Ewangelizacja

Kochając ten świat namiętnie (II)

Pokochanie otaczającego nas świata sercem matki wymaga wysiłku, by go zrozumieć. Nie można bowiem kochać tego, czego się nie rozumie. Każdy z nas musi rozważyć środki i czas, jakimi dysponuje na tę formację.

Luis Herrera-11 września 2021 r.-Czas czytania: 9 minuty

Kontynuacja pierwszej części rozważań na temat obecności chrześcijan w dzisiejszym społeczeństwie. Jeśli pierwsza część koncentrowała się na analizie sytuacji naszego społeczeństwa, to druga część zwraca uwagę na postawy i możliwe sposoby rozumienia tej rzeczywistości i dochodzenia do tej oceny.

Zrozumieć

Czym jest relatywizm? Bardzo prosto i krótko można powiedzieć, że jest to religia negatywna, totalitarna i autodestrukcyjna.

Religia w negatywie

Oznacza to, że nie jest to, jak mogłoby się wydawać, postawa egalitarna. To nie jest matka, która otwiera ramiona i bezkrytycznie przyjmuje wszystkie propozycje kulturowe. Relatywizm to pozytywne wykluczenie opinii na rzecz istnienia prawd absolutnych. Nie chodzi o to, że "relatywizuje" chrześcijaństwo, ale że jest otwarcie antychrześcijański, antyreligijny.

Totalitarny

Ta wykluczająca postawa jest samousprawiedliwiona w imię nauki, pokoju i wolności. Nauki, bo tylko to, co doświadczalne, zasługiwałoby na kategorię prawdy. O pokoju, bo absolutne stwierdzenia byłyby potencjalnie nietolerancyjne. O wolności, bo tylko relatywizm pozwoliłby każdemu żyć tak, jak uważa, bez arbitralnych narzutów z zewnątrz.

Krótko mówiąc, konsekracja moralnego samostanowienia. Tak, że jednostka, która posiada niezbędną intelektualną i moralną dostojność, aby się sprzeciwić, zamiast zostać uznana za bohatera, zostanie wyróżniona i wyrzucona z systemu.

Relatywistyczna ideologia kolonizuje pojęcie "prawa". Ogranicza niektóre z nich, które uważano za podstawowe, jak np. indywidualny sprzeciw sumienia (przypadek lekarzy w przypadku aborcji) czy sprzeciw instytucjonalny (np. niektórych placówek służby zdrowia w przypadku eutanazji), prawo do władzy rodzicielskiej (rodziców w stosunku do dzieci powyżej 14 roku życia w sprawach płci) czy wolność wychowawczą (narzucanie programów bez względu na przekonania moralne i religijne rodziców).

Wręcz przeciwnie, relatywizm w nieskończoność rozszerza portfel "indywidualnych praw podmiotowych".. Każde pragnienie powinno być podniesione do rangi prawa, o ile nie szkodzi współżyciu społecznemu: aborcja, eutanazja, wspomagane samobójstwo, równe traktowanie wszystkich związków uczuciowych, samookreślenie płci itp.

A idąc krok dalej, relatywizm sprzymierza się z myślą neomarksistowską w tym, co nazwano "kulturą woke". Polega to na generowaniu grup tożsamościowych, które uważają się za odwetowców i powstają, by domagać się sprawiedliwości od swoich ofiar. Grupy te mogą składać się z kobiet, lub ludzi kolorowych, lub o określonych skłonnościach afektywnych, lub rdzennych mieszkańców, lub ateistów... A przed nimi, jako wspólny wróg, ci, którzy przez wieki mieli monopol kulturowy i polityczny.

Autodestrukcja.

Każdego dnia w wiadomościach pojawiają się informacje o przemocy ze względu na płeć, rasizmie, nielegalnej imigracji, korupcji politycznej, zimie demograficznej, niepowodzeniach szkolnych, samobójstwach młodzieży czy botellonach w środku kowadła... Dysfunkcjach, które stają się chroniczne, ponieważ nie dostrzega się ich moralnych korzeni, a zwalcza jedynie objawy.

Wystarczy pomyśleć o niewielkim sukcesie, jaki odniosło zaostrzenie prawa, ustanowienie sądów, telefonów, zakazów zbliżania się i bransoletek w przypadku przemocy ze względu na płeć... Albo o zaskakującym przetrwaniu, a nawet okresowym odradzaniu się rasizmu. Jeśli nie uznaje się absolutnej godności człowieka, cała reszta to niewystarczające środki.

Ateistyczny filozof Douglas Murray uważa, że postchrześcijańskie społeczeństwo stoi przed trzema wyborami. Pierwszym z nich jest porzucenie idei, że całe ludzkie życie jest cenne. Innym jest gorączkowa praca nad stworzeniem ateistycznej wersji świętości jednostki. A jeśli to się nie uda, pozostaje tylko powrót do wiary, czy to się komuś podoba, czy nie.

Jezus czyni wyrzuty miastom, w których żył, głosił i dokonywał cudów, z powodu ich niewiary: Biada wam, Chorazin, biada wam, Betsaida.(...) Z drugiej strony Sodoma i Gomora, Tyr i Sydon, słynące z wyobcowania od Boga, będą oceniane mniej surowo, bo mniej otrzymały. Historia Izraela przebiega przez cykle niewierności wobec Jahwe, karcenia i powrotu. Paradygmatycznym epizodem jest zdobycie przez Nabuchodonozora Jerozolimy i deportacja jej mieszkańców do Babilonu. Cesarstwo Zachodniorzymskie za swój upadek moralny zapłaciło również najazdami ludów barbarzyńskich.

Nawet dziś Zachód znajduje się w fazie rozkładu. Już wiele lat temu św. Josemaría proroczo ostrzegał, że "cała cywilizacja chwieje się bezradnie i bez zasobów moralnych". W programach nauczania maturzystów w 2050 roku relatywizm nie będzie zapewne kryterium przekrojowym, lecz przedmiotem historii współczesnej.

Krótko mówiąc, jeśli dzisiejszy świat generuje zamęt, niepewność, strach, gniew, czy chęć obrony tą samą bronią, to być może go nie rozumiemy. Brakuje nam edukacji.

Jeśli natomiast wywołuje miłosierdzie, czułość lub litość, to rozumiemy ją i mamy udział w tych samych uczuciach co Chrystus. Coś takiego jak to, co czuje rodzic w stosunku do dziecka, które jest anorektyczką, albo narkomanką, albo po prostu jest w wieku indyka i bardzo utrudnia życie, uniemożliwia nawet, jest bardzo irytujące, idzie pod prąd we wszystkim. Jeśli zrozumieją jego problem, poczują litość, spróbują mu pomóc siłą, ale nie uznają go za wroga: właśnie w takich sytuacjach objawia się wyjątkowość więzi rodzinnej.

Kochanie otaczającego nas świata sercem matki wymaga wysiłku formacyjnego, aby go zrozumieć. Bo nie można kochać tego, czego się nie rozumie. Każdy z nas musi rozważyć środki i czas, jakimi dysponuje na tę formację: udział - osobisty lub nie - w kursach i rozmowach, czytanie, słuchanie podcastów, kierownictwo duchowe...

Rzeczywistość

Na ile zrozumiemy i pokochamy nasz świat, na tyle będziemy w stanie mu pomóc. Same chęci nie wystarczą. Musimy mieć rację co do tego, czego potrzebuje. Relatywizm to system autoimmunologiczny, który zwalcza swoje mechanizmy obronne i dlatego można mu pomóc tylko z zewnątrz. Oznacza to dwie rzeczy:

1. w obliczu kultury woke, która promuje konfrontację grup i idei na podstawie tożsamości, skupić się przede wszystkim na pojedynczym człowieku.

2. w obliczu postprawdy, która bezwstydnie manipuluje dyskursem na rzecz ideologii, odwołać się przede wszystkim do realnych doświadczeń.

Tego lata miałem zaszczyt odbyć pielgrzymkę do Santiago. Po modlitwie przy grobie Apostoła, podczas spaceru po mieście zaskoczyła nas młoda kobieta oferująca wszystkim przechodniom możliwość skosztowania słynnej słodkości. Następnego dnia, gdy mieliśmy już wracać, ktoś zaproponował zakup jakiegoś typowego produktu, aby zabrać go rodzinom. Pamiętaliśmy sklep z poprzedniego dnia, weszliśmy i zostaliśmy obsłużeni przez osobę o niezwykłym talencie handlowym. Niemal bez wymiany słów wyjął z lodówki kilka małych kryształowych kieliszków i zaproponował nam pyszny ziołowy likier, po którym nastąpiła najlepsza "tarta de Santiago", jaką można sobie wyobrazić, oraz seria degustacji tak długich, że opisywanie ich byłoby niegrzeczne. Takie wielkoduszne traktowanie spowodowało, że opuściliśmy zakład obładowani pakunkami. Później udało mi się zobaczyć na Instagramie, że taka jest polityka firmy. Wyjaśniła nam to sama sprzedawczyni: "Wiem, że jak spróbujesz, to weźmiesz".

Nadszedł czas, aby chrześcijanie prowadzili taką samą politykę biznesową: oferowali możliwość skosztowania tego, co mamy, bo wielu to weźmie. Inni tego nie docenią, ale jeśli nasz produkt jest naprawdę dobry, w obliczu ich odrzucenia poczujemy czułość, miłosierdzie, a nie złość, porażkę czy frustrację.

Era postprawdy to era rzeczywistości. Prawda jest stwierdzeniem o czymś; rzeczywistość jest tym czymś, o czym prawda mówi. Jeśli napiszę, że tu w Burgos jest dziś chłodno, to ten, kto mnie czyta w innym czasie i miejscu, może w to uwierzyć lub nie. Ale kto będzie dziś w Burgos, doświadczy tego, powie: "to jest prawdziwe, sam to czuję". Dziś trzeba doświadczyć wiary jako rzeczywistości. Te doświadczenia mogą być wielorakie, ale chciałbym się skupić na trzech.

Miłość. Miłość Boga do wszystkich doświadczana jest w miłosierdziu. Odczuwa się ją w przyjaźni autentycznego chrześcijanina, którego spotykam; w gościnności grupy chrześcijańskiej, która nie jest ekskluzywna, ale przyjmuje wszystkich z otwartymi ramionami - niezależnie od ich myślenia politycznego, czy skłonności uczuciowych; w miłości chrześcijańskiego małżeństwa: ponieważ logicznie rzecz biorąc mamy prawo proponować miłość między mężczyzną i kobietą, wierną i otwartą na życie: Jeśli zechcecie spróbować tego produktu, przekonacie się, że jest bardzo dobry (z drugiej strony mylenie go z "homofobią" jest niepokojącym objawem "logofobii"); i wreszcie preferencyjna troska o najbardziej potrzebujących: ubogich, chorych, starszych... Jeśli te miłości zrodzone z wiary przewyższają miłości konwencjonalne, to wytworzą swego rodzaju ranę, jak ta strzała, która przeszywa serce. Serce będzie poruszone i powie: "to jest prawda, to jest wyższość".

Światło

W starych komiksach, gdy postać wpadała na jakiś pomysł, rysowała się żarówka. Czasami, w środku spaceru lub pod prysznicem, odkrywasz rozwiązanie problemu, którego wcześniej nie umiałeś rozwiązać. To uczucie "widziałem to!" wytwarza również wiara, gdy oświetla pytania egzystencjalne: o sens życia, o ból i przyjemność, albo o to, co jest po śmierci, albo na czym polega szczęście. Na te pytania, które każdy zadaje, bo są naturalne, nie ma dziś odpowiedzi. Ale życie, które odwraca się od tych pytań, jest nieautentyczne. A przecież propozycja wiary doskonale współgra z rozumem i sercem. Jest jak szklany pantofelek na stopie Kopciuszka. Jak powiedział Tertulian: "anima naturaliter christiana".

Oprócz odpowiedzi na pytania egzystencjalne, wiara stanowi również ramy dla postępu naukowego. Neuronauka i paleoantropologia, astronomia i fizyka, nieustannie dokonują odkryć. Ale ich dane są cząstkowe i specjalistyczne, a jeśli twierdzą, że wyjaśniają wszystko, przestają być nauką, a stają się ideologią. Nauka jest jak balon wiedzy, który ciągle pęcznieje i w tej samej mierze zwiększa się powierzchnia jego kontaktu z tajemnicą. Im więcej nauki, tym więcej tajemnicy.

Nauka i wiara nie mogą być sprzeczne, jeśli każda z nich szanuje swoją metodę. W przeciwnym razie obie degenerują się w ideologię. Pewien ekonomista-artysta zatytułował jedną ze swoich książek: "Czy naprawdę wierzysz, że jesteś tylko skórą i kośćmi? Pewnie, że nie. Jak powiedziała pewna młoda kobieta swojemu materialistycznemu chłopakowi: "Jeśli uważasz, że jestem tylko wiązką komórek, to znaczy, że mnie nie kochasz. Jestem podmiotem wyjątkowych i niepowtarzalnych idei, przekonań, projektów, cnót i miłości.

Impreza

Istotą chrześcijaństwa nie jest morał czy idea, ale Osoba. W Kafarnaum, po dyskursie eucharystycznym, wszyscy są zgorszeni i odchodzą. Jezus nie kwalifikuje swoich słów, ale stawia swoich Dwunastu na progu opuszczenia: "Czy i wy chcecie odejść? Piotr odpowiada: "Panie, do kogo mielibyśmy pójść? Tylko Ty masz słowa życia wiecznego". Nie mówi "gdzie byśmy poszli?": blisko, w Kafarnaum, ma rodzinę, dom i zawód, jak ci, którzy odeszli. Tym, co ich wyróżnia, jest doświadczenie Chrystusa. Nie rozumieją też obietnicy Eucharystii, ale widzieli, jak rozmnażał bochenki chleba, uspokajał burze i wskrzeszał umarłych, i wiedzą, że to, co mówi Pan, "idzie na Mszę".

Jak mistrzowsko nauczał Benedykt XVI, także dzisiaj zaczyna się być chrześcijaninem poprzez spotkanie z Chrystusem chwalebnym, współczesnym i współobywatelem każdego człowieka. Wydarzenie, które ma miejsce w sakramentach, liturgii i modlitwie. Tego lata, na jednym z etapów Camino, pewien pielgrzym zwierzył mi się, że jest bezrobotny i że właśnie opuściła go żona. Ale, co zaskakujące, dodał, że kiedy wszystko szło dobrze, nie pamiętał o Bogu, natomiast teraz odkrył, że tylko Bóg go rozumiał i pomagał mu. Poradziłem mu, aby wykorzystał swój pobyt w Santiago w tym Roku Świętym do dobrej spowiedzi, a on odpowiedział: "Tak, muszę to zrobić, bo nigdy nie byłem u spowiedzi". Możemy sobie wyobrazić radość tego człowieka, po miłosiernym uścisku Chrystusa, co za wyjątkowe doświadczenie: kto inny może odpuścić grzechy, kto inny może pojednać się z samym sobą i z Bogiem!

To również poprzez kontemplację Ewangelii Chrystus staje się namacalny. Sposób na sceny, które podkreślają ich aktualność dla mnie. Czechow był raczej agnostykiem, ale wśród jego opowiadań upodobał sobie jedno, które zatytułował "Student". Opowiada historię kawalera teologii, który wraca do domu na święta wielkanocne. W Wielki Czwartek uczestniczy w nabożeństwach, a w piątek idzie na długi spacer. W drodze powrotnej przechodzi przez teren domu, na którego ganku matka i córka grzeją się przy ognisku. Podchodzi, aby z nimi porozmawiać, a oni przypominają sobie podobną scenę, którą cała trójka dobrze zna i którą właśnie słyszeli na nabożeństwach poprzedniego dnia: kiedy Piotr, grzejąc się przy ognisku, trzykrotnie zapiera się Pana, Jezus patrzy na niego, wychodzi na zewnątrz i gorzko płacze. Ku jego zaskoczeniu, te kobiety - obie - również zaczynają szlochać. Uczeń idzie dalej drogą, zastanawiając się: Jeśli Vasilisa wybuchła łzami, a jej córka była wzruszona, to było oczywiste, że to, co opowiedział, co wydarzyło się dziewiętnaście wieków wcześniej, łączyło się z teraźniejszością, z dwiema kobietami i prawdopodobnie z tą opuszczoną wioską, z nim samym i z całym światem. Jeśli staruszka zalała się łzami, to nie dlatego, że potrafił to tak wzruszająco opowiedzieć, ale dlatego, że Piotr był jej bliski i że była zainteresowana całym swoim jestestwem tym, co wydarzyło się w duszy Piotra. Nagła radość poruszyła jej duszę, a nawet musiała się zatrzymać, by złapać oddech. "Przeszłość - myślał - i teraźniejszość łączy nieprzerwany łańcuch zdarzeń, które z siebie wyrastają. I wydawało mu się, że właśnie zobaczył dwa końce tego łańcucha: gdy dotknął jednego z nich, drugi drgnął. Potem przeprawił się przez rzekę na tratwie, a następnie, wspinając się na wzgórze, wpatrywał się w swoją rodzinną wioskę i w zachód, gdzie zimne purpurowe światło lśniło w linii zachodzącego słońca. Potem pomyślał, że prawda i piękno, które kierowały ludzkim życiem w ogrodzie i w pałacu wysokiego pontyfikatu, trwały bez przerwy do obecnych czasów i zawsze będą stanowiły najważniejszą rzecz w życiu człowieka i na całej ziemi. Wydarzenia z życia Chrystusa dzieją się dzisiaj i dotyczą mnie.

***

Być może po obecnej chrystianofobii przyjdzie etap postsekularny, a potem chrześcijańska wiosna, którą już w 1987 roku zapowiedział św. Jan Paweł II. Święci widzą daleko w przyszłość. Nierzadko trzeba, aby coś się całkowicie zepsuło, zanim będzie można to naprawić. W każdym razie "apostoł nie jest bardziej niż jego Mistrz", a agenci nowej ewangelizacji muszą pokazać Chrystusa. Muszą być raczej świętymi niż intelektualistami. Męczennicy przed społecznymi wojownikami. Świadkowie, a nie nauczyciele. Raczej przyjaciele niż polemiści. Raczej proaktywne niż reaktywne. Raczej radosny niż ciapowaty. Raczej z nadzieją niż z zachmurzeniem. Raczej osoby świeckie niż księża. Raczej kobiety niż mężczyźni. Leo Bloy mawiał: "Kiedy chcę się dowiedzieć najnowszych wiadomości, czytam Apokalipsę". Tam otrzymujemy znak kruchej Niewiasty, mającej urodzić na oczach ogromnego smoka, "obleczonej w słońce, z księżycem pod stopami i ukoronowanej dwunastoma gwiazdami".

AutorLuis Herrera

Kino

Poszukiwanie sensu przerywane polowaniami na czarownice

Patricio Sánchez-Jáuregui-10 września 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Lekarz z Budapesztu

Reżyseria i scenariusz: István Szabó
Węgry: 2021

Profesor, lekarz i szef oddziału kardiologii budapeszteńskiego szpitala, charyzmatyczny Klaus Maria Brandauer (Wspomnienia z Afryki) zostaje zmuszony do przejścia na emeryturę, na której czuje się pusty. Tonąc w wolnym czasie i czując się bezużytecznym, wraca do rodzinnego miasta, by zostać lekarzem rodzinnym, idąc w ślady zmarłego ojca. Tam czeka na niego sens, zjazdy, muzyka, piękno i potępienie człowieka osądu. 

Choć kopniak filmu to dobrze wyeksploatowana historia, Lekarz z Budapesztu to złożony film, przebrany za prostą bajkę o bukolicznym wydźwięku, gdzie zasłona spokojnego wiejskiego życia jest stopniowo zdzierana przez nasilające się polowanie na miernych i tępych, plotkujących i zazdrosnych ("...polowanie na miernych i tępych, plotkujących i zazdrosnych").Małe miasto, wielkie piekło"Film jednak po mistrzowsku łączy wzloty i upadki, uciekając od tej nudy i spustoszenia świetnymi kreacjami charyzmatycznych bohaterów, a wszystko osładza muzyką. 

W spektaklu pojawia się obsada, której nie można pominąć, każda postać to temat godny zainteresowania: Zaborcza matka pragnąca znów mieć znaczenie; burmistrz, który wykorzystuje ludzkie złudzenia i miażdży oszczerstwami każdego, kto mu się sprzeciwia; zgromadzenie znudzonych, zawistnych i przerażonych ludzi, którzy służą jako rzecznicy reżimu.... Ksiądz, który próbuje czynić dobro pośród trzody, której strach i zawiść są większe niż miłość; owdowiała, atrakcyjna, spełniona i szczęśliwa nauczycielka muzyki, która ignoruje to, co ludzie ruminują za jej plecami; anonimowy i samotny mężczyzna siedzący zawsze na tej samej ławce we wsi. 

Laureat Nagrody Akademii za Mefisto István Szabo, katolik pochodzący z żydowskiej rodziny, reżyseruje i pisze ten film fabularny z biograficznymi podtekstami (sfrustrowane powołanie lekarskie i bycie sowieckim donosicielem), w którym muzyka jest muzą, początkiem i końcem ("...muzyka jest źródłem filmu").zawsze byłeś wierny muzyce".Film jest filmem o nowym rodzaju represji, która również pochodzi od władzy i tka sieć społecznej cenzury, która skutkuje uduszeniem i ostracyzmem jej ofiar. Być może jednak najważniejsza jest denuncjacja nowej represji, której dopuszczają się również rządzący i która oplata sieć społecznej cenzury, skutkującej uduszeniem i ostracyzmem jej ofiar. 

Edukacja

Jakbym był obecny

Miesiące pandemii pokazały właśnie, że w edukacji istnieje zasadniczy tandem: nauczyciel-uczeń, i że relacja ta wymaga bliskości, kontaktu i obecności.

Javier Segura-10 września 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Nowy rok szkolny rozpoczyna się z chęcią rozpoczęcia od nowa, jak powiedziałby José Luis Garci w swoim legendarnym filmie. I znowu zaczynamy od tego napięcia chęci powrotu do normalności i niezbędnej rozwagi wymaganej przez sytuację pandemiczną, którą uregulowały nasze administracje oświatowe.

To pragnienie odzyskania normalności, które obejmuje wiele aspektów życia szkolnego, ma dla mnie szczególnie ważny element: ponowne odkrycie transcendencji figury nauczyciela, a dokładniej potrzeby obecności w procesie edukacyjnym.

Przeżyliśmy czas pandemii, która zmusiła nas do pracy telematycznej i w którym wideokonferencje stały się powszechnym narzędziem pracy, zarówno między sobą, jak i ze studentami.

Jednak, choć mogliśmy być oszołomieni możliwościami, jakie przed nami otworzyły (możliwość spotkania bez wychodzenia z domu, oszczędność na podróży, zjednoczenie ze wszystkich punktów planety...), zdaliśmy sobie również sprawę, że praca online pociąga za sobą ograniczenia (brak oddzielenia sfery zawodowej i osobistej, rozmowa z czarnymi ekranami, za którymi, jak zakładaliśmy, znajdowali się nasi uczniowie, oderwanie od dynamiki pracy i wysiłku....).

Technologia ma w sobie niemal magiczne powietrze. Dla wielu jest to panaceum na wszystkie potrzeby ludzkości, w tym na potrzeby edukacji. Ale te ostatnie miesiące pokazały nam właśnie, że w edukacji istnieje zasadniczy tandem: nauczyciel-uczeń i że ta relacja wymaga bliskości, kontaktu i obecności.

Zasadniczo edukacja jest bardziej komunikacją życia niż wiedzy. A życie nie jest przekazywane przez ekran w taki sam sposób. Po prostu stojąc przed uczniem, nauczyciel już mówi mu "taki jest świat". W swoim sposobie mówienia, w swoich ocenach, w sposobie zachowania i odnoszenia się do innych pokazuje mu, jacy powinni być ludzie i jak powinni żyć w społeczeństwie.

W edukacji istnieje zasadniczy tandem: nauczyciel-uczeń, a relacja ta wymaga bliskości, kontaktu i obecności.

Javier Segura

Większość nauczycieli doświadcza tego w radosny sposób, kiedy spotykacie byłych uczniów, być może już z własnymi dziećmi, którzy są wyraźnie szczęśliwi, że was widzą i którzy mówią wam, jak ważni byliście w ich życiu. Bo dla dziecka, dla nastolatka nauczyciel jest niewątpliwie jedną z tych postaci odniesienia, nauczycielem życia.

Odzyskanie prezentyzmu oznacza powrót do istoty edukacji i ponowne odkrycie wartości nauczyciela w tym procesie. Dzieci nie kształcą się same, choć są głównymi bohaterami tego procesu. Kluczową rolę w tym wzroście odgrywają ich rodzice, nauczyciele. Są przewodnikami, punktami odniesienia, uczą, dostarczają kluczy do interpretacji rzeczywistości, jednoczą z korzeniami i tradycją, zapewniają bezpieczeństwo i pewność... I żadna maszyna, choćby najbardziej inteligentna, nie zastąpi tego działania.

Tę teraźniejszość, która sprawia, że żyjesz z mistrzem, uczysz się od niego, jego sposoby widzenia życia przylegają do ciebie, proponuje św. Ignacy z Loyoli w swoich Ćwiczeniach duchowych, gdy proponuje kontemplowanie scen życia Chrystusa pięcioma zmysłami, tak jakbyśmy "byli obecni", co przyjąłem za tytuł artykułu.

Święty z Guipuzcoa, jak wszyscy wielcy mistrzowie, doskonale zdawał sobie sprawę z wartości kształtującej tej obecności, obyśmy i my ją odkryli i umieli ją odzyskać, łącząc ją z całym pozytywnym wkładem, jaki niewątpliwie wnosi technologia.

Więcej
Powołania

"Młodzi ludzie są potrzebni, aby przeciwstawić się starzeniu się duszy".

Podczas audiencji dla kapituły generalnej klaretynów papież Franciszek wezwał do odwagi w pełnieniu misji i do "postawienia na szali" swojego życia w obronie godności człowieka.

David Fernández Alonso-9 wrzesień 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Ojciec Święty Franciszek zwrócił się dziś rano w Pałacu Apostolskim do uczestników Kapituły Generalnej Synów Misyjnych Niepokalanego Serca Maryi, zwanych też klaryskami.

"Z wielką radością witam waszą Kapitułę Generalną" - rozpoczął Papież, nawiązując do odnowienia kadencji przełożonego generalnego, o. Vattamattama: "Gratuluję o. Mathew Vattamattamowi, któremu kapitulni odnowili zaufanie, wybierając go ponownie na przełożonego generalnego. Wraz z nim pozdrawiam braci, którzy zostali wybrani do utworzenia nowego rządu Instytutu. Niech Duch Pański będzie nad wami zawsze, abyście jako misjonarze mogli głosić Dobrą Nowinę ubogim (por. Łk 4, 19) i wszystkim, którzy łakną Słowa, które zbawia (por. Iz 55, 10-11)".

Przyjmując za myśl przewodnią temat Kapituły "Zakorzenieni i odważni", Ojciec Święty skomentował, że oznacza to zakorzenienie w Jezusie: "Zakłada to życie modlitwy i kontemplacji, które prowadzi ich do tego, by mogli powiedzieć jak Hiob: "Znałem Cię tylko ze słyszenia, ale teraz moje oczy Cię ujrzały" (Jb 42, 5). Życie modlitwy i kontemplacji, które pozwala im rozmawiać, jak przyjaciele, twarzą w twarz z Panem (por. Wj 33,11). Życie modlitwy i kontemplacji, które pozwala wam kontemplować Zwierciadło, którym jest Chrystus, abyście sami stali się zwierciadłem dla innych".

Papież Franciszek słucha ojca Mathew Vattamattama, przełożonego generalnego Misjonarzy Klaretynów, 9 września 2021 r.

Ponadto papież podkreślił misyjny charakter klarysek: "Jesteście misjonarkami: jeśli chcecie, aby wasza misja była naprawdę owocna, nie możecie oddzielić misji od kontemplacji i życia w zażyłości z Panem. Jeśli chcecie być świadkami, nie możecie przestać być adoratorami. Świadkowie i czciciele to dwa słowa, które stanowią sedno Ewangelii: "Powołał ich, aby byli z Nim i aby ich wysłać na głoszenie" (Mk 3,14). Dwa wymiary, które się wzajemnie odżywiają, które nie mogą istnieć jeden bez drugiego".

Papież skomentował również drugą część motta kapituły, wyjaśniając, że ta "orientacja uczyni ich odważnymi w misji, tak jak odważna była misja o. Clareta i pierwszych misjonarzy, którzy do niego dołączyli". Życie konsekrowane wymaga śmiałości i potrzebuje ludzi starszych, którzy przeciwstawiają się starzeniu się życia, i ludzi młodych, którzy przeciwstawiają się starzeniu się duszy".

Franciszek zapewnia, że "to przekonanie poprowadzi was do wyjścia, wyruszenia i pójścia tam, gdzie nikt nie chce iść, gdzie potrzebne jest światło Ewangelii, i do pracy ramię w ramię z ludźmi". Twoja misja nie może być "z daleka", ale z bliskości, zbliżenia. W misji nie można zadowolić się staniem na balkonie, obserwowaniem z ciekawością z daleka. Możemy albo stanąć przed rzeczywistością, albo zobowiązać się do jej zmiany. Idąc za przykładem o. Clareta, nie możecie być jedynie widzami rzeczywistości. Weź w niej udział, aby przemienić rzeczywistość grzechu, którą napotkasz po drodze. Nie bądźcie bierni wobec dramatów, którymi żyje wielu naszych współczesnych, ale raczej odegrajcie swoją rolę w walce o godność człowieka i poszanowanie jego podstawowych praw. Pozwólcie się dotknąć Słowu Bożemu i znakom czasu, i w świetle Słowa i znaków czasu odczytajcie na nowo własną historię, własny charyzmat, pamiętając, że życie konsekrowane jest jak woda, jeśli nie płynie, to gnije. Wspominając deuteronomiczną pamięć o przeszłości, pozwólcie się uzupełnić limfą charyzmatu. Dzięki temu wasze życie stanie się życiem proroczym, które umożliwi także przebudzenie i oświecenie świata.

Odegraj swoją rolę w walce o godność człowieka i poszanowanie podstawowych praw człowieka.

Papież FranciszekAudiencja dla Kapituły Generalnej Misjonarzy Synów Niepokalanego Serca Maryi

Ojciec Święty ponownie wezwał ich do umieszczenia centrum w Jezusie i do "umieszczenia waszego bezpieczeństwa w Nim i w Nim samym, który jest wszelkim dobrem, najwyższym dobrem, prawdziwym bezpieczeństwem". Myślę, że może to być jeden z najlepszych owoców tej pandemii, która podważyła tak wiele naszych fałszywych zabezpieczeń. Mam też nadzieję, że Kapituła skłoniła was do skoncentrowania się na zasadniczych elementach, które określają dzisiaj życie konsekrowane: konsekracja, która dowartościowuje relację z Bogiem; życie braterskie we wspólnocie, które daje pierwszeństwo autentycznej relacji z braćmi; misja, która prowadzi was do wyjścia, do decentralizacji, aby wyjść na spotkanie innym, zwłaszcza ubogim, aby zanieść im Jezusa.

Na koniec podziękował im za "całą pracę apostolską i całą refleksję nad życiem konsekrowanym, którą prowadziliście w tych latach". Obyś kontynuował, a Duch Święty niech Cię prowadzi w tym szlachetnym zadaniu.

