 dla około 500 gospodarstw domowych), ale żywność jest tylko "pretekstem" do stworzenia przestrzeni zaufania, której wielu brakuje. "Poprzez relację można pomóc o wiele bardziej niż za pomocą jedzenia".  

Od dawania jedzenia do przyjaźni

Łączenie przybiera formę rozmów telefonicznych, wiadomości WhatsApp, pomocy w załatwianiu formalności administracyjnych czy wizyt lekarskich. I tak to trwa do momentu, kiedy więzi stają się tak bliskie, że prowadzą do wspólnych działań rodzinnych. "Nigeryjczyk, którego poznałem kilka miesięcy temu, właśnie uczynił mnie ojcem chrzestnym swojego syna" - mówi Martínez Lucena. Sieć pomocy, która w ostatnich miesiącach rozrasta się zarówno pod względem liczby rodzin zgłaszających się do pomocy, jak i rodzaju problemów, którymi się zajmuje.

Obecnie sześćdziesiąt rodzin wolontariuszy pomaga wielu innym w różny sposób, uzupełniając pracę parafii Santa Anna, która zajmuje się przede wszystkim bezdomnymi. W ciągu tych miesięcy zmienił się również rodzaj problemów, z którymi musiała się zmierzyć ta sieć rodzin. O ile w pierwszym zamknięciu wiele osób wymagających pomocy pochodziło ze świata prostytucji, który został zatrzymany w miejscu, o tyle teraz, w programie, jest "wiele rodzin z Ameryki Południowej i Afryki". Prośby rosną, ale rośnie też nadzieja i solidarność, jak podkreśla Martínez Lucena: "Kiedy prosimy o różne rzeczy, ludzie odpowiadają o wiele bardziej niż się spodziewali".

Rodziny towarzyszące Rodziny" działają w sposób dość nieformalny. Każda rodzina ma przydzielone rodziny lub osoby do wspierania, a duża część koordynacji odbywa się poprzez dwie grupy WhatsApp: jedna do koordynowania transportu partii, a druga do podnoszenia świadomości potrzeb, gdy się pojawiają.  

Nagroda Jaume Brufau

Nagroda Jaume Brufau, oprócz podkreślenia pracy wykonywanej przez "Rodziny towarzyszące rodzinom", służy przypomnieniu postaci Mn. Jaume Brufau, który przez wiele lat był konsyliarzem UAO CEU. Nagrodę przyznano również pośmiertnie profesorowi psychologii z UAO CEU, Francesca Higueras.  

Problem pinezek rodzicielskich

Walka o edukację bez ideologii, dla wszystkich, jest częścią tego, co jest nam teraz potrzebne do prawdziwej odnowy edukacyjnej i społecznej.

23 marca 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Kilka lat temu wyrażenie bolec rodzicielski nawiązanie do hasła, które rodzice mają na telewizorach i innych urządzeniach, aby zablokować dostęp do niektórych kanałów telewizyjnych dla swoich dzieci. Środek ochrony małoletnich przed treściami szkodliwymi dla ich dojrzałości i edukacji. W tym odniesieniu i pod tą samą nazwą Regionalne Ministerstwo Edukacji Regionu Murcji zaproponowało, aby rodzice mogli zdecydować, że ich dzieci nie powinny otrzymywać pewnych treści edukacyjnych, jeśli nie uznają ich za stosowne, ponieważ są one sprzeczne z ich przekonaniami moralnymi lub religijnymi.

W tych dniach, w wyniku nieudanego wniosku o wotum nieufności w Regionie Murcja, tzw. "pinezka rodzicielska" znów pojawiła się w mediach, jako jedna z kart przetargowych do poparcia lub nie poparcia wspomnianego wniosku.

Poza walką polityczną i konkretnym środkiem politycznym, sprawa jest bardzo istotna. Przypomina nam to słynne zdanie ministra Celaá: "Nie możemy w żaden sposób myśleć, że dzieci należą do swoich rodziców". I wywołuje głęboką dyskusję: ostatecznie, Czyim obowiązkiem jest edukacja dzieci?

Choć prawdą jest, że dziecko nie należy do nikogo, to prawdą jest, że biorąc pod uwagę jego dojrzałość, rodzice mają obowiązek i prawo je wychowywać.

Javier Segura

Podejmując słynną wypowiedź ministra edukacji, należy stwierdzić, że dziecko nie należy do nikogo. Jest osobą nienaruszalną i nie jest niczyją własnością. Nie należy do swoich rodziców. Znacznie mniej państwa. Ale choć prawdą jest, że dziecko nie należy do nikogo, to prawdą jest, że biorąc pod uwagę etap dojrzałości, na którym się znajduje, rodzice mają obowiązek i prawo wychowywać je aż do osiągnięcia dojrzałości jako osoba. Państwo, które musi koordynować i realizować cały system edukacyjny, pełni w edukacji rolę pomocniczą, niejako delegowaną od samych rodzin.

Zwolennicy nauczania dzieci treści związanych z tymi zagadnieniami moralnymi odwołują się do artykułu 26 o edukacji Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, mówiąc o prawie dziecka do otrzymania wszechstronnej edukacji. Ich zdaniem żadnemu dziecku nie można odmówić edukacji w tej treści, bo byłoby to odebranie mu niezbędnej formacji. To właśnie "większe dobro" dziecka powinno być bronione. A rodziny nie mogły się temu sprzeciwić. Przedstawianie uczniom tych idei, zgodnie z tą wizją, nie jest indoktrynacją, ale edukacją, która ma na celu stworzenie lepszych ludzi dla lepszego i bardziej sprawiedliwego świata.

W przypadku, z którym mamy do czynienia, treści są mocno zideologizowane i będą wykładane z określonego punktu widzenia. Ci, którzy bronią tych treści, uważają, że konieczne jest przyjęcie przez dzieci tych kryteriów (bycie za aborcją, eutanazją, homoseksualizmem, stosunkami seksualnymi w młodym wieku...) i uważają w głębi duszy, że rodzice, którzy nie wychowują w ten sposób swoich dzieci, wyrządzają im poważną niedźwiedzią przysługę.

Sprawa, jak łatwo zrozumieć, nie jest błaha. Nie powinny nas wprowadzać w błąd takie dwuznaczne terminy jak "najlepszy interes dziecka". I musimy jasno określić, jakie idee chcemy przekazać dzieciom. LOMLOE, co do tego nie ma wątpliwości, ma za intencję edukacyjną promowanie takiej wizji rzeczywistości, nawet jeśli rodziny jej nie podzielają. I będzie to robić w sposób przekrojowy we wszystkich przedmiotach, a w szczególności w nowym przedmiocie Edukacja w zakresie wartości obywatelskich i etycznych.

Ideologia gender zaznaczyła swoją obecność w naszym społeczeństwie poprzez wiele kanałów, a szkoły są tylko jednym z nich.

Javier Segura

Bądźmy jednak szczerzy i uznajmy, że ideologia gender zaznaczyła swoją obecność w naszym społeczeństwie wieloma kanałami, a szkoła jest tylko jednym z nich, i to nie akurat tym, który ma największy wpływ na edukację naszej młodzieży. W tym sensie praca, którą mają wykonać rodziny, jest znacznie trudniejsza. To prawda, że rodziny muszą zwracać uwagę na treści, które otrzymują ich dzieci i muszą zgłaszać je do odpowiedniej administracji, jeśli widzą, że są one nieodpowiednie lub sprzeczne z ich przekonaniami moralnymi i religijnymi. Ale niezbędne jest pozytywne wychowanie, które zdoła przekazać zintegrowaną wizję osoby ludzkiej, seksualności, miłości między mężczyzną a kobietą. I Kościół ma w tym zasadniczą rolę do odegrania. Uważam, że jest to najważniejsza rzecz w tej autentycznej walce kulturowej.

A co z "przypinką dla rodziców"? Uważam, że administracja oświatowa powinna przeciwdziałać ideologizacji w szkołach, dając możliwie bezstronny i neutralny pogląd na te treści, jeśli są proponowane. I rodzice powinni tego dopilnować, zgłaszając to władzom oświatowym, jeśli te zasady nie są przestrzegane.

Walka o edukację bez ideologii, dla wszystkich, jest częścią tego, co jest nam teraz potrzebne do prawdziwej odnowy edukacyjnej i społecznej.

AutorJavier Segura

Delegat ds. nauczania w diecezji Getafe od roku akademickiego 2010-2011, wcześniej przez siedem lat (2003-2009) pełnił tę posługę w arcybiskupstwie Pampeluny i Tudeli. Obecnie łączy tę pracę z zaangażowaniem w duszpasterstwo młodzieży, kierując Publicznym Stowarzyszeniem Wiernych "Milicia de Santa María" oraz stowarzyszeniem edukacyjnym "VEN Y VERÁS". EDUCACIÓN", której jest prezesem.

Hiszpania

Jaka jest sytuacja religijna w Hiszpanii i jakie są zadania dla nowej ewangelizacji?

Hiszpania zmierza w kierunku coraz bardziej zsekularyzowanego środowiska i coraz bardziej spolaryzowanej sytuacji religijnej, z malejącą liczbą praktyk religijnych. Autor dokonuje przeglądu tych tendencji i proponuje pewne wyzwania na najbliższe dekady.

Luis Herrera-22 marca 2021 r.-Czas czytania: 6 minuty

Centro de Investigaciones Sociológicas prowadzi comiesięczne badania, które nazywa "barometrami". Wśród nich są dwa pytania dotyczące religii: Jak określasz siebie w kwestiach religijnych: praktykujący katolik, niepraktykujący katolik, wyznawca innej religii, agnostyk, obojętny lub niewierzący, czy ateista? I tylko ci, którzy w kwestiach religijnych określają się jako katolicy lub wyznawcy innej religii: Jak często uczestniczysz we Mszy Świętej lub innych nabożeństwach religijnych, z wyłączeniem okazji związanych z uroczystościami społecznymi, np. ślubami, komuniami lub pogrzebami?           

Sytuacja religijna w Hiszpanii

Porównując odpowiedzi na te pytania na przestrzeni ostatnich kilku lat, wyłaniają się następujące tendencje:

Że rośnie liczba Hiszpanów, którzy uważają się za niereligijnych (ateistów, agnostyków lub obojętnych).

Z drugiej strony widać niewielki wzrost praktykujących katolików. Przestają one kreślić linię w kształcie litery "u" (ze szczytami w dzieciństwie i starości oraz długą doliną pomiędzy tymi dwoma etapami życia), a zaczynają tworzyć płaską linię w całym przedziale wiekowym, która ma tendencję do powolnego, ale równomiernego wzrostu. Ten sam trend znajduje odzwierciedlenie w innym, niedawno przeprowadzonym badaniu Pew Reseach Center50% osób, które uważają religię za ważną, wzmocniło ją w czasie pandemii: odpowiada to 16% Hiszpanów. 

I wreszcie zmniejsza się liczba niepraktykujących katolików.

Prognozy

Jeśli obecne tendencje statystyczne utrzymają się, w Hiszpanii (i ogólnie w Europie) zmierzamy w kierunku polaryzacji w sprawach religijnych. W 2050 roku możliwe jest, że około 75% Hiszpanów będzie niereligijnych, a 25% będzie praktykujących. Istnieją oczywiście czynniki, które mogą zmienić te prognozy, takie jak imigracja: wystarczy pomyśleć, że w XXI wieku Afryka ma wzrosnąć z 800 milionów do 4 miliardów mieszkańców, podczas gdy Europa pozostanie na poziomie około 600 milionów, a Hiszpania zmniejszy swoją populację prawie o połowę. Znaczenie religijności na kontynencie afrykańskim jest powszechnie znane, choć jej opór wobec konsumpcyjnego indywidualizmu eksportowanego przez Zachód pozostaje niezauważony.

Dyktatura relatywizmu

            Ta sytuacja praktykującej mniejszości ma bardzo pozytywne aspekty dla chrześcijaństwa, ponieważ nigdy Kościół nie był tak niezależny od władzy świeckiej, ani wiara wierzących tak ugruntowana w rozumie i doświadczeniu mistycznym.

            Jeśli jednak zadamy sobie pytanie, jak będą wyglądały relacje między tą większościową kulturą bez Boga a chrześcijańską mniejszością, to perspektywy nie są tak pozytywne.

Kościół ze swoją nauką jest skandalicznie kontrkulturowy.

            Relatywizm jest zaprzeczeniem metafizyki. "Dobry" oznacza "użyteczny", bez dalszych rozważań etycznych. To zaprzeczenie zasadom moralnym jest oczywiście kuszące. Co więcej, odbywa się to w imię nauki i tolerancji. Relatywizm jest tak narzucający, że nazwano go "dyktaturą". Wystarczy pomyśleć o inżynierii społecznej prowadzonej przez kolektyw LGTBI, która przenika do prawa, programów edukacyjnych, mediów, przemysłu rozrywkowego... a nawet umów handlowych. 

            Kościół ze swoją nauką jest skandalicznie kontrkulturowy. Zarzuca się jej nietolerancję i obskurantyzm. Poprawne politycznie jest epatowanie jego niekonsekwencjami i przemilczanie jego zalet. Coraz częściej dochodzi do prześladowania jej wolności słowa, statusu interesu publicznego, udziału w życiu społecznym czy korzystania przez katolików z prawa do sprzeciwu sumienia. 

