Watykan

Finanse Watykanu, bilanse IOR i Obligacji św. Piotra

Istnieje nierozerwalny związek między budżetami Oblatów św. Piotra i Instytutu Dzieł Religijnych.

Andrea Gagliarducci-12 lipca 2024 r.-Czas czytania: 4 minuty

Istnieje ścisły związek między roczną deklaracją Obolus św. oraz bilans Istituto delle Opere di Religione, tak zwanego "banku watykańskiego". Ponieważ obol jest przeznaczony na działalność charytatywną papieża, ale ta działalność charytatywna wyraża się również we wspieraniu struktur Kurii Rzymskiej, ogromnego "budżetu misyjnego", który ma wydatki, ale nie tak wiele dochodów, i który musi nadal wypłacać pensje. A ponieważ IOR od pewnego czasu dobrowolnie przekazuje swoje zyski właśnie papieżowi, zyski te służą odciążeniu budżetu Stolicy Apostolskiej. 

Przez lata IOR nie miał takich samych zysków jak w przeszłości, więc udział przydzielony papieżowi zmniejszył się z biegiem lat. Ta sama sytuacja dotyczy Obolo, którego dochody zmniejszyły się na przestrzeni lat i który również musiał stawić czoła temu spadkowi wsparcia IOR. Do tego stopnia, że w 2022 r. musiał podwoić swoje dochody poprzez ogólne zbycie aktywów.

Dlatego też oba budżety, opublikowane w zeszłym miesiącu, są ze sobą w jakiś sposób powiązane. W końcu Finanse Watykanu zawsze były połączone, a wszystko przyczynia się do pomocy w misji papieża. 

Przyjrzyjmy się jednak obu budżetom bardziej szczegółowo.

Kula Świętego Piotra

29 czerwca Oblaci św. Piotra przedstawili swój roczny bilans. Dochód wyniósł 52 miliony, ale wydatki wyniosły 103,4 miliona, z czego 90 milionów na misję apostolską Ojca Świętego. W misję wliczone są wydatki Kurii, które wynoszą 370,4 miliona. Obowiązek wnosi zatem 24% do budżetu Kurii. 

Tylko 13 milionów trafiło na cele charytatywne, do których należy jednak dodać darowizny od papieża Franciszka za pośrednictwem innych dykasterii Stolicy Apostolskiej o łącznej wartości 32 milionów, z czego 8 milionów trafiło na cele charytatywne. finansowany bezpośrednio przez Obolo.

Podsumowując, między Funduszem Obolusa a funduszami dykasterii częściowo finansowanymi przez Obolusa, papieska organizacja charytatywna sfinansowała 236 projektów na łączną kwotę 45 milionów. Bilans zasługuje jednak na kilka uwag.

Piotra, który często kojarzony jest z działalnością charytatywną papieża? Piotra, który często kojarzony jest z działalnością charytatywną papieża. Tak, ponieważ samym celem tego obowiązku jest wspieranie misji Kościoła, a został on zdefiniowany w 1870 r., po tym jak Stolica Apostolska utraciła państwa papieskie i nie miała już dochodów, aby uruchomić maszynę.

To powiedziawszy, interesujące jest to, że budżet Oblatów można również odliczyć od budżetu Kurii. Z 370,4 mln środków budżetowych, 38,9% jest przeznaczone dla Kościołów lokalnych znajdujących się w trudnej sytuacji i w określonych kontekstach ewangelizacji, co stanowi 144,2 mln.

Fundusze na uwielbienie i ewangelizację wynoszą 48,4 miliona, czyli 13,1%.

Rozpowszechnianie wiadomości, czyli cały sektor komunikacji watykańskiej, stanowi 12,1% budżetu, z łączną kwotą 44,8 mln.

37 milionów (10,9% budżetu) przeznaczono na wsparcie nuncjatur apostolskich, podczas gdy 31,9 miliona (8,6% całości) poszło na służbę charytatywną - dokładnie pieniądze przekazane przez papieża Franciszka za pośrednictwem dykasterii - 20,3 miliona na organizację życia kościelnego, 17,4 miliona na dziedzictwo historyczne, 10,2 miliona na instytucje akademickie, 6,8 miliona na rozwój ludzki, 4,2 miliona na edukację, naukę i kulturę oraz 5,2 miliona na życie i rodzinę.

Dochód, jak wspomniano powyżej, wynosi 52 mln euro, z czego 48,4 mln euro to darowizny. W ubiegłym roku darowizn było mniej (43,5 mln euro), ale dochód, dzięki sprzedaży nieruchomości, wyniósł 107 mln euro. Co ciekawe, 3,6 miliona euro dochodu pochodzi ze zwrotów finansowych.

Jeśli chodzi o darowizny, 31,2 miliona pochodziło z bezpośredniej zbiórki przez diecezje, 21 milionów od prywatnych darczyńców, 13,9 miliona od fundacji i 1,2 miliona od zakonów.

Kraje o największej liczbie dawców to Stany Zjednoczone (13,6 mln), Włochy (3,1 mln), Brazylia (1,9 mln), Niemcy i Korea Południowa (1,3 mln), Francja (1,6 mln), Meksyk i Irlandia (0,9 mln), Czechy i Hiszpania (0,8 mln).

Bilans IOR

Na stronie IOR 13 mln euro na rzecz Stolicy Apostolskiej, w porównaniu do zysku netto w wysokości 30,6 mln euro.

Zyski stanowią znaczną poprawę w stosunku do 29,6 mln euro w 2022 roku. Liczby te należy jednak porównać: wahają się od 86,6 mln zysku zadeklarowanego w 2012 r. - co czterokrotnie zwiększyło zysk z poprzedniego roku - do 66,9 mln w raporcie za 2013 r., 69,3 mln w raporcie za 2014 r., 16,1 mln w raporcie za 2015 r., 33 mln w raporcie za 2016 r. i 31,9 mln w raporcie za 2017 r., do 17,5 mln w 2018 r.

Tymczasem w raporcie za 2019 r. zyski oszacowano na 38 milionów, co również przypisano korzystnemu rynkowi.

W 2020 r., roku kryzysu COVID, zysk był nieco niższy i wyniósł 36,4 mln euro.

Jednak w pierwszym roku po pandemii, w 2021 r., który nie był jeszcze dotknięty wojną na Ukrainie, trend powrócił do ujemnego, z zyskiem wynoszącym zaledwie 18,1 mln euro, a dopiero w 2022 r. powrócił do bariery 30 mln euro.

Raport IOR 2023 mówi o 107 pracownikach i 12 361 klientach, ale także o wzroście depozytów klientów: +4% do 5,4 mld euro. Liczba klientów nadal spada (12 759 w 2022 r., nawet 14 519 w 2021 r.), ale tym razem spada również liczba pracowników: 117 w 2022 r., 107 w 2023 r.

Tym samym negatywny trend wśród klientów utrzymuje się, co powinno dać nam do myślenia, biorąc pod uwagę, że weryfikacja kont uznanych za niezgodne z misją IOR została zakończona jakiś czas temu.

Teraz IOR jest również wezwany do udziału w reformie finansów Watykanu, której pragnie papież Franciszek. 

