Jubileusz lokalny, a nie rzymski

Wraz z rozpoczęciem jubileuszu papież otworzył Drzwi Święte Bazyliki Świętego Piotra i podkreślił niską frekwencję.

5 styczeń 2016 r.-Czas czytania: 2 minuty

Minęło już kilka tygodni od otwarcia przez Franciszka Drzwi Świętych w Bazylice św. Piotra i jednym z tematów, które najczęściej pojawiają się w prasie, są liczby dotyczące (rzekomo) niskiej frekwencji. Ważne jest, aby mówić o rzeczywistych liczbach, a nie tworzyć legendy: w uroczystości 8 grudnia wzięło udział 50 tys. osób. Nie było to "masowe" echo, jak jeszcze kilka lat temu. W mediach panuje przekonanie, że była to "klapa", bo nie spełniły się prognozy.

Pierwsze pytanie brzmi: kto i w jaki sposób sporządził te prognozy? Po niespodziewanym ogłoszeniu papieża Franciszka w marcu rozpoczęły się spekulacje na temat danych: "miliony pielgrzymów", Rzym "najechany" przez wiernych z całego świata, ryzyko katastrofy organizacyjnej z powodu braku czasu... Innymi słowy: wielkie oczekiwania wynikały głównie ze spekulacji, być może bezpodstawnych. Drugim elementem jest to, co wydarzyło się 13 listopada w Paryżu, i jego konsekwencje dla codziennego życia wokół Watykanu i innych bazylik: strach przed ataki terrorystyczne było powodem, by nie podróżować do Rzymu. Mnogość kontroli bezpieczeństwa jest obecnie utrudnieniem, które spowalnia normalny przebieg pielgrzymki religijnej.

Ale najważniejszym elementem jest masowe rozpowszechnienie, które papież chciał, aby było fundamentalnym obliczem tego Jubileuszu: Drzwi Święte zostały otwarte w każdej diecezji i sanktuarium: nie trzeba jechać do Rzymu, aby w pełni przeżyć Rok Święty. Dlatego Franciszek chciał ograniczyć liczbę rzymskich "wydarzeń". Ostateczna ocena Jubileuszu nie będzie oparta na liczbie tych, którzy przeszli przez drzwi Bazyliki Świętego Piotra. Zostanie ona dokonana na podstawie ukrytej liczby tych, którzy przeżyli ten Jubileusz. Rok Miłosierdzia zbliżając się do konfesjonału. I to, dzięki Bogu, nie są fakty medialne; ale są dobrze znane w Niebie.

AutorOmnes

Watykan

"W sprawach gospodarczych Kościół musi dawać dobry przykład".

"W sprawach gospodarczych Kościół musi dawać dobry przykład".. Papież Franciszek niejednokrotnie wyjaśniał, dlaczego jednym z priorytetowych aspektów reformy organizacji Kurii Rzymskiej jest właściwe zarządzanie ekonomicznym i finansowym dziedzictwem Stolicy Apostolskiej.

Giovanni Tridente-5 styczeń 2016 r.-Czas czytania: 3 minuty

"W sprawach gospodarczych Kościół musi dawać dobry przykład".. Papież Franciszek niejednokrotnie wyjaśniał, dlaczego jeden z priorytetowych aspektów reformy organizacji Kurii Rzymskiej dotyczy właściwego zarządzania patrymonium ekonomicznym i finansowym Stolicy Apostolskiej, zwłaszcza w obecnych czasach poważnego kryzysu finansowego i ewidentnej degradacji moralnej. Zaniedbanie tego wpłynęłoby na zaufanie ludzi i utrudniłoby samą misję Kościoła, który nie może obejść się bez środków ekonomicznych, aby głosić Ewangelię. "aż po krańce ziemi.

Nieprzypadkowo jedną z pierwszych komisji powołanych kilka miesięcy po wyborze Franciszka była właśnie ta, której zadaniem była analiza struktury ekonomiczno-administracyjnej Stolicy Apostolskiej, znana po włosku pod akronimem COSEA. Złożona prawie w całości ze świeckich i ekspertów z różnych krajów, miała za zadanie - również z pomocą zewnętrznych konsultantów - dogłębnie przeanalizować watykańskie wydziały ekonomiczne i przedstawić propozycje racjonalizacji ich działalności.

Z komisji tej utworzono później Sekretariat ds. Gospodarki, na którego czele stoi obecnie Kardynał George Pelloraz Radę ds. Ekonomii, powierzoną kardynałowi Reinhardowi Marxowi. Jedną z najbardziej oczywistych "reform" wynikających z utworzenia tych dwóch organów jest na przykład przygotowanie przez każdy z organów administracyjnych Stolicy Apostolskiej budżetu i rocznego sprawozdania finansowego, mechanizmów, które wcześniej nie były obowiązkowe lub przynajmniej, w większości przypadków, nie były przewidziane. W tym samym czasie skonsolidowano również reorganizację systemu zarządzania Stolicy Apostolskiej. Instytut Dzieł Religijnych (IOR), między innymi w celu uzyskania uznania organów międzynarodowych co do wiarygodności samego Instytutu w dziedzinie finansów.

W ostatnich tygodniach doszły kolejne utwory. Rada dziewięciu kardynałów (C-9), która pomaga Ojcu Świętemu w procesie reformy, na planowanym na początek grudnia kwartalnym posiedzeniu udzieliła błogosławieństwa m.in. w kwestiach - takich jak możliwość zastosowania zasady synodalności i a "zdrowa decentralizacja", Papież Franciszek mówił o tym podczas obchodów 50. rocznicy ustanowienia Synodu Biskupów w październiku; o utworzeniu nowej dykasterii ds. świeckich, rodziny i życia oraz ds. sprawiedliwości, pokoju i migracji - o ukonstytuowaniu się nowej grupy roboczej, która będzie realizować dzieło Synodu Biskupów ws. "refleksja nad przyszłymi perspektywami gospodarki Stolicy Apostolskiej i Państwa Watykańskiego"..

Kardynał Pell, jako prefekt Sekretariatu ds. Gospodarki, przedstawił jego charakterystykę, wyjaśniając, że ten nowy organ powinien w pewnym sensie nadzorować "ogólna kontrola i monitorowanie produktów i nakładów". Wraz z Sekretariatem do Spraw Gospodarczych składa się z przedstawicieli Sekretariatu Stanu,. GovernatoratoAPSA (Administracja Patrymonium Stolicy Apostolskiej), Kongregacja Propaganda Fide - która ma autonomiczny zarząd i opiekuje się wszystkimi terenami misyjnymi -, Sekretariat ds. Komunikacji oraz IOR.