            Na horyzoncie pojawia się "męczeńska" przyszłość dla Kościoła. Nawet jeśli w XXI wieku przyjmuje nowe procedury, męczeństwo towarzyszy Kościołowi od samego początku, czyli od Jezusa z Nazaretu. Jest środkiem oczyszczenia, a także świadectwem wiary: gdy słowa utraciły zdolność przekonywania, pozostaje spójność i szczęście. Prawdopodobnie wspólnota chrześcijańska skurczy się jeszcze bardziej niż przewidują to obecnie sondaże, ale świadectwo tej małej grupy przyniesie nową chrześcijańską wiosnę. Jak pisał Tertulian już w 197 r: Krew męczenników jest nasieniem chrześcijan.

Autofagia relatywizmu

            Ale relatywizm jest nie tylko nietolerancyjny, jest także autodestrukcyjny. Podmiot relatywistyczny jest ekspertem w dziedzinie zdrowia, technologii, seksualności, odżywiania, mody, dekoracji, podróży, hoteli, samochodów i sportu. Ignoruje jednak głęboki sens rzeczywistości, moralny wymiar egzystencji i silne relacje osobiste. Innymi słowy "homo consumens", czyli hedonista.

            Każdego dnia wiadomości donoszą o poważnych dysfunkcjach społecznych spowodowanych przez tę kulturę: klęska małżeństwa i spadek liczby urodzeń, przemoc domowa, niepowodzenia szkolne, indywidualistyczna obojętność, korupcja, niesprawiedliwość, masowe migracje, nerwice, samobójstwa... Relatywizm generuje problemy, których nie jest w stanie rozwiązać, ponieważ nie dostrzega ich moralnych korzeni i ogranicza się do stosowania leczenia objawowego. 

            Sam system demokratyczny jest w kryzysie. W dzisiejszych czasach jesteśmy świadkami debat na temat granic wolności słowa, subiektywnego pragnienia w przypisywaniu płci, macierzyństwa zastępczego, protestów ulicznych, narodowego samostanowienia, interwencji władzy wykonawczej w sądownictwo... U podstaw tych politycznych napięć leży antropologia materialistyczna. Demokracja staje się wtedy systemem rozszerzania indywidualnych praw podmiotowych. Nieograniczony i niezrównoważony narcystyczny indywidualizm.

Małe grupy otwarte 

            W obliczu tego totalitarnego i autodestrukcyjnego dryfu ponowoczesności, chrześcijanom przedstawia się różne "opcje". Jedna, zwana "benedyktyńską", postuluje nowy początek od małych grup wiernych (od parafii po klub literacki), rozszerzających się w celu utworzenia nowej kultury chrześcijańskiej, jak komórki tworzą tkankę. Inny, nazwany "gregoriańskim", opowiada się za tym, by chrześcijanie tworzyli twórcze mniejszości, które uczestniczą w publicznych forach dyskusji filozoficznej i politycznej, by nieść światło wiary. Inny, który został nazwany "Escrivá", opowiada się za obecnością chrześcijan, w sposób osobisty, w strukturach społeczeństwa, aby ożywić je duchem chrześcijańskim. 

            Z pewnością te i inne możliwe opcje są komplementarne. Nie jest możliwe, aby Kościół stać się schludną strukturą oddzieloną od ludzi lub grupą samoselekcjonerów patrzących na siebie(papież Franciszek). Przeciwnie, mniejszości chrześcijańskie muszą być otwarte na wszystkich ludzi i na całe społeczeństwo. Chrześcijanie niepraktykujący" to także "wierni". A "niereligijni" mają swoje dramaty, powody i cnoty. W każdym człowieku można się wiele nauczyć i wiele spróbować pomóc.

            Krótko mówiąc, musimy przejść od Kościoła konserwacji, ograniczonego do podawania hipokalorycznej diety duchowej w każdą niedzielę, do Kościoła uczniostwa, w którym uświadamiamy sobie, że "chrześcijanin" jest synonimem "ucznia" i "apostoła", ze wszystkim, co to oznacza w zakresie formacji intelektualnej i doświadczenia duchowego. Kanadyjczyk James Mallon, w książce pt. Boska odnowawyjaśnia, jak doprowadził do tej przemiany w swoich parafiach.

Agenda 2050

            Na zakończenie chciałbym wskazać na trzy zadania dla Kościoła w obecnym czasie. Swoista "Agenda 2050" dla nowej ewangelizacji promowanej przez ostatnich papieży. 

Nowa umowa społeczna

            System liberalno-demokratyczny jest w kryzysie, ponieważ przekształcił się w technokrację na usługach nieokreślonego rozszerzania indywidualnych praw podmiotowych. Nietolerancyjny i niezrównoważony narcyzm. 

            Należy przywrócić system polityczny gwarantujący rozdział władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej; poszanowanie mniejszości, a nie tylko rządów większości; oraz wolność sumienia.

Chrześcijanie mają własne transcendentne podstawy i społecznie istotne cnoty, niezależnie od tego, czy wyznają wiarę, czy nie.

            Potrzebujemy "umowy społecznej" opartej na godności osoby i wartościach moralnych wynikających z natury ludzkiej. "Kultura spotkania", zgodnie z linią zaproponowaną przez papieża Franciszka w rozdziale 6 encykliki Fratelli tutti.

            Zamiast być podejrzliwymi wobec rządu światowego, do którego z pewnością zmierzamy, powinniśmy - w miarę naszych możliwości - starać się zapewnić, by był on zgodny z tymi demokratycznymi zasadami.

            My, chrześcijanie, mamy fundament transcendentny i własne cnoty o wielkim znaczeniu społecznym, niezależnie od tego, czy mamy wiarę, czy nie. Dlatego Benedykt XVI zaproponował agnostykom naszych czasów, aby pomyśleli o sferze publicznej jak gdyby Bóg istniał.

Wkład w dobro wspólne

            Można przewidzieć, że w miarę konsumowania burzenia chrześcijaństwa upowszechni się religijność społeczeństwa, świecki humanizm oparty na technice, racjonalności eksperymentalnej i naturze. 

Chrześcijanie muszą wziąć na siebie ciężar dowodu, że istnieje coś wspanialszego, głębszego i piękniejszego niż świecki humanizm.

            Katolicy muszą uczestniczyć wraz z innymi obywatelami w poszukiwaniu dobra wspólnego. Nasze propozycje w takich sprawach jak zdrowie, rodzina, edukacja, gospodarka, wolność, informacja czy środowisko będą często alternatywne, ale muszą być oparte na racjonalności argumentacyjnej uznanej na forum publicznym. Musimy przyczynić się do kształtowania współczynników aksjologicznych procesu demokratycznego wyłącznie na mocy samej prawdy. 

            Chrześcijanie muszą wziąć na siebie ciężar dowodu, że istnieje coś wspanialszego, głębszego i piękniejszego niż świecki humanizm.

Mistyczna duchowość

            Covid przejdzie. Emblematyczne choroby naszych czasów to choroby neurologiczne: kalectwo od wypalenieSekularyzm czyni przemoc wobec osoby. Dlatego Zachód wchodzi w erę "postsekularną". 50% osób, które deklarują się jako niereligijne, mimo wszystko uważa się za duchowe. Dziś mnoży się pewna nieinstytucjonalna duchowość, która obejmuje ćwiczenia medytacyjne, lektury neofilozoficzne, które uczą nas cieszyć się z małych rzeczy, muzykę relaksacyjną, kontakt z naturą, a nawet Camino de Santiago. 

Dziś mnoży się pewna nieinstytucjonalna duchowość, obejmująca ćwiczenia medytacyjne, lektury neofilozoficzne, które uczą nas cieszyć się z małych rzeczy, muzykę relaksacyjną i kontakt z naturą.

            My chrześcijanie praktykujemy i oferujemy szczególną duchowość: osobistą relację z Chrystusem. Dialog wolności, który nieskończenie przewyższa wszelki solipsyzm i otwiera ekskluzywne horyzonty na najgłębsze pragnienia ludzkiego serca: zdrową i trwałą miłość, odpowiedzi na pytania o sens życia, transcendentny fundament święta... Przyjaźń z Chrystusem daje szczęście, które jest odporne na ból i przekorę. Doktryna i postępowanie chrześcijańskie są jej konsekwencjami. Jak prorokował André Malraux, "wiek XXI będzie duchowy, albo go nie będzie".

AutorLuis Herrera

Więcej
Ekologia integralna

"Szkoda, że w naszym rozwiniętym świecie życie nie zasługuje na opiekę do końca".

Dyrektor Papieskich Dzieł Misyjnych w Hiszpanii José María Calderón wydał komunikat, w którym podkreśla pracę tak wielu misjonarzy z nieuleczalnie chorymi, którzy uczą, "że życie ma wartość, gdy staje się służbą".

Maria José Atienza-22 marca 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Niedawne zatwierdzenie ustawy o eutanazji zostało odrzucone przez tysiące ludzi, a zwłaszcza przez Kościół katolicki i jego przedstawicieli.

W związku z tym dyrektor w Hiszpanii ds. Papieskie Stowarzyszenia Misyjneksiądz José María Calderón chciał w sposób instytucjonalny dołączyć do tego odrzucenia komunikat, w którym przypomina, jak "Kościół wraz ze swoimi misjonarzami opiekuje się przy wielu okazjach, w sposób heroiczny, wieloma osobami, które cierpią na straszne, nieuleczalne, śmiertelne choroby".

Calderón wskazał, jak "misjonarze uczą nas, że życie ma wartość, gdy zamienia się w służbę, w troskę, w poświęcenie dla innych, zwłaszcza dla najbardziej potrzebujących i pokrzywdzonych".
 
Dyrektor PMS w Hiszpanii podkreślił też, że "to wstyd, że w naszym rozwiniętym świecie, z dużo większymi zasobami materialnymi i zdrowotnymi, życie człowieka nie zasługuje na opiekę do końca, a decyduje się - jakbyśmy mieli klucz do życia i śmierci - kiedy życie chorego nie ma już wartości ani znaczenia".

Calderón chciał również podkreślić, że "w przeciwieństwie do ogromnej wartości, jaką przywiązuje się do życia w wielu kulturach, w których nasi misjonarze prowadzą swoją pracę, ustawa, którą Kongres hiszpański zatwierdził w zeszłym tygodniu, dotycząca eutanazji i wspomaganego samobójstwa, jest kolejnym dowodem na to, że człowiek dla naszego społeczeństwa ma wartość o tyle, o ile jest użyteczny, tak że ci, którzy cierpią, zamiast towarzyszyć im i pomagać im przeżyć te chwile ze spokojem i poczuciem, że są kochani, mogą zostać pozbawieni życia".
 
Jose María Calderón podziękował "Kościołowi i misjonarzom, którzy są w tych odległych krajach, za to, że dali nam tę lekcję człowieczeństwa i miłosierdzia".

Więcej
Watykan

Eucharystia w centrum. Od Irlandii po Ekwador, pobożność jest zawsze żywa.

Miejsca splecione miłością do Eucharystii: Narodowe Sanktuarium Matki Bożej w Knock na północy Irlandii; Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny, który odbędzie się w Budapeszcie na Węgrzech, a następny w archidiecezji Quito w Ekwadorze.

Giovanni Tridente-22 marca 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Eucharystia znajduje się w centrum życia Kościoła. Zbyt często, pochłonięci gorączką wiadomości o wydarzeniach w różnych wspólnotach chrześcijańskich - począwszy od tych w Kościele centralnym z papieżem i Stolicą Apostolską, a skończywszy na ostatniej parafii na peryferiach - ryzykujemy, że o tym zapomnimy.

Knock, Irlandia

Wystarczy jednak odrobina uwagi, by uświadomić sobie, że to, co naprawdę istotne w życiu wiary chrześcijanina, pozostaje również jego fundamentem, tym bardziej na poziomie informacji. Tak jest na przykład w przypadku niedawnego podniesienia - 19 marca - Narodowego Sanktuarium Matki Bożej z Knock w północno-zachodniej Irlandii do rangi miejsca szczególnej pobożności eucharystycznej i maryjnej.

W 1879 r. ukazała się tam Dziewica, flankowana przez figury św. Józefa, po prawej stronie, i św. Jana Ewangelisty, a za nią prosty ołtarz z krzyżem i barankiem oraz aniołami w adoracji. Od tego momentu rozpoczęła się długa tradycja dewocyjna, jako cel podróży milionów pielgrzymów, którzy wznawiają odmawianie Różańca, jak czynili to pierwsi wizjonerzy, przez dwie nieprzerwane godziny.

W przesłaniu wideo przesłanym z okazji podniesienia sanktuarium do rangi szczególnego miejsca eucharystycznego i maryjnego papież Franciszek przypomniał, że w Knock Matka Boża nie wypowiada żadnego słowa: "A jednak Jej milczenie jest również językiem; w istocie jest to najbardziej wyrazisty język nam dany. Milczenie, które w obliczu tajemnicy - niemożności zrozumienia - z ufnością poddaje się "woli miłosiernego Ojca".

Odpowiedzialność, którą Kościół powierza zatem poprzez Międzynarodowe Sanktuarium szczególnej pobożności eucharystycznej i maryjnej jest "wielka", powiedział Papież do pielgrzymów: "Zobowiązujecie się być zawsze otwartymi ramionami jako znak przyjęcia" dla wszystkich, łącząc miłość i świadectwo. Siła tego doświadczenia może pochodzić jedynie z "tajemnicy Eucharystii", która sprawia, że "żyjemy żarliwie naszym powołaniem do bycia uczniami misyjnymi", jak to było w przypadku Maryi Dziewicy.

Oczekiwania wobec Budapesztu

Nawiązując do tych tematów, z wielkim oczekiwaniem oczekuje się na kolejny Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny, który odbędzie się w Budapeszcie na Węgrzech w dniach 5-12 września 2021 r., przełożony już o rok z powodu pandemii. Papież Franciszek zapewnił o swojej obecności na konferencji prasowej po powrocie z niedawnej podróży do Iraku.