Jean-Baptiste de Franssu, przewodniczący Rady Superintendencji, podkreśla w swoim liście do zarządu wiele wyróżnień, jakie IOR otrzymał za swoją pracę na rzecz przejrzystości w ciągu ostatniej dekady i ogłasza: "Instytut, pod nadzorem Urzędu Nadzoru i Informacji Finansowej (ASIF), jest zatem gotowy do odegrania swojej roli w procesie centralizacji wszystkich watykańskich aktywów, zgodnie z instrukcjami Ojca Świętego i biorąc pod uwagę najnowsze zmiany regulacyjne.

Zespół IOR jest chętny do współpracy ze wszystkimi watykańskimi dykasteriami, z Administracją Dziedzictwa Stolicy Apostolskiej (APSA) oraz do pracy z Komitetem Inwestycyjnym w celu dalszego rozwoju zasad etycznych FCI (Faith Consistent Investment) zgodnie z doktryną społeczną Kościoła. Kluczowe jest, aby Watykan był postrzegany jako punkt odniesienia".

AutorAndrea Gagliarducci

Zasoby

Wyznania niespokojnego serca: Dlaczego warto czytać św. Augustyna?

Augustyn (354-430), jeden z największych Ojców Kościoła i myślicieli w historii, pozostawił po sobie ogromny dorobek, który głęboko naznaczył teologię, filozofię i kulturę Zachodu.

Jerónimo Leal-21 czerwca 2025-Czas czytania: 8 minuty

Papież Leon XIV Augustyna" i jako taki dobrze go zna i cytuje w swoich przemówieniach. Kim był św. Augustyn i jaki wpływ wywiera na nas do dziś?

Augustyn jest, według wielu, największym z Ojców i jednym z najgłębszych intelektów ludzkości. Potwierdzeniem tego jest jego ogromny wpływ na kolejnych myślicieli oraz fakt, że badania nad nim mnożą się wykładniczo. Produkcja literacka św. Augustyna jest ogromna, a bardzo niewiele jego pism zostało utraconych: tylko dziesięć z 93 tytułów (232 książek), które sam cytuje w dziele św. Wycofania trzy lata przed śmiercią. Styl Augustyna sprawia, że nie sposób zapomnieć o jego wcześniejszym oddaniu retoryce: jego język obfituje w idee i przypowieści, czasami trudne do przetłumaczenia, ale które zawsze reagują z wielką szczerością na to, co zamierza przekazać, a mimo to nie gardził wulgarnym językiem, gdy uważał go za bardziej odpowiedni dla publiczności.

Źródła augustiańskie

Istnieją cztery współczesne źródła dotyczące jego życia i dzięki nim możliwe byłoby odtworzenie jego życia niemal dzień po dniu. 

1. The WyznaniaTo autobiograficzne, najpopularniejsze dzieło wszech czasów, napisane wkrótce po wyborze na biskupa, między 397 r. (śmierć Ambrożego) a 400 r., ma niezwykłą wartość, nie tylko ze względu na śledzenie jego duchowej podróży, ale także jako starożytne świadectwo niezliczonych aspektów ludzkiej psychologii, reakcji człowieka na siebie, na innych i na Boga.

2. The Wycofanianapisany pod koniec jego życia (427), jest osądem, z poprawkami, jego wcześniejszych prac i opisem motywów, które skłoniły go do ich napisania, i jest fundamentalną pracą dla poznania duszy i motywów, które inspirują jego pisma.

3. Epistolarne, bardzo obfite, w których rozwiązuje pytania postawione mu przez współczesnych lub stawia je innym, jak na przykład św.

4. Wyjątkowe znaczenie i wartość historyczną ma również Życie Augustyna przez Posidiusza, jego ucznia i wiernego przyjaciela, napisany między 431 a 439 rokiem.

Życie Augustyna można podzielić na różne okresy.

1) Od narodzin do nawrócenia (354-386). 

Augustyn urodził się 13 listopada 354 r. w Tagaście (Numidia). Studiował w Tagaście, Madaurze i Kartaginie. Doskonale znał język i kulturę łacińską, ale nie znał greki ani języka punickiego. Został wychowany na chrześcijanina przez swoją matkę Monikę, ale nie został ochrzczony. W wieku 17 lat (373 r.) miał naturalnego syna, Adeodatusa. W tym samym roku przeczytał Hortensjusz Cyceron (106-43 p.n.e.), obecnie zaginione dzieło, które było nawoływaniem do filozofii, dzięki któremu rozpoczął swój powrót do wiary. Wkrótce potem przeczytał również Pismo Święte, ale zniechęcił go słaby styl, nieodpowiedni dla nauczyciela retoryki. W tym czasie zaczął nauczać gramatyki i retoryki, najpierw w Tagaście (374), następnie w Kartaginie (375-383) i Rzymie (384), a ostatecznie w Mediolanie (jesień 384-lato 386). W tym okresie napisał (380) swoją pierwszą pracę: De pulchro et apto (utracone). 

Był zwolennikiem doktryny manichejskiej, która oferowała radykalne rozwiązanie problemu zła, dzieląc rzeczywistość na dwie przeciwstawne zasady, światło i ciemność (dobro i zło), które współistnieją w człowieku, który musi je oddzielić, aby zostać zbawionym. Oddzielenie to odbywa się, według manichejczyków, poprzez przestrzeganie trzech pieczęci: ust (która zabrania nieczystych słów i jedzenia), rąk (która zabrania pracy fizycznej, zwłaszcza uprawy pól i składania ofiar ze zwierząt) oraz piersi (która zabrania złych myśli i małżeństwa, ponieważ uniemożliwia światłu odłączenie się od materii).

Augustyn nie doszedł do głębokiej wiary w manicheizm, chociaż akceptował racjonalizm, materializm i dualizm, ale wraz ze studiami przekonał się o niespójności religii Manesa, zwłaszcza po dialogu z manichejskim biskupem Faustusem, który spowodował, że popadł w sceptycyzm, a kiedy usłyszał kazania św. Ambrożego, odkrył klucz do interpretacji Starego Testamentu i doszedł do przekonania, że autorytetem, na którym opiera się wiara, jest Pismo Święte czytane w Kościele.

2. Od nawrócenia do episkopatu (386-396). 

W październiku 385 r. Augustyn udał się do Casiciaco (być może dzisiejszego Cossago w Brianza), aby przygotować się do chrztu. Następnie zrezygnował z kariery i małżeństwa. Lektura platoników pomogła mu rozwiązać filozoficzne problemy materializmu i zła, z których pierwszy zaczyna się od świata wewnętrznego, a drugi interpretuje zło jako pozbawienie dobra: zło nie pochodzi od Boga, ani bezpośrednio, ani pośrednio, ponieważ jest brakiem bytu i nie potrzebuje przyczyny. 

W listopadzie napisał kilka traktatów filozoficznych. Dwa w szczególności wyróżniają się jako główne punkty jego filozofii. Pierwszym z nich jest to, że wnętrze człowieka jest samo w sobie obiektywnym odbiciem rzeczywistości, tak więc studiując ludzką duszę można lepiej zrozumieć to, co znajduje się poza człowiekiem. Drugim jest pojęcie uczestnictwa: wszystkie ograniczone dobra, które znamy, są takie dzięki uczestnictwu jednego Najwyższego Dobra, którym jest Bóg. Według Augustyna wiara jest niezbędna do aktywności intelektualnej, crede ut intelligasale wierzy, że ma inteligencję, dlatego mówi również intellige ut credas. W tych dwóch wyrażeniach można podsumować myśl Augustyna na temat relacji między wiarą a rozumem. 