W tych samych godzinach papież Franciszek udzielił również mandatu sekretarzowi stanu, kardynałowi Pietro Parolinowi, do ustanowienia Papieska Komisja ds. Działalności w Sektorze Zdrowia Publicznych Osób Prawnych KościołaPosiada szerokie uprawnienia interwencyjne wobec szpitali, klinik i sanatoriów będących własnością Stolicy Apostolskiej, diecezji oraz zakonów i zgromadzeń zakonnych. Decyzja o powołaniu tego organu jest odpowiedzią na "szczególne trudności". jakie przeżywa tzw. katolicka służba zdrowia, o której papież "zebrał niezbędne informacje".. Tu również, ale nie tylko, występują przyczyny natury ekonomicznej, związane z "efektywne zarządzanie działalnością i zachowanie majątku, utrzymanie i promowanie charyzmy założycieli".. Jego członkami będzie sześciu ekspertów z dziedziny zdrowia, nieruchomości, zarządzania, ekonomii, administracji i finansów. Interwencja ta stała się niezbędna zarówno do rozwiązywania bieżących sytuacji kryzysowych, jak i do zapobiegania im w przyszłości. Zawsze w porządku tego "dobrego przykładu", do którego dawania powołany jest Kościół i wszystkie jego instytucje.

Watykan

Światowy Dzień Pokoju: przezwyciężenie "globalizacji obojętności".

Jak od 49 lat, Światowy Dzień Pokoju obchodzony jest 1 stycznia pod hasłem Pokonaj obojętność i zdobądź spokój. Z drugiej strony, pod koniec miesiąca zakończy się Rok Życia Konsekrowanego, a Matka Teresa zostanie świętą!

Giovanni Tridente-5 styczeń 2016 r.-Czas czytania: 5 minuty

Wychodząc od wytycznych wskazanych przez temat Pokonaj obojętność i zdobądź pokójW napisanym na tę okazję Orędziu papież Franciszek zaprosił wszystkich ludzi dobrej woli do refleksji nad fenomenem "globalizacja obojętnościktóra jest przyczyną tak wielu sytuacji przemocy i niesprawiedliwości. Całe Orędzie jest znakiem prośby, że świat wreszcie może, na wszystkich poziomach, "urzeczywistnianie sprawiedliwości i praca na rzecz pokoju".. Ta, rzeczywiście, "jest darem Boga, ale powierzonym wszystkim mężczyznom i kobietom, którzy są powołani do wprowadzania go w życie".pisze Francisco.

Pomimo tego wszystkiego, zaproszenie Papieża jest jednak "nie tracić nadziei w możliwości człowieka". aby pokonać zło i nie poddawać się rezygnacji i obojętności. Istnieje wiele powodów, aby wierzyć w tę zdolność, począwszy od postaw współodpowiedzialności i solidarności, które są "u podstaw podstawowego powołania do braterstwa i życia wspólnego".. Każdy zresztą jest w stanie zrozumieć, że poza tymi relacjami skończylibyśmy jako "mniej ludzki". i że to właśnie obojętność stanowi "zagrożenie dla rodziny ludzkiej"..

Wśród różnych form zglobalizowanej obojętności papież na pierwszym miejscu stawia obojętność. "przed Bogiem, z którego również wypływa obojętność wobec innych i wobec stworzenia".które są skutkami "fałszywego humanizmu i materializmu praktycznego, połączonego z myśleniem relatywistycznym i nihilistycznym".. Przechodzi od braku poczucia dotknięcia dramatami, które trapią braci, bo jesteśmy znieczuleni nasyceniem informacjami, które pozwalają nam tylko mgliście wiedzieć o ich problemach, do braku "uwaga na otaczającą rzeczywistość, zwłaszcza tę najbardziej odległą".. Wielokrotnie papież potępiaNiektórzy wolą nie szukać, nie informować się i żyć w swoim dobrobycie i wygodzie obojętni na krzyk bólu cierpiącej ludzkości".stając się tym samym "niezdolny do współczucia"..

Wszystko to prowadzi do "zamknięte umysły i obojętność".i powoduje brak "o pokoju z Bogiem, z bliźnim i ze stworzeniem".jednocześnie karmiąc "sytuacje niesprawiedliwości i poważnej nierównowagi społecznej, które z kolei mogą prowadzić do konfliktów lub, w każdym razie, wytwarzać klimat niezadowolenia, który może zakończyć się, prędzej czy później, przemocą i brakiem bezpieczeństwa"..

Jako że Evangelii gaudiumżadna osoba nie powinna być zwolniona z obowiązku wniesienia wkładu "na miarę swoich możliwości i roli, jaką odgrywa w społeczeństwie".. Często jednak ta obojętność dotyka również sfery instytucjonalnej, przy czym realizacja polityki, która ma "Celem jest zdobycie lub utrzymanie władzy i bogactwa, nawet za cenę podeptania podstawowych praw i żądań innych osób".

Te tendencje można odwrócić tylko poprzez prawdziwe "nawrócenie serca", pisze Papież, "serce, które głośno bije wszędzie tam, gdzie zagrożona jest godność człowieka"..

Z pewnością nie brakuje przykładów godnego pochwały zaangażowania organizacji pozarządowych i grup charytatywnych, także niekościelnych, stowarzyszeń pomagających migrantom, operatorów relacjonujących trudne sytuacje, osób zaangażowanych w obronę praw człowieka mniejszości, kapłanów i misjonarzy, rodzin, które wychowują w zdrowych wartościach i przyjmują potrzebujących, wielu młodych ludzi, którzy poświęcają się projektom solidarności... wszyscy oni, pisze Franciszek, są demonstracją tego, jak każdy może "przezwyciężenie obojętności, jeśli nie odwraca się wzroku od bliźniego, i które stanowią dobre praktyki na drodze do bardziej humanitarnego społeczeństwa"..

Jubileusz Miłosierdzia stanowi wspaniałą okazję do podjęcia decyzji o przyczynieniu się do poprawy rzeczywistości, w której żyjemy, poczynając od państw, do których papież w swoim Orędziu wyraźnie zwraca się "konkretne gesty". y "akty odwagi wobec osób najsłabszych w społeczeństwie, w tym więźniów (zniesienie kary śmierci i amnestia), migrantów (przyjmowanie i integracja), bezrobotnych itp.) ("praca, ziemia i schronienie").) i chorych (dostęp do opieki medycznej).

Orędzie Pokoju kończy się potrójnym apelem do państw, aby powstrzymały się od angażowania "innych narodów do konfliktów lub wojen".Unia Europejska powinna zachęcać je do pracy na rzecz umorzenia międzynarodowego zadłużenia najbiedniejszych państw oraz do przyjęcia polityki współpracy, która szanuje wartości lokalnej ludności i chroni prawa najbiedniejszych krajów. "podstawowe i niezbywalne prawo dzieci nienarodzonych"..

Zakończenie Roku Życia Konsekrowanego

Od 28 stycznia do 2 lutego będzie trwał ostatni tydzień Rok Życia KonsekrowanegoZ tej okazji w Rzymie zgromadzi się około 6000 osób konsekrowanych z całego świata. Wśród pierwszych spotkań wspólnotowych, wieczorem 28 stycznia odbędzie się czuwanie modlitewne w Bazylice św. Piotra, natomiast 1 lutego odbędzie się audiencja z papieżem Franciszkiem w Auli Pawła VI połączona z debatą pt. Konsekrowani dzisiaj w Kościele i w świecie, sprowokowani przez Ewangelię. W ostatnim dniu tygodnia, 2 lutego, w uroczystość Ofiarowania Pańskiego, osoby konsekrowane będą przeżywać swój Jubileusz Miłosierdzia, pielgrzymując do bazylik św. Pawła za Murami i św. Marii Większej, a wieczorem wezmą udział we Mszy św. odprawionej przez Ojca Świętego w Bazylice św. Piotra na zakończenie Roku Życia Konsekrowanego.

