Watykan

Franciszek o Objawieniu Pańskim: "Bóg nie objawia się ekskluzywnym kręgom ani uprzywilejowanej garstce".

W święto Objawienia Pańskiego papież Franciszek zaprosił nas do refleksji nad gwiazdą betlejemską jako symbolem nadziei i duchowego przewodnictwa.

Javier García Herrería-6 styczeń 2025-Czas czytania: 2 minuty

Z okazji uroczystości Objawienia Pańskiego papież Franciszek wygłosił homilię pełną symboliki i nadziei, zachęcając nas do refleksji nad gwiazdą, która doprowadziła Mędrców do Jezusa. Skupił się na trzech podstawowych cechach tego niebiańskiego światła: jego jasności, powszechnej widoczności i zdolności do wyznaczania drogi.

Światło, które przekształca

Papież podkreślił, że gwiazda nie symbolizuje ziemskiej władzy ani gier o władzę, ale miłość, która "oświetla i daje ciepło, płonąc i pozwalając się pochłonąć". Jego słowami: "Jedynym światłem, które może wskazać nam całą drogę do zbawienia i szczęścia, jest światło miłości". Ta refleksja podkreśliła ofiarę Boga, który stał się człowiekiem, aby nas zbawić i jak ta miłość zachęca nas do odzwierciedlania jej w naszym codziennym życiu.

Gwiazda została przedstawiona jako wzór dla wiernych, którzy również muszą być światłem w życiu innych. "Dzięki naszej miłości możemy nieść Jezusa ludziom, których spotykamy" - powiedział Ojciec Święty. Nie wymaga to wielkich wyczynów, ale "sprawiania, by nasze serca lśniły wiarą" poprzez proste, ale autentyczne gesty człowieczeństwa i czułości.

Światło dla wszystkich

W głęboko uniwersalnym przesłaniu Franciszek podkreślił, że gwiazda betlejemska jest widoczna dla każdego, kto spojrzy w górę. "Bóg nie objawia się w ekskluzywnych kręgach lub uprzywilejowanej garstce, ale oferuje swoje towarzystwo i przewodnictwo tym, którzy szukają Go szczerym sercem" - wyjaśnił.

Papież podkreślił, że ta uniwersalność powinna być przypomnieniem, aby przezwyciężyć podziały. Wezwał wierzących do budowania "kultury powitania", eliminując strach i odrzucenie. "Bóg przychodzi na świat, aby spotkać każdego mężczyznę i każdą kobietę, niezależnie od pochodzenia etnicznego, języka czy narodu" - podkreślił, podkreślając potrzebę budowania mostów w coraz bardziej spolaryzowanym świecie.

Gwiazda wyznaczająca ścieżkę

Na koniec papież zastanawiał się nad tym, jak gwiazda nie tylko oświetla, ale wskazuje drogę naprzód. W kontekście Jubileusz nadzieiTen aspekt nabiera szczególnego znaczenia. "Światło gwiazdy zaprasza nas w wewnętrzną podróż", powiedział, zauważając, że ta ścieżka wymaga pokory i ciągłego zaangażowania w nawrócenie i miłość.

Duchowa pielgrzymka nie kończy się wraz ze spotkaniem z Jezusem; oznacza raczej nowy początek. Franciszek wezwał wiernych, aby byli "światłami, które prowadzą do Niego", podkreślając, że ta rola wymaga hojnego poświęcenia i stałej pokory.

Zaproszenie do bycia światłem

Podsumowując, homilia Franciszka na Epifanię jest nie tylko wezwaniem do kontemplacji gwiazdy betlejemskiej, ale także do naśladowania jej światła. Być gwiazdą oznacza, według słów Papieżbyć "hojnym w dawaniu, otwartym w przyjmowaniu i pokornym we wspólnym kroczeniu". Refleksja kończy się zaproszeniem do odnowienia zaangażowania w wiarę i misję dzielenia się światłem Bożej miłości ze wszystkimi.

Ta pełna symboliki homilia rozbrzmiewa w kontekście świata, który potrzebuje świateł zdolnych do prowadzenia i jednoczenia pośród ciemności.

Świat

"Prześladowania chrześcijan wywołały głębokie pytania nawet w kręgach niewierzących".

Jaume Vives i Manu Martino dążą do wstrząśnięcia umysłami i sercami społeczeństwa, które wydaje się pogrążone w obojętności. Poprzez swoją pracę starają się rozpalić iskrę, która inspiruje do refleksji, zaangażowania i działania w świecie, który musi obudzić się do najpilniejszych i najgłębszych realiów.

Laura Jiménez-6 styczeń 2025-Czas czytania: 3 minuty

Jaume Vives i Manu Martino, twórcy mający doświadczenie w filmach dokumentalnych, przedstawiają swój nowy projekt dotyczący prześladowanych chrześcijan: inicjatywę, która łączy sieci społecznościowe i kino, aby dać głos tym, którzy żyją swoją wiarą pośród przeciwności losu. Dzięki społeczności internetowej, która odkrywa przygody, informacje i piękno tych historii, starają się wywołać wpływ i refleksję, zanim zakończą się mocnym filmem dokumentalnym.

Czy możesz krótko przedstawić kim jesteś i jakie jest Twoje doświadczenie zawodowe?

- Jesteśmy Jaume Vives i Manu Martino. Jaume nakręcił kilka lat temu film dokumentalny (Strażnicy wiary) o prześladowanych chrześcijanach w Iraku w szczytowym momencie inwazji ISIS. Po latach powrócił, aby udokumentować to, co stało się z chrześcijanami, których spotkał lata wcześniej i nakręcił drugi film dokumentalny: Strażnicy pokoju

Manu jest producentem wykonawczym Advenire Films, firmy zajmującej się produkcją reklam i filmów dokumentalnych. W rzeczywistości jest jednym z producentów zaangażowanych w film dokumentalny autorstwa Bezpłatnienajczęściej oglądany w 2023 roku, który również został kupiony przez Movistar Plus +. 

Co zmotywowało cię do nakręcenia filmu dokumentalnego o prześladowanych chrześcijanach? 

- Kwestia prześladowanych chrześcijan jest kluczowa, ponieważ reprezentują oni najbardziej autentyczny sposób życia Ewangelią: życie i umieranie dla Chrystusa w miłości. 

Pomimo utraty wszystkiego, wychowują swoje dzieci, by kochały Boga i znajdowały powody, by Mu dziękować i przebaczać swoim wrogom. Żyją z prawdziwą radością i pokojem, nawet w skrajnym cierpieniu. Pokazują, że wiara jest zaufaniem i wymaga całkowitego oddania, ale Bóg daje 101%. 

Od pierwszych wieków chrześcijaństwa prześladowania chrześcijan budziły głębokie wątpliwości nawet we wrogich lub niewierzących środowiskach. Radosne i pokojowe poświęcenie męczenników jest uderzające. 

Film dokumentalny ma na celu opowiedzenie świadectw Prześladowani chrześcijanieProjekt pokazuje, jak ich wiara i relacja z Bogiem podtrzymuje ich w ekstremalnych okolicznościach i jak warto poddać się z miłości i zaufania. 

Ideą tego projektu jest: po pierwsze, stworzenie wspólnoty wokół rzeczywistości prześladowanych chrześcijan; po drugie, wzmocnienie wiary wierzących poprzez ożywienie komunii świętych; i po trzecie, zaoferowanie pogańskiemu światu głębokiego pytania: Co takiego jest w chrześcijaństwie, że umożliwia to poddanie się? 

Przesłanie jest potężne i potrzebne w społeczeństwie, w którym w obliczu codziennych problemów traci się pokój i zaufanie. Prześladowani chrześcijanie są żywym przykładem miłości, opuszczenia i nadziei w Bogu. 

Czym ten projekt różni się od tradycyjnych filmów dokumentalnych?

- Nie. W rzeczywistości film dokumentalny jest ostatnim krokiem tego projektu. Zamierzamy stworzyć społeczność w sieciach społecznościowych (YouTube i Instagram) w stylu wielkich Youtuberów podróżniczych i przygodowych: Lethal Crysis, Clavero, Okos... Historie tych prześladowanych chrześcijan zostaną opowiedziane w oparciu o 3 filary komunikacji: przygodę, informację i piękno. Aby zrobić ci przysługę, ludzie idą do kina raz. Tu chodzi o zamiatanie, pójście na całość, wzbudzenie w ludziach pasji i zaangażowania. 

Chcemy wspólnoty, która jest fanem tych historii, głośnikiem i siłą modlitewną. Chcemy, aby mistyczne ciało Chrystusa skierowało swój wzrok na Jego rany. 

Ta część treści w RRSS potrwa 3 lata. W trzecim roku zostanie nakręcony film dokumentalny z tym, co zostało nakręcone dla kin i do sprzedaży na platformach. 

Jakie zasoby uważasz za niezbędne do realizacji tego projektu?

- Przede wszystkim finansowanie. Mamy już wsparcie instytucjonalne (AIN) i techniczne (Advenire), musimy tylko wlać benzynę do silnika. Pracujemy również ramię w ramię z Methos Media (Nefarious, Kepler 6B, Buffalo Kids, Libres, The Silent Scream), aby skierować zachętę podatkową i otwierając drogi z FUNDACJA METHOS.

AutorLaura Jiménez

Powołania

Emmanuel Enwenwen: "Wielu Nigeryjczyków jest teraz misjonarzami na całym świecie".

Emmanuel Enwenwen jest księdzem katolickiej diecezji Ikot Ekpene w Nigerii. W ostatnich latach szkolił się w zakresie komunikacji instytucjonalnej w Rzymie, dzięki stypendium Fundacji CARF.

Przestrzeń sponsorowana-6 styczeń 2025-Czas czytania: 3 minuty

Emmanuel Enwenwen urodził się w katolickiej rodzinie w Nigerii. W wieku 12 lat wstąpił do niższego seminarium duchownego, a lata późniejnapędzany żarliwą gorliwością służenia Bogu i ludzkości", wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego. Po dekadzie formacji, 7 lipca 2018 r. przyjął święcenia kapłańskie.

Jak odkryłeś swoje powołanie do kapłaństwa?

-Dorastanie w katolickiej rodzinie i katolickiej społeczności miało duży pozytywny wpływ na moją wiarę. Dorastałem postrzegając katolickich księży jako pośredników nadziei ze względu na rolę, jaką odgrywali w naszej społeczności. Bezinteresowność tych księży, którzy poświęcili swoje życie służbie potrzebującym i chorym, była dla mnie wielkim źródłem inspiracji. Pragnienie niesienia ludziom przesłania nadziei w ich trudnych czasach stało się gorącym zapałem, który zaprowadził mnie na ołtarze.

Jaka była reakcja twojej rodziny i przyjaciół, gdy powiedziałeś im, że chcesz zostać księdzem?

-Ich reakcja była pozytywna. Zapewnili mnie o swoim wsparciu i obiecali, że nigdy nie będą przeszkodą w moich postępach i misji. Cieszę się tym wsparciem do dziś. Jestem im dozgonnie wdzięczny i modlę się za nich każdego dnia.

Jak opisałbyś Kościół w Nigerii?

-Kościół katolicki w Nigerii pozostał matką skoncentrowaną na zbawieniu wszystkich swoich dzieci. Przyniosło to wiele pozytywnych rezultatów, co widać we frekwencji na mszach świętych.

To zaangażowanie wiary jest również widoczne w liczbie powołań zarówno do kapłaństwa, jak i życia zakonnego. Kilka lat temu byliśmy beneficjentami misjonarzy, którzy przybyli, aby nas ewangelizować. Dziś wielu Nigeryjczyków zostało misjonarzami w różnych częściach świata.

Jakie wyzwania stoją przed Kościołem w twoim kraju?

-Kościół katolicki w Nigerii stoi przed wieloma wyzwaniami, starając się wypełniać swoją duchową i społeczną misję. Jednym z głównych problemów jest brak bezpieczeństwa. Dochodzi do aktów przemocy ze strony grup rebelianckich, bandytów i porywaczy, którzy atakują duchownych, świeckich, a nawet miejsca kultu, zakłócając działalność duszpasterską i szerząc strach. W niektórych częściach kraju Kościół stał się łatwą drogą do męczeństwa.

Jak widzisz przyszłość Kościoła w Nigerii?

-Przyszłość Kościoła katolickiego w Nigerii ma głębokie znaczenie nie tylko dla wiernych, ale także dla duszy samego narodu. Z młodą i tętniącą życiem populacją, Kościół ma zdolność do przekształcania moralnego krajobrazu narodu. Co więcej, dzięki wielu młodym ludziom w seminariach i klasztorach, istnieje wielka nadzieja na kontynuację w przyszłości.

Co najbardziej doceniasz w swojej edukacji w Rzymie?

-Studia w Rzymie to najlepsza rzecz, jaka może przytrafić się każdemu katolickiemu księdzu. Oprócz bogatych możliwości akademickich, historia i wiara zbiegają się tutaj w Rzymie. Bardzo doceniam wielokulturowy charakter Papieskiego Uniwersytetu Świętego Krzyża, który pozwolił mi poznać różne kultury świata. Dla mnie jest to długi okres uczenia się, oduczania i ponownego uczenia się.

Jak dziś wygląda twoje powołanie kapłańskie?

-Dar kapłaństwa jest dla mnie jednym z największych błogosławieństw, jakie otrzymałem od Boga. Uważam się za niegodnego sługę, któremu powierzono największy przywilej służenia Ludowi Bożemu. Czuję się uprzywilejowany, mogąc codziennie sprawować Świętą Eucharystię i być głosicielem Dobrej Nowiny Chrystusa, która jest przesłaniem nadziei. Jestem nie tylko szczęśliwy z bycia księdzem, ale jestem spełniony i wdzięczny za przywilej bycia księdzem.

W jaki sposób szkolenie przeprowadzone przez Fundację CARF pomaga w pracy duszpasterskiej?

-Jestem studentem Instytucjonalnej Komunikacji Społecznej. Bycie profesjonalistą w dziedzinie komunikacji wyposaża mnie w wiele narzędzi do pracy duszpasterskiej w dzisiejszym zmieniającym się świecie. Dobra komunikacja w znacznym stopniu przyczynia się do sukcesu pracy misyjnej.

Moje szkolenie daje mi krytyczne oko do odczytywania otaczającej mnie rzeczywistości i przekazywania przesłania, które przynosi nadzieję ludziom powierzonym mojej opiece. Zdobytą tutaj wiedzę przekażę innym młodym mężczyznom przygotowującym się do kapłaństwa w Nigerii.

Edukacja

Fernando Alberca: "Siła woli jest cennym darem dla dzieci".

Na stronie pedagog, doradca instytucji edukacyjnych i nauczyciel Fernando Alberca, autor około dwudziestu książek na temat edukacji i szczęścia, z ponad piętnastoma bestsellerami, zaprezentuje swoją książkę "La magia del esfuerzo" (Magia wysiłku) 30 stycznia w Madrycie. Przed przybyciem Trzech Mędrców składa prośby i odpowiada na pytania Omnes dotyczące kwestii edukacyjnych.  

Francisco Otamendi-5 styczeń 2025-Czas czytania: 6 minuty

Podtytuł książki Fernando Alberca (Cordoba, 1966) brzmi: "Klucze, aby dać dziecku impuls, którego potrzebuje". Każde dziecko porusza się lepiej i o wiele bardziej, gdy robi coś trudnego, z czym może dobrze wyglądać i odczuwać satysfakcję. Fernando Alberca podkreśla, że prawdziwym wyzwaniem jest znalezienie siły, by zacząć i wytrwać.

Pomoc, jaką mogą zapewnić rodzice i wychowawcy, jest kluczem do popychania ich i uczenia, jak szukać i znajdować własną siłę woli. Siła woli jest jednym z najcenniejszych darów, jakie można dać swoim dzieciom, mówi. Ale trzeba "trenować siłę woli", zachęca w tym wywiadzie i w książce, opublikowanej przez Almuzara

Ekspert jest dyrektorem firmy doradztwa edukacyjnego Fernando Alberca, która specjalizuje się w doradztwie edukacyjnym, osiągnięciach szkolnych i talentach, a także relacjach osobistych i rodzinnych. Jest żonaty i uważa, że jego żona i ośmioro dzieci są "boskim darem".

W rozmowie z Omnes, Alberca omawia również kwestie dotyczące refleksja. Jego prośba do Trzech Mędrców na rok 2025 brzmi: "traktujcie nas lepiej. Jakbyśmy wszyscy byli ważni. Innymi słowy, więcej wolności słowa i tolerancji dla tych, którzy są inni, więcej spokoju i mniej konfliktów". Możesz zobaczyć go w całości na końcu wywiadu.

Czy nadal ma dość biedy i kłamstw, jak powiedział kilka lat temu w La Vanguardia?

- Znacznie więcej każdego dnia, to musi być problem mojego wieku, że jestem starszy, bardziej doświadczony lub że kłamców i biednych ludzi przybywa.

W wypowiedzi dla El País powiedziałeś, że dzisiejszym nastolatkom i młodym ludziom brakuje woli, by coś zacząć, kontynuować i skończyć. Czy możesz krótko wyjaśnić: czy są oni pokoleniem szkła, żelaza, czy jak byś to opisał?

- Są z żelaza, co pokazuje ich solidarność w obliczu katastrof, takich jak DANA w Hiszpanii, ale muszą nauczyć się, jak wspierać żelazną sztabę, którą są, odpowiednim punktem podparcia, aby poruszyć swój świat. Przydarzyło im się tylko to, że nie nauczyli się od poprzedniego pokolenia wysiłku z przyjemnością i satysfakcją, ale raczej ucieczki przed przeszkodami, dlatego wydają się nie mieć siły, ponieważ nie nauczyli się jej napinać: z wyjątkiem sytuacji, gdy czują szok emocji, a następnie ich mięśnie napinają się: jak zawsze dzieje się z ludzkimi emocjami.

W swojej książce "Magia wysiłku" powołujesz się na wysiłek i satysfakcję, jaką on przynosi. Jakie jest Twoje przesłanie?

- Wysiłek jest tym, co uwalnia istoty ludzkie i czyni możliwym to, czego pragną, a co wydawało się niemożliwe przed wysiłkiem. To on sprawia, że stajemy się bohaterami własnego życia, aby żyć bardziej satysfakcjonująco, ponieważ im więcej wysiłku, tym więcej satysfakcji. To sprawia, że szczęśliwe życie jest możliwe, niemożliwe bez cieszenia się wysiłkiem. Kluczem jest zmiana celu wygodnego życia, bez napotykania przeszkód i nieszczęśliwego życia, na szczęśliwe życie, pomimo przeszkód, które można nauczyć się pokonywać wysiłkiem. 

Jest to jednak konieczne, a książka zawiera wskazówki, jak to zrobić, nie tylko po to, aby odkryć radykalnie nową koncepcję wysiłku, ale także po to, aby trenować osłabioną siłę woli, a zatem proponuje 15 ćwiczeń treningowych w domu, aby przyzwyczaić się do zdolności podążania za naszą wolą i 17 operacji w obliczu jakiegokolwiek konkretnego wysiłku. 

Jakiej rady udzieliłbyś ojcom, matkom, wychowawcom, aby pomogli swoim dzieciom nabyć nawyk siły woli?

- Nie rozwiązuj łatwych do rozwiązania problemów domowych, które twoje dzieci mogą rozwiązać za ciebie. Przeczytaj te 15 ćwiczeń domowych i zaproponuj je swoim dzieciom przynajmniej raz na jakiś czas. A przede wszystkim zadbaj o satysfakcję swoich dzieci, gdy podejmą wysiłek. Bez uzależniania się od późniejszych zewnętrznych rezultatów, które zależą od kogoś innego i mogą nadejść lub nie, i nie są konieczne, jeśli zmienimy koncepcję wysiłku: konieczność szczególnie dla ojców i matek (pierwszą część książki dedykuję rodzicom, którzy wyzwalają swoje dzieci i sprawiają, że mogą żyć i żyć szczęśliwie).

Magia wysiłku.

AutorFernando Alberca
Redakcja: Almuzara
Liczba stron: 288
JęzykAngielski

Trzy z jego ostatnich książek są bardzo prowokujące do myślenia. Wychowywać bez stresu", "Chłopiec, który pokonał czarownice i smoki" oraz "Geniusze". Błysk każdej z nich.

- Odstresowanie naszego rodzicielstwa i życia dzieci jest koniecznością, która zapobiega poważnym chorobom i zaburzeniom psychicznym, i można to zrobić za pomocą edukacji. 

Chłopiec, który pokonał czarownice i smoki wyjaśnia, jak z pozytywnym skutkiem pokonać 24 najczęstsze przeciwności u dzieci i młodzieży, od nocnych lęków, apatii lub braku entuzjazmu i motywacji, samotności lub braku przyjaciół, których byś chciał, i 21 innych, z rozwiązanymi prawdziwymi przypadkami. 

Y Geniales wyjaśnia, dlaczego należy chronić geniusz dzieci, zwłaszcza w wieku 11 lat, ponieważ kiedy są małe, wszystkie dzieci są geniuszami, a kiedy dorastają, wiele z nich przestaje nimi być. Proponuje, w jaki sposób rodzice i nauczyciele mogą to zrobić i argumentuje, w jaki sposób większość problemów dorosłych można by rozwiązać, gdybyśmy działali tak, jak dzieci i młodzież w obliczu tych samych rodzajów problemów, a książka podaje przykłady każdego z nich, rozwiązanego przez młodzież i dzieci: między innymi problemy emocjonalne, twórcze lub filozoficzne. 

Jeśli chodzi o szkolnictwo, czy możesz wskazać postępy w edukacji w Hiszpanii? Według OECD wydaje się, że szkolenia zawodowe i odsetek dostępu do szkolnictwa wyższego rosną.

- To prawda, ale osiągamy najtrudniejszą rzecz: umożliwienie dostępu do edukacji dla wszystkich, a nie udało nam się zapewnić, że edukacja jest prawdziwą edukacją. Oznacza to edukację, która jest ludzka, która generuje znaczącą i prawdziwą naukę oraz uczy, jak żyć lepiej i być szczęśliwszym. 

W dzisiejszych szkołach niepowodzenia szkolne i nieszczęście rodzin, uczniów, nauczycieli, a nawet władz rośnie, po prostu dlatego, że inteligentne istoty ludzkie nie mogą przystosować się do systemu, który jest tak zniszczony i skoncentrowany na nieszczęściu. Edukacja idzie naprzód, w końcu umożliwiając bycie bardziej kompletnym: nie tylko analitycznym, ale także emocjonalnym. Postęp polega również na tym, że staje się bardziej elastyczna, aby zaspokoić prawdziwą różnorodność każdej jednostki. 

Dobrze: Podoba mi się w nim prawo, to, co jest napisane, a nie to, co jest przenoszone do klasy. Ponieważ te wspaniałe postępy nie przydadzą się na nic, jeśli nauczyciele nie zostaną przeszkoleni w inny, pełniejszy sposób, aby byli skutecznie bardziej ludzcy, emocjonalnie i intelektualnie oraz aby zapewnić naprawdę lepszą, spersonalizowaną i kompleksową obsługę każdemu z nich na każdym etapie ich życia. 

W tym samym raporcie wskazano jednak na problem przedwczesnego kończenia nauki i słabej umiejętności czytania ze zrozumieniem.

- Nikt, kto nie jest nauczycielem, nie może sobie wyobrazić pogorszenia umiejętności czytania ze zrozumieniem uczniów, którzy zostali zmuszeni do odczuwania tej luki na dwa sposoby: dwujęzyczność w myślących przedmiotach, takich jak nauki społeczne i przyrodnicze oraz odpowiednia metoda nauki czytania (rozpoczynanie od alfabetu i sylab powoduje, że czytelnicy nie uczą się czytać tak dobrze, jak potrzebują w przyszłości - było to już zalecane w latach 60. XX wieku). 

Wydaje się, że nikt nie zdaje sobie sprawy z ogromnego wzrostu dysleksji spowodowanego kulturą cyfrową i następstwami COVID. Dwa fakty, które w zakresie umiejętności czytania i pisania wymagają ogromnych zmian w szkołach, począwszy od niemowląt, ale także na uniwersytetach. 

Jego kolega zauważa, że "powtórzenie" (oczywiście) natychmiast wywołuje "potencjalne szkody emocjonalne". repeater"Jak myślisz? Mówię o Gregorio Luri.

- Mój przyjaciel Gregorio Luri zwykle ma rację i ma rację także tym razem. Szczerze mówiąc, od 30 lat potwierdzam, że nie mogę znaleźć żadnego pedagogicznego powodu, który uzasadniałby powtarzanie roku szkolnego. Żadnego. Rzucam nawet wyzwanie moim studentom kształcenia nauczycieli, aby znaleźli taki w zamian za "A", ale nie udaje nam się nawet tego zrobić. To anachroniczna pułapka. Przy obecnym prawie jest to jeszcze bardziej absurdalne, mniej edukacyjne, bardziej szkodliwe. 

Zmieniamy zasady gry w połowie gry: mówimy im, że grupujemy uczniów według wieku (6-latki idą do szkoły podstawowej 1 niezależnie od ich zdolności intelektualnych, dojrzałości lub stymulacji, tylko według roku urodzenia), ale w połowie gry nie ma już znaczenia, w jakim są wieku i że tracą tych w tym samym wieku (ze wszystkim, co to pociąga za sobą), ponieważ mówią, że liczy się to, że nie osiągnęli pewnych celów, które z drugiej strony, jeśli mogą je zdobyć, powtarzając, mogą je również zdobyć w następnym roku: to wszystko jest kwestią dostosowania szkoły, jeśli jest to konieczne, jak przewiduje prawo i jak wiemy my, nauczyciele.  

Wreszcie, co sądzisz o traktowaniu edukacji subsydiowanej i prywatnej? Czy administracja finansuje bezpłatną edukację w ramach edukacji subsydiowanej? Czasami wydaje się, że jest to niezgodne z konstytucją, aby mogli swobodnie decydować. 

- Mam wątpliwości, czy jest to kwestia polityczna, ideologiczna, czy też obie, ale nie mnie to oceniać. Jeśli cokolwiek wiem, to jest to tylko pedagogika i edukacja, a w Hiszpanii i innych krajach finansowanie szkół prywatnych i czarterowych nie wydaje się być kwestią pedagogiczną. Nauczyciele w szkołach prywatnych, państwowych i czarterowych zostali przeszkoleni na tych samych wydziałach, a podatki tych samych rodziców finansują szkołę publiczną i budżet, który władze oświatowe muszą wykonywać swoją niezbędną pracę. 

Uważam za oczywiste, że im więcej wolności, tym lepiej każde dziecko będzie w stanie dostosować się do własnego modelu. Byłem dyrektorem dwóch dotowanych szkół, a administracja tych dwóch społeczności (Aragón i Asturias w moim przypadku), nawet z dobrymi intencjami, nigdy nie sfinansowała wystarczająco dużo, aby rodziny nie musiały podejmować większego wysiłku, dodawanego do ich podatków, chociaż obie społeczności skorzystały z wyników (brak konieczności wspierania kosztów edukacji tysięcy dzieci w wieku szkolnym oraz dzięki wynikom społecznym i talentom większej wykształconej populacji, nie tylko tej, która mieści się w systemie szkół publicznych). 

Gdyby tylko było możliwe, aby każda rodzina mogła wysłać każde ze swoich dzieci lub nastolatków do szkoły w miejscu, które uzna za najlepsze dla swojej rodziny, w zależności od tego, jakie jest każde z nich i ich środowisko. W końcu to oni znają je najlepiej.

O co poprosiłbyś Trzech Mędrców w 2025 roku?

- Traktować się lepiej. Jakbyśmy wszyscy byli ważni. Innymi słowy, więcej wolności słowa i tolerancji dla tych, którzy są inni, więcej spokoju i mniej konfliktów, bardziej osobiste traktowanie siebie nawzajem, więcej zrozumienia i empatii: więcej człowieczeństwa i nienaruszalnych zasad szacunku dla innych.

AutorFrancisco Otamendi

Watykan

Mały list Josepha Ratzingera do Trzech Mędrców

Joseph Ratzinger, przyszły papież Benedykt XVI, napisał ujmujący list z okazji święta Trzech Króli, gdy miał siedem lat. List został odnaleziony w 2012 roku.

Javier García Herrería-5 styczeń 2025-Czas czytania: 2 minuty

Joseph Ratzinger od dzieciństwa wykazywał głębię swojej wiary i związek z tradycjami chrześcijańskimi. Ujmującym świadectwem tego jest list, który napisał jako dziecko, w wieku siedmiu lat, zaadresowany do Dzieciątka Jezus, do którego zwyczajowo zwraca się z prośbą o prezenty bożonarodzeniowe, o które gdzie indziej prosi się Trzech Mędrców. Ten gest, pełen czułości i duchowości, odzwierciedla, jak intensywnie przyszły papież żył bożonarodzeniowymi zwyczajami swojej rodzinnej Bawarii.

W liście mały Józef poprosił o trzy konkretne prezenty: mszał, ozdobę liturgiczną na ołtarz i figurę Najświętszego Serca Pana Jezusa. Prośby te wskazywały nie tylko na jego aspiracje, ale także na jego wczesną skłonność do kapłaństwa i miłość do liturgii. Jakby zapowiadając jego powołanie, list pokazuje, że jego wzrok był już skupiony na transcendencji.

Odkrycie listu

W 2012 roku, podczas prac renowacyjnych w domu rodzinnym Josepha Ratzinger W Pentling w Bawarii odkryto list, który mały Józef napisał w 1934 roku, w wieku 7 lat, zaadresowany do Dzieciątka Jezus. Zachowany przez jego siostrę Marię, odzwierciedla głębokie wartości religijne zaszczepione w jego domu.

Oryginalny list, starannie zachowany, jest niezwykły nie tylko ze względu na treść próśb, ale także ze względu na prosty i pełen szacunku język, jakim posługiwało się dziecko. "Drogie Dzieciątko Jezus" - zaczął Józef, tonem, który promieniował pokorą i zaufaniem.

Serce przyszłego papieża

Ten fragment z dzieciństwa Ratzingera jest nie tylko wzruszający, ale zachęca do refleksji nad tym, jak doświadczenia i tradycje przeżywane od najmłodszych lat mogą kształtować życie poświęcone wierze. W swojej późniejszej pracy jako papież, Benedykt XVI był niestrudzonym orędownikiem chrześcijańskich korzeni i przekazywania wartości przez rodzinę, czym sam intensywnie żył.

List młodego Ratzingera nie jest zwykłą ciekawostką historyczną, ale zwierciadłem serca dziecka, które kierując się wiarą, stanęło na czele Kościoła katolickiego i naznaczyło swoją myślą współczesną teologię.

Watykan

Jubileusze na przestrzeni dziejów

Odkąd zostały ustanowione przez papieża Bonifacego VIII, jubileusze w Kościele katolickim są latami łaski, przebaczenia i duchowej odnowy. Każdy jubileusz w taki czy inny sposób zwraca się ku Bożemu miłosierdziu i sprzyja osobistemu i wspólnotowemu pojednaniu.

José Carlos Martín de la Hoz-4 styczeń 2025 r.-Czas czytania: 4 minuty

Odkąd papież Franciszek ogłosił Jubileusz Roku Świętego 2025, pojawiły się różne interpretacje. Są tacy, którzy wskazują, że ten Jubileusz ma "smak pożegnania", być może dlatego, że intensywny program wydarzeń i interwencji, które papież Franciszek zaplanował na wszystkie tygodnie roku jubileuszowego, wymaga młodego, silnego i zdrowego mężczyzny. Można to również interpretować odwrotnie: po zamknięciu Synodu Synodów Ojciec Święty chciał zaprosić całą ludzkość do przybycia do Rzymu, aby przeżyć intensywny czas nawrócenia i otrzymać łaski Synodu.

Jubileusz 2025

Motto wybrane przez papieża Franciszka na ten Rok Jubileuszowy Kościoła powszechnego od 24 grudnia 2024 r. do 6 stycznia 2026 r. charakteryzuje się łacińskim i paulińskim wyrażeniem "Pielgrzymi w spemie".

Zacznijmy od przypomnienia, że pierwszy rok jubileuszowy Kościoła powszechnego został ogłoszony w 1300 roku i od tego czasu obchodzono wiele powszechnych jubileuszy, ze wszystkim, co to oznacza w odniesieniu do obfitości łaski Bożej wylanej na lud chrześcijański.

Plakaty, które od miesięcy wypełniają ulice Rzymu i oczekiwanie na ponad 45 milionów pielgrzymów, którzy przybędą do Rzymu z tej okazji, przypominają o wielkich jubileuszach z innych czasów: tych wielkich momentach łaski i nawrócenia, które naznaczyły życie Kościoła i milionów wiernych wszystkich czasów.

Pochodzenie jubileuszy

Początki rzymskiego jubileuszu sięgają roku 1208, kiedy to Ojciec Święty Innocenty IIIjeden z najważniejszych kanonistów w chrześcijaństwie, ustanowił procesję obrazu Weroniki z głównej bazyliki św. Piotra do Ducha Świętego w niedzielę po oktawie Epifanii.

Pamiętajmy, że XIII wiek to wiek uniwersytetów. Czas, w którym powstały pierwsze gildie studentów i nauczycieli, aby studiować chrześcijańskie objawienie i inne nauki. Był to czas, w którym wiara i rozum były w harmonii w studiowaniu teologii oraz nauk świętych i świeckich. To także epoka mnożenia się popularnych nabożeństw, które przybliżały ludzi do najświętszego człowieczeństwa Jezusa Chrystusa i otwierały skarby łaski, aby prowadzić chrześcijan do utożsamienia się z Chrystusem i podążania ścieżkami zbawienia.

Właśnie z okazji tegorocznego jubileuszu Ojciec Święty zachęca nas do nadziei na świętość, ponieważ świętość wypływa z zakochania się chrześcijanina w Jezusie Chrystusie i pragnienia utożsamienia się z Nim oraz ze szczególnej relacji Boga z człowiekiem, dla której Jezus Chrystus wcielił się i umarł na krzyżu i pozostaje zmartwychwstały w naszych tabernakulach.

Wizerunek Weroniki przypominał o znaczeniu odkupienia rodzaju ludzkiego (O szczęśliwa wina!), a jednocześnie o roku jubileuszowym, w którym dusza, po spełnieniu wymaganych warunków: przystąpieniu do spowiedzi, odmówieniu Credo przed grobem św. Piotra, uzyskuje odpuszczenie kary należnej za grzechy oraz pragnienie wierności Chrystusowi i Jego zbawczej nauce.

Ustanowienie jubileuszy

22 lutego 1300 r., w święto Katedry św. Piotra, w szóstym roku swojego pontyfikatu, Bonifacy VIII promulgował bullę "...".Antiquorum habet fidem". który przewidywał, że powszechny jubileusz będzie obchodzony co 100 lat, podczas których wierni będą mogli "poenitentibus et confessis". Zostałyby im udzielone łaski odpustu, dzięki czemu wina za grzechy i kary związane z winą zostałyby odpuszczone.  

Natychmiast ustanowiono wymagane warunki: trzydzieści wizyt pielgrzymkowych w bazylikach św. Piotra i św. Pawła (piętnaście wizyt dla obcokrajowców). Bulla dodała również: "na mocy pełni naszej władzy apostolskiej udzielamy całkowitego i najpełniejszego odpuszczenia grzechów wszystkim, którzy szczerze żałując i spowiadając się, nawiedzą te bazyliki w tym roku 1300, który rozpoczął się w dniu Bożego Narodzenia naszego Pana Jezusa Chrystusa, i tak samo w każdym następnym setnym roku, oświadczając, że ci, którzy chcą uzyskać ten odpust, powinni nawiedzać te bazyliki przez trzydzieści dni, kolejno lub z przerwami, przynajmniej raz dziennie; a gdyby byli pielgrzymami lub cudzoziemcami, powinni nawiedzać je w ten sam sposób przez piętnaście dni".

Warto zauważyć, że święte lata przyczyniły się do zjednoczenia ludu chrześcijańskiego z Rzymem oraz do wzrostu oddania i miłości do Papieża Rzymu w chrześcijaństwie, a także do modlitwy za jego osobę i intencje.

Pielgrzymi

Od pierwszego roku jubileuszowego w historii Kościoła katolickiego liczba pielgrzymów stale rośnie. Od 30 000 pielgrzymów dziennie, którzy przechodzili przez Drzwi Święte podczas pierwszego Jubileuszu, do obecnych danych dotyczących Jubileuszu 2025: około 45 milionów pielgrzymów.

Okresowość jubileuszy

Jeśli chodzi o okresowość, jak widzieliśmy, Jubileusze były początkowo ogłaszane z kadencją 100 lat. Nie minęło wiele czasu, zanim okres ten został skrócony do 50 lat w czasach Klemensa VI (1342). Urban VI ustanowił rok jubileuszowy co 33 lata (1389), a ostatecznie pozostał on na poziomie 25 lat, tak jak pozostaje do dziś, chociaż dodano również inne specjalne jubileusze, takie jak Jubileusz Odkupienia Świętego Jana Pawła II w 1983 roku.