Hiszpania

Klucze i wyzwania stojące przed Kościołem hiszpańskim w najbliższych latach

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Hiszpanii, bp Juan José Omella, oraz sekretarz generalny i rzecznik tej instytucji, bp. Wierny w wysyłaniu na misje, dokument, który wyznacza linie działań duszpasterskich Kościoła hiszpańskiego w najbliższych latach.

Maria José Atienza-9 wrzesień 2021 r.-Czas czytania: 4 minuty

Odzyskanie katolickiej obecności i głosu w dzisiejszym świecie z prawdziwie misyjnym zacięciem. Przyjąć z zadowoleniem troski tak wielu ludzi, którzy pragnienie wieczności realizują w ideologicznych postulatach. Przekształcanie konfrontacji w wezwania do dialogu i pojednania. Są to niektóre z kluczowych celów, które Kościół hiszpański, poprzez dokument Wierny w wysyłaniu na misje, ustalono na najbliższe lata. Dokument został przedstawiony w Casa de la Iglesia przez przewodniczącego Konferencji Episkopatu Hiszpanii, monsignora Juana José Omella, oraz sekretarza generalnego i rzecznika tej instytucji, monsignora Luisa Argüello.

Nawiązując do tego dokumentu, który wyznacza linie działania dla Kościoła hiszpańskiego na najbliższe lata, przewodniczący hiszpańskich biskupów, tytułem wstępu, podał analogiczny przykład "domu rodzinnego, solidnego, który jest ważny, ale z biegiem czasu wymaga nowych reform" i zachęcił do koniecznego odnowienia zapału misyjnego w dzisiejszym społeczeństwie, w którym katolicy mogą napotkać tak wiele oporów, wobec których muszą głosić swoją stałość w wierze. Potrzebujemy w naszym świecie odważnych świadków" - podkreślił arcybiskup Barcelony.

Idea, którą później podkreślił wobec obecnych na sali mediów: "Czasami jesteśmy trochę tchórzliwi i musimy normalnie powiedzieć, co myślimy, czy żyjemy jako wartości". W tym sensie Omella przypomniał zdanie papieża Franciszka z wywiadu, którego udzielił Cadena Cope 1 września, "pogodzić się z własną historią". Kochaj to, czym jesteś: to są moje wartości i chcę nimi żyć. Bez narzucania ich

Nasz świat żyje tak, jakby Bóg nie istniał

Najbardziej intensywne wyjaśnienia i refleksje nad dokumentem przedstawił sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Hiszpanii, który rozpoczął swoje wystąpienie od stwierdzenia, że praca nad tym dokumentem była "ćwiczeniem w wewnętrznej kolegialności, która pomaga w tym wielkim momencie eklezjalnym uznać, że wspólnie tworzymy historię Kościoła", o co prosi papież Franciszek w perspektywie przedstawionego w ostatnich dniach kolejnego Synodu Biskupów.

"Pan idzie przed nami" - podkreślił monsignor Arguëllo, który zwrócił uwagę na to, jak nauczanie Soboru Watykańskiego II, Magisterium ostatnich papieży, od Pawła VI do Franciszka, a także prace samej Konferencji Episkopatu Hiszpanii, zwłaszcza w ramach Kongresu Świeckich odbywającego się w 2019 r., stały się podstawą przygotowania do tych linii działania Kościoła hiszpańskiego.

W tej linii podkreślił, że Kościół patrzy "z troską i życzliwością" na rzeczywistość społeczeństwa, "które żyje tak, jakby Bóg nie istniał", w którym ideologie zatriumfowały nad rzeczywistością i które wykazuje integralne oderwanie osoby, która staje się jednostką oddzieloną od jakiejkolwiek więzi rodzinnej, społecznej, a nawet osobistej z własnym ciałem.

Odzyskanie rodziny

Argüello chciał również podkreślić, jak "Nowy neoliberalny kapitalizm, zwrot antropologiczny, niszczenie więzi rodzinnych, intronizacja uczuć, mają, jako całość, element katalizujący: rozumienie rodziny jako wyrazu antropologii człowieka", a wraz z nim także zmianę koncepcji społeczeństwa jako rodziny rodzin.

Sekretarz Generalny EWG chciał podkreślić, że propozycja Kościoła jest propozycją integralną i że błędem jest rozdzielanie na przegródki "kwestii moralnych" lub "kwestii politycznych" spraw, które dotyczą godności człowieka, takich jak podstawowe prawa do życia, wolności przekładane na kwestie takie jak aborcja, eutanazja, wolność edukacji... itd.

Dialog i powitanie

Arcybiskup Argüello podkreślił, że "wszystkie nowe prawa, których widzimy, że domaga się społeczeństwo, są zakorzenione w najgłębszej tkance ludzkiej egzystencji, dlatego są atrakcyjne dla młodych ludzi". "Naszym wyzwaniem jest przyjęcie tych, którzy mają te obawy i zainicjowanie dialogu ze społeczeństwem". Aby to zrobić, należy odejść od utrzymującego się obecnie w wielu sektorach poglądu, że "propozycja dialogu niesie ze sobą zachowania fobiczne, gdy tymczasem jest wręcz przeciwnie".

Wszystko to, w celu przezwyciężenia obserwowanego w dużej części świata podejścia konstruktywistycznego, które zakłada "całkowite zniszczenie wszystkiego, co było wcześniej".

Argüello wskazał - idąc za tekstem dokumentu - na oczywistą trudność tego zadania, z trudnościami wewnętrznymi i zewnętrznymi, choć podkreślił, że zadanie Kościoła wykracza poza sytuację doczesną.

W odniesieniu do reformy Konferencji Episkopatu Hiszpanii bp Argüello podkreślił znaczenie faktu, że każda Komisja Episkopatu wskazała w tym dokumencie, które zadania i plany działania "przyjmuje jako własne, a którymi podzieli się z innymi komisjami".

Niespodzianka i ból dla Solsona

Sprawa niedawnej rezygnacji biskupa Solsony była jednym z pytań poruszanych przez media. Omella powiedział, że nic nie wie o tej sprawie. "Byłem zaskoczony tym faktem, jak my wszyscy. Podzielam smutek jego rodziny, Kościoła w Solsonie i całego Kościoła w Katalonii". Przewodniczący EWG i arcybiskup Barcelony zachęcił, by "nie tworzyć chorobliwej powieści i nie miażdżyć ludzi", ale by "docenić tak wielu biskupów, księży, ojców rodzin, którzy wiernie przeżywają swoje powołanie".

Powrót do dialogu w edukacji

Zapytany o ewentualne spotkanie z ministrem edukacji, prezes EEC powiedział, że spotkania są planowane i jest pełen nadziei na tę możliwość dialogu, który otwiera się w związku z ustawą LOMLOE, która została uchwalona w ekspresowym tempie i bez konsensusu czy wkładu pracodawców edukacyjnych, nauczycieli i stowarzyszeń rodziców. W tym sensie Omella powtórzył swoje zaufanie do dialogu, ponieważ "wszyscy pracujemy dla wspólnego dobra i chcemy wnieść wkład z naszego miejsca".

Zoom

Spojrzenie afgańskiej dziewczyny

Afgańska dziewczynka czeka z rodziną na wejście na pokład samolotu amerykańskich sił powietrznych w bazie lotniczej Al Udeid w Katarze. Po przejęciu kraju przez talibów tysiące ludzi uciekło z Afganistanu jako uchodźcy.

Omnes-9 wrzesień 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta
Ewangelizacja

Kochając "ten" świat namiętnie (ja)

Św. Josemaría Escrivá zatytułował jedną ze swoich homilii: "...".Pasja kochania świata". Dziś można by to sparafrazować: kochać do ten świat namiętnie. Zobowiązanie, które dalekie jest od bycia czymś dobrym czy woluntarystycznym, wymaga poważnej pracy osobistej.

Luis Herrera-9 wrzesień 2021 r.-Czas czytania: 4 minuty

Tłumaczenie artykułu na język angielski

W tej pierwszej części autor dokonuje wstępnej analizy rzeczywistości, w której świat zachodni przechodzi od społeczeństwa opartego, mniej lub bardziej, na zasadach i wartościach chrześcijańskich do sytuacji odrzucenia tych podstaw.

Postchrześcijaństwo

"Tajemnice światła" Różańca Świętego mają wspólny mianownik w postaci Dwunastu. Jezus spędził miesiące, może lata, na ich formacji. Przy pewnej okazji wysłał ich na praktyki apostolskie po dwóch, udzielając im instrukcji. Wrócili rozentuzjazmowani, bo w jego imieniu ujarzmiano demony. Wreszcie, w dniu Pięćdziesiątnicy, wysłał ich, aby głosili Ewangelię na całym świecie.

Od tego czasu historia tego regionu, który nazywamy Europą, została naznaczona przez chrześcijaństwo. Należy jednak wyróżnić cztery etapy.

1. Ewangelizacja

Wraz z przyjściem Ducha Świętego narodził się Kościół. Apostołowie i ich następcy rozprzestrzeniali się we wszystkich kierunkach, głosząc komunię z Bogiem wcielonym i miłość braterską. Zakonspirowani i okresowo prześladowani, zanieśli wiarę na krańce Imperium.

Chrześcijaństwo. Sytuacja zmieniła się zasadniczo w IV wieku, kiedy podupadający Rzym ogłosił chrześcijaństwo oficjalną religią Imperium. Koniec prześladowań i związany z tym rozrost Kościoła przyniósł ze sobą pozytywne, ale i negatywne skutki, takie jak pomieszanie sfery religijnej i politycznej czy umasowienie chrześcijaństwa i spadek "jakości" jego życia duchowego.

Po najeździe ludów barbarzyńskich zaczęła kształtować się nowa forma organizacji społecznej. Ludność została podzielona na trzy klasy. Szlachta, sprawująca władzę. Zwykli ludzie, odpowiedzialni za produkcję. I duchowieństwo, poświęcone zadaniom duchowym, ale także kulturalnym i naukowym: astronomii, biologii, fizyce, muzyce, literaturze... Ten średniowieczny tryb organizacji trwał aż do czasów nowożytnych.

Nowoczesność. Wraz z pojawieniem się mieszczaństwa cywilizacja cechowa i gildiowa zaczęła się przenikać. Współczesna kultura i nauka zrodziły się w rękach ludzi świeckich, z których wszyscy byli chrześcijanami, ale bez życia duchowego i wykształcenia niezbędnego do kultywowania ich w dialogu z wiarą. Spektakularne sukcesy tych dyscyplin skończyły się zmianą samego pojęcia prawdy. W kulturze klasycznej to, co rzeczywiste, było uważane za prawdziwe i było pojmowane poprzez kontemplację.

W nowoczesności kanon prawdy przechodzi do osiągnięć nauki i refleksji. A przechodząc do oświecenia, uważa się, że prawdy nie można znaleźć ani w przeszłości, ani w teraźniejszości, ale w przyszłości: prawda jest tym, co nauka może kiedyś osiągnąć. Rzeczywistość jawi się jako nieskończenie formowalna przez człowieka. Pojęcie stworzenia zostaje zastąpione pojęciem natury.

Postmodernizm. Bolesne doświadczenia - zwłaszcza dwie wojny światowe - pokazały, że postęp naukowy jest dwuznaczny, a nowoczesna utopia budowy raju na ziemi została porzucona. Następuje wówczas kolejny, "antycywilizacyjny" krok: odrzucenie wszelkich metareligii (nie tylko religijnych, ale także filozoficznych, politycznych czy naukowych), by ograniczyć się do takiego rozwoju technologicznego, który czyni życie jak najbardziej przyjemnym. To właśnie nazywa się "ponowoczesnością", czyli "relatywizmem".

2. Chrystianofobia

Każdy w pewnym wieku był świadkiem wielkiej dechrystianizacji, która dokonała się w krótkim czasie. Nie trzeba tu przypominać spadku w statystyce chrztów, bierzmowań, małżeństw, a ostatnio także pogrzebów religijnych.

Było to zjawisko wewnątrzpokoleniowe, a nie międzypokoleniowe, jak to zwykle bywa w przypadku zmian epokowych. Rodzaj cyklogenezy wybuchowej. Relatywistyczne idee, które tkwiły w umysłach niektórych intelektualistów, z pomocą nowych technologii zstąpiły do popularnej wyobraźni, ostatecznie przenikając cywilizację.

Coraz wyraźniej jednak widać, że proces ten wykracza poza dechrystianizację, a ewoluuje w kierunku chrystianofobii. W ponowoczesności chrześcijanie doświadczają coraz większej wrogości: są nękani, szykanowani, rogacani, wyróżniani. Łatwo rozpoznać pewne osobowości, siły, kolory, interesy... wykuwanie nowego porządku świata. To oczywiste. Nie wolno nam jednak zapominać, że idee mają większą moc niż instytucje i ludzie. A ideą, która leży u podstaw postmodernizmu jest relatywizm.

Dlatego polityczna samoobrona, reaktywna postawa na każde nowe zburzenie chrześcijaństwa, z pewnością nie wystarczy. Polityka ma wielką moc rozpuszczania, ale bardzo ograniczoną zdolność tworzenia ludzkich rzeczywistości.

Diecezja Burgos obchodzi w tym roku ósmą rocznicę położenia kamienia węgielnego pod swoją katedrę, która została konsekrowana dopiero w 1260 roku. Budowa takiej świątyni wymaga wiele czasu i wysiłku. Można go było jednak zburzyć w kilka sekund ładunkiem dynamitu. Polityka też potrafi niszczyć bardzo szybko, ale buduje mało i powoli.

Z drugiej strony ośrodki podejmowania decyzji politycznych stają się coraz bardziej odległe i globalne.

Co więcej, jeśli rozejrzymy się wokół siebie, zobaczymy, że otaczający nas ludzie, mimo że są dobrymi ludźmi, w większości opowiadają się za prawami narzuconymi przez relatywistyczną inżynierię społeczną.

Zdarza się nawet, że niektórzy z najbardziej aktywnych społecznych wojowników o cywilizację opartą na chrześcijaństwie sami nie są wzorcowi w swoich metodach czy w życiu osobistym.

Krótko mówiąc, stoimy w obliczu "nowej ewangelizacji", a to, co musimy zrobić, to spojrzeć na Pana, aby podążać za Jego wskazówkami. Za pierwszym razem wybrał swoich Apostołów spośród ludzi prostych: nie byli mądrzy, nie znali języków, nie znali świata... Kazał im nie nosić torby na siodło, ani zapasowej tuniki, ani pieniędzy. Zapowiedział im, że w niektórych domach i wioskach nie będą mile widziani... Chrystus nie formował "wojowników", ale ludzi kochających i wrażliwych. Nie zaszczepił w nich postawy reaktywnej, ale proaktywną. I miłość do świata i każdego człowieka, nawet do śmierci.

Św. Josemaría zatytułował jedną ze swoich homilii: "kochać świat namiętnie". Dziś można by to sparafrazować: kochaj świat namiętnie. ten świat namiętnie. Nie jest to dobra rzecz, ani woluntarystyczna, ale wymaga poważnej pracy osobistej, aby osiągnąć dwa podstawowe warunki. Po pierwsze, aby jak najlepiej zrozumieć świat, w którym żyjemy. Jak powiedział Unamuno: "Nie wiemy, co się dzieje i co się z nami dzieje". A po drugie, żeby służyć temu światu tak, jak on tego potrzebuje.

Zobaczymy to w następny artykuł poświęcony temu tematowi.

AutorLuis Herrera

Ekologia integralna

Wirtualne spotkanie poświęcone antropologii, afektywności i seksualności

Fundacja Rzymskie Centrum Akademickie zorganizowała spotkanie wirtualne która w sposób skoncentrowany na osobie zajmie się antropologicznymi, afektywnymi i biologicznymi wymiarami seksualności i płodności.

Maria José Atienza-8 września 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta

Spotkanie odbędzie się w dniu 16 września, czwartek, od 20:30 h. i można je śledzić online z wyprzedzeniem. rejestracja na stronie internetowej Fundacji Centro Académico Romano.

Dr Luis Chiva, dyrektor Departamentu Ginekologii w Clínica Universidad de Navarra i organizator m.in. Sympozjum  Międzynarodowe Multidyscyplinarne Spotkanie na temat Naturalnego Rozpoznawania Płodności która odbędzie się na uczelni już za kilka dni, będzie prelegentem tego wirtualnego spotkania.

W lipcu ubiegłego roku Luis Chiva wygłosił konferencję prasową nt. obszerny i ciekawy wywiad z Omnesem w którym podkreślił, że "seksualność wprowadza w grę najbardziej intymną część naszego bytu, cielesną i duchową. Oddzielenie jej od afektu zmienia nas w dostarczycieli przyjemności lub bezduszne zwierzęta dążące do zaspokojenia instynktu. Zauważył też, jak "naturalne rozpoznanie płodności nie dotyczy tylko chrześcijan. Metody naturalne nie pasują do codziennego życia osób, które uważają swoje relacje seksualne za pozbawione afektywności. Ale jest wielu ludzi, którzy nie będąc chrześcijanami, czują, że w swoich relacjach seksualnych narażają na szwank o wiele więcej niż chwilę przyjemności".

W dniach 22, 23 i 24 września na Uniwersytecie Nawarry odbędzie się interesujący i multidyscyplinarny sympozjum poświęcone naturalnemu rozpoznawaniu Płodności. Spotkanie, w których można uczestniczyć bezpłatnie, nie tylko skierowana do osób pracujących w obszarze zdrowia czy poradnictwa rodzinnego, ale do wszystkich zainteresowanych poznaniem "antropologicznych, afektywnych i biologicznych wymiarów Naturalnego Rozpoznawania Płodności (NFR) jako narzędzia znacznie szerszej rzeczywistości ujętej w ramy teologii ciała".

Watykan

"Decydujące jest ponowne odkrycie piękna bycia dziećmi Bożymi".

Papież zastanawiał się nad stanem Bożego synostwa, który nabywamy w chrzcie, przez który dochodzimy do "skutecznego i rzeczywistego uczestnictwa w tajemnicy Jezusa".

David Fernández Alonso-8 września 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Papież Franciszek podjął w najbliższą środę na nowo "drogę pogłębiania wiary w świetle Listu św. Pawła do Galatów". Apostoł wzywa tych chrześcijan, aby nie zapominali o nowości objawienia Bożego, które zostało im ogłoszone. W pełnej zgodzie z ewangelistą Janem (por. 1 J 3, 1-2) Paweł podkreśla, że wiara w Jezusa Chrystusa pozwoliła nam stać się prawdziwie dziećmi Boga i Jego dziedzicami. My, chrześcijanie, często uznajemy tę rzeczywistość bycia dziećmi Bożymi za oczywistą. Zawsze jednak dobrze jest z wdzięcznością wspominać moment, w którym się nimi staliśmy, moment naszego chrztu, aby bardziej świadomie żyć tym wielkim darem, który otrzymaliśmy".

Mówiąc o synostwie Bożym, Franciszek stwierdza, że "w rzeczywistości, gdy tylko "przyszła wiara" w Jezusa Chrystusa (w. 25), powstaje radykalnie nowy stan, który prowadzi do synostwa Bożego. Synostwo, o którym mówi Paweł, nie jest już tym ogólnym, które dotyczy wszystkich mężczyzn i kobiet jako synów i córek jednego Stwórcy. We fragmencie, który właśnie usłyszeliśmy, potwierdza, że wiara pozwala nam stać się dziećmi Bożymi "w Chrystusie" (w. 26). To właśnie owo "w Chrystusie" czyni różnicę. Przez swoje wcielenie stał się naszym bratem, a przez swoją śmierć i zmartwychwstanie pojednał nas z Ojcem. Kto przyjmuje Chrystusa w wierze, przez chrzest zostaje "przyobleczony" przez Niego i przez synowską godność (por. w. 27)".

"W swoich Listach św. Paweł niejednokrotnie nawiązuje do chrztu. Dla niego przyjąć chrzest to uczestniczyć w sposób rzeczywisty i skuteczny w tajemnicy Jezusa. W Liście do Rzymian posuwa się do stwierdzenia, że w chrzcie umarliśmy z Chrystusem i zostaliśmy z Nim pogrzebani, aby z Nim żyć (por. 6, 3-14). Chrzest nie jest więc tylko zewnętrznym obrzędem. Ci, którzy ją przyjmują, zostają przemienieni w swojej głębi, w swoim wnętrzu i posiadają nowe życie, właśnie takie, które pozwala im zwrócić się do Boga i wzywać Go imieniem "Abba, Ojcze" (por. Gal 4,6)".

"Apostoł - zapewnia Ojciec Święty - z wielką śmiałością potwierdza, że tożsamość otrzymana przez chrzest jest tożsamością tak nową, że zwycięża różnice istniejące na płaszczyźnie etniczno-religijnej: 'nie ma Żyda ani Greka'; a także na płaszczyźnie społecznej: 'ani niewolnika, ani wolnego; ani mężczyzny, ani kobiety' (Ga 3, 28). Wyrażenia te są często odczytywane zbyt pochopnie, bez rozpoznania ich rewolucyjnej wartości. Dla Pawła napisanie do Galatów, że w Chrystusie "nie ma ani Żyda, ani Greka" było równoznaczne z prawdziwym przewrotem w sferze etniczno-religijnej. Żyd, ponieważ należał do narodu wybranego, był uprzywilejowany w stosunku do poganina (por. Rz 2,17-20), a sam Paweł to potwierdza (por. Rz 9,4-5). Nie dziwi zatem, że ta nowa nauka apostoła mogła zabrzmieć heretycko. Również druga równość, między "wolnymi" i "niewolnikami", otwiera zaskakujące perspektywy. Dla starożytnego społeczeństwa rozróżnienie między niewolnikami a wolnymi obywatelami było kluczowe. Ci ostatni cieszyli się wszelkimi prawami z mocy prawa, natomiast niewolników nie uznawano nawet za posiadających godność ludzką. Tak więc ostatecznie równość w Chrystusie przezwycięża różnicę społeczną między dwiema płciami, ustanawiając równość między mężczyznami i kobietami, która była rewolucyjna w tamtych czasach i która wymaga potwierdzenia dzisiaj.

"Jak widać, Paweł potwierdza głęboką jedność, jaka istnieje wśród wszystkich ochrzczonych, niezależnie od ich stanu, ponieważ każdy z nich, w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. Wszelkie rozróżnienia stają się drugorzędne wobec godności bycia dziećmi Boga, który przez swoją miłość doprowadza do prawdziwej i istotnej równości".

"Jesteśmy zatem powołani - podsumowuje Franciszek - w sposób bardziej pozytywny do nowego życia, które znajduje w synostwie z Bogiem swój zasadniczy wyraz. Jest to również decydujące dla nas wszystkich dzisiaj, aby odkryć na nowo piękno bycia dziećmi Bożymi, braćmi i siostrami dla siebie nawzajem, ponieważ jesteśmy włożeni w Chrystusa. Różnice i kontrasty, które tworzą separację, nie powinny mieć miejsca wśród wierzących w Chrystusa. Naszym powołaniem jest raczej skonkretyzowanie i uwidocznienie wezwania do jedności całego rodzaju ludzkiego (por. Watykański Sobór Ekumeniczny II, konst. Lumen gentium, 1). To, co pogłębia różnice między ludźmi, często powodując dyskryminację, wszystko to, przed Bogiem, nie ma już żadnej konsekwencji, dzięki zbawieniu dokonanemu w Chrystusie. Liczy się wiara, która działa na drodze jedności wskazanej przez Ducha Świętego. Naszym zadaniem jest zdecydowane podążanie tą drogą.

Świat

Papież Franziskus w Ungarn: Freude und politische Spekulationen vor dem Kurzbesuch

Ojciec Święty odwiedza wyjątkowe miasto Budapeszt na zakończenie Światowego Kongresu Eucharystycznego. "Statio orbis"-Messe z nim będzie najwyższym punktem Glaubensereignisses. Jednak na świecie zdarzały się też nieporozumienia.

Daniela Sziklai-8 września 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

52 Światowy Kongres Eucharystyczny w stolicy Węgier, Budapeszcie, rozpoczął się w niedzielę przy początkowej wspólnocie liczącej 1200 dzieci. Głównym punktem wydarzenia będzie jednak spotkanie na szczycie z papieżem Franciszkiem na głównym budapeszteńskim Heldenplatzu w niedzielę rano. Będzie on pomyślany jako "statio orbis" - innymi słowy, opiera się na zimnej chrześcijańskiej tradycji "statio urbis", jako że głowa miasta obchodzi wyjątkowe święto, w którym odbija się cała chwała miasta. Na znak dnia w niedzielę to zjednoczenie wiernych z Ojcem Świętym ma być celebrowane w samym kościele.

Papst Franziskus stattet Budapest einen Besuch von wenigen Stunden ab, bevor er noch am gleichen Tag in die Slowakei zu einem mehrtägigen Besuch weiterreist.

Kościół katolicki w Ungarn odniósł duży sukces na konferencji, która tak naprawdę miała się odbyć już we wrześniu 2020 roku, ale została zamknięta z powodu pandemii koronnej. Nie jest wcale możliwe, aby w stosunkowo mocno zaludnionym kraju, jakim są Węgry, można było obchodzić ważne greckie święto, które jest źródłem inspiracji także dla niekatolików i niechrześcijan. Nawet jeśli przyjedzie na nie papież.

Konferencja Episkopatu Katolickiego zdołała więc uniknąć konfrontacji Kongresu Eucharystycznego poprzez kwestie polityczne - co jednak w przeszłości raczej się nie zdarzało. Anfang Juni meldete das katholische US-Portal National Catholic Register, dass der Papst die Repräsentanten des ungarischen Staaten, insbesondere Ministerpräsident Viktor Orbán, nicht treffen wolle. Polskie media zaraz wrócą: restrykcyjna polityka migracyjna Orbána, która nie jest zgodna nawet z linią papieską, to podstawa. To był też powód, że Franziskus musiałby spędzić na Węgrzech tylko kilka godzin, spekulował.

Diese Nachrichten riefen umgehend heftige und offene Papstkritik vonseiten einiger Kommentatoren hervor, die der ungarischen Regierungspartei Fidesz nahestehen. Letztlich musste die Bischofskonferenz selbst eingreifen und öffentlich betonen, dass "selbstverständlich" ein Treffen des Papstes mit den höchsten Repräsentanten des ungarischen Staates geplant sei. Spotkanie Ojca Świętego z Orbánem i prezydentem Jánosem Áderem powinno się teraz odbyć na zakończenie Mszy Świętej w Muzeum Sztuk Pięknych.

Od 2010 roku w kraju rządzi partia rządowa Fidesz, w której Orbán jest członkiem, dysponująca większością dwóch trzecich głosów. Niektóre osoby publiczne i firmy należące do partii dominują w różnych dziedzinach życia publicznego, gospodarki, kultury i mediów. Prawicowa partia nacjonalistyczna ma światopogląd konserwatywny i pokazuje się z bardzo konserwatywnej strony. Orbán, który sam jest członkiem Kościoła reformowanego (kalwińskiego), zawsze interesuje się katolickimi instytucjami i liturgiami, a swoje chrześcijańskie przekonania oddaje publicznie. Erst kürzlich war er in Rom bei einer Tagung katholischer Parlamentarier zugegen. Jednak w polityce migracyjnej Węgry ponownie stały się obiektem wielu krytycznych uwag wobec linii papieża - nie ze strony samego rządu, ale własnych obywateli. 

Medialne spekulacje na temat relacji między Watykanem a państwem węgierskim nie powinny wpływać na wiarygodność Kongresu i spraw papieskich, jak chcieliby tego organizatorzy. Dlatego też wspomniano o jednym: w trakcie przygotowań dwudziestu pięciu wybitnych ludzi kultury i nauki otrzymało możliwość pokazania swoich wyznań jako "obrońców" podczas imprezy. Na początku mszy papieskiej na Budapeszteńskim Heldenplatzu odbywa się podwójny koncert, w którym muzycy prezentują swoje oddanie Jezusowi Chrystusowi. Krzyż misyjny, który pierwotnie miał być przeznaczony na misję w 2007 roku, został ozdobiony krzyżem w kształcie krzyża oraz kilkoma relikwiami węgierskich pielgrzymów i ofiarników i przywieziony do kraju.

Szczególne znaczenie hymnu kongresu polega na tym, że wskazuje on, iż już w 1938 roku w Budapeszcie odbył się światowy kongres eucharystyczny. Postanowiono wykorzystać ten przeklęty hymn, choćby z nowoczesną orkiestracją. W maju 1938 roku nie doszło jednak do wizyty byłego papieża w stolicy Węgier, nieżyjącego już Piusa XII, który rozmawiał z kardynałem watykańskim Eugenio Pacellim. - die Eröffnungsrede. W ostatnich latach stał się "pogromcą byków" przeciwko komunizmowi i narodowemu socjalizmowi na Węgrzech.Na kilka lat przed II wojną światową ta radykalna zmiana nastawienia została wyraźnie przekreślona przez konflikty polityczne: Adolf Hitler w krótkim czasie wprowadził specjalną wizę dla wszystkich Niemców, którzy w czasie kongresu chcieli udać się na Węgry, aby uniemożliwić niemieckiemu Kościołowi katolickiemu udział w wierze. Da nur zwei Monate vor Kongressbeginn zudem der "Anschluss" Österreichs an Deutschland stattfand, galt dies auch für die österreichischen Katholiken, die zuvor in großer Zahl erwartet worden waren. Ostatecznie jednak do Budapesztu dotarło jeszcze 50 tys. międzynarodowych gości, a wiele setek tysięcy osób zostało wysłanych na uroczystości po uroczystościach. Na obecne wydarzenie papieskie zarejestrowało się już ponad 75 tys. osób, a powstanie jeszcze wiele grup.

AutorDaniela Sziklai

Czytania niedzielne

Komentarz do czytań na 24. niedzielę czasu zwykłego (B)

Andrea Mardegan komentuje czytania z 24 Niedzieli Zwykłej, a Luis Herrera wygłasza krótką homilię wideo. 

Andrea Mardegan-8 września 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

W drodze do Cezarei Filipowej - relacjonuje Marek - Jezus zadaje jedno z charakterystycznych dla siebie pytań ułatwiających dialog: "Kim ludzie mówią, że jestem?". Interesuje go opinia publiczna i to, żeby jego własna ją znała. Bardziej jednak interesuje go jego prawdziwa myśl: "A wy, którzyście byli ze mną od początku, którzyście słyszeli, co mówię, i widzieliście, co czynię, którzyście zostawili wszystko, aby pójść za mną: o kim mówicie, że jestem? 

Jesteśmy w środku Ewangelii Marka i w samym sercu jej rozwoju. Cel Ewangelii, stwierdzenie, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym, wyraża się w jego pierwszych słowach (Mk 1, 1). Ale do tej pory tylko duchy nieczyste wołały "Ty jesteś synem Bożym".Jezus nakazał im, aby nikomu nie mówili. Kulminację objawienia Jezusa jako Syna Bożego wyrazi rzymski centurion pod krzyżem: "Prawdziwie ten człowiek był Synem Bożym".. Ważny szczegół dla Rzymian, pierwszych odbiorców Ewangelii Marka.

