Kultura

W kierunku narodzin państwa Izrael. Żydzi i diaspora

Ferrara rozpoczyna tym artykułem serię czterech interesujących podsumowań kulturowo-historycznych, które mają na celu zrozumienie konfiguracji państwa Izrael, kwestii arabsko-izraelski i obecność narodu żydowskiego w dzisiejszym świecie.

Gerardo Ferrara-27 Czerwiec 2023-Czas czytania: 7 minuty

Izrael. Palestyna. Ha-Aretz (Hebrajski: Ziemia tout court, tak Żydzi określają Ziemię obiecaną im przez Boga, od Dan na północy do Beerszeby na południu). Filastìn (arabski: Palestyna). Jeruszalajim (hebrajska nazwa Jerozolimy, oznaczająca "wzgórze pokoju", a tym samym miasto pokoju). Al-Quds (Święty: arabska nazwa Jerozolimy). W tej niewielkiej chusteczce na ziemi rzeczy często mają dwie lub więcej nazw, a definicje miejsc w tym niewielkim regionie na granicy Afryki i Azji są dobitne, dając poczucie absolutu, boskości, prawie tak, jakby wszystkie widoki świata, wszystkie oczekiwania, tęsknoty i pragnienia miliardów ludzi na przestrzeni dziejów zbiegały się tutaj.

Przed zagłębieniem się w kwestię arabsko-izraelską konieczne jest zatem wyjaśnienie, o kim i o czym mówimy. Aby być jeszcze bardziej precyzyjnym, powinniśmy nawet mówić przede wszystkim o Kwestia żydowskaktóry następnie staje się Judeo-Otomański i jednocześnie Judeoarabski o judeo-palestyńskii wreszcie, dopiero od 1948 roku, arabsko-izraelski o izraelsko-palestyński.

Żydzi czy Izraelczycy?

Zacznijmy od jednego z tych założeń, których każdy początkujący orientalista powinien być świadomy. Tak jak podczas pierwszych zajęć na uniwersytecie uczymy się, że nie wszyscy Arabowie są muzułmanami i nie wszyscy muzułmanie są Arabami, tak samo należy podkreślić, że nie wszyscy Żydzi są Izraelczykami i nie wszyscy Izraelczycy są Żydami.

Kim więc są Izraelczycy? To obywatele państwa Izrael, zachodnioazjatyckiego kraju liczącego około 9 milionów mieszkańców, z których około 7 milionów to Żydzi, ze znaczną mniejszością (około 2 milionów) Arabów, w przeważającej większości sunnickich muzułmanów, ale z niewielką mniejszością chrześcijan i druzów. Izraelczycy są zatem zarówno Żydami, jak i Arabami (lub Palestyńczykami: na temat używania tego ostatniego terminu odsyłamy do następnych stron), a także Żydami i muzułmanami, Druzami, chrześcijanami itp.

Żydzi (termin, który w języku włoskim jest synonimem "Izraelitów", a nie "Izraelczyków") są tymczasem grupą etniczno-religijną liczącą od 17 do 20 milionów ludzi, z których większość (około 10 milionów) mieszka w Stanach Zjednoczonych; jest ich również około 7 milionów w Izraelu. Są również dość liczni we Francji (na początku tego wieku było ich 700 000, ale liczba ta stale spada), Wielkiej Brytanii, Rosji i innych krajach. We Włoszech mieszka około 45 000 Żydów.

Określają siebie jako "grupę etniczno-religijną", a nie po prostu jako wyznawców religii, ponieważ pojęcie etniczności i wiary religijnej w judaizmie są ze sobą ściśle powiązane. Przed ShoahHolokaust, ludobójstwo, które eksterminowało większość europejskich społeczności żydowskich, Stary Kontynent był domem dla ponad połowy Żydów na świecie.

Aszkenazyjczycy i Sefardyjczycy

Żydzi, zarówno ci mieszkający w Izraelu, jak i ci rozproszeni po całym świecie, są generalnie podzieleni na dwie główne grupy, oparte na różnych czynnikach, którymi są przede wszystkim wszystkie aspekty kulturowe, które ich wyróżniają, takie jak język, tradycje, zwyczaje i nawyki, a także historyczne perypetie, przez które przeszli i położenie geograficzne społeczności, do której należą.

Te dwie grupy nazywane są "Aszkenazyjczykami" i "Sefardyjczykami" (od Aszkenaz i Sefarad, które w średniowiecznym języku hebrajskim oznaczają odpowiednio Niemcy i Hiszpanię).

Ogólnie rzecz biorąc, Sefardyjczycy to ci Izraelici (Isaac Abravanel, Żyd i minister finansów królestwa do czasu wypędzenia, mówi o 200 000-300 000), którzy odmówili przejścia na chrześcijaństwo i zostali wypędzeni z Hiszpanii w 1492 r., po ostatecznym odzyskaniu kraju od Maurów przez Ferdynanda, króla Aragonii, i Izabelę, królową Kastylii. Znaleźli schronienie w Afryce Północnej, Imperium Osmańskim, Egipcie i na Bliskim Wschodzie.

Dziś jednak społeczności żydowskie w Jemenie, Iraku, Palestynie i innych krajach Azji i Afryki, które mają niewiele lub nic wspólnego z uchodźcami wypędzonymi w XV wieku z Półwyspu Iberyjskiego, są również określane jako sefardyjskie. Wynika to z faktu, że w XVI wieku uczony i mistyk pochodzenia andaluzyjskiego, Yossef Caro (1488-1575), napisał kodeks, zwany Shulhan Arukh, który zebrał wszystkie tradycje, zwyczaje, zasady legalności i nielegalności oraz rytuały społeczności latynoskich.

W odpowiedzi polski żydowski uczony, Mosze Isserles, znany również jako Harema, skomentował kodeks Caro, orzekając, że niektóre zawarte w nim zasady nie są zgodne z tradycją aszkenazyjską. W ten sposób powstało rozróżnienie między Aszkenazyjczykami i Sefardyjczykami (różnica obejmuje rytuały, jedzenie, sposób odnoszenia się do nie-Żydów, język używany w życiu codziennym itp.

To, co właśnie powiedzieliśmy, jest tylko uogólnieniem wielu i różnorodnych różnic między Żydami na całym świecie, którzy mimo wszystko zawsze zachowali wspólne korzenie, kult, a przede wszystkim nostalgiczną tęsknotę za powrotem do Ziemi Obiecanej, której towarzyszy ból wygnania (te ostatnie elementy są wszechobecne w gestach i słowach codziennego życia i najważniejszych uroczystości).

Diaspora

Diaspora, czyli rozproszenie Izraelitów (termin, który jest synonimem "Żyda", a nie "Izraelity") na cztery strony świata, rozpoczęła się już między 597 a 587 r. p.n.e., wraz z tak zwaną "niewolą babilońską", czyli deportacją mieszkańców królestw Izraela i Judy do Asyrii i Babilonu oraz zniszczeniem świątyni zbudowanej przez Salomona z rąk króla Nabuchodonozora.

W 538 r., dzięki edyktowi Cyrusa, króla Persów, niektórzy Żydzi byli w stanie odbudować świątynię po powrocie do domu, chociaż wielu Żydów pozostało w Babilonie lub wyjechało do innych regionów, a proces ten trwał do epoki hellenistycznej i rzymskiej.

To jednak Rzym położył kres - na prawie dwa tysiące lat - narodowym i terytorialnym aspiracjom narodu żydowskiego w krwawych trzech wojnach żydowskich. Pierwsza z nich (66-73 r. n.e.), zainicjowana serią buntów miejscowej ludności przeciwko władzy rzymskiej, zakończyła się zniszczeniem Jerozolimy i Świątyni, a także innych miast i twierdz wojskowych, takich jak Masada, oraz śmiercią, według ówczesnego historyka Józefa Flawiusza, ponad miliona Żydów i 20 000 Rzymian. Druga (115-117) miała miejsce w rzymskich miastach diaspory i również pochłonęła tysiące ofiar. W trzecim (132-135), znanym również jako Powstanie Bar-KokhbyRzymska machina wojenna przetoczyła się przez wszystko na swojej drodze, zrównując z ziemią około 50 miast (w tym to, co pozostało z Jerozolimy) i 1000 wiosek. Nie tylko rebelianci, ale prawie cała populacja żydowska, która przetrwała pierwszą wojnę żydowską, została unicestwiona (około 600 000 zabitych), wraz z samą ideą żydowskiej obecności w regionie, który został zromanizowany nawet w swojej topografii. W rzeczywistości nazwa Palestyna, a dokładniej Syria Palæstinazostała nadana przez cesarza Hadriana starożytnej prowincji Judei w 135 r. n.e., po zakończeniu trzeciej wojny żydowskiej (Palestyna właściwa była do tego czasu cienkim pasem ziemi, mniej więcej odpowiadającym dzisiejszej Strefie Gazy, na której znajdowało się starożytne filistyńskie Pentapolis).

Ten sam cesarz kazał odbudować Jerozolimę jako miasto pogańskie, pod nazwą Aelia CapitolinaNaród żydowski, stawiając świątynie grecko-rzymskim bóstwom tuż nad żydowskimi i chrześcijańskimi świętymi miejscami (Żydzi i chrześcijanie byli wówczas zasymilowani), i uniemożliwił Żydom wejście, chociaż, przynajmniej w pierwszych wiekach ery chrześcijańskiej, mniejszość żydowska przetrwała na wsi judejskiej, a zwłaszcza w świętych miastach Safed i Tyberiada w Galilei, Mniejszość żydowska przetrwała na wsi judejskiej, a zwłaszcza w świętych miastach Safed i Tyberiada w Galilei, do tego stopnia, że w ówczesnych kronikach pojawia się informacja, że podczas buntu przeciwko bizantyjskiemu cesarzowi Herakliuszowi w 614 r. mniejszość izraelska uczestniczyła w masakrach chrześcijan (ok. 90.90 000 zabitych) oraz w zniszczeniu niektórych świętych miejsc, takich jak Grób PańskiRządził nawet Jerozolimą przez 15 lat, zanim została ona prawie całkowicie zmasakrowana i sprzyjała postępowi i podbojowi wojsk arabsko-islamskich w 637 roku.

Można się w każdym razie zastanawiać, dlaczego przed 1880 r., datą, która tradycyjnie wyznacza początek kwestii arabsko-izraelskiej - w tym czasie bardziej poprawne byłoby nazywanie jej nadal żydowsko-palestyńską - nie doszło do masowej imigracji Żydów do regionu, który w międzyczasie przechodził z rąk do rąk: Rzymian, Persów, Bizantyjczyków, Arabów, krzyżowców, Turków Osmańskich.

Z pewnością z powodów ekonomicznych (społeczności żydowskie, już wysoce zurbanizowane i zaangażowane w handel, osiedliły się na stałe w wielu ważnych ośrodkach śródziemnomorskiej Europy, Azji i Afryki i utkały gęstą sieć handlową), ale prawdopodobnie także religijnych: Talmud Babiloński (traktat Ketubot, 111a) stwierdza, że Bóg uniemożliwi Izraelitom bunt przeciwko narodom poprzez utworzenie własnego państwa; od masowej imigracji do Ziemi Świętej; od przyspieszenia przybycia mesjasza. Zakazy te stanowią podstawę sztywno antysyjonistycznej i antyizraelskiej doktryny Neturei Karta (Strażników Miasta, ekstremistycznej grupy żydowskiej zamieszkującej dziś głównie dwie dzielnice Jerozolimy, Me'ah She'arim i Ge'ula), ortodoksyjnego ruchu żydowskiego, który odmawia uznania autorytetu i samego istnienia państwa Izrael.

W każdym razie, pod koniec XIX wieku Palestyna była częścią największej prowincji (vilayet) Syrii, a jej ludność była prawie wyłącznie arabskojęzyczna i islamska (chociaż istniały znaczące mniejszości chrześcijańskie, zwłaszcza w miastach takich jak Nazaret, Betlejem i sama Jerozolima, gdzie chrześcijanie czasami stanowili względną większość). Było tam tylko 24 000 Żydów, 4,8% populacji.

Jako poddani osmańscy byli uważani (podobnie jak chrześcijanie) za obywateli drugiej kategorii, tj. nie byli uważani za obywateli osmańskich, dhimmii podlegali obowiązkowi zapłaty podatku kapitulacyjnego, zwanego dżizjaZiemia, którą posiadali, i podatek od ziemi, którą posiadali, kharàjaż do 1839 r., kiedy to w następstwie edyktu (Hatti sherif) Gülhane, po którym nastąpił edykt (Hatti) Hümayun (1856) i Islahat Fermani, sułtan Abdülmecit I przyznał pełną równość prawną z muzułmanami wszystkim nieislamskim poddanym Sublime Porte, w ramach słynnego TanzimatLiberalne reformy inspirowane przez Europę.

Paradoksalnie, nasiona kwestii arabsko-izraelskiej kiełkowały w tym samym czasie, gdy w okresie liberalnych rewolucji i otwarcia gett w Europie i na Bliskim Wschodzie dyskutowano o kwestii arabsko-izraelskiej. Tanzimat W Imperium Osmańskim nadal dochodziło do brutalnych pogromów i bardziej subtelnych aktów i epizodów antysemityzmu, zwłaszcza w Europie i Rosji, ale także w Syrii i innych częściach świata zachodniego i wschodniego.

To właśnie wtedy, w kontekście europejskiego nacjonalizmu, a także w konsekwencji Haskali, żydowskiego oświecenia (w którym nastąpiło odrodzenie żydowsko-europejskiej literatury i kultury), narodziła się i rozwinęła ideologia, która stanowi podstawę dzisiejszego państwa Izrael - syjonizm.

AutorGerardo Ferrara

Pisarz, historyk i ekspert w dziedzinie historii, polityki i kultury Bliskiego Wschodu.

Więcej
Świat

Fragmenty mojej przyjaźni z papieżem Franciszkiem

Ksiądz Víctor Urrestarazu, wikariusz Opus Dei w Paragwaju, blisko znał papieża Franciszka, gdy ten był arcybiskupem Buenos Aires, a Urrestarazu pełnił funkcję regionalnego wikariusza Opus Dei w Argentynie, Paragwaju i Boliwii. Kilka wspomnień o papieżu, który 27 czerwca obchodzi rocznicę konsekracji biskupiej.

Víctor Urrestarazu-27 Czerwiec 2023-Czas czytania: 5 minuty

Moje pierwsze trzy lata jako regionalny wikariusz Opus Dei w Argentynie, Paragwaju i Boliwii przebiegała równolegle z ostatnimi trzema latami kardynała Bergoglio jako arcybiskupa Buenos Aires. Ta okoliczność pozwoliła mi spotkać się z nim przy kilku okazjach i nawiązała się cenna przyjaźń, która trwa do dziś.

Kontakt z papieżem jako przyjacielem poprzez listy, osobiste spotkania i koncelebry eucharystyczne pozwolił mi być świadkiem na żywo i bezpośrednio to, co uważam za cechę definiującą jego osobowość: proste zapomnienie o sobie. Co więcej, na tej podstawie pokory byłem w stanie wyczuć jego wzruszającą pobożność, jego troskę o kapłanów i jego wyraźne upodobanie do ubogich i bezbronnych.

Po raz pierwszy byłem z nim podczas mszy w katedrze w Buenos Aires. On przewodniczył, a ja koncelebrowałem. Było to 26 czerwca 2010 roku, w święto Święty Josemaría. Oprócz tego, że czułem się swobodnie, otoczony uczuciem tak wielu wiernych Prałatury Opus Dei, postrzegałem go jako jedną z najważniejszych osób w Opus Dei. schowany w tajemnicy: pobożny, zamyślony, rozprzestrzeniający wibracje swojej wiary i impet swojego apostolskiego ognia na wszystkich obecnych.

Przed rozpoczęciem celebracji bardzo szczerze zainteresował się mną i pracą, która mnie czekała: dopiero co przyjechałem do Buenos Aires. Potem towarzyszyłem mu jeszcze w dwóch Mszach św. za św. Josemaríę, w 2011 i 2012 roku, kiedy mogłem ponownie podziwiać jego kapłański temperament. Ten temperament, który, że tak powiem, został sakramentalnie ukształtowany w dniu takim jak dzisiejszy, 27 czerwca 1992 r., kiedy otrzymał święcenia biskupie z rąk kardynała Antonio Quarracino.

Widziałem jego pobożność we wszystkich Mszach, które z nim koncelebrowałem: zarówno w intymności jego oratorium w Santa Marta, jak i na świeżym powietrzu, w Paragwaju, w otoczeniu półtora miliona ludzi. Jakby odizolowany od otoczenia, zawsze widziałem go skupionego na Panu w Eucharystii.

Picie tereré

Podczas tych trzech lat w Buenos Aires czułem się wspierany przez jego cnoty dobrego pasterza: zawsze bardzo ojcowski, zawsze bardzo bliski. Aż do 13 marca 2013 r., kiedy zobaczyliśmy go na Placu Świętego Piotra ubranego na biało.

Tego dnia doświadczyłem tego, czego prawdopodobnie doświadczył każdy Argentyńczyk: wzruszenia, zdumienia, radosnego zaskoczenia i przeczucia, że nic już nigdy nie będzie takie samo, że mogę go już nigdy nie zobaczyć.

Ale myliłem się. Zaledwie dwa lata później, w marcu 2015 roku, pojechałem do Rzymu i spotkałem się z nim na zakończenie audiencji generalnej. Wiedziałem, że w lipcu następnego roku odwiedzi Paragwaj. Z tego powodu, a także dlatego, że wiedziałem, iż darzy on ten kraj szczególną sympatią, odważyłem się zaproponować mu "tereré".

Zdjęcie papieża delektującego się tym typowym paragwajskim napojem, zrobionym z yerba mate i prawie zamrożonej wody, szybko rozprzestrzeniło się w paragwajskich mediach: było to preludium do niezapomnianej podróży, naznaczonej entuzjazmem i emocjami ludzi, którzy kochają Franciszka każdym włóknem swojej duszy.

W kieszeni papieża

Wierzę, nie obawiając się przesady, że serdeczny sposób, w jaki Paragwajczycy przyjęli Papieża, jest przykładem dla całego świata. A ja, dzięki łasce Bożej, miałem to ogromne szczęście, że zostałem przyjęty sam na kilka minut podczas tych wyczerpujących dni. Było to w sobotę 11 lipca 2015 r. w Nuncjaturze.

Pod koniec naszej rozmowy, intymnej i intensywnej, syna z ojcem, księdza z księdzem, przyjaciela z przyjacielem, rodaka z rodakiem, podarowałem mu rzadką i bardzo małą drogę krzyżową: z jej stacjami wyrzeźbionymi w srebrze, jest to zabytkowa miniatura należąca do paragwajskiej rodziny, która hojnie ofiarowała ją papieżowi z całego serca.

Muszę powiedzieć, że dałem mu to autentyczne dzieło sztuki z uzasadnioną obawą, że zostawi je w innych rękach, jak to zwykle robi z wieloma prezentami, które otrzymuje, ale i tym razem się myliłem. W bardzo krótkim czasie, gdy skarb był już w jego rękach, jego twarz rozjaśniła się, natychmiast włożył go do kieszeni i wyraźnie poruszony powiedział do mnie: "To jest to, co zatrzymam", dodając, że bardzo przydatne będzie dla niego codzienne przeglądanie go.

Od ośmiu lat ten cenny przedmiot znajduje się w kieszeni papieża. Pokazywał go nawet na publicznych spotkaniach, aby wyjaśnić, że krzyż, pozorna "porażka Boga", jest w rzeczywistości jego wielkim zwycięstwem. "Dzięki tym dwóm rzeczom nie tracę nadziei", powiedział na przykład w Kenii 27 listopada 2015 r., pokazując tłumowi różaniec i paragwajską drogę krzyżową.

Odręczne odpowiedzi

W 2020 roku, w samym środku pandemii, napisałem do niego swój pierwszy list. Chciałem poprosić go o radę duszpasterską, jak lepiej służyć ludziom, którzy byli najbardziej zależni od mojej pracy jako wikariusza regionalnego.

Jego krótka odpowiedź, napisana jego własnym pismem, nie omieszkała mnie poruszyć. Zachęcał mnie do cierpliwości, cierpliwości i jeszcze więcej cierpliwości; do kultywowania współczującego i pełnego nadziei spojrzenia na każdą duszę; i błagał mnie, abym modlił się za niego i jego intencje, tak jak on modliłby się za mnie i moje.

Nasza korespondencja liczy obecnie dwadzieścia listów: mój, cyfrowy; Franciszka, odręczny. Zachowuję je jak relikwie i wszystkie kończą się tak samo, prostą prośbą o modlitwę za niego. Ten fakt sam w sobie jest naprawdę imponujący i nie mogę zrozumieć dlaczego: papież nie musi mi odpowiadać, a jednak nie zawiódł i nie odpowiedział na żaden z moich listów. Ale najbardziej zaskakuje mnie inny szczegół: odpowiedź przychodzi zwykle tego samego dnia, w którym do niego piszę, lub dzień później. To niezwykłe i można to wytłumaczyć jedynie jego hojnym oddaniem.

W ostatniej wiadomości, którą napisałem do niego w marcu 2023 roku, poinformowałem go, że wkrótce przejdę operację kręgosłupa. Jak to zwykle bywa, odpowiedział tego samego dnia, zapewniając mnie, że modli się o mój szybki powrót do zdrowia. Następnie, miesiąc później, powiedziałem mu, że jestem już lepszy, wracam do zdrowia, a on odpowiedział ponownie, tak szybko jak zawsze, dodając: "nie zapomnij modlić się za mnie; modlę się za ciebie".

"Nie zamocz się w chipie".

W październiku 2021 roku napisałem do niego, aby powiedzieć mu o ważnym wydarzeniu: opuszczam Buenos Aires i wracam do Asunción, aby objąć stanowisko wikariusza Opus Dei w Paragwaju. W obliczu tego nowego wyzwania błagałem go, aby zaoferował mi jakieś wskazówki lub sugestie.

Napisał do mnie, ciesząc się, że wracam do kraju, który jest tak bliski jego kapłańskiemu sercu, i najwyraźniej sądząc, że nie potrzebuję rady, po prostu zażartował: "Nie zamocz się w chipa!

Dla tych, którzy nie są zaznajomieni z paragwajską gastronomią, należy wyjaśnić, że chipa to bardzo popularny chleb ze skrobi z manioku i, jak papież dobrze wie, jest prawie nie do odparcia. Tak więc, biorąc wszystko pod uwagę, jest to rada, która kryje w sobie więcej mądrości, niż wydaje się na pierwszy rzut oka.

"Jak się tu dostałeś?"

W połowie 2021 roku, ze względu na moje obowiązki duszpasterskie, musiałem udać się do Rzymu. Dzięki łasce Bożej papież przyjął mnie w swoim biurze. Był bardzo czuły i pierwszą rzeczą, o którą mnie zapytał, bardziej niż zaintrygowany, było: "Jak się tu dostałeś?

Pytanie nie było bezcelowe, ponieważ w czasach szalejącej globalnej pandemii przepłynięcie Atlantyku było przedsięwzięciem niemożliwym. Udało mi się to dzięki zaskakującej i opatrznościowej konstelacji czynników: powiedziałbym, że cudem.

Na tym spotkaniu wydarzyło się coś nie do pomyślenia: musiałem je odwołać! Franciszek, zapominając o sobie, poświęcił mi swój czas, jakby nie miał żadnego planu, jakbyśmy byli przyjaciółmi na całe życie. Ja, który najwyraźniej nie zasługuję na takie traktowanie, poczułem, że nie mogę dłużej korzystać z uprzejmości papieża i po 45 minutach zasugerowałem mu, że nadszedł czas, abym wyszedł.

Na tym kończę moje wspomnienia: otrzymałem niezasłużenie, jakby o to nie zabiegając, dar i przywilej przyjaźni z Papieżem. A dzisiaj, z mojej skromnej pozycji kapłana, w rocznicę jego święceń biskupich, postanawiam podwoić moje modlitwy za niego i w jego intencji. Czy mogę cię prosić, drogi czytelniku, abyś również pomodlił się za Franciszka?

AutorVíctor Urrestarazu

Wikariusz Opus Dei w Paragwaju

Antygona i skrzyżowanie nauk humanistycznych

Istnieje mniej lub bardziej wyraźne przekonanie, że postępy w dziedzinie sztucznej inteligencji mogą i powinny zastąpić studia humanistyczne. Czy stoimy zatem w obliczu tragedii i moralnego obowiązku pogrzebania nauk humanistycznych?

26 czerwca 2023-Czas czytania: 4 minuty

Ustawmy scenę. Znajdujemy się w sercu starożytnego miasta Teb, w bezlitosnym słońcu. Wyzywająca młoda kobieta sprzeciwia się rozkazowi swojego króla i wyrusza na poszukiwanie zwłok swojego brata, aby go pochować. Jej imię to Antygona, latarnia niezachwianego moralnego przekonania na skrzyżowaniu osobistego obowiązku i prawa państwowego, sacrum i profanum. Jej brat Polinikes został zamordowany w walce o władzę, a jej krewny, król Kreon, wydał dekret, że jego ciało powinno pozostać niepochowane jako ostrzeżenie dla zdrajców. Jednak Antygona, poruszona miłością i boskim prawem, sprzeciwia się dekretowi i przychodzi pochować brata, akceptując śmiertelne konsekwencje, które następują.

To jest tragedia, dosłownie. Ta nawiedzająca narracja o indywidualnym sumieniu buntującym się przeciwko niesprawiedliwym zasadom rozbrzmiewa przez wieki. Dociera do nas w różnych wersjach, tłumaczeniach i adaptacjach. Jest to klasyk, który dotknął czegoś w ludzkim sercu, rzucając światło na naszą podróż, gdy zmagamy się z naszymi współczesnymi konfliktami.

W dzisiejszym szybko zmieniającym się, przyspieszonym technologicznie świecie, podobnie jak Antygona, znajdujemy się na rozdrożu, gdzie nasze bogate tradycje humanistyczne są zagrożone zapomnieniem, ich wartość nie jest uznawana, jak Polinikes pozostawiony bez pochówku na polu bitwy. Nauki humanistyczne są martwe i do nas należy ich pogrzebanie. A może czeka nas nowy renesans?

Eliminacja nauk humanistycznych

W ostatnich dziesięcioleciach obserwujemy tendencję do usuwania z edukacji (formalnej lub nieformalnej) dostępu do nauk humanistycznych i ogromnej tradycji. Czym są te humanistyczne tradycje? To zbiorowa mądrość ludzkości zawarta w naukach humanistycznych - literaturze, kulturze, języku, filozofii - która może zostać zmarginalizowana w naszym wyścigu ku przyszłości zdominowanej przez technologię. Król Kreon naszych czasów to dominująca narracja, która odrzuca nauki humanistyczne jako niepraktyczne i nieistotne w erze coraz bardziej kształtowanej przez sztuczną inteligencję i naukę o danych.

Powszechną reakcją było "ratowanie" nauk humanistycznych poprzez argumentowanie, że "piękno jest bezużyteczne". Przyjmujemy za pewnik, że filozofia, literatura i sztuka nie są w stanie dodać wartości do wyniku finansowego, ale czujemy, że mają one swoją własną wartość. Ale być może ta postawa była ostatnią kroplą, ostatnim gwoździem do trumny tradycji. "Srebrną liną ratunkową", która schlebiając pięknu nauk humanistycznych, odrzuca je na rzecz świata realnego. 

"Śmierć pragnie tych samych rytuałów dla wszystkich", lamentowała Antygona do swojej siostry Ismeny. To przejmujące stwierdzenie współbrzmi z dzisiejszą sytuacją nauk humanistycznych w obliczu rozwoju silikonowej inteligencji.

Istnieje przekonanie, mniej lub bardziej wyraźne, że postępy w dziedzinie sztucznej inteligencji mogą i powinny zastąpić studia humanistyczne. Czy zatem stoimy w obliczu tragedii i moralnego obowiązku pogrzebania nauk humanistycznych? A może zamiast tego jesteśmy w trakcie epickiej przygody?

Sztuczna inteligencja i język łaciński

Weźmy pod uwagę łacinę, niegdyś bogaty i żywy język całej cywilizacji (i części innych). Został zredukowany do zwykłej etymologii i grozi mu zapomnienie. Ta walka odzwierciedla konflikt Antygony z surowym edyktem króla Kreona. Jednak pozostała niewzruszona, przeciwstawiając się Kreonowi, pytając: "Czy ktokolwiek może żyć, tak jak ja żyję, ze złem wokół mnie, aby myśleć, że śmierć jest mniej niż przyjacielem?".

Aby rozszerzyć tę analogię na nasz współczesny kontekst, musimy zmierzyć się z naszym własnym kulturowym Kreonem: odrzuceniem nauk humanistycznych w obliczu szybkiego rozwoju nauk humanistycznych. sztuczna inteligencja i technologii. Dominująca kultura skłania nas do przeciwstawiania nauk humanistycznych technologii. Ale czyniąc to, ryzykujemy utratę istoty naszego człowieczeństwa, która jest głęboko zakorzeniona w naszych tradycyjnych językach i mądrości kulturowej w koalicji z technologią. Nie bez powodu greckie słowo "techne" tłumaczy się po łacinie jako "ars". W humanistycznej wizji sztuka i technika to jedno i to samo.

Humanistyka pragmatyczna

Wyzwaniem, przed którym stoimy, jest znalezienie harmonii, uwidocznienie zalet koalicji humanistyki i technologii. Moglibyśmy zaproponować "pragmatyczną humanistykę", koncepcję, która przekształca humanistykę z postrzeganej jako "piękną, ale bezużyteczną" w zasób, który czyni nas panami naszej przyszłości w kontekście sztucznej inteligencji.

Koncepcja ta nie jest jedynie teoretyczną propozycją. Rozwój studiów humanistycznych w XXI wieku jest rzeczywistością. Istnieją nowo powstałe instytucje, które już teraz korzystają z rosnącego zainteresowania naukami humanistycznymi. Instytut Polis w Jerozolimie Instytut Paideia w Nowym Jorku, Caelvm w Madrycie i Latinitas Project w Oksfordzie. Jednocześnie zastosowanie wiedzy humanistycznej w praktyce w świecie przedsiębiorczości, technologii i biznesu otwiera drzwi do praktycznej humanistyki o ogromnym potencjale. 

Na przykład wiedza z zakresu językoznawstwa i literatury jest bardzo pomocna w budowaniu marki i nazewnictwie w marketingu. Głębsze zrozumienie łacińskiej składni i struktury może poprawić umiejętności kodowania, pomagając programistom w generowaniu lepszych wyników. Od Poetyki Arystotelesa po współczesne filmy i powieści, tradycja opowiadania historii oferuje bogactwo wiedzy, która jest nieoceniona przy tworzeniu fascynujących narracji w dowolnym medium, czy to w kampanii marketingowej, czy w scenariuszu filmowym.

Podobnie historia Antygony, bogata w ludzkie motywacje i głębię emocjonalną, zapewnia wgląd w ludzką kondycję, który może zwiększyć empatię, kluczową umiejętność w tak różnych dziedzinach, jak psychologia, przywództwo, a nawet sztuczna inteligencja. 

Wraz z rozwojem sztucznej inteligencji, ludzka inteligencja - nauki humanistyczne, w ich najbardziej pragmatycznym wydaniu. W ten sposób pokazujemy, że mądrość zakodowana w naszych humanistycznych tradycjach może oferować praktyczne rozwiązania współczesnych problemów.

Renesans nauk humanistycznych

Przypomnijmy przejmującą deklarację Antygony: "Urodziłam się, by jednoczyć się w miłości, a nie w nienawiści". Słowa te współbrzmią z naszą misją ponownego połączenia się z naszym dziedzictwem intelektualnym, ponownego rozpalenia naszej "miłości" do nauk humanistycznych i potwierdzenia ich znaczenia w dzisiejszym świecie. Ponieważ tragiczna historia Antygony wciąż odbija się echem na przestrzeni wieków, niech zainspiruje nas do potwierdzenia nieodłącznej wartości nauk humanistycznych i przyjęcia renesansu, który nas czeka.

Podsumowując: 3 rzeczy, które możemy zrobić tego lata, aby zwiększyć nasz poziom praktycznego humanizmu:

  • Czytanie klasyki: dzieło Antygona (Sofokles) można przeczytać w 2 godziny. "Poetykę" Arystotelesa, która jest podstawą współczesnego storytellingu, w krótszym czasie.
  • Rozpocznij naukę łaciny. Istnieje wiele prostych sposobów na nawiązanie kontaktu z tym językiem. Na przykład czytanie książki Hansa Orberga "Familia Romana" krok po kroku to świetny początek.
  • Zlokalizuj najbliższe centrum humanistyczne. Otaczanie się ludźmi, którzy promują nauki humanistyczne jest niezbędne; szukaj ludzi o tych zainteresowaniach wokół siebie - to mały świat.
Gospel

Papiestwo, skała Kościoła. Uroczystość świętych Piotra i Pawła

Ksiądz Joseph Evans komentuje czytania na uroczystość świętych Piotra i Pawła.

Joseph Evans-26 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

Piotr, dzięki szczególnej łasce Bożej, "zrozumiał" mesjański i boski status Jezusa.Albowiem nie objawiły wam tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie". Na tej podstawie Jezus czyni Piotra - i jego następców, papieży - skałą Kościoła, dając im władzę związywania i rozwiązywania oraz obiecując im, że ich decyzje zostaną potwierdzone w niebie. To tak, jakby nasz Pan powiedział: "Szczególna wrażliwość, jaką okazaliście, uznając mnie za Mesjasza i Syna Bożego, jest wam przyznana jako część waszej misji, waszej roli jako papieża"..

Rozeznawanie i wiązanie idą w parze u papieża. Dzięki specjalnej łasce, którą otrzymuje od Boga, aby rozeznawać, może następnie wiązać. Ponieważ widzi tak wyraźnie, dzięki światłu z nieba, jest w stanie lepiej wiązać i rozplątywać. Myślę o rzemieślniku, który potrzebuje dobrego wzroku, aby zawiązać nici przedmiotu, który wykonuje. Musi dobrze widzieć, aby móc to zrobić. Gdy Piotr dobrze widzi dzięki światłu niebios, niebo potwierdza jego decyzje.

To właśnie świętujemy w dzisiejsze piękne święto: szczególną pomoc, którą Bóg w Chrystusie obiecał Piotrowi, pomoc, która przetrwa całą historię. 

Kościół jest zbyt boskim projektem dla Boga, aby pozwolić ludzkim błędom go zepsuć. Z pewnością papieże mogą być omylni w swoim życiu, a nawet popełniać błędy w ocenie. Zaraz po tym epizodzie Piotr próbuje zapobiec męce Jezusa, a później tchórzliwie trzykrotnie zapiera się swego Pana. Piotr, jako człowiek, może być bardziej "człowiekiem" niż "mężczyzną".skandalon"kamieniem potknięcia niż skałą". Ale papiestwo zawsze jest skałą i bramy piekielne nie przemogą go.

Papieże potrzebują naszych modlitw, jak widzimy w dzisiejszym pierwszym czytaniu. Cały Kościół modli się o uwolnienie Piotra po tym, jak Herod aresztował go w celu egzekucji. Piotr, który wiąże i uwalnia, był związany, ale został uwolniony dzięki wspólnej modlitwie Kościoła. W tajemniczy sposób wspieramy papieża w jego urzędzie, pomagamy mu wiązać i uwalniać. Nie zapominajmy jednak o świętym Pawle. Istnieje silna tradycja jedności między tymi dwoma wielkimi apostołami. Chociaż przy pewnej okazji Paweł słusznie skorygował Piotra (por. Ga 2, 11-14), ten ostatni dobrze to przyjął i później odnosił się do Pawła jako do "nasz drogi bracie (2 P 3:15). Sztuka chrześcijańska często przedstawiała "uścisk" między nimi, a ta wspólna uczta jest kolejnym znakiem ich jedności. Dzisiejsze drugie czytanie również ukazuje Pawła "związanego": uwięziony i zakuty w łańcuchy, przewiduje swoją rychłą śmierć. Jest jednak świadomy Bożej opieki: "Ale Pan stał przy mnie i dał mi siłę, aby przeze mnie przesłanie mogło być w pełni głoszone... Pan wybawi mnie od wszelkiego złego dzieła.". Apostołowie Kościoła mogą być związani fizycznie, ale nie duchowo, ponieważ jak Paweł mówi wcześniej w tym samym liście "Słowo Boże nie jest w łańcuchach". (2 Tym 2:9).

Kultura

Carlos J. MoralesJosemaría: "Odkryłem w świętym Josemaríi cechy, które wciąż mnie zaskakują".

Carlos Morales jest autorem Krótka historia Opus Dei. Josemaríi Escrivá, która jest godna polecenia zarówno dla tych, którzy znają Dzieło, jak i dla tych, którzy chcą poznać klucze do Opus Dei.

Maria José Atienza-26 czerwca 2023-Czas czytania: 4 minuty

Na początku 2023 roku narodziła się gra Krótka historia Opus Deinapisany przez Carlosa Moralesa. Ten znany poeta i eseista, pochodzący z Santa Cruz de Tenerife (Hiszpania), gdzie obecnie uczy języka hiszpańskiego i literatury hiszpańskiej w szkole średniej, napisał w tym tomie objaśniający, jasny i w pewien sposób dydaktyczny opis figury Opus Dei i jego założycielem, świętym Josemaríą. 

W wywiadzie dla Omnes, Morales, członek Opus Dei od młodości, omawia odkrycia dokonane w trakcie pisania swojej książki i aktualność przesłania o uświęceniu w środku świata, które Bóg kazał zobaczyć świętemu Josemaríi.

Na stronie Krótka historia Opus Dei Jakie cechy świętego Josemarii odkryłeś lub odkryłaś na nowo w tym czasie? 

-Moja krótka historia jest, owszem, objaśnieniem wydarzeń, które moim zdaniem są najbardziej znaczące w życiu świętego Josemaríi, ale jest to także historia jego duchowych dzieci i instytucjonalnych perypetii Opus Dei na etapie założycielskim, który osiągnął punkt kulminacyjny 26 czerwca 1975 r., oraz na etapie ciągłości charyzmatu otrzymanego przez świętego Josemaríę, w którym obecnie się znajdujemy. 

Ze strony założyciel Opus Dei Odkąd po raz pierwszy poznałem Dzieło, ponad czterdzieści lat temu, odkrywam w nim bardzo istotne cechy. Cechy, które zawsze mnie zaskakiwały i nadal zaskakują mnie coraz bardziej.

Przy pisaniu tej książki szczególnie ujawniły się dwie cechy osobowości Święty Josemaría Escrivá. Jedną z nich jest trudna harmonia, którą wykazywał od najmłodszych lat, między głębokim i wzniosłym życiem kontemplacyjnym z jednej strony, a z drugiej nieustanną aktywnością na rzecz rozwoju instytucji, którą Bóg mu powierzył na co dzień, nawet w najdrobniejszych szczegółach. Inną cechą jest jego wierność charyzmatowi założycielskiemu przez prawie pięćdziesiąt lat, niezależnie od wiatrów zmian w życiu Kościoła i świata.