Nawiązując do tej nominacji już w 2019 roku, Ojciec Święty zachęcał do modlitwy, aby wydarzenie to sprzyjało "procesom odnowy" we wspólnotach chrześcijańskich.

Węgry mają bardzo głębokie korzenie chrześcijańskie, a obchody tego międzynarodowego wydarzenia mają być okazją do "potwierdzenia wiary wierzących, odbudowania tożsamości wspólnoty chrześcijańskiej poprzez nową ewangelizację, pogłębienia komunii z Chrystusem i z naszymi braćmi i siostrami, pracy na rzecz pojednania między narodami" oraz wzmocnienia dialogu między chrześcijanami - podają sami organizatorzy.

Następny przystanek: Quito, Ekwador

Kolejną dobrą wiadomością związaną z Międzynarodowymi Kongresami Eucharystycznymi było ogłoszenie, dwa dni temu, kolejnego etapu w 2024 roku. W archidiecezji Quito, w Ekwadorze, odbędzie się 53. edycja nabożeństwa z okazji 150. rocznicy poświęcenia tego kraju Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. Celem wydarzenia jest także zamanifestowanie "owocności Eucharystii dla ewangelizacji i odnowy wiary na kontynencie latynoamerykańskim" - ogłosił Papieski Komitet ds. Międzynarodowych Kongresów Eucharystycznych.

Trzy zupełnie różne miejsca, Irlandia, Budapeszt, Ekwador, połączone miłością i oddaniem Jezusa w Eucharystii, która staje się darem dla każdego człowieka, w każdym wieku i pod każdą szerokością geograficzną, Eucharystia w centrum!

Watykan

"Musimy dać świadectwo życia oddanego w służbie".

Na Anioł Pański Ojciec Święty przypomniał, że nasze świadectwo musi być skonkretyzowane poprzez "zasianie ziarna miłości, nie słowami, które rozwiewa wiatr, ale konkretnymi, prostymi i odważnymi przykładami".

David Fernández Alonso-21 marca 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

W tę piątą niedzielę Wielkiego Postu i ostatnią przed Niedzielą Palmową papież Franciszek skierował modlitwę Anioł Pański z Biblioteki Apostolskiej, ze względu na zadekretowane we Włoszech restrykcje.

"Liturgia tej V niedzieli Wielkiego Postu - rozpoczął Ojciec Święty - głosi Ewangelię, w której św. Jan opowiada epizod, który miał miejsce w ostatnich dniach życia Chrystusa, na krótko przed Jego męką (por. J 12, 20-33)".

"Chcemy zobaczyć Jezusa".

Parafrazując fragment Ewangelii, podkreślił prośbę Greków o zobaczenie Jezusa: "Gdy Jezus przebywał w Jerozolimie na święcie Paschy, niektórzy Grecy, pełni ciekawości tego, co robi, wyrazili pragnienie zobaczenia Go. Przyszli do apostoła Filipa i powiedzieli: "Chcemy zobaczyć Jezusa" (w.21). Filip mówi Andrzejowi, a potem razem idą powiedzieć Mistrzowi. W prośbie tych Greków widzimy błaganie, które wielu mężczyzn i kobiet, w każdym miejscu i czasie, kieruje do Kościoła, a także do każdego z nas: "Chcemy zobaczyć Jezusa".

Jeśli umiera, przynosi wiele owoców

"Jak Jezus odpowiada na tę prośbę" - pyta Franciszek. I odpowiada "w sposób dający do myślenia". Mówi: "Nadeszła godzina, aby Syn Człowieczy został uwielbiony [...] Jeżeli ziarno pszenicy nie wpadnie w ziemię i nie obumrze, pozostaje samo; lecz jeżeli obumrze, przynosi owoc obfity" (w. 23.24). Te słowa nie wydają się odpowiadać na prośbę tych Greków. W rzeczywistości idą dalej. W rzeczywistości Jezus ujawnia, że On dla każdego człowieka, który chce Go szukać, jest ukrytym ziarnem gotowym umrzeć, aby przynieść obfity owoc. Jakby chciał powiedzieć: jeśli chcesz mnie poznać i zrozumieć, spójrz na ziarno pszenicy, które ginie w ziemi, spójrz na ziarno pszenicy, które ginie w ziemi.
cross".

Godło chrześcijanina

Na podstawie tej refleksji stwierdza, że krzyż stał się godłem chrześcijanina: "Można by pomyśleć o znaku krzyża, który w ciągu wieków stał się godłem par excellence chrześcijan. Kto także dzisiaj chce "zobaczyć Jezusa", być może pochodząc z krajów i kultur, w których chrześcijaństwo jest mało znane, co przede wszystkim widzi? Jaki znak najczęściej znajduje? Krucyfiks. W kościołach, w domach chrześcijan, nawet na ich własnych ciałach.

"Ważne jest, aby znak był zgodny z Ewangelią: krzyż nie może nie wyrażać miłości, służby, bezwarunkowego daru z siebie: tylko w ten sposób jest naprawdę "drzewem życia", życia nadobfitego. Także dzisiaj wielu ludzi, często nie mówiąc tego wprost, chciałoby "zobaczyć Jezusa", spotkać Go, poznać. Dzięki temu rozumiemy wielką odpowiedzialność chrześcijan i naszych wspólnot.

Świadczenie usług

Papież przypomniał, że Pan potrafi przemienić w owoc sytuacje, które wydają się jałowe: "My również musimy odpowiedzieć świadectwem życia oddanego w służbie. Chodzi o to, by zasiać ziarno miłości nie słowami, które rozwiewa wiatr, ale konkretnymi, prostymi i odważnymi przykładami. Wtedy Pan swoją łaską sprawia, że przynosimy owoce, nawet gdy ziemia jest jałowa z powodu nieporozumień, trudności czy prześladowań. To właśnie wtedy, w próbie i samotności, gdy ziarno obumiera, rodzi się życie, by w odpowiednim czasie wydać dojrzały owoc. To właśnie w tej sieci śmierci i życia możemy doświadczyć radości i prawdziwej owocności miłości.

Na zakończenie Franciszek modlił się, "aby Maryja Dziewica pomogła nam iść za Jezusem, iść mocno i szczęśliwie drogą służby, aby miłość Chrystusa jaśniała we wszystkich naszych postawach i stawała się coraz bardziej stylem naszego codziennego życia".

Rodzina

Rozpoczyna się rok "Rodziny Amoris Laetitia", w ślad za Dublinem

W uroczystość św. Józefa rozpoczął się "Rok Rodziny Amoris Laetitia", nazwany przez papieża Franciszka pięć lat po jego adhortacji apostolskiej o radości i pięknie miłości rodzinnej.

Rafał Górnik-20 marca 2021 r.-Czas czytania: 5 minuty

Ojciec Święty podał tę zapowiedź do publicznej wiadomości podczas modlitwy na Anioł Pański 27 grudnia ubiegłego roku, w święto Świętej Rodziny: "Dzisiejsze święto zaprasza nas do przykładu ewangelizacji z rodziną, ukazując nam na nowo ideał miłości małżeńskiej i rodzinnej, jak to zostało podkreślone w Adhortacji Apostolskiej pt.Amoris Laetitiaktórego piąta rocznica promulgacji będzie miała miejsce 19 marca. I będzie rok refleksji nadAmoris Laetitiai będzie to okazja do pogłębienia treści dokumentu.

Następnie Papież skonkretyzował propozycję i zaprosił cały Kościół, aby ten rok, który zakończy się X Światowym Spotkaniem Rodzin, które odbędzie się w Rzymie 26 czerwca 2022 r., był "odnowionym i twórczym impulsem duszpasterskim, aby rodzina znalazła się w centrum uwagi Kościoła i społeczeństwa".

Tak mówił na Anioł Pański w ubiegłą niedzielę, 14 marca, w którym zachęcał wiernych do modlitwy, "aby każda rodzina odczuwała we własnym domu żywą obecność Świętej Rodziny z Nazaretu, która wypełnia nasze małe wspólnoty domowe szczerą i wielkoduszną miłością, będącą źródłem radości nawet w próbach i trudnościach".

Jak donosi portal omnesmag.com, cele Roku Specjalnego obejmują: uczynienie rodzin protagonistami duszpasterstwa rodzinnego; uwrażliwienie młodzieży o znaczeniu formacji w prawdzie miłości i daru z siebie, z inicjatywami im poświęconymiposzerzenie wizji i działania duszpasterstwa rodzin stać się przekrojowymi, obejmującymi małżonków, dzieci, młodzież, osoby starsze i sytuacje niestabilności rodziny.

Dwa dni temu, na konferencji prasowej poświęconej prezentacji, prefekt Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia, kardynał Kevin J. Farrell, zwrócił uwagę, że "bardziej niż kiedykolwiek aktualne jest poświęcenie całego roku duszpasterskiego rodzinie chrześcijańskiej, ponieważ przedstawienie światu Bożego planu dla rodziny jest źródłem radości i nadziei; to naprawdę dobra nowina!".

"Musimy o niego dbać" (Kraków)

Wezwanie Amoris Laetitia (Radość miłości), została podpisana przez papieża Franciszka na wysokości Jubileuszu Miłosierdzia 19 marca 2016 r., w uroczystość św. Józefa. Niedługo potem papież uczestniczył w Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie (Polska), miejscu urodzenia św. Jana Pawła II, po ŚDM w Brazylii w 2013 r.

Ich orędzia można znaleźć na oficjalnych stronach internetowych Stolicy Apostolskiej. Oto kilka znaczących anegdot, które mogą zilustrować zapowiedź tego szczególnego Roku.

Stało się to w arcybiskupstwie krakowskim, na krótko przed rozpoczęciem ŚDM. Ojciec Święty stał na balkonie, aby pozdrowić dużą grupę młodych ludzi. Powiedzieli mu, że wśród nich było kilku nowożeńców i młodych małżeństw. I w improwizowanej pogawędce mówi do nich:

"Mówią mi, że jest wielu z was, którzy rozumieją hiszpański. Więc będę mówił po hiszpańsku (...) Kiedy spotykam kogoś, kto się żeni, młodego mężczyznę, który się żeni, dziewczynę, która się żeni, mówię im: "To są ci, którzy mają odwagę! Bo nie jest łatwo stworzyć rodzinę. Nie jest łatwo popełnić swoje życie na zawsze. Trzeba mieć odwagę. I gratuluję ci, bo masz odwagę.

Ojciec Święty doskonale zdawał sobie sprawę z dużej liczby małżeństw, które się rozpadają, mimo że rozpoczęły drogę z obietnicami wiecznej miłości, i kontynuował:

"Czasami ludzie pytają mnie, jak sprawić, by rodzina zawsze szła do przodu i pokonywała trudności. Proponuję, by zawsze praktykowali trzy słowa, które wyrażają trzy postawy, bo w życiu małżeńskim pojawiają się trudności: małżeństwo to coś, tak pięknego, że trzeba o nie dbać, bo jest na zawsze. A te trzy słowa to: pozwolenie, podziękowanie i przebaczenie.

Papież wyjaśnił im następnie, że trzeba nie dać się wciągnąć we wspólne życie codzienne, pielęgnować "poczucie wdzięczności" i mówić sobie nawzajem 'dziękuję'.Podkreślił, jak ważna jest umiejętność rozpoznawania błędów i przepraszania, "bo prośba o przebaczenie robi wiele dobrego". Na zakończenie Franciszek przypomniał im, że kiedy mają problemy lub kłótnie, "nigdy nie kończ dnia bez zawarcia pokoju".

Zachęcanie rodzin

W wideoprzesłaniu na IX Światowe Spotkanie Rodzin, które odbyło się w 2018 r. w Dublinie, Ojciec Święty mówił o znaczeniu światowych spotkań na temat rodziny oraz o trudnościach, jakie napotykają dziś małżeństwa i rodziny:

"Jak wiecie, Światowe Spotkanie jest celebracją piękna Bożego planu dla rodziny; jest także okazją dla rodzin ze wszystkich części świata do spotkania i wzajemnego wspierania się w przeżywaniu ich szczególnego powołania. Rodziny stają dziś przed wieloma wyzwaniami, starając się wcielać w życie wierną miłość, wychowywać dzieci w zdrowych wartościach i być w szerszej społeczności zaczynem życzliwości, miłości i wzajemnej troski. Znasz to wszystko.

Później dał słowa zachęty i nadziei, także dla młodzieży i dziadków: "Mam nadzieję, że ta okazja może być źródłem odnowionej zachęty dla rodzin z całego świata, zwłaszcza tych rodzin, które będą obecne, w Dublinie [to spotkanie] przypomni nam o zasadniczym miejscu rodziny w życiu społeczeństwa i w budowaniu lepszej przyszłości dla młodych ludzi". [To spotkanie] przypomni nam o zasadniczym miejscu rodziny w życiu społeczeństwa i w budowaniu lepszej przyszłości dla młodych ludzi. Młodzi ludzie są przyszłością! Bardzo ważne jest przygotowanie młodych ludzi do przyszłości, przygotowanie ich dzisiaj, w teraźniejszości, ale z korzeniami przeszłości: młodzieży i dziadków. To bardzo ważne.

W Dublinie, również przebaczenie

Po południu 25 sierpnia, na oczach ponad siedemdziesięciu tysięcy rodzin zgromadzonych na Stadionie Croke Park Podczas spotkania w Dublinie papież mówił o Kościele jako rodzinie dzieci Bożych. "Rodzina, w której radujemy się z tymi, którzy się radują i płaczemy z tymi, którzy cierpią lub są sprowadzeni przez życie. Rodzina, w której troszczymy się o siebie nawzajem, ponieważ Bóg, nasz Ojciec, uczynił nas wszystkich swoimi dziećmi w chrzcie świętym".