Tymczasem w ostatnich tygodniach Kongregacja ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego wydała nowy dokument poświęcony "Tożsamość i misja brata zakonnego w Kościele".Książka, która skupia się właśnie na tym szczególnym powołaniu do świeckiego życia zakonnego mężczyzn i kobiet, została wydana przez Zgromadzenie. Jak wyjaśnił kardynał Joao Braz de Aviz, prefekt Zgromadzenia, powołanie brata zakonnego wyraża się w sposób pełny w jego sposobie życia "rys osoby Chrystusa". związane właśnie z "braterstwo".. "Brat zakonny odzwierciedla oblicze Chrystusa - brata, prostego, dobrego, bliskiego ludziom, gościnnego, hojnego, sługi...". dodał. Obecnie bracia zakonni stanowią około jednej piątej wszystkich zakonników płci męskiej.

Przyczyny świętych

W ostatnim miesiącu Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych została upoważniona przez papieża do promulgowania licznych dekretów dotyczących zarówno cudów, jak i heroiczności cnót.

Najbardziej znaczącym było niewątpliwie zatwierdzenie cudu przypisywanego wstawiennictwu Matki Teresy z Kalkuty, beatyfikowanej przez św. Jana Pawła II w 2003 r., która zostanie kanonizowana podczas tego Jubileuszu Miłosierdzia. Zatwierdzono także dekrety dotyczące cudów przypisywanych wstawiennictwu bł. Marii Elżbiety Hesselblad, Szwedki, założycielki Zakonu Najświętszego Zbawiciela św. Brygidy; Sługi Bożego Ladislava Bukowińskiego, ukraińskiego kapłana diecezjalnego, zmarłego w Kazachstanie w 1974 r; i Sług Bożych Maria Celeste Crostarosa, neapolitańska założycielka Sióstr Najświętszego Odkupiciela, zmarła w 1755 r.; Maria de Jesus (Carolina Santocanale), Włoszka, założycielka Zgromadzenia Sióstr Kapucynek Niepokalanej z Lourdes; Itala Mela, benedyktynka oblatka klasztoru św. Pawła w Rzymie, zmarła w 1957 r.

Ojciec Święty upoważnił również do promulgacji dekretów o heroiczności cnót Sług Bożych Angelo Ramazzottiego, patriarchy Wenecji, zmarłego w 1861 r.; Josepha Vithayathila, który założył w Indiach Zgromadzenie Sióstr Świętej Rodziny; José María Arizmendiarrieta, kapłana diecezjalnego urodzonego w Markinie w Hiszpanii; Giovanni Schiavo, kapłan profesor Zgromadzenia św. Józefa, zmarł w Brazylii w 1967 r.; Venanzio Maria Quadri, zakonnik profesor Zakonu Sług Maryi; William Gagnon, zakonnik profesor Zakonu Szpitalnego św. Jana Bożego, zmarł w Wietnamie w 1972 r.; Nikolaus Wolf, świecki i ojciec rodziny; Tereso Olivelli, świecki zmarł w 1945 r. w obozie koncentracyjnym w Hersbruck (Niemcy); Giuseppe Ambrosoli, z Misjonarzy Comboni Serca Jezusowego; Leonardo Lanzuela Martínez, z Instytutu Braci Szkół Chrześcijańskich; Heinrich Hahn, świecki, który zmarł w 1882 r.; oraz Służebnice Boże Teresa Rosa Fernanda de Saldanha Oliveira e Sousa, która założyła Zgromadzenie Sióstr Dominikanek św. Katarzyny ze Sieny, która zmarła w 1916 r; Maria Emilia Riquelme Zayas, również Hiszpanka, założycielka Instytutu Sióstr Misjonarek Najświętszego Sakramentu i Najświętszej Maryi Panny Niepokalanej; Maria Esperanza de la Cruz, urodzona w Monteagudo (Hiszpania) i współzałożycielka Sióstr Misjonarek Rekolektanek Augustyńskich; Emanuela Maria Kalb, siostra profeska ze Zgromadzenia Sióstr Kanoniczek Ducha Świętego z Saksonii, zmarła w Krakowie w 1986 r.

Świat

Pierwszy Ordynariat personalny kończy pięć lat

Mija pięć lat od utworzenia pierwszego ordynariatu personalnego dla wiernych anglikańskich. Stolica Apostolska zatwierdziła swój nowy Mszał oraz mianowała bpa Stevena Lopesa ordynariuszem Katedry św. Piotra i udzieli mu święceń biskupich.

José María Chiclana-3 styczeń 2016 r.-Czas czytania: 10 minuty

W dniu 20 października 2009 r. Stolica Apostolska ogłosiła utworzenie osobowej struktury prawnej w celu przyjęcia do Kościoła katolickiego wiernych wywodzących się z anglikanizmu, którzy mogliby zachować swoje tradycje liturgiczne, duszpasterskie i duchowe: anglikanów anglikańskich. Ordynariaty personalne. A 15 stycznia 2011 r. został erygowany pierwszy ordynariat personalny pod nazwą Matka Boska z Walshinghamw Anglii.

Piąta rocznica tego wydarzenia, zatwierdzenie nowego Mszału do użytku ordynariatów personalnych oraz decyzja Stolicy Apostolskiej o mianowaniu nowego ordynariusza dla Ordynariatu Personalnego w Katedra św. Piotra w Stanach Zjednoczonych, który ma otrzymać święcenia biskupie, po raz kolejny stawia te eklezjalne realia w centrum uwagi.

Początki ordynariatów personalnych

Chociaż pierwszy Ordynariat Personalny został erygowany w Anglii ze względu na znaczenie tego kraju w tradycji anglikańskiej, to jego początków należy szukać w Stanach Zjednoczonych.

Wprowadzenie przez głosowanie zmian w doktrynie, liturgii i nauczaniu moralnym otworzyło rozłam w Komunii Anglikańskiej, który narastał przez lata. Pierwszy ważny krok w tym zerwaniu miał miejsce na Konferencji w Lambeth - spotkaniu organizowanym co 10 lat od 1897 r. przez arcybiskupstwo Canterbury dla wszystkich biskupów Wspólnoty Anglikańskiej - odbytej w 1930 r., która w rezolucji nr 15 wprowadziła jako moralnie dopuszczalne stosowanie antykoncepcji w wyjątkowych przypadkach, co ta sama Konferencja uznała za moralnie bezprawne w 1908 r. (rezolucja nr 47). To spowodowało, że niektóre grupy zaczęły rozważać zbliżenie z Rzymem.

Podejście to zaczęło nabierać praktycznych kształtów w 1976 r., kiedy to Kościół Episkopalny (anglikański) w Stanach Zjednoczonych zatwierdził dopuszczenie kobiet do posługi prezbiteratu, w wyniku czego dwie grupy wiernych episkopalnych złożyły w kwietniu 1977 r. petycję do Stolicy Apostolskiej i Konferencji Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych o przyjęcie do Kościoła katolickiego "korporacyjnie", w strukturze personalnej, w której mogłyby być zachowane anglikańskie tradycje liturgiczne, duchowe i duszpasterskie.

