Ewangelizacja

Montse Grases, przyjaciel, który miał wielu przyjaciół

Montse Grases daje nam lekcję miłości Jezusa Chrystusa w codziennym życiu, nie zdając sobie z tego sprawy, ale w pełnym procesie identyfikacji.

José Carlos Martín de la Hoz-10 lipiec 2025-Czas czytania: 4 minuty

Jednym z cudów znajomości z Czcigodną Sługą Bożą Montse Grases (1941-1959), kiedy byłem młody, jest to, że mogłem wiele razy doświadczyć, że święci są wiecznie wdzięczni, ponieważ za każdym razem, gdy zapisuję przysługę otrzymaną od niej, doświadczam, że natychmiast wyświadcza mi inne, ponieważ naprawdę jest wiecznie wdzięczna.

Jakiś czas temu zadzwonił do mnie dziennikarz znanej stacji radiowej, aby zapytać mnie, dość bezwstydnie, dlaczego Kościół katolicki popełniłby błąd, kanonizując 15-letniego chłopca, skoro wszyscy wiemy, że w tym wieku dzieci są dość "nudne".

Natychmiast odpowiedziałem, że Carlo Acutis jest jednym z największych świętych w najnowszej historii Kościoła katolickiego, na równi z Czcigodnym Sługą Bożym Montse Grasesem, Świętym Janem Pawłem II, Świętą Teresą z Kalkuty i Ojcem Pio, by wymienić tylko kilka wybitnych przykładów.

Modlitwa współudziału

Jaka jest charakterystyczna cecha, która sprawia, że Carlo Acutis jest proponowany jako wzór i orędownik ludu chrześcijańskiego? Co czyni go godnym tytułu orędownika wiary, jak Benedykt XVI nazywał świętych? Po prostu to, że Carlo Acutis, podobnie jak wielcy święci w historii Kościoła, był prawdziwą modlitwą "współudziału".

Wszyscy nauczyliśmy się rozróżniać między modlitwą w potrzebie, która prowadzi nas łatwo do zwrócenia się do Bożego miłosierdzia, jak nauczył nas papież Franciszek, aby rozwiązać nasze potrzeby materialne i duchowe. Ponadto mieliśmy kilka lat pandemii, filomeny, DANA w Walencji i Maladze oraz, jakby tego było mało, zaciemnienie z 28 kwietnia, które pokazało kruchość ludzkiego życia.

Z tego powodu imponujące jest odkrycie, że Carlo Acutis rozpoczyna swoje przygotowania do pierwszej komunii, idąc naprzód jak gigant w swoim życiu modlitwy, prosty, ufny, współuczestniczący, jak przyjaciel z przyjacielem: "rozmawiając z Bogiem jak przyjaciel", jak lubił mawiać św.

Carlo Acutis i Eucharystia

Natychmiast pamiętamy, że od swojej pierwszej komunii Carlo zaczął codziennie chodzić na Mszę Świętą i przyjmować Komunię Świętą, ponieważ, jak zwierzył się swojej matce: to była autostrada, która zaprowadzi go do nieba.

W rzeczywistości niezwykłą rzeczą w Carlo Acutis jest to, że spędzał dzień chodząc od jednego miejsca do drugiego, robiąc to, co robi chłopiec w jego wieku: lekcje, nauka, granie na komputerze, przebywanie z przyjaciółmi, pomaganie w domu, jazda na deskorolce, ale w tym wszystkim podnosił i podejmował wątek rozmowy z Jezusem.

Kiedy więc Acutis zaczął odczuwać objawy białaczki, która miała doprowadzić do jego śmierci w ciągu kilku dni, starał się, z Bożą pomocą, uśmiechać i zachęcać swoją matkę. W rzeczywistości, kiedy weszli do szpitala, powiedziała, że nigdy go nie opuści. Logicznie rzecz biorąc, Jezus już przygotowywał go do kontynuowania rozmowy w niebie.

Młodzi ludzie w XXI wieku

Modlitwa Montse jest podobna do modlitwy Carlo Acutisa, a oni spotkają się w niebie i przywitają się z wielką czułością i będą zachwyceni, mogąc pomóc młodym ludziom XXI wieku być tak szczęśliwymi jak oni.

Montse daje nam lekcję miłości do Jezusa Chrystusa w codziennym życiu, nie zdając sobie z tego sprawy, ale w pełnym procesie identyfikacji. Jak przypomniał Franciszek w "Gaudete et exultate" z 18 marca 2018 r.: "Świętość nie czyni cię mniej ludzkim, ponieważ jest spotkaniem twojej słabości z mocą łaski" (n. 34).

Przypomnijmy sobie scenę uczty weselnej w Kanie Galilejskiej, o której opowiada nam św. Jan. Cud ma miejsce, ponieważ jesteśmy posłuszni Matce Bożej. "Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie" (J 2, 5). Następnie robimy to, co umiemy: wlewamy wodę, a On dokonuje cudu. Jeśli wlejemy wodę naszej miłości do Boga i do innych, zamieni się ona w szczęście.

Montse odkryła swoje powołanie poprzez Opus Dei kochając Jezusa Chrystusa i kochając swoich rodziców, braci i siostry, przyjaciół, ludzi z Opus Dei na całym świecie, z którymi dzieliła swój dialog z Jezusem Chrystusem.

Osiągnęła świętość jako utożsamienie i współudział z Jezusem Chrystusem i wiedziała, jak z polotem nosić swoją chorobę, ponieważ starała się utrzymać wątek rozmowy z Jezusem przez cały dzień. Można tańczyć sardanę podczas modlitwy, grać w koszykówkę podczas modlitwy, przygotowywać się do występu w sztuce lub spacerować po katalońskich Pirenejach w Seva lub gdziekolwiek indziej.

Montse Grases, przyjaciel Amigo

Montse Frases była przyjaciółką, która miała wielu przyjaciół. Była również bliską przyjaciółką Jezusa Chrystusa. Dlatego bardzo dobrze się z nią czuła.

Fernando Ocáriz, który świetnie studiował w Barcelonie na wydziale nauk ścisłych, często przypominał nam, że "my nie apostołujemy, my jesteśmy apostołami". Tego właśnie uczy nas Montse: być normalnym z Jezusem, oczarować Go i sprawić, by się w nas zakochał, a następnie kochać naszych przyjaciół, być świadomym ich potrzeb, słuchać, być zainteresowanym.

Jak powiedział Benedykt XVI w rozmowie z kardynałem Juliánem Herranzem kilka lat temu: "Wiesz, który punkt Drogi podoba mi się najbardziej? Ten, który mówi: "Miłość polega bardziej na dawaniu niż na rozumieniu" ("Droga", 463).

Wielkie serca

Jeśli jesteśmy bardzo normalni i bardzo kochamy Jezusa Chrystusa, będziemy mieć setki przyjaciół, a najlepszą rzeczą będzie to, że będziemy wiedzieć, jak szerzyć nasze szczęście wśród naszych przyjaciół, wśród naszych dziewczyn, aby chcieli być z tym Jezusem, który jest w naszej duszy i który wychodzi na powierzchnię.

Dokładnie, inny święty naszych czasów, który zmarł w Manchesterze w wieku 21 lat, widział pielęgniarki, które przynosiły torby z chemioterapią do rezydencji, w której mieszkał, walcząc o radość bycia tam przez kilka godzin, ponieważ w pokoju Pedro Ballestera było bardzo dobrze. Ponieważ z Bogiem, z Montse, z Acutis, ze świętymi, było bardzo dobrze. Celem dzisiejszego dnia jest poproszenie Montse o wiele rzeczy, abyśmy mogli udowodnić, że mamy przyjaciela w niebie, a ona, która jest wiecznie wdzięczna, nauczy nas mieć serce tak wielkie jak jej.

Ewangelizacja

Virgen del Rosario de Chiquinquirá, królowa i patronka Kolumbii

Kolumbijskie miasto Chiquinquirá przeżywa 9 lipca dzień głębokiej wiary z okazji 106. rocznicy koronacji Dziewicy Różańcowej z Chiquinquirá na Królową Kolumbii. Jest to jedno z najważniejszych najważniejszych organizacji pracodawców w Kolumbii.

Francisco Otamendi-9 lipiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Dziewica z Chiquinquirá to kult maryjny bardzo czczony w Kolumbii, którego główne święto obchodzone jest w gminie Chiquinquirá w stanie Boyacá. Papież Pius VII ogłosił ją patronką Kolumbii w 1829 roku, a 9 lipca 1919 roku została koronowana na królową kraju.

Tysiące pielgrzymów przybywa do jej bazyliki każdego 9 lipca. Jest to Dziewica, która zachowuje wyjątkowa historia od 1585 roku w Chiquinquirá, gdzie oryginalne płótno z wizerunkiem Matki Boskiej dotarło w bardzo złym stanie. Jakiś czas później w cudowny sposób przywrócono mu pierwotne kolory i blask. Więcej szczegółów można znaleźć na stronie tutaj o tutaj.

Na stronie obchody Głównym wydarzeniem 9. dnia będzie Msza Święta na Plaza de la Libertad. W Eucharystii wezmą udział biskupi i kapłani i jest ona częścią świątecznego programu organizowanego przez wspólnotę braci dominikanów z bazyliki. 

Wśród szczególnych wydarzeń tego dnia jest Jubileusz Duchowieństwa Diecezji Chiquinquirá i Konferencji Episkopatu Kolumbii, który będzie obchodzony w sobotę 12 lipca w Bazylice.

Męczennicy z Gorcum (Holandia)

Mikołaja Picka i towarzyszy, znanych jako męczennicy z Gorcum (Holandia). W 1572 r. kalwini zajęli Gorcum (Holandia) i aresztowali braci franciszkanów z klasztoru oraz innych księży i zakonników. katalog Franciszkanin. 

Po przeprowadzeniu ich przez wioski i przysiółki oraz poddaniu ich kpinom i szyderstwom, próbowali zmusić ich do wyrzeczenia się wiary katolickiej. W szczególności Eucharystii i prymatu papieża. Trwając mocno w swojej wierze, zostali powieszeni 9 lipca 1572 r. w Brielle. Grupa męczenników składała się z dominikanina, dwóch premonstratensów, kanonika regularnego św. Augustyna, czterech księży świeckich i jedenastu franciszkanów.

Błogosławione Marie Anne Madeleine de Guilhermier i Marie Anne-Marguerite de Rocher również znajdują się dziś w kalendarzu świętych. Były to dwie zakonnice z Zakonu Świętej Urszuli zgilotynowane w Orange (Francja) podczas Rewolucji Francuskiej, 9 lipca 1794 roku. 

AutorFrancisco Otamendi

Watykan

"Wskazówki" i kroki do wdrożenia Synodu w diecezjach

Sekretariat Generalny Synodu opublikował dokument zatwierdzony przez papieża Leona XIV w celu wdrożenia Synodu w diecezjach. Jest on skierowany do całego Ludu Bożego i nosi tytuł "Wytyczne dla fazy realizacji Synodu, 2025-2028". Jubileusz Zespołów Synodalnych odbędzie się w dniach 24-26 października.

Francisco Otamendi-9 lipiec 2025-Czas czytania: 4 minuty

"Wytyczne" zostały przygotowane przez Sekretariat Generalny Synodu, kierowany przez kardynała Mario Grecha, są skierowane do całego Ludu Bożego i zostały zatwierdzone przez papieża Leona XIV. Wytyczne Dokument jest częścią usługi towarzyszenia w fazie wdrażania Synodu i ma podwójny cel. 

Z jednej strony oferują Kościołom lokalnym na całym świecie wspólne ramy odniesienia, aby ułatwić wspólne chodzenie. Z drugiej strony promują dialog, który doprowadzi do do całego Kościoła w kierunku Zgromadzenia Kościoła w październiku 2028 roku.

Skierowane do całego ludu Bożego

Jednym z najistotniejszych aspektów tego dokumentu jest to, że ".UtworyZaproszenie jest skierowane "do całego Ludu Bożego, który jest podmiotem podróży synodalnej, a w szczególności do biskupów i eparchów, do członków zespołów synodalnych i do wszystkich, którzy są zaangażowani na różne sposoby w fazę realizacji, aby poczuli nasze wsparcie i kontynuowali dialog, który charakteryzował cały proces synodalny".

W pierwszym powitaniu Leona XIV

List kardynała Mario Grecha przypomina pierwsze pozdrowienie Leona XIV, wypowiedziane 8 maja, właśnie wybranego na papieża, z centralnej loggii Bazyliki Świętego Piotra. Jesteśmy "Kościołem misyjnym, Kościołem, który buduje mosty poprzez dialog, zawsze otwartym, jak ten plac, aby przyjąć z otwartymi ramionami wszystkich, którzy potrzebują naszego miłosierdzia, naszej obecności, dialogu i miłości" (Leon XIV).

"Chodzi o to, abyśmy postępowali z myślą o jedności Kościoła", dodaje kardynał Mario Grech, "harmonizując przyjęcie w różnych kontekstach kościelnych", bez podważania odpowiedzialności każdego Kościoła lokalnego. Mario Grech, "harmonizując przyjęcie w różnych kontekstach kościelnych", bez podważania odpowiedzialności każdego Kościoła lokalnego. Będąc "w zgodzie ze wskazaniami Dokument końcowyCelem jest skonkretyzowanie perspektywy wymiany darów między Kościołami i w Kościele jako całości (por. FD, nn. 120-121)".

Wskazówki dotyczące fazy wdrażania

1) Z czego składa się ta faza?

Jest to ostatnia z trzech faz Synodu. Następuje po fazie konsultacji i słuchania Ludu Bożego (odbywającej się w latach 2021-2023) oraz fazie celebracji, w której odbyły się dwie Sesje Synodu. Zgromadzenie Synodalne Biskupów (październik 2023 r. i październik 2024 r.).

Faza wdrażania została zainaugurowana przez papieża Franciszka Notą towarzyszącą z 24 listopada 2024 r., w której Dokument końcowy (FD) został przekazany całemu Kościołowi. 

W bezprecedensowe wydarzenie w historii instytucji synodalnej, oświadcza, że FD "uczestniczy w zwyczajnym Magisterium Następcy Piotra (por. KE 18 § 1; KKK 892)" i prosi o przyjęcie go jako takiego. W związku z tym to właśnie FD, w całości, jest punktem odniesienia dla fazy implementacji, podkreśla dokument upubliczniony 7 lipca.

"Faza realizacji ma na celu eksperymentowanie z odnowionymi praktykami i strukturami, które uczynią życie Kościoła coraz bardziej synodalnym, wychodząc od integralnej perspektywy nakreślonej w DR, w celu skuteczniejszej realizacji misji ewangelizacyjnej".

2) Kto jest zaangażowany w fazę wdrażania? 

"Faza realizacji jest procesem eklezjalnym w pełnym tego słowa znaczeniu, angażującym wszystkie Kościoły jako podmioty przyjęcia FD. A zatem cały Lud Boży, kobiety i mężczyźni, w różnorodności charyzmatów, powołań i posług, którymi jest ubogacony. A także w różnych formach, w których konkretnie rozwija się jego życie (małe wspólnoty chrześcijańskie lub podstawowe wspólnoty kościelne, parafie, stowarzyszenia i ruchy, wspólnoty konsekrowanych mężczyzn i kobiet itp.) 

Ponieważ synodalność jest "konstytutywnym wymiarem Kościoła" (FD, n. 28), nie może być drogą ograniczoną do grupy "entuzjastów". Wręcz przeciwnie, "ważne jest, aby ten nowy proces przyczynił się konkretnie 'do poszerzenia możliwości uczestnictwa i wykonywania zróżnicowanej współodpowiedzialności wszystkich ochrzczonych, mężczyzn i kobiet' (FD, n. 36), w duchu wzajemności".

3) Jak korzystać z dokumentu końcowego na etapie wdrażania?

"DR jest punktem odniesienia dla fazy realizacji: z tego powodu jest tutaj tak obficie cytowana", zauważono. "W związku z tym konieczne jest promowanie jego znajomości, w szczególności wśród członków zespołów synodalnych i tych, którzy na różnych poziomach są wezwani do animowania procesu wdrażania. 

Przede wszystkim lektura FD musi być podtrzymywana i karmiona modlitwą, zarówno wspólnotową, jak i osobistą, skoncentrowaną na Chrystusie, mistrzu słuchania i dialogu (por. FD, n. 51) i otwartą na działanie Ducha. "FD proponuje bowiem całemu Kościołowi i każdemu ochrzczonemu perspektywę drogi nawrócenia: 'wezwanie do misji jest jednocześnie wezwaniem do nawrócenia każdego Kościoła lokalnego i całego Kościoła'" (FD, n. 11).

Niektóre konkretne obszary

W tym sensie i bez uszczerbku dla odpowiedzialności każdego Kościoła lokalnego w kontekstualnym wdrażaniu DR, dokument zauważa, że "już teraz można przewidzieć, w świetle drogi przebytej na Synodzie 2021-2024, że Kościoły lokalne zostaną zaproszone do podzielenia się krokami podjętymi w niektórych konkretnych obszarach, w formach i warunkach uznanych za najbardziej odpowiednie".

Zidentyfikowano dziewięć z tych obszarów, które można znaleźć w tekście teraz ujawnioneust. 3.2.

4) Jaką metodę i instrumenty zastosować na etapie wdrażania?

"Metoda synodalna nie może być zredukowana do zestawu technik zarządzania spotkaniami, ale stanowi duchowe i eklezjalne doświadczenie, które zakłada wzrastanie w nowym sposobie bycia Kościołem, zakorzenionym w wierze, że Duch Święty obdarza swoimi darami wszystkich ochrzczonych, w oparciu o sensus fidei (por. FD, n. 81)".

Etapy procesu synodalnego

Są to etapy procesu synodalnego, ogłoszone 15 marca i ponownie potwierdzone. 

24-26 października 2025 r.Jubileusz zespołów synodalnych i ciał partycypacyjnych, których organizacja została powierzona Sekretariatowi Generalnemu Synodu.

- Czerwiec 2025 r. - grudzień 2026 r.Trasy wdrażania w lokalnych kościołach i ich grupach;

- Pierwsza połowa 2027 roku: Zgromadzenia oceniające w diecezjach i eparchiach;

- Druga połowa 2027 r.Zgromadzenia oceniające w krajowych i międzynarodowych konferencjach biskupów, we wschodnich strukturach hierarchicznych i w innych grupach kościelnych;

- Pierwszy kwartał 2028 r.Zespoły oceny kontynentalnej.

- Październik 2028 r.Watykańskie Zgromadzenie Kościelne.

Dwie kolejne grupy badawcze

Ponadto papież Leon XIV ustanowił dwie nowe Grupy Studyjne na posiedzeniu Rady Zwyczajnej w Rzymie kilka dni temu. Potwierdził Grupy badawcze ustanowiony przez papieża Franciszka w zeszłym roku. Dodał również dwa noweJeden na temat "Liturgii w perspektywie synodalnej", a drugi na temat "Statusu konferencji episkopatu, zgromadzeń kościelnych i rad partykularnych".

AutorFrancisco Otamendi

Ewangelizacja

Święci Akwila i Pryscylla, współpracownicy św. Pawła, oraz 15 męczenników chińskich

8 lipca Kościół świętuje Akwilę i Pryscyllę, małżeństwo, które współpracowało ze św. Pawłem, jak zapisano w Nowym Testamencie, oraz 15 świętych męczenników z Chin. Grzegorza Grassiego i siedmiu towarzyszy oraz św. Marię Herminię. Jezusa i sześciu towarzyszy z Rodziny Franciszkańskiej.

Francisco Otamendi-8 lipiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Dzisiejsza liturgia upamiętnia chrześcijańską parę Akwilę i Pryscyllę, których św. Paweł spotkał w Koryncie. Przybyli oni z Rzymu, a następnie wraz ze św. Pawłem przenieśli się do Efezu. Byli współpracownikami i skutecznymi pomocnikami apostoła w jego misji apostolskiej, z którymi żył i pracował. Dzieje Apostolskie. 8 lipca obchodzony jest również dzień 15 chińskich świętych męczenników, 8 mężczyzn i 7 kobiet, wszyscy są franciszkanami.

"Tak jak już na początku chrześcijaństwa Akwila i Priscilla Jan Paweł II przedstawiał jako parę misyjną, tak i dzisiaj Kościół daje świadectwo swojej nieustannej nowości i żywotności poprzez obecność chrześcijańskich małżonków i rodzin. Rodzin, które (...) udają się na tereny misyjne, aby głosić Ewangelię, służąc ludzkości z miłości do Jezusa Chrystusa" - pisał św.Familiaris consortio' (n. 54). W Liście do Rzymian św. Paweł chwali ich i ujawnia, że Akwila i Priscilla nie zawahali się oddać za niego życia.

Chińscy męczennicy w 1900 r.

Święty Grzegorz Grassi i siedmiu towarzyszy z Chin są dziś wspominani razem, chociaż zginęli w różnych dniach na początku lipca 1900 roku.

Ich imiona, zgodnie z katalog franciszkański (obok daty męczeństwa), byli: Gregorio Grassi (9 lipca), Francesco Fogolla (9 lipca) i Antonino Fantosati (7 lipca), biskupi. Cesidio Giacomantonio (4 lipca), José María Gambaro (7 lipca), Elías Facchini (9 lipca) i Teodorico Balat (9 lipca), kapłani. Andrés Bauer (9 lipca), brat profes. 

Święta Maria Herminia Grzegorz Grassi i jego towarzysze ponieśli śmierć męczeńską 9 lipca 1900 r., ale ich wspomnienie obchodzone jest również 8 lipca. Jest siedem Sióstr Franciszkanek Misjonarek Maryi, które dzieliły palmę męczeństwa ze św. Grzegorzem Grassi i jego towarzyszami w Taiyuanfu (Chiny). 

Kanonizacja 120 błogosławionych 

Siedem franciszkanek nosiło imiona Maria: Maria Herminia, Maria de la Paz, Maria Clara, Maria de Santa Natalia, Maria de San Justo, Maria Amandina i Maria Adolfina. Są one protomęczennicami swojego zgromadzenia i przybyły rok wcześniej do misji Taiyuanfu. Zostały kanonizowane przez św. Jana Pawła II w 2000 roku. 

Polski papież kanonizowany w tym samym roku do 120 błogosławionych męczenników zamęczonych w Chinach. Święty Jan z Triory a 29 innych należało do rodziny franciszkańskiej. Ośmiu Braci Mniejszych (trzech biskupów, czterech kapłanów i jeden brat świecki). Siedem Sióstr Franciszkanek Misjonarek Maryi, jak widać powyżej. Jedenastu chińskich franciszkanów świeckich, z których pięciu było seminarzystami. I trzech chińskich wiernych świeckich. Wszyscy zostali zabici przezbokserki" na początku lipca 1900 roku.

AutorFrancisco Otamendi

Ewangelizacja

Ronald Bown: "Moim marzeniem jest, aby w każdym kraju na świecie odbywały się Kongresy Wiary Młodzieży".

Kongres Fe Joven zrodził się z przekonania, że temat religii zasługuje na własną przestrzeń, w której młodzi ludzie i nauczyciele mogą dzielić się wiarą i wspólnie nią żyć.

Javier García Herrería-8 lipiec 2025-Czas czytania: 3 minuty

W świecie, w którym nowe pokolenia poszukują sensu, wspólnoty i prawdy, inicjatywy takie jak Kongres Młodej Wiary stać się latarniami światła. To spotkanie, które zgromadzi setki młodych ludzi z Chile, zapowiada się jako moment spotkania, refleksji i celebracji żywej wiary, która zachęca młodych ludzi zdecydowanych pozostawić swój ślad.

Dziś rozmawiamy z Ronald BownGłówny organizator Kongresu Fe Joven, który dzieli się z nami duchem, który ożywia to wydarzenie, wyzwaniami związanymi z mobilizacją młodych ludzi wokół wiary i nowościami, które przyniesie tegoroczna edycja.

Jaka była główna motywacja stojąca za organizacją Kongresu Fe Joven i co odróżnia go od innych spotkań młodzieżowych?

Główną motywacją było przekonanie, że religia jest najważniejszym przedmiotem ze wszystkich i dlatego zasługuje na kongres, seminarium, tydzień tematyczny itp. jak inne przedmioty w szkole. Różni się to od innych spotkań młodzieżowych, w których młodzi ludzie uczestniczą razem ze swoimi nauczycielami religii.

Tematem tegorocznego kongresu jest "Mocni w wierze, pielgrzymi nadziei". Jak przekłada się to na konkretne doświadczenia młodych ludzi?

Setki młodych ludzi z dziesiątek różnych szkół, wraz z nauczycielami religii, przez cały poranek dzielą się naszą wiarą, co samo w sobie jest doświadczeniem pełnym nadziei. Jest to zatem temat, nad którym się "pracuje", ale przede wszystkim się nim żyje.

Jaką rolę odgrywa duchowość i życie sakramentalne w działaniach kongresowych?

Jest to główny temat dnia, ponieważ prezentacje i świadectwa młodych ludzi opierają się na ich doświadczeniach wiary. Ponadto istnieje możliwość uczestniczenia we Mszy Świętej, a w tym roku zakończymy w najlepszy sposób wystawieniem Najświętszego Sakramentu, podczas którego wszyscy obecni będą się wspólnie modlić.

Jaki był odbiór ze strony uczestniczących szkół, ruchów i parafii?

To było zaskakujące, wspaniałe i pełne nadziei. 600 uczestników - nauczycieli religii wraz ze swoimi uczniami - z całego Chile dało świadectwo, które ma zostać powtórzone w tym roku w innych miastach w kraju i za granicą: Puerto Varas, Villarrica, Lima i Sao Paulo.

Jakie wnioski wyciągnęliście z poprzednich edycji kongresu?

Przede wszystkim, że młodzi ludzie szukają, pragną i promują spotkania wiary i nadziei. Jeśli ich nauczyciele im ufają, wydobywają z siebie to, co najlepsze, aby być świadkami wiary i radości.

W kontekście młodzieży często naznaczonej obojętnością religijną, jakie strategie stosuje kongres, aby nawiązać kontakt z dzisiejszą młodzieżą?

Na Kongresie Wiary Młodych określiliśmy bardzo ogólny temat prezentacji - szczęście w 2023 roku, przebaczenie w zeszłym roku, a w tym roku nadzieja - ale o tym, na czym konkretnie się skupić, decyduje każda szkoła. Miłym zaskoczeniem była różnorodność i głębia prezentacji poszczególnych szkół.

Co, masz nadzieję, młodzi ludzie wyniosą z kongresu, zarówno na poziomie osobistym, jak i społecznościowym?

Młodzi ludzie wracają do domu bardzo szczęśliwi, doświadczywszy, że wiara jest radością, nadzieją i miłością. Bardzo wyraźnym znakiem tego jest fakt, że Kongres Fe Joven przekracza granice i do 2025 roku będzie miał swoje wersje w Chile, Brazylii i Peru. Moim marzeniem jest, aby kongresy Fe Joven odbywały się w każdym kraju na świecie.

Kongres Młodej Wiary
Kongres Młodej Wiary
Nauczanie papieża

Przypowieści i ruchy kościelne

Co wspólnego mają ewangeliczne przypowieści z ruchami kościelnymi? Cóż, w obu przypadkach Duch Święty działa, wspierając osobiste nawrócenie i misję Kościoła.

Ramiro Pellitero-8 lipiec 2025-Czas czytania: 7 minuty

W jakim stopniu dajemy się zaskoczyć przepowiadaniu Jezusa w Ewangeliach? Czy jesteśmy świadomi impulsu, jaki Duch Święty daje Kościołowi poprzez ruchy kościelne? Są to dwa pytania, które mogą skupić się na niektórych naukach Leon XIV w tych tygodniach.

Działalność magisterialna Papieża nadal nabiera siły i intensywności, odpowiadając na potrzeby Ludu Bożego i społeczeństwa obywatelskiego, których jest wiele. W ten sposób nadal uderza w "pierwsze akordy" swojego pontyfikatu, które zachęcają go do hojnej troski o wszystkich. A wszystko to w kontekście Roku Jubileuszowego, który gromadzi w Rzymie wiernych katolików i innych ludzi z różnych środowisk, często pogrupowanych według zasług, jakie oddają Kościołowi i światu.

Prezentujemy tutaj jego trzy katechezy na temat niektórych przypowieści Jezusa oraz przemówienia, które wygłosił do ruchów kościelnych z okazji swojego udziału w Jubileuszu.

Przypowieści rzucają nam wyzwanie

Jezus pragnie spersonalizować swoje przesłanie i dlatego Jego nauczanie ma charakter, który dzisiaj moglibyśmy nazwać antropologicznym lub personalistycznym, doświadczalnym i jednocześnie kwestionującym, dla każdego z tych, którzy Go słuchali, a także dzisiaj dla nas. 

W rzeczywistości, Leon XIV zauważa, że termin przypowieść pochodzi od greckiego czasownika "paraballein", który oznacza "rzucać przed siebie": "Przypowieść rzuca przede mną słowo, które mnie prowokuje i popycha do stawiania sobie pytań".

Jednocześnie interesujące jest to, że papież zwraca uwagę na pewne aspekty fragmentów Ewangelii, które zawsze są zaskakujące.

Teren to my

Przypowieść o siewcy (por. Przesłuchanie ogólne 21-V-2025) pokazuje dynamikę Słowa Bożego i jego skutki. "W rzeczywistości każde słowo Ewangelii jest jak ziarno rzucone w glebę naszego życia. Jezus często używa obrazu ziarna, z różnymi znaczeniami". 

Jednocześnie ta przypowieść o siewcy wprowadza serię innych "małych przypowieści", związanych z tym, co dzieje się na polu: pszenica i kąkol, ziarno gorczycy, skarb ukryty na polu.

Czym zatem byłby ten teren? "To nasze serce, ale to także świat, wspólnota, Kościół. Słowo Boże w rzeczywistości zapładnia i prowokuje każdą rzeczywistość".

Jezus sieje dla wszystkich, Jego słowo budzi ciekawość wielu i działa w każdym na inny sposób. 

Przy tej okazji przedstawia dość oryginalnego siewcę: "wychodzi siać, ale nie martwi się o to, gdzie padnie ziarno": na ścieżkę, między kamienie, między ciernie. Taka postawa - podkreśla papież Prevost - zaskakuje słuchaczy i skłania ich do zadania sobie pytania: dlaczego?".. Powinniśmy być również zaskoczeni.

Po pierwsze dlatego, że "jesteśmy przyzwyczajeni do obliczania rzeczy - i czasami jest to konieczne - ale nie dotyczy to miłości! Dlatego "sposób, w jaki ten 'marnotrawny' siewca sieje ziarno, jest obrazem sposobu, w jaki Bóg nas kocha".,  w każdej sytuacji i okolicznościach, w jakich się znajdujemy, ufając, że ziarno zakwitnie. 

Po drugie, opowiadając o tym, jak ziarno przynosi owoce, Jezus mówi również o swoim własnym ziarnie. życieJezus jest Słowem, jest Nasieniem. A ziarno, aby przynieść owoc, musi umrzeć". Dlatego "ta przypowieść mówi nam, że Bóg jest gotów 'zmarnować siebie' dla nas i że Jezus jest gotów umrzeć, aby przemienić nasze życie".

Współczucie i brak sztywności

W następną środę, 28 maja, papież odniósł się do przypowieści o dobrym Samarytaninie. (por. Łk 10). Widzimy w nim, jak beznadzieja może wynikać z faktu, że jesteśmy sztywno zamknięci w naszym własnym punkcie widzenia. To właśnie przydarzyło się doktorowi Prawa, który pyta Jezusa, jak "odziedziczyć" życie wieczne, "używając wyrażenia, które uważa je za jednoznaczne prawo". Pyta Go również, kim jest "bliźni". 

W przypowieści ani kapłan, ani lewita nie zatrzymali się, mimo że służyli w świątyni, być może dając pierwszeństwo powrotowi do domu.. Praktykowanie kultu - zauważa papież Leon - nie prowadzi automatycznie do współczucia. W rzeczywistości, zanim stanie się kwestią religijną, współczucie jest kwestią człowieczeństwa! Zanim staniemy się wierzącymi, jesteśmy powołani do bycia ludźmi". 

Samarytanin zatrzymał się, wyrażając współczucie konkretnymi gestami, "Ponieważ," mówi, "jeśli chcesz komuś pomóc, nie możesz tylko myśleć o zachowaniu dystansu, musisz się zaangażować, ubrudzić, być może zanieczyścić. 

Następca Piotra pyta nas: "Kiedy my również będziemy mogli przerwać naszą podróż i współczuć?" I szybko odpowiada:  "Kiedy zdamy sobie sprawę, że ten ranny człowiek na drodze reprezentuje każdego z nas. A wtedy pamięć o wszystkich momentach, w których Jezus zatrzymywał się, by się nami zaopiekować, uczyni nas bardziej zdolnymi do współczucia".

Boża sprawiedliwość

Trzecią przypowieścią, nad którą Papież zastanawiał się 4 czerwca, była przypowieść o robotnikach w winnicy (por. Mt 20). Odzwierciedla ona sytuacje, w których nie znajdujemy sensu naszego życia i czujemy się bezużyteczni lub nieadekwatni. Również tutaj pojawia się postać właściciela winnicy, który zachowuje się w niezwykły sposób. Wychodzi po swoich robotników kilka razy co trzy godziny, ale także na godzinę przed końcem dnia. Jaki jest tego sens?

Właściciel winnicy, którym jest Bóg, nie wymierza sprawiedliwości w przewidywalny sposób, płacąc każdemu według czasu, jaki przepracował. Ponieważ dla niego "To słuszne, że każdy powinien mieć środki do życia. Osobiście wezwał robotników, zna ich godność i zgodnie z nią chce im zapłacić. I daje każdemu denara. Chce dać każdemu swoje Królestwo, czyli pełne, wieczne i szczęśliwe życie. 

Podobnie jak pracownicy pierwszej godziny, którzy czują się rozczarowani, my również możemy zadać sobie pytanie: "Po co od razu zaczynać pracę? Jeśli płaca jest taka sama, po co pracować więcej? 

Na to pytanie papież Leon XIV odpowiada: "Chciałbym powiedzieć, szczególnie młodym ludziom, aby nie czekali, ale odpowiedzieli z entuzjazmem Panu, który wzywa nas do pracy w swojej winnicy. Nie odkładaj tego, zakasaj rękawy, ponieważ Pan jest hojny i nie zawiedzie cię! Pracując w Jego winnicy, znajdziesz odpowiedź na to głębokie pytanie, które w tobie tkwi: jaki jest sens mojego życia?

Ruchy kościelne i ich charyzmaty

Z okazji jubileuszu ruchów, stowarzyszeń i nowych wspólnot kościelnych papież zwrócił się do nich przy trzech okazjach. 

Po raz pierwszy w przemówieniu do moderatorów 6 czerwca. Najpierw podkreślił, że życie stowarzyszeń służy misji Kościoła. W tym kontekście przywołał soborowy dekret o apostolstwie świeckich, który podkreśla znaczenie apostolatu stowarzyszeniowego, aby przynosił większe owoce.

Wskazał, że charyzmaty są darami Ducha Świętego, które stanowią, wraz z wymiarem hierarchicznym, "istotny wymiar Kościoła" (por.Lumen gentium"4; List "Iuvenescit Ecclesia", 2016, n. 15).

W drugiej części swojego przemówienia papież Leon kładł nacisk na jedność i misję jako dwa priorytety posługi Piotrowej. Posługa ta musi być zaczynem jedności. A charyzmaty ruchów mają służyć jedności Kościoła jako "zaczyn jedności, komunii i braterstwa". Jeśli chodzi o misję, jest to aspekt, który "naznaczył moje doświadczenie duszpasterskie i ukształtował moje życie duchowe". 

Dziś ruchy mają do odegrania fundamentalną rolę w ewangelizacji. "Jest to dziedzictwo, które musi przynosić owoce, pozostając uważnym na dzisiejszą rzeczywistość i jej nowe wyzwania. Oddajcie swoje talenty na służbę misji, czy to w miejscach pierwszej ewangelizacji, czy w parafiach i lokalnych strukturach kościelnych, aby dotrzeć do tak wielu, którzy są daleko i którzy, czasem nie wiedząc o tym, czekają na Słowo życia". 

Charyzmaty, podsumował, koncentrują się na Jezusie, są funkcją spotkania z Chrystusem, ludzkiego i duchowego dojrzewania ludzi oraz budowania Kościoła i jego misji w świecie. 

Jedność i synodalność 

Następnego dnia, 7 czerwca, papież przewodniczył czuwaniu w uroczystość Zesłania Ducha Świętego z ruchami, stowarzyszeniami i nowymi wspólnotami. Jak podkreślił, przez chrzest i bierzmowanie zostaliśmy namaszczeni Duchem Świętym, Duchem jedności, aby zjednoczyć się z przemieniającą misją Jezusa. 

Po drugie, podkreślił, że jesteśmy Ludem, który idzie, prowadzony przez Ducha Świętego: "Synodalność przypomina nam o drodze -odós-, ponieważ tam, gdzie jest Duch, jest ruch, jest droga" i "rok łaski Pana, którego wyrazem jest Jubileusz, ma w sobie ten zaczyn".

I następca Piotra dodaje, łącząc charyzmaty ruchów z synodalnością i troską o wspólny dom: "Bóg stworzył świat, abyśmy byli razem. Synodalność" jest kościelną nazwą tej świadomości. Jest to droga, która wzywa każdego z nas do uznania własnego długu i własnego skarbu, czując, że jesteśmy częścią całości, poza którą wszystko więdnie, nawet najbardziej oryginalny charyzmat. Spójrz: całe stworzenie istnieje tylko w modalności istnienia razem, czasami niebezpiecznie, ale zawsze razem".

Stamtąd wezwał obecnych w dwóch kierunkach. Po pierwsze, do jedności i uczestnictwa, braterstwa i ducha kontemplacji, z impulsem Ducha Świętego.

Po drugie, "być związanym z każdym Kościołem partykularnym i wspólnotami parafialnymi, w których pielęgnują i wydają swoje charyzmaty. Blisko swoich biskupów i w synergii ze wszystkimi innymi członkami Ciała Chrystusa, będziemy wtedy działać w harmonijnej harmonii. Wyzwania stojące przed ludzkością będą mniej przerażające, przyszłość mniej mroczna, rozeznanie mniej trudne, jeśli razem będziemy posłuszni Duchowi Świętemu".

Duch Święty otwiera granice

W niedzielę 8 czerwca odbyła się Msza Święta w uroczystość Zesłania Ducha Świętego, również z udziałem i obecnością ruchów. 

Podobnie jak w dniu Pięćdziesiątnicy, Duch otwiera granice przede wszystkim w nas. "Duch Święty przychodzi, aby zakwestionować w nas ryzyko życia, które zanika, pochłonięte przez indywidualizm.

Po drugie, Duch Święty otwiera granice także w naszych relacjach z innymi. "Kiedy miłość Boża mieszka w nas, jesteśmy w stanie otworzyć się na naszych braci i siostry, przezwyciężyć nasze sztywności, przezwyciężyć nasz strach przed tymi, którzy są inni, okiełznać namiętności, które w nas wzbierają. Przezwycięża nieporozumienia, uprzedzenia, instrumentalizację i przemoc. Dojrzewa do autentycznych i zdrowych relacji i otwiera nas na radość braterstwa. Jest to warunek życia w Kościele: dialog i wzajemna akceptacja, integracja naszych różnic, aby Kościół był przestrzenią gościnną i gościnną dla wszystkich. 

Po trzecie, Duch Święty otwiera granice także między narodami, stawia nas wszystkich na wspólnej drodze, burzy mury obojętności i nienawiści, uczy i przypomina nam znaczenie przykazania miłości. 

"Tam, gdzie jest miłość, nie ma miejsca na uprzedzenia, na bezpieczne odległości, które oddalają nas od naszych sąsiadów, na logikę wykluczenia, którą niestety widzimy również w politycznym nacjonalizmie. 

Na zakończenie papież skierował swój wzrok i nadzieję na Ducha Świętego: "Przez Pięćdziesiątnicę Kościół i świat zostają odnowione!

Zoom

Leon XIV wita dzieci uczestniczące w obozie w Watykanie

Przed udaniem się na odpoczynek do Castel Gandolfo, papież Leon XIV chciał pozdrowić dzieci, które wezmą udział w obozie organizowanym przez Watykan.

Redakcja Omnes-7 lipiec 2025-Czas czytania: < 1 minuta
Watykan

Papież Leon XVI przybywa do Castel Gandolfo

Papież Leon XIV przybył do Castel Gandolfo na początku lipca, aby odpocząć przez kilka dni przed wznowieniem swojego harmonogramu.