W tym sensie jestem zdumiony, że na początku, w latach trzydziestych i czterdziestych, wielu ludzi uważało go za rewolucjonistę, nawet w kręgach kościelnych, a w ostatniej dekadzie jego życia został napiętnowany jako konserwatysta i reakcjonista. Prawda jest taka, że studiując jego życie i czytając jego pisma od początku do końca, prawdą jest, że był rewolucjonistą, nawet w kręgach kościelnych, Święty Josemaría Escrivá zawsze głosił to samo przesłanie.

Carlos J. Morales, autor książki "Krótka historia Opus Dei".

Jak członek Opus Dei podchodzi do tej rzeczywistości, nie dając się ponieść "oślepiającej pasji"?

-Mój zawód to nauczyciel literatury i pisarz. Teraz, z powodu mojego doświadczenia ducha Opus Dei przez tak wiele lat, rozumiem, że są ludzie - i to bardzo dobrzy ludzie - którzy nie rozumieją nowości przesłania Opus Dei, ale którzy go nie rozumieją. Opus Dei.

Na przykład było i nadal jest wielu ludzi, którzy nie rozumieją, że kilka godzin i życie zawodowe poświęcone studiowaniu i twórczości literackiej może uświęcić chrześcijanina tak samo, jak kilka godzin i życie zawodowe poświęcone studiowaniu teologii.

Oczywiście teologia jest najwyższą wiedzą i wszyscy musimy ją znać w mniejszym lub większym stopniu, ale to nie znaczy, że jej przedmiot sam w sobie jest bardziej zdolny do osiągnięcia świętości niż przedmiot pisarza, inżyniera czy murarza. 

Jednym z aspektów, które podkreślasz w książce, jest świecka mentalność założyciela Opus Dei. W jaki sposób święty Josemaría łączy bycie księdzem z tą świecką mentalnością?

-Święty Josemaria zawsze nauczał, że każdy chrześcijanin, zarówno duchowny, konsekrowany zakonnik, jak i osoba świecka, jest kapłanem. Dlatego misją jego życia jest bycie skonfigurowanym z najwyższym i wiecznym kapłanem, którym jest Jezus Chrystus.

W świeckich to kapłańskie pośrednictwo realizuje się poprzez doczesne zadania, pod warunkiem, że są one przeżywane z miłości do Jezusa Chrystusa.

W wyświęconym kapłanie pośrednictwo to odbywa się poprzez wykonywanie funkcji Chrystusa, Głowy Jego Mistycznego Ciała, którym jest Kościół. Ale głowa i ciało to jeden i ten sam Chrystus. Dlatego wyświęcony kapłan służy wiernym świeckim, pomagając im w niezastąpiony sposób, aby mogli w pełnej wolności wykonywać swoje kapłańskie pośrednictwo.

A wierni świeccy wiedzą, że ich kapłańskie pośrednictwo nie osiągnie swego celu bez świętego szafarza, który składa Bogu Ojcu, w Eucharystii i w innych sakramentach, ofiarę swego zwyczajnego życia. 

"Przybyli sto lat wcześniej". Tak powiedział o Opus Dei jeden z wyższych duchownych watykańskich. Czy dziś (nie minął jeszcze wiek) ta koncepcja wolności i osobistego powołania pośród świata jest nadal trudna, czy wręcz przeciwnie, została przyjęta przez większość Kościoła?  

-Te dwa zjawiska nie są sprzeczne, ale są absolutnie pewne. Z jednej strony, Kościół podjął przesłanie uświęcenia zwykłej pracy i przez zwykłą pracę, co wymownie ukazują dokumenty magisterialne Soboru Watykańskiego II, które jasno określają właściwą misję świeckich w Kościele.

W praktyce jednak wciąż wielu katolików nie rozumie, że sklepikarz czy kelner może być tak samo święty jak biskup, działając w świecie z taką samą wolnością jak każdy sklepikarz czy kelner.

Teoretycznie to rozumieją, ale w praktyce wciąż jest wielu katolików, dla których najwyższą drogą do świętości jest kapłaństwo służebne lub życie konsekrowane (które są zresztą podstawowymi misjami Kościoła).

Teraz, gdy Opus Dei znajduje się w nowym rozdziale swojej historii, co uważasz za klucz do jego przyszłości? 

-Dla Opus Dei i dla każdego członek Opus DeiKażdy dzień jest nowym rozdziałem, ze względu na wszystko, co pociąga za sobą pod względem żywotnej kreatywności w wierności Ewangelii, która jest zawsze nową wiadomością.

Dla mnie osobiście fakt założenia Dzieła 2 października 1928 roku i pierwsze dwie dekady jego historii są szczególnie odkrywcze. W tym czasie staje się szczególnie jasne, że Opus Dei jest rzeczywiście dziełem Boga i że pomimo wszystkich trudności, jakie święty Josemaría i jego synowie napotkali w latach trzydziestych i czterdziestych XX wieku, Opus Dei zawsze będzie iść naprzód.

Wierzę, że duch wiary i nadziei początków musi być zawsze obecną rzeczywistością dla każdego członka Dzieła.

Krótka historia Opus Dei

AutorCarlos Javier Morales Alonso
WydawcaSojusz
Strony: 352
Miasto: Madryt
Rok: 2023
Watykan

Katolicy mogą obawiać się jedynie zmarnowania swojego życia, mówi papież

Papież Franciszek odmówił modlitwę Anioł Pański z okna i skupił się na zdaniu, które Jezus powtarza dziś w Ewangelii: "Nie lękajcie się". Ale czy katolicy mają się czego obawiać? Ojciec Święty poruszył ten temat, a także wspomniał o Emmanueli Orlandi, przemocy w więzieniu dla kobiet w Hondurasie i pozdrowił kilka wspólnot.

Paloma López Campos-25 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

Papież Franciszek poświęcił dziś kilka słów strachowi i jego wpływowi na życie katolików w swoim przemówieniu towarzyszącym modlitwie za Angelus. W swoim przesłaniu zagłębił się w zdanie, które Chrystus trzykrotnie powtarza w dzisiejszej Ewangelii: "Nie bójcie się".

Medytując nad słowami Jezusa, Ojciec Święty podkreślił paradoks, który odnajdujemy w Nowym Testamencie i w życiu katolików. "Głoszenie Królestwa Bożego jest orędziem pokoju i sprawiedliwości, opartym na braterskiej miłości i przebaczeniu, a jednak spotyka się ze sprzeciwem, przemocą i prześladowaniami.

Jak to możliwe, że Pan mówi nam, abyśmy się nie bali? Franciszek odpowiedział, że "nie dlatego, że wszystko pójdzie dobrze na świecie, nie, nie dlatego, ale dlatego, że jesteśmy cenni dla Ojca i nic, co dobre, nie zostanie utracone".

Strach przed katolikami

Jest jednak coś, czego katolicy powinni się obawiać i "odkrywamy to poprzez obraz, którego Jezus używa dzisiaj: obraz "Gehenny". Ta Gehenna była "wielkim śmietnikiem miasta". Jezus mówi o niej, aby powiedzieć, że prawdziwym strachem, którego należy się bać, jest odrzucenie własnego życia.

Chrystus rozumie przez to, że "nie powinniśmy obawiać się niezrozumienia i krytyki, utraty prestiżu i korzyści ekonomicznych z powodu wierności Ewangelii, ale marnowania naszej egzystencji w pogoni za rzeczami o niewielkiej wartości, które nie wypełniają sensu życia".

W dzisiejszych czasach "można być wyśmiewanym lub dyskryminowanym, jeśli nie podąża się za pewnymi modnymi modelami, które jednak często stawiają w centrum rzeczywistość drugiej kategorii". Papież wymienił kilka przykładów, takich jak rodzice, którzy pracują i opiekują się swoimi dziećmi, zakonnice i księża lub młodzi ludzie ze złudzeniami, którzy chcą spotykać się z innymi ludźmi, "nie tracąc czasu na rzeczy, które przemijają i nie pozostawiają śladu".

Wierność temu, co ważne

Wszystko to pociąga za sobą wyrzeczenia, "ale jest to konieczne, aby nie zatracić się w rzeczach, które są następnie wyrzucane, tak jak wtedy w Gehennie". Francisco Stwierdził, że "wierność temu, co ważne, jest kosztowna; wiele kosztuje pójście pod prąd, wyzwolenie się z uwarunkowań powszechnego myślenia, odsunięcie na bok tych, którzy podążają za modą". Papież podkreślił jednak, że "Jezus mówi: liczy się to, by nie zmarnować największego dobra, jakim jest życie. Nie wyrzucać życia. Już samo to powinno nas przerażać.

Dlatego Franciszek zaprosił nas wszystkich, abyśmy zadali sobie pytanie: "Czego się boję? Że nie będę miał tego, co lubię? Że nie osiągnę celów, które narzuca społeczeństwo? Że nie będę osądzany przez innych? Czy raczej tego, że nie spodobam się Panu i nie postawię Jego Ewangelii na pierwszym miejscu?

Po orędziu na Anioł Pański papież wyraził smutek z powodu śmierci, która nastąpiła po bójce gangów w więzieniu w Hondurasie. Ojciec Święty wspomniał również Emanuelę Orlandi i jej rodzinę, którą zapewnił o swojej modlitwie. Na koniec pozdrowił kilka włoskich wspólnot i grup.

Watykan

Biblioteka Watykańska, skarb liczący ponad 500 lat

Raporty rzymskie-25 czerwca 2023-Czas czytania: < 1 minuta
rzym raporty88

W zbiorach Biblioteki Watykańskiej znajduje się ponad milion drukowanych książek, 80 000 rękopisów i 100 000 dokumentów z archiwów historycznych rodzin rzymskich.

Najstarsze teksty są w języku łacińskim, greckim i hebrajskim. Istnieją również pisma w innych alfabetach, takich jak japoński i chiński. Istnieją nawet pisma bez słów, takie jak te z Ameryki Południowej.


AhTeraz możesz skorzystać z rabatu 20% na prenumeratę Raporty Rzymskie Premiummiędzynarodowa agencja informacyjna specjalizująca się w działalności papieża i Watykanu.
Stany Zjednoczone

Mary Elizabeth Lange, czcigodna nauczycielka

Dekret Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych uznał heroiczność cnót Marii Elżbiety Lange, kubańskiej zakonnicy, której sprawa beatyfikacyjna jest otwarta od 1991 roku.

Paloma López Campos-25 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

Dykasteria do Spraw Świętych uznała heroiczność cnót Sługi Bożej Marii Elżbiety Lange, która urodziła się w San Domingo w 1789 roku. Niewiele wiadomo o jej rodzicach, ale uważa się, że jej matka była córką właściciela plantacji, podczas gdy jej ojciec był mulackim niewolnikiem w posiadłości.

Podczas rewolucji na Haiti jej rodzina uciekła do Santiago de Cuba. Tam Elizabeth otrzymała gruntowne wykształcenie, a na początku XIX wieku wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych, gdzie pozostała aż do śmierci.

Otwarcie szkoły

Po przejechaniu przez Karolinę Południową i Wirginię, Lange osiedlił się w Baltimore w stanie Maryland w 1813 roku. Tam zaobserwował braki w edukacji afroamerykańskich dzieci. Chociaż prawdą jest, że niektóre wspólnoty protestanckie i kościoły miały dla nich otwarte szkoły, wymagania rosnącej populacji znacznie przewyższały dostępne usługi. W obliczu tej sytuacji Elizabeth otworzyła szkołę we własnym domu.

W tym samym czasie, gdy Lange nauczał, ksiądz James Nicholas Joubert szukał sposobów, aby pomóc dziewczętom z miasta w zdobyciu wykształcenia. Kiedy spotkał Elizabeth i jej towarzyszkę, Marie Balas, zasugerował założenie wspólnoty religijnej, która opiekowałaby się małymi dziećmi. Obie kobiety już od jakiegoś czasu myślały, że chcą poświęcić się Bogu, więc zgodziły się, a ojciec Joubert natychmiast rozpoczął proces otwierania fundacji.

Pierwsza społeczność w Baltimore

W dniu 2 lipca 1829 r. pierwsza społeczność Siostry Oblatki od Opatrzności Bożejz Lange jako przełożoną. Zakon rozpoczął działalność z zaledwie czterema siostrami i 20 uczennicami, ale w 1832 r. było już 11 konsekrowanych sióstr.

Oprócz edukacji dzieci, Oblaci otworzyli dom dla sierot i ośrodki opieki nad osobami starszymi. Uczyli także dorosłe kobiety, jak pracować wieczorami i pomagali wdowom w potrzebie.

Dziedzictwo

Mary Elizabeth Lange poświęciła się opiece nad dziećmi i chorymi w swojej społeczności aż do śmierci w 1882 roku. Jej reputacja świętej rozpoczęła się natychmiast po jej śmierci, a dziedzictwo, które pozostawiła po sobie, jest tak ważne, że jej imię zostało włączone do Maryland Women's Hall of Fame.

Życie założycielki jest przykładem do naśladowania dla kobiet. oblaci dzisiaj. Sami uważają, że charyzmat wspólnoty jest wyraźnie odzwierciedlony w życiu Langego, który ucieleśniał ducha, który pozwala im "z całkowitego zaufania do Boga, nieść radość, uzdrowienie i odkupieńczą miłość cierpienia Jezusa ofiarom ubóstwa, rasizmu i niesprawiedliwości, pomimo sprzeczności, uprzedzeń i bólu".

Kultura

Penitencjaria Apostolska, watykański "Trybunał Miłosierdzia".

Penitencjaria Apostolska, określana przez papieża Franciszka jako "trybunał miłosierdzia", jest najwyższym trybunałem Kościoła katolickiego i zajmuje się udzielaniem przebaczenia penitentowi w szczególnych przypadkach.

Hernan Sergio Mora-25 czerwca 2023-Czas czytania: 3 minuty

Przebaczenie grzechów, miłosierdzie, jest sednem przesłania Jezusa w Ewangelii, podobnie jak zdolność do ich przebaczenia. Zatem - można by zapytać - czy w przypadku popełnienia grzechu nie wystarczy rozgrzeszenie udzielone przez kapłana, po co jest Penitencjaria Apostolska? 

Penitencjaria Apostolska jest najwyższym trybunałem Kościoła katolickiego i jest odpowiedzialna za udzielanie przebaczenia penitentom w szczególnych przypadkach, tj. tym, którzy okazują skruchę. Papież Franciszek lubi definiować ją jako "trybunał miłosierdzia".

Nie wolno zapominać, że to Bóg przebacza i poprzez sakrament pojednania penitent ma pewność, że został rozgrzeszony. Tymczasem istnieją szczególnie poważne przypadki, w których sakrament pojednania nie jest wystarczający.

Mówimy o skrajnych przypadkach, na przykład sacrilegesczarne msze, profanacja Świętej Eucharystii, gdy dochodzi do naruszenia tajemnicy spowiedzi; w przypadku suspendowanego księdza divinis ponieważ przyłączył się do ruchu lub sekty odległej od Kościoła; lub osoba, która wyrzekła się swojej wiary katolickiej i prosi o ponowne przyjęcie.

W dniu 21 września 2013 r. papież Franciszek mianował kardynała Mauro Piacenzę Penitencjarzem Większym tej starożytnej instytucji, a jej siedziba w Rzymie znajduje się w budynku z końca XV wieku, na Piazza della Cancelleria, rzut kamieniem od Campo de' Fiori.

Zadanie Penitencjarii Apostolskiej

Kardynał Piacenza, w wywiadzie dla Omnes na temat tego trybunału Kościoła, przypomniał, że "Penitencjaria jest dla grzeszników - a wszyscy jesteśmy grzesznikami - regeneracja" i uznał, że można mieć wymowny obraz tej instytucji "patrząc na przedstawienie Najświętszego Serca Jezusa z otwartymi ramionami i ze zdaniem: 'Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście'".

Penitencjaria Apostolska bada trudne przypadki w celu znalezienia wyjścia i może udzielać dyspens i odpustów zarezerwowanych dla papieża, lub w tak zwanych przypadkach forum wewnętrznego (sumienia), może udzielać rozgrzeszenia, dyspens itp. 

Istnieje również zwolnienie ze ślubów lub eksklaustracja prośba zakonnicy lub prośba o opuszczenie instytutu prawa papieskiego, wśród wielu innych sytuacji.

Nie zapominając o działaniach "cenzury", tj. ekskomuniki, zakazu, zawieszenia itp. divinis a w niektórych bardzo poważnych przypadkach nawet rezygnacja ze stanu duchownego.

Penitencjaria musi również zapewnić, aby w czterech papieskich bazylikach Rzymu (San Pietro, San Giovanni in Laterano, San Paolo i Santa Maria Maggiore) istniała wystarczająca liczba penitencjarzy z odpowiednimi uprawnieniami, a także udzielanie odpustów. 

Kardynał Piacenza, odpowiedzialny za najwyższy z trzech trybunałów w Kościele, wyjaśnił Omnesowi wielkie znaczenie tej instytucji, ponieważ "misja Kościoła w świecie jest przedłużeniem misji samego Jezusa: kiedy Jan Chrzciciel zobaczył Jezusa nad brzegiem Jordanu, powiedział do tłumu: 'Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata'. Jaką inną misję mógłby mieć Kościół? Cóż, Penitencjaria Apostolska służy temu mandatowi. Cóż, Penitencjaria Apostolska jest w całkowitej służbie tego mandatu. Cóż może być ważniejszego niż to?

Biskup Piacenza dodaje, że związek między pokutą a miłosierdziem "nie mógłby być ściślejszy". Bowiem "prawdziwie skruszona osoba ma prawo do miłosierdzia, które miłosierny Pan zsyła na nią, zwykle jako odradzającą rosę poprzez sakrament pojednania".

I kardynał podsumowuje, wskazując, że "Penitencjaria jest kustoszem najbardziej intymnych tajemnic ludzkiej duszy, więc wszystko jest tu mile widziane, słuchanie, pocieszenie, zrozumienie, dyskrecja, milczenie, zachęta, a następnie wewnętrzne świętowanie, wewnętrzna radość. Rzeczywistością, którą tchną dokumenty Penitencjarii Apostolskiej, jest rzeczywistość komunii świętych".

Kolokacja i kompetencje

W tym samym "Palazzo della Cancelleria" znajduje się Sygnatura Apostolska, najwyższy trybunał prawa kanonicznego, oraz Roman RotaSąd Kasacyjny, sąd kasacyjny w sprawach o różne wykroczenia, w sprawach orzecznictwa, a także znany w sprawach apelacyjnych o unieważnienie małżeństwa (błędnie nazywany rozwodowym). 

Z drugiej strony, przypadki wykorzystywania seksualnego nieletnich przez duchownych lub osoby związane z Kościołem trafiają bezpośrednio do dawnego Świętego Oficjum, zwanego obecnie Dykasterią Nauki Wiary, aby "złe jabłka" były usuwane i karane tak szybko, jak to możliwe. 

Uprawnienia zakładu karnego są następujące w artykułach 190-193 Konstytucji Apostolskiej Praedicate evangelium papieża Franciszka (2022)

AutorHernan Sergio Mora

O Joannie d'Arc

Joanna d'Arc była francuską świętą, która urodziła się w XV wieku, choć została kanonizowana dopiero 500 lat później, w 1920 roku, przez papieża Benedykta XV.

24 Czerwiec 2023-Czas czytania: 4 minuty

Jak powszechnie wiadomo, Joanna urodziła się podczas wojny stuletniej między Francją a Anglią w 1412 r., w małej wiosce Domrémy, w prowincji Armagnac, lojalnej wobec francuskiego Delfina Karola, w przeciwieństwie do sąsiednich wiosek Maxey, wspierających Anglików i ich burgundzkich sojuszników. Ci ostatni, zapominając o swoich korzeniach, dążyli do niezależności od Francji.

Udręka, jakiej doznali Francuzi z powodu wojny, była również doświadczana przez nią, ponieważ w młodości jej rodzinna wioska cierpiała z powodu terroru Burgundczyków i różnych band bandytów.

Jako wieśniaczka szybko podjęła się ciężkiej pracy typowej dla jej wiejskiego środowiska. Nie mając więcej wykształcenia niż podstawowe chrześcijańskie wykształcenie tych prostych ludzi, umiała tkać i prząść; umiała też jeździć konno i jeździła na nich w wyścigach wiejskich.

Kiedy miała dwanaście lat, usłyszała głos przy kościele, któremu towarzyszył blask, mówiący jej, aby częściej odwiedzała dom Boży, była cnotliwa i ufała w opiekę Nieba.

Kiedy miała siedemnaście lub osiemnaście lat, w 1428 r., te głosy, które przypisywała archaniołowi św. Michałowi, w towarzystwie św. Katarzyny i św. Małgorzaty, stały się bardziej naglące ("Opuść swoją wioskę, dziecko Boże, i biegnij do Francji! Weź swój sztandar i podnieś go odważnie! Poprowadzisz Delfina do Rheims, aby mógł tam zostać godnie konsekrowany! Uwolnisz Francję od Anglików!") i postanowiła być im posłuszna, dając początek swojej niesamowitej przygodzie.

Ocalenie królestwa Francji nie wydawało się wówczas mieć żadnych szans na realizację. Walka między Francją a Anglią trwała od ponad dziewięćdziesięciu lat. Zaledwie pięć lat wcześniej dwie ostatnie wielkie armie w służbie Delfina zostały rozbite. Żadna ludzka interwencja nie wydawała się możliwa. Sam papież Marcin V, oprócz tego, że był bliski śmierci, był zajęty próbą zaprowadzenia porządku w podzielonym na schizmy Kościele.

Jednak biedna dziewczyna była w stanie przyciągnąć do swojej misji przede wszystkim dzielnego oficera królewskiego, który zaczął od wyśmiania pasterki, a skończył na oddaniu jej swojej szabli, konia i eskorty. Kiedy dotarła do Chinon, gdzie schronił się Delfin, rozpoznała tego ostatniego, który ukrył swój stan, podstępnie umieszczając się wśród swoich dworzan. Po przebadaniu w Poitiers przez komisję złożoną z księży i lekarzy, rozpoczęła swoją wojskową epopeję: 8 maja 1429 r. wkroczyła do oblężonego Orleanu i po zmuszeniu oblegających do zniesienia oblężenia, wkroczyła do miasta z wojskami przyzwyczajonymi do ciągłych porażek. Następnie, w ciągu kilku tygodni, dolina Loary została oczyszczona, zwycięstwo pod Patay zostało odniesione 18 czerwca, a marsz na Rheims odbył się przez region kontrolowany przez Anglików. 17 lipca w bazylice w Rheims odbyła się konsekracja Delfina, która uczyniła go królem Francji.

24 maja 1430 r. został zdobyty w Compiègne przez Burgundczyków, którzy sprzedali go Anglikom za 10 000 escudo w złocie. Anglicy wybrali na głównego sędziego Petera Chaucona, biskupa Beauvais, marionetkę Burgundów i śmiertelnego wroga partii królewskiej. Więźniowi odmówiono usług prawnika. Ponieważ postawa Joanny wzbudziła podziw i współczucie wśród obecnych, proces odbył się za zamkniętymi drzwiami wewnątrz więzienia. Została skazana jako heretyczka i przekazana władzy cywilnej, która skazała ją na spalenie żywcem.

W procesie, który trwał od lutego do maja 1430 r., istniało wcześniejsze pragnienie potępienia oskarżonej, wykazując, że głosy, które słyszała, były diaboliczne, a tym samym dyskredytując nowego króla Karola VII.

Historyk Kościoła, Daniel Rops, tak ocenia patriotyzm Joanny d'Arc: W Bogu kocha Francję, tak jak święci kochali biednych i grzeszników w Bogu; i kocha ją właśnie dlatego, że widzi ją nieszczęśliwą, rozdartą, grzeszną i kocha ją miłością odkupienia. W tej miłości nie było nic dumnego ani agresywnego; nigdy nie mówił o podbiciu Anglii ani o narzuceniu komukolwiek swojej dominacji. Nigdy nie myślał, że robiąc to, co robił, przyniesie chwałę swojemu krajowi i że jego wyczyny upoważnią go do dowodzenia innymi. Walczył o Boże panowanie sprawiedliwości i z żadnego innego powodu: czy Bóg nienawidzi Anglików, zapytają go, zastawiając na niego pułapkę. Wcale nie. Kocha ich tak samo jak innych ludzi, ale na ich własnej ziemi, zgodnie ze sprawiedliwością, a nie wtedy, gdy naruszają wolności innych. Joan nie tyle walczyła z Anglikami, co z niesprawiedliwością. Żadna bohaterka na polu bitwy nigdy nie okazała się tak czuła i braterska wobec własnych wrogów.

Inny historyk - Joseph A. Dunney - powiedział, Kiedy chwyciła za miecz, Francja była pokonanym narodem; ale przed śmiercią, jako męczennica prawdy, Joanna uratowała swój ukochany kraj ze szponów najeźdźcy i uchroniła go przed schizmą. Gdyby Francuzi zostali pokonani, przyłączyliby się do zwycięzcy, Anglii, a wtedy heretycki ród Tudorów znalazłby wsparcie we francuskich hugenotach, aby wytępić wpływy Kościoła.

Kiedy 30 maja 1431 r. został spalony na stosie na starym rynku w Rouen, ogłosił swoją lojalność wobec papieża, do którego skierował swój ostatni apel.

Cztery lata po męczeńskiej śmierci Joanny Francja i Burgundia pojednały się na mocy traktatu z Arras; w następnym roku Paryż padł łupem Burgundczyków, a wkrótce potem Anglicy przeprawili się przez kanał La Manche z powrotem do swojej ojczyzny.

Została kanonizowana w 1920 roku, kiedy papieżem był Benedykt XV.

Więcej
Watykan

Kongresu Eucharystycznego, zachwycając się "darem Pana".

19 czerwca papież Franciszek spotkał się na audiencji z komitetem organizacyjnym Krajowego Kongresu Eucharystycznego w Stanach Zjednoczonych. Podziękował jego członkom za wykonaną pracę i zachęcił ich do dalszej pracy, aby "przyczynić się do odrodzenia wiary i miłości do Świętej Eucharystii".

Paloma López Campos-24 Czerwiec 2023-Czas czytania: 2 minuty

Papież Franciszek spotkał się z publiczność z komitetem organizacyjnym Krajowy Kongres Eucharystyczny Stanów Zjednoczonych. Oprócz podziękowania organizatorom za ich pracę, Franciszek przypomniał komitetowi, że "Eucharystia jest odpowiedzią Boga na najgłębszy głód ludzkiego serca, głód autentycznego życia, ponieważ w Eucharystii sam Chrystus jest naprawdę pośród nas, aby nas karmić, pocieszać i podtrzymywać na naszej drodze".

Wielu katolików uważa, że Eucharystia jest jedynie symbolem, a Bóg nie jest tak naprawdę obecny w Chlebie i Winie. Dlatego Franciszek ma nadzieję, że "Kongres Eucharystyczny zainspiruje katolików w całym kraju do ponownego odkrycia poczucia zdumienia i podziwu dla wielkiego daru Pana i do spędzania czasu z Nim podczas celebracji Mszy Świętej oraz osobistej modlitwy i adoracji przed Najświętszym Sakramentem".

Papież zauważył z niepokojem, że "w naszych czasach zatraciliśmy znaczenie kultu. Musimy na nowo odkryć znaczenie cichej adoracji. Jest to forma modlitwy, którą utraciliśmy". Odpowiedzialność za podjęcie tego zadania spada na biskupów, którym powierzono "katechizowanie wiernych w zakresie modlitwy poprzez adorację".

Eucharystia i misja

Poprzez Eucharystię wierni uczą się również być apostołami posłanymi do głoszenia Ewangelii. Jest to jeden z rezultatów, które papież ma nadzieję zobaczyć po kongresie. Papież wyjaśnił, że dzięki Eucharystii "stajemy się wiarygodnymi świadkami radości i przemieniającego piękna Ewangelii. Dzięki temu sakramentowi rozumiemy, że miłości Chrystusa nie można zatrzymać dla siebie, "ale trzeba się nią dzielić ze wszystkimi".

Franciszek powiedział, że "Eucharystia pobudza nas do silnej i zaangażowanej miłości bliźniego". Biorąc pod uwagę życie samego Chrystusa, "nie możemy naprawdę zrozumieć i żyć znaczeniem Eucharystii, jeśli nasze serca są zamknięte na naszych braci i siostry, zwłaszcza ubogich, cierpiących, zmęczonych lub tych, którzy zbłądzili w życiu.

Papież zakończył audiencję, podkreślając znaczenie Kongres Eucharystyczny w życiu Kościoła w Stanach Zjednoczonych i prosił o wstawiennictwo Maryi Dziewicy za wszystkich zaangażowanych.

Papież Franciszek podczas audiencji z komitetem organizacyjnym Krajowego Kongresu Eucharystycznego w USA (CNS photo / Vatican Media)
Watykan

"Potrzebujemy dziadków, nie pozwólmy ich wyrzucić! 

Orędzie papieża Franciszka na trzecią edycję Światowego Dnia Dziadków i Osób Starszych koncentruje się na roli osób starszych w rodzinach, samotności i ich wkładzie w społeczeństwo.

Antonino Piccione-24 Czerwiec 2023-Czas czytania: 2 minuty

W swoim poruszającym przesłanie w związku ze Światowym Dniem 23 lipca przyszłego rokuDokładnie za miesiąc Papież Franciszek zwróciła uwagę na ważną rolę, jaką dziadkowie i osoby starsze odgrywają w życiu rodzin i całego społeczeństwa.

Z zobowiązaniem do docenienia ich mądrości i doświadczenia, ponieważ są "skarbem w naszych rodzinach". Podkreśla, że dziadkowie Przynoszą ze sobą bogactwo wiedzy i unikalną perspektywę, którą mogą dzielić się z młodszymi pokoleniami.

Papież podkreślił również kluczową rolę dziadków w edukacji wnuków, stwierdzając, że "ich głos jest cenny, ponieważ przemawia do serc dzieci". Zachęcał dziadków do spędzania czasu z wnukami, dzielenia się z nimi swoimi historiami, wiarą i doświadczeniem życiowym. Ta wymiana pokoleniowa, podkreślił papież, ma fundamentalne znaczenie dla wzrostu i rozwoju dzieci.

Przesłanie papieża podkreśla również wyzwanie, przed jakim stoi wielu dziadków w kontekście współczesnego społeczeństwa, w którym ludzie często mieszkają z dala od członków rodziny. Podkreśla znaczenie utrzymywania silnej więzi między dziadkami i wnukami pomimo fizycznych odległości, zachęcając do korzystania z technologii w celu utrzymywania kontaktu i dzielenia się wyjątkowymi chwilami.

Papież mówi również o samotność, której doświadcza wiele osób starszychzauważając, że "wielu dziadków czuje się samotnych, często z powodu nowej dynamiki społecznej i kulturowej, w której żyjemy". Wezwał rodziny i całe społeczeństwo, aby nie zapominali o dziadkach i troszczyli się o nich. Przypomniał, że szacunek i troska o osoby starsze są wskaźnikami zdrowego i humanitarnego społeczeństwa.

Wiadomości skierowane również do młodych ludzi

Na koniec papież zachęca młodych ludzi, aby nigdy nie zapominali o korzeniach i historii swoich rodzin. Zachęca młodych ludzi do uczenia się od osób starszych i doceniania daru życia, który od nich otrzymują. Kończy swoje przesłanie wezwaniem do wszystkich, aby uczcili dziadków, podziękowali im za ich miłość i poświęcili im specjalny dzień w ciągu roku.

Światowy Dzień Dziadków i Osób StarszychNowa konstytucja, ustanowiona przez papieża Franciszka w 2021 r.Dzień Babci i Dziadka to okazja do refleksji nad znaczeniem dziadków w naszym życiu i uznania ich cennego wkładu w życie społeczne. Jest to okazja do świętowania i uhonorowania dziadków, aby podziękować im za ich miłość, wsparcie i mądrość.

Franciszek podkreśla: "Tak, to osoby starsze przekazują nam poczucie przynależności do świętego Ludu Bożego. Kościół, podobnie jak społeczeństwo, potrzebuje ich. Wnoszą do teraźniejszości przeszłość, która jest niezbędna do budowania przyszłości. Szanujmy ich, nie pozbawiajmy się ich towarzystwa i nie pozbawiajmy ich naszego, nie pozwólmy, by zostali odrzuceni.

AutorAntonino Piccione

Watykan

"Tutela Minorum" konsultuje środki ochrony nieletnich

Papieska Komisja ds. Ochrony Nieletnich rozpoczyna okres konsultacji publicznych w sprawie aktualizacji wytycznych dotyczących ochrony nieletnich i osób wymagających szczególnej troski.

Paloma López Campos-23 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

Na stronie Papieska Komisja ds. ochrony nieletnich ("Tutela Minorum") rozpoczyna ogólnoświatowe konsultacje publiczne mające na celu aktualizację wytycznych dotyczących zapobiegania nadużyciom seksualnym w Kościele.

Rankiem 23 czerwca "Tutela Minorum" opublikowała komunikat prasowy ogłaszający otwarcie ankiety internetowej, która zakończy się pod koniec września 2023 roku. Formularz jest dostępny w czterech językach i składa się z serii często zadawanych pytań, a także proponowanych uniwersalnych ram wytycznych.

Niniejszy dokument ramowy jest modelem opracowanym przez Komisja określenie procedur, które mają być stosowane przez kościoły na całym świecie w obszarze prewencji. Rolą tych wytycznych jest "promowanie ochrony przed nadużyciami w Kościele zgodnie z istniejącymi dobrymi praktykami w zakresie ochrony, koncentrując się na pomocy osobom dotkniętym nadużyciami i znaczeniu właściwego postępowania w przypadkach nadużyć".

Wynik konsultacji

Odpowiedzi na ankietę zostaną przeanalizowane, zestawione i włączone do ostatecznego dokumentu ramowego, który następnie zostanie oceniony i zatwierdzony przez Papieską Komisję. Do końca 2023 r. ostateczne wytyczne zostaną przekazane wszystkim Kościołom lokalnym na całym świecie, które będą musiały dokonać przeglądu i aktualizacji istniejących środków.

Jedna z modyfikacji, o których wprowadzenie Komisja chce poprosić społeczności lokalne, dotyczy zarządzania oskarżeniami. "Tutela Minorum" będzie wzywać do wprowadzenia systemów przyjmowania i rozpatrywania skarg, starając się przez cały czas wspierać osoby poszkodowane, "zwłaszcza ofiary i ocalałych, zgodnie z wymogami Motu Proprio Ojca Świętego", Vos Estis Lux Mundi". Inne istotne elementy, które należy uwzględnić, to zapewnienie bezpiecznego środowiska, środki zapobiegania ryzyku i mechanizmy odpowiedzialności.

Z drugiej strony, projekt rocznego sprawozdania Komisji zostanie przedstawiony w październiku 2023 r., ale dopiero w październiku 2024 r. będzie dostępny pełny i ostateczny raport z danymi ogólnokościelnymi.

Tworzenie zasobów

Komunikat prasowy ostrzega również, że Komisja zapewni pomoc lokalnym społecznościom i kościołom, które z powodu braku zasobów nie są w stanie wdrożyć wytycznych. Opracowano "Memorare", "program budowania potencjału, aby zapewnić opracowanie i wdrożenie wytycznych dotyczących ochrony".

Wszystkie informacje można znaleźć na stronie internetowej "Tutela Minorum", gdzie można również uzyskać dostęp do dokumentów Komisji i ankiety konsultacyjnej.

Watykan

Papież spotyka się z artystami

Rankiem 23 czerwca 2023 r. papież Franciszek odbył audiencję z artystami z całego świata. Spotkanie odbyło się z okazji 50. rocznicy inauguracji Kolekcji Sztuki Nowoczesnej i Współczesnej Muzeów Watykańskich.

Loreto Rios-23 czerwca 2023-Czas czytania: 5 minuty

Audiencja odbyła się w Kaplicy Sykstyńskiej, która gościła około 200 artystów: malarzy, rzeźbiarzy, architektów, pisarzy, poetów, muzyków, reżyserów i aktorów. Wśród nich znaleźli się pisarze Javier Cercas (Premio Planeta 2019) i Cristina Morales, artysta Gonzalo Borondo i gitarzysta Amigo Girol.

Kościół i sztuka

"Wasza obecność mnie cieszy, ponieważ Kościół zawsze miał relację z artystami, którą można określić jako naturalną i szczególną. Jest to przyjaźń naturalna, ponieważ artysta poważnie traktuje niewyczerpaną głębię istnienia, życia i świata, nawet w jego sprzecznościach i tragicznych stronach. Istnieje ryzyko, że ta głębia stanie się niewidoczna dla spojrzenia wielu wyspecjalizowanych nauk, które odpowiadają na doraźne potrzeby, ale z trudem postrzegają życie jako wieloaspektową rzeczywistość.

Artysta przypomina nam wszystkim, że wymiar, w którym się poruszamy, nawet jeśli nie jesteśmy tego świadomi, jest wymiarem Ducha. Wasza sztuka jest jak świeca, która jest wypełniona Duchem i utrzymuje nas w ruchu. Przyjaźń Kościoła ze sztuką jest więc przyjaźnią naturalną. Ale jest to także przyjaźń szczególna, zwłaszcza jeśli pomyślimy o wielu odcinkach historii, które wspólnie przemierzyliśmy, a które należą do dziedzictwa wszystkich, zarówno wierzących, jak i niewierzących" - powiedział papież w swoim przemówieniu. przemówienie.

Franciszek wskazał również, że relacja, która zawsze istniała między Kościołem a sztuką, musi istnieć również w naszych czasach.

Kreatywność artysty

"Artysta jest dzieckiem - nie powinno to zabrzmieć jak obelga - oznacza to, że porusza się przede wszystkim w przestrzeni inwencji, nowości, tworzenia, wnoszenia w świat czegoś, czego nigdy wcześniej nie widziano. W ten sposób obala ideę, że człowiek jest istotą przeznaczoną na śmierć. To prawda, że człowiek musi zaakceptować swoją śmiertelność, ale nie jest istotą dla śmierci, ale dla życia. Wielki myśliciel, jakim jest Hannah Arendt, potwierdza, że to, co jest właściwe istotom ludzkim, to żyć, aby wnosić nowość do świata. To jest wymiar ludzkiej płodności. Wnosić nowość. Nawet w naturalnej płodności każde dziecko jest nowością".