I nawiązał do przebaczenia i miłosierdzia: "Lubię mówić o świętych 'obok', o tych wszystkich zwykłych ludziach, którzy odzwierciedlają obecność Boga w życiu i historii świata. [...] Powołanie do miłości i świętości", dodał papież, "jest po cichu obecny w sercach wszystkich tych rodzin, które ofiarują miłość, przebaczenie i miłosierdzie, gdy widzą, że jest ono potrzebne, i robią to po cichu, bez dmuchania w trąbkę".

Komentując świadectwa rodzin z pięciu kontynentów, a zwłaszcza świadectwo przebaczenia Felicité, Isaaca i Ghislaina z Burkina Faso, papież Franciszek zauważył, że "przebaczenie jest szczególnym darem Boga, który leczy nasze rany i przybliża nas do innych i do Niego. Małe i proste gesty przebaczenia, odnawiane każdego dnia, są fundamentem, na którym buduje się solidne chrześcijańskie życie rodzinne.

W tym duchu kardynał Farrell, który wraz z papieżem przebywał w Dublinie, powiedział wczoraj: "Rozpoczynamy ten Rok starając się mieć wobec rodzin postawę ojcostwa, której uczymy się od św. Józefa, ojcostwa złożonego z przyjęcia, siły, posłuszeństwa i pracy. Jednocześnie starajmy się być coraz bardziej Kościołem "matką" dla rodzin, czułym i uważnym na ich potrzeby, umiejącym słuchać, ale też odważnym i zawsze mocnym w Duchu Świętym".

Więcej
Argumenty

Święty Józef: człowiek wiary

Smutki i radości św. Józefa ukazują ogromną wiarę, jaką miał św. Józef i jak dzięki nim mógł utożsamić się z wolą Boga.

Alejandro Vázquez-Dodero-18 marca 2021 r.-Czas czytania: 4 minuty

Przez te miesiące rozważaliśmy różne oblicza świętego, któremu poświęcamy ten 2021 rok, człowieka przede wszystkim wiary. Dusza, która doświadczyła serii smutków i radości - które dają nazwę tej pobożnej tradycji rozważania ich jako całości - i która poprzez nie umiała utożsamić się z wolą Bożą wobec niej. Krótko mówiąc, wiedział jak ćwiczyć swoją wiarę.

Jak stwierdza list apostolski Patris CordeNawet przez udrękę Józefa przechodzi wola Boga, Jego historia, Jego plan. W ten sposób Józef uczy nas, że posiadanie wiary w Boga obejmuje również wiarę, że On może działać nawet poprzez nasze lęki, nasze ułomności, nasze słabości".

Boleści i radości św. Józefa

Te niepokoje czy bóle zostałyby jednak nagrodzone radościami, bo miłość Boża zawsze nagradza i uznaje postawę duszy, która w wykonaniu otrzymanej wiary porzuca siebie i ufa Mu.

Przechodzimy teraz do komentowania smutków i radości świętego patriarchy, skutecznej demonstracji wiary, która towarzyszyła mu w życiu tu na ziemi. 

Najpierw ból i radość

Pierwszy smutek (Mt 1, 18): Kiedy jego matka Maryja została zaręczona z Józefem, zanim zamieszkali razem, stwierdzono, że w jej łonie począł się Duch Święty. // Pierwsza radość (Mt 1, 20-21): Anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: "Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, gdyż to, co się w niej poczęło, jest z Ducha Świętego. Urodzi syna, a ty nazwiesz go imieniem Jezus.

Zanim zamieszkali razem zdarzyło się, że Maryja została w stanie. To spowodowało ból człowieka, który dzięki wierze w wolę Bożą i dobrym uczynkom, choć strapiony, poddał się woli Tego, który tak zaprojektował przyjście na świat Jezusa. W sposób tajemniczy i po ludzku niewytłumaczalny w oczach prawnego małżonka Najświętszej Panny, św. Józefa.

Drugi ból i radość

Drugi smutek (J 1,11): Przyszedł do swoich, a swoi Go nie przyjęli.. // Druga radość (Łk 2:16): Poszli w pośpiechu i znaleźli Maryję, Józefa i dziecko leżące w żłobie..

Józef - i oczywiście także Maryja - będzie boleć z powodu odrzucenia, jakiego doświadczył Jezus, bo wielu współczesnych nie przyjęłoby Jego orędzia zbawienia, zignorowałoby Go. A jednak ufał, że ten jego syn był, ni mniej ni więcej, tylko obiecanym przez Pana Zbawicielem. Jego radość i spokój na widok już narodzonego i gotowego do wypełnienia swojej odkupieńczej misji były ogromne.

Trzeci ból i radość

Trzeci smutek (Łk 2, 21): Gdy osiem dni wypełniło się na obrzezanie go, nazwali go imieniem Jezus, jak nazwał go anioł, zanim został poczęty w łonie matki.. // Trzecia radość (Mt 1,21): Urodzi syna, a nazwiesz jego imię Jezus, bo on zbawi swój lud od jego grzechów..

Żydowski obrzęd obrzezania, któremu chciało się poddać Dziecko - nie było konieczne, aby prawdziwy Bóg poddał się temu ludzkiemu prawu - oznaczałby dla Jego rodziców ból tych, którzy kochają i widzą, jak cierpi ich ukochana osoba. Ale wiara w wolę Bożą przezwyciężyła tę udrękę poprzez ich ufne przyjęcie.

Czwarty ból i radość

Czwarta przykrość (Łk 2, 34-35): Symeon pobłogosławił ich i rzekł do Maryi, matki jego: "Zobacz, to jest znak sprzeciwu, aby ujawniły się myśli wielu serc.. // Czwarta radość (Łk 2:30-31): Bo oczy moje widziały Twoje zbawienie, które przygotowałeś dla wszystkich ludów, światło na oświecenie narodów..

Józef byłby strapiony, że jego żona będzie cierpieć, ponieważ Jezus głosił przesłanie odrzucone przez tak wielu. Jednak jego wiara kazała mu wspierać Maryję i zawsze stać u Jej boku, bo wiedział, że tego właśnie żąda od niego Bóg.

Piąty ból i radość

Piąty smutek (Mt 2, 13): Anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i powiedział mu: "Wstań, weź dziecko i jego matkę, i uciekaj do Egiptu, i pozostań tam, aż ci powiem, bo Herod będzie szukał dziecka, aby je zabić".. // Piąta radość (Mt 2,15): I był tam aż do śmierci Heroda, aby się wypełniło, co powiedział Pan przez proroka: "Z Egiptu powołałem syna mego"..

Zarówno myśl, że władze chcą zabić jego syna, jak i fakt, że aby tego uniknąć, będą musieli uciekać do nieznanych krain, oznaczałyby dla św. Józefa intensywny ból, który trudno byłoby sobie wyobrazić. Ale znów dzięki tej wierze, którą wydobywał w obliczu każdego niepowodzenia, umiał stawić czoła takim cierpieniom. A wszystko dlatego, że umiał utożsamić się z wolą Bożą.

Szósty ból i radość

Szósty smutek (Mt 2, 21-22): Powstał, wziął dziecko i jego matkę, i wrócił do ziemi Izraela. Gdy jednak usłyszał, że w Judei w miejsce jego ojca Heroda panuje Archelaus, bał się tam iść.. // Szósta radość (Mt 2,23): I zamieszkał w mieście zwanym Nazaret, aby się spełniło to, co było powiedziane przez proroków: będzie nazwany Nazarejczykiem..

Znowu ból związany ze świadomością, że był prześladowany. A raczej fakt konieczności czuwania nad tym, który - Jezus - był niesprawiedliwie prześladowany. I w tej przykrej sytuacji odnajdujemy św. Józefa nieustannie wsłuchującego się w to, czego chciał dla niego Bóg. I chciał, aby osiedlili się w Nazarecie, wracając do tej swojej ziemi, aby tam rozwijali swoje życie jako jedna rodzina wśród wielu.

Siódmy ból i radość

Siódmy smutek (Łk 2, 44-45): Szukali go wśród swoich krewnych i znajomych, a gdy go nie znaleźli, wrócili w poszukiwaniu do Jerozolimy.. // Siódma radość (Łk 2, 46): Po upływie trzech dni znaleźli go w świątyni, siedzącego pośród lekarzy, słuchającego ich i zadającego im pytania..

Utrata Jezusa, jeszcze małoletniego i bez zasobów - ludzkich - do samodzielnego radzenia sobie, byłaby dotkliwą żałobą dla jego rodziców. A św. Józef, o bardzo wrażliwym sercu ze względu na to, jak bardzo kochał swojego syna, pogrążał się w bólu, który nie ustałby, dopóki nie znalazł Dzieciątka w świątyni.

Rzeczywistość "mistyczna"

Pontyfikat Franciszka pokazuje, że zlecenie papieża, człowieka wśród ludzi, jest darem, łaską, ale i krzyżem, który nie ma nic wspólnego ze sprawowaniem władzy politycznej, warunkowej i doczesnej.

18 marca 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

13 marca przypadła rocznica wyboru Jorge Mario Bergoglio na papieża. Franciszek jest poniekąd "spadkobiercą Jana Pawła II w kwestii centralności Miłosierdzia, a jednocześnie interpretuje niezwykłą ciągłość zarówno z Benedyktem XVI, jak i wielkimi papieżami XX wieku".

Wpływ Jana XXIII uwidacznia się w jego silnym duchu ekumenicznym i w próbie wytyczenia drogi, na której, nie odrywając się od solidności doktrynalnej, Kościół zawsze umie ofiarować ludzkości swoje najbardziej czułe i macierzyńskie oblicze. Franciszek jest papieżem, jak papież Luciani, który zdobywa swoim człowieczeństwem i prostotą; a jednak jest też papieżem zranionym przez kontrowersje, jak Pius XII, choć najwyraźniej z innych powodów.

Bergoglio, który odziedziczył imię wielu wielkich, wybrał dla siebie imię świętego Franciszka: dzięki imieniu wielkiego świętego nadał swemu posługiwaniu silny rys ubóstwa, troski o najmniejszych, prawdy proponowanej zawsze z miłością i taktem, apostolstwa "przez przyciąganie", dialogu przeżywanego, a nie narzucanego i wykrzykiwanego.

Powiedział to, zaraz po swoim wyborze, na historycznej konferencji prasowej. "Jakże chciałbym mieć Kościół, który jest ubogi i dla ubogich! - Powiedział: "Dlatego nazywam się Franciszek, jak Franciszek z Asyżu: człowiek ubogi, człowiek pokoju. Człowiek, który kocha i zabezpiecza Stworzenie; a dziś mamy nie najlepsze relacje ze Stworzeniem....".

Pomysł zrodził się z reakcji jego sąsiada w konklawe, arcybiskupa emeryta São Paulo, Brazylijczyka Claudio Hummesa, jego wielkiego przyjaciela. "Gdy osiągnięto dwie trzecie kworum, rozległy się oklaski. Claudio uścisnął mnie i powiedział: "Nie zapominaj o biednych". Wtedy pomyślałem o ubóstwie. Woj. Święty Franciszek z Asyżu. I postanowiłam nazwać się jego imieniem. Ubóstwo, pokój, troska o stworzenie, to cele, dla których argentyński papież pracował wytrwale.

Ostatnia podróż do Iraku pokazuje, że papiestwo być może nigdy nie było tak silne, gdy tak jak teraz podkreśla, że Kościół, czyli Mistyczne Ciało Chrystusa, jest rzeczywistością "mistyczną": czymś zatem, co choć dotyka czasu i historii, ma swoje korzenie w wieczności. Wydaje się zatem jasne, w jaki sposób Duch Święty daje pontyfikat, człowiekowi wśród ludzi, charyzmat, który jest darem, łaską, ale także krzyżem, który nie ma nic wspólnego ze sprawowaniem władzy politycznej, warunkowej i doczesnej.

AutorMauro Leonardi

Kapłan i pisarz.

Świat

Kardynał Woelki z Kolonii uniewinniony przez niezależną opinię

Kancelaria Gercke opublikowała swój raport na temat rozpatrywania zarzutów o nadużycia w archidiecezji kolońskiej. Arcybiskup zwalnia biskupa pomocniczego i wikariusza sądowego. Eksperci apelują o większy profesjonalizm i jasność w prawie kanonicznym.

José M. García Pelegrín-18 marca 2021 r.-Czas czytania: 5 minuty

Raport ekspertów, przedstawiony dziś w Kolonii, uniewinnia kardynała Rainera Woelki od zarzutu naruszenia obowiązków w postępowaniu z przypadkami nadużyć seksualnych w jego diecezji. Stwierdził jednak, że w przeszłości - w latach 1975-2018 - było 75 przypadków takiego obrażania przez urzędników kościelnych, z czego jedna trzecia przypadła na okres, gdy diecezją rządził nieżyjący już kardynał Joachim Meisner.

Zwolnienie ich z obowiązków

Z powodu tego naruszenia obowiązków kardynał Woelki zwolnił z obowiązków biskupa pomocniczego Dominika Schwaderlappa i wikariusza sądowego Güntera Assenmachera. W oświadczeniu biskup pomocniczy Schwaderlapp zapowiedział, że złoży rezygnację na ręce papieża; przyznał, że "w moim obowiązku czujności i kontroli powinienem był działać bardziej i bardziej zdecydowanie"; powiedział też, że powinien był zastanowić się, czy przypadki nadużyć należy zgłaszać do Rzymu. "Ale najbardziej wstydzę się tego, że w zbyt małym stopniu uwzględniłem to, co czują i czego potrzebują osoby dotknięte chorobą i co Kościół powinien dla nich zrobić.