Nowy Mszał dla ordynariatów.

W 1980 r., przy pozytywnej opinii Konferencji Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych i przy wykluczonym ewentualnym utworzeniu nowego Kościoła rytualnego lub struktury jurysdykcji personalnej, a Opieka duszpasterska który przewidywał tworzenie osobowych parafii katolickich w porozumieniu z biskupem każdej diecezji, zachowujących i żyjących tradycjami anglikańskimi zatwierdzonymi przez Stolicę Apostolską. Zezwolił też żonatym pastorom anglikańskim na wyświęcanie na księży katolickich, wyjątkowo zwolnionych z prawa celibatu i po rygorystycznym procesie. Ponadto w 1986 r. Księga Kultu Bożegoksięga liturgiczna, która zawierała cz. Księga Powszechnej Modlitwy Anglikańskim i czterema Modlitwami Eucharystycznymi z Mszału Rzymskiego: nazywano go Zastosowanie anglikańskieNazwa ta nie jest już używana. W latach 1981-2012 wyświęcono 103 księży wg. Opieka duszpasterskaDwunastu z nich jest w celibacie. W 2008 r. łączna liczba wiernych należących do parafii zarządzanych przez Opieka duszpasterska wynosiła około 1.960, zgrupowanych w trzech parafiach personalnych i pięciu społeczeństwa o zgromadzenia.

Od 1996 do 2006 roku różne grupy anglikanów lub członków wiernych, którzy byli Opieka duszpasterska Prosili oni Stolicę Apostolską o erygowanie Prałatury personalnej, która by ich przyjęła; i wreszcie w styczniu 2012 r. został erygowany Ordynariat personalny Katedry św. Piotra, do którego te i inne grupy zostały włączone. Obecnie (wg. Rocznik Papieski 2015), że Ordynariat ma 25 ośrodków duszpasterskich, 40 kapłanów i około 6 tys. osób świeckich. Mniejsza liczba księży wynika z faktu, że wielu z tych, którzy zostali wyświęceni pod Opieka duszpasterska są już inkardynowani do danej diecezji i tam prowadzą swoją pracę duszpasterską.

Rozwój sytuacji w Anglii

Wtedy jednak w Anglii istniał już Ordynariat personalny. Rzeczywiście, kiedy 11 listopada 1992 r. Synod Anglikańskiego Kościoła Anglii również zagłosował nieznacznie za dopuszczeniem kobiet do posługi kapłańskiej, niektóre grupy anglikanów w Anglii zaczęły aspirować do przyjęcia ich do Kościoła katolickiego. Od grudnia 1992 r. do połowy 1993 r. w domu kardynała Hume'a odbyło się kilka spotkań katolików i anglikanów, prowadzonych przez samego Hume'a i Grahama Leonarda, anglikańskiego biskupa Londynu i bardzo prominentną postać w tamtym czasie. Grupy te zwróciły się do Kościoła katolickiego o stworzenie figury prawnej typu prałatury personalnej lub diecezji personalnej, z samym Hume'em jako prałatem, lub przynajmniej diecezji personalnej. Opieka duszpasterska Mieli być przyjęci do Kościoła katolickiego i otoczeni opieką przez własnego pastora, wyświęconego katolickiego księdza, tak jak w Stanach Zjednoczonych. Prosili o zachowanie anglikańskich tradycji duszpasterskich, liturgicznych i duchowych zatwierdzonych przez Stolicę Apostolską.

Wreszcie 26 kwietnia 1993 r. Konferencja Episkopatu Anglii i Walii uznała, że lepiej będzie, jeśli przyjmowanie osób pragnących zostać przyjętych do Kościoła katolickiego będzie odbywało się na zasadzie indywidualnej poprzez parafie katolickie; a w przypadku anglikańskich ministrów pragnących zostać wyświęconymi na księży katolickich sprawa będzie rozpatrywana indywidualnie, zgodnie z procedurą zatwierdzoną w lipcu 1995 r. pod nazwą Statuty dotyczące przyjęcia do Kościoła katolickiego żonatych mężczyzn z byłego duchowieństwa anglikańskiego, zatwierdzony przez Jana Pawła II w dniu 2 czerwca 1995 r. Podając je do publicznej wiadomości, kardynał Hume wyjaśnił w liście pasterskim, że Ojciec Święty "Prosił, byśmy byli wielkoduszni, by pozwolenie na wyświęcanie żonatych mężczyzn było wyjątkiem i zostało udzielone osobiście przez Ojca Świętego i wreszcie, by środek ten nie oznaczał zmiany prawa celibatu, który jest bardziej potrzebny niż kiedykolwiek".

Choć źródła nie są precyzyjne i nie ma oficjalnych danych, od 1992 do 2007 roku 580 byłych ministrów z Kościoła Anglii zostało wyświęconych na księży katolickich, z czego 120 jest żonatych. Kolejnych 150 zostało przyjętych jako osoby świeckie, pięć zostało przyjętych do Kościoła Prawosławnego, a siedem do innych grup anglikańskich.

Tymczasem Kościół Anglii przyjął w 1993 r. Ustawa o duszpasterstwie Episkopatu z synodu, która stworzyła wyjątkowy osobisty status prawny dla parafii anglikańskich, które po głosowaniu odmówiły dopuszczenia kobiet do posługi i pozostania pod jurysdykcją biskupa, który uczestniczył w wyświęceniu kobiety lub przyjął ją do posługi w swojej diecezji. Były to tzw. Wizytatorzy prowincjalni EpiskopatuParafie otrzymały zadanie opiekowania się nimi duszpastersko i sakramentalnie, choć prawnie i terytorialnie zależały od biskupa diecezjalnego. Struktura ta przyczyniła się do tego, że wiele parafii, które poważnie rozważały możliwość przyjęcia do Kościoła katolickiego, zdecydowało się tego nie robić i przystąpić do tego reżimu., Perspektywa braku możliwości pozostania w jedności. Formuła ta przyczyniła się również do narodzin ordynariatów personalnych: w rzeczywistości, spośród pierwszych pięciu biskupów anglikańskich, którzy otrzymali święcenia kapłańskie w Ordynariacie Matki Bożej z Walsingham, trzech było Wizytatorzy Prowincjonalni Episkopatu, a wiele parafii, które wówczas pozostały w Kościele Anglii pod tą postacią, należy obecnie do Ordynariatu personalnego.

Następnie, ze względu na zmiany doktrynalne, które nadal zachodziły w Komunii Anglikańskiej i w oczekiwaniu na ewentualne dopuszczenie kobiet do episkopatu, od 2005 do 2009 roku trwały dyskusje i prośby kierowane do Stolicy Apostolskiej przez grupy anglikanów. Pierwszy wniosek wpłynął w 2005 r. od Tradycyjna Wspólnota Anglikańska (TAC), która jednoczyła grupy anglokatolickie na całym świecie, zwłaszcza w Australii i Nigerii. Nawiązano również kontakty z Naprzód w wierzeGrupa powstała w Anglii w 1992 r. pod przewodnictwem Johna Broadhursta, Andrew Burnhama i Keitha Newtona, pierwszych trzech biskupów anglikańskich, którzy zostali wyświęceni na księży katolickich w celu wprowadzenia w życie ordynariatu personalnego w Anglii. Od października 2008 r. do listopada 2009 r. trwały również rozmowy pomiędzy inną grupą anglikanów (składającą się z biskupów i ministrów w Anglii) a członkami Kongregacji Nauki Wiary, które obejmowały omówienie konkretnej i ostatecznej treści Anglicanorum Coetibus, postanowienie, którym Benedykt XVI w 2009 roku stworzył postać Ordynariatów personalnych.