W jego relacji, uważanej za najwcześniejszą z czterech Ewangelii i odzwierciedlającej przepowiadanie Piotra w Rzymie, w zdaniu, którym Piotr odpowiada Jezusowi "Ty jesteś Chrystus".Nie ma tam tego dodatku, który czytamy w równoległym fragmencie u Mateusza: "Syn Boga żywego. Piotr oświadcza tu jedynie, że Jezus jest oczekiwanym przez Izrael Mesjaszem, Chrystusem, pomazańcem. Wykracza ona poza popularne poglądy, które widzą w Jezusie porywczego proroka na wzór Eliasza, lub myślą o nim jako o Chrzcicielu powstałym z martwych. Ale nadal nie jest to stwierdzenie wiary w boską naturę Jezusa. W każdym razie Jezus mówi im, żeby nikomu nie ujawniali tego przekonania, bo ich wyobrażenie o Mesjaszu jest jeszcze niepełne, podobnie jak wyobrażenie wszystkich ludzi, którzy będą próbowali uczynić go królem. Nie kojarzą go z proroctwami cierpiącego sługi Jahwe. Jeszcze mniej wiedzą, jak to powiązać z tym, że jest Synem Bożym. Według nich Mesjasz będzie miał drogę chwały i ziemskiej władzy, zamiast tego Jezus objawia im, że czeka go wielkie cierpienie, zostanie odrzucony przez religijnych przywódców swojego kraju, umrze i po trzech dniach zmartwychwstanie. 

Piotr nie słyszy słowa "zmartwychwstanie" i odrzuca przepowiednię Jezusa. Potwierdza to, że miał rację, gdy powiedział do nich: "Nikomu nie mówcie. Piotrze, chodź za mną! Kto idzie za mną, musi wziąć swój krzyż. Właśnie z powodu tego krzyża, objawionego tu po raz pierwszy przez Jezusa i odrzuconego przez Piotra, setnik rozpozna Syna Bożego. Każdy uczeń Chrystusa, nie tylko Piotr, ma tę samą drogę co mistrz, drogę zindywidualizowaną: wziąć swój krzyż i iść za Nim. Nie ma dwóch takich samych krzyży, ale wszystkie przypominają krzyż Mistrza i wszystkie "przyciągają" do Niego.

Homilia na temat czytań z niedzieli 24.

Ksiądz Luis Herrera Campo oferuje swój nanomiliakrótkie jednominutowe refleksje do tych lektur.

Stany Zjednoczone

Bicie serca w Teksasie

Tak zwana ustawa "Heartbeat" weszła w życie w Teksasie 1 września i zakazuje aborcji po wykryciu bicia serca płodu, co zwykle następuje w szóstym tygodniu ciąży.

Gonzalo Meza-8 września 2021 r.-Czas czytania: 4 minuty

Według stowarzyszenia "Texas Right Pro Life" od momentu dekryminalizacji aborcji w 1973 roku decyzją ws.Roe v. Wade"W Stanach Zjednoczonych dokonano ponad 62 mln aborcji. Tylko w 2017 roku odnotowano około 862 320 aborcji, z czego 55 540 miało miejsce w Teksasie. 

W środę, 1 września, w stanie Teksas weszło w życie prawo "Heartbeat", które zakazuje aborcji po wykryciu bicia serca płodu, co zwykle następuje w szóstym tygodniu ciąży. Ustawa ta - jedna z najsurowszych w kraju, znana również jako Senate Bill 8 (SB 8) - została wprowadzona w marcu w Izbie Wyższej przez senatora Bryana Hughesa, a następnie przesłana w maju gubernatorowi Teksasu Gregowi Abbottowi do ratyfikacji. 

Przed jej wejściem w życie 1 września dostawcy usług aborcyjnych, w tym Whole Woman's Health, złożyli "petycję nadzwyczajną" do Sądu Najwyższego USA, aby zablokować jej wprowadzenie. Jednak 1 września sąd najwyższy w kraju odrzucił wniosek i ustawa weszła w życie w stanie Teksas.

Przed wprowadzeniem tej ustawy Teksas zakazał aborcji po 20 tygodniu ciąży. Jednak nowe przepisy zabraniają obecnie wykonywania lub wywoływania aborcji po wykryciu bicia serca nienarodzonego dziecka. Jedynymi wyjątkami są jasno określone nagłe przypadki medyczne. Zatem w momencie wykrycia bicia serca lekarz ma zakaz wykonywania lub wywoływania aborcji. Jeśli to zrobi, może zostać pozwany cywilnie. Inną osobliwością tej ustawy jest to, że upoważnia ona każdego obywatela do wniesienia pozwu cywilnego przeciwko osobie, która wykonuje lub nakłania do aborcji z naruszeniem tego prawa. Oznacza to, że np. osoba, która podwozi kobietę do kliniki, aby dokonać aborcji po 6 tygodniu, lub która pomaga jej finansowo w dokonaniu aborcji, może trafić do sądu. To samo dotyczy personelu medycznego. Ciekawostką w tej ustawie jest to, że każdy obywatel może ją zgłosić, a nawet są przewidziane zachęty prawne i finansowe dla tych, którzy to zrobią. 

Inną osobliwością tej ustawy jest to, że aby uniknąć dwuznaczności, które mogą być mylące w praktyce medycznej, SB 8 wprowadza szereg bardzo precyzyjnych definicji kilku terminów, w tym ciąży, nienarodzonego dziecka i bicia serca płodu. Ustawa definiuje ciążę jako "stan rozrodczy kobiety ludzkiej rozpoczynający się od zapłodnienia, który występuje, gdy kobieta jest w ciąży z rozwijającym się potomstwem ludzkim i jest liczony od pierwszego dnia ostatniej miesiączki". Dziecko nienarodzone definiuje się jako "płód lub zarodek ludzki w każdym stadium ciąży od zapłodnienia do urodzenia". Bicie serca płodu jako "stała i powtarzalna rytmiczna czynność serca lub skurcz serca płodu w obrębie worka ciążowego". 

Teksańska Konferencja Biskupów Katolickich poparła pierwszą ustawę w marcu, stwierdzając, że "ochrona życia jest podstawowym priorytetem dla Kościoła i społeczeństwa". Marjorie Dannenfelser, przewodnicząca Susan B. Anthony List, powiedziała 2 września, że "ustawa ta odzwierciedla naukową rzeczywistość, że nienarodzone dzieci są istotami ludzkimi z bijącymi sercami w wieku sześciu tygodni. Jesteśmy wdzięczni za przywództwo gubernatora Abbotta, odwagę legislatury Teksasu i wsparcie wszystkich naszych sojuszników pro-life w rządach stanowych w całym kraju, którzy nieustannie walczą o nienarodzone dzieci i ich matki".

Walka nie będzie łatwa. Już prezydent Joe Biden - samozwańczy katolik, który uczęszcza na niedzielną mszę i przyjmuje komunię - obiecał 2 września wdrożyć zdecydowany atak na prawo, wykorzystując wszystkie środki, jakimi dysponuje rząd: "Nagłe orzeczenie Sądu Najwyższego jest bezprecedensowym atakiem na konstytucyjne prawa kobiet nakreślone w decyzji Roe v. Wade, która jest prawem w tym kraju od prawie pięćdziesięciu lat... Jednym z powodów, dla których zostałam pierwszym prezydentem w historii, który stworzył Radę Polityki Płciowej, była reakcja na ataki na prawa kobiet. Dlatego też kieruję Radę i Biuro Doradcze Białego Domu do rozpoczęcia kompleksowych, ogólnorządowych działań w odpowiedzi na tę decyzję. 

Grupy i dostawcy usług aborcyjnych są wspierani nie tylko przez obecną (proaborcyjną) administrację Demokratów, ale także przez potężne ekonomicznie i wpływowe grupy interesu, które wspierają wszelkiego rodzaju inicjatywy i instytucje "zdrowia reprodukcyjnego", w tym Planned Parenthood (PP), jedną z największych sieci klinik aborcyjnych. Po wejściu w życie ustawy PP poinformowała, że zrobi "wszystko, co w jej mocy, aby nadal zapewniać i chronić dostęp do aborcji i innych usług w zakresie zdrowia reprodukcyjnego" i dodała, że jeśli kobieta nie będzie mogła uzyskać opieki w celu uzyskania aborcji w Teksasie, pomoże jej w uzyskaniu opieki poza stanem, w tym pomocy finansowej. Walka nie będzie łatwa, ale nie zniechęca to setek katolickich i chrześcijańskich grup pro-life, które od prawie pięciu dekad wspierają nienarodzonych i kobiety w ciąży, od grup modlitewnych modlących się w parafiach lub przed klinikami PP po instytucje pro-life pracujące nad ustawami proaborcyjnymi. W Stanach Zjednoczonych istnieje obecnie 540 ustaw pro-life, z których 69 stało się już obowiązującym prawem.

Więcej
Watykan

Uczynienie rodzin prawdziwymi bohaterami tego roku

Raporty rzymskie-8 września 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta
rzym raporty88

Każda diecezja zorganizuje Spotkanie na swoim terenie, aby przybliżyć jego cele jak największej liczbie osób, nawet jeśli nie mogą one udać się do Rzymu. Chodzi o to, aby rodziny były protagonistami, współpracującymi z duszpasterzami w prowadzeniu duszpasterstwa rodzin.


AhTeraz możesz skorzystać z rabatu 20% na prenumeratę Raporty Rzymskie Premiummiędzynarodowa agencja informacyjna specjalizująca się w działalności papieża i Watykanu.
Watykan

Papież Franciszek: "W wielu miejscach istnieje 'ukryta' eutanazja".

Raporty rzymskie-7 września 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta
rzym raporty88

Papież Franciszek ostro skrytykował aborcję i eutanazję na spotkaniu z uczestnikami zgromadzenia plenarnego Papieskiej Akademii Życia.


AhTeraz możesz skorzystać z rabatu 20% na prenumeratę Raporty Rzymskie Premiummiędzynarodowa agencja informacyjna specjalizująca się w działalności papieża i Watykanu.
Watykan

Dokument przygotowawczy do Synodu Biskupów rozpoczęty

Dokument przygotowawczy i vademecum będą dwoma podstawowymi instrumentami prac Zwyczajnego Synodu Biskupów, który rozpoczyna się w październiku br.

David Fernández Alonso-7 września 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Rano we wtorek, 7 września, w Sali Stampa Stolicy Apostolskiej im. dokument przygotowawczy dla Zwyczajnego Synodu Biskupów, jak również z Vademecumczy też - jak to zostało nazwane w języku angielskim bardzo wymownym tytułem - Oficjalny podręcznik słuchania i rozeznawania w Kościołach lokalnychOficjalny Podręcznik Słuchania i Rozeznawania w Kościołach partykularnych.

Te dwa dokumenty są instrumentami przygotowanymi przez Sekretariat Generalny Synodu Biskupów do pracy w pierwszej fazie drogi synodalnej, w perspektywie obchodów XVI Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów, którego tematem jest: "O Kościół synodalny: komunia, uczestnictwo i misja".

Prezentacji dokonali: kard. Mario Grech, sekretarz generalny Sekretariatu Synodu; monsignor Luis Marín, podsekretarz Sekretariatu Synodu; Dario Vitali, konsultant Sekretariatu Synodu; Myriam Wijlens, profesor prawa kanonicznego na Uniwersytecie w Erfurcie; oraz siostra Nathalie Becquart, podsekretarz Sekretariatu Synodu.

Etapy drogi synodalnej

Dokument przygotowawczy ma być przede wszystkim narzędziem do pracy w pierwszej fazie słuchania i konsultacji Ludu Bożego w Kościołach partykularnych, która rozpocznie się niebawem w październiku 2021 r., a zakończy w kwietniu 2022 r.: "rodzaj pracy pilotażowej lub doświadczenia".

Zamiast tego Vademecum jest pomyślane jako "podręcznik", jak nazywa się go w języku angielskim, oferujący "praktyczne wsparcie" dla liderów diecezjalnych w przygotowaniu i gromadzeniu Ludu Bożego. Zawiera środki liturgiczne i biblijne oraz modlitwy, a także przykłady ostatnich ćwiczeń synodalnych i słownik terminów procesu synodalnego. Nie jest to "książka z przepisami", precyzuje się, ale "przewodnik wspierający wysiłki każdego Kościoła lokalnego", uwzględniający różne kultury i konteksty, zasoby i ograniczenia.

Więcej
Świat

Papież Franciszek na Węgrzech: radość i polityczne spekulacje przed krótką wizytą

Ojciec Święty odwiedza stolicę Węgier Budapeszt na zakończenie Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego. Msza święta "statio orbis" z jego udziałem będzie punktem kulminacyjnym tego wydarzenia wiary. Ale w okresie przygotowawczym dochodziło do nieporozumień.

Daniela Sziklai-7 września 2021 r.-Czas czytania: 4 minuty

Oryginalny artykuł w języku niemieckim można przeczytać klikając tutaj tutaj.

52. Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny w stolicy Węgier, Budapeszcie, rozpoczął się w niedzielę od przyjęcia pierwszej komunii przez 1200 dzieci. Ale najważniejszym punktem będzie msza święta na zakończenie z papieżem Franciszkiem na wspaniałym budapeszteńskim Placu Bohaterów w przyszłą niedzielę.

Będzie on pomyślany jako "statio orbis", czyli nawiązuje do wczesnochrześcijańskiej tradycji "statio urbis", kiedy to biskup miasta odprawiał jedną Mszę, w której uczestniczyli wszyscy wierni. W niedzielnej uroczystości ta jedność wiernych z Ojcem Świętym zostanie rozszerzona na cały Kościół.

Papież Franciszek zatrzyma się na kilka godzin w Budapeszcie, po czym jeszcze tego samego dnia uda się na Słowację z kilkudniową wizytą.

Kościół katolicki na Węgrzech z niecierpliwością czekał na Kongres, który powinien odbyć się we wrześniu 2020 roku, ale został przełożony z powodu pandemii koronawirusów. Nie co dzień można obchodzić tak wielkie święto wiary w dość zlaicyzowanym kraju, jakim są Węgry, święto, które przyciąga uwagę także niekatolików i niechrześcijan. Kiedy nawet papież przyjeżdża z wizytą, uwaga jest jeszcze bardziej zapewniona.

Konferencja Episkopatu Katolickiego starała się więc w miarę możliwości nie dopuścić do tego, aby na Kongres Eucharystyczny wpływały kwestie polityczne, jednak cel ten nie został w pełni osiągnięty w fazie przygotowawczej. Na początku czerwca amerykański portal katolicki National Catholic Register poinformował, że papież nie chciał spotkać się z przedstawicielami państwa węgierskiego, w szczególności z premierem Viktorem Orbánem.

Polskie media dodały wkrótce potem: powodem była restrykcyjna polityka migracyjna Orbána, która w ogóle nie jest zgodna z papieżem. To byłby też powód, dla którego Franciszek - według spekulacji - chce spędzić na Węgrzech tylko kilka godzin.

logo_eucharystycznej_kongresu_węgierskiego

Poprzednie nieporozumienia

Wiadomość ta natychmiast wywołała ostrą i otwartą krytykę papieża ze strony niektórych komentatorów bliskich węgierskiej partii rządzącej. Fidesz. W końcu musiała interweniować sama Konferencja Episkopatu i publicznie podkreślić, że "oczywiście" planowane jest spotkanie papieża z najwyższymi przedstawicielami państwa węgierskiego. Spotkanie Ojca Świętego z Orbánem i prezydentem Jánosem Áderem odbędzie się tuż przed Mszą Świętą w Muzeum Sztuk Pięknych.

Partia rządząca Fideszktórej Orbán przewodzi, rządzi krajem większością dwóch trzecich głosów niemal nieprzerwanie od 2010 roku. Osobistości i firmy bliskie partii dominują obecnie w dużych obszarach życia publicznego, gospodarki, kultury i mediów. Jest to prawicowa partia nacjonalistyczna, o wyraźnie konserwatywnej ideologii, przedstawiająca się jako bardzo szanująca Kościół.

Orbán, który należy do Kościoła reformowanego (kalwińskiego), chętnie uczestniczy w imprezach i uroczystościach katolickich, publicznie podkreślając swoją wiarę chrześcijańską. Ostatnio uczestniczył w spotkaniu parlamentarzystów katolickich w Rzymie. W sprawie polityki migracyjnej ostra krytyka linii papieża powtórzyła się jednak z Węgier, nie ze strony samego rządu, ale osób mu bliskich.

Organizatorzy mają nadzieję, że medialne spekulacje na temat relacji między Watykanem a państwem węgierskim nie przesłonią opartego na wierze przesłania Kongresu i wizyty papieża.

Wiele zrobiono, aby to osiągnąć: dwanaście osobistości kultury i nauki dało świadectwo swojej wiary jako "zwiastuny" podczas przygotowań. Zanim rozpocznie się msza papieża na budapeszteńskim Placu Bohaterów, odbędzie się dwugodzinny koncert, w którym znani muzycy dadzą świadectwo wierności Jezusowi Chrystusowi.

Artystyczny krzyż misyjny, pierwotnie wyrzeźbiony dla Mission City w 2007 roku, został zaopatrzony w relikwię krzyża oraz liczne relikwie węgierskich świętych i błogosławionych i obwożony po całym kraju.

Hymn Kongresu ma szczególne znaczenie. Przywodzi na myśl, że w Budapeszcie, mianowicie w 1938 roku, odbył się już Światowy Kongres Eucharystyczny i postanowiono ponownie wykorzystać ówczesny hymn, choć z nowoczesną orkiestracją.

W maju 1938 roku nie było wizyty urzędującego papieża w stolicy Węgier, ale kardynał sekretarz stanu Eugenio Pacelli - późniejszy papież Pius XII - wygłosił przemówienie inauguracyjne. W swoim przemówieniu nazwał Węgry "bastionem" przeciwko komunizmowi i narodowemu socjalizmowi.

Na półtora roku przed wybuchem II wojny światowej to ważne wydarzenie kościelne zostało wyraźnie przyćmione przez konflikty polityczne: Adolf Hitler autorytatywnie wprowadził specjalną wizę dla wszystkich Niemców, którzy chcieliby wyjechać na Węgry w dniach Kongresu, aby uniemożliwić niemieckim katolikom udział w obchodach.

Ponadto, ponieważ "Anschluss" (przyłączenie) Austrii do Niemiec nastąpił zaledwie dwa miesiące przed rozpoczęciem Kongresu, żądanie to dotyczyło również austriackich katolików, od których oczekiwano licznego udziału.

Ostatecznie jednak do Budapesztu przyjechało 50 tysięcy międzynarodowych gości, a szacuje się, że w wydarzeniach wzięło udział kilkaset tysięcy osób. Na obecną papieską mszę zarejestrowało się już ponad 75 tys. wiernych, a spodziewane są liczne inne grupy.

AutorDaniela Sziklai

Watykan

"Wielcy święci żyli Ewangelią bez względu na politykę".

Raporty rzymskie-7 września 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta
rzym raporty88

Papież Franciszek odprawił mszę z przewodniczącymi Konferencji Episkopatów Europy, których zachęcał podczas mszy do poświęcenia mniejszej ilości energii na jałową krytykę i pójścia za przykładem wielkich świętych, takich jak św. Franciszek czy św. Dominik z Guzman, św. Katarzyna ze Sieny, Cyryl i Metody czy Ojciec Pio.


Jeśli jesteś prenumeratorem Omnesa, możesz teraz skorzystać z rabatu 20% na prenumeratę Raporty Rzymskie Premiummiędzynarodowa agencja informacyjna specjalizująca się w działalności papieża i Watykanu.
Watykan

Papież wyjaśnia swoją podróż do Budapesztu i na Słowację

Raporty rzymskie-7 września 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta
rzym raporty88

W dzisiejszej katechezie Ojciec Święty nawiązał do swojej niedawnej podróży na Węgry i Słowację, którą określił jako "pielgrzymkę modlitwy, czas łaski, by sięgnąć do korzeni życia chrześcijańskiego i okazję do odnowienia nadziei". Poprosił też wiernych o modlitwę, "by ziarna zasiane w tych dniach przyniosły dobry owoc".


Jeśli jesteś prenumeratorem Omnesa, możesz teraz skorzystać z rabatu 20% na prenumeratę Raporty Rzymskie Premiummiędzynarodowa agencja informacyjna specjalizująca się w działalności papieża i Watykanu.
Watykan

Papież rozmawia z afgańskimi uchodźcami

Po projekcji filmu dokumentalnego "Franciszek" papież mógł pozdrowić bezdomnych i około dwudziestu afgańskich uchodźców oraz skierować do nich "słowa czułości i pocieszenia".

David Fernández Alonso-7 września 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Papież Franciszek mógł spędzić trochę czasu z afgańskimi uchodźcami, którzy w ostatnich dniach uciekli przed chaosem na lotnisku w Kabulu. Papież - jak podano w komunikacie Sala Stampa Stolicy Apostolskiej - skierował "słowa czułości i pocieszenia". Wśród nich było czterech braci w wieku od 20 do 14 lat, którzy przybyli do Włoch dzięki wsparciu Wspólnoty Sant'Egidio.

Okazją do spotkania była projekcja filmu dokumentalnego "Franciszek", emitowanego w Watykanie. Zaproszono również osoby bezdomne, w tym wspomnianych uchodźców z Afganistanu. Projekcja odbyła się w atmosferze silnego wzruszenia obecnych, którzy uosabiali tragedie ponad 30 narodów, ofiar wojen, katastrof ekologicznych i prześladowań. Napięcie zelżało pod koniec filmu, gdy papież Franciszek osobiście objął uchodźców w atrium Auli Pawła VI.

W nieformalnej atmosferze wielkiej sympatii każda osoba, każda grupa rodzinna mogła otrzymać słowa pocieszenia bezpośrednio od Papieża, wśród zdumienia najmłodszych, którzy z niedowierzaniem znajdowali przed sobą bohatera filmu, który właśnie oglądali.

Jak podaje Sala Stampa Stolicy Apostolskiej, "na zakończenie projekcji filmu dokumentalnego "Franciszek", zorganizowanej przez reżysera i Fundację Laudato Si', Ojciec Święty przybył do Atrium Auli Pawła VI i rozmawiał z około 100 bezdomnymi i uchodźcami zaproszonymi do obejrzenia filmu".

Było to około dwudziestu osób "przybyłych w ostatnich tygodniach z Afganistanu, do których Papież skierował słowa czułości i pocieszenia". Następnie papież Franciszek wrócił do Casa Santa Marta, a organizatorzy rozdali każdemu paczkę żywnościową.

Ameryka Łacińska

Nowa czarna wiosna na Kubie

Kościół katolicki na Kubie może być odbiciem ruchu, który przywrócił Europejczykom suwerenność i wolność po drugiej stronie żelaznej kurtyny. 

José Luis Orella-7 września 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Podczas tłumienia demonstracji aresztowano kilku młodych kubańskich katolików. Wśród nich byli Isabel María Amador Pardías i Karem del Pilar Refeca Remón, w Bayamo, członkowie duszpasterstwa młodzieży; Serguis González Pérez, syn diakona Sergio Gonzáleza z kościoła San Nicolás de Bari w Mayabeque; Evelio Bacaro, ekonom i organista tego samego kościoła; Jonathan E. Porto Dilut, 24 lata, członek Chrześcijańskiego Ruchu Wyzwolenia (MCL) aresztowany w Palma Soriano; Neife Rigau, młoda katoliczka zaangażowana w pracę duszpasterską, projektantka niezależnych mediów The Cuban Hourzostał aresztowany 11 lipca, wraz z dziennikarzem Henrym Constantinem i fotografką Iris Mariño. Wśród duchownych aresztowano księdza Cástora Álvareza Devesa z archidiecezji Camagüey, który został pobity, oraz seminarzystę Rafaela Cruza. Dzięki szybkiej relacji międzynarodowych mediów, kilka dni później zostali odesłani do domu. 

Przypominają one o wydarzeniach sprzed nieco ponad trzech dekad. W 1989 roku w Europie został obalony komunizm dzięki przywództwu św. Jana Pawła II i jego nauczaniu o obronie godności człowieka w obliczu wszelkich totalitaryzmów, które zagrażałyby naszemu wolnemu statusowi dzieci Bożych. Nauczanie polskiego papieża nigdy nie mówiło o polityce, ale skupiało się na podkreślaniu i przekazywaniu tego, co to znaczy być osobą w jej autentycznej rzeczywistości, wolną do wyboru dobra i dziedzicem godności, której żaden ruch totalitarny nie mógł zranić ani kontrolować. Kościół katolicki na Kubie jest wiernym odbiciem tego ruchu, który obalił mury i odzyskał suwerenność i wolność Europejczyków po drugiej stronie żelaznej kurtyny. Z tego powodu członkowie Kościoła są siewcami pokoju, ale nie są głusi na ból ludzi. Represje, których rutynowo doświadczają katolicy, mają swój klucz do obrony ludzkiej godności, co czyni ich niewygodnymi świadkami i stymulatorami pytań do władz, którym sprzyja jedynie utrzymanie się przy władzy poprzez eliminację niezgody. 

Biskupi Kuby w komunikacie z 12 lipca napisali: "Przemoc rodzi przemoc, dzisiejsza agresywność otwiera rany i karmi urazę na jutro, którą trudno będzie przezwyciężyć, dlatego zachęcamy wszystkich, aby nie zachęcali do sytuacji kryzysowej, ale ze spokojem ducha i dobrą wolą ćwiczyli słuchanie, zrozumienie i tolerancję, która uwzględnia i szanuje drugiego człowieka, aby wspólnie znaleźć sposoby sprawiedliwego i właściwego rozwiązania"..

Biskupi hispanoamerykańscy należący do Rady Episkopatu Ameryki Łacińskiej, za pośrednictwem swego przewodniczącego, monsignora Miguela Cabrejosa Vidarte, skierowali do episkopatu kubańskiego wyrazy solidarności w następujących słowach: "Ze strony Episkopatu Ameryki Łacińskiej przyłączamy się do waszego wezwania, aby odpowiedzią na żądania ludności nie był bezruch, który przyczynia się do ciągłości problemów, bez ich rozwiązania, ani też utwardzenie stanowisk, które mogłyby zaszkodzić wszystkim".

Karaibska wyspa miała już swoją pierwszą "czarną wiosnę" w 2003 roku, kiedy to 75 obrońców praw człowieka zostało skazanych na surowe kary więzienia. Przyczyną był ich udział jako organizatorów Projektu Varela wraz z Oswaldo Payá, który zorganizował Projekt Varela na mocy konstytucji kubańskiej, co pozwoliło mu zebrać podpisy niezbędne do przedstawienia rządowi petycji o zmiany w ustawodawstwie. Zaprezentowano 11 000 podpisów, które wizualizowały siłę organizacyjną organizacji politycznej założonej w podziemiu przez Oswaldo Payá, MCL, która nigdy nie była organizacją konfesyjną, ale której zasady opierały się na społecznej nauce Kościoła i wyzwalającym przesłaniu Ewangelii. Jej główni przywódcy zostali wydaleni z wyspy, a w 2012 roku Oswaldo Payá i Haroldo Cepedo zginęli w dziwacznym wypadku samochodowym, który pozostaje niewyjaśniony. Ich córka Rosa Mª Payá kontynuuje ich walkę z Kuba decydujeW samych Stanach Zjednoczonych populacja kubańsko-amerykańskich uchodźców liczy 2,5 miliona osób, w 65 % na Florydzie.

W przeszłości ciężkie komunistyczne represje powstrzymywały dysydentów, zanim mogli stać się realnym zagrożeniem, ponieważ nie mogli wygodnie rozpowszechniać swoich idei. Dziś jednak turystyka, jedyny prawdziwy przemysł na wyspie, przybliżyła Kubie rzeczywistość reszty świata, a więc gałąź gospodarki, która obecnie załamała się pod kowidem-19. Migracja ekonomiczna zapewnia wsparcie i wiadomości, nie jest już zależna od kanałów kontrolowanych przez władze. Nowe technologie dały dostęp do małych telefonów komórkowych, co dało nowemu kubańskiemu pokoleniu możliwość łączenia się ze światem poza wyspą i organizowania się w sposób niezauważalny. W 2003 roku było kilkudziesięciu aktywistów, w 2021 roku to cała populacja wyszła na ulice, by domagać się, by wyspa przestała być więzieniem dla jej mieszkańców. Nawet bardowie reżimu sprzed lat, dawni uprzywilejowani Fidela, Pablo Milanés i Silvio Rodríguez, dołączają do krzyku ludu przeciwko komunistycznemu reżimowi.

AutorJosé Luis Orella

Profesor zwyczajny, Uniwersytet CEU San Pablo

Czy kochasz mnie bardziej niż te dobre uczynki, które robisz?

Życie chrześcijańskie nie opiera się na "robieniu dobrych rzeczy". To dobrze, ale przede wszystkim chrześcijanie odpowiadają swoim życiem na wybór miłości dokonany w Chrzcie Świętym. Mówimy Bogu "tak", wybieramy Boga ponad wszystko, nawet siebie.

7 września 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Często przypomina mi się relacja koleżanki z jej nawrócenia. Nazywała to swoim nawróceniem, tak jakby spotkała Boga "od nowa". A nie była to osoba odległa, daleka od tego, młoda osoba codziennej Mszy Świętej, częstej modlitwy... taki "biały kos", można powiedzieć... i nawróciła się.

Bo wszyscy, koniec końców, mamy wewnętrznego świętego Pawła, który czasem spada z konia, czasem z kościelnej ławki, w której zasnął, a może w kałużę... W tym przypadku było to podczas podróży do Ziemi Świętej, stojąc nad brzegiem Jeziora Tyberiadzkiego, gdy słuchając relacji z Ewangelii Jana, zauważył, że podobnie jak Piotr, Chrystus zapytał go wprost, bez znieczulenia: "Czy miłujesz mnie więcej niż ci?"."Słyszał to setki, tysiące razy, podczas Mszy Świętej, czytania Ewangelii, na rekolekcjach i w czasie różnych pielgrzymek.

Ale słowa zwróciły się - "conversus" - w jej stronę i po raz pierwszy uświadomiła sobie, że tak, Bóg rzeczywiście pytał ją, czy naprawdę Go kocha. Bóg już wiedział, że była dobra, że starała się robić właściwe rzeczy, że była nawet "wzorowa", ale postawił ją twarzą w twarz z prawdziwym powodem, który miał kierować jej życiem: miłością.

Czy kochasz mnie bardziej niż te, bardziej niż te, bardziej niż próżność zobaczenia, jak wielki jesteś, bardziej niż nawet wszystkie dobre rzeczy, które robisz...?

I tam, na tej wcale nie rajskiej plaży, ten dobry człowiek się odwrócił.

Przyjął powód miłości do Boga, który jest tym, co liczy się w tym życiu i miarą oceny w wieczności. Nadal chodził na mszę, kontynuował swoje zwykłe życie, ale pod inną perspektywą: perspektywy kochania - kochania Chrystusa.

W życiu chrześcijańskim nie chodzi o "bycie dobrym" czy "dobre samopoczucie". Podstawą, tym co nadaje jej sens jest wybór Chrystusa, miłość do Chrystusa. Jak stwierdza Benedykt XVI, "nie zaczyna się być chrześcijaninem przez decyzję etyczną czy wielką ideę, ale przez spotkanie z wydarzeniem, z Osobą, która nadaje nowy horyzont życiu, a wraz z nim decydujące ukierunkowanie".

Jesteśmy na tym świecie z miłości (z miłości do Boga, z miłości do naszych rodziców w większości przypadków, z miłości do tych, którzy się nami opiekują) i do miłości, i oto kolejność jest dość podobna. Ta maksyma jest jasna dla nas wszystkich, a jednak jej zapomnienie powtarza się w historii ludzkości: zapominamy, że Bóg nas kocha i zniekształcamy, manipulujemy i poniżamy znaczenie miłości, a potem wybieramy inne rzeczy, które nie mogą być złe... ale które nie są Bogiem.