Dotrzymana obietnica

Kardynał Woelki po oficjalnym przekazaniu mu opinii oświadczył: "Przypadki wymienione przez pana Gercke głęboko mnie dotykają. Są to duchowni winni stosowania przemocy wobec osób powierzonych ich opiece, w wielu przypadkach bez ponoszenia za to kary i - co gorsza - bez poważnego traktowania i ochrony osób dotkniętych tą przemocą. To jest ukrycie. Dzięki temu sprawozdaniu spełniliśmy jednak wreszcie pierwszą obietnicę: ujawnić, co się stało, rzucić światło na tuszowanie sprawy i wskazać winnych".

Ekspertyza powstała na zlecenie kardynała Woelki i została sporządzona przez niezależną firmę prawniczą, specjalizującą się w prawie karnym, w celu zbadania działań kościelnych w przypadkach nadużyć seksualnych. Björn Gercke, główny autor raportu - w którym uczestniczyło dziesięciu prawników z jego kancelarii, a także dwóch specjalistów od prawa kanonicznego - wyjaśnił na konferencji prasowej, że celem badania nie była ocena samych faktów, ale traktowania czy reakcji władzy kościelnej.

Innym ważnym aspektem w zrozumieniu zakresu ekspertyzy jest fakt, że została ona przeprowadzona, w okresie od października ubiegłego roku do 15 marca, na podstawie 236 akt osobowych, a także "niezliczonych protokołów ze spotkań", które były im dostępne. Kancelaria przeprowadziła również dziesięć wywiadów z osobami zaangażowanymi w badanie stanu faktycznego. 

Odpowiednie reakcje?

Podstawową kwestią, którą miała wyjaśnić opinia biegłych, było to, czy władza kościelna - w okresie od 1975 do 2018 roku - reagowała w sposób właściwy, gdy pojawiały się doniesienia o możliwym wykorzystywaniu seksualnym małoletnich lub osób powierzonych (np. w rezydencjach), zgodnie z obowiązującymi w każdym przypadku przepisami, czy można mówić o tuszowaniu i czy w tym przypadku wynika to z przyczyn systemowych.

Ze sprawozdania wynika, że w tych 236 sprawach jest 202 "oskarżonych" i co najmniej 314 osób zainteresowanych. Spośród oskarżonych większość (63 %) stanowili duchowni, a 33 % osoby świeckie (pozostałe 4 % stanowiły przestępstwa w "instytucjach"); spośród ofiar 57 % stanowili mężczyźni, a 55 % było w wieku poniżej 14 lat.

Pięć kategorii

W odniesieniu do naruszeń, których mogły dopuścić się władze kościelne, opinia wyróżnia pięć kategorii: obowiązek wyjaśnienia faktów, obowiązek złożenia sprawozdania (władzom cywilnym i Kongregacji Watykańskiej), obowiązek nałożenia sankcji, obowiązek podjęcia środków zapobiegających nadużyciom oraz obowiązek opieki nad ofiarami. 

Zdaniem ekspertów w 24 przypadkach można było jednoznacznie stwierdzić naruszenia; w 104 przypadkach stwierdzili, że możliwe jest, że takie naruszenia miały miejsce, ale nie można tego definitywnie wyjaśnić; w 108 przypadkach można stwierdzić, że (nadal zgodnie z aktami) nie doszło do naruszeń.

Wnioski

Wśród wniosków raportu są: w przypadkach nadużyć ze strony osób świeckich reakcja była błyskawiczna (np. rozwiązanie umowy); nie ma przypadków przestępstw na gruncie prawa karnego (choć autorzy raportu stwierdzają, że prześlą go do prokuratury w celu zbadania). W 24 wyżej wymienionych przypadkach można stwierdzić łącznie 75 naruszeń zgodnie z powyższą kategoryzacją.

Niezależnie od poszczególnych przypadków eksperci stwierdzają: "Zetknęliśmy się z systemem, w którym brak jest podziału kompetencji, brak jasności prawnej, brak możliwości kontroli i brak przejrzystości; wszystko to ułatwia ukrywanie, przy współpracy wielu osób, także poza diecezją kolońską.

O ile nie można mówić o "systematycznym ukrywaniu" przez odpowiedzialnych w biskupstwie kolońskim, o tyle dopuszczalne jest mówienie o "ukrywaniu wpisanym w system". Według Gercke nie działano według planu, ani nie wydawano "instrukcji z góry", ale raczej "bez koordynacji i bez planu". Z tego powodu prawdziwy zakres nadużyć i ich ukrywania pozostaje niejasny.

Niektóre zalecenia

Eksperci zawierają pewne zalecenia, które można podsumować jako postulat profesjonalizacji, rozwiązania problemu chaosu legislacyjnego i nieznajomości istniejących przepisów, a także braku szkoleń: wprowadzenie ujednoliconych przepisów, a przede wszystkim ciągłe szkolenie osób, które mają do czynienia z podejrzanymi sprawami, a także stały monitoring i jasny system sankcji.

Bardziej ogólnie autorzy raportu odnoszą się do faktu, że przez długi czas władze kościelne zajmowały się sprawami wykorzystywania seksualnego dzieci "dlatego, że sprawca naruszał swoje obowiązki kapłańskie lub kościelne, ale nie dlatego, że z punktu widzenia ofiar uznawano je za szczególnie poważne".

Bardziej osobiste konsekwencje

Pierwszymi osobistymi konsekwencjami raportu nie było jednak odciążenie biskupa pomocniczego i wikariusza sądowego Kolonii. Późnym wieczorem w czwartek arcybiskup Hamburga Stefan Hesse - który w latach 2006-2012 był szefem wydziału personalnego diecezji kolońskiej, a następnie wikariuszem generalnym w latach 2012-2014 - poinformował w osobistym oświadczeniu, że złożył rezygnację na ręce papieża Franciszka i poprosił o natychmiastowe zwolnienie ze stanowiska.

W oświadczeniu podkreślił, że zawsze działał "zgodnie z moją najlepszą wiedzą i przekonaniem: przeprowadziłem rozmowy z wieloma osobami dotkniętymi nadużyciami i starałem się je zrozumieć". Chociaż "nigdy nie brałem udziału w żadnym tuszowaniu sprawy, jestem gotów ponieść swoją część odpowiedzialności za porażkę systemu", aby uniknąć szkód dla archidiecezji hamburskiej i urzędu arcybiskupa.

Przeprosiny

Inny biskup pomocniczy Kolonii, Ansgar Puff, również poprosił kardynała Woelki o zwolnienie go z obowiązków. Chociaż nie jest on wymieniony z nazwiska w raporcie, odnosi się on do faktu, że "dyrektor departamentu personalnego diecezji" naruszył swój obowiązek badania nadużyć wobec dzieci.

Obecny biskup pomocniczy Puff pełnił tę funkcję po bp Stefanie Hesse w latach 2012-2013. W opublikowanej w piątek wiadomości wideo powiedział: "Jest mi głęboko przykro. Muszę przyznać, że ja też prawnie nie stanąłem na wysokości zadania i nie bardzo wiedziałem, co powinienem zrobić. Chcę za to przeprosić.

Świat

Nowy biskup w Szwajcarii wyświęcony w dzień św. Józefa

Nowy biskup Joseph Maria Bonnemain ma za zadanie uzdrowić wewnętrzne pęknięcia w podzielonej od dawna diecezji Coira.

Joachim Huarte-18 marca 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Diecezja Coira (Chur po niemiecku) obejmuje 7 kantonów i jest drugą co do wielkości diecezją w Szwajcarii zarówno pod względem terytorium, jak i liczby ludności. W ścisłym sensie kanonicznym kantony Uri, Obwalden, Nidwalden, Glarus i Zurich nie należą do diecezji Chur, lecz stanowią administrację apostolską powierzoną biskupowi Coira jako administratorowi apostolskiemu. Są to te tereny, które do 1816 roku należały do diecezji konstancińskiej, która w tym okresie została stłumiona. Należy pamiętać, że w samym kantonie Zurych mieszka ponad połowa wiernych; jest to najludniejszy kanton i gospodarcze serce Szwajcarii. Dlatego apeluje, by biskup był bardziej obecny w Zurychu.

Trochę historii

Tereny Zurychu naznaczone są reformacją protestancką, której przewodził Ulrich Zwingli (Ulrich Zwingli po niemiecku, 1484 - 1531). Do 1807 roku zabronione było odprawianie katolickiej mszy świętej, a dopiero w 1963 roku Kościół katolicki zyskał w kantonie publiczne uznanie. Dziś jest to szwajcarskie miasto z największą liczbą katolików.  

Od XVI wieku proporcje katolików i protestantów różniły się znacznie w poszczególnych kantonach; w ostatnich dziesięcioleciach z powodu wewnętrznych ruchów ludności i imigracji proporcje te uległy wyraźnej zmianie. W kantonie Zurych 25% ludności deklaruje się jako katolicy, a 27% jako protestanci; w mieście Zurych katolicy stanowią już względną większość. Z drugiej strony, metropolitalna i reformatorska wrażliwość kantonu Zurychu zderza się, nawet animalnie, z bardziej tradycyjnymi sposobami przeżywania wiary chrześcijańskiej w wiejskich regionach Graubünden i środkowej Szwajcarii. 

Od lat 70. wśród katolików widoczne są walki między tendencjami konserwatywnymi i postępowymi; ponadto w obrębie każdego sektora istnieją spolaryzowane grupy niechętne do prowadzenia dialogu i poszukiwania rozwiązań możliwych do zaakceptowania przez wszystkich. Wewnętrzne spory, zarówno dotyczące wizji eklezjologicznych i teologicznych, jak i kwestii etycznych i społecznych, często wypływają na powierzchnię w mediach kościelnych i cywilnych. 

Lekarz i członek Opus Dei

Nowy biskup studiował medycynę i praktykował ją przez kilka lat w Zurychu. W 1975 r. wyjechał do Rzymu na studia teologiczne, a w 1978 r. kardynał König z Wiednia wyświęcił go na kapłana Prałatury ds. Opus Dei. W 1980 r. uzyskał doktorat z prawa kanonicznego i wrócił do Szwajcarii. Lekarz i teolog, Joseph Maria Bonnemain w latach 1983-1991 pracował z delegacją Stolicy Apostolskiej przy Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w Genewie.

Od 1989 roku jest wikariuszem sądowym diecezji Coira, a od 2008 roku członkiem Rady Episkopatu. W 2011 r. powierzono mu obowiązek dbania o delikatne relacje z korporacjami kościelnymi w kantonach diecezji, z tytułem wikariusza biskupiego. Nowy biskup zna więc bardzo dobrze diecezję i można powiedzieć, że większość duchownych zna go osobiście. Ponadto od 2002 r. współpracuje z biskupami tego kraju jako sekretarz komisji ekspertów ds. nadużyć seksualnych Konferencji Episkopatu Szwajcarii.

Wyzwanie dla podzielonej diecezji

40 lat pracy jako kapelan szpitalny oraz działalność w różnych organach decyzyjnych diecezji w Coira czynią z Bonnemaina postać o wielkim doświadczeniu zarówno na płaszczyźnie duszpasterskiej, jak i rządowej. Wśród czekających go zadań jest pilna potrzeba uzdrowienia wewnętrznych pęknięć podzielonej od dawna diecezji. Nie lada wyzwanie dla tego doświadczonego lekarza i kapelana, który w ten sposób staje się emblematem pojednania. Wszyscy zgadzają się, że to zadanie jest niezwykle trudne.

W pierwszym pozdrowieniu do wiernych w dniu nominacji napisał: "Przeżywamy napięcia, podziały i polaryzacje. Widzimy to także w Kościele, także w diecezji Coira. Istnieją napięcia, podziały, polaryzacje, na które - Bóg wie - nie możemy sobie pozwolić i które uniemożliwiają nam wspólne poszukiwanie tych "szczepionek", których wszyscy pragniemy. Tak, ludzie potrzebują braterstwa i nadziei, zwłaszcza dzisiaj. I oczekują - i słusznie - że Kościół będzie tu wzorem i wskaże drogi braterstwa i nadziei.(...)

W ostatnich latach było wiele modlitw o nowego biskupa Coira. Dziękuję z całego serca wszystkim, którzy wspierali te modlitwy i proszę, abyście teraz nie przestawali ich wspierać. W przyszłości będę go potrzebował znacznie więcej. Ze swojej strony również będę się nadal modlił i będę się modlił bardziej intensywnie. Módlcie się o dobro wszystkich ludzi - bez różnicy - w naszej diecezji.

AutorJoachim Huarte

Więcej
Ekologia integralna

UFV przedstawia manifest "Opieka jest zawsze możliwa".

W związku z niedawnym zatwierdzeniem ustawy organicznej regulującej eutanazję w Hiszpanii, dziś rano Uniwersytet Francisco de Vitoria (UFV) zaprezentował swój manifest "Opieka jest zawsze możliwa" na rzecz całego życia ludzkiego; spojrzenie z perspektywy antropologii i deontologii medycznej, ponieważ kiedy nie można już leczyć, zawsze można się opiekować.

Maria José Atienza-18 marca 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta

Manifest przedstawili: María Lacalle, prorektor ds. kadry dydaktycznej i organizacji akademickiej Uniwersytetu Francisco de Vitoria i profesor teorii prawa; Ricardo Abengózar, doktor i profesor bioetyki oraz Elena Postigo, profesor bioetyki i dyrektor Instytutu Bioetyki UFV.