Pierwszym efektem było utworzenie 15 stycznia 2011 r. w Anglii Ordynariatu Matki Bożej z Walsingham.

Pięć lat Matki Bożej z Walsingham

W ciągu pięciu lat od powstania, Ordynariat Matki Bożej z Walsingham stopniowo się rozrastał. Na stronie Rocznik Papieski 2015 r. wspomina, że należy do niej ok. 3,5 tys. osób świeckich i 86 księży.

Ordynariat posiada 60 wspólnot w Anglii i 4 wspólnoty w Szkocji (z 40 ośrodkami duszpasterskimi, wg. Rocznik). Niektórzy są bardzo aktywni, inni ze względu na odległość mogą spotykać się tylko raz w miesiącu, a w tygodniu udają się do najbliższej parafii diecezjalnej. Źródła ordynackie wskazują, że na ogół są dobrze przyjmowani i otrzymują pomoc w parafiach diecezjalnych, a uwaga, z jaką spotykają się ich wierni, gdy nie mogą udać się do parafii ordynackiej, jest dowodem na harmonię z diecezjami.

Ale liczby nie są miernikiem, którym można mierzyć pracę Ordynariatu w ciągu tych pięciu lat, ponieważ musimy raczej patrzeć na pracę, która dzieje się w każdej parafii, w każdej grupie. Liczbę osób przyjętych do Kościoła katolickiego za pośrednictwem Ordynariatu można by porównać do małej, ale stałej strużki. Z drugiej strony warto zauważyć wpływ na anglikanizm w ogóle, a także wpływ na inne ordynariaty tego, co robi lub promuje Ordynariat Anglii: tak jest w przypadku zatwierdzenia nowego Mszału do użytku ordynariuszy, czym zajmiemy się za chwilę.

Jak podkreśla bp Keith Newton, jego ordynariusz, misją ordynariatu jest nowa ewangelizacja i jedność Kościoła, a on sam jest pomostem, przez który wiele osób może zostać przyjętych do Kościoła katolickiego. Co kwartał duchowni Ordynariatu uczestniczą w sesjach formacyjnych; poruszane dotychczas tematy były bardzo różnorodne, od zagadnień z zakresu teologii moralnej czy patrystyki po tematykę ostatniego Synodu o Rodzinie. Z pewną regularnością, tzw. Festiwal OrdynariatuW ramach tego ostatniego odbyło się kilka sesji poświęconych liturgii i nowej ewangelizacji.

Z drugiej strony, Ordynariat powołał kilka komisji, aby przygotować się do piątej rocznicy i zbadać, jak doprowadzić do wewnętrznego nawrócenia swoich wiernych z okazji ANa stronie Miłosierdzia, a także jak mogą dotrzeć do większej liczby osób poprzez apostolską i świadczącą pracę Ordynariatu. Wspierany przez dokument pt. Dorastanie Dorastanie Wycofywanie sięW rezultacie każda grupa ordynariatu bada, jak się rozwijać, dokonuje przeglądu swoich relacji z biskupem diecezjalnym i planuje, jak dotrzeć do większej liczby osób. W ostatnich latach Ordynariat w Anglii nabył dwie nieruchomości kościelne; a dwie anglikańskie wspólnoty zakonne zostały przyjęte jako część Ordynariatu: interesujące, biorąc pod uwagę wpływ anglikańskiej tradycji monastycznej, która często spogląda na Kościół katolicki w wymiarze liturgicznym i duchowym.

Nowy Mszał dla ordynariatów

Ostatnim kamieniem milowym było zatwierdzenie przez Stolicę Apostolską dokumentu Kult BożyPrzepis liturgiczny dotyczący sprawowania Mszy św. i innych sakramentów w Ordynariatach personalnych. Wyraża ona i zachowuje dla kultu katolickiego godne anglikańskie dziedzictwo liturgiczne; jak wskazuje Ordynariat Katedry św. Piotra, sposób odprawiania Mszy Świętej, który stwierdza "jest zarówno wyraźnie i tradycyjnie anglikańska w swoim charakterze, rejestrze językowym, jak i strukturze".Jeffrey Steenson (wcześniej biskup anglikański) podkreśla, że z zadowoleniem przyjmuje m.in. "ta część, która pielęgnowała wiarę katolicką w tradycji anglikańskiej i która sprzyjała dążeniom do jedności kościelnej"..

Nazwa Boski kult  a nie tego z Użycie anglikańskie podkreślenie jedności z obrządkiem rzymskim, którego jest wyrazem; dlatego na stronie tytułowej Mszału czytamy "według rytu rzymskiego".. Zawiera on m.in. Spis tytułów z instrukcjami dotyczącymi tych części, w których odbiega od Mszału Rzymskiego.

Kapłanom Ordynariatu zaleca się odprawianie ordynacji według tego mszału, zarówno w parafiach Ordynariatu, jak i poza nimi. Jednak nie każdy kapłan może odprawiać według niego, choć może koncelebrować w uroczystości, w której używa się mszału, a w przypadkach koniecznych lub pilnych proboszcz diecezjalny jest proszony o to dla grup ordynariatu, które o to proszą. I każdy wierny katolik może uczestniczyć we Mszy św. odprawianej według tego mszału.

Najbardziej zauważalną różnicą w stosunku do Mszału Rzymskiego jest to, że. Kult Boży nie obejmuje okresu zwanego "czasem zwykłym". Okres pomiędzy uroczystością Objawienia Pańskiego a Środą Popielcową nazywany jest "Czasem po Objawieniu Pańskim". (Epiphanytide)i jest jeszcze jeden czas zwany "Pre-Lent". (Pre-lent) która rozpoczyna się w trzecią niedzielę przed Środą Popielcową. Po Wielkanocy, niedziele w Czasie Zwykłym nazywane są zbiorczo TrinitytideUroczystość Chrystusa Króla. Inne godne uwagi cechy to: obrzęd pokutny ma miejsce po modlitwie wiernych; istnieją dwie formuły offertorium: ta z Mszału Rzymskiego i tradycyjna z Mszału Anglikańskiego; uwzględniono tylko dwie Modlitwy Eucharystyczne: Kanon Rzymski i II Modlitwę Eucharystyczną.

Na razie używane czytania to wersje Konferencji Episkopatu Anglii i Walii, przejęte przez wiele parafii anglikańskich po Soborze Watykańskim II. Obrzęd Komunii ma taką samą strukturę jak w Mszale Rzymskim, z trzema dodatkami z tradycji anglikańskiej: podczas łamania chleba kapłan śpiewa lub recytuje tradycyjny hymn Chrystus, nasza Pascha, jest ofiarowany za nas, z odpowiedzią ludu; po frakcji kapłan i komunikujący odmawiają wspólnie modlitwę. Modlitwa pokornego przystępu; a na zakończenie rozdawania Komunii kapłan i lud składają dziękczynienie kolejną modlitwą z tradycji anglikańskiej: Wszechmogący i wiecznie żyjący Bóg.