Z wielką wprawą Kardynał zrelacjonował w tym względzie Fco. Xavier Nguyen Van Thuan światło, które miał, gdy jako młody biskup został uwięziony 1700 km od swojej diecezji w maleńkiej celi. Tam, cierpiąc za całe dobro, które zaczął czynić i którego nie mógł już kontynuować, "Pewnej nocy z głębi serca usłyszałem głos sugerujący mi: 'Dlaczego tak się dręczysz? Trzeba odróżnić Boga od dzieł Bożych. Wszystko, co zrobiliście i chcecie nadal robić: wizyty duszpasterskie, formacja seminarzystów, zakonników, świeckich, młodzieży, budowa szkół, domów dla studentów, misje ewangelizacyjne dla niechrześcijan... wszystko to jest wspaniałym dziełem, są to dzieła Boże, ale nie są one Bogiem! Jeśli Bóg chce, abyście porzucili wszystkie te dzieła, oddając je w Jego ręce, zróbcie to szybko i miejcie do Niego zaufanie. Bóg zrobi to nieskończenie lepiej niż ty; powierzy swoje dzieła innym, którzy są o wiele bardziej zdolni niż ty. Wybraliście tylko Boga, a nie wasze dzieła"".

AutorMaria José Atienza

Dyrektor Omnes. Absolwentka komunikacji z ponad 15-letnim doświadczeniem w komunikacji kościelnej. Współpracowała z takimi mediami jak COPE i RNE.

Więcej
Świat

Kardynał Parolin prosi polityków o świadectwo osobistego postępowania

Sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej przemawiał w ten weekend podczas II Międzynarodowego Spotkania Polityków Katolickich, zorganizowanego przez arcybiskupa Madrytu i Latynoamerykańską Akademię Przywódców Katolickich, przy wsparciu Fundacji Konrada Adenauera.

David Fernández Alonso-6 wrzesień 2021 r.-Czas czytania: 4 minuty

W ten weekend, od 3 do 5 września, kampus Moncloa Uniwersytetu CEU San Pablo gościł II Międzynarodowe Spotkanie Polityków Katolickich, zorganizowane przez arcybiskupa Madrytu, kardynała Carlosa Osoro, oraz Latynoamerykańską Akademię Liderów Katolickich, przy wsparciu Fundacji Konrada Adenauera.

Prezentacja spotkania

Temat kongresu Kultura spotkania w życiu politycznym w służbie naszych narodów podsumowuje pomysły, które zostały omówione podczas konferencji. Siedemdziesięciu czterech katolików pełniących funkcje publiczne, z różnych partii i z 18 krajów, prowadziło w tych dniach "braterski i konstruktywny dialog, który sam w sobie pokazuje, w jaki sposób Ewangelia ułatwia możliwość myślenia inaczej, szanowania się nawzajem i wspólnego odkrywania wspólnego dobra i lepszej przyszłości dla wszystkich, zwłaszcza dla osób najsłabszych" - powiedział dyrektor generalny Latynoamerykańskiej Akademii Liderów Katolickich José Antonio Rosas.

Carlos Osoro podkreślił, że "fundamentalne znaczenie ma stawienie czoła teraźniejszości w konstruktywnym dialogu" oraz że w celu prowadzenia dialogu "zawsze konieczne jest opuszczenie naszych murów obronnych i otwarcie drzwi"; chodzi o to - podkreślił - by mówić "z tożsamości, którą mamy", ale "bez zakładania, że druga osoba się myli".

W podobnym tonie wypowiada się Clara López Obregón, lewicowa liderka polityczna w Kolumbii, była minister, burmistrz Bogoty i kandydatka na prezydenta, która wezwała do pracy "ze wspólnego człowieczeństwa", aby położyć kres "gospodarce wyrzucania pieniędzy", o której mówi papież Franciszek, oraz wezwała do stworzenia państwa, które może "zagwarantować podstawowe prawa: zdrowie, godne życie...".

U jego boku stał chrześcijański demokrata Miguel Ángel Rodríguez Echeverria, który był prezydentem Kostaryki, sekretarzem generalnym Organizacji Państw Amerykańskich i przewodniczącym Chrześcijańsko-Demokratycznej Organizacji Ameryki (OCDA). Przypomniał, że "życie ludzkie jest jedno, jesteśmy jedną osobą, choć wykonujemy różne czynności", i że z tego powodu "nie można oddzielić wiary transcendentnej" od swoich zadań.

Aby podnieść poprzeczkę

José Luis Segovia, wikariusz ds. integralnego rozwoju człowieka i innowacji archidiecezji madryckiej, powiedział, że II Międzynarodowe Spotkanie Polityków Katolickich ma na celu "obronę polityki z dużej litery", aby "nie stała się ona przestrzenią, w której istnieją sprzeczne interesy", ale ostatecznie "godność ludzka nie jest zabezpieczona".

Chciał podkreślić zgromadzonym ponad siedemdziesięciu politykom katolickim z dziewiętnastu krajów, jak ważne jest, by tacy jak oni byli w polityce, nie po to, by "neokolonizować przestrzeń publiczną", ale po to, by "podnieść poprzeczkę", by pojawiły się takie wartości jak solidarność, dialog i przebaczenie.

Jak zaznaczył, choć politycy bywają "dość zrewoltowani", w jego przypadku ważne jest, by czuli, że "Ewangelia jest zaproszeniem do wzniosłości, do realizacji marzenia Boga na ziemi" i z tego powodu wyraził "uznanie dla działań, które prowadzicie, od mediacji wszelkiego rodzaju, w służbie interesu ogólnego".

Kardynał Parolin do polityków

Co może wnieść do polityki wizja chrześcijańska? To pytanie było punktem wyjścia do przemówienia inauguracyjnego wygłoszonego w sobotę rano przez kardynała Pietro Parolina, sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej.

Posługując się poprawnym językiem hiszpańskim, nawet z pewnymi wyrażeniami latynoamerykańskimi, z wyczuwalnym włoskim akcentem, zwrócił się do obecnych w auli około 70 polityków z 19 krajów, których zachęcał, by starali się być "radosnymi posłańcami propozycji poprawy".

Głównym tematem wystąpienia kardynała Parolina, zatytułowanego Colityka spotkania i przyjaźni obywatelskiej w świecie pogrążonym w kryzysiePodkreślił, że idee te nie powinny pozostać ogólnymi pojęciami czy "zwykłymi hasłami propagandowymi", ale powinny zostać przełożone na praktyczne decyzje. Podkreślił, że idee te nie powinny pozostać ogólnymi pojęciami czy "zwykłymi hasłami propagandowymi", ale powinny zostać przełożone na praktyczne decyzje. 

Kultura spotkania stara się odkryć w różnorodności "wartość dodaną, wzbogacenie" i dlatego ma tendencję do integrowania tego, co różnorodne; a jeśli działanie w ten sposób jest "trudne i powolne", "nie może to powstrzymać nas od pracy", powiedział sekretarz stanu. Jest rzeczą naturalną, że powinny istnieć przeciwieństwa i konflikty, które należy przyjąć, jak stwierdza papież Franciszek, nie dając się w nie wciągnąć, ale raczej przekształcając je "w ogniwo nowego procesu". 

Co do przyjaźni społecznej, to jest ona "efektem najlepszej polityki". Obejmuje ona troskę o tych, którzy cierpią najbardziej, i umożliwia przełożenie programów na konkretne działania. W tym celu. Twórcza odwaga, zdecydowana wola" działania, "musi znaleźć swoją drogę". Właśnie w Fratelli tutti n. 14 Franciszek zadaje sobie pytanie, "jakie znaczenie mają dzisiaj niektóre wyrażenia, takie jak demokracja, wolność, sprawiedliwość, jedność", które "zostały zmanipulowane i zniekształcone, aby być używane jako narzędzie dominacji, jako puste tytuły, które mogą być użyte do usprawiedliwienia każdego działania" i w ten sposób zostały zredukowane do "zwykłych składników języka politycznego", bez uznania ich za prawdziwe wartości.

Przeciwnie, działanie polityczne powinno zawierać "dobrze uzasadniony wymiar antropologiczny, który stawia osobę w centrum" i uznaje wartość sprawiedliwości jako "regulatora społecznego". Ponadto apelował, aby władza nie była sprawowana z "osobistą, partyzancką lub narodową wizją", ale z "zorganizowanym systemem ludzi oraz wspólnych i możliwych idei" w poszukiwaniu wspólnego dobra.

Odnosząc się do polityków katolickich, kard. Parolin podkreślił, że do nich należy określenie "możliwych i konkretnych zastosowań przyjaźni społecznej i kultury spotkania"; a także, co jest jeszcze bardziej zdecydowane, zrozumienie, że "są to dwa składniki, które są przekazywane poprzez zachowania indywidualne", czyli poprzez osobiste świadectwo.

Wszystko to stanowi, powiedział, "interesującą i możliwą do zrealizowania trasę", opartą na pewnikach, które mogą prowadzić do wspólnego dobra.

Po wykładzie kardynała Pietro Parolina i wystąpieniach innych obecnych autorytetów, uczestnicy kontynuowali dyskusje przy stołach i w grupach roboczych. Arcybiskup Madrytu, kardynał Carlos Osoro, zamknął spotkanie celebracją Mszy św.

Więcej
Watykan

"Wszyscy mamy uszy, ale nie zawsze potrafimy słuchać".

Papież Franciszek przypomniał, że "istnieje wewnętrzna głuchota, o którą dziś możemy prosić Jezusa, aby ją dotknął i uzdrowił". Gorsza od głuchoty fizycznej jest głuchota serca.

David Fernández Alonso-6 wrzesień 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Papież Franciszek skomentował epizod uzdrowienia głuchoniemego podczas modlitwy Anioł Pański, patrząc na Plac Świętego Piotra: "Ewangelia dzisiejszej Liturgii przedstawia Jezusa uzdrawiającego głuchoniemego. W opowiadaniu uderza sposób, w jaki Pan dokonuje tego cudownego znaku: bierze głuchoniemego na bok, wkłada mu palce do uszu i dotyka jego języka swoją śliną, po czym spogląda w niebo, wzdycha i mówi: "Ephatha", czyli "Bądźcie otwarci" (por. Mk 7, 33-34). W innych uzdrowieniach, z równie poważnych chorób, takich jak paraliż czy trąd, Jezus nie wykonuje tylu gestów. Dlaczego robi to wszystko teraz, mimo że został poproszony jedynie o położenie ręki na chorym (por. w. 32)? Być może dlatego, że stan tej osoby ma szczególną wartość symboliczną i ma coś do powiedzenia nam wszystkim.Co to jest? Głuchota. Mężczyzna nie mógł mówić, bo nie słyszał. Jezus zresztą, aby wyleczyć przyczynę swojej dolegliwości, najpierw wkłada palce do uszu".

Franciszek nakreślił paralelę z tym, co może spotkać nas wszystkich: "Wszyscy mamy uszy, ale często nie potrafimy słuchać" - powiedział. "W rzeczywistości istnieje wewnętrzna głuchota - kontynuował - którą dzisiaj możemy prosić Jezusa, aby dotknął i uzdrowił. To gorsze niż głuchota fizyczna, to głuchota serca. Złapani w pośpiechu, z tysiącem rzeczy do powiedzenia i zrobienia, nie znajdujemy czasu, by zatrzymać się i posłuchać Tego, który do nas mówi. Ryzykujemy, że staniemy się odporni na wszystko i nie zrobimy miejsca dla tych, którzy potrzebują być wysłuchani: mam na myśli dzieci, młodzież, osoby starsze, wielu, którzy nie tyle potrzebują słów i kazań, co bycia wysłuchanymi. Zadajmy sobie pytanie: jak przebiega moje słuchanie, czy pozwalam sobie na wzruszanie się życiem ludzi, czy umiem poświęcić czas tym, którzy są mi bliscy? Pomyślmy o życiu rodzinnym: jak często mówimy bez uprzedniego słuchania, powtarzając własne refreny, które są zawsze takie same! Nie potrafiąc słuchać, zawsze mówimy te same rzeczy. Odrodzenie dialogu często bierze się nie ze słów, ale z milczenia, z tego, że nie utknęliśmy, że cierpliwie zaczynamy od nowa słuchać drugiej osoby, jej zmagań, tego, co jest w niej. Uzdrowienie serca zaczyna się od słuchania".

"Z Panem jest tak samo. Dobrze robimy, że zasypujemy go prośbami, ale lepiej by było, gdybyśmy najpierw go wysłuchali. Jezus pyta o to. W Ewangelii na pytanie, jakie jest pierwsze przykazanie, odpowiada: "Słuchaj, o Izraelu". Następnie dodaje: "Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem [...], a bliźniego swego jak siebie samego" (Mk 12, 28-31). Ale przede wszystkim mówi: "Słuchaj". Czy pamiętamy, by słuchać Pana? Jesteśmy chrześcijanami, ale być może wśród tysięcy słów, które słyszymy każdego dnia, nie znajdujemy kilku sekund, by pozwolić wybrzmieć w nas niektórym słowom Ewangelii. Jezus jest Słowem: jeśli nie zatrzymujemy się, by Go słuchać, przechodzi obok nas. Ale jeśli spędzimy czas z Ewangelią, znajdziemy sekret naszego duchowego zdrowia. Oto lekarstwo: każdego dnia trochę ciszy i słuchania, kilka mniej bezużytecznych słów i kilka więcej słów Boga. Posłuchajmy dziś, jak w dniu naszego chrztu, słów Jezusa: "Ephatha, otwórz się". Jezu, chcę otworzyć się na Twoje Słowo, otworzyć się na słuchanie. Uzdrów moje serce z zamknięcia, pośpiechu i niecierpliwości".

Watykan

Pakt na rzecz promocji rodziny na świecie

W czerwcu przyszłego roku w Rzymie odbędzie się X Światowe Spotkanie Rodzin. Wśród inicjatyw Roku Rodziny Amoris Laetitia rozpoczęto realizację Światowego Katolickiego Przymierza na rzecz Rodziny.

Giovanni Tridente-6 wrzesień 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Pracować nad wspólnym programem działań na rzecz promocji rodziny na całym świecie, w wierności społecznej nauce Kościoła. Są to cele Globalne katolickie przymierze na rzecz rodziny ogłoszone w ostatnich tygodniach przez dykasterię ds. świeckich, rodziny i życia oraz Papieską Akademię Nauk Społecznych.

Projekt będzie realizowany w partnerstwie z. Międzynarodowe Centrum Studiów nad Rodziną (CISF) i będzie liczyć na udział różnych Centrów Badań nad Rodziną obecnych na uniwersytetach katolickich z pięciu kontynentów.

Z technicznego punktu widzenia zbierane będą informacje i prowadzone badania dotyczące kulturowego i antropologicznego znaczenia rodziny, ze szczególnym uwzględnieniem relacji rodzinnych, społecznej wartości rodziny i dobrych praktyk w polityce rodzinnej.

Pakt jest jedną z inicjatyw promowanych w ramach Rok Rodzina Amoris laetitia głoszone przez papieża Franciszka; nieprzypadkowo wyniki ankiety są prezentowane w kontekście zamkniętego wydarzenia, poprzedzającego Światowe Spotkanie Rodzin w czerwcu 2022 r.

"W centrum tych działań będzie praca polegająca na słuchaniu i gromadzeniu informacji potrzebnych do zrozumienia stanu zdrowia rodzin na całym świecie."wyjaśnił Francesco Belletti, dyrektor Centrum CISF. Każda instytucja uniwersytecka otrzyma przygotowane przez międzynarodowy zespół ankiety, do których będzie można dodawać komentarze i oceny.

Słuchanie i zbieranie informacji ma w istocie na celu "...".identyfikacja dobrych praktyk"zachęcenie do podjęcia konkretnych działań".potwierdzenie, że rodzina jest zasobem każdego społeczeństwa"Belletti dodał.

Z tej inicjatywy skorzystają stowarzyszenia, instytucje i cały świat kościelny, który w ten sposób będzie mógł promować i wzmacniać rodzinę jako "kapitał społeczny każdej społeczności".

Już w drugim rozdziale Amoris laetitiaPapież Franciszek podkreślił potrzebę konfrontacji ".nowe wyzwania"Rodzina" jest kluczowym zagadnieniem dotykającym rodziny na wszystkich kontynentach, co pojawiło się również po dwóch Synodach, które odbyły się w 2014 i 2015 roku. 

Od kwestii edukacji po niepewność ekonomiczną, wykorzenienie społeczne i przemoc domową, nie zapominając o prawach kobiet i wielu innych kwestiach, które są ściśle związane z nauką społeczną Kościoła.

Poprzez refleksję i wyobrażenie perspektyw rozwojowych, Pakt stara się zatem określić sposoby wspierania i promowania relacji rodzinnych, które są prawdziwą "rodziną".strategiczny zasób dla dobrobytu jednostek i społeczności, zwłaszcza w warunkach niestabilności i podatności na zagrożenia."Belletti wyjaśniał dalej.

X Światowe Spotkanie Rodzin 

W związku z X Światowym Spotkaniem Rodzin, którego kulminacja zgodnie z życzeniem Ojca Świętego nastąpi w Rzymie (22-26 czerwca 2022 r.), ale które odbędzie się również w formie "Światowego Dnia Młodzieży" (22-26 czerwca 2022 r.).wielostronny i powszechny"We wszystkich diecezjach świata Dykasteria ds. Świeckich, Rodziny i Życia publikuje comiesięczną serię 10 filmów poświęconych pięknu rodziny jako źródło duszpasterskie.

To sam Papież odczytuje na nowo i wyjaśnia rozdziały adhortacji apostolskiej opublikowanej w 2016 roku w towarzystwie kilku rodzin z różnych stron świata. Do każdego filmu dołączona jest pomoc, którą można wykorzystać do refleksji oraz modlitwy rodzinnej i wspólnotowej.

Wybrano również oficjalny obraz spotkania - dzieło teologa Marko Ivana Rupnika pt. Ta tajemnica jest wspaniała. W tle scena wesela w Kanie; po lewej stronie panna młoda w welonie. Sługa podający wino ma twarz świętego Pawła, według starożytnej ikonografii chrześcijańskiej. 

Obraz ten ma wskazywać, jak sakramentalna miłość między mężczyzną a kobietą jest odbiciem nierozerwalnej miłości i jedności między Chrystusem a Kościołem: Jezus przelał za niego swoją krew.

Kultura

Lux, wizualna metafora boskiej obecności w Kościele

Burgos, Carrión de los Condes i Sahagún są siedzibami Luxwystawa Fundacji Edades del Hombre, która w 2021 roku obchodzi swoje 25-lecie. Wyjątkowa wystawa, rozłożona w trzech miastach i pięciu miejscach, która przeplata obchody Świętego Roku Jakubowego i 8. stulecia Katedry w Burgos. 

Maria José Atienza-5 września 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Plakat "The Lux

Informacje i bilety: : http://lux2021.com / https://articketing.vocces.com/

LuxŚwiatło, jak wieczne światło Gwiazdy Porannej, Dziewicy Maryi, bohaterki opowieści o wystawie, którą w tym roku Fundacja Wieków Człowieka rozwija w pięciu miejscach rozsianych pomiędzy stolicą Burgos, Carrión de los Condes i Sahagún.

Mnogość miejsc, jak również obszerność prac składających się na Lux Główne cechy tej wystawy, według słów José Enrique Martín, sekretarza technicznego Fundación Edades del Hombre, "najambitniejszy i najbardziej złożony ze wszystkich, które odbyły się do tej pory". i który świętuje pierwsze ćwierćwiecze życia wyjątkowego projektu kulturalnego w Hiszpanii, który, jak podkreśla Martín Martín "została utrwalona jako marka dzięki dwunastu milionom odwiedzających, którzy towarzyszyli nam do tej pory, a także w wyniku prac związanych z badaniem, konserwacją i upowszechnianiem religijnego dziedzictwa kulturowego, zwłaszcza kastylijsko-lońskiego"..

Tematy 

Lux łączy dwa główne tematy: sens i znaczenie wielkich budowli katedralnych oraz postać Matki Bożej, pod której wezwaniem wiele z tych katedr zostało konsekrowanych w latach 1000-1550 w Hiszpanii. 

Obecność maryjna, jak zaznacza sekretarz techniczny Fundacji Wieki Człowieka, jest szczególnie ważna od XI wieku, kiedy to "Dziewica Maryja jest patronką wielu katedr, a jej wizerunek pojawia się z wielką rangą nad episkopatem, przewodnicząc ołtarzom, a także w przedstawianiu różnych fragmentów lub momentów jej życia, zapisanych w Ewangelii, takich jak Zwiastowanie, ale także innych momentów opowiadanych w tekstach apokryficznych". 

Ta pobożność maryjna nie pozostała jedynie w wielkich katedrach, ale urzeczywistniła się w wielu klasztorach, kaplicach i sanktuariach, ze szczególną obecnością na Drodze Pielgrzyma do Santiago de Compostela, z takimi punktami orientacyjnymi jak miasta Carrión de los Condes i Sahagún oraz ich świątyniami. 

Miejsca

Katedra Santa María w Burgos jest scenerią dla pierwszego z głównych tematów tej wystawy: tego poświęconego katedrom. Wiara i sztuka w epoce katedr (1050-1550)". składa się z siedmiu rozdziałów, które obejmują ważne dzieło biskupów, rad katedralnych, robotników, mecenasów i rzemieślników w budowie katedr, wraz z artystycznymi przejawami Kościoła pielgrzymującego na ziemi, który patrzy na życie wieczne po śmierci i cieszy się boską obecnością i działaniem Boga przez swoich świętych. Wszystko to wraz z obszernym rozdziałem poświęconym, bo nie mogło być inaczej, Matce Boskiej. 

Z kolei placówki Carrión de los Condes i Sahagún koncentrują swoje wystawy na postaci Matki Boskiej. Pod podtytułemEcce Mater Tua", ta druga część Lux pokazuje wybór dzieł, w których możemy zobaczyć, jak sceny dewocyjne i tytuły Matki Boskiej znajdują się w centrum artystycznych manifestacji, z ważną obecnością w dziedzictwie kastylijsko-lońskim. 

Wybór unikalnych prac

Lux Wystawa obejmuje wkład prac z całej Hiszpanii. Nie na próżno, 37 katedr współpracowało z różnymi dziełami w pierwszej części wystawy, poświęconej zagospodarowaniu obiektów katedralnych. Bogactwo eksponatów, które kontynuowane jest w katedrach Carrión de los Condes i Sahagún. W tym sensie, jak zauważa Enrique Martín, "możemy znaleźć dzieła znanych mistrzów naszej sztuki. Średniowieczni wykładowcy Fernando Gallego, czy z renesansu tacy jak Gil i Diego de Siloe lub Pedro Berruguete, nie zapominając o Juanie de Juni. Przechodząc do okresu baroku, znajdujemy dzieła Pedro de Meny, Gregrorio Fernándeza, Luisa Salvadora Carmony oraz malarzy o randze Alonso Cano i samego Ribery.". 

Jednym ze znaków rozpoznawczych wystaw Ages of Man, których znakiem rozpoznawczym jest zawsze jakość projektu wystawy, jest jakość projektu wystawy. Lux jest zasłużony. Tak José Enrique Martín opisuje sposób, w jaki na podstawie jego leitmotiv, wystawa wnosi znaczący "Gra zewnętrznego światła, które wdziera się do wnętrza świątyń jako wizualna metafora boskiej obecności w Kościele. O tym świetle, które emanuje z Boga i które prowadzi nas przez Chrystusa, za pośrednictwem Maryi, drogą życia"..

Więcej

Znaczące małe kroki

Wśród ostatnich celów papieża Franciszka jest osiągnięcie większej roli kobiet i ogólnie świeckich, o czym świadczą ostatnie nominacje do organów Stolicy Apostolskiej.

5 września 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Osiągnięcie większego protagonizmu kobiet - i w ogóle świeckich - w życiu Kościoła. Wydaje się, że jest to cel pontyfikatu Franciszka, w ciągłości z rozwojem teologii laikatu, kamienia węgielnego Soboru Watykańskiego II, oraz z pracą jego poprzedników.

Podczas gdy społeczeństwo zmierza w kierunku równości praw i możliwości, papież wydaje się wybierać dyskretny środek: podejmować małe, ale znaczące kroki, które faworyzują drogę czynów, poza teoretycznymi dyskusjami na temat roli ochrzczonych czy władzy w rządzie kościelnym.

Odzwierciedleniem tego było w ostatnim miesiącu mianowanie kilku prestiżowych kobiet naukowców na członków Papieskiej Akademii Nauk. Gest, który nie tylko uwidacznia pracę kobiet w nauce, ale także poszerza spojrzenie na rolę świeckich i wkład, jaki mogą wnieść do Kościoła poprzez swoje osiągnięcia zawodowe. Nie wspominając o niedawnym mianowaniu po raz pierwszy kobiety na stanowisko numer dwa w dykasterii: Alessandra Smerilli w dykasterii ds. rozwoju społecznego.

Wśród najnowszych nominacji są dwie laureatki Nagrody Nobla w dziedzinie chemii w 2020 roku: Francuzka Emmanuelle Marie Charpentier i Jennifer Anne Doudna ze Stanów Zjednoczonych. Wiadomość tę poprzedziły inne niedawne nominacje, takie jak Kanadyjczyka Dona Theo Stricklanda, który otrzymał Nagrodę Nobla z fizyki w 2018 roku za pionierskie badania w dziedzinie laserów, amerykańskiej chemiczki Susan Solomon oraz holenderskiego astronoma i chemika Ewine Fleur van Dishoecka. Do Papieskiej Akademii Nauk Społecznych dołączył 4 sierpnia antropolog z RPA Mpilenhe Pearl Sithole. 

Wszyscy oni są uznanymi specjalistami, którzy poza wkładem w wiedzę, umożliwiają Kościołowi przekazanie ważnego przesłania.

Inicjatywy

P.R.A.Y. Stacja. Zobacz, czego chce Bóg i jak chce Bóg.

Poznanie różnych powołań, aby móc odpowiedzieć na wątpliwości dotyczące Bożego powołania w życiu i towarzyszyć rozeznaniu powołania u młodych ludzi, którzy są nim zainteresowani. W ten sposób narodziła się, w Bilbao, Stacja P.R.A.Yprojekt duszpasterstwa zawodowego  która jest osadzona w życiu dzisiejszej młodzieży. 

Maria José Atienza-4 września 2021 r.-Czas czytania: 4 minuty

DIECEZJALNY PROJEKT POWOŁANIOWY

BILBAO (HISZPANIA)  

Zatrzymaj się, doładuj, ugość i...tak to jest przedstawione Stacja P.R.A.Yprojekt powołaniowy, który został zainicjowany w diecezji Bilbao i który zakończył swój pierwszy rok towarzyszenia osobom w bardzo różnych sytuacjach w procesie rozeznawania powołania, czy to do stanu świeckiego, kapłaństwa, życia konsekrowanego czy wstąpienia do zgromadzenia zakonnego. 

Jak podkreśla ksiądz Borja Uriarte, jeden z odpowiedzialnych za ten projekt w diecezji Bilbao, "Stacja P.R.A.Y zrodziła się z pragnienia zaproponowania i pracy nad wymiarem powołaniowym wśród młodych ludzi w diecezji Bilbao.

W sposób bliższy i bardziej współczesny, dbając o komunię między powołaniami. Pierwotnie zakładano, że ten sam projekt będzie realizowany w parafiach. I w ten sposób towarzyszyć grupom, w których mogą być obecne troski każdego powołania w Kościele.

Wiedząc, że mamy wspólne powołanie jako ludzie ochrzczeni. A stamtąd do możliwości dzielenia się świadectwem i modlitwą.

Projekt o podwójnym wymiarze: grupowym i osobistym, który, choć pierwotnie był pomyślany specjalnie dla młodych ludzi w wieku od 16 do 35 lat, służy również - i to było doświadczenie - jako odpowiedź na pytania, które inni ludzie, być może starsi, mogą sobie zadawać na temat powołania i swojej drogi w Kościele. W tym sensie Uriarte zaznacza, "Podczas całego kursu i różnych sesji spotykaliśmy dorosłych, którzy również chcieli brać udział w tych spotkaniach. Z pewnością rozeznanie powołania nie musi mieć wieku. Powołanie jest zawsze obecne i tak samo jest z możliwością wzrastania w nim. Na początku projekt ten był dedykowany tylko młodzieży. I chodzi o to, że będzie on nadal im dedykowany. Jest jednak otwarty dla tych, którzy chcą pogłębić swoje powołanie".

Stacja P.R.A.Y organizowany jest w cyklu comiesięcznych spotkań, trwających półtorej godziny. W tym roku, z powodu pandemii, spotkania te odbywały się wirtualnie, a przy okazji - zaznacza kapłan, "W pewnym momencie udało nam się tego doświadczyć osobiście". ze wszystkimi odpowiednimi środkami zdrowotnymi. 

Pomimo trudności związanych ze spotkaniami online, jak zauważa Borja UriarteUdało nam się stworzyć przestrzenie, w których można podzielić się świadectwem ludzi żyjących różnymi powołaniami w Kościele i móc modlić się tym, co nam zaproponowali. Każde świadectwo było połączone z chwilą modlitwy, a możliwość modlenia się świadectwem ojca rodziny, diakona stałego, księdza, siostry zakonnej i tylu osób, które dzieliły się swoim powołaniem, była darem od Boga". 

W trakcie kursu uczestnicy z Stacja P.R.A.Y Mogli poznać i rozważyć różne powołania w Kościele: małżeńskie i rodzinne, zakonne, misyjne. Szczególnie interesujące było na przykład świadectwo siostry mercedariuszki z klasztoru w diecezji, która podzieliła się z nami swoim doświadczeniem jako uczestniczki życia kontemplacyjnego w obecnym czasie. W tej inicjatywie wziął udział również Joseba Segura, biskup Bilbao, który mówił o życiu misyjnym, czyli pracy, którą sam prowadził w latach 2006-2017 w Ekwadorze, pracując duszpastersko w Quito.

W tym pierwszym roku działalności było wiele pozytywnych doświadczeń. Stacja P.R.A.Y. "To był kurs, który nas zaskoczył", podkreśla Uriarte. "Uczyliśmy się w miarę postępu sesji. Okazało się, że było pragnienie rozmowy o powołaniu, dzielenia się świadectwami, modlitwy w kategoriach powołaniowych... Jesteśmy zadowoleni z przestrzeni, która powstała, teraz musimy o nią dbać i utrzymywać ją przy życiu, abyśmy mogli docierać stopniowo do większej liczby osób". 

Stacja P.R.A.Y ma być przestrzenią podejścia do powołania w szerokim znaczeniu, a później do różnych sposobów, jakie istnieją w Kościele, aby "dać nogi" uświęcającemu powołaniu każdego chrześcijanina. Pomimo ilości informacji, jakie możemy dzisiaj znaleźć na temat powołania, również dzisiaj możemy znaleźć zbyt wiele "wodoszczelnych przegródek" lub nieznajomości tego bogactwa charyzmatów, które tworzą Kościół. Borja Uriarte zwraca uwagę, że w rzeczywistości "stwierdziliśmy, że istnieje pewien brak wiedzy. Jednym z celów tego projektu było doprowadzenie wszystkich powołań do komunii. Pokazać, że towarzyszą sobie nawzajem i że wszystkie są obecne w Kościele, a suma ich wszystkich generuje imponujące bogactwo. Wiele z tego, czym kończyliśmy się dzielić w każdej sesji, było właśnie tym, o co pytasz. Zaskakujące było to, jak bardzo konkretne było każde powołanie. A szczególnie te, z którymi nie jesteśmy tak przyzwyczajeni spotykać się na co dzień, jak np. życie kontemplacyjne czy diakonat stały.