Tej samej naturalnej kreatywności doświadczają również artyści, którzy wnoszą swoją własną "oryginalność": "W swoich dziełach zawsze przedstawiacie się jako niepowtarzalne istoty, którymi wszyscy jesteśmy, ale z zamiarem stworzenia jeszcze więcej (...) wydobywacie na światło dzienne to, co niepublikowane, wzbogacacie świat o nową rzeczywistość (...) Kreatywność artysty wydaje się zatem uczestniczyć w generatywnej pasji Boga, pasji, z jaką Bóg stworzył. Jesteście sprzymierzeńcami Bożego marzenia! Jesteście oczami, które patrzą i śnią. Nie wystarczy patrzeć, musimy także marzyć (...) My, istoty ludzkie, tęsknimy za nowym światem, którego nie zobaczymy w pełni na własne oczy. Ale tęsknimy za nim, szukamy go, marzymy o nim. Artyści mają więc zdolność do snucia nowych wersji świata".

Między rzeczywistością a snem

W tym sensie, cytując Guardiniego, Papież wskazał, że artyści są trochę jak "prorocy". Sztuka wykracza poza pozory i fałszywe piękno "makijażu", ponieważ działa "jako krytyczne sumienie społeczeństwa". W ten sposób "zmusza nas do myślenia", "czyni nas czujnymi", ujawniając rzeczywistość z "jej sprzecznościami, w jej aspektach, które wygodniej jest ukrywać". Sztuka, skomentował papież, ma zdolność konfrontowania nas z rzeczami, które "czasami nas niepokoją, krytykując fałszywe mity dnia dzisiejszego, nowych idoli, trywialne dyskursy, pułapki konsumpcjonizmu, podstępy władzy". Dlatego artyści mają "zdolność wychodzenia poza, w napięciu między rzeczywistością a marzeniem".

Papież nawiązał też do relacji między sztuką a wiarą: "Jedną z rzeczy, które zbliżają sztukę do wiary, jest to, że trochę przeszkadza. Sztuka i wiara nie mogą pozostawić rzeczy takimi, jakimi są: zmieniają je, przekształcają, poruszają. Sztuka nigdy nie może być środkiem znieczulającym; daje spokój, ale nie usypia sumień, ale je budzi. Często wy, artyści, staracie się dotrzeć do głębi ludzkiej kondycji, do otchłani, do ciemnych stron. Nie jesteśmy tylko światłem i przypominacie nam o tym; ale konieczne jest rzucenie światła nadziei w ciemność ludzkiej istoty, indywidualizmu i obojętności".

Sztuka i piękno

W tym sensie papież poprosił artystów, aby pomogli nam "dostrzec światło, piękno, które zbawia".

Ponieważ, jak zauważył Francisco, "sztuka zawsze była związana z doświadczeniem piękna. Simone Weil napisała: "Piękno uwodzi ciało, aby uzyskać pozwolenie na przejście do duszy" (L'ombra e la grazia, Bolonia 2021, 193). Sztuka dotyka zmysłów, aby ożywić ducha i czyni to poprzez piękno, które jest odbiciem rzeczy, gdy są dobre, słuszne, prawdziwe. Jest znakiem, że coś ma pełnię: to wtedy spontanicznie mówimy: "Jakie to piękne". Piękno sprawia, że czujemy, że życie zmierza ku pełni. W prawdziwym pięknie zaczynamy odczuwać tęsknotę za Bogiem. Wielu ludzi oczekuje, że sztuka powróci bardziej do piękna.

Papież przypomniał, że prawdą jest, iż istnieje rodzaj piękna, które jest fałszywe i sztuczne. "Prawdziwe piękno jest w istocie odbiciem harmonii. W teologii - to ciekawe - teologowie opisują ojcostwo Boga, synostwo Jezusa Chrystusa, ale kiedy przychodzi do opisu Ducha Świętego: Duch jest harmonią. Ipse harmonia est. To Duch tworzy harmonię.

Harmonia Ducha

Franciszek powiedział dalej, że artysta również posiada coś z tego Ducha, aby tworzyć harmonię. "Harmonia jest wtedy, gdy istnieją różne części, różne od siebie, ale tworzące jedność, różną od każdej z części i różną od sumy części. Jest to trudna rzecz, którą tylko Duch może uczynić możliwą: różnice nie stają się konfliktami, ale różnorodnością, która jest zintegrowana; a jednocześnie jedność nie jest jednolitością, ale obejmuje wielość. Harmonia czyni takie cuda, jak w dniu Pięćdziesiątnicy.

Ta harmonia rodzi się czasami, paradoksalnie, z szoku: "Zawsze uderza mnie myśl o Duchu Świętym jako tym, który pozwala na największe zakłócenia - pomyśl o poranku Pięćdziesiątnicy - a następnie tworzy harmonię. Która nie jest równowagą, nie, aby stworzyć harmonię, najpierw potrzebny jest brak równowagi; harmonia jest czymś innym niż równowaga". To przesłanie, kontynuował papież, jest bardzo aktualne, ponieważ wskazał, że żyjemy w "globalizującej się globalizacji", która jest "niebezpieczeństwem naszych czasów". Papież ostrzegł, że ta standaryzacja "może działać pod fałszywym pozorem jedności".

Misja artystów

W tym kontekście rola sztuka jest fundamentalne: "Wy, artyści, możecie pomóc nam zrobić miejsce dla Ducha. Kiedy widzimy dzieło Ducha, które polega na tworzeniu harmonii z różnic, nie na ich unicestwianiu, nie na ich ujednolicaniu, ale na ich harmonizowaniu, wtedy rozumiemy, czym jest piękno.

Papież zachęcił artystów do dalszego rozwijania swojej kreatywności i "kroczenia tą drogą". Przed odejściem Ojciec Święty poprosił ich, aby nie zapominali o ubogich, którzy również potrzebują sztuki i piękna, nawet bardziej niż inni, z powodu bardzo trudnych okoliczności w ich życiu. "Zazwyczaj nie mają głosu, by się wypowiedzieć. Wy możecie być tłumaczami ich cichego krzyku". Wyraził również życzenie, aby jego dzieła sztuki "oddawały chwałę Bogu, który jest Ojcem wszystkich i którego wszyscy szukają, nawet poprzez sztukę".

Watykan

Związek ruchów kościelnych z misją papieża

W tym roku przypada 25. rocznica pierwszego Międzynarodowego Kongresu Ruchów Kościelnych i Nowych Wspólnot, a Dykasteria ds. Świeckich, Rodziny i Życia powitała moderatorów stowarzyszeń, ruchów kościelnych i nowych wspólnot w Rzymie 22 czerwca 2023 roku.

Giovanni Tridente-23 czerwca 2023-Czas czytania: 3 minuty

"W Kościele zawsze muszą istnieć posługi i misje, które nie mają charakteru czysto lokalnego, ale służą mandatowi globalnej rzeczywistości kościelnej i szerzeniu Ewangelii. Papież potrzebuje tych służb, a one potrzebują jego, a we wzajemności tych dwóch rodzajów misji urzeczywistnia się symfonia życia kościelnego". Były to słowa ówczesnego kardynała Josepha Ratzingera, wypowiedziane w 1998 roku na Światowym Kongresie Ruchów Eklezjalnych promowanym przez ówczesną Papieską Radę ds.

25. rocznica Kongresu

Dwadzieścia pięć lat po tym spotkaniu, podczas którego prefekt Kongregacji Nauki Wiary wyjaśnił "teologiczne miejsce" ruchów kościelnych w Kościele, wyznając, że sam doświadczył, na początku lat 70-tych, rozmachu i entuzjazmu, z jakim niektóre z nich (np. Droga Neokatechumenalna, Komunia i Wyzwolenie, ruch "Solidarności", ruch "Solidarności", ruch "Solidarności", ruch "Solidarności", ruch "Solidarności", ruch "Solidarności", ruch "Solidarności", ruch "Solidarności", ruch "Solidarności", ruch "Solidarności", ruch "Solidarności", ruch "Solidarności", ruch "Solidarności". Focolare) żyli radością wiary. 22 czerwca w Rzymie odbyło się doroczne spotkanie z moderatorami międzynarodowych stowarzyszeń wiernych, ruchów kościelnych i nowych wspólnot, zwołane przez obecną Dykasterię ds. Świeckich, Rodziny i Życia.

Dziesiątki przedstawicieli najbardziej rozpowszechnionych ruchów kościelnych z różnych krajów w całym Kościele zebrało się w Aula Magna Kurii Generalnej Jezuitów, w odległości krótkiego spaceru od Placu Świętego Piotra, aby zastanowić się nad podmiot "W misji z Piotrem. Apostolskość w sercu tożsamości ruchów".

Powołanie ruchów

Przed spotkaniem uczestnicy zostali zaproszeni do ponownego przeczytania tego samego wykładu Josepha Ratzingera, aby zastanowić się nad specyficznym "powołaniem" ruchów kościelnych w misji Kościoła.

Przy tej okazji bawarski teolog, który później został papieżem, stwierdził: "W historii ruchy apostolskie pojawiają się w coraz to nowych formach, i to w sposób konieczny, ponieważ są one właśnie odpowiedzią Ducha Świętego na zmieniające się sytuacje, w których znajduje się Kościół. A zatem, tak jak powołania do kapłaństwa nie mogą być tworzone lub ustanawiane administracyjnie, tak samo ruchy nie mogą być organizowane i uruchamiane systematycznie przez władzę. One muszą być dane i są dane".

Następnie wyjaśnił, że "ci, którzy nie podzielają wiary apostolskiej, nie mogą twierdzić, że prowadzą działalność apostolską"; z nią musi być "koniecznie połączone pragnienie jedności, wola bycia w żywej wspólnocie całego Kościoła". I dodał: "ponadto życie apostolskie nie jest celem samym w sobie, ale daje wolność służenia".

Ewangelia, misja i służba

Kevin Farrell, kardynał prefekt Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia, zapraszając do udziału w zgromadzeniu, podkreślił trzy zasadnicze elementy podkreślane wówczas również przez Ratzingera: życie ewangeliczne, działalność misyjna i służba, jako wyzwanie również dla obecnych czasów, w których "utrzymanie żywej apostolskości w Kościele jest z pewnością wielkim darem, ale jest to również zadanie, które nie zawsze jest łatwe do wykonania dla samych ruchów".

Wśród oczywistych zagrożeń jest utrata pragnienia służby, utrata poczucia własnego charyzmatu, impulsu misyjnego i otwartości na cały świat, a także utrata więzi z Piotrem poprzez wejście w konflikt z Kościołem.

Wokół tych wyzwań przedstawiciele różnych ruchów i wspólnot dzielili się swoimi refleksjami i świadectwami, odpowiadając w szczególności na to, w jaki sposób starają się żyć prawdziwym apostolstwem, poprzez inicjatywy głoszenia, przepowiadania, miłości i służby, rozumując również o przeszkodach w misji oraz odważnym i twórczym impulsie do możliwej odnowy struktur, stylów i metod.

Sprawozdanie wprowadzające do pracy zostało natomiast powierzone księdzu Paolo Prosperi, z Bractwa Kapłańskiego Misjonarzy św. Karola Boromeusza - założonego w 1985 roku przez biskupa i teologa Massimo Camisascę, jednego z pierwszych uczniów księdza Luigiego Giussaniego, założyciela ruchu Komunia i Wyzwolenie - który mówił o teologicznej pozycji ruchów w magisterium papieży, począwszy od pierwszej refleksji papieża Ratzingera.

AutorGiovanni Tridente

Stany Zjednoczone

Biskupi USA z zadowoleniem przyjmują "Instrumentum laboris".

Amerykańscy biskupi z zadowoleniem przyjęli "Instrumentum laboris" przygotowane na Zwyczajne Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów, które odbędzie się w październiku tego roku.

Gonzalo Meza-23 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

Biskupi Stanów Zjednoczonych z zadowoleniem przyjęli publikację Instrumentum Laboris na pierwszą sesję XV Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów, które odbędzie się w październiku 2023 roku. Biskup Daniel E. Flores, biskup Brownsville i koordynator procesu synodalnego w USA, powiedział, że Instrumentum "oferuje Ludowi Bożemu niezwykłą okazję do refleksji nad tym, czego nauczyliśmy się do tej pory o naturze Kościoła synodalnego i sposobach jego pełniejszego przyjęcia".

Biskup Flores, który jest również przewodniczącym Komisji Doktrynalnej Konferencji Biskupów Katolickich Ameryki Północnej, powiedział, że celem dokumentu jest przedstawienie podstawy do rozeznania i wezwał wszystkich do przeczytania, modlitwy i dyskusji nad dokumentem. Prałat zaprosił również wszystkich do refleksji nad tekstem w perspektywie konsultacji synodalnych, które odbyły się lokalnie, w kraju i na kontynencie. 

Synteza krajowa

We wrześniu 2022 r. w USA opublikowano Syntezę Narodową. Dokument podsumowuje wspólne nadzieje i rany wyrażone w konsultacjach synodalnych. Proces synodalny w Stanach Zjednoczonych otrzymał ponad 22 000 raportów z parafii i poszczególnych grup od 700 000 uczestników. Większość uczestników wyraziła wdzięczność za możliwość bycia wysłuchanym i za ducha otwartości.

Konsultacje synodalne podkreśliły znaczenie uczestnictwa świeckich w Kościele i umożliwiły setkom katolików wznowienie praktyki spotykania się na wspólnej modlitwie i słuchaniu siebie nawzajem. W związku z tym, Synteza zauważa, że "Lud Boży pragnie zbliżyć się do Boga i do siebie nawzajem poprzez głębsze poznanie Kościoła". PisanieMisją Kościoła jest promowanie sakramentów, modlitwy i celebracji sakramentalnych, zwłaszcza Eucharystii".

Trzy rany, na które wskazywali uczestnicy, to trzy problemy, które dotknęły Kościół, z długoterminowymi konsekwencjami: kryzys wykorzystywania seksualnego z poprzednich dziesięcioleci, pandemia COVID-19 oraz polaryzacja, która istnieje w społeczeństwie amerykańskim i która wpływa również na Kościół w tym kraju.

Watykan

Siostra Łucja, wizjonerka z Fatimy, jest teraz Czcigodną

Dykasteria Spraw Kanonizacyjnych wydała dekret uznający Łucję dos Santos, jedną z wizjonerek fatimskich, za czcigodną.

Paloma López Campos-22 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

18 lat po śmierci ostatniej siostry fatimskiej, Lucia dos SantosDykasteria Spraw Kanonizacyjnych opublikowała dekret uznający jej heroiczność cnót. Od 22 czerwca 2023 r. Łucja jest czczona, co stanowi kolejny krok na drodze do jej kanonizacji.

Pastuszkowie z Fatimy (Wikimedia Commons)

Diecezjalny etap beatyfikacji Łucji rozpoczął się zaledwie trzy lata po jej śmierci. 14 lutego 2008 r. kardynał José Saraiva Martins, ówczesny prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, ogłosił, że Benedykt XVI zatwierdził otwarcie procesu beatyfikacyjnego.

Siostra Maria Łucja od Jezusa i Niepokalanego Serca, znana jako Siostra Łucja, urodziła się jako Lucia dos Santos. Dzieciństwo spędziła w wiosce Aljustrel (Portugalia) do dziesiątego roku życia.

Kiedy pasła owce ze swoimi kuzynami, Franciszkiem Marto i Hiacyntą, zobaczyła anioła. Ten "anioł pokoju" nauczył dzieci modlić się za grzeszników i adorować Boga w sakramencie Eucharystii. Troje pastuszków zgodziło się, że ta anielska wizyta była przygotowaniem do tego, co miało się wydarzyć rok później.

Widzący i konsekrowany

13 maja 1917 r. Matka Boska ukazała się trzem kuzynkom w Cova da Iria. Po latach siostra Łucja opisała ją jako kobietę "jaśniejszą od słońca". Matka Boża ukazywała się kilkakrotnie w ciągu tego roku, komunikując się szczególnie z Łucją. Podczas gdy ona mogła widzieć, słyszeć i rozmawiać z Maryją, Hiacynta słuchała Jej bez mówienia, a Franciszek mógł Ją tylko widzieć, a później dowiedział się, co powiedziała dzięki dziewczynkom.

W wieku czternastu lat biskup Leirii, aby ją chronić, zorganizował dla niej naukę w szkole sióstr Dorothean w pobliżu Porto, ponieważ tysiące pielgrzymów, którzy przybyli do Porto, nie mogli się do niej dostać. Fatima Chcieli porozmawiać z Łucją. W 1952 r. młoda kobieta przeniosła się do Pontevedra (Hiszpania) i po odbyciu nowicjatu złożyła śluby zakonne jako mniszka doroteańska. Podczas pobytu w klasztorze nadal otrzymywała objawienia Dzieciątka Jezus, Trójcy Świętej i Niepokalanego Serca Maryi.

Wejście do Carmel

W 1945 roku poznał św. Josemaríę Escrivę, założyciela Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów. Opus Dei, Uzyskała dla niego dokumenty pozwalające na przeniesienie prałatury do Portugalii. Rok później wróciła do Portugalii, a w 1949 r. złożyła profesję jako karmelitanka bosa.

Podczas pobytu w klasztorze w Coimbrze, na prośbę biskupa napisał swoje wspomnienia, które trzykrotnie rozszerzył. W swoich wspomnieniach ujawnił szczegóły objawień i zagłębił się w charakter swoich małych kuzynów.

Koniec życia

Łucja zmarła 13 lutego w Karmelu, gdzie uważa się, że nadal otrzymywała wizyty od Dziewicy Maryi, choć nigdy tego nie potwierdziła. Ci, którzy dzielili z nią klasztor, mówią, że była pełna radości i że wraz z wiekiem rozwijała się w duchowym dzieciństwie. Wydawało się, że znów jest małą pasterką, która widziała Matkę Bożą w Fatimie.

Wszystkie heroiczne cnoty wspomniane przez tych, którzy ją znali, są teraz również potwierdzone dekretem ogłaszającym ją czcigodną.

Więcej
Watykan

Kobiety i synod

Siostra Nadia Coppa, przewodnicząca Międzynarodowej Unii Przełożonych Generalnych (UISG), Anna Maria Tarantola, przewodnicząca Fundacji Centesimus Annus Pro Pontifice i teolog Simona Segoloni omawiają z Omnes udział kobiet w zgromadzeniu synodalnym.

Federico Piana-22 czerwca 2023-Czas czytania: 3 minuty

To właśnie niektóre z najbardziej zaangażowanych kobiet na poziomie kościelnym przełamują wszelkie wątpliwości, jeśli takie istniały: na drodze do Synodu kobiecy wszechświat znalazł swoją przestrzeń do słuchania i dzielenia się. Kilka przykładów? Zacznijmy od epokowej decyzji podjętej przez papieża Franciszka o rozszerzeniu uczestnictwa w zgromadzeniu synodalnym, zaplanowanym na październik przyszłego roku w Watykanie, na osoby zakonne, konsekrowane i świeckie, z których połowę muszą stanowić kobiety. Wszyscy będą mieli prawo głosu, podobnie jak biskupi. Siostra Nadia Coppa, przewodnicząca Międzynarodowej Unii Przełożonych Generalnych (UISG), oceniła wybory jako pozytywnie zaskakujące, podkreślając, że "wzbogacają one kościelny dynamizm, ukazując całe bogactwo naszej różnorodności, która wyraża się w wielorakich charyzmatach".

Jest też Anna Maria Tarantola, prezes Fundacji Centesimus Annus Pro Pontifice, która postrzega ten wybór jako część szerszego projektu promowania kobiet w Kościele, zainicjowanego przez papieża od początku jego pontyfikatu. "To kolejny krok", mówi, "który wywołał we mnie wielkie wzruszenie. Jest to potwierdzenie, że kobiety mogą wnieść wkład w obszary, które pozornie są dla nich odległe". Teolog Simona Segoloni również mówi o wielkiej otwartości i innowacyjności. Profesor, wiceprzewodnicząca Koordynacji Włoskich Kobiet Teologów i profesor w Instytucie Teologicznym Jana Pawła II w Rzymie, mówi z satysfakcją, że "była to długo oczekiwana decyzja. Teraz zrozumiano, że Synod Biskupów nie dotyczy tylko biskupów, ale reprezentuje cały Kościół. Można powiedzieć: nadszedł czas.

W Kościele rola kobiet wzrosła

W swojej długiej rozmowie z Omnes trzy kobiety nie ograniczają się jednak do skupienia się na Synodzie, wskazując, że wkład kobiet był i będzie fundamentalny: rozszerzają również swoją refleksję na zmieniającą się rolę kobiet w Kościele. Wszystkie trzy wychodzą od wspólnego punktu: wraz z pontyfikatem papieża Franciszka rola ta wzrosła pod względem ilościowym i jakościowym.

Siostra Nadia Coppa używa sformułowania wypowiedzianego w Manili w 2015 roku przez samego papieża, aby wyjaśnić, że wzrost liczby kobiet w Kościele jest niezbywalnym założeniem dla Kościoła. FranciscoPapież miał odwagę powiedzieć, że kobiety widzą rzeczy innymi oczami niż mężczyźni. A potem dodał, że kobiety potrafią zadawać pytania, których mężczyźni nie potrafią sobie nawet wyobrazić, ponieważ mają w sobie coś niezwykłego: źródło życia. Kobiety potrafią łączyć marzenia z konkretami.

Nominacje na szczycie: znak zmian

Konkretność, bez wątpienia. Jest to cecha, która charakteryzuje również wybór kobiet mianowanych ostatnio na szefów ważnych instytucji watykańskich, takich jak Governatorato i Kongregacja ds. biskupów. "Są to kroki, które wskazują na koniec dyskryminacji, uprzedzeń", mówi profesor Segoloni, według którego "wszystko to nie było wcale oczywiste. Teraz jednak musimy skonsolidować tę praktykę, aby stała się zwyczajowa i zinstytucjonalizowana".

Przyszłość kobiet w Kościele, Anna Maria Tarantola - która w przeszłości zajmowała wysokie stanowiska w Banku Włoch oraz we włoskim radiu i telewizji państwowej, zadania wcześniej nie do pomyślenia dla kobiety - widzi w kierunku równości i integracji, z poszanowaniem różnych ról: "W encyklikach kobiety w Kościele mają do odegrania rolę w Kościele i na świecie. Laudato Sì i Fratelli Tutti - podsumowuje - papież Franciszek wskazał nam drogę: musimy uczynić nasz świat bardziej równym i inkluzywnym poprzez konkretne i wykonalne działania".

AutorFederico Piana

 Dziennikarz. Pracuje dla Radia Watykańskiego i współpracuje z L'Osservatore Romano.

Stany Zjednoczone

Parafie, protagoniści renesansu eucharystycznego

11 czerwca 2023 r. rozpoczęła się druga faza inicjatywy Eucharistic Renaissance, trzyletniego programu promowanego przez biskupów północnoamerykańskich w celu promowania zrozumienia tajemnicy rzeczywistej obecności Jezusa Chrystusa w Eucharystii.

Gonzalo Meza-22 czerwca 2023-Czas czytania: 3 minuty

11 czerwca 2023 r., w uroczystość Bożego Ciała w Stanach Zjednoczonych, rozpoczął się drugi etap inicjatywy. Narodowe Odrodzenie Eucharystycznetrzyletni program promowany przez północnoamerykańskich biskupów, mający na celu pogłębienie zrozumienia tajemnicy Rzeczywistej Obecności Jezusa Chrystusa w Eucharystii oraz ożywienie pobożności i miłości do tej centralnej Tajemnicy wiary.

Projekt ten wyrósł z badania Pew Research Center z 2019 roku, które ujawniło, że dwie trzecie amerykańskich katolików nie rozumie tajemnicy rzeczywistej obecności Jezusa Chrystusa w Eucharystii. Dla nich Eucharystia jest tylko "znakiem" lub "symbolem". Ta ogromna ignorancja skłoniła biskupów do zainicjowania Narodowego Renesansu Eucharystycznego, 2022-2025.

Cele i fazy

Cele tej inicjatywy to między innymi: promowanie pobożności eucharystycznej; oferowanie solidnej katechezy na temat Tajemnicy rzeczywistej obecności Jezusa w Eucharystii; promowanie ruchów modlitewnych i apostolatów na poziomie parafialnym oraz odkrywanie obecności Jezusa w najbardziej bezbronnych we wspólnotach: osobach starszych, uwięzionych, głodnych i bezdomnych.

Składa się z trzech etapów: diecezjalnego, parafialnego i misyjnego, poprzedzonych 10. Krajowym Kongresem Eucharystycznym w lipcu 2024 r. oraz Krajową Pielgrzymką Eucharystyczną w dniach od 17 maja 2024 r. do 17 lipca. Pielgrzymka wyruszy z czterech punktów w kraju, aby przemierzyć cztery trasy o łącznej długości 6500 mil przez miasta, autostrady, pasma górskie i wioski. Każda trasa będzie miała grupę dwunastu "pielgrzymów wieczystych", księdza kapelana i pojazdy wspierające pielgrzymów na różnych trasach.

Msze święte, dni adoracji i procesje odbędą się w wioskach wzdłuż trasy. Ponadto różne wspólnoty, przez które przechodzi procesja, będą gospodarzami modlitw i nabożeństw, 40-godzinnego nabożeństwa, a także spotkań towarzyskich i okazji do spotkań towarzyskich. Wszystkie cztery trasy zbiegają się w mieście Indianapolis na Krajowym Kongresie Eucharystycznym.

Pierwszy etap projektu rozpoczął się 19 czerwca 2022 roku i zakończył 11 czerwca 2023 roku. Za organizację tego okresu odpowiedzialne były diecezje w całym kraju, które organizowały kongresy, procesje, uroczystości liturgiczne i katechezy w swoich jurysdykcjach. 

Drugi etap (2023-2024): Parafie

Drugi etap rozpoczął się 11 czerwca 2023 r. i zakończy się 17 lipca 2024 r. X Krajowym Kongresem Eucharystycznym w Indianapolis. Będzie to historyczne wydarzenie. Ostatni odbył się 83 lata temu i oczekuje się, że weźmie w nim udział 100 000 delegatów z całego kraju.

Drugi etap obejmuje cztery aspekty: ożywienie uwagi poświęconej Ars Celebrandi; promowanie osobistego spotkania z Jezusem w Sakramencie poprzez "wieczory spotkań"; zapewnienie solidnej formacji w zakresie doktryny o Rzeczywistej Obecności poprzez małe grupy studyjne; wysyłanie misjonarzy eucharystycznych do swoich wspólnot, aby rozpowszechnić inicjatywę i zaprosić ludzi do osobistego spotkania z Jezusem Chrystusem-Eucharystią; udanie się na peryferie każdej wspólnoty parafialnej, aby odkryć obecność Jezusa w najbardziej bezbronnych. 

Procesje eucharystyczne z północy na południe

Setki parafii w całym kraju rozpoczęły ten drugi etap procesjami eucharystycznymi ulicami swoich miast. Jezus w Najświętszym Sakramencie przeszedł alejami największych miast w Stanach Zjednoczonych, od Los Angeles po Nowy Jork, od Waszyngtonu po Atlantę, a nawet na Alasce. Niektóre z najbardziej reprezentatywnych procesji były następujące:

Los Angeles: Cuda eucharystyczne na świecie

W Los Angeles, w parafii Chrystusa Króla, po odprawieniu Mszy św. odbyła się procesja z Najświętszym Sakramentem, a na zakończenie zainaugurowano międzynarodową wystawę "Cuda Eucharystyczne na Świecie", zaprojektowaną i stworzoną przez Sługę Bożego Carlo Acutisa.

Wystawa obejmuje panele ze zdjęciami i historycznymi opisami najważniejszych cudów eucharystycznych na całym świecie. Wystawa będzie prezentowana w 25 parafiach archidiecezji. 

Baltimore. Wysyłanie misjonarzy eucharystycznych

W Baltimore biskupi Adam Parker i Bruce Lewandowski przewodniczyli Mszy Wigilii Bożego Ciała w katedrze Mary Our Queen w dniu 10 czerwca. Podczas tej ceremonii przedstawili i pobłogosławili misjonarzy eucharystycznych, którzy będą podróżować po parafiach diecezji, nauczając i promując centralną tajemnicę naszej wiary.

Nowy Jork

W archidiecezji nowojorskiej około 20 kościołów, w tym Katedra św. zorganizował procesje w różnych częściach Manhattanu. W Bronksie biskup pomocniczy Joseph Espaillat poprowadził czterogodzinną procesję z udziałem ponad dwóch tysięcy osób wzdłuż Grand Concourse w Bronksie. 

Waszyngton DC

W stolicy kraju procesja eucharystyczna rozpoczęła się w katedrze San Mateo Apostoł i przeszła milę ulicami miasta, aż dotarła do kościoła Niepokalanego Poczęcia.

Atlanta

W archidiecezji Atlanta kilkanaście parafii zorganizowało procesje eucharystyczne ulicami kilku miast, w tym stolicy, Atlanty.

Fairbanks, Alaska

W diecezji Fairbanks na Alasce odbyła się procesja z katedry Najświętszego Serca Jezusowego do kościoła Niepokalanego Poczęcia.

Gospel

Zła trwoga i święta trwoga. Dwunasta niedziela czasu zwykłego (A)

Joseph Evans komentuje czytania z 12 Niedzieli Zwykłej, a Luis Herrera proponuje krótką homilię wideo.

Joseph Evans-22 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

Wyraźnym tematem przewijającym się przez czytania tego tygodnia jest strach. Musimy jednak odróżnić dobry strach od złego. Istnieje święta bojaźń: rzeczywiście, jednym z darów Ducha Świętego jest właśnie bojaźń Pańska. Jest to święta cześć wobec Boga (nie należy mylić zaufania do Boga jako kochającego Ojca z brakiem szacunku dla Niego). Ta bojaźń może być także czułym lękiem przed piekłem, jako ostatecznym niebezpieczeństwem, którego słusznie chcemy uniknąć. I wreszcie może być wyrazem uczucia: czułej obawy przed urażeniem tego, kogo kochamy.

Ale może być też zły lęk. Dzieje się tak, gdy tracimy zaufanie do Boga, tak jak Adam i Ewa ukryli się przed Panem po zjedzeniu z zakazanego drzewa. Lęk może być wynikiem złego rozumienia Boga, błędnego postrzegania Go jako surowego sędziego lub tyrana, a nie doceniania, że jest kochającym i miłosiernym ojcem. Wreszcie strach może pojawić się wtedy, gdy ktoś wie, że źle się zachowuje i boi się, że zostanie złapany, jak przestępca uciekający przed policją.

Diabeł nieustannie prowokuje te ostatnie rodzaje strachu, doprowadzając do tego, że boimy się Boga i tracimy w Nim zaufanie. To prowadzi do paniki, która z kolei prowadzi do złych działań i decyzji. Widzimy to w dzisiejszych czytaniach, kiedy przeciwnicy Jeremiasza fałszywie oskarżają go o promowanie terroru wśród Żydów w jego czasach, kiedy Jerozolima była oblężona przez Babilończyków: "Mogłem usłyszeć oskarżenie ze strony ludzi: 'Pavor-en-torno, powiedzcie o nim, powiedzmy o nim!. To było przesadne zniekształcenie wiadomości Jeremiasza, kiedy w rzeczywistości jego wezwanie do poddania się Babilończykom było właściwą rzeczą do zrobienia i zapobiegłoby wielu rozlewom krwi i zniszczeniu miasta, co w rzeczywistości się stało, ponieważ zlekceważyli słowa Jeremiasza.

Psalmista zachęca jednak do zaufania Panu. Jest w stanie cierpieć szyderstwa, wstyd i odrzucenie, ponieważ ufa Bogu. To, co u innych wywołałoby lęk, u niego prowadzi jedynie do odnowienia swojego oddania się Bogu. A w Ewangelii Jezus uczy nas świętej bojaźni i tego, co św. Josemaría nazwał "...bojaźnią Bożą".święty bezwstyd".. Jezus mówi nam, abyśmy nie bali się tych, którzy atakują Jego i Jego uczniów. Wręcz przeciwnie, straćmy wszelki strach i bądźmy odważni w naszym świadectwie: "Kto się oświadczy za mnie przed ludźmi, ja oświadczę się za niego przed moim Ojcem, który jest w niebie. A jeśli ktoś się mnie zaprzeczy przed ludźmi, to i ja się go zaprę przed moim Ojcem, który jest w niebie".. Jednak słusznie jest bać się i trzymać z dala od szatana, tak jak rozsądnie trzyma się z dala od złośliwej bestii: "Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, ale nie mogą zabić duszy. Nie; bójcie się tego, który może doprowadzić zarówno duszę, jak i ciało do zguby w Gehennie".. Wreszcie to, co powinno dawać nam największą pewność, to świadomość, jak bardzo Bóg nas kocha i ceni: "Nie bójcie się: jesteście warci więcej niż wiele wróbli"..

Homilia na temat czytań z 12. niedzieli czasu zwykłego (A)

Ksiądz Luis Herrera Campo oferuje swój nanomiliaKrótkie, jednominutowe rozważania do tych niedzielnych czytań.

Watykan

Dialog na rzecz pokoju między buddystami i katolikami

Delegacja buddyjskich mnichów spotyka się z kardynałem Ayuso w tym samym dniu, w którym arcybiskup Gallagher uczestniczy w okrągłym stole na temat dialogu międzyreligijnego we włoskim parlamencie.

Antonino Piccione-21 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

Dialog międzyreligijny jest narzędziem dyplomacji i budowania pokoju. Okrągły stół zorganizowany przez Instytut Studiów nad Polityką Międzynarodową (ISPI) na ten temat odbył się w czwartek 15 czerwca we włoskim parlamencie.

W inicjatywie wzięli udział Paul Richard GallagherSekretarz Stolicy Apostolskiej ds. stosunków z państwami i organizacjami międzynarodowymi. "Kiedy mówi się o religii i pokoju, pierwszą rzeczą, która przychodzi na myśl, jest modlitwa", rozpoczął arcybiskup, ponieważ jest to "uprzywilejowany sposób, w jaki tylko ci, którzy mają wiarę, mogą wyrazić swoje pragnienie pokoju".

Pragnienie "oparte na czterech wytycznych etycznych, typowych dla wielkich tradycji religijnych: szacunek dla życia, dialog, uczciwość, wzajemny szacunek". Tylko w ten sposób może funkcjonować dialog międzyreligijny, "fundamentalny dla budowania pokoju między narodami, biorąc pod uwagę, że około 85% ludności świata identyfikuje się z jakąś religią" i "zapobiec zdobyciu przewagi przez fundamentalizm i mnożeniu się prześladowań religijnych".

Jaka jest droga naprzód pośród tak wielu konfliktów, które plamią świat krwią, a wspólnota chrześcijańska jest najbardziej prześladowana? "Konieczne jest uruchomienie środków, które pozwolą stronom wejść w stan pokoju i sprawiedliwości, a nie agresji i śmierci", wyjaśnił Gallagher, "pokój nie może być już postrzegany jako brak wojny narzuconej siłą, ale jako akt sprawiedliwości wpisany w rzeczywistość".

Decydujące znaczenie ma zatem "braterstwo, uważane przez papieża Franciszka za fundament i drogę do pokoju. Tak jak kieruje jednostkami, musi kierować rodziną narodów, wraz z niestosowaniem przemocy i miłosierdziem.

Promowanie kontaktów międzyludzkich, a nie sprowadzanie religii do sfery indywidualnej w celu promowania publicznego wymiaru wiary. W tym kontekście delegacja około 80 mnichów rozpoczęła 15 czerwca dwudniową wizytę w Rzymie. W Augustinianum spotkali się oni z przedstawicielami Dykasterii ds. Dialogu Międzyreligijnego, na czele której stoi Kardynał Ayuso.

Delegacja miała spotkać się z papieżem Franciszkiem, ale ze względu na rekonwalescencję papieża, napisali do niego list podpisany przez Czcigodnego Somdeta Phra Mahathirachana, opata Królewskiej Świątyni Wat Phra Cetuphon.

Tajska delegacja składała się z członków Najwyższej Rady Sanghi Tajlandii, Zgromadzenia Sanghi Wat Phra Chetuphon, Biura Regulacyjnego Bhikkhus Dhammaduta Overseas oraz personelu Instytutu Króla Prajadhipoka.

List do papieża, napisany w języku włoskim w imieniu wszystkich członków delegacji, arcybiskupa Chiang Mai, Francesco Saverio Vira Arpondratana, oraz tajskich ambasad we Włoszech i przy Stolicy Apostolskiej, rozpoczął się od zapewnienia papieża Franciszka, że jest głęboko obecny w ich modlitwach, zwłaszcza gdy nadal dochodzi do siebie po operacji brzucha w szpitalu Gemelli, skąd został wypisany 16 czerwca.

Następnie buddyjscy mnisi modlili się o pokój i odwiedzili grób zmarłego papieża Benedykta XVI, gromadząc się wokół niego i pozostając przez kilka chwil w ciszy.

Pozdrawiając delegację, kardynał Ayuso przypomniał, że "jako przyjaciele" dzielimy "te same radości, te same smutki, te same troski i wizje". Dwie delegacje, katolicka i buddyjska, reprezentują pielgrzymkę przyjaciół, kontynuował kardynał, której świadkiem jest papież Franciszek.

AutorAntonino Piccione

Świat

Podział w Niemieckiej Konferencji Biskupów w sprawie "Komisji Synodalnej".

Kardynał Kolonii oraz biskupi Eichstätt, Passau i Regensburga zawetowali planowane finansowanie komitetu, co zagraża jego rentowności. Jednak zarówno przewodniczący DBK, jak i przewodniczący Centralnego Komitetu Katolików Niemieckich (ZdK) nadal utrzymują 10 i 11 listopada 2023 r. jako datę rozpoczęcia działalności komitetu.

José M. García Pelegrín-21 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

Spotkanie Stałej Rady Konferencji Episkopatu Niemiec w dniach 19 i 20 czerwca ujawniło rozbieżności wewnątrz Konferencji. Kard. Rainer Woelki (Kolonia) i biskupi Gregor Maria Hanke (Eichstätt), Stefan Oster (Passau) i Rudolf Voderholzer (Regensburg) wydała we wtorek 20 czerwca w południe oświadczenie wyjaśniające, dlaczego sprzeciwia się finansowaniu tzw. Komitet SynodalnyThe Rada Synodalna.

Jak powszechnie wiadomo, przy kilku okazjach różne organy watykańskie - zwłaszcza kardynał sekretarz stanu Pietro Parolin oraz ówcześni prefekci Dykasterii Nauki Wiary Luis Ladaria i Kongregacji Biskupów ds, Marc OuelletList został skierowany, na wyraźne polecenie papieża, 16 stycznia 2023 r. do przewodniczącego Konferencji Episkopatu Niemiec, Bp Georg Bätzing- zakazał tworzenia takich organów zarządzających "na poziomie krajowym, diecezjalnym lub parafialnym". Do tego właśnie odnoszą się teraz czterej "dysydenccy" biskupi.

Przypominają sobie również, że podczas wizyty ad limina W listopadzie ubiegłego roku niemieccy biskupi zgodzili się, że będą kontynuować kwestie poruszone w Niemiecka Droga Synodalna aby zająć się nimi w Rzymie, ale w żadnym momencie nie było mowy o nowym organie. Nie byłoby nieprawdopodobne", stwierdzają w swoim oświadczeniu, "że teraz zostanie utworzony organ, którego kompetencje nie są jasne, i że w końcu odkryjemy, że nie możemy tego zrobić w ten sposób". Przed rozważeniem nowych form organizacyjnych w Niemczech, należałoby poczekać na wynik konkursu. Powszechny Synod Synodalności.