Nie możemy zakończyć tych krótkich słów bez przypomnienia, że lata jubileuszowe są wydarzeniem osobistego nawrócenia, przeżywanego także w Kościołach partykularnych, dlatego w diecezjach otwierane są centra jubileuszowe, aby ci, którzy nie mogą udać się do Rzymu, mogli uzyskać odpust przez modlitwę i pokutę w jedności z Ojcem Świętym.

Ewangelizacja

Elizabeth Seton, wdowa z pięciorgiem dzieci, poprosiła o chrzest

4 stycznia Kościół świętuje Elżbietę Annę Seton, zamężną protestantkę z pięciorgiem dzieci, która przeszła na katolicyzm, a po owdowieniu założyła Siostry Miłosierdzia św. Kanonizowana w 1975 roku, była pierwszą osobą urodzoną w Ameryce, która została ogłoszona świętą. Jest to również święto św. Angeli z Foligno, franciszkańskiej zakonnicy.  

Francisco Otamendi-4 styczeń 2025 r.-Czas czytania: < 1 minuta

Dokładnie rok temu Omnes opublikował krótki profil pierwszego świętego urodzonego w Ameryce, Elżbieta Anna Setonw którym opisano perypetie zamożnej rodziny Charltonów, w której Elisabeth urodziła się w 1774 roku. Wcześnie nauczyła się, że dobra materialne nie wypełniają serca.

Ten episkopalny dom doznał poważnego ciosu w 1777 roku: matka zmarła przy porodzie, a wkrótce potem zmarł jeden z młodszych członków rodziny. Ojciec dziewczynki ożenił się ponownie, ale małżeństwo się rozpadło. Ojciec wyjechał do Anglii, a macocha odmówiła przyjęcia Elizabeth. Wraz z siostrą dziewczynka zamieszkała u wuja i w tym czasie prowadziła dziennik swoich duchowych trosk.

W wieku dziewiętnastu lat wyszła za mąż i urodziła pięcioro dzieci, ale jej mąż zbankrutował i postanowili wyjechać do Włoch, gdzie zmarł. Owdowiała przed trzydziestką i miała pięcioro dzieci, Elisabeth Szukała pomocy u partnera męża i żony i została katoliczką. Po powrocie do Nowego Jorku poprosiła o chrzest i wkrótce założyła wspólnotę Sióstr Miłosierdzia św. Józefa, zajmującą się edukacją ubogich dziewcząt, i stała się znana jako Matka Seton. Zmarła w 1821 roku.

AutorFrancisco Otamendi

Książki

Fernando de Haro: "W radiu jest wielu weekendowych rannych ptaszków".

Prezentacja jego najnowszej książki i atak terrorystyczny w Nowym Orleanie są powodem rozmowy Omnes z Fernando de Haro, dyrektorem "La Mañana del Fin de Semana" na Cope, który konkuruje z "wielkimi gwiazdami radiowymi". Jego książka nosi tytuł "La foto de las siete menos cinco". Mogłaby to być powieść Agathy Christie, ale nie jest.    

Francisco Otamendi-3 stycznia 2025 r.-Czas czytania: 5 minuty

"Dzień dobry wszystkim, którzy wcześnie wstali w weekend, dzień dobry ludziom - w tę niedzielę, 8 grudnia, kiedy będzie bardzo zimno. Uwaga na ostrzeżenia przed deszczem, wodą i śniegiem". 

"Od 6 rano informujemy o upadku reżimu Baszara al-Assada w Syrii. Baszar al-Assad nie jest już prezydentem". Tak rozpoczął się jego program 8 grudnia Weekendowy poranek na kanale Cope, Fernando de Haro, doświadczony dziennikarz, którego można usłyszeć w weekendy od 6 do 8:30. 

Jak widać, w ciągu dwóch i pół godziny można porozmawiać o wielu rzeczach. Ten dzień rozpoczął się od Syrii. De Haro był i jest międzynarodowym reporterem, który ma na swoim koncie kilka książek i filmów dokumentalnych. Jest także autorem esejów, wywiadów, biografii Luigiego Giussaniego (El ímpetu de una vida) i redaktorem czasopisma paginasdigital.es

Teraz właśnie opublikował "The five to seven o'clock photo", edytowany przez RenesansRozmawialiśmy o książce i kilku aktualnych kwestiach. Wśród nich znalazły się Islam, Ziemia Święta, Nigeria i fundamentalizm islamski, Liban czy dobre dziennikarstwo. 

Dlaczego "La foto de las siete menos cinco"? Fernando de Haro zostaje powieściopisarzem, pomyślałem na pierwszy rzut oka. 

- Tytuł odpowiada okresowi w latach 2018-2024, kiedy pracowałem nad "La Tarde" Cope'a. W tym czasie emitowany był ten mini-odcinek. Teraz wraca do obrazu 8.25, ponieważ wróciłem do mojego oryginalnego programu: "La Mañana del Fin de Semana".

A dedykacja dla Mikela Azurmendiego, jednego z założycieli i rzeczników Ermua Forum? 

- Mikel Azurmendi był fanem mojego komentarza/opisu zdjęcia zamykającego program. W rzeczywistości te komentarze były okazją do rozpoczęcia cennej relacji. Mikel był wspaniałym przyjacielem w ostatnich latach swojego życia, nadal jest wspaniałym przyjacielem i ta relacja trwa teraz, gdy nie żyje. Towarzyszyliśmy sobie nawzajem na drodze życia, z naszymi pytaniami i poszukiwaniami, z pewnością, którą zdobywaliśmy. Towarzyszyliśmy sobie w analizach politycznych, społecznych i historycznych, ale przede wszystkim w miłości i wierze.

Jako dyrektor "La Mañana del fin de semana" na Cope, odkryłeś, że w soboty i niedziele o tej porze "są słuchacze, wielu słuchaczy". Czy są tacy sami jak o innych porach, czy inni? Czy lubią twoje "zdjęcia dźwiękowe" o 8.25 rano tak samo jak te za pięć siódma wieczorem?

- Kiedy zacząłem prowadzić program 14 lat temu, wszyscy myśleliśmy, że ten czas radiowy jest mało znaczącym momentem w programie. Ale potem zdaliśmy sobie sprawę, że było wielu "weekendowych rannych ptaszków". O wiele więcej niż w innych, bardziej tradycyjnych i znanych programach radiowych. W rzeczywistości w tym sezonie konkuruję w niektórych sekcjach z wielkimi gwiazdami radiowymi. Nie ma danych EGM dotyczących minut obrazu. Ale jest wiele osób, które mówią mi, że lubią to zamknięcie.

Jesteś zainteresowany zdjęciami, ponieważ są one "przepowiednią zwycięstwa". Zasługuje to na krótkie wyjaśnienie.

- Migawka utrwala teraźniejszość. To jest to, do czego wszyscy dążymy. Dążymy do tego, by teraźniejszość nie zniknęła i nie stała się jedynie wspomnieniem. Przeszłość ma wartość tylko wtedy, gdy pozostaje obecna. Fotografia jest proroctwem, tylko proroctwem, a zatem niekompletnym, otwartym, tej przeszłości, która jest zawsze obecna. W rzeczywistości teraźniejszość, ta chwila, w której mnie czytasz, jest jedyną trwałą rzeczą. Przeszłość jest niczym, jeśli nie jest teraz. Na tym polega różnica między tradycją a tradycjonalizmem. Tradycjonalizmu jest zbyt wiele.

Przyznaję, że nie czytałem wszystkich zdjęć dźwiękowych w książce, ale mogę powiedzieć, że są świetnie napisane, zwłaszcza gdy pomyśli się, że pisze się je w środku niektórych slotów reklamowych dla programu. Nie widzę wspólnego wątku, są bardzo różnorodne.

- To prawda, że tematyka jest bardzo zróżnicowana. Ale zdjęcia w gazetach czy na portalach informacyjnych, z których je biorę, są bardzo różnorodne. Rzeczywistość jest złożona, bogata, składa się z dzieci, które płaczą i śmieją się, z bezdomnych, z dewastacji, z upragnionych nadziei, z zaskakujących i codziennych gestów... Wspólnym wątkiem jest spojrzenie pisarza i spojrzenie słuchacza, który widzi przez to, co słyszy.

Zdjęcie z godziny od piątej do siódmej

AutorFernando de Haro
Redakcja: Renesans
Liczba stron: 308
JęzykAngielski

Odgrywałeś wiele ról w zawodzie dziennikarza. Wygląda jednak na to, że międzynarodowe podróże i reportaż przykuły twoją uwagę...

- Na szczęście w ciągu ostatnich dziesięciu lat mogłem podróżować do wielu zakątków świata, by kręcić filmy dokumentalne. Wydaje mi się, że aby robić dobre dziennikarstwo, trzeba być w miejscu, w którym dzieją się rzeczy, niezależnie od tego, czy jest to wioska w północnej Nigerii, czy ulica w Algeciras, gdzie odbywa się operacja przeciwko handlowi narkotykami. 

Lubię być na miejscu, aby móc zrozumieć i móc powiedzieć. Chcę zrozumieć, a żeby to zrobić, muszę dać się dotknąć, wzruszyć, rozzłościć, przestraszyć, poczuć satysfakcję, radość, spojrzeć ludziom w oczy...

Z twoich książek jasno wynika, że nie jesteś zwolennikiem pokojowych tematów. Oprócz "Islamu w XXI wieku" pisałeś o męczennikach z Egiptu, "Chrześcijanach i lwach": stu tysiącach chrześcijan zabijanych każdego roku na świecie, terrorystach z Boko Haram...

- Wydaje mi się, że zrozumienie islamu jest decydujące, jest to wschodząca religia o rosnącym znaczeniu w Europie. Islam należy odróżnić od islamizmu i dżihadyzmu. W Iraku i Syrii widziałem graffiti Daesh napisane po niemiecku i w innych językach europejskich przez młodych ludzi ze świata zachodniego, którzy wyjechali walczyć z "kalifatem". Przypadek Koptów, chrześcijan z Egiptu, jest inny. Jest to przypadek ważnej mniejszości. Nie wszystko, co robią egipscy chrześcijanie, jest mądre. Ale po wiekach nauczyli się, że marzenie o hegemonii może ich zniszczyć.

Jednocześnie widać, że zależy ci na ludziach, którzy cierpią i na opowiadaniu historii, które pomagają tym ludziom. Słyszeliśmy na przykład wywiady w twoim programie na temat przesiedleńców w południowym Libanie.

- Ty i ja możemy w każdej chwili stracić nasz dom, naszą ziemię. Żyjemy w naiwności, że złe rzeczy przytrafiają się innym. Współczucie, cierpienie z innymi, nie jest uczuciem, jest sposobem używania rozumu, który czyni nas ludźmi. Pierwszym impulsem każdej osoby jest uczynienie potrzeby innych swoją własną potrzebą. Ten pierwszy impuls nie powinien być cenzurowany.

Zastanawiałeś się również nad chrześcijanami w Ziemi Świętej lub edukacją w Strefie Gazy. Nadszedł czas Bożego Narodzenia. Na zakończenie kilka słów o chrześcijanach w Ziemi Świętej...

- Chrześcijaństwo w Ziemi Świętej jest niezbędne do zrozumienia natury chrześcijaństwa. Chrześcijaństwo, jak wskazali dwaj ostatni papieże, nie jest tylko doktryną czy etyką. Chrześcijaństwo jest wydarzeniem, które miało miejsce w historii, w konkretnym miejscu i czasie. Jeśli nie będzie się dalej wydarzać, stanie się systemem idei. Chrześcijaństwo w Ziemi Świętej przypomina nam o tej naturze wydarzenia.

AutorFrancisco Otamendi

Aktualności

Jakie wydarzenia Watykan podkreśli w 2025 roku?

Raporty rzymskie-3 stycznia 2025 r.-Czas czytania: < 1 minuta
rzym raporty88

Rok 2025 upłynie w Watykanie pod znakiem jubileuszu i wzmożonych spotkań papieża Franciszka z wiernymi. Oprócz publicznych katechez w środy, będą to również soboty. Do najważniejszych wydarzeń należy kanonizacja błogosławionego Carlo Acutisa 27 kwietnia, młodego Włocha, który zmarł w wieku 15 lat w 2006 roku.

Franciszek planuje również podróż do Nicei w Turcji na spotkanie ekumeniczne z okazji 1700. rocznicy Soboru Nicejskiego. Inne możliwe podróże są przedmiotem spekulacji, ale będą zależeć od jego stanu zdrowia, ponieważ chociaż nadal jest aktywny, jego mobilność zmniejszyła się i coraz częściej porusza się na wózku inwalidzkim.


Teraz możesz skorzystać ze zniżki 20% na subskrypcję Raporty Rzymskie Premiummiędzynarodowa agencja informacyjna specjalizująca się w działalności papieża i Watykanu.

Watykan

Papieskie wideo: Za prawo do edukacji

Papież Franciszek podkreślił w styczniu pilną potrzebę zapewnienia edukacji milionom dzieci wykluczonych z powodu wojny, ubóstwa i migracji, potępiając globalną "katastrofę edukacyjną".

Redakcja Omnes-3 stycznia 2025 r.-Czas czytania: < 1 minuta

W swojej styczniowej intencji modlitewnej papież Franciszek podkreśla znaczenie zapewnienia prawa do edukacji dzieciom i młodzieży dotkniętym migracją, konfliktami zbrojnymi i ubóstwem. W przesłaniu wideo opublikowanym przez jego Globalną Sieć Modlitewną, papież ostrzega przed poważną "katastrofą edukacyjną", w wyniku której około 250 milionów dzieci na całym świecie nie uczęszcza do szkoły.

Ewangelizacja

Najświętsze Imię Jezusa i święta Genowefa z Paryża

Kościół obchodzi 3 stycznia święto Najświętszego Imienia Jezus, ogłoszonego przez Anioła świętemu Józefowi i nałożonego na Dzieciątko podczas obrzezania. Wzywane od początków Kościoła, IHS (Iesus Hominum Salvator, Jezus Zbawiciel ludzi), stało się później godłem Towarzystwa Jezusowego. Święta Genowefa z Paryża jest również upamiętniana dzisiaj.  

Francisco Otamendi-3 stycznia 2025 r.-Czas czytania: < 1 minuta

Bernardyn ze Sieny, Franciszkanin w XIV i XV wieku, a jego uczniowie byli apostołami, którzy rozpowszechnili ten kult we Włoszech i Europie. W 1530 r. Klemens VII przyznał zakonowi franciszkanów prawo do obchodzenia Oficjum Najświętszego Imienia Jezus. Innocenty XIII, w XVIII wieku, rozszerzył święto na Kościół powszechny.

Później IHS stanie się symbolem Towarzystwo Jezusowezałożona przez Święty Ignacy z Loyoli. Perspektywa grecka, łacińska i żydowska zbiegają się w jednym symbolu. Krzyż "H", teraz również pisany wielkimi literami, zawsze łączy nazwę z krzyżem, a trzy gwoździe często przedstawiane poniżej przypominają mękę Chrystusa, ale także trzy śluby zakonne ubóstwa, czystości i posłuszeństwa, wyjaśnił O. Jean-Paul Hernandez S.J.

Święta Genowefa (Nanterre, 420), dziewica, jest patronką Paryża. Chroniła Paryżan i zachęcała ich do obrony miasta przed atakami Attyli i Hunów, które ostatecznie ich ominęły, a następnie pomogła im w walce z głodem. 

AutorFrancisco Otamendi

Bóg w Hannah Arendt

Hannah Arendt, Żydówka zainteresowana postacią Jezusa i chrześcijaństwem. Chociaż nigdy nie wyznała wyraźnej wiary, jej praca i osobiste pisma ujawniają ciągłe duchowe poszukiwania i głęboki dialog z kwestiami religijnymi.

3 stycznia 2025 r.-Czas czytania: 6 minuty

Pierwszą biografią Hannah Arendt opublikowaną w języku hiszpańskim jest biografia autorstwa Teresy Gutiérrez de Cabiedes ("...").Zaklęcie zrozumienia. Życie i twórczość Hanny Arendt"Encuentro", 2009) i pochodzi z pracy doktorskiej hiszpańskiego filozofa Alejandro Llano. Naprawdę warto przeczytać.

Zagłębiamy się w nim w fascynujące życie tego niemieckiego żydowskiego myśliciela (1906-1975), który z pierwszej ręki doświadczył najgorętszych historycznych perypetii XX wieku: prześladowania Żydów przez nazistów, II wojnę światową, ucieczkę do Francji i udział w ruchach syjonistycznych, emigrację do Stanów Zjednoczonych, zaangażowanie w decydujące kontrowersje intelektualne na przestrzeni dziesięcioleci, intensywne życie uniwersyteckie, ryzykowne zaangażowane dziennikarstwo, odważną krytykę poważnych błędów politycznych, które miały miejsce w jej przybranej ojczyźnie, nieustanną refleksję filozoficzną w osobistym dialogu - naładowanym emocjami - z myślicielami tej rangi co Martin Heidegger i Karl Jaspers....

Ponowne zainteresowanie jego myśleniem

Po dziesięcioleciach zaniedbań zainteresowanie Hannah Arendt eksplodowało w ostatnich latach, a publikacje na jej temat mnożą się. Wiele z jej prac i spostrzeżeń jest zdumiewająco aktualnych w oświetlaniu niektórych z najważniejszych współczesnych kwestii.

Począwszy od jego wczesnej pracy doktorskiej na temat miłości u św. Augustyna, poprzez jego słynne prace "The Origins of Totalitarianism" (gdzie wyjaśnia, w jaki sposób reżimy totalitarne przejmują światopoglądy i ideologie i mogą przekształcić je, poprzez terror, w nowe formy państwa), "The Human Condition" (jak należy rozumieć ludzkie działania - pracę, "O rewolucji" (w której porównuje rewolucję francuską, amerykańską i rosyjską), "Prawda i polityka" (o tym, czy zawsze należy mówić prawdę i konsekwencjach kłamstwa w polityce) oraz "Eichmann w Jerozolimie" (z odważnym i niepoprawnym politycznie dyskursem na temat banalności zła i innych kwestii).

Pytanie o Boga

Dotychczas mało popularnym tematem w literaturze poświęconej Arendt jest jej możliwa otwartość na transcendencję. Niewiele, co można znaleźć w jej opublikowanych pracach, rekompensuje mnogość i znaczenie aluzji do Boga i religii, które można znaleźć w osobistych pismach, takich jak jej pamiętniki, zwierzenia dla bliskich, pogrzeb jej męża Heinricha Blüchera itp. Aluzje te wykraczają poza samolubny pogląd rzekomo agnostycznej myślicielki, która była obca chrześcijaństwu.

Akt urodzenia Hannah Arendt wyraźnie stwierdza, wśród szczegółów dotyczących pochodzenia, miejsca i daty urodzenia, że była potomstwem rodziców "wyznania mojżeszowego". Jej rodzice utrzymywali bliskie stosunki z rabinem z Królewca, z którym podzielali również idee socjaldemokratyczne. Religijne nauczanie Arendt zostało ograniczone do indywidualnych lekcji od tego rabina, a na paryskim wygnaniu do zwięzłej nauki języka hebrajskiego.

W trudnych latach choroby ojca, jej matka napisała w pamiętniku dziecka, że Hannah "modliła się za niego rano i wieczorem, nikt jej tego nie nauczył". Również kiedy Blücher zmarł, jego żona chciała odmówić kadisz, tradycyjną hebrajską modlitwę pogrzebową, w tym przypadku zainicjowaną na pogrzebie nie-Żyda. 

Pisemne zeznania

W artykule o religii i intelektualistach Arendt pisała: "Jak we wszystkich dyskusjach o religii, problem polega na tym, że nie można tak naprawdę uciec od pytania o prawdę, a zatem całej sprawy nie można traktować tak, jakby Bóg był pomysłem pewnego szczególnie sprytnego pragmatyka, który wiedział, do czego ta idea jest dobra, a do czego nie. Po prostu tak nie jest: albo Bóg istnieje i ludzie w Niego wierzą - i jest to wtedy fakt ważniejszy niż cała kultura i cała literatura - albo On nie istnieje i ludzie w Niego nie wierzą - i nie istnieje żadna literacka czy jakakolwiek inna wyobraźnia, która dla dobra kultury i dla dobra intelektualistów mogłaby tę sytuację zmienić". 

Przy innej okazji pisał z goryczą, zwracając uwagę na związek między religią a judaizmem: "Wielkość tego ludu polegała kiedyś na tym, że wierzył w Boga i wierzył w Niego w taki sposób, że jego zaufanie i miłość do Niego były większe niż strach. A teraz ten lud wierzy tylko w siebie? Jakiego zysku można się po tym spodziewać? Cóż, w tym sensie ani nie kocham Żydów, ani w nich nie wierzę; po prostu należę do nich jako do czegoś oczywistego, co jest poza dyskusją.

Wiedza biblijna

To "coś oczywistego" wiązało się z żydowskim dziedzictwem kulturowym, które czasami potrafiło łączyć transcendentnego Boga z immanentnym podejściem, co przyprawiało go o wiele bólów głowy. W tekście zatytułowanym "My, uchodźcy" pisał: "Wychowani w przekonaniu, że życie jest najwyższym dobrem, a śmierć największym nieszczęściem, staliśmy się świadkami i ofiarami terroru większego niż śmierć, nie będąc w stanie odkryć ideału wyższego niż życie. 

Ta żydowska kobieta doskonale zapoznała się nie tylko ze Starym Testamentem Biblii Hebrajskiej, ale także z Jezusem z Ewangelii. Często cytowała słowa żydowskiego proroka, przedstawiała sceny z jego życia i gesty jego języka w swoich pismach oraz studiowała nowości jego doktryny. Nigdy nie skonkretyzowała propozycji wiary w Jezusa z Nazaretu, chociaż jej nauczyciel Jaspers i jej mąż Blücher to uczynili. Jej żydowskie dziedzictwo, studiowanie Pisma Świętego, znajomość dzieł św. Augustyna, lekcje Bultmanna, Guardiniego i Heideggera postawiły ją twarzą w twarz z chrześcijaństwem.

Autor "Kondycji ludzkiej" stwierdziłby: "Niewątpliwie chrześcijański nacisk na świętość życia jest integralną częścią dziedzictwa hebrajskiego, które już w starożytności było w uderzającym kontraście do działań: pogańskiej pogardy dla cierpień, jakie życie nakłada na istoty ludzkie podczas porodu i połogu, zazdrosnego wyobrażenia o łatwym życiu bogów, zwyczaju porzucania niechcianych dzieci, przekonania, że życie bez zdrowia nie jest warte życia (tak że np. postawa lekarza przedłużającego życie, którego zdrowia nie da się przywrócić, jest uważana za błędną) oraz że samobójstwo jest szlachetnym gestem ucieczki od egzystencji, która stała się uciążliwa".

W jednym z felietonów napisał: "Fakt, że Jezus z Nazaretu, którego chrześcijaństwo uważa za zbawiciela, był Żydem, może być dla nas, chrześcijan, symbolem naszej przynależności do kultury grecko-judeochrześcijańskiej".

Bóg i życie

W portrecie papieża Jana XXIII powiedział: "Prawdę mówiąc, Kościół głosi Imitatio Christi od prawie dwóch tysięcy lat i nikt nie może powiedzieć, ilu było proboszczów i mnichów, którzy żyjąc w ukryciu przez wieki, mówili jak młody Roncalli: To jest mój wzór: Jezus Chrystus, wiedząc doskonale, już w wieku osiemnastu lat, że upodobnienie się do dobrego Jezusa oznaczało bycie traktowanym jak szaleniec... Całe pokolenia współczesnych intelektualistów, o ile nie byli ateistami - to znaczy głupcami, udającymi, że wiedzą to, czego żaden człowiek wiedzieć nie może - nauczyły się od Kierkegaarda, Dostojewskiego, Nietzschego i ich niezliczonych naśladowców, że religia i kwestie teologiczne są interesujące. Bez wątpienia trudno im będzie zrozumieć człowieka, który jako bardzo młody człowiek ślubował wierność nie tylko ubóstwu materialnemu, ale także duchowemu... jego obietnica była dla niego wyraźnym znakiem jego powołania: "Jestem z tej samej rodziny co Chrystus, czego więcej mogę chcieć?

A w liście do męża z 18 maja 1952 r., po wysłuchaniu Mesjasza Haendla w wykonaniu Orkiestra Filharmonii MonachijskiejAlleluja można zrozumieć tylko z tekstu: Dziecię nam się narodziło. Głęboka prawda tej relacji legendy o Chrystusie: każdy początek pozostaje nienaruszony; dla początku, dla tego zbawienia Bóg stworzył człowieka na świecie. Każde nowe narodzenie jest jak gwarancja zbawienia świata, jak obietnica odkupienia dla tych, którzy nie są już początkiem.

Wiele lat później Arendt napisze w innym ze swoich notatników: "O religii objawionej: jesteśmy przedstawieni Bogu, który się objawia i czyni widzialnym, ponieważ nie możemy przedstawić sobie tego, co nie objawia się jako obecność, opisując siebie. Jeśli Bóg ma być Bogiem żywym, w co wierzymy, musi koniecznie się objawić". I dodał następujący wiersz:

"Głos Boga nie

ratuje nas przed obfitością,

Mówi tylko do nieszczęśliwych,

niespokojnych, niecierpliwych,

Boże, nie zapomnij o nas".

Dokumenty

Nicea: 1700 lat decydującego soboru

Sobór Nicejski potwierdził współistotność Jezusa z Ojcem, odrzucając herezję ariańską i definiując dogmat trynitarny za pomocą kluczowego terminu homoousios. Znaczenie tego soboru polega na jego wkładzie w rozwój teologii, argumentując, że tylko Bóg może odkupić człowieka.

José Carlos Martín de la Hoz-3 stycznia 2025 r.-Czas czytania: 5 minuty

Zbliżamy się do obchodów tysiąclecia słynnego Soboru Nicejskiego (325 r.), na którym wczesny Kościół przeszedł swój pierwszy poważny test dojrzałości w obliczu jednego z najważniejszych pytań chrześcijańskiego Objawienia: tajemnicy intymnego życia Boga, objawionej częściowo w tajemnicy Trójcy Świętej.

Nie minęło wiele lat od śmierci Orygenesa (254), wielkiego Ojca Kościoła Wschodniego, kiedy to Arius (260-336), młody i dynamiczny aleksandryjski kapłan, pieśniarz i poeta, zaczął głosić własne, szczególne rozumienie tajemnicy Trójcy Świętej. Ten kapłan, polemista i dobrze zorientowany w Piśmie Świętym, pragnął wyjaśnienia tajemnicy Trójcy, które byłoby bardziej zrozumiałe dla wszystkich, ponieważ chciał przybliżyć zbawczą doktrynę całemu ludowi chrześcijańskiemu.

Początek ścieżki

Początkowo Ariusz zdawał się podążać za nauczaniem Orygenesa, gdy mówił o trzech osobach i jednej boskiej naturze. Zaczął jednak tak bardzo podkreślać prymat Boga Ojca, że ostatecznie twierdził, że jest on w rzeczywistości jedynym Bogiem, a zarówno Jezus Chrystus, jak i Duch Święty nie są tak naprawdę Bogiem.

W jego słowach Jezus Chrystus byłby cudownym darem Ojca dla świata i Kościoła, najdoskonalszym, pełnym darów, cnót i piękna, tak bardzo, że zasługiwałby na bycie Bogiem, chociaż w rzeczywistości byłby prawie Bogiem.

Książki, wersety i pieśni, za pomocą których rozwijał swoją szczególną wizję, rozprzestrzeniły się po rynkach, placach i miastach. Rozprzestrzeniły się do tego stopnia, że, jak wspomina św, "Świat obudził Ariana".. Był to dramatyczny moment w historii Kościoła, kiedy wydawało się, że prawdziwa wiara może zostać utracona. Punkt zwrotny, z którego po raz kolejny Kościół został uratowany dzięki interwencji Ducha Świętego. 

San Basilio

Sam św. Bazyli wyraził powagę sytuacji w jednym ze swoich kazań na temat Ducha Świętego. Użył jako żywego obrazu bitwy morskiej, w której prawda Kościoła została przedstawiona jako mała łódź otoczona przez duże statki na wzburzonym morzu. 

Rozwiązanie tego problemu przyszło przez oświecenie Duchem Świętym chrześcijan i ich teologicznych głów, gdy przypomnieli sobie, że Chrystus żyje i rządzi statkiem swego Kościoła. Objawienie, Słowo Boże, jako List do Hebrajczyków jest "Żywy i skuteczny jak obosieczny miecz, który przenika do samych stawów duszy." (Hebrajczyków 4, 12). 

Chrystus żyje w historii i w Kościele. Nie mówimy o skrystalizowanym dogmacie, ale o żywej osobie, drugim z Trójcy Świętej, który ukazuje się nam w Piśmie Świętym i Tradycji jako prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek. W szczególności w Nicei ukazuje się nam jako współistotny Ojcu: "Głoszenie Jezusa, głoszenie pierwszych uczniów, Jego żywe słowo, pierwotnie zasiało wiarę w sercach na długo przed pojawieniem się jakiejkolwiek literatury chrześcijańskiej". (Karl AdamChrystus naszej wiary).

Pierwszym kluczem do tych obchodów Soboru Nicejskiego jest to, że mówimy o żyjącym Chrystusie i wraz z Nim świętujemy tę nową rocznicę z innymi chrześcijanami, również żyjącymi ludźmi. Niewątpliwie istotą chrześcijaństwa jest Jezus obecny w swoim Kościele, oblicze Boga; historia i życie.

Cofnijmy się do czwartego wieku, aby odkryć wątpliwości niektórych chrześcijan oszukanych przez fałszywą koncepcję Boga. To, co nie udało się systematycznym i okrutnym rzymskim prześladowaniom czy gnostyckim herezjom z II wieku, udało się tej chwytliwej doktrynie. Po raz kolejny udowodniła, że racjonalny ludzki umysł musi, wspomagany łaską, zagłębić się w tajemnice wiary. Ale zawsze prowadzony przez Ducha Świętego i Magisterium Kościoła, autentycznego interpretatora Tradycji Ojców i znaczenia Pisma Świętego.

Racjonalizm został uspokojony przez najdoskonalszą ludzką postać Jezusa Chrystusa, hojnego, odważnego, głębokiego, oddanego ludzkości aż po krzyż. Człowiek tak święty, że zasługiwał na miano Boga, ale dla Ariusza i jego zwolenników nim nie był. W ten sposób ocalili manicheizm: połączenie materii i ducha, które odrzucili ludzie Wschodu. W rzeczywistości taka zmiana była niczym innym jak nową religią, a tym samym zdradą prawdziwej wiary objawionej przez Jezusa Chrystusa, który swoim życiem, czynami i cudami potwierdził boskość, nierozerwalną jedność natury z Bogiem Ojcem. Gdyby Chrystus nie był Bogiem, nie byłoby odkupienia, sakramentów ani zbawienia.

Papież i cesarz

Papież Sylwester, przy wsparciu cesarza Konstantyna, zwołał Sobór Nicejski. Dzięki współpracy władz cywilnych, które zrobiły wszystko, co w ich mocy, aby wesprzeć sobór, praktycznie wszyscy biskupi świata mogli przybyć do Nicei. W interesie cesarza było zapewnienie jak największej jedności Kościoła, ponieważ były to trudne czasy dla Cesarstwa Rzymskiego, które już wtedy chyliło się ku upadkowi.

Kiedy biskupi spotkali się na Soborze Nicejskim w 325 r., wielu z nich nosiło na ciele ślady niedawnych prześladowań: ręce Pawła z Neocessarei były sparaliżowane przez gorące żelazo, którego doznał. Dwóch egipskich biskupów było jednookich. Twarz św. Paphnutiusa była zdeformowana przez okrutne tortury, które przeszedł, inni stracili rękę lub nogę.

Wzięło w nim udział 318 biskupów, którzy z pomocą Ducha Świętego doszli do rozwiązania wyrażonego w wyznaniu wiary. Mówi ono, że Jezus Chrystus jest "Z istoty Ojca, Bóg z Boga, Światłość ze Światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego, zrodzony, a nie stworzony, homoousiostou Patrou (współistotny z Ojcem)".. Chociaż formuła okazała się skuteczna, kontrowersje nie ustały.

Homoousios

Drugim kluczem do Soboru Nicejskiego jest kluczowe greckie słowo, które rozwiązuje teologiczną diatrybę: homoousiosJezus jest współistotny Ojcu" jest grecką koncepcją, której nie ma w Biblii. Fakt ten przypomina nam o znaczeniu pracy teologicznej, która zawsze będzie wymagała interpretacji i zgodności z treścią Objawienia przekazanego Kościołowi, a jednocześnie zawsze będzie musiała być udoskonalana w toku historii, aby jak najściślej odpowiadała prawdzie Jezusa Chrystusa, a jednocześnie była jak najbardziej zrozumiała dla ludzi każdej epoki. Terminy teologiczne i wyrażanie wiary niewątpliwie poczyniły postępy w wyjaśnianiu. W rzeczywistości wiara nie jest grą słów, ale miłością, za którą męczennicy i wyznawcy na przestrzeni dziejów oddawali swoje życie.

Nie możemy nie pamiętać postaci św. Atanazego, patriarchy Aleksandrii, który stał się orędownikiem prawdy w obliczu Ariusza. Kosztowało go to wyrzucenie z urzędu przez władze cywilne piętnaście razy w ciągu jego życia. Dla Atanazego kluczem było odkupienie rasy ludzkiej. Podkreślał, że tylko Bóg może odkupić człowieka. Dlatego Sobór Nicejski potwierdził, że Jezus jest tej samej natury co Ojciec.

Zbliżając się do końca tych wersetów, pamiętajmy, że Duch Święty był obecny i będzie obecny aż do końca czasów, czuwając nad jednością w różnorodności chrześcijan.

Gospel

Poszukiwanie gwiazdy. Objawienie Pańskie (C)

Joseph Evans komentuje czytania na uroczystość Objawienia Pańskiego (C), a Luis Herrera wygłasza krótką homilię wideo.

Joseph Evans-3 stycznia 2025 r.-Czas czytania: 2 minuty

"Gdzie jest Król żydowski, który się narodził? Widzieliśmy bowiem, jak wschodzi jego gwiazda i przyszliśmy oddać mu pokłon". Mędrcy nie mieli na czym polegać: niespodziewana gwiazda i być może znajomość żydowskich proroctw, które dotarły do nich w odległym kraju.

Ci, którzy byli fizycznie bliżej, mędrcy z Jerozolimy, nie wykazywali skłonności do podążania za gwiazdą. Jakże często jesteśmy zawstydzani przez konwertytów i ludzi, którzy mając znacznie mniejszy kontakt z wiarą katolicką i życiem katolickim niż my, kiedy już ją odkryją, cenią ją znacznie bardziej niż my.

Jakże szkodliwe, jakże zniechęcające jest bycie jedynie kulturalnym katolikiem, posiadanie wszystkiego pod ręką i robienie z tego tak niewielkiego użytku. Często konieczne jest, aby ludzie przybywali z daleka - kulturowo, duchowo, a nawet moralnie - i za wielką cenę, aby zdemaskować nas za zaniedbanie skarbu, który jest dla nas tak dostępny.

Zbyt łatwo przyzwyczajamy się do gwiazd, które Bóg nam zsyła i przestajemy je dostrzegać. Gromadzenie się w każdą niedzielę jako wspólnota chrześcijańska, aby ponownie przeżyć ofiarę Chrystusa na krzyżu i przyjąć Jego Ciało, jest gwiazdą. To jasny punkt wiary. Jest światłem, jeśli jesteśmy gotowi je dostrzec. 

Bóg stawia wokół nas ludzi - współmałżonka, dobrego przyjaciela, kapłana - aby byli dla nas gwiazdami. Wyzwanie do wyjścia z naszej strefy komfortu, do podjęcia nowej inicjatywy w służbie Bogu i duszom, jest dla nas gwiazdą. Kiedy św. Teresa z Kalkuty zobaczyła człowieka w rozpaczliwej sytuacji w rowie i pomogła mu, doprowadziło ją to do poświęcenia życia najbiedniejszym z biednych. Ten człowiek był dla niej gwiazdą. 

Głos naszego sumienia, który wzywa nas do życia na wyższym poziomie niż średnia wokół nas, jest również gwiazdą. Wzywa nas właśnie do tego, byśmy się nie dostosowywali, byśmy nie robili po prostu tego, co robią inni. To właśnie duch konformizmu skłonił mędrców z Jerozolimy, a być może nawet niektórych ludzi w kraju Mędrców, do pozostania w tyle i nie podążania za gwiazdą. Ale to właśnie ta odmowa podporządkowania się, zważania na głosy, które mówiły im, że przesadzają lub nazywały ich szalonymi za wyruszenie w tak dziką podróż, doprowadziła Mędrców do spotkania z Chrystusem: "Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. Weszli do domu, zobaczyli Dziecię z Maryją, Jego Matką, upadli na kolana i oddali Mu pokłon".