Uniwersytet Francisco de Vitoria, w trosce o dobro osoby i społeczeństwa, pragnie zaproponować w niniejszym Manifeście refleksję na temat eutanazji i wszystkich elementów z nią związanych.

Manifest, skierowany do całej społeczności uniwersyteckiej i społeczeństwa hiszpańskiego, ma na celu promowanie debaty, "świadomy, że za prośbą o eutanazję kryje się skomplikowana sieć ludzkich, etycznych, medycznych, prawnych i społecznych implikacji; świadomy, przede wszystkim, że nie można uniknąć udręki i głębokich pytań, przed którymi stawia nas śmierć, ani też nie jest właściwe dla dojrzałego społeczeństwa zamykanie się na dialog, zwłaszcza w sprawie takiej jak ta, w której dosłownie ryzykujemy nasze życie" - wyjaśniono w prezentacji.

Ponadto manifest zawiera propozycję działań na rzecz "poszukiwania integralnej i współczującej ochrony życia, promowania kultury opieki, pełnego miłości szacunku dla kruchego i bezbronnego pacjenta do końca jego dni". Wśród propozycji domagają się m.in. ustawy o kompleksowej opiece nad cierpiącymi, obejmującej szpitalne i pozaszpitalne jednostki kontroli bólu i cierpienia, szkolenia dla profesjonalistów, którzy muszą towarzyszyć chorym i ich rodzinom, upowszechnienia opieki paliatywnej oraz promowania opieki nad umierającym z uwzględnieniem opieki medycznej, psychologicznej, rodzinnej i duchowej, co pozwala na humanizację procesu umierania.

Więcej
Watykan

"Jest to rok przewartościowania piękna małżeństwa i rodziny chrześcijańskiej".

W piątek 19 marca rozpoczyna się specjalny "Rok Rodziny Amoris laetitia", do którego wezwał papież Franciszek, aby promować duszpasterstwo rodzin.

David Fernández Alonso-18 marca 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Na życzenie i za zachętą Ojca Świętego, jutro, w uroczystość św. Józefa, rozpocznie się Rok Specjalny "Rodzina Amoris laetitia" z okazji piątej rocznicy publikacji encykliki.

Ogłoszenie o rodzinie

Na konferencji prasowej, która odbyła się w Sala Stampa Stolicy Apostolskiej za pośrednictwem streamingu, kardynał prefekt dykasterii ds. świeckich, rodziny i życia Kevin Farrell powiedział, że "utrzymująca się międzynarodowa sytuacja pandemii martwi i niepokoi nas wszystkich, ale nie powinno to nas paraliżować". Przeciwnie, w tym szczególnym momencie zawirowań chrześcijanie są powołani do bycia świadkami nadziei. Rzeczywiście, częścią misji Kościoła jest nieustanne głoszenie dobrej nowiny Ewangelii. Warto zauważyć, że Adhortacja Apostolska Amoris Laetitia otwiera się właśnie tymi słowami: "Chrześcijańskie głoszenie rodziny jest naprawdę dobrą nowiną" (AL 1).

"Z tego powodu - kontynuował - jest bardziej niż kiedykolwiek stosowne poświęcić cały rok duszpasterski rodzinie chrześcijańskiej, ponieważ przedstawienie światu Bożego planu dotyczącego rodziny jest źródłem radości i nadziei; to naprawdę dobra nowina!

Trzy aspekty odnowy

Powiedział, że to Ojciec Święty postanowił zwołać ten szczególny Rok Rodziny, który rozpocznie się jutro, 19 marca, w uroczystość św. Józefa i w piątą rocznicę publikacji Amoris Laetitia. Obie znaczące rocznice.

Kardynał Farrell chciał podkreślić trzy aspekty odnowy duszpasterskiej, do której wzywa nas papież Franciszek: pierwszy to potrzeba większej współpracy; drugi - zmiana mentalności; trzeci - formacja samych formatorów.

"Rozpocznijmy więc - zakończył Prefekt Dykasterii - ten Rok starając się mieć wobec rodzin postawę ojcostwa, której uczymy się od św. Józefa, ojcostwa złożonego z przyjęcia, siły, posłuszeństwa i pracy. Jednocześnie starajmy się być coraz bardziej Kościołem "matką" dla rodzin, czułym i uważnym na ich potrzeby, umiejącym słuchać, ale też odważnym i zawsze mocnym w Duchu Świętym".

Nowe impulsy dla duszpasterstwa rodzin

Wystąpienie prof. Gabrielli Gambino, podsekretarza dykasterii, skupiło się bardziej na konkretnych kwestiach duszpasterstwa rodzin. "Ten rok - stwierdziła - jest okazją do nadania impulsu duszpasterstwu rodzin, próbując odnowić sposoby, strategie, a może nawet niektóre cele planowania duszpasterskiego: nie jest to już duszpasterstwo porażek, jak mówi Ojciec Święty w Amoris Laetitia, ale duszpasterstwo, które umie na nowo docenić piękno sakramentu małżeństwa i rodzin chrześcijańskich".

Przewartościowanie encykliki

Profesor Gambino zachęcał do ponownego odczytania Amoris laetitia, aby na nowo odkryć pełną wartość dokumentu i duszpasterstwa rodzin, a nie kierować się w towarzyszeniu małżeństwu i rodzinie jedynie kryterium "mogę lub nie mogę".

"Papież wielokrotnie wyjaśniał, że czytanie Amoris Laetitia wyłącznie na zasadzie "można zrobić lub nie można zrobić" mija się z celem i nie pozwala uchwycić jego prawdziwego celu. Niestety, w ostatnich latach refleksja i debata koncentrowały się tylko na części dokumentu. W tym Roku należy więc odczytywać Amoris Laetitia jako "całość" i nadać większą wartość wszystkim aspektom duchowym i duszpasterskim zawartym w dokumencie, do których być może przywiązywano niewielką wagę, a które następnie najbardziej interesują zdecydowaną większość rodzin".

Projekty przekrojowe

Gambino przypomniał, że sama dykasteria zaproponowała dwanaście dróg odnowy duszpasterstwa rodzin: "Kryterium: nadać projektom duszpasterskim charakter transwersalny, aby nie było już wodoszczelnych przegródek. Towarzyszenie dzieciom, młodzieży, małżeństwom zaangażowanym i osobom starszym musi odbywać się w świetle integralnej i jednolitej wizji planowania duszpasterskiego, która może być źródłem wielkiej kreatywności. Włączenie do dialogu podmiotów duszpasterskich z różnych obszarów, działających w duchu synodalnym, jest ważne, aby nadać ciągłość i stopniowość drodze wzrostu wiary świeckich".

Wyzwanie dla Kościoła

Zdaniem podsekretarza dykasterii "musimy uznać, że wiele struktur kościelnych, być może nie zdając sobie w pełni z tego sprawy, jest raczej nastawionych na osoby starsze lub samotne. Jest to zatem wielkie wyzwanie dla Kościoła. Dlatego wszyscy duszpasterze powinni bardziej brać pod uwagę rodziny, wychodzić im naprzeciw, znajdować nowe sposoby, nowe czasy i nowe przestrzenie, aby nawiązać z nimi dialog i otoczyć je opieką".

Zapewnił, że dykasteria będzie pilnie zaangażowana w rozpowszechnianie niektórych narzędzi duszpasterskich dla rodzin, parafii i diecezji, aby pomagać i wspierać niekiedy bardzo żmudną pracę Kościołów lokalnych.

Więcej
Hiszpania

"Nie doprowadzisz do śmierci, lecz przeciwnie, będziesz się troszczył".

Sekretarz generalny i rzecznik Konferencji Episkopatu Hiszpanii chciał zwrócić uwagę na złą wiadomość, jaką stanowi zatwierdzenie ustawy o eutanazji i zachęcił obywateli do sporządzenia testamentu życia, a pracowników służby zdrowia do skorzystania z prawa do sprzeciwu sumienia.

Maria José Atienza-18 marca 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta

Monsignor Luis Argüello wskazał, że "zatwierdzenie dziś rano ustawy o eutanazji w Kongresie Deputowanych, a więc ostatecznie w Kortezach Generalnych, to zła wiadomość".

Sekretarz Generalny EWG chciał zwrócić uwagę, że "w Hiszpanii co roku 60 tys. osób umiera z cierpieniem, któremu można by zaradzić dzięki odpowiedniej polityce opieki paliatywnej". Ten sam wniosek o rozwój opieki paliatywnej jest stały od czasu, gdy rząd hiszpański ogłosił zamiar zatwierdzenia tej ustawy o eutanazji, w sposób ekspresowy, bez debaty społecznej i świadomie ignorując głosy sprzeciwiające się zatwierdzonej ustawie, jak np. Hiszpański Komitet Bioetyczny.

Argüello zachęcił hiszpańskie społeczeństwo do "promowania kultury życia i podjęcia konkretnych kroków w celu promowania testamentu życia lub dyrektyw wyprzedzających, które umożliwiają hiszpańskim obywatelom wyrażenie w jasny i zdecydowany sposób ich pragnienia otrzymania opieki paliatywnej". Ich pragnienie, by nie podlegać stosowaniu tej ustawy o eutanazji" i w tym samym duchu zwrócił się do pracowników służby zdrowia, by "promować sprzeciw sumienia i promować wszystko, co ma związek z tą kulturą życia, która chce mieć czerwoną linię mówiącą z mocą 'Nie będziesz zabijał'".

Sekretarz Generalny EWG zakończył swoje wystąpienie wezwaniem do zaangażowania na rzecz życia: "Nie będziecie stanowczo prowokować śmierci, aby ulżyć cierpieniu, ale przeciwnie, będziecie się troszczyć, będziecie praktykować czułość, bliskość, miłosierdzie, zachętę, nadzieję dla tych ludzi, którzy są na ostatnim odcinku swojej egzystencji, być może w chwilach cierpienia, które potrzebują pocieszenia, opieki i nadziei".

Najlepszą rzeczą jest, abyś umarł

Wiadomość, którą wysyłamy jako społeczeństwo z ustawą o eutanazji jest taka, że nie jesteśmy gotowi wydać nawet minimum na opiekę nad słabszymi.

18 marca 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Kilka tygodni temu, gdy rząd hiszpański deptał po pedale gazu jednego z praw śmierci, prawa o eutanazji, Javier Segura w tej samej gazecie napisał nienaganny felieton na ten temat pt. Eneasz i eutanazja. W nim, mając za tło grecki mit, opisał smutną rzeczywistość, do której dołączył nasz kraj wraz z uchwaleniem tej ustawy: "Kto najsłabszego rzuca jako ciężar, ten co prawda będzie szedł szybciej, może nawet pobiegnie, ale zrobi to ku własnej zgubie".

Nieokiełznane przywiązanie do śmierci jest jednym z objawów naszej destrukcyjnej drogi jako społeczeństwa. Paradoksalne jest to, że chcą przedstawić jako postępowe ustawy, które opierają się na tych samych ideach i przesłankach, którymi posługiwał się narodowosocjalistyczny rząd w Niemczech w latach 30. XX wieku. Bo nie, Hitler nie zaczął od zabijania Żydów i Cyganów, zaczął od zastosowania na początku 1939 roku zabójstwa "z litości" wobec upośledzonego dziecka. Od tego momentu powstał program, który miał stosować te kryteria do podobnych przypadków, niedługo potem rozszerzono go na chorych psychicznie, a potem... no cóż, wszyscy znamy tę historię.

W przypadku ustawy o eutanazji to, co mówimy innym ludziom, to: "lepiej, żebyś umarł". Tak, ty... bo jesteś stary, bo masz depresję, bo jesteś niepełnosprawny, bo masz ten czy inny zespół... "Najlepiej, żebyś umarł... bo ja się tobą nie zajmę". Co więcej, uchwalenie tej ustawy, wraz ze znikomym wsparciem istniejącym w Hiszpanii dla rozwoju i upowszechnienia dostępu do opieki paliatywnej, niesie ze sobą dodatkowe przesłanie: "Najlepiej będzie, jeśli umrzesz... bo ja nie będę się tobą opiekował i nie będę pomagał innym w tym".

Dzięki Bogu są ci inni, pracownicy służby zdrowia, liczni i bardzo dobrzy, którzy poświęcają swoje życie na opiekę nad tymi, których ta ustawa chce zabić, bo uznała, że życie w taki czy inny sposób jest nie do zniesienia. 

Życie, gdy są środki, a nie okrucieństwo, gdy są możliwości, a przede wszystkim, gdy jest miłość, zasługuje na to, by je przeżyć.

Pracownicy służby zdrowia, krewni i osoby znajdujące się w sytuacjach nie do końca idyllicznych zgodnie podkreślają, że osoba śmiertelnie chora nie prosi o śmierć: prosi o wyeliminowanie cierpienia, a nie życia.

Ustawa o eutanazji nie dąży do położenia kresu problemowi, eliminuje osobę cierpiącą na ten problem, tworząc sytuację regresu medycznego poprzez ograniczenie lub uniemożliwienie poszukiwania nowych rozwiązań danych dolegliwości.

Tak, rzeczywiście, są życia o większej lub mniejszej godności i naprawdę niegodne śmierci, takie jak te, które pozostają na dnie morza, próbując osiągnąć lepsze życie. Ale nie ma takich rzeczy jak niegodni ludzie. Naszym obowiązkiem jako społeczeństwa jest pomóc im żyć. Mówimy o tym bardzo wyraźnie, na przykład w kwestii zapobiegania samobójstwom. Indukowanie śmierci, a nawet więcej, chęć zmuszenia lekarzy do poświadczenia sprowokowanej śmierci jako "naturalnej", poważnie rani kręgosłup humanitarnego społeczeństwa, którego cechą charakterystyczną powinna być uwaga, opieka i promocja najsłabszych. Nawet jeśli wygodniej jest zrobić śmiertelny zastrzyk i iść pić, niż spędzić noc trzymając za rękę prawie nieprzytomnego człowieka. Co jednak powinno być właściwe dla mężczyzn, dla kobiet? Myślę, że nie mylę się co do drugiej opcji, ponieważ, mówiąc słowami dr Martínez Sellés, "społeczeństwo, które zabija, nawet z uśmiechem, nie jest już człowiekiem".