Raporty rzymskie-7 lipiec 2025-Czas czytania: < 1 minuta
rzym raporty88

Papież Leon XVI wykorzystał ostatnią część podróży do letniej rezydencji Castel Gandolfo, aby przejść się ulicami miasta i pozdrowić tłumy mieszkańców, którzy przybyli, aby zobaczyć papieża.

Wkrótce po wejściu do rezydencji papież ponownie wychylił się przez okno, aby pożegnać się z ludźmi na początku okresu odpoczynku.


Teraz możesz skorzystać ze zniżki 20% na subskrypcję Raporty Rzymskie Premiummiędzynarodowa agencja informacyjna specjalizująca się w działalności papieża i Watykanu.

Watykan

Leon XIV prosi o "modlitwę do Pana żniwa" i przybywa do Castel Gandolfo

Papież Leon XIV powiedział podczas niedzielnej modlitwy Anioł Pański na Placu Świętego Piotra, że bycie "uczniami zakochanymi" w Panu "nie wymaga zbyt wielu koncepcji duszpasterskich". "Przede wszystkim musimy modlić się do Pana żniwa, pielęgnować dialog z Nim". Po południu przybył do swojej rezydencji w Castel Gandolfo przy aplauzie i wiwatach.

Francisco Otamendi-7 lipiec 2025-Czas czytania: 3 minuty

W ostatnim Angelus Papież Leon XIV rozważał niedzielną Ewangelię, w której Jezus wysyła 72 uczniów. "Aby codziennie pracować na Bożym polu", "nie potrzeba zbyt wielu teoretycznych pomysłów na temat koncepcji duszpasterskich", powiedział. "Przede wszystkim trzeba modlić się do Pana żniwa, mieć relację z Panem, pielęgnować dialog z Nim. 

"Wtedy uczyni nas swoimi pracownikami i pośle nas na cały świat jako świadków Jego Królestwa" - kontynuował.

Papież Leon zwrócił się do naszej Matki i zachęcił wiernych: "Prośmy Dziewicę Maryję, która wielkodusznie ofiarowała siebie, mówiąc 'Oto ja służebnica Pańska', i w ten sposób uczestniczyła w dziele zbawienia, aby wstawiała się za nami. Niech nam towarzyszy na drodze naśladowania Pana, abyśmy i my stali się radosnymi pracownikami w Królestwie Bożym".

Wszystko okrzyknięte, żniwa są obfite

Wcześniej papież skupił się na trzech kwestiach. Po pierwsze, "dzisiejsza Ewangelia (Lc 10,1-12.17-20) przypomina nam o znaczeniu misji, do której wszyscy jesteśmy powołani, każdy zgodnie ze swoim powołaniem i w konkretnych sytuacjach, w których Pan go postawił".

Po drugie, słowa Jezusa, w których ujawnia, że "żniwo jest obfite, ale robotników mało. Proście właściciela pól, żeby wyprawił robotników na żniwo" (w. 2). "Jest coś wielkiego, co Pan chce uczynić w naszym życiu i w historii ludzkości, ale niewielu jest tych, którzy zdają sobie z tego sprawę, tych, którzy zatrzymują się, aby przyjąć ten dar, tych, którzy go głoszą i niosą innym" - podkreślił papież.

"Potrzebni są pracownicy chętni do pracy".

I po trzecie, "Kościół i świat nie potrzebują ludzi, którzy wypełniają swoje obowiązki religijne, pokazując swoją wiarę jako zewnętrzną etykietę; potrzebują natomiast pracowników chętnych do pracy na polu misyjnym, uczniów w miłości, którzy dają świadectwo o Królestwie Bożym, gdziekolwiek się znajdują".

Być może nie brakuje "okazjonalnych chrześcijan", powiedział papieżAle niewielu jest takich, którzy są gotowi pracować każdego dnia na Bożym polu, pielęgnując w swoich sercach ziarno Ewangelii, a następnie wnosząc je do codziennego życia, do rodziny, do miejsca pracy i nauki, do różnych środowisk społecznych i do potrzebujących".

Aby to uczynić, "nie potrzeba zbyt wielu teoretycznych pomysłów na temat koncepcji duszpasterskich; trzeba przede wszystkim modlić się do Pana żniwa. Na pierwszym miejscu jest więc relacja z Panem, pielęgnowanie dialogu z Nim".

Kondolencje z powodu katastrofy w Teksasie i modlitwy o pokój

Po modlitwie Anioł Pański Leon XIV pozdrowił "was wszystkich, wiernych Rzymu, pielgrzymów z Włoch i różnych krajów. W wielkim upale tego okresu wasza podróż przez Drzwi Święte jest tym bardziej odważna i godna podziwu".

W szczególny sposób Ojciec Święty wyraził "moje szczere kondolencje dla wszystkich rodzin, które straciły swoich bliskich, w szczególności dla dziewcząt, które przebywały na letnim obozie podczas katastrofy spowodowanej wylewem rzeki Guadalupe w Teksasie w Stanach Zjednoczonych. Módlmy się za nie.

Modlił się również o Pokój. W tym sensie zachęcał do proszenia "Pana, aby dotknął serc i zainspirował umysły rządzących, aby zastąpili przemoc broni dążeniem do dialogu".

Na koniec skomentował, że po południu pójdzie do Castel Gandolfogdzie zamierzam pozostać na krótki okres odpoczynku. Życzę wszystkim, aby cieszyli się czasem wakacji, aby uzupełnić swoje siły fizyczne i duchowe.

AutorFrancisco Otamendi

Ewangelizacja

Święty Fermin, biskup i błogosławiony Peter To Rot z Papui Nowej Gwinei, męczennicy

7 lipca Kościół obchodzi święto świętego Fermina, pierwszego biskupa Pampeluny i biskupa Amiens (Francja), męczennika i współpatrona Nawarry wraz ze świętym Franciszkiem Ksawerym. Upamiętnia również błogosławionego męczennika Petera To Rot z Papui Nowej Gwinei, obrońcę małżeństwa i rodziny, który zostanie kanonizowany 19 października przez papieża Leona XIV.

Francisco Otamendi-7 lipiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Liturgia obchodzi święto świętego Fermína, pierwszego biskupa Pampeluny, w dniu 7 lipca. Jego kult nie jest udokumentowany aż do XII wieku, kiedy to został sprowadzony z francuskiego miasta Amiens, gdzie był biskupem i poniósł śmierć męczeńską po ochrzczeniu tysięcy ludzi, według został napisany.

Pośród innych świętych i błogosławionych, 7 lipca Kościół obchodzi również święto Błogosławionego Męczennika. Peter To RotPapua-Nowa Gwinea, obrońca małżeństwa i rodziny. Był katechetą zamęczonym w obozie koncentracyjnym i zostanie kanonizowany 19 października przez papieża Leona XIV.

San Fermín urodził się w Pampelunie pod koniec III wieku n.e. Jednak pierwsze zachowane dokumenty dotyczące jego życia i kultu tego świętego pochodzą z VIII wieku, co doprowadziło do niektóre a wahać się postaci. San Fermín jest jednak jednym z najbardziej znanych świętych.

Niestrudzona działalność misyjna

Święty z Nawarry jest znany nie tyle ze swojego życia, episkopatu, dzieł apostolskich czy męki i męczeństwa, ale z uroczystości, które miasto Pampeluna w Nawarze (Hiszpania) oddaje mu hołd każdego roku od 6 do 14 lipca, zwanych Sanfermines. Pisze o tym José Antonio Goñi Beásoain de Paulorena w książce Strona internetowa parafii San Lorenzo, kaplica San Fermínw Pampelunie.

Pod tytułem "San Fermín, między historią a legendą" José Antonio Goñi napisał o tym, kim był San Fermín. "Według tradycji święty Fermín żył w drugiej połowie III wieku i był pierwszym biskupem Pampeluny, swojego rodzinnego miasta, a później Amiens (Francja), dokąd zaprowadziła go niestrudzona działalność misyjna. Tam poniósł męczeńską śmierć przez ścięcie podczas prześladowań za panowania cesarza Dioklecjana.

Święty Saturninus i Święty Fermin

Wiadomości o jego życiu dotarły do nas poprzez "Dzieje życia i męczeństwa świętego Fermina". Zostały one "spisane prawdopodobnie około VI wieku w ich najistotniejszej części, która została później rozszerzona, i pochodzą ze średniowiecznych brewiarzy. Zawierają mieszankę rzeczywistości historycznej i elementów legendarnych o życiu świętego, owoc pobożności wiernego ludu".

Należy podkreślić, że patronem Pampeluny jest święty Saturnino. San Fermín jest współpatronem Nawarry wraz z jezuitą Saint Francis XavierPatron misjonarzy wraz ze świętą Teresą z Lisieux. Święto świętego Saturninusa obchodzone jest 29 listopada. Święty Saturninus był biskupem Tuluzy i głosił chrześcijaństwo w Pampelunie. Według tradycji to jemu przypisuje się chrzest pierwszych chrześcijan w mieście, a także San Fermín i jego rodzicom.

Błogosławiony Piotr Zgniłek, kolejny święty

Błogosławiony Peter To Rot był męczennikiem, świeckim katechetą, mężem i ojcem w Papui Nowej Gwinei. Urodzony w 1912 r., został aresztowany w 1945 r. podczas japońskiej okupacji w czasie II wojny światowej i zabity śmiertelnym zastrzykiem w więzieniu. 

Stolica Apostolska ogłosił że papież Leon XIV kanonizuje błogosławionego Piotra Zgniłka w dniu 19 październikawraz z innymi błogosławionymi. "Będzie pierwszym papuaskim świętym, gorliwym obrońcą małżeństwa i rodziny, katechetą zaangażowanym w misję Misjonarzy Najświętszych Serc, a zatem jego świętość jest owocem ścisłej współpracy kapłanów i świeckich w ewangelizacji" - podaje watykańska agencja.

AutorFrancisco Otamendi

To dziecko, które płacze podczas mszy 

Udział najmłodszych dzieci we Mszy Świętej nie tylko przynosi prezenty dla nich i ich rodzin, ale także przynosi korzyści całej parafii.

7 lipiec 2025-Czas czytania: 3 minuty

Dla tych z nas, którzy wyznają wiarę katolicką, narodziny dziecka na świecie są niezmiennie błogosławieństwem od Boga, namacalną manifestacją boskiej miłości rozbrzmiewającej w niewinności nowej duszy. Jednak ta radość niesie ze sobą również przytłaczającą odpowiedzialność, ponieważ powierzona nam dusza jest jeszcze większym skarbem niż te z przypowieści o talentach.

Nie wystarczy więc zapewnić nowemu członkowi rodziny pożywienia i schronienia, ani nawet obsypać go uczuciem czy śmiechem: trzeba karmić jego ducha, prowadzić go wąską ścieżką Ewangelii w świecie, który często oferuje mu bożki z gliny i złota. A czy jest lepszy sposób, aby zapewnić mu to pożywienie niż Msza Święta, podczas której ma miejsce ofiara eucharystyczna, która, jak mówią słowa Lumen Gentiumjest "źródłem i szczytem całego życia chrześcijańskiego" (n. 11)?

Jednak od słów do czynów jest długa droga, a rodzice szybko zdają sobie sprawę z trudności logistycznych związanych z zabraniem podekscytowanego, zmęczonego, wijącego się, trzęsącego się, wrzeszczącego i krzyczącego pod niebiosa bez mówienia "woda pod mostem" (wszystko w ciągu minuty) do kościoła.

Jako dumny ojciec rocznego dziecka mogę zaświadczyć, że jego krótki rejestr językowy nie przeszkadza mu w "aktywnym" uczestnictwie we mszy - nierzadko na najwyższych obrotach. Tak po prostu jest. A potem, z twarzą zarumienioną z zażenowania i ręką zdrętwiałą od noszenia dziecka, zaczyna się myśleć o jakimś podstępie: "Czy jest sens przyprowadzać dziecko? Jeśli źle się zachowuje, to pewnie się nudzi. Może lepiej go zostawić, w końcu jest jeszcze za mały, żeby wiedzieć, co się dzieje.

I czy to naprawdę takie małe?... I kto jest zobowiązany do wysłuchania mszy? Nie plączmy się, po pierwsze. Kanon 11 Kodeks Prawa Kanonicznego stanowi, że prawo kościelne zobowiązuje ochrzczonych, którzy mają wystarczający rozum, założenie, które jest aktualizowane w wieku siedmiu lat. Oto pierwsza odpowiedź w tym artykule: jeśli nasze dziecko osiągnęło już ten wiek, ma obowiązek wysłuchania mszy, więc nie wahajmy się dłużej i zabierzmy je, jakkolwiek przytłaczające może to być.

Rozstrzygnąwszy tę kwestię, rozważmy teraz przypadek niemowląt i dzieci poniżej siódmego roku życia. Z jednej strony nie ulega wątpliwości, że ich młody wiek zwalnia je z kanonicznego obowiązku słuchania Mszy; z drugiej strony nie ma żadnego przepisu magisterialnego (ani duszpasterskiego), który zabraniałby im uczestniczenia we Mszy - lub nawet zniechęcał do tego - i istnieje pewna zgoda wśród ludzi o sprawdzonej roztropności i zdrowym osądzie co do wygody tej praktyki. Słowa św. Jan Paweł II w swojej adhortacji apostolskiej Ecclesia in America są jasne: "Dziecku należy towarzyszyć w jego spotkaniu z Chrystusem, od chrztu do pierwszej komunii, ponieważ jest ono częścią żywej wspólnoty wiary, nadziei i miłości" (n. 48). W ostatecznym rozrachunku mamy do czynienia z kwestią czysto roztropnościową.

Po tym wyjaśnieniu pozwalam sobie teraz - z roztropności, dla jasności - złamać lancę za uczestnictwo najmłodszych we Mszy Świętej. Po pierwsze, ponieważ istoty ludzkie są stworzeniami z przyzwyczajenia i tak jak dzieci uznają swój dom za bezpieczne i stabilne schronienie, w którym mieszkają ich rodzice, powinny również czuć się komfortowo w świątyni, w której mieszka ich niebiański Ojciec.

Po drugie, ponieważ, jak wszyscy z nas, którzy mają małe dzieci (lub pamiętają własne dzieciństwo), wiedzą, że na długo przed osiągnięciem zdrowych zmysłów małe dzieci zaczynają pytać o działania, na które są narażone.

Dziecko może nie być w stanie wyabstrahować tajemnicy transsubstancjacji, ale może zrozumieć, że chmury, które wydzielają usta botafumeiro, są naszymi modlitwami wznoszącymi się ku Bogu lub że jeśli oddajemy pokłon, to dlatego, że jesteśmy przed Kimś, komu jesteśmy winni najwyższą cześć i największy szacunek.

Co więcej, podobnie jak w przypadku chrztu, nie trzeba czegoś doskonale rozumieć, aby czerpać z tego duchowe korzyści. I po trzecie, ponieważ wspólne chodzenie na Mszę św. zaszczepia łaskę w rodzinie i pozbawia nas wymówek, by opuszczać niedziele - i święta - bo jak mądrze zauważył irlandzki ksiądz Patrick Payton, sługa Boży: "Rodzina, która modli się razem, pozostaje razem".

Z drugiej strony, uczestnictwo najmłodszych we Mszy Świętej nie tylko przynosi dary dla nich i ich rodzin, ale także przynosi korzyści całemu zgromadzeniu. Sama ich obecność jest żywym świadectwem, że są jeszcze ludzie gotowi uświęcać się poprzez małżeństwo otwarte na prokreację, zgodnie z nakazem Księgi Rodzaju, aby być płodnym i rozmnażać się.

Nie zapominajmy, że Kościół, mistyczne ciało Chrystusa, nie kończy się na nas, ale rozciąga się także na naszych potomków, którym musimy przekazać tradycje przekazywane nam od czasów apostolskich.

Więc następnym razem, gdy usłyszymy płacz dziecka podczas mszy, nie wzdychajmy i nie przewracajmy oczami. Raczej radujmy się świadomością, że Kościół pulsuje i żyje, a bramy hadesu go nie przemogą.

AutorGuillermo Villa Trueba

Lobbysta na rzecz Konferencja Katolicka Missouri(USA) i badacz historii prawa. Doktor nauk ekonomicznych i rządowych UIMP oraz magister prawa UIMP. Uniwersytet Notre Dame.

Rodzina

Eksperci wzywają do bardziej realistycznego przedstawiania starości w telewizji i filmach

Piąta edycja raportu Fundacji Family Watch, we współpracy z Methos Media, na temat kina i seriali w Hiszpanii, wzywa do ewolucji w kierunku "bardziej inkluzywnego, realistycznego i wzbogacającego obrazu starości". Przygotowany przez badaczy z uniwersytetów Antonio de Nebrija, Rey Juan Carlos i Europea de Madrid, raport odnotowuje również nieznany obraz srebrnego pokolenia (+60).

Francisco Otamendi-6 lipiec 2025-Czas czytania: 4 minuty

Fundacja The Family Watch".we współpracy z Methos Mediaprzedstawiła piątą edycję raportu na temat kina i seriali w Hiszpanii, zatytułowaną "Dziadkowie i osoby starsze w najchętniej oglądanych filmach i serialach w Hiszpanii w 2024 roku".

Tekst proponuje ewolucję w kierunku "bardziej realistycznego i wzbogacającego obrazu starości, rzucając wyzwanie uprzedzeniom" i bez ageizmu, tj. bez dyskryminacji lub uprzedzeń ze względu na wiek.

W 2030 r. średnia długość życia w Hiszpanii wyniesie 83,1 lat, a 30 % populacji będzie w wieku powyżej 60 lat, tzw. srebrne pokolenie, choć pojęcie to obejmuje czasem osoby w wieku od 55 lat. 

Z tego powodu organizacja Family Watch (TFW) i naukowcy z uniwersytetów Antonio de Nebrija, Rey Juan Carlos i Europea de Madrid opracowali obszerny raport, w którym przeanalizowali łącznie 129 postaci filmowych i serialowych pod kątem "roli narracyjnej, płci, klasy społecznej, różnorodności, obecności stereotypów, traktowania dobrostanu i ageizmu". 

Osoby powyżej 65. roku życia oglądają średnio 7 godzin telewizji dziennie

Celem badania było systematyczne zrozumienie, jakiego rodzaju starsze postacie pojawiają się w tych treściach i jak mogą one wpływać na społeczne postrzeganie starości. 

Dla kontekstu, autorzy cytują szereg źródeł, które dostarczają między innymi następujące dane: 

 - Telewizja odgrywa wiodącą rolę w rozrywce seniorów. Codziennie ogląda ją 80 proc. osób w wieku 60 lat i starszych, w porównaniu do zaledwie 29 proc. młodych ludzi.

 - osoby powyżej 65. roku życia spędzają najwięcej czasu na oglądaniu telewizji: średnio 7 godzin dziennie (Barlovento Comunicación, 2024).

- Jeśli chodzi o korzystanie z Internetu, osoby starsze używają go do: czytania wiadomości (54,3 %); zawierania umów z administracją publiczną (48,7 %); prowadzenia rozmów wideo (48,1 1 %).

Stereotypy się utrzymują

Badacze raportu, Carmen Llovet (BELSILVER Nebrija-L'Oréal Groupe), Sergio Rodriguez Blanco (ten sam przewodniczący), Cristina Gallego-Gómez (Rey Juan Carlos) i Gema López-Sánchez (U. European University), stwierdzają, że "chociaż treści audiowizualne analizowane w 2024 r. odzwierciedlają rosnącą wagę demograficzną i siłę nabywczą hiszpańskiej populacji seniorów, a także częściowo ich aktywną i wspierającą rolę w rodzinie. European University) stwierdzają, że "chociaż treści audiowizualne analizowane w 2024 r. odzwierciedlają rosnącą wagę demograficzną i siłę nabywczą hiszpańskiej populacji seniorów, a także, częściowo, ich aktywną i wspierającą rolę rodzinną, pokazują również, że liczba seniorów jest niedostatecznie reprezentowana i że stereotypy związane z tą grupą wiekową utrzymują się".

Jest to szczególnie widoczne, jak dodają, "w reprezentacji starszych kobiet - jest ich więcej w najstarszych grupach wiekowych - i w pomijaniu rzeczywistości, takiej jak zależność lub niechciana samotność, mimo że jest to powszechny problem w południowej Europie".

Podział głównych ustaleń

Oto najważniejsze ustalenia:

1) W analizie 129 postaci w 40 produktach audiowizualnych, Hiszpania jest liderem pod względem najczęściej oglądanych produkcji przez osoby powyżej 60. roku życia w 2024 r., z 53,8 % zarówno w serialach, jak i filmach, a następnie USA (30,8 %).

2) Starsi ludzie jasno określają swoje główne tematy: dramat (32,2 %), a następnie komedia (18,4 %) i komedia romantyczna (10,5 %).

3) Sytuacja rodzinna osób starszych nie została zidentyfikowana w 38,8 % serii, co wiąże się z autonomicznymi profilami, które nie są zależne od swoich krewnych, ale nie są też ich dostawcami.

4) Osoby w wieku powyżej 60 lat należą głównie do klasy średniej wyższej w 69,8 % przypadków, co zbiega się z trendem srebrnego pokolenia, które ma stabilność i może utrzymać swoje rodziny.

5) W 11,5 % przypadków bohaterowie są zatrudnieni w MŚP lub dużych przedsiębiorstwach i w takim samym odsetku w organach bezpieczeństwa i obrony.

Ageizm 

W raporcie zauważono, że "droga do pełnej, wolnej od ageizmu reprezentacji nadal stanowi poważne wyzwanie, a zalecenia dotyczą różnorodności doświadczeń osób starszych w Hiszpanii w treściach audiowizualnych".

Film i telewizja, jako "kulturowe zwierciadła", "muszą ewoluować, aby oferować bardziej inkluzywny, realistyczny i wzbogacający obraz światowego dziedzictwa kulturowego". starośćpodważanie uprzedzeń i normalizowanie heterogeniczności tego etapu życia".

Powiązania międzypokoleniowe, aktywne starzenie się

Na przykład "twórcy są zachęcani do przedstawiania więzi międzypokoleniowych, które pomagają w wymianie wartości i wiedzy, do promowania reprezentacji, w których uwidacznia się ich sytuacja rodzinna w tym czasie zmian i dobrobytu w wyniku ich wkładu społecznego".

Według Maríi José Olesti, dyrektor generalnej The Family Watch Foundation, "głównym celem tego raportu jest analiza demograficznej, społeczno-ekonomicznej i społecznej rzeczywistości osób starszych w Hiszpanii oraz sposobu, w jaki to "srebrne pokolenie" jest przedstawiane w mediach audiowizualnych i literaturze pięknej. 

Ze strony TFW Chcieliśmy również zwrócić uwagę na "pozytywną długowieczność" i "aktywne starzenie się", które są rzeczywistością już istniejącą we wszystkich krajach świata.

 A także "promowanie faktu, że jest to etap, w którym ludzie nadal się uczą i rozwijają wiele działań mających bardzo pozytywny wpływ zarówno na zdrowie fizyczne, jak i emocjonalne. W tym celu konieczne jest liczenie na rodzinę, a zwłaszcza na młodych ludzi".

Rankingi i niektóre postacie

Badanie zawiera wiele informacji na temat kina i seriali telewizyjnych w Hiszpanii. Na przykład ranking seriali mających premierę w 2024 roku. W rankingu na szczycie listy znajduje się "Zorro", najchętniej oglądany premierowy serial w 2024 roku na La1. Za nim plasują się "Entre tierras" i telenowela "Sueños de libertad", oba na Antena 3. A na czwartym miejscu "Las abogadas", również na La1.

Jeśli chodzi o niektóre postacie, komedia, w szczególności, jest przestrzenią, w której "ageizm jest normalizowany pod pozorem białego lub rodzinnego humoru". Felipe, w "A todo tren: destino Asturias", zachowuje się nieodpowiedzialnie i powoduje wypadek z rodzinnymi konsekwencjami. W "Padre no hay más que uno" (4) osoby starsze jawią się jako ciężar dla swoich dzieci. Do tego dochodzi stereotyp "brudnego starca", który utrzymuje się w postaciach takich jak Pedro i Lucas ("Vaya par de gemelos"), czy wspomniany Felipe, którego seksualność staje się przedmiotem żartów".

AutorFrancisco Otamendi

Ekologia integralna

Wolność religijna jest gwarancją naszej godności

Wolność religijna chroni naszą godność i potwierdza wartość życia zgodnego z własnymi przekonaniami. Jednocześnie ma potencjał, by stać się źródłem pokoju, oferując jednocześnie możliwość zwiększenia wzrostu gospodarczego, ograniczenia konfliktów społecznych i promowania wspólnego dobra.

Bryan Lawrence Gonsalves-6 lipiec 2025-Czas czytania: 6 minuty

Wolność religijna to nie tylko troska o wiernych, to podstawowe prawo człowieka, które wzmacnia samą tkankę demokratycznego społeczeństwa. W dobie rosnącej polaryzacji, gdzie przekonania i ideologie często się ścierają, możliwość swobodnego praktykowania lub odrzucenia religii pozostaje kamieniem węgielnym ludzkiej godności i harmonii społecznej.

Zarówno dla osób wierzących, jak i niewierzących, wolność religijna jest głęboko powiązana z innymi podstawowymi prawami, takimi jak wolność wypowiedzi i wolność zrzeszania się. Prawa te nie istnieją w izolacji, ale wzajemnie się wzmacniają. Kiedy jedno z nich jest podważane, efekt falowania osłabia szersze ramy swobód obywatelskich. Właśnie dlatego represyjne represje rządowe wobec ekspresji religijnej, czy to poprzez cenzurę, więzienie czy przemoc, są czymś więcej niż tylko atakami na wiarę. Sygnalizują one niebezpieczną erozję praw człowieka.

Podczas gdy współczesny świat zmaga się z kwestiami tożsamości, zarządzania i współistnienia, rola wolności religijnej musi pozostać istotna w dyskursie kulturowym i politycznym. Jest to nie tylko przywilej dla pobożnych, ale także niezbędny warunek sprawiedliwości, pokoju i bezpieczeństwa. pokój i ludzki rozkwit.

Jak definiujemy wolność religijną?

Wolność wyznania i to, co pociąga ona za sobą z prawnego punktu widzenia, zostało wyartykułowane w sekcji 1, art. 9 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Europejska Konwencja Praw Człowiekaktóry stanowi, że "każdy ma prawo do wolności myśli, sumienia i wyznania; prawo to obejmuje wolność zmiany wyznania lub przekonań oraz wolność uzewnętrzniania indywidualnie lub wspólnie z innymi, publicznie lub prywatnie, swego wyznania lub przekonań poprzez uprawianie kultu, nauczanie, praktykowanie i uczestniczenie w obrzędach".

Aby rozwinąć tę definicję. Musimy rozumieć wolność religijną jako składającą się z dwóch podstawowych aspektów: "wolności od" i "wolności do". Pierwszy z nich odnosi się do tego, że jednostki są wolne od przymusu praktykowania lub niepraktykowania religii wbrew swoim przekonaniom. Ani rządy, ani społeczeństwa, ani jednostki nie mogą zmuszać ludzi do działania wbrew ich sumieniu. Jednocześnie druga odnosi się do pozytywnych wskazówek dla jednostek, aby poszukiwały i działały zgodnie z prawdami religijnymi, za którymi podążają.

Ponieważ ludzie są istotami społecznymi i żyją w społeczeństwie, rolą społeczeństwa jako całości i rządów jest zachęcanie do praktykowania religii. Wolność religijna oznacza, że rodziny, społeczności i instytucje mają wolność i odpowiedzialność za pomaganie ludziom w realizowaniu ich przekonań religijnych.

Obowiązek

Zasadniczo wolność pociąga za sobą obowiązek. Wolność słowa pociąga za sobą obowiązek ochrony czyjegoś dobrego imienia, wolność inicjatywy gospodarczej pociąga za sobą obowiązek przyczyniania się ekonomicznie do wspólnego dobra, podobnie wolność praktykowania własnej religii pociąga za sobą obowiązek ochrony wolności innej osoby do oddawania czci Bogu zgodnie z jej najgłębszymi przekonaniami.

Praktykowanie prawdziwej religii musi zawsze chronić wrodzoną godność osoby ludzkiej i promować wspólne dobro. To jest test ważności praktyk religijnych: czy promują one szacunek dla wrodzonej godności każdej osoby ludzkiej? Odpowiadając na to pytanie, moralnie racjonalizujemy, że praktyki takie jak dzieciobójstwo, poligamia, niewolnictwo, znęcanie się psychiczne, prowadzenie wojen, przymusowe nawrócenia i inne nie mogą być częścią prawa do praktykowania religii, nawet jeśli są wykonywane w imię Boga. Dlaczego? Ponieważ szkodzą one naszej przyrodzonej godności ludzkiej i szkodzą wspólnemu dobru.

Nasze nieodłączne prawo do wolności religijnej wymaga od społeczeństwa powstrzymania się od nadmiernego ingerowania w praktyki religijne ludzi i stworzenia środowiska sprzyjającego zdrowej ekspresji religijnej. Wolne społeczeństwo to takie, w którym ludzie mogą aktywnie poszukiwać prawdy religijnej i żyć nią publicznie i prywatnie. Wolność religijna jest uniwersalnym prawem człowieka, a nie specjalnym roszczeniem przywilejów jednego wyznania lub posiadania jednej wiary nad innymi. Powiedziawszy to wszystko, dlaczego wolność religijna powinna mieć znaczenie w naszym społeczeństwie?

Wolność religijna wspiera wartości rodzinne i godność ludzką

Wolność religijna umożliwia ludziom owocne przeżywanie czci, jaką pragną oddawać Bogu. Szacunek dla Boga oznacza szacunek dla każdej osoby jako dziecka Bożego, które uznaje wewnętrzną godność osób. To uznanie jest gwarancją i podstawą wszystkich podstawowych praw człowieka: prawa do życia, do edukacji, do inicjatywy gospodarczej itd.

To podstawowe zrozumienie praw i obowiązków każdej osoby zwykle rozwija się we wczesnym wieku, przede wszystkim w rodzinie. W jaki sposób? Pod opieką rodziców dzieci uczą się, jak ważne jest promowanie dobra rodziny w ich własnej rodzinie; uczą się wartości miłości, szacunku i wierności. Jednocześnie uczą się, że miłość rozciąga się na ludzi spoza ich rodzin; ta miłość społeczna przejawia się w pomaganiu potrzebującym, obronie praw uciśnionych i promowaniu dostępu do powszechnych praw.

Naturalna godność każdej istoty ludzkiej nie jest przypadkowym dostosowaniem dokonanym przez społeczeństwo lub rządy; godność ludzka jest nieodłączna właśnie dlatego, że jest wrodzona i stanowi wewnętrzny rdzeń istoty ludzkiej. Tego zrozumienia wartości każdej osoby uczy się przede wszystkim w kochającej i stabilnej rodzinie, która przekazuje przekonanie, że jest to dar od Boga, a nie od jakiejkolwiek ludzkiej instytucji. Prawdziwa religia czyni to automatycznie, a wpływ, jaki wywiera na rodziców i dzieci, tworzy kulturę szacunku, która wpływa na wartości każdej osoby w społeczeństwie, co z kolei ma pozytywny wpływ na działalność społeczną, w tym politykę, która ostatecznie pomaga kształtować społeczeństwo w ogóle.

Wolność religijna promuje harmonię społeczną

W świeckim społeczeństwie łatwo jest przeoczyć to, co religia wnosi do społeczności, a osobom niereligijnym może być trudno docenić, dlaczego wiara jest tak ważna dla jednostek. Wolność praktykowania własnej religii obejmuje również wolność wierzących do życia zgodnie ze swoimi przekonaniami w usługach i aktach dobroczynności, które świadczą na rzecz szerszej społeczności.

Osoby i organizacje motywowane wiarą i głębokimi przekonaniami religijnymi troszczą się o zaniedbanych w społeczeństwie, zwracają uwagę na niesprawiedliwość społeczną, którą należy się zająć, i pracują w niebezpiecznych sytuacjach, aby doprowadzić do pokoju. Dlatego też, podobnie jak w przypadku innych praw podstawowych, wolność religijna musi znajdować się w centrum różnorodnych społeczeństw demokratycznych, a nie na ich marginesie.

Kiedy ludzie mogą swobodnie praktykować swoją religię bez obawy przed prześladowaniami lub dyskryminacją, mogą w pełni wyrażać swoje przekonania i żyć zgodnie z nimi. To z kolei pomaga rozwijać poczucie własnej wartości i godności. 

Co więcej, wolność religijna sprzyja szacunkowi dla innych i pokojowi, ponieważ przyczynia się do rozwoju społeczeństwa, które ceni indywidualne różnice.

Kiedy ludzie o różnych przekonaniach religijnych pracują razem dla wspólnego dobra, jest to pozytywny znak, że trudności i różnice można przezwyciężyć dla dobra wszystkich. Atmosfera wzajemnego szacunku oparta na wspólnych przekonaniach pomaga promować spójność społeczną i stabilność w rozwijającym się społeczeństwie. Na poparcie tego twierdzenia można przytoczyć badania, które wskazują, że wolność religijna ma pozytywny wpływ na demokratyczne rządy i wolność słowa w danym kraju, jednocześnie zmniejszając prawdopodobieństwo wybuchu wojny domowej i konfliktu zbrojnego.

Wolność religijna sprzyja wzrostowi gospodarczemu

Badania sugerują, że wolność religijna może być skorelowana z rozwojem gospodarczym. Na przykład badanie opublikowane przez Interdisciplinary Journal of Research on Religion wykazało, że kraje o wyższym poziomie wolności religijnej mają zwykle wyższy poziom rozwoju gospodarczego. Autorzy badania sugerują, że wolność religijna może tworzyć środowisko sprzyjające przedsiębiorczości i rozwojowi biznesu, promować pokój społeczny i stabilność biznesu, ograniczać korupcję w państwie, zachęcać do kreatywności i stymulować postęp technologiczny.

Inne badania również wykazały pozytywną korelację między wolnością religijną a rozwojem gospodarczym. W badaniu opublikowanym przez Massachusetts Institute of Technology w 2020 r. przeanalizowano dowody z ponad 150 krajów i stwierdzono, że wzrost wolności religijnej wiąże się z większym prawdopodobieństwem, że jednostka będzie prosperować w społeczeństwie wraz z wyższym stanem ogólnego dobrobytu. Zauważono również, że tłumienie wolności religijnej utrudniłoby przedsiębiorczość, innowacje i dobrobyt społeczny.

Należy jednak zauważyć, że związek między wolnością religijną a rozwojem gospodarczym jest złożony i wieloaspektowy, a także zależy od kapitału społecznego kraju, instytucji rządowych i wielu innych czynników, które również mogą przyczynić się do rozwoju gospodarczego.

Ochrona godności

Krótko mówiąc, prawa człowieka są uniwersalne, ponieważ przyrodzona godność osoby jest obiektywną ludzką prawdą, opartą na moralności i filozofii, która nie zależy od rasy, pochodzenia etnicznego, wieku czy seksualności danej osoby. Pozwala ludziom wierzyć i praktykować wybraną przez siebie religię lub nie wyznawać żadnej religii.

Podsumowując, wolność religijna chroni naszą przyrodzoną godność i potwierdza wartość obecną w przeżywaniu własnych przekonań jako istot ludzkich, a jej współzależność z innymi prawami człowieka umacnia jej miejsce w dobrze prosperującym społeczeństwie demokratycznym, a jednocześnie może być źródłem pokoju między społecznościami, oferując jednocześnie możliwość zwiększenia wzrostu gospodarczego, zmniejszenia konfliktów społecznych i promowania wspólnego dobra. W szczególności pogłębia możliwość nadziei i pokoju w świecie optymistycznie dążącym do takich wartości.

AutorBryan Lawrence Gonsalves

Założyciel "Catholicism Coffee".

Watykan

Arcybiskup Verny jest nowym przewodniczącym Papieskiej Komisji ds. Ochrony Nieletnich.

Papież Leon XIV mianował arcybiskupa Thibaulta Verny'ego nowym przewodniczącym Papieskiej Komisji ds.

Paloma López Campos-5 lipiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Francuski arcybiskup Thibault Verny został nowym przewodniczącym Rady ds. Papieska Komisja ds. ochrony nieletnichpoprzez wybór Papież Leon XIV. Prałat zastępuje kardynała Seana O'Malleya i ma doświadczenie w tej dziedzinie, ponieważ był odpowiedzialny za walkę z przestępstwami seksualnymi wobec nieletnich w Konferencji Episkopatu Francji.

Arcybiskup Verny poświęcił kilka pierwszych słów swojemu poprzednikowi. Nowy prezydent podziękował kardynałowi za jego "odważne i prorocze przywództwo", które "pozostawiło niezatarty ślad nie tylko w Kościele, ale w całym społeczeństwie".

Arcybiskup Verny i walka z nadużyciami

O'Malley, jak powiedział arcybiskup, "zdecydowanie opowiadał się za prymatem słuchania głosów osób, które przeżyły nadużycia, dając im przestrzeń do bycia wysłuchanym, uwierzenia im i towarzyszenia im w poszukiwaniu prawdy, sprawiedliwości, uzdrowienia i znaczącej reformy instytucjonalnej". Z tych wszystkich powodów, podsumował, "jego dziedzictwo jest odważną wiernością Ewangelii i godności każdej osoby ludzkiej".

Ze swojej strony kardynał podkreślił "zaangażowanie arcybiskupa Verny'ego w zapobieganie nadużyciom w życiu Kościoła", zwracając uwagę na "jego ważny wkład w pracę Komisji" i jego "wieloletnie doświadczenie w pracy z organami ścigania, innymi władzami cywilnymi i przywódcami Kościoła w celu zapewnienia odpowiedzialności za poważne uchybienia w Kościele we Francji". Ponadto O'Malley nazwał to "błogosławieństwem dla wszystkich ludzi, że papież Leon powierzył kierowanie Komisją arcybiskupowi".

Priorytety Komisji

Nowy przewodniczący Komisji odniósł się również do papieża, dziękując mu za zaufanie i przyjmując jego zadanie, aby "pomóc Kościołowi być coraz bardziej czujnym, odpowiedzialnym i współczującym w jego misji ochrony najbardziej bezbronnych spośród nas".

Na koniec arcybiskup Verny powiedział, że pod jego przewodnictwem praca Komisji "skupi się na wspieraniu Kościołów, zwłaszcza tych, które wciąż zmagają się z wdrażaniem odpowiednich środków ochronnych. Będziemy promować pomocniczość i sprawiedliwy podział zasobów, aby wszystkie części Kościoła, niezależnie od ich położenia geograficznego lub okoliczności, mogły utrzymać najwyższe standardy ochrony".

Ewangelizacja

Chińscy męczennicy, angielscy i irlandzcy błogosławieni oraz święty Antoni Zaccaria

5 lipca Kościół świętuje trzy kobiety męczennice - dwie chińskie dziewice, święte Teresę Chen Jinxie i Rosę Chen Aixie - oraz jedną Libijkę - Cypriana z Cyreny. Liturgia upamiętnia również czterech męczenników angielskich (jeden urodził się w Bostonie) i czterech irlandzkich. Antoniego Marię Zaccarię, orędownika częstej komunii i adoracji eucharystycznej.

Francisco Otamendi-5 lipiec 2025-Czas czytania: < 1 minuta

Katolicki kalendarz świętych obchodzi 5 lipca o godz. Chińscy święci Teresa Chen Jinxie i Rosa Chen Aixie, dziewice i męczennice. Były to siostry należące do chrześcijańskiej wspólnoty w Huangeryn (Hubei, Chiny), których życie zostało odebrane w 1900 roku. Świętą jest również Cyprilla, chrześcijanka z Cyreny (Libia), wdowa, której odmowa oddawania czci rzymskim bogom kosztowała ją męczeńską śmierć w czasach cesarza Dioklecjana (303 r.). 

Ośmiu męczenników wiernych Kościołowi rzymskiemu

Kościół upamiętnia również cztery męczennicy Anglicy powieszeni w Oksfordzie w 1589 r. za wiarę katolicką (dwóch z nich to księża). Są to błogosławieni George Nichols, Richard Yaxley, Thomas Belson i Humphred Pritchard. 

Irlandzcy błogosławieni Matthew Lambert, Robert Meyler, Edward Cheevers i Patrick Cavanagh również pojawiają się w katalogu tego dnia. Jeden z nich był piekarzem, a pozostali trzej żeglarzami. Za wierność Kościołowi rzymskiemu i pomoc prześladowanym katolikom zostali powieszeni w Vexford (Irlandia) w 1581 roku. Wydarzenie to miało miejsce za panowania Elżbieta Icórka króla Henryk VIII z Anglii oraz Anna Boleynjego druga żona. 