Odnoszą się również do faktu, że wiele decyzji synodalnych wywołało "niepokój wśród wielu wierzących na całym świecie: są to głębokie kwestie doktrynalne, zwłaszcza doktryna Kościoła, doktryna Kościoła, doktryna Kościoła". antropologia i sakramentów. Gdybyśmy mieli iść naprzód tutaj w Niemczech, polaryzacja wśród wiernych w naszym kraju, wśród biskupów i w interakcjach Kościoła powszechnego tylko by się nasiliła". Podczas gdy kwestie Drogi Synodalnej są również poruszane w innych krajach, zwłaszcza w Europie Zachodniej, "wszędzie pojawiają się głosy opowiadające się za utrzymaniem obecnej doktryny".

Biskupi tytularni pozostałych 23 niemieckich diecezji są najwyraźniej gotowi sfinansować komitet synodalny. Jednak, jak podkreśliła DBK w oświadczeniu, planowane finansowanie za pośrednictwem Stowarzyszenia Diecezji Niemieckich (VDD) musi zostać zatwierdzone jednogłośnie. Oznacza to, że planowane finansowanie nie będzie możliwe z powodu weta czterech wspomnianych wyżej biskupów, więc trzeba będzie znaleźć inne źródło finansowania. DBK trzyma się jednak planu uzgodnionego przez przewodniczących Drogi Synodalnej - biskupa Georga Bätzinga, przewodniczącego DBK, i Irme Stetter-Karp, przewodniczącą ZdK - że pierwsze posiedzenie Komisji Synodalnej odbędzie się w dniach 10-11 listopada 2023 roku.

W pierwszej reakcji ZdK zachęca większość biskupów do znalezienia alternatywnego źródła finansowania. W tym kontekście, Irme Stetter-Karp uważa, że "ważne reformy struktury finansowej Kościoła są konieczne w dłuższej perspektywie". Prezydent ZdK kontynuuje: "Najwyższy czas, aby ludzie Kościoła i biskupi wspólnie omówili priorytety i podział funduszy.

Niezależnie od tego, czy uda się znaleźć sposób na sfinansowanie i obsadzenie "Komitetu Synodalnego", weto czterech biskupów jasno pokazało niezgodę wywołaną przez Niemiecką Drogę Synodalną w DBK.

Watykan

Instrumentum laboris" na nadchodzące zgromadzenie synodalne.

Odbyła się konferencja prasowa poświęcona prezentacji Instrumentum laboris pierwszej sesji XVI Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów na temat: "Kościół synodalny: komunia, uczestnictwo, misja".

Loreto Rios-21 czerwca 2023-Czas czytania: 3 minuty

W wydarzeniu, które odbyło się 20 czerwca w Sala Stampa, wzięli udział kardynał Mario Grech, sekretarz generalny Sekretariatu Generalnego, kardynał Jean-Claude Hollerich, arcybiskup Luksemburga oraz ojciec Giacomo Costa, konsultant Sekretariatu Generalnego Światowej Rady Kościołów. Synod.

Podczas konferencji prasowej krótkie świadectwa na temat przygotowań do październikowego zgromadzenia przedstawili Helena Jeppesen-Spuhler, członkini szwajcarskiej delegacji na Zgromadzenie Kontynentalne w Pradze; siostra Ester Lucas, członkini Zespołu Synodalnego SECAM, Komisji Teologicznej, która odczytała tekst ojca Rafaela Simbine Juniora, sekretarza generalnego SECAM, oraz Nadia Coppa, przewodnicząca Międzynarodowej Unii Przełożonych Generalnych.

Etapy synodu

"Synod rozpoczął się 10 października 2021 r. celebracją inauguracyjną w Bazylice św. Od tego czasu pierwsza faza została podzielona na trzy etapy: pierwszy, w Kościołach lokalnych, z
konsultacji z Ludem Bożym. Zaproszenie zostało skierowane do wszystkich, w szczególności do peryferii i do tych, którzy z tego czy innego powodu czują się "wykluczeni"; drugie, na Konferencjach Biskupów, z rozeznaniem biskupów na temat wkładu Kościołów lokalnych; trzecie, na zgromadzeniach kontynentalnych, z kolejnym poziomem rozeznania w perspektywie drugiej fazy Synodu. Słuchanie jest konieczne, ponieważ Kościół synodalny jest z definicji "Kościołem słuchania"" - powiedział kardynał Mario Grech.

Ze swojej strony kardynał Jean-Claude Hollerich skupił się w swoim wystąpieniu na dokumencie Instrumentum laboris: "Jest to wynik procesu synodalnego na wszystkich poziomach, wynik, który rodzi wiele pytań, na które mogliby odpowiedzieć uczestnicy Synodu Biskupów. Struktura tekstu i dynamika strukturalna zgromadzenia synodalnego są ze sobą ściśle powiązane. Po pierwsze, tekst stanowi narrację procesu synodalnego, który podjął Kościół. Tekst opiera się na niezliczonych doświadczeniach osobistych i wspólnotowych. Kościół jest w trakcie synodu: próbując iść razem, doświadczamy nowej sztuki chodzenia prowadzonego przez Ducha".

Podkreślił, że tekst prowadzi zatem do kwestii rozeznania, "rozeznania co do konkretności komunii, misji i uczestnictwa".

Episcopalis Communio

Ojciec Giacomo Costa podkreślił, że punktem odniesienia dla zgromadzenia pozostaje konstytucja apostolska. Episcopalis Communioa w szczególności artykuły 13-18. "Proponowana metodologia jest zatem kontynuacją metodologii ostatnich Zgromadzeń, z pewnymi zmianami. Wynika to częściowo z przyczyn praktycznych, związanych ze wzrostem liczby członków. Wzrosła liczba biskupów: o około 20 więcej niż na ostatnim Zwyczajnym Zgromadzeniu Ogólnym w 2018 r., biorąc pod uwagę wzrost liczby biskupów na świecie. Wzrosła również liczba osób niebędących biskupami, w następstwie rozszerzenia uczestnictwa zatwierdzonego przez papieża Franciszka w kwietniu". Wskazał, że w sumie jest około 370 członków zgromadzenia, z wyłączeniem ekspertów, podczas gdy w 2018 r. było 267 ojców synodalnych oraz pięćdziesięciu audytorów.

Helena Jeppesen-Spuhler podkreśliła rolę świeckich w tym procesie: "Nie jesteśmy po prostu chrześcijanami, od których oczekuje się przyjęcia i zaakceptowania zasad i zaleceń. Teraz chodzi o to, jak my, wierni, rozumiemy wiarę chrześcijańską w naszym konkretnym kontekście. A w odpowiednich tekstach, które podsumowują wyniki procesów słuchania i rozeznawania, znajdują odzwierciedlenie nasze obawy i potrzeby. Są one świadectwem, że jesteśmy na drodze do Kościoła synodalnego.

Synod i Duch Święty

Ojciec Raphael Simbine Junior, w tekście odczytanym przez siostrę Ester Lucas, zwrócił uwagę na znaczenie Afrykańskiego Synodalnego Zgromadzenia Kontynentalnego, które "stanowiło ważny kamień milowy na drodze Kościoła w Afryce do synodalności. Zapewniło ono platformę integracyjną dla delegatów z całej Afryki i jej wysp, aby wyruszyć w duchową podróż synodalną, kierując się Dokumentem dla Etapu Kontynentalnego".

Wreszcie, Nadia Coppa, przewodnicząca Międzynarodowej Unii Przełożonych Generalnych, wskazała, że synodalność nie jest możliwe bez Ducha Świętego: "Doświadczenie synodalności jest przede wszystkim doświadczeniem Ducha, jest otwartą drogą, nie wytyczoną z góry, która jest utkana przez spotkanie, dialog i dzielenie się, która przychodzi, aby poszerzyć i zmodyfikować wizję każdego. Być Kościołem synodalnym, czytamy w Istrumentum laboris, oznacza uznać wspólną godność, która wynika z chrztu, który czyni tych, którzy go przyjmują, synami i córkami Boga, członkami Jego rodziny, a zatem braćmi i siostrami w Kościele i posłanymi do wypełniania wspólnej misji (n. 20)".

Więcej
Stany Zjednoczone

Tydzień poświęcony wolności religijnej

Konferencja biskupów USA wzywa do tygodnia modlitwy, refleksji i działań na rzecz wolności religijnej w dniu 22 czerwca.

Paloma López Campos-21 czerwca 2023-Czas czytania: 8 minuty

22 czerwca Kościół katolicki obchodzi święto świętych Tomasza More'a i Jana Fishera. Za wstawiennictwem i patronatem tych świętych, Konferencja Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych (USCCB) wzywa do tygodnia modlitwy, refleksji i działań na rzecz wolności religijnej.

Episkopat uważa tych ludzi za przykład "wiernego obywatelstwa". Obaj "kochali swój kraj i służyli mu". Byli to dwaj mężczyźni, którzy "nigdy nie powstali, aby podżegać do buntu lub wzniecać rewolucję. Nie byli zdrajcami. Ale kiedy prawo króla weszło w konflikt z prawem Chrystusa, poddali się Chrystusowi".

Tomasz More i św. Jan Fisher "oddali życie za wolność Kościoła i wolność sumienia. Są świadkami prawdy, że żaden rząd nie może rościć sobie prawa do duszy człowieka". Dlatego biskupi proszą ich o wstawiennictwo, aby "nadal wskazywali nam drogę, gdy staramy się wiernie służyć naszemu Kościołowi i naszemu krajowi".

Wolność, boski dar

Pod hasłem "Przyjmijmy boski dar wolności", USCCB chce skupić się przez tydzień na różnych aspektach wolności religijnej. W szczególności biskupi zaproponowali osiem aspektów modlitwy, refleksji i działania:

-Szacunek dla świętych przestrzeni

-Tajemnica spowiedzi

-Nikaragua

-Studenci na kampusie

-Chrześcijanie w Nigerii

-Wiara w biznesie

-Imigranci

-Katolicka opieka medyczna

Szacunek dla świętych przestrzeni

Biskupi wyjaśniają, że "sama natura przestrzeni sakralnej polega na tym, że jest ona oddzielona od innych miejsc jako obszar kultu Bożego i dlatego powinna być traktowana z szacunkiem". Uwzględnienie tych przestrzeni "ma fundamentalne znaczenie dla pokoju obywatelskiego, który jest częścią wspólnego dobra".

Jeden z plakatów z intencjami modlitewnymi na 22. dzień miesiąca (USCCB)

USCCB potępia wzrost liczby ataków na przestrzenie sakralne, zwłaszcza od czasu unieważnienia Roe v. Wade. "Ale katolicy i inni chrześcijanie nie są jedynymi, którzy bronią swoich świętych miejsc. W Arizonie plemiona rdzennych Amerykanów walczą o to, by Oak Flat, miejsce używane do modlitwy i kultu od niepamiętnych czasów, nie zostało zniszczone przez firmę wydobywającą miedź". Chociaż kontekst tych przypadków jest różny, "podstawowa zasada jest taka sama: ataki na święte miejsca, czy to ze względu na ideologię polityczną, czy handel, są szkodliwe dla wolności religijnej".

W odpowiedzi biskupi proszą o modlitwę, "aby chrześcijańskie świadectwo w obliczu ataków na nasze kościoły nawróciło serca na wiarę w Jezusa Chrystusa, a ludzie wszystkich religii mogli swobodnie gromadzić się w świętych miejscach bez strachu".

Tajemnica spowiedzi

USCCB definiuje sakrament spowiedzi lub pojednania jako "święte spotkanie penitenta z Panem, które oferuje przebaczenie i uzdrowienie poprzez posługę kapłana". Biorąc pod uwagę oczywiste znaczenie tego sakramentu, "Kodeks Prawa Kanonicznego zabrania kapłanom ujawniania informacji, które otrzymali podczas spowiedzi". Co więcej, Kościół ustanowił ekskomunikę jako karę dla kapłana, który bezpośrednio narusza tajemnicę spowiedzi.

Obecnie, zwłaszcza w związku z ujawnieniem przypadków nadużyć seksualnych, wiele instytucji wzywa do odwołania pieczęci spowiedzi, a biskupi uznają, że "istotne jest, aby w miarę możliwości Kościół współpracował z władzami cywilnymi w celu zapewnienia, że przestępcy zostaną postawieni przed wymiarem sprawiedliwości, a społeczności będą bezpieczne". Jednakże "kapłan nie może zmuszać penitenta do poddania się jako warunku otrzymania rozgrzeszenia, kapłani mogą zachęcać penitenta do zgłaszania przestępstw odpowiednim władzom lub mogą prosić penitenta o rozmowę z nim poza kontekstem spowiedzi".

Poszanowanie tej tajemnicy w pojednaniu z Bogiem "jest uznaniem właściwej relacji między kościołem a państwem oraz prawa do swobodnego wyznawania religii, nie tylko dla katolików, ale dla ludzi wszystkich religii".

Biorąc pod uwagę obecny kontekst, USCCB prosi katolików o modlitwę, "aby rządy szanowały tajemnicę spowiedzi, podczas gdy Kościół w Stanach Zjednoczonych kontynuuje pracę nad wyeliminowaniem plagi nadużyć ze strony duchownych".

Nikaragua

Intencja modlitwy za Nikaraguę (USCCB)

Biskupi potępiają sytuację Kościoła w Nikaragui, który od 2018 r. "stoi w obliczu systematycznej i uporczywej kampanii agresji ze strony rządu i prorządowych agentów, z kościołami atakowanymi ze śmiercionośną siłą, księżmi i zakonnikami uwięzionymi lub wygnanymi, nuncjuszem apostolskim wydalonym, a w lutym 2023 r. niesprawiedliwym skazaniem biskupa Rolando Álvareza z Matagalpa w Nikaragui na 26 lat więzienia".

Episkopat zwraca uwagę, że "okrucieństwo prześladowań podkreślają liczne akty profanacji Najświętszego Sakramentu, których dopuszczają się siły prorządowe, oraz zakaz tradycyjnych procesji przez ludność w większości katolicką w Wielkim Tygodniu. Są to politycznie wykalkulowane akty psychologicznego i duchowego terroryzmu wobec wiernych w Nikaragui. Ich celem jest wysłanie wiadomości do biskupów, księży i wiernych, że reżim zrobi wszystko, co możliwe, aby zmiażdżyć i uciszyć moralny głos Kościoła katolickiego w kraju".

Studenci na kampusie

Uniwersytety w Stanach Zjednoczonych zezwalają studentom na uczestnictwo w grupach związanych z religią. "Jednak zasady uniwersyteckie mające na celu promowanie integracji, takie jak zasada, że każdy student ma prawo być liderem grupy studenckiej na kampusie, zostały wykorzystane do zakazania religijnym grupom studenckim zapewnienia, że ich liderzy i członkowie podzielają ich wiarę".

Zasady te prowadzą do niespójnych sytuacji, ponieważ "ateista może prowadzić studium biblijne, zaprzeczający zmianom klimatu może prowadzić klub ekologiczny lub republikanin może prowadzić College Democrats". Zasady uniwersyteckie dają "fałszywe poczucie inkluzywności" i uniemożliwiają "grupom posiadanie odrębnej misji lub tożsamości".

Zdaniem episkopatu uniwersytety, aby przyjąć dar wolności, muszą pozwolić "grupom studenckim działać zgodnie z ich charakterystyczną misją".

Chrześcijanie w Nigerii

USCCB powtarza komunikat wysłany przez Konferencję Episkopatu Nigerii w 2021 r., w którym potępiono poważną sytuację w kraju. Biskupi stwierdzają, że "istnieje całkowity brak bezpieczeństwa". Konfrontacje zostały zaostrzone, "ponieważ pasterze są na ogół muzułmanami z plemienia Fulani, a rolnicy są chrześcijanami z różnych grup etnicznych", co dodatkowo zwiększyło "różnice etniczne i religijne w konfliktach, które powstały w związku z dostępem do zasobów rolnych".

Plakat z intencją modlitwy za Nigerię w dniu 26.

Niedociągnięcia w rozwiązaniach zapewnianych przez instytucje publiczne doprowadziły do cyklu represji w całej Nigerii. "Na przykład w styczniu 2022 r. islamscy terroryści zaatakowali i spalili plebanię, zabijając jednego księdza i poważnie raniąc drugiego. Następnie tłum chrześcijan spalił lokalne biuro policji w odpowiedzi na przekonanie, że policja nie reaguje tak szybko na ataki na chrześcijan, jak na muzułmanów".

Kontrowersje są tak poważne, że "możliwość dialogu między przeciwnymi grupami" jest zahamowana, a wolność religijna zagrożona. Dlatego biskupi USA proszą katolików o modlitwę, szczególnie w tym tygodniu, "aby pasterze i rolnicy w Nigerii, których konflikt o dostęp do ziemi i zasobów podsyca napięcia religijne, znaleźli środki do kompromisu i rozwiązania różnic bez użycia przemocy".

Wiara w biznesie

Episkopat przypomina, że "chrześcijanie są chrześcijanami nie tylko wtedy, gdy się modlą lub służą w służbie non-profit", ale że ich wiara powinna rozciągać się na wszystkie sfery ich życia. Oznacza to, że "katolicy również starają się żyć swoją wiarą w życiu zawodowym", ale nie tylko oni "powinni być w stanie żyć swoją religią holistycznie. Wszyscy ludzie muszą być wolni, aby ich wiara kierowała nimi w codziennych sprawach, w tym w pracy i biznesie".

USCCB wyjaśnia, że konflikty między światem pracy a wolnością religijną "mogą pojawić się, gdy pracownik szuka udogodnień dla swoich praktyk, takich jak wyjątek od zasad dotyczących stroju w celu noszenia określonych strojów religijnych lub prośba o dostosowanie harmonogramów do określonych dni lub godzin, takich jak szabat lub określone godziny modlitwy". Inny rodzaj konfliktu "obejmuje przypadki, w których sama firma jest sprzeczna z polityką rządu", takie jak programy opieki zdrowotnej, które są uważane za niemoralne lub wypowiedzi sprzeczne z przekonaniami religijnymi. "We wszystkich tych przypadkach kultura, która obejmuje boski dar wolności, będzie taką, która pozostawia jak najwięcej miejsca dla ludzi do uczestniczenia w życiu zawodowym zgodnie z ich przekonaniami religijnymi".

Imigranci

Biskupi mówią o delikatnej równowadze między obroną granic państwowych a poszanowaniem godności wszystkich ludzi. Wraz z działaniami instytucji publicznych, Kościół stara się również zaspokajać potrzeby migrantów, począwszy "od zaspokajania podstawowych potrzeb po pomoc w przesiedleniu i oferowanie usług prawnych, aby pomóc nowo przybyłym poznać oczekiwania kraju przyjmującego".

Jednak niektóre z tych chrześcijańskich usług spotykają się z atakami prawnymi, "ponieważ Kościół odmawia ułatwiania aborcji dzieciom znajdującym się pod naszą opieką, podczas gdy w innych miejscach rządy stanowe uchwaliły lub zaproponowały ustawy zakazujące "azylu" lub transportu nieudokumentowanych imigrantów, nawet jeśli "azyl" to tylko zapewnienie bezpiecznego miejsca do spania lub transport to tylko podróż na mszę, co może zasadniczo uznać za przestępstwo znaczną część posługi Kościoła na rzecz imigrantów".

USCCB wierzy, że "naród, który przyjmuje boski dar wolności, będzie szanował godność wszystkich ludzi i umożliwi Kościołowi wypełnianie jego misji wobec osób znajdujących się w trudnej sytuacji, w tym migrantów i uchodźców".

Katolicka opieka zdrowotna

Biskupi wskazują na wielkie poświęcenie Kościoła dla chorych poprzez "instytucje poświęcone medycynie i towarzyszeniu umierającym". Obecnie jednak katolickie szpitale i specjaliści stoją w obliczu wielu wyzwań, z których niektóre atakują wolność religijną.

"Aktywiści starali się podważyć misję Kościoła, zmuszając katolickie szpitale do wykonywania zabiegów, które niszczą ludzkie życie i podważają ludzką godność, takich jak sterylizacja, operacje zmiany płci, a nawet aborcja, a osoby wierzące pracujące w świeckich instytucjach mogą być zmuszane do przeprowadzania aborcji".

Wprowadzone przez rząd USA zmiany w przepisach federalnych w wielu przypadkach doprowadziły do wyeliminowania "ochrony sumienia dla instytucji i personelu opieki zdrowotnej". USCCB podkreśla, że "kultura, która przyjmuje dar Bożej wolności, to taka, która szanuje sumienie szpitali i profesjonalistów pragnących pełnić uzdrawiającą posługę Chrystusa".

Modlitwa, refleksja i działanie na rzecz wolności religijnej

Wraz z refleksjami USCCB, biskupi zachęcają każdego dnia do konkretnej intencji modlitewnej i działania, aby uwidocznić wolność religijną.

Wszystkie informacje na temat tej inicjatywy można znaleźć na stronie Angielski i w Hiszpańskina stronie internetowej Konferencji Episkopatu.

Stany Zjednoczone

Katoliccy dziennikarze muszą głosić przesłanie Chrystusa

Kardynał Wilton D. Gregory, arcybiskup Waszyngtonu, zwrócił się do dziennikarzy i innych pracowników mediów podczas dorocznej konferencji Katolickiego Stowarzyszenia Mediów.

Jennifer Elizabeth Terranova-20 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

Kardynał Wilton D. Gregory, arcybiskup Waszyngtonu, odprawił Mszę św. w kościele św. bazylika narodowego sanktuarium Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Pannyw Baltimore. Eucharystia odbyła się podczas Coroczna konferencja Katolickiego Stowarzyszenia Mediów (CMA), które odbyło się w dniach od 6 do 9 czerwca. Przesłanie kardynała do dziennikarzy i pracowników mediów było jasne: głosić "Dobrą Nowinę" i pozostać wiernym temu, co prawdziwe.

Katolickie Stowarzyszenie Mediów jest organizacją zrzeszającą katolickich profesjonalistów medialnych, której misją jest wspieranie, wzbogacanie i pomaganie swoim członkom w rozwijaniu umiejętności skutecznego przekazywania Ewangelii.

Zadanie współczesnego dziennikarstwa

Kardynał Gregory mówił o wyzwaniach stojących przed katolickimi komunikatorami i wezwał ich do "przestrzegania najwyższych zasad waszego zawodu (...) i bycia sumiennymi w swoich badaniach, uczciwymi w swojej polityce redakcyjnej, kompetentnymi w korzystaniu z nowoczesnych mediów, ale zawsze motywowanymi prawdą Chrystusa, która zbyt często jest tylko szeptana w zamkniętych pokojach lub wypowiadana w ciemności. Jesteście ludźmi, którzy wnoszą pełną siłę nowoczesnego dziennikarstwa do zadania objawiania Bożego planu dla nas w Chrystusie".

Kompetencja jest niezbędna, powiedział kardynał Gregory, ale katoliccy komunikatorzy muszą być czymś więcej niż "kompetentnymi reporterami i rejestratorami wydarzeń religijnych...". Zachęcał słuchaczy, aby pozostali niezłomni w swoim powołaniu do głoszenia prawdy pomimo obecnego klimatu w społeczeństwie. "Pocieszajcie się, wiedząc, że ludzie wciąż mogą słuchać z zachwytem prawdy nauk Pana, nawet w naszym często cynicznym świecie".

Miłość do prawdy

Jego Eminencja przypomniał również katolickim dziennikarzom, że "macie wspaniałą okazję, aby przekazać słowo prawdy, które zmieniło wasze życie. To miłość do tej prawdy motywuje was do ujawniania tych ukrytych rzeczy, aby mogły one z kolei zmienić życie innych".

Kardynał Gregory wyraził również wdzięczność za pracę AMC, ponieważ dobra nowina zawsze podnosi na duchu i tworzy światło w ciemności. Modlił się również za członków AMC, którzy zmarli w ciągu ostatniego roku.

Świat

Thierry Bonaventura: "Synod ma zaangażować cały lud Boży".

W wywiadzie dla Omnes Thierry Bonaventura omawia niektóre z najważniejszych wydarzeń Synodu. Opowiada między innymi o tym, jak przebiegał proces przygotowań, jakie inicjatywy pojawiły się po drodze, jakie były główne wyzwania, jak radzono sobie z krytyką i jakie kroki należy podjąć w przyszłości.

Giovanni Tridente-20 czerwca 2023-Czas czytania: 5 minuty

Thierry Bonaventura jest urzędnikiem ds. komunikacji Synodu Biskupów 2021-2023.

W czerwcu tego roku opublikowano Instrumentum laboris na pierwszą sesję XVI Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów, które odbędzie się w Rzymie w dniach od 4 do 29 października 2023 roku. Podróż, która rozpoczęła się ponad dwa lata temu i zaangażowała wiele osób z rzeczywistości kościelnej na różnych etapach, najpierw lokalnych, a następnie międzynarodowych.

Mobilizacja, w której komunikacja odegrała kluczową rolę, ponieważ umożliwiła zaangażowanie jak największej liczby osób, manifestacji ludu Bożego. W wywiadzie dla Omnes, Thierry Bonaventura, odpowiedzialny za komunikację Synodu, opowiada nam z pierwszej ręki, co ta długa synodalna podróż zainicjowana przez papieża Franciszka oznaczała dla świata.

Za kilka miesięcy rozpoczną się prace nad pierwszą sesją Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu, którego podróż rozpoczęła się w 2021 roku. ¿Co oznaczało dla ciebie komunikatywne zarządzanie tym procesem?

-Te słowa przychodzą mi na myśl: ten proces był wyzwaniem, ale przede wszystkim darem. Przybyłem do Sekretariatu Generalnego Synodu w sierpniu 2021 roku, czyli dwa miesiące przed oficjalnym otwarciem procesu synodalnego. Podobnie jak większość wiernych, prawie nie znałem Synodu i synodalności. Musiałem stawić czoła nowemu środowisku, zarówno dużemu, jak i złożonemu: Watykanowi, z jego czasami skomplikowanymi wewnętrznymi strukturami i procedurami. Postanowiłem uczynić namacalnym i spójnym zaproszenie papieża Franciszka do promowania Kościoła otwartego na słuchanie, bliskiego, jak Dobry Samarytanin, cierpieniom tego świata, ludziom odległym lub obojętnym na Chrystusowe orędzie zbawienia. W jakiś sposób musiał przyczynić się do nadania nowego wizerunku strukturze Kościoła, którą ludzie postrzegają jako nieco odległą.

Zakładamy, że miał wsparcie swoich przełożonych?

-Jestem wdzięczny, że za niektórymi z moich pomysłów stał sekretarz generalny, który zawsze mnie wspierał. To zrobiło różnicę. Od tamtej pory nigdy nie przestałem! Odbyło się wiele spotkań, było więcej wyzwań, ale także więcej satysfakcji, które wpłynęły na moją pracę w zakresie komunikacji. Podam konkretny przykład. 

Papież otworzył proces synodalny 10 października i poprosił wszystkie diecezje świata o jego rozpoczęcie, zaznaczając początek diecezjalną celebracją. Biorąc pod uwagę mój brak przygotowania, miałem intuicję, aby rozpowszechnić numer WhatsApp za pośrednictwem biuletynu, który właśnie otworzyłem. Otrzymałem setki wiadomości ze zdjęciami, krótkimi świadectwami, homiliami i innymi materiałami, niektóre najwyższej jakości, przygotowane bezpośrednio przez diecezje. W ten sposób zrodził się pomysł stworzenia portalu synodresources.orggdzie zebrać wszystkie te informacje. 

To właśnie wtedy zdałem sobie sprawę, że mój sposób komunikacji może być tylko partycypacyjny, nie zdałem sobie z tego sprawy. dla ale razem z kolegami z konferencji biskupich, diecezji, parafii, stowarzyszeń, zgromadzeń zakonnych...

Jak możemy poradzić sobie z zakłopotaniem tych, którzy starają się zrozumieć prawdziwe znaczenie Synodu?

-Przez długi czas Synod Biskupów Synod był postrzegany jako odległa rzeczywistość, prerogatywa biskupów, zajmująca się kwestiami, które z pewnością były bardzo ważne, ale które nie zawsze były odczuwane przez zwykłych ludzi z taką samą pilnością, jak przez tak zwanych "wtajemniczonych". Często Synod ograniczał się do dokumentu roboczego, celebracji wydarzenia i oczekiwania na dokument końcowy od papieża, znany jako adhortacja posynodalna.

Papież Franciszek chciał oddać to ważne narzędzie rozeznawania całemu Kościołowi. Już podczas dwóch specjalnych zgromadzeń poświęconych rodzinie zaprosił wiernych do udziału poprzez przesłanie formularza. W 2018 r., wraz z konstytucją apostolską Episcopalis CommunioZaktualizował sposób prowadzenia Synodu: z wydarzenia stał się procesem, w którym ważne jest zaangażowanie całego ludu Bożego, który tworzy Kościół. 

To szerokie uczestnictwo Ludu Bożego, którego wyrazem są również biskupi, jest w rzeczywistości jedynie naturalnym rozwinięciem eklezjologii Ludu Bożego Soboru Watykańskiego II, która została nieco wyciszona przez eklezjologię rozumiejącą komunię w Kościele przede wszystkim jako komunię hierarchiczną. Z drugiej jednak strony, nie należy zapominać, że dalekowzroczny św. Paweł VI już w momencie konstytuowania zaproponował ewolucję tej struktury.

Podczas przygotowań nie brakowało krytyki i nieporozumień. Jak sobie z tym wszystkim poradziłeś? 

-Z szacunkiem, powagą i miłością. Papież Franciszek poprosił nas, abyśmy słuchali wszystkich i to zrobiliśmy. Wysłuchaliśmy tych, którzy aktywnie uczestniczą w życiu Kościoła, ale także tych, którzy zdystansowali się z różnych powodów. Wysłuchaliśmy również milczenia tych, którzy nie czuli się wyzwani i tych, którzy nie chcieli angażować się w proces synodalny. Wierzę, że ludzie potrzebują dziś autentycznego Kościoła, a jako sekretariat Synodu staraliśmy się być autentyczni, słuchając krytyki, nieporozumień i obaw poszczególnych osób i grup. 

Wszystkie te poglądy należy traktować poważnie. Są one fundamentalne dla procesu synodalnego. Bałbym się, gdyby nie było debaty i nieporozumień, ponieważ nie pokazywałoby to oblicza żywego Kościoła. Na poziomie komunikacyjnym nigdy nie zamknąłem drzwi koledze, który jest krytyczny wobec procesu, ponieważ wierzę w dialog. Ważne jest, aby ludzie, którzy są sceptyczni lub krytyczni wobec procesu, naprawdę wykazali chęć zrozumienia, aby iść razem. Jestem absolutnie przekonany, że niezależnie od moich argumentów czy przekonań, prawdziwym bohaterem tego procesu jest Duch Święty. To On pozwoli na stopniowe nawrócenie serca mojego rozmówcy. 

Dla mnie taka powinna być postawa tych, którzy mają za zadanie prowadzić komunikację Kościoła z instytucjonalnego punktu widzenia: być prawdziwym i autentycznym, robić i dawać z siebie to, co najlepsze, aby pomóc przede wszystkim innym dziennikarzom lepiej wykonywać swoją pracę.

Jakie jest powietrze za kulisami "maszyny", która zmobilizowała i zmobilizuje tysiące ludzi, którzy w rzeczywistości reprezentowali prawdziwe słuchanie ludu Bożego, którego pragnął papież Franciszek?

-Dużo entuzjazmu, ekscytacji, ale też trochę niepokoju. Myślę, że u wielu osób w sekretariacie lub w komisjach, które z nami współpracują, dostrzegamy wielki entuzjazm, któremu towarzyszy uczucie wdzięczności, ponieważ jesteśmy świadomi, że przeżywamy coś wyjątkowego, historycznego w życiu Kościoła.

Nie tylko refleksja, ale także praktyka synodalności w Kościele staje się coraz ważniejsza, podobnie jak zrozumienie tego Synodu na ten temat, który jest tak trudny do uchwycenia dla tych, którzy nie opanowali eklezjologii. Oczywiste jest, że kwestie organizacyjne zajmują obecnie wiele naszego czasu, ale to nie wszystko. 

Chcemy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby zaoferować dobre powitanie uczestnikom, wielu grupom diecezjalnym i parafialnym, stowarzyszeniom i zgromadzeniom zakonnym, które pytają nas, jak być aktywną częścią przyszłorocznego październikowego spotkania. Krótko mówiąc, istnieje wielkie pragnienie wprowadzenia synodalności w życie, słuchania siebie nawzajem, wspólnej pracy i podejmowania decyzji dla dobra Kościoła. 

Czy widzisz jakieś ryzyko? 

-Ryzyko polegałoby na niezrozumieniu, że synod nie dotyczy konkretnej kwestii, ale Kościoła jako synodu i jakie kroki należy podjąć, aby lepiej żyć komunią i dzielić misję głoszenia Chrystusa i budowania Królestwa Bożego poprzez udział wszystkich. Ocena wydarzenia powinna zależeć od tego, a nie od rozwiązania konkretnej kwestii.

Jakie są obecnie najpilniejsze kroki w kierunku Zgromadzenia?

-Po pierwsze i najważniejsze, publikacja Instrumentum LaborisOznacza to dostarczenie ludowi Bożemu dokumentu, który zostanie wykorzystany do przygotowania i dyskusji uczestników zgromadzenia. A następnie opublikowanie listy uczestników, która stworzy więzi między ludem Bożym a biskupami powołanymi do ich reprezentowania.

Kultura

Krzyż z gwoździ w Coventry

"Pamięć historyczna" oparta na pojednaniu między narodami i ludami, z ideą "leczenia ran historii".

José M. García Pelegrín-20 czerwca 2023-Czas czytania: 4 minuty

W nocy z 14 na 15 listopada 1940 r. niemieckie siły powietrzne (Luftwaffe) zbombardowały angielskie miasto Coventry w ramach tak zwanej "Bitwy o Anglię" II wojny światowej. Coventry, miasto położone 153 km na północny zachód od Londynu, było siedzibą dużych firm zaopatrujących brytyjskie siły powietrzne (Royal Air Force, RAF), które Hitler próbował zneutralizować jako warunek wstępny planowanej okupacji.

Tej nocy 449 samolotów bombowych zrzuciło setki tysięcy bomb; zginęło 550 osób, a kilka tysięcy zostało rannych. Miasto, a wraz z nim anglikańska katedra, legły w gruzach. Katedra pozostała w stanie ruiny jako symbol straszliwych konsekwencji bombardowania.

Ale z katedry w Coventry wyłonił się również symbol, nie zniszczenia, ale pojednania. Podczas prac demontażowych w gruzach znaleziono duże żelazne gwoździe, które pierwotnie podtrzymywały ciężkie belki sklepienia nawy głównej od XIV wieku. Trzy z tych gwoździ zostały użyte do uformowania krzyża.

Dało to początek symbolowi "Krzyża Gwoździ" w Coventry, który nadal stoi na zrujnowanym ołtarzu i miał być oryginalnym symbolem ruchu pojednania. W swoim przemówieniu radiowym na Boże Narodzenie 1940 r. ówczesny dziekan Richard Howard - z ruin katedry - wezwał Anglików, aby nie szukali zemsty, ale pracowali na rzecz pojednania. Wkrótce potem kazał wyryć na ścianie zrujnowanego chóru słowa FATHER FORGIVE.

Drezno, Berlin i Hamburg

Z Coventry zaczęto wysyłać "krzyże z gwoździami" do niemieckich miast zniszczonych podczas wojny, w tym przypadku przez brytyjskie i amerykańskie samoloty. Szczególnie ważne były Drezno, Berlin i Hamburg.

W Dreźnie brytyjsko-amerykańskie naloty w dniach 13-15 lutego 1945 roku całkowicie zniszczyły miasto, w tym słynny kościół Frauenkirche, który został odbudowany dopiero w 2005 roku.

Krzyż z gwoździami. Kościół Pamięci w Berlinie

W Berlinie był to Kościół Pamięci - nazwany tak, ponieważ cesarz Wilhelm II kazał go zbudować ku pamięci swojego dziadka Wilhelma I - który pozostał w ruinie po nalotach II wojny światowej. Po wojnie nowe, nowoczesne budynki zostały połączone z ruinami jednej z wież.

Kościół św. Mikołaja w Hamburgu również pozostawiono w ruinie jako pomnik. We wszystkich trzech kościołach nadal znajdują się krzyże z gwoździami.

Ruch ten rozprzestrzenił się i w 1974 r. powstała "Międzynarodowa Wspólnota Krzyża Gwoździ", która jest rozproszona na pięciu kontynentach, od krajów europejskich, takich jak Bośnia i Hercegowina, po Australię, Stany Zjednoczone i Kanadę, Jordanię i Sudan. Jej głównym celem jest "leczenie ran historii".

Na stronie modlitwa pojednania

Międzynarodowa wspólnota krzyża gwoździ jest duchowo zjednoczona przez trzy elementy: po pierwsze, tzw. modlitwa pojednaniaKrzyż z gwoździ, sformułowany w 1958 roku i od tego czasu odmawiany w piątki o godzinie 12 w ruinach starej katedry w Coventry oraz w licznych "centrach krzyża z gwoździ" na całym świecie:

"Wszyscy zgrzeszyli i nie dostąpili chwały Bożej (Rz 3,23).

Nienawiść, która dzieli naród od narodu, rasę od rasy, klasę od klasy,

Ojcze, wybacz mi.

Chciwe pragnienie ludzi i narodów, by posiadać to, co do nich nie należy,

Ojcze, wybacz mi.

Ambicja, która wykorzystuje pracę mężczyzn i kobiet i dewastuje ziemię,

Ojcze, wybacz mi.

Nasza zazdrość o dobrobyt i szczęście innych,

Ojcze, wybacz mi.

Nasza obojętność na trudną sytuację bezdomnych i wysiedlonych,

Ojcze, wybacz mi.

Chciwość, która hańbi ciała mężczyzn, kobiet i dzieci,

Ojcze, wybacz mi.

Pycha, która prowadzi nas do ufania tylko sobie, a nie Bogu,

Ojcze, wybacz mi.

Ale bądźcie jedni dla drugich uprzejmi, serdeczni, przebaczając sobie nawzajem, tak jak i Bóg przebaczył wam w Chrystusie (Ef. 4,32)."

Wspólne nabożeństwo pojednania i św. Benedykta

Benedykta z Nursji: "Modlitwa i praca (ora et labora), pobożność i życie są rozumiane jako jedność".

"Wspólnota Krzyża Gwoździ w Niemczech" ("Nagelkreuzgemeinschaft in Deutschland e.V.") została założona w 1991 r. jako wspólnota ekumeniczna, licząca obecnie 78 ośrodków, głównie kościołów ewangelickich, choć istnieją również katolickie, takie jak św. Barbary w Monachium, a także inne instytucje poświęcone pamięci historycznej.