AutorMaria José Atienza

Dyrektor Omnes. Absolwentka komunikacji z ponad 15-letnim doświadczeniem w komunikacji kościelnej. Współpracowała z takimi mediami jak COPE i RNE.

Więcej
Kultura

Audrey Assad: piękno śpiewu dla Pana

Amerykańska piosenkarka, pianistka i autorka tekstów ma styl bliski melodyjnemu popowi lat 60. Jednak to, co rzuca się w oczy, to tematyka jej piosenek: jest jednoznacznie katolicka.

José Miguel Granados-17 marca 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Audrey Assad to amerykańska piosenkarka, pianistka i autorka tekstów. Urodzona w 1983 roku, córka Amerykanów, jej ojciec jest pochodzenia syryjskiego. Nawrócił się na katolicyzm w 2007 roku. Matka dwójki dzieci. Wyprodukowała następujące albumy, z ponad sześćdziesięcioma oryginalnymi piosenkami: The House You're Building; Heart; Fortunate Fall; Inheritance; Evergreen; Eden. W każdym z nich wprowadza innowacje i poszukuje nowych form wyrazu. Współpracował z Mattem Maherem przy komponowaniu dwóch utworów oraz przy kilku koncertach. 

Z własną osobowością

Ta wielka artystka ma piękny, harmonicznie modulowany głos o własnej osobowości. Jej styl można określić jako melodyjny pop, często medytacyjny, w duchu niezapomnianych z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych takich jak Simon and Garfunkel, The Carpenters, James Taylor, Peter, Paul & Mary, Joan Baez itp. 

Natomiast jego tematyka jest jednoznacznie katolicka: modlitwy i uwielbienia Pana pełne unkcji, oparte na Ewangeliach, Psalmach i świadectwie świętych. 

Ich utwory

A więc, Lead me on modlić się psalmem o dobrym pasterzu. Wróbelwyraża zaufanie, do którego Jezus zaprasza nas, byśmy zaufali dobremu Ojcu, który czule troszczy się o swoje dzieci bardziej niż o wróbelki. Błogosławieni są ci, którzy śpiewajcie z radością błogosławieństwa. Niespokojny jest inspirowany niespokojnym sercem świętego Augustyna. Ołowiu życzliwe światło z pieczołowitą delikatnością oprawia w muzykę serdeczną modlitwę Johna Henry'ego Newmana o jego wewnętrznej drodze wiary. 

Teresa pięknie odtwarza doświadczenie ciemnej nocy, którą Matka Teresa z Kalkuty znosiła przez dziesiątki lat, gdy odnajdywała Pana w służbie najbiedniejszym z biednych. Nawet do śmierci to serdeczny hołd dla chrześcijańskich męczenników wiary i miłości do Pana, zabitych przez radykalnych islamistów. Na początku śpiewy zachwytu nad nowym stworzeniem w Chrystusie. Uzdrowiciel zranionych chwalcie naszego Pana, który leczy nas przez swoje chwalebne rany.

Wspaniałe narzędzie ewangelizacyjne

Wielu intensywnie doświadczyło, że muzyka tego uznanego współczesnego artysty jest wspaniałym narzędziem ewangelizacji, zachwyca i oczarowuje, dotyka duszy i karmi wiarę ukazując nieskończone piękno Jezusa Chrystusa.

Watykan

"W modlitwie jest tyle sposobów, ilu jest modlących się, ale to Duch Święty działa".

Podczas środowej audiencji ogólnej papież Franciszek podkreślił działanie Ducha Świętego dla prawdziwej modlitwy chrześcijańskiej, zgodnej z żywą tradycją Kościoła.

David Fernández Alonso-17 marca 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Włochy żyją przypominając połajanki zadekretowane w marcu ubiegłego roku. Nowe środki przyjęte przez rząd krajowy sprawiły, że z okolic placu św. Piotra zniknęły wszelkie ślady odwiedzających.

Dlatego też, podobnie jak w poprzednich tygodniach, papież Franciszek przeprowadził audiencję generalną poprzez streaming z Biblioteki Pałacu Apostolskiego.

Podstawowy dar

Kontynuując katechezę o modlitwie, Papież rozpoczął od przypomnienia, że "dziś kończymy katechezę o modlitwie jako relacji z Trójcą Świętą, w szczególności z Duchem Świętym".

"Pierwszym darem każdego chrześcijańskiego istnienia - mówił - jest Duch Święty. Nie jest to jeden z wielu darów, ale jeden z wielu. don podstawowe. Bez Ducha nie ma relacji z Chrystusem i Ojcem. Duch bowiem otwiera nasze serce na obecność Boga i wciąga je w ten "wir" miłości, który jest samym sercem Boga. Jesteśmy nie tylko gośćmi i pielgrzymami w podróży po tej ziemi, jesteśmy również gośćmi i pielgrzymami w tajemnicy Trójcy Świętej. Jesteśmy jak Abraham, który pewnego dnia, przyjmując do swojego namiotu trzech wędrowców, odnalazł Boga. Jeśli możemy naprawdę przywoływać Boga, nazywając Go "Abba - Papa", to dlatego, że mieszka w nas Duch Święty; to On przemienia nas w naszej głębi i sprawia, że doświadczamy poruszającej radości bycia kochanymi przez Boga jako prawdziwe dzieci".

Duch Święty pociąga nas na drogę modlitwy

Franciszek zacytował Katechizm, który zawiera bardzo jasne punkty dotyczące modlitwy: "Ilekroć zwracamy się do Jezusa w modlitwie, to Duch Święty swoją łaską uprzedzającą pociąga nas na drogę modlitwy. Skoro uczy nas modlitwy, przypominając nam o Chrystusie, jakże nie możemy również zwrócić się do Niego w modlitwie? Z tego powodu Kościół zachęca nas do codziennego błagania Ducha Świętego, zwłaszcza na początku i na końcu każdej ważnej czynności" (n. 2670). 

Chrystus wychowuje swoich uczniów, przemieniając ich serca, jak to uczynił z Piotrem, z Pawłem, z Marią Magdaleną.

Papież FranciszekAudiencja generalna z 17 marca 2021 r.

Duch Święty przemienia nasze serca, mówi Papież, "to jest dzieło Ducha w nas". On "pamięta" o Jezusie i uobecnia go w nas, aby nie został zredukowany do postaci z przeszłości. Gdyby Chrystus był tylko oddalony w czasie, bylibyśmy samotni i zagubieni w świecie. Ale w Duchu wszystko zostaje ożywione: chrześcijanie w każdym czasie i miejscu otrzymują możliwość spotkania z Chrystusem. Nie jest odległy, jest z nami: wciąż wychowuje swoich uczniów, przemieniając ich serca, jak to uczynił z Piotrem, z Pawłem, z Marią Magdaleną.

Według "miary" Chrystusa

Przykład świętych jest oczywisty: "Jest to doświadczenie wielu modlących się osób: mężczyzn i kobiet, których Duch Święty ukształtował według "miary" Chrystusa, w miłosierdziu, w służbie, w modlitwie... Spotkanie takich osób jest łaską: uświadamiamy sobie, że bije w nich inne życie, ich spojrzenie widzi "poza". Nie myślmy tylko o mnichach i pustelnikach; można ich znaleźć także wśród zwykłych ludzi, ludzi, którzy utkali długie życie w dialogu z Bogiem, czasem w wewnętrznej walce, która oczyszcza wiarę. Ci pokorni świadkowie szukali Boga w Ewangelii, w przyjętej i adorowanej Eucharystii, w obliczu brata przeżywającego trudności i strzegą Jego obecności jak tajemnego ognia".

Katechizm wspomina również o działaniu Ducha Świętego w żywej tradycji modlitwy: "Duch Święty, którego namaszczenie przenika całą naszą istotę, jest wewnętrznym Nauczycielem modlitwy chrześcijańskiej. Jest on rzemieślnikiem żywej tradycji modlitwy. Oczywiście, jest tyle sposobów modlitwy, ilu jest modlących się, ale jest to ten sam Duch, który działa we wszystkich i ze wszystkimi. W komunii w Duchu Świętym modlitwa chrześcijańska jest modlitwą w Kościele" (n. 2672).

Nieskończone pole świętości

A na zakończenie papież wskazuje, że "to zatem Duch Święty pisze historię Kościoła i świata". Jesteśmy otwartymi stronami, dostępnymi do odbioru jego kaligrafii. I w każdym z nas Duch Święty komponuje oryginalne dzieła, bo nigdy nie będzie jednego chrześcijanina całkowicie identycznego z drugim. W nieskończonej dziedzinie świętości jeden Bóg, Trójca Miłości, sprawia, że rozkwita różnorodność świadków: wszyscy równi w godności, ale też wyjątkowi w pięknie, którym Duch Święty zechciał promieniować w każdym z tych, których miłosierdzie Boże uczyniło swoimi dziećmi".

Doświadczenia

...A krzyż migrantów zatrzymał się w Cieśninie Gibraltarskiej

Do 8 marca, kiedy wyruszył do Tuy, Krzyż Migrantów miał szczególny rok przed Cieśniną Gibraltarską, punktem zapalnym zjawiska migracji w Europie.

Maria José Atienza-17 marca 2021 r.-Czas czytania: 4 minuty

Rok temu, w nocy 13 marca 2020 r., Krzyż z Lampedusy przybył do Algeciras, ręką Sekretariatu Migracji tej diecezji, z zamiarem kontynuowania podróży przez różne miasta Hiszpanii tego krzyża, wykonanego z drewna pontonu, który zatonął w październiku 2013 r., pozostawiając 366 zmarłych przed włoską wyspą Lampedusa. Ogłoszenie stanu alarmowego w Hiszpanii wymusiło jednak zawieszenie wszystkich planowanych działań. Były to m.in. wizyta na Punta Carnero, które jest najwęższym punktem Cieśniny Gibraltarskiej z Algeciras, rejs statkiem ratownictwa morskiego, który pomaga imigrantom oraz wizyta u osadzonych w ośrodku penitencjarnym Botafuegos.

Tam, w Algeciras, przed Cieśniną Gibraltarską, jednym z punktów zapalnych dla przejścia migrantów do Europy, krzyż musiał zostać. To, co miało być kilkoma tygodniami, przedłużyło się do pełnego roku, w którym Krzyż pozostał w pieczy wspólnoty trynitarzy.

"Zmiana planów" Opatrzności.

Modlący się krzyż z lampedusy

Jak zauważyła sama wspólnota żegnając ten znak, fakt tej "zmiany planów" pokazał, jak "być może Krzyż chce dotrzeć do brzegu cieśniny, aby pobłogosławić te wody, w których utonęły nadzieje ziemi obiecanej ponad 7000 imigrantów". Może krzyż usłyszał wołanie tylu braci, którzy stracili życie, może krzyż chce przyjąć ból tylu krzyży na tym cmentarzu pod wodą. Jeśli umarliśmy z Chrystusem, to z Nim zmartwychwstaniemy". Ideę tę podzieliła Graziella Cuccu, ambasadorka i odpowiedzialna za Krzyż w Hiszpanii, która podkreśliła, jak "nagle zmieniły się plany, jakby Krzyż, opatrzność chciała czegoś innego i dzięki temu ludzie, którzy się tego nie spodziewali, spotkali Krzyż, doświadczyli świadectw nawrócenia i nieposkromionego płaczu przed Krzyżem".

Ten czas przy Krzyżu był błogosławieństwem, znakiem obecności Boga pośród cierpienia ludzkości z powodu pandemii i sytuacji migrantów.

P. Sergio García. Trinitario

Dla Wspólnoty Trynitarzy, która opiekuje się parafią Trójcy Świętej w Algeciras, a także duszpasterstwem więziennym w więzieniu Botafuegos, ten czas obok Krzyża "był błogosławieństwem, znakiem obecności Boga pośród cierpienia ludzkości z powodu pandemii i sytuacji migrantów". Łódka zwijała się od sztormu w Covid, ale na krzyżu Jezus był z nami, przyjmując cierpienie ludzkości i migrantów" - podkreśliła. Omnes na stronie P. Sergio GarciaTrynitarza, który wspominał, jak "od połowy marca do Triduum Paschalnego był w naszej wspólnocie. I codziennie modliliśmy się przed krzyżem, a Laudesy, wystawienie Najświętszego Sakramentu i Eucharystia były transmitowane na żywo. Intymność z Bogiem, otwartość na wszystkich i wsparcie w naszej pracy, która trwała w domu przyjęć dla wykluczonych i imigrantów. Odczuliśmy jego błogosławieństwo, bo wszystko trwało, parafia, dzieło Prolibertas... Bóg był z nami na Krzyżu, aby powiedzieć nam, że jego miłość jest silniejsza".

Życie wiary ze wspólnotą

"Od wewnątrz trynitarze, którzy tworzą wspólnotę w Algeciras, mogli przeżywać swoje życie wiary obok tego imponującego i znaczącego Krzyża. Były bardzo szczególne momenty, takie jak adoracja Krzyża w Wielki Piątek czy obchody Wielkanocy, gdzie Krzyż został udekorowany jak drzewo życia ozdobami wykonanymi przez użytkowników Fundacji Prolibertas, w większości migrantów. Przed krzyżem odprawiono Eucharystie w intencji ofiar kowida, modlono się za dotkniętych pandemią, chorych, bezrobotnych... oraz za beneficjentów misji trynitarzy: więźniów, migrantów, osoby starsze przebywające w osiedlowym domu. W tym trudnym roku wiele osób przekazało informację o pocieszeniu i nadziei, jaką otrzymali dzięki modlitwie przed Krzyżem z Lampedusy.