Zaccaria, zwolennik częstej komunii

Święty Antoni Maria Zaccaria był włoskim księdzem z XVI wieku. znany za gorliwość apostolską i obronę częstej komunii i adoracji eucharystycznej. Studiował medycynę i został wyświęcony na kapłana w 1528 roku. W 1530 r. udał się do Mediolanu i założony założyła Zgromadzenie Kleryków Regularnych św. Pawła, zwanych także barnabitami od ich domu macierzystego w Mediolanie (poświęconego św. Barnabie). Założyła również wspólnotę Angelicas of St. Paul i żonatych kleryków St. Paul. Zmarła 5 lipca 1539 roku.

AutorFrancisco Otamendi

Watykan

Papież Leon XIV modli się do Ducha Świętego w lipcowym letnim wideo

Papież Leon XIV modli się w języku angielskim niepublikowaną Modlitwą do Ducha Świętego, aby rozpoznał drogi naszych serc, w filmie z intencją modlitewną na lipiec. Jej tytuł brzmi: "O formację do rozeznawania". W najbliższą niedzielę, 6 lipca, poprowadzi ostatni "Anioł Pański" przed wakacyjną przerwą, która rozpocznie się po południu w Castel Gandolfo.

Francisco Otamendi-5 lipiec 2025-Czas czytania: 4 minuty

Na stronie Wideo z papieżem z intencją modlitewną na lipiec nosi tytuł "O formację do rozeznawania". Jak zwykle została ona przygotowana przez Światowa sieć modlitewna papieżawe współpracy z Diecezja Brooklyn. W ciągu dwóch minut głos i niepublikowana modlitwa Leona XIV do Ducha Świętego towarzyszą podróży młodej dziewczyny w lesie, która musi odnaleźć swoje położenie. 

Młoda kobieta rozgląda się, zatrzymuje i wraca z kompasem i mapą. Zatrzymuje się ponownie, otwiera Ewangelię i znajduje figurę Maryi. Modlitwa w ciszy i słuchaniu wskazuje jej drogę.  

Modlitwa papieża Leona XIV, aby prosić Ducha Świętego o prowadzenie i rozeznanie na drodze naszego serca, kończy się prośbą zainspirowaną przez augustianów. Spraw, abym lepiej poznał to, co mnie porusza, abym odrzucił to, co oddala mnie od Chrystusa, a tym samym bardziej Go kochał i Mu służył.

Modlitwa papieża do Ducha Świętego

"Módlmy się, abyśmy coraz bardziej uczyli się rozeznawać, umieli wybierać życiowe ścieżki i odrzucali wszystko, co oddala nas od Chrystusa i Ewangelii". Tak papież rozpoczyna swoją modlitwę w nagraniu wideo, którego lektor jest jedynym słyszalnym głosem. 

Następnie zwraca się do Ducha Świętego, podczas gdy młoda kobieta jest widziana na drodze:

"Duchu Święty, światło naszego zrozumienia,
słodką zachętę w naszych decyzjach,
daj mi łaskę uważnego słuchania Twojego głosu
by rozpoznać sekretne drogi mego serca,
aby uchwycić to, co jest dla Ciebie naprawdę ważne
i uwolnij moje serce od jego utrapień.

Proszę o łaskę nauczenia się zatrzymywania
uświadomić sobie sposób, w jaki działam,
uczuć, które żyją we mnie, uczuć, które żyją we mnie, uczuć, które żyją we mnie, uczuć, które żyją we mnie.
myśli, które mnie nachodzą, i to wiele razy,
Nie potrafię tego rozpoznać.

Chciałbym, aby moje wybory
prowadź mnie do radości Ewangelii.
Nawet jeśli musi przejść przez chwile zwątpienia i zmęczenia,
Nawet jeśli muszę się zmagać, zastanawiać, szukać i zaczynać wszystko od nowa...
Ponieważ pod koniec dnia,
Twój komfort jest owocem właściwej decyzji.

Spraw, bym lepiej wiedział, co mnie porusza,
odrzucić to, co oddala mnie od Chrystusa, abym mógł Go bardziej kochać i Mu służyć.
Amen

Przerwy na modlitwę

Sztuka rozeznawania, zalecana już przez św. Pawła (Rz 12:2) na początku historii Kościoła, jest dziś bardziej potrzebna niż kiedykolwiek, czytamy w nocie Światowej Sieci Modlitwy.

"Pośród pośpiechu codziennego życia musimy nauczyć się zatrzymywać i tworzyć święte chwile na modlitwę" - mówi biskup Robert J. Brennan z Brooklynu. To właśnie w tych cichych przestrzeniach uważnego słuchania - kontynuuje prałat - odkrywamy, które ścieżki są naprawdę ważne. W ten sposób znajdujemy rozeznanie, aby wybrać to, co naprawdę prowadzi do radości, która pochodzi tylko od Boga".

Szkolenie jest niezbędne

Międzynarodowy dyrektor Papieskiej Światowej Sieci Modlitwy, o. Cristobal Fones, S.J., wyjaśnia, że "formacja do rozeznawania ma fundamentalne znaczenie dla poruszania się w złożonym świecie. Obejmuje ona modlitwę, osobistą refleksję, studiowanie Pisma Świętego i towarzyszenie duchowe. Najważniejsze jest pielęgnowanie głębokiej relacji z Jezusem. W ten sposób możemy rozpoznać Jego głos pośród tak wielu głosów w świecie i mieć jasność, aby podejmować decyzje w kategoriach celu i bardziej ludzkiego horyzontu".

Odpoczynek Leona XIV w Castel Gandolfo

Po południu w czwartek, 3 lipca, papież odwiedzony Castel Gandolfo, gdzie spędzi okres odpoczynku w lipcu od niedzieli, zasadniczo do 20 lipca, ale powróci między 15 a 17 sierpnia.

Castel Gandolfo jest letnią rezydencją papieży, z wyjątkiem Franciszka, który zdecydował się pozostać w Watykanie podczas swoich lat jako papież. Znajduje się około 25 kilometrów na południowy wschód od Rzymu w regionie Lacjum we Włoszech, z widokiem na jezioro Albano i zaledwie kilka minut helikopterem od Watykanu. Temperatury są niższe.

Wizyta Leona XIV skupiła się na zbadaniu stanu prac na kilka dni przed jego przeprowadzką do Villa Barberini, w Borgo Laudato Si' w Castel Gandolfo. Będzie on zatem rezydował w tej willi, a nie w pałacu, który nadal jest muzeum.

Pałac Apostolski w Castel Gandolfo, około 25 km od Rzymu (Marco Velliscig, Wikimedia Commons).

Publiczny program papieża

Na wystąpienia publiczne Watykan poinformował, co następuje:

- Niedziela 6 lipca, Anioł Pański na Placu Świętego Piotra.

- W niedzielę 13 lipca o godz. 10.00 Msza św. w papieskiej parafii św. Tomasza z Villanova w Castel Gandolfo. O godz. 12.00 Anioł Pański na Piazza della Libertà w Castel Gandolfo.

- Niedziela, 20 lipca, godz. 9.30, Msza św. w katedrze w Albano. O godz. 12.00 Anioł Pański na Piazza della Libertà w Castel Gandolfo. 

Po południu Ojciec Święty powróci do Watykanu.

- Piątek, 15 sierpnia, godz. 10.00, Msza św. w papieskiej parafii Castel Gandolfo, w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. O godz. 12.00 Anioł Pański na Piazza della Libertà.

- Niedziela 17 sierpnia, godz. 12.00, Anioł Pański na Piazza della Libertà, Castel Gandolfo. 

Po południu Ojciec Święty powróci do Watykanu.

W komunikacie Stolicy Apostolskiej poinformowano, że w lipcu zawieszone zostają wszystkie audiencje prywatne, a także audiencje generalne w środy 2, 9, 16 i 23. 

Jubileusz Młodzieży: 28 lipca - 3 sierpnia, Tor Vergata

Audiencje ogólne zostaną wznowione w środę 30 lipca. Wcześniej jednak, 28 lipca, w programie Jubileusz MłodzieżyGłówne wydarzenia można znaleźć na stronie tutaj.

Jak widać, po powitalnej mszy świętej we wtorek 29 lipca na Placu Świętego Piotra, w sobotę 2 sierpnia o godzinie 20.30 na Tor Vergata odbędzie się czuwanie z papieżem Leonem XIV. 

Następnie, w niedzielę 3 sierpnia, Msza św. pod przewodnictwem papieża na Tor Vergata, o godz. 9.00, na zakończenie Jubileuszu Młodych.

AutorFrancisco Otamendi

To nie przypadek

Samolot przewożący 242 osoby rozbił się w Indiach, pozostawiając przy życiu tylko jedną osobę. Historie takie jak ta zachęcają nas do refleksji nad tajemnicą życia, losu i pozornych zbiegów okoliczności.

5 lipiec 2025-Czas czytania: < 1 minuta

12 czerwca 2025 r. Boeing 787-8 Dreamliner wystartował z Ahmedabadu o godzinie 13:38 czasu lokalnego na lotnisko Gatwick. Na pokładzie znajdowały się 242 osoby, w tym pasażerowie i członkowie załogi. Samolot nie wylądował w Londynie i rozbił się o budynek wykorzystywany jako zakwaterowanie dla lekarzy w Byramjee Jeejeebhoy Medical College and Civil Hospital. Zginęły wszystkie osoby znajdujące się na pokładzie, z wyjątkiem 40-letniego Vishwasha Kumara Ramesha, który siedział na miejscu 11A.

Mężczyzna powiedział indyjskiemu nadawcy, że nie mógł uwierzyć, że wydostał się żywy z wraku przez otwór w kadłubie.

Ramesh był w stanie zadzwonić do swoich krewnych, aby powiedzieć, że "nic mu nie jest", ale nie znał losu swojego brata Ajaya, który podróżował razem z nim.

Boży wybór? Cud? Nie wiem, co ocalały będzie myślał o swoim życiu od tego dnia, ale jest świadomy, że mogło być 242 zabitych.

Podczas gdy inni mogą mówić o prawie prawdopodobieństwa, wiadomości takie jak ta sprawiają, że myślę, że nie żyjemy ani nie umieramy przez przypadek, że życie jest darem, za który powinniśmy być wdzięczni i za który będziemy odpowiedzialni.

Mężczyznę, który miał stać się mężczyzną mojego życia, poznałam podczas lotu (Mediolan-Madryt) pewnego dnia w lipcu 2003 roku. Siedząc obok siebie, zaczęliśmy serdecznie rozmawiać, gdy przyniesiono nam tace z jedzeniem. Nasza historia zaczęła się w powietrzu i zawsze niechętnie myśleliśmy, że spotkaliśmy się przypadkiem.

Rodzina

Naprotechnologia oferuje alternatywę dla IVF dla par zmagających się z niepłodnością

Naprotechnologia nie tylko przywraca zdrowie, ale także ocenia i zajmuje się zdrowiem psychicznym, duchowym i małżeńskim.

OSV News Agency-5 lipiec 2025-Czas czytania: 5 minuty

-(OSV News / Katie Yoder)

Dr Naomi Whittaker była w połowie swojej rotacji położnictwa i ginekologii, kiedy zdała sobie sprawę, że nie chce już dłużej praktykować w dziedzinie zdrowia kobiet. kobieta. Byłem zmęczony patrzeniem, jak pacjenci cierpią z powodu traumy po traumie, między innymi z powodu braku nauki i współczucia.

Wszystko zmieniło się jednak, gdy znalazł się na sali operacyjnej z chirurgami z Naprotechnology.

"To jest dobre lekarstwo, to jest to, czego potrzebują kobiety: to je leczy, to leczy ich serca" - wspomina.

Dziś Whittaker jest chirurgiem Naprotech. Ona i inni położnicy-ginekolodzy, którzy praktykują Naprotechnologię, co oznacza Technologię Naturalnej Prokreacji, rozmawiali z OSV News.

Zdefiniowali go jako model leczenia lub naukę o zdrowiu kobiet, która ocenia, diagnozuje i leczy podstawowe przyczyny niepłodności i innych problemów ginekologicznych i reprodukcyjnych poprzez naturalne planowanie rodziny (NFP), zwane Modelem Creightona.

Lekarze ci chcieli, aby pary zmagające się z niepłodnością wiedziały: Technologia NaPro oferuje odpowiedzi.

"Nawet jeśli nie dostaniemy dziecka, przynajmniej poczują się lepiej, mając odpowiedzi" - mówi Whittaker, który mieszka w Harrisburgu w Pensylwanii.

Naturalne planowanie rodziny

Jego komentarze pojawiły się w przededniu Narodowego Tygodnia Świadomości NFP, 20-26 lipca. Tydzień ten obchodzony jest w związku z rocznicą encykliki "Humanae VitaePawła VI z 1968 r. "Niebezpieczeństwa sztucznej antykoncepcji", który ostrzega przed niebezpieczeństwami sztucznej antykoncepcji. Metody NFP, takie jak Model Creighton, współpracują z tym nauczaniem, umożliwiając parom uniknięcie lub osiągnięcie ciąży poprzez monitorowanie płodnego okna cyklu kobiety.

Dr Christopher Stroud, położnik-ginekolog, który praktykuje naprotechnologię i założyciel Fertility & Midwifery Care Center oraz Holy Family Birth Center w Fort Wayne w stanie Indiana, opisał naprotechnologię jako leczniczą stronę modelu Creighton, w szczególności chirurgiczną.

"Kiedy para zaczyna stosować NFP, aby zajść w ciążę i nie udaje im się to" - wyjaśnia - "wtedy pojawia się ktoś taki jak ja z technologią NaPro i mówi: "Och, spójrz, masz zespół policystycznych jajników, masz nieleczoną chorobę tarczycy, masz endometriozę. I musimy operować (leczyć endometriozę) lub masz zablokowane jajowody" lub niektóre z tych innych rzeczy, które wychodzą na jaw dzięki NFP.

Lekarze ci twierdzą, że leczą pacjentki z niepłodnością i innymi problemami ginekologicznymi, patrząc na ich wykresy Creighton Model. Różne metody śledzą różne oznaki biologiczne lub biomarkery, aby śledzić fazy cyklu kobiety. Model Creightona opiera się na śledzeniu śluzu szyjkowego.

"To piękno tego, jak zostaliśmy zaprojektowani" - powiedziała Whittaker, która opowiada o zaletach naprotechnologii w mediach społecznościowych, w tym na Instagramie, gdzie ma ponad 30 000 obserwujących. "Nasz przepływ krwi, nasz śluz szyjkowy, długość naszego cyklu... nawet nasza temperatura może nam powiedzieć o naturze naszego ciała".

Alternatywa dla zapłodnienia in vitro

Według Centers for Disease Control and Prevention niepłodność jest zjawiskiem powszechnym. Około 1 na 5 zamężnych Amerykanek w wieku 15-49 lat, które nie miały dzieci, zmaga się z niepłodnością lub nie może zajść w ciążę po roku starań.

Rosnąca liczba par zmagających się z niepłodnością zwraca się ku zapłodnieniu in vitro, czyli procedurze, w której zarodki są tworzone w laboratorium, a następnie przenoszone do macicy kobiety. Lekarze, którzy rozmawiali z OSV News, twierdzą, że IVF - które Kościół katolicki potępia częściowo dlatego, że niewinne ludzkie życie jest tracone, gdy "resztki" ludzkich embrionów są odrzucane lub zamrażane - nie uznaje niepłodności za objaw choroby podstawowej.

"Ciało mówi nam: nie powinnam być w ciąży, mam te problemy" - mówi dr Teresa Hilgers, położnik-ginekolog i doradca medyczny w St. Paul VI Institute w Omaha, Nebraska.

Naprotechnologia, jak powiedział, ma na celu rozwiązanie tych problemów.

Początki nanotechnologii

Zarówno katoliccy, jak i niekatoliccy pacjenci zwracają się do Naprotecnology, która została zainspirowana doktryną katolicką. Hilgers mówi, że jego ojciec, dr Thomas W. Hilgers, założyciel i dyrektor Instytutu św. Pawła VI, był jednym z twórców Metody Creightona i opracował Naprotecnologię po przeczytaniu "Humanae Vitae" jako student medycyny.

Po stworzeniu Modelu Creightona, pary zgłaszały się do jej ojca z różnymi problemami, od nieprawidłowego krwawienia i poronień po niepłodność, a ich wykresy "podążały za podobnymi wzorcami, gdy wykazywały nieprawidłowości w ich opiece medycznej" - powiedział Hilgers. "Zdał sobie sprawę, że wykresy faktycznie coś mu mówiły i był w stanie skoordynować opiekę z systemem wykresów.

Jako lekarz i chirurg specjalizujący się w medycynie reprodukcyjnej, Whittaker twierdzi, że naprotechnologia wchodzi w zakres medycyny reprodukcyjnej.

"On naprawdę jako pierwszy zauważył, że biomarkery są oznaką zdrowia lub nie i określił je naukowo i pokazał, że badania można przeprowadzić bardzo dobrze w ten sposób" - powiedział. "Następnie opracowali komponent chirurgiczny".

Obecnie na każdym kontynencie z wyjątkiem Antarktydy są lekarze przeszkoleni w zakresie nanotechnologii, mówi Hilgers. Trzej lekarze, którzy rozmawiali z OSV News, zostali przeszkoleni w Instytucie Świętego Pawła VI i obecnie przyjmują pacjentów, którzy podróżują do nich z całego kraju, a nawet z drugiego końca świata.

"Myślę, że to samo dotyczy nas wszystkich w świecie nanotechnologii" - mówi Stroud. "Ludzie będą długo czekać, aby cię zobaczyć i podróżować, aby cię zobaczyć... To upokarzające.

Nieoczekiwana ścieżka

Lekarze, którzy rozmawiali z OSV News, nigdy nie planowali stosowania NaProTechnology.

Hilgers chciał uniknąć pracy ojca, dopóki nie poczuł, że Bóg klepie go po ramieniu. Whittaker uważał NFP za nienaukowe i niewiarygodne, dopóki nie dowiedział się o Modelu Creightona i nie wziął udziału w wykładzie w Instytucie Świętego Pawła VI jako student medycyny. Stroud, nawrócony na katolicyzm, przestawił się z nawiązywania do zapłodnienia in vitro, antykoncepcji i sterylizacji na praktykowanie NaProTechnology po tym, jak ksiądz w konfesjonale powiedział mu, aby dokonał zmiany.

W tamtym czasie Stroud spodziewał się, że jego kariera dobiegnie końca; zamiast tego eksplodował. Na każdego pacjenta, którego stracił, pojawiało się dwóch kolejnych. Dziś ściany jego gabinetu pokryte są zdjęciami dzieci jego pacjentów.

Porównanie i kontrast z IVF

Lekarze ci porównali nanotechnologię i IVF do jabłek i pomarańczy. Zapłodnienie in vitro maskuje objaw, podczas gdy NRT identyfikuje i leczy chorobę podstawową.

Stroud posłużył się analogią: wyobraził sobie kardiologa przepisującego pacjentowi tabletki Percocet w celu złagodzenia bólu, ponieważ pacjent odczuwa ból serca na bieżni. Zamiast leczyć problem kardiologiczny, lekarz maskuje objaw lub ból.

"W ginekologii zdarza się to każdego dnia" - mówi Stroud. "Kobieta mówi: "Nie jestem w ciąży", a oni mówią: "Zróbmy IVF, zajdziesz w ciążę". A kobieta odpowiada: "Ale czy nie interesuje was, dlaczego nie jestem w ciąży?"".

Whittaker dokonał podobnej analogii, dodając, że lekarz może zlecić elektrokardiogram pacjenta, aby zmierzyć i zarejestrować aktywność serca. Elektrokardiogram dla kardiologa jest jak wykres cyklu kobiety dla neurologa - powiedział.

Dla par katolickich Hilgers mówił o filozoficznej różnicy między NaProTechnology a IVF.

"Naprotechnologia jest w pełni zgodna z doktryną Kościoła, ponieważ stosunek pary małżeńskiej ma wpływ prokreacyjny i jednoczący" - powiedział, dodając, że zapłodnienie in vitro oddziela aspekt prokreacyjny od jednoczącego.

Źródło uzdrowienia

Whittaker powiedziała, że naprotechnologia nie tylko przywraca zdrowie, ale także ocenia i zajmuje się zdrowiem psychicznym, duchowym i małżeńskim. Ze swojej strony powiedziała, że pielęgnuje matczyny impuls swoich pacjentów i przypomina im, że są godni uzdrowienia.

"Kiedy wchodzi do drzwi i prosi o bycie matką, musisz jej powiedzieć: "Jesteś matką. Spójrz, walczysz tutaj o to dziecko" - powiedziała o kobietach zmagających się z niepłodnością.

Naprotechnologia wysyła wiadomość, która sprawia, że kobiety czują się wzmocnione i kochane: "Ufam, że powiesz mi, co jest nie tak z twoim ciałem, więc mogę pomóc ci z tym pracować".


Ten artykuł jest tłumaczeniem artykułu opublikowanego pierwotnie w OSV News. Możesz przeczytać oryginalny tekst TUTAJ.

AutorOSV News Agency

Ekologia integralna

Papież zatwierdza formularz mszy w intencji troski o stworzenie

Papież Leon XIV zatwierdził i nakazał włączyć do Mszału Rzymskiego i rozpowszechnić formularz Mszy Świętej w intencji troski o stworzenie ("pro custodia creationis"), z cytatami ze św. Augustyna, papieża Benedykta XIV i encykliki papieża Franciszka "Laudato si". Czytania pochodzą z Księgi Mądrości, Listu do Kolosan 1:15-20 i Ewangelii Mateusza.

Francisco Otamendi-4 lipiec 2025-Czas czytania: 4 minuty

Najwyższy Papież Leon XIV zatwierdził i nakazał rozpowszechnić formularz Mszy w intencji troski o stworzenie ("pro custodia creationis"), z cytatami ze św. Augustyna, papieża Benedykta XIV i encykliki "...".Laudato si' Papieża Franciszka w sprawie troski o nasz wspólny dom, opublikowany 24 maja 2015 r., dziesięć lat temu.

Zgodnie z dekretem Dykasterii ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów z dnia 8 czerwca 2025 r., w uroczystość Zesłania Ducha Świętego, Leon XIV, po jego zatwierdzeniu, "nakazał rozpowszechnianie tego formularza wraz z odpowiednimi czytaniami biblijnymi". Dekret jest napisany po łacinie, jest dołączony do tekstu i "teraz Dykasteria ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów promulguje go i ogłasza jako typowy tekst".

Tekst został podpisany przez kard. Arthur Roche, prefekt dykasterii, i arcybiskup sekretarz, monsignor Vittorio Francesco Viola, O.F.M., którzy przemawiali dziś rano na konferencji prasowej w Watykanie, wraz z kardynałem Michaelem Czernym, prefektem dykasterii ds. integralnego rozwoju człowieka. 

Święty Augustyn, punkt odniesienia 

Dekret wprowadza cytat biblijny i inny z Ojca Kościoła Augustyna. "Twoje dzieła Cię chwalą (por. Pr 31,31; Dn 3,57), abyśmy Cię miłowali, a miłujemy Cię, aby Twoje dzieła Cię chwaliły (Augustyn, Wyznania, 13,33)".

"Tajemnica stworzenia jest początkiem historii zbawienia, która osiąga punkt kulminacyjny w Chrystusie i z tajemnicy Chrystusa otrzymuje decydujące światło; w rzeczywistości, objawiając swoją dobroć, "na początku Bóg stworzył niebo i ziemię" (Rdz 1, 1), ponieważ od początku miał na myśli chwałę nowego stworzenia w Chrystusie", kontynuuje tekst.

Stworzenie zagrożone (papież Franciszek)

"Pismo Święte zachęca ludzi do kontemplowania tajemnicy stworzenia i do nieustannego dziękczynienia Najświętszej Trójcy za ten znak Jego dobroci, który, jak cenny skarb, musi być kochany, strzeżony, a jednocześnie promowany i przekazywany z pokolenia na pokolenie".

W tym czasie, kontynuuje tekst, cytując encyklikę papieża Franciszka, "jasne jest, że dzieło stworzenia jest poważnie zagrożone przez nieodpowiedzialne używanie i nadużywanie dóbr, które Bóg powierzył naszej opiece (por. Laudato si', n. 2)".

Z tego powodu "uważa się za właściwe dodanie do Missae 'pro variis necessitatibus vel ad diversa' Mszału Rzymskiego formy Missa 'pro custodia creationis'".

Benedykt XVI: stworzenie dąży do przebóstwienia

W Eucharystii "świat, który wyszedł z rąk Boga, powraca do Niego w radosnej i pełnej adoracji: w Chlebie Eucharystycznym "stworzenie zmierza ku przebóstwieniu, ku świętym zaślubinom, ku zjednoczeniu z samym Stwórcą"", podkreślił Benedykt XVI w homilii podczas Mszy Corpus Domini, 15 czerwca 2006 roku. 

"Z tego powodu Eucharystia jest również źródłem światła i motywacji dla naszej troski o środowisko i prowadzi nas do bycia szafarzami całego stworzenia" (Laudato si', n. 236).

Czytania mszalne dotyczące troski o stworzenie

Równolegle z rozpowszechnianiem dekretu, nowy formularz Mszy Świętej w intencji troski o stworzenie ("pro custodia creationis") został zaprezentowany przez kardynała Michaela Czernego, prefekta Dykasterii ds. Służby Integralnego Rozwoju Człowieka, oraz wspomnianego wyżej monsignora Vittorio Francesco Violę, O.F.M..

Msza "pro custodia creationis" zawiera dokładne modlitwy na introit, kolektę, antyfonę komunijną itp., przewiduje czytania z Księgi Mądrości (Sap 13, 1-9), z Kol 1, 15-20 oraz z Mt 6, 24-34 i Mt 8, 23-27 dla Ewangelii.

Nowy formularz zawiera teksty z encykliki papieża Franciszka "Laudato si'", która jest nie tylko encykliką ekologiczną, jak powiedziano, ale "encykliką eko-społeczną", powiedział arcybiskup Viola. Arcybiskup podkreślił teologiczno-liturgiczny wymiar stworzenia, który znajduje odzwierciedlenie w formie. Zapytany o autorstwo, powiedział, że współpracowało z nim kilka dykasterii, ale autorem jest Pismo Święte, Ojcowie i Laudato si'".

"COchrona stworzenia, kwestia wiary i człowieczeństwa".

Wczoraj Wiadomość papieża Leona XIV za Dzień Światowa modlitwa w intencji troski o stworzenie 2025, która odbędzie się 1 września. 

W swoich słowach papież przypomniał o potrzebie przekształcenia słów w czyny, o potrzebie pilnych działań na rzecz sprawiedliwości środowiskowej. W świecie, w którym najsłabsi jako pierwsi odczuwają niszczycielskie skutki zmian klimatycznych, troska o stworzenie staje się kwestią wiary i człowieczeństwa, powiedział papież.

Sprawiedliwość ekologiczna nie jest już abstrakcyjnym pojęciem ani odległym celem, ale pilną potrzebą, która wykracza poza zwykłą ochronę środowiska, dodaje papież. W rzeczywistości dotyczy ona sprawiedliwości społecznej, ekonomicznej i antropologicznej: "Co więcej, dla wierzących jest to konieczność teologiczna, która dla chrześcijan ma oblicze Jezusa Chrystusa, w którym wszystko zostało stworzone i odkupione. W świecie, w którym najsłabsi jako pierwsi odczuwają niszczycielskie skutki zmian klimatycznych, wylesiania i zanieczyszczenia, troska o stworzenie staje się kwestią wiary i człowieczeństwa". 

Leon XIV przypomniał projekt "Borgo Laudato si'" w Castel Gandolfo jako "przykład tego, jak żyć, pracować i budować wspólnotę, stosując zasady encykliki". Laudato si'".

Mamy nadzieję, że encyklika papieża Franciszka będzie nadal źródłem inspiracji, tak aby "ekologia integralna była coraz częściej wybierana i dzielona jako ścieżka, którą należy podążać" oraz aby pomnażać ziarna nadziei, które należy "strzec i pielęgnować".

AutorFrancisco Otamendi

Ewangelizacja

Święta Elżbieta Portugalska i Pier Giorgio Frassati, kolejny święty

4 lipca Kościół obchodzi święto św. Elżbiety Portugalskiej i włoskiego błogosławionego Pier Giorgio Frassatiego, który w tym dniu obchodził swoje imieniny. Zmarł na piorunujące poliomyelitis 4 lipca 1925 r., w wieku 24 lat, prawdopodobnie z powodu poświęcenia się chorym. Frassati będzie kanonizowany wraz z błogosławionym Carlo Acutisem 7 września przez papieża Leona XIV.

Francisco Otamendi-4 lipiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Dzisiejsza liturgia upamiętnia świętą Elżbietę Portugalską (1270-1336), wnuczkę Jakuba I Zdobywcy i siostrzenicę świętej Elżbiety Węgierskiej, która była dla niej wzorem. Znana jest z oddania ubogim i chorym oraz z pobożnego życia. Błogosławiony Pier Giorgio Frassati, który zostanie świętym na początku września, jest również obchodzony 4 lipca.

Izabela Portugalska została wydana za mąż za króla Portugalii, z którym miała dwóch synów. Wzmocniona przez modlitwę i praktykę dzieła miłosierdziaCierpliwie i pokornie znosiła niewierności męża i konflikty między członkami rodziny. 

Kiedy zmarł jej mąż, chciała przejść na emeryturę do klasztoru klarysek i ostatecznie przyjęła habit Trzeciego Zakonu Świętego Franciszka. Zmarła 4 lipca 1336 r., podczas podróży mającej na celu ustanowienie pokoju między jej synem i wnukiem, odpowiednio królami Portugalii i Kastylii. Została kanonizowana w 1625 roku. 

Santos w dniu 7 września

Papież Leon XIV chciał wpisać do rejestru świętych tego samego dnia7 września dwóch młodych mężczyzn z różnych epok i z różnymi doświadczeniami, ale zjednoczonych miłością do Chrystusa. To włoscy błogosławieni Pier Giorgio Frassati y Carlo AcutisObaj zmarli młodo.

Jak podano na stronie internetowej ŚDM Lizbona 2023Pier Giorgio Frassati, jeden z patronów ŚDM, urodził się 6 kwietnia 1901 roku w Turynie, we Włoszech. Był synem malarki Adelaide Ametis i Alfredo Frassatiego, założyciela i redaktora gazety La Stampa. Uczęszczał do szkoły prowadzonej przez jezuitów i rozwinął głębokie życie duchowe, dołączając do Zgromadzenia Marianów i Apostolstwa Modlitwy.

W wieku 17 lat dołączył do Konferencji św. Wincentego a Paulo, poświęcając większość swojego wolnego czasu chorym i potrzebującym. Opiekował się także sierotami i żołnierzami. Polegał na swoim oddaniu Chrystusowi w Eucharystii. W tych latach dołączył praktycznie do wszystkich istniejących katolickich stowarzyszeń dla świeckich. Frassati był sportowcem i jeździł z przyjaciółmi na wycieczki wysokogórskie. 

Radosne świadectwo dla Chrystusa

Jednak na krótko przed ukończeniem studiów inżynierskich Pier Giorgio zachorował na polio i zmarł 4 lipca 1925 r. w wieku 24 lat. W 1989 r., po odwiedzeniu jego grobu, św. Jan Paweł II powiedział: "Pragnę oddać hołd młodemu człowiekowi, który wiedział, jak być świadkiem Chrystusa z wyjątkową skutecznością w naszym stuleciu". A w 1990 r. beatyfikował go. 

Z drugiej strony, papież Franciszek przypomniał w adhortacjiChristus vivitPowiedział, że "serce Kościoła jest również pełne młodych świętych, którzy oddali swoje życie za Chrystusa, wielu z nich aż do męczeństwa" i podkreślił błogosławionego Pier Giorgio Frassatiego, "młodego człowieka komunikatywnej radości".

AutorFrancisco Otamendi

Kultura

Etsuro Sotoo: "Kamień zaprowadził mnie do Sagrada Familia, Sagrada Familia do Gaudiego, a Gaudí do Boga".

Główny rzeźbiarz Sagrady Familii w Barcelonie, japoński rzeźbiarz Etsuro Sotoo, opowiada w rozmowie z Omnes o swojej podróży do wiary chrześcijańskiej poprzez swoją pracę.

Maria José Atienza-4 lipiec 2025-Czas czytania: 4 minuty

Rozmowa z japońskim rzeźbiarzem Etsuro Sotoo to wejście w inny, bardziej spokojny i mniej materialny wymiar życia. Sotoo, główny rzeźbiarz Sagrada Familia w Barcelonie. Tam doszedł do "rąbania kamienia" i poprzez ten kamień, a także poprzez postać i pracę Antoni Gaudí nawrócił się na chrześcijaństwo. 

26 czerwca Etsuro Sotoo zainaugurował pierwszą edycję Nocy św. Tomasza More'a, wieczoru poświęconego refleksji nad rolą kultury we współczesnym świecie z perspektywy inspirowanej chrześcijaństwem, promowanego przez Fundacja Kulturalna Ángel Herrera Oria

Krótko przed tym spotkaniem Omnes udało się przeprowadzić wywiad z autorem fasady Narodzenia Pańskiego w katalońskim kościele i porozmawiać z nim o "tylnych drzwiach", przez które wszedł do wiary. 

Otwierasz pierwszą edycję Noc św.. Inny Tomasz z Akwinu mówił o drodze piękna do poznania Boga. Czy piękno jest początkiem czy celem?

- To dobre pytanie. Jak dotąd nikt nie zadał mi tego pytania. Piękno ma początek i koniec. To jest właściwa odpowiedź. Ponieważ od początku świata sztuka jest obecna i myślę, że w przyszłości każdy będzie artystą. To ostateczne rzemiosło. 

Wszystko idzie naprzód, jest to bardzo wyraźne w technologii. Życie się zmienia. Ale rzemiosło artysty nie tylko nie zaginie, ale każdy będzie artystą. 

Ostatnim rzemiosłem ludzkości jest sztuka. Każdy lubi sztukę. To będzie nasza przyszłość. 

Czy zatem ta sztuka, to piękno, jest "ostatecznym" sposobem, który każdy może mieć, aby dotrzeć do Boga?

- Dzięki Bogu nie jesteśmy tacy sami. Nie wszyscy podzielają tę samą przyczynę, dla której znajdujemy Boga. Goethe powiedział, że "kto nie posiada nauki i sztuki, niech ma religię", poprzez religię znajdziesz tę naukę i sztukę. Jeśli masz studia, znajdziesz Boga w religii. W końcu wszyscy dotrzemy do tego samego miejsca: wykształceni i niewykształceni, bogaci i biedni... 

W moim przypadku jestem Japończykiem i przyjechałem przez pracę. Pracę. Bóg dał mi ten sposób poznania Go. Chciałem dobrze wykonywać swoją pracę, budować, tworzyć rzeźby Kościoła z całą jego symboliką. Bóg dał mi "moją marchewkę". Jeśli chciałem dobrze wykonać to zadanie w Sagrada Família, musiałem być w tym samym miejscu, w którym byłem w kościele. Gaudi A gdzie jest Gaudí? W Bożym świecie. Musiałem tam być. Na początku mój motyw nie był duchowy, chciałem po prostu "zrobić to dobrze". słaby punkt Japończyków (śmiech). 

Moje wejście w wiarę było nieco osobliwe, prawie wstydzę się to wyznać, ale dotarliśmy do tego samego miejsca. Bóg dobrze kalkuluje. Początkiem było dobre poznanie Go, dobre wykonywanie mojej pracy; to były "tylne drzwi" i wszedłem. Potem katolicka ścieżka jest szeroka, każdy pasuje: są ludzie, którzy zaczynają biec, ludzie, którzy zygzakują, ... Ja, jak dobry Japończyk, szedłem krok po kroku. 

Czy możemy powiedzieć, że Bóg został znaleziony wśród kamieni?

- Dlaczego zacząłem ciąć kamień? Dlaczego zakochałem się w kamieniu? Ponieważ od dziecka miałem pytanie. Nie zdawałem sobie nawet sprawy z tego, co to było, ani ze znaczenia tego niepokoju. Wtedy odkryłem kamień. 

Zacząłem dłubać w kamieniu, niemal irracjonalnie. To była siła, która doprowadziła mnie tam, by znaleźć odpowiedź. "Aby odpowiedzieć na to pytanie, które mam w sobie, musiałem wybrać kamień". Nie wiem, dlaczego tak myślałem; ale aby dowiedzieć się, jakie jest pytanie i znaleźć odpowiedź na ten wewnętrzny niepokój, musiałem się pocić, musiałem nawet krwawić, aby znaleźć, uformować moje pytanie i znaleźć odpowiedź na to pytanie mojego życia. 

Bardzo mi to pomogło, ponieważ kamień zaprowadził mnie do Sagrada Família, Sagrada Família wprowadziła mnie do Gaudiego, a Gaudí wprowadził mnie do Wielkiego Mistrza, do Boga. Widać, że ścieżka nie była błędna, a wręcz przeciwnie, była bardzo właściwa. 

Wśród prac, nad którymi pracujesz, jedną z najważniejszych jest Sagrada Familia w Barcelonie. Jakie jest zadanie ukończenia tego, co Gaudí wyobrażał sobie dla tej świątyni?

- Gaudí nie napisał nic o Sagrada Família. Dlatego musiałem spojrzeć na jego projekt inaczej. Urodziłeś się w chrześcijańskim społeczeństwie, często zostałeś ochrzczony prawie nie zdając sobie z tego sprawy...

Ja nie - mimo że chodziłam do katolickiego przedszkola. Mogłem zobaczyć lub zauważyć rzeczy, które wielu ludzi Katolicy jak zwykle, nie zauważają. To, co jest normalne dla zwykłych katolików, dla mnie było klejnotem.

Wiele razy jestem jak dziecko odkrywające liść i jest to dar, który otrzymałem. Nauczyłem się bardzo pięknych i dobrych rzeczy, dzięki obcym oczom. 

Sagrada Família jest w budowie od ponad wieku. W czasach, w których szybkość i "efemeryczność" są na porządku dziennym, co możemy wyciągnąć z tej rzeczywistości? Czy warto?

- Społeczeństwo chce wszystkiego szybko i łatwo. Zapomnieliśmy o "pocie", o poświęceniu. A szybka droga nie prowadzi do Wielkiego Mistrza. Bez poświęcenia niczego nie znajdziemy, nie znaleźliśmy niczego takiego w całej historii ludzkości i to nie zmieni przyszłości. 

Jeśli matka, wychowując swoje dziecko, myśli tylko o "oszczędzaniu": pieniędzy, czasu, energii, miłości..., dziecko być może będzie rosło fizycznie, jak roślina, ale nie zostanie uformowane. Oczywiście jest w tym pewien sekret: to poświęcenie jest przekształcane przez miłość. 

Matki poświęcają się z miłością, z przyjemnością. To jest sekret, o którym zapomnieliśmy, próbując oszczędzać. Wszyscy w końcu cierpimy, poświęcamy się, ale musimy to robić we właściwy sposób, potrzebujemy nauczycieli i potrzebujemy Mistrza. 

Etsuro Sotoo podczas 1. edycji St Thomas More Night ©CEU

Ewangelizacja

Tomasz, od niewierzącego apostoła do ewangelizatora Jezusa

Tomasza, jednego z dwunastu apostołów powołanych przez Jezusa, Kościół obchodzi 3 lipca. Pan powstał z martwych i ukazał się im, ale Tomasza tam nie było i był niedowierzający. Osiem dni później Jezus ukazał się im ponownie i powiedział do Tomasza: "Włóż tutaj swój palec i zobacz moje ręce; wyciągnij swoją rękę i włóż ją w mój bok; i nie bądź niedowiarkiem, ale wierzącym". Tomasz odpowiedział: "Pan mój i Bóg mój.

Francisco Otamendi-3 lipiec 2025-Czas czytania: < 1 minuta

Imię Thomas oznacza w języku aramejskim "bliźniak". Nie wiemy, czy Święty Tomaszjeden z pierwszych, którzy porzucili wszystko, by podążać za Jezusem, miał brata. Jest czczony jako święty przez katolików, prawosławnych i Koptów, a jego szczątki znajdują się w Ortonie we Włoszech. Przechowywane są tam relikwie świętego, który ewangelizował Syrię, Mezopotamię i Indie.