W marcu powrócił do Mediolanu, rozpoczął katechumenat i został ochrzczony przez Ambrożego 25 kwietnia, w przeddzień Wielkanocy. Po chrzcie zdecydował się powrócić do Afryki, aby poświęcić się służbie Bogu. Opuścił Mediolan, ale w Ostii jego matka, Monika, niespodziewanie zachorowała i zmarła. Augustyn postanowił powrócić do Rzymu, interesując się życiem monastycznym i pisarstwem. Z tego okresu pochodzą inne traktaty filozoficzne. Pozostał w Rzymie do lipca lub sierpnia 388 r., po czym wyjechał do Afryki i udał się do Tagaste, gdzie wcielił w życie swój program życia ascetycznego. Następnie pisał głównie przeciwko manichejczykom, takim jak De Genesi v. Manichaeos (388-389). Jego syn Adeodatus zmarł w tym czasie (między 389 a 391 r.). 

W 391 r. udał się do Hippony, aby założyć klasztor, ale niespodziewanie biskup udzielił mu święceń kapłańskich. Z tego okresu pochodzą jego pierwsze homilie. W dniach 28-29 sierpnia 392 r. w Hipponie miał miejsce spór z manichejczykiem Fortunatusem. Następnie napisał do Jerome'a, prosząc go o łacińskie tłumaczenia greckich komentarzy do Biblii i skomponował Enarrationes in Psalmos (komentarze do pierwszych 32 psalmów w 392 r., ale zakończył je w 420 r.) i Psalmus contra partem Donati

17 stycznia 395 r. zmarł Teodozjusz, a cesarzami zostali mianowani Arkadiusz (Wschód) i Honoriusz (Zachód). W tym samym lub następnym roku (395-396) otrzymał konsekrację biskupią, będąc przez pewien czas koadiutorem Waleriusza, a od 397 r. biskupem Hippony. Następnie opuścił klasztor świecki, ale założył klasztor duchowny w domu biskupa.

3. Od episkopatu do kontrowersji pelagiańskiej (396-410). 

Jego działalność biskupia była intensywna: nieprzerwanie głosił kazania, brał udział w przesłuchaniach biskupich w celu osądzenia spraw, opiekował się biednymi, chorymi i sierotami, formacją duchowieństwa, organizacją klasztorów, odbył wiele długich podróży, aby uczestniczyć w soborach afrykańskich, bez przerwy interweniował w polemikach przeciwko manichejczykom, donatystom, pelagianom, arianom i poganom. 

Donatyzm, od imienia jednego z jego pierwszych przedstawicieli, Donatusa, pierwszego ruchu schizmatyckiego, stał się zadeklarowaną herezją: ci, którzy uważali się za zachowujących właściwe zachowanie podczas prześladowań Dioklecjana, odrzucili jako pasterzy tych, których widzieli słabnących podczas prześladowań i stworzyli własną hierarchię, która podwoiła liczbę biskupów. Obaj odwołali się do władzy cesarskiej, która wielokrotnie decydowała na korzyść hierarchii katolickiej. Donatystyczni biskupi nie respektowali jednak żadnej z cesarskich decyzji, aż Konstantyn musiał zdecydować się na brutalne represje. Donatyzm nie miał wpływu poza Afryką, ale był wciąż żywy sto lat później, w czasach Augustyna, i wydaje się, że nie zniknął aż do wyginięcia chrześcijaństwa, które rozpoczęło się od Wandalów, a zakończyło na muzułmanach. 

Augustyn musiał zorganizować debatę z Proculianusem, donatystycznym biskupem Hippony i innymi donatystami (395-396). Jego nauczanie na temat Kościoła jest szczególnie pouczające. Kościół donatystów nie może być prawdziwym Kościołem, ponieważ nie można w nim znaleźć jedności, świętości, apostolskości i katolickości. Poza Kościołem nie ma zbawienia. Chociaż w jego łonie są grzesznicy, Kościół jest święty. Jeśli chodzi o chrzest i sakramenty w ogóle, Augustyn naucza, że ich ważność nie zależy od świętości tego, kto ich udziela, ponieważ ich skuteczność pochodzi od Chrystusa, a nie od szafarza. Do tego pierwszego etapu jego episkopatu należy De doctrina christiana (ukończony w 426 r.), który można nazwać wprowadzeniem do Pisma Świętego, w którym zajmuje się pogańską wiedzą niezbędną do studiowania Biblii, sposobem jej interpretacji i wykorzystania w głoszeniu, a jednocześnie proponuje schemat edukacji chrześcijańskiej, który również wykorzystuje kulturę pogańską.

Z tego okresu pochodzą również inne dzieła przeciwko manichejczykom i Wyznania (397-400). W 399 r. De Trinitate. Objaśnienie Trójcy Świętej przez Augustyna jest jaśniejsze i głębsze niż u poprzednich Ojców. Wierny swojej zasadzie poszukiwania w człowieku światła do zrozumienia tego, co zewnętrzne, wyjaśnia, że dusza ludzka posiada podobieństwo do Trójcy w swoich trzech zdolnościach: pamięci, inteligencji i woli. Dlatego Syn pochodzi od Ojca poprzez inteligencję, jak powiedział już Tertulian, a Duch Święty pochodzi od Ojca i Syna poprzez wolę lub miłość. W dniach 7-12 grudnia 404 r. odbył publiczną debatę z Feliksem Manichejczykiem. 

4. Polemika pelagiańska (410-430). 

24 sierpnia 410 r. Alaryk złupił Rzym, a Pelagiusz udał się do Hippony. Augustyn był duszą soboru w 411 r. między katolikami a donatystami i głównym architektem rozwiązania kontrowersji pelagiańskiej. Pod koniec tego roku otrzymał wiadomość o rozprzestrzenianiu się doktryn pelagiańskich w Kartaginie i potępieniu Celestiusza w procesie, w którym Augustyn nie uczestniczył. 

Spór o łaskę toczył się jedynie wśród biskupów i specjalistów, bez udziału ludu w takim czy innym sensie. W schematyczny sposób można powiedzieć, że Pelagiusz utrzymywał, że człowiek może czynić dobro i unikać zła o własnych siłach, a grzech Adama nie jest przekazywany jako taki jego potomkom: dla nich jest to tylko zły przykład. W Afryce Pelagiuszowi przeciwstawił się św. Augustyn, który przy okazji kontrowersji rozwinął doktrynę, która później przyniosła mu tytuł Doktor łaski. Doktryna ta polega zasadniczo na stwierdzeniu, że człowiek został stworzony w stanie pierwotnej prawości, niewinności, którą Adam utracił dla siebie i swoich potomków wraz z grzechem pierworodnym: wszyscy ludzie zaciągnęli winę, ponieważ wszyscy zgrzeszyli w Adamie i zostali stworzeni w Adamie. massa damnata. Ten grzech jest przekazywany z pokolenia na pokolenie i powoduje oddzielenie od Boga, które jest naprawiane przez chrzest: człowiek potrzebuje boskiej pomocy, aby wykonywać nadprzyrodzone zasłużone dobre uczynki. 

Szczególnie znanym dziełem Augustyna jest Miasto BogaJest to po części apologia, w której klasyczny temat, że chrześcijanie są przyczyną wszelkiego zła, w tym przypadku ruiny Cesarstwa Rzymskiego, jest kontrowany licznymi faktami i argumentami. Ponadto oferuje przegląd historii, najwcześniejszej znanej, z dramatycznym akcentem, który nie jest bez znaczenia; wspólnym wątkiem jest walka między miastem Bożym a ziemskim miastem, między wiarą a niewiarą, między dobrem a złem, niezależnie od tego, czy są jeszcze na ziemi, czy już ją opuścili. Ci, którzy należą do jednego lub drugiego miasta, są wymieszani, zarówno w Kościele, jak i w społeczeństwie cywilnym, i zostaną rozdzieleni, i to ostatecznie, dopiero w dniu rozliczenia.