Homilia do czytań z uroczystości Objawienia Pańskiego (C)

Ksiądz Luis Herrera Campo oferuje swoje nanomiliaKrótkie, jednominutowe rozważania do tych niedzielnych czytań.

Ignacio Belzunce i lekcja w Jaizkibel

Ksiądz Ignacio Belzunce z Nawarry pozostawił po sobie dziedzictwo dobrego humoru i poświęcenia, o czym świadczy ponad 4000 osób, które dołączyły do grup WhatsApp, aby modlić się o jego zdrowie w ciągu ostatnich kilku dni.

3 stycznia 2025 r.-Czas czytania: 2 minuty

2 stycznia opuścił nas Ignacio Belzunce, kapłan numerariusz Opus Dei który poświęcił 23 lata swojego życia służąc w szkołach Fomento. Jego dostępność dla młodych ludzi i ich rodzin była przykładem.

Ignacio był prostym i lubianym człowiekiem, a także zapalonym rowerzystą. Jego przyjaciele i uczniowie pamiętają, jak opowiadał słynną anegdotę o Jaizkibel, słynnej przełęczy w San Sebastian. Był rok 92 lub 93, a następnego dnia odbywał się klasyk San Sebastian. Po długim dniu jazdy na rowerze Ignacio był już wyczerpany, gdy został wyprzedzony przez dwóch trenujących zawodowych kolarzy, w tym Laurenta Fignona, mistrza Tour de France z 1983 roku. Francuscy kolarze, z charakterystycznym dla siebie dowcipem, naśmiewali się z niego, zostawiając go w tyle.

Kiedy wydawało się, że wszystko zakończy się porażką Ignacio, pojawił się nieoczekiwany sojusznik: słynny hiszpański kolarz Peio Ruiz Cabestany, któremu Ignacio opowiedział o upokorzeniu, jakiego doznał. Zrozpaczony sytuacją Peio powiedział Don Ignacio, by nie dał się zastraszyć i przygotował się na danie nauczki tym gabachos. Nie czekając na odpowiedź, złapał go za siodło i zaczął ciągnąć pod górę z pełną prędkością. Ignacio, zdumiony i wdzięczny, próbował złapać oddech bez dotykania pedałów.

Kilka metrów przed szczytem Peio puścił go i zachęcił do odwdzięczenia się za otrzymany cios: Ignacio, zbierając wszystkie siły, rozpoczął ostatni sprint i minął Francuzów jak na wydechu. Kiedy dotarł na szczyt, ukrył swoje zmęczenie, poczekał na kolarzy i z psotnym uśmiechem pozdrowił ich serdecznie. Dopiero gdy Francuzi ruszyli w dalszą drogę, Don Ignacio upadł na ziemię, by zregenerować siły.

Pod koniec tej ekscytującej narracji, którą był w stanie szczegółowo opisać, porównał to, co się wydarzyło, do działania grace Boga w naszym życiu: "Kiedy nie możesz już tego zrobić, On wyciąga cię z siodła i niesie na szczyt".

Być może teraz, gdy widzi nas z nieba, możemy zobaczyć życie Ignacego i posłuchać jego zachęty do zaufania łasce Bożej, zdolnej pokonać najtrudniejsze etapy i rywali.

Spoczywaj w pokoju, Ignacio. Ciesz się wiecznym szczytem.


*Artykuł zmodyfikowano dnia 3/1/2025. 9:46h.

AutorJavier García Herrería

Redaktor Omnes. Wcześniej współpracował z różnymi mediami i przez 18 lat uczył filozofii na poziomie Bachillerato.

Więcej
Ewangelizacja

Bazyli Wielki i Grzegorz z Nazjanzu, rodziny świętych

Święci Bazyli Wielki i Grzegorz z Nazjanzu, biskupi i doktorzy Kościoła, połączeni głęboką przyjaźnią, walczyli z arianizmem, a ich wspomnienie liturgiczne obchodzone jest dzisiaj, 2 stycznia.   

Francisco Otamendi-2 stycznia 2025 r.-Czas czytania: < 1 minuta

W rodzinach obu były liczni święci. Święty Bazyli, urodzony w Cezarei w 329 r., otrzymał od ojca podstawy doktryny chrześcijańskiej. Jego siostra Makryna oraz bracia Piotr, biskup Sebaste, i Grzegorz z Nyssy również zostali wyniesieni na ołtarze. Grzegorz z Nazjanzu miał również siostrę Gorgonię i brata Cezariusza, świętych.

Bazyli podróżował po Poncie, a następnie Egipcie, Palestynie i Syrii, przyciągany życiem mnichów i pustelników: dążył do życia w ciszy, samotności i modlitwie. Po powrocie do Pontu spotkał Grzegorza z Nazjanzu, dawnego kolegę z Aten, z którym założył małą wspólnotę monastyczną. Następnie opuścił miejsce odosobnienia i osiedlił się w Cezarei, gdzie został wyświęcony na kapłana, a następnie na biskupa.

Jego walka z Arianizm rozwijał się w doktrynie i miłości. Przeciwko arianom, którzy bronili swoich majątków, Bazyli argumentował, że gdyby każdy zadowalał się tym, co niezbędne, a to, co zbędne, oddawał innym, nie byłoby już biednych ludzi. Jeśli chodzi o Grzegorza, cesarz Teodozjusz wysłał go do Konstantynopola (dawniej Bizancjum, obecnie Stambuł), aby walczył z herezją ariańską. Dzięki jego przykładnej doktrynie i życiu miasto powróciło do ortodoksji. Są oni znani jako Ojcowie Kapadoccy.

AutorFrancisco Otamendi

Od Arystotelesa do Lalachusa

Kontrowersyjny wizerunek Lalachusa w hiszpańskiej telewizji na nowo otwiera debatę na temat wolności słowa. Czy normalizowanie obrażania i nieuzasadnionego wyśmiewania instytucji i przekonań jest postępem, podczas gdy robimy postępy w innych obszarach szacunku?

2 stycznia 2025 r.-Czas czytania: 2 minuty

W wyniku kontrowersyjnego obrazu pokazanego przez Lalachusa w hiszpańskich dzwonkach telewizyjnych, przypomniałem sobie o liście do reżysera, że Opublikowałem w El País w dniu 16 maja 2016 roku. Brzmiał on następująco (przepraszam za autocytat): 


"Mamy w tym kraju problem ze zrozumieniem wolności słowa. Wolność wypowiedzi nie jest prawem do obrażania, ani prawem do bezinteresownego obrażania uczuć innych. 

Możesz być przeciwko Kościołowi, nacjonalizmowi, homoseksualistom czy kolekcjonerom znaczków, ale to nie daje ci prawa do wyrażania czegokolwiek, gdziekolwiek i w jakikolwiek sposób. Szturmowanie kaplic półnagich w środku ceremonii liturgicznych, gwizdanie hymnu, gdy jest oficjalnie grany, wyśmiewanie religii innych ludzi za pomocą karykatur lub nazywanie kogoś pedałem z powodu jego orientacji seksualnej, nie wydają się być sposobami racjonalnego wyrażania przeciwnej opinii. Wydają się raczej świadczyć o chęci obrażania innych. 

Istnieją bardziej odpowiednie konteksty i sposoby, aby nie zgadzać się w każdej z tych kwestii, zwłaszcza jeśli chcemy budować otwarte i tolerancyjne społeczeństwo. Jak powiedział Arystoteles, "każdy może się złościć, to bardzo łatwe. Ale rozgniewać się na właściwą osobę, we właściwym stopniu, we właściwym czasie, we właściwym celu i we właściwy sposób, to z pewnością nie jest takie łatwe". 


Minęło osiem lat od tej publikacji, ale niestety wydaje się, że nie poczyniliśmy żadnych postępów w tej kwestii, wręcz przeciwnie. 

Niedawno hiszpański rząd zaproponował wyeliminowanie przestępstw przeciwko uczuciom religijnym i zniewagi Korony. Chociaż można argumentować, że środek ten ma na celu wzmocnienie wolności słowa, w praktyce wydaje się otwierać drzwi do normalizacji nieuzasadnionego obrażania i wyśmiewania instytucji i przekonań, które mają znaczenie dla wielu obywateli.

To bardzo smutne, że jako społeczeństwo poczyniliśmy znaczne postępy w zakresie wrażliwości na język seksistowski, rasistowski czy homofobiczny, ale nie stosujemy tego samego standardu w innych kontekstach. Staramy się chronić pewne grupy przed dokuczliwym językiem i jest to godne pochwały osiągnięcie. Ale dlaczego nie rozszerzamy tej samej zasady szacunku na inne obszary? Dlaczego obraza wiary religijnej, instytucji lub symbolu kulturowego wydaje się cieszyć szczególną ochroną?

Nie chodzi o ograniczanie uzasadnionej krytyki lub debaty na temat kwestii o znaczeniu publicznym. Wręcz przeciwnie, prawdziwie wolne i pluralistyczne społeczeństwo potrzebuje przestrzeni dla sprzeciwu i kwestionowania, ale zawsze z szacunkiem i racjonalnością. 

Mylenie wolność słowa z prawem do poniżania nie tylko wypacza jego znaczenie, ale także podważa wartości, które powinny leżeć u podstaw pokojowego współistnienia.

AutorJavier García Herrería

Redaktor Omnes. Wcześniej współpracował z różnymi mediami i przez 18 lat uczył filozofii na poziomie Bachillerato.

Świat

Pamięć i przebaczenie: konferencja o tym, jak odbudować relacje

Międzynarodowy Kongres "Wspólna pamięć i zbiorowe przebaczenie", zorganizowany przez Papieski Uniwersytet Świętego Krzyża w maju 2025 r., będzie poświęcony zbiorowemu przebaczeniu jako narzędziu pojednania społecznego i instytucjonalnego, łącząc perspektywy akademickie, duchowe i praktyczne w ramach Jubileuszu 2025.

Giovanni Tridente-2 stycznia 2025 r.-Czas czytania: 3 minuty

W samym sercu zbliżającego się Jubileuszu 2025, wydarzenia, które, jak wiemy, zaprasza wiernych na całym świecie do refleksji nad przebaczeniem grzechów i pojednaniem, Papieski Uniwersytet Świętego Krzyża przygotowuje się do organizacji międzynarodowego kongresu "Wspólna pamięć i zbiorowe przebaczenie". Wydarzenie, które odbędzie się w Rzymie w dniach 6 i 7 maja 2025 r., będzie momentem spotkania, studium i dialogu, wspieranym przez Dykasterię ds. Ewangelizacji i zorganizowanym przez Centro Cristianismo y Sociedad Wydziału Teologicznego, we współpracy z Confederación de Empresarios de México Coparmex.

Celem jest podjęcie tematu zbiorowego przebaczenia i wspólnej pamięci, próbując wnieść istotny wkład w refleksję nad konfliktami i możliwością odbudowy relacji międzyludzkich i instytucjonalnych.

Istota zbiorowego przebaczenia

Jak wyjaśniają organizatorzy, przebaczenie, często uważane za akt osobisty, może mieć również wymiar zbiorowy. Rzeczywiście, społeczności i instytucje doświadczające wspólnego cierpienia - czy to wojny, ucisku czy konfliktu społecznego - potrzebują narzędzi do przetwarzania przeszłości i budowania innej przyszłości. W tym sensie pamięć o przestępstwie, zamiast być rodzajem duchowego więzienia, może stać się aktem wyzwolenia i pojednania, pozwalając na uznanie wrażliwości innych, a także własnej.

Dynamika ta zostanie omówiona poprzez złożone pytania, takie jak: w jaki sposób społeczeństwa mogą wspólnie przebaczyć; czy możliwe jest pogodzenie grup podzielonych przez dziesięciolecia nienawiści lub nieporozumień; jaka jest rola instytucji w tworzeniu sprzyjającego środowiska dla przebaczenia?

Wezwanie do pracowników akademickich

Jedną ze szczególnych cech tej inicjatywy jest gromadzenie wkładu akademickiego za pośrednictwem serwisu zaproszenie do składania dokumentów otwarty dla filozofów, teologów, historyków, prawników, socjologów i innych ekspertów. Zainteresowani mogą zgłaszać - do 31 stycznia 2025 r. - refleksje na tematy takie jak pamięć historyczna i sprawiedliwość tranzycyjna, narracje pamięci poprzez sztukę i media, związek między edukacją a pamięcią lub rola polityk publicznych w zachowaniu pamięci historycznej. Zaakceptowane prace zostaną zaprezentowane podczas konferencji, a następnie opublikowane.

Udziały międzynarodowe

Program kongresu jest rozłożony na dwa dni, z prezentacjami na temat kluczowych zagadnień, takich jak sprawiedliwość i przebaczenie, znaczenie pamięci dokumentalnej i rola duchowości w procesie pojednania.

Do najważniejszych wydarzeń należy udział kardynała Matteo Zuppiego, arcybiskupa Bolonii i przewodniczącego Konferencji Episkopatu Włoch, który przedstawi refleksję na temat przebaczenia w kontekście wojny, oraz kardynała Pierbattisty Pizzaballi, patriarchy Jerozolimy, który podzieli się swoim wyjątkowym spojrzeniem na możliwość przebaczenia w Ziemi Świętej.

Inne prelekcje będą dotyczyły innowacyjnych tematów, takich jak wpływ mediów społecznościowych i sztucznej inteligencji na kulturę przebaczania, z profesorem Johnem D. Petersem z Uniwersytetu Yale.

Przebaczenie jako ścieżka nadziei

W ramach Rok ŚwiętyOprócz pogłębienia aspektów teoretycznych, Kongres ma również stanowić konkretne zaproszenie do spojrzenia na przebaczenie jako ścieżkę nadziei oraz indywidualnej i zbiorowej transformacji. W końcu papież Franciszek często podkreśla, że przebaczenie nigdy nie jest oznaką słabości, ale aktem siły, który może zmienić bieg historii. W tej perspektywie refleksja będzie nie tylko akademicka, ale także duchowa i praktyczna, starając się zaproponować nowe ścieżki pojednania, które mogą być inspiracją dla społeczeństwa i jednostek.

Zasoby

Patologia zła

Zło, wynik naszych wewnętrznych sprzeczności, dotyka zarówno jednostki, jak i społeczeństwa. Martha Reyes bada jego korzenie w zniekształconej percepcji, niekontrolowanych uczuciach i braku wiary, proponując powrót do boskiego projektu, aby je przezwyciężyć.

Martha Reyes -2 stycznia 2025 r.-Czas czytania: 10 minuty

W Księdze Rodzaju 2:7 "Bóg tchnął w człowieka tchnienie życia, ukształtowawszy go z prochu ziemi". Zostaliśmy zaprojektowani przez Stwórcę, aby odzwierciedlać Jego obraz i podobieństwo. Dlatego jest zrozumiałe, że pomimo naszych wewnętrznych zmagań, jesteśmy stworzeni i przeznaczeni do preferowania tego, co dobre, dobre i przyjemne dla Boga oraz do bycia stworzeniami Jego przyjemności wykazującymi cechy Jego boskiej natury. 

Oprócz tych duchowych powodów, podczas procesów ewolucyjnych my, ludzie, zdaliśmy sobie sprawę, że istnieje również wiele korzyści społeczno-ekonomicznych wynikających z wyboru dobra zamiast zła. Kierując naszą socjologię i psychologię życia wokół pierwotnego projektu i pragnienia Stwórcy, odkrywamy, czym jest życie w zdrowym współistnieniu, zjednoczeni sojuszami i zachowaniami, które nam sprzyjają, dzieląc się "owocami ziemi i pracy człowieka". Wszystko jest wymogiem, aby pozostać w pokoju, a nie w konflikcie, rozwijać się i prosperować, zapewniając przetrwanie wszystkim. Jest to antropologiczne i uniwersalne. 

Praktycznie we wszystkich religiach obserwujemy, że jedna część religijności poświęcona jest czci dla bóstwa, a druga część zdrowym wzajemnym powiązaniom. Wiara judeochrześcijańska poświęca większość swoich nauk nakłanianiu ludzkości do tej wiary, która zachęca do czci dla Boga i braterstwa, które wydaje namacalne owoce. W Starym Testamencie Mojżesz daje nam przykazania prawa Bożego, a następnie czytamy w Księdze Powtórzonego Prawa 28:1-2: "Jeśli będziesz słuchał głosu Pana, Boga twego, i będziesz spełniał wszystkie przykazania, które ja ci dziś nakazuję, wywyższy cię On ponad wszystkie narody ziemi. A ponieważ usłuchałeś głosu Pana, Boga twego, spłyną na ciebie wszelkiego rodzaju błogosławieństwa i ogarną cię". Psalm 133, 1 mówi: "Zobaczcie, jak dobrze i przyjemnie jest braciom żyć razem". W Nowym Testamencie znajdujemy niezliczone zachęty do zdrowego współistnienia, jak na przykład w Liście do Efezjan 4, 31-32. "Wykorzeńcie spośród siebie wszelką złość, gniew, wrzawę, obelgi i wszelkie zło. Ale bądźcie dla siebie nawzajem uprzejmi i wyrozumiali, przebaczając sobie nawzajem, tak jak Bóg przebaczył wam w Chrystusie. 

W naszym DNA leży przedkładanie dobra nad zło i ukierunkowanie naszego życia na szlachetne i wartościowe cele. Jednak historia przypomina nam, jak łatwo porzucamy naszą pierwotną zdrową i pokojową istotę, aby uwikłać się w konflikty społeczne, podziały, kłótnie, wojny i zniszczenie. Na przykład: połowa wszystkich małżeństw kończy się rozwodem. Na całym świecie 150 milionów dzieci żyje w sieroctwie, zaniedbaniu lub nędzy. Sześcioro na dziesięcioro dzieci i jedna na pięć kobiet cierpi z powodu przemocy. Straciliśmy rachubę liczby istot ludzkich, które zginęły w historycznych wojnach: być może miliard w ciągu 21 stuleci, z 108 milionami zabitych w samym XX wieku. 

Obecnie kraje rozwinięte wydają średnio 225 miliardów dolarów rocznie na pomoc humanitarną dla biednych krajów, ale jednocześnie globalne wydatki wojskowe na konflikty między krajami i narodami wynoszą 2,44 biliona dolarów. Wydatki na zdrowie i medycynę przekraczają 10 bilionów dolarów, aby rzekomo utrzymać nasze populacje w zdrowiu. W tym samym czasie uzależnienia pochłaniają pięć razy więcej istnień ludzkich niż rak i AIDS. Cóż za dziwne dychotomie! Co kieruje ludzkimi sercami zdolnymi z jednej strony do przejawiania wielu chwil moralnej szlachetności, a z drugiej do wybierania przeciwnych tendencji obojętności, przemocy lub zniszczenia? To irracjonalne! To szaleństwo! 

W Liście do Rzymian 7:15 św. Paweł, sfrustrowany swoim niezłomnym zachowaniem, powiedział: "Nie rozumiem własnych czynów: nie czynię tego, co chcę, i czynię to, czego nienawidzę". Czy to jest walka, z którą wszyscy się zmagamy? 

Przypomnijmy, że Adam i Ewa zostali wyznaczeni na opiekunów ziemi, wszystkiego, co żywe i widzialne. Ale zamiast żyć we wdzięczności i zadowoleniu ze wszystkiego, co było dobre wokół nich, wybrali jedną rzecz zakazaną i nieznaną: jeść z zakazanego drzewa lub owocu, w całkowitym nieposłuszeństwie wobec woli Boga. Oczy, apetyt i pragnienia serca poszły za tym, co miało ograniczenia, zamiast cieszyć się resztą stworzenia w pełni, do syta.

Te ciągłe akty nieposłuszeństwa wobec Boga nadal okradają nas z naszej godności synów. Można to porównać do smutnej historii Ezawa, syna Izaaka i brata Jakuba z Księgi Rodzaju 25, 24 i następnych. Ezaw był utalentowanym myśliwym, który pewnego dnia, jak na ironię i tajemnicę, wolał sprzedać swoje pierworodztwo ze wszystkimi jego namaszczeniami i błogosławieństwami za nędzny talerz soczewicy. A co z królem Dawidem? W historii Izraela nie było takich rządów jak Dawida i jego syna Salomona, a jednak Dawid pozwolił się odurzyć namiętności, aż stał się cudzołożnikiem i mordercą (2 Samuela 11). Takich historii jest wiele. 

Jak wytłumaczyć te sprzeczności, jakie ciemne i dziwne siły czasami działają w ludzkim umyśle i sercu, które ujawniają wielkie słabości i podatności? Wolimy obwiniać diabła i złe duchy za nasze błędy i nieszczęścia. Tak, to prawda, że Biblia przedstawia prawdziwą istotę o imieniu szatan, która jest autorem złych i destrukcyjnych planów. Oprócz tego, że był kusicielem na pustyni, który próbował pokrzyżować mesjańską misję Jezusa, w Ewangelii Jana 10:10 Jezus sam powiedział: "Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć, a Ja przyszedłem po to, aby mieli życie i mieli je w pełni". Mimo to, Jezus wyjaśnia również, że istnieją wewnętrzni wrogowie, którzy powodują, że grzeszymy, i na nich musimy zwracać szczególną uwagę. Ewangelia Marka 7, 21: "Albowiem z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, wszeteczeństwa, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa". 

Dlaczego tak bardzo ulegamy tym zepsutym instynktom? Dlaczego nie potrafimy rozpoznać, że zło przynosi nam tylko zniszczenie i stratę? Dlaczego nie potrafimy opanować naszych nieokiełznanych impulsów i wybrać tego, co jest najlepsze w naszej naturze? Głównie dlatego, że jesteśmy zakładnikami uczuć, które często dominują nad rozumem. Tak jak istnieją piękne uczucia (miłość, pokój, wdzięczność, radość, nadzieja), tak istnieją też inne, które stają się paraliżującymi siłami lub destrukcyjnymi prądami. Tak łatwo karmimy się odrzuceniem, brakiem miłości, nienawiścią, poczuciem zemsty, priorytetowymi myślami o dominacji i narcystycznymi planami, że sabotujemy nasze możliwości oceny siebie za pomocą wyższych cech. Te negatywne uczucia fermentujące w nas są wyzwalaczami systemowego i integralnego systemu autodestrukcji. Są jak kwas, który niszczy psychiczne i społeczne zrozumienie i zdrowie. Są to prymitywne tendencje, których nie nauczyliśmy się przezwyciężać. 

MOCODAWCY NIEGODZIWOŚCI 

1- Zniekształcone postrzeganie rzeczywistości

Zło żywi się zablokowaną percepcją. Ta emocjonalna lub duchowa ślepota wciąga nas w zamieszanie i błędne interpretacje, wypaczając nasze poczucie uczciwej oceny. Gdy nasza percepcja nie pokrywa się z rzeczywistością, surowo oceniamy życie i innych. Tracimy dar empatycznej komunikacji i blokujemy możliwości pojednania. To tutaj rodzą się uprzedzenia i dystans, które są dla nas tak szkodliwe. 

Mateusza 6, 22 wyjaśnia to w następujący sposób: "Oko twoje jest lampą ciała twego. Jeśli twoje oczy są zdrowe, całe twoje ciało będzie miało światło; ale jeśli twoje oczy są złe, całe twoje ciało będzie w ciemności". 

2- Niekontrolowane uczucia

Uraza, pragnienie zemsty, zazdrość, nieuregulowany niepokój, rozpacz, nieufność, gorycz, arogancja to uczucia, które najbardziej przyczyniają się do braku równowagi psychicznej i destabilizacji społecznej. 

3- Kłamstwo i oszustwo

Jana 8:44 (Diabeł) "Gdy mówi kłamstwo, mówi z własnej natury, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. 

Kłamstwo ma wielu niewolników, a prawda niewielu żołnierzy. Zło znajduje schronienie w kłamstwie i fałszu. Kłamstwa niszczą zaufanie społeczne. Niszczą nasze relacje i poczucie własnej wartości, sabotując naszą godność i prestiż. Kiedy inni zdają sobie sprawę, że ich okłamaliśmy, czują się emocjonalnie i intelektualnie wyszydzeni. Kłamstwo promuje nieufność i podziały, niszczy wiarygodność, która jest podstawą autorytetu.  

4- Filozofie, które rządzą nami społecznie

Socjologia i filozofia życia, które nasza ludzkość adaptuje, jeśli nie są zgodne z naszą pierwotną konfiguracją duchową, neurologiczną i psycho-afektywną, będą niezrównoważone. Społeczne błędne wyobrażenia na temat szczęścia i sukcesu są odpowiedzialne za generowanie przesadnego nonkonformizmu i egoizmu u wielu istot ludzkich. Współczesne kultury wywyższają powierzchowność i popularność, zastępując mądrego przewodnika celebrytą, nawet gdy skorumpowany styl życia stał się znormalizowany, znieczulając nas na początkowy wpływ tego, co kiedyś uważaliśmy za szokujące i odrażające. Szaleństwo wypiera mądrość. 

5- Zbiorowe histerie 

Ujawniają one, jak podatni i podatni na wpływy jesteśmy na każdą indoktrynację, która do nas przemawia. Łatwo jest dostrzec, jak ruchy społeczne i polityczne, takie jak faszyści, komuniści i terroryści, ciągnęły masy w dół przez całą historię, ale doprowadziły je do upadku nad przepaścią oszustwa i dekadencji.  

6- Strach i tchórzostwo

Powodują milczenie, tuszowanie, ślepe posłuszeństwo i współudział. Sprzedajemy nasz prestiż, godność, uczciwość, stabilność emocjonalną i duchowość ze strachu przed odrzuceniem, wytykaniem palcami, nieistotnością lub utratą. 

7- Zniekształcona lub błędnie przedstawiona koncepcja sprawiedliwości i miłosierdzia 

Kiedy prawo danego kraju lub działania prawodawców faworyzują winnych bardziej niż niewinnych, nie uda nam się skutecznie powstrzymać ani wyeliminować zła. Działamy raczej we współudziale ze złem, stając się jego poplecznikami. Zamieniliśmy surową i zasłużoną karę jako środek odstraszający, który ma powstrzymać rozwój zła, na nieproporcjonalne i niewłaściwie ulokowane miłosierdzie, usprawiedliwiając i uzasadniając akty przemocy, proponując, aby przestępca był tylko kolejną ofiarą. Zanim uwolnimy się od winy, musimy wiedzieć, jak wyjaśnić zakres przestępstwa i promować przekonanie o błędzie. 

8- Błędna interpretacja wolnej woli i bezpodstawne wolności

Nie jesteśmy wolni, by brać, napadać, zubażać innych, krzywdzić samych siebie, destabilizować społeczeństwo lub uzurpować sobie prawo od bogatych, by zaspokajać biednych. Wolna wola nie jest rozwiązłością: musi być monitorowana przez dobry osąd, zdrowy rozsądek i powszechne miłosierdzie. 

9- Pieniądze, źródło wszelkiego zła

1 Tymoteusza 6:10-11 "Albowiem miłość pieniędzy jest korzeniem wszelkiego zła, z powodu którego niektórzy przez pożądanie zostali sprowadzeni na manowce wiary i udręczyli się wieloma smutkami. Ale ty, mężu Boży, uciekaj od tych rzeczy i dąż do sprawiedliwości, pobożności, wiary, miłości, wytrwałości i dobroci".

Główny plan Boga wyartykułowany przez Jezusa w kilku Jego orędziach mówi, że nasze zaopatrzenie jest zapewnione przez opatrznościowego Boga naszego Ojca, który codziennie odziewa i karmi nawet najprostsze stworzenia. Kiedy zrozumiemy Bożą opatrzność, nie będziemy już kontrolowani przez instynkt przetrwania, ale ponownie skonfigurowani przez łaskę i miłość oferowaną przez zapewniającego Ojca.  

10- Brak wiary i religijności

Przesłanie Jezusa ma na celu przywrócenie naszych świadomych i nieświadomych impulsów do zgodności z wolą Boga, naszym pierwotnym projektem. Dlatego właśnie wiara i religia są tak ważne w życiu człowieka. Kiedy poddajemy się patologii zła, zawsze pamiętajmy o tym, co mówi Łukasz 17:20: "W tym czasie Jezus odpowiedział niektórym faryzeuszom, którzy pytali Go, kiedy nadejdzie królestwo Boże: "Królestwo Boże nie przyjdzie w sposób spektakularny ani nie będziecie głosić, że jest tu czy tam; oto bowiem królestwo Boże jest w was".

Jak przezwyciężyć patologię zła? 

1Przyjmując Jego boską naturę

Podejmowanie świadomych wysiłków w celu dokonania zmian w cielesnych, destrukcyjnych i zniewalających wzorcach zachowań, aby nadać sobie wymiar życia jako autentyczne dzieci Boże, którym towarzyszy Jego łaska, manifestując świadectwa życia ludzi, którzy dążą do samokontroli i świętości. 

Rzymian 8:29-30: "Albowiem kogo Bóg przedtem poznał, tego też przeznaczył na to, by się stał podobnym do obrazu Jego Syna, aby On był pierworodnym między wielu braćmi; a tych, których przeznaczył, tych też powołał; a tych, których powołał, tych też usprawiedliwił; a tych, których usprawiedliwił, tych też uwielbił". 

2 P 1, 4-7: Dał nam największą i najcenniejszą rzecz, jaką można ofiarować: staliście się uczestnikami boskiej natury, unikając zepsucia, które na tym świecie idzie w parze z pożądliwością. Dlatego dokładajcie wszelkich starań, aby wiara wasza wzrastała w wytrwałość, wytrwałość w wiedzę, wiedza w opanowanie instynktów, opanowanie instynktów w wytrwałość, wytrwałość w pobożność, pobożność w miłość braterską, a miłość braterska w miłość. 

2Przekształcanie się za pomocą duchowej broni

Konwersja to coś więcej niż zmiana zachowania: jest odpowiednikiem nowych narodzin, podejmowania postanowień o poprawie, które prowadzą do mocnego postanowienia, by nie błądzić ponownie. Prawdziwe nawrócenie, które przychodzi wraz ze szczerą skruchą i Bożą łaską, wiąże się z radykalną przemianą sposobu myślenia i działania: przyobleczeniem duszy w nową istotę. Aby to osiągnąć, czasami będziemy musieli stawić czoła ludzkim i duchowym bitwom. Z pomocą duchowej broni będziemy walczyć w tych bitwach. 

Jana 3, 4-6: "Czy może ktoś wejść do łona swej matki i narodzić się powtórnie? Jezus mu odpowiedział: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego. To, co się narodziło z ciała, jest ciałem, a to, co się narodziło z Ducha, jest duchem. 

List do Efezjan 6:13-17: "Dlatego weźcie całą zbroję Bożą, abyście mogli stawić opór w dniu złym, a uczyniwszy wszystko, ostać się. Przeto stójcie niewzruszenie, przepasawszy biodra wasze prawdą i przyoblókłszy się w napierśnik sprawiedliwości, a obuwszy nogi wasze w przygotowanie do głoszenia ewangelii pokoju. 

3Cięcie i wyrywanie 

Mateusza 18, 8 mówi: "Jeśli ręka twoja lub noga twoja jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie; lepiej jest dla ciebie wejść do życia okaleczonym lub chromym, niż mając dwie ręce i dwie nogi, być wrzuconym w ogień wieczny". 

Zło zbliża się do naszego życia z gwałtownymi planami. Musimy zareagować na nie zdecydowanymi i asertywnymi decyzjami, aby powstrzymać je na czas, bez ambiwalencji i z wielką determinacją. Stara gorycz lub stare urazy nadal fermentują i podsycają kolejne konflikty. Dzięki doradztwu, dialogom pojednawczym, sakramentowi spowiedzi, modlitwie, rekolekcjom i intensywnym procesom uzdrawiania wewnętrznego, pęknięcia i drzwi, które pozostały otwarte przez traumy z przeszłości, jak rany, które nigdy się nie zagoiły, mogą zostać zamknięte. 

4Uzbrajanie się w prezenty

Odwagi, odporności, rozeznania, świadomości błędu, daru wiedzy i daru oderwania się, aby zdecydować się pozbyć źle nabytych rzeczy i wymienić je na perłę o większej wartości. 

Łukasza 19, 8: "Zacheusz Odpowiedział Jezusowi stanowczo: "Panie, oddam połowę moich dóbr ubogim, a każdemu, od kogo niesprawiedliwie zażądałem, odpłacę cztery razy tyle". 

3- Modelowanie ewangelicznych nauk o miłości i miłosierdziu 

Nauki Jezusa są pełne nawoływań do miłosierdzia. Nawet w Modlitwie Pańskiej Jezus wyjaśnia, że jeśli nie przebaczymy tym, którzy nas obrażają, nie mamy duchowej legitymacji, by prosić Boga o przebaczenie. Kilka wspaniałych przykładów miłosierdzia znajduje się w: 

- Łukasza 10, 25-37, w procedurze Dobry Samarytanin.  

- Mateusza 18, 22, w bezwarunkowym przebaczeniu 70 razy 7.

- Mateusza 5, 6 i 7, żyjąc zgodnie z wyznaniowymi i podręcznikowymi kodeksami moralnymi, propozycjami zdrowego życia określonymi w Kazaniu na Górze.  

Pamiętajmy również, że przebaczenie jest umową o poprawie. Aby doszło do przekonania o błędzie, aktowi przebaczenia musi towarzyszyć zrozumienie zakresu krzywdy. 

4- Nauczanie nowych pokoleń wiary i niezachwianych kodeksów moralnych 

Psalm 90, 1: "Panie, byłeś dla nas schronieniem z pokolenia na pokolenie".

Psalm 145, 5: "Z pokolenia na pokolenie sławione są czyny twoje, opowiadane są twoje wyczyny". 

Istnieją niezastąpione wartości dla formacji zdrowych wspólnot: miłość i szacunek dla życia, dla rodziny, bojaźń Boża, miłość, odpowiedzialność społeczna, między innymi. Ale oprócz nauczania wartości, musimy towarzyszyć naszym dzieciom, aby miały osobistą relację z Bogiem i duchowe spotkanie prawdziwego nawrócenia. Po przyjęciu sakramentów chrztu i bierzmowania wiele dzieci nie będzie miało możliwości dalszego wzrastania w wierze, jeśli nie otrzymają formacji moralnej i duchowej, którą powinni zapewnić im rodzice.  

5- Głoszenie dobra i potępianie zła 

Złu należy stawić czoła z odwagą i prawością, nawet jeśli wymaga to poświęceń i wyrzeczeń; to mają być prorocy na te czasy. 

Jeremiasza 1:8-10: "Nie bój się ich, bo Ja będę z tobą, aby cię chronić" - mówi Jahwe. Wtedy Jahwe wyciągnął rękę i dotknął moich ust, mówiąc do mnie: "Dziś wkładam moje słowa w twoje usta. Tego dnia powierzam ci ludy i narody: Będziesz wykorzeniał i burzył, będziesz niszczył i burzył, będziesz budował i sadził"".

Demaskowanie oszustwa, drapieżnych wilków, kłamstw pod pozorem prawdy, nawet jeśli oznacza to utratę ludzkiego podziwu i prestiżu, jest tym, do czego my, dzieci prawdy, jesteśmy powołani. 

Podsumowując: Musimy aktywować wszystkie duchowe dary i instynkty, które pomogą nam ujarzmić nasze ludzkie słabości. Umożliwiając korzystanie z wyższych darów, które są w naszym zasięgu, przezwyciężymy patologię zła dzięki zdrowej i korzystnej duchowej naturze wiary, nawrócenia i chrztu łaski, które przynoszą prawdziwą zmianę.  

List do Efezjan 4:23: "Pozwólcie Duchowi odnowić wasze myśli i postawy".

AutorMartha Reyes 

Doktor psychologii

Watykan

Co pielgrzym powinien wiedzieć (przed przyjazdem do Rzymu i po przyjeździe)

Chociaż Jubileusz 2025 będzie realizowany w różnych Kościołach lokalnych, miasto Rzym będzie centrum tego roku łaski, w którym pielgrzymi, indywidualni lub grupowi, będą mieli do dyspozycji szereg pomocy, które pomogą im jak najlepiej wykorzystać rzymskie dni.

Omnes-2 stycznia 2025 r.-Czas czytania: 3 minuty


Punkt odbioruCentrum pielgrzymkowe / Centrum Pellegriniego 

Centrum Pielgrzymów - Punkt Informacyjny jest punktem odniesienia dla pielgrzymów i turystów, którzy chcą uzyskać informacje na temat zbliżającego się Jubileuszu 2025. Wyznaczone pomieszczenia znajdują się przy Via della Conciliazione, 7 i są otwarte od poniedziałku do niedzieli w godzinach od 10:00 do 17:00. 