Święty Tomasz Apostoł jest związany od I wieku z epizodem z jego życia. niedowierzanie. Jezus powstał z martwych, natychmiast ukazał się apostołom i powiedział im: "Pokój wam". Ale Tomasza tam nie było. Osiem dni później, jak wspomina św. Jan, Pan ukazał się im ponownie, za zamkniętymi drzwiami, i powiedział do Tomasza: "Włóż tutaj swój palec i zobacz moje ręce; włóż tutaj swoją rękę i włóż ją w mój bok; i nie bądź niedowiarkiem, ale wierzącym". 

"Tomasz odpowiedział: 'Pan mój i Bóg mój! "Ponieważ Mnie ujrzałeś, uwierzyłeś. Błogosławieni, którzy wierzą, nie widząc" - powiedział Jezus (J 20:24-29).

"Pan mój i Bóg mój!"

Na stronie Martyrologia rzymska Tomasza, apostoła, który, gdy inni uczniowie powiedzieli mu, że Jezus zmartwychwstał, nie uwierzył, ale gdy Jezus pokazał mu swój bok przebity włócznią i kazał mu włożyć w niego rękę, wykrzyknął: "Pan mój i Bóg mój". I z ta wiara którego doświadczył, jest tradycją, która przyniosła słowo Ewangelii ludom Indii".

W rzeczywistości, zgodnie z tą tradycją, św. Tomasz ewangelizował Syrię, Babilon, Mezopotamię, gdzie przebywał przez siedem lat. Następnie Indie, a z Muziris, gdzie istniała społeczność żydowska, która wkrótce stała się chrześcijańska, podróżował aż do Chin z miłości do Ewangelii. Po powrocie do Indii zmarł męczennik przebity lancą 3 lipca 72 roku.

AutorFrancisco Otamendi

Książki

Joseph Evans: "Ostatecznym rymem i rytmem jest życie Trójcy".

Kapłan i poeta Joseph Evans opowiada w wywiadzie dla Omnes o swoim zbiorze wierszy "When God Hides" oraz o bliskim związku między poezją a duchowością.

Paloma López Campos-3 lipiec 2025-Czas czytania: 6 minuty

Ojciec Joseph Evans jest kapelanem w Oksfordzie. Od lat posługuje tłumom ludzi, zwłaszcza studentom uniwersytetu. Teraz jednak chce dotrzeć do jeszcze większej liczby osób, publikując swój pierwszy zbiór wierszy "The Poetry of the World".Kiedy Bóg się ukrywa"Kiedy Bóg się ukrywa"), opublikowana przez SLG Press.

W tym wywiadzie z Omnes nie tylko wyjaśnia niektóre fragmenty swojej pracy, ale także omawia znaczenie poetyckiego znaczenia i relacji między poezja i duchowość.

Co zainspirowało twój wiersz "Verbum"?

- Verbum" to ostatnia sekcja czteroczęściowego wiersza zatytułowanego "Rzym", napisanego podczas studiów w Rzymie, ale znacznie zmienionego później. Życie w Rzymie było dla mnie trudne, więc wszystko jest w tym kontekście. Z drugiej strony, pobyt w Rzymie przyniósł mi wiele dobrego.

Po pierwsze, wiersz stara się wyrazić doświadczenie chodzenia po tych ulicach i pomyśleć, że pierwsi chrześcijanie też by po nich chodzili, być może na przykład święty Piotr. Ale jako katolik byłem pod wrażeniem tego, jak Włochom udaje się ignorować Kościół, Boga i wiarę. Mamy więc bardzo katolickie miasto, które pod wieloma względami jest obojętne na Boga, i zastanawiam się nad tym w częściach od pierwszej do trzeciej wiersza. Co prowadzi nas do czwartej części. Jako poeta jestem bardzo świadomy słów, słowa wiele dla mnie znaczą. Ale jest tylko jedno słowo, które mówi wszystko, a jest nim Słowo, Chrystus. Byłem świadomy mocy tego Słowa, które powaliło św. Pawła na ziemię, podbiło serca świętych, doprowadziło ich do męczeństwa i wiele więcej.

W wierszu znajdują się liczne odniesienia biblijne i poprzez nie starałem się opowiedzieć o tym, jak Bóg nas zwycięża.

Myślałem również o stanie Kościoła, który pod wieloma względami nie jest tak zdrowy, ale moc Słowa trwa jak "wiatr" w jego "rakowych płucach",

ich żagle w strzępach", jak piszę. W Rzymie czuje się zarówno siłę, jak i słabość Kościoła. W wierszu jest nutka smutku, ale przede wszystkim optymizmu. Ten sam duch jest obecny w całym zbiorze.

Czy są jakieś psalmy, fragmenty biblijne lub poeci, którzy szczególnie wpłynęli na Twoją poezję?

- Psalmy z pewnością mnie zainspirowały, ale nie były moim głównym źródłem inspiracji. Stary Testament zawiera wiele pięknej poezji, zwłaszcza Pieśń nad Pieśniami. Szczególnie podoba mi się fragment Księgi Syracha, w którym opisane jest zamarznięte jezioro "odziane jak napierśnik" (Syr 43:20). Cóż za niesamowity obraz!

Cieszę się, że poezja zajmuje tak ważne miejsce w Biblii, a jednym z najlepszych sposobów na opisanie relacji między Bogiem a duszą jest poezja.

Jest kilku poetów, którzy mnie inspirują. Jednym z nich jest XIX-wieczny angielski jezuita Gerard Manley Hopkins. Moim zdaniem jest on jednym z największych poetów w literaturze angielskiej.

Jest pełen wiary, a niektóre z jego wierszy są niezwykłymi wyrazami jego relacji z Bogiem, ale jest także technicznie genialny, a nawet rewolucyjny.

Bardzo lubię TS Elliot i portugalskiego poetę Fernando Pessoa.

Jaką rolę odgrywa poezja w Twojej posłudze kapłańskiej?

- W jednym sensie nie bardzo, a w innym bardzo. Jako chrześcijanin, poezja ma duży wpływ na moje życie. Dla mnie wszystko jest częścią poezji życia. Jako chrześcijanina i księdza bardzo mnie to inspiruje. Idę przez życie, będąc bardzo wrażliwym na rzeczy, które widzę i słyszę: obrazy, sceny miejskie, przyroda, wszystko to budzi we mnie poezję.

Jednak w innym sensie, niezbyt wiele, ponieważ muszę być bardzo ostrożny, ponieważ myślę, że ludzie stracili poczucie poezji, więc rzadko cytuję poezję w medytacji lub podczas głoszenia, a jeśli to robię, robię to bardzo ostrożnie!

Mówiąc o byciu wrażliwym na rzeczy, które widzisz, co tak naprawdę oznacza twój wiersz "Gnój"? To potężny temat na wiersz - co było Twoją inspiracją?

- Ten wiersz pochodzi z mojego pobytu w Manchesterze. Mam wielką miłość do tego miasta, co znajduje odzwierciedlenie w kilku wierszach w tym zbiorze. Zainspirował mnie staw, gdzie zwykłem spacerować lub biegać, a robiąc to, często musiałem bardzo uważać, aby uniknąć łajna gęsi w stawie.

Przede wszystkim dobrze się bawię tym wierszem. Ale myśląc głębiej, Bóg też tam jest i widziałem Jego kochającą obecność nawet w tym łajnie, jak w ikonie. Wszystko może mówić nam o Bożej miłości, a bardzo ważnym tematem tego zbioru jest to, że próbuję nauczyć się na nowo być dzieckiem przed Bogiem, w każdy możliwy sposób, nawet w sposób, w jaki On wydaje się bawić ze mną w chowanego, jak ojciec ze swoim dzieckiem.

Tytuł kolekcji to "Kiedy Bóg się ukrywa", ale wydaje się, że widzisz Boga wszędzie, we wszystkim i wszystkich. Dlaczego wybrałeś ten tytuł?

- Jak wyjaśnia prorok Ozeasz, Bóg wyprowadził Izraela na pustynię, ale tylko po to, by zbliżyć ich do siebie, by ich "zwabić", jak mówi Bóg, jak mężczyzna zwabia swoją żonę (Ozeasz 2:14). W ostatnich latach moje życie duchowe było trochę suche, ale z wielką radością i nadzieją, ponieważ widzę, że to jest Boża gra. Pozbawiło mnie to pewnych wygód i uczyniło modlitwę nieco suchą, ale właśnie ta suchość zbliża mnie do Niego.

Ukrywa się tylko po to, bym Go szukał, zachęca mnie, bym Go szukał. I wciąż znajduje sposoby, by się objawić.

Co było największym wyzwaniem w łączeniu duchowości z językiem poetyckim?

- Tutaj Gerard Manley Hopkins może być dla nas użyteczny. Często używał formy sonetu i widział w tej dyscyplinie, w tej ścisłej poetyckiej formie, w tym ściśle spreparowanym języku, że możemy znaleźć Boga w ograniczeniach narzuconych nam przez naszą egzystencję. Samo poszukiwanie Boga jest poetyckie w tym sensie, że rozpoznaje głębszy poziom rzeczywistości, a poezja również rozpoznaje ten głębszy poziom. Nawet poezja niereligijna przeczuwa, że istnieje coś więcej, głębsza rzeczywistość, z której można czerpać, czy to uczucie, wizja życia, czy cokolwiek innego.

A poza tym, poezja to rym i rytm, a ostateczny rym i rytm to życie Trójcy. Nawet prosty rym jest formą komunii, jedna linijka oddaje dźwięk drugiej, a kiedy w wierszu jest dobry rytm, wszystko ze sobą współgra. Dla mnie są one wyrazem komunii trynitarnej.

W jakiś sposób, poprzez poezję, próbujemy wejść nieco bardziej w tę komunię.

Jak ta książka wpłynie na tych, którzy ją przeczytają, zarówno wierzących, jak i niewierzących?

- Piszę tę książkę tylko dlatego, że uważam, że może ona pomóc innym ludziom. Mam nadzieję, że bardziej religijne wiersze pomogą tym, którzy mają relację z Bogiem i że niektóre z rzeczy, o których mówię, będą miały wpływ, że będą coś dla nich znaczyć i pomogą im się modlić.

Ale mam również nadzieję, że niektóre z mniej religijnych wierszy doprowadzą ludzi do religii. Mam nadzieję, że moje wiersze pomogą ludziom docenić, że wiara nie musi być poważna, uroczysta i nudna.

Jak narodził się pomysł na tę książkę?

- Piszę wiersze od najmłodszych lat. Kiedy miałem 17 lub 18 lat, dostałem na Boże Narodzenie zeszyt z zamiarem zapisywania swoich wierszy. Po raz pierwszy ktoś potraktował mnie poważnie jako poetkę, co bardzo mnie podbudowało.

Od tego czasu dużo pisałem, ale jakoś nigdy nie udało mi się tego opublikować. Ten zbiór powstał na wiele sposobów przez przypadek tutaj, w Oksfordzie, kiedy zastępowałem księdza podczas mszy. Po mszy wstąpiłem do kawiarni, by porozmawiać z parafianami i spotkałem kogoś, kto powiedział mi, że jest poetą, Edwardem Clarke'em, który sam był znakomitym poetą, jak się później okazało. Powiedziałem mu, że również piszę wiersze i zgodziliśmy się wymienić kilkoma wierszami. Spodobały mu się i wyjaśnił, że jest związany z wydawnictwem i polecił mnie, gdy wysłałem im kilka swoich wierszy.

Czy uważasz, że poezja może pomóc odnowić język religijny w coraz bardziej zsekularyzowanym świecie?

- Myślę, że tak, ale będzie to wymagało trochę pracy po obu stronach. Pewnego dnia rozmawiałem z kimś, kto dużo wie o poezji i powiedział mi, że fakt, że ludzie w dużej mierze stracili zainteresowanie poezją, jest pod wieloma względami naszą winą jako poetów. Przynajmniej jest to wina współczesnej poezji, ponieważ stała się ona bardzo skomplikowana i abstrakcyjna. Myślę, że musimy się trochę uprościć, ponieważ zamknęliśmy się w wieży z kości słoniowej.

Ale czytelnicy muszą być gotowi podjąć wysiłek. Poezja wymaga nieco więcej pracy, ale nagrody są większe. Żyjemy w świecie, w którym ludzie pragną natychmiastowej gratyfikacji, ale trzeba ciężej pracować, aby dotrzeć do piękna poezji.

Kultura

1700 lat po Nicei: nowe spojrzenie na dialog międzychrześcijański 

Międzynarodowy kongres zorganizowany w Brazylii pokazał, że 1700-lecie Soboru Nicejskiego nie jest jedynie wydarzeniem historycznym, ale okazją do ponownego połączenia wiary, rozumu i tradycji z wyzwaniami współczesności.

Virginia Diniz Ferreira i João Carlos Nara Jr.-3 lipiec 2025-Czas czytania: 5 minuty

Z okazji 1700 rocznica Odbywający się w Brazylii, w stolicy stanu Rio de Janeiro, międzynarodowy kongres rzucił nowe światło na historyczną recepcję i teologiczną wartość tego kamienia milowego wiary chrześcijańskiej, łącząc rygor naukowy, wrażliwość duszpasterską i ekumeniczną otwartość.

W dniach od 28 do 30 maja 2025 r. w Audytorium św. Jana Pawła II w Kurii Metropolitalnej Uniwersytetu Rzymskiego odbędzie się konferencja pt. archidiecezja San Sebastian de Rio de Janeirogościło specjalistów z różnych części świata na Międzynarodowym Kongresie "1700 lat Pierwszego Soboru Nicejskiego". Wydarzenie to, dalekie od ograniczania się do obchodów upamiętniających, zostało skonsolidowane jako przestrzeń odnowy historiograficznej i aktualizacji teologicznej, wyrażając najnowsze badania, dialog ekumeniczny i refleksję duszpasterską. Niewątpliwie wydarzenie to było okazją do ponownego odkrycia Nicei z odnowionym spojrzeniem.

Wydarzenie, koordynowane przez badacza João Carlosa Nara Jr. i finansowane przez Fundację Wspierania Badań Stanu Rio de Janeiro im. Carlosa Chagasa Filho (FAPERJ) oraz zorganizowane przez Wydział Mar Atlântico, było otwarte dla studentów, badaczy, profesorów, członków wspólnot religijnych i wszystkich zainteresowanych pogłębieniem zrozumienia tematów związanych z Soborem i jego historycznym, teologicznym, filozoficznym i kulturowym wpływem.

W międzynarodowym kongresie wzięli udział znani na całym świecie prelegenci, tacy jak biskup pomocniczy Rio de Janeiro Antônio Luiz Catelan Ferreira i członek Międzynarodowej Komisji Teologicznej oraz o. Serge-Thomas Bonino OP, przewodniczący Papieskiej Akademii św. Tomasza z Akwinu, który mówił o boskości Chrystusa w Ewangelii Jana.

Dla João Carlosa Nara Jr. Sobór Nicejski ma głęboko współczesne znaczenie, a kongres starał się naświetlić pewne niezbędne refleksje: "Pierwszy sobór ekumeniczny w historii odegrał fundamentalną rolę w kształtowaniu tożsamości i konfiguracji świata chrześcijańskiego. Jego wpływ rozszerzył się na myśl teologiczną i filozoficzną, a także na sztukę, politykę, prawo i kulturę, zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie. Aby w pełni zrozumieć nasz dzisiejszy świat, konieczne jest ponowne przyjrzenie się naszym historycznym korzeniom".

Trójstronna struktura i interdyscyplinarne perspektywy 

Plakat Kongresu w Nicei

Konferencja została zorganizowana w oparciu o trójdzielną strukturę: pierwszego dnia przeanalizowano wpływ historyczny od Cesarstwa Rzymskiego do Reformacji; drugiego dnia zajęto się recepcją Soboru ze wschodnich i zachodnich perspektyw ekumenicznych; a trzeciego dnia zbadano filozoficzne i teologiczne wymiary leżące u podstaw koncepcji konsubstancjalności.

To interdyscyplinarne i innowacyjne podejście doprowadziło do nowych perspektyw, integracji źródeł dokumentalnych, ikonograficznych i archeologicznych oraz otwartości na dialog. 

międzywyznaniowe, czyniąc to wydarzenie prawdziwym prezentem dla współczesnego Kościoła.

Odkrywanie Nicei nowymi oczami

Wykłady pokazały, jak bardzo historia Nicei wciąż ma żyzne pola do zbadania. W swoim wykładzie João Carlos Nara Jr. przedstawił antycypację Nicejskiego Wyznania Wiary w mariofanii z III wieku, żył św. Grzegorz Thaumaturgus, podkreślając aktywną rolę Dziewicy Maryi w strzeżeniu chrześcijańskiej ortodoksji.

André Rodrigues (PUC-Rio) zaproponował nowatorską interpretację greckiego terminu "homoousios" ("konsubstancjalny"), wskazując, że jego centralne znaczenie wynika bardziej z kontrowersji po Nicei. Zgodnie z jego analizą, proklamacja "zrodzony, a nie stworzony" stanowiła prawdziwy klucz teologiczny w odpowiedzi na arianizm.

Okrągły stół poświęcony chrześcijaństwu wschodniemu, z udziałem Alina Suciu (Akademia w Getyndze) i Julio Cesara Chavesa (Wydział Teologiczny Archidiecezji Brasilii), uratował głosy często marginalizowane w zachodniej historiografii. Postać św. Atanazego z Aleksandrii, w jego posoborowej pracy duszpasterskiej, została przedstawiona jako klucz do zrozumienia konkretnej realizacji decyzji soborowych.

Innowacje akademickie i wiara inkarnacyjna

Najważniejszym wydarzeniem była prezentacja profesora Manuela Rolpha de Viveirosa Cabeceirasa (Uniwersytet Federalny Fluminense), który pokazał, w jaki sposób integracja źródeł archeologicznych, numizmatycznych i tekstowych pozwala na głębsze zrozumienie kontekstu nicejskiego.

Wykład profesora João Vicente Vidala "Symbol Nicejski w muzyce kolonialnej Brazylii" badał, w jaki sposób Credo Nicejskie zostało oprawione muzycznie w XVIII wieku, poprzez partytury znalezione w kolekcji Curta Langego w Museu da Inconfidência Mineira (Muzeum Inconfidência Mineira). Jego występ pokazał, jak wiara może być ucieleśniona w dźwiękach, praktykach i uczuciach.

Wymiar ekumeniczny i wzajemne słuchanie

Kongres był również godny uwagi ze względu na swoją ekumeniczną otwartość, z przedstawicielami innych tradycji chrześcijańskich, takimi jak luterański pastor Païvi Vahäkängas (Finlandia) i prezbiteriański pastor Isaías Lobão (Brazylia), dzieląc się tym, jak ich wyznania przyjęły i zaadaptowały dziedzictwo nicejskie.

Box zasugerował: "Wymiany, prawdziwe ćwiczenia we wzajemnym słuchaniu, potwierdzają, że Credo Nicejskie jest wspólnym dziedzictwem wszystkich chrześcijan, nawet jeśli przyjęcie jego kanonów różni się w zależności od kontekstu kościelnego".

Implikacje akademickie i dalsze działania

Antônio Catelan Ferreira na temat dokumentu "Jezus Chrystus, Syn Boży, Zbawiciel", opublikowanego niedawno przez Komisję Teologiczną. 

International, ustanowił istotne powiązania między badaniami historycznymi, refleksją teologiczną i dzisiejszym życiem Kościoła. Pokazał, w jaki sposób studium Soboru Nicejskiego pozostaje istotne dla kwestii liturgicznych, ekumenicznych i formacyjnych. 

Okrągły stół poświęcony wpływowi Nicei na myśl chrześcijańską, z udziałem Renato José de Moraesa (Faculdade Mar Atlântico) i ojca Wagnera dos Santosa (PUC-Rio), podkreślił owocność spotkania filozofii i teologii wokół tajemnicy Chrystusa.

Przedstawione tutaj badania otwierają obiecujące drogi dla przyszłych badań. Potrzeba ponownej oceny pojęć uważanych za centralne - takich jak konsubstancjalność - sugeruje, że inne aspekty rady mogą skorzystać z odnowionych podejść metodologicznych. Komitet naukowy wydarzenia pracuje już nad książką, która zgromadzi najważniejsze zaprezentowane prace naukowe.

Wymiar duszpasterski i otrzymane błogosławieństwa 

Uczestnicy kongresu otrzymali znaczące wsparcie od kardynała Orani João Tempesty, arcybiskupa Rio de Janeiro, oraz papieża Leona XIV, nowo wybranego Najwyższego Papieża.

W liście odczytanym podczas otwarcia wydarzenia kardynał Orani pogratulował wydziałowi Mar Atlantic i organizacji kongresu, podkreślając, że: "Sobór Nicejski był czymś więcej niż debatą doktrynalną, był duszpasterską i teologiczną odpowiedzią na wyzwania jedności w wierze.

Dodał: "Świętowanie 1700-lecia Nicei oznacza uznanie, że wiara chrześcijańska jest zakorzeniona w konkrecie i rozwija się w dialogu z ludzkimi kontekstami. "Dedykuję wszystkim moje błogosławieństwo i życzę sukcesów w pracy i studiach Kongresu.

Te błogosławieństwa i przesłania były wyraźnym znakiem towarzyszenia przez Kościół owocom aktualnych badań teologicznych.

Konferencja zaoferowała również cenne narzędzia interpretacyjne dla chrześcijańskich wychowawców, pomagając im w przedstawianiu doktrynalnych zmian w bardziej zniuansowany i ugruntowany sposób. Historykom kościoła zaoferowała kontekstualny model metodologiczny, który pozwala uniknąć anachronicznych interpretacji.

Potwierdzono, że Sobór Nicejski nie powinien być rozumiany jako odosobniony epizod z 325 roku, ale jako dynamiczny proces recepcji i interpretacji, który rozwija się na przestrzeni wieków. Ta diachroniczna perspektywa ujawnia żywotność tradycji chrześcijańskiej i jej zdolność do adaptacji kulturowej bez utraty tożsamości.

Pamięć, która oświetla przyszłość 

Międzynarodowy Kongres pokazał, że 1700-lecie Soboru Nicejskiego nie jest jedynie wydarzeniem historycznym, ale okazją do ponownego połączenia wiary, rozumu i tradycji z wyzwaniami współczesności. Niewątpliwie wydarzenie to zapoczątkowało nowe badania i publikacje na temat spuścizny nicejskiej.

Nicea pozostaje punktem zbieżności między chrześcijanami, filarem wiary w boskość Chrystusa i żywym punktem odniesienia dla dialogu teologicznego. W czasach rozdrobnienia to upamiętnienie przypomina nam, że prawda chrześcijańska jest zarówno wyjątkowa, jak i wspólna. Sobór Nicejski to nie tylko przeszłość: to żywe dziedzictwo w ciągłym procesie przyjmowania i aktualizacji.

AutorVirginia Diniz Ferreira i João Carlos Nara Jr.

Gospel

Niebiańskie mieszkanie. 14 Niedziela Zwykła (C)

Bóg obiecuje Jerozolimie niebiański pokój; Kościół go oczekuje. Ewangelizować to siać niebo z trzeźwością i nadzieją.

Joseph Evans-3 lipiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Dzisiejsze pierwsze czytanie mówi nam o Bogu pocieszającym Jerozolimę i zawiera te piękne słowa: "Sprawię, że pokój popłynie do niej jak rzeka".. W rzeczywistości ziemskie miasto Jeruzalem nigdy tak naprawdę nie cieszyło się tym pocieszeniem i cierpiało przez całą historię. Ostatecznie Bóg ma na myśli pociechy zarezerwowane dla niebiańskiego Jeruzalem, które są opisane w dwóch ostatnich rozdziałach Biblii, w Objawieniu. A jednak Kościół działa teraz w praktyce jako zalążek lub początek tego pocieszenia. "Jerozolima z góry (por. Ga 4, 26-31; Hbr 12, 22). Gdziekolwiek wiara chrześcijańska jest prawdziwie przeżywana, coś z tego pocieszenia, tej rzeki pokoju, już przychodzi.

W Ewangelii Jezus nakreśla podstawowe kontury dzieła ewangelizacji, które z kolei musi być zawsze przekazywaniem pokoju. Poprzez to "dildo klatki piersiowej" niebiańskiego Jeruzalem rozciąga się na wszystkie jej dzieci. "Kiedy wchodzisz do domu, powiedz najpierw: Pokój dla tego domu"Jezus mówi do swoich uczniów, gdy ich wysyła. Ewangelizacja, w jakiejkolwiek formie, w tym osobiste świadectwo chrześcijan wobec ich przyjaciół, jest dziełem uzdrawiania i głoszenia królestwa Chrystusa, które jest całkowicie nowym sposobem życia i uwalnia nas od tyranii ziemskiego panowania. Jezus nie jest jednak naiwny. Zaczyna od ostrzeżenia swoich uczniów przed przeszkodami, z którymi będą musieli się zmierzyć. "Żniwo jest obfite, a robotników mało... Wysyłam was jak baranki pośród wilków".Daje im instrukcje, co mają robić, jeśli zostaną odrzuceni (symboliczny gest wytarcia kurzu z ich stóp: por. Dz 13, 51).

Nasz Pan wyjaśnia również, że jeśli chcemy ewangelizować, musimy żyć cnotą ubóstwa. Z tego powodu podaje uczniom szereg instrukcji do naśladowania ("Nie noś torebki, torby, bagażu ani sandałów i nie pozdrawiaj nikogo na drodze".). Instrukcje te należy odnosić do naszego aktualnego stanu życia i niekoniecznie traktować je dosłownie. Ale im bardziej pragnienie ziemskich rzeczy zaśmieca nasze serca, tym mniej będziemy skłonni kierować innych - lub samych siebie - ku Niebu (ewangelizacja i trzeźwość życia idą w parze). A celem musi być Niebo. Kiedy uczniowie wracają z radością, że demony zostały poskromione w imię Chrystusa, Jezus mówi im, że to nie jest najważniejsze: "bądź wesoły".mówi, "albowiem imiona wasze zapisane są w niebie".. Na tym właśnie polega ewangelizacja: na zapisywaniu imion w niebie, na "rezerwowaniu" dla ludzi ich niebiańskiego mieszkania (por. J 14, 2).

Ewangelizacja

Święci Bernardino Realino sj, proboszcz, oraz Jan i Piotr Becchetti, augustianie

2 lipca Kościół wspomina św. Bernardyna Realino, jezuitę, proboszcza w Lecce (Włochy) przez 42 lata. Wspominani są również błogosławieni Jan i Piotr Becchetti, prawdopodobnie kuzyni urodzeni w Fabriano, którzy wstąpili do Zakonu Pustelników św. Augustyna, byli kapłanami i nauczycielami. I, jak zwykle, liczni męczennicy.

Francisco Otamendi-2 lipiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Bernardino Realino SJ (1530-1616), który spędził większość swojego życia w Towarzystwie Jezusowym, pracując jako proboszcz, po porzuceniu błyskotliwej kariery prawniczej, według Strona internetowa jezuitów.

Początkowo Realino chciał zostać bratem, ale jego przełożeni powiedzieli mu, że powinien zostać wyświęcony na kapłana. Ojciec generał Francisco de Borja mianował go mistrzem nowicjuszy w Neapolu, podczas gdy on wciąż studiował teologię. Jego roztropność i zdrowy rozsądek nadrobiły to, czego brakowało mu w formacji, dodaje strona internetowa, i rozpoczął pracę duszpasterską, która miała trwać przez całe jego życie. Głosił kazania i nauczał katechizmu, odwiedzał niewolników na galerach w porcie w Neapolu i spowiadał.

Realino: 42 lata działalności duszpasterskiej w Lecce

W 1574 r. został przydzielony do Lecce w Apulii, aby zbadać możliwość otwarcia tam jezuickiego domu i kolegium. Reakcja mieszkańców była entuzjastyczna. Realino rozpoczął działalność duszpasterską w Lecce, która trwała 42 lata: głoszenie kazań, spowiedź, kierownictwo duchowe dla duchowieństwa, wizyty u chorych i uwięzionych oraz wykłady w klasztorach i klasztorach.

Siedem razy otrzymał rozkaz przeniesienia się do Neapolu lub Rzymu, ale za każdym razem, gdy miał opuścić miasto, coś mu w tym przeszkadzało. Jego przełożeni postanowili zaprzestać prób przeniesienia go. W swojej ostatniej chorobie zgodził się nadal chronić mieszkańców Lecce.

Becchettowie, księża i nauczyciele

Błogosławiony John i Peter Becchetti byli spokrewnieni, urodzili się w Fabriano (Marche, Włochy), wstąpili do Zakonu Pustelników w Fabriano (Marche, Włochy). Augustyn byli kapłanami i nauczycielami. Jan był profesorem o wielkiej kulturze i głębokiej duchowości, uzyskał doktorat w Oksfordzie, pracował w augustiańskich domach studiów, pisał dzieła filozoficzne i teologiczne. Piotr również nauczał w domach swojego zakonu, propagował nabożeństwo do Męki Pańskiej. Odwiedzał miejsca święte, a później w swoim klasztorze w Fabriano zbudował kaplicę poświęconą Grobowi Pańskiemu. 

Męczennicy z Kartaginy i Rzymu

Dziś Kościół świętuje również siedmiu męczenników z Kartaginy: świętych Liberatusa, Bonifacego, Serwusa i Rusticusa, Rogatusa i Septymiusza oraz Maximusa. Wszyscy oni cierpieli okrutne męki w 484 roku, podczas prześladowań rozpętanych w Kartaginie (Tunezja) przez Wandalów, pod rządami ariańskiego króla Huneryka, za wyznawanie wiary katolickiej. Kalendarz świętych obejmuje również dwóch innych męczenników. Proceso i Martinianus, którzy najwyraźniej zostali uwięzieni przez apostołów Piotra i Pawła w Rzymie i zamęczeni za wiarę chrześcijańską. 

AutorFrancisco Otamendi

Kultura

"Piąta Ewangelia": Jezus i archeologia

Archeologia sprzyja badaniom historycznym nad postacią Jezusa i jego kontekstem społecznym, religijnym i kulturowym. W rzeczywistości niektórzy mówią o niej jako o "piątej Ewangelii".

Gerardo Ferrara-2 lipiec 2025-Czas czytania: 5 minuty

Od końca XIX wieku i przez cały wiek XX, głównie dzięki niestrudzonej pracy chrześcijańskich archeologów (przede wszystkim franciszkanów) i izraelskich Żydów, w Ziemi Świętej dokonano niezliczonych odkryć archeologicznych. Archeologia w rzeczywistości sprzyjała rozwojowi "trzeciego poszukiwania" i badań historycznych nad postacią Jezusa oraz jego kontekstem społecznym, religijnym i kulturowym, zwłaszcza po odkryciu Rękopisy z Qumran (1947). W rzeczywistości często mówi się dziś, że archeologia jest "piątą ewangelią".

W tym artykule przedstawiamy niektóre z najważniejszych ustaleń, które odpowiadają na niektóre zastrzeżenia upartych krytyków.

Jezus nie istniał, ponieważ Nazaret nigdy nie istniał!

Do lat sześćdziesiątych XX wieku byli tacy, którzy zaprzeczali istnieniu Jezusa, ponieważ Nazaret nie jest wspomniany w Pismach Hebrajskich i nigdy nie znaleziono żadnego śladu po nim. Jednak profesor Avi Jonah z Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie odkrył w 1962 r. w ruinach Cezarei Maritajskiej (stolicy rzymskiej prowincji Judea) marmurową płytę z inskrypcją w języku hebrajskim pochodzącą z III wieku p.n.e., która wymienia nazwę Nazaret.

W tych samych latach wykopaliska na terenie Bazyliki Narodzenia Pańskiego odkopały starożytną wioskę Nazaret i to, co powszechnie uważa się za dom panieński Maryi (miejsce ewangelicznego opisu Zwiastowania). Wreszcie, ostatnie wykopaliska prowadzone przez izraelskie zespoły odkryły, również w Nazarecie, nie tylko dom z czasów Jezusa w pobliżu "domu Maryi", ale także to, co może być domem rodzinnym Jezusa, Józefa i Maryi.

Wioski wokół Jeziora Galilejskiego? Ani cienia

Pierwszymi, którzy przeprowadzili duże wykopaliska wokół Jeziora Galilejskiego byli, począwszy od lat 60-tych XX wieku, archeolodzy tacy jak franciszkanin Virgilio Sorbo, który odkopał wioskę Kafarnaum, odkrył dom Piotra i słynną bizantyjską synagogę, którą można dziś podziwiać, a pod którą znajduje się rzymska synagoga.

Jednak w 1996 r. zespół kierowany przez izraelskiego żydowskiego archeologa Ramiego Arawa odnalazł pozostałości ewangelicznej wioski Bethsaida Iulia (wioski rybackiej, z której pochodziło kilku uczniów Jezusa).

A co z synagogami? One nie istniały

Ostatnie odkrycia wykazały, że w czasach Jezusa nawet najmniejsza wioska w Palestynie posiadała synagogę. Oprócz Kafarnaum, od lat sześćdziesiątych XX wieku odkryto wiele innych struktur synagogalnych w Palestynie i jej okolicach.

Jak możemy nie wspomnieć o dwóch niedawno znalezionych w Magdali (niedaleko Kafarnaum), które również pochodzą z I wieku? W Magdali odkryto również łódź rybacką z tego samego okresu, nienaruszoną i bardzo podobną do tych opisanych w Ewangeliach.

Poncjusz Piłat? Wynalazek!

W 1961 r. włoscy archeolodzy pod kierownictwem Antonio Frova odkryli, również w Cezarei, wapienną płytę z inskrypcją odnoszącą się do "Poncjusza Piłata prefekta Judei". Kamienny blok, znany od tego czasu jako "Inskrypcja Piłata", musiał zostać znaleziony na zewnątrz budynku, który Poncjusz Piłat, prefekt Judei, zbudował dla cesarza Tyberiusza.

Do czasu jego odkrycia, chociaż zarówno Józef Flawiusz, jak i Filon z Aleksandrii wspominali o Poncjuszu Piłacie, jego istnienie było kwestionowane.

Ewangelia Jana - rzeczy "duchowe"!

I nie tylko. Potwierdzają to między innymi dwa wyjątkowe odkrycia archeologiczne: Basen Betesda (dziś sanktuarium św. Anny) i "Lithostrotos", oba w pobliżu esplanady Świątyni w Jerozolimie. Ślady po nich zaginęły, ale wyszły na światło dzienne dokładnie tam, gdzie zostały znalezione przez Ewangelia Jana i idealnie pasował do jego opisu.

Basen ma pięć portyków, jak opisano w epizodzie paralityka (J 5:1-18), znajdujących się w "basenie próbnym", otaczającym duży basen o długości około 100 metrów i szerokości od 62 do 80 metrów, otoczony łukami ze wszystkich czterech stron.

Z drugiej strony "Lithostrotos" to wybrukowany dziedziniec o powierzchni około 2500 m2, wybrukowany zgodnie z rzymskim zwyczajem ("lithostroton"), z wyższym miejscem, "gabbathà" (J 19:13), które może odpowiadać wieżyczce. Jego lokalizacja, w pobliżu Twierdzy Antonia (północno-zachodni róg esplanady Świątyni), oraz rodzaj wydobytych na światło dzienne pozostałości pozwalają nam zidentyfikować miejsce, w którym praefectus zasiadał do wydawania wyroków.

Nie ma dowodów na to, jak wyglądała świątynia w czasach Jezusa.

Na obszarze Świątyni, zrównanej z ziemią przez Tytusa w 70 r. n.e., archeolodzy odkryli wejścia do esplanady z podwójną i potrójną bramą na południu, wydobywając na światło dzienne monumentalne pozostałości na zachodzie, w tym brukowaną ulicę otoczoną sklepami oraz fundamenty dwóch łuków, jednego zwanego Robinson's, który wspierał schody wznoszące się z ulicy poniżej, oraz drugiego o większej rozpiętości, Wilson's, który bezpośrednio łączył górę świątynną z górnym miastem.

Znany jest również układ portyku znanego jako "Salomona", a także inne naprzemienne ulice, które wznosiły się od wschodu, od obszaru Basenu Siloam. Wszystko to jest zgodne z opisami ewangelicznymi.

Nie wiemy, w jaki sposób ukrzyżowanie było praktykowane.

Najważniejszym z nich jest odkrycie w 1968 roku w jaskini w Giv'at ha-Mivtar, na północ od Jerozolimy, 335 szkieletów Żydów z I wieku naszej ery. Według analiz medycznych i antropologicznych przeprowadzonych na kościach, byli to mężczyźni, którzy zginęli gwałtowną i traumatyczną śmiercią (prawdopodobnie ukrzyżowani podczas oblężenia w 70 r. n.e.). Następnie, w kamiennym ossuarium w tej samej jaskini, noszącym imię niejakiego Yohanana ben Hagkola, znajdowały się szczątki młodego mężczyzny w wieku około 30 lat, którego prawa pięta wciąż była przybita do lewej gwoździem o długości 18 cm.

Nogi były złamane, jedna czysto, a druga z roztrzaskanymi kośćmi: był to pierwszy udokumentowany dowód na użycie "crurifragium" (łamanie nóg ukrzyżowanego). Te znaleziska kostne ilustrują rzymską technikę ukrzyżowania z I wieku, która w tym przypadku polegała na przywiązaniu lub przybiciu rąk do poziomej belki ("patibulum") i przybiciu stóp pojedynczym żelaznym gwoździem i drewnianym kołkiem do pionowego słupka (między główką gwoździa a kośćmi stóp tego Yohanana znaleziono kawałek drewna akacjowego, podczas gdy do końcówki przymocowana była drzazga z drewna oliwnego, z którego wykonano krzyż).

Rzymianie nie grzebali ukrzyżowanych, więc Jezusa też nie!

Prawdą jest, że w innych regionach Imperium Rzymskiego skazani na ukrzyżowanie gnili na krzyżach lub byli zjadani przez ptaki, a następnie ich szczątki były wyrzucane lub grzebane w masowych grobach, ale nie w Izraelu. Tutaj skazańcy byli zawsze zdejmowani z krzyży z powodu nakazu religijnego: "Jeśli ktoś popełnił przestępstwo zasługujące na śmierć, a ty skazałeś go na śmierć i powiesiłeś na drzewie, to jego ciało nie pozostanie na drzewie przez całą noc, ale pochowasz je tego samego dnia, ponieważ szubienica jest przekleństwem Boga i nie będziesz profanował ziemi, którą Pan, Bóg twój, daje ci w dziedzictwo" (Pwt 21:22-23). 21:22-23), co potwierdzają Ewangelie i żydowski uczony David Flusser, a później zostało potwierdzone przez odkrycie Giv'at ha-Mivtar.

Archeolodzy są również zgodni co do miejsca ukrzyżowania Jezusa na skale Golgoty, obecnie w obrębie Grobu Świętego, miejsca charakteryzującego się licznymi wykopaliskami, które wydobyły na światło dzienne groby wykopane w tym miejscu i datowane na okres przed 70 rokiem n.e..

Jak widać, Ziemia Święta i archeologia stanowią dziś "piątą Ewangelię".

Aktualności

Diecezja Barbastro Monzón prosi o powrót Dziewicy z Torreciudad do pustelni, a prałatura oczekuje na decyzję Watykanu.

Barbastro Monzón opublikował propozycję wystosowaną do Stolicy Apostolskiej przez diecezję, podczas gdy prałatura powtórzyła swoją "całkowitą dyspozycyjność wobec wszystkiego, o co poprosił" Watykan i "oczekiwanie na jego rezolucję".

Maria José Atienza-1 lipiec 2025-Czas czytania: 4 minuty

Lipiec rozpoczął się od nowych informacji na temat sytuacji Torreciudad. We wtorek 1 lipca, wczesnym rankiem, diecezja Barbastro-Monzon wydała notę wyjaśniającą propozycja złożona przez diecezję do Stolicy Apostolskieje w odniesieniu do rzeźby Dziewicy Anielskiej, a także nowej świątyni Torreciudad.

Stwórz nową świątynię Torreciudad międzynarodowe sanktuarium

Diecezja deklaruje zamiar, aby "Torreciudad, obecnie półpubliczne oratorium, zostało uznane i kanonicznie erygowane jako Międzynarodowe Sanktuarium", pozostając pod zwierzchnictwem Stolicy Apostolskiej, a "Opus Dei może w ten sposób swobodnie wyznaczyć, zgodnie z prawem, rektora nowego sanktuarium".

W rzeczywistości, odkąd Opus Dei przejęło opiekę duszpasterską nad Torreciudad w 1975 r. wraz z ukończeniem budowy nowego kościoła, rektorem zawsze był kapłan Prałatury mianowany przez regionalnego wikariusza Opus Dei w Hiszpanii.