Po pierwszym rozruchu organizatorzy i promotorzy m.in. Stacja P.R.A.Y Patrzą w przyszłość z nadzieją i ekscytacją. Jak sami podkreślają "Jak we wszystkich tych sprawach, jeśli są z Boga, pójdą naprzód. Musimy nad tym pracować i towarzyszyć. P.R.A.Y. Stacja chce być przestrzenią w różnych parafiach, gdzie młodzi ludzie mogą się spotykać, aby pogłębiać i dzielić się swoim powołaniem. Gdzie można zaproponować osobiste towarzyszenie w oparciu o powołanie każdego z nich. Chce być doświadczeniem z początkiem i końcem, w którym osoba przechodzi w różnych sesjach przez wszystkie święta obecne w Kościele, gdzie można modlić się świadectwem każdego powołania i gdzie można odkryć, że powołanie jest darem wezwanym do oddania go na służbę innym".

Jak uczestniczyć w P.R.A.Y. Stacja? Rzeczywistość jest taka, że choć zeszłoroczny kurs nie był zbyt dobrze nagłośniony ze względu na okoliczności, to odbiór przez młodzież diecezji był bardzo pozytywny. W tym roku, oprócz nadania mu większego rozgłosu, planujemy doświadczenie mieszane - (twarzą w twarz / online), aby ułatwić uczestnictwo tym, którzy są zainteresowani. 

W sieciach społecznościowych są obecni na Instagramie, mają też małą sekcję na stronie internetowej diecezji Bilbao, gdzie można znaleźć adres e-mail, aby poprosić o zaproszenia na sesje.

Jeśli chcesz wiedzieć więcej o P.R.A.Y. Stacja: 

Instagram: @praystationvocacion

twitter: @PRAYStation7

Mail: [email protected]

Strona internetowa: https://zuzenean.bizkeliza.net/praystation/

Duchowość - zasób umożliwiający wyjście z kryzysu

Jak wypracować w sobie postawę, by z kryzysu, w który weszliśmy, wyjść lepiej, niż się w nim znalazło? Takie pytanie zadaje sobie autorka i proponuje odpowiedź opartą na duchowości.

4 września 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Pandemia Covid-19 okazuje się być długa i wielowymiarowa: dotknęła nas globalnie i wystawiła na próbę na poziomie osobistym i rodzinnym. Dla zdecydowanej większości ludzi pandemia stanowi zagrożenie w wielu dziedzinach życia, takich jak zdrowie, gospodarka, styl życia (osobisty, rodzinny i społeczny) itd. A to skutkuje zwiększonym stresem i zmartwieniami, co ma istotne konsekwencje dla zdrowia. 

Stoimy w obliczu pełnego kryzysu, który zagraża najbliższej przyszłości całego naszego społeczeństwa i z którym należy się zmierzyć przy użyciu wszystkich dostępnych środków. Nie powinno dziwić, że najbardziej użytecznymi i skutecznymi środkami w takich okolicznościach jak te nie są właśnie środki materialne. W kontekstach kryzysowych często używa się terminu "zarządzanie kryzysowe". odpornośćZdolność do pozytywnej adaptacji do kontekstu przeciwności, definiowana przez ekspertów jako zdolność do pozytywnej adaptacji do kontekstu przeciwności, wychodząc z niego silniejszym. 

Jak jednak rozwijać tę postawę, by wyjść z tego kryzysu lepiej niż dotychczas? Ostatnie badania wykazały, że religijność odgrywa bardzo pozytywną rolę w rozwoju i utrzymaniu zachowań prężnych, co sprzyja także jakości życia ludzi. Wiemy, że duchowość jest potrzebą człowieka, ale może nie zdajemy sobie sprawy, że w sytuacjach niekorzystnych staje się ona zasobem sprzyjającym dobremu samopoczuciu emocjonalnemu i pomaga czerpać siłę z bezpośredniego kontaktu z cierpieniem. Przekonania religijne zapewniają wsparcie i stabilność, a także ostateczne znaczenie, które wnosi spójność i bezpieczeństwo do życia ludzi. W badaniu przeprowadzonym na początku pandemii COVID-19, Instytut Wyższych Studiów nad Rodziną w UIC Barcelona stwierdził, że ten pozytywny związek między religijnością a odpornością ludzi wystąpił również w kontekście kryzysu zdrowotnego w Hiszpanii. Z badania wynika również, że pewnymi antecedencjami sprzyjającymi tej pozytywnej reakcji na kryzys są dobre relacje rodzinne. 

W obliczu postmodernistycznej panoramy kulturowej, charakteryzującej się wysokim rozwojem technologicznym oraz narastającą pustką egzystencjalną i indywidualizmem, który prowadzi do izolacji, po raz kolejny potwierdza się, że duchowość jest największym buntem człowieka, jak potwierdził św. Josemaría Escrivá. Pomaga nam przezwyciężyć ograniczenia, porażki i kryzysy nieodłącznie związane z egzystencją oraz przywraca prawdziwy sens życiu osobistemu i rodzinnemu.

AutorMontserrat Gaz Aixendri

Profesor na Wydziale Prawa Międzynarodowego Uniwersytetu Katalonii i dyrektor Instytutu Wyższych Studiów nad Rodziną. Kieruje Katedrą Solidarności Międzypokoleniowej w Rodzinie (IsFamily Santander Chair) oraz Katedrą Opieki nad Dzieckiem i Polityki Rodzinnej w Fundacji Joaquima Molinsa Figuerasa. Jest również prodziekanem Wydziału Prawa na UIC Barcelona.

Więcej
Świat

Europejskie Konferencje Biskupów będą obchodzić w Rzymie 50-lecie swojego istnienia.

Rada Konferencji Biskupów Europy (CCEE) obchodzi w tym roku 50-lecie istnienia. Z tej okazji w dniach 23-26 września 2021 r. w Rzymie odbędzie się doroczne Zgromadzenie Plenarne CCEE z udziałem przewodniczących Konferencji Episkopatów z całej Europy.

Maria José Atienza-3 września 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta

Inauguracyjna sesja plenarna rozpocznie się celebracją eucharystyczną pod przewodnictwem papieża Franciszka w Bazylice św. Piotra 23 września o godz. 17.00. Na zakończenie Mszy Świętej z udziałem Ojca Świętego uczestnicy odwiedzą groby papieży na chwilę modlitwy. Ponadto przewodniczący Konferencji Episkopatów Europy zostaną przyjęci na Kwirynale przez prezydenta Republiki Włoskiej Sergio Mattarellę w dniu 24.

Temat wybrany na sesję plenarną, "CCEE, 50 lat w służbie Europy, pamięć i perspektywy na horyzoncie Fratelli tutti".ma być okazją do przeanalizowania sytuacji w Europie, do określenia najważniejszych elementów wpływających na tkankę kościelną i cywilną naszego kontynentu oraz do przypomnienia chrześcijańskich korzeni wpisanych w jego historię. I odnowić zaangażowanie Kościoła w budowanie Europy, zgodnie z wezwaniem papieża Franciszka, który w swoim przesłaniu do biskupów europejskich z okazji Zgromadzenie Plenarne Rady Konferencji Episkopatów Europy w Santiago de Compostela, w dniach od 3 do 5 października 2019 r.Zaprosił ich do pracy "na rzecz nowego europejskiego humanizmu, zdolnego do dialogu, integracji i pokolenia", aby Europa mogła "wzrastać jako rodzina narodów, ziemia pokoju i nadziei".

Ameryka Łacińska

Czy ideologia gender rozprzestrzenia się w Puerto Rico?

W Puerto Rico, które przechodziło proces szybkiej i agresywnej sekularyzacji, ideologia gender zaczęła się pojawiać jako polityka państwa około 2001 roku.

Fernando Felices-3 września 2021 r.-Czas czytania: 9 minuty

W sobotę 14 sierpnia 2021 roku mieliśmy demonstrację, marsz i wiec na Kapitolu Stanowym w San Juan, Puerto Rico, aby zażądać od postępowego gubernatora, Pedro Pierluisi z Nowej Partii Postępowej (NPP), wycofania wdrażania ideologii gender z polityki publicznej kraju, a zwłaszcza z programu szkolnego. Był to masowy wiec zainicjowany przez Koalicję Pro Life i Rodzina, któremu przewodził ewangeliczny piosenkarz. Demonstracja okazała się sukcesem i przyciągnęła blisko 100 tys. osób. Zgromadziła ona wielu protestantów (pastorów i wiernych) oraz katolików. Uczestniczyła w nim nawet niewielka grupa legislatorów. Daniel Fernández Torres z Arecibo, kilku księży, zakonnic i tysiące świeckich, którzy chcieli bronić naturalnych i boskich praw rodziców do wychowania swoich dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. 

Do tłumu przemówił również Agustín Laje, młody argentyński politolog, wykładowca i pisarz. Zwrócił uwagę, że istnieją małe, ale bardzo potężne grupy, które narzucają swoje ideologie w skandalicznie niedemokratyczny sposób. Instagram niedawno ocenzurował go i zamknął jego konto z ponad pół milionem subskrybentów, za to, że nie zgadzał się z jego świetnymi argumentami.

Geneza i rozwój ideologii gender

Ideologia gender (GI) to nietolerancyjna, antynaukowa, elitarna (czyli antydemokratyczna) i wściekle antychrześcijańska propozycja, która narastała głównie w ostatnim ćwierćwieczu XX wieku, a w naszych czasach osiągnęła swój polityczny szczyt. Choć wydaje się, że opowiada się za odosobnionymi inicjatywami i promuje "nowe prawa", ma dobrze skonstruowany program polityczny oraz przemyślane i starannie wdrożone środki i procesy, zwłaszcza poprzez sądownictwo.

Jak każda ideologia, ma podstawowe credo, którego nie można kwestionować, które twierdzi, że wyjaśnia wszystko w sposób redukcyjny. Neguje ona wszelkie dowody, dane czy doświadczenia, które są z nią sprzeczne, ekskomunikując lub odmawiając jej prawa do proponowania alternatyw i kieruje ku konkretnym rozwiązaniom, które mają być realizowane przez przejęcie władzy. W przypadku IE należy "zdekonstruować" koncepcję rodziny, natury ludzkiej i wreszcie religii. Jest to rodzaj marksizmu kulturowego. Zmieniła ona ciemiężycieli i ciemiężonych XIX-wiecznych marksistów, którymi nie są już kapitaliści i robotnicy: prawdziwymi ciemiężycielami są kobiety i wszyscy ci, którzy nie pasują do heteroseksualnej binarności. 

Znana i potężna przywódczyni bolszewików Aleksandra Kołłontaj (1872-1952) uważała, że zarówno państwo, jak i rodzina zostaną wygaszone wraz z nastaniem bardziej zaawansowanego komunizmu. Kobieta pracująca nie mogła być wolna, jeśli nie zagwarantowano jej prawa do wyboru, czy zajść w ciążę, czy nie. Miałaby prawo do usunięcia niechcianego potomstwa, więc należało zagwarantować wolne prawo do aborcji. Małżeństwo i tradycyjna rodzina były pozostałością po egoistycznej i opresyjnej przeszłości opartej na prawach własności. W komunizmie zarówno mężczyźni jak i kobiety pracowaliby i byliby utrzymywani przez społeczeństwo, a nie przez rodzinę. Dzieci należałyby też właściwie do społeczeństwa, które byłoby odpowiedzialne za ich wychowanie.

EI odrodziło się przy okazji rewolucji seksualnej lat 60. Simone de Beauvoir, a także m.in. amerykańscy psychiatrzy John Money i psychoanalityk Robert Stroller oraz amerykańskie feministki Juliet Mitchel, Nancy Chrodow, Jessica Benjamin, Jane Gallop, Bracha Ettinger, Shoshana Felman, Griselda Pollock, Jane Flax i Sulamith Fireston podjęły ją, upowszechniły i promowały. Głównym celem tej ideologii jest zatarcie biologicznego rozróżnienia między mężczyzną a kobietą. Człowiek nie rodzi się mężczyzną lub kobietą, ale społeczeństwo przypisuje lub narzuca mu rolę, "gender". Wyłącznie binarne zróżnicowanie seksualne (jak zróżnicowanie klasowe dla marksistów XIX wieku) jest częścią struktury opresji, która została wymyślona również w małżeństwie. Te role to funkcje, które można i trzeba zmieniać społecznie. Nowe społeczeństwo bez biologicznie ustalonych płci będzie się składało z ludzi wyzwolonych ze starych norm moralnych. W swoich wielu odmianach płci (LGBTQ+) wszystkie te równie ważne opcje będą żyły razem w spokojnym raju. 

Marksistowskie feministki nalegają na rozwój polityki, która podkreśla ucisk kobiet przez patriarchalnych męskich szowinistów. Dla wielu feministek najlepszym rozwiązaniem jest wykluczenie mężczyzn ze wszystkich ról rodzinnych. Kultura popularna generowana przez Hollywood i Mass Media (MCS) często generowała negatywny obraz mężczyzn jako ojców, namawiając młodych ludzi do buntu przeciwko nieudolnym tatusiom. Przyspieszyło to wojnę z ojcami: są oni wyśmiewani, kryminalizowani i marginalizowani. Wraz z gwałtownym wzrostem liczby rodzin de facto niepełnych, wspomaganego rozrodu i ekspresowych rozwodów, coraz więcej dzieci żyje w rodzinach bez ojców. To połączenie nowych rodzin de facto i nowych modeli "rodzin" przyniosło wiele owoców w Stanach Zjednoczonych, Unii Europejskiej, a nawet w Organizacji Narodów Zjednoczonych. W Organizacji Narodów Zjednoczonych, zwłaszcza od czasu szczytów w sprawie ludności w Kairze w 1994 r. i w sprawie kobiet w Pekinie w 1995 r., wiele jej agencji przyjęło i promowało inicjatywę na rzecz równości płci jako część swojej oficjalnej polityki. 

W XXI wieku "kolektyw" LGBTQ+ dołączył do "nowej normy". Dołączają do protestów przeciwko opresji rasowej, imperializmowi i kwestiom związanym z tożsamością płciową. Ustawy, z ich manifestacyjną siłą pedagogiczną, a także polityka oświatowa, to dwa środki głęboko zmieniające funkcjonowanie społeczeństwa i ograniczające prawo rodziny w misji wychowawczej, sprzyjające kontroli państwa. Promotorom EI udało się skłonić wiele państw zachodnich do zażądania indoktrynacji w ich teoriach czy paradygmatach zarówno w szkołach, jak i na uczelniach. Każda osoba, która kwestionuje te nowe "dogmaty", ryzykuje, że zostanie zdyskwalifikowana etykietami, które oczerniają tych, którzy się im sprzeciwiają i są karani ekonomicznie i społecznie, rujnując ich wizerunek i reputację, a nawet ich przetrwanie.

Ideologia gender rozprzestrzenia się w Puerto Rico

W Portoryko, które przechodziło proces szybkiej i agresywnej sekularyzacji, ideologia gender zaczęła być oficjalna jako polityka państwa wraz z pojawieniem się pierwszego gubernatora, Sila María Calderóna z Ludowej Partii Demokratycznej (PDP) w latach 2001-2005. Partia ta identyfikuje się z Partią Demokratyczną Stanów Zjednoczonych. W kwietniu 2001 r. utworzyła Biuro Rzecznika Praw Kobiet i powierzyła mu obowiązek zapewnienia, że polityka publiczna jest oparta na perspektywie płci. Na nowo definiuje też rodzinę w prawie, a nawet na nowo definiuje przemoc domową z perspektywy płci. Wraz z ustawą 108 z 2006 roku, zaczęto tworzyć partnerstwa, aby dać Rzecznikowi Kobiet uprawnienia do szkolenia i przeglądu wszystkich programów nauczania w Departamencie Edukacji, aby zachęcić do krytycznej analizy programu nauczania z "perspektywy płci", dostarczyć narzędzi do rozwoju programów nauczania opartych na równości płci i określić, jak płeć może być zintegrowana z edukacją. Jest to umowa numer 2008-000075 pomiędzy Departamentem Edukacji a Biurem Rzecznika Praw Kobiet. List Okólny nr 3 2008-2009 wskazywał, że polityką publiczną państwa jest włączenie perspektywy płci do portorykańskiej edukacji publicznej. Równoległa reforma kodeksu cywilnego również starała się na nowo zdefiniować rodzinę i zrobić miejsce dla tej zmiany w języku. 

Gubernator Luis Fortuño, z Nowej Partii Postępowej (NPP) w latach 2008-2012, nakazał uchylenie listów okólnych do Departamentu Edukacji, które popierały taką orientację seksualną. Kiedy jednak PDP powróciła do władzy pod rządami gubernatora Alejandro Garcíi Padilli (2012-2016), kolejny okólnik, CC 9-2013-2015, przywrócił oficjalny charakter ideologii gender jako koniecznego odniesienia w edukacji publicznej, faworyzując różnorodność orientacji afektywno-seksualnych. Ponadto podjęto próbę ograniczenia edukacji domowej (homeschooling). Okólnik ten wywołał masową demonstrację 16 lutego 2015 r. przed Kapitolem kraju. 

Portoryko doświadcza dziś fragmentacji politycznej. W wyborach w listopadzie 2019 roku dwie partie hegemoniczne (PPD i PNP), które na przemian sprawują władzę od 1969 roku, aby móc stanowić prawo, muszą teraz zabiegać o poparcie trzech małych partii, zawsze mało znaczących independentistas i dwóch zupełnie nowych - Movimiento Victoria Ciudadana i Proyecto Dignidad. Niestety tylko jedna nowa partia, inspirowana chrześcijaństwem Proyecto Dignidad, w pełni popiera poszanowanie rodziny i praw rodzicielskich. Pozostałe partie, w tym bardziej konserwatywna PNP, której kandydat Pedro Pierluisi jest obecnym gubernatorem (2020-2024), w swoich platformach rządowych oficjalnie opowiedziały się za ideologami gender. 

Zasada pomocniczości oraz prawa i wkład rodziny

Ideologia gender lekceważy zasadę pomocniczości. Kompendium Nauki Społecznej Kościoła przypomina, że zasada ta chroni ludzi przed nadużyciami ze strony wyższych organów społecznych i wzywa te ostatnie do pomocy jednostkom i organom pośrednim w wypełnianiu ich zadań. Każda osoba, rodzina i instytucja pośrednia ma coś oryginalnego do zaoferowania społeczności. Doświadczenie pokazuje, że negacja pomocniczości lub jej ograniczenie w imię rzekomej demokratyzacji lub równości wszystkich w społeczeństwie, ogranicza, a czasem nawet niweczy ducha wolności i inicjatywy. Kończy się to rodzajem oficjalnego monopolu państwowego.

Każdy model społeczny, który poszukuje dobra człowieka, nie może pomijać centralnego miejsca i społecznej odpowiedzialności rodziny. Społeczeństwo i państwo w swoich relacjach z rodziną zobowiązane są do przestrzegania zasady pomocniczości. Na mocy tej zasady władze publiczne nie mogą odbierać rodzinie zadań, które może ona wykonywać samodzielnie lub swobodnie w powiązaniu z innymi rodzinami; z drugiej strony te same władze mają obowiązek wspomagać rodzinę, udzielając jej pomocy, której potrzebuje, aby odpowiednio wypełniać wszystkie swoje obowiązki.

Papież Benedykt XVI w swojej encyklice ostrzegał nas również Caritas in veritate że w dzisiejszym kontekście społecznym i kulturowym, w którym powszechna jest tendencja do relatywizowania tego, co prawdziwe, życie miłością w prawdzie prowadzi do zrozumienia, że przestrzeganie wartości chrześcijaństwa jest nie tylko elementem pożytecznym, ale niezbędnym do budowania dobrego społeczeństwa i prawdziwego integralnego rozwoju człowieka. Chrześcijaństwo miłości bez prawdy łatwo można pomylić z rezerwuarem dobrych uczuć, przydatnych do współżycia społecznego, ale marginalnych. W ten sposób nie byłoby prawdziwego i właściwego miejsca dla Boga w świecie. Bez prawdy miłość charytatywna zostaje zdegradowana do zredukowanej i prywatnej sfery relacji. Jest wykluczony z projektów i procesów budowania uniwersalnego rozwoju człowieka, w dialogu między wiedzą a praktyką. Musimy zdemaskować fałszywe hasło, że miłość to miłość i że musimy świętować wszystkie "miłości", które chcą świętować poszczególne osoby. 

Zasadniczo świecka grupa domaga się od państwa szacunku dla rodziny, a wiele wiodących elementów społeczeństwa nie jest zainteresowanych tym żądaniem. Marsz ten potwierdził priorytet rodziny w stosunku do społeczeństwa i państwa. Rodzina, podmiot nienaruszalnych praw, znajduje swoją prawomocność w naturze ludzkiej, a nie w uznaniu państwa. Rodzina nie jest więc funkcją społeczeństwa i państwa, ale społeczeństwo i państwo powinno być funkcją rodziny. Rodzina, jako wspólnota osób, jest więc pierwszym ludzkim "społeczeństwem". Społeczeństwo dostosowane do rodziny jest najlepszym zabezpieczeniem przed wszelkimi tendencjami indywidualistycznymi i kolektywistycznymi, ponieważ w nim osoba jest zawsze w centrum uwagi jako cel, a nigdy jako środek.

Rodzina, naturalna wspólnota, w której doświadcza się ludzkiej towarzyskości, przyczynia się w sposób wyjątkowy i niezastąpiony do dobra społeczeństwa. Wspólnota rodzinna rodzi się z komunii osób: "Komunia" odnosi się do relacji osobowej między "ja" i "ty". Wspólnota" natomiast wykracza poza ten schemat, wskazując na "społeczeństwo", "my". Bez rodzin silnych w komunii i stabilnych w zaangażowaniu, narody są osłabione.

Media nie wiedzą o demonstracji.

Portorykańskie media pokazały swoją pogardę dla tych oburzonych obywateli. Żaden ze środków masowego przekazu, telewizyjnych kanałów informacyjnych, programów radiowych i gazet nie wspomniał o wiecu. To tak jakby nie istniało. Zsynchronizowane karanie kierowników z ich milczeniem i obojętnością jest bardzo skuteczne. To, co nie jest opublikowane, nie istnieje. 

Zamiast tego, jeśli pięciu członków społeczności LGBTQ+ robi gdzieś protest, jest to na pierwszej stronie ze zdjęciami i poparciem redaktora, a prawie 100 000 obywateli zbiera się, aby zanieść swoją skargę do gubernatora i gubernator ich nie słucha, a prasa nie przyznaje, że doszło do masowego wydarzenia. Blisko 100 tys. obywateli zbiera się, by złożyć skargę do gubernatora, a gubernator ich nie słucha, a prasa nie chce przyznać, że doszło do imprezy masowej.Jaka nieuczciwość! Nie chodzi o to, że reporterzy zgadzają się ze skargą, chodzi o powiadomienie o niezwykłym wydarzeniu... Widzimy po raz kolejny, że talibowie ideologii gender demonstrują swoją niekwestionowaną siłę zarządzania tworzeniem opinii publicznej.

Minęło kilka dni, zanim niektórzy komentatorzy radiowi zwrócili uwagę na nieuczciwe milczenie mediów... Ale najsmutniejsze w tym całym procesie jest to, że wszyscy prezesi, którzy poparli ideologię gender, podają się za katolików... Pozostaje ogromne zadanie: aby katolicki laikat w kraju poznał i wprowadził w życie naukę społeczną Kościoła. 

AutorFernando Felices

Proboszcz parafii Groty Najświętszej Maryi Panny z Lourdes.

Watykan

Modlitwa za Synod i rozeznanie Bożego działania w Kościele

Zwyczajny Synod Biskupów, który potrwa dwa lata do października 2023 r., rozpocznie się 9 i 10 października pierwszym "synodem-matką" od czasu ustanowienia tego typu zgromadzenia - Nathalie Becquart. Dokument przygotowawczy i vademecum mają zostać opublikowane w najbliższych tygodniach.

Giovanni Tridente-3 września 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

W tych tygodniach spodziewany jest dokument przygotowawczy i vademecum na kolejny Zwyczajny Synod Biskupów, który potrwa dwa lata, do października 2023 r. Uroczystości inauguracyjne, jak zostanie przypomniane, zaplanowano w Rzymie, w obecności papieża Franciszka, na 9 i 10 października, natomiast w następnym tygodniu zostaną one powtórzone we wszystkich diecezjach świata.

Będą trzy komisje przygotowawcze (teologiczna, metodologiczna i konsultacyjna) złożone w sumie z czterdziestu jeden ekspertów, z których dziesięć to kobiety, w tym siostra Nathalie Becquart, podsekretarz Synodu Biskupów i pierwsza "matka synodalna" od czasu ustanowienia tego typu zgromadzenia.

W poprzednich dniach sekretarz generalny Synodu Biskupów kard. Mario Grech wystosował serdeczny list do wspólnot monastycznych na całym świecie, prosząc je o modlitwę, aby podróż synodalna zachowała swój "wymiar duchowy", aby "umieć rozeznać działanie Boga w życiu Kościoła powszechnego i każdego z Kościołów partykularnych".

"Modlitwa otwiera serca. Otwiera ucho na słuchanie, które jest czymś więcej niż słuchaniem i czyni nas uważnymi na działanie Ducha w naszym życiu. Nie ma prawdziwego rozeznania bez modlitwy" - tłumaczył kardynał.

Podsekretarz Synodu i koordynator Komisji Teologicznej, Luis Marín de San Martín, mówił również o "jedności, eklezjologii komunii i przestrzeni rozeznania", przedstawiając kilka kluczy do lepszego zrozumienia procesu synodalnego, który zostanie zainaugurowany w październiku 2021 r.

Wśród nich fakt, że nie jest to "wydarzenie, ale proces: akt wspólnego chodzenia". To właśnie oznacza Synod". A żeby iść tą drogą "potrzebujemy nie tylko zmiany mentalności, ale zmiany serca", innymi słowy "nawrócenia".

Drugi podsekretarz, Becquart, również wielokrotnie podkreślał aspekt duchowości jako istotny element synodalności: nie można "chodzić z Chrystusem" bez słuchania Ducha Świętego.

W tym sensie ważną rolę odgrywają także liczne ruchy kościelne i świeckie: "na przestrzeni dziejów działanie Ducha Świętego było twórcze, a Kościół jest bogaty w wielką różnorodność doświadczeń, wspólnot, niektórych wielowiekowych" - podkreślił. Z tego powodu wszystkie te doświadczenia życia i apostolstwa zostaną włączone w proces synodalny w fazie, w której konsultacje dotyczą Konferencji Episkopatów i diecezji.

Nagranie intencji modlitewnej papieża Franciszka na miesiąc sierpień, zainicjowane przez Globalną Sieć o tej samej nazwie, zostało poświęcone "Kościołowi w drodze". Franciszek przypomina, że "właściwym powołaniem Kościoła jest ewangelizacja" i że "możemy odnowić Kościół tylko poprzez rozeznanie woli Bożej w naszym codziennym życiu". "I podejmując przemianę prowadzoną przez Ducha Świętego".

Wszystkie te tematy, jak widać, dotyczą procesu, który zostanie podjęty w najbliższych miesiącach i który obejmie wszystkie rzeczywistości kościelne, od podstawy do szczytu, aby urzeczywistnić komunię, uczestnictwo i misję, jak głosi hasło XVI Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów. Szczęśliwa podróż dla całego Kościoła.

Jak letnie rakiety w wesołym miasteczku

Od czasu do czasu organy rządowe uruchamiają, bez żadnej realnej i prawnej podstawy,,  "bomby dymne" o zniesieniu konkordatu między państwem a Kościołem katolickim czy uchyleniu ustawy organicznej o wolności religijnej.

3 września 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Nieco zdenerwowany, u progu wakacji, dobry znajomy przysłał mi na komórkę wiadomość z jedną z wiadomości dnia: "PSOE proponuje rewizję umów z Watykanem i zagwarantowanie 'wolności religijnej'". Musiałem się zmusić do sprawdzenia daty tego newsa, bo przez chwilę poczułem się przeniesiony o wiele lat wstecz... A faktem jest, że kiedy rządy socjalistyczne nie mają nic lepszego do roboty, wystrzeliwują w stronę opinii publicznej dwie "rakiety jarmarczne": rewizję (stłumienie) Konkordatu z Kościołem Katolickim (czytaj, bloku porozumień z lat 1976-1979) oraz uchylenie-substytucję ustawy organicznej o wolności religijnej z 1980 roku.

Jeśli chodzi o "konkordat" (czytaj: umowy), może on podlegać rewizji, gdy obie strony uznają to za konieczne. To, czy nadszedł czas na rewizję, zależy od uzgadniających stron. Czy ten czas nadszedł? Wydaje się, że dla rządu ma. A raczej, że nadszedł czas, kiedy nie ma nic lepszego do roboty. Jeśli chodzi o to, czy Kościół jest tego samego zdania, wydaje się, że hiszpańska hierarchia chce budować mosty i zapewnić, że to, co zostało uzgodnione, jest przestrzegane - że jest w pełni przestrzegane.

A jeśli chodzi o nową ustawę organiczną o wolności religijnej, to dziwi mnie, że rządy socjalistyczne mają w nosie to podstawowe prawo. Bo nie zajmują się rewizją innych ustaw organicznych dotyczących praw podstawowych. Obsesja na punkcie wolności religijnej stała się męcząca, jak rodzaj klerykalizmu w odwrocie. Czy warto, aby rząd ponownie ruszył do boju? Chyba nie. I nie tyle dlatego, że jest lub nie jest konieczna, że jest wymogiem niedyskryminacji lub nie, bo wolność religijna musi ustąpić miejsca prawu, którym można objąć wierzących i niewierzących... Ale dlatego, że jeśli otworzy melon, to będzie musiała raz na zawsze określić treść i zakres sprzeciwu sumienia. A Trybunał Konstytucyjny nawet nie odważył się tego zrobić.

Szkoda, że polityka wyznaniowa rządu jest wciąż zakotwiczona w ubiegłym wieku. że nie zwołała Komisji Doradczej ds. Wolności Religijnej (ani głównych wyznań religijnych w Hiszpanii) w celu skoordynowania wysiłków i woli w walce i (moralnym i ekonomicznym) przezwyciężeniu pandemii. Że nadal wyobraża sobie głównego aktora społecznego jako wroga, którego trzeba pokonać. Traci czas, traci zasoby, traci sojuszników. I tak jak w przypadku fajerwerków, na końcu to wszystko jest tylko hałasem i niewiele więcej.

Powołania

Rumuński ksiądz prawosławny na uniwersytecie katolickim

Bogdan Teleanu, prawosławny kapłan Patriarchatu Rumunii, zdecydował się na studia na Uniwersytecie Świętego Krzyża w Rzymie.

Przestrzeń sponsorowana-2 wrzesień 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Bogdan Teleanu urodził się w Zarnesti, Brasov, w Rumunii. Ma 46 lat. Nie jest on katolikiem, lecz prawosławnym kapłanem Patriarchatu Rumuńskiego, ale postanowił studiować na Uniwersytecie Świętego Krzyża w Rzymie, uczelni katolickiej i papieskiej, a następnie wrócić do swojego kraju, aby pomóc Kościołowi rumuńskiemu i stawić czoła wielu obecnym trudnościom. Posiada dyplom z zakresu Institutional Church Communication. Jest żonaty i ma trójkę dzieci. W Kościele prawosławnym mogą oni po ślubie przyjąć święcenia kapłańskie, choć nie mogą zostać biskupami.

Studia zakwalifikowały go do pracy w Biurze Prasowym Rumuńskiego Patriarchatu Prawosławnego. Jednymi z jego najpiękniejszych doświadczeń były relacje z wizyty papieża Franciszka w Rumunii w 2019 roku. "Dzięki narzędziom zdobytym na studiach komunikacyjnych na Świętym Krzyżu udało mi się stać lepszym komunikatorem i rzecznikiem" - mówi ks. Bogdan.