Nowy biskup zwyczajny

Pod koniec listopada Stolica Apostolska mianowała nowego ordynariusza w Stanach Zjednoczonych dla Ordynariatu Katedry św. Piotra, na prośbę samego Ordynariatu. Po głosowaniu w Radzie Zarządzającej i przedstawieniu Stolicy Apostolskiej listy trzech kandydatów, papież wybrał mons. Stevena Josepha Lopesa, 40-letniego księdza i urzędnika Kongregacji Nauki Wiary.

Nominacja przyciągnęła uwagę z dwóch powodów. Po pierwsze, nie wywodzi się z anglikanizmu, choć dobrze zna zarówno rzeczywistość anglikańską, jak i ordynariaty personalne, gdyż był członkiem Komisji ds. Anglicanae Traditiones, który nadzoruje i koordynuje Ordynariaty w sprawach liturgicznych i duszpasterskich. Po drugie dlatego, że 2 lutego 2016 roku przyjmie święcenia biskupie, co jest znamienne. Tytułem jego święceń będzie ordynariat personalny, a nie wygasła diecezja, jak to się czyni w innych przypadkach; w ten sposób, chociaż urząd ordynariusza miał już uprawnienia biskupie, teraz będzie mógł również wyświęcać kapłanów (niektórzy autorzy rozumieją to jako wikariusza z uprawnieniami biskupimi).

Ordynariat w innym miejscu

Rozwija się także Ordynariat Matki Bożej Południowego Krzyża, Our Lady of The Southern Cross, w Australii, która liczy dziś 14 księży i ok. 2 tys. osób świeckich (w 2013 r. było 7 księży i 300 osób świeckich), z jedenastoma wspólnotami w Australii i jedną niedawno utworzoną w Japonii.

Minęło jednak dopiero pięć lat od ustanowienia pierwszego ordynariatu personalnego dla wiernych anglikańskich, na co zwrócił uwagę bp Steven Lopes tuż po nominacji na ordynariusza, "Niedługo będziemy obchodzić 500-lecie reformacji protestanckiej. Nie sądzę, by przesadą było stwierdzenie, że za 500 lat ten pomysł Benedykta i Franciszka będzie postrzegany jako początek zamykania wyrwy podziału w Kościele"..

 

AutorJosé María Chiclana

Więcej
Świat

Państwa zobowiązują się do dbania o "wspólny dom

Kościołowi katolickiemu nie jest obce ważne globalne wyzwanie, jakim jest odwrócenie skutków zmian klimatycznych dotykających całą planetę. Papież Franciszek w swojej encyklice wyznaczył moralną drogę, którą należy podążać Laudato si, z których część znalazła odzwierciedlenie w porozumieniu osiągniętym podczas niedawnego szczytu klimatycznego w Paryżu.

Emilio Chuvieco-3 styczeń 2016 r.-Czas czytania: 9 minuty

Ostatnia encyklika papieża Franciszka Laudato si' nakreśla głęboko teologiczne i moralne ramy dla naszych relacji ze środowiskiem, o "dbałość o wspólny dom".jak głosi napis w tym dokumencie. Tekst wzbudził ogromne zainteresowanie w mediach i wśród naukowców z różnych dyscyplin związanych ze środowiskiem. Część tych kontrowersji wynikała z jego wyraźnego stanowiska na rzecz uznania za moralny obowiązek podejmowania istotnych zobowiązań w zakresie troski o przyrodę.

Zielona konwersja

Papież opowiada się za nową wizją środowiska, którą nazywa "zielona konwersja". (termin ukuty już przez Jana Pawła II). W tradycji chrześcijańskiej słowo nawrócenie wskazuje na zmianę kierunku. Krótko mówiąc, papież prosi nas w encyklice o zasadniczą zmianę w naszym stosunku do przyrody, która doprowadziłaby nas do uznania się za jej część, a nie za zwykłych użytkowników jej zasobów. "Kultura ekologiczna nie może być sprowadzona do serii pilnych i cząstkowych odpowiedzi na pojawiające się problemy degradacji środowiska, wyczerpywania się zasobów naturalnych i zanieczyszczenia. Powinna to być inna perspektywa, sposób myślenia, polityka, program edukacyjny, sposób życia i duchowość, które stanowią opór wobec postępu paradygmatu technokratycznego". (n. 111).

Stosunek wielu katolików do encykliki waha się od zaskoczenia do podejrzliwości. Są zdezorientowani, ponieważ uważają, że kwestie ekologiczne są marginalne, nie mają znaczenia w porównaniu z wieloma innymi sprawami, w których stawką jest przyszłość rodziny i społeczeństwa, i nie rozumieją, dlaczego papież poświęca im encyklikę. Nie mają odwagi otwarcie go krytykować (w końcu jest to tekst papieski i ma najwyższą rangę doktrynalną ze wszystkich wydanych przez Stolicę Apostolską), więc albo go przemilczają, albo interpretują, wydobywając z tekstu to, co w ich rozumieniu jest najbardziej merytoryczne (w zasadzie najbardziej tradycyjne, to, co spodziewali się przeczytać). Uważna lektura papieskiego tekstu pokazuje jednak, że troska o przyrodę nie jest obca tradycji katolickiej, ani nie jest kwestią marginalną, a raczej doskonale wpisuje się w naukę społeczną Kościoła, gdyż problemy ekologiczne i społeczne są ze sobą ściśle powiązane.

Przywrócenie systemu na właściwe tory

Ci katolicy, którzy najbardziej otwarcie krytykują encyklikę, czynią to z bardzo różnych pozycji, które jednak do pewnego stopnia zbiegają się w braku zgody co do powagi sytuacji ekologicznej lub przyczyn tego pogorszenia. Według nich nie wzięto pod uwagę kontrowersji naukowych, zwłaszcza w przypadku zmian klimatycznych, ryzykując przyjęcie stronniczego podejścia do tej kwestii. Jeśli problemy środowiskowe nie są tak poważne, jak opisuje je papież, lub jeśli człowiek nie jest za nie odpowiedzialny, wydaje się, że unieważnia to moralne implikacje i teologiczne podstawy troski o środowisko, które są głównym przesłaniem Laudato si.

Jednak, jak podkreślają czołowi badacze, encyklika prezentuje dość wyrównane spojrzenie na to, co obecnie wiemy o stanie naszej planety, w oparciu o najlepsze dostępne nam informacje naukowe. Jeśli chodzi o krytykę obecnego modelu gospodarczego przez papieża, to zdaje się on utożsamiać swoje potępienie ekscesów danego systemu z frontalnym sprzeciwem wobec niego. Obecny model postępu ma wiele problemów, które wielokrotnie potępiali najbardziej światli myśliciele. Wśród nich jest jasne, że nie czyni ludzi szczęśliwszymi i że jest niezrównoważona środowiskowo. Nie chodzi o powrót do paleolitu czy poparcie komunizmu (który, nawiasem mówiąc, ma godne pożałowania osiągnięcia w dziedzinie ochrony środowiska), ale o zmianę kierunku obecnego systemu kapitalistycznego, zwłaszcza w odniesieniu do kapitalizmu finansowego, dając pierwszeństwo potrzebom ludzkim i równowadze ze środowiskiem naturalnym przed egoistycznym gromadzeniem zasobów, które otwiera przepaść między krajami i klasami społecznymi, które w równym stopniu odrzucają ludzi i inne istoty stworzone.