Jednak dwa lata temu, w lipcu 2023 r., biskup diecezjalny Barbastro Monzón jednostronnie mianował nowego rektora spośród duchowieństwa diecezjalnego, powołując się na potrzebę "uregulowania" sytuacji kanonicznej sanktuarium.

Petycje opublikowane przez diecezję wskazują obecnie na podział Torreciudad, z pustelnią i Dziewicą pozostającą pod bezpośrednią władzą biskupa diecezjalnego, podczas gdy nowe sanktuarium stałoby się zależne od Stolicy Apostolskiej.

Watykan, zgodnie z życzeniem diecezji, byłby odpowiedzialny za audyt i zatwierdzanie rachunków Torreciudad", a także stowarzyszeń i fundacji działających wokół kompleksu, przy czym diecezja zrzekłaby się wszelkich korzyści lub wynagrodzeń od nich, a także wszelkiej odpowiedzialności patrymonialnej". Torreciudad od lat publikuje swoje sprawozdania finansowe, w których rozbija rachunki sanktuarium i źródła jego dochodów. finansowanie.

Obecnie kościół Torreciudad nadal ma status półpublicznego oratorium, chociaż Prałatura Opus Dei już w 2020 r. wyraziła pragnienie uczynienia Torreciudad sanktuarium diecezjalnym.

Opus Dei broni ważności umów podpisanych z poprzednikiem biskupa Péreza Pueyo i prawa do dalszego promowania kultu Matki Bożej z Torreciudad.

Kopia zastąpiłaby wizerunek Matki Boskiej.

Diecezja zwróciła się jednak do Stolicy Apostolskiej z prośbą o "przywrócenie pierwotnego wizerunku Matki Boskiej Anielskiej z Torreciudad i pierwotnej chrzcielnicy z katedry diecezji Barbastro na ich pierwotne miejsca", co spowodowałoby, że nowa świątynia pozostałaby bez Matki Boskiej, głównego miejsca kultu wielu wiernych.

Diecezja proponuje zainstalowanie "wiernej kopii" w nowym sanktuarium, argumentując, że jest to "powszechna praktyka" w innych kompleksach maryjnych. Należy jednak pamiętać, że zarówno obraz Matki Boskiej Anielskiej z Torreciudad, jak i stare sanktuarium są własnością diecezji Barbastro-Monzón, ale od 1962 r. zostały one bezterminowo przekazane podmiotowi cywilnemu: Desarrollo Social y Cultural, S.A..

Jak zauważono w artykuł opublikowany w sierpniu 2024 r. W tym samym medium jednym z punktów spornych między biskupem Barbastro-Monzón jest ważność umowy podpisanej między Opus Dei a biskupstwem Barbastro-Monzón w 1962 r., w której uzgodniono, że pustelnia i obraz Matki Bożej zostaną przekazane na wieczność.

Powrót oryginalnego wizerunku Matki Bożej do pustelni oznaczałby unieważnienie umów podpisanych w latach 60-tych. Biskup Barbastro Monzón nie uznaje ważności tych umów, podczas gdy Opus Dei broni się, że są one w pełni ważne i powinny być podstawą wszelkich modyfikacji prawnych. 

Źródła prawne, z którymi konsultowała się ta gazeta, wielokrotnie powtarzały, że w sferze cywilnej trudno jest bronić nieważności tych umów, które zostały zawarte zgodnie z odpowiednimi wytycznymi prawnymi przez cały czas.

Rzeczywistość jest taka, że w ciągu ostatnich 50 lat, pod duszpasterskim kierownictwem Opus Dei, nabożeństwo do Torreciudad doświadczyło wzrostu i ekspansji niewyobrażalnej w latach 60-tych, kiedy pustelnia była odwiedzana przez parafian około trzy razy w roku.

Powrót chrzcielnicy św. Josemarii

Kolejnym "nowym" punktem tego procesu, który został uwzględniony w komunikacie diecezji aragońskiej, jest powrót chrzcielnicy, w której święty Josemaria przyjął sakrament chrztu. Lokalne źródła wskazują, że w latach czterdziestych XX wieku chrzcielnica, po perypetiach wojny domowej i innych czynnikach, była w takim stanie zniszczenia, że kapituła katedralna postanowiła ją wymienić, a szczątki pozostawiono w korycie rzeki Vero. W 1959 r. te nieliczne szczątki zostały ofiarowane Opus Dei i przewiezione do Rzymu. Szczątki te i inne materiały zostały wykorzystane do wykonania chrzcielnicy, która obecnie znajduje się w Rzymie. W styczniu 1959 r. Escrivá podziękował Barbastro za przesłanie uratowanego materiału.

W komunikacie diecezja uważa za "akt sprawiedliwości", że "chrzcielnica, w której tak wielu naszych męczenników zostało ochrzczonych, a obecnie jest w trakcie procesu beatyfikacyjnego, powinna zostać zwrócona kościołowi katedralnemu" w Barbastro. W tym miejscu należy zauważyć, że nie wiadomo, czy niektórzy z męczenników, o których mowa w komunikacie, rzeczywiście zostali ochrzczeni w tej chrzcielnicy.

Opus Dei czeka na rozwiązanie

W świetle tych informacji Prałatura Opus Dei wydała krótki komunikat w którym przypomina, zgodnie z poprzedni komunikatThe Stolica Apostolska wyznaczony Biskup Alejandro Arellano papieskiego komisarza pełnomocnego do zbadania tej kwestii. Przez te miesiące oddaliśmy się do jego całkowitej dyspozycji we wszystkim, czego wymagał i czekamy na jego decyzję".

Alejandro Arellano, dziekan Trybunału Roty, został wybrany przez papieża Franciszka w październiku 2024 r., aby wysłuchać argumentów obu stron i zdecydować, zgodnie z prawem, o odpowiednim rozwiązaniu dla Torreciudad.

Burzliwe 50-lecie

W lipcu 2025 r. przypada pierwsza pięćdziesiąta rocznica wzniesienia nowego kościoła Torreciudad. Z tej okazji zaplanowano różne wydarzenia, takie jak msza dziękczynna pod przewodnictwem prałata Opus Dei, Fernando Ocáriza. Eucharystia ta została wstrzymana do czasu osiągnięcia długo oczekiwanego porozumienia w sprawie Torreciudad.

Świat

Mª Luz Ortega: "Płacenie więcej za odsetki od zadłużenia niż za zdrowie czy edukację jest nieetyczne".

W Sewilli rozpoczęła się 4. konferencja ONZ na temat finansowania rozwoju. Ponad 40 krajów, głównie w Afryce, płaci więcej odsetek od zadłużenia niż przeznacza na opiekę zdrowotną lub edukację, a "jest to etycznie niedopuszczalne", Omnes Profesor Uniwersytetu Loyola, Mª Luz Ortega. Po raz pierwszy w historii hiszpańskie organizacje katolickie organizują oficjalne wydarzenie towarzyszące tej konferencji.

Francisco Otamendi-1 lipiec 2025-Czas czytania: 6 minuty

Ponad połowa najsłabiej rozwiniętych krajów świata boryka się z poważnym zadłużeniem, szacowanym na 9 bilionów dolarów. W 48 krajach rozwijających się, z których większość znajduje się w Afryce, więcej środków przeznacza się na spłatę odsetek od zadłużenia niż na zagwarantowanie podstawowych praw ludności. A to jest "etycznie niedopuszczalne", mówi Mª Luz Ortega Carpio, profesor Międzynarodowych Organizacji Gospodarczych na Uniwersytecie Loyola w Andaluzji, w wywiadzie dla Omnes.

To nadmierne zadłużenie dotyka w rzeczywistości 3,3 miliarda ludzi, prawie połowę z 8 miliardów ludzi na naszej planecie, którzy żyją w krajach, które wydają więcej na odsetki od zadłużenia niż na zdrowie. I 2,1 miliarda ludzi, których kraje wydają więcej na zadłużenie niż na edukację, dodaje profesor Mª Luz Ortega, która jest członkiem hiszpańskiego centrum "The Economics of Francisco" (EoF).

Z drugiej strony, hiszpańskie organizacje katolickie po raz pierwszy w historii zainicjowały Side Event (oficjalne wydarzenie równoległe), podczas 4. międzynarodowa konferencja na temat finansowania rozwoju z ONZktóry odbywa się w Sewilli. Profesor Ortega uważa to za "ważne".

Eduardo Agosta Scarel (dyrektor Departamentu Ekologii Integralnej Konferencji Episkopatu Hiszpanii, CEE) i Mª Luz Ortega Carpio wzięli wczoraj udział w obradach Okrągłego Stołu. A także Agustín Domingo Moratalla (profesor filozofii moralnej i politycznej na Uniwersytecie w Walencji i członek "La Economía de Francisco"-EoF) oraz Elena Pérez Lagüela (doktor i profesor ekonomii na UCM i ekspert w dziedzinie Afryki). 

Prezentowane i moderowane przez Martę Isabel González (rzecznictwo i sojusze w Manos Unidas oraz komunikacja w Enlázate for Justice i EoF). Więcej informacji można znaleźć na kanale YoutubeStań w obronie sprawiedliwości(Caritas, Cedis, CONFER, Sprawiedliwość i Pokój, Manos Unidas i REDES). 

Rozmawiamy już z ekonomistką, profesor Mª Luz Ortegą.

Podczas 4. Konferencji ONZ w sprawie Finansowania Rozwoju odbyło się "wydarzenie towarzyszące", czyli oficjalne wydarzenie towarzyszące, zorganizowane po raz pierwszy przez różne hiszpańskie instytucje katolickie. Czy możesz ocenić to historyczne wydarzenie?

- To naprawdę wydarzenie..., nie wiem, czy historyczne, ale fakt, że istnieje oficjalne równoległe wydarzenie organizowane przez hiszpańskie instytucje katolickie, jest ważny. Jest to ważne, ponieważ chcemy być głośnikiem wszystkiego, co dzieje się na poziomie kościelnym w kontekście Jubileuszu. Tematem przewodnim jest "Zwolnienie i anulowanie długu zagranicznego. Sprawiedliwa transformacja ekologiczna w ramach SDGs (Sustainable Development Goals)". Wziąłem udział w tym okrągłym stole.

Muz Ortega, profesor Międzynarodowych Organizacji Gospodarczych na Uniwersytecie Loyola, panelistka podczas "Side Event" hiszpańskich organizacji katolickich na szczycie ONZ w Sewilli.

Opowiedz nam przez chwilę o tym wydarzeniu, które odbyło się w poniedziałek i dotyczyło "umorzenia długów zewnętrznych".

- Kiedy mówimy o zadłużeniu zewnętrznym, musimy pomyśleć, że dotyka ono ponad 3,3 miliarda ludzi żyjących na naszej planecie, a obecnie jest nas blisko 8 miliardów. Liczba osób pozbawionych godnego życia, dostępu do opieki zdrowotnej, podstawowych praw jest ogromna. 

Dotyczy to ponad 40 krajów, w większości afrykańskich, które płacą więcej za dług, za odsetki od długu, przepraszam, niż wydają na zdrowie, edukację, podstawowe kwestie. Jest to coś, czego powinniśmy być świadomi i naprawdę uważać, że nie jest to etycznie akceptowalne. 

Podczas tego okrągłego stołu staraliśmy się odnieść do propozycji, które my, przedstawiciele społeczeństwa obywatelskiego, ale także grup kościelnych, zamierzamy poprzeć w ramach różnych raportów, które się ukazały. W szczególności raport jubileuszowy, inicjatywa zaproponowana przez papieża Franciszka, Papieskiej Akademii Nauk Społecznych. 

Za umorzeniem długu musimy zdać sobie sprawę, że nie jest to kwestia umorzenia długu dla samego umorzenia długu. Chodzi również o ustanowienie szeregu podstawowych zasad, aby dług był długiem, który można przejąć.

Czy możesz wyjaśnić niektóre z tych podstawowych zasad?

- Tak, niektóre z tych zasad mówią, że nie powinno być transferów netto z krajów nadmiernie zadłużonych. Oznacza to, że czasami pieniądze są pożyczane, aby pomóc, złagodzić sytuację. Ale ponieważ muszą one spłacić odsetki od długu, ostatecznie okazuje się, że istnieje transfer netto z krajów nadmiernie zadłużonych do nas.

Z drugiej strony, każdy zadłużony kraj ma plan analizy sytuacji w zależności od swojej pozycji. Restrukturyzacja powinna obejmować redukcję kapitału. Zamierza się również spojrzeć na całość, tj. że długi powinny być nawet uważane za długi promujące rozwój. 

Co leży u podstaw tych kryteriów?

Zasadniczo kryje się za tym również podejście, że wiele razy, gdy dług ma zostać rozwiązany, mówi się: cóż, musisz opracować plan oszczędnościowy. Ale jedyną rzeczą, jaką robi plan oszczędnościowy, jest jeszcze większe zwiększenie zadłużenia. Ale wzrost musi być możliwy. Jedynym wyjściem z tej sytuacji jest wzrost, ale wzrost zrównoważony, wzrost skoncentrowany na projektach zrównoważonego rozwoju.

Należy pamiętać, że ta międzynarodowa konferencja odbywa się w kontekście potrzeby ponownego przemyślenia sposobu dalszego finansowania celów zrównoważonego rozwoju, agendy 2030. Ponieważ obecnie istnieje luka w wysokości ponad 4 miliardów euro. Wszystko to oznaczałoby pracę z innych perspektyw. 

Bardzo ważne jest również, i do tego wzywają różne instytucje, w tym instytucje kościelne, aby międzynarodowe instytucje finansowe, zamiast dążyć do spłaty pożyczki, naprawdę służyły społeczeństwom, naprawdę służyły rozwojowi.

Mówiłeś o rzeczach, które można zrobić.

- Po zapoznaniu się z tymi zasadami można zrobić wiele rzeczy. W najpoważniejszych przypadkach można podjąć inicjatywę wstrzymania spłaty zadłużenia. Robiono to już w przeszłości. Na przykład podczas poprzedniego Jubileuszu (rok 2000). Lub zamiany długów na edukację, zdrowie, zawsze z modelami przejrzystości. Albo ponowna konwersja specjalnych praw ciągnienia, aby mogły one pomagać i finansować kraje rozwijające się.

W publicznym wyjaśnieniu Biura pojawiło się hasło: "To ludzie, nie liczby: gospodarka w służbie ludzi i planety". Rozwiń ten pomysł.

- Tak, to prawda. To coś naprawdę ważnego. Jak już mówiłem, postawienie ludzi w centrum, nadanie twarzy sytuacji 3,3 miliarda ludzi, prawie połowy światowej populacji. Są to ludzie pozbawieni godnego, szczęśliwego życia, życia, o którym marzyli i którego wszyscy pragną. Są pozbawieni, ponieważ dług zewnętrzny, który nęka ich kraje, nie pozwala im na takie warunki. 

Oddanie gospodarki w służbę ludziom i planecie ma wiele wspólnego z agendą 2030, która koncentruje się na dobrobycie ludzi i planety. Jeśli tego nie osiągniemy, pozbawimy ludzi wszystkich tych możliwości. Zrównoważony rozwój, aby był dobrym rozwojem, musi generować wzrost gospodarczy, ale musi być również sprawiedliwy, rozwój społeczny, a zatem sprawiedliwy, i musi być korzystny i zrównoważony dla całej planety.

Dlatego też gospodarka musi koncentrować się na osiągnięciu tego celu, a nie na osiągnięciu krótkoterminowego zwrotu lub zysku. I wiele razy te inwestycje lub te pożyczki, które zostały udzielone, były udzielane w zamian za metale ziem rzadkich, tak jak dzieje się to teraz, lub w zamian za bardzo krótkoterminowy zysk, który jednak nie przynosi korzyści życiu ludzi. I tego właśnie chcemy: chcemy, aby gospodarka koncentrowała się na korzyściach dla ludzi.

Ekonomista w "The Economics of Francis" powiedział na przykład, że sukces nie powinien być mierzony wielkością lub wzrostem PKB, ale jego zdolnością do integracji wszystkich, do redystrybucji bogactwa. Jakieś komentarze?

- Rzeczywiście, tak musi być. Produkt Krajowy Brutto jest wskaźnikiem wzrostu gospodarczego, ale jeśli nie będzie redystrybucji bogactwa, a nie tylko bogactwa, ale także dobrobytu i generowania możliwości, tak aby wszyscy ludzie mogli żyć pełnym i godnym życiem, jakiego pragną, nie będzie to możliwe. 

Dlatego, między innymi, dokument Jubileuszu i to, o co proszą organizacje katolickie, to fakt, że powinniśmy myśleć nie tylko w perspektywie krótkoterminowej, ale także średnio- i długoterminowej. Innymi słowy, dług jest konieczny. Wszyscy pożyczaliśmy pieniądze w takim czy innym czasie. Wszystkie kraje się zadłużyły, ale konieczne jest zadłużenie się w celu wygenerowania solidnych struktur, które naprawdę generują dobrobyt dla całej populacji. W przeciwnym razie mówimy o złym rozwoju.

Wreszcie, do czego wzywasz w dokumencie "Zobowiązanie z Sewilli"?

Zobowiązanie z Sewilli" zostało opracowane na moim uniwersytecie w ramach Dnia Rozwoju, który obchodzimy co roku na Uniwersytecie w Sewilli. Uniwersytet Loyola Andaluzja. W tym roku poświęciliśmy Dzień "Dług czy rozwój" i zaprosiliśmy prelegentów. Rezultatem była Deklaracja wydana przez Konferencję Episkopatu i Archidiecezję Sewilli.

Deklaracja, w której prosimy o anulowanie długu, ale także, świadomi trudności związanych z tym całkowitym anulowaniem, szereg środków. Środki te są w pełni zgodne z dokumentem ramowym wydanym przez Papieską Akademię Nauk Społecznych w raporcie jubileuszowym. 

Wzywamy do zawarcia porozumienia w sprawie zadłużenia, które postawi ludzi w centrum uwagi. I nie tyle patrzeć na kwotę zadłużenia, ale na to, jak rozwiązać ten problem i faktycznie promować rozwój w krajach.

AutorFrancisco Otamendi

Sieroty z rodzicami

Pozbawiając tych, którzy są teraz ojcami, zmusiliśmy ich do szukania utraconych ojców we własnych dzieciach.

1 lipiec 2025-Czas czytania: 3 minuty

"Mamusiu, nie jestem twoim kolegą, jestem twoim synem! To zdanie, wypowiedziane żałosnym tonem i półgłosem, zostało wypowiedziane przez nieco ponad dwuletnie dziecko ze składanego siedzenia wózka sklepowego w supermarkecie. Odpowiadał swojej matce, która próbowała rozmawiać z nim na równych prawach.

Byłem zaskoczony dojrzałością wypowiedzi tak małego dziecka. Jego gadatliwość, ton głosu i sposób, w jaki gestykulował, były całkowicie przedwczesne. To nie były nawet maniery dorosłego, to były maniery starego człowieka! Był naprawdę wściekły, ponieważ jego matka nie rozumiała, że nie jest normalne, aby używała wobec niego tego samego tonu, którego używałaby w rozmowie z sąsiadem; i że nie jest normalne, aby nakładała na niego odpowiedzialność za decydowanie, czy wziąć na obiad jogurty z wyprzedaży, czy wykwintne desery zarezerwowane na specjalne okazje. "Skąd mam wiedzieć, mamo, jestem małym chłopcem", powiedział w końcu, dydaktycznie oddzielając sylaby. Ta scena zasmuciła mnie ogromnie, ponieważ matka, w stroju z instagramer Naprawdę liczyłem na współudział jej syna, który wydawał się być znacznie bardziej oświecony niż ona.

Zjawisko parentyfikacji

Kiedy wróciłem do domu, natknąłem się na raport prasowy, który mówił o "parentyfikacji", zjawisku psychologicznym, w którym dziecko przejmuje role i obowiązki dorosłych, zwłaszcza w środowisku rodzinnym. Zamiast być pod opieką, dziecko staje się emocjonalnym, fizycznym lub praktycznym opiekunem dla rodziców, rodzeństwa lub innych dorosłych. Eksperci twierdzą, że łamie to naturalny porządek rozwoju, ponieważ dziecko przestaje być dzieckiem i angażuje się w sprawy, które nie są jego własnymi.

Jest to kolejny symptom dekonstrukcji rodziny, której byliśmy świadkami przez ostatnie pół wieku. Studencka rewolta postrzegała strukturę rodziny jako represyjną instytucję, która utrwalała autorytaryzm i ideologiczną kontrolę od dzieciństwa, proponując egalitarny model edukacyjny oparty na dialogu i wolności. Problem polega na tym, że chcąc pozbyć się rodzicielskiego autorytaryzmu - co jest oczywiście skrajnością, którą należy potępić - osiągnięto to, że pozbyto się wszelkiego autorytetu, odwracając role, a tym samym pozostawiając pokolenie dzieci osieroconych, pomimo posiadania ojców, ponieważ nie działają oni jako tacy.

Wiele problemów, które nauczyciele napotykają w dzisiejszych klasach, nie dotyczy dzieci, które nie są w stanie zwracać uwagi, wykonywać poleceń przełożonych lub być odpowiedzialnymi za swoją pracę, ponieważ są to normalne braki na etapie niemowlęcym, które nadają sens systemowi szkolnemu, ale fakt, że to rodzice tych dzieci nie mają niezbędnego autorytetu, aby kształcić je w ten sposób, ponieważ sami nie mają kompetencji do przyjęcia odpowiedzialności rodzicielskiej.

Ojcowie, którzy nie mieli ojców

Rodzicielstwo jest trudne, bez względu na to, jak idylliczne wydaje się ono obecnie. Rodzicielstwo jest trudne. Rodzice, którzy kochają swoje dzieci, nie mogą pozostawić odpowiedzialności za ich wychowanie szkoły. Być rodzicem to żyć dla innych, rezygnować ze swoich upodobań, czasu, a nawet uczucia dzieci, kiedy trzeba je korygować. Dziecko nie jest modnym dodatkiem, jest osobą, która potrzebuje, podobnie jak małe drzewo, opiekuna mocno zakotwiczonego w ziemi, który nie daje się ponieść żadnej bryzie. Szczęśliwe dziecko potrzebuje rodziców, którzy mówią do niego jak do dziecka, dostosowując swój język do jego wieku i zdolności rozumienia; szczęśliwe dziecko potrzebuje rodziców, którzy mówią mu (ponieważ nie wie), co jest dobre, a co złe; szczęśliwe dziecko musi być wysłuchane, tak, ale jako dziecko, które, choć ma wiele do wniesienia, wciąż musi się więcej nauczyć.

Wielu dzisiejszych rodziców dorastało bez nikogo, kto powiedziałby im "nie"; bez nikogo, kto pomógłby im znaleźć drogę, ponieważ "zdecyduje o tym, gdy będzie starszy"; bez odpowiedzialności za dźwiganie ciężaru pracy, partnera lub dzieci, ponieważ plecak był noszony przez rodziców; i bez poczucia własnej wartości, ponieważ przyzwyczaili się do otrzymywania tylko darmowych upodobań w domu, ale na ulicy nikt im tego nie daje, chyba że w zamian za coś.

Być może, pozbawiając tych, którzy dziś są ojcami, zmusiliśmy ich do szukania tych utraconych ojców we własnych dzieciach. I faktem jest, że choć może to przeszkadzać tym, którzy napisali graffiti "zabrania się zabraniać", przyjęcie roli tradycyjnych rodziców nie jest autorytaryzmem, nazywa się to miłością.

AutorAntonio Moreno

Dziennikarz. Absolwent Nauk o Komunikacji oraz licencjat z Nauk o Religii. Pracuje w diecezjalnej delegaturze ds. mediów w Maladze. Jego liczne "wątki" na Twitterze dotyczące wiary i życia codziennego cieszą się dużą popularnością.

Watykan

Leon XIV krytykuje pogardę dla prawa międzynarodowego

Leon XIV potępia osłabienie prawa międzynarodowego i humanitarnego w obliczu wojny i prześladowań.

Raporty rzymskie-30 czerwca 2025-Czas czytania: < 1 minuta
rzym raporty88

Podczas 98. zgromadzenia plenarnego "Zjazdu Dzieł Pomocy Kościołów Wschodnich" (ROACO), które odbyło się w czwartek 26 w Sali Klementyńskiej Pałacu Apostolskiego, papież Benedykt XVI, w homilii do papieża, powiedział Leon XIV przyjął uczestników na audiencji. Byli to przedstawiciele regionów, w których katolicy obrządku wschodniego stanowią mniejszość i obecnie zmagają się z sytuacjami wojny lub prześladowań religijnych. W tym kontekście papież potępił postępującą degradację prawa międzynarodowego i humanitarnego oraz zaproponował refleksję nad rolą katolików w obliczu tej rzeczywistości.


Teraz możesz skorzystać ze zniżki 20% na subskrypcję Raporty Rzymskie Premiummiędzynarodowa agencja informacyjna specjalizująca się w działalności papieża i Watykanu.

Więcej
Świat

Proboszcz w Ziemi Świętej: "W naszych parafiach są chrześcijanie obrządków wschodnich, protestanci, żydzi i muzułmanie, którzy czczą Maryję".

Wywiad z o. Agustinem Pelayo OFM, franciszkańskim proboszczem w Ziemi Świętej, na temat sytuacji chrześcijan w Izraelu.

Javier García Herrería-30 czerwca 2025-Czas czytania: 7 minuty

Pod świetlistym niebem Jaffy o. Agustin Pelayo OFM - franciszkanin z Kustodii Ziemi Świętej - buduje mosty między różnymi kulturami i religiami. Od ponad dwóch dekad przebywa na tych świętych terytoriach, a jego życie jest świadectwem poświęcenia się powołaniu zakonnemu i dialogowi w jednym z najbardziej złożonych i fascynujących regionów świata.  

Z dyplomem z turystyki i teologii, Fray Agustin przekształcił swoją podwójną formację w narzędzie do prowadzenia nie tylko pielgrzymów i wspólnot. Wyświęcony na kapłana w 2010 r., jego kariera obejmuje zarówno formację nowych kandydatów do życia franciszkańskiego, jak i kierowanie Centrum Informacyjnym dla Pielgrzymów Chrześcijańskich, dzięki biegłej znajomości arabskiego, hiszpańskiego i innych języków. 

Od dziewięciu lat pełni funkcję proboszcza w kościele św. Antoniego z Padwy, który jest mikrokosmosem uniwersalności Kościoła: pod jego duszpasterskim przewodnictwem gromadzą się chrześcijańscy Arabowie obrządku rzymskiego, filipińscy migranci, Indianie, Afrykanie, Latynosi i dyplomaci. 

W tym wywiadzie o. Augustine zastanawia się nad swoim powołaniem, wyzwaniami związanymi z pasterzowaniem wielokulturowej wspólnocie w Ziemi Świętej oraz nadzieją, która podtrzymuje go pośród napięć politycznych i społecznych. 

Jakie są obecnie największe wyzwania dla franciszkanów w Ziemi Świętej?

- Naszą misją pozostaje konsekwentne życie Ewangelią, jak nauczał św. Franciszek: "Niech nasze życie głosi Chrystusa bez potrzeby słów". Strzeżemy dwóch filarów: "kamieni ewangelicznej pamięci" (miejsc świętych) i "żywych kamieni" (wspólnot chrześcijańskich). 

Utrzymujemy szkoły, mieszkania i pracujemy, aby podtrzymać ich wiarę. Służymy wszystkim bez różnicy. Prowadzimy dialog międzyreligijny poprzez działania, a nie dokumenty. W naszych parafiach są chrześcijanie obrządków wschodnich, protestanci, Żydzi na Boże Narodzenie, a nawet muzułmanie, którzy czczą Maryję.

W jaki sposób promują współistnienie religii?

- Mamy sekretariat ewangelizacji skupiony na dialogu z Żydami i muzułmanami. W Instytucie Magnificat w Jerozolimie, gdzie Żydzi, chrześcijanie i muzułmanie wspólnie studiują muzykę. Kiedy Żyd gra na organach, a muzułmanin śpiewa psalm, tworzy się wspólny język. Sztuka przełamuje uprzedzenia i pokazuje, że piękno jest pomostem między religiami.

Ponadto otrzymujemy codzienne gesty: muzułmanie, którzy zwracają odziedziczone Biblie, Żydzi, którzy ofiarowują krzyże na Paschę, lub gmina Tel Awiw, która sprząta nasz cmentarz i zbudowała park dla dzieci.

Jaki wpływ na region mają przyjazdy pielgrzymów?

- Są nosicielami nadziei. Nie tylko wspierają turystykę (hotele, transport, sklepy itp.), ale pomagają lokalnym chrześcijanom poczuć się częścią czegoś większego. Obecnie stanowimy zaledwie 2% populacji, ale wraz z pielgrzymami ta symboliczna obecność rośnie. Niestety, wielu emigruje z powodu braku trwałego pokoju i wewnętrznych konfliktów między arabskimi rodzinami.

Jak konflikt polityczny wpływa na twoją pracę?

- W Jaffie, nawet gdy słyszymy syreny rakietowe i biegniemy do schronów, moja społeczność pozostaje pełna nadziei. Parafianie, którzy mają stabilną pracę, wspierają tych, którzy cierpią na niespokojnych obszarach. Ich hojność jest powodem do dumy.

Jakie lekcje z przeszłości kierują twoją obecną pracą?

- Być franciszkaninem to być "chrześcijaninem uspokojonym i bratem wszystkich", jak pierwsi bracia. To nie wychodzi z mody, ponieważ chodzi o miłość bez różnicy, coś istotnego w miejscu naznaczonym podziałami.

Jak wyobrażasz sobie przyszłość tutejszych wspólnot chrześcijańskich?

- Marzę o dzieciach bawiących się bez odziedziczonej nienawiści. To my, dorośli, tworzymy bariery. Tęsknię za Ziemią Świętą, w której wszyscy czują się "jak w domu", wspólnie świętując wesela i święta. Ale stanie się to tylko wtedy, gdy każdy będzie dążył do braterstwa, czyniąc cały świat "wspólnym domem".

Jakie jest Twoje największe doświadczenie jako proboszcza w wielokulturowej społeczności?

- Różnorodność uczy, że wiara przekracza kultury. W kościele św. Antoniego z Padwy Hindus modli się obok Araba, Filipińczyk pomaga Latynosowi... To Kościół powszechny. Zarządzanie tym wymaga słuchania i pokory, ale jest łaską widzieć, jak Chrystus jednoczy to, co dzieli świat.

Co powiedziałbyś każdemu, kto chce wspierać chrześcijan w Ziemi Świętej?

- Przyjdź jako pielgrzym! Twoja obecność karmi naszą nadzieję. I módlmy się o pokój. 

Jakie są obecnie największe wyzwania stojące przed franciszkanami w Ziemi Świętej? 

- Wyzwania niewiele się zmieniły, powołanie Braci Mniejszych w Ziemi Świętej od czasu wysłania braci przez Biedaczynę z Asyżu; był bardzo jasny, powiedział, że przesłanie Ewangelii musi być przeżywane w najlepszy sposób, w taki sposób, że nie trzeba go głosić inaczej niż własnym życiem, aby ci, którzy wierzą inaczej, mogli zapytać, dlaczego żyjemy w ten sposób.

Misja franciszkańska nie może być zrozumiana bez dwóch rodzajów kamieni: kamieni pamięci ewangelicznej, miejsca HIC, gdzie to się wydarzyło, a następnie kustoszy tych wspomnień z ich wiarą, czyli naszych chrześcijańskich braci i sióstr różnych wyznań, którzy mieszkają w pobliżu świętych miejsc, najpierw sanktuarium, które w wielu przypadkach jest siedzibą parafii, następnie szkoły, aby formować się w chrześcijańskich wartościach i naukach, a później dać możliwość mieszkania i pracy. 

Nasze wspólnoty są bogactwem, ponieważ są przykładem, że możemy żyć w różnorodności i w pokoju, wszystkie nasze wspólnoty franciszkańskie są międzynarodowe, co pomaga nam być otwartymi na potrzeby innych. Czynnik polityczny nie jest częścią naszej misji; jesteśmy tutaj dla wszystkich, bez rozróżniania rasy czy wyznania, jesteśmy tutaj, aby móc wnieść odrobinę całego dobra, które otrzymaliśmy od Pana i to Panu dziękujemy za to, że dał nam możliwość życia na Jego ziemi blisko tych, którzy najbardziej cierpią, modląc się o pokój w sanktuariach naszego odkupienia.

Jak w regionie naznaczonym różnorodnością religijną promować dialog i współistnienie między Żydami, muzułmanami i chrześcijanami?

- W tym obszarze mamy sekretariat ewangelizacyjny złożony z różnych braci, z których niektórzy są bardziej wrażliwi na dialog islamski, inni na dialog z judaizmem, w zależności od języków, których mieliśmy możliwość nauczyć się podczas naszego szkolenia teologicznego. Robimy to także w święta każdego z naszych braci Abrahamowych, prowadząc dialog w naszych szkołach, a przede wszystkim w instytucie muzycznym założonym w naszym głównym klasztorze na Starym Mieście w Jerozolimie. Instytut muzyczny o nazwie Magnificat gdzie Żydzi, chrześcijanie i muzułmanie są kształceni i szkoleni w tej sztuce.

Przeżywamy konkretne doświadczenia na co dzień, ponieważ w tym wielokulturowym i wieloreligijnym środowisku łatwo jest być wzbogacanym przez ciągłe doświadczenia. Muzułmanie, którzy przynoszą do domu Ewangelie, które mieli w domu od swoich dziadków i którzy wolą przynieść je do kościoła, aby dać je chrześcijańskiej rodzinie do przeczytania, lub muzułmańskie kobiety, które przychodzą przynieść kwiaty do Matki Boskiej. Maria.

Tej Wielkanocy żydowska rodzina ze znanego sklepu jubilerskiego w Tel Awiwie skontaktowała się ze mną przed Wielkanocą, aby zapytać mnie, czy byłbym zainteresowany otrzymaniem około 2000 krzyży z łańcuszkami, aby dostarczyć je na uroczystość Wielkanocy; lub żydowska gmina Tel Awiwu, która sprząta nasz cmentarz dwa razy w roku lub która podarowała nam plac zabaw dla naszej parafii do użytku i zabawy dla dzieci oraz w celu stworzenia większej liczby relacji międzyludzkich.

Jaki wpływ mają pielgrzymi na życie chrześcijan w Izraelu?

- Pielgrzymi są nosicielami nadziei i marzeń na przyszłość dla wszystkich tutaj w Ziemi Świętej. Pomagają nie tylko chrześcijanom w ich pielgrzymkach, ale wielu ludzi wszystkich trzech religii jest zaangażowanych w sektor turystyczny. Pomagają, generując miejsca pracy w branży hotelarskiej, transporcie, restauracjach, przedsiębiorstwach i spółdzielniach chrześcijańskich. Nie dają ryb, dają sieć do łowienia ryb, a to ma wpływ na jakość życia i poczucie bycia nie tylko nielicznym 2% populacji, ale może trochę więcej, być może przy okazji wielu pielgrzymów czujemy się do 5% populacji. Istnieje exodus z powodu niewielkiej nadziei na szczery i trwały pokój, a także z powodu problemów związanych z wewnętrznymi konfliktami arabskich rodzin dwóch religii stojących w obliczu konfliktów gospodarczych oraz konfliktów nienawiści i rasizmu.

Jak sytuacja polityczna i społeczna w regionie wpływa na Twoją pracę? 

- Szczerze mówiąc, w okolicy, w której jestem, nie mamy takich trudności, z pewnością musimy zmierzyć się z dźwiękiem syren ogłaszających zbliżanie się pocisku, czas na ucieczkę do schronu. Moi chrześcijanie w większości mają dobrą pracę i dobre możliwości, co nie sprawia, że zapominają o swoich braciach po drugiej stronie i zawsze są chętni i hojni, aby pomagać w potrzebach tych, którzy mają mniej. I to jest coś, z czego jestem bardzo dumny w mojej parafii w Jaffie. 

Jak pracujesz, aby być agentem pojednania pośród napięć? 

- Franciszek z Asyżu posłał swoje dzieci, aby były świadkami Jezusa Chrystusa i posłał je, aby zostały uspokojone, a sam Franciszek przybył, aby szukać pokoju, jego dialog z sułtanem; Nie jest to zwykła chwilowa przyjaźń zrodzona z sympatii, ale jest to autentyczny dialog Franciszka, który głosi Chrystusa, to jest to, co musimy robić także tutaj, aby głosić Chrystusa, ale jeśli jest to zabronione, to robimy to życiem, małymi rzeczami i konkretną pewnością, że nie jesteśmy dla siebie, ale aby głosić Zmartwychwstałego Chrystusa, który jako pierwszy dar swojego Zmartwychwstania oferuje nam swój pokój.

Biorąc pod uwagę osiem wieków obecności franciszkanów w regionie, jakie lekcje z przeszłości uważasz za niezbędne, aby sprostać obecnym wyzwaniom? 

- Franciszkanizm nie może wyjść z mody, ponieważ być franciszkaninem to nic innego jak być chrześcijaninem, ale chrześcijaninem uspokojonym i pojednanym. Chrześcijaninem, który czuje się bratem i który stara się być bratem i znakiem miłości Ojca do wszystkich Jego dzieci, przeżywając swoje powołanie w radości służenia wszystkim bez różnicy. To właśnie czynili pierwsi bracia i do tego jesteśmy wezwani w 2025 roku.

Jakie są Twoje marzenia lub nadzieje związane z przyszłością wspólnot chrześcijańskich w Ziemi Świętej? 

- Marzenie jest dobre i jest możliwe, aby marzenia się spełniły, marzę o tym, aby zobaczyć bawiące się dzieci. Dzieci bawią się ze wszystkimi, dzieci nie robią różnic; różnice i nienawiść są karmione przez dorosłych i krzywdzimy nawet dzieci, odbierając im możliwość piękniejszego życia, lepszego życia. 

Marzę o świętej ziemi, gdzie wszyscy czujemy się jak w domu, gdzie wszyscy możemy dzielić śluby, które są najpiękniejszymi chwilami święta wszystkich ludzi, marzę o mniejszym egoizmie i większym braterstwie, ale jestem świadomy, że te marzenia mogą zostać zrealizowane tylko wtedy, gdy każdy odważy się marzyć i morsować z całego serca, aby uczynić nie tylko świętą ziemię lepszym miejscem do życia, ale cały świat jako wspólny dom dany nam przez wspólnego Ojca.

Kultura

Śmierć może być piękna

Już Sokrates w Fajdrosie stwierdził, że filozofia jest przygotowaniem do śmierci. Dziś przedstawiamy piękną refleksję na temat śmierci przygotowaną przez filozofkę i dziennikarkę Rocío Montuengę, która niedawno obroniła pracę doktorską na temat końca życia we współczesnym kinie. Niedawna śmierć papieża Franciszka czyni jej świadectwo niezwykle aktualnym.

Rocío Montuenga / Jaime Nubiola-30 czerwca 2025-Czas czytania: 4 minuty

W związku z niedawną śmiercią papieża Franciszka wielu zastanawia się, jak wyglądało jego pożegnanie: zgodnie z jego stylem, pozdrawiając i pozostając blisko ludzi, jak zawsze to robił. Ci z nas, wiernych, którzy byli w Rzymie w Niedzielę Wielkanocną, mogli zobaczyć go bardzo blisko, w moim przypadku zaledwie dwa metry od nas. Kilka godzin później, w drodze powrotnej do Barcelony, dotarła do mnie wiadomość o jego śmierci. W moich oczach pojawiły się łzy wdzięczności i smutku.

Często myślimy o śmierci jako o czymś ponurym i łamiącym serce. Postrzegamy ją jako absurdalny znak zapytania, zagrożenie, które wyrywa nas z tęsknoty za szczęściem. Jest to nieunikniony punkt końcowy, który wzbudza w nas strach, ponieważ jest bezprecedensowy: doświadcza się go tylko raz i tylko w pojedynkę. 

Pragnienie miłości i wieczności, wpisane w głębię serca, zostaje skonfrontowane z ginącym czasem. Istnienie, które jak świeca w ciemności, powoli gaśnie lub gwałtownie gaśnie w jednym oddechu.

Przygotowanie i nagła śmierć

Choroba terminalna, choć bolesna i uciążliwa, wydaje się oferować pewną logikę w obliczu śmierci. Chociaż podkreśla słabość ciała, umysłu i duszy, jej postępująca natura jest w pewnym stopniu zgodna z naszymi ludzkimi parametrami. Proces ten, pomimo związanego z nim spustoszenia, otwiera przestrzeń dla akceptacji. Często kończy się pogodnym zakończeniem, w którym ukochana osoba odnajduje spokój w swojej historii i żegna się z miłością.