Posiada również doktorat z teologii w swojej ojczyźnie, specjalizując się w katechetyce i homiletyce. "Swoją aktywność komunikacyjną ukierunkowałem na intensyfikację dialogu Kościoła z kulturą, ponieważ Kościół jest twórcą autentycznych wartości kulturowych. Jest to bardzo ważne w kraju takim jak Rumunia, gdzie wciąż borykamy się z problemami powstałymi w wyniku trwającej przez tyle lat dyktatury komunistycznej" - mówi.
Jednym z problemów w jego kraju jest emigracja, "bo za granicą jest tak wielu Rumunów". Rumuńska Cerkiew Prawosławna jest bardzo zaangażowana we wspieranie rodzin tych, którzy wyemigrowali, szczególnie dbając o dzieci, które zostały same w kraju, ponieważ ich matki i ojcowie są zmuszeni do wyjazdu za granicę do pracy, aby wysłać pieniądze do domu - mówi.

W Rumunii dzieci te nazywane są "białymi sierotami". Według szacunków, z 5 milionów rumuńskich dzieci, 750 tysięcy jest mniej lub bardziej brutalnie dotkniętych wyjazdem rodziców. Spośród nich 350 tys. zostało pozbawionych jednego z rodziców, a 126 tys. pozbawionych obojga rodziców. Ale ponad 400 000 dzieci doświadczyło, przez pewien okres swojego życia, jakiejś formy samotności.

Inicjatywy

Residencia San Gabriel w Kordobie: dom rodzinny po więzieniu

Powrót do społeczeństwa poprzez rodzinę, tak można by podsumować pracę rezydencji San Gabriel, zainaugurowanej w sierpniu ubiegłego roku w miejscu dawnego seminarium "Santa María de los Ángeles" w Hornachuelos, należącego do diecezji Córdoba (Hiszpania).

Maria José Atienza-2 wrzesień 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Nowy dom jest owocem "pomysłu, który został wysunięty jakiś czas temu w duszpasterstwie więziennym", mówi José Antonio Rojas Moriana, dyrektor Pastoral Penitenciaria de Córdoba, w wywiadzie dla Omnes. "Wykryliśmy potrzebę posiadania zasobów dla osób, które wychodzą z więzienia, a które nie mają żadnej pomocy: ani rodzinnej, ani społecznej. Osoby, dla których bardzo trudna byłaby prawidłowa reintegracja społeczna bez kogoś, kto mógłby im w tym powrocie do normalności towarzyszyć".

José Antonio Rojas i Mons. Fernández podczas inauguracji domu.

Dojrzewając z czasem i po wielu pracach, 2 sierpnia ubiegłego roku, biskup Cordoby, Monsignor Demetrio Fernández, pobłogosławił obiekty rezydencji San Gabriel. Nie jest to ośrodek recepcyjny "jak zwykle", jak wyjaśnia Rojas Moriana, "jest to wspólnota życia, gdzie osoby, które zostaną przyjęte, staną się częścią tej rodziny".

Normalna rodzina, z odpowiedzialnością, obowiązkami, czułością i towarzyszeniem. W tym sensie osoby, które zostaną tam przyjęte "będą brały udział w decyzjach domu, w administracji, w codziennej pracy, w tym, co trzeba zrobić. To przede wszystkim zaproponowanie rodziny, z którą się mieszka, gdzie się pomaga, towarzyszy i stanowi część tego projektu".

W rezydencji San Gabriel zamieszkają osoby, które po odbyciu kary chcą odbudować swoje życie, a na tym etapie nie mają wsparcia rodzinnego ani społecznego.

Jest to trudne zadanie, ze względu na profil osób, do których jest skierowane, a które będą kierowane przez Pastoral Penitenciaria de Córdoba wraz z Cáritas diocesana de Córdoba, która zapewnia profesjonalistów do towarzyszenia i szkolenia osób przyjętych, oraz zgromadzenie Hermanas Hospitalarias de Jesús Nazareno, które, jak podkreśla kapłan odpowiedzialny za to dzieło, "oddało do dyspozycji tego projektu wspólnotę sióstr zakonnych, które mieszkają w domu i które będą towarzyszyć tym osobom".

Dom zajmuje miejsce, w którym kiedyś znajdowało się seminarium "Santa María de los Ángeles" w Hornachuelos, osadzone w środowisku naturalnym o tej samej nazwie, wyjątkowe miejsce do rozwijania dzieła pomocy i readaptacji tych, którzy są tam przyjmowani. Dom ma trzy kondygnacje: parter przeznaczony jest na części wspólne, takie jak jadalnia, łazienki i biuro. Na pierwszym piętrze mieści się kaplica i część z siedmiu pokoi, których dopełnieniem jest pierwsze piętro, przeznaczone wyłącznie na sypialnie. Na trzecim piętrze znajduje się klasa przyrodnicza i sala aktywności.

Projekt, który - jak podkreśla José Antonio Rojas - materializuje pracę duszpasterstwa więziennego "z Ewangelii i Kościoła, poszukując tego, co najlepsze w każdej osobie i oferując jej kanał wolności, wewnętrznej odbudowy i wydobycia tego, co w niej najlepsze, aby nie musiała wracać do życia, które miała wcześniej".

Więcej

Planeta Psów

Świat, w którym żyjemy, z wirusami zagrażającymi ludzkości, skłonił nas do zastanowienia się nad kruchością naszego gatunku.

2 wrzesień 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Ten film, który później zapoczątkował serię telewizyjną, a teraz jest główną franczyzą, miał głęboki wpływ na moje dzieciństwo. Planeta Małp opowiadał o dystopii, w której gatunek ludzki uległ wyższości małp, które w wyimaginowanej przyszłości zdominowały ziemię. U źródeł wielka porażka ludzkości od czasów Adama i Ewy: chęć bycia jak Bóg, tym razem poprzez nadużywanie inżynierii genetycznej i energii atomowej, tylko po to, by w końcu zdać sobie sprawę, że jest się nagim.

Człowiek, stworzony na obraz i podobieństwo Boga, ma moc dawania życia i odbierania go, rozmnażania się lub wyginięcia. Jest jedyną żywą istotą, która może ominąć prawo samozachowawcze, które jest wpisane w całe stworzenie, aby podążać za prawem samozniszczenia. Stworzeni do życia, w naszej wolności jesteśmy w stanie skazać się na śmierć. To jest w istocie to, co w ujęciu teologicznym nazywamy grzechem, nawet jeśli słowo to w języku potocznym ma inne, często błędne, konotacje.

Człowiek, stworzony na obraz i podobieństwo Boga, ma moc dawania życia i odbierania go, rozmnażania się lub wyginięcia.

Antonio Moreno

Dystopijny świat, w którym żyjemy w latach 2020-2021, ze zmutowanymi wirusami zagrażającymi ludzkiej rodzinie, skłonił nas do refleksji nad kruchością naszego gatunku i realną możliwością, że hollywoodzkie bajki staną się czymś więcej niż rozrywką.

Niech ten wstęp posłuży jako argument wyjaśniający, dlaczego miałem problemy z zasypianiem drugiej nocy po przeczytaniu tego faktu: w Hiszpanii jest 6,2 miliona dzieci w wieku poniżej 14 lat, podczas gdy istnieje ponad 7 milionów zarejestrowanych psów. Marzeniem młodych par nie jest już posiadanie potomstwa, ale wspólne mieszkanie z psem. Człowiek się rodzi, dorasta, adoptuje psa i umiera bez śladu. Taka jest rzeczywistość kobiet i mężczyzn XXI wieku, skazanych na psie życie, gdzie miłość rodziny, otwartej na wieczność, zastępuje bezkompromisowa czułość uroczych zwierząt.

Nie możemy zapominać, że pies jest gatunkiem stworzonym przez ludzi, krzyżowanym przez pokolenia w celu zaspokojenia naszych potrzeb, a w dzisiejszych czasach najbardziej podstawową potrzebą (wystarczy spojrzeć na tak zachwalane społeczeństwo opiekuńcze) jest przywiązanie.

W tym Światowym Dniu Modlitw o Troskę o Stworzenie przypominają mi się słowa papieża w Laudato si'Nie może być prawdziwym uczuciem intymnego zjednoczenia z innymi istotami natury, jeśli jednocześnie w sercu nie ma czułości, współczucia i troski o istoty ludzkie. Oczywista jest niespójność tych, którzy walczą z handlem zwierzętami zagrożonymi wyginięciem, ale pozostają całkowicie obojętni na handel ludźmi, którzy zaniedbują ubogich lub są zdeterminowani, by zniszczyć innego człowieka, którego nie lubią".

I w obliczu nierówności naszego świata, w obliczu wyższości kultury wyrzucania pieniędzy, która gardzi biednymi, starszymi, chorymi i dziećmi, a jednocześnie podobno coraz bardziej kocha zwierzęta, przypomina mi się końcowa scena filmu, którym otworzyłem ten artykuł: mistrzowski Charlton Heston odkrywa w końcu, że po zniszczeniu rasy ludzkiej nie ma kogo winić, tylko sam człowiek korzysta ze swojej wolności. I na czworakach, leżąc jak pies na brzegu plaży, będąc miotanym przez fale, woła: "Wy, maniacy, zniszczyliście to, przeklinam was!".

AutorAntonio Moreno

Dziennikarz. Absolwent Nauk o Komunikacji oraz licencjat z Nauk o Religii. Pracuje w diecezjalnej delegaturze ds. mediów w Maladze. Jego liczne "wątki" na Twitterze dotyczące wiary i życia codziennego cieszą się dużą popularnością.

Ekologia integralna

Rozpoczyna się Czas Stworzenia, wezwanie do troski o wspólny dom

Od 1 września, z inicjatywy papieża, Kościół katolicki wraz z innymi wyznaniami włączy się w Czas Stworzenia, który w szczególny sposób będzie obchodzony do 4 października, czyli do święta św. Franciszka.

Maria José Atienza-1 z września 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Prowadzony przez ruch Laudato si' Czas tworzenia jest przedstawiany jako czas łaski, który wszystkie Kościoły chrześcijańskie, w dialogu ekumenicznym, ofiarują ludzkości, aby odnowić relację ze Stwórcą i ze stworzeniem "uroczystość, która pozwala wszystkim ludziom uznać się za "dzieło stwórczego aktu Pana", kontemplować przyrodę i wszystko, co w niej mieszka, oraz troszczyć się o nasz Wspólny Dom". Czas, który ma być wezwaniem do refleksji dla wszystkich chrześcijan na całym świecie na temat "Dom dla wszystkich? Odnowienie Bożego Oikos".

Inicjatywa ujęta w ramy troski o przyszłość planety i warunki wszystkich jej mieszkańców, która jest jedną z linii duszpasterskich i magisterialnych papieża Franciszka i która dała początek takim inicjatywom jak Platforma działania Laudato si'.

Jednostki i społeczności są wzywane do uczestnictwa i do działania w trzech kierunkach:

  • Modlitwa: Zorganizuj ekumeniczne spotkanie modlitewne, które zjednoczy wszystkich chrześcijan w trosce o nasz wspólny dom.
  • Zrównoważony rozwój: Prowadź projekt sprzątania, który pomaga rozwijać się wszystkim stworzeniom.
  • Rzecznictwo: Zabierz głos w sprawie sprawiedliwości klimatycznej, uczestnicząc lub prowadząc trwającą kampanię, taką jak ruch na rzecz pozbywania się paliw kopalnych.

Poprzez stronę timeforcreation.org można znaleźć oficjalny przewodnik po obchodach Czasu Stworzenia, szeroki wachlarz zasobów oraz formularz do rejestracji wydarzeń i działań w tym zakresie.

Ten czas tworzenia spogląda szczególnie na 26 Konferencję Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (COP26), która odbędzie się w listopadzie przyszłego roku, gdzie kraje muszą ogłosić swoje plany dotyczące realizacji celów historycznego porozumienia klimatycznego z Paryża. Z okazji tej konferencji Bruno-Marie Duffé, sekretarz watykańskiej dykasterii ds. integralnego rozwoju człowieka, zaprosił katolików do podpisania się i promowania inicjatywy Petycja "Zdrowa planeta, zdrowi ludziektóra mówi światowym przywódcom, jak dbać o Boże stworzenie.

Czytania niedzielne

Komentarz do czytań na 23. niedzielę czasu zwykłego

Andrea Mardegan komentuje czytania z 23 Niedzieli Zwykłej, a Luis Herrera wygłasza krótką homilię wideo. 

Andrea Mardegan-1 z września 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Marek relacjonuje, że Jezus "Opuścił okolice Tyru, przyszedł przez Sydon nad Jezioro Galilejskie, przechodząc przez terytorium Dekapolu".. Jezus lubił wchodzić na tereny zamieszkane przez pogan. 

Jego misją nie było głoszenie im Ewangelii, ale skupienie się na "zagubione owce z domu Izraela": Powierzyłby to zadanie swoim, przed opuszczeniem ich. Ufając w moc Ducha Świętego, wysyłał ich, aby głosili i chrzcili wszystkie narody. Nie mógł jednak oprzeć się możliwości odwiedzenia tych ziem zamieszkałych przez pogan, zwłaszcza tych, które znajdowały się nad samym jeziorem Genezaret, gdzie rozpoczął swoją publiczną misję. W ten sposób zamanifestował swoje pragnienie przyniesienia im zbawienia.

Marek opowiadał o opętanym człowieku z Gerasa, który poszedł na spotkanie z Jezusem, który przycumował w tej okolicy, i który po uwolnieniu od legionu demonów, które go opętały - który schronił się w świniach, który zginął w jeziorze w szale - powiedział Jezusowi, że chce iść za Nim, ale otrzymał zadanie pozostania i mówienia o "wielkie rzeczy, które Pan uczynił".w jego domu. Człowiek ten, umocniony niepodważalną prawdą o swoim wybawieniu, nie ograniczył się do mówienia o Jezusie do swoich rodaków, ale rozprzestrzenił dobrą nowinę po całym Dekapolu.

Na tym terenie Jezus był więc znany. Być może niektórzy, którzy o nim słyszeli, zauważyli jego przybycie i świadomi uzdrawiającej mocy Jezusa przedstawili go głuchoniememu, błagając, by położył na nim rękę. Być może chcieli po prostu otrzymać błogosławieństwo lub mieli nadzieję, że z samego tego gestu może wyniknąć uzdrowienie. Jezus przyjął go do siebie. I zrobił znacznie więcej, niż go o to prosili. "Zabrał ją na bok, z dala od tłumu".. Tym szczegółem, w tej okoliczności chciał podkreślić poufność, dyskrecję, poszanowanie prywatności tego człowieka tak dotkniętego niepełnosprawnością. Chciał poświęcić mu indywidualną uwagę. "Włożył palce do jej uszu i przytknął ślinę do języka."Całe ciało Jezusa, wszechmogącego Boga, który stał się człowiekiem, w kontakcie z chorymi przynosi uzdrowienie. "Następnie, patrząc w niebo, westchnął i powiedział: "Effetha", co oznacza "Otwórz się!. Wzdycha za wszystkimi cierpieniami ludzkości i prosi Ojca, aby otworzył nasze zdolności do słuchania słów ludzi i słów Boga oraz do wypowiadania słów ludzi i słów Boga. Jest to przykazanie i błogosławieństwo, które wszyscy otrzymujemy na chrzcie świętym wraz z powtórzeniem tego aramejskiego słowa Jezusa: "Ja jestem Pan".Effetha! i które Jezus powtarza dziś każdemu z nas: miejcie uszy otwarte, usta otwarte, słuchajcie mnie i mówcie o mnie, wy, którzy we mnie wierzycie.

Homilia na czytania z niedzieli 23.

Ksiądz Luis Herrera Campo oferuje swój nanomiliakrótkie jednominutowe refleksje do tych lektur.

Watykan

"Czy zadowalamy się jakąś religijną formalnością, by mieć czyste sumienie?"

Podczas środowej audiencji papież Franciszek zachęcił nas do zdecydowanego podążania za Chrystusem, wiedząc, że "to, co ulotne, często puka do drzwi, ale jest to smutna iluzja, która sprawia, że popadamy w powierzchowność i nie pozwala nam rozeznać, czym naprawdę warto żyć".

David Fernández Alonso-1 z września 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Papież Franciszek podczas środowej audiencji skomentował inny fragment Listu św. Pawła do Galatów. "W poprzednich katechezach - rozpoczął Franciszek - widzieliśmy, jak apostoł Paweł ukazuje pierwszym chrześcijanom z Galacji niebezpieczeństwo porzucenia drogi, którą zaczęli kroczyć, przyjmując Ewangelię. W rzeczywistości istnieje ryzyko popadnięcia w formalizm i zaprzeczenia nowej godności, którą otrzymali. Fragment, którego właśnie wysłuchaliśmy, otwiera drugą część Listu. Do tej pory Paweł mówił o swoim życiu i powołaniu: o tym, jak łaska Boża przemieniła jego egzystencję, oddając ją całkowicie w służbę ewangelizacji. W tym momencie stawia Galacjanom bezpośrednie pytanie: konfrontuje ich z wyborami, których dokonali, i z ich obecną kondycją, która mogłaby zniweczyć przeżyte doświadczenie łaski".

"Określenia, którymi apostoł zwraca się do Galatów, nie są grzeczne. W innych listach łatwo znaleźć wyrażenie "bracia" lub "umiłowani", ale nie tutaj. Mówi ogólnie "Galaci" i dwukrotnie nazywa ich "głupimi". Nie dlatego, że są mało inteligentni, ale dlatego, że - prawie nie zdając sobie z tego sprawy - grozi im utrata wiary w Chrystusa, którą przyjęli z takim entuzjazmem. Są niemądrzy, ponieważ nie zdają sobie sprawy, że niebezpieczeństwo polega na utracie cennego skarbu, jakim jest piękno nowości Chrystusa. Widoczne jest zdziwienie i smutek Apostoła. Nie bez goryczy prowokuje tych chrześcijan, by przypomnieli sobie pierwsze głoszone przez niego hasło, które dawało im możliwość zdobycia niespodziewanej dotąd wolności".

"Apostoł kieruje pytania do Galatów, próbując wstrząsnąć ich sumieniami. Są to pytania retoryczne, gdyż Galacjanie dobrze wiedzą, że ich dojście do wiary w Chrystusa jest owocem łaski otrzymanej przez głoszenie Ewangelii. Słowo, które usłyszeli od Pawła, koncentrowało się na miłości Boga, w pełni przejawiającej się w śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa. Paweł nie mógł znaleźć bardziej przekonujących sformułowań niż to, które zapewne wielokrotnie powtarzał w swoim przepowiadaniu: "Już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus; życie, które teraz prowadzę w ciele, prowadzę przez wiarę w Syna Bożego, który mnie umiłował i samego siebie wydał za mnie" (Ga 2,20). Nie chciał znać niczego innego niż Chrystusa ukrzyżowanego (por. 1 Kor 2,2). Galaci muszą patrzeć na to wydarzenie, nie rozpraszając się innymi zapowiedziami. Krótko mówiąc, intencją Pawła jest postawienie chrześcijan na miejscu, aby zdali sobie sprawę z tego, o co chodzi i nie dali się oczarować głosowi syren, które chcą ich doprowadzić do religijności opartej jedynie na skrupulatnym przestrzeganiu nakazów.

"Galaci natomiast bardzo dobrze rozumieli, o co chodziło apostołowi. Z pewnością doświadczyli działania Ducha Świętego we wspólnocie: tak jak w innych Kościołach, tak i wśród nich objawiła się miłość i różne charyzmaty. Kiedy zostali postawieni w stan oskarżenia, musieli koniecznie odpowiedzieć, że to, czego doświadczyli, było owocem nowości Ducha. Tak więc na początku ich dojścia do wiary była inicjatywa Boga, a nie ludzi. Duch Święty był protagonistą ich doświadczenia; odsuwanie Go teraz na dalszy plan, aby dać prymat ich własnym dziełom, byłoby niemądre.

"W ten sposób św. Paweł zaprasza nas również do refleksji nad tym, jak przeżywamy naszą wiarę. I papież stawia wszystkim wiernym pytania: "Czy miłość do Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego pozostaje w centrum naszego codziennego życia jako źródło zbawienia, czy też zadowalamy się jakąś religijną formalnością, aby mieć czyste sumienie? Czy jesteśmy przywiązani do drogocennego skarbu, do piękna nowości Chrystusa, czy też wolimy coś, co nas pociąga w danej chwili, ale potem pozostawia w środku pustkę? Efemeryczność często puka do drzwi naszych dni, ale jest to smutna iluzja, która sprawia, że popadamy w powierzchowność i nie pozwala nam rozeznać, dla czego naprawdę warto żyć. Dlatego trzymamy się mocno pewności, że nawet gdy jesteśmy kuszeni, by się odwrócić, Bóg nadal obdarza nas swoimi darami. To właśnie powtarza Apostoł Galatom, przypominając, że to Ojciec "daje wam Ducha i czyni cuda wśród was" (3, 5). Mówi do teraźniejszości - "obdarza", "działa" - nie do przeszłości. Bo mimo wszelkich trudności, jakie możemy stawiać na drodze Jego działania, Bóg nas nie opuszcza, ale pozostaje z nami w swojej miłosiernej miłości. Prośmy o mądrość, abyśmy zawsze uświadamiali sobie tę rzeczywistość.

TribuneJavier Benavides Malo

Afgańczycy. Kilka pomysłów na to, jak zapewnić przestrzeganie praw człowieka

Najważniejsze jest zapewnienie bezpieczeństwa ludności afgańskiej. Po ewakuacjach trzeba zająć się przyjęciem tych ludzi w Hiszpanii i innych krajach UE. Mobilizacja i zaangażowanie społeczeństwa obywatelskiego są kluczowe dla rzeczywistego odbioru.  

1 z września 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Ostatnie wydarzenia w Afganistanie są kolejną ilustracją świata, który budujemy. Społeczeństwo zachodnie szczyci się swoimi globalnymi rządami prawa i przywiązaniem do praw człowieka, co znalazło wyraz w porozumieniach z Bonn z 2001 roku, podpisanych przez państwa zachodnie ze zobowiązaniem do stworzenia nowego Afganistanu opartego na tych założeniach. Jednak wynik był mieszany. 

Po upadku afgańskiego rządu odbudowy i wobec braku strategii wycofania, najważniejszą rzeczą dla społeczności międzynarodowej w najbliższych dniach jest zagwarantowanie bezpieczeństwa ludności afgańskiej, zwłaszcza tym ludziom, którzy ze względu na swój zawód, powołanie lub sytuację są najbardziej narażeni na działanie nowego rządu talibów. Hiszpania postawiła się za przykład skuteczności w zarządzaniu ewakuacją tych ludzi. Koordynacja działań naszych dyplomatów i personelu wojskowego w zakresie wyjazdów i przyjazdów do naszego kraju, wraz z ustanowieniem zakwaterowania w bazach Torrejón, Morón i Rota, była godna pochwały i może stanowić punkt zwrotny w naszej polityce zagranicznej, pokazując duże możliwości i przygotowanie wysokich urzędników państwa hiszpańskiego w sytuacjach kryzysowych i w stosunkach międzynarodowych w XXI wieku.

Jednakże ewakuacja to tylko punkt wyjścia, ponieważ teraz musimy zająć się przyjęciem tych ludzi w Hiszpanii i w różnych krajach Unii Europejskiej. Konwencja genewska z 1951 r. dotycząca statusu uchodźców i jej Protokół z 1978 r. definiują uchodźcę w art. 1 jako osobę, która "z uzasadnioną obawą przed prześladowaniem z powodu rasy, religii, narodowości, przynależności do określonej grupy społecznej lub z powodu przekonań politycznych, przebywa poza granicami państwa, którego jest obywatelem i nie może lub nie chce z powodu tej obawy korzystać z ochrony tego państwa; lub który, nie posiadając obywatelstwa i znajdując się w wyniku takich zdarzeń poza państwem swojego poprzedniego zwykłego pobytu, nie może lub nie chce do niego powrócić".. Oznacza to, że po zapewnieniu bezpieczeństwa ludności afgańskiej w państwach uczestniczących w ISAF (Międzynarodowe Siły Wsparcia Bezpieczeństwa w Afganistanie) i ich sojusznikach, musi ona ubiegać się o status uchodźcy lub azylu zgodnie z odpowiednimi przepisami krajowymi państwa przyjmującego.

Przybycie Afgańczyków do hiszpańskich baz będzie więc oznaczało dopiero początek ich nowego życia. Teraz będą musieli określić ostateczny kraj przyjmujący, poradzić sobie z procedurami regulacyjnymi uznającymi ich za uchodźców, akceptacją społeczną i polityczną w tych krajach oraz przystosowaniem się do nowego życia, z niepewnością, że nie wiedzą, kiedy będą mogli wrócić do domu. 

W Stanach Zjednoczonych i niektórych państwach europejskich pojawiły się już głosy mniej przychylne przyjęciu ludności afgańskiej, zarówno z powodów ekonomicznych, społecznych i politycznych, jak i z obawy, że wśród ewakuowanych Afgańczyków są terroryści, którzy mogliby wprowadzić komórki na Zachód. Politycy często jako pierwsi wyrażają te zastrzeżenia, w dużej mierze ze strachu i dla doraźnych, wyborczych celów. Tym obawom można przeciwdziałać, jeśli wprowadzi się dobrą strategię odbioru i adaptacji. W tym celu mobilizacja i zaangażowanie społeczeństwa obywatelskiego ma kluczowe znaczenie dla zagwarantowania rzeczywistego i skutecznego odbioru. Niezbędne jest podniesienie świadomości zarówno społeczeństwa przyjmującego, jak i przyjmowanego, aby w wyjątkowych okolicznościach sprzyjać adaptacji jednych i drugich.

W Hiszpanii ustawa 12/2009 z 30 października, która reguluje prawo do azylu i ochrony uzupełniającej, określa procedury, wymogi i prawa uchodźców w Hiszpanii zgodnie z Konwencją Genewską. Praca takich organizacji jak między innymi UNHCR, Caritas, Pueblos Unidos i Hiszpańska Komisja Pomocy Uchodźcom (CEAR) jest imponująca i kluczowa dla towarzyszenia Afgańczykom przybywającym do Hiszpanii oraz zagwarantowania, że otrzymają oni status uchodźcy i dostosują się do państw przyjmujących. Unia Europejska po raz kolejny ma okazję dać przykład jako gwarant i obrońca praw człowieka, z pilnym zadaniem zorganizowania przyjęcia tej afgańskiej ludności i ustanowienia praktycznej i skutecznej strategii międzynarodowej opartej na prawach człowieka.

Obecna sytuacja w Afganistanie pokazuje, że gdy tylko gdziekolwiek dochodzi do katastrofy humanitarnej, państwa działają zgodnie ze swoimi interesami, a politycy i społeczeństwo reagują tysiącami reakcji w sieciach, żądnych zebrania dużych pieniędzy. "lubi". Ta indywidualistyczna i natychmiastowa tendencja społeczeństwa oznacza, że reakcja na sytuację krytyczną często nie jest dostosowana do rzeczywistych potrzeb ze względu na brak zbiorowej wizji i transwersalności. Nadszedł czas, by uwierzyć, że każde społeczeństwo wzbogaca się, oddając się w służbę innym i że działanie zbiorowe, przełamujące brak zaufania, jest najlepszą inwestycją gwarantującą obronę praw człowieka.

AutorJavier Benavides Malo

Nauczyciel dprawo międzynarodowe ppubliczny Uniwersytet Villanueva

Papież Franciszek we wrześniu: Kongres Eucharystyczny w Budapeszcie i wizyta duszpasterska na Słowacji

Przez kilka dni września Ojciec Święty będzie działał w dwóch krajach położonych w sercu Europy - na Węgrzech i Słowacji.

1 z września 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

W pierwszym z nich Papież zakończy Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny w Budapeszcie, który odbywał się w poprzednich dniach w stolicy Węgier, a także sympozjum teologiczne przygotowujące do zwołania. Niektórzy skupili swoją uwagę głównie na krajowym kontekście politycznym - decyzjach węgierskiego rządu, rzekomym poparciu lub odrzuceniu przez papieża pewnych inicjatyw - lub na kontekście międzynarodowym - napiętych stosunkach między Węgrami a Unią Europejską. Są to nieuniknione, ale nie centralne wymiary krótkiej, ale bardzo intensywnej wizyty Franciszka w Budapeszcie. Bardziej istotna jest wyraźna okazja jego obecności: Kongres Eucharystyczny, impuls dla wiary Węgrów i innych zainteresowanych tym międzynarodowym wydarzeniem. "Wszystkie moje źródła są w Tobie"Ten werset z Psalmu 87, wybrany jako odniesienie dla Kongresu, wskazuje na to dokładnie.

Papież Franciszek odwiedzi sanktuarium maryjne w Šaštínie.

Na Słowacji papież pozostanie dłużej, odwiedzając stolicę, Bratysławę, miasta Koszyce i Preszów oraz sanktuarium maryjne w Šaštínie. Program jest bogaty i zorganizowany pod hasłem "Z Maryją i Józefem w drodze do Jezusa".Obejmuje to spotkania z władzami, innymi wyznaniami religijnymi, grekokatolikami, młodzieżą i Cyganami ("Roma" w języku lokalnym). To ostatnie spotkanie przenosi Papieża na teren, który szczególnie ceni, na "peryferia" na obrzeżach życia społecznego, które stanowią także wielkie wyzwania dla jego bardzo wymagającego duszpasterstwa. Osada Luník IX i jej mieszkańcy, ze stopą bezrobocia wynoszącą prawie 100 %, będzie niespodziewana dla śledzących tę podróż i zapewne pozostanie wyryta w pamięci pontyfikatu.

Podczas gdy w czasach komunizmu sytuacja w obu krajach miała wspólne czynniki, ale także różnice, nawet teraz, trzydzieści lat po upadku reżimu komunistycznego, mają one wspólne wyzwania, ale także własną specyfikę. Dwa kraje, dwie okazje, dwa przejawy zainteresowania papieża Franciszka tymi krajami w sercu Europy.

AutorOmnes

Zoom

Paraolimpijka Jenna Fesemyer

Fesemyer, członek amerykańskiej drużyny lekkoatletycznej na paraolimpiadzie w Tokio, mówi, że wiele ze swoich sukcesów zawdzięcza wsparciu, jakie otrzymał podczas lat spędzonych w St John's Catholic Newman Center na Uniwersytecie Illinois, i jest przykładem chrześcijańskiej niezłomności i pełni życia.

David Fernández Alonso-31 sierpnia 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta
Rodzina

Prorokowanie kobiet

W wielu kobiecych postaciach literackich odnajdujemy ucieleśnienie tego, co Jan Paweł II nazwał "geniuszem" i "profetyzmem" kobiet, zrodzonym z ich konstytutywnego otwarcia na macierzyństwo.

José Miguel Granados-31 sierpnia 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Amerykańska powieściopisarka Louisa May Alcott (1832-1888), która ciężko pracowała na rzecz zniesienia niewolnictwa i włączenia kobiet do sufrażu, z wielką wrażliwością prowadzi narrację o życiu czterech córek małżeństwa Marchów (Meg, Jo, Beth i Amy), w popularnej Małe kobietki i w jego dwóch sequelach: Dobre żony y Chłopcy Jo (Little Men). Opisuje delikatną i mocną pedagogikę domu chrześcijańskiego, który musi radzić sobie z różnymi cierpieniami i trudnościami. Przezwyciężając uprzedzenia klasowe, wybryki temperamentu, choroby, rozłąkę z powodu wojny i trudności ekonomiczne, młode kobiety stają się odpowiedzialnymi profesjonalistkami oraz kultowymi żonami i matkami.