Zmiany klimatyczne są z pewnością tym zagadnieniem środowiskowym, w którym potrzeba moralnego zaangażowania w drastyczną zmianę obserwowanych trendów jest najbardziej widoczna. Z jednej strony jest to problem globalny, który może być rozwiązany jedynie przy współpracy wszystkich krajów, ponieważ dotyczy każdego, choć z różnym stopniem odpowiedzialności. Z drugiej strony oznacza to wyraźne stosowanie zasady ostrożności, która prowadzi do przyjęcia skutecznych środków, gdy potencjalne ryzyko jest rozsądnie wysokie.

Wreszcie uwzględnia interesy osób najsłabszych, najbiedniejszych społeczeństw, które już odczuwają skutki zmian, a także przyszłych pokoleń.

Silne środki

Encyklika w kilku częściach poświęca ustępy zmianom klimatycznym, pokazując powagę problemu: "Zmiana klimatu jest globalnym problemem o poważnym wymiarze środowiskowym, społecznym, gospodarczym, dystrybucyjnym i politycznym i stanowi jedno z największych wyzwań, przed którymi stoi dziś ludzkość. Najgorsze skutki będą prawdopodobnie dotyczyć w najbliższych dekadach krajów rozwijających się". (n. 25). W związku z tym papież wzywa nas do podjęcia zdecydowanych działań w celu jego złagodzenia: "Wzywa się ludzkość do uświadomienia sobie konieczności dokonania zmian w stylu życia, produkcji i konsumpcji w celu zwalczania tego ocieplenia lub przynajmniej ludzkich przyczyn, które je wywołują lub akcentują". (n. 22).

Ostatnie Szczyt klimatyczny w Paryżu przyjęto po raz pierwszy globalne porozumienie, które obejmuje wszystkie kraje i ma jasny cel: uniknięcie przekroczenia limitu 2 stopni Celsjusza wzrostu temperatury planety powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej. Co więcej, uznaje ono różną odpowiedzialność każdego kraju za ten problem, wzywając bardziej rozwinięte kraje do współpracy w celu wygenerowania funduszu (szacowanego na 100 miliardów dolarów rocznie), który pozwoli mniej zaawansowanym krajom na rozwój ich gospodarek za pomocą czystszych technologii. Najbardziej dyskusyjnymi punktami porozumienia jest brak wiążących zobowiązań dotyczących redukcji emisji gazów cieplarnianych (GHG) przez każde państwo, chociaż są one zobowiązane do posiadania krajowych planów redukcji i raportowania do komitetu monitorującego porozumienia na temat trendów przy użyciu wspólnego protokołu dla wszystkich krajów.

Aby lepiej zrozumieć znaczenie tego porozumienia, warto przypomnieć, że Ramowa Konwencja Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (UNFCCC) została podpisana w 1992 roku podczas Szczytu Ziemi w Rio de Janeiro. Od tego czasu strony porozumienia (w praktyce wszystkie kraje członkowskie ONZ) spotykają się, aby ocenić sytuację i wypracować porozumienia mające na celu złagodzenie przewidywalnych skutków zmian klimatu. Z tych corocznych spotkań (zwanych COP, conference of the parties) najbardziej godne uwagi było to, które odbyło się w Kioto (Japonia) w 1997 r., gdzie podpisano pierwsze wiążące porozumienie o redukcji emisji, choć dotyczyło ono tylko krajów rozwiniętych. Protokół z Kioto został ratyfikowany przez wszystkie kraje świata, z wyjątkiem Stanów Zjednoczonych. Chociaż jej cele redukcyjne były skromne, stanowiła ona pierwszy krok w uświadamianiu potrzeby zawarcia globalnych porozumień w tej sprawie. Na szczycie w Kopenhadze w 2009 roku dążono do rozszerzenia wiążącego zobowiązania na wszystkie kraje, w tym na gospodarki wschodzące, które już teraz odpowiadają za znaczny odsetek emisji, ale porozumienie nie doszło do skutku i uzgodniono, że należy kontynuować negocjacje w celu zaproponowania bardziej stabilnych ram, które zastąpią protokół z Kioto, który miał wygasnąć w 2012 roku.

Trzy bloki

Zasadniczo stanowiska, które zostały wyrażone w tamtym czasie i które zostały ponownie wyrażone podczas paryskiej konferencji stron, można podsumować w trzech blokach: z jednej strony Unia Europejska i inne kraje rozwinięte, takie jak Japonia, opowiadające się za bardziej ambitnym i wiążącym porozumieniem, zwłaszcza w zakresie wykorzystania energii odnawialnych; z drugiej strony Stany Zjednoczone i inne kraje rozwinięte, a także producenci ropy naftowej, którzy nie chcieli przyjąć wiążących porozumień, jeżeli nie będą one dotyczyć krajów wschodzących, które obecnie są odpowiedzialne za największy wzrost emisji; i wreszcie ta grupa krajów o wysokim wzroście przemysłowym, tzw. G-77, obejmująca Chiny, Brazylię, Indie, Meksyk, Indonezję i inne gospodarki rozwijające się, które nie mają jeszcze technologii ani możliwości ekonomicznych, aby napędzać swój wzrost gospodarczy bez użycia paliw kopalnych. Twierdzą one, że nie są odpowiedzialne za problem i że muszą rozwijać swoje gospodarki, natomiast USA argumentują, że bez zaangażowania tych krajów ich wysiłki pójdą na marne. W rzeczywistości istnieje ostatnia grupa, kraje najbiedniejsze, które ponoszą konsekwencje ocieplenia, nie będąc odpowiedzialnymi za jego wywołanie, i które cierpią z powodu braku prawdziwie skutecznych porozumień.

Po kilku COP, na których postępy były bardzo skromne, konferencja w Paryżu była uważana za kluczową dla promowania bardziej trwałego porozumienia, które pozwoliłoby na kontynuację Protokołu z Kioto. Ostatecznie, po trudnych negocjacjach między wspomnianymi grupami państw, udało się osiągnąć porozumienie, które można uznać za globalne, gdyż jak wspomniano wyżej, po raz pierwszy dotyczy ono wszystkich krajów, a nie tylko tych rozwiniętych gospodarczo. W tym sensie można go uznać za pierwszy globalny traktat ekologiczny, co daje wyobrażenie o powadze, z jaką obecnie podchodzi się do kwestii zmian klimatu.