W Centrum Pielgrzymów otrzymasz najważniejsze informacje o tym, jak wziąć udział w pielgrzymce do Drzwi Świętych i w przygotowywanych wydarzeniach, a także o wolontariacie.

Udzielane są podstawowe informacje na temat Jubileuszu i tras w Rzymie, takich jak Pielgrzymka Siedmiu Kościołów, Trasa Kobiet Lekarzy i Patronek Europy oraz Trasa Kościołów Europejskich. Zespół operatorów jest zawsze dostępny w punktach informacyjnych.

Centrum Pellegriniego pełni funkcję powitalną dla osób przybywających do Rzymu, będzie centrum zarządzania rezerwacjami i dostępem, będzie wydawać świadectwa dla pielgrzymów, a także będzie punktem odniesienia dla pielgrzymów i wolontariuszy w razie jakichkolwiek okoliczności.


Poruszanie się po RzymieKarta pielgrzyma

Jest to bezpłatna i imienna karta cyfrowa, niezbędna do uczestnictwa w wydarzeniach jubileuszowych i zorganizowania pielgrzymki do Drzwi Świętych.

Zapewni również dostęp do zniżek na transport, zakwaterowanie, wyżywienie, mobilność i wydarzenia kulturalne.

Kartę można nabyć wyłącznie po zarejestrowaniu się w portalu rejestracyjnym, do którego można uzyskać dostęp za pośrednictwem strony internetowej https://register.iubilaeum2025.va/login lub za pośrednictwem oficjalnej aplikacji Jubilee. 

Po wprowadzeniu swoich danych pielgrzymi otrzymują kod QR do osobistej identyfikacji oraz konto w aplikacji.


WydarzeniaJak się zarejestrować? dla wydarzeń?

Po otrzymaniu Karty Pielgrzyma i zalogowaniu się na swoje konto na stronie internetowej lub w aplikacji, będzie można zarejestrować się na pielgrzymkę do Drzwi Świętych św. 

To narzędzie rejestracyjne pozwala na uporządkowaną organizację dostępu, zarówno do Drzwi Świętych Świętego Piotra, jak i do głównych wydarzeń, na które spodziewana jest duża liczba pielgrzymów. 

Portal umożliwia rejestrację indywidualną lub grupową, zgłaszanie niepełnosprawności, modyfikowanie lub anulowanie rezerwacji oraz zarządzanie czasem, dniem i miesiącem pielgrzymki.

Usługi portalu do rejestracji: https://register.iubilaeum2025.va/home


Grgroups - Specjalna wiza dla pielgrzymek organizowanych przez diecezje lub Kościoły lokalne 

Specjalna wiza "turystyczno-jubileuszowa" jest dostępna wyłącznie dla osób uczestniczących w pielgrzymkach do Rzymu organizowanych przez lokalne Kościoły lub wspólnoty należące do diecezji.

Centrum Wizowe włoskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Współpracy Międzynarodowej (MAECI) oraz Dykasteria ds. Ewangelizacji (DPE) uzgodniły Modus Procedendi w celu ułatwienia wydawania wiz wjazdowych do Włoch dla wiernych pragnących odbyć pielgrzymkę do Rzymu i innych świętych miejsc na terytorium Włoch.

Formularz i praktyczne instrukcje można znaleźć pod tym adresem internetowym:

https://www.iubilaeum2025.va/es/pellegrinaggio/visto-pellegrini.html

Ważne jest, aby o tym wiedzieć:

Musi istnieć lokalna osoba odpowiedzialna wyznaczona przez ordynariusza diecezji, która wypełnia listę uczestniczących pielgrzymów za pomocą formularza, który można pobrać z wyżej wymienionej strony internetowej, i staje się gwarantem dla rządu włoskiego oraz przedkłada ją właściwej ambasadzie lub konsulatowi w celu ubiegania się o wizę. 

Więcej informacji można znaleźć na portalu Il Visto per l'Italia, udostępnionym przez włoskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Współpracy Międzynarodowej pod następującym adresem: https://vistoperitalia.esteri.it/home/en - tipologia di visto: Turystyka.

Funkcje lokalnej osoby odpowiedzialnej są wskazane na stronie internetowej. Adres e-mail, na który należy przesłać kopię listy to [email protected]

Zaleca się złożenie listy co najmniej 40 dni przed planowanym wyjazdem na pielgrzymkę. Nadal istnieje możliwość, aby każdy obywatel, który potrzebuje wizy, ubiegał się o własną wizę wjazdową do Włoch bez konieczności korzystania z tej procedury.

Watykan

Cztery kamienie milowe pontyfikatu Franciszka w 2024 r.

Papież Franciszek zamyka rok 2024 kluczowymi kamieniami milowymi: encyklika Dilexit NosUczestniczył również w Synodzie Biskupów, podróżach do Azji i Europy, zakończeniu Synodu Synodalności i rozpoczęciu Jubileuszu Nadziei, pomimo delikatnego stanu zdrowia.

Maria Candela Temes-1 styczeń 2025-Czas czytania: 4 minuty

Piotra, po zakończeniu prac konserwatorskich Baldachimu i fotela Berniniego, papież Franciszek pożegnał rok 2024 wczoraj wieczorem, w towarzystwie tysięcy wiernych, odmawiając Nieszpory - modlitwę właściwą dla Liturgii Godzin - i śpiewając pieśń na wejście. Te Deum w podziękowaniu. 

Zrozumiałe jest, że papież rzymski z wdzięcznością spogląda wstecz na zakończony właśnie rok, ponieważ biorąc pod uwagę pogorszenie się jego stanu zdrowia w ciągu 2023 roku, niejeden określiłby niektóre kamienie milowe, które osiągnął w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy, jako nieprawdopodobne. 

Zdrowie papieża

Rok 2024 rozpoczął się pod wielkim znakiem zapytania. W lutym ubiegłego roku ciężka grypa spowodowała u Franciszka problemy z oddychaniem i udał się on do szpitala Gemelli na Wyspie Tybru na tomografię komputerową, aby wykluczyć możliwe zapalenie płuc. Dolegliwości te trwały nadal, uniemożliwiając mu w marcu, podczas Wielkiego Tygodnia, wygłoszenie homilii w Niedzielę Palmową i udział w corocznym spotkaniu w Koloseum na drodze krzyżowej w Wielki Piątek. Podczas ceremonii liturgicznych w ostatnich dniach mogliśmy zobaczyć, że chociaż stara się dbać o siebie, jego głos trzeszczy, a dyskomfort wciąż nie ustępuje. 

Nadal cierpi z powodu silnego bólu w kolanie - od lat cierpi na pogorszenie chrząstki i zapalenie kości i stawów - a widok papieża poruszającego się na wózku inwalidzkim stał się powszechnym widokiem. W każdym razie następca Piotra nie stracił nic ze swojego porteño humoru. Zapytany o siniaka, który niedawno pojawił się po prawej stronie jego twarzy, z rozbawieniem zauważył - po konsystorzu z 7 grudnia, na którym mianował 21 nowych kardynałów - że jest to spowodowane uderzeniem biskupa, którego nie chciał mianować kardynałem. W rzeczywistości siniak był wynikiem przypadkowego uderzenia podbródkiem o stolik nocny.

Pisma, podróże, Synod i Jubileusz

Jeśli nauczyliśmy się czegokolwiek w ciągu tych 11 lat jego pontyfikatu, to tego, że Franciszek jest papieżem niespodzianek. Czerpiąc siłę z żelaznej woli i z jasnością, która jest zaskakująca dla człowieka w wieku 88 lat - nie zapominajmy, że jest trzecim papieżem o najdłuższym stażu w historii Kościoła - nadal prowadzi Kościół i daje nam ważne chwile. Wśród wielu innych, oto cztery z nich:

1- Dokument Dignitas Infinita i encyklika Dilexit Nos

8 kwietnia Dykasteria Nauki Wiary - kierowana przez argentyńskiego kardynała Víctora Manuela Fernándeza - opublikowała deklarację Dignitas Infinita w sprawie godności człowieka, z okazji 75. rocznicy uchwalenia przez ONZ Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. W dokumencie tym Kościół oświadcza między innymi, że zmiana płci i macierzyństwo zastępcze są sprzeczne z godnością osoby. 

W październiku Encyklika Dilexit Nos na ludzkiej i boskiej miłości Serca Jezusa Chrystusa. Franciszek chciał ożywić nabożeństwo do Najświętszego Serca, które stało się brakującym elementem pontyfikatu skoncentrowanego na miłosierdziu, ukoronowaniem Roku Modlitwy i najlepszym precedensem dla Jubileuszu Nadziei.

2- Podróż do Azji Południowo-Wschodniej oraz do Luksemburga i Belgii

Wrzesień był miesiącem podróży, i to dwóch bardzo różnych podróży. Z jednej strony papież odbył wizytę apostolską od 2 do 13 września w Indonezji, Papui Nowej Gwinei, Timorze Wschodnim i Singapurze. Jak zauważył podczas audiencji w środę po powrocie, podziękował Bogu za to, że mógł "jako starszy papież" zrobić to, co "chciałby zrobić jako młody jezuita", czyli być misjonarzem w Azji i głosić tam Ewangelię. 

Zaledwie dwa tygodnie później, w dniach 23-26, wylądował w Luksemburgu i Belgii, dwóch krajach o starożytnej tradycji chrześcijańskiej, w których nasila się zjawisko sekularyzacji. Media opisały tę podróż jako trudną, ponieważ papież musiał stawić czoła oskarżeniom o molestowanie dzieci w Kościele. Ponadto, po jego wizycie na Uniwersytecie Katolickim w Louvain, ośrodek akademicki opublikował oświadczenie wyrażające "niezrozumienie i dezaprobatę dla stanowiska wyrażonego przez papieża Franciszka w sprawie miejsca kobiet w Kościele i społeczeństwie" przy okazji przemówienia, które tam wygłosił.

3- Zamknięcie Synodu na temat synodalności

Po czterech latach pracy i głębokim procesie słuchania, modlitwy i dzielenia się, Synod Synodalności zakończył się w 2024 r. Zgromadzeniem podsumowującym w październiku, pod koniec którego Synod Synodalności został przedstawiony Papieżowi. Dokument końcowy. Dokument ten wzywał do większego udziału świeckich w życiu i strukturze Kościoła, a także do większej przejrzystości i odpowiedzialności. Papież nakazał jego publikację tak, jakby był to dokument jego własnego magisterium i poprosił Kościół powszechny o jego wdrożenie. 

Dziesiątki świeckich mężczyzn i kobiet, księży i sióstr zakonnych wzięło udział w tym synodzie jako głosujący członkowie, chociaż Franciszek wyraźnie zaznaczył, że nie jest to "zgromadzenie parlamentarne" z różnymi frakcjami, ale wysiłek zrozumienia historii, marzeń i nadziei "braci i sióstr rozproszonych po całym świecie, inspirowanych tą samą wiarą, poruszonych tym samym pragnieniem świętości".

4- Początek Jubileuszowego Roku Nadziei

Rozpoczęcie Jubileuszu pod hasłem "Pielgrzymi nadziei" było wielkim wydarzeniem, którym Franciszek zwieńczył zakończony właśnie rok. Papież dokonał uroczystego otwarcia Drzwi Świętych w Bazylice św. Piotra wieczorem 24 grudnia. Następnie odprawił mszę wigilijną. Swoją homilię zakończył słowami: "Siostro, bracie, w tę noc święte drzwi Bożego serca otwiera się dla ciebie. Jezus, Bóg z nami, rodzi się dla ciebie, dla mnie, dla nas, dla każdego mężczyzny i każdej kobiety. I wiesz, z Nim rozkwita radość, z Nim zmienia się życie, z Nim nie zawodzi nadzieja".

Dwa dni później, 26 grudnia, chciał być obecny na nadzwyczajnym otwarciu Drzwi Świętych w więzieniu Rebibbia, największym więzieniu we Włoszech, położonym na obrzeżach Rzymu. Papież otworzył drugie Drzwi Święte Jubileuszu 2025 w obecności około 300 osób, w tym więźniów, ich rodzin, dyrektorów i pracowników więzienia. Rok odpustu i przebaczenia dla całego Kościoła potrwa do 6 stycznia 2026 roku. 

Świat

Paula Aguiló: "W Ukrainie stawiają czoła Bożemu Narodzeniu w zaskakująco pełen nadziei sposób".

Po swojej siódmej podróży do Ukrainy, Paula podkreśla wiarę i nadzieję wierzących w środku wojny. Podczas swojej misji odwiedziła sierocińce, schroniska i wspólnoty religijne, niosąc pomoc humanitarną i duchową w ekstremalnych warunkach.

Javier García Herrería-1 styczeń 2025-Czas czytania: 3 minuty

Paula Aguiló (@misionucraniaesp) odbyła swoją siódmą podróż do Ukrainy w celu niesienia pomocy humanitarnej. Z tej okazji 26-latka z Madrytu podróżowała ze swoją przyjaciółką Martą, obejmując dużą część kraju w okresie od 1 listopada do 5 grudnia. Swoje podróże finansuje, zabiegając o datki od znajomych, członków rodziny i wszystkich chętnych do pomocy. Podczas swojego pobytu koncentruje się na wspieraniu społeczności katolickich i prawosławnych, które borykają się z coraz większymi trudnościami.

Dzisiaj, 1 stycznia, Światowy Dzień PokojuPrzyglądamy się bliżej wojnie w Ukrainie, tak często wspominanej przez papieża w jego modlitwach, aby dowiedzieć się więcej o tym, jak wpływa ona na wierzących. 

Jak ludzie wierzący w Ukrainie radzą sobie z Bożym Narodzeniem?

- W zaskakująco pełen nadziei sposób. Ludzie, nawet pośród tak trudnej rzeczywistości, abstrahują od siebie, aby skupić się na tajemnicy narodzin Chrystusa. Jest to pełna wiary celebracja, która nie usuwa bólu, ale pozwala im doświadczyć potężnej duchowej więzi, nawet gdy cierpienie wzrasta każdego dnia z powodu utraty bliskich i trudów wojny.

Ile miejsc odwiedziłeś podczas ostatniej misji?

- Byłem w czterech sierocińcach, trzech wspólnotach religijnych i dwóch domach miłosierdzia. Spędziliśmy również czas w prowizorycznych schroniskach, takich jak parafie, które stały się ośrodkami opieki dla matek i dzieci. Oczywiście odwiedziliśmy też wiele osób w ich domach. Wreszcie, pracowałem blisko linii frontu z przyjaciółmi, którzy zbierają ciała żołnierzy i cywilów, aby zwrócić je rodzinom.

Przy tej okazji towarzyszyła ci Marta. Gdzie znajdujesz ludzi, którzy towarzyszą ci w tak szalonych projektach?

- Cóż, myślę, że Bóg stawia ludzi na mojej drodze (śmiech). Przez dwa miesiące mieszkałam w Ziemi Świętej, aby poznać i modlić się w kraju Jezusa. Tam poznałam Martę, inną Hiszpankę, która również tam pielgrzymowała. Przyjaźń i modlitwa zrobiły resztę i w rzeczywistości towarzyszyła mi kilka miesięcy temu na szóstej misji w Ukrainie.

Co najbardziej uderzyło cię w tej siódmej misji?

- Emocjonalne wyczerpanie ludzi i okrucieństwo strategii wojennych, takich jak ataki na infrastrukturę elektryczną w środku zimy, pozostawiające ludność w tragicznych warunkach. Uderzyła mnie również wytrwałość wiary i nadziei pośród tego wszystkiego.

Kim są ludzie, którzy wywarli na ciebie największy wpływ? Kogo przypominasz sobie, gdy zamykasz oczy?

- Dużo myślę o Oressie, starszej kobiecie w domu opieki, z którą porozumiewam się bez słów (nie mamy wspólnego języka). Myślę też o dzieciach w sierocińcach i o moich przyjaciołach, którzy wciąż pracują na froncie w bardzo trudnych warunkach.

Jak ta praca wpływa na ciebie osobiście?

- Powrót jest zawsze trudny. Potrzeba czasu, by się przystosować i nadrobić zaległości w śnie. Misja wymaga cierpliwości wobec siebie i mojego procesu. Na szczęście Boże Narodzenie spędziłem z rodziną i teraz mam czas na spokojną modlitwę. 

Jak żyjesz swoją duchowością podczas tych misji?

- Wiara jest powodem naszej pracy. Marta i ja modlimy się razem, kiedy tylko możemy, choć czasami okoliczności na to nie pozwalają. Modlitwy i różaniec są codzienne i prawie zawsze jesteśmy w stanie uczestniczyć we mszy świętej. 

Z drugiej strony zawsze staramy się, aby kościół był miejscem spotkań ludzi, którym służymy, nawet jeśli parafia jest zbombardowana lub zamknięta od lat. Przekazujemy stamtąd materiały i przypominamy wszystkim, że wszystko, co robimy, zawdzięczamy Bogu.

Czy jest jakaś instytucja kościelna, którą wyróżniłbyś za jej pracę?

- Te, z którymi mam do czynienia najczęściej, to Siostry Słowa WcielonegoWykonują oni godną podziwu pracę. Nie chcę jednak, aby to uznanie było rozumiane jako wyłączne, ale jest to tylko symbol oparty na moim własnym doświadczeniu. Z drugiej strony, we wschodniej Ukrainie większość społeczności jest prawosławna i ma heroiczne poświęcenie.

Jaką wiadomością na zakończenie chciałbyś się podzielić?

- Misja nauczyła mnie siły nadziei, nawet w najbardziej ekstremalnych przeciwnościach losu. Każdy może być latarnią światła w ciemności, czy to poprzez działanie, modlitwę czy wsparcie dla tych, którzy są na miejscu. Rok Jubileuszowy, który właśnie się rozpoczął, może pomóc nam odkryć to dogłębnie.

Więcej

Matko Boża!

Nauka ujawnia, że matki zachowują komórki swoich dzieci przez całe życie, przynosząc im korzyści zdrowotne i tworząc trwałą więź. Ten mikro-chimeryzm zachęca nas do refleksji nad tajemnicą Maryi jako Matki Boga i dogmatami maryjnymi.

1 styczeń 2025-Czas czytania: 4 minuty

Jeśli jesteś matką, jest to dla Ciebie interesujące: żywe komórki Twoich dzieci pozostają w Twoim ciele, a ich młodość chroni Cię przed wieloma chorobami, w tym rakiem. Twoje komórki pozostają również w Twoich dzieciach przez całe ich życie. 1 stycznia, w uroczystość Maryi, Matki Bożej, daje to wiele do myślenia.

Zjawisko to nazywa się mikrochimeryzmem, a podczas niedawnej konferencji emerytowany profesor biochemii i biologii molekularnej na Uniwersytecie w Maladze, Ignacio Núñez de Castro, wskazał, że "te komórki dziecka pojawią się w sercu, w mózgu lub we krwi matki. Są to pluripotencjalne komórki macierzyste, których główną misją jest pomaganie matce, gdy tego potrzebuje". Są one wyjaśnieniem, kontynuuje naukowiec, faktu, który "obserwuję od dłuższego czasu: wieloródki są bardzo długowieczne, ponieważ zachowują szczątki swoich dzieci. To życie, które dały, dało życie im" - podsumowuje. 

W obliczu tych, którzy promują tak zwane macierzyństwo zastępcze, udając, że asymilują ciało kobiety do inkubatora, który jest wynajmowany na dziewięć miesięcy, biologia pokazuje nam to, co większość z nas już wiedziała intuicyjnie: fizyczna więź między matką a jej dziećmi nie kończy się wraz z porodem, trwa całe życie, istnieje więź, która przewyższa wszelkie inne relacje i która pozostaje przez lata. 

Ta wymiana komórkowa, dodaje Núñez de Castro w swoim artykule, który można znaleźć pod adresem Youtube pod tytułem "Godność i bezbronność embrionu".Oznacza to, że matki noszą w sobie nawet część dzieci, których nie poznały, ponieważ ich ciąże nie zostały donoszone. Czy kobiety, które cierpią z powodu dobrowolnych lub mimowolnych poronień, wiedzą, że to dziecko będzie z nimi na zawsze, pomagając im leczyć rany? 

Również ósmego dnia, tym razem od Bożego Narodzenia, obchodzimy święto Maryi jako "Matka Boża". Jest to jedno z najstarszych imion, którymi wspólnota chrześcijańska odnosi się do Maryi Dziewicy. Chociaż dopiero w V wieku zaczęto używać tego imienia. Sobór Efeski Chociaż Kościół oficjalnie przypisał ten tytuł Maryi, istnieją dowody na to, że wyrażenie to było w powszechnym użyciu w Kościele już w III wieku. Najstarszy znaleziony papirus pochodzący z tego stulecia zawiera popularną modlitwę, która jest używana do dziś i brzmi następująco:

Pod Twoją obronę uciekamy się, święta Boża Rodzicielko;

nie odrzucaj próśb, które kierujemy do Ciebie w naszych potrzebach,

ale wybaw nas od wszelkiego niebezpieczeństwa,

O zawsze Dziewico, chwalebna i błogosławiona!

Kristyn Brown z The Saints Project

Podobnie jak przy wielu innych okazjach, to wiara prostego ludu doprowadziła hierarchię do uznania prawdy, że skoro Chrystus był Bogiem, Maryja nie mogła być niczym innym niż Matką Boga, stąd jej niezwykła wyjątkowość. "Pełna łaski", "błogosławiona między niewiastami" była uważana przez pierwszych chrześcijan za istotę niepodobną do żadnej innej. 

Dane oferowane nam obecnie przez naukę pomagają nam dogłębnie zrozumieć, że jej szczególna relacja z Bogiem nie była tylko mistyczna, ani nie ograniczała się do momentu pozdrowienia anioła, ciąży czy pierwszych lat życia dziecka, ale że pluripotencjalne komórki Jezusa - drugiej osoby Trójcy Świętej jako człowieka, poczętego dzięki działaniu i łasce Ducha Świętego - żyły w niej przez całe jej ziemskie życie. Podobnie komórki Maryi (wymiana komórkowa podczas ciąży jest dwukierunkowa) żyły w Jezusie przez 33 lata Jego życia i towarzyszyły Mu w Jego Męce, Śmierci i Zmartwychwstaniu. Powiedzenie "i ciebie miecz przeszyje na wskroś" nabiera jeszcze głębszego znaczenia.

I jeszcze jeden interesujący fakt, na który zwrócił uwagę profesor Núñez de Castro. Mikrochimeryzm nie ogranicza się tylko do wymiany komórek między matką a dzieckiem, ale młodsze rodzeństwo również otrzymuje część tych "utraconych" komórek pozostawionych przez starsze w ciele matki. 

Pojawiają się zatem pytania takie jak: Czy konieczne było, aby Maryja była Matką Boga, aby była zachowana od grzechu pierworodnego, aby mogła w pewnym stopniu połączyć się z ciałem Świętego Świętych (Niepokalane Poczęcie)? Czy boskie komórki, które nosiła matka Jezusa, nie przeszły na późniejszych potomków, aby zachować ich wyjątkową naturę (Wieczyste Dziewictwo)? Czy zmartwychwstanie Jezusa i jego wstąpienie ciałem i duszą do nieba nie oznaczałoby również tego samego przeznaczenia dla jego matki, nosicielki tego samego materiału genetycznego (Wniebowzięcie)? Matka Boża, Wieczyste Dziewictwo, Niepokalane Poczęcie i Wniebowzięcie Maryi. Cztery dogmaty maryjne w intymnej relacji. 

Na początku Roku Jubileuszowego 2025-lecia narodzin Boga wyrażam zdumienie tajemnicą życia, którą pomaga nam odkrywać nauka, a także tajemnicą wyjątkowej kobiety w dziejach ludzkości. Kontemplując ze zdumieniem, jak finezyjnie Bóg rozplótł swoje wcielenie, mogę dziś tylko zawołać: "Matko Boża!

AutorAntonio Moreno

Dziennikarz. Absolwent Nauk o Komunikacji oraz licencjat z Nauk o Religii. Pracuje w diecezjalnej delegaturze ds. mediów w Maladze. Jego liczne "wątki" na Twitterze dotyczące wiary i życia codziennego cieszą się dużą popularnością.

Nauczanie papieża

Kardynałowie, Maryja i pokój

Słowa papieża Franciszka skierowane do kardynałów w homilii w uroczystość Niepokalanego Poczęcia oraz w orędziu na Światowy Dzień Pokoju są przydatne dla wszystkich wiernych. Rozpoczyna się nowy rok, tym razem jubileuszowy! Co nas czeka i jak powinniśmy w nim kroczyć?

Ramiro Pellitero-1 styczeń 2025-Czas czytania: 4 minuty

W homilii wygłoszonej podczas konsystorza kreującego nowych kardynałów (7-XII-2024) papież Franciszek przedstawił wniebowstąpienie Jezusa do Jerozolimy i postawę uczniów. "Podczas gdy Jezus pokonuje wyczerpującą drogę pod górę na Kalwarię, uczniowie myślą o płaskiej, zjazdowej drodze zwycięskiego Mesjasza.". 

Nie powinniśmy być zgorszeni, dodaje papież, cytując Manzoniponieważ "Takie są sprzeczności ludzkiego serca".Tak to się robi. Ale musimy być uważni, aby podążać drogą Jezusa. 

Podążanie drogą Jezusa

Oznacza to przede wszystkim".powrócić do Niego i umieścić Go z powrotem w centrum wszystkiego". Ponieważ zarówno w życiu duchowym, jak i duszpasterskim ".zawsze musimy wracać do centrum, odzyskiwać fundamenty, pozbywać się tego, co zbędne, aby przyoblec się w Chrystusa (por. Rm 13, 14)"

Po drugie, oznacza to "Kultywowanie pasji do spotkań", bo Jezus nigdy nie chodzi sam: "Jego zjednoczenie z Ojcem nie izoluje Go od perypetii i bólu świata.". Wręcz przeciwnie, ponieważ przyszedł na świat, aby uleczyć rany i zmniejszyć ciężar ludzkiego serca, aby usunąć ciężar grzechu i zerwać łańcuchy niewoli. Dlatego: "To, co powinno ożywiać waszą posługę jako kardynałów, to ryzyko podróży, radość spotkania z innymi i troska o najsłabszych.".  

Po trzecie i ostatnie, podążanie drogą Jezusa oznacza również: "być budowniczymi komunii i jedności"Ponieważ taka była misja Jezusa.

Dlatego następca Piotra mówi do kardynałów, patrząc na nich i biorąc pod uwagę ich różnorodne historie i kultury, które reprezentują katolickość Kościoła: "...kardynałowie są najważniejszymi i najważniejszymi ludźmi w Kościele, najważniejszymi ze wszystkich.Pan wzywa was, abyście byli świadkami braterstwa, rzemieślnikami komunii i budowniczymi jedności. To jest wasza misja".

Mary, córka, matka i żona

W Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny (8-XII-2024) papież odprawił Mszę św. z nowymi kardynałami. W homilii zaprosił ich do skupienia się na trzech aspektach, trzech wymiarach piękna w życiu Maryi: jako córki, jako oblubienicy i jako matki.

Niepokalana jako córka. Chociaż teksty nie mówią nam o jej dzieciństwie, przedstawiają ją jako młodą kobietę bogatą w wiarę, pokorną i prostą. "Ona jest "dziewicą" (por. Łk 1, 27), w której spojrzeniu odbija się miłość Ojca i w której czystym sercu bezinteresowność i wdzięczność są kolorem i zapachem świętości. (...) Życie Maryi jest bowiem nieustannym dawaniem siebie.".

Towarzysz i sługa Boży

Drugim wymiarem jej piękna jest piękno żony, ponieważ jest "kobietą".ten, którego Bóg wybrał jako partnera w swoim planie zbawienia" (por. Lumen gentium, 61). Oznacza to również, jak zauważa Francis, że "Nie ma zbawienia bez kobiety, ponieważ Kościół jest również kobietą.". Odpowiedziała tak, "Jestem służebnicą Pańską". (Lc 1, 38). 

"Sługa" - zauważa Franciszek - nie w znaczeniu "uległy" i "upokorzony", ale jako osoba "godna zaufania", "szanowana", której Pan powierza najcenniejsze skarby i najważniejsze misje.". (To, należy zauważyć, powinno być charakterystyczne dla każdego chrześcijanina, bardziej w zakresie świadomości własnego powołania i misji).

Stąd jego piękno ujawnia "ujawnia nowy aspekt: wierność, lojalność i troskę, które charakteryzują wzajemną miłość męża i żony.". Tak widzi to św. Jan Paweł II, gdy pisze, że Niepokalana "przyjęła wybranie na Matkę Syna Bożego, kierując się miłością oblubieńczą, która "poświęca" osobę ludzką całkowicie Bogu."(Encyklika Redemptoris Mater, 39) (Uwaga, ponieważ Franciszek opisuje istotę miłości oblubieńczej).

I wreszcie, trzeci wymiar piękna, czyli matka. W rzeczywistości zawsze przedstawiamy ją z jej dziećmi w różnych okolicznościach jej życia. "Tutaj Niepokalana jest piękna w swojej płodności, to znaczy w tym, że umie umrzeć, aby dać życie, że zapomina o sobie, aby troszczyć się o tych, którzy, mali i bezbronni, lgną do Niej.". (Jest to niewątpliwie powołanie do macierzyństwa, w tym tak zwanego "macierzyństwa duchowego").

Rzeczywisty, osiągalny i konkretny model

Jednak - zauważa następca Piotra - istnieje ryzyko, że możemy uznać piękno Maryi za coś odległego, zbyt wzniosłego, nieosiągalnego. 

Ale Maryja jest prawdziwym, osiągalnym i konkretnym wzorem. I w rzeczywistości otrzymujemy to piękno w zalążku wraz z chrztem. "I wraz z Nią powierzono nam wezwanie do kultywowania go, tak jak Maryja Dziewica, z miłością synowską, oblubieńczą i macierzyńską, wdzięczną w przyjmowaniu i hojną w dawaniu, mężczyznami i kobietami "dziękuję" i "tak", wypowiadanymi słowami, ale przede wszystkim życiem.". 

Trzy propozycje papieża na Rok Jubileuszowy

Orędzie na Światowy Dzień Pokoju 2025 ("Odpuść nam nasze winy, obdarz nas pokojem".) jest częścią zwyczajnego Jubileuszu, który właśnie się rozpoczął. Składa się on z czterech części.

Przede wszystkim jesteśmy zaproszeni do "słuchając krzyku zagrożonej ludzkości(Jan Paweł II mówił o "strukturach grzechu" (Encyklika o "grzechu"). Sollicitudo rei socialis, 36). Właściwe jest, że "...wszystko, Razem i osobiście poczujmy się wezwani do zerwania łańcuchów niesprawiedliwości, a tym samym do głoszenia Bożej sprawiedliwości." (n. 4).

Druga część wzywa do "Zmiana kulturowa: wszyscy jesteśmy dłużnikami". "Zmiana kulturowa i strukturalna, która pozwoli przezwyciężyć ten kryzys, nastąpi, gdy w końcu uznamy, że wszyscy jesteśmy dziećmi Ojca i wyznamy przed Nim, że wszyscy jesteśmy dłużnikami, ale także wszyscy jesteśmy sobie nawzajem niezbędni." (n. 8). 

Po trzecie, Franciszek przedstawia trzy konkretne propozycje: 1)".znaczną redukcję, jeśli nie całkowite anulowanie, międzynarodowego długu obciążającego los wielu narodów" (Jan Paweł II, List apostolski Tertio millennio ineunte, 51); 2) "zniesienie kary śmierci we wszystkich krajach.s" (por. Byk Spes non confunditna Jubileusz 2025, 10); oraz (3) "utworzenie globalnego funduszu w celu wyeliminowania głodu raz na zawsze."oraz ułatwienie zrównoważonego rozwoju w najbiedniejszych krajach poprzez przeciwdziałanie zmianom klimatycznym (por. Fratelli tutti262 i inne niedawne interwencje papieża). 

Ostatnia część zatytułowana jest "Cel pokoju". Wiąże się to z głęboką i praktyczną zmianą postaw na poziomie osobistym i społecznym. "rozbrojenie serca (Jan XXIII)."Czasami wystarczy coś prostego, jak 'uśmiech, gest przyjaźni, braterskie spojrzenie, szczere wysłuchanie, bezpłatna usługa'". (n. 14 komunikatu; por. Spes non confundit, 18). Albowiem "rzeczywiście, Pokój nie jest osiągany tylko wraz z końcem wojny, ale wraz z początkiem nowego świata, świata, w którym odkrywamy, że jesteśmy inni, bardziej zjednoczeni i bardziej braćmi i siostrami, niż sobie wyobrażaliśmy.". 

Obowiązek dla dzisiejszego Kościoła

Kościół ma dziś przed sobą dwie fundamentalne kwestie: pierwszą jest bezwzględna potrzeba poważnej i odpowiedzialnej formacji osobistej dorosłych.

1 styczeń 2025-Czas czytania: 2 minuty

Nie ma prawdziwej świadomości zagrożenia ze strony sekt. Oświadczenie eksperta ds. tej strasznej rzeczywistości, Luisa Santamaríi, z wielką szczerością definiuje sytuację, która woła o ponowne zaangażowanie w szkolenia na wszystkich poziomach, aby zapobiec ekspansji grup pseudoreligijnych. 

Od czasu do czasu, to prawda, i często z powodu ponurych wiadomości, społeczeństwo tymczasowo uświadamia sobie, co to znaczy wejść do piekła przebranego za zbawienie, jakim są sekty. 

Nasze społeczeństwo, nie możemy temu zaprzeczyć, woła w ciszy o Boga, a jednocześnie unika znalezienia go, wpadając w sieci praktyki ezoteryczneObecna kruchość i brak granic w Internecie stanowią owocną pożywkę dla prądów spirytystycznych i destrukcyjnych sekt. 

Kościół ma dziś przed sobą dwie fundamentalne kwestie: pierwszą jest bezwzględna potrzeba poważnej i odpowiedzialnej formacji osobistej dorosłych. 

Otrzymana wiara już nie wystarcza, jeśli nie jest pielęgnowana. "Wielu ludzi, nawet jeśli dorastali w środowisku chrześcijańskim, ucieka się do technik i metod medytacji i modlitwy, które mają swoje źródło w tradycjach religijnych obcych chrześcijaństwu i bogatemu duchowemu dziedzictwu Kościoła. W niektórych przypadkach towarzyszy temu faktyczne porzucenie wiary katolickiej, nawet w sposób niezamierzony", hiszpańscy biskupi przypomnieli w nocie doktrynalnej na temat modlitwy chrześcijańskiej Moja dusza pragnie żywego Boga, opublikowany w 2019 roku. 

Ponowne odkrycie niezgłębionego bogactwa wiary katolickiej, liturgii, a zwłaszcza różnych form modlitwy, które uczyniły świętych na przestrzeni wieków i kultur, pozostaje wyzwaniem dla każdego katolika. 

Wraz z tym powrotem do korzeni naszej wiary, do osobistej relacji z żywym Chrystusem, Kościół musi dziś powrócić, podobnie jak w pierwszych wiekach, do pierwszego głoszenia. Misja, która sieje na obcej ziemi i która, zwłaszcza na Zachodzie, nadal wypełnia usta bardziej niż kościelne działania i projekty. 

Po roku poświęconym modlitwie i w przededniu nowego powszechnego Jubileuszu, te dwie osie mogą być przewodnikami dla odnowionych osobistych i wspólnotowych działań misyjnych. 

My również będziemy musieli rozpocząć rozmowę z tymi Samarytanami życia, którzy szukają, nie wiedząc o tym, prawdziwego źródła wody żywej, nawet jeśli ich kroki są spalone przez błędne ścieżki pustych duchowości, które ranią ciało i duszę. 

Ponieważ lekarstwo, prawdziwe ugaszenie pragnienia duszy, pochodzi tylko od Chrystusa i przez Niego.

AutorOmnes

Więcej
Ewangelizacja

Święty Sylwester I, papież epoki konstantyńskiej

Święty Sylwester, którego święto przypada dziś, 31 grudnia, był pierwszym papieżem Kościoła, który nie musiał ukrywać się w katakumbach. Jego współpraca z cesarzem Konstantynem w IV wieku doprowadziła do przejścia od Rzymu pogańskiego do Rzymu chrześcijańskiego. Dziś obchodzony jest również dzień świętej Melanii.  

Francisco Otamendi-31 Grudzień 31 Grudzień 2024-Czas czytania: < 1 minuta

W 313 roku, podczas pontyfikatu afrykańskiego Melchiadesa, cesarze Konstantyn (Zachód) i Licyniusz (Wschód) przyznali chrześcijanom wolność kultu i tolerancję w tak zwanym Edykcie Mediolańskim. W następnym roku Sylwester, rzymski kapłan, został wybrany na papieża, prowadząc czasy pogańskiego Rzymu do Chrześcijański Rzymi pomagał w budowie wielkich bazylik konstantyńskich.