Z kolei kanadyjska pisarka Lucy Maud Montgomery (1874-1942) stworzyła uroczą postać Anne Shirley, w słynnej powieści Ania z Zielonego Wzgórza (Ania z Zielonego Wzgórza) oraz w siedmiu kolejnych książkach serii: sierotka - adoptowana przez właścicieli gospodarstwa o nazwie Zielone gontyHistoria opowiada o żywej, inteligentnej, oryginalnej, impulsywnej, kochającej i upartej kobiecie, która jest obdarzona wielką osobowością. Opowiada porywającą historię tej kobiety o wielkiej osobowości, której ostry dowcip i żarliwa miłość oświecały umysły i serca wokół niej, a która wychowała piękną chrześcijańską rodzinę z wieloma dziećmi i wnukami.

Geniusz kobiet

W tych kobiecych postaciach literackich odnajdujemy ucieleśnienie tego, co Jan Paweł II nazwał "geniuszem" i "profetyzmem" kobiet, który rodzi się z ich konstytutywnego otwarcia na macierzyństwo: to znaczy o jej powołaniu do przyjmowania, rodzenia, troszczenia się i wychowywania rozpoczynającego się, słabego i potrzebującego życia ludzkiego (por. list apostolski Mulieris dignitatem w sprawie godności i powołania kobiet15-8-1988, nn. 29-30; zob. też: Kongregacja Nauki Wiary, List o współpracy mężczyzn i kobiet w Kościele i w świecie, 31-5-2004, III: Aktualność wartości kobiet w życiu społecznym).

Podsumowując, możemy uznać, że. tożsamość i misja Do specyficznych wartości kobiet należą: ich osobliwa zdolność i intuicja do odkrywania z zapałem i zdumieniem wyjątkową i świętą wartość każdej osoby; jej szczególny dar do host odpowiedzialnie i z uczuciem życie powierzonego mu człowieka; jego zdolność do zrozumienia i przeżywania z radością prawdziwego zamówienie miłości i piękna; jego rozumienie pierwotnego wezwania do serwis i ofiarność; jego wewnętrzna siła i dojrzałość, rozwijana przez wytrwałość w osiąganiu dobra pośród trudności i trudów; ich oddanie, czułość, serdeczność i wrażliwość, zwłaszcza na towarzyszyć i promować z uczuciem, cierpliwością i zapotrzebowaniem na konkretne osoby w ich szkolenie duchowym, a także w ich cierpienie; jego jasnowidzące zrozumienie język synowski, małżeński i generatywny. ciało ludzkie w swojej męskości i kobiecości, z ich różnymi właściwymi implikacjami dla postaw i relacji międzyludzkich; ich doświadczenie znaczenia zobowiązanie i wierność, doświadczane i potwierdzane jako głęboko właściwy wymóg w kontaktach ludzi ze sobą; jego mądra wnikliwość i pilna troska o zachowanie w sercu wdzięczna pamięć historii rodziny i otrzymanych prezentów; i wreszcie jej wrażliwy sens religijny, z wczesnym ukierunkowaniem na relację - intymną i ufną (twarzą w twarz), posłuszną i wielkoduszną - z objawionym Bogiem, która pozwala mu uchwycić w zmienności i działaniach doczesnej egzystencji perspektywę lub transcendentny horyzont życie wieczne

Dziękuję, kobieto!

Sam Jan Paweł II podsumował. List do kobiet (29-6-1995), z serdeczną pieśnią dziękczynną za dar kobiet dla świata i każdego mężczyzny:

"Dziękuję Ci, kobieto-matko, że stajesz się łonem człowieka z radością i bólami porodu w niepowtarzalnym doświadczeniu, które czyni Cię uśmiechem Boga dla przychodzącego na świat dziecka i czyni Cię przewodniczką jego pierwszych kroków, podporą jego wzrostu, punktem odniesienia na dalszej drodze życia. 

Dziękuję Ci, kobieto-żono, że nieodwołalnie jednoczysz swój los z losem mężczyzny w relacji wzajemnego oddania siebie, w służbie komunii i życia. 

Dziękuję wam, kobieto-córko i kobieto-siostro, które wnosicie bogactwo waszej wrażliwości, intuicji, ofiarności i stałości do jądra rodziny, a także do całego życia społecznego. 

Dziękuję ci, kobieto-robotnico, że uczestniczysz we wszystkich dziedzinach życia społecznego, gospodarczego, kulturalnego, artystycznego i politycznego, dzięki nieodzownemu wkładowi, jaki wnosisz w wypracowanie kultury zdolnej do pogodzenia rozumu i uczucia, w koncepcję życia zawsze otwartą na poczucie "tajemnicy", w budowanie struktur ekonomicznych i politycznych bogatszych w człowieczeństwo. 

Dziękuję ci, kobieto konsekrowana, że za przykładem największej z kobiet, Matki Chrystusa, Słowa Wcielonego, otwierasz się z uległością i wiernością na miłość Boga, pomagając Kościołowi i całej ludzkości żyć dla Boga odpowiedzią "oblubieńczą", która wspaniale wyraża komunię, jaką On pragnie ustanowić ze swoim stworzeniem. 

Dziękuję ci, kobieto, za sam fakt bycia kobietą! Dzięki intuicji swojej kobiecości wzbogacasz nasze rozumienie świata i przyczyniasz się do pełnej prawdy o relacjach międzyludzkich.

Więcej
Świat

Abp Józef Haľko: "Głównym celem wizyty papieża jest pogłębienie naszej wiary w Jezusa Chrystusa".

Omnes rozmawia z bp Jozefem Haľko, biskupem pomocniczym Bratysławy na Słowacji, z okazji zbliżającej się wizyty duszpasterskiej papieża w tym kraju, 12-15 września 2021 r.

Alfonso Riobó-30 września 2021 r.-Czas czytania: 7 minuty

"Od 12 do 15 września przyszłego roku, jak Bóg da, udam się na Słowację z wizytą duszpasterską" - zapowiedział papież Franciszek. "Najpierw będę koncelebrował Mszę św. kończącą Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny w Budapeszcie" - dodał papież. "Dziękuję z całego serca wszystkim, którzy przygotowują ten wyjazd i modlę się za nich. Wszyscy modlimy się za tę podróż i za ludzi, którzy pracują przy jej organizacji."

Przy okazji tej podróży, drugiej papieża Franciszka od czasu pandemii COVID-19, po historycznej wizycie w Iraku, Omnes rozmawia z bpem Jozefem Haľko, biskupem pomocniczym Bratysławy na Słowacji.

Czy zapowiedź wizyty papieża była dla Słowaków zaskoczeniem? Jeszcze nie tak dawno temu myślenie o takiej możliwości wydawało się nierealne...

Zaskoczyła nas nie tylko zapowiedź wizyty, ale i czas jej trwania, bo będzie trwała trzy dni. Nie było jednak czasu na zdziwienie, bo trzeba było natychmiast zabrać się do pracy, aby wizyta przebiegła jak najsprawniej, a przede wszystkim przyniosła dobre owoce duchowe.

Święty Jan Paweł II odwiedził Słowację na krótko w 1990 roku, przed uzyskaniem przez ten kraj niepodległości, a następnie jeszcze dwukrotnie, w 1995 i 2003 roku. Będzie to czwarta wizyta papieża.

Trzy wizyty papieża św. Jana Pawła II zapisały się nieusuwalnie w historii nowej postkomunistycznej Słowacji.

Ciekawostką jest, że już w czasach komunizmu, w latach 80. ubiegłego wieku, przeprowadzono wielką akcję podpisów pod zaproszeniem papieża Jana Pawła II do przyjazdu na Słowację. Komuniści zareagowali bardzo gniewnie, ale podpisy i tak dotarły do papieża Jana Pawła II, a ten się wzruszył.

Monsignor Jozef Haľko jest biskupem pomocniczym Bratysławy na Słowacji.

Jeszcze nie tak dawno, bo do 1989 roku, Słowacja była pod rządami komunistycznego totalitaryzmu. Od tego czasu społeczeństwo bardzo się zmieniło. Jakie są aktualne wyzwania dla Kościoła?

Wyzwaniami dla Kościoła są dziś budowa zdrowego społeczeństwa, opartego na zdrowej i silnej rodzinie, w której dzieci wychowywane są według normalnych, tradycyjnych wartości. Jednocześnie bardzo ważne jest zajmowanie się różnymi eksperymentami w zakresie relacji w rodzinie, w parach, w dzieciach. Wielkim wyzwaniem jest też ewangelizacja młodego pokolenia, także poprzez portale społecznościowe.

Wyzwaniem dla Kościoła jest dziś budowanie zdrowego społeczeństwa, opartego na zdrowej i silnej rodzinie, w której dzieci wychowywane są według normalnych, tradycyjnych wartości.

Monsignor Jozef HaľkoBiskup pomocniczy Bratysławy

Hasło papieskiej wizyty brzmi: "Z Maryją i Józefem w drodze do Jezusa". Możesz to wyjaśnić?

Hasło wizyty papieża inspirowane jest rozpowszechnionym na Słowacji kultem maryjnym oraz ogłoszonym Rokiem św. Józefa, natomiast zasadniczym celem wizyty Biskupa Rzymu, papieża i najwyższego pasterza Kościoła pozostaje pogłębienie wiary w Jezusa Chrystusa jako naszego osobistego Zbawiciela, naszego Odkupiciela i Obrońcy.

Podstawowym celem wizyty Biskupa Rzymu, papieża i najwyższego pasterza Kościoła jest pogłębienie wiary w Jezusa Chrystusa jako naszego Zbawiciela.

Monsignor Jozef HaľkoBiskup pomocniczy Bratysławy

Pobożność maryjna wyraża się na przykład w patronce kraju, Matce Boskiej Siedmiobolesnej, czczonej w Šaštínie. Jakie znaczenie ma obecność papieża na pielgrzymce 15 września?

Wizyta Papieża w Šaštínie i jego obecność w narodowym sanktuarium maryjnym Siedmiu Boleści Vigrena ma głębokie przesłanie, mające różne aspekty: tam będziemy się modlić razem w jedności z następcą św. Piotra, w świadomości, że mamy tylko jedną Matkę, która jest zatem "Matką Kościoła", Matką Siedmiu Boleści. I tak tam w sposób szczególny doświadczymy komunii opartej na pobożności maryjnej, która jest najpewniejszą drogą do Jezusa.

Jednym ze znaków żywotności jest duża liczba osób przystępujących do sakramentu spowiedzi, czy też wielu młodych ludzi, którzy uczestniczą we Mszy św. w dni powszednie. Papież spotka się z młodzieżą w Koszycach 14 września, jakich owoców się spodziewasz?

Młode pokolenie jest bardzo otwarte, jak również krytyczne. Jednocześnie poszukują sensu życia i chyba nigdy wcześniej nie byli pod presją tak wielu alternatywnych ofert w tym zakresie. Dlatego również dla nich bardzo ważny będzie uroczysty głos najwyższego kapłana, papieża Franciszka. W słowackiej młodzieży tkwi ogromny potencjał duchowy i ważne jest, aby nie tylko go uchwycić i obudzić, ale także stabilnie rozwijać. 

W słowackiej młodzieży tkwi ogromny potencjał duchowy i ważne jest, aby nie tylko go uchwycić i obudzić, ale także stabilnie rozwijać.

Monsignor Jozef HaľkoBiskup pomocniczy Bratysławy

Papież spotka się w Bratysławie z księżmi, zakonnikami i katechetami. W pierwszych latach po upadku komunizmu liczba powołań była stosunkowo wysoka. Jak wygląda sytuacja duszpasterstwa powołań obecnie?

Duszpasterstwo powołaniowe wymaga stałej uwagi na młodych ludzi na wszystkich płaszczyznach kontaktu, jakie w naturalny sposób przynosi im życie. Duszpasterstwo zawodowe jest nie do pomyślenia bez duszpasterstwa rodzinnego, bez duszpasterstwa i ewangelizacji także w sieciach społecznych, które są platformami kontaktu dzisiejszej młodzieży. Duże znaczenie mają na przykład obozy ministrantów organizowane przez seminarzystów i wspierane przez diecezje. Tam chłopcy widzą młodych mężczyzn, zbliżonych do nich wiekiem, którzy już zdecydowali się na ten krok, na studia teologiczne i na duchowe przygotowanie się do kapłaństwa.

W katedrze św. Marcina w Bratysławie odbędzie się spotkanie papieża Franciszka z biskupami, księżmi, zakonnikami, seminarzystami i katechetami.

Osobliwością Słowacji jest obecność znacznej liczby grekokatolików; względy historyczne sprawiły, że Słowacja stała się pomostem między Wschodem a Zachodem, ale zawsze związana z Rzymem. Franciszek spotka się z grekokatolikami w Preszowie.

Już na spotkaniu w Rzymie papież Franciszek zaprosił słowackich grekokatolików do zachowania i utrzymania swojej tożsamości, w tym specyficznego obrządku bizantyjskiego. Spotkanie na Słowacji będzie niewątpliwie kontynuowane w tym kierunku i będzie to wielka satysfakcja dla grekokatolików, którzy przez 18 lat w czasach komunistycznych byli prześladowani i wykluczani: nie pozwolono im istnieć.

Spotkanie z mniejszością romską w dzielnicy Luník IX zaprowadzi Papieża na jedne z głównych "peryferii" słowackiego społeczeństwa i do wielkiego wyzwania duszpasterskiego.

Papież zachęca Romów, by ze swoją kulturą stali się darem dla społeczeństwa, by otrzymali wszystkie pozytywne aspekty społeczeństwa, w którym żyją. Obecność papieża na Luníku w Koszycach będzie też wielką zachętą dla tych, którzy na co dzień pracują w trosce o Romów.

Bratysława, stolica, ma swoją specyfikę. Jakie są priorytety archidiecezji?

Ewangelizacja Bratysławy, zarówno jako stolicy, jak i dużego miasta, ma z pewnością swoje osobliwe aspekty.

Ważne jest, aby katolicy we wszystkich dziedzinach życia obywatelskiego otwarcie dawali świadectwo o żywym Chrystusie, aby Jego Ewangelia była przeżywana w codziennej rzeczywistości. Miasto oczywiście zakłada ewangelizację środowiska studenckiego, środowiska biznesowego, środowiska politycznego. Ewangelia ma w sobie moc inspirowania każdej sfery życia społecznego.

Czy wizyta papieża ma związek z Międzynarodowym Kongresem Eucharystycznym w Budapeszcie, skąd Ojciec Święty przyjedzie na Słowację?

Można dostrzec pewną symetrię między wydarzeniami Kongresu Eucharystycznego w Budapeszcie a wizytą papieża na Słowacji. Ponieważ Kongres Eucharystyczny w Budapeszcie będzie dotyczył spraw Cyganów, Żydów, peryferii i młodzieży w odniesieniu do Eucharystii, a wszystkie te sprawy są przedmiotem kilku spotkań Papieża na Słowacji. Fakt, że Papież zakończy Kongres Eucharystyczny uroczystą Mszą Świętą, z której natychmiast wyjedzie na Słowację, tworzy bardzo inspirujący związek między tymi dwoma wydarzeniami.

Jest ksiądz odpowiedzialny za duchowe przygotowanie do wizyty Ojca Świętego. Jak wygląda to przygotowanie?

Głównym celem przygotowania duchowego jest przeżycie obecności papieża na Słowacji jako wydarzenia wysoce duchowego, po którym zostaniemy umocnieni w wierze przez następcę św. Piotra. Z pomocą duchowego przygotowania, niejako "dostrajamy się" do "długości fal" papieża Franciszka, aby móc go uważnie słuchać, nie rozpraszając się nieistotnymi lub mniej istotnymi pytaniami, i pragnąć umocnienia w wierze, w naszej osobistej wierze w Jezusa Chrystusa.

Słowaccy pielgrzymi świętują ogłoszenie wizyty papieża w tym kraju na placu św. Piotra. Foto: ©2021 Catholic News Service / U.S. Conference of Catholic Bishops.

W ramach przygotowań do wizyty biskupi zaproponowali trzy intencje modlitewne: za papieża, za Kościół na Słowacji i za wszystkich ludzi na ziemi.

Oczywiście istotnym i nieodzownym elementem przygotowania jest modlitwa, bo bez niej naprawdę "nic nie możemy uczynić", jak mówi sam Jezus. Te trzy modlitwy mają swoją logikę: modlimy się za Tego, który przyjdzie; modlimy się za tych, do których przyjdzie; i wreszcie modlimy się za wszystkich ludzi, ponieważ każda wizyta Papieża Rzymskiego, czyli budowniczego mostów, ma na celu także budowanie mostów w relacjach międzyludzkich i budowanie wielkiej rodziny wiernych Chrystusa.

Aby się przygotować, modlimy się za Tego, który przyjdzie; modlimy się za tych, do których przyjdzie; i wreszcie modlimy się za wszystkich ludzi, ponieważ każda wizyta Papieża Rzymskiego ma także na celu budowanie mostów w relacjach międzyludzkich i budowanie wielkiej rodziny wiernych Chrystusa.

Monsignor Jozef HaľkoBiskup pomocniczy Bratysławy

Jeśli chodzi o przyszłość katolicyzmu w tym kraju, to w liście pasterskim biskupi zaprosili nas do postawienia sobie dwóch pytań: "Jaka jest Słowacja dzisiaj" i "Jaka chcemy, aby była jutro". Pozwól, że zadam ci te same pytania....

Te dwa pytania są nierozłączne i stanowią o dynamice rozwoju duchowego każdej jednostki i całego społeczeństwa. Jeśli bowiem nie nazwiemy prawdziwie rzeczywistości po imieniu, w tym błędów, porażek i niedociągnięć, nie będziemy mogli odpowiednio ruszyć w przyszłość, w dążeniu do poprawy i pogłębienia tego, co poszło źle.

Kiedy Jezus powiedział do bogatego młodzieńca: "Ciągle ci czegoś brakuje", powtarza to samo nam wszystkim dzisiaj. Nie możemy tkwić w letargu i bierności, ale - jak mówi papież Franciszek - musimy umieć marzyć. I musimy umieć sprawić, że marzenia będą stopniowo znikać, spełniając się.

Program papieża na Słowacji

    Niedziela 12 września
    15:30 Przyjazd z Budapesztu do Bratysławy i oficjalne przyjęcie
    16:30 Spotkanie ekumeniczne w Nuncjaturze Apostolskiej
    17:30 Prywatne spotkanie z członkami Towarzystwa Jezusowego

    Poniedziałek 13 września
    9:15 Ceremonia powitalna (Pałac Prezydencki, Bratysława)
    9:30 Wizyta kurtuazyjna u Prezydenta Republiki
    10:00 Spotkanie z przedstawicielami państwa, społeczeństwa obywatelskiego i korpusu dyplomatycznego (pałac prezydencki)
    10:45 Spotkanie z biskupami, kapłanami, osobami konsekrowanymi, seminarzystami i katechistami w katedrze św. Marcina w Bratysławie
    16:00 Prywatna wizyta w Centrum Betlejem, Bratysława
    16:45 Spotkanie ze społecznością żydowską na placu Rybné námestie, Bratysława
    18:00 Spotkanie z Przewodniczącym Parlamentu w Nuncjaturze Apostolskiej
    18:15 Spotkanie z Premierem w Nuncjaturze Apostolskiej

    Wtorek 14 września
    9:00 Przylot samolotem do Koszyc
    10:30 Boska Liturgia św. Jana Chryzostoma w Miejskiej Hali Sportowej w Preszowie
    16:00 Spotkanie ze społecznością romską w Luníku IX. w Koszycach
    17:00 Spotkanie z młodzieżą na stadionie Lokomotivy w Koszycach
    18:30 Wyjazd do Bratysławy

    Środa, 15 września
    9:10 Spotkanie modlitewne z biskupami w sanktuarium narodowym w Šaštínie
    10:00 Msza Święta pod gołym niebem w sanktuarium w Šaštínie
    13:30 Uroczyste pożegnanie na lotnisku i wylot do Rzymu.

Watykan

Papież Franciszek wzywa do modlitwy i postu za Afganistan

Do wzmożonej modlitwy i postu w intencji pokoju w Afganistanie wezwał po niedzielnej modlitwie Anioł Pański papież Franciszek, gdyż "w takich historycznych momentach jak te nie możemy pozostać obojętni".

David Fernández Alonso-30 września 2021 r.-Czas czytania: 4 minuty

Przed rozpoczęciem modlitwy Anioł Pański Papież Franciszek skomentował Ewangelię z niedzielnej Mszy Świętej: "Ewangelia z dzisiejszej Liturgii ukazuje uczonych w Piśmie i faryzeuszy zdumionych postawą Jezusa. Są zgorszeni, ponieważ jego uczniowie przyjmują jedzenie bez uprzedniego wykonania tradycyjnych rytualnych ablucji. Myślą sobie: 'Ten sposób postępowania jest sprzeczny z praktyką religijną' (por. Mk 7, 2-5)".

Wiara, która dotyka serca

"Moglibyśmy też zadać sobie pytanie: dlaczego Jezus i jego uczniowie zaniedbują te tradycje? Przecież to nie są złe rzeczy, ale dobre zwyczaje rytualne, zwykłe mycie przed jedzeniem. Dlaczego Jezus nie zwraca na nie uwagi? Bo dla niego ważne jest, by przywrócić wiarę do jej centrum. Widzimy to ciągle na nowo w Ewangelii: przywrócenie wiary do centrum. I żeby uniknąć ryzyka, które dotyczy tak samo tamtych uczonych w Piśmie, jak i nas: przestrzeganie zewnętrznych formalności i pozostawienie serca wiary na drugim planie. Zbyt często "wymyślamy" nasze dusze. Zewnętrzna formalność, a nie serce wiary: to jest ryzyko. Jest to ryzyko religijności pozorów: wydawania się dobrym na zewnątrz, przy jednoczesnym zaniedbaniu oczyszczenia serca. Zawsze istnieje pokusa, by "naprawić Boga" jakimś zewnętrznym oddaniem, ale Jezus nie jest zadowolony z tego kultu. Jezus nie chce rzeczy zewnętrznych, chce wiary, która dotyka serca".

"W rzeczywistości, zaraz potem zwołuje tłum, aby powiedzieć mu wielką prawdę: "Nie ma nic na zewnątrz człowieka, co wchodząc w niego, mogłoby uczynić go nieczystym" (w. 15). Zamiast tego to "z wnętrza, z serca" (w. 21) rodzą się złe rzeczy. Słowa te są rewolucyjne, ponieważ w ówczesnej mentalności uważano, że pewne pokarmy lub kontakty zewnętrzne czynią człowieka nieczystym. Jezus odwraca perspektywę: złe jest nie to, co przychodzi z zewnątrz, ale to, co rodzi się od wewnątrz".

"Drodzy bracia i siostry, to dotyczy również nas. Często myślimy, że zło pochodzi głównie z zewnątrz: z zachowania innych, od tych, którzy źle o nas myślą, od społeczeństwa. Jakże często winimy innych, społeczeństwo, świat, za wszystko, co nas spotyka! Zawsze jest to wina "innych": to wina ludzi, rządzących, pecha itp. Wydaje się, że problemy zawsze przychodzą z zewnątrz. I spędzamy czas na przypisywaniu sobie winy; ale spędzanie czasu na obwinianie innych jest stratą czasu. Gniewasz się, kwaśniejesz i odpychasz Boga od swojego serca. Jak ci ludzie z Ewangelii, którzy narzekają, są zgorszeni, polemizują i nie przyjmują Jezusa. Nie można być prawdziwie religijnym narzekając: narzekanie zatruwa cię, prowadzi do gniewu, urazy i smutku, smutku serca, który zamyka drzwi do Boga".

"Prośmy dziś Pana, aby uwolnił nas od obwiniania innych, jak dzieci: "Nie, to nie ja! To ta druga osoba, to ta druga osoba...". -prosimy w modlitwie o łaskę, abyśmy nie tracili czasu na zanieczyszczanie świata narzekaniem, bo to nie jest chrześcijańskie. Jezus zaprasza nas raczej do spojrzenia na życie i świat z serca. Jeśli zajrzymy do środka, znajdziemy tam prawie wszystko, czego nienawidzimy na zewnątrz. I jeśli szczerze poprosimy Boga o oczyszczenie naszych serc, wtedy zaczniemy czynić świat czystszym. Istnieje bowiem nieomylny sposób na pokonanie zła: należy zacząć od pokonania go w sobie. Pierwsi Ojcowie Kościoła, mnisi, kiedy pytano ich: "Jaka jest droga do świętości? Jak zacząć?", pierwszym krokiem, mówili, było oskarżenie siebie: oskarżenie siebie. Ilu z nas, w którymś momencie dnia lub tygodnia, jest w stanie wewnętrznie się oskarżyć? "Tak, ten zrobił mi to, tamten zrobił mi to, tamten zrobił mi to, tamten zrobił mi tamto...". Ale co ze mną? Robię to samo, albo robię tak samo... To jest mądrość: nauczyć się oskarżać samego siebie. Spróbuj, dobrze ci to zrobi. To jest dobre dla mnie, kiedy mogę to zrobić, ale to jest dobre dla mnie, to jest dobre dla wszystkich".

"Niech Maryja Dziewica, która zmieniła historię przez czystość swojego serca, pomoże nam oczyścić nasze własne, przezwyciężając przede wszystkim przywarę obwiniania innych i narzekania na wszystko".

Intensyfikacja modlitwy i postu

Po modlitwie Anioł Pański Papież powiedział, że śledzi "sytuację w Afganistanie z wielkim niepokojem i podzielam cierpienie tych, którzy opłakują tych, którzy stracili życie w zamachach samobójczych w ostatni czwartek, oraz tych, którzy szukają pomocy i ochrony". Polecam zmarłych miłosierdziu Boga Wszechmogącego i dziękuję tym, którzy pracują, aby pomóc ludziom, którzy tak bardzo zostali osądzeni, zwłaszcza kobietom i dzieciom. Proszę wszystkich, aby nadal pomagali potrzebującym i modlili się, aby dialog i solidarność doprowadziły do ustanowienia pokojowego i braterskiego współżycia oraz dawały nadzieję na przyszłość kraju. W takich historycznych momentach nie możemy pozostać obojętni, jak uczy nas historia Kościoła. Jako chrześcijan ta sytuacja nas zobowiązuje. Dlatego apeluję do wszystkich o wzmożoną modlitwę i post. Modlitwa i post, modlitwa i pokuta. Teraz jest czas, aby to zrobić. Mówię poważnie: wzmóżcie modlitwę i post, prosząc Pana o miłosierdzie i przebaczenie".

"Jestem blisko mieszkańców wenezuelskiego stanu Merida, dotkniętego w ostatnich dniach powodziami i osuwiskami. Modlę się za zmarłych i ich rodziny oraz za wszystkich, którzy cierpią z powodu tego nieszczęścia".

"Życzę wam wszystkim dobrej niedzieli" - zakończył. "Proszę, nie zapomnijcie się za mnie modlić. Smacznego i do widzenia.

Nauczanie papieża

Postawy chrześcijańskie, Ewangelia i przykazania: o papieskiej katechezie na temat Listu do Galatów

Widziane w kontekście, nauczanie Papieża podczas środowych audiencji na temat Listu św. Pawła do Galatów jest dobrym wyjaśnieniem relacji między Jezusem Chrystusem i Jego Ewangelią, prawem i przykazaniami.

Ramiro Pellitero-28 września 2021 r.-Czas czytania: 8 minuty

Pokora, łagodność i posłuszeństwo; wiara w Ducha Świętego

Ogólna publiczność w dniu 23-VI-2021 r. papież przedstawił swoją katechezę na temat Listu do Galatów. Pierwszą cechą wyróżniającą ten list jest praca ewangelizacyjna, którą św. Paweł prowadził wśród mieszkańców dzisiejszej Ankary, stolicy Turcji. Paweł zatrzymał się tam częściowo z powodu jakiejś choroby (por. Ga 4,13), a także prowadzony przez Ducha Świętego (por. Dz 16,6). Zaczął zakładać małe wspólnoty, poruszone ogniem jego pasterskiego zapału. 

Przybyli tam niektórzy chrześcijanie z judaizmu, którzy zaczęli od umniejszania jego pracy, a następnie przeszli do próby odebrania mu autorytetu. "Chodzi o" -powiedział papież, "starożytnej praktyki, przedstawiając się niekiedy jako jedyni posiadacze prawdy - czystej - i udając, że umniejszają pracę wykonaną przez innych, nawet z pomówieniem". Również teraz niektóre "Z całą mocą twierdzą, że autentyczne chrześcijaństwo jest ich, często utożsamiane z pewnymi formami przeszłości, a rozwiązaniem obecnych kryzysów jest cofnięcie się, aby nie utracić autentyczności wiary".. To jest pokusa, dzisiaj jak i wtedy, by "zamknięcie się w pewnych pewnikach nabytych w minionych tradycjach".związane z pewną sztywnością. 

Jak reaguje św. Paweł? Proponuje wyzwalającą i wciąż nową drogę Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego. "Jest to sposób ogłoszenia". -wskazuje Franciszek, "która realizuje się przez pokorę i braterstwo: nowi kaznodzieje nie wiedzą, co to jest pokora, co to jest braterstwo; jest to droga cichych i posłusznych ufności: nowi kaznodzieje nie znają cichości i posłuszeństwa". Ta droga pokory, łagodności i posłuszeństwa jest wspierana przez "pewność, że Duch Święty działa w każdym wieku Kościoła".. Jest to konkluzja pierwszej katechezy. "wiara w Ducha Świętego obecnego w Kościele niesie nas do przodu i zbawi"..

Inicjatywa Boga, prymat łaski, wezwanie do odpowiedzialności

W swojej drugiej katechezie (por. Rozprawa ogólna, 30-VI-2021), papież przedstawia postać Pawła, prawdziwego apostoła. Jako taki nie daje się wciągnąć w spory judaistów na temat obrzezania i wypełnienia Starego Prawa. On nie pozostaje na powierzchni problemów czy konfliktów, jak to czasem mamy pokusę robić, aby dojść do porozumienia. Paweł podkreśla, można powiedzieć, słuszność swojego zamiaru (por. Ga 1,10).

Po pierwsze, apostoł przypomina Galatom, że jest prawdziwym apostołem nie dzięki własnym zasługom, ale dzięki Bożemu powołaniu. Przypomina historię swojego powołania i nawrócenia (por. Ga 1,13-14; Flp 3,6; Ga 1,22-23). 

"Paweł" -Franciszek zaznacza, że "W ten sposób ukazuje prawdę o swoim powołaniu poprzez uderzający kontrast, jaki powstał w jego życiu: z prześladowcy chrześcijan, ponieważ nie zachowywali tradycji i prawa, został powołany, by stać się apostołem, by głosić Ewangelię Jezusa Chrystusa". A teraz Paul jest wolny. Wolny do głoszenia Ewangelii i wolny także do wyznawania swoich grzechów. I właśnie dlatego, że rozpoznaje tę zmianę, jest pełen podziwu i uznania. 

"To" -interpretuje papież "jak gdyby chciał powiedzieć Galatom, że mógł być kimś innym niż apostołem. Od dziecka wychowywany był na nienagannego obserwatora prawa mojżeszowego, a okoliczności skłoniły go do walki z uczniami Chrystusa. Stało się jednak coś nieoczekiwanego: Bóg w swojej łasce objawił mu swojego umarłego i zmartwychwstałego Syna, aby mógł stać się zwiastunem wśród pogan" (por. Ga 1,15-6)..