W swoim programie mówi: "Krzyż gwoździ wciąż na nowo rzuca nam, Niemcom, wyzwanie, byśmy stawili czoła naszej przeszłości, a także napiętej teraźniejszości w duchu prawdy i pojednania. W miastach, w których żyjemy, chcemy żyć "duchem Coventry".

Najnowszymi instytucjami, które otrzymały "krzyż gwoździ" Coventry w Niemczech, był ewangelicki kościół św. Michała w Jenie, który stał się symbolicznym 77. ośrodkiem niemieckiej społeczności, przekazanym 19 marca przez dziekana Coventry Johna Witcombe. Niedawno, 29 maja, John Witcombe podarował krzyż gwoździ ewangelickiej katedrze w Brunszwiku (Braunschweig).

Watykan

Papież chwali Blaise'a Pascala listem "Sublimitas et miseria hominis".

W czwartą setną rocznicę urodzin francuskiego filozofa Blaise'a Pascala (1623-1662), papież Franciszek pochwalił jego postać w liście zatytułowanym "Wielkość i nędza człowieka", który oddaje hołd temu "niestrudzonemu poszukiwaczowi prawdy". Kardynał José Tolentino de Mendonça, prefekt Dykasterii ds. Kultury i Edukacji, podkreślił "jego niezwykłe miłosierdzie wobec ubogich i chorych".

Francisco Otamendi-19 czerwca 2023-Czas czytania: 8 minuty

W jego List Sublimitas et miseria hominis", papież podkreśla między innymi takie aspekty życia i twórczości francuskiego myśliciela Blaise'a Pascala, jak "...".Pensées"(Myśli), poszukiwanie prawdy. "Wielkość i nędza człowieka stanowią paradoks w sercu refleksji i przesłania filozofa", "urodzonego cztery wieki temu, 19 czerwca 1623 r., w Clermont, w środkowej Francji. Od dzieciństwa i przez całe życie poszukiwał prawdy", pisze Ojciec Święty.

"Z rozsądkiem śledził swoje znaki, zwłaszcza w dziedzinie matematyki, geometrii, fizyki i filozofii" - opisuje papież. "Dokonywał niezwykłych odkryć od bardzo wczesnego wieku, aż do osiągnięcia znacznej sławy. Ale nie poprzestał na tym. W stuleciu wielkiego postępu w wielu dziedzinach nauki, któremu towarzyszył rosnący duch filozoficznego i religijnego sceptycyzmu, Blaise Pascal okazał się niestrudzonym poszukiwaczem prawdy i jako taki zawsze pozostawał "niespokojny", przyciągany przez nowe i szersze horyzonty".

Na stronie kardynał José Tolentino de Mendonça zaoferował kilka kluczy do Listu w watykańskiej Sala Stampa. Po pierwsze, wiedza Pascala o papieżu Franciszku. "Ojciec Święty, wielbicielPensées". wieloletni wielbiciel Pascala (...), postanowił uhonorować jego postać listem apostolskim o ujmującym tytule "Sublimitas et miseria hominis" - czyli "Wielkość i nędza człowieka". 

"Wyjątkowa dobroczynność wobec ubogich i chorych".

Kardynał José Tolentino de Mendonça powiedział następnie: "Chciałbym podkreślić, że w tekście listu papieskiego papież Franciszek podkreśla niektóre aspekty, być może mniej znane, wielkiego filozofa. Przede wszystkim jego niezwykłe miłosierdzie wobec ubogich i chorych. Życie Pascala było usiane praktycznymi gestami miłosierdzia i miłości wobec słabych, chorych i cierpiących". 

"To jego zachowanie, którego nie upublicznił", dodał prefekt Dykasterii ds. Edukacji i Kultury Stolicy Apostolskiej, "było z pewnością zabarwione jego własnym doświadczeniem bólu i choroby - wystarczy pomyśleć o jego modlitwie 'o dobre wykorzystanie choroby' w 1659 roku - ale było to także konkretne poszukiwanie sposobu wyrażenia wdzięczności za Bożą Łaskę, która niezasłużenie wkroczyła w to, co uważał za swoją ludzką małość".

"To pokazuje, że Pascal nigdy nie oddzielił swojej wiary w Boga od konkretnych dzieł na rzecz swoich braci i pomaga zrozumieć złożoność jego relacji z teoriami jansenistycznymi, które poznał czytając "Augustinusa" Janseniusa i uczęszczając do kręgu Port Royal", powiedział kardynał José Tolentino de Mendonça, któremu towarzyszył François-Xavier Adam, dyrektor Instytutu św. Institut Francais - Centre Saint Louis, wśród innych osobistości.

"Stymulowanie chrześcijan naszych czasów".

Niektóre z cech życia i twórczości francuskiego myśliciela Blaise Pascala (żył zaledwie 39 lat), które Ojciec Święty Franciszek podkreśla w swoim liście, są następujące.

Przede wszystkim cel. "Cieszę się, że Opatrzność daje mi możliwość oddania mu hołdu i podkreślenia tego, co w jego myśli i życiu uważam za właściwe, aby pobudzić chrześcijan naszych czasów i wszystkich naszych współczesnych dobrej woli w poszukiwaniu prawdziwego szczęścia: 'Wszyscy ludzie szukają drogi do szczęścia. Nie ma od tego wyjątku, niezależnie od tego, jak różne środki stosują, wszystkie one zmierzają do tego celu" - cytuje Pascala papież. 

"Cztery wieki po swoich narodzinach Pascal pozostaje dla nas towarzyszem drogi, która towarzyszy naszym poszukiwaniom prawdziwego szczęścia i, zgodnie z darem wiary, naszego pokornego i radosnego uznania umarłego i zmartwychwstałego Pana" - rozpoczyna Franciszek.

"Miłośnik Chrystusa, który przemawia do wszystkich". 

Papież zastanawia się następnie nad atrakcyjnością postaci francuskiego filozofa. "Jeśli Blaise Pascal jest w stanie poruszyć cały świat, to dlatego, że mówił o ludzkiej kondycji w godny podziwu sposób. Byłoby jednak mylące widzieć w nim jedynie specjalistę od ludzkiej moralności, niezależnie od tego, jak genialny był. Pomnik utworzony przez jego Myśli"Kościół Jezusa Chrystusa", którego niektóre wyizolowane formuły stały się sławne, nie może być naprawdę zrozumiany, jeśli ignoruje się fakt, że Jezus Chrystus i Pismo Święte są zarówno centrum, jak i kluczem. 

"Jeśli bowiem Pascal zaczął mówić o człowieku i Bogu", kontynuuje papież, "to dlatego, że doszedł do przekonania, iż "nie tylko znamy Boga tylko przez Jezusa Chrystusa, ale znamy samych siebie tylko przez Jezusa Chrystusa; znamy życie i śmierć tylko przez Jezusa Chrystusa. Poza Jezusem Chrystusem nie znamy ani naszego życia, ani naszej śmierci, ani Boga, ani samych siebie". Tak więc bez Pisma Świętego, którego przedmiotem jest tylko Jezus Chrystus, nie wiemy nic i widzimy tylko ciemność" - papież ponownie cytuje Pascala. 

Naprawdę warto

"To jest powód, dla którego proponuję wszystkim tym, którzy chcą kontynuować poszukiwanie prawdy - zadanie, które nigdy się nie kończy w tym życiu - aby posłuchali Blaise Pascala, człowieka o niezwykłej inteligencji, który chciał nam przypomnieć, że poza celami miłości nie ma prawdy wartej zachodu: 'Nie robimy bożka z samej prawdy, ponieważ prawda bez miłości nie jest Bogiem i jest Jego obrazem i bożkiem, którego nie należy kochać ani czcić'".

"W ten sposób - dodaje papież - Pascal ostrzega nas przed fałszywymi doktrynami, przesądami lub rozwiązłością, które oddalają wielu z nas od trwałego pokoju i radości Tego, który chce, abyśmy wybierali 'życie i szczęście', a nie 'śmierć i nieszczęście' (Pwt 30,15)".

Wielkość ludzkiego rozumu 

Innym aspektem, nad którym zastanawia się papież Franciszek, jest racjonalność wiary, i w tym celu, oprócz Pascala, powołuje się na św. Jana Pawła II i Benedykta XVI.

"Od siedemnastego roku życia (Pascal) był w kontakcie z największymi naukowcami swoich czasów", mówi papież. "W 1642 roku, w wieku dziewiętnastu lat, wynalazł maszynę arytmetyczną, poprzedniczkę naszych kalkulatorów. Blaise Pascal jest dla nas niezwykle stymulujący, ponieważ przypomina nam o wielkości ludzkiego rozumu i zachęca nas do wykorzystania go do rozszyfrowania otaczającego nas świata". 

"The duch przedsiębiorczościktóra jest zdolnością do szczegółowego rozumienia działania rzeczy, będzie mu służyć przez całe życie, jak zauważył wybitny teolog Hans Urs von Balthasar: "Pascal jest w stanie [...] sięgnąć z płaszczyzn właściwych geometrii i naukom przyrodniczym do zupełnie innej precyzji właściwej płaszczyźnie egzystencji w ogóle, a życia chrześcijańskiego w szczególności".

Franciszek zauważa: "Ta ufna praktyka naturalnego rozumu, która uczyniła go solidarnym ze wszystkimi jego braćmi w poszukiwaniu prawdy, pozwoli mu rozpoznać granice samej inteligencji, a jednocześnie otworzyć się na nadprzyrodzone przyczyny Objawienia, zgodnie z logiką paradoksu, która jest jego filozoficzną osobliwością i literackim urokiem jego Pensées: 'Udowodnienie, że Jezus Chrystus był człowiekiem przeciwko tym, którzy temu zaprzeczali, kosztowało Kościół tyle samo, co udowodnienie, że był Bogiem; a możliwości były równie wielkie'".

Sens naszego życia, odrzucenie domniemania

"Ludzki rozum jest niewątpliwie cudem stworzenia, który odróżnia człowieka od wszystkich innych stworzeń, ponieważ 'człowiek jest tylko trzciną, najsłabszą z natury, ale jest trzciną, która myśli'" - cytuje Pascala Franciszek. I kontynuuje: "Rozumiemy zatem, że granice filozofów będą po prostu granicami stworzonego rozumu. Bo choć Demokryt powiedział: "Będę mówił o wszystkim", sam rozum nie może rozwiązać najwyższych i najpilniejszych pytań". 

Papież pyta następnie: "Co w istocie, zarówno w czasach Pascala, jak i dzisiaj, jest tematem, który jest dla nas najważniejszy? Chodzi o pełne znaczenie naszego przeznaczenia, naszego życia i naszej nadziei, o szczęście, którego nie zabrania się pojmować jako wiecznego, ale które tylko Bóg ma prawo dać: "Nic nie jest tak ważne dla człowieka jak jego stan; nic nie budzi w nim takiego lęku jak wieczność"" (nowy cytat z Pascala). 

Noc ognia

"Jak przypomniał święty Jan Paweł II w swojej encyklice o relacji między wiarą a rozumem", wspomina Franciszek, "filozofowie tacy jak Blaise Pascal wyróżniali się odrzuceniem wszelkiego domniemania, a także wyborem postawy pokory i odwagi. Doświadczyli, że "wiara uwalnia rozum od domniemań". Przed nocą 23 listopada 1654 r. stało się jasne, że Pascal nie wątpi w istnienie Boga. Wie również, że ten Bóg jest najwyższym dobrem; to, czego mu brakuje i na co ma nadzieję, to nie wiedza, ale moc, nie prawda, ale siła".

"Teraz ta siła jest mu dana przez łaskę; z pewnością i radością zostaje przyciągnięty do Jezusa Chrystusa (...) "Jak każde autentyczne nawrócenie, nawrócenie Blaise'a Pascala odbywa się w pokorze, która uwalnia nas 'od naszego odizolowanego sumienia i autoreferencyjności'". Ten epizod jego nawrócenia miał miejsce w dniu wspomnianym przez papieża, w 1654 roku, i do dziś znany jest jako "noc ognia" ("...").Nuit de feu").

"To mistyczne doświadczenie, które wywołało u niego łzy radości, było dla niego tak intensywne i decydujące, że zapisał je na dokładnie datowanej kartce papieru, "Memoriale", którą zaszył w podszewce swojego płaszcza i która została odkryta po jego śmierci" - powiedział papież.

Odrzucenie fideizmu

Papież odwołuje się w liście apostolskim do słów Benedykta XVI: "Tradycja katolicka od początku odrzucała tak zwany fideizm, który jest wolą wiary wbrew rozumowi". W tej linii Pascal jest głęboko przywiązany do "rozumności wiary w Boga", nie tylko dlatego, że "duch nie może być zmuszony do wiary w to, o czym wie, że jest fałszywe", ale dlatego, że "jeśli obrazimy zasady rozumu, nasza religia będzie absurdalna i śmieszna" - argumentuje Pascal, komentowany przez papieża. 

"Ale jeśli wiara jest rozumna, jest również darem Boga i nie może być narzucona", dodaje Ojciec Święty: "Nie można udowodnić, że musimy być kochani, poddając przyczyny miłości metodzie; to byłoby śmieszne", podkreśla Pascal z finezją swojego humoru, rysując paralelę między ludzką miłością a sposobem, w jaki Bóg nam się objawia".

"Niczym innym jak miłością, 'która proponuje, ale się nie narzuca - miłość Boga nigdy się nie narzuca', Jezus dawał świadectwo prawdzie (por. J 18, 37), ale 'nie chciał jej narzucać siłą tym, którzy Mu się sprzeciwiali'. Dlatego "jest dość światła dla tych, którzy chcą tylko widzieć, i dość ciemności dla tych, którzy mają przeciwne usposobienie". 

"A następnie stwierdza, że 'wiara różni się od dowodu. Ten drugi jest ludzki, a pierwszy jest darem Bożym". Dlatego niemożliwe jest wierzyć, "jeśli Bóg nie skłania naszego serca". Nawet jeśli wiara jest wyższego rzędu niż rozum, z pewnością nie oznacza to, że jest mu przeciwna, ale że nieskończenie go przewyższa" - pisze papież.

Podsumowując ten aspekt, Franciszek pisze, że "czytanie dzieła Pascala nie jest przede wszystkim odkrywaniem rozumu, który oświeca wiarę; jest to umieszczenie się w szkole chrześcijanina o niezwykłej racjonalności, który tym lepiej był w stanie przedstawić porządek ustanowiony przez dar Boży przewyższający rozum".

Śmierć Pascala: sakramenty, ostatnie słowa

Opisując koniec jego życia, papież opisuje, że "będąc bardzo chory i na granicy śmierci, poprosił o przyjęcie komunii, ale nie było to natychmiast możliwe. Wtedy błagał swoją siostrę: "Ponieważ nie mogę przyjąć komunii z moją głową [Jezusem Chrystusem], chciałbym przyjąć komunię z moimi kończynami". I "miał wielkie pragnienie umrzeć w towarzystwie ubogich". Krótko przed jego ostatnim tchnieniem, 19 sierpnia 1662 r., powiedziano o nim, że umarł "z prostotą dziecka". Po przyjęciu sakramentów jego ostatnie słowa brzmiały: "Niech Bóg nigdy mnie nie opuszcza". 

"Niech jego świetlane dzieło i przykłady jego życia, tak głęboko zanurzonego w Jezusie Chrystusie, pomogą nam podążać do końca drogą prawdy, nawrócenia i miłości. Życie człowieka jest bowiem bardzo krótkie: "Wiecznie radosny za dzień cierpienia na ziemi"" - zakończył papież Franciszek.

Kardynał Mendonça: "Uczciwość Pascala".

W prezentacji wspomnianej na początku, kardynał José Tolentino de Mendonça podkreślił również, że "Pascal był prawdziwym realistą zdolnym do konfrontacji z nędzą i wielkością człowieka. Odpowiedzi na tę prawdziwą nędzę i ludzkie pragnienie wielkości należało szukać w indywidualnym objawieniu osobowego Boga".

"Przed 'Nuit de feuPascal wierzył już w Boga, ale tej nocy doznał iluminacji, by rozpoznać w grzechu symbol braku pragnienia Boga. Z tego mistycznego doświadczenia zrodziły się jego koncepcje pychy i pokory, a przede wszystkim kategoria "serca", która była mu tak droga".

"To, co papież Franciszek chciał uczcić, to przede wszystkim uczciwość Blaise'a Pascala, który lubił wyrażenie 'trzeba być szczerym, prawdziwym'", dodał. kardynał José Tolentino de Mendonça.

AutorFrancisco Otamendi

Ekologia integralna

Festiwal przypominający, że woda jest prawem podstawowym

Festiwal w całości poświęcony "siostrze wodzie", zainspirowany treścią encykliki papieża Franciszka Laudato si' na temat troski o nasz wspólny dom, odbędzie się w ciągu najbliższych kilku dni w Montefiascone, małym miasteczku pochodzenia etruskiego, położonym około stu kilometrów od Rzymu.

Giovanni Tridente-19 czerwca 2023-Czas czytania: 3 minuty

Od 22 do 25 czerwca politycy, eksperci ds. ekologii, badacze środowiska i artyści wezmą udział w występach, debatach, wystawach i konferencjach, przedstawiając temat środowiska w uniwersalnej perspektywie, traktując stworzenie jako "wspólne dobro, którego należy bronić w teraźniejszości i dla przyszłych pokoleń", wyjaśniają organizatorzy.

Inicjatywa jest promowana już trzeci rok przez Stowarzyszenie "Rocca dei Papi", założone w grudniu 2019 r. przez arcybiskupa Fabio Fabene, ówczesnego podsekretarza Synodu Biskupów, a obecnie sekretarza Dykasterii ds. Swoją nazwę wzięło od średniowiecznej twierdzy, która dominuje nad doliną Viterbo, zachowując ślady przedchrześcijańskich osad.

Przez wiele stuleci Rocca była ośrodkiem, z którego papieże zarządzali sprawami politycznymi swoich dominiów w środkowych Włoszech. Stowarzyszenie, które nosi jego imię, zostało utworzone w celu promowania terytorium, które ze względu na swoje walory geomorfologiczne, historyczne, kulturowe, artystyczne i antropologiczne, a także bogatą tradycję religijną, dobrze nadaje się do komunikowania i rozpowszechniania zasad związanych z opieką nad wspólnym domem w ślad za magisterium papieża Franciszka.

Woda w centrum

Tegoroczna edycja, poświęcona, jak już wspomnieliśmy, tematowi wody, zostanie zainaugurowana wykładem inauguracyjnym ekonomisty Stefano Zamagnibyły prezes Papieska Akademia Nauk Społecznych i jeden z "ojców" ekonomii cywilnej, wysoko ceniony zarówno przez Benedykta XVI, jak i Bergoglio.

Następnie odbędzie się przedstawienie teatralne i występ Chóru Kaplicy Papieskiej w Asyżu. Następnego dnia różni specjaliści będą dyskutować na temat waloryzacji gleby i ochrony zasobów wodnych dostępnych dla obywateli, podczas gdy po południu biskup Viterbo (diecezji, do której należy gmina Montefiascone) wygłosi wykład na temat wody jako "daru, który gasi pragnienie i ożywia". Inne wystąpienia będą dotyczyły tematu wody w komunikacji, biznesie i sztuce.

Laudato si'

Odniesienie do wody w Encyklika Laudato si' pojawia się 39 razy, od pierwszych wersów. Jest obecny w odniesieniu do "ran" zadawanych stworzeniu przez wiele rodzajów zanieczyszczeń, a także jest cała sekcja poświęcona temu, co nazywa się "kwestią o pierwszorzędnym znaczeniu", jak w numerach 28-31. Na przykład, jest tam mowa o ubóstwie wody publicznej w Afryce i problemie jej "jakości" w odniesieniu do wody dostępnej dla ubogich, co generuje nie tylko cierpienie, ale w niektórych przypadkach także śmiertelność niemowląt.

W swojej drugiej encyklice papież Franciszek jednoznacznie wyjaśnia, że dostęp do bezpiecznej i pitnej wody jest raczej "istotnym, podstawowym i powszechnym prawem człowieka", warunkiem korzystania ze wszystkich innych praw i jako taki musi być bezwzględnie chroniony. Choćby dlatego, że sama woda, wraz z, na przykład, ziemią i górami, "jest pieszczotą Boga" (n. 84).

Czas stworzenia

Ostrzeżenie dla społeczności międzynarodowej (zob. nn. 164-175), które zostało również powtórzone w ostatnim Orędziu na nadchodzący Światowy Dzień Modlitw o Opiekę nad Stworzeniem, który odbędzie się jak zwykle 1 września wraz z innymi wspólnotami chrześcijańskimi. Tegoroczny temat jest inspirowany słowami proroka Amosa (5:24): "Niech sprawiedliwość i prawość płyną jak wieczny strumień".

Szansa na "stworzenie bardziej zrównoważonego i sprawiedliwego świata", który według papieża Franciszka, aby takim się stał, musi zobaczyć "nasze serca", "styl życia" i "politykę publiczną", która rządzi społeczeństwami. Serca, które są przekształcane poprzez traktowanie stworzenia już nie jako "przedmiotu do wykorzystania", ale jako "święty dar Stwórcy", który należy chronić.

Jeśli chodzi o styl życia, musimy nauczyć się mniej marnować i unikać niepotrzebnej konsumpcji, poprawiając nawyki i wybory ekonomiczne oraz "praktykując radosną trzeźwość".

Wreszcie, polityka publiczna, poprzez którą konieczne jest zakończenie "ery paliw kopalnych" w celu ograniczenia globalnego ocieplenia, zobowiązanie, które światowi przywódcy podjęli przy kilku okazjach, zarówno w ramach porozumienia paryskiego, jak i na różnych szczytach COP, ale które do tej pory pozostaje niespełnione.

"Żyjmy, pracujmy i módlmy się, aby życie mogło ponownie obfitować w naszym wspólnym domu", podsumowuje papież Franciszek w swoim Orędziu, powierzając tę odnowę prowadzeniu Ducha Świętego.

Więcej
Zasoby

Rola sieci społecznościowych w dzisiejszym świecie

Media społecznościowe zrewolucjonizowały sposób, w jaki komunikujemy się i łączymy ze światem, ale stanowią również zagrożenie dla naszego zdrowia psychicznego i emocjonalnego.

José Luis Pascual-19 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

W erze cyfrowej media społecznościowe stały się wszechobecną częścią naszego codziennego życia. Od Facebooka, TikToka, Twittera, po YouTube, Instagram czy WhatsApp i Telegram, te "cyfrowe autostrady" pozwalają nam komunikować się i łączyć z ludźmi na całym świecie. Jednak jako członkowie Kościoła katolickiego musimy zastanowić się, w jaki sposób nasze korzystanie z mediów społecznościowych jest zgodne z naszymi wartościami jako naśladowców Jezusa Chrystusa. W kontekście publikacji dokument "W kierunku pełnej obecności - refleksja duszpasterska na temat interakcji w mediach społecznościowych".W raporcie Dykasterii ds. Komunikacji z 28 maja 2023 r. zbadamy zarówno korzyści, jak i zagrożenia związane z tymi platformami.

Znaczenie sieci społecznościowych

Media społecznościowe stały się integralną częścią naszego życia. Od udostępniania zdjęć i aktualizacji statusu po łączenie się z przyjaciółmi i rodziną na całym świecie, oferują nam możliwość interakcji z innymi, jak nigdy dotąd.

Mają one również duży wpływ na sposób, w jaki konsumujemy wiadomości i informacje. Nie polegamy już wyłącznie na tradycyjnych mediach, jeśli chodzi o nasze codzienne wiadomości: możemy teraz uzyskać dostęp do szerokiej gamy różnych źródeł i perspektyw za pośrednictwem Internetu.

Kolejną kluczową zaletą sieci społecznościowych jest ich zdolność do łączenia ludzi o wspólnych zainteresowaniach. Wyspecjalizowane grupy na każdy możliwy temat są dostępne na wyciągnięcie ręki, pozwalając nam znaleźć podobnie myślących ludzi bez względu na to, gdzie się znajdują.

Jednak, jak zobaczymy poniżej, istnieją również potencjalne zagrożenia związane z nadmiernym lub niewłaściwym korzystaniem z tych platform cyfrowych.

Niebezpieczeństwa związane z sieciami społecznościowymi

Niebezpieczeństwa związane z media społecznościowe są rzeczywistością, której nie możemy ignorować.

Jednym z najważniejszych jest nadmierna ekspozycja na nieodpowiednie treści. Sieci są pełne brutalnych obrazów, wulgarnego języka i mowy nienawiści.

Innym ryzykiem jest uzależnienie. Spędzanie zbyt dużej ilości czasu przed ekranami może wpływać na naszą zdolność koncentracji na innych ważnych czynnościach, takich jak praca czy nauka. Ponadto spędzanie zbyt wielu godzin przed ekranem może mieć również negatywny wpływ na nasze zdrowie psychiczne i fizyczne.

Powinniśmy być również zaniepokojeni kwestią prywatności w Internecie. Często udostępniamy zbyt wiele danych osobowych, nie zdając sobie sprawy z tego, jak daleko może to sięgać. Musimy nauczyć się rozróżniać, które informacje można bezpiecznie udostępniać, a które powinniśmy zachować w tajemnicy. Podczas gdy korzystamy z sieci społecznościowych, aby wchodzić w interakcje z innymi użytkownikami, zawsze powinniśmy być świadomi potencjalnych szkód emocjonalnych, a nawet psychologicznych, które mogą być spowodowane niewłaściwym wykorzystaniem tych zasobów technologicznych.

Jak korzystać z mediów społecznościowych w pozytywny sposób

Sieci społecznościowe mogą być bardzo przydatne do łączenia się z innymi i ważne jest, abyśmy nauczyli się korzystać z nich w pozytywny sposób.

Po pierwsze, ważne jest, aby mieć rozeznanie co do rodzaju treści, które udostępniamy. Musimy upewnić się, że to, co publikujemy, nikogo nie obraża ani nie krzywdzi. Musimy również zadbać o naszą prywatność i bezpieczeństwo naszych danych osobowych.

Możemy również wykorzystywać sieci do rozpowszechniania pozytywnych wiadomości i promowania słusznych spraw. W ten sposób przyczyniamy się do zbiorowego dobrobytu i promujemy kulturę solidarności.

Ważne jest również, aby zastanowić się, w jaki sposób wchodzimy w interakcje z innymi użytkownikami. Powinniśmy traktować innych z szacunkiem i empatią, unikając krzywdzących lub dyskryminujących komentarzy.

Podążając za przykładem Dobrego Samarytanina, możemy stać się prawdziwymi misjonarzami online, poświęcając czas na refleksję nad naszymi interakcjami w mediach społecznościowych i starając się okazywać miłość i współczucie wszystkim, których spotykamy.

Zasoby

Raymond StudzinskiBiblia jest spotkaniem z boskością".

Czy jesteśmy katolikami czy nie, wszyscy znamy Biblię, ale dla chrześcijan nie jest ona tylko książką. Jest to źródło, z którego możemy pić. Słowo Boga, miejscem wzrostu w naszej wierze, sposobem na "zobaczenie świata i siebie z Bożej perspektywy", jak wyjaśnia Raymond Studziński w tym wywiadzie dla Omnes.

Paloma López Campos-19 czerwca 2023-Czas czytania: 4 minuty

Biblia jest jedną z najbardziej znanych książek na świecie, i to od wieków. I choć wszyscy katolicy są z nią zaznajomieni, to czasem trudno jest nam się zorientować, jak możemy wykorzystać Pismo Święte w naszym życiu modlitewnym. W tym wywiadzie, Raymond Studzinski pomaga nam zrozumieć, jak korzystać z Biblii, odpowiadając na niektóre z pytań, które mogą pojawić się u każdego z nas, gdy patrzymy na święty tekst.

Raymond Studziński jest benedyktynem, redaktorem International Journal of Evangelization and Catechetics oraz dyrektorem wydziałów studiów pastoralnych i katechetycznych w School of Theology and Religious Studies na Catholic University of America. Wykłada i publikuje na temat rozwoju religijnego i praktyk duchowych. Jedną z jego ostatnich książek jest "Czytanie, aby żyć: rozwijająca się praktyka Lectio Divina (Wydawnictwo Cystersów)".

Dlaczego Biblia jest dobrą księgą do modlitwy? Czy wszyscy możemy z niej korzystać?

-Modlitwa jest zwykle opisywana jako rozmowa z Bogiem. Św. Cyprian (256 r. n.e.) zauważył, że czytać Biblię to pozwolić Bogu, aby do nas przemówił. Fragmenty, które czytamy, stają się częścią dialogu, jaki prowadzimy z Bogiem podczas modlitwy. Inna postać starożytnego Kościoła, Origen (185-234), podkreślał, że Biblia ma nam coś do powiedzenia na każdym poziomie życia duchowego, na którym się znajdujemy. Jeśli jesteśmy początkujący, Słowo Boże zawarte w Biblii uczy nas żyć cnotami i unikać grzechu. Dla osób bardziej zaawansowanych w życiu duchowym, Biblia przynosi zaproszenie do głębszej relacji z Trójjedynym Bogiem.

Rzecz w tym, że Biblia ma dla nas bardzo osobiste przesłanie, niezależnie od naszego poziomu, jeśli czytamy ją tak samo jak list bardzo bliskiego przyjaciela. Gdy czytamy powoli i delektujemy się słowami, Biblia kształtuje i formuje nas jako uczniów Pana. W ten sposób zaczynamy widzieć świat i siebie z Bożej perspektywy.

Jak odróżnić coś, co pochodzi od Boga, bo On chce nam to powiedzieć, od subiektywnej interpretacji, którą sami wymyślamy czytając Biblię?

-W czasach wczesnego Kościoła chrześcijanie wierzyli, że ten sam Duch, który inspirował autorów świętych tekstów, działa w nas, gdy czytamy Biblię. Paweł przypomina nam, że owocami Ducha są: "miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie" (Ga 5,22). Jeśli te znaki Ducha nie są obecne, lub jeśli zauważamy, że myślimy w sposób sprzeczny z przekonaniami wspólnoty chrześcijańskiej, mamy już dowód na to, że kieruje nami coś innego niż Duch Święty.

Pismo Święte jest jak lustro, w którym odbija się nasza prawdziwa kondycja, a także służy jako miernik postępu w naszym życiu jako chrześcijan. Duch Święty, gdy czytamy Pismo Święte, kształtuje nas na ludzi, którzy kochają tak, jak kocha nas Bóg.

Co powinniśmy zrobić, gdy w Biblii jest coś, czego nie rozumiemy?

-Wielu postrzega Biblie studyjne jako przydatne narzędzia do czytania Pisma Świętego, ponieważ trudne fragmenty są wyjaśniane w przypisach i wprowadzeniach, które poprzedzają każdą z ksiąg składających się na Pismo Święte. Chrześcijańscy czytelnicy uczą się też szukać głębszych znaczeń, gdy sens dosłowny nie wydaje się właściwą interpretacją. Modlitwa towarzysząca czytaniu Biblii może przybrać formę prośby o zrozumienie tego, co tekst przekazuje nam na temat boskości i wzrostu w naśladowaniu Chrystusa.

Jeśli chcemy zacząć modlić się z Biblią, to gdzie najlepiej zacząć?

-Zwykło się uważać niektóre księgi Biblii za łatwiejsze do zrozumienia i zastosowania w naszym życiu. Ewangelie, listy św. Pawła, prorocy i psalmy to teksty, do których wielu zwraca się po pokarm w swoim życiu duchowym. Jeśli zaczynamy włączać czytanie Pisma Świętego do naszych praktyk duchowych, te teksty są dobrym miejscem do rozpoczęcia. W ten sposób Biblia funkcjonuje jako duchowy trener, który prowadzi nas przez podstawowe ćwiczenia w życiu chrześcijanina, które pozwalają nam dojrzewać duchowo.

Mówiąc o Biblii łatwo usłyszeć termin "Lectio Divina". Co to znaczy?

-Lectio Divina" (święte czytanie) to praktyka duchowa polegająca na powolnym, medytacyjnym czytaniu Pisma Świętego lub innych duchowych klasyków. Składa się ona zazwyczaj z czterech etapów:

  1. Powolne czytanie krótkiego fragmentu, pozwalając, by słowa nas przeniknęły;
  2. Medytuj nad tym, co Bóg komunikuje czytelnikowi przez ten fragment;
  3. Pomódl się tym, co fragment opisuje lub stwierdza;
  4. Kontempluj i odpoczywaj w doświadczeniu Boga, którego dostarcza ta lektura.

Podstawowym przekonaniem w tej praktyce jest to, że tekst ma coś szczególnego do powiedzenia czytelnikowi w jego unikalnych i osobistych okolicznościach. Teksty, oprócz znaczenia dosłownego, posiadają poziomy głębi w swoim znaczeniu duchowym. Osoby poświęcające się lectio divina zazwyczaj spędzają na tej praktyce od dwudziestu do trzydziestu minut dziennie.

Co byś powiedział komuś, kto skomentowałby: "Przeczytałem już Biblię wiele razy, nie mam nic więcej do nauczenia się z niej"?

-Czytamy Biblię nie tylko dla informacji, ale także dla formacji. W związku z tym czytelnicy wierzą, że teksty biblijne nigdy nie tracą swojej mocy i zdolności do przekształcania nas w naszej drodze wiary.

Biblia dostarcza czytelnikowi sakramentalnego doświadczenia spotkania z Bogiem. Może on już znać historię, którą opisuje dany fragment, ale ta święta opowieść nadal wpływa na niego i jego osobiste życie. To, co czytamy, jest dla nas skryptem do zastosowania. Nie jest to coś, o czym można po prostu pomyśleć, ale co trzeba wcielić w życie, a to wymaga pracy całego życia.

Więcej
Watykan

Franciszek dziękuje "z całego serca" za "ludzką i duchową bliskość" w Gemelli 

Uśmiechnięty papież podziękował dziś na Anioł Pański wszystkim, którzy okazali mu "czułość, troskę, przyjaźń i modlitwę. Ta ludzka i duchowa bliskość była dla mnie wielką pomocą i pocieszeniem. Wyraził również swój "wielki smutek i wielki ból" z powodu ofiar "bardzo poważnej" katastrofy statku u wybrzeży Grecji i modlił się za Ugandę i Ukrainę.

Francisco Otamendi-18 czerwca 2023-Czas czytania: 3 minuty

Uśmiech papieża Franciszka przed modlitwą Anioł Pański i po końcowym błogosławieństwie oraz jego podziękowania dla tak wielu osób za ich "ludzką i duchową bliskość" w dniach poprzedzających modlitwę Anioł Pański. hospitalizowany w Gemelli, była najlepszą wiadomością w San Pedro dzisiaj, w niedzielę.

"Ta bliskość była dla mnie wielką pomocą, pocieszeniem. Dziękuję wam wszystkim, dziękuję wam, dziękuję wam z głębi serca" - powiedział Ojciec Święty przed rozpoczęciem zwyczajowej medytacji przed modlitwą eucharystyczną. Angelus z Rzymianami i pielgrzymami z różnych krajów, z okna Pałacu Apostolskiego na Placu Świętego Piotra.

Bliskość była właśnie tematem jego wstępnej refleksji przed modlitwą Anioł Pański. Papież odniósł się do bliskości Boga. "Dziś w Ewangelii Jezus wzywa po imieniu i rozsyła dwunastu Apostołów" - powiedział Ojciec Święty. "Wysyłając ich, prosi ich, aby głosili tylko jedną rzecz: 'Idźcie i głoście, że bliskie jest królestwo niebieskie' (Mt 10:7). Jest to to samo głoszenie, od którego Jezus rozpoczął swoje przepowiadanie: królestwo Boże, to znaczy Jego panowanie miłości, zbliżyło się, przychodzi pośród nas. I nie jest to jedna wiadomość pośród innych, ale podstawowa rzeczywistość życia: bliskość Boga, bliskość Jezusa".

"Bóg jest moim Ojcem, naszym Ojcem".

"W rzeczywistości, jeśli Bóg niebios jest blisko, nie jesteśmy sami na ziemi, a w trudnościach nie tracimy wiary" - podkreślił papież. "To jest pierwsza rzecz, którą trzeba powiedzieć ludziom: Bóg nie jest daleki, ale jest Ojcem, zna cię i kocha; chce cię wziąć za rękę, nawet gdy idziesz stromymi i trudnymi ścieżkami, nawet gdy upadasz i trudno ci się podnieść i stanąć na nogi. On zna drogę, On jest z tobą, On jest twoim Ojcem! "On jest moim Ojcem! On jest naszym Ojcem!", powtórzył z naciskiem.

Następnie Franciszek zwrócił się do obrazu ufnego i pewnego siebie dziecka z ojcem. "Pozostajemy przy tym obrazie, ponieważ głoszenie, że Bóg jest blisko nas, zaprasza nas do myślenia jak dziecko, które idzie ramię w ramię ze swoim ojcem: wszystko wydaje mu się inne. Świat, wielki i tajemniczy, staje się znajomy i bezpieczny, ponieważ dziecko wie, że jest chronione. Nie boi się i uczy się otwierać: spotyka innych ludzi, poznaje nowych przyjaciół, uczy się z radością rzeczy, których nie znał, a potem wraca do domu i opowiada wszystkim, co widział, podczas gdy w nim rośnie pragnienie, aby dorosnąć i robić rzeczy, które widział, jak robi jego ojciec". 

I kontynuował w swoim krótkim orędziu: "Dlatego Jezus zaczyna od tego miejsca, ponieważ bliskość Boga jest pierwszym głoszeniem: będąc blisko Boga przezwyciężamy strach, otwieramy się na miłość, wzrastamy w dobroci i odczuwamy potrzebę i radość głoszenia. 

Jeśli chcemy być dobrymi apostołami, musimy być jak dzieci: usiąść "na kolanach Boga" i stamtąd patrzeć na świat z ufnością i miłością, aby świadczyć, że Bóg jest Ojcem, że tylko On przemienia nasze serca i daje nam tę radość i pokój, których sami nie możemy osiągnąć". 

Potem zadał sobie pytanie: "Głosić, że Bóg jest blisko, ale jak to robić?", i odpowiedział: świadectwem, gestami, bez wielu słów. "W Ewangelii Jezus radzi nam, abyśmy nie wypowiadali wielu słów, ale czynili wiele gestów miłości i nadziei w imię Pana: "Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie demony. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie" (Mt 10, 8). To jest sedno głoszenia: wolne świadectwo, służba".

 Trochę badań 

Na koniec Papież powrócił do pytań, jak to ma w zwyczaju, i do Maryi Panny. "W tym momencie zadajmy sobie kilka pytań: my, którzy wierzymy w Boga, który jest blisko nas, czy Mu ufamy? Czy umiemy patrzeć w przyszłość z ufnością, jak dziecko, które wie, że jest noszone w ramionach ojca? Czy umiemy siedzieć na kolanach Ojca na modlitwie, słuchając Słowa, przystępując do sakramentów?