W ostatnim okresie życia Augustyna przeważają dzieła antypelagiańskie. W latach 413-415 mamy De natura et gratia. W 416 r. Augustyn wziął udział w soborze w Milevi (wrzesień-październik), który potępił Pelagiusza i jego ucznia Celestiusza. 27 stycznia 417 r. Innocenty I potępia Pelagiusza i Celestiusza. 18 marca wybrany zostaje papież Zosimos, który ponownie rozpatruje sprawę Pelagiusza, ogłaszając, że synod rzymski uniewinnił Pelagiusza i Celestiusza. Po wymianie listów między Afryką a Rzymem w sprawie pelagian, w 418 r. Celestiusz i Pelagiusz zostali ekskomunikowani i wydaleni z Rzymu. Latem ukazała się encyklika (Tractoria) Zosimosa uroczyście potępiającego pelagianizm. 

Augustyn wyjaśnia różne aspekty polemiczne. W latach 426-427 pisze De gratia et libero arbitrio a w latach 428-429 Retractationes. Augustyn zmarł 28 sierpnia 430 r., w trzecim miesiącu oblężenia Hippony przez Wandalów. Prawdopodobnie pochowany w katedrze, jego szczątki zostały przeniesione najpierw na Sardynię, a następnie do Pawii, gdzie znajdują się do dziś. Jego dzieła stawały się coraz bardziej rozpowszechnione i popularne, wywierając skuteczny i głęboki wpływ na koncepcje filozoficzne i teologiczne, na prawo oraz na życie polityczne i społeczne. Augustyn jest jednym z wielkich architektów Europy, dzięki swojemu wpływowi na średniowieczną i późniejszą kulturę.

Aby dowiedzieć się więcej:

Zaproszenie do patrologii. Jak Ojcowie Kościoła czytali Biblię.

AutorHieronim Loyal
Redakcja: Rialp
Liczba stron: 328

 

AutorJerónimo Leal

Ewangelizacja

Św. Alojzy Gonzaga zmarł na dżumę po opiece nad zarażonymi ludźmi w Rzymie

21 czerwca Kościół wspomina św. Alojzego Gonzagę, młodego włoskiego jezuitę, który opiekował się chorymi i służył im, zwłaszcza podczas epidemii dżumy w Rzymie w 1591 roku. Zmarł na dżumę w wieku 23 lat. Poświęcił się również kształceniu młodych studentów.  

Francisco Otamendi-21 czerwca 2025-Czas czytania: < 1 minuta

Liturgia obchodzi 21 czerwca święto Święty Alojzy Gonzaga (Luigi Gonzaga, 1568-1591), który mieszkając w Rzymie, stanął w obliczu kilku dramatów, które nawiedzały miasto. Najpierw susza, potem klęska głodu, a na koniec epidemia tyfusu plamistego. Luis udał się do "apestados", aby im pomóc i zmarł na dżumę podczas opieki nad zarażonymi.

Jego biografowie wspominają, że pewnego dnia św. Ludwik zobaczył chorego mężczyznę leżącego na ulicy i bliskiego śmierci: wziął go na ramiona i zaniósł do szpitala Consolata. W ten sposób prawdopodobnie zaraził się, a kilka dni później zmarł w ramionach swoich towarzyszy, mając zaledwie 23 lata. 

Choroba: refleksja i modlitwa

Pochodzący ze szlacheckiej rodziny z Castiglione we Włoszech, ojciec św. Ludwika, markiz Castiglione, przygotował go do kariery wojskowej, a on sam ukończył edukację we Florencji. Wkrótce potem młody Ludwik zaczął cierpieć na niewydolność nerek, co uważał za błogosławieństwo, ponieważ dało mu to czas na refleksję i modlitwę. W tym okresie poczuł powołanie do kapłaństwa. W lipcu 1580 r. przyjął swoją pierwszą komunię od św. Karola Boromeusza. Louis poświęcił się nauczaniu katechizmu ubogich młodych ludzi. 

Przeciw życzenia jego ojcaSt. Louis ogłosiło zamiar dołączenia do sieci Towarzystwo Jezusowe. W wieku osiemnastu lat zrzekł się tytułu i ziemi, wstąpił do jezuitów i studiował u św. Roberta Bellarmina SJ, swojego duchowego doradcy. Pierwsze śluby złożył w 1587 roku. Został kanonizowany w 1726 r. przez Benedykta XIII. Pius XI ogłosił go obrońcą młodzieży katolickiej w 1926 roku. Jan Paweł II mianował go obrońcą chorych na AIDS w 1991 roku.

AutorFrancisco Otamendi

Stany Zjednoczone

Trzy lata po Dobbsie w USA: stany zmieniają politykę aborcyjną

Trzy lata po orzeczeniu w sprawie Dobbs, poszczególne stany prowadzą politykę aborcyjną. 12 krajów zakazało aborcji, a sześć innych ograniczyło ją do okresu między szóstym a dwunastym tygodniem ciąży. Niemniej jednak, liczba aborcji w tym kraju rośnie, mówi Kelsey Pritchard z SBA Pro-Life America. W 2024 r. ich liczba wzrosła do 1 038 100, czyli o niecałe 1% więcej niż w 2023 r.  

OSV / Omnes-21 czerwca 2025-Czas czytania: 5 minuty

Trzy lata po przełomowej decyzji Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych w sprawie Dobbs, unieważniającej legalizację aborcji we wszystkich 50 stanach, każdy stan wciąż nawiguje, a różne przepisy dotyczące aborcji są uchwalane.

Jak należy przypomnieć, w orzeczeniu z dnia 24 czerwca 2022 r. (Dobbs Jackson Women's Health Organization), Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych uchylił wyrok Roe v. Wade wydany 22 stycznia 1973 r., który zalegalizował aborcję we wszystkich 50 stanach. W sprawie Dobbs Sąd Najwyższy orzekł, że aborcja nie jest prawem federalnym i przekazał jurysdykcję nad aborcją stanom.

"Podczas gdy świętujemy, przygotowujemy się również do pracy, która nas czeka", powiedział Kelsey Pritchard, dyrektor ds. publicznych w SBA Pro-Life America, organizacji działającej na rzecz ochrony życia.

Wzrost liczby aborcji

"Zdajemy sobie sprawę, jak wiele pracy przed nami, wiedząc o wzroście liczby aborcji od czasu decyzji w sprawie Dobbs, ponieważ obecnie mamy 1,1 miliona aborcji rocznie" - dodała Kelsey Pritchard.

Rzeczywiście, według Instytutu Guttmachera, w 2024 r. w Stanach Zjednoczonych lekarze przeprowadzili 1 038 100 aborcji, co stanowi wzrost o mniej niż 1 % w porównaniu z rokiem 2023.

Główna rola federalna w aborcji

"Rząd federalny ma do odegrania ważną rolę w kwestii aborcji" - powiedział Pritchard, wskazując na federalne finansowanie, które nadal otrzymuje Planned Parenthood, największy dostawca aborcji w kraju. Decydenci polityczni w Waszyngtonie powinni być zachęceni postępami pro-life poczynionymi przez ustawodawców w ich stanach i zobowiązać się do odważnego działania" - powiedział.