I tu następuje konkluzja jego drugiej katechezy: "Drogi Pana są niezgłębione! Dotykamy go na co dzień, ale szczególnie jeśli pomyślimy o czasach, w których Pan nas powołał. 

Proponuje zatem, abyśmy nigdy nie zapominali o czasie i sposobie, w jaki Bóg wszedł w nasze życie: Utrwalaj w naszych sercach i umysłach to spotkanie z łaską, kiedy to Bóg zmienił nasze istnienie. Obyśmy nadal dziwili się i podziwiali Jego miłosierdzie; bo nie ma nic przypadkowego, ale wszystko zostało przygotowane przez Boży plan, który "utkał" naszą historię, pozostawiając nam jednocześnie wolność odpowiedzi z ufnością. 

Wraz z tym pojawia się wezwanie do odpowiedzialności w misji chrześcijańskiej i apostolskiej: "Powołanie zawsze wiąże się z misją, do której jesteśmy przeznaczeni; dlatego jesteśmy proszeni o poważne przygotowanie się, wiedząc, że to sam Bóg nas posyła, sam Bóg podtrzymuje nas swoją łaską"..

Prawdziwe i jedyne przesłanie Ewangelii

W trzecią środę (por. Rozprawa ogólna, 4-VIII-2021) papież skupił się na jedynej "ewangelii", tj. kerygma czyli głoszenie wiary chrześcijańskiej według św. Pawła. Wiemy, że w tym czasie nie została napisana żadna z czterech Ewangelii. Głoszenie wiary polega na głoszeniu śmierci i zmartwychwstania Jezusa jako źródła zbawienia (por. 1 Kor 15, 3-5).

Wobec wielkości tego daru apostoł zastanawia się, dlaczego Galaci myślą o przyjęciu innej "ewangelii", może bardziej wyrafinowanej, bardziej intelektualnej... innej "ewangelii". 

"Apostoł -wskazuje Franciszek. "Wie, że jest jeszcze czas, by nie zrobili fałszywego kroku, i ostrzega ich mocno, bardzo mocno".

A jaki jest argument apostoła? Jego pierwszym argumentem jest wprost to, że głoszenie dokonywane przez tych nowych "misjonarzy" wypacza prawdziwą ewangelię, ponieważ uniemożliwia im dotarcie do ludu Bożego. wolność -słowo klucz - które nabywa się przez wiarę. 

Sednem sprawy - zauważa Papież - jest fakt, że "Galaci są jeszcze 'początkującymi' i ich dezorientacja jest zrozumiała. Nie znają jeszcze złożoności Prawa Mojżeszowego i entuzjazm przyjęcia wiary w Chrystusa popycha ich do słuchania tych nowych kaznodziejów, łudząc się, że ich przesłanie jest komplementarne do przesłania Pawła. I nie jest"..

Papież Franciszek pozdrawia wiernych na audiencji w środę, 25 sierpnia. ©2021 Catholic News Service / Konferencja Biskupów Katolickich USA. 

Apostoł, daleki od negocjacji, napomina Galatów, by trzymali się z dala od wspólnoty, co zagraża jej fundamentom. A tak podsumowuje to Franciszek, także dla nas: "Albo przyjmujecie Ewangelię taką, jaka jest, jaką została ogłoszona, albo przyjmujecie coś innego. Ale z Ewangelią nie można negocjować. Nie można iść na kompromisy: wiara w Jezusa nie jest towarem do negocjacji: jest zbawieniem, jest spotkaniem, jest odkupieniem. Nie sprzedaje się go tanio".

Stąd, konkluduje Francisco, znaczenie umieć rozróżniaćKomisja będzie stosować to kryterium w kolejnych sytuacjach: "Wiele razy widzieliśmy w historii, i widzimy to również dzisiaj, jakiś ruch głoszący Ewangelię na swój sposób, czasem z prawdziwymi, właściwymi charyzmatami; ale potem przesadza i redukuje całą Ewangelię do 'ruchu'".. Z pewnością chodzi o podkreślenie jakiegoś aspektu przesłania ewangelicznego, ale aby przyniosło ono owoce, nie może podcinać swoich korzeni z pełnią Chrystusa, który daje nam światło (objawienie) i życie. 

Paweł wyjaśnia Galatom, że to nie Stare Prawo "usprawiedliwia" (czyni nas sprawiedliwymi lub świętymi przed Bogiem), ale jedynie wiara w Jezusa Chrystusa (por. Ga 2, 16). I do hierarchii Kościoła należy kierowanie tym rozeznaniem, w tak decydujących kwestiach jak autentyczność charyzmatu czy orientacja w jego historycznym rozwoju. 

Znaczenie Starego Prawa

W swojej czwartej katechezie (por. Ogólna publiczność(11-VIII-2021), papież zatrzymuje się nad rozeznaniem znaczenia Starego Prawa, czyli Prawa Mojżeszowego, aby odpowiedzieć na pytanie postawione przez św. Pawła: "Po co jest to prawo?" (Gal 3, 19).  

Prawo, Tora, było darem Boga, który miał zagwarantować ludowi korzyści płynące z Przymierza i gwarantował szczególną więź z Bogiem. "Bo w tym czasie". -Francisco zauważa. "Wszędzie było pogaństwo, wszędzie było bałwochwalstwo i zachowania ludzkie, które wynikają z bałwochwalstwa, dlatego wielkim darem Boga dla swojego ludu jest Prawo, dzięki któremu można iść dalej".. W ten sposób że "związek między Przymierzem a Prawem był tak ścisły, że te dwie rzeczywistości były nierozerwalne. Prawo jest wyrazem tego, że dana osoba, naród jest w przymierzu z Bogiem"..

Ale - zaznacza Papież - podstawą przymierza nie jest prawo, lecz obietnica Abrahamowi. I nie jest tak, że św. Paweł był przeciwnikiem Prawa Mojżeszowego. W rzeczywistości w swoich listach broni jej boskiego pochodzenia i dokładnego znaczenia, ale to Prawo nie mogło dać życia. Ale to Prawo nie mogło dać życia, więc jakie jest, lub było, jego dokładne znaczenie? 

wyjaśnia Francisco: "Prawo jest drogą, która prowadzi cię naprzód do spotkania. Paweł używa bardzo ważnego słowa, Prawo jest "pedagogiem" wobec Chrystusa, pedagogiem wobec wiary w Chrystusa, czyli nauczycielem, który prowadzi cię za rękę na spotkanie. Kto szuka życia, musi patrzeć na obietnicę i jej wypełnienie w Chrystusie".

Innymi słowy, Prawo prowadzi nas do Jezusa, ale Duch Święty uwalnia nas od Prawa, jednocześnie prowadząc nas do jego wypełnienia zgodnie z przykazaniem miłości. 

Teraz, pyta papież, czy to oznacza, że chrześcijanin nie musi przestrzegać przykazań? Nie, odpowiada. Przykazania mają jeszcze dzisiaj sens bycia "pedagogami", którzy prowadzą nas do spotkania z Jezusem. Nie można jednak zostawić spotkania z Jezusem, by wrócić i nadać większe znaczenie przykazaniom. To był problem tych "fundamentalistycznych misjonarzy", którzy sprzeciwiali się Pawłowi. I dlatego papież kończy prostą modlitwą: "Niech Pan pomoże nam iść drogą przykazań, ale patrząc na miłość Chrystusa, na spotkanie z Chrystusem, wiedząc, że spotkanie z Jezusem jest ważniejsze niż wszystkie przykazania". 

I jest zrozumiałe, że Katechizm Kościoła Katolickiego, zachowując obszerne wyjaśnienie dziesięciu przykazań (por. część trzecia, dział drugi, nn. 2052-2557), poprzedza je wyjaśnieniem błogosławieństw, które są jakby "obliczem" Chrystusa, a więc i chrześcijanina (por. nn. 1716-1727).

Jezus Chrystus i przykazania

Franciszek potwierdza w swojej piątej katechezie (por. Ogólna publiczność18-VIII-2021), "wartość propedeutyczna Prawa". którego sensem jest zbawienie w Chrystusie. 

Św. Paweł, zajmując się sytuacją sprzed Chrystusa (Stary Testament), używa wyrażenia "być pod adresem ustawy".. A Papież wyjaśnia to w ten sposób: podstawowe znaczenie wiąże się z ideą negatywnego poddania, typowego dla niewolników ("być pod"). Dlatego apostoł mówi, że bycie "pod Prawem" jest równoznaczne z byciem "strzeżonym" lub "zamkniętym", jak - mówiąc po franciszkańsku - rodzaj prewencyjnego więzienia na pewien okres czasu.

Otóż ten czas, według św. Pawła, trwa od dawna - od Mojżesza do przyjścia Jezusa - i utrwala się tak długo, jak długo człowiek żyje w grzechu.

            Ten związek między Prawem a grzechem apostoł wyjaśni bardziej systematycznie w liście do Rzymian, napisanym kilka lat po liście do Galatów. Papież teraz również podsumowuje to w następujący sposób: prawo prowadzi do zdefiniowania transgresji i uświadamia człowiekowi jego własny grzech: "Uczyniłeś to, dlatego Prawo - Dziesięć Przykazań - mówi tak: jesteś w grzechu"..

A jako znawca ludzkiej psychologii Franciszek dodaje: "Ponadto, jak uczy powszechne doświadczenie, przykazanie kończy się zachęcaniem do transgresji".. Tak pisze apostoł w liście do Rzymian (por. Rz 7, 5-6). W tym sensie zostaliśmy teraz uwolnieni, dzięki usprawiedliwieniu, które zdobył dla nas Chrystus, także od "więziennego" aspektu starego Prawa (por. także 1 Kor 15, 56). Teraz, gdy czas przygotowania dobiegł końca, Prawo musi ustąpić miejsca dojrzałości chrześcijanina i jego wyborowi wolności w Chrystusie.

Papież podkreśla, że nie oznacza to, że wraz z Jezusem Chrystusem przykazania zostały zniesione, ale że nie usprawiedliwiają już nas. "Tym, co nas usprawiedliwia, jest Jezus Chrystus. Przykazania muszą być przestrzegane, ale nie dają nam sprawiedliwości; jest darmowość Jezusa Chrystusa, spotkanie z Jezusem Chrystusem, który usprawiedliwia nas w sposób wolny. Zasługą wiary jest przyjęcie Jezusa. Jedyna zasługa: otworzyć serce"."A co z przykazaniami?"nadal się zastanawia. A on odpowiada: "Musimy je przestrzegać, ale jako pomoc w spotkaniu z Jezusem Chrystusem"..

Jako praktyczny wniosek Francisco proponuje: "Dobrze zrobi nam postawienie sobie pytania, czy żyjemy jeszcze w czasach, w których potrzebujemy Prawa, czy też jesteśmy świadomi, że otrzymaliśmy łaskę bycia dziećmi Bożymi, aby żyć w miłości". Zachęcające jest zatem postawienie dwóch pytań. Pierwszy: "Czy może i ja żyję z tą nadzieją, z tą radością z darmowości zbawienia w Jezusie Chrystusie? I drugi: "Czy ja gardzę przykazaniami? Nie. Zachowuję je, ale nie jako absoluty, bo wiem, że to Jezus Chrystus mnie usprawiedliwia"..

Bardzo pouczające w tym względzie jest trzydzieści numerów Katechizmu Kościoła Katolickiego poświęconych wprowadzeniu dziesięciu przykazań (por. nr 2052-2082). Tam wyjaśnia się, w jaki sposób Jezus potwierdza drogę przykazań i ich odwieczną wartość, także dla chrześcijan, oraz przedstawia siebie jako pełnię przykazań. Przykazania, które były już rozumiane jako odpowiedź na miłosną inicjatywę Boga i przygotowanie do Wcielenia (św. Ireneusz), zostają w pełni podjęte w Chrystusie, który "staje się, dzięki działaniu Ducha Świętego, żywą i wewnętrzną normą naszych działań".(Na temat relacji między Chrystusem a przykazaniami zob. też katechezy Franciszka o przykazaniach, od 13 czerwca do 28 listopada 2018 r.).

Edukacja

Posiadanie "umysłu 10": sumy cnót, pokoju i radości

Uczucia i edukacja serca były głównym tematem XVII Kursu Odświeżającego Wyższego Instytutu Nauk Religijnych Uniwersytetu Nawarry, w którym uczestniczyli Jaime Nubiola, profesor Wydziału Filozofii i Sztuki, Fernando Sarráis, psychiatra i psycholog, Carlos Beltramo i María Calatrava jako prelegenci.

Maria José Atienza-27 września 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

W ciągu trzech dni około pięćdziesięciu osób zagłębiło się w kluczową dziś kwestię w edukacji: uczucia w edukacji w tym roku akademickim. Sprawy sercowe: Wychowanie do miłości: Jak kształtować mądre serca i kochające umysły?

Fernando Sarráis

Uczestnicy, wśród których jest wielu nauczycieli religii z różnych dziedzin edukacji, mogli skorzystać z interwencji profesora Fernando Sarráis, psychiatry i psychologa, który podkreślił znaczenie kształtowania silnej osobowości, podstawy do osiągnięcia stabilności emocjonalnej i szczęścia.

W tym sensie podkreślił, że posiadanie "umysłu 10" składa się moralnie z cnót, ale psychologicznie oznacza posiadanie pokoju i radości bezwarunkowo: "Jest to zadanie, które wykonuje się każdego dnia, zaczynając od małych rzeczy. Nie tylko na plaży, gdy ktoś wyjeżdża na wakacje, ale w poniedziałek, gdy trzeba wcześnie wstać, a w poprzednią niedzielę twoja drużyna przegrała mecz. Bycie negatywnie nastawionym do wszystkiego prowadzi tylko do życia w zgorzknieniu. Podczas swojego wystąpienia zaoferował również pewne wskazówki dotyczące zrozumienia i treningu osób z pewnymi zaburzeniami równowagi afektywnej.

Pięć sesji szkoleniowych

Kurs powstał w wyniku pięciu szkoleń na ten temat z różnych sfer akademickich. Jaime Nubiola, profesor Wydziału Filozofii i Sztuki, który otworzył kurs, skupił się w swoim wystąpieniu na wolności intelektualnej, w którym wskazał, że wola, która kocha dobro, może być wzmocniona przez uczucia, jeśli są one kształcone przez cnoty, i jest kierowana przez poznanie prawdy.

María Calatrava, badaczka z Instytutu Kultury i Społeczeństwa Uniwersytetu, wygłosiła drugą sesję i podkreśliła, że formowanie serca aż do osiągnięcia dojrzałości cnót jest procesem powolnym, cierpliwym i czasem bolesnym, ale może być ekscytującą przygodą dla rodziców i wychowawców.

Również z Instytutu Kultury i Społeczeństwa profesor Carlos Beltramo mówił o tym, jak pomóc ludziom być panami swojej seksualności. Zwrócił uwagę, że relacja między umysłem a sercem wydaje się szczególnie potrzebna, aby człowiek mógł oddać się innym na drodze małżeństwa lub celibatu.

Ostatnią sesję kursu wygłosił Tomás Trigo, profesor Wydziału Teologicznego. Wyjaśnił, że w relacji z Bogiem muszą zostać uruchomione wszystkie zdolności osoby: inteligencja i wola, rozum i afekty. Ale pierwszym, który kocha ludzi i który nosi ich w swoim sercu, jest Bóg.

Świat

Kryzys w Afganistanie - kamień milowy dla godności ludzkiej

Ucieczka z Afganistanu tysięcy przerażonych Afgańczyków, udręka opuszczenia kraju tak wielu Afgańczyków i ludzi Zachodu, dla których 31 sierpnia jest terminem ostatecznym na lotnisku w Kabulu, oraz przeszkody w przyjęciu w krajach zachodnich, odzwierciedlają dramatyczny atak na ludzką godność i braterstwo.

Rafał Górnik-26 sierpnia 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Nieco ponad sześć tysięcy kilometrów dzieli Madryt od Kabulu, 14 godzin lotu samolotem. Z Rzymu i Watykanu nieco mniej. A z Genewy, siedziby biura ONZ w Europie, podobnie. Ale dystans w zakresie praw człowieka stał się w dzisiejszych czasach niemal nieskończony.

Zwrócił na to właśnie uwagę chargé d'affaires stałej misji Stolicy Apostolskiej przy ONZ w Genewie, monsignor John Putzer, który przemawiając na 31. specjalnej sesji Rady Praw Człowieka, wezwał "do uznania i podtrzymania poszanowania godności ludzkiej i podstawowych praw każdej osoby, w tym prawa do życia, wolności wyznania, prawa do swobodnego przemieszczania się i pokojowych zgromadzeń".

"W tym krytycznym momencie - dodał - niezwykle ważne jest wspieranie sukcesu i bezpieczeństwa działań humanitarnych w tym kraju, w duchu międzynarodowej solidarności, aby nie zaprzepaścić poczynionych postępów, zwłaszcza w dziedzinie zdrowia i edukacji". Zdaniem Stolicy Apostolskiej "dialog integracyjny" jest "najpotężniejszym narzędziem" do osiągnięcia celu, jakim jest pokój, i pragnie zaapelować do całej wspólnoty międzynarodowej, by "przeszła od deklaracji do czynów", przyjmując uchodźców "w duchu ludzkiego braterstwa".

Monsignor Putzer przypomniał w ten sposób wezwanie papieża Franciszka do modlitwy z 15 sierpnia, błagając o szukanie rozwiązań przy stole dialogu i zaprzestanie hałasu broni. Jego słowa tekstowe na modlitwie Anioł Pański brzmiały następująco: "Błagam was, abyście wraz ze mną modlili się do Boga pokoju, aby ustał hałas broni i aby przy stole dialogu można było znaleźć rozwiązania. Tylko wtedy zamęczeni mieszkańcy tego kraju - mężczyźni, kobiety, starcy i dzieci - będą mogli wrócić do swoich domów i żyć w pokoju i bezpieczeństwie z pełnym wzajemnym poszanowaniem".

Zajęcie Kabulu wpływa na nas

Powrót do władzy talibów oznaczał koniec dwudziestoletniej obecności Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników. I jak napisał Andrea Riccardi, założyciel Wspólnoty Sant'Egidio, "zajęcie Kabulu dotyczy także nas" (Famiglia Cristiana). Powrót talibów dotyka wszystkich w każdym sensie, ale przede wszystkim oczywiście w sensie czysto fizycznym, walki o życie, pierwsze prawo człowieka. Wystarczy zobaczyć obrazy setek Afgańczyków stłoczonych w ładowniach samolotów lub słowa Afgańczyków, którzy niedawno przybyli do naszego kraju, jak na przykład kapitan afgańskiej drużyny koszykówki na wózkach, Nilofar Bayat, która powiedziała w Bilbao: "Jestem dowodem na to, że w Afganistanie nie ma przyszłości i nadziei".

Rzeczywiście, 31 sierpnia zbliża się coraz bardziej. Jest to uzgodniona przez USA i talibów data wycofania wojsk, ale do ewakuacji pozostały tysiące ludzi i może być konieczne jej przedłużenie. Dla talibów to ewentualne rozszerzenie "jest czerwoną linią", "albo będą konsekwencje". Niestabilność i podejrzenia o ataki rosną na lotnisku, do którego tysiące ludzi desperacko próbuje uzyskać dostęp.

Braterstwo ludzi

Zagrożenia życia, godności i wolności ludzkiej ze strony reżimu talibów są źródłem wielkiego niepokoju dla tysięcy ludzi w kraju o niewielkiej liczbie chrześcijan, a już na pewno dla papieża Franciszka, który w marcu tego roku odbył w Iraku w starożytnym mieście rodzinnym Abrahama - Ur Chaldejskim historyczne spotkanie z przedstawicielami wspólnot żydowskich i większej liczby muzułmańskich i wezwał ich do kroczenia drogą pokoju, braterstwa i przebaczenia.

Kryzys afgański jest również, w tym samym duchu, ciosem w nauczanie papieża Franciszka zawarte w encyklice Fratelli Tutti, podpisanej przez Ojca Świętego 4 października ubiegłego roku w Asyżu. Jak podkreślił na łamach tego portalu prof. Ramiro Pellitero, zajmując się braterstwem i przyjaźnią społeczną, "papież deklaruje, że skupia się na uniwersalnym wymiarze braterstwaNie na darmo jednym z kluczowych punktów dokumentu jest odrzucenie indywidualizmu. Wszyscy jesteśmy braćmi", członkami tej samej ludzkiej rodziny, która pochodzi od jednego Stwórcy i która płynie w tej samej łodzi. Globalizacja pokazuje nam potrzebę współpracy na rzecz dobra wspólnego i troski o życie, dialog i pokój.

Przyjęcie i wysiłki na rzecz integracji wielotysięcznej rzeszy uchodźców uciekających w popłochu z własnego kraju będą punktem odniesienia dla wizualizacji poparcia dla godności osoby ludzkiej, niezależnie od jej rasy, religii czy narodowości, oraz przestrzegania nauki papieża.

Czytania niedzielne

Komentarz do czytań na 22. niedzielę czasu zwykłego (B)

Andrea Mardegan komentuje czytania z 22 Niedzieli Zwykłej, a Luis Herrera wygłasza krótką homilię wideo. 

Andrea Mardegan-25 września 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Epizod o faryzeuszach i uczonych w Piśmie, którzy przybywają z Jerozolimy, aby zapytać Jezusa, dlaczego jego uczniowie jedzą nieczystymi rękami, poprzedzony jest takim oto scenariuszem: "Gdy wyszli z łodzi, od razu go rozpoznali. I przeszli przez cały ten region, a gdziekolwiek usłyszeli, że jest, przynosili do niego chorych na noszach. A gdziekolwiek się udał, do miast lub wiosek, kładli chorych na rynkach i błagali go, aby pozwolił im dotknąć przynajmniej rąbka Jego szaty; i wszyscy, którzy się go dotknęli, zostali uzdrowieni.". Krótko wcześniej nakarmił pięć tysięcy ludzi pięcioma chlebami i dwiema rybami. Co za kontrast z tymi, którzy mają problemy z ablucjami i przestrzeganiem zewnętrznych recept. Jakby od tych rzeczy zależało zbawienie. Jezus stosuje do nich proroctwo Izajasza: "Ci ludzie czczą mnie swoimi ustami, ale ich serca są daleko ode mnie. Czczą mnie bezużytecznie, podczas gdy uczą doktryn, które są nakazami ludzi.". Jest to proroctwo, które zawsze można zastosować w całej historii ludzkości i Kościoła do wszystkich zwolenników formalizmu, spirytualizmu, legalizmu. Ich serce jest daleko od Boga. 

Jezusowi bardzo zależy na wyjaśnieniu tych prawd, zresztą przywołuje do siebie tłum, który odszedł, bo nie obchodziły go te faryzejskie spory, które z pewnością nie przyciągały tłumów. Zamiast tego Jezus chce mówić wyraźnie do całego tłumu, aby jego nauka dotarła do wszystkich w całej historii i mówi: "...".Słuchajcie Mnie wszyscy i zrozumcie Mnie dobrze.

Używa tych dwóch czasowników razem - słuchać i rozumieć - w formie imperatywnej tylko w tym odcinku i w paralelnym fragmencie u Mateusza. Oznacza to, że jest to sprawa niecierpiąca zwłoki i nie chce przegapić okazji, by głośno to powiedzieć. "Nie ma nic poza człowiekiem, co wchodząc w niego, mogłoby uczynić go nieczystym".. W ten sposób czyni wszystkie pokarmy czystymi, wyjaśnia dalej Marek, ale można też powiedzieć, że pamiętał, iż wszystko, co zostało stworzone przez Boga, jest dobre, a w przypadku człowieka bardzo dobre. Z drugiej strony, "Z wnętrza serc ludzkich pochodzą złe myśli, wszeteczeństwa, kradzieże, zabójstwa...".

A jak zatem może zostać oczyszczone serce człowieka tak zdolnego do grzechu? Benedykt XVI przypomina, w rozdziale Jesteś czysty. jego pracy Jezus z Nazaretu (II), że w innych fragmentach Nowego Testamentu wyjaśnia się, że jesteśmy oczyszczeni przez wiarę (Dz 15, 5-11), przez słowo, które Jezus nam ogłosił (J 15, 3), przez Jego miłość (J 13), przez prawdę, która jest nim samym i w której jesteśmy zanurzeni (J 17, 17). Także przez nadzieję w Chrystusie, który oczyszcza nas, jak On jest czysty (1 J 3, 3).

Homilia na czytania z niedzieli 22.

Ksiądz Luis Herrera Campo oferuje swój nanomiliakrótkie jednominutowe refleksje do tych lektur.

Watykan

"Hipokryzja zagraża jedności w Kościele".

Podczas środowej audiencji ogólnej papież Franciszek skomentował postawę, która może pojawić się wśród chrześcijan: hipokryzję. Zachęcał do spójnego zachowania, przypominając słowa Pana: "Niech twój język będzie: 'tak, tak'; 'nie, nie'".

David Fernández Alonso-25 września 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Papież Franciszek skupił się podczas dzisiejszej audiencji na epizodzie z Listu do Galatów, w którym św. Paweł używa terminu "hipokryzja". "List do Galatów - zaczął Franciszek - donosi o dość zaskakującym fakcie. Jak słyszeliśmy, Paweł mówi, że poprawił Cephasa, czyli Piotra, przed wspólnotą w Antiochii, ponieważ jego zachowanie nie było dobre. Co się stało tak poważnego, aby zobowiązać Pawła do zwrócenia się do Piotra w ostrych słowach? Może Paweł przesadził, zostawił zbyt wiele miejsca dla jego charakteru, nie umiejąc się powstrzymać? Zobaczymy, że tak nie jest, ale że znów chodzi o relację między Prawem a wolnością".

"Pisząc do Galatów - kontynuuje Papież - Paweł celowo wspomina o tym epizodzie, który miał miejsce w Antiochii wiele lat wcześniej. Zamierza on przypomnieć chrześcijanom z tych wspólnot, że absolutnie nie mogą słuchać tych, którzy głoszą konieczność obrzezania i tym samym popadnięcia "pod Prawo" ze wszystkimi jego nakazami. Piotr został skrytykowany za swoje zachowanie przy stole. Żydowi Prawo zabraniało jeść z nie-Żydami. Ale sam Piotr w innej okoliczności udał się do Cezarei do domu centuriona Korneliusza, choć wiedział, że przekracza Prawo. Następnie powiedział: "Bóg mi pokazał, że żaden człowiek nie może być nazwany profanum lub nieczystym.

Franciszek zatrzymał się w tym momencie, kiedy św. Paweł w swoim wyrzucie używa terminu, który pozwala nam wejść w głębię jego reakcji: obłuda (por. Ga 2,13). Przestrzeganie Prawa ze strony chrześcijan prowadziło do tego obłudnego zachowania, które apostoł zamierza zwalczać z mocą i przekonaniem. Czym jest obłuda? Można powiedzieć, że jest to strach przed prawdą. Woli się udawać, zamiast być sobą. Udawanie uniemożliwia odwagę otwartego mówienia prawdy, dlatego łatwo jest uciec od obowiązku mówienia jej zawsze, wszędzie i mimo wszystko. W środowisku, w którym relacje międzyludzkie przeżywane są pod sztandarem formalizmu, wirus hipokryzji rozprzestrzenia się łatwo".

"W Biblii znajdujemy różne przykłady, w których zwalczana jest hipokryzja. Pięknym świadectwem jest historia starego Eleazara, którego poproszono o udawanie jedzenia mięsa składanego w ofierze pogańskim bóstwom, aby uratować jego życie. Lecz ów człowiek z bojaźnią Bożą odpowiedział: 'W naszym wieku nie godzi się bowiem udawać, aby wielu młodzieńców, sądząc, że Eleazar w dziewięćdziesiątym roku życia zwrócił się do pogańskich obyczajów, również przez mój pozór i przywiązanie do tej krótkiej resztki życia zbłądziło z mojego powodu, a ja przyniosłem plamę i hańbę mojej starości'".

"Hipokryta - podsumował Franciszek - to osoba, która udaje, schlebia i zwodzi, ponieważ żyje z maską na twarzy i nie ma odwagi stanąć w obliczu prawdy". Z tego powodu nie jest zdolny do prawdziwej miłości: ogranicza się do życia w egoizmie i nie ma siły, by z przejrzystością okazać swoje serce. Jest wiele sytuacji, w których można sprawdzić hipokryzję. Często jest to ukryte w miejscu pracy, gdzie próbuje się sprawiać wrażenie przyjaźni z kolegami, podczas gdy rywalizacja prowadzi do bicia ich za plecami. W polityce nierzadko spotyka się hipokrytów, którzy żyją rozdwojeniem pomiędzy tym, co publiczne, a tym, co prywatne. Szczególnie odrażająca jest hipokryzja w Kościele. Nie powinniśmy nigdy zapominać słów Pana: "Niech waszym językiem będzie 'tak, tak'; 'nie, nie'; bo cokolwiek stąd pochodzi, jest od Złego" (Mt 5,37). Postępować inaczej to zagrażać jedności w Kościele, o którą modlił się sam Pan".

Watykan

Papież Franciszek wysyła pomoc gospodarczą na Haiti, do Bangladeszu i Wietnamu

Ojciec Święty podjął decyzję o wysłaniu wkładu finansowego na pomoc krajom znajdującym się w sytuacji kryzysowej, takim jak Haiti, Bangladesz czy Wietnam.

David Fernández Alonso-24 września 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Papież Franciszek podjął decyzję o wysłaniu na Haiti, za pośrednictwem Dykasterii ds. Służby Integralnemu Rozwojowi Człowieka, wstępnego wkładu w pomoc dla ludności dotkniętej trzęsieniem ziemi w sytuacji kryzysowej. Nota z Sala Stampa Stolicy Apostolskiej wyraża to w następujący sposób: "W następstwie trzęsienia ziemi, które nawiedziło Haiti z niezwykłą gwałtownością, powodując - według danych władz lokalnych - co najmniej 2.200 ofiar i ponad 12.000 rannych, a także rozległe szkody materialne, Papież Franciszek, za pośrednictwem Dykasterii ds. Służby Integralnemu Rozwojowi Człowieka, podjął decyzję o przesłaniu wstępnego wkładu w wysokości 200.000 euro, aby pomóc ludności w tej fazie kryzysowej, która dołącza się do już trudnej sytuacji spowodowanej przez COVID-19."

Suma ta, która zostanie rozdzielona we współpracy z Nuncjaturą Apostolską między diecezje najbardziej dotknięte katastrofą, zostanie przeznaczona na dzieła pomocy ofiarom trzęsienia ziemi i "ma być bezpośrednim wyrazem poczucia duchowej bliskości i ojcowskiej otuchy wobec dotkniętych nim osób i terytoriów, wyrażonej przez Ojca Świętego na marginesie modlitwy Anioł Pański na placu św. Piotra w niedzielę 15 sierpnia 2021 r. z wezwaniem opieki Matki Bożej".

"Ten wkład - powiedziała Stolica Apostolska - który towarzyszy modlitwie wspierającej umiłowany naród haitański, jest częścią pomocy, która jest aktywizowana w całym Kościele katolickim i w którą zaangażowane są, oprócz różnych Konferencji Episkopatów, liczne organizacje charytatywne".

Ponadto Ojciec Święty "podjął również decyzję o wysłaniu wstępnej pomocy nadzwyczajnej w wysokości około 69 tys. dolarów dla ludności Bangladeszu, dotkniętej niedawno cyklonem Yaas; oraz 100 tys. euro dla ludności Wietnamu, która znajduje się w stanie poważnego cierpienia z powodu społeczno-ekonomicznych konsekwencji pandemii COVID-19".