Podkreślono, że papież Sylwester zbiegł się na wiele lat z cesarzem Konstantynem, którego edykt oznaczał pojawienie się koncepcji wolności religijnej. The Dziki ziemniak zasugerował Konstantynowi ufundowanie Bazyliki Świętego Piotra na Wzgórzu Watykańskim, na grobie apostoła. Dzięki współpracy Konstantyna i papieża Sylwestra powstała również Bazylika Świętego Krzyża w Jerozolimie i Bazylika Świętego Pawła za Murami.

San Silvestre Przyczynił się do rozwoju liturgii i zmienił nazwy dni tygodnia przypominające pogańskie bóstwa, pozostawiając tylko sobotę i niedzielę, a pozostałe dni nazywając "jarmarkami". Możliwe, że za jego pontyfikatu powstało pierwsze rzymskie martyrologium. Jego ciało zostało pochowane w Rzymie, na cmentarzu Pryscylli (335).

AutorFrancisco Otamendi

Świat

Praktyki religijne w Auschwitz: wiara, której nie mogły zabić komory gazowe

Choć zdecydowaną większość internowanych w Auschwitz stanowili Żydzi, była wśród nich także znaczna liczba katolików, głównie Polaków. Wielu z nich zdołało praktykować swoją wiarę w ukryciu, pozostawiając świadectwa, które ukazują siłę ludzkiego ducha w obliczu przeciwności losu.

José M. García Pelegrín-31 Grudzień 31 Grudzień 2024-Czas czytania: 5 minuty

Auschwitz, niemiecka nazwa polskiego miasta Oświęcim, stało się najbardziej rozpoznawalnym symbolem narodowosocjalistycznego ludobójstwa (Holokaustu/Szoa). W kompleksie składającym się z obozu macierzystego Auschwitz I i położonego trzy kilometry od niego obozu zagłady Auschwitz II-Birkenau zamordowano około 1,1 miliona osób.

Spośród ponad 5,6 miliona ofiar Holokaustu, milion Żydów straciło tu życie. Obóz został wyzwolony przez oddziały Armii Czerwonej 27 stycznia 1945 roku.

W Auschwitz internowano jednak nie tylko Żydów, ale także Cyganów, homoseksualistów i Polaków, w tym wielu duchownych. W latach 1940-1945 do Auschwitz deportowano co najmniej 464 księży, kleryków i zakonników oraz 35 sióstr zakonnych z Polski i innych krajów okupowanej Europy: Francji, Czech, Austrii, Holandii i Niemiec. Większość z nich straciła życie w Auschwitz i w innych obozach, do których zostali następnie przeniesieni.

We wrześniu 1940 r., po interwencji nuncjusza apostolskiego w Berlinie, monsignora Cesare Orsenigo, u rządu narodowosocjalistycznego, nastąpiła pewna koncentracja duchownych w obozie w Dachau.

Spośród 2720 internowanych duchownych 1780 było Polakami, a 868 z nich zginęło w obozie. Nie oznacza to, że duchowni nie byli już wysyłani do Auschwitz; deportacje były kontynuowane w kolejnych latach, co potwierdzają relacje internowanych i zachowane dokumenty.

Dokumenty dotyczące życia zakonnego

W obozach koncentracyjnych, pod przywództwem SS - szczególnie antychrześcijańskiej organizacji w ramach pogańskiego reżimu nazistowskiego - wszelka działalność religijna była surowo zabroniona, a posiadanie przedmiotów kultu było karane z najwyższą surowością. Zakazy te nie zdołały jednak zapobiec odprawianiu aktów kultu lub udzielaniu sakramentów; oficjalna strona internetowa "..." została opublikowana przez SS.Muzeum Auschwitz-Birkenau"dokumentuje liczne zeznania w tym zakresie, poparte odpowiednimi źródłami.

Jest udokumentowanym faktem, że zwłaszcza w Dachau, gdzie znaczna liczba księży była skoncentrowana w tak zwanych "barakach dla księży 25487", odbywały się potajemne msze. Do ich odprawiania używano hostii i wina sakramentalnego, które były potajemnie przemycane przez pracowników cywilnych. W tym obozie Karl Leisner otrzymał nawet święcenia kapłańskie 17 grudnia 1944 roku. 

Spowiedź w Auschwitz

Do spowiedzi często dochodziło również w obozach koncentracyjnych. Więźniowie wspominali głęboką ulgę i komfort, jakich doświadczali po spowiedzi, choć musieli to robić dyskretnie. Karol Świętorzecki, więzień nr 5360, opisał swoją spowiedź w Auschwitz: "Późną jesienią 1940 r. wyspowiadałem się u księdza po przeniesieniu do bloku nr 2. Później dowiedziałem się, że w sąsiednim bloku, nr 3, był ksiądz jezuita. Spotkałem go i poprosiłem o wysłuchanie mojej spowiedzi, która odbyła się po wieczornym apelu, przy ścianie bloku nr 3. Ksiądz zapytał mnie, czy mógłbym coś przekazać jego przełożonemu w klasztorze jezuitów w Warszawie, na wypadek gdybym został zwolniony z obozu. Spełniłem jego prośbę.

Kiedy księży przeniesiono z Auschwitz do Dachau, "pożegnaniom i spowiedziom nie było końca" - wynika z zeznań jezuity o. Adama Kozłowieckiego. Inny więzień, Władysław Lewkowicz, wspomina, że spowiadał się ks. Maksymilian Kolbe. Oprócz słuchania spowiedzi, księża rozdawali komunię więźniom, którzy o nią prosili. Zdarzało się, że SS wykrywało te praktyki, a karą było 25 batów, jak zeznał Paweł Brożek.

W Auschwitz chrzczono również dzieci urodzone w obozie, ponieważ niektóre kobiety zachodziły w ciążę. Dzieci te miały niewielkie szanse na przeżycie. W takich okolicznościach położne obozowe chrzciły noworodki za zgodą ich matek.

Maria Slisz-Oyrzyńska, więźniarka nr 40275, tak wspomina jeden z takich chrztów: "W nocy z 5 na 6 grudnia 1943 r. urodziło się pierwsze dziecko w naszym bloku 17. Urodziła chłopca, a przy porodzie asystowała Stanisława Leszczyńska, położna z Łodzi. Kiedy dziecko się urodziło, powiedziała do mnie: "a teraz go ochrzcimy". Byłam jego matką chrzestną, pierwszym chrześniakiem w moim życiu; matka chciała, aby ochrzczono go imieniem Adam. Wypowiedziawszy odpowiednie słowa, Stanisława Leszczyńska ochrzciła małego Adama". Inny świadek wspomina, że gdy zbliżał się front, pani Leszczyńska "nagle przybiegła i powiedziała, że musi wszystkie dzieci, które jeszcze nie były ochrzczone, przyprowadzić do siebie, żeby je ochrzcić".

W Auschwitz, o dziwo, zdarzały się także małżeństwa. Anna Kowalczykowa tak wspomina zawarcie tego sakramentu: "Kiedy wyszłam ze "szpitala", byłam jeszcze słaba. Wróciłam jednak do pracy w kuchni. Pamiętam, że pewnego dnia do kuchni wpadła kapo Zofia Hubert i powiedziała: "Chodźcie, Irka Bereziuk... wychodzi za mąż". Wyszliśmy. Irka stała przy płocie oddzielającym obóz męski od kobiecego, a po drugiej stronie był Mietek Pronobis i jeszcze jeden więzień, który był księdzem. Irka i Mietek trzymali się za ręce przez płot, a więzień obok Mietka błogosławił ich.

Oprócz udzielanych sakramentów, w Auschwitz powstawały grupy modlitewne. Sylwia Gross zeznaje: "W maju 1944 r. zorganizowałam na moim bloku szpitalnym nabożeństwo majowe ku czci Najświętszej Maryi Panny. Jedna z rekonwalescentek narysowała postać Matki Boskiej na białym kartonie, a ja włożyłam jej na głowę koronę z białych róż, którą zrobiłam z bibuły. Obok obrazka położyłem różaniec w kształcie serca. Obok tej tymczasowej kapliczki śpiewaliśmy pieśni majowe.

W obliczu śmierci

Maria Slisz-Oyrzyńska odnotowała także zbiorowe modlitwy więźniów na różańcu, częste modlitwy za konających oraz krzyż należący do jednego z więźniów: "Jak przyszedł październik, to wieczorami odmawialiśmy różaniec. Kiedy zmarła Polka, odmówiliśmy modlitwę za konających. Pewnej nocy, w listopadzie 1943 r., na jednej z prycz umierała polska zakonnica, która nie wiem jakim cudem miała krzyżyk, który trzymała w ręku. Świadomie odmawiała z nami modlitwę za konających. Podziwiałem jego odwagę i spokój w tym momencie. Na sąsiedniej pryczy umierała Jugosłowianka, a wokół niej stały również Jugosłowianki modlące się w swoim języku.

Niektórzy duchowni z parafii położonych w pobliżu Auschwitz aktywnie zaangażowali się w opiekę nad internowanymi. Wprawdzie komendant Rudolf Höss odrzucił prośbę biskupa krakowskiego kardynała Adama Sapiehy o odprawienie Mszy św. w Boże Narodzenie, argumentując to naruszeniem przepisów obozowych, jednak aresztowany za działalność konspiracyjną i osadzony w Auschwitz ksiądz Władysław Grohs odnotował duże zaangażowanie duchownych z Auschwitz i okolicznych parafii w pomoc internowanym, dostarczając im żywność, naczynia liturgiczne i niezbędne do odprawiania Mszy św. gatunki. W celu koordynacji tych działań powołano konspiracyjny Komitet Pomocy Więźniom Politycznym Obozu Auschwitz, któremu honorowo przewodniczył ks. kanonik Jan Skarbek, który rozszerzył swoją działalność na inne parafie, zachęcając duchownych i parafian do niesienia pomocy.

Więcej
Watykan

Martínez Camino: "Pieczęć pontyfikatu Benedykta XVI mogłaby brzmieć: 'Jeśli chcesz wolności i miłości, przyjmij i adoruj Prawdę'".

Juan Antonio Martínez Camino przypomina duchowe i ludzkie dziedzictwo Benedykta XVI, podkreślając jego głębokie nauczanie teologiczne, osobistą bliskość i wpływ na Kościół w Hiszpanii.

Maria José Atienza-31 Grudzień 31 Grudzień 2024-Czas czytania: 4 minuty

Dziś przypada druga rocznica śmierci Benedykt XVIkluczową postacią w najnowszej historii Kościoła. Biskup pomocniczy Madrytu, bp Juan Antonio Martínez Camino, który miał okazję spotkać się z nim podczas jego wizyt w Hiszpanii, dzieli się w tym wywiadzie bliskim i wzbogacającym spojrzeniem na emerytowanego papieża.

Od osobistych wspomnień po wpływ jego duchowej i teologicznej spuścizny na Kościół w Hiszpanii, biskup Martínez Camino zastanawia się nad głębią jego nauczania, jego ludzkim charyzmatem i niezapomnianymi chwilami, które z nim przeżył.

Dwa lata temu zmarł Benedykt XVI. Co dla ciebie, który go znałeś i leczyłeś, oznaczała jego śmierć? 

- Śmierć osoby, którą się kocha i której wiele się zawdzięcza, jest zawsze duchowym ciosem. Tak było, gdy otrzymałem wiadomość o śmierci Benedykta XVI. Nie znałem go zbyt dobrze osobiście, ale ceniłem go i bardzo cenię. Jego rozeznanie w dramatycznej sytuacji Kościoła posoborowego było dla mnie wielką pomocą.

Pamiętam, że w styczniu 1985 roku, w pociągu powrotnym do Frankfurtu, przeczytałem jego "Raport o wierze" za jednym posiedzeniem. Była to jedna z tych lektur, które zmieniły moje życie. Od tego czasu przeczytałem wiele z jego obszernych prac teologicznych; i Deus caritas est a przede wszystkim, Spe salvidwie niezapomniane encykliki. Potem przyszło zaskoczenie, gdy został przez niego mianowany biskupem. 

Byłeś zaangażowany w dwa ważne wydarzenia w Hiszpanii, w których brałeś udział Benedykt XVIJak Ojciec Święty przeżywał te chwile? Co podkreśliłby z tamtych dni? 

- W Walencji miałem szczęście, jako sekretarz generalny Konferencji Episkopatu, być wśród tych, którzy przyjęli go na lotnisku Manises. Przybył szczęśliwy i, jak zawsze, bardzo uważny na ludzi i szczegóły.

W Madrycie mogłem nie tylko być na Barajas, aby go powitać, ale także uczestniczyć w posiłku ofiarowanym przez gospodarza ŚDM, kardynała Rouco, papieżowi, jego towarzyszom i biskupom Prowincji Kościelnej Madrytu oraz Komitetowi Wykonawczemu Konferencji Episkopatu. Spotkanie odbyło się w pałacu biskupim; było nas dwudziestu czterech, w tym papież. Atmosfera była pogodna i rodzinna, ale jednocześnie nieco uroczysta i wyjątkowa.

Następnego dnia, letnia burza z piorunami, która zaskoczyła nas podczas Czuwanie Cuatro VientosByła to doskonała okazja, aby podkreślić duchowy spokój, który Benedykt XVI nosił w swojej duszy, pośród wszystkich wichrów. 

Osobiście towarzyszył Pan Benedyktowi XVI podczas jego wizyt w Hiszpanii. Jaki był Benedykt XVI, gdy był blisko Pana i jakie anegdoty lub osobiste wydarzenia pamięta Pan z tamtych dni? 

- Miałem okazję zająć się nim bliżej w 1993 roku, kiedy kardynał Ratzinger przybył, aby zamknąć kurs teologii na temat niedawno opublikowanego "...".Katechizm Kościoła Katolickiego". Był to jeden z letnich kursów na Uniwersytecie Complutense w El Escorial. Pojechałem po niego na Barajas. Nie pamiętam dlaczego, rozmawialiśmy o Toledo i powiedział mi, że nigdy tam nie był. Zaproponowałem, żeby został dodatkowy dzień i pojechał z nami do miasta nad Tagiem. Zgodził się.

Pod koniec kursu pojechaliśmy moim małym samochodem do Toledo. Olegario González de Cardedal i Josef Klemens, sekretarz Ratzingera, również tam byli. Arcybiskup Marcelo, którego uprzedziłem telefonicznie o tej znamienitej wizycie, z radością powitał nas na obiedzie. Po spektakularnym toaście kardynał de Toledo zaproponował pokój na sjestę. Kardynał Ratzinger spojrzał na zegar, podziękował nam za gest i powiedział, że lepiej, abyśmy dalej cieszyli się Toledo. 10 lipca była trzecia po południu! O tej porze na ulicach nie było ptaków... Bardzo lubił Hiszpanię i lubił nie marnować czasu.

Don Marcelo wręcza prezent kardynałowi Ratzingerowi na zakończenie posiłku 10 lipca 1993 r. w Toledo. Martínez Camino, trzeci od lewej.

Jak Benedykt XVI postrzegał Kościół w Hiszpanii? Co te dwa wielkie spotkania oznaczały dla Kościoła w Hiszpanii? 

- Ratzinger był niezwykle uczonym człowiekiem i teologiem o wyjątkowym autorytecie. Głęboko doceniał rolę Hiszpanii w żywej Tradycji Kościoła. Można się o tym łatwo przekonać, czytając jego wspaniałą książkę "Jezus z Nazaretu", w której dostrzega, jak wielcy hiszpańscy święci są szczególną obecnością Chrystusa i Jego Ducha nie tylko w przeszłości, ale także w teraźniejszości i przyszłości Kościoła. Wymienia on, w następującej kolejności Teresa z AvilaJuan de la Cruz, Ignacy z Loyoli i Francisco Javier, między innymi.  

Dwa wydarzenia, do których się odnosisz, a także pielgrzymka do Santiago de Compostela i konsekracja kościoła św. Sagrada Familia w BarcelonieKościół w Hiszpanii jest odwiecznym wezwaniem do świętości i ewangelizacji, które uważa za nierozłączne.  

Zdanie "Nie lękajcie się" naznaczyło pontyfikat Jana Pawła II. Co Twoim zdaniem było znakiem rozpoznawczym pontyfikatu Josepha Ratzingera? 

- W odpowiedzi na jego wyzwanie, zaryzykowałbym wyrażenie znaku rozpoznawczego pontyfikatu Benedykta XVI w tym innym zdaniu: "Jeśli chcesz wolności i miłości, przyjmij i adoruj Prawdę".

Klasztor Santo Domingo, grobowiec El Greco, Toledo, 10 lipca 1993 r. Rozmówca, drugi od lewej.

Benedykt XVI. Czas na odpowiedź

Benedykt XVI naznaczył moją młodość swoją prostotą i nauczaniem, szczególnie poprzez "Deus caritas est", gdzie pokazał bliższe oblicze Boga.

31 Grudzień 31 Grudzień 2024-Czas czytania: 2 minuty

Mój pierwszy Światowe Dni Młodzieży był Paryż. Chłód, jaki stolica Francji zdawała się okazywać przed licznym spotkaniem katolickiego papieża z tysiącami młodych ludzi, stanowił niemal paradoksalny kontrast z ciepłem, jakie słońce dawało setkom tysięcy pielgrzymów o gorących sercach. Spotkałem tam oddanego Jana Pawła II, tak jak później widziałem go w Rzymie i Madrycie... Moje ostatnie ŚDM odbyły się w Madrycie, gdzie rok wcześniej pracowałem jako wolontariusz.

Jeśli Jan Paweł II był papieżem mojej wczesnej młodości, to Benedykt XVI był papieżem mojej dojrzałej młodości. Niemiecki papież, nie wiedząc o tym, potrafił wychwycić moje życiowe zagubienie i przekształcić je w drogę ku Bogu, zwłaszcza poprzez "Deus Caritas est"Okrągła" encyklika, która nauczyła mnie, że miłość pochodzi od Boga i do Boga zmierza, która sprawiła, że ujrzałem Chrystusa ludzkim sercem tak, jak nikt nigdy wcześniej Go nie widział.

Madryt 2011 był również ostatnim Światowe Dni Młodzieży papieża Ratzingera. Ten dzień, w którym burzowa pogoda zastąpiła upał, zdawał się podsumowywać życie każdego chrześcijanina. "Bóg nas kocha. To wielka prawda naszego życia, która nadaje sens wszystkiemu innemu" - powtarzał wówczas papież.

Tam, na tym lotnisku Cuatro Vientos, klęcząc, podczas gdy woda przelewała się przez nasze czapki, a cisza modlitwy była bardziej grzmiąca niż błyskawica, zdałem sobie sprawę, że Bóg, który patrzył w dół z więzienia w Toledo, "był"; że był tam, obok starego człowieka, który pochłonięty kontemplował Go, jakby był sam, w odosobnionej kaplicy.

Kiedy dwa lata temu zjedliśmy śniadanie z wiadomością o Marsz Benedykta XVI do niebaWspomnienie, które wciąż powracało w mojej głowie, było wspomnieniem tej adoracji w błocie, tak wielu żyć, takich jak moje, które bez większego zamieszania odnalazły swój sens w tamtych dniach. Dlatego od dwóch lat 31 grudnia ma dla mnie dodatkową konotację z końcem roku i jest początkiem nowego etapu, uświadomienia sobie pewności żywego Boga, którego widziałem na lotnisku obok Papieża Miłości.

AutorMaria José Atienza

Dyrektor Omnes. Absolwentka komunikacji z ponad 15-letnim doświadczeniem w komunikacji kościelnej. Współpracowała z takimi mediami jak COPE i RNE.

Watykan

Papież otwiera Drzwi Święte w rzymskim więzieniu

Raporty rzymskie-30 grudnia 2024-Czas czytania: < 1 minuta
rzym raporty88

W przeciwieństwie do rozpoczęcia jubileuszu w Watykanie, 88-letni papież wykazał się bardziej dynamiczną postawą, odstawiając na tę specjalną okazję swój wózek inwalidzki. Podczas swojej wizyty Franciszek skierował do więźniów przesłanie nadziei.

Franciszek podkreślił, że "zamknięte serca, twarde serca, nie pomagają nam żyć. Dlatego łaską Jubileuszu jest łamanie, otwieranie... a przede wszystkim otwieranie serc na nadzieję".

Oprócz uroczystego otwarcia Jubileuszu, papież chciał zwrócić uwagę na niepokojącą ranę społeczną: kryzys w więzieniach. We Włoszech, tylko w 2024 r., około 90 osób pozbawionych wolności odebrało sobie życie przed tą wizytą, a problem ten zaostrzył się z powodu przeludnienia i braku odpowiedniego personelu do opieki nad więźniami.


Teraz możesz skorzystać ze zniżki 20% na subskrypcję Raporty Rzymskie Premiummiędzynarodowa agencja informacyjna specjalizująca się w działalności papieża i Watykanu.

Świat

13 misjonarzy zabitych w 2024 r., według raportu Watykanu

13 katolickich misjonarzy i pracowników duszpasterskich zginęło w Afryce, Ameryce i Europie, podkreślając poświęcenie tych, którzy służą w kontekście przemocy i niesprawiedliwości.

Javier García Herrería-30 grudnia 2024-Czas czytania: 3 minuty

Powiązana z Watykanem agencja informacyjna Fides przedstawiła swój roczny raport na temat misjonarzy i pracowników duszpasterskich zabitych na całym świecie. W tym roku 13 katolików straciło życie w wyniku przemocy, w tym ośmiu księży i pięciu świeckich, głównie w Afryce i Ameryce, kontynentach najbardziej dotkniętych.

Dane z innych raportów, zarówno z instytucji katolickich, jak i świeckich, są zgodne co do tego, że w ostatniej dekadzie więcej niż 3 500 chrześcijan każdego roku traci życie z powodu swojej wiary. Jest to prawdopodobnie jedna z najbardziej pomijanych tragedii.

Liczby z ostatnich dziesięcioleci

Według danych Fides od 2000 do 2024 roku zginęło 608 misjonarzy i pracowników duszpasterskich. W 2024 r. Afryka prowadzi w tej tragicznej statystyce z sześcioma ofiarami, obie Ameryki z pięcioma i Europa z dwoma. Historie ich życia odzwierciedlają poświęcenie dla Chrystusa i innych, często w środowiskach naznaczonych konfliktami, nierównościami i niebezpieczeństwem.

Według informacji zebranych przez Agenzia Fides, w latach 1980-1989 115 misjonarzy zginęło śmiercią gwałtowną, choć liczba ta jest prawdopodobnie niższa niż rzeczywista, ponieważ opiera się tylko na potwierdzonych przypadkach. W latach 1990-2000 liczba ta dramatycznie wzrosła do 604, częściowo z powodu ludobójstwa w Rwandzie, które pozostawiło co najmniej 248 ofiar wśród personelu kościelnego. W 1994 r. odnotowano 274 zabitych pracowników duszpasterskich, co daje 248 ofiar w Rwandzie (w tym 3 biskupów, 103 księży i 112 zakonników) i 26 w innych krajach. W latach 2001-2022 łączna liczba zabitych pracowników duszpasterskich wyniosła 544.

Afryka: region naznaczony brakiem bezpieczeństwa

W Afryce odnotowano sześć zabójstw pasterzy. W Burkina Faso François Kabore został zabity przez grupę pasterzy. dżihadysta podczas prowadzenia spotkania modlitewnego, a katecheta Edouard Zoetyenga Yougbare zginął w brutalnych okolicznościach po uprowadzeniu.

W Kamerunie ojciec Christophe Komla Badjougou padł ofiarą napadu rabunkowego w Jaunde, podczas gdy w Demokratycznej Republice Konga Edmond Bahati Monja, dziennikarz Radia Maria, został zabity za swoją pracę śledczą. W Republice Południowej Afryki zamordowano dwóch księży: Williama Bandę, zabitego w katedrze w Tzaneen, i Paula Tatu, zastrzelonego w Pretorii.

Ameryka: zabójstwa w kontekście nierówności i represji

W Ameryce zginęło pięciu pracowników duszpasterskich. W Kolumbii Don Ramón Arturo Montejo został zabity podczas napadu rabunkowego. W Hondurasie Juan Antonio López, znany obrońca sprawiedliwości społecznej, został zamordowany po ujawnieniu powiązań między lokalnymi władzami a przestępczością zorganizowaną. W Ekwadorze ojciec Fabián Arcos Sevilla został znaleziony martwy kilka dni po swoim zniknięciu.

W Meksyku ojciec Marcelo Pérez Pérez został zastrzelony w San Cristóbal de las Casas, a w Brazylii Steve Maguerith Chaves do Nascimento został zastrzelony w drodze na mszę, co wstrząsnęło jego społecznością.

Europa: mniej powszechny scenariusz, ale nie pozbawiony przemocy

Choć rzadziej, w Europie w 2024 r. również odnotowano dwa morderstwa. W Hiszpanii franciszkanin Juan Antonio Llorente zginął po brutalnym ataku w swoim klasztorze, a w Polsce ksiądz Lech Lachowicz zmarł po napaści na plebanii. Przypadki te pokazują, że przemoc może dotrzeć nawet do najbardziej pozornie bezpiecznych środowisk.

Misjonarze ci, nie szukając rozgłosu, stali się świadkami chrześcijańskiej miłości w ekstremalnych sytuacjach. Papież Franciszek, podczas modlitwy Anioł Pański 22 września, przypomniał ich dziedzictwo: "Jestem blisko tych, których podstawowe prawa są deptane i tych, którzy pracują dla dobra wspólnego. Ich życie, poświęcone wierze i służbie, to nasiona, które kiełkują i przynoszą owoce, pokazując, jak poświęcenie tych mężczyzn i kobiet nadal przemienia serca i społeczności na całym świecie.

Ewangelizacja

Przeniesienie szczątków apostoła św. Jakuba do Galicji

30 grudnia Kościół upamiętnia przeniesienie ciała apostoła św. Jakuba z Xaffty (Palestyna) do Galicji, po jego męczeńskiej śmierci, aby pochować go w miejscu, gdzie dziś stoi katedra w Santiago de Compostela. Obchodzony jest również dzień świętego Feliksa I, papieża.    

Francisco Otamendi-30 grudnia 2024-Czas czytania: < 1 minuta

W najbliższy poniedziałek podczas mszy w święto Najświętszej Maryi Panny, w obecności delegata królewskiego, odbędzie się tradycyjna Ofiara Narodowa. Tłumaczenie (przeniesienie) szczątków apostoła św. Jakuba w katedrze w Santiago, któremu przewodniczył arcybiskup Monsignor Francisco Prieto. Delegatem królewskim z tej okazji będzie Miguel Ángel Santalices, przewodniczący Parlamentu Galicyjskiego, mianowany przez króla Felipe VI. Santalices służył jako delegat królewski podczas Ofiarowania Apostołowi 25 lipca.

Śmierć św. Jakuba Apostoła jest jedyną śmiercią świętych Apostołów opisaną w Nowym Testamencie (Dzieje Apostolskie); a najwcześniejsza wzmianka o grobie św. Jakuba pochodzi od św. Omnes specjalista od historii apostoła Jakuba, Ángel María Leyra Faraldo (+). Martyrologium Florusa z Lyonu (między 808 a 838 r.) odnotowuje "narodziny (dla nieba) błogosławionego apostoła Jakuba, brata Jana Ewangelisty, ściętego przez króla Heroda w Jerozolimie"..

Katalogi apostolskie od VI do VIII wieku odnoszą się do przeniesienia ciała Jakub Apostoł. "W roku 829 Alfons II oświadczył, że szaty tego błogosławionego apostoła, to znaczy jego najświętsze ciało, zostały objawione w naszych czasach. Usłyszawszy to, udałem się z magnatami naszego pałacu, aby modlić się i czcić, z wielką pobożnością i modlitwami, tak cenny skarb i ogłosić go Patronem i Panem całej Hiszpanii", mówi. Ángel María Leyra Faraldo.

AutorFrancisco Otamendi

Ewangelizacja

Pati.te: "Czułem, że Pan mówi do mnie: Pracuj z talentami, które ci dałem".

Patricia Trigo, znana jako Pati.te, rozwinęła swoją miłość do rysowania jako dziecko. Teraz przekształciła swoją pasję w narzędzie ewangelizacji. Jej ilustracje przekazują czułość, radość i Bożą miłość, zdobywając tysiące zwolenników na całym świecie.

Javier García Herrería-30 grudnia 2024-Czas czytania: 5 minuty

Od najmłodszych lat rysowanie było pasją Patricii Trigo (znanej również jako Pati.te). Chociaż rozpoczęła swoją ścieżkę zawodową studiując reklamę i public relations w Pampelunie, decydujący rok w Stanach Zjednoczonych zbliżył ją do świata animacji, przenosząc jej miłość do rysowania w nowy wymiar. W 2016 roku otworzyła konto na Instagramale szybko stała się platformą łączącą serca tysięcy ludzi. Z ponad 170 000 obserwujących, jej praca nie tylko upiększa, ale także inspiruje wielu ludzi do odnowienia swojej wiary. 

Twoje rysunki ukazują radość wiary i czułość Boga, szczególnie poprzez przedstawienia Świętej Rodziny. Skąd wzięła się ta wizja Boga?

- Jestem siódmym z dziesięciorga rodzeństwa. Naszą wiarę otrzymaliśmy w domu, a ja uczęszczałem do wspaniałej szkoły, która sprzyjała mojemu duchowemu rozwojowi. Jednak po studiach moja relacja z wiarą zaczęła się głęboko zmieniać, zwłaszcza podczas rocznego pobytu w Stanach Zjednoczonych. W tym czasie kwestionowałem wszystko: jak Bóg mógł pozwolić na cierpienie? Czułem się zagubiony, niespokojny i prawie przygnębiony. Moja mama bardzo mnie wspierała, sugerując nawet, bym udał się do lekarza, ale ja wiedziałem, że mój problem ma podłoże duchowe.

Dzięki wspaniałemu księdzu, którego spotkałem, zacząłem na nowo odkrywać Jezusa, który jest przyjacielem, który cierpi z nami i kocha nas w sposób, którego nie do końca rozumiałem. Ta idea głęboko mnie poruszyła. Odkryłam również "duchowe dzieciństwo" św. Teresy od Dzieciątka Jezus, coś, co do mnie przemówiło. Zdałem sobie sprawę, że nie mogę zrobić tego wszystkiego sam, że muszę zaufać Bogu tak, jak dziecko ufa swojemu ojcu. To było dla mnie wspaniałe doświadczenie. Zmieniło nie tylko moje życie duchowe, ale także moją wizję artystyczną. Zacząłem rysować z głębi serca, odzwierciedlając odnowioną wiarę i dzieląc się nią z innymi.

Jednym z powtarzających się motywów w Twojej pracy jest Maryja Dziewica. Skąd bierze się ta silna więź z nią?

- Dziewica Maryja zawsze odgrywała bardzo ważną rolę w moim życiu. Odkąd byłam małą dziewczynką, rodzice opowiadali mi o Jej miłości i opiece. Ale to podczas procesu nawrócenia i duchowych poszukiwań naprawdę poczułem Jej obecność w bardzo szczególny sposób. W 2019 roku pojechałem z grupą młodych ludzi z parafii do Fatimy i tam na nowo odkryłem Maryję Dziewicę jako matkę, która cię przytula, która mówi ci, żebyś się nie martwił i która jest przy tobie. Zobaczyłem Ją jako najkrótszą i najczulszą drogę do Boga. 

Ponowne wysłuchanie historii małych pasterzy i tego, jak jako dzieci napotkali tak wiele trudności za mówienie prawdy (że widzieli Matkę Bożą i mieli do przekazania orędzie) przypomniało mi o znaczeniu duchowego dzieciństwa: pełnego zaufania Bogu i Jego miłości. To było jak spotkanie z Matką Bożą, które dało mi nowy pokój i siłę, by iść dalej.

I wtedy zdecydowałeś się poświęcić ewangelizacji?

- W Fatimie wpadłem na pomysł zrobienia ilustracji Matki Boskiej ze mną, zanim się przytuliliśmy, oboje byliśmy podekscytowani. Pomyślałem o opublikowaniu jej 13 maja, w święto Matki Bożej Fatimskiej, ale wahałem się, ponieważ martwiłem się, jak może to wpłynąć na moją karierę zawodową (w tym czasie pracowałem w świecie animacji w całkowicie świeckiej firmie produkcyjnej). Pamiętam, że w modlitwie powiedziałem do Matki Bożej: "Jeśli się tym podzielę i coś pójdzie nie tak, to będzie Twoja wina. Jeśli zostanę bez pracy, zobaczysz". (śmiech).

Więc wrzuciłem go i to był boom! Reakcja była niesamowita. Liczba obserwujących rosła, otrzymywałem piękne wiadomości, a nawet media zainteresowały się moją pracą. Zdałem sobie sprawę, że bycie autentycznym i dzielenie się swoją wiarą może inspirować innych.

Jak narodziła się rozpoznawalna marka Pati.te?

- Kilka miesięcy po Fatimie pojawił się COVID i przypowieść o talentach była dla mnie dużym wyzwaniem. Czułem, że Pan mówi do mnie: "Pracuj z tym, co ci dałem". To, wraz z przesłaniem, że nasze życie na ziemi ma nas przygotować do nieba, pomogło mi przestać wstydzić się otwartego dzielenia się moją wiarą. 

W więzieniu zacząłem udostępniać więcej rysunków związanych z wiarą. Rysowałem zdania, które mnie inspirowały, takie jak jedno z nich autorstwa św. Teresy: "Windą, która uniesie mnie do nieba, są Twoje ramiona, Jezu". Doprowadziło to do ilustracji Jezusa, Najświętszego Serca, bawiącego się z małą dziewczynką, łaskocząc ją. Przeplatał takie rysunki z bardziej przyziemnymi, takimi jak Rosalie, ale reakcja na ilustracje religijne rosła.

Jakie trudności napotkałeś po drodze?

- W Boże Narodzenie 2020 r. (kiedy już otrzymywałem wiadomości od osób zainteresowanych zleceniami, zakupem wydruków, mediów poszukujących mnie do wywiadów) miałem moment intensywnej modlitwy i rozeznania. Z jednej strony widziałem, że moja praca zbliża ludzi do Boga, a z drugiej strony dowiedziałem się również, że na Twitterze toczyły się debaty na temat mojej pracy, niektórzy twierdzili, że moje ilustracje graniczą z bluźnierstwem, za rysowanie Świętej Rodziny szczęśliwej lub San José grając na gitarze. Byłem naprawdę przytłoczony, ponieważ pomyślałem: "Mają rację, jestem nikim, nie mam dyplomu z teologii, a co jeśli robię coś źle". 

Poszedłem po radę do mojego wujka, który jest księdzem. Bardzo mnie uspokoił i zachęcił do dalszej pracy. Od tamtej pory przekazuję mu ilustracje, które budzą moje wątpliwości.

Co teraz oznacza dla ciebie zilustrowanie swojej wiary?

- Teraz postrzegam to jako misję. Na początku bałem się otwarcie mówić o swojej wierze, ale z czasem zrozumiałem, że jest to talent, którym muszę się dzielić. Poprzez moje ilustracje staram się przekazać miłość do Boga, człowieczeństwo świętych i bliskość Maryi Dziewicy, które tak bardzo mnie zmieniły. 

Na początku myślałem o świętych jako prawie niemożliwych do osiągnięcia, jakby byli doskonali i poza naszym poziomem. Ale kiedy zaczęłam więcej o nich czytać, odkryłam ich człowieczeństwo, ich zmagania i to mnie przemieniło. Teresa od Dzieciątka Jezus miała zwykłe trudności, takie jak dogadywanie się z innymi zakonnicami, lub jak Matka Teresa z Kalkuty zmagała się z duchową ciemnością, co pozwoliło mi zrozumieć, że one również miały wyzwania podobne do naszych. To, co je wyróżniało, to fakt, że nigdy się nie poddawały, ponieważ miały łaskę Bożą. To zainspirowało mnie do zobaczenia, że świętość nie jest wyłączną ścieżką dla niektórych, ale czymś możliwym, jeśli pozwolisz Bogu działać w twoim życiu, aby je uświęcić. Ponieważ ostatecznie to Bóg czyni cię świętym, potrzebuje tylko, abyśmy pozwolili Mu działać.

Jak postrzegasz wpływ sztucznej inteligencji na sztukę i czy Cię to martwi? Prawdę mówiąc, byłem zaniepokojony, gdy pod koniec listopada zobaczyłem, że twoja strona internetowa jest w budowie. 

- (śmiech). Nie, tak naprawdę nie martwię się o AI. Jestem optymistą, jeśli chodzi o pracę taką jak moja. Myślę, że sztuczna inteligencja rzuca nam wyzwanie, byśmy byli bardziej ludzcy i zagłębiali się w to, co robimy. Może być narzędziem, ale nigdy nie zastąpi emocjonalnego i duchowego połączenia, jakie ma ręcznie robiona sztuka. Ostatecznie myślę, że sprawi to, że ludzka sztuka będzie bardziej wartościowa i doceniana.