Podczas gdy wiele stanów zakończyło swoje regularne sesje legislacyjne w tym roku, Pritchard zauważył, że niektóre z nich uchwaliły przepisy, które popiera jego organizacja. Obejmują one to, co zwolennicy nazywają edukacją medyczną lub prawem "med ed", które wymaga od państwa wyjaśnienia stanowych przepisów dotyczących aborcji dla pracowników służby zdrowia i ogółu społeczeństwa.

"Są to ustawy, które zasadniczo wyjaśniają, że jeśli jesteś w stanie pro-life, zgodnie z ich prawem pro-life i jesteś w ciąży, nadal możesz uzyskać pomoc w nagłych wypadkach w przypadku ciąży pozamacicznej, poronienia lub innego nagłego przypadku medycznego, tak jak przed orzeczeniem Dobbsa" - powiedziała Pritchard. Jak powiedziała, jedna z takich ustaw w Teksasie została przyjęta przez tamtejszą legislaturę, ale nie została jeszcze podpisana przez republikańskiego gubernatora Grega Abbotta.

Tennessee i Kentucky

W kwietniu republikański gubernator Tennessee, Bill Lee, przyjął ustawę, która według zwolenników wyjaśniałaby medyczne wyjątki od zakazu aborcji, ale według przeciwników jeszcze bardziej ograniczałaby aborcję. W marcu ustawodawcy z Kentucky obalili weto demokratycznego gubernatora Andy'ego Besheara dla podobnej ustawy House Bill 90. 

Arkansas, w którym obowiązuje zakaz aborcji, również przyjęło w kwietniu ustawę zakazującą aborcji ze względu na rasę płodu. Ustawa ta miała wejść w życie w przypadku zablokowania lub uchylenia ogólnego zakazu aborcji.

Z kolei inne stany podjęły kroki w celu ograniczenia barier dla aborcji. Gubernator Jared Polis, demokrata z Kolorado, podpisał w kwietniu ustawę, która zapisała dostęp do aborcji w konstytucji stanowej i zezwoliła na wykorzystanie funduszy publicznych na aborcje.

Zapytany o swoje obawy dotyczące wysiłków w kwestii aborcji na szczeblu stanowym, Pritchard powiedział: "W 2026 r. możemy spodziewać się większej liczby negatywnych głosowań w sprawie aborcji.

Ochrona prawna dla aborcji

W 2024 r. wyborcy zatwierdzili większość referendów mających na celu rozszerzenie ochrony prawnej aborcji (tj. zagwarantowanie lub wzmocnienie jej) w Arizonie, Kolorado, Montanie, Nevadzie, Missouri oraz powiązane środki w Maryland i Nowym Jorku. Jednak Floryda, Nebraska i Dakota Południowa odrzuciły takie środki, przecząc trendowi w wyborach w 2022 i 2023 roku.

Ewentualne głosowanie w 2026 r. w Wirginii zmieniłoby konstytucję stanu Wirginia w celu ustanowienia prawa do wolności reprodukcyjnej, które zdefiniowano by jako "prawo do podejmowania i realizowania własnych decyzji we wszystkich sprawach związanych z ciążą". W Wirginii poprawki do konstytucji Wspólnoty Narodów muszą zostać zatwierdzone przez Zgromadzenie Ogólne dwa razy w ciągu co najmniej dwóch lat, po czym społeczeństwo może głosować w referendum.

Praca przeciwko głosowaniu w Wirginii

Pritchard powiedział, że SBA planuje działać przeciwko przyjęciu ustawy w Wirginii. 

"Naprawdę istnieje potencjał dla każdej decyzji o głosowaniu w sprawie aborcji w każdym stanie, w którym istnieje proces umożliwiający obywatelom przyjmowanie poprawek lub ustaw w ten sposób" - powiedział.

Każde ludzkie życie jest święte. Wsparcie w obliczu ubóstwa

Kościół katolicki naucza, że całe życie ludzkie jest święte od poczęcia do naturalnej śmierci i jako taki sprzeciwia się bezpośredniej aborcji. Po decyzji w sprawie Dobbs, przywódcy kościelni w Stanach Zjednoczonych powtórzyli, że Kościół troszczy się zarówno o matkę, jak i dziecko. Wezwali również do wzmocnienia wsparcia dostępnego dla osób żyjących w ubóstwie lub z innych powodów, które mogą skłonić kobiety do aborcji.

Biskup przewodniczący pro-life: większa ochrona nienarodzonych dzieci

Przed rocznicą urodzin Dobbsa w Sądzie Najwyższym, która przypada 24 czerwca, przewodniczący ds. działań pro-life w Konferencji Biskupów Katolickich USA wzywa katolików do opowiedzenia się za większą ochroną nienarodzonych dzieci.

Biskup Daniel E. Thomas z Toledo w stanie Ohio wezwał wiernych do "angażowania swoich wybranych przedstawicieli we wszystkie kwestie, które zagrażają darowi ludzkiego życia, w szczególności zagrożeniu aborcją", donosi OSV News.

Wraz z orzeczeniem w sprawie Dobbs, sąd zakończył prawie 50 lat "praktycznie nieograniczonej, ogólnokrajowej aborcji", powiedział biskup Thomas w oświadczeniu z 16 czerwca. "Podczas tego Jubileuszowego Roku Nadziei jesteśmy wezwani do głębszej refleksji nad trwałą nadzieją, która została dla nas wywalczona przez śmierć i zmartwychwstanie naszego Pana Jezusa Chrystusa.

Dobbs utorował drogę, ale walka o życie trwa nadal

"Decyzja Dobbsa nie tylko dała stanom wolność ochrony nienarodzonych dzieci, ale także utorowała drogę do zwycięstw pro-life w całym kraju" - kontynuował biskup Thomas. "Rząd federalny jest teraz bliżej niż kiedykolwiek defundacji Planned Parenthood i innych organizacji, których zyski z aborcji szkodzą kobietom i dzieciom".

Jednakże, "pomimo korzyści, jakie przyniosła decyzja Dobbsa, decyzja walka o życie jest daleka od zakończenia", powiedział. "Wiemy, że kilka stanów uchwaliło skrajnie proaborcyjną politykę, zastępując istniejące zabezpieczenia pro-life, a niektóre stany narażają dzieci na aborcję nawet do momentu narodzin.

Stawiając czoła dzisiejszym wyzwaniom, "odnajdźmy na nowo nadzieję w tym Roku Jubileuszowym i umocnijmy się w naszej determinacji, by służyć sprawie życia" - powiedział biskup.

Zachęta dla parafii katolickich do towarzyszenia kobietom

"Oby nasze katolickie parafie nadal przyjmowały, obejmowały i towarzyszyły kobietom w obliczu nieoczekiwanej lub trudnej ciąży poprzez inicjatywy takie jak Walking with Moms in Need" - dodał biskup Thomas. "I obyśmy nigdy nie zmęczyli się dzieleniem się Chrystusowym przesłaniem miłosierdzia ze wszystkimi, którzy cierpią po aborcji, poprzez posługi takie jak Projekt Rachel".

Protestujący przeciwko życiu w Waszyngtonie świętują orzeczenie w sprawie Dobbsa 24 czerwca 2022 r. (Zdjęcie: OSV News/Evelyn Hockstein, Reuters).