"I wreszcie, blisko Niego, czy wiemy, jak dodawać odwagi innym, jak być blisko tych, którzy cierpią i są samotni, tych, którzy są daleko, a także tych, którzy są nam wrodzy? W ostatnich dniach otrzymałem wiele bliskości i za to błogosławię Boga i jestem wdzięczny wam wszystkim: dziękuję wam z całego serca! Módlmy się teraz do Maryi, aby pomogła nam czuć się kochanymi i przekazywać sobie nawzajem zaufanie i bliskość.

Uganda, Ukraina, ofiary na morzu

W swoich uwagach końcowych papież przypomniał niedawne wrak statku na greckim wybrzeżu i jego modlitwa i zaapelował, aby "zawsze robić wszystko, co możliwe, aby zapobiegać podobnym tragediom", przypominając, że w najbliższy wtorek, 20 czerwca, obchodzony jest Światowy Dzień Uchodźcy, promowany przez Organizację Narodów Zjednoczonych".

Przypomniał również o "brutalnym ataku, który miał miejsce w Uganda"i modlił się za młodych studentów. "Ta walka, ta wojna ze wszystkich stron...", powiedział. Modlił się również, abyśmy "wytrwali w modlitwie za męczeńską Ukrainę, która tak bardzo cierpi". "Módlmy się za Pokój"była to prośba papieża Franciszka.

AutorFrancisco Otamendi

Zasoby

Chrystocentryzm eucharystyczny II

Autor rozważa i proponuje szereg pojęć, których celem jest zaproszenie do bliższego podejścia do Eucharystii.

Emilio Liaño-18 czerwca 2023-Czas czytania: 6 minuty

Ten artykuł jest kontynuacją artykułu, który został opublikowany pod tytułem "Eucharystia: osobiste spotkanie z Chrystusem". Prawda jest taka, że chociaż tytuł jest całkiem poprawny, to nie był on początkowo proponowany, czyli "chrystocentryzm eucharystyczny", jak zatytułowany jest niniejszy artykuł. Dlatego zdecydowałem się napisać drugi artykuł, który podjąłby pojęcie z jego tytułu, aby nieco bardziej podkreślić te idee.

W pierwszym tekście zostało już powiedziane, że zarówno chrystocentryzm, jak i Eucharystia nie są nowymi tematami w Kościele i że oba te zagadnienia otrzymały wiele uwagi ze strony teologów i duszpasterzy. Jednak zazwyczaj nie są one traktowane razem, co wydaje mi się pomocne w lepszym zrozumieniu obu.

Chciałbym również przypomnieć, że u źródeł tych artykułów leży rzadka obecność chrześcijan w świątyniach poza celebracjami liturgicznymi lub innymi wspólnotowymi praktykami duszpasterskimi. Nie oznacza to, że uczestnictwo w tych wydarzeniach jest złe lub że nie należy ich zwoływać, ale że oprócz nich istnieje również potrzeba bardziej regularnego towarzyszenia Bogu w Eucharystii, który pozostał tam, aby być z nami.

W związku z tym te dwa pojęcia są ponownie podkreślane, aby zaprosić nas do bliższego zbliżenia się do Eucharystii. Refleksje będą krótkie, ponieważ nie chodzi o to, aby poprzeć je wielkimi argumentami, ale jedynie poprzez apele, co zasadniczo czyni Chrystus, gdy nas szuka.

1. chrystocentryzm

Chrystocentryzm, jak widzieliśmy w poprzednim artykule, ma na celu umieszczenie osoby Chrystusa w centrum religii chrześcijańskiej. Ale czy może być inaczej? Oczywiście, że może.

Stosunkowo łatwym sposobem na zrozumienie chrześcijaństwa są działania jego wyznawców. Na przykład, chrześcijaństwo jest religią, w której trzeba chodzić na Mszę Świętą, ponieważ to właśnie tam celebrowana jest śmierć Boga-Człowieka i gdzie uzyskał On zbawienie całej rasy ludzkiej. Do tego możemy dodać wiele innych działań, które mogą mieć większe lub mniejsze znaczenie.

Innym sposobem rozumienia chrześcijaństwa może być dekalog, który wiąże chrześcijan. Chrześcijanie identyfikowaliby się wtedy poprzez posłuszeństwo nakazom danym przez Boga. Wszystko to jest zrozumiałe, ponieważ kiedy ktoś dobrej woli styka się z chrześcijaństwem, często pyta, co trzeba zrobić, aby być chrześcijaninem. Oczekuje się wówczas normatywnej odpowiedzi.

Jednak na pytanie, co jest sednem chrześcijaństwa, patrząc na Nowy Testament, krótka odpowiedź brzmi: wierzyć w ewangelię. A w co tu wierzyć? W to, że Chrystus, człowiek, który oddał za nas życie, jest Bogiem. Chrystocentryzm stara się umieścić tę rzeczywistość w centrum naszej religii, porządkując inne kwestie, które mogą mieć znaczenie, ale zawsze muszą zajmować drugie miejsce po tej najbardziej centralnej prawdzie.

Religia chrześcijańska to nadzieja na nadejście mesjasza-zbawiciela, który przyniesie przebaczenie i radość. Wiara mówi nam, że ten mesjasz umarł i zmartwychwstał, aby nigdy więcej nie umrzeć. Dlatego Chrystus żyje, a jeśli raz oddał swoje życie za nas, nie możemy teraz myśleć, że jest obojętny na nasze życie. Chrystus żyje i chce być z nami, u naszego boku. Teraz nie ma nic, co mogłoby Mu w tym przeszkodzić, z wyjątkiem naszej woli.

Niestety, możemy myśleć, że Chrystus oczekuje czegoś od nas, ale nie wiemy, że tym, czego oczekuje, jesteśmy my sami. Chrystus ma wolę i zrozumienie, i język, którym może mówić, i serce, które pragnie wielu rzeczy, w tym naszych własnych. Brakiem wiary jest myślenie, że Chrystus nie może się z nami komunikować, a jeszcze większym myślenie, że tego nie robi. To fałsz, ponieważ Chrystus nie opuszcza żadnego ze swoich stworzeń, za które oddał swoją krew.

Być może prawdą jest, że w naszych czasach trudniej jest nam odkryć, gdzie jest Jezus. Jest to bariera, która prawdopodobnie jest powszechna i może wydawać się nam narzucająca, ale nie powinniśmy się jej obawiać w najmniejszym stopniu, ponieważ pokonujemy ją, gdy tylko staniemy w obecności Boga, zwracając się do Niego bezpośrednio. Ale czy ja nic nie czuję? Być może nie ma nic do odczuwania. Jeśli oceniamy naszą relację z Bogiem na podstawie naszych uczuć, jest całkiem możliwe, że jest ona nieco upośledzona, ponieważ będziemy rozumieć wiele rzeczy z niewłaściwego miejsca. Chrystus nie stara się wypełnić naszych uczuć, ale dotrzeć do naszych serc lub, innymi słowy, abyśmy my dotarli do Jego serca.

Podążanie w tym kierunku pomaga odbudować naszą relację z Bogiem. Aby iść w kierunku Boga, potrzebujemy Jej łaski, która sama w sobie oznacza bycie miłym w oczach Boga. Dziewica Maryja jest pełna łaski. A tę łaskę może nam dać tylko Bóg. Chrystus nie prosi nas, abyśmy byli w stanie pójść do Niego, ani nie prosi nas, abyśmy mieli siłę czy nawet pragnienie pójścia do Niego. Po prostu prosi nas, abyśmy przyszli do Niego szczerze, z serca, ponieważ On zrobi resztę.

Być może podejmujemy wysiłek jednego dnia lub kilku dni, a następnie myślimy, że później musi być łatwiej, ponieważ byliśmy już hojni przez dłuższy lub krótszy czas. Takie myślenie w końcu zanika, ponieważ Chrystus chce, abyśmy przychodzili do Niego wciąż na nowo i pozostawiali wszystko inne w Jego sercu. Nie mówię, że pójście do serca Chrystusa jest łatwe, ale jest to miejsce otwarte i gościnne, o ile idziemy w Jego kierunku. Serce Chrystusa zamyka się tylko wtedy, gdy się poddajemy, i tylko tak długo, jak długo pozostawiamy Go opuszczonego. To, że zbliżanie się do Chrystusa nie jest łatwe, mówi nam również, że musimy zbliżać się do Niego stopniowo, w miarę naszych sił. Chrystus się nie spieszy, ponieważ ma przed sobą całe nasze życie. Prosi nas jedynie, abyśmy przyszli do Niego z zamiarem osobistego spotkania, szukania Jego oblicza.

2. Eucharystia

Drugim terminem jest Eucharystia. Kiedy odkrywamy, że Chrystus ma serce, które nas kocha, zadajemy sobie pytanie, gdzie możemy Go znaleźć, a odpowiedź brzmi: w Eucharystii.

Nie możemy zapominać, że do Boga można zwracać się wszędzie, podobnie jak do Jezusa. Oczywiście nie potrzebujemy żadnych specjalnych okoliczności ani konkretnego miejsca, aby zwracać się do Boga, ale Jezus chciał pozostać z ludzkością aż do końca czasów i skonkretyzował to w materialnej obecności w Eucharystii.

Jezus jest w tabernakulum i czeka, aż przyjdziemy, a nie patrzy, jak mija czas. Jezus w Eucharystii chce, abyśmy Go spotkali. Kiedy ktoś wchodzi do kościoła, On pragnie, abyśmy na Niego spojrzeli, abyśmy coś do Niego powiedzieli. Może się zdarzyć, że często przechodzimy obok obojętnie, jakby tabernakulum było tylko kolejnym kamieniem w świątyni, ale to nie pozostawia Jego serca obojętnym. Jezus, wielki miłośnik, pozostał materialnie na ziemi, abyśmy mogli poczuć Jego miłość. Zaprawdę, nikt nie może dziś powiedzieć, że Bóg zapomniał o ludzkości, ponieważ oznacza to tylko tyle, że nie zrozumiał, czym jest Eucharystia.

Z drugiej strony, Eucharystia jest wielkim lekarstwem na wszystkie nasze potrzeby. Jeśli czujemy, że jesteśmy smutni, że życie nie układa się po naszej myśli lub że jest wiele rzeczy, które mogą sprawić, że cierpimy, naszym rozwiązaniem jest udanie się do Tabernakulum. Tabernakulum przychodzi, aby spełnić wielkie pragnienie Jezusa, by być z nami, a także przychodzi, aby zaspokoić wszystkie nasze potrzeby, fizyczne, moralne, osobiste, rodzinne, zawodowe itp. Tabernakulum jest najlepszym miejscem do przebywania, ponieważ jest to miejsce, w którym Bóg daje nam siebie w najpełniejszy sposób, zgodnie ze swoją wolą.

Być może zauważymy, że chodzenie do Przybytku jest kosztowne, co nie powinno nas dziwić, ponieważ pozwalamy, by obojętność wobec tej boskiej rzeczywistości wkradała się coraz bardziej. Dlatego czasami możemy zbliżać się do Tabernakulum i mieć ochotę opuścić Jego obecność lub myśleć o rzeczach, które nie mają z Nim nic wspólnego, rozpraszając nasz umysł. Jak powiedzieliśmy wcześniej, musimy wiedzieć, że On prosi nas tylko o to, byśmy przyszli do Niego i zwrócili się do Niego. Resztę pozostawiamy w Jego rękach. Musimy tylko wytrwać w tym zamiarze i naprawić go, gdy widzimy, że idzie źle.

Tabernakulum nie powinno być zredukowane do miejsca, w którym się modlimy. To może być dobre, ale niewystarczające. Tabernakulum jest miejscem, do którego idziemy, aby zwracać się do Boga, aby Go wzywać, aby uzyskać dostęp do Jego Obecności. Z punktu widzenia chrystocentryzmu Eucharystia jest miejscem, w którym możemy odkryć oblicze Boga-Człowieka. W Eucharystii Jezus pragnie prawdziwej relacji bliskości z nami, a nie tylko tego, byśmy spędzili czas odmawiając kilka modlitw. Musimy wiedzieć, że odkrywanie oblicza Jezusa, czyli bycie z Nim w zażyłości, wymaga ciągłego podążania w duchu spotkania z Nim.

Kiedy idziemy do Przybytku ze szczerym pragnieniem bycia blisko Niego, Jezus zmienia nasze serca, ale stopniowo, według Jego czasu, a nie według tego, co myślimy, że zrobiliśmy, z powodu wysiłku, jaki włożyliśmy. Nie jest dobrą praktyką domaganie się czegoś od Boga, ponieważ On jest Tym, który naprawdę wie, czego potrzebujemy. Łatwo dajemy się zwieść tak wielu drobiazgom, ponieważ jesteśmy tak nieświadomi rzeczy Bożych. Musimy udać się do Przybytku z zamiarem dawania, bez chęci otrzymywania czegokolwiek w zamian, w przeciwnym razie natychmiast znajdziemy zbyt wiele powodów, aby odejść, z których nie najmniejszym jest niepokój, który nas ogarnia. Jednakże, i jest to w zasięgu każdego, udanie się do Tabernakulum wyłącznie z zamiarem podobania się Jemu zmienia nasze życie.

3. Wnioski

Konkluzja tego artykułu jest prosta. Ma on jedynie zachęcić nas do tego, byśmy nie zostawiali Jezusa w kościołach. Wystarczy chodzić tak często, jak tylko możemy, lepiej codziennie, tak długo, jak pozwala na to nasza hojność i siła.

Nie chodzi o spędzanie wielu godzin dziennie, ale o spędzanie jak największej ilości czasu z tym, o którym wiemy, że nas kocha i który kocha nas, abyśmy byli u jego boku.

AutorEmilio Liaño

Inicjatywy

Odwaga, pomaganie osobom z pociągiem do osób tej samej płci

"Courage International to "katolicki apostolat dla osób doświadczających pociągu do osób tej samej płci i ich bliskich". W tym wywiadzie zespół Courage opowiada o swojej pracy, czystości, znaczeniu przyjaźni i uznaniu naszej godności jako dzieci Bożych.

Paloma López Campos-18 czerwca 2023-Czas czytania: 8 minuty

Apostolat "Courage International"składa się zarówno z duchowego, jak i duszpasterskiego towarzyszenia osobom, które doświadczają pociągu seksualnego do osób tej samej płci. Zespół Courage chce przypomnieć, że najważniejszą rzeczą w każdym z nas jest nasza godność dzieci Bożych, której nie tracimy w zależności od naszych skłonności seksualnych.

Cały apostolat tej grupy opiera się na Piśmie Świętym i Ewangelii. Żyją przyjmując wszystkich "z miłością i miłosierdziem, tak jak uczyniłby to Jezus". O tym właśnie mówią w tym wywiadzie, w którym poruszają takie tematy, jak czystość, przyjaźń i poczucie winy.

Na czym polega praca "Odwagi"?

- Praca apostolatu "Courage International" - założonego w 1980 roku i obecnego w ponad 20 krajach - polega na duchowym i duszpasterskim towarzyszeniu mężczyznom i kobietom, którzy doświadczają pociągu do osób tej samej płci. Osoby te dobrowolnie zdecydowały się na życie w czystości zgodnie z nauczaniem Kościoła katolickiego.

Członkowie apostolatu spotykają się regularnie w kapitułach (grupach) prowadzonych przez kapelana - księdza lub stałego diakona wyznaczonego przez lokalnego biskupa - który prowadzi ich duchowo w oparciu o Pięć Celów Odwagi. Krótko mówiąc, cele te zapraszają i zachęcają członków Courage do pogłębiania zrozumienia i życia cnotą czystości; do prowadzenia silnego życia duchowego i sakramentalnego; do budowania ducha braterstwa między członkami, aby pomagali sobie nawzajem; do tworzenia czystych przyjaźni, uznając błogosławieństwo, jakie oznaczają one w życiu chrześcijańskim; oraz do tego, aby ich życie było świadectwem dla innych.

Czym jest czystość i jak możemy zaangażować się w życie nią w hiperseksualnym świecie?

- Cnota czystości, jak wyjaśnia katechizm, jest "osiągniętym zintegrowaniem seksualność w osobie, a tym samym w wewnętrznej jedności człowieka w jego cielesnym i duchowym bycie". Niezależnie od stanu życia - wolnego, małżeńskiego, kapłańskiego czy konsekrowanego - każdy ochrzczony jest powołany do życia w czystości. Cnota ta oczyszcza duszę i ciało w sposób integralny, zgodnie z naturą i powołaniem każdej osoby do całkowitego daru z siebie.
Nasze zobowiązanie do życia w czystości musi wynikać z uznania naszej własnej godności jako umiłowanych dzieci Boga, stworzonych na Jego obraz i podobieństwo. Z pewnością życie w czystości zawsze było wymagające, a dziś jest jeszcze bardziej, biorąc pod uwagę hiperseksualny i hedonistyczny klimat społeczny, w którym żyjemy. Życie w czystości jest jednak możliwe dzięki łasce Bożej i solidnemu życiu duchowemu.

W odniesieniu do tego ostatniego, Kościół proponuje różne środki, aby pomóc nam żyć w czystości. Wśród nich są: życie sakramentalne, modlitwa, porządek i asceza w zależności od stanu życia, życie cnotami moralnymi, zwłaszcza wstrzemięźliwością (cnotą, która poddaje namiętności kontroli rozumu) i samoświadomością (Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 2337) . Istotne jest, aby każdy człowiek poznał siebie w świetle Bożego planu. Ponieważ to "Chrystus objawia człowieka samemu człowiekowi" (Gaudium et spes(n. 22), że osobiste poznanie jest w pełni możliwe jedynie poprzez spotkanie z Chrystusem, wzorem naszego człowieczeństwa. To On przemawia do naszego serca i duszy i wzywa nas, byśmy byli światłem pośród świata.
Oprócz pracy duchowej, to zobowiązanie do życia w czystości wymaga również oczyszczenia kultury i klimatu społecznego. (Katechizm Kościoła Katolickiegon. 2525), która musi mieć swój początek w małżeństwie i w samej rodzinie. Jeśli nie ma się wiedzy na temat seksualności, trudno jest zrozumieć, czym jest cnota czystości i jaką wolność przynosi życie w niej. Niestety, wciąż jest to temat tabu w domu. Jeśli rodzice nie porozmawiają o tym ze swoimi dziećmi, będą one szukać odpowiedzi gdzie indziej. Rozwój komunikacji ułatwił dostęp do innych natychmiastowych "odpowiedzi", które często są nie tylko błędne, ale także sprzeczne z prawem naturalnym i wiarą.

Po domu ważne jest, aby temat ten był poruszany w środowiskach kościelnych, aby doświadczenie czystości było nie tylko lepiej rozumiane, ale także bardziej znośne. Czasami uważa się, że jest to tłumienie uczuć lub pragnień, podczas gdy w rzeczywistości jest zupełnie odwrotnie. Czystość pozwala na pełnię miłości w wolności, w integralności osoby ludzkiej.

W Courage dużo mówisz o przyjaźni. Jak ważna jest przyjaźń w życiu chrześcijan?

- Cnota przyjaźni, która jest "bezpośrednim wymogiem ludzkiego i chrześcijańskiego braterstwa". (Katechizm Kościoła Katolickiego(ur. 1939), odgrywa bardzo ważną rolę w życiu chrześcijanina. Przyjaźń łączy dwie lub więcej osób, które dążą do osiągnięcia wspólnego interesu lub celu, w tym pragnienia wspólnego osiągnięcia świętości i wzrastania w relacji z Chrystusem, który powiedział do swoich apostołów: "Nazwałem was przyjaciółmi" (J 15, 15). Chrystus wzywa swoich przyjaciół, aby tworzyli jedno Ciało z Nim i ze sobą nawzajem, tak że najwyraźniejszym znakiem miłości człowieka do Boga jest stopień, w jakim kocha on bliźniego (por. 1 J 4, 20-21).

W naszym apostolacie dużo mówimy o przyjaźni, ponieważ wiemy, jak uczy nas Kościół, że "czystość rozwija się w przyjaźni". (Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 2347). Jak mawiał o. Philip Bochanski, który jeszcze kilka tygodni temu był dyrektorem wykonawczym Courage International, "przyjaźń nie jest nagrodą pocieszenia, nie jest "miłością drugiej kategorii", ale prawdziwą więzią, fundamentem każdej autentycznej relacji". Sam Jezus nauczał nas kultywowania tych relacji międzyludzkich i widzimy to w Ewangeliach. Jak mówi nam Sirach, "wierny przyjaciel jest pewnym schronieniem, a kto go znajdzie, znalazł skarb" (Sirach 6:14).

Jak rodziny mogą pomagać i wspierać swoich bliskich LGBT?

- W Kościele rodziny mają wspaniałą misję towarzyszenia swoim bliskim i pomagania im, krok po kroku, w spotkaniu z Jezusem Chrystusem, zawsze przyjmując ich z miłością i prawdą.

Pierwszą rzeczą, którą zalecam osobom, które właśnie dowiedziały się, że członek rodziny lub ukochana osoba identyfikuje się jako LGBT, jest to, aby się nie niepokoić. Zalecam wysłuchanie tej osoby i spróbowanie, nawet jeśli jest to trudne, zrozumienia konkretnego momentu, przez który przechodzi. Bardzo ważne jest, aby wyrazić bezwarunkową miłość do tej osoby i pomóc jej stopniowo odkryć swoją najgłębszą tożsamość jako dziecka Bożego. Pozwól im iść razem z ukochaną osobą w kierunku Serca Jezusa. Tam mogą znaleźć Miłość i wolność, których wszyscy szukamy.

Nie zawsze mądrze jest rozpoczynać towarzyszenie od wyjaśnienia wszystkiego, co Katechizm mówi na ten temat. Wszystko zależy od sytuacji danej osoby, jej życia w wierze i chwili, w której żyje. Rodziny powinny wziąć to wszystko pod uwagę, pomagając swoim bliskim. 

Po tym pierwszym dużym kroku, aby móc towarzyszyć w najlepszy sposób, a także prowadzić aktywne życie duchowe, bardzo ważne jest, aby członkowie rodziny zostali przeszkoleni w nauczaniu Kościoła na ten temat. Nasze doświadczenie w tej posłudze jest takie, że istnieje wiele ignorancji i niewiedzy na ten temat. Jest pilne i konieczne, aby byli oni formowani w nauczaniu Kościoła w świetle Ducha Świętego. Pomoże im to kochać bardziej swobodnie oraz poznawać i żyć prawdą nie tylko o pociągu do osób tej samej płci, ale o wszystkim, co dotyczy osoby ludzkiej, zawsze z miłością, cierpliwością i łagodnością.

Ważne jest, aby modlili się nie tylko za członka swojej rodziny, ale także za siebie. Niech modlą się, aby być wiernymi narzędziami Bożej miłości w swoich rodzinach, świadomi, że zbawienie ich dzieci nie jest w ich własnych rękach, ale w rękach Boga. Modlitwa usposabia również serca rodziców do zaufania Panu i do poszanowania wolności i procesów swoich dzieci, które z czasem będą słuchać głosu Boga w swoich sercach. Życie modlitwy pozwala rodzicom uznać, że nie mają kontroli nad życiem swoich dzieci, otwierając się w ten sposób na wszechogarniającą moc łaski.

Zachęcam również do powierzenia się wstawiennictwu Najświętszej Maryi Panny, św. Moniki i św. Augustyna. Wreszcie, jeśli to możliwe, zalecam, abyście poszukali kapłana lub kierownika duchowego, który będzie wam duchowo towarzyszył w tej podróży.

Wydaje się, że w dzisiejszych czasach mamy tendencję do skupiania się na seksualności i skłonnościach ludzi. Jak uniknąć definiowania ludzi wyłącznie na podstawie ich skłonności seksualnych?

- Rzeczywiście, w dzisiejszych czasach ludzie są coraz częściej definiowani przez swoje pociągi seksualne lub uczuciowe. Jednakże człowieczeństwo człowieka obejmuje znacznie więcej niż jego pragnienia seksualne. Kościół postrzega człowieka w świetle jego tożsamości jako dziecka Bożego, stworzonego dobrym, wolnym i na obraz i podobieństwo Boże.

W związku z tym Kościół mówi nam, że osoba "nie może być odpowiednio zdefiniowana poprzez redukcyjne odniesienie wyłącznie do orientacji seksualnej" (Kongregacja Nauki Wiary, "List do biskupów Kościoła katolickiego o duszpasterstwie osób homoseksualnych" (1986), nr 15). Jak stwierdził kiedyś papież Franciszek, "ludzie nie powinni być definiowani wyłącznie na podstawie ich skłonności seksualnych". Tak więc, aby uniknąć redukowania ludzi do ich skłonności seksualnych, musimy zawsze pamiętać o ich godności jako dzieci Bożych.
W Apostolacie Odwagi nie odnosimy się do naszych członków jako "gejów" lub "LGBTQ". Terminy te mogą sprawiać wrażenie, że pociąg do osób tej samej płci definiuje odrębny typ lub kategorię osób o odmiennej moralności. Odnosimy się do nich raczej jako do naszych braci i sióstr, mężczyzn i kobiet, którzy doświadczają pociągu do osób tej samej płci.

Od samego początku Bóg objawił człowiekowi jego tożsamość: "Mężczyzną i niewiastą stworzył ich"! Cała nasza istota mówi o tym, kim jesteśmy, począwszy od każdej naszej komórki, aż po najbardziej oczywiste różnice w naszych ciałach. Musimy starać się używać właściwego języka, aby wyrazić pełną godność osoby ludzkiej, a nie tylko jeden jej aspekt.

Rozmowy na temat seksualności i kwestii LGBT są bardzo spolaryzowane.. Czy możliwy jest dialog na ten temat bez popadania w radykalizm lub ideologię?

- Oczywiście, ponieważ mówimy o osobie ludzkiej. Ten dialog jest możliwy, gdy znamy z jasnością nauczanie Kościoła i gdy mamy intymną relację z Jezusem Chrystusem, samą Prawdą. Nie ma sensu znać prawd naszej wiary, jeśli nie są one wcielane w nasze życie, aby dzielić się nimi z głęboką miłością, tak jak czynił to Jezus. Z pewnością życie tym, czego nauczał nas sam Jezus, jest najbardziej wyzwalające dla ludzkiego serca i wymagające.
Jak wyjaśnia Jezus w Ewangelii, w świecie musimy być "przebiegli jak węże i niewinni jak gołębice" (Mt 10:16). Ważne jest, aby wiedzieć, jak rozeznać w świetle Ducha Świętego, czy jest to właściwy czas, właściwa sytuacja lub właściwe miejsce, aby zaangażować się w taki dialog. Jest to temat, który dotyka bardzo wrażliwych i głębokich włókien ludzkiej istoty, w wielu przypadkach także ran serca. Dlatego ważne jest, aby mieć świadomość, że wkraczamy na święty grunt. Tak zaczyna się dialog na ten temat: od miłości i prawdy. Jeśli nie ma ich obu, lepiej zostawić to na inny czas.
Oświeceni prawdą Pisma Świętego i Magisterium oraz rozpaleni miłością Chrystusa w naszych sercach, będziemy w stanie zaangażować się w te dialogi "metodą Jezusa", jak nazywa to jeden z naszych członków Courage.

W jaki sposób Courage pomaga ludziom pozbyć się poczucia winy i niegodności po wykroczeniach przeciwko czystości?

- Powitanie ich z miłością i miłosierdziem, tak jak zrobiłby to Jezus. Dając im do zrozumienia, że Bóg kocha ich bezgranicznie, że są czymś więcej niż ich upadki i grzechy, że są - ponownie - umiłowanymi dziećmi Bożymi. Że Pan, w swoim nieskończonym miłosierdziu, zawsze im przebacza, ilekroć żałują, ponieważ zna ich serce. Duchowe ojcostwo kapelana "Courage" jest nieocenioną korzyścią dla członków lokalnych oddziałów. W kapelanie znajdują oni pełne miłości przyjęcie i duszpasterskie wsparcie, które Kościół oferuje swoim dzieciom.

Jak powiedział papież Franciszek, "musimy zawsze brać pod uwagę osobę. Tutaj wkraczamy w tajemnicę istoty ludzkiej. W życiu Bóg towarzyszy ludziom, a my musimy im towarzyszyć, wychodząc od ich sytuacji. Konieczne jest towarzyszenie im z miłosierdziem. Kiedy tak się dzieje, Duch Święty inspiruje kapłana do wypowiadania właściwych słów" (Papież Franciszek, cytowany przez Antonio Spadaro, "A Big Heart Open to God", America 209:8, 30 września 2013 r.).
Dobro, które kapłani mogą czynić w konfesjonale, jest darem danym przez Boga z wysoka i skarbem Kościoła. Zachęcamy wszystkich kapłanów, aby okazywali miłość i miłosierdzie Serca Jezusowego tym, którzy przychodzą do ich konfesjonałów ze skruchą. Nie omieszkajcie przemawiać do nich Prawdą, która wyzwala duszę i miłosierdziem, które ogarnia ludzkie serce. Bądźcie prawdziwie innymi Chrystusami i postępujcie tak, jak Pan postąpił z grzeszną kobietą: "I Ja ciebie nie potępiam; idź i odtąd już nie grzesz" (J 8, 11).

Stany Zjednoczone

Wiosenne Zgromadzenie Plenarne Biskupów USA zakończone

Wiosenne Zgromadzenie Plenarne Konferencji Biskupów Stanów Zjednoczonych zakończyło się 16 czerwca w Orlando (Floryda).

Gonzalo Meza-17 czerwca 2023-Czas czytania: 3 minuty

W piątek 16 czerwca odbyło się Wiosenne Zgromadzenie Plenarne Konferencji Biskupów Stanów Zjednoczonych (USCCB). Był to czas dyskusji, modlitwy i braterskiej wspólnoty między biskupami. Podczas zgromadzenia przedstawiono postępy Krajowego Kongresu Eucharystycznego w 2024 r., omówiono Synod o synodalności i Światowe Dni Młodzieży. Prałaci zatwierdzili również kilka dokumentów, w tym przewodnik po stałej formacji kapłanów i nowe tłumaczenie części Liturgii Godzin.

Biskupi zgodzili się również rozpocząć opracowywanie nowego oświadczenia duszpasterskiego dla osób niepełnosprawnych w Kościele. Zatwierdzili również nowy plan duszpasterski mający na celu wzmocnienie duszpasterstwa Latynosów i wreszcie zgodzili się kontynuować proces beatyfikacyjny i kanonizacyjny na poziomie diecezjalnym "Męczenników z Shreveport" w Luizjanie.

Nowy krajowy plan dla duszpasterstwa latynoskiego

Nowy plan koncentruje się na rzeczywistości duszpasterstwo hispana. Jest owocem V Encuentro Hispano i zawiera istotne aspekty rozwoju duszpasterstwa latynoskiego w nadchodzących latach na poziomie krajowym, diecezjalnym i parafialnym. Tekst nakreśla zestaw celów dla praktyk duszpasterskich, które priorytetowo traktują spotkanie z ludźmi z peryferii z przesłaniem powitania i nadziei. Każdy z punktów ma dokładne daty osiągnięcia celów, które rozpoczynają się w 2023 roku.

Cele mają na celu wspieranie uczenia się przez całe życie i ciągłego nawrócenia; zapewnienie przygotowania sakramentalnego i katechezy mistagogicznej; pomoc latynoskim rodzicom w przekazywaniu wiary swoim dzieciom; wzmocnienie formacji małżeńskiej we wspólnocie; formację liderów w kościele domowym i towarzyszenie duszpasterskie rodzinom. Plan ma również na celu dotarcie do latynoskiej młodzieży, aby uformować ich jako uczniów misyjnych i zapewnić im stałą formację duchową i duszpasterską. 

Cele nowego planu obejmują również zapewnienie opieki duszpasterskiej i towarzyszenie rodzinom rozdzielonym z powodu deportacji lub zatrzymania; opowiadanie się za kompleksową i sprawiedliwą reformą imigracyjną; oraz towarzyszenie Latynosom w odkrywaniu ich darów i rozeznawaniu posługi w Kościele i służbie w społeczeństwie. Tekst wskazuje również jako ważny cel formację ministrów liturgicznych dla społeczności latynoskich, a także zwiększenie liczby latynoskich powołań do kapłaństwa, życia konsekrowanego, stałego diakonatu, posługi świeckich i małżeństwa.

Męczennicy z Shreveport

Podobnie jak na innych zgromadzeniach, biskupi dyskutowali i zatwierdzali przyczyny beatyfikacji i kanonizacji. Na tym spotkaniu bohaterami byli "męczennicy z Shreveport". Pięciu Sług Bożych pochodzenia francuskiego: Jean Pierre, Isidore Quémerais, Jean Marie Biler, Louis Gergaud i François LeVézouët, którzy posługiwali w Luizjanie i zmarli podczas epidemii żółtej febry w 1873 r., jednej z najgorszych plag, jakie kiedykolwiek odnotowano w USA. Miasto straciło jedną czwartą swojej populacji w mniej niż trzy miesiące.

Księża zostali zwerbowani przez biskupa nieistniejącej już diecezji Natchitoches w Luizjanie, Auguste'a Marie Martina, który udał się do Rennes we Francji, aby przekazać im zaproszenie, które krążyło już we Francji, aby rekrutować księży i seminarzystów do służby na Florydzie i Luizjanie. Prospekt nie brzmiał zbyt zachęcająco: "Nie oferujemy ci wynagrodzenia ani nagród, urlopu ani emerytury, ale dużo pracy, ubogie mieszkanie, niewiele wygód, wiele trudności, częste choroby, gwałtowną lub samotną śmierć i nieznany grób".

Pomimo tego ostrzeżenia pięciu bretońskich księży zgodziło się, pamiętając o nauczaniu św. Pawła: "Cierpienia teraźniejszego czasu nie są godne porównania z chwałą, która ma się objawić w nas: Któż nas odłączy od miłości Chrystusowej? ucisk? utrapienie? prześladowanie? głód? nagość? niebezpieczeństwo? miecz? Albowiem jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani moce, ani wysokość, ani głębokość, ani żadne inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, objawionej w Chrystusie Jezusie, Panu naszym" (Rz 8:18,35,38-39).

W październiku 1873 r. męczennicy z Shreveport zmarli, udzielając sakramentów chorym i umierającym, wykonując swoją posługę kapłańską. Kilka dni przed śmiercią niektórzy parafianie ostrzegli ojca Le Vézouët, że jeśli będzie kontynuował swoją pracę z ludźmi, umrze z powodu epidemii. Na co on odpowiedział: "Wiem. Ale myślę, że wybieram najbezpieczniejszą i najkrótszą drogę do raju.

Więcej informacji o męczennikach z Shreveport: https://shreveportmartyrs.org/

Książki

Komunikacja Stolicy Apostolskiej między reformą a ewangelizacją 

Książka Angelo Scelzo "Dal Concilio al web. La comunicazione vaticana e la scorta della riforma" analizuje wyzwania komunikacyjne stojące przed Kościołem w świecie zdominowanym przez nowe technologie, aby wykorzystać je jako narzędzia ewangelizacji.

Antonino Piccione-17 czerwca 2023-Czas czytania: 3 minuty
Angelo Scelzo, autor książki "Dal Concilio al web. La comunicazione vaticana e la scorta della riforma" (CNS photo/Catholic Press Photo)

Zaproszenie do odzyskania lekcji soborowej, która wzywa, by "nie trywializować przesłania". Kardynał Matteo Kardynał Matteo ZuppiArcybiskup Bolonii i przewodniczący Konferencji Episkopatu Włoch, podczas prezentacji, w środę 14 czerwca, w Uniwersytet Lumsa w Rzymiez książki Angelo Scelzo "Dal Concilio al web. La comunicazione vaticana e la scorta della riforma", opublikowanej przez Libreria Editrice Vaticana.

Praca stanowi "świadectwo pozostawione przez skromnego 'insidera' w ważnym momencie zmian", jak sam autor, który był wicedyrektorem "L'Osservatore Romano", podsekretarzem ówczesnej Papieskiej Rady Środków Społecznego Przekazu i wicedyrektorem Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, podkreśla w podsumowaniu.

"Czasami interpretacja dziennikarska nie obejmuje czytania tekstu" - powiedział Zuppi, przywołując przypadek przemówienia Benedykta XVI w Ratyzbonie. Czasami zdarza się, że "nastawienie dziennikarza jest tak uprzedzone, że tekst staje się nieistotny".

Wyzwania związane z komunikacją

Książka analizuje wyzwania komunikacyjne stojące przed Kościołem w świecie zdominowanym przez nowe technologie, aby wykorzystać je jako narzędzia ewangelizacji. Na pierwszych stronach historia kroków, które doprowadziły do reformy pożądanej przez papieża Franciszka. W tle początki komunikacji watykańskiej zrodzonej z Soboru. Wspomniane są zmiany w dziedzinie komunikacji, najważniejsze wydarzenia relacjonowane przez media, różne style i języki papieży oraz komunikacja w czasach pandemii.

Zuppi opisał ją jako "historyczną ekskursję", która pomaga prześledzić "złożoność" komunikacji Stolicy Apostolskiej od Soboru Watykańskiego II do dnia dzisiejszego, wyjaśniając, że "istnieje 'mówienie językiem serca', proste, bezpośrednie, natychmiastowe", jak w przypadku papieża Franciszka, ale jest też "interpretacja", w której czasami pojawia się pewna "złośliwość".

Komunikacja, fundamentalna część misji

Po powitaniu przez rektora Lumsa Francesco Boniniego, prefekt Dykasterii ds. Komunikacji Paolo Ruffini podkreślił, że "komunikacja jest fundamentalną częścią misji Kościoła". Wyzwaniem jest "zbudowanie, z pokorą rzemieślników, systemu relacyjnego zdolnego do gromadzenia, organizowania i łączenia w sieć innego odczytywania świata".

Ojciec Federico Lombardi, dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej w latach 2006-2016, doświadczył pierwszych kroków reformy. Istniało powszechne przekonanie, że jest ona konieczna - mówi - uważano, że jest to pilne i że czekaliśmy zbyt długo, ale odczuwano brak kogoś, kto miałby odwagę uruchomić ten proces. Tak stało się za pontyfikatu papieża Franciszka".

W ostatnich latach komunikacja watykańska doświadczyła "lawiny plotek", dodał Gabriele Romagnoli, felietonista La Repubblica, przypominając lot helikopterem Benedykta XVI do Castel Gandolfo po rezygnacji z pontyfikatu i modlitwę papieża Franciszka na opustoszałym Placu Świętego Piotra podczas pandemii.

Według Marco Tarquinio, byłego redaktora naczelnego Avvenire, w epoce, w której wszystko "dzieje się szybko", nawet Kościół musi nadążyć. Wystarczy pomyśleć "o środkach, które sprowadzają na ziemię głos człowieka przemawiającego w imieniu Boga, w czasach, gdy maszyny zaczynają mówić za człowieka i zamiast niego".