W odniesieniu do moja strona Nie martw się, jest już w pełni operacyjny, z Balconeras i nowymi kartkami świątecznymi. Nie ma nic lepszego niż podarowanie czegoś, co oprócz tego, że jest piękne, pomaga ewangelizować! 

Watykan

35 jubileuszy i 58 jubileuszowych dróg w Wiecznym Mieście

Moment powitania, fizycznego lub wirtualnego, w oficjalnej strefie Roku Świętego 2025, przy Via della Conciliazione, 7, będzie pierwszym uściskiem pielgrzyma zbliżającego się do Rzymu w celu uzyskania odpustu zupełnego w 2025 roku. Odbędzie się tam 35 jubileuszy zbiorowych, 58 opcjonalnych tras jubileuszowych, katechezy i wydarzenia kulturalne.

Francisco Otamendi-30 grudnia 2024-Czas czytania: 8 minuty

Chociaż ponad 30 milionów ludzi spodziewanych jest w Rzymie na Jubileusz 2025 Na wezwanie papieża Franciszka odpust zupełny będzie można uzyskać także w każdej diecezji. Papież Franciszek otworzy Drzwi Święte w Bazylice św. Piotra 24 grudnia br. Najpierw będzie przewodniczył celebracji eucharystycznej o godz. 19:00, po której nastąpi obrzęd otwarcia Drzwi Świętych. Krótki koncert dzwonów ogłosi ten uroczysty moment, który oznacza początek roku łaski dla świata.

Ale papież nakazał w bulli Spes non confundit że oprócz Rzymu wierni będą mogli uzyskać odpust w swoim miejscu zamieszkania, ponieważ biskupi diecezjalni otworzą Rok Jubileuszowy we wszystkich katedrach i współkatedrach 29 grudnia, dwa dni przed końcem roku.

Ponadto Ojciec Święty otworzy Drzwi Święte w rzymskim więzieniu Rebibbia. Będzie to pierwszy taki przypadek w zakładzie karnym, powiedział 28 października pro-prefekt Dykasterii ds. Ewangelizacji, arcybiskup Rino Fisichella. Pro-prefekt podkreślił, że 26 grudnia Rebibbia będzie "symbol wszystkich więzień świata"..

Bliskość więźniów

W tym samym duchu, ostatnim wielkim jubileuszem przyszłego roku będzie jubileusz więźniów 14 grudnia, podkreślając w ten sposób znaczenie uwagi poświęconej więźniom i ich reintegracji społecznej, jak wyraził to Ojciec Święty w bulli konwokacyjnej.

"W Roku Jubileuszowym jesteśmy wezwani, aby być namacalnymi znakami nadziei dla tak wielu braci i sióstr żyjących w trudnych warunkach".Papież Franciszek napisał w bulli. "Myślę o więźniach, którzy pozbawieni wolności doświadczają każdego dnia - oprócz surowości uwięzienia - emocjonalnej pustki, narzuconych ograniczeń, a w wielu przypadkach braku szacunku. Proponuję rządom całego świata, aby w Roku Jubileuszowym podjęły inicjatywy mające na celu przywrócenie nadziei; formy amnestii lub umorzenia wyroków, mające na celu pomóc ludziom odzyskać wiarę w siebie i w społeczeństwo; ścieżki reintegracji ze społecznością, z konkretnym zobowiązaniem do przestrzegania prawa"..

Maj, czerwiec-lipiec i październik, liczniejsze

Zamiast jednego zgromadzenia milionów ludzi, co byłoby niemożliwe, jubileusze będą odbywać się sukcesywnie przez cały rok 2025, zgodnie z sektorami społecznymi.

Pierwszą z nich będzie ta poświęcona komunikacji. Po spotkaniu dla Misjonarzy Miłosierdzia pod koniec marca, na początku kwietnia odbędzie się spotkanie dla chorych i świata zdrowia, które ma być bardzo liczne.

Maj jest jednym z miesięcy o największej liczbie wydarzeń: sześć jubileuszy, w tym jubileusze pracowników i biznesmenów, oraz dwa, które również powinny cieszyć się dużą frekwencją: jubileusze bractw i rodzin z dziećmi, dziadkami i osobami starszymi oraz jubileusz Kościołów Wschodnich.

Czerwiec rozpocznie się Jubileuszem Ruchów, a zakończy spotkaniem seminarzystów i biskupów, a na koniec sakramentami. Miesiąc później, pod koniec lipca, Rzym będzie gospodarzem Jubileuszu Młodzieży, który po spotkaniach ostatnich Światowych Dni Młodzieży (ŚDM), takich jak te w Lizbonie, ma być również duży i oczywiście głośny. 

Po katechistach we wrześniu, październik będzie miesiącem migrantów, świata misyjnego i życia konsekrowanego, duchowości maryjnej i świata edukacji.

Prawdopodobnie w ślad za spotkaniami w Asyżu, spotkanie ubogich odbędzie się w połowie listopada i, jak wspomniano, główne wydarzenia zakończą się spotkaniem więźniów, oprócz końcowych celebracji eucharystycznych 28 grudnia w Kościołach partykularnych i 6 stycznia 2026 r., Objawienia Pańskiego, w Rzymie.

Dwa miliony młodych ludzi w 2000 roku

W tych tygodniach niewiele osób pamięta ostatni Jubileusz Roku 2000. Tłumy młodych ludzi, które przybyły do Rzymu w sierpniu na ŚDM, nie były spodziewane. Około dwóch milionów ludzi wypełniło Tor Vergata. Święty Jan Paweł II powiedział do nich: "Drodzy przyjaciele, którzy pokonaliście tak wiele kilometrów, aby przybyć do Rzymu, do grobów Apostołów, pozwólcie, że rozpocznę moje spotkanie z wami od zadania wam pytania: czego tu szukacie? Jesteście tutaj, aby świętować wasz Jubileusz, Jubileusz młodego Kościoła. Wasza podróż nie jest byle jaka: jeśli w nią wyruszyliście, to nie tylko ze względu na rozrywkę czy kulturę. Pozwólcie, że powtórzę pytanie: czego przybyliście tutaj szukać, a raczej kogo przybyliście tutaj szukać? A sam papież odpowiedział: "Odpowiedź może być tylko jedna: przyszedłeś szukać Jezusa Chrystusa! Jezusa Chrystusa, który jednak najpierw szuka ciebie".

Gianluigi de Palo był na miejscu

Wśród tych tysięcy młodych ludzi był Gianluigi (Gigi) De Palo, dziś prezes Fundacji na rzecz Narodzin, siły napędowej Powszechnych Stanów Narodzin, w których co roku uczestniczy papież Franciszek, 

Mąż i ojciec pięciorga dzieci, który był również zaangażowany w organizację ŚDM, wspomina, jak słowa papieża tamtej nocy ukształtowały jego życie: "To był trochę duchowy testament, zaproszenie, by nie rezygnować z trzeciego tysiąclecia".. I nie należy rezygnować z pokolenia, z którego składa się dziś wiele matek i ojców, pomimo trudności: "Gdybym się ożenił i miał dzieci, wiele zawdzięczałbym tej nocy".Prezes Fundacji podkreślił raz jeszcze.

58 rzymskich świątyń

Filipa Neri w XVI wieku, jest jedną z najstarszych rzymskich tradycji, wyjaśnia oficjalna strona internetowa Jubileuszu 2025 (iubilaeum2025.va/it.html). 25-kilometrowa trasa wije się przez miasto, obejmując rzymską wieś, katakumby i niektóre z wielkich rzymskich bazylik.

Wśród siedmiu kościołów znajdują się tak zwane "cztery wielkie kościoły" (św. Piotra, św. Jana na Lateranie, Najświętszej Maryi Panny Większej i św. Pawła za Murami) oraz trzy inne: bazyliki św. Wawrzyńca za Murami, Świętego Krzyża w Jerozolimie i św.

Iter Europaeum

Droga Kościołów w Unii Europejskiej Iter Europaeumobejmuje przystanki w 28 kościołach i bazylikach. Wszystkie z nich są historycznie związane z krajami europejskimi ze względów kulturowych i artystycznych lub ze względu na tradycję przyjmowania pielgrzymów z krajów Wspólnoty Europejskiej.

Każda z tych świątyń ma swoją historię, o której opowiada oficjalna strona internetowa. Jeśli jest jedna rzecz, która charakteryzuje Rzym, to jest to liczba zabytków i budynków, które można znaleźć na jego starym mieście. Jednym z nich jest Santa Maria in Ara Coeli lub Aracoeli (Ołtarz Nieba). Znajduje się on na Wzgórzu Kapitolińskim, na szczycie stromych 124 schodów.

Obecna konstrukcja została zbudowana w XII wieku, ale już w IX wieku istniał kościół, zbudowany na ruinach świątyni poświęconej Junonie Monecie. Legenda głosi, że na tym wzgórzu Sybilla Tyburtyna przepowiedziała cesarzowi Augustowi przyjście Chrystusa: "Haec est ara Filii Dei". skąd pochodzi jego nazwa, "Ara Coeli.

O europejskich świętych kobietach

Organizatorzy mówią, że pielgrzymka europejskich świętych ma na celu zwrócenie uwagi na kobiety ogłoszone przez Kościół Patronkami Europy i Doktorkami Kościoła.

Wybrano znaczące kościoły, które mogą przywoływać te postacie świętości, ze względu na związek z samym tytułem kościoła, jak w przypadku Świętej Brygidy na Campo de Fiori; lub ze względu na obecność relikwii, jak w Santa Maria sopra Minerva, gdzie znajduje się ciało Świętej Katarzyny ze Sieny. 

Inne świątynie to Sant'Ivo alla Sapienza, z historią uniwersytecką, która jest odpowiednia do upamiętnienia postaci świętej Teresy Benedykty od Krzyża, filozofa i męczennika. Santa Cecilia in Trastevere, patronka muzyków, odnosi się do Hildegardy z Bingen, która rozwinęła muzykę wśród innych sztuk. Trinità dei Monti, związana z Francją, może być wspomnieniem świętej Teresy od Dzieciątka Jezus. 

Wreszcie Santa Maria della Vittoria, z Ekstazą świętej Teresy autorstwa Berniniego, przypomina postać świętej Teresy z Avili. Teresa od Jezusa i dwie inne karmelitanki bose.

Kościoły jubileuszowe

Dwanaście kościołów zostało wyznaczonych jako miejsca spotkań pielgrzymów. W kościołach tych odbędą się katechezy w różnych językach, aby na nowo odkryć znaczenie Roku Świętego, będzie okazja do przeżycia sakramentu pojednania i wzmocnienia doświadczenia wiary modlitwą, zgodnie z oficjalną stroną internetową. Aby uniknąć niepotrzebnego rozwlekania, omówimy tylko dwa z nich, chociaż mają one arkusz informacyjny na oficjalnej stronie Jubileuszu.

Matka Boża Bożej Miłości 

Sanktuarium Boskiej Miłości, położony 12 km od znanego Panie, quo vadis?jest ważnym celem pielgrzymek od 1740 roku. W tym roku zagubiony pielgrzym, ścigany przez wściekłe psy, wezwał Madonnę namalowaną na wieży Castel di Leva i został uratowany. Sanktuarium, wzniesione w 1744 r., było świadkiem ślubu ochrony złożonego przez lud rzymski w 1944 r. podczas II wojny światowej, dzięki któremu Matka Boża wstawiła się, zapobiegając zniszczeniu włoskich miast. 

Od tego czasu święto sanktuarium obchodzone jest w dniu Pięćdziesiątnicy. Matka Boża Miłości Bożej, bizantyjska ikona, symbolizuje związek między Maryją a Duchem Świętym. Oryginalny fresk został przeniesiony z wieży do kościoła w 1744 roku. Dzisiejsze sanktuarium reprezentuje "Duchowa i świąteczna oaza dla pielgrzymów.

Santa Maria in Monserrato degli Spagnoli

Santa Maria in Monserrato został założony w 1506 roku na obszarze Campo Marzio po wybudowaniu hospicjum przez Bractwo Dziewicy z Monserrat w Katalonii. Projekt obecnego kościoła został powierzony Antonio de Sangallo Młodszemu w 1518 roku.

W kościele znajdują się ważne dzieła Sansovino i Annibale Carracciego, takie jak "San Diego de Alcántara", podczas gdy w portyku Kolegium Hiszpańskiego znajduje się popiersie Pedro Foix Montoya, dzieło Gian Lorenzo Berniniego.

Duża fasada z dwoma rzędami została zaprojektowana przez Francesco da Volterra. Wnętrze ma jedną nawę podzieloną wysokimi pilastrami kompozytowymi z bocznymi kaplicami i dużą absydą. Wśród innych cennych dzieł wewnątrz znajduje się fresk nad łukiem centralnej kaplicy po prawej stronie, autorstwa Francesco Nappi, przedstawiający Zaśnięcie Dziewicy; ten po lewej stronie, autorstwa Giovanniego Battisty Ricci, znanego jako Novara, przedstawia Koronację Matki Bożej Wniebowziętej.

Caravaggio według Chagalla

Podczas gdy Stolica Apostolska wypożycza "Depozycję" Caravaggia na Expo Osaka 2025, które potrwa od 13 kwietnia do 13 października 2025 r., podczas Jubileuszu "Depozycja" Caravaggia przybywa do Rzymu. Białe ukrzyżowanie Marc Chagall z Art Institute of Chicago. Obraz będzie przechowywany w nowym Museo del Corso, w Palazzo Cipolla, z bezpłatnym wstępem do 27 stycznia, na zakończenie Jubileuszu Świata Komunikacji.

Ból pełen spokoju 

Cristina Uguccioni napisała kilka lat temu w La Stampa że "Kiedy zapytano papieża Franciszka, jakie jest jego ulubione dzieło sztuki, papież odpowiedział, że jest to Białe Ukrzyżowanie Marca Chagalla".. Dzieło, które według dziennikarzy Sergio Rubina i Franceski Ambrogetti (w tomie Papa Francesco. Il nuovo Papa si racconta) - "nie jest okrutny, ale pełen nadziei. Pokazuje smutek pełen pogody ducha".

Marc Chagall, który urodził się w 1887 roku w Witebsku na Białorusi i należał do żydowskiej rodziny, namalował płótno w 1938 roku w Paryżu, gdzie od pewnego czasu mieszkał z rodziną. "Europa przeżywała jeden z najtragiczniejszych momentów w swojej historii: Hitler miał najechać na Polskę w następnym roku, a dla Żydów rozpoczął się czas bólu: właśnie jesienią '38 roku miała miejsce Noc Rozbitego Szkła, wydarzenie, które zapoczątkowało najgwałtowniejszą fazę antysemickich prześladowań prowadzonych przez nazistów".

Historyk sztuki Timothy Verdon powiedział Uguccioniemu, że "Białe Ukrzyżowanie (dzieło znacznych rozmiarów, 150 x 140 cm), to obraz o żywych kolorach (...), obraz w marzycielskim stylu bliskim Chagallowi, który często traktował tematy biblijne z prawdziwie czarującym liryzmem".Verdon kontynuuje. 

"Krucyfiks, wielki symbol chrześcijańskiego Zachodu".

"W centrum ulubionego dzieła papieża Franciszka znajduje się duży krucyfiks z bardzo białym i boskim światłem padającym z góry: Chrystus, z twarzą pochyloną i zamkniętymi oczami, wydaje się spać".Ugoccioni opisuje.

Verdon dodaje: "W Białym ukrzyżowaniu Chagall wybrał wielki emblemat chrześcijańskiego Zachodu, krucyfiks, aby opowiedzieć o straszliwym cierpieniu znoszonym przez jego lud: żydowski Jezus, przybity do krzyża, staje się jego symbolem. Dla artysty, który nie był chrześcijaninem i nie uważał Jezusa za syna Bożego, Chrystus reprezentuje żydowskiego męczennika każdej epoki, niewinną ofiarę nadużyć i przemocy".

Papież Franciszek zdefiniował Białe ukrzyżowanie jako "bogaty w nadzieję".Chrześcijańska nadzieja", powiedział podczas niedawnej katechezy. "to oczekiwanie na coś, co już zostało zrealizowane i co z pewnością stanie się rzeczywistością dla każdego z nas"..

AutorFrancisco Otamendi

Książki

Juliana Manrique: "Rozmowy rodzinne nas uczłowieczają".

Ekonomistka i coach Juliana Manrique opublikowała właśnie książkę "The transformative power of words". W wywiadzie dla Omnes przyznaje, że w większości przypadków napotyka trudności w relacjach międzyludzkich. Jest entuzjastką rozmów w rodzinie, w parze, z dziećmi i przyjaciółmi.  

Francisco Otamendi-29 Grudzień 2024-Czas czytania: 3 minuty

Książka Juliany Manrique ma na celu pomóc nam w nawiązaniu satysfakcjonujących relacji międzyludzkich, które są "źródłem szczęścia". Nie trzeba zagłębiać się w lekturę "Przemieniającej mocy słów", aby zdać sobie sprawę, że stoimy przed bezwarunkową zwolenniczką rozmowy, która jest "ludzka i uczłowiecza nas", "bez telefonów komórkowych przed nami". "Nierozmawianie jest dobrowolną rezygnacją z siebie", zapewnia nas.

Ekonomista, magister dziennikarstwa, profesjonalny trener i członek stowarzyszenia AECOP-Jako członek Hiszpańskiego Stowarzyszenia Coachingu, jej obecna praca koncentruje się na szkoleniu nauczycieli i profesjonalistów w innych dziedzinach biznesu oraz na towarzyszeniu klientom w sesjach indywidualnych, którzy chcą sprostać osobistym wyzwaniom poprzez poprawę komunikacji. Współpracuje również z Hiszpański Instytut Odporności oraz stowarzyszenie "Mejora tu Escuela Pública".

W wywiadzie zapytaliśmy go o różne profile ludzi oraz o słowa, które często pojawiają się na jego stronach. 

Na początku swojej książki definiujesz siebie jako "profesjonalistę coachingu", coacha (trenera). Czy chodzi o towarzyszenie, doradzanie, tylko w stosunkach pracy?

- Coaching to metodologia towarzyszenia, w której wykorzystywane są różne narzędzia. Klient przychodzi do Ciebie z celem zawodowym lub obawą, a ponieważ osoba jest jednostką, oczywiście jej poprawa ma wpływ na wszystkie obszary.

Jaki jest jej cel? Być może podtytuł daje nam wskazówkę.

- Większość przypadków, z którymi się spotykam, i wierzę, że jest to dziedzictwo ludzkości, ma duży składnik trudności w relacjach międzyludzkich. W tym sensie istnieje cierpienie, a ta książka chce pomóc w nawiązaniu satysfakcjonujących relacji międzyludzkich, które są źródłem szczęścia.

Prosimy o ujawnienie autorów, którzy pracowali nad tymi pomysłami i których można cytować. Czy coaching ma coś wspólnego z psychologią?

- Jest ich wiele... Gdybym miał wskazać jedną, wybrałbym Stephena Coveya, pełnego człowieczeństwa i zdrowego rozsądku; jedna z jego książek to klasyczny7 nawyków skutecznego działania.

Coaching różni się od pracy psychologa, chociaż istnieją psychologowie, którzy są szkoleni jako coachowie. W moim przypadku pracuję z klientem nad celami, które dotyczą całej osoby. Ulepszają ją i całe jej otoczenie.

Pozwól, że wspomnę kilka słów, które często cytujesz i powiedz mi, co ci one sugerują. Na przykład akompaniament. 

- Życzliwość i troska o ludzi.  

 Rozmowa. 

- Nauka.

Posłuchaj. 

- Bądź obecny 💯.

 Wielozadaniowość

- Aktywizm.

Emocje. 

- Mimowolna reakcja na wszystko, co dociera do nas za pośrednictwem zmysłów.

Często mówimy o trenerze pracy lub biznesu, trenerze sportowym, trenerze edukacji... Jesteś trenerem w Fundacja Humanae. Słowo dla osób z problemami w pracy lub tracących pracę.

- Byłoby zbyt dużym ograniczeniem rzeczywistości do użycia tylko jednego słowa w obliczu problemów w miejscu pracy lub pozostawania bez pracy. W niektórych przypadkach towarzyszenie może być potrzebne, aby pomóc nam zareagować w sposób, który jest osobistym wzrostem. Istnieje cały proces akceptacji i reagowania na sytuację.

Kolejnym jest pogodzenie pracy z rodziną, czasami skomplikowane. Jakie priorytety doradzasz?

- Priorytety muszą być obecne w naszych zachowaniach, ponieważ mówią o sensie naszego życia i o tym, jakimi ludźmi chcemy być lub jaką rodzinę chcemy zbudować.

Duchowy. Krótka rada. 1) Zaczynamy od ludzi, którzy są daleko od wiary i Kościoła, ale z niespokojnym sercem, jak powiedział święty Augustyn, którzy czegoś szukają.

Zamiast doradzać, sugerowałbym, aby spojrzeli wstecz i za pomocą "sztuki zadawania pytań" (maieutics) pomogli im zastanowić się i odkryć boską obecność w tych doświadczeniach życiowych.

2) Młode małżeństwa, czasami również dalekie od praktyk religijnych.

- Dla harmonijnego rozwoju osobowości, a tym bardziej, gdy chodzi o rozpoczęcie wspólnego projektu życiowego, ważne jest, aby pracować nad wszystkimi wymiarami, w tym wymiarem duchowym.

3) Dojrzałe małżeństwa, lata walki.

- Sztuka rozmowy, dzielenia się i kontynuowania pracy nad tymi wszystkimi umiejętnościami podziwu, słuchania, empatii, życzliwości, zrozumienia, asertywności...

 4) Osoby starsze, dziadkowie.

- W każdym cyklu życia ważne jest, aby wiedzieć, że masz talenty, które musisz wykorzystać w służbie społeczeństwu... Jeśli tego nie zrobisz, gniją i nikt z nich nie korzysta.

 Czy masz jakieś uwagi?

 - Zachęcanie do rozmów w rodzinach; wspólne spędzanie czasu na poznawaniu się, samopoznaniu, uczeniu się od siebie nawzajem, cieszeniu się sobą itp. W mojej pracy jako coach lubię upewniać się, że to, co mój klient chce osiągnąć, jest zgodne z prawdziwymi wartościami i że cała nauka jest zinternalizowana.

Juliana Manrique. Transformująca moc słów

AutorJuliana Manrique
Liczba stron: 150
Język Angielski
AutorFrancisco Otamendi

Aktualności

10 najczęściej czytanych wiadomości Omnes w 2024 roku

Rok 2024 był dla Omnes rokiem wzrostu i chcielibyśmy powitać rok 2025 przeglądem najlepszych wiadomości z kończącego się roku.

Javier García Herrería-29 Grudzień 2024-Czas czytania: < 1 minuta

Przez cały ten rok Omnes dostarczał codziennych wiadomości z katolickiej perspektywy. Oto wybór najważniejszych wiadomości opublikowanych na naszej stronie w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy.

Felieton Javiera Segury na temat wizji Kościoła Benedykta XVI

Wywiad z "najpotężniejszą" kobietą Opus Dei na temat choroby i opieki

Kreatywne pomysły na wykorzystanie Wielkiego Postu

Papieska propozycja w sprawie Torreciudad

Wyjaśnienie biblijnych proroctw na suficie Kaplicy Ukrzyżowania Grobu Pańskiego

Szkolenie online dla 6000 katechetów z całego świata

To pobożność, która rośnie w Ameryce Środkowej, Meksyku i Stanach Zjednoczonych.

Ogłoszenie publikacji nowej encykliki

Józef obchodzony 19 marca

Felieton Antonio Moreno na temat otwarcia Igrzysk Olimpijskich

Gospel

W rękach Dziewicy. Maryja, Matka Boga (C)

Joseph Evans komentuje czytania o Maryi Matce Boga (C), a Luis Herrera wygłasza krótką homilię wideo.

Joseph Evans-29 Grudzień 2024-Czas czytania: 2 minuty

Tak jak Maryja udała się "z pośpiechem" do swojej kuzynki Elżbiety (Łk 1:39), tak pasterze udają się "z pośpiechem" do Betlejem, aby odkryć "Maryja i Józef oraz Dzieciątko leżące w żłobie". Wydarzeniom poczęcia i narodzin Chrystusa wydaje się towarzyszyć święty pośpiech, w którym Maryja w pełni uczestniczy, tak jakby po wiekach powolnego i grzesznego otępienia zbawcze działanie Boga przyspieszyło życie. 

Maryja również wykazuje cichą, kontemplacyjną postawę, jak już rozważaliśmy (zobacz moją medytację z roku A), ale kontemplacja nie jest letargiem. Istnieje radość, ożywienie, a nawet szybkość, która przychodzi wraz z Bożą interwencją w nasze życie. Ludzie zakochani wiedzą o tym bardzo dobrze: wszystko przyspiesza, gdy ktoś jest zakochany, nawet serce wydaje się bić szybciej. Nie inaczej jest z Bożą miłością. Jest to wyrażone i celebrowane w tej wielkiej starotestamentowej pieśni o boskiej i ludzkiej miłości, Pieśni nad Pieśniami: "Plotka...! mój ukochany! Zobacz go, nadchodzi, skacze przez góry, skacze przez wzgórza. " (Pieśń 2.8).

Kościół daje nam to święto na początku każdego roku, abyśmy mogli oddać się w ręce Matki Bożej i uczyć się od Niej, jak stawić czoła nadchodzącemu rokowi. Z pewnością z Jej modlitewną i kontemplacyjną postawą: "Maryja ze swej strony zachowywała wszystkie te rzeczy, rozważając je w swoim sercu". Ale także z szybkością jej miłości i hojności, biegnąc z nią, aby pomóc potrzebującym i biegnąc do niej, ponieważ tam, gdzie ona jest, zawsze znajdujemy Chrystusa, jej Syna.

A w obecności Maryi, podobnie jak pasterze, mamy odwagę i pewność siebie, aby głosić wszystko, co widzieliśmy i czego nauczyliśmy się o Chrystusie: "...i będziemy mogli głosić to, co widzieliśmy i czego nauczyliśmy się o Chrystusie.powiedział im, co im powiedziano o dziecku. Dzięki delikatnej zachęcie Maryi i Józefa, wszyscy czują się pewnie, odgrywając swoją rolę i wnosząc swój wkład: mężczyźni, kobiety, bogaci, biedni, robotnicy, uczeni... A po tym spotkaniu ze Świętą Rodziną pasterze mogą wrócić do praca "dająca chwałę i uwielbienie Bogu". Spotkanie z Maryją staje się spotkaniem z Chrystusem i prowadzi nas do stawienia czoła życiu - i rozpoczynającemu się nowemu rokowi - z głęboką radością w Bogu.

Ale cierpienie nie potrwa długo. Maryja i Józef będą musieli być świadkami początku cierpienia Chrystusa w Jego obrzezaniu, przez które Jezus wchodzi i identyfikuje się z ludem Izraela. Maryja utożsamia się z cierpieniem Jezusa, podobnie jak później na krzyżu. W ten sposób uczy nas świętego pośpiechu, ducha kontemplacji i gotowości do cierpienia w jedności z Chrystusem.

Homilia na czytania o Maryi, Matce Bożej (C)

Ksiądz Luis Herrera Campo oferuje swoje nanomiliaKrótkie, jednominutowe rozważania do tych niedzielnych czytań.

Ameryka Łacińska

Przekazanie wędrującego dziecka: tradycja Cuenca, która odnawia wiarę

Boże Narodzenie w Ekwadorze to czas o głębokim znaczeniu religijnym i kulturowym, pełen tradycji, które wyrażają wiarę i tożsamość Ekwadorczyków.

Juan Carlos Vasconez-28 Grudzień 2024-Czas czytania: 4 minuty

Od czasów kolonialnych Kościół promował kult Dzieciątka Jezus poprzez nowenny, msze i budowę szopek. Jednak Przechodzenie Dzieciątka, z jego charakterystycznymi procesjami i bogatą symboliką, jest nowszą tradycją, która rozkwitła ze szczególną siłą w miastach takich jak Basen i Riobamba.

Pase del Niño to procesja, podczas której ulicami miasta niesiony jest wizerunek Dzieciątka Jezus, zazwyczaj ubrany w luksusowe szaty. Wizerunek ten może mieć różne rozmiary i być wykonany z różnych materiałów, od małych figurek po duże rzeźby, które wymagają kilku osób do ich niesienia.

Podczas procesji biorą udział różne tradycyjne postacie, takie jak tancerze Curiquingue, Sacha Runa, Yaruquíes i Punín, diabelska grzechotka, klauni, a nawet psy. Każdy z nich ma specyficzny kostium o znaczeniu kulturowym i symbolicznym, wykonując tańce i występy, które opowiadają historie i reprezentują aspekty andyjskiego życia i kosmowizji.

Podróżujące dziecko

Jednym z najbardziej wyjątkowych i najnowszych przejawów jest Pase del Niño Viajero, święto, które w ciągu kilku dekad stało się głęboko zakorzenione w mieście Cuenca. Zjawisko to zachęca nas do refleksji nad tym, jak tradycje są budowane i ewoluują, wzbogacając doświadczenie wiary społeczności.

Jego pochodzenie jest niedawne, jest to wizerunek Dzieciątka Jezus wyrzeźbiony w 1823 roku. Po przejściu przez kilka pokoleń rodziny z Cuenca, obraz trafił w ręce monsignora Miguela Cordero Crespo, który w 1961 r. zabrał go na pielgrzymkę do Ziemia Święta. Po powrocie obraz został ochrzczony jako "Niño Viajero" (Podróżujące Dziecko), rozpoczynając tradycję, która ostatecznie stała się jedną z najważniejszych w mieście.

W noc poprzedzającą paradę, przed domem prioste (osoby świeckiej, która organizuje procesję w danym roku), odbywa się przyjęcie na cześć wizerunku Niño Viajero. Rozpoczyna się ono o godzinie 18:00 i zawsze biorą w nim udział mieszkańcy dzielnicy oraz specjalni goście. 

Następny dzień rozpoczyna się mszą na cześć Dzieciątka, po której następuje rozdanie chleba i kawy uczestnikom. Program kończy pokaz sztucznych ogni, muzyka i tańce folklorystyczne.

Podczas wycieczki głównymi bohaterami są dzieci przebrane za postacie biblijne, pasterze, Cyganie, jíbaros, saraguros, otavalos i mayorales. Ci ostatni są szczególnie uderzający i interesujący, ponieważ reprezentują chłopów z prowincji Azuay i Cañar, którzy cieszyli się dużą władzą i prestiżem wśród pracowników hacjend. Ich stroje (stylizowane na stroje cholos i cholas z regionu) są zatem bardzo kolorowe i eleganckie, jako symbol bogactwa. 

Zawsze jeżdżą na koniach lub wozach pokrytych cienkimi kocami lub wełnianymi i jedwabnymi tkaninami i ozdobionych "zamkiem" (zestawem żywności ułożonym w formie girland z owocami, warzywami, czekoladkami, butelkami alkoholu, zabawkami, świnkami morskimi, świnkami itp.) 

Karta Podróżującego Dziecka 2024

24 grudnia Cuenca po raz kolejny wibrowała wiarą i entuzjazmem związanym z Przejściem Wędrującego Dzieciątka. Tysiące wiernych zgromadziło się na ulicach, aby towarzyszyć procesji, która w tym roku rozpoczęła się od ronda Eloy Alfaro, aby pomieścić dużą liczbę uczestników. Pływaki, trupy, zespoły miejskie i tancerze wypełnili trasę kolorem i muzyką, która zakończyła się w San Blas.

O godz. 10.00 wizerunek Wędrującego Dzieciątka, ubrany w elegancki strój, wyruszył w podróż w pojeździe ozdobionym kwiatami. Podczas przejazdu wierni rzucali z balkonów płatki róż, tworząc wielobarwny dywan. Atmosfera była radosna i pełna oddania, z pieśniami, modlitwami i wyrazami wdzięczności dla Dzieciątka Jezus.

Kardynał Luis Gerardo Cabrera przewodniczył Eucharystii w Katedrze Metropolitalnej Niepokalanego Poczęcia w Cuenca, podczas której przeżyto chwile głębokiego wzruszenia. Dzień wcześniej odbyła się tradycyjna zmiana rodziców chrzestnych, podczas której rodzina salezjańska, kupcy z Feria Libre de El Arenal i wojsko otrzymali obowiązek strzeżenia Niño Viajero do przyszłego roku.

Ciekawostki, które wzbogacają tradycję

The Pass of the Travelling Child to tradycja pełna osobliwości, które czynią ją jeszcze bardziej atrakcyjną:

  • Chłopiec podróżnik, globtroter: Oryginalny obraz Dzieciątka Jezus odwiedził miejsca kultu religijnego na całym świecie w 1961 roku.
  • Dwie repliki na imprezę: Dwie repliki są używane podczas większości wydarzeń, w tym podczas procesji 24 grudnia.
  • Generał Policji: Travelling Boy został mianowany generałem policji i nosił nawet mundur grenadierów Tarqui.
  • Mayorales, symbole tradycji: "Mayorales" reprezentują najważniejszych pracowników hacjend Azuay i Cañar. Ich stroje i dekoracje koni są bardzo drogie.
  • Chicha dla wszystkich: Pewna rodzina od 40 lat przygotowuje i rozdaje uczestnikom tysiące litrów chichy.
  • Mieszanka sacrum i profanum: Karta Dziecka Podróżnika zawiera postacie biblijne, a także "diablo humas", "cholos", a nawet postacie z kultury popularnej.
  • Uczta dla podniebienia: Na paradzie nie brakuje jedzenia. Można znaleźć tradycyjne potrawy, takie jak hornado i cuy, a także chleb, owoce i słodycze.

Przejście Wędrującego Dzieciątka jest przykładem tego, jak wiara ludowa jest wyrażana z kreatywnością i oryginalnością, generując nowe tradycje, które wzbogacają życie społeczności i wzmacniają tożsamość kulturową. Jest to święto, które zachęca do refleksji nad głębokim znaczeniem Bożego Narodzenia i jego zdolnością do jednoczenia ludzi wokół postaci Dzieciątka Jezus.

Jesús Poveda i wyciszony protest: Gdzie są granice obrony życia?

Aresztowanie dr Jesúsa Povedy pozwala nam zastanowić się nad etycznymi i prawnymi ograniczeniami w obronie życia. Krytyka stanowiska pro-life przez Michaela Sandela podnosi potrzebę uczciwej i wolnej debaty na temat wartości życia i aborcji.

28 Grudzień 2024-Czas czytania: 3 minuty

Kolejny rok z rzędu dr Jesús Poveda udał się na spotkanie przed kliniką Dator w Madrycie. Jest to rytuał, w którym ten hiszpański lider pro-life uczestniczy każdego 28 grudnia, w dzień męczeństwa Świętych Niewiniątek. Poveda pojawia się przed drzwiami kliniki, policja prosi go o wyjście, siada na ziemi, a funkcjonariusze zabierają go za obrazę władzy. Jak często powtarza Poveda, "udzielamy pomocy 364 dni w roku i tylko jednego dnia stawiamy bierny opór".

Ta scena nie jest już kontrowersyjna, ale jest bardzo na czasie, aby zastanowić się nad etycznymi, prawnymi i społecznymi granicami obrony życia, debaty, która pozostaje jedną z najbardziej polaryzujących naszych czasów. Poza kontrowersjami i nagłówkami gazet, tym, co naprawdę zaskakuje, jest intensywność chwili: pokojowy protest i aresztowanie, które ma na celu uciszenie czegoś głębszego niż zwykły ideologiczny sprzeciw.

Krytyka obrońców życia przez Sandela

Filozof Michael Sandel, laureat nagrody Księżniczki Asturii z 2018 r. i jeden z najbardziej uznanych profesorów Harvardu, argumentuje w artykule "Przeciwko doskonałości argument, który zasługuje na naszą uwagę. Jako członek komitetu doradczego ds. bioetyki przy prezydencie USA, przez lata słuchał opinii znanych lekarzy pro- i antyaborcyjnych. Uderzyło go jednak to, że większość ginekologów pro-life jest w przyjaznych stosunkach z kolegami, z którymi nie zgadzają się w tej kwestii. Według Sandela jest to ogromna niespójność, ponieważ gdyby wierzył, że aborcja pociąga za sobą śmierć milionów niewinnych istot ludzkich, jego reakcja i aktywizm byłyby znacznie bardziej gwałtowne. 

Jego zdaniem letniość, z jaką wielu pro-liferów wyraża swoje odrzucenie aborcji, jest dowodem na to, że w głębi duszy nie do końca wierzą w to, czego bronią. Jako dowód wskazuje, że bardzo niewielu z nich przeznacza na ten cel 50 euro rocznie, a ich aktywizm zazwyczaj ogranicza się do udziału w jednej lub dwóch demonstracjach. Po bliższym przyjrzeniu się, trudno nie przyznać mu częściowej racji.