————

Kate Scanlon jest krajową reporterką OSV News zajmującą się Waszyngtonem.

Ten artykuł jest tłumaczeniem oryginalnego artykułu OSV News, który można zobaczyć tutaj. tutaj y tutaj.

————–

AutorOSV / Omnes

200 chrześcijan zamordowanych w Nigerii i milczenie hiszpańskiej prasy głównego nurtu

Masakra 200 chrześcijan w Nigerii została praktycznie zignorowana przez hiszpańską prasę głównego nurtu, w przeciwieństwie do innych tragedii na Zachodzie z mniejszą liczbą ofiar. Ta rozbieżność rodzi poważne pytania o wartość, jaką w mediach przywiązuje się do jednych istnień ludzkich, a nie do innych.

20 czerwca 2025-Czas czytania: 2 minuty

Nowa tragedia dotknęła i tak już zranioną społeczność chrześcijańską Nigerii. W nocy z 13 na 14 czerwca grupa dżihadystów dokonała masakry w mieście Yelewata. Atak, który został przeprowadzony z użyciem skrajnej przemocy, pozostawił co najmniej 200 zabitychChrześcijanie, którzy schronili się w ośrodku przesiedleńczym prowadzonym przez misję katolicką. Wielu z nich uciekło wcześniej przed przemocą ze strony grup takich jak Boko Haram.

Jednak ludzki dramat związany z tą masakrą nie odbił się echem w hiszpańskich mediach. Spośród pięciu najczęściej słuchanych stacji radiowych w naszym kraju, tylko dwie podały tę wiadomość. Tylko jedna z pięciu gazet o największym nakładzie poświęciła temu artykuł. Spośród pięciu najchętniej oglądanych kanałów telewizyjnych, tylko jeden poinformował o ataku. A jeśli chodzi o główne agencje informacyjne, tylko jedna z czterech głównych agencji relacjonowała to wydarzenie.

W przeciwieństwie do tego, informacje były szeroko relacjonowane w specjalistycznych mediach religijnych i alternatywnych portalach. Milczenie prasy głównego nurtu kontrastuje z powagą faktów i rodzi niewygodne pytania.

Porównanie jest nieuniknione. W BataclanW Paryżu zginęło prawie 90 osób. Nagłośnienie w mediach było ogromne i trwało tygodniami, co jest logiczne w przypadku tragedii na taką skalę. Ale dlaczego 200 ofiar śmiertelnych w Afryce ledwo trafia na pierwsze strony gazet? Czy życie na Zachodzie jest warte więcej niż życie w Afryce? Czy religia ofiar odgrywa jakąś rolę?

Jak to możliwe, że masakra na taką skalę nie zasługuje na uwagę większości mediów głównego nurtu? Czy jest to ideologiczne, kulturowe lub religijne uprzedzenie? Co by było, gdyby ofiary były innego wyznania, na innym kontynencie lub gdyby zabójcy nie byli dżihadystami? Czy relacje byłyby inne?

Brak uwagi ze strony mediów głównego nurtu nie tylko boli: jest niepokojący. Ponieważ kiedy dziennikarstwo staje się wybiórcze wobec tragedii, traci swoją zdolność do służby publicznej i staje się fabryką pominięć.

AutorJavier García Herrería

Redaktor Omnes. Wcześniej współpracował z różnymi mediami i przez 18 lat uczył filozofii na poziomie Bachillerato.

Hiszpania

Przestępstwa z nienawiści i pornografia, priorytety Konferencji Episkopatu Hiszpanii

Konferencja Episkopatu Hiszpanii zatwierdziła utworzenie urzędu do spraw ujawniania i liczenia przestępstw z nienawiści religijnej oraz Projekt na rzecz godności osoby, w odniesieniu do pornografii i jej konsekwencji.

Javier García Herrería-20 czerwca 2025-Czas czytania: 2 minuty

Stała Komisja Konferencji Episkopatu Hiszpanii (CEE) odbyła swoje zwyczajne posiedzenie w dniach 17 i 18 czerwca w siedzibie CEE w Madrycie. Na dzisiejszej konferencji prasowej sekretarz generalny, abp García Magán, poinformował o głównych kwestiach omawianych podczas spotkania, w tym o zatwierdzeniu nowego biura ds. przyjmowania skarg dotyczących przestępstw z nienawiści i przestępstw na tle religijnym.

Ten nowy urząd, zależny od EWG, został utworzony w celu promowania obrony wolności religijnej i reagowania na ataki, których ofiarami padają katolicy w Hiszpanii. Jego funkcje obejmują przygotowywanie i rozpowszechnianie rocznego raportu na temat przestępstw i wykroczeń motywowanych religijnie, podnoszenie świadomości wśród diecezji na temat tych ataków, a także utrzymywanie dialogu z innymi wyznaniami religijnymi oraz krajowymi i międzynarodowymi podmiotami zaangażowanymi w obronę wolności religijnej.

Projekty na przyszłość

Podczas spotkania kontynuowano również prace nad opracowaniem wytycznych duszpasterskich EWG na czteroletni okres 2026-2030. Dokument ten zostanie przeanalizowany na następnej Komisji Stałej i przedłożony do zatwierdzenia na Zgromadzeniu Plenarnym w listopadzie.

Z drugiej strony, Miguel Garrigós, dyrektor sekretariatu Podkomisja Episkopatu na rzecz Rodziny i Obrony Życia, przedstawiła postępy w zakresie Projekt na rzecz godności ludzkiejktóry koncentruje się na analizie wpływu pornografii i jej konsekwencji. Projekt ten przeszedł z fazy studyjnej do nowego etapu przekrojowej pracy między różnymi komisjami biskupimi. Celem jest przedstawienie w listopadzie planu sformułowanego wokół trzech podstawowych osi: podnoszenia świadomości, zapobiegania i towarzyszenia.

Wspieranie duszpasterstwa powołań

Luis Argüello przedstawił nowe propozycje reorganizacji pracy Duszpasterstwa Powołań, po Kongresie "Dla kogo jestem?", która odbyła się w lutym ubiegłego roku. Biskup podkreślił potrzebę konsolidacji kultury powołaniowej, która promuje dialog między różnymi powołaniami, nadając ciągłość zainicjowanemu procesowi i wzmacniając sieć diecezjalnych duszpasterstw powołaniowych.

Podejmując te kroki, Konferencja Episkopatu potwierdza swoje zaangażowanie w obronę wiary, towarzyszenie duszpasterskie i godność ludzką w coraz bardziej wymagającym kontekście społecznym dla wierzących.

Ewangelizacja

20 czerwca, Błogosławieni męczennicy irlandzcy i angielscy oraz męczennicy japońscy

20 czerwca Kościół świętuje wielu błogosławionych męczenników. Dermot O'Hurley i 16 irlandzkich towarzyszy oraz błogosławiona Małgorzata Ball, pięciu angielskich księży jezuitów za panowania Elżbiety I, córki Henryka VIII i Anny Boleyn, oraz dziewięciu innych jezuitów, w tym trzech księży, również zamęczonych w Nagasaki (Japonia).  

Francisco Otamendi-20 czerwca 2025-Czas czytania: < 1 minuta

W 1992 roku święty Jan Paweł II beatyfikował 17 irlandzkich męczenników, którzy zginęli w latach 1579-1654. Byli to błogosławiony Dermot O'Hurley i 16 jego towarzyszy. Dziś, 20 czerwca, liturgia wita irlandzkich i angielskich błogosławionych, którzy bronili swojej katolickiej wiary i odmówili przyjęcia religijnej supremacji królowej. A także Japończyków, duchownych i świeckich.