Praca w czasie pandemii

Ojcowie trynitarze nie mają wątpliwości, że tajemnica Krzyża, szczególnie znacząca w tej na Lampedusie, była kluczowa dla ich pracy w tym roku pandemii. W szczególności chcieli zwrócić uwagę na wzrost liczby potrzebujących rodzin, które przybyły do parafialnej Caritas, zarówno migrantów, jak i Hiszpanów. W Prolibertas, w domu schronienia i programie zatrudnienia, ponad 70% z 400 osób, którym udzielono pomocy w 2020 r., to migranci. Przeprowadzono osiem kursów i uzyskano 150 miejsc pracy, w otoczeniu środków bezpieczeństwa i ograniczeń.

Do znaczących momentów Krzyża podczas pobytu w Algeciras należą. Kręgi ciszy której przewodniczył, inicjatywy solidarności z migrantami, która odbywa się w miastach po obu stronach Morza Śródziemnego. Półgodzinne wydarzenie, podczas którego, tworząc krąg, czytany jest komunikat o aktualnych sytuacjach migrantów, w którym pojawia się apel o przestrzeganie praw człowieka, a także zachowywana jest cisza. Kiedy już mogli tego dokonać osobiście, przenieśli się z Plaza Alta na Plaza Santísima Trinidad, aby temu aktowi mógł przewodniczyć Krzyż.

Krzyż z Lampedusy

Papież Franciszek Krzyż z Lampedusy

Po wizycie Franciszka na Lampedusie, (2013), Arnoldo Mosca Mondadori, prezes Fundacja Domu i Ducha i SztukiPomysł polegał na tym, aby przedstawić papieżowi Franciszkowi krzyż wykonany z drewna barkowego, aby przypomnieć światu o niekończącej się tragedii migrantów.

Niełatwo było znaleźć drewno, bo statki po dotarciu do Lampedusy rozbijały się o skały. Po pewnym czasie poszukiwań Francesco Tuccio, autor Krzyża, znalazł idealne drewno, niepopękane i z gwoździami umieszczonymi w taki sposób, że "wydawało się, iż ten statek urodził się, by być krzyżem".

Papież Franciszek pobłogosławił ten Krzyż i powiedział do Arnoldo Mosca Mondadori: "Musisz go wszędzie zabrać".

Krzyż Lampedusy składa się z dwóch desek o wysokości 2 metrów i 60 centymetrów, 25 kilogramów bolu i trzech gwoździ, po jednym w każdym ramieniu i jednym na dole. Te trzy gwoździe są oryginalne ze statku.

9 kwietnia 2014 r., po audiencji, papież Franciszek pobłogosławił ten Krzyż, a wzruszony powiedział Mondadori: "musicie go wszędzie zabrać". To był początek drogi Krzyża Lampedusy, jako przesłania, które papież Franciszek kieruje do wszystkich diecezji, o rzeczywistości migrantów, najbiedniejszych z biednych.

Świat

Pierwsze oznaki napiętego związku

Administracja rządu USA generuje napięcia wśród tych, którzy sądzili, że działania "katolickiego" prezydenta będą zgodne z wyznawaną przez niego wiarą.

Gonzalo Meza-16 marca 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Prezydent Joseph R. Biden, Jr. jest drugim w historii Stanów Zjednoczonych prezydentem, który otwarcie wyznaje wiarę katolicką. Jego administracja rozpoczyna się prawie 60 lat po pierwszym katolickim prezydencie kraju, Johnie F. Kennedym. Choć na pierwszy rzut oka wydaje się to zachęcającą wiadomością dla promocji fundamentalnych dla Kościoła kwestii, takich jak ochrona życia, rodzina w ramach małżeństwa mężczyzny i kobiety, sprawa będzie o wiele bardziej skomplikowana. A pierwsze znaki już się pojawiły. 

Pierwsze znaki, w ustawach

Od pierwszego dnia w Białym Domu prezydent Biden uchwalił szereg ustaw pro-samotnych i pro-aborcyjnych. Po objęciu urzędu Biden cofnął federalne rozporządzenie, które ograniczało rządowe finansowanie aborcji. Regulacja ta, znana jako "polityka Mexico City", obowiązywała od dziesięcioleci i zasadniczo zabraniała rządowi USA finansowania klinik aborcyjnych. 

Pobudzanie gospodarki

10 marca Izba Reprezentantów Stanów Zjednoczonych (USA) uchwaliła pakiet stymulacyjny dla amerykańskiej gospodarki o wartości 1,9 bln dolarów. Ten "amerykański plan ratunkowy 2021" podejmuje i dodaje środki zawarte w dwóch poprzednich pakietach zatwierdzonych w czasie administracji byłego prezydenta Donalda Trumpa. Główne cele planu to pobudzenie gospodarki USA i wyprowadzenie jej z okresu kryzysu spowodowanego pandemią.

Jego środki obejmują m.in. depozyt w wysokości 1400 dolarów dla indywidualnych podatników; dodatkowy tygodniowy dodatek w wysokości 300 dolarów dla bezrobotnych; wsparcie ekonomiczne i żywnościowe dla rodzin z małoletnimi dziećmi; bodźce fiskalne oraz pożyczki dla przedsiębiorstw w celu wsparcia osób zarabiających.

W ramach sekcji 1001

Biskupi amerykańscy uznali wiele pozytywnych elementów w planie pomocy, ale wyrazili konsternację, że pakiet zawiera fundusze na promocję aborcji na poziomie krajowym i międzynarodowym.

I chociaż Plan nie wymienia wprost słowa aborcja, to jednak zawiera je wskazując, że 50 milionów dolarów jest przeznaczonych na "dotacje i kontrakty w ramach sekcji 1001 Publicznej Służby Zdrowia", środka, pod którym podlegają setki organizacji zajmujących się zdrowiem reprodukcyjnym, planowaniem rodziny i "usługami" aborcyjnymi, takimi jak Planned Parenthood.

Opinie biskupów

W komunikacie prasowym biskupi amerykańscy wyrazili swoje oburzenie: "Jest rzeczą niewybaczalną, że Kongres uchwalił ustawę bez krytycznych zabezpieczeń niezbędnych do zapewnienia, że miliardy dolarów podatników są wykorzystywane na opiekę zdrowotną pro-life, a nie na aborcję".

W przeciwieństwie do poprzednich pakietów stymulacyjnych, twierdzą prałaci, postanowienia zawarte w tym pakiecie "zostały podważone, ponieważ ułatwiają i finansują niszczenie życia, co jest sprzeczne z ich celem, jakim jest ochrona najbardziej bezbronnych Amerykanów w czasach kryzysu".

Dialog i spójność

Napięte relacje między katolickim prezydentem Bidenem a hierarchią kraju nie będą łatwe, ale były widoczne już przed objęciem przez niego urzędu. Po jego inauguracji w styczniu 2021 roku José H. Gómez, arcybiskup Los Angeles i przewodniczący Konferencji Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych ostrzegł, że "nasz nowy prezydent zobowiązał się do prowadzenia pewnych polityk, które promują zło moralne i zagrażają życiu i godności człowieka, zwłaszcza w dziedzinie aborcji, antykoncepcji, małżeństwa i gender".

Gómez wezwał Bidena do dialogu i bycia zgodnym ze swoją wiarą i zaprosił go do pełnego szacunku dialogu, aby poruszyć te delikatne kwestie: "Gdyby prezydent, z pełnym poszanowaniem wolności religijnej Kościoła, zaangażował się w tę rozmowę, byłaby ona bardzo pomocna w przywróceniu równowagi cywilnej i uzdrowieniu potrzeb naszego kraju.

Jak dotąd, żaden taki dialog nie miał miejsca publicznie, a droga, którą podąża administracja Bidena, nie wskazuje na to, że nastąpi zwrot w kierunku ochrony życia i rodziny, zgodnie z wartościami wiary katolickiej, którą J. Biden twierdzi, że wyznaje.

Rodzina

High fidelity: prawdziwa miłość

Autorka odsłania wartość wierności w małżeństwie jako przejawu prawdziwej miłości między małżonkami, bowiem "istotą wierności jest wytrwanie w słowie miłości, którą komuś dałem".

José Miguel Granados-16 marca 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Maggie Tulliver jest główną bohaterką tej historii. Młyn z nici przez wielką angielską powieściopisarkę Marian Evans (1828-1880, pod pseudonimem George Eliot). Opowiada historię młodej i pięknej córki młynarza, która naiwnie wpada w podstępy przystojnego, uwodzicielskiego młodzieńca, wówczas narzeczonego jej kuzynki. 

Pułapka

W trudnym momencie, gdy on zabiera ją małą łodzią wiosłową w dół rzeki, ona - budząc się ze spokojnego snu, kołysana kołysaniem wody - zdaje sobie sprawę, że zastawił na nią pułapkę. Gdyby potajemnie wyszła za niego, jak on proponuje, mogłaby uratować sytuację w oczach opinii publicznej, choć zdradziłaby swoich bliskich. Jeśli odmówi, będzie musiała odtąd walczyć z prądem swojego życia, by pokonać silną erotyczną namiętność tego pozbawionego skrupułów zmysłowca, a potem zmierzyć się z niezrozumieniem i społeczną hańbą.

To właśnie w tym dramatycznym transie udaje jej się jednak rozłożyć na czynniki pierwsze argumenty narzucającego się, manipulującego kochanka, który w intensywności romantycznego przyciągania widzi jedynie usprawiedliwiający wszystko czynnik. W napiętym dialogu Maggie klarownie odpiera go z mądrości swojego serca: "Miłość jest naturalna, ale bez wątpienia pobożność i wierność oraz pamięć są również naturalne".

Zabezpieczenie wielkości moralnej

Ta kobieta o silnym charakterze i delikatnym sumieniu rozumiała, że zawierane sojusze i zobowiązania nie są jedynie zewnętrznymi prawami, ale tworzą wewnętrzną tkankę godności osoby i sprawiedliwych relacji międzyludzkich. Dlatego trzeba je podtrzymywać w trudnych sytuacjach, aby zachować moralną wielkość i nie rozplątać pięknego i delikatnego gobelinu międzyludzkich wspólnot, które tworzą ludzką rodzinę. 

Przyjemność chwili nie może być regułą postępowania, ale musimy kierować się prawdą miłości do naszych bliskich, a ostatecznie do samego Boga. Maggie potwierdza: "Nie możemy wybrać dążenia do szczęścia ani dla siebie, ani dla innych... Możemy jedynie wybrać, czy pójdziemy na kompromis w pożądaniu chwili obecnej, czy też wyrzekniemy się go, będąc posłuszni boskiemu głosowi w nas, będąc w zgodzie z tym wszystkim, co uświęca nasze życie"..

Piękny akt

Wie, że wbrew pozorom i trudnościom wierność bliskim jest pięknym aktem, który przypomina serce samego Boga i przyniesie wszystkim dobro, natomiast zdrada jest poniżająca. I dodaje: "Wierność i niezłomność oznaczają coś więcej niż robienie tego, co jest dla nas łatwe lub przyjemne. Oznaczają one rezygnację z tego, co jest sprzeczne z zaufaniem, jakim darzą nas inni".

Powołanie małżonków domaga się stałości w dobrowolnie obiecanej miłości. Dla "istota wierności polega na wytrwaniu w słowie miłości, które komuś dałem". (Dietrich von Hildebrand). To właśnie deklarują w dniu ślubu oblubieńcy: "Przyjmuję cię i oddaję ci się, i obiecuję być ci wierny w radości i w smutku, w pomyślności i w przeciwnościach. I tak, aby Cię kochać i szanować przez wszystkie dni mojego życia". Te słowa nadziei, które uroczyście wypowiadają, wyrażają język miłości i głoszą program życia, który stanowi maksymalne rozszerzenie zdolności dawania.

Kochać to wzrastać i iść razem, wspólnie pokonywać trudności i kryzysy życiowe, dbać z troską i stanowczością o zrealizowany cel. "Wierność to wolność utrzymywana i zwiększana. Jest to konieczny wzrost miłości... jest to aktualizacja pierwszej miłości poprzez egzystencjalne perypetie mojego życia". (Alejandro Llano). 

Wewnątrz wielkiej tajemnicy

Ponadto Ewangelia małżeństwa polega na włączeniu przymierza małżeńskiego ochrzczonych małżonków w "wielką tajemnicę" nowego i wiecznego przymierza Jezusa Chrystusa, Słowa Wcielonego, Oblubieńca Kościoła, który oddał swoje życie na krzyżu, aby nas odkupić. Przez sakrament małżeństwa chrześcijańscy małżonkowie otrzymują stałą pomoc w postaci Bożego błogosławieństwa.

Łaska Ducha Świętego uzdalnia ich do troski i pielęgnowania przypieczętowanej miłości, pokonywania trudności i przeszkód oraz dążenia do świętości małżeńskiej. Ten, który połączył ich w jedno ciało, da im siłę, której potrzebują, by zawsze odnawiać swoje zobowiązania. "Tylko uczestnicząc w tej 'wielkiej tajemnicy' małżonkowie mogą kochać 'do granic możliwości'". (Jan Paweł II). Ostatecznie bowiem wierność Boga sprawia, że wierność małżonków jest możliwa i radosna.