Niespójność w dyskursie proaborcyjnym

Paradoksalnie, krytyka Sandela dotycząca "niespójności" działań pro-life może być również zastosowana do dyskursu proaborcyjnego. Wiele krajów, w tym Hiszpania, wprowadziło skrajne restrykcje, które mają na celu zakazanie nawet modlitwy przed klinikami aborcyjnymi. Nie tylko ogranicza to prawo do wolności słowa i sumienia, ale także ujawnia sprzeczność w narracji proaborcyjnej. Jeśli aborcja jest legalną interwencją medyczną pozbawioną poważnych implikacji etycznych, dlaczego tak gwałtownie represjonuje się wszelkie formy pokojowego sprzeciwu? Czy nie żyjemy w pluralistycznym i wolnym społeczeństwie?

Zakaz modlitwy w pobliżu klinik aborcyjnych jest wyraźnym przykładem tego, że debata nie dotyczy tylko obrony praw jednostki, ale także uciszania niewygodnych wypowiedzi. Czy nie jest to milczące przyznanie, że kwestia ta jest moralnie drażliwa? Zamiast stawić czoła debacie, wydaje się, że stara się ona uniknąć jakiegokolwiek przypomnienia, że to, co dzieje się wewnątrz klinik, nie jest aktem neutralnym etycznie.

Gdzie są granice?

Dylemat postawiony przez Sandela i działania aktywistów takich jak Jesús Poveda stawiają nas przed zasadniczymi pytaniami o granice obrony życia: co jesteśmy gotowi poświęcić dla tego, co uważamy za sprawiedliwe? Jaki rodzaj protestu jest ważny i proporcjonalny, jeśli chodzi o kwestie tak fundamentalne jak ludzkie życie?

Dla tych, którzy wierzą, że życie zaczyna się w momencie poczęcia, obrona życia nie może ograniczać się do słów. Nie można też uciekać się do przemocy lub przymusu, ponieważ podważyłoby to jej moralną legitymację. Czy jednak pomiędzy tymi dwiema skrajnościami nie ma miejsca na gesty i działania, które mają na celu podniesienie świadomości społecznej na temat tego problemu? Czy nie jest uzasadnione oferowanie badań ultrasonograficznych osobom rozważającym aborcję? Czy nie jest uzasadnione oferowanie pomocy, zarówno publicznej, jak i prywatnej, kobietom, które stoją w obliczu dramatu i trudności związanych z kontynuowaniem ciąży?

Nie można wymagać spójności od tych, którzy bronią życia, jednocześnie zabraniając im swobodnego wyrażania swoich przekonań. Aresztowanie dr Povedy podczas pokojowego protestu uwypukla tę sprzeczność: z jednej strony pro-liferzy są oskarżani o brak spójności ze swoimi przekonaniami, a z drugiej strony nakładane są na nich ograniczenia prawne, ograniczające nawet symboliczne akty, takie jak modlitwa przed kliniką aborcyjną. Takie podejście utrudnia uczciwą debatę na temat wartości życia i aborcji, uciszając jedną ze stron. Musimy zagwarantować wszystkim prawo do wyrażania swojego stanowiska, tylko wtedy możliwy będzie prawdziwy i uczciwy dialog.

AutorJavier García Herrería

Redaktor Omnes. Wcześniej współpracował z różnymi mediami i przez 18 lat uczył filozofii na poziomie Bachillerato.

Więcej
Ewangelizacja

Święci Niewinni, awangarda męczenników

28 grudnia Kościół wspomina masakrę dzieci z Betlejem i całej okolicy, w wieku do dwóch lat, zarządzoną przez króla Heroda w celu zabicia Jezusa, o czym opowiada Ewangelia św. Mateusza (2: 1-18).   

Francisco Otamendi-28 Grudzień 2024-Czas czytania: < 1 minuta

Bracia franciszkanie z Kustodii Ziemi Świętej często upamiętniać Odcinek ten rozgrywa się w Grocie Niewiniątek, połączonej przejściem z Grotą Narodzenia Pańskiego w Betlejem. Kilka metrów dalej znajduje się grota św. Józefa, miejsce, w którym anioł przemówił do św. Józefa we śnie, aby poprosić go o ucieczkę do Egiptu, "ponieważ Herod będzie szukał dziecka, które go zabije".

Kościół czci tych niewinnych jako męczennicy i obchodzi je w pobliżu Bożego Narodzenia. Na życzenie Piusa V obchody zostały podniesione do rangi święta. Niektórzy wątpili w prawdziwość relacji św. Mateusza, ale Sobór Watykański II w swojej Konstytucji Dogmatycznej Dei Verbum potwierdził charakter historyczny Ewangelii.

Benedykt XVI w "Jezusie z Nazaretu" wskazuje, że "prawdą jest, że nic nie wiemy o tym fakcie ze źródeł pozabiblijnych, ale w świetle wielu okrucieństw popełnionych przez Heroda nie dowodzi to, że zbrodnia nie miała miejsca". The Papież Franciszek wyraził ubolewanie z powodu "rzezi niewiniątek na całym świecie: w łonach matek, na drogach zdesperowanych w poszukiwaniu nadziei, w życiu tak wielu dzieci, których dzieciństwo zostało spustoszone przez wojnę".

AutorFrancisco Otamendi

Zasoby

"O Tannenbaum": historia słynnej kolędy

"O Tannenbaum", "Choinko", to jedna z najbardziej znanych kolęd na świecie, która w tym roku ma 200 lat.

Veit-Mario Thiede-28 Grudzień 2024-Czas czytania: 4 minuty

W ostatnim kwartale 1824 roku Ernst Anschütz (1780-1861) opublikował "Musikalisches Schulgesangbuch". Zawiera ona kolędę "O Tannenbaum", którą sam napisał. Pieśń ta stała się kolędą śpiewaną na całym świecie i doczekała się wielu poprzedników i ciekawych następców.

Jej autor jest znacznie mniej znany niż sama piosenka. Ernst Anschütz urodził się w 1780 roku w górskiej wiosce Goldlauter niedaleko Suhl. Jego ojciec był miejscowym wikarym i chciał, aby Ernst pewnego dnia został jego następcą. Chociaż studiował teologię, filozofię i pedagogikę w Lipsku, zdecydował się nie przyjąć pastoratu w Goldlauter, który był dla niego zarezerwowany przez dwa lata po śmierci ojca. Pozostał w Lipsku, aby pracować jako nauczyciel w Erste Bürgerschule, organista i kantor w Neue Kirche oraz jako prywatny nauczyciel śpiewu, fortepianu, altówki, skrzypiec, wiolonczeli i klarnetu. Jego pensja była jednak tak niska, że z trudem utrzymywał żonę i siedmioro dzieci. Mimo to był szanowanym człowiekiem w Lipsku.

"Jodła i wiele więcej

Nie pozostawił tam jednak żadnego publicznego śladu. Ani Pierwsza Szkoła Obywatelska, ani Nowy Kościół, ani jego grób nie przetrwały upływu czasu. W archiwach miejskich zachowały się jednak fotografie Anschütza i rękopisy niektórych z jego najbardziej znanych piosenek. Należą do nich "Der Tannebaum", napisana w październiku 1824 r. i znana dziś jako "O Tannenbaum". W czerwcu 1824 roku napisał także słowa piosenki "Lisie, ukradłeś gęś". "The Mill Vibrates by the Stream" powstał w kwietniu 1835 r. i można poprosić o obejrzenie tych utworów.

To samo dotyczy kopii jego niepublikowanej ośmiostronicowej autobiografii zachowanej w Muzeum Historii Miasta. Opowiada w niej obszernie o swoim "Hymnie Szkoły Muzycznej", wydanym w czterech tomach w latach 1824-1830 przez Carla Ernsta Reclama. Zawiera on głównie pieśni pochwalne na cześć Pana, wraz z radosnymi pieśniami myśliwskimi, turystycznymi i dziecięcymi, ale także powtarzające się lamenty nad szybkim upływem czasu.

W śpiewniku utworom skomponowanym lub opatrzonym słowami Anschütza towarzyszą pieśni i melodie innych kompozytorów, takich jak Luter, Bach, Klopstock czy Mozart. Anschütz pisze: "Jeśli obliczę wszystkie związane z tym koszty, niewiele lub nic nie zyskałem na tej pracy. O tym, że praca ta nie była bezwartościowa, świadczy fakt, że nieznajomi i przyjaciele okradali mnie i wykładali moje utwory w zeszytach i zeszytach ćwiczeń. Ale zawsze było moim losem w życiu, że tam, gdzie ja siałem, inni zbierali; tam, gdzie ja sadziłem, inni zrywali owoce".

Boże Narodzenie zamiast smutków miłości

Anschütz czerpał również inspirację od innych kompozytorów i autorów tekstów. Bezpośrednim poprzednikiem jego pieśni bożonarodzeniowej był Joachim August Zarnack. W 1820 roku opublikował on zbiór pieśni zawierający tragiczną pieśń miłosną "O Tannenbaum". Anschütz w dużej mierze zaadaptował jej pierwszy wers. Przekształcił słowa Zarnacka "Jesteś zielona nie tylko latem, ale także zimą, kiedy mróz i śnieg" w "Jesteś zielona nie tylko latem, ale także zimą, kiedy pada śnieg". Dla Zarnacka wiecznie zielona jodła symbolizuje wieczną miłość. Dla kontrastu, pozostałe trzy wersy jego piosenki lamentują nad niewiernością: "O dziewczyno, o dziewczyno, jak fałszywe jest twoje usposobienie". Anschütz, z drugiej strony, uderza w pocieszającą nutę, śpiewając o pełnych nadziei świętach Bożego Narodzenia zamiast o smutku miłości: "Jak często twoje drzewo nie zachwycało mnie w Boże Narodzenie". Ostatni wers brzmi: "O jodło, twoja sukienka nauczy mnie czegoś: nadzieja i stałość dają siłę i pocieszenie w każdym czasie".

Podobnie jak Zarnack, Anschütz zaadaptował swoją Pieśń Choinkową do melodii pieśni "Niech żyje cieśla", która po raz pierwszy ukazała się drukiem w 1799 roku. Liczne teksty są śpiewane do tej melodii, z lub bez bezpośredniego odniesienia do Anschütza. Na przykład hymn "Czerwona flaga" brytyjskiej Partii Pracy lub hymn Maryland i innych stanów USA. Podczas I wojny światowej istniała wersja "O Hindenburg, o Hindenburg, jak piękne są twoje zwycięstwa". Po klęsce i abdykacji Wilhelma II pojawiła się prześmiewcza pieśń "O choinko, o choinko, cesarz odział się w wór".

Szlachetna gałąź

Pieśń o wiecznie zielonej jodle ma długą tradycję. Zarnack zaczerpnął ją z rymowanki opublikowanej przez Clemensa Brentano w trzecim tomie zbioru pieśni "Czarodziejski róg dziecka" (1808): "O jodło, o jodło, jesteś dla mnie szlachetną gałęzią, jesteś tak wierna, trudna do uwierzenia, zielona zarówno latem, jak i zimą". Brentano z kolei zainspirował się starą śląską pieśnią ludową, która brzmi: "O jodło, o jodło, jesteś szlachetną gałęzią. Rośniesz zimą jak latem". Nadworny kompozytor koburski Melchior Franck (1579-1639) napisał następnie: "O jodło, o jodło, szlachetna gałązko! Zielenisz naszą zimę, nasze drogie lato". Poza początkowymi słowami "O jodło", wersja ta odpowiada wersowi z XVI-wiecznej pieśni miłosnej "A stable boy hangs his bridle high up on a Christmas tree".

Z inicjatywy burmistrza dzielnicy Goldlauter-Heidersbach Matthiasa Geringa i jego kolegów, Deutsche Post wydaje w grudniu specjalny znaczek zatytułowany "200 lat kolędy O Tannenbaum". Niestety, organizatorom nie udało się umieścić nazwiska Ernsta Anschütza na znaczku. W ten sposób publiczny hołd dla Anschütza pozostaje wyjątkową cechą jego rodzinnego miasta. Przed plebanią, w której się urodził, znajduje się kamień pamiątkowy. Jego metalowa płaskorzeźba wymienia najsłynniejsze pieśni Anschütza i przedstawia jego portret. Pierwowzorem był portret, który Willibald Ryno Anschütz namalował swojemu ojcu około 1830 roku. Szlak pieśni ku czci Anschütza również kończy się na plebanii i biegnie przez cztery kilometry w górę i w dół wokół Goldlauter na południowych zboczach Lasu Turyńskiego, z sześcioma stacjami śpiewu.

Teksty piosenek są zapisane na tablicach. Odpowiednią melodię można sprawdzić za pomocą aplikacji. Stacja przed plebanią zachęca do zaśpiewania "O Tannenbaum".


Jest to tłumaczenie artykułu, który po raz pierwszy pojawił się na stronie internetowej Die-Tagespost. Oryginalny artykuł w języku niemieckim można znaleźć na stronie tutaj . Opublikowano w Omnes za zgodą.

AutorVeit-Mario Thiede

Inicjatywy

DECRUX: Ewangelizacja domów za pomocą światła i modlitwy

Świece dekoracyjne są obecnie jednym z najmodniejszych akcesoriów dekoracyjnych. Dzięki pomysłowości i chęci ewangelizacji, młody człowiek z Madrytu wprowadził na rynek DECRUX, świece modlitewne, które w te Święta Bożego Narodzenia są wersją germańskiej tradycji świec modlitewnych. Dzieci śpiewające w Star lub SternsingerPrzynoszą błogosławieństwo domom i przypominają o Trzech Mędrcach.

Maria José Atienza-27 grudnia 2024 r.-Czas czytania: 5 minuty

Niecały rok temu Borja Pérez de Brea nie był do końca świadomy, że "będzie tworzył" z DECRUX. Ten młody człowiek z Madrytu, członek Hospicjum z Lourdes i sługa ruchu Emaus, postanowił stworzyć oryginalny projekt ewangelizacyjny: wysokiej jakości, starannie zaprojektowane świece.

Świece te są symbolicznie pobłogosławione, można je dostosować i wszystkie mają modlitwę w różnych intencjach. Jest to sposób na wniesienie chrześcijańskiej obecności do każdego domu i pomoc różnym celom charytatywnym.

Lourdes, pochodzenie DECRUX

"DECRUX narodziło się w Lourdes", podkreśla w rozmowie z Omnes jego założyciel, Borja. "Jesteśmy szpitalnikami i towarzyszymy chorym, którzy proszą o uzdrowienie. I właśnie tam zdaliśmy sobie sprawę z mocy światła, które pomaga chorym prosić o uzdrowienie. Stąd wziął się mój pomysł: połączyć świecę modlitewną - która jest głęboko chrześcijańskim symbolem, ponieważ Jezus jest światłem świata - z dekoracyjną świecą domową.

Borja Pérez de Brea

Od tego pierwszego pomysłu Borja zaczął rozwijać to, co jest dzisiaj DECRUXPierwszą rzeczą, która z tego wynikła, było to, że zaczęło pojawiać się wiele szczegółów. Począwszy od nazwy, DECRUXktóre odnosi się do krzyża, który każdy z nas ma swój własny i o który prosimy, lub logo, które jest trzema krzyżami Kalwarii razem i które również przywołuje na myśl zapaloną świecę, która jest również bardzo piękna. Wieczko jest wykonane z drewna, co również przypomina drewno krzyża, a nawet, w opakowaniu trzech świec C+M+B, zapałki są czarne, symbolizując gwoździe krzyża Pańskiego".

DECRUX narodziła się w marcu 2024 roku i od tego czasu tysiące świec zostało sprzedanych za pośrednictwem jej strony internetowej lub w punktach sprzedaży, takich jak przestrzeń Baluarte w Madrycie. "To był bardzo udany projekt ze względu na personalizację.

Za pośrednictwem strony internetowej można nie tylko wybrać modlitwę, którą już mamy - za rodzinę, za dzieci... - ale także spersonalizować własną, która zostanie dostarczona do domu. Ponadto zyski są przekazywane na wybraną organizację charytatywną lub projekt.

Świece są również symbolicznie błogosławione przez różne społeczności, parafie i podmioty religijne, z którymi ten projekt współpracuje poprzez dotacje.

Projekty i inicjatywy solidarnościowe

Od urodzenia, DECRUX ma na celu wspieranie projektów i inicjatyw promowanych przez wspólnoty katolickie lub te o charakterze chrześcijańskim, czy to w zakresie solidarności, ewangelizacji itp.

Obecnie istnieje wiele projektów, z którymi współpracuje i wiele innych, z którymi jest w trakcie realizacji: "pomagamy samotnym matkom, które wybrały życie, chorym; mamy projekt elektryfikacji misji w Gwatemali, któremu pomagamy, pomagamy niepełnosprawnym z urazami mózgu i przygotowujemy współpracę skierowaną do dzieci z autyzmem. Obecnie współpracujemy z Siostrami Miłosierdzia od PaiportaWykonują imponującą pracę w następstwie DANA i jest to jeden z projektów, na które ludzie wydają obecnie najwięcej.

"Pomysł znalezienia rzeczywistości i projektu społecznego, który żeglarstwo może pomóc sfinansować", podkreśla Borja, "to sposób na fundraising dla projektów, z którymi dzielimy ideały. Robimy to poprzez wprowadzenie katolickiego przedmiotu wokół modlitwy, jako sposobu na ewangelizację domu.

Projekt życia

"DECRUX To projekt mojego życia", mówi Pérez de Brea, "Pracuję w międzynarodowej korporacji, nie "żyję" z tego w sensie materialnym, ale bez wątpienia jest to projekt mojego życia. W DECRUX Łączę swoje powołanie zawodowe jako przedsiębiorca z powołaniem do służby Bogu i pomocy chorym i niepełnosprawnym jako pracownik szpitala. Zaznaczyło to "przed" i "po". Wszystko, co robię lub co mi się przydarza, jest tak wielkie i pochodzi od Boga, że sprawia, że muszę iść dalej. Oznacza to, że jest nade mną jakaś siła, która sprawia, że nie mogę się zatrzymać. Dlatego mówię, że projekt jest prowadzony przez Ducha Świętego i Dziewicę".

Oprócz Borji, są jeszcze dwie osoby jako partnerzy DECRUX Ale przede wszystkim społeczność ludzi, którzy "bezinteresownie, filantropijnie i każdy z nich wnosi do projektu to, co uważa, że może wnieść" i którzy, biorąc termin z Emaus, nazywani są "sługami": "Są tacy, którzy wnoszą swoją wiedzę na temat projektowania lub pomagają dowiedzieć się o nowych projektach, lub ci, którzy idą do warsztatu i pomagają obsługiwać świece".

Obsługiwane przez osoby niepełnosprawne

Jedną z cech charakterystycznych tych żagli jest to, że już od momentu ich powstania mają one na celu integrację społeczno-zawodową.

Żagle są montowane w warsztacie PRODISfundacja działająca na rzecz osób z niepełnosprawnością intelektualną, pomagająca im w rozwoju osobistym i integracji na rynku pracy.

Każda świeca jest opatrzona małym znakiem wskazującym na ten fakt: "dlatego żadna świeca nie jest taka sama, ponieważ wszystko jest wykonane ręcznie przez chłopców i dziewczęta z niepełnosprawnością intelektualną".

Na początku, jak wspomina Borja, "wszystko robiłem sam w domu. Ludzie zaczęli przychodzić mi pomagać i zdaliśmy sobie sprawę, że musimy to robić inaczej. W ten sposób nawiązaliśmy kontakt z PRODIS i jesteśmy szczęśliwi.

C+M+B, germańska tradycja błogosławieństwa domu

W okresie Bożego Narodzenia, DECRUX odzyskała dla Hiszpanii piękna stara germańska tradycja (wyjaśniona dla Omnes w tym artykule)"Trzej Mędrcy": wizyty dzieci przebranych za Trzech Mędrców w domach parafii, przynoszących błogosławieństwo proboszcza i zbierających pieniądze dla ubogich.

Odwiedzane domy są oznaczone *C+M+B, co oznacza "Christus mansionem benedicat" ("Chrystus błogosławi temu domowi"), a także ma konotację odnoszącą się do inicjałów imion królów w ich oryginalnym języku: Caspar, Melchior i Balthasar.

Ksiądz wyjaśnił ten zwyczaj Borji, który dostrzegł możliwość "przeniesienia go" na świece. DECRUX tworzenie Zestaw trzech małych podgrzewaczy z inicjałami C+M+Bktóre są sprzedawane razem z kawałkiem kredy do oznaczenia drzwi domu, ponieważ "chodzi o to, aby domy były błogosławione paczką. Tego właśnie chcemy, pobłogosławić domy w Hiszpanii", mówi Borja.

Ewangelizacja

Święty Jan Apostoł z zadowoleniem przyjął powszechne macierzyństwo Maryi

Święty Jan Apostoł i Ewangelista, którego Kościół obchodzi 27 grudnia, był nosicielem znaków upodobania w Jezusie Chrystusie. Był jedynym apostołem u stóp krzyża i tam przyjął Matkę Jezusa jako duchową Matkę wszystkich ludzi.   

Francisco Otamendi-27 grudnia 2024 r.-Czas czytania: < 1 minuta

W swojej Ewangelii św. Jan opowiada o powołaniu pierwszych apostołów, w tym jego samego: "Jan (Chrzciciel) i dwaj jego uczniowie byli tam znowu, a gdy zobaczył przechodzącego Jezusa, powiedział: "To jest Baranek Boży". Dwaj uczniowie (Andrzej i młody Jan) zapytali Jezusa: "Rabbi - co znaczy Mistrzu - gdzie mieszkasz? Odpowiedział im: "Chodźcie, a zobaczycie". Poszli i pozostali z Nim tego dnia. Było to około dziesiątej godziny". 

Andrzej powiedział swojemu bratu Szymonowi (którego Jezus nazwał Kefasem, pierwszym papieżem), a Jan swojemu bratu Jakubowi, synom Zebedeusza i Salome. Byli oni rybakami z Galilei. Święty Jan jest wspomniany w Ewangeliach, na przykład, gdy zapytał Jezusa w świątyni. Ostatnia Wieczerza który zamierzał Go zdradzić, i za pozostanie na Kalwarii obok Pana na krzyżu, z Marią Magdaleną, Marią z Clopas i innymi kobietami, kiedy wszyscy uciekli.

Jezus, ujrzawszy Matkę swoją i ucznia, którego miłował" (pisze ewangelista), rzekł do Matki swojej z drzewa: "Niewiasto, oto syn Twój! Potem rzekł do ucznia: "Oto Matka twoja"" (J 19:25-27). Tam zostało ustanowione macierzyństwo Maryi, notatki the Kościół. W czterech wierszach Ewangelia Jana cytuje słowo matka 5 razy. Napisał Apokalipsa (Objawienie), a wraz z Maryją Dziewicą mieszkał w Efezie, skąd ewangelizował Azję Mniejszą.

AutorFrancisco Otamendi

Zasoby

Via pulchritudinis: Doświadczenie piękna i jego transcendentne znaczenie

Doświadczenie piękna łączy się z transcendentną wiedzą o Bogu. "Via Pulchritudinis" integruje drogę kosmologiczną i antropologiczną. Poprzez stworzenie, miłość i ludzkie powołanie, boskie piękno objawia się jako ostateczna pełnia, ukierunkowując człowieka na komunię ze Stwórcą.

José Miguel Granados-27 grudnia 2024 r.-Czas czytania: 5 minuty

Sposoby poznania istnienia i istoty Boga są dwojakiego rodzaju. Z jednej strony, kosmologiczne: słynny PIĘĆ SPOSOBÓW z Święty Tomasz z Akwinu są z pewnością najlepszą syntezą myśli filozoficznej i chrześcijańskiej na ten temat. Dzięki nim odkrywamy prawdziwego Boga jako nieporuszającego się poruszyciela, nieprzyczynową przyczynę, konieczną istotę, najwyższą doskonałość i ostateczny cel wszystkich stworzeń. 

Ostatecznie Bóg jest osiągany przez ludzki rozum jako Osobiste logo który jest źródłem stworzenia i zapewnia harmonię wszystkiego, co istnieje. "Prawdziwie boski Bóg jest Bogiem, który objawił się jako loga i działał i działa jako loga pełen miłości do nas" (Benedykt XVI, Mowa na Uniwersytecie w Ratyzbonie, 12-9-2006). Ta fundamentalna refleksja na temat Stwórcy świata pokazuje wiarygodność myśli, języka i nauki. Bóg stanowi nieskończona mądrośćporządek, umysł i serce wszechświata. 

Ścieżki antropologiczne

Z drugiej strony, wielu myślicieli (np. św. Bonawentura, Kartezjusz) i mistyków (np. Święta Teresa od JezusaJana od Krzyża, święta Teresa Benedykta od Krzyża) zastanawiali się nad ścieżkami antropologicznymi dla poznania Boga, w a wewnętrzna podróż który bada intymność człowieka, jego lub jej najgłębsze tęsknoty i jego moralne sumienie. Tutaj Bóg pojawia się jako ostateczne znaczenie ludzkiej godności, życia, sprawiedliwości, wolności, miłości i historii. Ta ludzka pełnia, która znajduje swój korzeń i kulminację w Bogu, objawia się w cnotliwych osobach o wzniosłym człowieczeństwie, a zwłaszcza w świadectwie - świetlistym, pociągającym i przekonującym - życia świętych.

Związek między tymi dwoma rodzajami ścieżek można odkryć w zrozumieniu Boga jako najwyższej doskonałości i niewyczerpanego źródła najlepszych błogosławieństw: dla Tylko Bóg spełnia obietnicę życia wyrytą w wielkich pragnieniach Istota ludzka, z obfitością materialnych i duchowych darów, którymi nas obdarza. Prawdopodobnie najbardziej elokwentnym wykładowcą w tej dziedzinie wewnętrznych dociekań jest Augustyn z Hipponyktóry rozpoczyna swoją intelektualną i duchową autobiografię od wspaniałej deklaracji: "Stworzyłeś nas, Panie, dla siebie i nasze serce będzie niespokojne, dopóki nie spocznie w Tobie" (Wyznania, Księga I, Rozdział 1).

Doświadczenie piękna jako powołanie

Istota ludzka - w przeciwieństwie do zwierząt i robotów, którym brakuje racjonalnej wiedzy, samoświadomości i wolnej woli - jest zdolny do znalezienia wielu form i przejawów piękna które przemawiają do niego w jego duchowym dążeniu do spełnienia i szczęścia. Istnieją niezliczone przykłady doświadczenia piękna w naturasztuka oraz w życie ludzi. Rzeczywiście, cudowny krajobraz, badanie świata mineralnego, roślinnego i zwierzęcego przez nauki przyrodnicze, symfonia lub melodia muzyczna o matematycznej doskonałości, piękne dzieło geniusza sztuk figuratywnych, opowieść literacka lub prawdziwa relacja z egzystencji, która jest cenna ze względu na jej poświęcenie i hojność... fascynować i wypełnić ludzką egzystencję oczarowaniem.

Niezbędnym przejawem wielkiej mądrości jest odkrycie tego w samej jego istocie, Piękno stworzenia odnosi się do jego źródła, który jest nieskończonym pięknem Stwórcy, tajemniczym i niewyczerpanym źródłem życia i dobroci. Za, oddzielony z jego pierwotnego źródła, piękno świata i ludzkiej egzystencji staje się czymś ubogim, przestarzałym i próżnym, co ostatecznie okazuje się być szkodliwy i powoduje znużenie, ponieważ zamyka człowieka w niskich celach i udaremnia oczekiwania nieograniczonych ludzkich pragnień.

Rzeczywiście, ten, kto kieruje swoje serce na rzeczy stworzone z nieuporządkowaną uczuciowością, z dala od ich boskiego autora i ich świętych praw - które są wpisane w ludzką naturę i mogą być odkryte przez dobrze ukształtowane sumienie - niestety pozostanie rozczarowanyponieważ nieskończona tęsknota naszego niespokojne serce nie może zostać zaspokojona przez zwykłe, skończone rzeczywistości.

Z drugiej strony, ten, kto jest w stanie znaleźć w cudach stworzenia, a zwłaszcza w niezliczonych przejawach ludzkiej miłości, przebłysk lub odbicie i udział w nieskończonym pięknie Pana, a ponadto w swoim celowym działaniu, prawdziwie umieszcza swoje serce w Bogu, znajdzie w pełni spełnił obietnicę nadziei na pełnię życia, zawartej jako egzystencjalne wezwanie w każdym przebłysku piękna i w każdym ludzkim pragnieniu.

Eros jako obietnica

Ważnym obszarem tego doświadczenia piękna jest doświadczenie zakochania między mężczyzną a kobietą (pociąg miłosny lub eros); gdzie redukcyjne i błędne interpretacje, takie jak purytański rygorysta, utylitarny hedonista lub romantyczny emotywista, z konieczności prowadzą do destrukcyjnej porażki jednostek i społeczeństw. 

Z drugiej strony, właściwe zrozumienie miłość małżeńska -który odpowiada "zasadniczo ludzkiemu doświadczeniu", oświeconemu przez objawienie Boskiego Słowa, jak nauczają teologia ciała Jan Paweł II - pozwala nam odkryć ją jako powołanie do tworzenia wiernej i owocnej komunii: domu jako miejsca przyjęcia i daru z siebie, kolebki, szkoły i sanktuarium życia, a to poprzez zaangażowanie całkowitego daru z siebie w przymierze małżeńskie. W ten sposób Boży plan wpisany w ciało i w pragnienie serca człowieka, stworzonego mężczyzną i kobietą na obraz Boga, osiąga swoje prawdziwe znaczenie w przymierzu małżeńskim. wymiar transcendencjiKościół, ponieważ jest zorientowany na odzwierciedlanie i poszerzanie piękna wiecznej miłości, aby wejść w rodzinną komunię Osób Boskich. 

Bałwochwalstwo i odkupienie serca

Istnieje poważne niebezpieczeństwo bycia wciągniętym, oszukiwać i uwięziony przez przynętę rzeczy, które uwodzą z wielką intensywnością, wzmocnioną przez zagmatwaną i kłamliwą propagandę ideologii, aż staną się fałszywymi idolami, które okazują się pasożytami, które kradną i zniewalają nieskończone tęsknoty serca. To głębokie doświadczenie frustracja -i wynikające z tego przezwyciężanie Doświadczenie tego z pomocą łaski Ducha Świętego - jest słusznie wyrażone przez samego świętego Augustyna jako decydujące doświadczenie: "Późno cię pokochałem, o piękności tak starożytna i tak nowa, późno cię pokochałem! Byłaś we mnie, a ja byłem na zewnątrz, więc na zewnątrz cię szukałem; i tak zdeformowany, jak byłem, rzuciłem się na te rzeczy, które stworzyłeś. Byłeś ze mną, ale ja nie byłem z Tobą. Byłem trzymany z dala od Ciebie przez te rzeczy, które, gdyby nie były w Tobie, nie istniałyby. Wołałeś do mnie i wołałeś, i złamałeś moją głuchotę; świeciłeś i świeciłeś, i uleczyłeś moją ślepotę; wydychałeś swoje perfumy, a ja je wdychałem, a teraz tęsknię za Tobą; skosztowałem Ciebie, a teraz łaknę i pragnę Ciebie; dotknąłeś mnie, a ja tęsknię za pokojem, który pochodzi od Ciebie". (Wyznania, Księga X, rozdział 27).

Towarzyszenie na ścieżce do wiecznego piękna

Z tych wszystkich powodów istnieje potrzeba nauczycielei społeczności edukacyjnych, aby poprowadzić ludzi w tym niezbędnym ścieżka wewnętrzna przemiany ku ostatecznej przyczynie i niewyczerpanemu źródłu piękna ludzkiego życia i prawdziwej miłości. Potrzebni są również eksperci od modlitwy, ponieważ, jak powiedział Jan Paweł II: "Musimy być ekspertami od modlitwy, "Pięknej miłości uczymy się przede wszystkim przez modlitwę" (List do rodzin, n. 20). 

W tej drodze ku pełni, o której Bóg marzył dla swoich dzieci, Kościół, ekspert w dziedzinie człowieczeństwa, ma pilną misję towarzyszenia, pouczania, uzdrawiania i przywracania nadziei, podążając za światłem piękna, które jaśnieje w Jezusie Chrystusie. Albowiem "Syn Boży, stając się człowiekiem, wprowadził w historię ludzkości całą ludzkość". ewangeliczne bogactwo prawdy i dobrocia wraz z nim stwierdził również nowy wymiar piękna" (Jan Paweł II, List do artystów, n. 5).

Krótko mówiąc, Pan pozostawił ślady i przebłyski swojego nieskończonego piękna w stworzeniach i w ludzkim sercu, jako wyraźne znaki lub wskazówki dla swoich dzieci, abyśmy mogli znaleźć ścieżki do tajemnicyjego serca, Jedyny, który zbawia, ponieważ spełnia nasze wielkie pragnienia wiecznego piękna.

Więcej
Ewangelizacja

Święty Szczepan, protomartyr: ukamienowany, zmarł przebaczając

Kościół obchodzi święto pierwszego męczennika (protomęczennika), św. Szczepana, 26 grudnia, w oktawie Bożego Narodzenia i w wielu miejscach. Jako jeden z pierwszych naśladowców apostołów został ukamienowany po złożeniu świadectwa o historii zbawienia i przebaczył swoim mordercom.        

Francisco Otamendi-26 Grudzień 2024-Czas czytania: < 1 minuta

Szczepan, Grek lub Żyd wykształcony w kulturze hellenistycznej, był wysoko ceniony w społeczności jerozolimskiej. Jego imię pojawia się w Dziejach Apostolskich (rozdział 6) jako pierwszego z siedmiu wybranych do pomocy apostołom w ich misji i jest opisany jako "człowiek pełen wiary i Ducha Świętego".

Po wyjaśnieniu jego uwięzienia i uwięzienia, rozdział 7 Fakty jego dyskurs na temat historii Izraela i jego męczeństwo. Po jego ostatnich słowach - "Widzę niebiosa otwarte i Syna Człowieczego stojącego po prawicy Boga" - ukamienowali go. Umarł ze słowami: "Panie, nie miej im za złe tego grzechu". "Saul zgodził się na jego śmierć", pisze św.

Miejsce męczeństwa św. Szczepana w Jerozolimie tradycyjnie znajduje się przed Bramą Damasceńską, obecnie kościołem Saint-Etienne. W chrześcijaństwie oddanie Święty Szczepan był silny od samego początku. Jego męczeństwo zostało utrwalone w sztuce. Dante wspomina o nim w "Boskiej komedii". W samych Włoszech 14 gmin nosi jego imię.

AutorFrancisco Otamendi

Kultura

Muzyka Bacha dla nadchodzącego króla

W okresie Adwentu nadzieja na Paruzję Jezusa Chrystusa jako Króla i Zbawiciela wszystkich narodów łączy się ze wspomnieniem Jego pierwszego przyjścia we Wcieleniu. W obliczu tego wierzący kultywuje cnotę nadziei i stara się pamiętać z wdzięcznością, przedstawiać swoje prośby Zbawicielowi i być gotowym otworzyć przed Nim drzwi swojego serca. Wszystko to zostało wyrażone muzycznie w tej kantacie.

Antonio de la Torre-26 Grudzień 2024-Czas czytania: 5 minuty

J.S. Bach, Kantata BWV 61, Nun komm, der Heiden Heiland

Obchody pierwszej niedzieli Adwent w 1714 roku była okazją, która skłoniła Johanna Sebastiana Bacha (1685-1750) do skomponowania kantaty, która nosi numer 61 w jego katalogu dzieł i której tytuł (zaczerpnięty z pierwszej frazy tekstu, jak we wszystkich kantatach Bacha) brzmi Nun komm, der Heiden Heiland ("Przyjdź teraz, Zbawicielu narodów"). Jest to pierwszy werset bardzo popularnego hymnu w liturgii luterańskiej, który z kolei opiera się na niemieckim tłumaczeniu hymnu gregoriańskiego Veni Redemptor gentiumktórą tradycja przypisuje świętemu Ambrożemu.

W tym czasie niemiecki geniusz, po ukończeniu studiów w Mühlhausen i Arnstadt, pełnił funkcję kompozytora na dworze weimarskim, gdzie zatrudniony był jako Konzertmeister protestanckich książąt Wilhelma Ernsta i Ernsta Augusta z Saksonii-Weimaru. W związku z tym był zobowiązany do komponowania jednej kantaty miesięcznie na uroczystości religijne, gdzie kochający muzykę książęta chcieli jak najlepszej muzyki do nabożeństw.

Kantaty Bacha

Z pewnością udało im się to z tą kantatą, ponieważ początek Adwentu był momentem liturgicznym, w którym muzyka miała szczególne znaczenie. Pozostałe trzy niedziele adwentu były zazwyczaj obchodzone w kościołach luterańskich z prostszymi kompozycjami, w oczekiwaniu na muzyczny splendor Bożego Narodzenia. Wyjaśnia to, dlaczego zachowały się aż trzy kantaty napisane przez Bacha na pierwszą niedzielę Adwentu.