Na stronie grupa męczenników jest Dermot O'Hurley, arcybiskup Cashel, który został powieszony w Dublinie 20 czerwca 1584 r., w dniu, w którym obchodzona jest zbiorowa pamięć o nich wszystkich. Był torturowany w Dublinie w 1584 roku, za panowania Elżbieta Icórka Henryka VIII i Anny Boleyn. Spośród 17Liczba kapłanów, z których sześciu było osobami świeckimi, dziewięciu zakonników, niektórzy z nich byli biskupami, a dwóch kapłanami.

Błogosławiony Thomas Whitbread i jego towarzysze zostali zamęczeni przez pięciu księży jezuitów. AngielskiZostali oni fałszywie oskarżeni o zdradę króla Anglii Karola II. Zostali straceni w 1679 roku. 

Również w Japonii

Błogosławiony Francisco PachecoDziewięciu męczenników Towarzystwa Jezusowego, trzech księży i pozostali bracia profesi, katechiści i japońscy współpracownicy, było Portugalczykami i ich towarzyszami. Zostali oni spaleni żywcem w Nagasaki (Japonia) w 1626 roku za nienawiść do wiary chrześcijańskiej.

Strona internetowa jezuitów zauważa, że gubernator przywiązał dziewięciu jezuitów do pali i w ciągu 15 minut wszyscy byli martwi. Zmusił świeckich do bycia świadkami ich śmierci w nadziei, że strach sprawi, że się zmienią. Mylił się. Odesłał ich z powrotem do więzienia, gdzie kilka dni później ponieśli męczeńską śmierć.

AutorFrancisco Otamendi

Dwadzieścia cztery godziny z życia kobiety

Jak mówi Stefan Zweig, autor "24 godzin z życia kobiety", krótkiej powieści, która wciąga od pierwszej minuty: "Świat może być okrutny, ale zawsze znajdą się ludzie gotowi nam pomóc i pocieszyć".

20 czerwca 2025-Czas czytania: 2 minuty

Chciałbym polecić książkę, którą można przeczytać w jedno popołudnie. Jest ona zatytułowana "Dwadzieścia cztery godziny z życia kobiety"i był bestsellerem prawie sto lat temu. Z czasem stał się klasykiem. Opowiada historię w historii, ze strukturą narracyjną znaną jako historia ramowa.

Skandal i krytyka

Książka zaczyna się w hotelu, gdzie goście rozmawiają o tym, co wydarzyło się tego dnia: kobieta, która mieszkała z nimi, właśnie opuściła męża i jest teraz w hotelu. dzieci by odejść z przystojnym przystojniakiem, który od kilku dni błąkał się po okolicy i nie pozostał niezauważony. Rozmowy toczą się wokół sprawy, a wszyscy w szoku krytykują decyzję kobiety, uważając, że jej postępowanie jest karygodne i nic dobrego z tego w przyszłości nie wyniknie.

Tylko jeden dżentelmen nie jest dla niej surowy i pobłażliwie komentuje jej decyzję. Pani C., w wieku sześćdziesięciu czterech lat, słuchając jego nieoceniającej opinii, czuje się zmuszona wybrać go na swojego powiernika. Z pozoru jest starszą, elegancką damą o nienagannej reputacji.

Pani C. ma ciężki kamień w sercu, który czuje potrzebę wyrzucenia w pustkę: następnego dnia obnaża się przed nim, sama. W tym momencie opowiada mu o epizodzie, który wydarzył się 20 lat wcześniej w Monte Carlo, którego głęboko żałuje i o którym nigdy nikomu nie powiedziała. W pewnym momencie mówi, że chciałaby zostać katoliczką, aby móc pójść do spowiedzi, ponieważ w ciągu jednego dnia zrobiła coś, za co osądza siebie każdego dnia.

Ludzie chętni do pomocy

Powieść ma wiele punktów do refleksji, ale pozostałem z jednym, który mnie urzekł: imperatywną potrzebą, jaką my ludzie mamy, aby uwolnić się od tych, którzy nas nie oceniają. W rezultacie często okazuje się, że opowiadamy o swoim życiu zupełnie obcej osobie, której na nas nie zależy. 

Jak mówi Stefan Zweig, autor tej krótkiej powieści, która wciąga od pierwszej minuty: "Świat może być okrutny, ale zawsze znajdą się ludzie gotowi nam pomóc i pocieszyć". 

Więcej
Świat

ACN finansuje ponad 5 300 projektów w 137 krajach

W 2024 r. ACN wsparło 1224 diecezje, przesyłając 139 mln euro w formie darowizn i zapisów.

Javier García Herrería-19 czerwiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

W ciągu ostatniej dekady Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN) zyskała silniejszą pozycję wśród katolików na całym świecie, stając się jedną z najbardziej aktywnych organizacji wspierających społeczności chrześcijańskie dotknięte konfliktami. Chociaż jej obecność jest natychmiastowa w sytuacjach kryzysowych, jej misja wykracza poza pomoc materialną: koncentruje się przede wszystkim na towarzyszeniu duszpasterskim i duchowym.

Opieka duszpasterska

Emblematycznym przykładem tej pracy jest publikacja Biblii dostosowanej dla dzieci, projekt, który osiągnął wymiar globalny. Publikacja ta została przetłumaczona na ponad 190 języków i rozeszła się w ponad 51 milionach egzemplarzy, wnosząc decydujący wkład w ewangelizację i formację chrześcijańską nowych pokoleń na wszystkich pięciu kontynentach.

Praca ACN odzwierciedla silne zaangażowanie w umacnianie wiary i nadziei w najbardziej potrzebujących wspólnotach chrześcijańskich na całym świecie. 28,2% środków przeznaczono na formację kapłanów, zakonników i katechetów, podczas gdy stypendia mszalne stanowiły 23,9%. W sumie na stypendia przekazano 1 619 185 euro, co stanowi wzrost o 11,8% w stosunku do 2023 roku.

Dane 

Fundacja Stolicy Apostolskiej Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN) przedstawiła dziś rano swoje sprawozdanie z działalności i sprawozdanie finansowe za rok 2024. Dane liczbowe zostały przedstawione przez José Maríę Gallardo, dyrektora ACN Hiszpania, oraz Carmen Conde, szefową działu finansów i dziedzictwa ACN Hiszpania.

Na początku wydarzenia przypomniano następujące osoby 200 chrześcijan zabity w ostatnią sobotę w Nigerii.

ACN finansuje ponad 5 300 projektów w 137 krajach dzięki wsparciu prawie 360 000 dobroczyńców w 23 krajach.

W 2024 r. fundacja sfinansowała 5 335 projektów w 1 224 diecezjach. Na arenie międzynarodowej całkowity budżet przydzielony przez ACN wyniósł 139,3 mln euro w formie darowizn i zapisów.

Podział pomocy według projektów

Ukraina, Liban i Indie, najbardziej wspierane kraje

Ukraina otrzymała 8,5 mln euro, co czyni ją trzeci rok z rzędu krajem, który najbardziej skorzystał z ACN od początku wojny. Kolejne miejsca zajęły Liban (7,5 mln euro) i Indie (6,8 mln euro).

W Afryce, na którą przypadło 30,2% funduszy, Burkina Faso wyróżniła się kwotą 2,3 miliona euro, po raz pierwszy plasując się w pierwszej dziesiątce krajów wspieranych przez fundację.