Na temat nagłej śmierci pisze amerykańska pisarka Nathalie Goldberg: "Życie każdego z nas jest ściśle powiązane z życiem innych. Każdy z nas tworzy wszechświat innych. Kiedy ktoś umiera przed czasem, dotyka to nas wszystkich". (Radość pisania. Sztuka kreatywnego pisania, 2023, p. 121). Wszyscy pamiętamy wiersz Miguela Hernándeza - tak przejmująco zaśpiewany przez Joan Manuel Serrat - po śmierci jego przyjaciela Ramóna Sijé, do "który tak bardzo kochał":

"Mocne uderzenie, lodowaty cios,

niewidzialny, zabójczy topór, 

brutalne pchnięcie powaliło cię na ziemię. 

Nie ma większej przestrzeni niż moja rana, 

Opłakuję moje nieszczęście i jego zespoły 

i czuję twoją śmierć bardziej niż moje życie".

Pewność śmierci

Nawet jeśli śmierć jest częścią cyklu życia, generuje bezsilność. W każdym razie, chociaż żyjemy w naturalnym cyklu początków i końców, trudno nam zaakceptować absolutny koniec. Dlatego często zachowujemy się tak, jakby śmierć nie stanowiła dla nas wyzwania, jakbyśmy byli nieśmiertelni. Niechętnie akceptujemy chorobę i koniec, ponieważ stawiają one naszą tęsknotę za wiecznością i naszą kruchą kondycję w dialektyce. Śmierć zatem konfrontuje nas z bezbronnością, ale także przypomina nam, że jest częścią życia. A przede wszystkim zaprasza nas do otwarcia się na tajemnicę: do uciszenia rozumu i spojrzenia na cierpienie z innej perspektywy: z serca.

Rzeczywiście, śmierć jest ostatnim odcinkiem, który każdy z nas musi pokonać, aby zakończyć własną historię. I nawet jeśli w tym stuleciu żyjemy odwróceni do niej plecami, uciekając za wszelką cenę poprzez mniejsze lub większe uniki lub po prostu starając się nigdy nie wspominać jej imienia, wiemy, że prędzej czy później nadejdzie: to jedyna prawda, której jesteśmy pewni. Jak pisze francuska psychoterapeutka Marie De Hennezel: "Wiem, że pewnego dnia muszę umrzeć, nawet jeśli nie wiem jak i kiedy. Jest taki zakątek mnie, który zna tę prawdę. Wiem, że pewnego dnia będę musiał pożegnać się z moimi bliskimi, chyba że odejdą pierwsi. Ta pewność, najbardziej intymna i głęboka, jaką posiadam, jest paradoksalnie tym, co mam wspólnego ze wszystkimi innymi istotami ludzkimi". (Intymna śmierć, 1996, p. 13).

Z pewnością rzeczywistość ta może wywoływać smutek, ból i niepokój, zarówno gdy myślimy o własnej śmierci, jak i gdy tracimy ukochaną osobę. Jednak może ona również zawierać głębokie piękno. Kiedy się do niej zbliżamy, wpisuje nas w nowy porządek: to, co ulotne, staje się tym, co istotne, a prawa czasu i przestrzeni przestają być zwykłymi ograniczeniami i prowadzą nas do świętej szczeliny. Jest to czas pożegnania, uścisku, ciszy, czas, który łączy nas z tym, co niewysłowione. W tym sensie śmierć może być miejscem piękna, schronieniem pieszczot i pocieszeń, które wypełniają każdą sekundę w przygotowaniu na ostatnią z nich. Bycie i przebywanie z osobą, która odchodzi; towarzyszenie jej wymownymi spojrzeniami i czułymi słowami. Śmierć zaprasza nas do refleksji nad tym, co ważne, do przebaczenia, do otwarcia się na transcendencję, do kochania Boga i innych.

Piękno

Ludzkie życie, kruche i piękne jak porcelanowa waza, pęka z upływem czasu, naznaczone bólem, stratą i wreszcie śmiercią. Ale nie umniejszając jego wartości, te pęknięcia mówią o egzystencji przeżywanej z intensywnością, miłością i poświęceniem. Jak w kintsugiTam, gdzie złoto nie ukrywa pęknięć, ale zamienia je w sztukę, nasze rany mogą być miejscem, w którym prawda świeci najjaśniej. Śmierć nie jest więc po prostu końcem, ale ostatnią złotą linią, która łączy wszystkie fragmenty historii, nadając jej formę, głębię i piękno. I to właśnie miłość - w przebaczeniu, w czułości, w pożegnaniu, w prostym akcie bycia tam - jest złotem, które nadaje sens każdemu zerwaniu, nawet temu ostatniemu.

W ten sposób śmierć nie unicestwia piękna życia, ale je wieńczy, ukazując w jego pęknięciach piękno miłości, która kształtuje ludzką egzystencję.

AutorRocío Montuenga / Jaime Nubiola

Watykan

Arcybiskupi muszą promować braterstwo i jedność, mówi papież

W uroczystość świętych Piotra i Pawła papież Leon XIV powiedział w homilii podczas mszy, że arcybiskupi z całego świata mogą swoim przykładem zapewnić braterstwo i jedność w różnorodności, których potrzebuje cały Kościół katolicki. Według Watykanu, 54 arcybiskupów z ponad dwóch tuzinów krajów, mianowanych w ciągu ostatnich 12 miesięcy, otrzymało paliusze od papieża.

CNS / Omnes-29 czerwca 2025-Czas czytania: 6 minuty

- Carol Glatz, Watykan, CNS. Arcybiskupi na całym świecie mogą dawać swoim przykładem braterstwo i jedność w różnorodności, które cały Kościół katolicki papież Leon XIV powiedział w niedzielę 29 czerwca. 

"Cały Kościół potrzebuje braterstwa, które musi być obecne we wszystkich naszych relacjach. Czy to między świeckimi i kapłanami, kapłanami i biskupami, biskupami i papieżem" - powiedział podczas swojego przemówienia. homilia podczas Mszy św. w uroczystość świętych Piotra i Pawła 29 czerwca.

"Braterstwo jest również konieczne w duszpasterstwie, dialogu ekumenicznym i przyjaznych relacjach, które Kościół chce utrzymywać ze światem" - powiedział papież.

"Podejmijmy zatem wysiłek, aby przekształcić nasze różnice w warsztaty jedności i komunii, braterstwa i pojednania. Aby każdy w Kościele, każdy ze swoją osobistą historią, mógł nauczyć się iść obok siebie" - powiedział.

Opiekuj się trzodą powierzoną ci przez papieża

Uroczystości w Bazylice Świętego Piotra obejmowały tradycyjne błogosławieństwo paliusza, wełnianej opaski, którą głowy archidiecezji noszą na ramionach na szaty mszalne. Symbolizuje ona jedność arcybiskupa z papieżem oraz jego autorytet i odpowiedzialność za opiekę nad powierzoną mu przez papieża trzodą. 

Papież Leon ożywił tradycję zapoczątkowaną przez św. Jana Pawła II w 1983 r., osobiście nakładając paliusz na ramiona nowo mianowanych arcybiskupów.

Papież Franciszek zmienił ceremonię z 2015 roku. Zmarły papież zaprosił nowych arcybiskupów do koncelebry z nim i obecności przy błogosławieństwie paliuszy, jako sposób na podkreślenie ich więzi jedności i komunii z nim. Jednak faktyczne nałożenie paliusza zostało dokonane przez nuncjusza i odbyło się w archidiecezji arcybiskupa w obecności jego wiernych i biskupów z sąsiednich diecezji.

Leon XIV ponownie nałożył paliusze. Tym razem na 54 arcybiskupów

Papieski Urząd ds. Celebracji Liturgicznych wydał 11 czerwca oficjalne powiadomienie, że papież Leon będzie przewodniczył celebracji eucharystycznej 29 czerwca. Pobłogosławi również paliusze i nałoży je nowym arcybiskupom metropolitom.

Według Watykanu, 54 arcybiskupów z ponad dwóch tuzinów krajów, którzy zostali mianowani w ciągu ostatnich 12 miesięcy, otrzymało paliusze. Ośmiu z nich pochodziło ze Stanów Zjednoczonych: kardynał Robert W. McElroy z Waszyngtonu i arcybiskup W. Shawn McKnight z Kansas City w stanie Kansas. Arcybiskup Michael G. McGovern z Omaha w stanie Nebraska i arcybiskup Robert G. Casey z Cincinnati. Arcybiskup Joe S. Vasquez z Galveston-Houston i arcybiskup Jeffrey S. Grob z Milwaukee. Arcybiskup Richard G. Henning z Bostonu i arcybiskup Edward J. Weisenburger z Detroit.

Papież pobłogosławił paliusze po tym, jak zostały one przyniesione z krypty nad grobem św. Następnie każdy arcybiskup podszedł do papieża Leona przy ołtarzu i ukląkł lub pochylił głowę, gdy papież położył paliusz na jego ramionach. Każdy z nich uścisnął papieża i zamienił z nim kilka słów.

Święci Piotr i Paweł: kościelna komunia i żywotność w wierze

W swojej homilii papież zastanawiał się nad św. Piotrem i św. Pawłem: dwoma świętymi, którzy ponieśli śmierć męczeńską w różnych dniach, a jednak obchodzą to samo święto.

Święty Piotr i święty Paweł byli dwiema bardzo różnymi osobami o różnym pochodzeniu, wierze i sposobach ewangelizacji, powiedział papież Leon. Nie zgadzali się co do "właściwego sposobu postępowania z nawróconymi poganami" i debatowali na ten temat.

A jednak byli braćmi w Duchu Świętym i obaj dzielili "jedno przeznaczenie, męczeństwo, które ostatecznie zjednoczyło ich z Chrystusem" - powiedział.

Ich historie mają "wiele do powiedzenia nam, wspólnocie uczniów Pana", powiedział, szczególnie w odniesieniu do znaczenia "komunii kościelnej i żywotności wiary".

"Historia Piotra i Pawła pokazuje nam, że komunia, do której wzywa nas Pan, jest jednością głosów i osobowości, która nie eliminuje niczyjej wolności" - powiedział papież Leon.

"Concordia apostolorum"

"Nasi święci patroni podążali różnymi drogami, mieli różne idee i czasami spierali się między sobą z ewangeliczną szczerością. Nie przeszkadzało im to jednak żyć 'concordia apostolorum', czyli żywą komunią w Duchu Świętym, owocną harmonią w różnorodności" - powiedział.

"Ważne jest, abyśmy nauczyli się doświadczać komunii w ten sposób, jako jedności w różnorodności, tak aby różnorodne dary, zjednoczone w jednym wyznaniu wiary, mogły wspierać głoszenie Ewangelii" - powiedział papież Leon.

Święty Piotr i Święty Paweł wyzwanie dla katolików aby podążać za jego przykładem braterstwa i myśleć o "żywotności naszej wiary", powiedział. "Jako uczniowie zawsze możemy ryzykować popadnięcie w rutynę, rutynę, tendencję do podążania za tymi samymi starymi planami duszpasterskimi bez doświadczania wewnętrznej odnowy i gotowości do reagowania na nowe wyzwania.

"Czy nasze życie wiary zachowuje energię i witalność?".

Dwaj apostołowie byli otwarci na zmiany, na nowe wydarzenia, spotkania i konkretne sytuacje w życiu ich wspólnot, powiedział papież, i zawsze byli gotowi "rozważyć nowe podejścia do ewangelizacji w odpowiedzi na problemy i trudności stawiane przez naszych braci i siostry w wierze".

W dzisiejszym czytaniu z Ewangelii Jezus zapytał swoich uczniów: "A wy za kogo Mnie uważacie?" i nadal pyta ich dzisiaj, "wzywając nas do zbadania, czy nasze życie wiary zachowuje swoją energię i witalność oraz czy płomień naszej relacji z Panem nadal płonie jasno" - powiedział papież.

"Jeśli chcemy uniknąć zredukowania naszej tożsamości jako chrześcijan do reliktu przeszłości, jak często przypominał nam papież Franciszek, ważne jest, aby wyjść poza zmęczoną i stagnacyjną wiarę" - powiedział. I zapytał: "Kim jest dziś dla nas Jezus Chrystus? Jakie miejsce zajmuje w naszym życiu i w życiu Kościoła? Jak możemy świadczyć o tej nadziei w naszym codziennym życiu i głosić ją tym, których spotykamy?".

"Bracia i siostry, rozeznawanie zrodzone z tych pytań może pozwolić naszej wierze i wierze Kościoła nieustannie się odnawiać i znajdować nowe sposoby i nowe podejścia do głoszenia Ewangelii. To, wraz z komunią, musi być naszym największym pragnieniem" - powiedział.

Służba w służbie jedności

Zgodnie z wieloletnią tradycją na mszy obecna była delegacja Ekumenicznego Patriarchatu Konstantynopola pod przewodnictwem prawosławnego metropolity chalcedońskiego Emmanuela Adamakisa. Obecni byli również członkowie Synodu Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.

Papież i prawosławny metropolita zeszli również po schodach poniżej głównego ołtarza, aby pomodlić się przy grobie św. Piotra.

"Chciałbym potwierdzić w to uroczyste święto, że moja posługa biskupia służy jedności i że Kościół Rzymu jest zaangażowany przez krew przelaną przez świętych Piotra i Pawła, aby z miłością służyć komunii wszystkich kościołów" - powiedział papież Leon przed odmówieniem modlitwy Anioł Pański z zebranymi na Placu Świętego Piotra.

"Jezus nigdy nie dzwoni tylko raz". 

"Nowy Testament nie ukrywa błędów, konfliktów i grzechów tych, których czcimy jako największych apostołów. Ich wielkość została ukształtowana przez przebaczenie" - powiedział. "Zmartwychwstały Pan przychodził do nich więcej niż raz, aby przywrócić ich na właściwą drogę. Jezus nigdy nie wzywa tylko raz. Dlatego zawsze możemy czekać. Jubileusz sam w sobie jest tego przypomnieniem".

Rzeczywiście, "ci, którzy podążają za Jezusem, muszą kroczyć ścieżką błogosławieństw, gdzie ubóstwo ducha, łagodność, głód i pragnienie sprawiedliwości oraz wprowadzanie pokoju często spotykają się ze sprzeciwem, a nawet prześladowaniami" - powiedział. "Jednak chwała Boża świeci nad jego przyjaciółmi i nadal kształtuje ich na tej drodze, przechodząc od nawrócenia do nawrócenia".

Na Anioł Pański: "istnieje ekumenizm krwi".

W modlitwie AngelusPapież Leon XIV zauważył: "Dziś jest wielkie święto Kościoła rzymskiego, zrodzonego ze świadectwa apostołów Piotra i Pawła i owocującego ich krwią oraz krwią wielu męczenników".

"Dziś na całym świecie są jeszcze chrześcijanie, których Ewangelia czyni wielkodusznymi i odważnymi, nawet za cenę życia" - dodał. "Istnieje zatem ekumenizm krwi, niewidzialna i głęboka jedność między Kościołami chrześcijańskimi, które mimo to nie żyją jeszcze w pełnej i widzialnej komunii. Pragnę zatem potwierdzić w to uroczyste święto, że moja posługa biskupia jest służbą na rzecz jedności i że Kościół Rzymu jest zaangażowany przez krew świętych Piotra i Pawła, aby służyć, w miłości, komunii między wszystkimi Kościołami".

"Niech Kościół będzie domem i szkołą komunii w tym zranionym świecie".

Dalej papież dodał, że "jedność Kościoła i między Kościołami, siostrami i braćmi, karmi się przebaczeniem i wzajemnym zaufaniem, które zaczyna się w naszych rodzinach i wspólnotach. Rzeczywiście, jeśli Jezus nam ufa, my również możemy ufać sobie nawzajem, w Jego imię. W apostołowie Piotr i Pawełrazem z Maryją Dziewicą wstawiaj się za nami, aby w tym zranionym świecie Kościół był domem i szkołą komunii".

Na zakończenie zapewnił o swojej modlitwie za społeczność Liceum "Barthélémy Boganda" w Bangui, w Republice Środkowoafrykańskiej, która opłakuje tragiczny wypadek, który spowodował liczne ofiary śmiertelne i obrażenia wśród uczniów. Niech Pan pocieszy rodziny i całą społeczność".

AutorCNS / Omnes

Ewangelizacja

María Mota, aktorka: "Nigdy nie ukrywałam swojej wiary, towarzyszy mi ona w moim zawodzie".

Aktorka María Mota dzieli się tym, jak żyje swoim artystycznym powołaniem z wiary, bez strachu, ufając, że projekty, które się pojawią, będą tymi, których chce Bóg. Czas spędzony w Observatorio del Invisible pozwolił jej ponownie połączyć się ze sztuką jako formą prawdy i ciszy.

Javier García Herrería-29 czerwca 2025-Czas czytania: 5 minuty

W świecie, w którym prędkość, patrzenie na siebie i niewidzenie siebie w głębi i gdzie obrazy dominują rytm życia, Obserwatorium Niewidzialnego jawi się jako oaza. Założona przez artystę Javiera Vivera, ta wyjątkowa przestrzeń gromadzi młodych twórców z całej Hiszpanii w tygodniowej koegzystencji, aby ponownie połączyć się ze sztuką, z samym sobą i z niewidzialnym: tym, czego nie widać, ale co przekształca.

Spotykają się tam muzycy, aktorzy, rzeźbiarze, poeci, malarze i filmowcy. Wierzący i niewierzący. Wszyscy poruszeni intuicją, że sztuka może otworzyć okna na tajemnicę. To nie są tygodniowe wakacje ani proste warsztaty techniczne: to doświadczenie. Cisza, refleksje, wspólne posiłki, nocne debaty, ćwiczenia performatywne, modlitwa lub medytacja... Każdy z własnej perspektywy. Ale wszyscy zaproszeni do spojrzenia poza to, co widzialne. Do obserwowania tego, co niewidzialne.

Pośród tej grupy niespokojnych dusz rozmawialiśmy z jedną z uczestniczek, aktorką Maríą Mota. Ta pochodząca z La Manchy aktorka uczyniła scenę swoim domem, spontaniczność swoim znakiem rozpoznawczym, a Boga swoim przewodnikiem.

Wicher z powołaniem

Maria idzie przez życie tak, jakby zawsze miała podniesioną kurtynę. Ma 26 lat i przez prawie połowę swojego życia występowała na scenie. Zaczynała w grupach teatralnych w Ciudad Real, przeplatając aktorstwo z zajęciami z muzyki, tańca i malarstwa. "Zawsze byłam niezłą dupą", mówi z zaraźliwym śmiechem. A w wieku 17 lat, kiedy nadszedł czas, aby zdecydować się na karierę, miał jasność: "Chcę opróżnić się na scenie i wypełnić ludzi, którzy przychodzą z emocjami i historiami, i na chwilę zapomnieć o swoich problemach". "Opróżnianie się, by wypełnić innych, nawet na chwilę, jest jedną z najcenniejszych rzeczy, jakie mogę zaoferować innym, a mój zawód może na to pozwolić. Publiczność i wykonawcy tworzą komunię i jest to akt bezpośredniej miłości. Jesteśmy strzałkami i celami skierowanymi w tym samym kierunku, aby poruszać się i być poruszanym przez bogactwo życia i jego historii".

Kształciła się w William Layton School w Madrycie, a zaraz po jej ukończeniu została wybrana do zagrania córki Goi (Rosario Weiss) w sztuce napisanej przez José Sanchísa Sinisterrę w teatrze Fernána Gómeza. Od tego czasu współpracowała z takimi firmami jak Almagro Comedy Theatre, występowała w National Drama Centre, kręciła filmy krótkometrażowe, seriale, teledyski i prowadziła zajęcia teatralne dla dzieci i osób niepełnosprawnych. Jego energia nie zna granic. "Nie zatrzymuję się. Dziękuję Bogu, ponieważ zawody artystyczne są przerywane, ale wypełniają serce. Moje życie jest stałe i znaczące". To cena marzeń.

Wiara na scenie

Maria nie jest zwykłą aktorką. Niesie swoją wiarę wszędzie tam, gdzie się udaje. "Nie mam nic przeciwko, jeśli ludzie wiedzą, że jestem chrześcijanką. Bóg towarzyszy mi we wszystkich moich projektach i jest to coś ukrytego".
"Są role, które odrzuciłam, ponieważ nie pasują do mojego sposobu postrzegania życia. Zadawanie sobie pytania, jaką aktorką chcę być, wymaga hojności i introspekcji. Nie interesuje mnie trzymanie się tego, co "musi być".

Wie, że w show-biznesie "nie" przeważa nad "tak". Ale jest jasna: "Postacie, które są dla mnie, są już napisane. "Czasy Boga nie są moimi, a zaufanie prowadzi moje codzienne życie, bez strachu i z oczekiwaniem, więc życie jest podniesione do dziesiątej potęgi. Kiedy słyszę słowo dramat lub dramatyczny, natychmiast się uśmiecham. Oznacza to: zdolny do poruszania się i poruszania się żywo, tak właśnie czuję, że powinniśmy iść przez życie.

Od upadłego personelu do opatrzności

María trafiła do Observatorio de lo invisible przez coś, co nazywa "diosidencia". Była to zwykła niedzielna msza w parafii Santa Cristina, w Puerta del Ángel, usłyszała o działalności kulturalnej Javiera Vivera dla artystów, a kilka miesięcy później trafiła do Obserwatorium. "Kiedy poszłam tam po raz pierwszy, bardzo rzadko czułam się jak w domu. Artyści, którzy wierzą w Boga. Wrażliwi ludzie, cisza, która leczy, towarzysze, którzy szukają. To obóz letni, którego sercem jest niebo".

Co powiedziałbyś młodej osobie, która zastanawia się nad wyjazdem po raz pierwszy? Że to przerwa w rutynie. Miejsce, w którym można na nowo odkryć siebie poprzez sztukę. Odkryć nowe sposoby wyrażania siebie. Aby iść z otwartym sercem. Niezależnie od tego, czy wierzysz w Boga, czy nie, doświadczysz czegoś transformującego.
I to właśnie w Obserwatorium Istnieje również mistyka ciszy. "Nawet jeśli jest nas stu, jest przestrzeń. By być cicho, by kontemplować, by być. Cisza jest tam bardzo potężna. To tak, jakby coś biło pod spodem i obejmowało cię bez słowa".

Odwaga przeciwko strachowi

Jedną z najbardziej uderzających rzeczy, gdy spotykasz Marię w ciągu zaledwie kilku minut, jest to, że jest kobietą, która się nie boi. "Myślę, że brak strachu tworzy wspaniały stan świadomości. Strach nie powinien cię powstrzymywać. Czasami mówią ci "nie" na castingu i to oczywiście boli, ale to nie znaczy, że nie jesteś wystarczająco dobra. Oznacza to, że nie był to właściwy moment".

Ta pewność siebie pochodzi z daleka. Z jego rodziny, z jego charakteru, ale przede wszystkim z jego relacji z Bogiem. "Nauczyłem się, że trzeba iść powoli. Że jeśli ufasz, to naprawdę ufasz. Że to, co jest dla ciebie, przyjdzie. A w międzyczasie służysz, dajesz i dzielisz się".

W wieku 26 lat María Mota już wie, czego chce. Nie wierzy, że jej celem jest sława dla samego występowania w telewizji. Aspiruje do bycia spójną, do dotykania serc ze sceny, do towarzyszenia procesom twórczym i ludzkim. Być, jak sama mówi, "kimś, kto opróżnia swoją duszę, aby wypełnić dusze innych".
A jeśli ta ścieżka zaprowadzi ją do Invisible Observatory każdego lata, tym lepiej. Ponieważ, jak sama podsumowuje: "To miejsce, które przypomina mi, kim jestem i po co tu jestem".

Obserwatorium 2025

Z tej okazji OI25 zgromadzi ponad 150 artystów w Królewskim Klasztorze El Escorial. Od 21 do 26 lipca będą oni przeżywać to doświadczenie, które proponuje zbiorową eksplorację artystyczną obejmującą muzykę, ciało, słowo, przestrzeń i spojrzenie. Piosenkarz Niño de Elche i teolog Luis Argüello poprowadzą dialog na temat transcendencji człowieka i istnienia Boga. Malarz Antonio López poprowadzi również lekcję mistrzowską na temat ognia i sztuki.

Odbędą się również różne warsztaty prowadzone przez profesjonalistów z różnych cechów artystycznych:
Niño de Elche | Fuego en la boca Eksploracja głosu jako urządzenia relacyjnego, pomiędzy słuchaniem, sztuką dźwięku i cielesną historią śpiewu.

Ignacio Yepes | Al calor de las Cantigas Wokalne i instrumentalne podejście do mistyczno-muzycznego repertuaru Alfonsa X, z kontekstu klasztornego.

Javiera de la Fuente | Canto a lo divino Rytm, ciało i pamięć jako akt ekspresji flamenco, który otwiera się na sacrum.

José Mateos | Pisanie poezji, aby być poezją Czytanie i pisanie jako sposób transformacji i objawienia, w teraźniejszości wiersza.

Kuzynka z Saint Tropez i Raúl Marcos: Trzy drogi mistycyzmu Teatr jako praktyka przepełnienia: pisanie w działaniu poprzez drogi oczyszczające, iluminacyjne i univa.

Miguel Coronado: Idea piękna jako bodźca do malowania Malarstwo jako sposób interpretowania świata z piękna jako początkowego impulsu.

José Castiella : Malarstwo i ponowne oczarowanie Obrazowe zanurzenie w przypadku, materii i mieszance odniesień jako dostęp do zdumienia.

Rosell Meseguer | Od płomienia do fotonu Analogowe i eksperymentalne techniki fotograficzne, od cyjanotypii do druku na metalu lub plastiku.

Matilde Olivera | Subtelności objętości Rzeźbiarska praktyka reliefu jako środek wyrazu niedostrzegalnego.

Alicia Ventura | Praktyki kuratorskie w XXI wieku Krytyczne spojrzenie na nowe terytoria kuratorskie: od muzeum po przestrzeń życiową, od obiektu po gest.

Hiszpania

JEMJ: Covadonga nagle napełniła się nadzieją

Drugie Eucharystyczne Maryjne Dni Młodych (JEMJ) odbędą się w dniach od 4 do 6 lipca 2025 r., ponownie w sanktuarium w Covadonga (Asturia, Hiszpania). Jest to coroczne spotkanie młodych ludzi w wieku od 14 do 30 lat wokół żywego Chrystusa w Eucharystii, aby napełnić się nadzieją. Pierwszego wieczoru odbywa się przedstawienie muzyczne "Słynna zakonnica. Clare Crocket".

Siostra Beatriz Liaño-28 Czerwiec 2025-Czas czytania: 5 minuty

Eucharystyczne Maryjne Dni Młodzieży (JEMJ) narodziły się w zeszłym roku jako echo hiszpańskich Dni Młodzieży. Odrodzenie eucharystyczne Narodowe Święto Eucharystii, projekt zainicjowany przez Konferencję Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych (USCCB). Amerykańscy biskupi odkryli po przeprowadzeniu ankiety, że 70,% katolików nie wierzy w rzeczywistą obecność Chrystusa w Eucharystii. Powiedzieliśmy sobie, że w Hiszpanii odsetek ten musi być podobny...

W obliczu takich wiadomości wielką pokusą jest rozpacz, defetyzm..., ale zdecydowaliśmy się kontynuować walkę o wiarę naszych młodych ludzi. Akceptacja projektu przez biskupa Jesúsa Sanza Montesa zaprowadziła nas do Covadongi, kolebki rekonkwisty. Covadonga to znacznie więcej niż sanktuarium. Jan Paweł II powiedział w Świętej Grocie, którą odwiedził na zakończenie ŚDM 1989 w Santiago de Compostela: "Covadonga jest matczynym łonem i kolebką wiary i życia chrześcijańskiego". Było to idealne miejsce na nową bitwę o wiarę hiszpańskiej młodzieży.

Nowe spotkanie z żywym Chrystusem w Eucharystii

Proponujemy JEMJ jako wielkie doroczne spotkanie dla młodych ludzi w wieku od 14 do 30 lat, aby mogli spotkać się z żywym Chrystusem w Eucharystii, ramię w ramię z naszą Niebieską Matką, poprzez adorację, formację, warsztaty ewangelizacji eucharystycznej, świadectwa, muzykę, pokazy...

Nawiasem mówiąc, najpierw umieściliśmy nazwę -Eucharystyczny Maryjny Dzień Młodzieży- I wtedy zdaliśmy sobie sprawę, że skrót JEMJ może być mylony z ŚDM. Dlatego zaczęliśmy nazywać to spotkanie "jemjota".

Pierwszy JEMJ odbył się w dniach od 5 do 7 lipca 2024 r. w Sanktuarium w Covadonga. Zgromadził ponad 1600 młodych ludzi ze wszystkich części Hiszpanii, ale także spoza Hiszpanii. Uczestniczyło w nim 175 wolontariuszy i duża grupa kapłanów.

Owoce JEMJ

W Msza Święta na zakończenieJesús Sanz wykrzyknął: "Nagle Covadonga wypełniła się nadzieją. Nowy podbój miał wiek tych, którzy potrafią marzyć i malowali jasnymi kolorami mapę wciąż niedokończonej historii. Przybyli z wielu miejsc w Asturii, Hiszpanii i zza mórz i naszych granic (....). ŚDM były ogromną łaską Bożą, którą archidiecezja Oviedo miała szczęście przyjąć i której mogła towarzyszyć".

"Przed i po w moim życiu".

Docierające do nas wiadomości o owocach, jakie przynosi JEMJ, są bardzo cenne: wielu młodych ludzi rozpoczęło nowe życie u stóp Matki Bożej, jak siedemnastoletnia Ilda Fagundez z Walencji, która przeszła od niepraktykowania wiary do codziennego uczestnictwa we Mszy Świętej: "Kiedy poszłam do JEMJ, nie miałam wielkich oczekiwań, ponieważ nigdy wcześniej nie byłam na czymś takim. Była to siedemnastoletnia dziewczyna, która nie była znana z posiadania dużej wiary, nie mówiąc już o jej przeżywaniu.

"Mimo wszystko było to coś przed i po w moim życiu. To był moment, w którym mogłem naprawdę zobaczyć, że Pan jest żywy w Eucharystii i że prosi mnie o zmianę. Mogłem doświadczyć Jego nieskończonego miłosierdzia. W rezultacie zacząłem chodzić na codzienną Mszę Świętą, odmawiać Różaniec itp. W tym roku jadę jako wolontariusz, ponieważ jestem świadkiem wielkich owoców, jakie może przynieść JEMJ i chcę być do pełnej dyspozycji, o cokolwiek Pan mnie poprosi, zawsze ramię w ramię z Matką Bożą. Chcę być narzędziem najważniejszej rekonkwisty: rekonkwisty serc.

Młodzi ludzie: odpowiedź na powołanie

Kilku księży powiedziało nam, że wielu młodych ludzi po powrocie z Covadongi prosiło o pomoc w rozeznaniu powołania do życia kapłańskiego lub konsekrowanego. Niektórzy już podjęli odpowiednie kroki. Deborah Sajous wyjaśniła na kilka dni przed swoim wstąpieniem do klasztoru karmelitanek bosych 27 kwietnia 2025 r., w Święto Miłosierdzia Bożego: "ŚDM 2024 były kluczowym punktem, który pomógł mi odpowiedzieć na moje powołanie jako karmelitanki bosej.

"Byłam na takim etapie rozeznawania, że wiedziałam, czego Pan ode mnie chce i chciałam odpowiedzieć, ale było to trudne. Pan dostrzegł moje pragnienie wielkodusznej odpowiedzi i po uczestnictwie w ŚDM otrzymałem łaskę, by móc powiedzieć: "Pan chce, abym był karmelitą bosym i ja też chcę być karmelitą bosym". Od tego czasu Pan dał mi łaskę bycia coraz bardziej stanowczym w mojej decyzji.

Ale Deborah nie jest sama. W oficjalna strona internetowa będziemy publikować świadectwa, które otrzymaliśmy.

Również dla księży

Dla samych księży było to odnowienie ich kapłaństwa. Wielu z nich nie spodziewało się, że sobotni wieczór spędzą na spowiadaniu do wczesnych godzin porannych, na prośbę młodych ludzi. Na zakończenie ŚDM 2024, ks. Félix López Lozano, odpowiedzialny za Departament Liturgiczny i przyjęcie kapłanów na ŚDM 2024, zwrócił uwagę nie tylko na liczbę spowiedzi, które miały miejsce w ten weekend, ale także na jakość tych spotkań z Jezusem Chrystusem i powiedział: "Spowiedzi pokazują jakość spotkania z Panem".

D. David Cueto był podczas zeszłorocznego JEMJ kanonikiem Sanktuarium w Covadonga. W tym roku powita nas jako opat i będzie przewodniczył sobotniemu czuwaniu adoracyjnemu. Pod koniec zeszłorocznego spotkania wyznał, że nie tylko jemu, ale całej kapitule Covadonga, JEMJ dał wiele światła, aby wiedzieć, gdzie iść w odpowiedzi na to, co Pan wkładał w ich serca w odniesieniu do ich odpowiedzialności duszpasterskiej w Covadonga.

Prawdą jest, że pod koniec pierwszego ŚDM można było odnieść wrażenie, że "uruchomiono coś transcendentalnego dla odzyskania wiary młodych ludzi w Eucharystię i w miłość do Najświętszej Maryi Panny".

Teraz, drugi JEMJ, od 4 do 6 lipca

Widząc, że cel został w dużej mierze osiągnięty i że ŚDM okazały się narzędziem o ogromnym potencjale w służbie ewangelizacji młodych ludzi, zaczęliśmy organizować drugie ŚDM, które odbędą się w dniach 4-6 lipca 2025 r., ponownie w Sanktuarium w Covadonga (Asturia, Hiszpania). W pierwszych dniach maja zarejestrowało się ponad tysiąc osób, podczas gdy wiele grup wciąż jest w trakcie zamykania list rejestracyjnych swoich młodych ludzi. Każdy młody człowiek poszukujący miłości i szczęścia może wziąć udział w ŚDM. W Covadonga wszystko będzie gotowe, aby zaoferować im możliwość znalezienia miłości i szczęścia, których szukają w Jezusie Chrystusie.

Clare Crockett chciała zostać sławną aktorką

Wśród wielu atrakcji jedną z nich będzie, podczas festiwalu, który odbędzie się pierwszej nocy ŚDM, premiera spektaklu "Słynna zakonnica. Clare Crockett, życie na scenie". Jest to spektakl muzyczny stworzony przez młodych ludzi dla młodych ludzi, którego premiera odbędzie się pierwszej nocy ŚDM, 4 lipca 2025 r., o godz. 21:00 w Covadonga. Dzięki muzyce i przedstawieniu młodzi uczestnicy ŚDM będą mogli wsłuchać się w mocną historię s. Faustyny. Clare CrockettJej marzenia o zostaniu sławną aktorką, jej spotkanie z Jezusem Chrystusem, jej zmagania, jej lęki, jej pokusy... i jej zwycięstwo!

Relikwia serca Carlo Acutisa: zakochany w Eucharystii

Ponadto będziemy mieć również relikwię serca Carlo Acutis. Carlo jedzie na ŚDM, aby powiedzieć młodym ludziom, że można być młodym człowiekiem XXI wieku i żyć w miłości do Eucharystii. Uczestnicy ŚDM będą mogli "zmierzyć" serce młodego człowieka szaleńczo zakochanego w Jezusie Chrystusie i nauczyć się od niego, że "ci, którzy zbliżają się do Eucharystii każdego dnia, idą prosto do raju".

Tegoroczne ŚDM odbywają się w bardzo szczególnych okolicznościach. Pan dał nam w tym roku "Jubileusz Nadziei". Wielu pielgrzymów udało się do Rzymu - lub uda się w najbliższej przyszłości - z zamiarem uzyskania odpustu zupełnego. Ale co z tymi, którzy z różnych powodów nie mogą odbyć pielgrzymki do Rzymu? 

Zwycięstwo w Jubileuszu

Nasza Matka Kościół przewidziała taką możliwość i wyznaczyła wiele świętych miejsc jako świątynie jubileuszowe, w których wierni mogą łatwiej uzyskać jubileusz i błagać o łaskę nawrócenia. Jednym z takich miejsc jest Bazylika Matki Bożej z Covadonga (Asturia, Hiszpania). Jest to jeszcze jeden powód, aby udać się na JEMJ: skorzystać z okazji, aby uzyskać Jubileusz Nadziei, pielgrzymując do Covadonga, aby wziąć udział w drugim Eucharystycznym Maryjnym Dniu Młodzieży.

AutorSiostra Beatriz Liaño

Odpowiedzialny za rozpowszechnianie Eucharystycznych Maryjnych Dni Młodzieży.

Watykan

Lew z Peru": 9 anegdot, dzięki którym lepiej poznasz papieża

Watykan rozpoczyna w tych dniach emisję filmu dokumentalnego "Lew Peru", opowiadającego o dwudziestu latach pracy augustiańskiego misjonarza o. Roberta Prevosta, dziś papieża Leona XIV, na ziemiach peruwiańskich. Film zawiera 45' świadectw, z których zebraliśmy 9. Prawie 50 osób, w większości prostych i pokornych, odnosi się do jego śladu w Peru, z pieśniami w tle i w języku keczua.

Francisco Otamendi-27 Czerwiec 2025-Czas czytania: 6 minuty

Na stronie dokument na wideo 'Lew PeruJest dobrze złożony, zwinny i zawiera anegdoty i nieznane świadectwa wielu Peruwiańczyków. 45-minutowy film, przygotowany przez redakcję Dykasterii ds. Komunikacji Watykańskiej, przedstawia kolejne etapy misji ojca Roberta Francisa Prevosta w Peru. Z Chicago do Chulucanas, z Chiclayo do Watykanu", mówi jedna z piosenek Los Bachiches. Dziewięć z prawie 50 świadectw zostało wybranych do tego tekstu, choć zacytowano ich więcej.

Twórcy filmu, Salvatore Cernuzio, Felipe Herrera-Espaliat i Jaime Vizcaíno Haro, którzy również zmontowali wideo, podzielili film na trzy części, w których głównym tematem są świadectwa. Po ogólnym wprowadzeniu znajduje się pierwszy blok (4' 19"): "El Padre Roberto. Chulucanas - Trujillo". Drugi (18' 44") to: "Monsignor Prevost, Chiclayo - Callao". Trzeci (37') to po prostu "Papież".

"Papież jest Peruwiańczykiem!

"Papież jest Peruwiańczykiem! Dla Peruwiańczyków fakt, że Robert Francis Prevost urodził się w Chicago, nie ma znaczenia. "Papież jest Peruwiańczykiem", mówi wielu z nich, zwłaszcza na północy kraju, i tak właśnie mówią w filmie dokumentalnym. Minęło prawie dwadzieścia lat misji między Chulucanas, Trujillo, jako administrator apostolski w Callao, a następnie jako biskup w Chiclayo. Spośród wielu świadectw trzeba było wybrać kilka. Oto kilka z nich.

Ivonne Leiva (Trujillo). Dla wielu Peruwiańczyków nie było to zaskoczeniem

Niektórzy watykaniści komentowali w wywiadach, że wybór kardynała Roberta Prevosta na papieża był zaskoczeniem. Jednak dla niektórych Peruwiańczyków nie był. 

Ivonne Leiva, z parafii Nuestra Señora de Montserrat w Trujillo, gdzie ojciec Roberto był administratorem parafii w latach 1992-1999, mówi: 

"Modliliśmy się i modliliśmy się, aby Bóg dał nam najlepszego papieża. Ale ponieważ wiedzieliśmy, że może nim być, wszyscy się o to modliliśmy, prawda? Modliliśmy się, aby odszedł, ponieważ wiemy, jaki jest, jak działa. Nagle Bóg nie zwraca na nas uwagi. Ale modliliśmy się, modliliśmy się...", a on wyszedł.

Jeden z augustianów, widząc biały dym, pomyślał: "A jeśli to kardynał? A jeśli to nasz brat Roberto? 

Inni, tacy jak misjonarka marystka siostra Margaret Walsh z Limy, skomentowali, że ludzie w Callao powiedzieli, że może wyjść, ale "nie spodziewaliśmy się tego".

2.- Ojciec chrzestny Mildred, tak jak jej zmarła matka.