Pierwszym z nich jest ten, z którym mamy tutaj do czynienia, z pierwszego roku jego pobytu w Weimarze, a zatem z pewnym premierowym charakterem nowego Konzertmeister w nowym roku liturgicznym. Pozostałe dwie skomponował w 1724 roku (BWV 62, już w drugim roku pracy jako kantor św. Tomasza w Lipsku) i w 1731 roku (kantata BWV 36). Wszystkie trzy wyrażają muzycznie treść czytań biblijnych czytanych tego dnia: wjazd Jezusa jako Króla Dawidowego do Jerozolimy (Mt 21:1-9) i wezwanie do czuwania (Rz 13:11-14).

Dla jego pierwszej kantaty adwentowej w Weimarze, Bach ma dość niewielki personel muzyczny: trzech solistów wokalnych (tenor, sopran i bas), mały czteroczęściowy chór i typowy barokowy zespół smyczkowy z basso continuo. Oszczędność środków, dogodna ze względu na wielką muzyczną inwestycję, której wymagałby zbliżający się okres Bożego Narodzenia, nie przeszkadza w tym, aby wynik był genialny, ponieważ w tej kantacie talent Bacha jako dramatopisarza i jego geniusz jako kompozytora, który jest już pokazany w dojrzałym i skonsolidowanym stylu, są szczególnie zauważalne.

Wejście króla na jego dwór

Kantata ta rozpoczyna się gestem o niezwykłym charakterze dramatycznym, ponieważ chór otwierający, który spodziewamy się znaleźć w kantacie, jest prezentowany w uwerturze w stylu opery francuskiej. Od końca XVII wieku opery wystawiane na wersalskim dworze Ludwika XIV, a później w większości krajów Europy, rozpoczynały się trzyczęściową uwerturą graną przy wejściu króla.

Pierwsza część to uroczysty marsz, zapowiadający przybycie monarchy do teatru, następna to szybka sekcja fugato, która energetyzuje obecność króla, a trzecia to powtórzenie marsza otwierającego, aby zasygnalizować początek występu. A zatem, adwent jest czasem oczekiwania na przybycie króla, Bach projektuje chór otwierający na zarysie uwertury francuskiej, z intencją, którą każdy z jego wykształconych słuchaczy w Weimarze wyraźnie by dostrzegł.

W początkowym marszu chór śpiewa głos za głosem pierwszą zwrotkę hymnu, który nadaje kantacie tytuł ("Przyjdź teraz, Zbawicielu narodów"); następnie cztery głosy śpiewają drugą zwrotkę unisono ("pokaż narodzoną dziewicę"). Po tym następuje szybka i żywa fuga chóralna, w której chór śpiewa trzecią zwrotkę ("niech cały świat go podziwia"). Na koniec początkowy marsz zostaje powtórzony, a chór unisono powtarza melodię chóralną śpiewając czwartą zwrotkę ("bo Bóg zrządził takie narodziny"). Syn Boga i Dziewicy ma wkroczyć jako Król Zbawiciel na swój dwór, gdzie zgromadzone są wszystkie narody ziemi.

Ogłoszenie i wiara

W dojrzałych kantatach Bacha (tych z okresu weimarskiego, a tym bardziej tych skomponowanych w Lipsku) po otwierającym chórze następuje seria recytatywów i arii. Te pierwsze, z prostym akompaniamentem, zwykle służą głosowi solowemu do ogłaszania i objaśniania treści wiary. W tych drugich, z szeroką i staranną oprawą instrumentalną, solista ekspresyjnie wyśpiewuje swoją wiarę w modlitwie. Choć ten podział na proklamację (recytatyw) i wiarę (aria) nie zawsze występuje, może pomóc nam zrozumieć i podążać duchową ścieżką, którą Bach proponuje w każdej ze swoich kantat.

W przypadku BWV 61 tenor ogłasza w recytatywie wiarę we Wcielenie Zbawiciela jako początek i korzeń wszystkich jego przyjść na ten świat. Po prostej ekspozycji wiolonczela, która do tej pory towarzyszyła jedynie jako basso continuo, jest wspaniale ożywiona w ostatnich słowach zapowiedzi: "Przychodzisz i świecisz swoim światłem pełnym błogosławieństw". Nowy zabieg dramatyczny przypominający nam o potrzebie ogłoszenia błogosławionego światła, które przyniesie Król Zbawiciel. Następnie tenor przekształca swoją zapowiedź w wyraz wiary w arii, która następuje po recytatywie. Jest to modlitwa z prośbą do Jezusa o ochronę i błogosławieństwo, śpiewana w rytmie jiga (żywego tańca, który był tańczony na weselach i popularnych uroczystościach), który przywołuje radość miłości i wiary w Zbawiciela.

Słowo i muzyka

Po tej choreografii wiary Bach uderza nas nowym dramatycznym gestem. Recytatyw w mollowej tonacji powierzony basowi, który reprezentuje Vox Christiwybucha na tle smyczków w pizzicato. Mniejszy kolor przywołuje na myśl ciemność i noc. pizzicato który szarpie struny instrumentów, sugeruje ostre pukanie do drzwi. Kontrast z poprzednią arią nie mógłby być bardziej dramatyczny, aby przygotować słuchacza na słowa tego recytatywu, który ogłasza obecność Jezusa u drzwi każdego wierzącego słowami Apokalipsy: "Oto stoję u drzwi i kołaczę..." (Ap 3,20).

Dzięki tej ostrej zmianie tonu duchowa podróż tej kantaty prowadzi nas od nadejścia Króla do rzeczywistej obecności Chrystusa pukającego do drzwi każdego serca. W obliczu tej zapowiedzi wierzące serce śpiewa pieśń powitania w wierze Bogu, który nas wzywa. To właśnie czyni sopran w arii, która następuje po tym imponującym recytatywie. Aria pełna słodyczy i intymności, w której wiara medytuje w swojej melodii nad prostym akompaniamentem wiolonczeli, gdzie odpowiada się na wezwanie Zbawiciela ("Otwórz szeroko, serce, otwórz szeroko, bo Jezus nadchodzi i wejdzie").

Sopran śpiewa otwarty na figurze trzech wznoszących się dźwięków, które wiolonczela będzie przywoływać przez całą arię, w której rzeczywiście serce się wznosi; jednak kiedy sopran śpiewa ostatni wers ("Och, jakże będę szczęśliwy!"), wiolonczela tworzy falujący strumień kwawali, które wydają się przywoływać morze szczęścia, które serce otrzymuje, gdy słucha przebudzonego wezwania Króla, który puka do drzwi i jest w stanie otworzyć się na Niego. Po raz kolejny Słowo Boże znajduje w muzyce Bacha godne podziwu odbicie.

Aby zakończyć kantatę, Bach nie ucieka się do surowego chorału finałowego, który będzie de rigueur w kantatach lipskich, ale komponuje krótką, ale żywą fantazję chorałową. Głosy i instrumenty wyrażają radość i żywe oczekiwanie zawarte w tekście zamykającym kantatę ("Amen, amen! Przyjdź, piękna korono radości, nie zwlekaj! Z niecierpliwością czekam na Ciebie").

Duchowa ścieżka prowadziła nas od uroczystej zapowiedzi wejścia Króla na dwór do muzycznego odmalowania postaw, jakie budzi to w wierzącym: radości, prośby, dyspozycyjności, oddania i pewnej nadziei. Ci, którzy słuchali kantaty, za pomocą której Bach dokonał premiery swojej muzycznej produkcji na Adwent w kaplicy dworu książęcego w Weimarze, mogli doświadczyć niektórych z tych postaw dzięki sugestywnej duchowej sile jej kompozytora. Być może i dziś będzie ona budzić w sercach wielu słuchaczy te postawy, które sugeruje nam nadejście Adwentu. Dowodem na to może być wysłuchanie tej starannie wykonanej wersji utworu Holenderskie Towarzystwo Bachowskiektóry zawiera angielskie napisy, aby jednocześnie delektować się muzyką i słowami.

AutorAntonio de la Torre

Doktor teologii

Zasoby

Miasto Betlejem: historia i archeologia

Historyczne znaczenie Betlejem jest niezaprzeczalne: dla Żydów, ponieważ urodził się tam Dawid, który miał panować nad Judą i Izraelem w latach 1013-966 p.n.e. Dla chrześcijan, ponieważ jest to miejsce, w którym według Ewangelii Mateusza i Łukasza urodził się Zbawiciel, Jezus.

Gustavo Milano-26 Grudzień 2024-Czas czytania: 11 minuty

Na długo przed przybyciem Abrahama do Ziemi Świętej mieszkały tam ludy kananejskie, które budowały małe miasta i obwarowywały je murami. Tak jest między innymi w przypadku Betlejem, którego początki sięgają około 3000 lat p.n.e. Jest to miasto położone na wzgórzu prawie 800 m nad poziomem morza śródziemnego. W rzeczywistości jego pierwotna nazwa nie brzmi "Betlejem", jak przekazuje to jego transliterowana wersja hebrajska. Lahmo to chaldejski bóg płodności, zwany przez Kananejczyków "Lahama" i jemu poświęcili miasto, biorąc pod uwagę pokrywające je żyzne pola. Istnieją przesłanki, że ci pierwsi mieszkańcy zbudowali świątynię temu bogu na tym samym wzgórzu, na którym obecnie stoi Bazylika Narodzenia Pańskiego. W 1969 roku Shmarya Gutman i Ariel Berman zidentyfikowali na tym samym wzgórzu miasto kananejskie, ale wykopaliska nie zostały przeprowadzone. A około dwóch kilometrów na południowy wschód od Betlejem zespół Lorenzo Nigro odkrył nekropolię z tego samego okresu.[1].

Betlejem Judzkie

Choć oddalone zaledwie o 8 km od Jerozolimy, miasto Betlejem nigdy nie należało do najludniejszych w królestwie Judy, które trwało od 928 do 586 r. p.n.e. Najwcześniejsza odnotowana pozabiblijna wzmianka o dzisiejszym Betlejem znajduje się w liście znalezionym na stanowisku archeologicznym Amarna w Egipcie z XIV wieku p.n.e. W dokumencie tym Abdi-Heba, ówczesny egipski gubernator Jerozolimy, prosił faraona Amenhotepa III o przysłanie mu łuczników, aby mógł odzyskać miasto "Bit-Lahmi", w którym zbuntowali się Hafiru.[2].

Jednak jego odniesienie w Biblii jest bardziej obfite. Pierwszy z nich znajduje się w Rdz 35,16-19, kiedy to jest opowiedziane, że Jakub i jego rodzina przechodzili przez to miejsce po opuszczeniu Betel. W tym fragmencie najpierw wymienione jest miasto Ephratah, a następnie jest ono wymienione ponownie, ale z uściśleniem "tj. Betlejem". Również prorok Micheasz nazwał je "Betlejem Ephrathah" (por. Mic 5, 1). Chodzi o to, że "Ephrathah" w języku hebrajskim wskazuje na płodność ziemi, która już w czasach kananejskich nadała nazwę temu miastu, choć odnosiła się do boga płodności, a nie do płodności bezpośrednio. To, co zrobili Hebrajczycy, polegało na zastąpieniu imienia boga płodności hebrajskim słowem podobnym fonetycznie do wspomnianego "lahama", np. "lehem" (chleb, co w jakiś sposób nawiązuje też do plantacji pszenicy i jęczmienia w mieście), oraz dodaniu rodzaju nazwiska, które tłumaczyło podstawione słowo. Stąd też wzięła się "ephratah". Ponadto w Joz 19,15 wymienione jest Betlejem przypisane do dziedzictwa Zebuluna, a więc położone na południu Galilei.[3]. Jednak do ich dezambiguacji można by użyć również "efrata".

Z powodu nieistotności tego drugiego Betlejem, z czasem sławę zyskało Betlejem Judzkie, przez co nazwisko "Ephratah" stało się zbędne. Sugeruje to napis "Betlejem" na pieczęci z VIII- VII w. p.n.e. znalezionej w 2012 r. przez archeologa Eli Shukrona, z Izraelski Urząd Starożytnościna obrzeżach Starego Miasta w Jerozolimie[4]. Był to najwyraźniej dokument administracyjny lub fiskalny wysłany ze stolicy.

Kontynuując kwestię żyzności regionu, podstawowego czynnika umożliwiającego istnienie życia, Francisco Varo wyjaśnia, że "miasto było położone na wzgórzu, a u jego stóp znajdowały się pola pszenicy i jęczmienia, a także gaje oliwne i winnice. Pod względem gospodarczym miało pewne znaczenie, gdyż stanowiło rynek zbytu dla drobnego inwentarza, gdyż na obrzeżach miasta obozowali pasterze owiec i kóz, którzy ze swoimi stadami przemierzali sąsiednią pustynię Judy".[5].

Podobnie Księga Rut wspomina, że "Boaz pochodził z Betlejem" (Rut 2:4) i że był właścicielem ziemi uprawnej, na której pracowała sama Rut, gdy go spotkała. A 2Sm 23:16 mówi o "studni przy bramie Betlejem", z której ci, którzy szli z Dawidem, dali mu pić, a on odmówił, nawet po tym, jak powiedział: "Kto by mi dał wody do picia ze studni Betlejem, która jest przy bramie? W związku z tym González Echegaray twierdzi, że "ponieważ w zagrodzie nie było fontann, Betlejem było zaopatrywane w wodę deszczową zawartą w świeżych cysternach wykopanych w skale, znanych już z czasów starożytnych".[6]. Według Cabello "wydaje się, że rzymski akwedukt, który przechodził przez miasto, sprawił, że jego sytuacja była nieco lepsza, ponieważ w jego obrębach nie było żadnych źródeł wody. Bycie miastem tranzytowym do twierdz Herodion i Masada w czasach Heroda Wielkiego oraz kontrolowanie głównego szlaku łączącego Jerozolimę z Hebronem również dodawało mu życia".[7]. Te dwa ostatnie miasta dzieliło około 30 km i dobrze było móc zatrzymać się prawie w połowie drogi w Betlejem, aby zatankować i chwilę odpocząć.

Jej historyczne znaczenie dla Żydów pochodzi zresztą właśnie od prawnuka Boaza i Rut, Dawida, który się tam urodził i miał panować nad Judą i Izraelem w latach 1013-966 p.n.e., kiedy to monarchia była jeszcze zjednoczona, zgodnie z biblijną relacją w Pierwszej i Drugiej Księdze Samuela oraz Pierwszej Księdze Królewskiej. Z kolei dla chrześcijan dodaje się, że tam również miało miejsce narodzenie Jezusa, według Ewangelii Mateusza i Łukasza. Poniżej omówione zostaną relacje dwóch najbardziej centralnych postaci biblijnych w każdym Testamencie.[8] z miastem Betlejem.

Betlejem Dawida

W Sdz 17,7, gdy autor święty mówi "Betlejem judzkie", ma na myśli region, a nie plemię. Rzeczywiście, plemię Judy zajmowało znaczną część tego, co później stało się południowym królestwem, czyli od okolic Betlejem do Kadesz-Barnea na pustyni Negew, z wyłączeniem okolic Beerszby, zamieszkanej przez plemię Symeona. Wielkimi miastami Judy były Hebron w kraju wzgórz i Lachisz na równinie Septu. 

Innym czynnikiem, który sprawił, że Betlejem stało się istotne, jest fakt, że czczony jest tam grób Racheli, matriarchalnej żony Jakuba oraz matki Józefa i Beniamina, a także trzecie najświętsze miejsce w judaizmie.[9]. Przy narodzinach drugiego syna była w Betlejem i tam zmarła (por. Rdz 35,16-19). 

Jednak zdecydowanie żydowską postacią, która najbardziej rozsławiła Betlejem był Dawid. To stąd pochodzi jego rodzina (por. 1 Sam 17, 12-15) i tam został namaszczony przez proroka Samuela. Odtąd młody pasterz służył Saulowi, wiekowemu królowi Izraela, i grał dla niego na lirze, gdy ten źle się czuł, co go uspokajało. Po zwycięstwie Dawida nad Goliatem, w sytuacji, gdy Saul nie cieszył się już takim prestiżem wśród ludzi, Dawid został zięciem króla i wielkim przyjacielem Jonatana, syna Saula. W skrócie, po ściganiu Dawida, Saul popełnia samobójstwo po tym, jak zostaje ranny w bitwie z Filistynami. Powstają pewne podziały co do ewentualnego następcy, ale Dawid zdobywa zaufanie wodzów i zostaje królem w Hebronie. Następnie wybiera jako neutralne miasto na stolicę królestwa tzw. Jebus, czyli miasto Jebusytów, które odpowiada części tego, co stanie się Jerozolimą. I tam królował przez dziesiątki lat. 

Ciekawym epizodem jest to, że później Betlejem było oblegane przez Filistynów, gdy przebywał tam król Dawid (por. 2Sm 23:14). González Echegaray dodaje, że "wydaje się, że w wysokiej, wschodniej części miasta [Betlejem], gdzie dziś znajduje się bazylika Narodzenia Pańskiego, zachowały się jeszcze wspomnienia o rodzinie Dawida i prawdopodobnie żyli tam niektórzy, którzy uważali się za jego potomków" (por. 2Sm 23:14).[10]. Dawid zmarł i został pochowany w dawnej dzielnicy Jebusytów w Jerozolimie, zwanej obecnie "Miastem Dawida".

Jego następcą został syn Salomon, który panował od 965 do 928 r. p.n.e. Pod koniec jego panowania synowie byli podzieleni, podobnie jak królestwo. W Jerozolimie, Gibeonie i Jerychu, bardzo blisko na północ od Betlejem, mieszkało plemię Beniamina, gdzie plemiona Judy i Beniamina zostały zwołane przez Rehoboama po śmierci jego ojca Salomona (por. 2Ch 11,1-12). Z kolei plemię Symeona z czasem zmniejszyło się, aż zostało zasymilowane z plemieniem Judy. W ten sposób Rehoboam zjednoczył plemiona Judy i Beniamina, i został królem Judy, ze stolicą w Jerozolimie, natomiast generał Jeroboam został królem Izraela, ze stolicą w Samarii, panując nad terytorium pozostałych plemion izraelskich.

Oprócz starożytnych murów kananejskich, miasto betlejemskie zostało ufortyfikowane i obwarowane przez Rehoboama, wnuka Dawida (por. 2 Chr 11, 5-12). W tym kontekście najbardziej znaczącymi miastami były Jerozolima, Lachisz i Beerszeba, ta ostatnia w najbardziej na południe wysuniętym pustynnym rejonie Hebronu. "Miasto [Betlejem] po powrocie z wygnania babilońskiego zostało ponownie zaludnione rodowitymi wygnańcami (por. Ezk 2:21; Neh 7:26), a jednym ze źródeł jego dochodu musiał być handel owcami, które pasły się, podobnie jak dziś, w okolicach sąsiadującej z nimi pustyni judzkiej (Łk 2:8,15; 1Sam 16:11,19; 17:15,34-35)."[11].

Choć cytowany wcześniej w innym celu, historycznie to właśnie w tym czasie znajduje się prorok Micheasz, który żył w VIII- VII w. p.n.e. W Mk 5,1 czytamy: "Ale ty, Betlejem Efraty, choć tak małe wśród klanów judzkich, z ciebie wyjdzie do mnie ten, który będzie władcą w Izraelu; pochodzenie jego jest bardzo dawne, z dawnych dni". Wykonane wieki po Dawidzie, proroctwo to jest interpretowane jako mesjańskie i odnosi się do Jezusa.

Betlejem Jezusa

Związek miasta Betlejem z Jezusem był przedmiotem licznych badań, co pozwoliło na większą precyzję danych w porównaniu z Dawidem i wszystkimi poprzednimi postaciami. Od dokładnej daty i miejsca jego narodzin w mieście po powód, dla którego Maryja i Józef tam byli. W tej części omówimy również Bazylikę Narodzenia Pańskiego, która znajduje się w wyniesionej części betlejemskiego miasta.

Ewangelie Marka i Jana nie mówią wprawdzie, że Maryja urodziła w Betlejem, ale nie twierdzą też inaczej, ani nie umiejscawiają tego wydarzenia w żadnej innej miejscowości. W związku z tym nie ma już w tej sprawie sporu. Jednak Ewangelie Mateusza i Lukasza, lokalizując narodziny Jezusa w tym mieście, czynią to w kontekście spisu ludności, a co do tego istnieją różnice zdań.

Pierwsza Ewangelia mówi po prostu: "Po narodzinach Jezusa w Betlejem judzkim za czasów króla Heroda" (Mt 2,1), a nieco dalej cytuje znane proroctwo Micheasza. Łukasz natomiast bardziej kontekstualizuje podróż Świętej Rodziny do miasta Dawida: "W owych dniach został wydany edykt przez Cezara Augusta, że cały świat powinien być zarejestrowany. Ta pierwsza rejestracja miała miejsce, gdy Kwirynus był namiestnikiem Syrii. Wszyscy poszli się zarejestrować, każdy do swojego miasta. Józef, pochodzący z domu i rodu Dawida, udał się z Nazaretu, miasta galilejskiego, do miasta Dawida, zwanego Betlejem, w Judei, aby się zarejestrować u Maryi, żony swojej, która była brzemienna" (Łk 2,1-4). Ponieważ narodziny Jezusa miały miejsce między 6 a 4 r. p.n.e., a spis Kwiryniusza miał miejsce dziesięć lub dwanaście lat później, wydaje się, że informacje te nie pasują do siebie.[12].

Powołując się na badania Pierre'a Benoit, González Echegaray podsumowuje je w następujący sposób: "Spis, o którym mówi Ewangelia, wynika w rzeczywistości, jak mówi, z ogólnej próby spisania ludności imperium, przynajmniej w jego wschodniej strefie, zgodnie z dyspozycjami cesarza Augusta. Obejmował on również państwa stowarzyszone, jak np. królestwo Heroda. Musiał się on rozpocząć około 7 roku p.n.e., kiedy Saturninus był namiestnikiem Syrii, następnie był kontynuowany za Warusa pod koniec panowania Heroda, by zakończyć się w czasach P. Sulpicjusza Kwiryniusza (6 roku n.e.) wraz ze zmianą administracji (...). Spis ten nosił więc w Judei imię Kwiryniusza i Ewangelia tak go przytacza, choć w rzeczywistości rozpoczął się wcześniej, nawet kilka lat przed narodzeniem Jezusa".[13].

Ten sam autor wyjaśnia, dlaczego podróż do miejsca pochodzenia każdej rodziny była konieczna: "Fakt, że Ewangelia Łukasza wskazuje to jako powód podróży z Nazaretu do Betlejem, sugeruje w efekcie, że był to spis poprzedzający ten bezpośrednio związany z tributum capitisNie był to spis powszechny, gdyż dotyczył w równym stopniu mieszkańców Judei i Galilei. Co więcej, można by sądzić, że w jakiś sposób wiązało się to również z sytuacją katastralną, gdyż nie byłoby konieczności udawania się do "miejsca pochodzenia" w celu rejestracji tylko do indywidualnego spisu, gdyby nie wiązało się to z problemem identyfikacji nieruchomości rodzinnych na wsi".

Z kolei Murphy-O'Connor nie waha się stwierdzić, że "Maryja i Józef byli rodowitymi mieszkańcami Betlejem, a do Nazaretu udali się tylko z powodu atmosfery niepewności wytworzonej przez dynastię Herodian (por. Mt 2). Ich długi pobyt w Galilei sprawił, że Łukasz odniósł wrażenie, iż mieszkali tam od zawsze, musiał więc znaleźć powód, by umieścić ich w Betlejem w czasie narodzin Jezusa (por. Łk 2,1-7). Błędnie powołał się na spis Quirinusa, ale ten miał miejsce 6 roku n.e.".[14]. Z drugiej strony inny autor wspomina o pewnym planie judaizacji Galilei, którego częścią miałby być Józef i wielu innych Żydów i dlatego udał się tam z rodziną.[15]. Na razie jednak pytanie to może pozostać jedynie otwarte, z uwagi na ograniczone informacje.

Co więcej, według relacji Lucjana, narodziny Jezusa miały miejsce w stajni (por. Łk 2,6-7): "A gdy tam [w Betlejem] byli, nadszedł czas, aby Ona [Maryja] urodziła, i porodziła swego pierworodnego syna, i owinęła go w szaty i położyła w żłobie, bo w izbie nie było dla nich miejsca". Badanie terminów użytych przez ewangelistę prowadzi do zrozumienia, że narodziny miały miejsce nie w gospodzie, ale w domu zbudowanym w grocie na zboczu góry.[16]. Być może wspomniany dom, lub jego część, był wykorzystywany jako stajnia, gdyż znajdował się w nim żłób. Według Pfeiffera[17]Tradycja, że Jezus urodził się w grocie w Betlejem, pochodzi z II wieku, a więc nie właściwie z okresu apostolskiego. Ale Murphy-O'Connor z kolei podnosi fakt, że "przedkonstantyńska ceramika i murarstwo sugerują, że te jaskinie [jaskinia tradycyjnie uważana za tę, w której urodził się Jezus i inne jaskinie dalej na północ] były w użyciu w pierwszym i drugim wieku naszej ery" (Murphy-O'Connor, s. 4).[18]. W tym sensie wiarygodna jest teza, że był to konwencjonalny dom zbudowany przed jaskinią, a nie karczma. Fakt, że poród odbył się w miejscu poświęconym zwierzętom, mógł służyć zachowaniu intymności rodzinnej chwili, bo możliwe, że nie byli w tym domu sami.

Wreszcie, jako ciekawostka, pomimo tego, że Jezus w czasie swojej działalności publicznej odwiedził tak wiele miast, w tym wiele w pobliżu Jerozolimy, nie ma żadnej wzmianki o tym, że kiedykolwiek odwiedził Betlejem jako osoba dorosła. Być może właśnie dlatego syn Marii nie jest znany jako "Jezus z Betlejem", ale jako "Jezus z Nazaretu", niezależnie od wygodnego powiązania z królem Dawidem, które by się z tym wiązało.[19].

Jednak po przybyciu do Betlejem zwiedzający staje przed Bazyliką Narodzenia Pańskiego. Jeśli w czasach rzymskich grota, w której urodził się Jezus, i jej otoczenie były pokryte "świętym lasem" Adonisa, to w 325 roku n.e. cesarz Konstantyn kazał wybudować na miejscu Narodzenia Pańskiego bazylikę.[20]. Według Eutychiusza z Aleksandrii (IX-X w.), po buncie Samarytan w 529 r. n.e., "cesarz Justynian nakazał swojemu wysłannikowi zburzyć kościół w Betlejem, który był mały, i zbudować inny o takim przepychu, wielkości i pięknie, że żaden inny kościół w Świętym Mieście nie mógł go przewyższyć".[21]. W rzeczywistości, w 1934 roku archeolodzy William Harvey, Ernest Tatham Richmond, Hugues Vincent i Robert William Hamilton potwierdzili, że budynek pochodzi z czasów Justyniana i byli w stanie zrekonstruować plan piętra konstantyńskiej bazyliki, która stała w tym samym miejscu, co dzisiejsza[22]. Dzieło Justyniana zostało ukończone w 565 r., a obecna Bazylika Narodzenia Pańskiego jest zasadniczo budowlą wzniesioną przez Justyniana, z niewielkimi zmianami konserwatorskimi i niebudowniczymi.


[1] Por. Pedro Cabello, Archeologia biblijna. Córdoba: Almuzara, 2019, s. 494.

[2] Por. Jerome Murphy-O'Connor, Ziemia Święta. Oxford: Oxford University Press, 2007, s. 229.

[3] Adrian Curtis, Oksfordzki atlas biblijny. Oxford: Oxford University Press, 2007, s. 132.

[4] Włosy, op. cit., p. 494.

[5] Francisco Varo w: Biblia w swoim środowisku. Estella: Verbo Divino, 2013, s. 48.

[6] Joaquín González Echegaray, Archeologia i Ewangelie. Estella: Verbo Divino, 1994, s. 99.

[7] Włosy, op. cit., p. 494.

[8] Taką opinię wyraża John Bergsma w książce Biblia krok po kroku (Madrid: Rialp, 2019), że Dawid jest centralną postacią całego Starego Testamentu, skoro Jezus jest bardziej znany jako syn Dawida niż na przykład jako syn Abrahama czy syn Mojżesza. I oczywiście Jezus jest centralną postacią Nowego Testamentu.

[9] Włosy, op. cit., p. 494.

[10] González Echegaray, op. cit., p. 100.

[11] González Echegaray, op. cit., p. 99.

[12] González Echegaray, op. cit., p. 70.

[13] González Echegaray, op. cit., p. 70.

[14] Murphy-O'Connor, op. cit.p. 230.

[15] González Echegaray, op. cit., p. 40.

[16] González Echegaray, op. cit.., p. 100.

[17] Charles Pfeiffer, Słownik biblijno-archeologiczny. El Paso: Mundo Hispano, 2002, s. 68.

[18] Murphy-O'Connor, op. cit.., p. 237.

[19] Curtis, op. cit.., p. 149.

[20] Pfeiffer, op. cit.., p. 68.

[21] W Murphy-O'Connor, op. cit., p. 233.

[22] Włosy, op. cit., p. 494.

AutorGustavo Milano

Gospel

O rodzicach i dzieciach. Święta Rodzina (C)

Joseph Evans komentuje czytania ze Świętej Rodziny (C), a Luis Herrera wygłasza krótką homilię wideo.

Joseph Evans-26 Grudzień 2024-Czas czytania: 2 minuty

Nie jest zaskakujące, że rodziny mogą mieć problemy i nieporozumienia. Nawet najlepsza rodzina ze wszystkich, Święta Rodzina, miała nieporozumienia, jak czytamy w dzisiejszej Ewangelii (Łk 2:41-52). Wygląda na to, że doszło do nieporozumienia: Jezus pozostał w świątyni i nie powiedział o tym rodzicom. Kiedy w końcu go znaleźli, zmartwionego i chorego po trzech dniach poszukiwań, nie okazał zbytniego współczucia i był zaskoczony, że nie pomyśleli, że będzie w Świątyni, domu swojego Ojca. 

Jezus jest doskonałym człowiekiem i stawia Boga ponad wszystko inne, chociaż jako prawdziwy, a zatem ograniczony człowiek (co jest częścią jego ludzkiej natury), nieco młodzieńczo nie bierze pod uwagę troski, jaką sprawiłby swoim rodzicom, czyniąc to. Powiedziano nam, że jego rodzice "nie rozumiał"Mówiłem.

Jezus pokazuje nam postawę, jaką dzieci powinny mieć wobec swoich rodziców. Najpierw wobec Boga, a następnie posłuszne rodzicom. "Zszedł z nimi, udał się do Nazaretu i był im poddany".. Ale Matka Boża pokazuje nam postawę, jaką powinni mieć rodzice: modlić się. "Jego matka zachowała to wszystko w swoim sercu". Więcej modlitwy niż rozmowy. Widzimy również doskonałą relację między Józefem i Maryją, która jest doskonałym przykładem dla małżonków. Józef zwykle przejmuje inicjatywę, jak wtedy, gdy zabrał Maryję i Jezusa do Egiptu i z powrotem.

Ale przy tej okazji powstrzymuje się i pozwala Maryi mówić, ponieważ kwestionowanie działań Jezusa byłoby bardziej odpowiednie od niej niż od niego. Józef i Maryja pokazują nam idealny zespół męża i żony. Każde z nich szanuje kompetencje i autorytet drugiego. 

Pierwsze czytanie uczy nas pięknej lekcji. Anna cudownie poczęła Samuela, kiedy myślała, że nigdy nie zajdzie w ciążę. Teraz jednak oddaje go Bogu. Jest gotowa poświęcić swojego syna Panu i udaje się w tym celu do świątyni. Rodzice muszą przyjąć swoje dzieci jako dar od Boga i być gotowi oddać je Jemu. Być może będziemy musieli być przygotowani na to, że nasze dzieci nas zaskoczą. Nawet Maryja i Józef musieli być zaskoczeni. Czasami Bóg musi dać nam lekcję, zaskoczyć nas poprzez nasze dzieci i nieoczekiwane wolne wybory, których dokonują. One należą do siebie, nie do nas; co więcej, należą do Boga.

Homilia na temat czytań o Świętej Rodzinie (C)

Ksiądz Luis Herrera Campo oferuje swoje nanomiliaKrótkie, jednominutowe rozważania do tych niedzielnych czytań.

Watykan

Rozpoczyna się Jubileusz 2025: Kościół z otwartymi drzwiami i pełną nadziei perspektywą

Papież Franciszek otworzył Jubileuszowy Rok Nadziei, otwierając Drzwi Święte w Bazylice Świętego Piotra, podczas ceremonii, która była podsumowaniem i zwieńczeniem jego pontyfikatu.

Maria Candela Temes-26 Grudzień 2024-Czas czytania: 3 minuty

Dwudziestego czwartego o godzinie 19:00 czasu rzymskiego papież Franciszek zainaugurował nowe Rok Jubileuszowyz obrzędem otwarcia Drzwi Świętych w atrium św.

Była to ceremonia o wielkim pięknie liturgicznym i naładowana symboliką, która poprzedziła celebrację Mszy Świętej Narodzenia Pańskiego w Bazylice Watykańskiej.

Połączenie Jubileusz Nadziei który Kościół właśnie uruchomił, będzie trwał do 6 stycznia 2026 roku.

Pamięć o Roku Jubileuszowym 2000

W atrium imponującego kościoła, przed drzwiami otoczonymi kwiatami, papież odprawił rytuał, który jest celebrowany od 600 lat, odkąd Marcin V po raz pierwszy otworzył drzwi bazyliki św.

Pamięć nieuchronnie wróciła do tego, co wydarzyło się ćwierć wieku temu, kiedy Jan Paweł II Przeszedł przez drzwi św. Piotra owinięty w jaskrawą pelerynę przeciwdeszczową, upamiętniającą dwa tysiące lat odkupienia.

Papież na progu Drzwi Świętych Bazyliki Świętego Piotra po ich otwarciu i inauguracji Jubileuszu 2025. (Zdjęcie CNS/Vatican Media)

Ten sam zmęczony i modlitewny gest papieża Polaka tej nocy był również widoczny u Franciszka, który miał na sobie prostą białą szatę i siedział na wózku inwalidzkim ze względu na jego delikatny stan zdrowia.

Mając 88 lat i ponad dekadę posługi Piotrowej, jego przejście przez święte drzwi miało szczególną siłę wyrazu, ponieważ byliśmy świadkami obrazu, który podsumowywał magisterium, którym kierował Kościołem przez jedenaście lat.

Już w Adhortacja apostolska Evangelii Gaudiumktóry jest listem programowym jego pontyfikatu, opublikowanym w listopadzie 2013 r., mówił o swoim pragnieniu "Kościoła z otwartymi drzwiami".

Inny zwrot, "w Kościele jest miejsce dla każdego", był leitmotiv jego kazań w ostatnich miesiącach, ponieważ powtarzał je z naciskiem w Światowe Dni Młodzieży w Lizbonie w sierpniu 2023 roku. 

Pierwszy przekroczył świętą bramę

Ta otwartość i uniwersalność były obecne podczas całej ceremonii. Po papieżu przez święte drzwi weszło 54 wiernych z pięciu kontynentów - niektórzy z takich miejsc jak Egipt, Erytrea, Wietnam, Samoa czy Papua Nowa Gwinea.

Podczas mszy modlitwa wiernych rozpoczęła się od prośby w języku chińskim i nieprzypadkowo zawierała modlitwę o pokój w języku arabskim.

Ofiary niosły osoby ubrane w stroje regionalne: azjatyckie, arabskie i afrykańskie, pióra i koce amerykańskich Indian oraz typowy strój argentyńskich gauchos.

W innym momencie dzieci z różnych krajów przyniosły Dzieciątku ofiarę z kwiatów.

Dzieci z 10 krajów przynoszą kwiaty do figury Dzieciątka Jezus przed ołtarzem podczas mszy wigilijnej (CNS Photo/Lola Gomez)

Pontyfikat nadziei

Uroczystość wigilijna była kulminacją pontyfikatu, który podkreślił centralne znaczenie miłosierdzia w życiu Kościoła.

Widzieliśmy Papieża pogrążonego w modlitwie, zmęczonego, wspieranego, aby przejść przez drzwi, które symbolizują pojednanie z Bogiem, a przede wszystkim symbolizują Jezusa Chrystusa, który ogłosił się "drzwiami owiec". 

Sam Franciszek uosabia nadzieję, którą Kościół głosi swoim dzieciom w tym Roku Świętym. Ta cnota teologiczna była tematem przewodnim jego homilia podczas Mszy św.Bracia i siostry, to jest Jubileusz, to jest czas nadziei. Zaprasza nas do ponownego odkrycia radości spotkania z Panem, wzywa nas do duchowej odnowy i zobowiązuje nas do przemiany świata, abyśmy naprawdę stali się czasem Jubileuszu". W świecie rozdartym wojną i bólem, Papież, który przybył z nowy świat pozostawia nam dziedzictwo nadziei.