Przyczyny ocieplenia

Obecnie niewiele jest głosów krytycznych wobec naukowych podstaw problemu, gdyż nagromadzenie dowodów w wielu różnych dziedzinach wiedzy wskazuje na spójny kierunek. Globalne ocieplenie planety widoczne jest w utracie pokrywy lodowej Arktyki i Antarktydy (głównie tej pierwszej), w cofaniu się lodowców, we wzroście poziomu mórz, w geograficznej mobilności gatunków, a także w temperaturze powietrza i wody. Przyczyny zmian klimatycznych również wskazują na coraz bardziej oczywisty kierunek, ponieważ wykluczono inne czynniki pochodzenia naturalnego, takie jak wahania promieniowania słonecznego czy aktywność wulkaniczna, które w oczywisty sposób odegrały dużą rolę w zmianach klimatycznych, jakie miały miejsce w innych okresach geologicznej historii naszej planety. W związku z tym jest wysoce prawdopodobne, że główną przyczyną ocieplenia jest wzmocnienie efektu cieplarnianego wywołanego emisją gazów cieplarnianych (CO2, NOx, CH4itp.), powstające w wyniku spalania węgla, ropy i gazu, związanego z wytwarzaniem energii, a także z ubytku mas leśnych w wyniku ekspansji rolniczej.

Jak powszechnie wiadomo, efekt cieplarniany jest naturalny i kluczowy dla życia na Ziemi (bez niego nasza planeta byłaby o 33°C chłodniejsza). Problem polega na tym, że w bardzo krótkim czasie wzmacniamy ten efekt, co implikuje zaburzenie równowagi wielu innych procesów i może mieć katastrofalne skutki, jeśli nie podejmie się drastycznych działań w celu jego złagodzenia. Ziemia była cieplejsza niż teraz, to nie ulega wątpliwości, ale kluczowe jest również wzięcie pod uwagę, że te naturalne zmiany zachodziły w bardzo długim cyklu czasowym (wieki lub tysiąclecia), a to, co obserwujemy teraz, zachodzi bardzo szybko, w ciągu dekad lub nawet lat, co bardzo utrudni gatunkom roślin i zwierząt dostosowanie się.

Jeśli emisje gazów cieplarnianych są główną przyczyną problemu, najlepszym środkiem zaradczym byłoby ich ograniczenie poprzez większą efektywność wykorzystania energii lub produkcję energii z innych źródeł (odnawialnych, jądrowych). Ponieważ jest to kluczowy sektor rozwoju gospodarczego, zrozumiałe jest, dlaczego biedne kraje niechętnie nakładają na siebie ograniczenia, skoro to nie one spowodowały problem, i dlaczego bogate kraje obawiają się wpływu, jaki taki wysiłek będzie miał na ich gospodarki. Dla większości naukowców podjęcie takich działań jest konieczne, aby sytuacja nie osiągnęła punktu bez powrotu, zagrażając przyszłej możliwości zamieszkania planety. Cel ten jest obecnie ustalony na poziomie 2°C wzrostu w stosunku do średniej temperatury w okresie przemysłowym. Obecnie odnotowano wzrost o 1°C, natomiast stężenie CO2 na przykład wzrosła z 280 części na milion (ppm) do ponad 400 ppm. Przewidywane skutki opierają się na naszej obecnej najlepszej wiedzy na temat funkcjonowania klimatu, która wciąż jest nieprecyzyjna. Potencjalne skutki globalne są jednak bardzo poważne i mogą drastycznie wpłynąć na różne gatunki, zwierzęta i rośliny, a także na działalność człowieka: utrata lodowców, które są kluczowym źródłem zaopatrzenia w wodę wielu miejscowości; podnoszenie się poziomu morza, które wpłynie głównie na duże przybrzeżne aglomeracje miejskie; nasilenie się suszy na już półsuchych obszarach; bardziej intensywne powodzie w niektórych miejscach; a nawet, paradoksalnie, ochłodzenie klimatu w północnej Europie, z powodu zmienionych prądów oceanicznych. W skali regionalnej mogą wystąpić również pozytywne skutki, takie jak poprawa plonów rolnych w zimnych obszarach Azji Środkowej lub Ameryki Północnej, ale ogólny bilans można uznać za bardzo niepokojący, z możliwymi efektami zwrotnymi, które mogą być katastrofalne.

Wspólne zobowiązanie

Porozumienie paryskie to tak naprawdę "mapa drogowa" wskazująca na zgodę co do powagi problemu i konieczności globalnej współpracy w celu jego rozwiązania lub przynajmniej złagodzenia. Stanowi ona wspólne zobowiązanie wszystkich krajów do podjęcia skutecznych działań na rzecz przejścia gospodarczego w kierunku mniejszej zależności od paliw kopalnych. Nadal trzeba będzie podjąć bardziej ambitne zobowiązania, ale widać w nim przynajmniej trzy bardzo pozytywne elementy: (1) wolę współpracy między krajami rozwiniętymi i rozwijającymi się, (2) uznanie różnej odpowiedzialności za problem oraz (3) akceptację faktu, że indywidualne interesy należy przedłożyć nad wspólne dobro.

Te trzy zasady leżą u podstaw Laudato si. Choć nie jest to powiedziane wprost, nie ulega moim zdaniem wątpliwości, że papież Franciszek również ma swój udział w sukcesie porozumienia paryskiego. Jego niewątpliwe moralne przywództwo i jasność, z jaką wypowiadał się w tej kwestii, skłoniły wielu przywódców do refleksji nad koniecznością pójścia o krok dalej, odłożenia na bok partykularnych interesów i poszukiwania konsensusu opartego na uczciwym dążeniu do wspólnego dobra. W tym sensie stwierdza on w. Laudato si: "Międzynarodowe negocjacje nie mogą osiągnąć znaczącego postępu z powodu stanowisk krajów, które uprzywilejowują swoje narodowe interesy nad globalnym dobrem wspólnym". (n. 169). Jest to ponadto zobowiązanie uznające zróżnicowaną odpowiedzialność, ponieważ wkład w pulę klimatyczną będzie proporcjonalny do bogactwa każdego kraju, co zalecał również papież Franciszek: "Kraje rozwinięte muszą przyczynić się do rozwiązania tego zadłużenia poprzez znaczne ograniczenie zużycia energii nieodnawialnej oraz poprzez dostarczenie krajom najbardziej potrzebującym środków na wsparcie polityki i programów zrównoważonego rozwoju [...]. Dlatego należy wyraźnie podtrzymywać świadomość, że w przypadku zmian klimatu mamy do czynienia ze zróżnicowaną odpowiedzialnością". (n. 52). Nie można ignorować wpływu na najbiedniejsze kraje i przyszłe pokolenia: "Nie można już mówić o zrównoważonym rozwoju bez solidarności międzypokoleniowej". (n. 159).

Jestem pewien, że papież Franciszek będzie zachwycony porozumieniem paryskim i jestem również pewien, że w przyszłości będzie pamiętał o tym, jak ważne jest jego przestrzeganie i dalsze podążanie w tym kierunku w celu złagodzenia zagrożeń, jakie skutki zmiany klimatu mogą przynieść najbardziej wrażliwym społeczeństwom. Jestem również pewien, że jego poprzednik, Benedykt XVI, który również wypowiadał się w tej kwestii z wielką jasnością i siłą, przyjmie tę wiadomość z zadowoleniem. I nie tylko mówił, ale i działał, czyniąc w 2007 roku Watykan pierwszym na świecie państwem neutralnym węglowo.2poprzez pokrycie całej powierzchni Auli Pawła VI panelami słonecznymi. Kościół nie tylko głosi, ale i stara się wprowadzać w życie to, co zaleca.

AutorEmilio Chuvieco

Profesor geografii na Uniwersytecie w Alcalá.