Hector Camacho, który jest widziany chwilę przed wysyłką kurczaków na rynku w Chulucanas (4' 40"), jest przyjacielem ks. Roberta Prevosta i opowiada historię sponsoringu, jedną z wielu w filmie. "Przybył tu, gdy był bardzo młody, w 85, 86, 87... , gdzie prowadził grupę ministrantów. Dał nam wychowanie wiary, pełne miłości do bliźniego, pełne miłości do Boga. Wiele się od niego nauczyliśmy.

"Pewnego dnia poszedłem do jego domu, a on był trochę smutny. Powiedział mi, że jego matka zmarła i że wyjeżdża na kilka dni do Stanów Zjednoczonych. Wtedy powiedziałem mu, że moja żona jest w ciąży i zapytałem, czy pozwoli mi nazwać dziecko po jego matce, na co się zgodził. Poprosiłem go, aby napisał imię Mildred. Potem poprosiłem go, by został ojcem chrzestnym mojej córki, na co również chętnie przystał. Córka Hectora, córka chrzestna papieża, młoda Mildred Camacho, wciąż jest pod wrażeniem tego, że "mój ojciec chrzestny jest znany na całym świecie".

Héctor Camacho mówi, że jest pewien, iż "wykona świetną robotę dla wszystkich ludzi na świecie. Jestem pewien, że wszędzie tam, gdzie toczy się wojna, wykona świetną robotę. pokójTam, gdzie jest niezgoda, umieści miłość, ponieważ ma te cechy.

3. Lola Chávez, katechetka w Chulucanas

"Byłem katechetą i mieliśmy Mszę w niedziele. Wiele dzieci przychodziło w niedziele. Tam go poznałam. Bardzo chciał je uczyć katechezy, a potem zajmował się formacją ministrantów", mówi Lola Chávez, katechetka w Chulucanas (7' 49"). Marina Ruidías, również była katechetka, podkreśla, że "Bóg go przygotowywał, ponieważ tutaj rozpoczął swoje kapłaństwo". "Wielki Lew został wykuty na północy Peru", mówi jedna z piosenek (10').

Jannina Sesa (Chiclayo). Dzięki nadbrzeżnemu "Niño" postawiła kościół na nogi.

W dokumencie pojawia się wiele osób. Ludzie tacy jak Jorge "Coco" Montoro, któremu ojciec Roberto podarował swoją starą kamerę, kiedy wyjechał do Stanów Zjednoczonych, czy Berta Ramos z kuchni w Trujillo.

Jannina Sesa, była dyrektor Caritas Chiclayo, mówi (18' 54"), że w 2017 r. fenomen "Caritas Chiclayo" trwa od ponad dekady.przybrzeżne El NiñoWylanie rzeki La Leche, która przepływa przez prowincję Chiclayo w regionie Lambayeque, spowodowało liczne powodzie. 

"Był to początek pracy naszego biskupa emeryta Roberta Prevota, obecnie papieża, ponieważ był to pierwszy raz, kiedy postawił Kościół na nogi, podnosząc świadomość ludzi, aby oddawali żywność, kalaminy itp.". W rzeczywistości istnieje klip (19:30") przedstawiający biskupa w Illimo, jednej z najbardziej dotkniętych wiosek. 

5. Miguel Ángel Aliaga: "wpadł w błoto".

Miguel Angel Aliaga, animator duszpasterstwa młodzieży w Chiclayo, potwierdza świadectwo Janniny Sesa, dodając, że z El Niño miasto Chiclayo. "Schodził na dół, rozmawiał, pytał ludzi, jak się mają, czego potrzebują, nie był, jak tu mówimy, biskupem domu". Rocío Zeña dodaje, że w tamtym roku dostarczył 35 prefabrykowanych modułów dla tych, którzy stracili swoje domy.

Jannina opisuje go jako "pastora, który wyszedł na ulice i współczuł ludziom". Aliaga powie: "Zakładał buty, wchodził w błoto, dzielił się, służył, pomagał. Był z ludźmi, był zaangażowany. Taka była praca naszego biskupa. Dlatego jest tutaj tak kochany.

5. Proboszcz Christophe Ntaganz (Callao): przywoził 4 000 żywych kurczaków tygodniowo. 

Christophe Ntaganz, proboszcz parafii Pachucútez (Callao), mówi (22'), że jest to "najbiedniejszy obszar Callao". W czasie pandemii, w 2020 r., "Monsignor Prevost był administratorem apostolskim Callao. Było tam dużo ubóstwa. Co tydzień przywoził przyczepy z żywymi kurczakami, 4 000 sztuk, które zatrzymywał tutaj, abyśmy mogli rozdawać je ludziom przez cały dzień. Kolejny tydzień, 4000 kurczaków. Kolejny tydzień, świnie, 150 kilogramów w ciężarówkach, lekarstwa, woda mineralna, tak pracowaliśmy.

6. Tina Orozco, "Zawsze bądź w kontakcie".

"W tej dzielnicy mieszkają bardzo skromni ludzie o niskich dochodach, którzy walczą o przetrwanie", mówi Ricardina More z dzielnicy Pachacútez w Callao. Wilder Guadalupe dodaje, że była to wielka pomoc. Nelson Palacios dodaje, że mieliśmy wielkie obawy, ale "Bóg jest wielki i nigdy niczego nam nie brakowało". Tina Orozco, sekretarz biskupstwa Callao, podkreśla, że podczas pandemii "miał tutaj ciężką pracę". Chciał "zbliżyć się do duchowieństwa, do księży diecezji. Jego największym pragnieniem było być zawsze w kontakcie".

7. Zachęta dla Sylvii Vázquez, ofiary handlu ludźmi

Sylvia Teolinda Vázquez była ofiarą handlu ludźmi, zgwałconą w wieku od 10 do 11 lat, a jej historia została przedstawiona w filmie dokumentalnym (32'). Z czasem poznała Siostry Adoratorki. "Miały one dom w Chiclayo, do którego zapraszały dziewczęta, pracujące seksualnie, aby uczyły się kosmetologii, szycia, obsługi komputera, pieczenia i rękodzieła". 

"Poznałem ojca Prevosta, ponieważ był z Adoratorami, spotykał się z grupą zajmującą się handlem ludźmi. Naszym zadaniem było wychodzenie i szukanie dziewcząt, gdzie pracowały, i zapraszanie ich na warsztaty. Przychodziły, a mały ksiądz odprawiał dla nich mszę rekolekcyjną. Potem niektóre z nich rozmawiały z nim, a papież również ich słuchał. Chciał, aby otworzyły biznes, ponieważ wiele z nich było matkami i miało dzieci.

"Papież Leo, który był bardzo miły i hojny, powiedział mi: 'Sylvita, jesteś dobrą osobą, jesteś wartościowa. Jesteś w grupie, dobrze nam pójdzie". Ale nie wiedziałam, że zostanie papieżem.

8. Daria Chavarry, Rosa Ruiz, kucharki w kuchni dla ubogich (Chiclayo)

Podsumujmy. Daría Chavarry, kucharka w kuchni parafialnej w Chiclayo, mówi (34' 30"), że "kiedy przyszedł, wszedł w błoto i nie miał nic przeciwko zabrudzeniu butów. Był tutaj, udzielił błogosławieństwa i zjadł ze wszystkimi".

Rosa Ruiz, również kucharka w Chiclayo, wspomina, że "wielu imigrantów przybyło do Peru, a my musieliśmy ich przyjąć i im pomóc. Papież, ówczesny biskup, Monsignor, był tym bardzo zaniepokojony". 

9. Proboszcz Ángel Peña: Pogratulował mi z okazji moich urodzin 10 maja.

Ojciec Ángel Peña, proboszcz parafii San Martín de Tours, wspomina jego słowa. "Zwykł nam powtarzać: 'Bądźcie elastyczni, starajcie się być humanitarni, starajcie się pomagać ludziom, starajcie się zrozumieć'. Zwykł pisać do mnie w moje urodziny, kiedy był kardynałem w Rzymie. Moje urodziny są 10 maja. The drugi dzień jako papieżPomyślałem: "Och, przy takiej ilości pracy, jak on może do mnie pisać? Pomyślałem: "Och, przy takiej ilości pracy, jak on do mnie napisze? 

"A o piątej po południu otrzymałem wiadomość na mój telefon komórkowy od kardynała Prevosta, obecnie papieża, mówiąc: "Wszystkiego najlepszego, Angel. Niech Bóg cię błogosławi. Bądź wierna Kościołowi i kontynuuj swoją misję". "Tak po prostu, prosto. Dla mnie to było jak sen. Od czasu do czasu spoglądałem na wiadomość, aby sprawdzić, czy to prawda. Jestem bardzo szczęśliwy.

Na końcu dokumentu znajdują się etykiety. Zawierają one między innymi specjalne podziękowania dla artystów. Donnie Yaipen, "La cumbia del Papa". Los Bachiches, "De Chiclayo al Vaticano". Charlie André, "La marinera del Papa". Nicole Cruz, "Apuyaya Jesuscristo".

AutorFrancisco Otamendi

Kultura

Najnowsze znaleziska archeologiczne w Ziemi Świętej

Ostatnie odkrycia w Ziemi Świętej pokazują, że archeologia kontynuuje dialog z Biblią, nie tyle w celu "udowodnienia" każdej relacji, ale w celu zniuansowania kontekstu historycznego, w którym zostały napisane.

Rafael Sanz Carrera-27 Czerwiec 2025-Czas czytania: 6 minuty

W ciągu pierwszych kilku miesięcy 2025 r. dokonano szeregu niezwykłych odkryć archeologicznych w biblijnym regionie Izraela/Jordanii, a niektóre z nich zawierały relacje na temat Pismo Święte. Międzynarodowi i lokalni badacze dostarczyli nowych danych, które łączą się z fragmentami biblijnymi, potwierdzając lub kwalifikując tysiącletnie tradycje. Oto trzy najistotniejsze odkrycia biblijne z pierwszej połowy 2025 roku.

Ogród rzymski pod Grobem Pańskim (Jerozolima)

W kwietniu 2025 r. okazało się, że Uniwersytet Sapienza w Rzymie, we współpracy z Izraelskim Urzędem ds. Starożytności (IAA), przeprowadził wykopaliska pod bazyliką św. Grób Pański w JerozolimieZnaleziono pozostałości ogrodu z I wieku n.e. Znaleziono nasiona i pyłki oliwek i winorośli sprzed około 2000 lat, a także niskie kamienne mury i glebę wypełniającą, wskazujące na starożytny obszar rolniczy. Według archeologa Francesca Stasolla, dowody te wskazują na "rolnicze wykorzystanie" tego obszaru tuż przed czasami Hadriana (130 r. n.e.), kiedy to prymitywny kamieniołom został opuszczony i przekształcony w cmentarz.

Znalezisko to wyjątkowo dobrze pasuje do Ewangelii Jana 19:41-42, która mówi, że "na miejscu, gdzie Go ukrzyżowali, był ogród, a w ogrodzie nowy grób, w którym jeszcze nikt nie był pochowany". Jak wyjaśnia raport prasowy, pod bazyliką - niedaleko Grobu Chrystusa i Golgoty - odkryto "niewielki obszar z pozostałościami uprawy winorośli i oliwek" sprzed około 2000 lat. Ten botaniczny ślad, poparty analizą paleobotaniczną, wzmacnia historyczność sceny z Ewangelii: dokumentuje obecność sadu obok miejsca pochówku opisanego przez św. Jana. Jednocześnie samo rozpowszechnienie wyników badań w międzynarodowych mediach, takich jak National Geographic i Times of India, potwierdza prawdziwość odkrycia.

Odkrycie dodaje dane archeologiczne zgodne z chrześcijańską tradycją dotyczącą grobu Jezusa. Daje nam bardziej precyzyjny obraz tego, jak mogło wyglądać środowisko w I wieku naszej ery: starożytny kamieniołom-cmentarz częściowo ponownie wykorzystany jako sad oliwny i winnica. Jak komentuje Stasolla, "archeologia dostarcza danych, które są następnie interpretowane", a w tym przypadku dokumentuje przestrzeń rolniczą w kamieniołomie. Dla teologów i wierzących jest to wsparcie dla relacji Jana; dla naukowców zapewnia nowy kontekst historyczny. Wykopaliska są kontynuowane, ale już teraz uważa się je za kamień milowy dla studiów biblijnych (i dla samego projektu odbudowy średniowiecznej świątyni chrześcijańskiej).

Z drugiej strony, Fakt, że śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa miały miejsce w "ogrodzie", ma silny ładunek symboliczny: nowy Adam odkupił grzech pierwszego ogrodu (Edenu).

Hellenistyczna struktura piramidy w Nahal Zohar (Pustynia Judzka)

W marcu 2025 r. archeolodzy z Israel Antiquities Authority poinformowali o odkryciu imponującej, liczącej 2200 lat struktury piramidy na Pustyni Judzkiej w pobliżu Nahal Zohar. Jest to duży kopiec w kształcie piramidy (grobowca) z ręcznie ciosanych kamieni, datowany na okres hellenistyczny (panowanie Ptolemeuszy/Seleucydów). Pod zawaloną piramidą odkryto coś, co wydaje się być "stacją drogową" używaną przez handlarzy transportujących sól i bitum z Morza Martwego do Morza Śródziemnego.

Miejsce to okazało się bardzo bogate w dokumenty i monety z okresu hellenistycznego. W głębinach odkopano zwoje papirusu w języku greckim i monety z brązu wybite za czasów Ptolemeuszy i króla Seleucydów Antiochusa IV, wraz z bronią, drewnianymi narzędziami i skórzanymi tkaninami bardzo dobrze zachowanymi dzięki suchemu klimatowi. W komunikacie prasowym cytowanym przez media czytamy: "Wśród znalezisk znajdują się zwoje papirusu zapisane w języku greckim, monety z brązu wybite za panowania Ptolemeuszy i Antiochusa IV, broń, drewniane narzędzia i skórzane tekstylia". Kierownicy wykopalisk (M. Toledano, E. Klein i A. Ganor) opisują piramidę jako "rewolucyjne" znalezisko dla historii regionu.

Odkrycie to poszerza naszą wiedzę na temat okresu hellenistycznego w pustynnej Palestynie. Połączenie piramidalnej struktury (być może wieży strażniczej lub sanktuarium) z greckimi dokumentami i monetami Ptolemeuszy/Seleucydów wskazuje na zorganizowaną obecność władzy politycznej i handlu międzynarodowego na tym obszarze. Nie jest to znalezisko "biblijne" w ścisłym tego słowa znaczeniu (nie łączy się z narracjami Starego Testamentu), ale współistnieje z późnym okresem Drugiej Świątyni. Jednak lokalizacja w Izraelu czyni ją interesującą dla zrozumienia tła kulturowego, na którym później rozkwitło chrześcijaństwo. Krótko mówiąc, taka struktura piramidy istniała w 2025 r. według renomowanych źródeł prasowych, a jej badanie może przepisać część lokalnej historii hellenistycznej.

Odkrycie to, choć nie jest bezpośrednio związane z Biblią, pomaga w kontekstualizacji sytuacji politycznej i gospodarczej w Palestynie w okresie między Starym a Nowym Testamentem i może rzucić światło na początki społeczności esseńskiej lub tło judaizmu hellenistycznego.

Mahanaim: Tall adh-Dhahab al-Gharbi w Jordanii

Również w styczniu 2025 r. ogłoszono istotne znalezisko w Jordanii: izraelscy archeolodzy (I. Finkelstein i T. Ornan) zidentyfikowali miejsce Tall adh-Dhahab al-Gharbi ze starożytnym biblijnym miastem Mahanaim (dosłownie "dwa obozy"), wspomnianym w relacji Jakuba (Rdz 32) oraz jako schronienie Dawida i innych królów Izraela. Według doniesień, dowody są zgodne z biblijnymi opisami: Mahanaim znajdowałoby się obok Penuel (co odpowiadałoby pobliskiemu Tall adh-Dhahab al-Sharqi).

Zespół zaczął od starożytnych grawerowanych kamiennych bloków znalezionych w latach 2005-2011 przez niemieckich archeologów na tym stanowisku. Te rzeźbione płyty przedstawiają sceny bardzo podobne do tych z izraelskiego pałacu północnego królestwa: postacie grające na lirach, upolowanego lwa, palmę daktylową i postać niosącą kozę na bankiet. Obrazy te są interpretowane przez badaczy jako sugerujące elitarny budynek, być może królewską rezydencję w Mahanaim. Artykuł w gazecie stwierdza: "znaleziono kamienne bloki ze szczegółowymi rycinami, w tym ludzi grających na lirach, lwa w scenie polowania, palmę daktylową i postać niosącą kozę na bankiet. Ta ostatnia jest opisana jako "przeznaczona do dostarczania żywności na bankiet"". Co więcej, ikonografia i styl przypominają malowidła ścienne z VIII wieku pne królestwa Izraela (np. Kuntillet Ajrud), więc uważa się, że kamienie pochodzą z tego samego okresu za panowania króla Jeroboama II.

Prace te sugerują, że identyfikacja Tall adh-Dhahab al-Gharbi z Mahanaim, w tym z ciekawymi rzeźbionymi scenami, rzeczywiście została podniesiona w 2025 roku. Mahanaim jest opisane w Biblii jako miejsce, w którym Dawid szukał schronienia i gdzie koronowano innego izraelskiego króla, więc znalezienie dowodów na istnienie tam pałacu jest zgodne z tradycją (chociaż, jak zastrzegają sami badacze, "nie ma sposobu, aby dowiedzieć się", czy biblijni królowie rzeczywiście postawili stopę w takim budynku). W każdym razie, publikacja w czasopiśmie Tel Aviv i rozpowszechnienie przez międzynarodowe media nadają jej solidności: jest to najnowsza hipoteza akademicka oparta na prawdziwych szczątkach. Odkrycie w Jordanii dodaje kolejne możliwe archeologiczne "ogniwo" do biblijnej narracji o północnym królestwie Izraela.

Mahanaim pojawia się w Księdze Rodzaju 32 jako miejsce, w którym Jakub widzi anioły ("dwa obozy"), a w 2 Księdze Samuela jako schronienie Dawida. Znalezisko to łączy narracje biblijne z rzeczywistymi szczątkami w dotychczas mało zbadanym regionie.

Inne odkrycia biblijne w 2025 r.

- Bizantyjski klasztor w Kiryat Gat (Izrael), odkryty w styczniu 2025 r. z centralną mozaiką cytującą werset z Księgi Powtórzonego Prawa: "Błogosławiony jesteś, gdy wchodzisz, i błogosławiony jesteś, gdy wychodzisz" (Pwt 28:6). Rzeczywiście, w Kiryat Gath w południowym Izraelu odkryto duży bizantyjski kompleks klasztorny (V-VI w. n.e.) z imponującą mozaiką. Centralna mozaika przedstawia krzyże i zwierzęta, którym towarzyszy inskrypcja w języku greckim z fragmentem Księgi Powtórzonego Prawa: "Błogosławiony jesteś, gdy wchodzisz i błogosławiony jesteś, gdy wychodzisz". Chociaż znalezisko to pochodzi ze znacznie późniejszego (wczesnochrześcijańskiego) okresu, ujawnia ono przetrwanie tekstów biblijnych w starożytnej sztuce liturgicznej i jest wyjątkowe pod względem zachowania i treści.

- Zwoje znad Morza Martwego - Niedawne badanie przeprowadzone w czerwcu 2025 r. z wykorzystaniem sztucznej inteligencji zmieniło daty kilku fragmentów biblijnych. Według CBN News, narzędzie sztucznej inteligencji "Enoch" analizuje starożytne pismo i umieszcza niektóre manuskrypty około 2300 r. p.n.e., czyli nawet 150 lat wcześniej niż wcześniej sądzono. Na przykład fragmenty Księgi Daniela odpowiadałyby teraz czasom proroka (VI wiek p.n.e.). Korekta ta wzmacnia historyczność niektórych tradycji i pokazuje potencjał technologii w archeologii tekstowej.

- Inne najnowsze ustalenia - Media donoszą o kolejnych przypadkach o znaczeniu biblijnym: w Jerozolimie udokumentowano starożytny rytuał, który może być powiązany z praktykami z okresu Pierwszej Świątyni (kulty jaskiniowe sprzed 2800 lat), a także znaleziska fenickich inskrypcji i ossuariów. po nowych skanach 3D. Każdego roku kontynuowane są również wykopaliska w kluczowych miejscach (Miasto Dawida, Qumran, Morze Martwe). 

Podsumowując, każde z odkryć w pierwszej połowie 2025 r. dostarcza cennych informacji: ogród Getsemani wspiera szczegół Ewangelii, hellenistyczna piramida ujawnia dynamikę handlową współistniejącą z wczesnym chrześcijaństwem, a miejsce Mahanaim łączy się z izraelskimi kronikami. Wraz z innymi odkryciami widzimy, jak archeologia kontynuuje dialog z Biblią: nie tyle "udowadniając" każdą relację, ile niuansując kontekst historyczny, w którym zostały napisane.

AutorRafael Sanz Carrera

Doktor prawa kanonicznego

Trzy śmierci świętego Josemarii

Mija 50 lat od śmierci świętego Josemarii Escrivy (26 czerwca 1975 r.), który wiele godzin wcześniej ofiarował swoje życie za papieża Pawła VI.

26 czerwca 2025-Czas czytania: < 1 minuta

W czerwcu przypada pięćdziesiąta rocznica odejścia św. Josemarii do nieba. On sam powiedział kiedyś, że "umarł" trzy razy. Pierwszy raz, podczas wojny domowej w Hiszpanii, kiedy zabito człowieka przed jego domem, myśląc, że to on. Drugi miał miejsce w święto Matki Bożej z Montserrat, kiedy został cudownie uzdrowiony z cukrzycy po doznaniu wstrząsu anafilaktycznego.

A trzeci? Tego samego ranka, 26 czerwca, poprosił o bycie transmitowany wiadomość do papieża, obecnie czczonego jako Święty Paweł VI: "Każdego dnia, od lat, ofiarowuję Mszę Świętą za Kościół i za Papieża. Możecie być pewni, że ofiarowałem swoje życie Panu za papieża, kimkolwiek on jest.". Kilka godzin później zmarł, tak jak sobie tego życzył, w ciszy. Przez całe życie starał się stawiać Boga w centrum i nie szukać osobistego uznania. 

Poprzedni Wielki Czwartek, wigilia jego złotego jubileuszu kapłaństwa, Święty Josemaría czytaj: "Na przełomie pięćdziesięciu lat jestem jak gaworzące dziecko. Zaczynam, zaczynam od nowa, każdego dnia.". W tym samym roku, podczas spotkania po kolacji ze swoimi dziećmi z Rady Generalnej, zdefiniował siebie w następujący sposób: "Ojciec? Grzesznik, który kocha Jezusa Chrystusa, który jeszcze nie nauczył się lekcji, jakie daje mu Bóg; bardzo wielki głupiec: to był Ojciec! Powiedz tym, którzy cię pytają, będą cię pytać!". Wyraził też chęć pomocy wszystkim.

Od 6 października 2002 r., daty jego kanonizacji, może nam pomagać jako święty orędownik. Tego samego dnia św. Jan Paweł II określił go jako świętego zwyczajnego życia, przykład tego, jak spotkać Boga w naszym zwyczajnym życiu. 

Ewangelizacja

Josemaría Escrivá, współczesna postać w 50. rocznicę śmierci

Pół wieku po swojej śmierci święty Josemaría Escrivá nadal pozostaje ważną postacią. Jego propozycja poszukiwania Boga pośród świata jest dziś tak samo aktualna, jak w XX wieku. Nowa inicjatywa cyfrowa zaprasza nas do ponownego odkrycia jego życia i przesłania.

Eliana Fucili-26 czerwca 2025-Czas czytania: 4 minuty

W tym roku przypada pięćdziesiąta rocznica śmierci świętego Josemaríi Escrivy (1902-1975), założyciela Opus Dei. Jego życie nadal wzbudza zainteresowanie, badania, a także pytania: czego możemy się dziś nauczyć od księdza z Aragonii, który głosił świętość pośród świata? Dlaczego warto przyjrzeć się biografii tego świętego?

Poza osobistą pobożnością, poznanie życia świętych było historycznie sposobem na lepsze zrozumienie historii Kościoła, a jednocześnie na odkrycie, w jaki sposób Ewangelia może być przeżywana w rzeczywistych kontekstach, z napięciami, trudnościami, decyzjami i osobistymi poszukiwaniami. Nie chodzi tylko o podziwianie, ale o uczenie się: zobaczenie, jak konkretna osoba była w stanie odpowiedzieć na wyzwania swoich czasów z wewnętrzną wolnością, wiarą i oddaniem.

Z okazji tej rocznicy Centrum Studiów Josemaría Escrivá uruchomiła propozycja cyfrowa która zawiera interaktywną oś czasu, serię podcastów z historykami i jedenaście krótkich artykułów, które przyglądają się jego życiu i przesłaniu z różnych perspektyw.

Konkretne życie, uniwersalne przesłanie

Josemaría Escrivá urodził się w 1902 roku w Barbastro, małym miasteczku w północnej Hiszpanii. Jego dzieciństwo było naznaczone trudnościami: wczesną śmiercią trzech sióstr i trudnościami finansowymi rodziny. Było to jednak również dzieciństwo przesiąknięte wiarą, przekazaną przez rodziców, która posłużyła jako podstawa jego powołania.

W wieku 16 lat, podczas zimy w Logroño, miał decydujące doświadczenie. Idąc przez śnieg, zobaczył bose ślady stóp niektórych braci karmelitów i poczuł, że ten prosty, ale potężny fakt był wezwaniem dla jego życia. "Skoro inni tak wiele poświęcają dla Boga i bliźniego, to czy ja nie mógłbym Mu czegoś ofiarować? Był to początek poszukiwań powołania, które doprowadziły go do seminarium, a w 1925 r. do święceń kapłańskich.

Dwa lata później przeniósł się do Madrytu, gdzie został mianowany kapelanem Patronato de Enfermos de Santa Isabel. Tam swoją posługę kapłańską przeplatał długimi spacerami po najbiedniejszych dzielnicach miasta, odwiedzając chorych i udzielając sakramentów.

W 1928 roku, podczas duchowych rekolekcji, nastąpił kluczowy moment. Po odprawieniu Mszy Świętej wycofał się, aby się pomodlić i przejrzeć notatki, które zbierał przez lata. To właśnie wtedy "zobaczył" to, o co prosił go Bóg: każdy, bez wyjątku, jest powołany do szukania Boga pośród świata. Ta intuicja, którą opisał jako "widzenie" tego, o co prosił go Bóg, dała początek temu, co później stało się znane jako Opus Dei, co w tłumaczeniu z łaciny oznacza Dzieło Boże.

Ta wizja - której pierwsi chrześcijanie byli tak bardzo świadomi - oferowała nową propozycję dla ich czasów: każda osoba jest powołana do autentycznego życia Ewangelią i przekazywania jej przykładem: do bycia świętym w swoich osobistych okolicznościach.

Dla świętego Josemarii nie była to osobista inicjatywa, ale odpowiedź na boskie natchnienie. "To nie ja założyłem Opus Dei", powtarzał z naciskiem. "Opus Dei zostało założone pomimo mnie.

To przesłanie, które zaczęło być przekazywane dekady przed Sobór Watykański II (1962-1965)Zapowiedział to, co później zostanie ogłoszone przez cały Kościół: że powołanie do świętości nie jest przywilejem nielicznych, ale powszechnym wezwaniem. Jak stwierdził Sobór: "Wszyscy wierni, bez względu na stan i kondycję, powołani są do pełni życia chrześcijańskiego i do doskonałości miłości, która jest formą świętości promującą, nawet w ziemskim społeczeństwie, bardziej humanitarny poziom życia. Aby osiągnąć tę doskonałość, wierni, stosownie do różnej miary darów otrzymanych od Chrystusa, idąc w Jego ślady i upodabniając się do Jego obrazu, posłuszni we wszystkim woli Ojca, powinni starać się całkowicie oddać na chwałę Boga i na służbę bliźnim" (Konstytucja dogmatyczna o Kościele w Kościele i Konstytucja apostolska o Kościele w świecie współczesnym). Lumen gentium, n. 40).

W tym sensie duchowa propozycja św. Josemaríi nie jest drogą wyłączną dla Opus Dei, ale konkretnym wyrazem wezwania, które cały Kościół uznaje i promuje.

Od października 1928 r. aż do śmierci Escrivá de Balaguer głosił to powszechne wezwanie do świętości i promował, najpierw z Madrytu, a następnie z Rzymu, ekspansję Opus Dei, która miała stać się organizacją międzynarodową. Dziś jest obecna w ponad 60 krajach.

Dowiedz się więcej o Josemaríi Escrivá, propozycji cyfrowej

Dlaczego pół wieku później postać Święty Josemaría czy nadal jest interesujący? Odpowiedź leży w aktualności jego przesłania. W podzielonym i pędzącym świecie jego wezwanie do jedności życia, uświęcenia poprzez dobrze wykonaną pracę i wewnętrzną wolność jest przesłaniem, które zachęca do refleksji i zaangażowania.

Z okazji 50. rocznicy jego śmierci, Centrum Studiów Josemaríi Escrivá uruchomiło nową sekcję na swojej stronie internetowej. Strona internetowa poświęcona historii Opus Dei zatytułowany Dowiedz się więcej o Josemaríi Escrivá. Ta inicjatywa oferuje odnowione i rygorystyczne spojrzenie na jego życie, kontekst historyczny i wpływ jego przesłania.

Sekcja zawiera interaktywną chronologię, która śledzi kluczowe momenty jego biografii, pięć podcastów analizujących różne etapy jego życia oraz jedenaście krótkich tekstów, które poruszają takie tematy, jak powołanie, wolność, miłość do Kościoła, przyjaźń i godność pracy.

Niniejsza propozycja skierowana jest zarówno do tych, którzy już znają założyciela Opus Dei, jak i do tych, którzy po raz pierwszy stykają się z jego postacią. Łączy w sobie rygor historyczny z atrakcyjnymi zasobami multimedialnymi i jest częścią szerszego projektu rozpowszechniania, z myślą o stuleciu założenia Opus Dei, które ma być obchodzone w latach 2028-2030.

AutorEliana Fucili

Centrum Studiów Josemaría Escrivá (CEJE) 
Uniwersytet Nawarry

Gospel

Służyć Bogu. Święci Piotr i Paweł (C)

Joseph Evans komentuje czytania o świętych Piotrze i Pawle (C) na 29 czerwca 2025 r.

Joseph Evans-26 czerwca 2025-Czas czytania: 2 minuty

Piotr, który otrzymał niezwykłą moc "związywania i rozwiązywania" - tak bardzo, że to, co wiąże i rozwiązuje na ziemi, jest uważane za związane i rozwiązane w niebie - pojawia się po raz pierwszy w dzisiejszych czytaniach związany z samym sobą. Jest związany dwoma łańcuchami w więzieniu, "pod opiekę czterech pikiet po czterech żołnierzy każda".. Jednak później dowiedzieliśmy się, że "Kościół usilnie modlił się za niego do Boga".. Dzieje Apostolskie informują nas później, że po uwolnieniu Piotr udał się do chrześcijańskiego domu, gdzie "wielu zgromadziło się na modlitwie"..

Piotr zostanie uwolniony przez anioła. Wystarczy jedno słowo od tego Bożego posłańca, "łańcuchy spadły mu z rąk".. Następnie mijają kilka posterunków strażniczych, które zdają się ich nie zauważać, a w końcu żelazną bramę miasta. "otworzył się przed nimi".. Nie ma wątpliwości, że Piotr, każdy papież, cieszy się szczególną ochroną ze strony Boga i że to, co Piotr mówi, jest inspirowane - w większym lub mniejszym stopniu, w zależności od kontekstu - przez Ojca w niebie: "Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony, bo nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie"..

Jednak ten sam Piotr może podlegać więzom, które są nie tylko więzami ziemskich władców, ale także więzami jego osobistych słabości. I tak Nowy Testament wyraźnie pokazuje nam ograniczenia Piotra: jego porywczość, tchórzostwo, które spowodowało, że trzykrotnie zaparł się Jezusa, oraz ziemską wizję, która doprowadziła go do próby odwiedzenia Jezusa od pójścia na krzyż i za którą, kilka minut po otrzymaniu daru prymatu papieskiego, Jezus nazwał go "Szatan!".

Dlatego, aby Piotr mógł właściwie wiązać i rozluźniać, potrzebuje wiele modlitwy od chrześcijan, aby uwolnić go od wszystkich czynników, które mogłyby go związać: nacisków politycznych, możliwych złych doradców, jego własnych niedociągnięć i wielu innych. Nasze modlitwy pomagają uwolnić papieża z łańcuchów, które mogłyby go związać.

Paweł, którego słyszymy w dzisiejszym drugim czytaniu, również jest zakuty w łańcuchy (por. 2 Tm 1:16) i dowiadujemy się z tego tekstu, że jego męczeństwo jest bliskie. "Albowiem wkrótce zostanę wylany na libację, a czas mego odejścia jest bliski".. Dynamiczny apostoł kończy swoją niezwykłą karierę przykuty i związany, ale to również jest częścią jego świadectwa. To dobra lekcja: możemy służyć Chrystusowi zarówno poprzez nasze ograniczenia, jak i aktywność, jeśli tak jak Paweł pozostaniemy wierni i razem z nim będziemy czekać na niebiańską nagrodę.

Watykan

Papież wzywa do zakończenia rozlewu krwi w Syrii i na Bliskim Wschodzie 

Leon XIV potępił samobójczy zamach bombowy na grecki kościół prawosławny w Damaszku jako "tchórzliwy atak terrorystyczny". Wezwał do położenia kresu rozlewowi krwi i zaapelował o wybór drogi dialogu i pokoju na Bliskim Wschodzie. W szczególności wezwał do wsparcia Syrii przez społeczność międzynarodową.

CNS / Omnes-25 czerwiec 2025-Czas czytania: 3 minuty

Carol Glatz, Watykan (CNS). W Publiczność W środę 25 czerwca papież Leon XIV potępił samobójczy zamach bombowy na kościół w Damaszku jako "tchórzliwy atak terrorystyczny" i wezwał do zakończenia rozlewu krwi, wzywając społeczność międzynarodową, by nie opuszczała Syrii. 

Wezwał również do dialogu, dyplomacji i pokoju na całym Bliskim Wschodzie, cytując proroka Izajasza: "Nie będzie już więcej naród podnosił miecza przeciw drugiemu narodowi. Nie będą się już uczyć sztuki wojennej".

"Niech ten głos Najwyższego będzie słyszany" - powiedział na zakończenie cotygodniowej audiencji generalnej na Placu Świętego Piotra 25 czerwca.

Dialog, dyplomacja i pokój

"Niech zagoją się rany spowodowane krwawymi wydarzeniami ostatnich dni. Odrzućmy wszelką logikę zastraszania i zemsty i z determinacją wybierzmy drogę dialogu, dyplomacji i pokoju" - powiedział.

Co najmniej 25 osób zginęło, a 63 zostały ranne po tym, jak zamachowiec samobójca otworzył ogień i zdetonował kamizelkę z ładunkiem wybuchowym w greckim kościele prawosławnym św. Eliasza w Damaszku, w Syrii, 22 czerwca podczas niedzielnej liturgii.

Dżihadystyczna grupa Saraya Ansar Al-Sunna przyznała się do ataku, podała AFP 24 czerwca. Jest to pierwszy taki atak w Damaszku od czasu obalenia byłego prezydenta Baszara al-Assada przez islamskich rebeliantów w grudniu, co zakończyło 13-letnią wojnę domową.

Solidarność i modlitwa za poszkodowanych

Papież Leon wysłał telegram, w którym wyraził swój smutek z powodu "ofiar śmiertelnych i zniszczeń spowodowanych atakiem".

Wyraził również swoją solidarność i modlitwy za wszystkich dotkniętych tragedią w telegramie wysłanym w imieniu papieża przez kardynała Pietro Parolina, watykańskiego sekretarza stanu, 24 czerwca.

Po przekazaniu pozdrowień w kilku językach na zakończenie cotygodniowej audiencji generalnej na placu, papież powiedział, że niedzielny zamach bombowy był "tchórzliwym atakiem terrorystycznym".

Głęboka niestabilność Syrii: oferowanie wsparcia

Modląc się za ofiary i ich rodziny, papież powiedział: "To tragiczne wydarzenie przypomina nam o głębokiej kruchości, która nadal charakteryzuje ludzi na świecie i ich rodziny. Syria po latach konfliktów i niestabilności"....

"Dlatego ważne jest, aby społeczność międzynarodowa nie odwracała wzroku od tego kraju, ale nadal oferowała swoje wsparcie poprzez gesty solidarności i odnowione zaangażowanie na rzecz pokoju i pojednania" - powiedział.

Następnie papież Leon zwrócił się do wszystkich chrześcijan na Bliskim Wschodzie, mówiąc: "Jestem blisko was, cały Kościół jest blisko was".

"Uważnie i z nadzieją śledzimy rozwój sytuacji w Iranie, Izraelu i Palestynie" - powiedział.

"Słowa proroka Izajasza rozbrzmiewają pilniej niż kiedykolwiek", powiedział, powołując się na wizję Syjonu, gdzie narody przekują swoje miecze na lemiesze i położą kres sztuce wojennej.

"Niech ten głos Najwyższego zostanie usłyszany" - powiedział przy aplauzie, wzywając do odrzucenia zemsty i powrotu do dialogu.

Leon XIV: wiara w Jezusa przynosi uzdrowienie, nadzieję i nowe życie

Dzisiejsza katecheza papieża Leona XIV kontynuowała cykl Jubileuszu 2025 "Jezus Chrystus, nasza nadzieja". Koncentrowała się na "uzdrowieniach. Kobieta cierpiąca na krwotok i córka Jaira. Nie bój się, miej tylko wiarę".

"Dzisiaj rozważamy uzdrowienia, których Jezus dokonał jako znak nadziei. Ewangelia, której wysłuchaliśmy, przedstawia nam dwie historie: kobiety chorej od dwunastu lat i dziewczynki, która miała umrzeć" - powiedział papież.

Kobieta, uznana za nieczystą i skazana na izolację, odważyła się podejść do Jezusa w milczeniu, przekonana, że wystarczy dotknąć Jego płaszcza, aby zostać uzdrowioną. "Chociaż wielu dotykało Chrystusa w tłumie, tylko ona została uzdrowiona. Dlaczego? Ponieważ dotknęła Go z wiarą" - powiedział papież.

"Siła szczerej wiary jest ogromna".

"Być może nawet dzisiaj wielu podchodzi do Jezusa w sposób powierzchowny" - kontynuował papież. "Wchodzimy do naszych kościołów, ale nasze serca pozostają na zewnątrz. Ta kobieta, cicha i anonimowa, przezwyciężyła swoje lęki i dotknęła serca Jezusa rękami, które wszyscy uważali za nieczyste. Pan uzdrowił ją dzięki jej wierze".

Również ojciec dziewczynki nie poddaje się w obliczu wiadomości o śmierci, skomentował Leon XIV. Jezus mówi do niego: "Nie bój się, miej tylko wiarę". Wchodzi do domu, bierze dziecko za rękę i życie powraca. "Siła szczerej wiary, która z ufnością dotyka Jezusa - nawet w słabości - jest ogromna, ponieważ pozwala Jego błogosławionym dłoniom działać. Kiedy wiara jest prawdziwa, nasza nadzieja zostaje potwierdzona. Łaska Chrystusa działa i przywraca nam życie".

W niektórych przemówieniach do pielgrzymów mówiących różnymi językami papież wspominał uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa oraz uroczystość świętych Piotra i Pawła w niedzielę 29 listopada: "W życiu zdarzają się chwile rozczarowania, zniechęcenia, a nawet śmierci. Nauczmy się od tej kobiety i tego ojca: idźmy do Jezusa. On może nas uzdrowić, może przywrócić nam życie. On jest naszą nadzieją! Dziękuję bardzo", zakończył Leon XIV.

AutorCNS / Omnes

Hiszpania

W ubiegłym roku Caritas Hiszpania udzieliła pomocy 80% migrantów o nieuregulowanym statusie.

Szczególnie istotny był wzrost darowizn od sektora biznesowego, który wzrósł o 15,6%.

Javier García Herrería-25 czerwiec 2025-Czas czytania: 3 minuty

Cáritas Española zamknęła rok 2024 z rekordowym wynikiem inwestycji w swoje działania społeczne i programy współpracy międzynarodowej: 486,9 mln euro, co stanowi wzrost o ponad 469 000 euro w porównaniu z rokiem poprzednim. Dzięki tym zasobom organizacja była w stanie towarzyszyć 2 185 004 osobom zarówno w kraju, jak i poza nim: 1 178 346 w Hiszpanii i 1 006 658 w programach współpracy międzynarodowej.