Spotkanie było moderowane przez Valentinę Alazraki, korespondentkę Tve Mexico.

AutorAntonino Piccione

Pismo Święte

Mark Giszczak o Biblii, jej prawdziwości i inkluzywnym języku

Mark Giszczak jest doktorem nauk biblijnych, specjalizującym się w Starym Testamencie. Wykłada w Instytucie Augustyna i jest autorem obszernych publikacji na temat Biblii, jej interpretacji i tłumaczeń. W tym wywiadzie mówi o obecnych wyzwaniach stojących przed tłumaczami, debacie na temat języka inkluzywnego i prawdziwości tekstów.

Paloma López Campos-17 czerwca 2023-Czas czytania: 8 minuty

Dr Mark Giszczak wykłada na Uniwersytecie im. Augustine Institute, ale także pisze książki i prowadzi wykłady na temat Biblii. Uważa, że "musimy poznawać Boga, czytać Jego słowo i pozwolić, by ono nas zmieniło i wywarło na nas wpływ". Jednocześnie "musimy uznać, że nigdy nie będziemy wiedzieć wszystkiego".

Na stronie Pismo Święte Czy wiemy, czy teksty są dokładne? Jak język inkluzywny wpływa na tłumaczenia? Jakie są wyzwania w uchwyceniu autentycznego przesłania Słowa? W wywiadzie dla Omnes dr Giszczak odpowiada na te i inne pytania.

Jakie jest obecnie największe wyzwanie stojące przed tłumaczami Biblii?

- W mojej książce o tłumaczeniu Biblii mówię o wyzwaniu, jakim jest język inkluzywny, który był bardzo ważnym tematem dyskusji w ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat. Nastąpiła prawdziwa zmiana w sposobie myślenia o mężczyznach i kobietach, o rolach, a język ma z tym wiele wspólnego.

W tłumaczeniu Biblii niektórzy tłumacze starali się, aby Biblia była jak najbardziej inkluzywna. Inni przyjęli inne, bardziej konserwatywne podejście. Mówią, że powinniśmy uczynić jak najwięcej rzeczy tak inkluzywnymi, jak to tylko możliwe, ale jeśli tekst biblijny ma płeć, to powinniśmy przetłumaczyć go tak, jak jest.

Staje się to rodzajem dialogu na temat właściwego sposobu tłumaczenia. Sądzę, że w miarę jak dyskusja wokół gatunku będzie się zmieniać, tłumacze Biblii będą musieli zastanawiać się nad właściwym podejściem.

Z jednej strony istnieje tendencja do poddawania się temu, co w danym momencie robi kultura. Z drugiej strony istnieje tendencja do opierania się kulturze. Myślę, że właściwa droga znajduje się gdzieś pomiędzy. Chrześcijańscy tłumacze muszą oprzeć się idei, że współczesna kultura może przepisać biblijną antropologię. Ale z drugiej strony uważam, że musimy tłumaczyć w sposób, który komunikuje się ze współczesną kulturą.

W jaki sposób tłumacze mogą zapewnić, że nie pominą prawdziwego znaczenia tego, co Bóg miał na myśli?

- W niektórych tradycjach religijnych rozwiązano ten problem, nie tłumacząc Koranu. W islamie, jeśli naprawdę chcesz być uczonym w tej religii, musisz studiować arabski i czytać Koran w oryginalnym języku. Coś podobnego dzieje się w judaizmie. W chrześcijaństwie mamy jednak tradycję tłumaczenia Pisma Świętego.

W rzeczywistości sięga to wczesnego judaizmu. W czasach greckich i rzymskich, około czasów Jezusa, większość Żydów nie znała hebrajskiego, wielu z nich mówiło po grecku. Stary Testament został dla nich przetłumaczony na język grecki i jest to wersja Starego Testamentu, którą przyjęli pierwsi chrześcijanie, ponieważ większość z nich również mówiła po grecku.

Kiedy Kościół rozpoczął ewangelizację, wielu chrześcijan mówiło po łacinie. Dlatego konieczne było posiadanie zarówno greckiej, jak i łacińskiej wersji Biblii. Oznaczało to, że nasz święty tekst istniał w kilku językach i zawsze borykał się z problemem tłumaczenia.

W naszych czasach odziedziczyliśmy ten problem w szczególny sposób. Chrześcijaństwo jest dziś zjawiskiem globalnym i istnieje wiele języków, na które należy tłumaczyć Biblię.

Wszyscy tłumacze napotykają problemy, ponieważ aby dokonać dobrego tłumaczenia, tłumacz musi bardzo dobrze rozumieć oryginalne języki i kultury, ale także musi być dobrym studentem języka docelowego, aby zrozumieć, w jaki sposób znaczenie jednej rodziny językowej można przetłumaczyć lub przetłumaczyć na inną.

Istnieją dwa podstawowe podejścia do tłumaczenia Biblii. Jednym z nich jest ekwiwalencja dynamiczna (lub funkcjonalna), a drugim ekwiwalencja słowo w słowo (lub formalna). Ekwiwalencja dynamiczna może być bardzo pomocna w uzyskaniu jak największej liczby tłumaczeń Biblii tak szybko, jak to możliwe, ale teoria ekwiwalencji dynamicznej jest niedokładna z założenia, ma być bardzo elastyczna. A jeśli chodzi o idee teologiczne oraz nauczanie i tradycję Kościoła, bardzo ważne jest, aby nasze tłumaczenia jak najdokładniej przekazywały to, czego Bóg chce nas nauczyć w świętym tekście.

To tutaj Watykan zmienił swoją politykę w zakresie tłumaczeń. Możemy to zobaczyć w dokumencie z 2001 roku, "Liturgiam authenticam"która promuje wierność i dokładność w tłumaczeniu Biblii. Mówi ona, że należy dążyć do wierności oryginalnemu tekstowi. Ale także dążyć do wyjaśnienia tekstu w sposób zrozumiały dla osób posługujących się językiem docelowym.

W tłumaczeniu Biblii istnieje ciągłe napięcie: czy zamierzasz skupić się przede wszystkim na tekście i być bardzo dokładnym, czy też skupisz się bardziej na odbiorcach i tym, jak dokładnie go zrozumieją? Różne tłumaczenia i różni tłumacze przyjęli różne teorie w zależności od tego, jak zamierzają odpowiedzieć na to pytanie.

Wydaje się, że język jest obecnie zmienną rzeczą, która szybko się zmienia. Ponadto ludzie łatwo się obrażają, gdy inni używają pewnych słów. Jest to wyzwanie dla tłumaczy, jak mogą sobie z tym poradzić?

- Język zawsze był polityczny, ponieważ jest to sposób, w jaki przekazujemy idee i koncepcje. W Biblii są rzeczy, które obrażają ludzi, a w zależności od epoki, w której żyjesz, ludzie będą obrażani przez różne rzeczy. Myślę, że jako katechiści i ewangeliści możemy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby wyjaśnić idee biblijne w możliwie najbardziej nieobraźliwy sposób. Prawdą jest jednak, że język Biblii jest święty i dlatego niezmienny.

Przykładem tego jest to, że Bóg objawia się jako Ojciec, Syn i Duch Święty. Wiemy teologicznie, że Bóg nie ma płci, ale fakt, że znamy tę teologiczną ideę, nie pozwala nam zmienić sposobu, w jaki Bóg się objawia. Na przykład niektórzy chrześcijanie eksperymentowali z określaniem Boga jako Matki lub Ducha Świętego jako "ona", a tego rodzaju manipulacja językiem biblijnym jest bardzo niebezpieczna. Grozi to całkowitym podważeniem Bożego objawienia.

Jeśli zaczniemy zmieniać zasady biblijne, które nam się nie podobają, nagle przestaniemy być studentami czy uczniami Biblii, ale w pewnym sensie będziemy mówić Biblii, czego powinna nas uczyć. Jest to bardzo ryzykowne stanowisko.

Skąd wiemy, że Biblia, którą czytamy dzisiaj, jest tą samą Biblią, która została napisana setki lat temu? Skąd wiemy, że nie została zmodyfikowana?

- Jest to złożona kwestia. W bibliotekach na całym świecie mamy starożytne kopie Pisma Świętego, a wiele z nich jest fragmentarycznych. Wiele z najwcześniejszych kopii Biblii pochodzi z małych fragmentów, ale niektóre z największych manuskryptów, jakie posiadamy, są bardzo stare, z czasów cesarza Konstantyna.

Ponieważ naukowcy przeanalizowali wszystkie dowody dotyczące tych fragmentów i rękopisów, byli w stanie wykazać, że istnieje ciągłość w czasie. Nie ma większych przerw w łańcuchu transmisji od starożytności przez średniowiecze i klasztory do współczesnych bibliotek i tłumaczeń.

Na przykład tekst Nowego Testamentu został szczegółowo zbadany przez uczonych. Jesteśmy tego pewni, około 98 % i 99 %. Istnieją pewne fragmenty, w których nie jest jasne, jaki był oryginalny tekst, ale w większości, 99 %, wiemy, że jest dokładny.

Innym ważnym dowodem, który okazał się przydatny, są zwoje znad Morza Martwego. Nasze najwcześniejsze kopie kompletnej Biblii hebrajskiej są dość późne, około 900 r. n.e., ale zwoje znad Morza Martwego datowane są na czasy Jezusa. Zwoje te potwierdzają, że nasze kopie Biblii Hebrajskiej są dokładne. Prawdą jest, że niektóre rzeczy uległy zmianie. Zmieniły się konwencje pisowni, a niektóre fragmenty są nieco inne, co nazywamy zmiennością tekstową. Ale znaleźliśmy, na przykład, kompletną kopię Księgi Izajasza, która ma 66 rozdziałów i pasuje do naszego tekstu Biblii Hebrajskiej. Możemy więc zweryfikować, że żydowska tradycja przekazywania tekstu hebrajskiego faktycznie zachowała oryginalny tekst z dużą dokładnością.

Fragmenty zwojów znad Morza Martwego (Wikimedia Commons / Ken i Nyetta)

Jak możemy wyjaśnić różne interpretacje, które każdy z nas nadaje tekstom i upewnić się, że nie odbiegamy od prawdziwych nauk Kościoła?

- Bóg, w swojej mądrości, nie stworzył nas wszystkich dokładnie takimi samymi. Każdy z nas ma własną osobowość, cechy i historię życia. Bóg, w swojej mądrości i prawdzie, jest w stanie dotrzeć do każdego z nas w naszej indywidualności.

Tak więc, niezależnie od tego, czy myślimy o różnicach między jednym papieżem a drugim, czy o różnicach między homilią jednego księdza a homilią innego na temat tej samej niedzielnej Ewangelii, każda osoba, w swojej własnej indywidualności, jest w stanie odpowiedzieć na Słowo Boże w wyjątkowy sposób.

Jest w tym coś naprawdę pięknego. Ponieważ Bóg stworzył nas jako jednostki, każdy z nas ma indywidualną historię i indywidualne życie, a nasza odpowiedź na Boga będzie wyjątkowa. A jednak, kiedy spotykamy się razem jako Kościół, jesteśmy zjednoczeni w jednej prawdzie Ewangelii, w jednym Kościele Chrystusa i w jednym Chrzcie.

Co mamy zrobić, gdy nie rozumiemy Biblii?

- Jest to dla nas bardzo ważna koncepcja. Każdy z nas, w swoim szczególnym powołaniu i życiu, musi poznawać Boga, czytać Jego słowo i pozwalać, by ono nas zmieniało i wpływało na nas. I musimy uznać, że nigdy nie będziemy wiedzieć wszystkiego.

Jeśli spojrzymy wstecz na tradycję chrześcijańską, dostrzeżemy wiele prób uczynienia Biblii zrozumiałą w żywotach świętych i doktorów Kościoła, a nawet w architekturze kościelnej. Na przykład, jeśli spacerujesz po słynnych gotyckich katedrach we Francji i patrzysz na witraże, opowiadają one historie biblijne.

Dlatego wierzę, że w życiu Kościoła mamy stałą potrzebę wzrastania w naszej relacji z Bogiem, w modlitwie i w wiedzy. I właśnie w tym miejscu każdy wysiłek, jaki podejmujemy, aby edukować ludzi na temat Biblii, jest naprawdę pomocny i cenny. Bez tego rodzaju edukacji, która towarzyszy Pismu Świętemu, pozostanie ono czymś w rodzaju martwej litery lub czymś, czego ludzie nie są w stanie zrozumieć. Dlatego homilie powinny skupiać się na nauczaniu Pisma Świętego i jego znaczenia. Musimy publikować książki i komentarze, które je wyjaśniają, a także organizować rekolekcje, konferencje i seminaria. To wszystko są świetne sposoby, aby ludzie mogli zrozumieć więcej.

To prawda, że są pewne tematy w Biblii, które są bardzo trudne i wymagają wielu studiów, aby je zrozumieć, ale większość tematów w Biblii może być zrozumiana przez dzieci. W miarę jak uczymy się i rozwijamy, coraz więcej fragmentów staje się dla nas jasnych. Mogą jednak istnieć takie, które wymagają dodatkowych studiów, aby je naprawdę zrozumieć, i właśnie w tym miejscu, moim zdaniem, uczeni mogą być naprawdę pomocni i rozwiązywać najtrudniejsze problemy.

Co powiedziałbyś komuś, kto jest zagubiony i próbuje czytać Biblię?

- Jeśli czytasz na własną rękę, zacząłbym od Ewangelii Jana. Ale prawdziwą odpowiedzią jest znalezienie wspólnoty. Znajdź parafię, grupę studiującą Biblię, nauczyciela lub szkołę... Grupę ludzi, którzy znają Biblię i są w stanie nauczać o niej w zrozumiały dla ciebie sposób.

Istnieje wiele filmów i programów na YouTube, ale najlepszą rzeczą jest znalezienie ludzi. W Stanach Zjednoczonych mamy wiele zasobów w tym zakresie. Zasoby staną się oczywiste, gdy to zrobisz. Ale moim zdaniem najważniejsze jest znalezienie społeczności ludzi, którzy kochają Biblię i chcą się nią z tobą dzielić.

Rodzina

Tita, matka Bosco: "Świat potrzebuje ludzi z zespołem Downa".

Bosco ma siedem lat i jest najstarszym z trójki rodzeństwa. Jako jego nick na Instagramie BoscoStarTen uśmiechnięty mały chłopiec z zespołem Downa jest gwiazdą nie tylko swojej rodziny, ale także wielu ludzi, którzy podążają za nim i każdego dnia zbliżają się do rzeczywistości tych ludzi i wszystkiego, co wnoszą do społeczeństwa i otaczających ich osób. 

Arsenio Fernández de Mesa-17 czerwca 2023-Czas czytania: 3 minuty

Juanro (1982) i Tita (1985) pobrali się 12 lipca 2015 r. w kościele San Cristóbal, w Comillas (Kantabria). Kilka tygodni później Tita odkryła, że jest w ciąży: "Nie spodziewaliśmy się tego, to była niespodzianka". W dwunastym tygodniu ciąży ich zespół ginekologiczny poinformował ich, że spodziewają się dziecka z zespołem Downa. Dla obojga była to wstrząs normalny, który trzeba przejść i który trwa tylko przez krótki czas. Wyjaśnił mi to na ciekawym przykładzie: "Są chwile, kiedy się czegoś spodziewasz, a twoje plany się zmieniają. Na przykład pakujesz walizkę do Paryża i nagle dowiadujesz się, że przyleciałeś do Polinezji Francuskiej i nie masz kostiumu kąpielowego, ale kiedy docierasz na miejsce, odkrywasz, że są miejsca, w których można je kupić i przewodniki, które mówią, gdzie się udać.". 

Juanro pracuje w sektorze finansowym jako szef firmy zarządzającej funduszami, a Tita jest odpowiedzialna za dystrybucję cyfrową w firmie ubezpieczeniowej. Oboje są pasjonatami sportu, zwłaszcza tenisa łopatkowego dla Juanro i golfa dla Tity. Uważają się za dobre małżeństwo, jedno ciałocieszyć się nawzajem swoimi rzeczami. 

Kiedy otrzymali wiadomość o trisomii 21 Bosco, który ma teraz siedem lat, nie było potrzeby rozmawiać: "Życie przygotowało dla nas rzeczy, których nigdy sobie nie wyobrażaliśmy, a pojawienie się Bosco jest największym spoiwem rodzinnym, ponieważ posiadanie osoby niepełnosprawnej wzbogaca wszystkich". 

Tita mówi mi z przekonaniem: "Chciałbym móc dać im to, co oni dają nam, niektórzy z nich nawet nie mówiąc". Jest najmłodsza z trójki rodzeństwa i dzięki wszystkiemu, co dali jej rodzice, była w stanie stawić czoła temu, co ją czekało. Mieli ciężki okres, ale zdali sobie sprawę, co jest naprawdę ważne w życiu. 

Bosko przybył, gdy byli świeżo po ślubie, ze świeżością młodości. Mieli dla niego jak najwięcej czasu. Trzy miesiące później musiał przejść operację serca: "Proszę, skoro mi ją dałeś, nie odbieraj mi jej", zapytała Tita. 

Każdego dnia stają się coraz bardziej świadomi, że Bosko przyszedł, aby rozjaśnić ich życie: "Wszyscy ludzie, którzy znają Bosco lub są blisko niego, mówią, że tworzy w nich małpę, zależność, chcą go znowu zobaczyć, mówią, że czyni ich lepszymi ludźmi".. Przyjaciele lub krewni, którzy nie są zbyt "niani", chcą zobaczyć Bosco, zapytać o niego lub go nakarmić.

Bosco ma dwóch młodszych braci, Álvaro i Jaime. Nie wypowiadając zbyt wielu słów, ale swoim wyjątkowym spojrzeniem i ciągłym uczuciem, daje im wiele.

Ich uczucie przyciąga: "Kiedy cię widzi, rzuca się, by cię przytulić; ma specjalny dar wiedzenia, kiedy jesteś smutny i daje ci buziaka". Zawsze mówi do niej: "Mamusiu, chcę pomóc".. Tita wydaje mu rozkazy w całym domu: wyłożyć śniadanie lub piżamę. Kiedy nie wie, jak coś zrobić, jest pokorny i pyta ją: "Co zamierzasz zrobić?Mamusiu, możesz mi pomóc?" 

Jego matka komentuje, że "Jest bardzo pogodnym dzieckiem, chociaż ma swój charakter jak każdy inny, z napadami złości i uporem, ale zawsze z wdziękiem. To uczyniło ją i jej męża lepszymi ludźmi, zbliżyło ich do Boga, sprawiło, że wyszli z siebie: "To uczyniło ich lepszymi ludźmi, zbliżyło ich do Boga, sprawiło, że wyszli z siebie" - powiedziała.Jestem bardziej uważny na otoczenie, interesuję się ludźmi wokół mnie, nie patrzę na własny pępek. Bosko sprawia, że widzę, że istnieje świat poza nami, że musimy pomagać innym. Uczy mnie, na czym polega życie, stawia moje stopy na ziemi. Pomógł mi zdemistyfikować zespół Downa i niepełnosprawność: musimy patrzeć innymi oczami, musimy robić luki w społeczeństwie, ponieważ Bóg nas tu posłał, każdy z własną misją. Potrzebujemy tych dzieci i dlatego musimy pozbyć się strachu przed nieznanym i stać się bardziej poinformowani".. Tita zachęca tych, którzy mają niepełnosprawne dzieci, do kontaktu z rodzinami, które przechodzą przez to samo. Ona sama prosi o pomoc bardziej doświadczone matki, te, które wyprzedzają konkurencję: "Jest wiele do zrobienia. The osoby z zespołem Downa w Hiszpanii jest ich 35 tysięcy, a nie zapełniają nawet połowy stadionu Bernabeu, świat ich potrzebuje.". 

Jego konto na Instagramie, BoscoStarma ponad 10 700 zwolenników, którzy podchodzą do życia tego dziecka, daru niebios, z pozytywnej i ekscytującej perspektywy. Co więcej: Paloma Anca, prawniczka, właśnie opublikowała książkę Bosco, życie w twoich oczachktóra opowiada historię syna Tity i Juanro, z przedmową Vicente del Bosque.

Zoom

Papież Franciszek opuszcza szpital

Po dziesięciu dniach spędzonych w szpitalu na operacji brzucha, papież Franciszek opuścił Poliklinikę Gemelli. Kiedy odchodził, dziesiątki osób mogły go pozdrowić i życzyć mu szybkiego powrotu do zdrowia.

Maria José Atienza-16 czerwca 2023-Czas czytania: < 1 minuta
Watykan

Papież Franciszek opuszcza Gemelli: wdzięczność dla lekarzy i smutek z powodu Grecji

W piątek 16 czerwca papież Franciszek opuścił szpital polikliniczny Gemelli. Przed przybyciem do Watykanu zatrzymał się w Bazylice Santa Maria Maggiore, aby podziękować w modlitwie przed ikoną Matki Bożej. Salus Populi Romani odzysku.

Maria José Atienza-16 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

Papież Franciszek został wypisany ze szpitala Gemelli. The Zwolnienie papieża występuje po operacji z powodu "uwięźniętego laparocele", tj. rodzaju przepukliny, która tworzy się w bliźnie i powoduje, między innymi, niedrożność jelit. The działanie przeprowadzono metodą laparotomii i chirurgii plastycznej.

W tych dniach watykańskie biuro prasowe informowało o rozwoju okresu pooperacyjnego papieża, w którym dominował brak gorączki i postępujący powrót papieża do zdrowia.

Wczoraj papież osobiście podziękował całemu zespołowi medycznemu za uwagę i opiekę w tych dniach. Pozdrowił również osoby odpowiedzialne za zarządzanie szpitalem i asystentów kościelnych związanych z instytucją. Słowa wdzięczności zostały powtórzone dziś rano, gdy opuszczał szpital.

Wypis ze szpitala

Duża grupa ludzi i wielu dziennikarzy mogło zobaczyć i pozdrowić papieża przed Polikliniką Gemelli. Franciszek skorzystał z niektórych pytań dotyczących jego zdrowia, aby przypomnieć niedawną katastrofę statku w Grecji, która pochłonęła życie ponad 80 osób, podkreślając swój smutek z powodu tego wydarzenia.

Papież opuścił szpital wcześnie rano i udał się najpierw do bazyliki Santa Maria Maggiore, aby podziękować w modlitwie przed ikoną Matki Bożej. Salus Populi Romani jego powrót do zdrowia. Obraz, który widzieliśmy wielokrotnie w tym roku, zarówno po jego podróżach, jak i po pobycie papieża w szpitalu pod koniec marca.

Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej poinformowało, że po opuszczeniu Gemelli Ojciec Święty zatrzymał się również na krótką prywatną wizytę u sióstr z Instytutu Maria Santissima Bambina, zgromadzonych na kapitule generalnej, a także pozdrowił policję i personel wojskowy przy "wejściu Perugino" w Watykanie, aby podziękować im za ich służbę.

Ożywienie działalności papieskiej

Działania papieża Franciszka na najbliższe dni "zostały potwierdzone", a papież poprowadzi modlitwę Anioł Pański w najbliższą niedzielę, a prywatne audiencje również zostały potwierdzone na najbliższe dni.

Audiencja generalna w środę 21 czerwca jest jedynym publicznym wydarzeniem, które zostało odwołane "w celu zabezpieczenia rekonwalescencji Ojca Świętego po operacji".

Jak potwierdził dr Alfieri, lekarz odpowiedzialny za operację, podróże papieża do Lizbony na Światowe Dni Młodzieży i do Mongolii są zapewnione, a w rzeczywistości "będzie mógł stawić im czoła lepiej niż wcześniej, ponieważ teraz nie będzie już odczuwał dyskomfortu związanego z poprzednimi dolegliwościami".

Stany Zjednoczone

Zgromadzenie Plenarne USCCB rozpoczyna się wezwaniem do spotkania

Wiosenne spotkanie Konferencji Episkopatu USA rozpoczęło się 14 czerwca w Orlando na Florydzie. W ciągu trzech dni prałaci będą omawiać kwestie istotne dla przyszłości Kościoła w nadchodzących latach.

Gonzalo Meza-16 czerwca 2023-Czas czytania: 3 minuty

W środę 14 czerwca odbyło się wiosenne spotkanie Konferencji Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych (USCCBTrzydniowe spotkanie skupi się na kwestiach istotnych dla przyszłości Kościoła w nadchodzących latach). W ciągu trzech dni prałaci omówią kwestie istotne dla przyszłości Kościoła w nadchodzących latach, w tym: "Narodowe Odrodzenie Eucharystyczne"(2022-2025); Krajowy Kongres Eucharystyczny w 2024 r.; nowy krajowy plan duszpasterski dla duszpasterstwa latynoskiego; priorytety planu strategicznego USCCB na lata 2025-2028 oraz plan ciągłej formacji kapłanów.

Chociaż spotkanie rozpoczęło się 14 czerwca, w dniu poświęconym modlitwie i wspólnocie między biskupami, formalne prace i sesje rozpoczęły się w czwartek 15 czerwca. Po wstępnych protokołach biskup Christophe Pierre, nuncjusz apostolski w USA, wygłosił przemówienie inauguracyjne, po którym głos zabrał biskup Timothy P. Broglio, przewodniczący USCCB. Gdzie jesteśmy na synodalnej drodze i dokąd zmierzamy jako Kościół w USA? to pytania, które przyświecały przesłaniu nuncjusza. Nuncjusz powiedział, że podróż synodalna nie jest programem, ale sposobem bycia w Kościele i dlatego może być wyzwaniem.

Dziś docieramy do celu za pomocą GPS, jednak "dla naszej duchowej nawigacji w synodzie nie potrzebujemy GPS, ale kompasu, ponieważ pokazuje nam on północ. Jako Kościół znamy kierunek, w którym zmierzamy: Jezus Chrystus i Jego Królestwo są prawdziwą północą. Ale aby znaleźć właściwą drogę, musimy zanurzyć się w rzeczywistości naszych ludzi i uważnie słuchać pytań i trosk ich serc. To jest droga synodalna, wcielona droga Jezusa" - powiedział bp Pierre.

Wskazówki dotyczące podróży synodalnej

Nuncjusz zaproponował trzy kierunki dla lepszego zrozumienia drogi synodalnej, do której wzywa nas Ojciec Święty: spotkanie, słuchanie i odrodzenie eucharystyczne, aby przyczynić się do ewangelizacji synodalnej. W odniesieniu do pierwszego aspektu nuncjusz podkreślił potrzebę bycia Kościołem misyjnym, to znaczy takim, który wychodzi poza struktury kościelne, aby spotkać się z tymi, którzy nie znają obecności i miłości Chrystusa: "Kościół jest rzeczywistością dynamiczną. Jest zawsze w ruchu. Podobnie jak Chrystus, musimy iść na misję do świata w duchu otwartości" - powiedział.

To prowadzi nas do drugiej wskazówki, powiedział: słuchanie w celu zjednoczenia. "To irytujące widzieć podziały, które istnieją w społeczeństwie i w polityce. Podziały te hamują postęp, dotykając najbardziej wrażliwych. Ale ten sam rodzaj polaryzacji zaraża nas również w Kościele" - podkreślił.

Eucharystia

Na koniec bp Pierre zaprosił do przeżywania Eucharystii jako misji, zwłaszcza w drugim roku renesansu eucharystycznego: "Eucharystia jest realną obecnością Chrystusa. Jest dynamicznym sakramentem, który nasyca wszystko, co robimy, charakterem miłości Chrystusa do Jego ludu. Jest sakramentem misji. Dlatego odrodzenie eucharystyczne jest wezwaniem, aby całe nasze życie było wyrazem obecności Pana pośród nas" - powiedział nuncjusz. 

Timothy P. Broglio, arcybiskup Archidiecezji Służb Wojskowych i przewodniczący USCCB zauważył, że zachęcające jest to, że inicjatywa Odrodzenia Eucharystycznego posuwa się naprzód: "Ten wysiłek z pewnością ma na celu głoszenie prawdy o tajemnicy Eucharystii i rzeczywistej obecności naszego Pana i Zbawiciela. Chcemy wzmocnić fakt, że nasz udział we Mszy Świętej jest naszym udziałem w zbawczym akcie Jezusa Chrystusa na Kalwarii" - powiedział Broglio. 

Migracja

Przewodniczący USCCB mówił również o migracji. "Stany Zjednoczone nadal szukają sposobów na sprostanie wyzwaniom związanym z imigracją. Nie możemy nie dostrzegać oblicza Chrystusa we wszystkich, którzy potrzebują naszej pomocy, zwłaszcza w ubogich i bezbronnych. Wyobrażam sobie, że wielu z nas ma przodków, którzy niedawno lub przynajmniej w XIX wieku przybyli na te wybrzeża w poszukiwaniu lepszego życia. Nawet ci, którzy przybyli na statku Mayflower, szukali wolności od religii i nowego życia" - powiedział.

Kościół katolicki jest zaangażowany w dobro wspólne i podkreślił swoją gotowość do współpracy z instytucjami rządowymi i innymi podmiotami religijnymi, aby pomóc w kwestii migracji. "Wiem, że może nas to konfrontować z pewnymi grupami lub ludźmi, którzy obawiają się imigracji, ale naszym zobowiązaniem jest prawda o ludzkiej kondycji i godności każdej osoby, od poczęcia do naturalnej śmierci" - powiedział. 

Przewodniczący USCCB wypowiedział się również na temat sytuacji w Ukraina oraz o swojej wizycie w regionie: "Od 27 do 31 grudnia odwiedziłem Lwów, Kijów, Bukareszt i Irpień. Byłem zszokowany zniszczeniami, ale także odpornością ludzi. Były chwile, kiedy musiałem spędzać czas pod ziemią, podczas ostrzałów i gróźb" - podkreślił. Broglio odniósł się również do kontynentalnego procesu synodalnego, w którym uczestniczył wraz z Kanadą: "Był to czas rozeznawania, słuchania i otwartości na Ducha Świętego" - powiedział. 

Wiosenna konferencja USCCB zakończy się w piątek 16 czerwca.

Stany Zjednoczone

Modlitwa o zadośćuczynienie za grzechy w uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa

16 czerwca Kościół katolicki obchodzi uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa, a amerykańscy biskupi wystosowali przesłanie do wszystkich chrześcijan, aby dokonywali aktów zadośćuczynienia.

Paloma López Campos-16 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

16 czerwca 2023 r. Kościół katolicki obchodzi uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa. Przewodniczący Konferencja Biskupów Katolickich Stanów ZjednoczonychKardynał Timothy M. Dolan i arcybiskup Los Angeles wydali przesłanie wzywające do aktów zadośćuczynienia z okazji uroczystości.

Zaproszenie biskupów przypomina "o miłość Chrystusa dla nas, co jest widoczne w szczególny sposób w obrazie Jego przebitego serca, i modlimy się, aby nasze własne serca upodobniły się do Jego serca, wzywając nas do miłości i szacunku dla wszystkich Jego".

Komunikat biskupów wspomina o hołdzie złożonym przez drużynę baseballową grupie, która kpi z Chrystusa, Dziewicy Maryi i konsekrowanych kobiet. Jest to coś, co jest "nie tylko obraźliwe i krzywdzące dla chrześcijan na całym świecie; jest to bluźnierstwo".

Z tego powodu biskupi wzywają chrześcijan do odmawiania Litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa jako aktu zadośćuczynienia. Litanię można znaleźć w języku angielskim TUTAJlub w języku hiszpańskim na stronie internetowej EWTN.

Boska miłość

W 1956 r. papież Pius XII opublikował encyklikę na temat kultu Najświętszego Serca Pana Jezusa pt.Haurietis Aquas". Wspomina w nim o "niebiańskich bogactwach, które kult Najświętszego Serca wlewa w dusze: oczyszcza je, napełnia nadprzyrodzonymi pociechami i pobudza do osiągnięcia wszystkich cnót".

Pius XII wskazał, że "uwielbione Serce Jezusa Chrystusa bije miłością Boską i ludzką". A rana w tym Sercu zadana na krzyżu jest "żywym obrazem tej spontanicznej miłości, dla której Bóg dał swego Jednorodzonego Syna dla odkupienia ludzkości i dla której Chrystus umiłował nas wszystkich tak żarliwą miłością, że złożył siebie w krwawej ofierze na Kalwarii".

Z tego powodu papież stwierdził w encyklice, że "ponieważ Serce Chrystusa przepełnione jest Boską i ludzką miłością, i ponieważ jest wypełnione skarbami wszystkich łask, które nasz Odkupiciel nabył przez zasługi swojego życia, cierpień i śmierci, jest ono niewątpliwie odwiecznym źródłem tej miłości, którą Jego Duch przekazuje wszystkim członkom Jego Mistycznego Ciała".

Przyłączenie się do Serca Maryi

Encyklika Piusa XII kończyła się odniesieniem do Najświętszej Dziewicy. Ojciec Święty ostrzegał, że "aby nabożeństwo do najczcigodniejszego Serca Jezusowego mogło wydać obfitsze owoce dobra w rodzinie chrześcijańskiej, a nawet w całej ludzkości, wierni powinni starać się ściśle zjednoczyć z nim nabożeństwo do Niepokalanego Serca Matki Bożej".

Wolą Bożą było, aby "w dziele odkupienia człowieka Najświętsza Maryja Panna była nierozerwalnie zjednoczona z Jezusem Chrystusem; tak bardzo, że nasze zbawienie jest owocem miłości Jezusa Chrystusa i Jego cierpień, z którymi miłość i boleści Jego Matki były ściśle zjednoczone".

Kultura

Kościoły pielgrzymkowe w Waszyngtonie.

Od 12 maja do 10 września Muzeum Biblii w Waszyngtonie otwiera swoje podwoje dla wyjątkowej wystawy poświęconej siedmiu rzymskim bazylikom.

Gonzalo Meza-16 czerwca 2023-Czas czytania: 4 minuty

12 maja Muzeum Biblii w Waszyngtonie D.C. otworzyło swoje podwoje dla zwiedzających w ramach otwartego domu w wystawa wyjątkowa: Trasa wiary: siedem pielgrzymujących kościołów Rzymu. Wystawa zaprasza do odkrywania tych siedmiu rzymskich bazylik, ich relikwii i ich duchowego znaczenia w naszej wierze: św. Jana na Lateranie, św. Piotra, św. Pawła za Murami, Najświętszej Marii Panny Większej, św. Wawrzyńca za Murami, św. Krzyża Jerozolimskiego i św. Sebastiana za Murami (który został zastąpiony jako część "siedmiu kościołów" w 2000 r. przez Sanktuarium Bożej Miłości). 

Pochodzenie

Tradycja pielgrzymowania do jednej z tych siedmiu bazylik sięga IV wieku. Obszary te zostały wyznaczone jako miejsca kultu dla chrześcijańskich pielgrzymów odwiedzających Rzym w celu zamanifestowania swojej wiary.

Z biegiem czasu te i inne ogrodzenia zostały również wyznaczone jako "stacje rzymskie", miejsca, w których szczególnie w okresie Wielkiego Postu papieże odprawiali Mszę Świętą w obecności ludu. To św. Grzegorz Wielki oficjalnie wyznaczył siedem rzymskich kościołów w VI wieku. Później, w XVI wieku, św. Filip Neri ożywił tradycję chodzenia szlakiem siedmiu kościołów.

Wystawa w Waszyngtonie.

Dzięki serii wydruków z Watykańskiej Biblioteki Apostolskiej odwiedzający mają okazję zanurzyć się w sercu Wiecznego Miasta z Waszyngtonu i odbyć podróż przez historię, powiedział Jeff Kloha, główny kurator wystawy, która potrwa do 10 września 2023 roku.

Dr Corinna Ricasili, konsultant ds. sztuki, powiedziała: "Mamy nadzieję zaoferować odwiedzającym wyjątkowe, wciągające doświadczenie, które nie tylko ukaże piękno tych kościołów, ale także ujawni głębokie historyczne i kulturowe znaczenie pielgrzymki. Jest to okazja do zbadania skrzyżowania sztuki, religii i historii oraz do ponownej oceny bogatego dziedzictwa, które inspirowało pokolenia wierzących" - powiedział Ricasoli.

Aby dowiedzieć się więcej o tej wystawie, Omnes rozmawiała z Amy Van Dyke, starszym kuratorem sztuki i wystaw w Muzeum Biblii w Waszyngtonie. 

O czym jest ta wystawa?

- Współpracujemy z Watykan aby zaprezentować serię 11 rycin z Biblioteki Watykańskiej, które opowiadają o siedmiu kościołach pielgrzymkowych Rzymu. Zdecydowaliśmy się zaprezentować tę wystawę, aby nasi goście mogli odbyć wirtualną pielgrzymkę i zrozumieć nieco więcej na temat religijnej historii Rzymu.

Na wystawie odwiedzający mogą docenić znaczenie pielgrzymki i dlaczego ludzie decydują się na takie duchowe doświadczenia. To wspaniała okazja do ponownej współpracy z Watykanem. Muzeum Biblii posiada galerię poświęconą prezentacji skarbów Muzeów Watykańskich i Watykańskiej Biblioteki Apostolskiej. Każdego roku prezentowane są co najmniej dwie wystawy.

Jak zorganizowana jest ta wystawa i jakie rodzaje dzieł prezentuje?

- Posiadamy 11 rycin, a także próbkę plakietek, zwanych również "testimonium", które były wręczane pielgrzymom odwiedzającym Rzym. Spośród tych 11 rycin jedna przedstawia św. Filipa Neri, który był jednym z tych, którzy przywrócili szlak siedmiu kościołów. Jest on zatem uhonorowany na jednej z najwcześniejszych rycin, jakie posiadamy.

Mamy również dwie mapy dla pielgrzymów. Jedna z nich, najstarsza na wystawie, pochodzi z XVI wieku. Przedstawia siedem kościołów z niedokończoną architekturą kopuły Świętego Piotra. Jest fascynująca, ponieważ obok niej znajduje się inna rycina, wykonana sto lat później, przedstawiająca ukończone elementy architektoniczne kopuły. Obie ryciny były mapami, które pielgrzymi otrzymywali podczas podróży do Rzymu, aby zwiedzić siedem kościołów.

Dodatkowo, każdy kościół posiada grawerunek, w sumie siedem. Jeden z nich znajduje się w książce, pozostałe są zawieszone na ścianie, osobno. Następnie mamy ostatni wydruk, nowoczesne dzieło z 2017 roku, które ilustruje wszystkie kościoły. Nie jest to tradycyjna mapa, ponieważ jej dolna część zawiera przykłady uczynków miłosierdzia z 25 rozdziału Ewangelii Mateusza. Praca ta porównuje pielgrzymkę, kościoły, relikwie i religijną historię Rzymu z uczynkami miłosierdzia. Rzym jest uważany za miłosierne miasto na tej rycinie.

Co ludzie wynoszą po odwiedzeniu tej wystawy, zarówno katolicy, jak i niekatolicy?

- Naprawdę chcieliśmy skupić się na postaci duchowego szlaku. Wrażenia koncentrują się oczywiście na architekturze, na samych kościołach, ponieważ jest to coś, co możemy pokazać. Ale tak naprawdę chcieliśmy skupić się na tym, co oznacza dla kogoś odbycie podróży i stanie się pielgrzymem. Chcemy, aby ludzie naprawdę skupili się na tym: co to znaczy wyruszyć w duchową podróż i podążać za ważnymi rzeczami swojej wiary, a także dokonać pewnej introspekcji podczas podróży, co czasami odbywa się z niemałymi trudnościami, ponieważ te pielgrzymki są trudne, są to długie podróże.

Chcieliśmy również, aby ludzie skupili się na elemencie ludzkim, tj. dlaczego ludzie robili to tak długo i dlaczego robią to nadal. Dzięki tej wystawie odwiedzający będą mogli odbyć wirtualną pielgrzymkę i dowiedzieć się więcej o każdym z tych kościołów: jak wyglądały, kiedy zostały zbudowane, jakie mają relikwie i tak dalej. Wielu z naszych gości nie będzie miało okazji odwiedzić Rzymu, ale dzięki tym pięknym wydrukom mogą tam być i zobaczyć przykłady ogromu, piękna i masywnej architektury tych kościołów.

Hiszpania

Rośnie liczba darowizn na rzecz Pomocy Kościołowi w Potrzebie

Dziś rano zaprezentowano roczne sprawozdanie finansowe organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN) za rok 2022.

Loreto Rios-15 czerwca 2023-Czas czytania: 4 minuty

Wydarzenie inaugurujące pamięć W wydarzeniu wzięli udział Antonio Sáinz de Vicuña, prezes ACN Hiszpania, Javier Menéndez Ros, dyrektor oraz Carmen Conde, dyrektor ds. finansów i spadków.

Prezydent Antonio Sáinz de Vicuña rozpoczął od stwierdzenia, że rok 2022 upłynął pod znakiem rosyjskiej inwazji na Ukrainę, która ma wpływ nie tylko na Ukrainę, ale także na gospodarki wielu krajów. Zwrócił również uwagę, że w 2022 r. odnotowano "niezwykłą reakcję" darowizn i zapisów testamentowych, z rekordowymi dochodami.

Pomoc dla krajów w potrzebie

W 2022 r. było 364 695 dobroczyńców z całego świata, których datki umożliwiły realizację 5702 projektów wspieranych w 1199 diecezjach. Pomocą objęto 128 krajów i zebrano o 13 milionów więcej niż w 2021 roku.

31,5 % pomocy zostało przeznaczone na AfrykaKontynent ten cierpi z powodu ogromnego ubóstwa i prześladowań religijnych, głównie z powodu dżihadyzmu. Następny, z 18,1 % pomocy, jest Bliski Wschód, a następnie Europa Wschodnia (17,7 %), ze względu na wojnę na Ukrainie. Na Amerykę Łacińską przypadło 16,7 %, a na Azję i Oceanię 14,6 %.

Kraje, które otrzymały największą pomoc, to w kolejności Ukraina (9 659 960 euro), Liban (8 423 241 euro), który otrzymał większą pomoc zwłaszcza z powodu eksplozji w porcie w Bejrucie, Indie (7 014323 euro), kraj o ogromnym ubóstwie i radykalnym nacjonalizmie, w którym prześladowani są chrześcijanie i muzułmanie, Syria (6.560,036 €), Brazylia (4,917,990 €), Tanzania (4,869,841 €), Kongo (4,771,098), Irak (2,776,688 €), jeden z głównych celów ACN od czasu inwazji Daesh, oraz Nigeria (2,281,342 €), jeden z krajów o największym prześladowaniu chrześcijan na świecie i bardzo silnym terroryzmie dżihadystycznym.

Jeśli chodzi o Ukrainę, Javier Menéndez wskazał, że już po południu inwazji pracownicy ACN w tym kraju zaczęli mobilizować się do niesienia pomocy. Celem było nie tyle odbudowanie kościołów, które byłyby bezużyteczne w strefie wojny, ale pomoc uchodźcom i lokalnemu kościołowi, a także przyjęcie wszystkich ludzi, niezależnie od religii, w klasztorach, aby zaoferować im schronienie, jedzenie i ogrzewanie.

Projekty ACN

27,8 % projektów przeznaczono na odbudowę i budowę kościołów, 15,5 % na wsparcie księży (poprzez stypendia mszalne), 14,7 % na formację księży i sióstr zakonnych, 11,5 % na pomoc dla uchodźców i w nagłych przypadkach (jak zauważył Javier Menéndez Ros, dyrektor ACN, pomoc w nagłych przypadkach jest najbardziej "społecznym" projektem ze wszystkich, 11 % przeznaczono na środki transportu dla ewangelizacji (nie tylko samochody czy ciężarówki, ale także rowery, osły czy łodzie motorowe dla Amazonii) i 9,2 % na szkolenie świeckich katechistów, niezbędnych w tak wielu miejscach z powodu braku księży.

Ogólnie rzecz biorąc, pomoc wzrosła w stosunku do 2021 r., z wyjątkiem masowych stypendiów na utrzymanie księży, ale, jak zauważył Javier Menéndez, wynika to z faktu, że podczas COVID nastąpił wyższy niż zwykle wzrost tej pomocy, dlatego w 2022 r. zaobserwowano niewielki spadek.

W szczególności przeprowadzono 972 projekty budowy i odbudowy kościołów, odprawiono 1 872 240 mszy w celu wsparcia księży, 13 836 księży, 20 909 sióstr zakonnych, 33 821 katechistów i pracowników duszpasterskich przeszło szkolenie, zakupiono 1253 pojazdy i 1 290 326 Biblii i książek religijnych w językach tubylczych.

Osoby, którym najbardziej pomógł

Księża otrzymali największą pomoc od ACN w 2022 roku, z kwotą 29 073 637 euro. Dzieje się tak, ponieważ Pomoc Kościołowi w Potrzebie została stworzona właśnie po to, aby pomagać księżom, którzy znajdowali się za żelazną kurtyną i nadal żyje w duchu pomocy księżom. 23 950 235 euro trafiło między innymi do diecezji i biskupów, 13 672 650 euro do osób świeckich, 12 648 540 euro do seminarzystów, 9 889 634 euro do aktywnych zakonnic i 1 176 287 euro do uchodźców.

Dochody i wydatki

69,6 % przychodów pochodziło z darowizn, a 30,3 % ze spadków i zapisów. Jeśli chodzi o wydatki, 88,1 % przeznaczono na finansowanie projektów, 4,3 % na sprawy administracyjne i strukturalne, 3,9 % na pozyskiwanie funduszy i 3,7 % na kampanie informacyjne, uświadamiające i ewangelizacyjne. Tak więc raport pokazuje, że 91,8 % wydatków przeznaczono na własne cele ACN (finansowanie projektów oraz informowanie i podnoszenie świadomości).

Darowizny wzrosły o 3,6 % w porównaniu do 2022 r., a całkowity dochód wyniósł 19 362 274 euro. Było 23 023 dobroczyńców, o 6,6 % więcej niż w 2021 roku. Spośród nich 3138 to nowi dobroczyńcy, a 10 434 to stali dobroczyńcy (przekazujący darowizny miesięczne, kwartalne lub półroczne), czyli o 5,1 % więcej niż w 2021 roku. Ta ostatnia grupa stanowi około 45 % całkowitej liczby dobroczyńców i pochodzi od nich 25,8 % dochodu.

Kampanie ratunkowe

Według Javiera Menéndeza kampanie pomocowe to nie tylko pozyskiwanie funduszy, ale także angażowanie dobroczyńców i tworzenie "nurtu modlitwy" między dobroczyńcami a beneficjentami, dostarczanie informacji i "sprawianie, że odczuwamy ból z powodu rzeczywistości naszych braci i sióstr" w tak wielu częściach świata.

Jeśli chodzi o kampanie kryzysowe, odbyły się dwie duże kampanie dla Ukrainy, które zostaną przedłużone do 2023 r. w związku z trwającą wojną, jedna dla Syrii i jedna dla Pakistanu.

Wolontariusze

Oprócz podziękowania dobroczyńcom za ich hojność, dyrektor ACN Hiszpania chciał również podkreślić rolę wolontariuszy, których w 2022 r. było 200, z 35 diecezjami z ACN w całej Hiszpanii i 23 z nich z fizycznymi delegacjami.

Watykan

Papież opuszcza szpital w piątek 16 czerwca

Ewolucja zdrowia papieża jest nadal bardzo zadowalająca i oczekuje się, że zostanie on wypisany ze szpitala 16 czerwca, jak poinformowała Stolica Apostolska.

Maria José Atienza-15 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

16 czerwca, piątek, to data uzgodniona przez lekarzy dla Papież Franciszek zostanie zwolniony po przejściu operacji z powodu "uwięźniętego laparocele", tj. rodzaju przepukliny, która tworzy się w bliźnie i powoduje, między innymi, niedrożność jelit. Operacja została przeprowadzona metodą laparotomii i chirurgii plastycznej.

Papież opuszcza szpital dokładnie 10 dni po przyjęciu. Matteo Bruni, dyrektor watykańskiego biura prasowego, poinformował również, że jak to zwykle bywało w ostatnich dniach, "papież Franciszek dobrze wypoczął w nocy (ze środy na czwartek). The ewolucja kliniczna jest prawidłowa. Testy hematochemiczne mieszczą się w normie.

Ostatni dzień przyjęcia

W czwartek rano, 15 czerwca, papież spotkał się z zespołem chirurgicznym złożonym z personelu medycznego, pielęgniarskiego, socjalno-sanitarnego i pomocniczego, który uczestniczył w jego operacji. działaniew środę, 7 czerwca.

Spotkał się również z asystentami duchowymi kompleksu szpitalnego: Monsignor Claudio Giuliodori, generalnym asystentem kościelnym Uniwersytetu Katolickiego i Nunzio Currao, asystentem duchowym personelu Policlinico. Spędził również trochę czasu z przedstawicielami zarządu Fondazione Policlinico Gemelli, z prezesem Carlo Fratta Pasini i rektorem Uniwersytetu Katolickiego, prof. Franco Anelli, a także z organami zarządzającymi Policlinico, z dyrektorem generalnym, prof.

Następnie papież odwiedził oddział onkologii i neurochirurgii dziecięcej. Tam wiele dzieci, które w tych dniach przesłały papieżowi rysunki i wiadomości, mogło się z nim przywitać. W nocie Stolicy Apostolskiej zauważono, że "Papież Franciszek dotknął bólu tych dzieci, które każdego dnia niosą na swoich ramionach cierpienie krzyża, wraz ze swoimi matkami i ojcami. Każdemu z nich podarował różaniec i książkę". Podziękował również całemu personelowi medycznemu za "ich profesjonalizm i wysiłki na rzecz złagodzenia cierpienia innych, nie tylko za pomocą leków, ale także z czułością i człowieczeństwem".

Watykan

Franciszek do Rady Bezpieczeństwa ONZ: "cofamy się w historii".

Papież Franciszek ostrzegł pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ - Chiny, Francję, Rosję, Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone Ameryki - że ludzkość przeżywa "kluczowy moment" i że "cofamy się w historii". Za pośrednictwem arcybiskupa Paula R. Gallaghera papież wzywa ich do "poszukiwania dobra ludzkości".

Francisco Otamendi-15 czerwca 2023-Czas czytania: 4 minuty

Przesłanie Papieża Franciszka, który przechodzi leczenie pooperacyjne w Poliklinice Gemelli w Rzymie, zostało odczytane podczas spotkania w Rzymie. Rada Bezpieczeństwa ONZSpotkaniu przewodniczył sekretarz ds. stosunków z państwami i organizacjami międzynarodowymi Stolicy Apostolskiej, brytyjski arcybiskup Paul Richard Gallagher.

W nagłówku papież zwrócił się do Sekretarza Generalnego, a także do Wielki Imam Al-Azhar.

Przed przedstawicielami pięciu najpotężniejszych krajów świata (Chin, Francji, Rosji, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych Ameryki), stałymi członkami Rady ds. Radaoraz dziesięciu niestałych krajów, w tym Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Brazylii, Japonii i Szwajcarii, papież Franciszek odniósł się do "kluczowego momentu", przez który przechodzi ludzkość.

"Wydaje się, że pokój ulega wojnie", a "po raz kolejny cofamy się w historii, wraz ze wzrostem zamkniętych, zirytowanych, pełnych urazy i agresywnych nacjonalizmów, które rozpalają konflikty, które są nie tylko anachroniczne i przestarzałe, ale jeszcze bardziej brutalne", potępił papież.

"III wojna światowa w kawałkach

"Konflikty narastają, a stabilność jest coraz bardziej zagrożona. Przeżywamy trzecią wojnę światową w kawałkach, która im więcej czasu mija, tym bardziej wydaje się rozszerzać" - powiedział Ojciec Święty w swoim przemówieniu. Sama Rada Bezpieczeństwa ONZ, której mandatem jest zapewnienie bezpieczeństwa i pokoju na świecie, "w oczach ludzi czasami wydaje się bezsilna i sparaliżowana", zdiagnozował Franciszek. 

"Ale wasza praca, doceniana przez Stolicę Apostolską, jest niezbędna dla promowania pokoju i z tego właśnie powodu chciałbym zaprosić was z głębi serca, abyście stawili czoła wspólnym problemom, dystansując się od ideologii i partykularyzmów, od partyzanckich wizji i interesów", zachęca papież, ponieważ "jedna intencja musi kierować całą tą pracą: praca dla dobra całej ludzkości".

W rzeczywistości, dodaje papież Franciszek, "oczekuje się, że Rada będzie szanować i wprowadzać w życie Karta Narodów Zjednoczonych z przejrzystością i szczerością, bez ukrytych motywów, jako obowiązkowy punkt odniesienia dla sprawiedliwości, a nie jako instrument maskujący dwuznaczne intencje". 

"Pokój, marzenie Boga dla ludzkości".

Następnie Franciszek potępił fakt, że "w dzisiejszym zglobalizowanym świecie wszyscy jesteśmy bliżej siebie, ale to nie czyni nas bardziej braćmi i siostrami. Wręcz przeciwnie, cierpimy na brak braterstwa, który jest widoczny w licznych sytuacjach niesprawiedliwości, ubóstwa i nierówności oraz w braku kultury solidarności. Ale najgorszym skutkiem tego braku braterstwa są konflikty zbrojne i wojny, które nie tylko alienują jednostki, ale także całe narody, których negatywne konsekwencje odbijają się echem przez kolejne pokolenia.

"Jako człowiek wiary", kontynuował, "wierzę, że pokój jest marzeniem Boga dla ludzkości. Jednak ze smutkiem zauważam, że z powodu wojny ten wspaniały sen zamienia się w koszmar. "Prawdą jest, że z ekonomicznego punktu widzenia wojna jest bardziej atrakcyjna niż pokój, ponieważ sprzyja zyskowi, ale zawsze dla nielicznych i ze szkodą dla dobrobytu całych populacji", skrytykował.

"Nie dla wojny", notatki pokojowe

W tym samym tonie pilności użytym w przemówieniu, który może ujawniać samotność Papieża w obliczu wojna rosyjsko-ukraińska i jego dramatycznych konsekwencji, a także w obliczu innych konfliktów na świecie, Ojciec Święty był kategoryczny: "Nadszedł czas, aby poważnie powiedzieć "nie" wojnie, aby potwierdzić, że wojny nie są sprawiedliwe, tylko pokój jest sprawiedliwy; stabilny i trwały pokój, nie zbudowany na chwiejnej równowadze odstraszania, ale na braterstwie, które nas łączy".

"Pokój jest możliwy, jeśli się o niego naprawdę zabiega", dodał. "Pokój powinien znaleźć w Radzie Bezpieczeństwa swoje podstawowe cechy, o których błędna koncepcja pokoju sprawia, że łatwo o nich zapomnieć", powiedział, cytując św: "pokój musi być racjonalny, a nie namiętny; wielkoduszny, a nie samolubny; pokój nie może być bezwładny i bierny, ale dynamiczny, aktywny i postępowy, ponieważ słuszne wymagania zadeklarowanych i sprawiedliwych praw człowieka wymagają nowych i lepszych jego przejawów; pokój nie może być słaby, bezużyteczny i służalczy, ale silny, zarówno ze względów moralnych, które go uzasadniają, jak i ze względu na zwartą zgodę narodów, które muszą go podtrzymywać", 

"Wciąż mamy czas".

W swoich ostatnich słowach papież Franciszek otworzył promyk nadziei: "Wciąż mamy czas, aby napisać rozdział pokoju w historii. Możemy to osiągnąć, sprawiając, że wojna będzie należeć do przeszłości, a nie do przyszłości. Debaty w Radzie Bezpieczeństwa są uporządkowane i służą temu celowi. Chciałbym jeszcze raz podkreślić słowo, które lubię powtarzać, ponieważ uważam je za decydujące: braterstwo. Nie może ono pozostać abstrakcyjną ideą, ale musi stać się konkretnym punktem wyjścia.

"Dla pokoju, dla każdej inicjatywy pokojowej i procesu pokojowego, zapewniam was o moim wsparciu, mojej modlitwie i modlitwie wszystkich wiernych katolików" - zakończył Franciszek. "Modlę się, aby nie tylko ta Rada Bezpieczeństwa, ale także cała Organizacja Narodów Zjednoczonych i cała społeczność światowa były w stanie wspólnie pracować na rzecz pokoju. Organizacja Narodów ZjednoczonychŚwiat, wszystkie jego państwa członkowskie i każdy z jego urzędników, mogą skutecznie służyć ludzkości, biorąc na siebie odpowiedzialność za ochronę nie tylko własnej przyszłości, ale także przyszłości wszystkich, z odwagą odnowienia teraz, bez strachu, wszystkiego, co jest konieczne do promowania braterstwa i pokoju na całej planecie. Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój (Mt 5:9)".

AutorFrancisco Otamendi

Strach otoczenia

Ostatnio pojawiło się wiele głosów bijących na alarm w związku z kryzysem klimatycznym. Czasami jednak mamy do czynienia z podwójnymi standardami i brakiem przykładu.

15 czerwca 2023-Czas czytania: 3 minuty

Nadal są tacy, którzy uważają, że przesłanie Ewangelii opiera się na dyskursie strachu: "Uwierz albo zostaniesz potępiony". Szczerze mówiąc, nie wierzę, że strach powoduje szczere nawrócenia. Jeśli już, to podwójne standardy. To właśnie dzieje się dzisiaj z pewnym dyskursem ekologicznym.

Zaledwie kilka dni temu zaskoczyła mnie wiadomość o premierze udanej gry wideo, której głównym przesłaniem jest to, że "jesteśmy wielkim zagrożeniem dla natury". Z pewnością intencje twórców gry są jak najlepsze, starając się uświadomić nowym pokoleniom, jak ważna jest troska o stworzenie. Nawiasem mówiąc, jest to wezwanie, do którego Kościół dołącza od dziesięcioleci, dzięki społecznemu magisterium ostatnich papieży, a ostatnio, w szerszym zakresie, dzięki encyklice Laudato Si' Franciszka. Niepokoi mnie jednak fakt, że troska o planetę jest przedstawiana młodym ludziom jako walka z człowiekiem, rodzaj potwora, którego należy eksterminować. Mówiąc, że jesteśmy wielkim zagrożeniem dla natury, pomijamy ludzkość, tak jakbyśmy my, mężczyźni i kobiety, nie byli w rzeczywistości najwspanialszymi istotami, jakie kiedykolwiek istniały na powierzchni ziemi, najpiękniejszym, nieprawdopodobnym i niesamowitym dziełem, jakie kiedykolwiek stworzył gwiezdny pył, z którego jesteśmy stworzeni. Zdolni, owszem, do zła, ale nieskończenie bardziej do dobra.

Ochrona przyrody oznaczałaby przede wszystkim ochronę jej największej wartości: człowieka. Dziś jednak gatunek ludzki jest wart mniej niż wiele innych. Rządy subsydiują programy i praktyki ochrony zwierząt i roślin w celu wyeliminowania ludzkiego życia (właśnie na jego najbardziej kruchych etapach). Poczucie solidarności z porzuconymi zwierzętami jest promowane, a zaniedbania społeczne milionów ludzi żyjących w nieludzkich warunkach są wyciszane, jeśli nie obwiniane za ich istnienie.

Nie znam jednak żadnego chrześcijanina, który doszedłby do wiary, uciekając przed niczym, ale przyciągnięty przesłaniem, uwiedziony prawdą, którą widzi potwierdzoną w swoim sercu, zakochany w Osobie: Jezusie Chrystusie. Jak przypomina nam mądry Benedykt XVI w Deus Caritas EstTo ewangelista Jan "proponuje nam, by tak rzec, syntetyczne sformułowanie chrześcijańskiej egzystencji: 'Myśmy poznali miłość, jaką Bóg ma ku nam, i uwierzyliśmy w Niego'". Kilka wersetów później tekst przypomina nam, że "w miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk, ponieważ lęk wiąże się z karą; ten, kto się lęka, nie osiągnął pełni miłości".

Ci, którzy nazywają siebie chrześcijanami tylko ze strachu przed karą, nie odkryli wielkości miłości. Bardziej gorliwi będą starali się "być dobrymi" w dobrowolności dalekiej od bezinteresownej odpowiedzi na łaskę, do której zaprasza nas Pan. Mniejszy będzie starał się zachować pozory, prowadząc podwójne życie, ograniczając się do utrzymania w czystości tego, co widzi jego teściowa, tak jakby Bóg nie mógł wiedzieć, co ukrywamy pod dywanem.

Prorokom nieszczęścia, którzy wykorzystują "strach przed środowiskiem" przeciwko ludziom, chciałbym zwrócić uwagę, że kryzys klimatyczny nie zniknie bez względu na to, jak bardzo będziemy się biczować podczas grania w gry wideo. Nawiasem mówiąc, sektor ten jest uważany za jeden z głównych czynników przyczyniających się do globalnego ocieplenia, ponieważ jego wysokie zużycie energii powoduje ogromne emisje CO2 do atmosfery. W samych Stanach Zjednoczonych energia zużywana przez gry wideo odpowiada emisji 5 milionów samochodów. Innymi słowy, podwójne standardy.

Jak zatem odpowiedzieć na "pilne wyzwanie ochrony naszego wspólnego domu", które wzywa nas do Laudato Si'? Cóż, nie tyle z apokaliptycznymi groźbami lub przemówieniami przeciwko człowiekowi, ale na korzyść człowieka; promując nie niepohamowaną i niewspierającą ucieczkę, ale prawdziwe "ekologiczne nawrócenie", o które prosił nas Jan Paweł II. Nawrócenie przez przyciąganie, które polega na coraz większym zakochaniu się w istotach ludzkich, zwłaszcza tych najsłabszych, prowadząc nas do ekologii, która nie jest faryzejska, ale integralna. Troszczymy się o planetę, ponieważ chcemy troszczyć się o życie naszych braci i sióstr w tym i przyszłych pokoleniach.

Warto przypomnieć słowa Jana XXIII z przemówienia inaugurującego Sobór Watykański II, kiedy w obliczu tych, "którzy zawsze gotowi są zapowiadać nieszczęśliwe wydarzenia, jak gdyby koniec czasów był bliski", skierował przesłanie nadziei, przypominając o działaniu Opatrzności, która działa "ponad intencjami ludzi", rzeczywistość, którą odkrywamy, "gdy uważnie przyjrzymy się współczesnemu światu, tak zajętemu polityką i sporami gospodarczymi, że nie znajduje już czasu na zajmowanie się kwestiami porządku duchowego".

Jesteśmy gwiezdnym pyłem, tak, ale jesteśmy duchowi.

AutorAntonio Moreno

Dziennikarz. Absolwent Nauk o Komunikacji oraz licencjat z Nauk o Religii. Pracuje w diecezjalnej delegaturze ds. mediów w Maladze. Jego liczne "wątki" na Twitterze dotyczące wiary i życia codziennego cieszą się dużą popularnością.

Stany Zjednoczone

O czym będą rozmawiać biskupi na Zgromadzeniu Plenarnym?

Konferencja Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych (USCCB) opublikowała porządek obrad zgromadzenia plenarnego. Chociaż może on ulec zmianie, dokument ten przedstawia główne tematy, które zostaną omówione podczas tego spotkania episkopatu.

Paloma López Campos-15 czerwca 2023-Czas czytania: < 1 minuta

Zgromadzenie plenarne biskupów USA rozpocznie się 15 czerwca 2023 r. w Orlando (Floryda), a Konferencja Biskupów Katolickich (USCCB) podał do wiadomości publicznej agenda tych dni. Dokument ten może ulec zmianom aż do rozpoczęcia sesji, kiedy to biskupi będą musieli go zatwierdzić.

Wydarzenia można śledzić na żywo na stronie internetowej Konferencji Episkopatu, a wiadomości, głosowania i prezentacje będą również publikowane na jej stronie internetowej.

Harmonogram na 15. i 16.

W czwartek 15 czerwca zgromadzenie plenarne rozpocznie się o dziewiątej rano modlitwą biskupów. Następnie odbędzie się seria wydarzeń upamiętniających zmarłych biskupów, powitanie nowych biskupów, przesłanie do papieża, zatwierdzenie porządku obrad zgromadzenia oraz przemówienie powitalne nuncjusza apostolskiego, arcybiskupa Christophe'a Pierre'a. Do zgromadzonych przemówi również przewodniczący USCCB Timothy P. Broglio.

Następnie komitety konferencji biskupów przedstawią różne kwestie do omówienia, z których niektóre wymagają głosowania biskupów.

Tematy do omówienia podczas Zgromadzenia Plenarnego

Wśród dyskusji, które mają być prowadzone przez episkopat, znajdują się takie kwestie, jak formacja duchowieństwa, opieka duszpasterska nad Służba latynoskaPrzyczyna beatyfikacji męczenników z Shreveport czy odrodzenie eucharystyczne.

Ponadto biskupi będą musieli potwierdzić strategiczne priorytety USCCB na lata 2025-2028. Ponadto muszą wyrazić zgodę na napisanie oświadczenia duszpasterskiego dotyczącego osoby niepełnosprawne i jego życie w Kościele, a także zatwierdzić niektóre nowe lub zredagowane teksty liturgiczne lub komunikaty duszpasterskie.

Więcej
Gospel

Potrzebujemy pasterzy, którzy się o nas troszczą. 11 Niedziela Zwykła (A)

Joseph Evans komentuje czytania z 11 Niedzieli Zwykłej, a Luis Herrera proponuje krótką homilię wideo.

Joseph Evans-15 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

Chrystus ustanowił apostołów jako odpowiedź na ludzką nędzę. Dzisiejsza Ewangelia mówi nam: Gdy zobaczył tłumy, współczuł im, bo były wyczerpane i opuszczone, 'jak owce nie mające pasterza'".". To prowadzi go do powiedzenia swoim uczniom: "Żniwo jest obfite, ale robotników mało; proszę zobaczyćPan żniwa, aby wyprawił robotników na swoje żniwo".. Wobec tak dużych potrzeb konieczne jest wysłanie pracowników, aby je zaspokoić.

Co ciekawe, zbiegają się tu dwie metafory: ludzkość jako bezradne owce i ludzkość jako pełne nadziei żniwo. Pierwsza podkreśla naszą bierność (choć nie całkowitą: owce mogą być bardzo pożyteczne, produkując wełnę, mleko, mięso...); druga podkreśla, że jednak mamy coś do zaoferowania. Możemy być dobrym żniwem, które przynosi obfite owoce. W obu przypadkach potrzebujemy jednak opieki, niezależnie od tego, czy jesteśmy pasterzami, czy rolnikami.

A potem nasz Pan "Wezwał swoich dwunastu uczniów i dał im władzę wypędzania duchów nieczystych i leczenia wszelkich chorób i wszelkich niedomagań".. Albo, kontynuując metaforykę Chrystusa, bronić owce przed wilkami i złodziejami, którzy by je spustoszyli i zabili, a żniwo przed chorobami, które by je zepsuły. Tak więc celem apostołów, a także biskupów jako ich następców, jest obrona nas przed wszystkim, co mogłoby wyrządzić nam duchową krzywdę i umożliwić nam osiągnięcie pełni naszych możliwości w Chrystusie, owego obfitego żniwa. Przeraża myśl, że Judasz, "ten, który Go zdradził", sam stał się wilkiem, chorobą. Dlatego nasza modlitwa za robotników na żniwie nie powinna ograniczać się do ich ujawnienia się, ale do pozostania wiernym swemu powołaniu.

W pierwszym czytaniu Mojżesz opowiada ludowi, jak Bóg mówi: "Udźwignąłem cię na skrzydłach orłów i przyprowadziłem do siebie".. Mówi im, że jeśli będą wierni w ziemi, do której ich prowadzi, będą własnością Boga i "...".królestwo kapłanów i naród święty".. Aby tak się stało, Bóg w swoim Nowym Przymierzu dał nam biskupów, którzy będą nowymi arcykapłanami, jako następcy apostołów, a innych kapłanów jako ich pomocników. Tak więc sama instytucja apostołów i biskupów jest po to, aby Bóg mógł nas wziąć do siebie i abyśmy stali się "jeden święty naród".. Rozumie to przede wszystkim Kościół, nowy Izrael, który musi zawsze dążyć do świętości. Królestwo kapłanów z pewnością oznacza. "królestwo z kapłanamiOdnosi się również do tego, co nazywa się kapłaństwem powszechnym wiernych. Istnieje kapłański aspekt całego naszego życia: codzienne modlitwy i ofiary, które składamy Bogu w naszej zwykłej pracy i życiu. Wyświęceni kapłani pomagają nam w przeżywaniu tego wspólnego kapłaństwa, szczególnie przez udzielanie nam sakramentów oraz przez swoje przewodnictwo i nauczanie.

Homilia na temat czytań z XI niedzieli czasu zwykłego (A)

Ksiądz Luis Herrera Campo oferuje swój nanomiliaKrótkie, jednominutowe rozważania do tych niedzielnych czytań.

Edukacja

Alejandro Villena: "Telefony komórkowe są głównym punktem wejścia dla pornografii".

Uzależnienie od pornografii jest już problemem społecznym, który najbardziej uwidacznia się we wzroście agresji tego typu wśród młodzieży i dzieci, które, jak zauważa psycholog, "noszą w kieszeni małe kino pornograficzne".

Maria José Atienza-15 czerwca 2023-Czas czytania: 5 minuty

"Mamy dużo edukacji seksualnej i mało edukacji afektywnej", mówi Alejandro Villena. Ten psycholog, seksuolog i dyrektor ds. klinicznych i badawczych w Stowarzyszenie Dale Una Vuelta właśnie opublikował DLACZEGO NIE? książkę, w której opowiada o swoich doświadczeniach i badaniach nad strasznymi konsekwencjami zażywania narkotyków. pornografia w relacjach osobistych i seksualnych. 

Villena podchodzi do tego złożonego zagadnienia z silną podstawą naukową i praktyczną, opartą na badaniach i przypadkach, z którymi sam Villena ma do czynienia podczas konsultacji oraz podczas wykładów i warsztatów, które oferuje, przede wszystkim w środowisku szkolnym. 

Uzależnienie od pornografii jest już problemem społecznym, który najbardziej uwidacznia się w przestępstwach takich jak gwałty zbiorowe czy wzrost tego typu napaści wśród młodzieży i dzieci. Wynika to również z faktu, że w przeciwieństwie do przeszłości, to pornografia poszukuje konsumenta, a nie odwrotnie, zwłaszcza za pośrednictwem urządzeń mobilnych, takich jak telefony i tablety.

Jak zauważa Villena w tym wywiadzie, "każdy nastolatek nosi w kieszeni małe kino pornograficzne".

Co masz na myśli mówiąc o pornograficznym społeczeństwie?

- Mówię o społeczeństwie, które uczyniło z seksu towar. Seksualność stała się konsumowana, a nie doświadczana we wspólny sposób, i jest zalewana przez całą tę kulturę pornografii, która zasila społeczeństwo i odwrotnie.

Mamy do czynienia z seksualnością daleką od afektu, daleką od szacunku dla komunikacji i od wszystkiego, co ma związek z ludzkimi komponentami. Zdepersonalizowana seksualność, naznaczona materiałami pornograficznymi. 

Dokonujesz bezpośredniego powiązania między pornografią a przemocą, skąd bierze się to powiązanie?

-Badania mówią nam, że im większe jest wykorzystanie pornografiaWiększa tendencja do włączania uprzedmiotawiających przekonań, stereotypów płciowych, w których kobiety zawsze przegrywają, gdzie nie ma jasnej wizji komunikacji, szacunku i zgody dla kobiet; gdzie kobiety są przekształcane w przedmioty dla mężczyzn, a to jest modelowanie, imitacja wyobraźni, która jest budowana na poziomie i która niestety opiera się na pornografii. 

Wszystko to jest powielane w zachowaniach związanych z gwałtami zbiorowymi, napaściami na nieletnich, gdzie są one nagrywane. Istnieją nowe narzędzia cyfrowe i nowe modele, które przenikają sposób, w jaki nastolatki doświadczają tej seksualności.

Badania potwierdzają, że im większa konsumpcja pornografii, tym większa przemoc fizyczna i werbalna... Co więcej, konsumpcja pornografii wpływa na neurony lustrzane, które są ściśle związane z empatią i które prowadzą do tego, co Lluis Ballester nazywa "empatycznym odłączeniem"....

W tych samych mediach znajdujemy wywiady z ludźmi chwalącymi i zachęcającymi do korzystania z pornografii dla "przyjemności", a jednocześnie wiadomości o gwałtach zbiorowych. Jak radzić sobie z tak sprzecznymi komunikatami?

-Ta debata jest bardzo uderzająca. Seksualność jest terenem, który został przejęty przez różne ideologie, a kwestionowanie jakiejkolwiek kwestii seksualności wydaje się być atakiem na wolność ludzi. 

Myślę, że jest to problem, ponieważ weszliśmy w permisywizm, w którym wszystko jest dozwolone, ale wtedy nie zastanawiamy się, czy są rzeczy, które są zdrowe lub niezdrowe, lub dobre z klinicznego punktu widzenia, dla zdrowia afektywno-seksualnego. 

Pragnienie przyjemności nie oznacza, że każdy środek jest dobry lub że wiele osób to robi... Myślę, że jest to debata, którą należy poddać pod dyskusję i wyjść poza hedonistyczny dyskurs przyjemności za wszelką cenę, rozważyć jej wpływ na głębszym poziomie i poważnie zastanowić się nad tą kwestią. 

Wielu rodziców zadaje sobie pytanie: skąd mam wiedzieć, czy moje dziecko korzysta z pornografii? A przede wszystkim, czy można temu zapobiec lub tego uniknąć?

-W rzeczywistości najprawdopodobniej nasze dzieci w wieku od 10 lat zobaczą pornografię, natkną się na nią lub przypadkowo lub okazjonalnie uzyskają dostęp do treści pornograficznych. Następnie pewien odsetek dzieci będzie regularnie korzystać z pornografii i uzależni się od niej.

Brzmi to nieco niepokojąco, ale tak właśnie jest.

Każdy nastolatek będzie oglądał pornografię, ponieważ widzimy to w warsztatach, w danych, w konsultacjach...... Tak więc, nawet jeśli jest to trochę zawstydzające, musimy przyjąć za pewnik, że tak się stanie, ale nie demonizować ani nie myśleć, że nasze dzieci będą zboczeńcami, ale iść naprzód i dać im dobre, pozytywne przesłanie na temat seksualności.

Prawdą jest, że mamy znaki, które dają nam wskazówki: czas spędzany przed komputerem lub jego uzależnienie od ekranów, jeśli udaje się do prywatnych miejsc z telefonem komórkowym, jeśli nagle ma słownictwo seksualne, które nie wiemy, skąd pochodzi, jeśli odnosi się do tematów seksualnych w sposób uprzedmiotawiający... itp. wszystko to może wskazywać. 

Ponadto istnieją inne, takie jak zaburzenia snu, wydajność poznawcza, zmiana nastroju... Myślę, że kluczem jest przewidywanie, oferowanie dobrego modelu, rozmawianie o zdrowej seksualności, odróżnianie jej od pornografii i rozwijanie krytycznego myślenia, aby mogli korzystać z wolności i odpowiedzialności w swoim życiu afektywno-seksualnym w przyszłości. 

W dzisiejszych czasach korzystanie z telefonów komórkowych i tabletów jest powszechne wśród dzieci, czy mamy wroga w domu?

-Tak. Każdy nastolatek nosi w kieszeni małe kino porno i to musi się zmienić. Musimy jak najbardziej opóźnić wiek, w którym zaczynają korzystać z telefonów komórkowych. Kiedy im je dajemy, pierwsze urządzenie nie powinno mieć dostępu do Internetu, a później powinniśmy kontrolować i wiedzieć, czego używają i dlaczego.

Znormalizowaliśmy korzystanie z telefonu komórkowego w wieku 9, 10 lub 11 lat, a nawet wcześniej, aby uspokoić lub złagodzić napad złości, a to jest niewłaściwy proces uczenia się. Takie używanie telefonu komórkowego uniemożliwia również naturalny rozwój funkcji poznawczych, ponieważ dostarczamy mózgowi super bodźców. 

Telefon komórkowy - lub tablet - jest głównym punktem wejścia dla pornografii, a dorośli muszą monitorować i być świadomi, bez nadmiernej ochrony lub cenzurowania. 

Musimy dostosować się do czasów, dając młodym ludziom narzędzia do zmierzenia się ze światem Internetu, który jest torem przeszkód, które będą musieli pokonać.

DLACZEGO NIE?

AutorAlejandro Villena Moya
RedakcjaAlienta Editorial
Strony: 224
Miasto: Madryt
Rok: 2023

Mamy za sobą dziesięciolecia "edukacji seksualnej", ale czy w tej dziedzinie nie brakuje edukacji ludzkiej i nadmiaru edukacji mechanicznej?

-Myślę, że problem polega na tym, że mamy za dużo edukacji seksualnej, a za mało edukacji afektywnej. Myślę, że problem polega na tym, że mamy za dużo edukacji seksualnej, a za mało edukacji afektywnej. Afektywna edukacja seksualna skupiła się na tym drugim, na seksualności, mechanice czy biologii, ale zapomniała o budowaniu ludzi w solidny sposób. 

Musimy pracować nad emocjami, światem uczuć, wszystkim, co ma związek z dzieleniem się, empatią, komunikacją, poczuciem własnej wartości. Stoimy przed wyzwaniem stworzenia ludzi z siłą, którzy mają wartościowy projekt w swoim życiu, którzy mają i pielęgnują zainteresowania, którzy są kreatywni... itd. 

W ostatecznym rozrachunku dzieci i młodzież muszą być kształtowane tak, by wykuwać silną tożsamość, która pozwoli im stawić czoła zmieniającemu się i wymagającemu światu w każdym wieku. Dlatego istnieje potrzeba większej edukacji, która wzmacnia osobę, a mniej edukacji, która redukuje osobę do kwestii biologicznej.