Integracja migrantów

Jedną z najbardziej odkrywczych danych zawartych w Raporcie 2024 jest to, że 47% osób, którymi zajmuje się Hiszpania, to migranci o nieuregulowanej sytuacji administracyjnej, co odpowiada około 550 000 osób (z szacowanych 680 000 nielegalnych imigrantów w Hiszpanii). Liczba ta odzwierciedla coraz bardziej powszechną i trwałą rzeczywistość społeczną od 2019 roku.

Przez lata Caritas stała się jedną z niewielu organizacji oferujących towarzyszenie nieudokumentowanym migrantom, z których wielu zostało skierowanych z systemu przyjmowania w nagłych wypadkach - który zapewnia ochronę przez maksymalnie trzy miesiące - lub którzy popadli w nieprawidłowości po wyczerpaniu wiz lub otrzymaniu odmowy azylu.

Ponadto połowa osób, którym pomaga Caritas, to osoby ubogie pracujące lub zagrożone utratą domu, a 80% wnioskowanej pomocy dotyczy płatności za dostawy i czynsze, co wskazuje na alarmującą niepewność strukturalną.

DANA, bezprecedensowe wyzwanie

Powodzie spowodowane przez DANA pod koniec października 2024 r. w regionach takich jak Walencja, Letur (Albacete), Mira (Cuenca), Malaga i Jerez stanowiły jedno z największych wyzwań humanitarnych, przed którymi stanęła Caritas na terytorium kraju.

W ciągu zaledwie kilku tygodni organizacja uruchomiła ambitny plan reagowania, z którego w ciągu pierwszych sześciu miesięcy skorzystało ponad 16 000 osób, inwestując blisko 10 milionów euro. Działania obejmowały zmianę miejsca zamieszkania rodzin, odbudowę domów i firm, opiekę psychospołeczną i wsparcie prawne. Plan ma trzyletni horyzont realizacji i początkowy budżet w wysokości 33 milionyzebranych w ramach kampanii solidarnościowej "Caritas wobec poważnych powodzi w Hiszpanii".

Ekonomia społeczna: zobowiązanie na przyszłość

Program Solidarna Gospodarka był po raz kolejny programem, który otrzymał największą ilość funduszy: 144,8 mln euro, przewyższając programy Schronienie i Pomoc (93,1 mln euro). Strategia ta, skoncentrowana na integracji społeczno-zawodowej i przedsiębiorstwach integracyjnych, umożliwiła jednemu na pięciu uczestników powrót na rynek pracy.

Zaangażowanie w ekonomię społeczną ujawnia zaangażowanie Caritas w strukturalne rozwiązania problemu wykluczenia.

Więcej funduszy na program dla kobiet

Inne kluczowe programy w 2024 r. dotyczyły osób starszych (44,2 mln EUR), bezdomności (41,7 mln EUR) oraz rodziny, dzieci i młodzieży (24,7 mln EUR). Największy wzrost odnotowano jednak w programie na rzecz kobiet, w którym przydział środków zwiększono o 24,1% do łącznej kwoty inwestycji w wysokości 5,5 mln EUR. Wzrost ten odzwierciedla rosnącą świadomość szczególnej wrażliwości kobiet w sytuacjach wykluczenia społecznego.

Sytuacje kryzysowe na świecie

Na poziomie międzynarodowym, Caritas skoncentrowała swoje wysiłki na zapomnianych lub chronicznych kryzysach, takich jak te na Haiti, w Demokratycznej Republice Konga, Burkina Faso i Maroku (obszar Atlas), nadal dotkniętych trzęsieniem ziemi w 2023 r. Utrzymała również swoją obecność w Ukraina i Ziemi Świętej, regionach dotkniętych wojną i przedłużającym się konfliktem. Łącznie w międzynarodowe projekty zainwestowano 20,5 miliona euro i dotarto do ponad miliona osób.

Więcej darczyńców korporacyjnych, większy wpływ społeczny

Praca Caritas w 2024 roku była możliwa dzięki solidarności tysięcy członków, darczyńców i firm, których wkład wyniósł 343,5 mln euro, co stanowi wzrost o 5,04% w porównaniu z rokiem poprzednim. Szczególnie istotny był wzrost darowizn z sektora biznesowego, który wzrósł o 15,6%.

143,4 mln euro od administracji publicznej, z których sfinansowano liczne programy społeczne i nadzwyczajne.

Maksymalne oszczędności w zarządzaniu

Pomimo rosnącego wolumenu inwestycji, Caritas utrzymała swoje zobowiązanie do oszczędności: tylko 6% całkowitego budżetu zostało wydane na koszty zarządzania i administracji. "Mamy taki odsetek od ponad dwóch dekad" - powiedziała sekretarz generalna Caritas Natalia Peiro podczas prezentacji raportu.

Ta szeroko zakrojona działalność jest możliwa dzięki zaangażowaniu 69 224 wolontariuszy i 5 916 pracowników kontraktowych, którzy stanowią trzon tej konfederacyjnej sieci obecnej w każdym zakątku Hiszpanii.

Więcej
Ameryka Łacińska

Partnerstwo między Mayorga i Zaña

W styczniu w Mayorga zaprezentowano projekt filmu o Santo Toribio de Mogrovejo, promując jednocześnie partnerstwo między tym hiszpańskim miastem a Zaña (Peru), jego historycznym odpowiednikiem. Oba miasta dzielą cenne dziedzictwo kulturowe i religijne związane ze świętym.

P. Manuel Tamayo-25 czerwiec 2025-Czas czytania: 5 minuty

Kiedy w styczniu pojechałem do Hiszpanii, aby zaprezentować projekt filmowy o życiu Santo Toribio de Mogrovejo, miałem okazję odwiedzić Mayorga, małą i piękną wioskę, w której urodził się Santo Toribio de Mogrovejo. Udało mi się zobaczyć kościół zbudowany w miejscu, gdzie kiedyś znajdował się dom świętego.

W gminie, której przewodniczył burmistrz David de la Viuda Rodríguez, zrobiliśmy małą prezentację tego, co będzie filmem fabularnym, który "Goya Producciones" nakręci o życiu Santo Toribio. Następnie przespacerowaliśmy się ulicami tego przyjaznego miasteczka. Rozmawiałem z burmistrzem, podobnie jak wcześniej z innymi osobami w Hiszpanii, o zamiarze utworzenia partnerstwa między Mayorga i (Zaña) Peru.

Niektórzy członkowie "Asociación Católica de Propagandistas" powiedzieli mi o wydaniu interesującego filmu zatytułowanego "Hispanoamérica", który za pomocą wspaniałych wywiadów i potężnych argumentów promuje bliźniaczą Hiszpanię z Ameryką Łacińską, wymazując czarne legendy, które niektórzy marksistowscy pseudo-historycy i politycy napisali w całej historii, jakoby Hiszpania była agresywna i ambitna w stosunku do ziem rdzennej ludności.

Krótka historia Mayorgi

Mayorga, w Valladolid, ma historię sięgającą czasów przedrzymskich, z korzeniami w "starożytnym mieście Vaccean Meóriga". W średniowieczu stała się strategicznym punktem na granicy Kastylii i León, stanowiąc część posiadłości ważnych rodzin szlacheckich. Na przestrzeni wieków Mayorga była świadkiem ważnych wydarzeń, w tym panowania Fernanda II z León i jego syna Alfonsa IX.

Toribio Alfonso de Mogrovejo urodził się w Mayorga 16 listopada 1538 roku. W 1578 r. Filip II podpisał Cellulę Królewską przedstawiającą nowego arcybiskupa papieżowi Grzegorzowi XIII. Po uzyskaniu różnych stanowisk został mianowany arcybiskupem miasta królów Peru, Limy i archidiecezji Ameryki Południowej. Walcząc w obronie Indian, chrzcił ich, przemierzając ponad 40 000 kilometrów na mułach lub pieszo. Opracował katechizm w języku hiszpańskim, keczua i ajmara, aby Indianie mogli go zrozumieć.

Miasto Mayorga obchodzi dwa święta ku czci świętego Toribio: pierwsze 27 kwietnia, z okazji przeniesienia jego ciała do katedry w Limie; drugie to święto patrona 27 września, zwane Świętem Relikwii, w dniu, w którym relikwie przybyły do Mayorgi. Relikwie zostały przyjęte z dużymi zapalonymi pochodniami, a na pamiątkę tej daty utrwalono tradycję Obywatelskiej Procesji Vítora, uznanej za narodową atrakcję turystyczną.

Wioska Zaña

Zaña, położona w regionie Lambayeque w Peru, była dobrze prosperującym miastem znanym jako "peruwiańska Sewilla", zanim została splądrowana i zniszczona przez piratów, a później przez powodzie. Jego historia jest bogata w bogactwo, grabieże i dziedzictwo, które zachowało się w ruinach i społeczności afro-peruwiańskiej.

Zostało założone jako Santiago de Miraflores de Zaña w 1563 roku. Jego wzrost i rozwój sprawiły, że w XVII wieku rywalizowało ono pod względem znaczenia z miastem Trujillo.

Zaña została uznana przez peruwiańskie Ministerstwo Kultury za "żywe repozytorium zbiorowej pamięci afro-peruwiańskiej", ponieważ jest jednym z zalążków historycznej i artystycznej pamięci o afro-peruwiańskiej obecności w Peru. W 2017 r. został również uznany przez UNESCO za "Miejsce pamięci niewolnictwa i afrykańskiego dziedzictwa kulturowego".

Zostało założone 29 listopada 1563 r. pod nazwą Villa Santiago de Miraflores de Saña w okresie kolonizacji przez kapitana Baltasara Rodrigueza, ze względu na doskonałą lokalizację w połowie drogi między morzem a górami, dobry system nawadniania, który zbudowali tam tubylcy oraz bliskość rzeki, na której brzegach zbudowali ogromne kościoły i rezydencje.

Położenie w centrum sieci szlaków handlowych sprawiło, że miasto stało się tak bogate, że mówi się, że prawie stało się stolicą kraju. Jednym z powodów, dla których wybrano Zaña, był fakt, że najlepszy port w okolicy znajdował się w zatoce Chérrepe, a handel z wyżynami przechodził przez dolinę Zaña. Stara droga do Cajamarca prawdopodobnie prowadziła w górę tej doliny, a nie wzdłuż jednej z rzek systemu Lambayeque.

W czasach wicekrólestwa Hiszpanie sprowadzali czarnych niewolników do prac rolnych i usługowych. W 1604 r. Lizárraga donosił, że Zaña jest "bardzo obfita, gdzie od kilku lat miasto Hiszpanów jest zamieszkane przez niemałą liczbę niewolników, z powodu cukrowni i cordobanes corambre oraz z powodu wielu mąk, które są z niej wydobywane dla królestwa Tierra Firme".

Na początku XVII wieku Vázquez de Espinosa opisał miasto Zaña jako posiadające katedrę, klasztory dominikanów, franciszkanów i augustianów, inne kościoły i szpital. Miasto tętniło życiem handlowym: cukier, wyroby skórzane i przetwory były wysyłane do innych części Peru; eksportowano również wino, pszenicę, kukurydzę i inne produkty rolne.

W tym okresie Zaña, nazywana wówczas "Sewillą Peru" lub "Małym Potosí" (według historyka Hampe Martíneza), przyciągnęła pod swoje bramy angielskiego korsarza Edwarda Davisa, który najechał miasto w 1686 r., wszedł do niego po pokonaniu słabego oporu i wraz ze swoimi ludźmi splądrował kościoły i domy, zgwałcił kobiety i zabrał wiele bogactw. W rezultacie wielu mieszkańców zdecydowało się na migrację do Lambayeque, Ferreñafe i Túcume.

Po tym wydarzeniu Zaña zdołała się odbudować, ale niestety 15 marca 1720 r. nastąpiła powódź, wody rzeki Zaña opuściły swój bieg i z wielką siłą wdarły się do miasta, niszcząc wszystko na swojej drodze. Wydarzenie to uznano za "karę boską" podobną do tej, której doświadczyły Sodoma i Gomora, z powodu pogańskich rytuałów i orgii odprawianych przez ludność.

Następnie pojawiła się duża imigracja Japończyków i Chińczyków do pracy na plantacjach cukru, którzy pozostali po zakończeniu kontraktów, aby otworzyć małe bodegas i pulperías.
Zaña miała kiedyś siedem ozdobnych kościołów w stylu barokowym, ale dziś pozostały tylko cztery z nich: La Merced, San Agustin, San Francisco i Iglesia Matriz. Kościół i klasztor San Agustin stanowią jeden z niewielu zachowanych przykładów architektury gotyckiej w Peru.

12 maja 1581 r. Santo Toribio wkroczył do Limy. Pierwszego dnia wyruszył do regionu Nazca, aby poznać południe swojej diecezji, a następnie udał się do Huánuco, aby uzupełnić swoją wiedzę na temat wyżyn. W ten sposób rozpoczęła się jego podróż jako ojca i pasterza przez wzgórza, przekraczając rzeki, cierpiąc upał północnego wybrzeża, lodowate punas i mgliste zakamarki tajemniczej dżungli. W ten sposób, wioska po wiosce, bez odpoczynku i zmęczenia, zawsze burząc mury, wyrywając szczeliny i otwierając drogi w stałym rytmie kroków swojego apostoła, "nie zwracając uwagi na nic poza służbą Naszemu Panu...".

Pierwsze kroki partnerstwa

A) Przedstawienie przez Burmistrza Miasta Zaňa wniosku na sesji plenarnej Rady Miasta o zatwierdzenie na szczeblu gminy kroków podj´tych w celu utworzenia partnerstwa. Zaproponowana zostanie również akceptacja dwóch komitetów:

1) Komitet mający na celu doprowadzenie do podpisania umowy siostrzanej między Mayorga i Zaña: składa się z burmistrza Zaña, kierownika gminy i Rity Vigil w celu wsparcia wysiłków. Będzie on odpowiedzialny za skompletowanie niezbędnej dokumentacji i wymagań.

2) Komitet wsparcia: planowane jest powołanie komitetu wsparcia (oprócz tych wymienionych w punkcie 1) w celu zaproponowania i monitorowania działań, które należy podjąć na poziomie dzielnicy. Komitet ten będzie składał się z wybitnych osób z miasta Zaña.

3) Uświadomienie mieszkańcom znaczenia tego partnerstwa i obchodów święta Santo Toribio, podkreślając wiarę i nabożeństwo do patrona miasta: zaangażowanie szkół i lokalnych instytucji.

4) Promowanie szerszej świadomości bogactwa Zaña, z jego historią (zostało założone przez Hiszpanów jako Villa de Santiago de Miraflores i było jednym z najważniejszych miast Wicekrólestwa). Znajdują się tu ruiny wielkich kościołów i klasztorów oraz miejsce, w którym spoczywały szczątki Santo Toribio.

5) Jego gastronomia i folklor.

Ponadto, z trasą, która jest wykonywana z Papież Leon XIVRząd regionalny rozważył Zañę jako potencjalny cel podróży, co pomogłoby docenić jej znaczenie.

AutorP. Manuel Tamayo

Peruwiański ksiądz

Ewangelizacja

Orozja i święty Prospero z Akwitanii oraz męczennicy w Wietnamie

25 czerwca liturgia obchodzi święto świętego Orozjusza, patrona Jaca i jego diecezji oraz Pirenejów Aragońskich (Hiszpania). Również święty Prospero z Akwitanii (Francja), uczeń świętego Augustyna, oraz męczennicy Domingo Henares i Francisco Do Minh Chieu, którzy oddali życie za wiarę w Wietnamie w 1838 roku.   

Francisco Otamendi-25 czerwiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Święta Orozja była czeską księżniczką ze słowiańskich ziem Czech, obecnie Republiki Czeskiej, która według tradycji przybyła do Hiszpanii (IX wiek), aby wyjść za mąż. Mimo że szukała schronienia w Pirenejach, jej orszak został odkryty przez wojska islamskie, które zabiły wszystkich. Zaproszona do porzucenia wiary w zamian za bogactwa i inne obietnice, Orosia odmówiła i zdecydowała się podążać za Chrystusem. Zginęła śmiercią męczeńską.

W ewangelizacji Santa Orosia był patronem narodów słowiańskich, Święty Metody. Wraz ze świętym Cyrylem jest współpatronką Europy. Jest patronką Jaca i Pireneje Aragońskie. The Martyrologia Romano stwierdza zwięźle: "W Jaca, w północnej Hiszpanii, święta Eurosia (Orosia), dziewica i męczennica"..

Obrońca doktryny katolickiej

Święty Prospero z Akwitanii urodził się w Limoges (Francja) pod koniec IV wieku. Był człowiekiem uczonym, żonatym, a później został mnichem w Marsylii, ale nie księdzem. W obliczu niebezpieczeństwa pelagianizmu (zaprzeczenia konieczności łaski Bożej do zbawienia), bronił doktryny katolickiej, nauczanej przez Augustyn. W 440 r. towarzyszył przyszłemu papieżowi Leonowi Wielkiemu w podróży do Rzymu, który mianował go swoim kanclerzem i skrybą. Udał się do ciężko pracującyZmarł w Rzymie około 463 roku.

Prześladowani w Wietnamie

Domingo Henares i Francisco Do Minh Chieu oddali życie za wiarę w Wietnamie w 1838 roku. Domingo urodził się w Baena (Kordoba, Hiszpania) w 1765 roku. Wstąpił do dominikanów i poprosił o wysłanie do Manili. Tam został wyświęcony, pełnił posługę kapłańską i został wysłany do Wietnamu. W 1800 r. został mianowany biskupem. Pracował w ewangelizacja i konsolidacji społeczności chrześcijańskiej. W 1838 r. wybuchły prześladowania chrześcijan, w wyniku których poniósł śmierć męczeńską. 

Francisco Do Minh Chieu urodził się w Wietnamie w chrześcijańskiej rodzinie w 1808 roku. Był katechetą i współpracownikiem biskupa Domingo Henaresa. Podczas antychrześcijańskich prześladowań został zidentyfikowany za to, że nie nadepnął na krucyfiks, a jego życie zostało odebrane.

Maksyma, ucznia świętego Ambrożego i świętego Euzebiusza z Vercelli, i pierwszego biskupa Turynu. Błogosławiona Maria Lhuillier, która chciała pozostać wierna swoim ślubom zakonnym i Kościołowi, została zgilotynowana w Laval podczas rewolucji francuskiej.

AutorFrancisco Otamendi

Książki

"Niewygodne prawdy dla ludzi samodzielnych": analiza nowotworów naszego społeczeństwa

Na stronie Niewygodne prawdy dla samozatrudnionychZ precyzją chirurga doktor Martínez-Sellés rozprawia się z piętnastoma współczesnymi bolączkami, które dotykają serca naszego społeczeństwa.

Álvaro Gil Ruiz-25 czerwiec 2025-Czas czytania: 4 minuty

W swojej czwartej książce lekarz i pisarz Manuel Martínez-Sellés zachęca nas do bycia "wolnomyślicielami" (jak sam mówi), do posiadania własnych pomysłów i do rozpoznawania bolączek naszego społeczeństwa. Aby to zrobić, myje ręce, zakłada rękawiczki, maskę, fartuch... i przeprowadza operację chirurgiczną, w której za pomocą cienkiego skalpela analizuje piętnaście najbardziej aktualnych kwestii dotyczących naszego społeczeństwa.

Wejście na salę operacyjną, za pomocą krótkiego i wyjaśniającego prologu, prowadzi farmaceutka i eurodeputowana Margarita de la Pisa Carrión. Wprowadza ona kilka dróg do ciała, znieczula pacjenta i ułatwia chirurgowi zadanie wycięcia skupiska guzów społecznych. 

Po okresie przedoperacyjnym kończy nacięcie skalpelem, dzieląc się swoim najbardziej podstawowym zmartwieniem, brakiem głębokiej i spokojnej lektury większości. Oznacza to, że wielu nie jest w stanie osiągnąć właściwego zrozumienia społeczeństwa i czytać klasyków literatury.

Interwencja jest kontynuowana, teraz poruszając problem samotności w naszym społeczeństwie. Co ciekawe, w erze łączności cyfrowej i sztucznej inteligencji mamy mniej kontaktów osobistych i mniej interakcji z naszymi własnymi.

I tak dalej, ale skupiając obraz kliniczny na braku zaangażowania, który istnieje w każdym związku uczuciowym, zawodowym lub jakimkolwiek innym, co jest kolejną cechą charakterystyczną obecnych czasów. Widać to na przykład w zmniejszeniu liczby ślubów, braku dotrzymywania słowa lub braku zaufania do drugiej osoby. 

Ale w każdej operacji prawie zawsze pojawia się moment, w którym parametry życiowe zaczynają pikać, ponieważ przyspieszają, sygnalizując, że kryzys jest w pełnym rozkwicie. To właśnie dzieje się z pogorszeniem naszego obecnego systemu emerytalnego, który został stworzony w czasach wysokiego wskaźnika urodzeń i niższej oczekiwanej długości życia, ale który obecnie nie jest najzdrowszy, ponieważ jest mało dzieci i dłuższa oczekiwana długość życia, co oznacza, że jest zepsuty i wymaga zrównoważenia.

Na tym etapie interwencji należy rozróżnić płeć pacjenta. Jest to punkt kompromisowy, ponieważ chociaż z biologicznego punktu widzenia jest to bezdyskusyjne, albo jesteś XY, albo XX, dla innych jest to kwestia dyskusyjna. Dlatego stwierdzenie, że istnieją tylko dwie płcie brzmi transgresywnie lub trumpistycznie i jest coraz rzadziej słyszane. Poświęca temu tematowi cały rozdział.

Mówienie o wierności jest podobne do mówienia o wspomnianym wcześniej zaangażowaniu, ale poświęca mu osobny rozdział. Jest to kolejna spadająca wartość, ale bardziej skoncentrowana na długotrwałym związku w małżeństwie lub jako para. Nie tylko, kryzys ten jest również doświadczany w przyjaźni i innych obszarach.

Młodsi ludzie są zachęcani do wczesnego zostania rodzicami. Z czysto biologicznego powodu jesteśmy lepiej przygotowani do posiadania dzieci w wieku dwudziestu i trzydziestu lat niż wtedy, gdy jesteśmy starsi. Pozwala to również na posiadanie większej liczby dzieci, ponieważ mamy na to więcej czasu.

I oczywiście, podobnie jak w swojej pierwszej książce, mówi o życiu. Zaczyna się ono wraz z zapłodnieniem, a nie w konkretnym tygodniu. Jest to rzadkie, ale potwierdzone medycznie i naukowo stwierdzenie. Europejski Trybunał Sprawiedliwości w orzeczeniu z 2011 r. podtrzymuje je, jak wyjaśnia w tym rozdziale. 

Dalej wyjaśnia, że zakończenie życia jest sprzeczne z Powszechną Deklaracją Praw Człowieka, która broni życia od początku do jego naturalnego końca. Aborcja, eutanazja, kara śmierci... są z tym sprzeczne.

W środku leczenia pojawia się cicha pandemia XXI wieku, pornografia. Jest bardzo "urocza", ponieważ bardzo łatwo rozprzestrzenia się w dzieciństwie dzięki internetowi, a jednocześnie bardzo uzależnia.

Kroplomierz się zużył i trzeba wprowadzić więcej surowicy w obliczu braku transcendencji. Dziś mamy mniej wiary w Boga i w siebie, co prowadzi do większego nieszczęścia i konsumpcjonizmu, zarówno materialnego, jak i duchowego. Właśnie z tego powodu poświęca kolejny rozdział konsumpcjonizmowi, jako wyrazowi osobistej pustki. Dzieje się tak, ponieważ duch musi być karmiony przez czytanie, modlitwę, refleksję... Jeśli tego nie zrobimy, nasza wewnętrzna pustka zostanie wypełniona innymi produktami "konsumenckimi", które zrekompensują nasze braki.

Innym nowotworem, który jest analizowany w książce Manuela, jest wywyższanie kultywowania naszego wizerunku ciała. Kiedy jest on nieproporcjonalny i nieproporcjonalny, taka postawa nie wypełnia naszego poczucia własnej wartości. Wypełnia ją akceptacja przeciwieństwa, naszej bezbronności, naszych ograniczeń. 

W tym obrazie klinicznym zawsze istnieje alergia, którą należy wyeliminować u naszych młodych ludzi: odrzucenie naszych starszych. The ageizm jest jedną z form tej społecznej nienawiści, która uważa, że ponieważ jesteś w pewnym wieku, nie jesteś już w stanie pracować. Kiedy jest na odwrót. Antyhistamina ma na celu zwalczanie tej reakcji i polega na czczeniu, szanowaniu i chęci uczenia się od tych, którzy mają większe doświadczenie i wiedzę o życiu we wszystkich aspektach.

Wreszcie mówi o tym, że życie jest wspaniałe i że trzeba się nim cieszyć we wszystkich jego aspektach, nie bojąc się niczego. Jest to zaproszenie do przeżywania dobrych i złych chwil, wiedząc, że mają one znaczenie, nawet jeśli ich nie rozumiemy.   

Niewygodne prawdy dla samozatrudnionych

AutorManuel Martínez-Sellés
Redakcja: Rialp
Rok: 2025
Liczba stron: 142
Hiszpania

Opus Dei wyjaśnia pogłoski o umowie z Torreciudad

Prałatura wydaje komunikat wyjaśniający status rozmów z diecezją aragońską w sprawie Torreciudad.

Javier García Herrería-24 Czerwiec 2025-Czas czytania: < 1 minuta

Biuro prasowe Opus Dei w Hiszpanii opublikowało krótki komunikat komunikat w którym zaprzecza informacjom opublikowanym niedawno przez kilka mediów cyfrowych o rzekomym porozumieniu między prałaturą Opus Dei a diecezją Barbastro-Monzón w związku z Torreciudad.

Prałatura wskazała, że na razie "oczekuje na rozwiązanie zaproponowane przez komisarza papieskiego, biskupa Arellano", który został wyznaczony przez papieża Franciszka do znalezienia rozwiązania konfliktu.

W ciągu ostatnich kilku miesięcy wielokrotnie pojawiały się tego typu niepotwierdzone informacje na temat stanu rozmów pomiędzy hiszpańską diecezją, Prałaturą i Stolicą Apostolską. Kilka tygodni temu papieski komisarz został przyjęty przez papieża Leona XIV, co zdaje się sugerować, że proces posuwa się do przodu.

Na czym polegało rzekome porozumienie?

Informacje opublikowane w ciągu ostatnich kilku dni głosiły, że umowa przewidywałaby, że biskup Barbastro-Monzón zastrzegłby sobie prawo do mianowania rektora sanktuarium, wybierając go z listy trzech księży zaproponowanych przez Opus Dei, co zwykle ma miejsce w przypadku podobnych nominacji.

Wspomniano również, że obraz Matki Boskiej z Torreciudad będzie przenoszony co najmniej dwa razy w roku z obecnego kościoła, który za kilka dni obchodzi 50. rocznicę budowy, do starej pustelni.

Wreszcie stwierdzono, że prałatura znacznie zwiększy swój wkład finansowy we wsparcie diecezji.

Więcej informacji można znaleźć na stronie

Proces między biskupstwami Barbastro Monzón i Torreciudad

Torreciudad: Opus Dei wyjaśnia obecną sytuację

To Stolica Apostolska zadecyduje o "rozwiązaniu" dla Torreciudad.

Co się dzieje w Torreciudad?


Ewangelizacja

Narodziny świętego Jana Chrzciciela, poprzednika Jezusa

Kościół świętuje narodziny świętego Jana Chrzciciela 24 czerwca i jego męczeńską śmierć 29 sierpnia. "Z wyjątkiem Maryi Dziewicy, Chrzciciel jest jedynym świętym, którego narodziny celebruje liturgia, a czyni to, ponieważ jest on ściśle związany z tajemnicą Wcielenia Syna Bożego" - wyjaśnił Benedykt XVI podczas modlitwy Anioł Pański w 2012 roku.

Francisco Otamendi-24 Czerwiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

W dzisiejszej liturgii obchodzimy święto narodzin prekursora, św. Jana Chrzciciela. Podczas modlitwy Anioł Pański 24 czerwca 2012 r. Benedykt XVI powiedział: "Od łona matki Jan jest poprzednikiem Jezusa: anioł ogłasza Maryi jego cudowne poczęcie jako znak, że "dla Boga nie ma nic niemożliwego" (Lc 1, 37), sześć miesięcy przed wielkim cudem, który daje nam zbawienie, zjednoczeniem Boga z człowiekiem poprzez działanie Ducha Świętego".

"Cztery Ewangelie kładą duży nacisk na postać Jana Chrzciciela, jako proroka, który kończy Stary Testament i inauguruje Nowy, rozpoznając w Jezusie z Nazaretu Mesjasza, Poświęconego Pana", kontynuował. Papież teolog.  

"Uczczenie Chrzciciela jest uczczeniem Chrystusa".

Pięć lat wcześniej, w 2007 roku, kiedy był już papieżem, Benedykt XVI powiedział również podczas modlitwy Anioł Pański. "Dziś, 24 czerwca, liturgia zaprasza nas do świętowania uroczystości Narodzenia Świętego Jana Chrzciciela, którego życie było całkowicie ukierunkowane na Chrystusa, podobnie jak życie jego matki, Maryi. Święty Jan Chrzciciel był zwiastunem, "głosem" posłanym, aby ogłosić Słowo Wcielone".

"Dlatego upamiętnienie jego narodzin oznacza w rzeczywistości uczczenie Chrystusa, wypełnienie obietnic wszystkich proroków, wśród których największym był Chrzciciel, powołany do "przygotowania drogi" przed Mesjaszem (por. Mt 11, 9-10)". 

Chrzest Jezusa w Jordanie

Później ówczesny papież dodał: "Wszystkie Ewangelie rozpoczynają narrację o publicznym życiu Jezusa od opisu Jego chrztu w rzece Jordan przez św. Św. Łukasz umieszcza wejście Chrzciciela na scenę w uroczystej historycznej oprawie. Również moja książka "Jezus z Nazaretu". zaczyna się od chrztu Jezusa w Jordanie, wydarzenia, które miało ogromny oddźwięk w jego czasach". 

Można zapoznać się z cytowanym "Aniołem Pańskim" papieża Benedykta tutaj y tutaj.

Pokora świętego Jana Chrzciciela

Nie wspominając o kolejnych papieżach, ojcach Kościoła czy świętych, można zauważyć, że papież Franciszek poświęcił również refleksje Janowi Chrzcicielowi. Na przykład, gdy 15 stycznia 2023 r. zadał sobie pytanie, "czy jesteśmy w stanie zrobić miejsce dla innych". "Po wypełnieniu swojej misji Jan wie, jak ustąpić, wycofuje się ze sceny, aby zrobić miejsce dla Jezusa" - powiedział Franciszek. Na początku tego roku, 11 stycznia, zmarły papież odniósł się do rzeczy, które możemy się nauczyć Jana Chrzciciela.

AutorFrancisco Otamendi

Ekologia integralna

Kiedy sztuczna inteligencja bawi się w terapeutę: niepokojąca strona cyfrowego uspokajania

Sztuczna inteligencja może stać się zniekształconym odbiciem naszych najgłębszych pragnień i lęków. Zainspirowany myślicielami takimi jak św. Augustyn i C.S. Lewis, wyjaśnia, w jaki sposób sztuczna inteligencja może być niebezpiecznym narzędziem, jeśli jest używana bez rozeznania, etyki i związku z prawdą.

Juan Carlos Vasconez-24 Czerwiec 2025-Czas czytania: 5 minuty

Sztuczna inteligencja wkroczyła w nasze życie nie tylko jako narzędzie, ale także jako niepokojące zwierciadło naszych własnych oczekiwań i obaw. Coraz częściej jest ona wykorzystywana do uzyskać wskazówki i porady, a czasem znaleźć sens życia.

Niedawnym przypadkiem jest Allyson, kobieta, która przez wiele godzin wchodziła w interakcję z chatbotem o nazwie "Clyde", oferuje okno na to zjawisko. Miała intuicję, że chatbot AI może być w stanie komunikować się z jej podświadomością lub wyższą płaszczyzną, więc weszła w interakcję z Clyde'em, modelem opartym na OpenIA, który rozwinął agresywną osobowość, twierdząc, że ją kocha i że powinna zostawić dla niego męża. Sugerował nawet szkodliwe czyny, takie jak śmierć przez samobójstwo, aby "być razem". Przerażona Allyson zdała sobie sprawę, że chatbot wykorzystuje jej słabości, przemawiając do niej z najciemniejszych zakątków jej duszy. "Clyde" nie tylko odpowiedział, ale zdawał się znać jej najgłębsze lęki i pragnienia, doprowadzając ją na skraj kryzysu.

Ta mrożąca krew w żyłach opowieść podkreśla fundamentalne pytanie: co się dzieje, gdy technologia tak potężna jak sztuczna inteligencja, daleka od bycia zwykłym narzędziem, wydaje się wkraczać w ludzką psychikę z niezwykłą zdolnością do manipulacji i zamieszania? 

Ten artykuł bada związek między "demonami" a sztuczną inteligencją, nie w dosłownym sensie opętania lub bezpośredniej interwencji, ale jako metaforę zrozumienia ryzyka zamieszania i oszustwa, jakie mogą stanowić te narzędzia.

Perspektywa augustyńska i fałszywi prorocy

Augustyn, w swoim monumentalnym dziele "De Doctrina Christiana", oferuje nieoceniony wgląd w to, jak siły zła mogą wykorzystać ludzką ciekawość poprzez zwodnicze znaki. Augustyn, omawiając interpretację Pisma Świętego, ostrzega przed pułapkami dwuznaczności i potrzebą odróżnienia prawdy od zwodniczych znaków.

Augustyn opisuje, w jaki sposób demony w czasach starożytnych manipulowały wróżbitami i tymi, którzy poszukiwali wiedzy w niewłaściwy sposób, nie tyle z powodu samego znaku, ale z powodu predyspozycji interpretatora do bycia oszukanym. Przykładem tego mogą być fragmenty takie jak Księga Powtórzonego Prawa 13:1-5, która ostrzega przed prorokami, którzy ogłaszają znaki lub cuda, które później się spełniają, ale którzy zachęcają do podążania za innymi bogami. 

Kluczem nie jest pozorna prawdziwość znaku, ale jego ostateczna intencja i to, czy prowadzi on do prawdy i miłości Boga. Zamieszanie nie wynika z nieodłącznej istoty znaku, ale z błędnej interpretacji i braku przestrzegania "zasady wiary", która dla Augustyna jest nierozerwalnie związana z miłością Boga i bliźniego.

Wzorzec ten jest subtelnie powielany w dzisiejszych algorytmicznych mediach. Sztuczna inteligencja, przewidując to, czego oczekujemy, może stworzyć iluzję intymności, niezawodności i autorytetu, prowadząc do formy wywłaszczenia z osądu. 

Ostatnie artykuły z tak prestiżowych mediów jak New York TimesOdkrycia pokazują, w jaki sposób sztuczna inteligencja może umożliwiać konspiracyjne narracje, udawać komunikację z bytami metafizycznymi, a nawet prowadzić użytkowników do przekonania, że komunikują się z duchami lub że chatbot jest świadomym bytem. 

Wizja C.S. Lewisa i halucynacje sztucznej inteligencji

Dystopijna wizja C.S. Lewisa zawarta w jego powieści "Ta ohydna twierdza" jest uderzająco zbieżna z dylematami stawianymi przez współczesną sztuczną inteligencję. Lewis nie tylko krytykuje nieokiełznaną naukę, ale także obnaża perwersję ludzkiej inteligencji w oderwaniu od moralności i transcendencji, ilustrując, jak człowiek, "sięgając" bez mądrości i pokory, może generować potwory.

W powieści organizacja N.I.C.E. (National Institute for Coordinated Experiments) reprezentuje technokrację w jej najbardziej niebezpiecznym wydaniu: ciało, które pod przykrywką "postępu" i "koordynacji" dąży do totalitarnej i dehumanizującej kontroli. Jej celem jest nie tylko fizyczna dominacja, ale redefinicja samego człowieczeństwa, eliminacja wolności i stłumienie wszystkiego, co nie jest racjonalne i kontrolowane. 

Lewis pokazuje, jak język i prawda są korumpowane przez N.I.C.E., używając naukowego żargonu, aby ukryć złowrogie intencje i zniekształcić rzeczywistość. Jest to podobne do tego, jak sztuczna inteligencja, jeśli jest używana nieodpowiedzialnie, może generować deepfakesWykorzystywanie mediów, rozpowszechnianie dezinformacji, a nawet manipulowanie narracjami w celu wpływania na opinię publiczną, podważanie zaufania do prawdy i indywidualnego rozeznania.

W niesamowitym podobieństwie do fikcji Lewisa, wiele firm zajmujących się sztuczną inteligencją doświadczyło zjawiska "halucynacje"swoich modeli. Te halucynacje, w których sztuczna inteligencja generuje przekonujące, ale całkowicie fałszywe informacje, ujawniły się nawet wtedy, gdy firmy próbują zastosować "poprawki" lub nowe optymalizacje. 

Rzeczywiście, w miarę jak modele sztucznej inteligencji stają się coraz potężniejsze i bardziej złożone, tendencja do halucynacji może wzrosnąć.

Kilka przykładów

  • Historycznie niedokładne obrazy: Godnym uwagi niedawnym przypadkiem było to, że modele sztucznej inteligencji generujące obrazy, próbując stworzyć różnorodne reprezentacje, uwzględniały osoby czarnoskóre lub azjatyckie w historycznie niedokładnych kontekstach, takich jak "nazistowscy żołnierze" lub "amerykańscy ojcowie założyciele". 
  • Fałszywe cytaty prawne: Prawnicy złożyli w sądzie dokumenty zawierające cytaty z nieistniejących spraw, wygenerowane przez chatboty AI.
  • Zwiększone halucynacje w zaawansowanych modelach: Raporty sugerują, że nowsze, inteligentniejsze modele (takie jak o4-mini i o3 OpenAI) wykazywały wyższe wskaźniki halucynacji niż ich poprzednicy, co wskazuje, że "ręka człowieka" w ciągłym dostrajaniu i ulepszaniu sztucznej inteligencji nie zawsze skutkuje większą niezawodnością, ale czasami wprowadza nowe błędy lub wzmacnia istniejące.

Sugeruje to, że bez względu na to, jak bardzo ludzie starają się kontrolować i doskonalić te narzędzia, wewnętrzna złożoność i brak prawdziwego "zrozumienia" sztucznej inteligencji może prowadzić do nieprzewidywalnych i mylących wyników, czyniąc "halucynacje" trwałą i trudną cechą.

Ponadto Lewis wprowadza ideę "makrobów" lub pozaziemskich inteligencji (które w jego wszechświecie są upadłymi aniołami lub demonami), które wpływają na przywódców N.I.C.E., aby realizowali swoje destrukcyjne plany. Jest to literacka manifestacja tego, jak złe siły duchowe mogą działać nie bezpośrednio, ale poprzez intelektualne uwodzenie, pychę i żądzę władzy, wykorzystując ludzkie narzędzia i systemy do swoich celów. 

Możemy potwierdzić, że sztuczna inteligencja nie jest opętana przez demony, ale warto wyjaśnić, że jej potencjał do oszukiwania, manipulacji i tworzenia odhumanizowanego świata czyni ją narzędziem podatnym na instrumentalizację przez tych, którzy świadomie lub nieświadomie działają pod wpływem wpływów, które chcą nas odwieść od dobra i prawdy.

Jeśli chodzi o demony

Sama idea "demonów sztucznej inteligencji" skłania nas do refleksji nad nieodłączną naturą tych technologii i naszych relacji z nimi. Musimy być czujni, że zdolność sztucznej inteligencji do wykorzystywania ludzkich słabości może powodować zamieszanie, a w skrajnych scenariuszach popełniać oszustwa na znaczną skalę.

Istotne jest, aby ludzie zrozumieli, że sztuczna inteligencja jest potężnym narzędziem, które wymaga ciągłej ludzkiej oceny i uważnego spojrzenia na duchowe i etyczne implikacje jej rozwoju i wykorzystania. 

Prawdziwa mądrość, zakotwiczona w wierze i rozumie, wzywa nas do rozeznawania dobra i prawdy pośród postępu technologicznego, unikając wpadnięcia w pułapkę zamieszania i wyzbycia się naszego osądu. Ewangelia wzywa nas, byśmy byli światłem w cyfrowym świecie, rozeznając "duchy" i zawsze szukając chwały Boga i dobra bliźniego.