Azja, Oceania i Bliski Wschód również otrzymują znaczne wsparcie, otrzymując 18,7% funduszy, ze szczególnym uwzględnieniem krajów takich jak Indie, Tanzania i Pakistan.

Z drugiej strony, Bliski Wschód otrzymuje 17,5%, co czyni go trzecim najbardziej korzystającym regionem.

Hiszpania: lojalność darczyńców

W Hiszpanii pracę ACN wsparło 24 987 dobroczyńców, z czego 60,5% współpracuje z ACN od ponad pięciu lat. W ramach kampanii na rzecz Kościoła w Ukrainie i Burkina Faso zebrano 14,5 miliona euro, z czego ponad 2,6 miliona pochodziło ze spadków i zapisów.

José María Gallardo, dyrektor ACN w HiszpaniiPodziękował za wsparcie wszystkim "ludziom, którzy sprawiają, że nadzieja naszych cierpiących braci i sióstr nie gaśnie".

Inicjatywy

Adoptuj dziadka, łącząc członków różnych pokoleń

Adoptuj dziadka to inicjatywa, która łączy osoby starsze i młodych ludzi w celu zwalczania samotności wśród osób starszych, kryzysu, który narasta w Hiszpanii i innych krajach na całym świecie. Z ponad 14 000 wolontariuszy i około 10 000 dziadków w programie, Adoptuj Dziadka stał się projektem o dużym wpływie społecznym.

Paloma López Campos-19 czerwiec 2025-Czas czytania: 4 minuty

Ofelia Alayón jest dyrektorem ds. partnerstw w firmie Adoptuj dziadkaprojekt rozpoczęty przez Alberto Cabanesa w 2013 roku, którego celem jest zjednoczenie członków różnych pokoleń. 

Jak wyjaśniają, ich misja opiera się na trzech filarach: "złożyć hołd osoby starsze i pozycjonować je tam, gdzie na to zasługują; tworzyć transformacyjne doświadczenia, które zmieniają życie ludzi; oraz rozwijać technologię łączącą pokolenia na całym świecie.

W wywiadzie dla Omnes Ofelia wyjaśnia genezę projektu, wpływ, jaki wywarł on na zaangażowane w niego osoby w ciągu ostatnich 12 lat oraz wizję jego przyszłości. Adoptuj dziadka.

Jak narodził się pomysł połączenia młodych ludzi ze starszymi?

-Inicjatywa Adoptuj dziadka rozpoczęła się w 2013 roku, kiedy Alberto Cabanes, założyciel, spotkał Bernardo, 86-letniego mężczyznę, owdowiałego i bez potomków, przyjaciela swojego dziadka, który wyznał swoje największe pragnienie: mieć wnuka, z którym mógłby spędzać czas.

To spotkanie zainspirowało Alberto do stworzenia platformy, która łączy młodych wolontariuszy z osobami starszymi, aby poczuli się wysłuchani, towarzyszący i kochani, a także dając im w pewien sposób "wnuka". To, co zaczęło się jako prosty pomysł, stopniowo przekształciło się w inicjatywę, która z dnia na dzień zmienia życie tysięcy osób starszych i wolontariuszy.

Jakie były największe wyzwania, przed którymi stanąłeś na drodze do założenia i rozwoju organizacji?

-Jednym z głównych wyzwań było podniesienie świadomości na temat niechcianej samotności osób starszych. Jest to rzeczywistość, która dotyka wielu osób, ale pozostaje w dużej mierze niewidoczna i w konsekwencji nie otrzymuje uwagi, na jaką zasługuje. Ponieważ o problemie tym nie mówi się wystarczająco dużo, społeczeństwo nie zawsze jest świadome jego skali, ani tego, w jaki sposób może przyczynić się do jego zmiany. Dlatego chcemy zwrócić uwagę na tę sytuację i zaprosić wszystkich, którzy mogą, do zaangażowania się.

Ponadto rozwój organizacji wymagał dużej zdolności do adaptacji, od logistyki i koordynacji wolontariuszy, sprzętu i rezydencji, po wdrażanie postępu technologicznego.

Jaki wpływ zaobserwowałeś w życiu dziadków i młodych ludzi uczestniczących w programie?

-Z biegiem czasu zaobserwowaliśmy, że wolontariat ma ogromny wpływ zarówno na osoby starsze, jak i wolontariuszy. W przypadku osób starszych sam fakt, że czują się wysłuchane i otoczone opieką sprawia, że ich samopoczucie emocjonalne poprawia się, czują się bardziej doceniane i zmniejsza się ich poczucie samotności.

Dla młodych wolontariuszy jest to również doświadczenie transformacyjne: rozwijają empatię i szacunek oraz zdobywają doświadczenie życiowe. Wielu wolontariuszy powiedziało nam, że to doświadczenie zmieniło ich spojrzenie na starość i znaczenie bycia w towarzystwie i nie czucia się samotnym.

Jak wybrać osoby starsze, które skorzystają z programu? Jakie kryteria są ważne, aby zapewnić znaczące połączenie?

-na stronie Adoptuj dziadka Współpracujemy z ponad 400 domami opieki i ośrodkami dziennego pobytu, aby zidentyfikować i wspierać osoby starsze, które chcą i muszą uczestniczyć w projekcie. Pod uwagę brane są różne czynniki, takie jak ich chęć do rozmowy z młodymi ludźmi, ich pragnienie aktywności i potrzeba towarzystwa.

Aby upewnić się, że istnieją prawdziwe więzi, analizujemy zainteresowania, osobowości i podobieństwa między dziadkami i młodymi ludźmi, upewniając się, że relacja przebiega naturalnie i ma pozytywny wpływ na ich życie. mecz. Ponadto zawsze stale monitorujemy sytuację, aby upewnić się, że doświadczenie jest dobre dla obu stron.

Jakich strategii używasz? Adoptuj dziadka aby utrzymać aktywne uczestnictwo młodych ludzi w dłuższej perspektywie?

-Młodzi ludzie, którzy biorą udział w programie, są zazwyczaj bardzo zaangażowani, więc generalnie nie mamy trudności z utrzymaniem ich aktywnego uczestnictwa. Mimo to rozumiemy, że każda osoba ma swoje obowiązki, harmonogramy i rutynę. Dlatego staramy się, aby wolontariat był wzbogacającym doświadczeniem, a nie obowiązkiem.

Zawsze oferujemy różne metody, aby każdy wolontariusz mógł wybrać tę, która najlepiej pasuje do jego stylu życia. Wolontariusze mogą spotykać się twarzą w twarz, dzwonić za pośrednictwem naszej aplikacji i dostosowywać spotkania do swojej dostępności pod względem czasu i dni. Ponadto organizujemy również zajęcia i wydarzenia, które dodają wiele wartości do doświadczenia wolontariatu, tworząc większe poczucie wspólnoty i przynależności wśród uczestników.

Jak myślisz, w jakim stopniu społeczeństwo zmieniło się pod względem postrzegania starości i znaczenia więzi międzypokoleniowych?

-W ostatnich latach wzrosła świadomość znaczenia integracji osób starszych w społeczeństwie i znaczenia towarzystwa. Inicjatywy promujące więzi międzypokoleniowe zyskały uznanie, tworząc pozytywną zmianę w postrzeganiu starości. Rośnie świadomość niechcianej samotności.

Różnice międzypokoleniowe mogą być wyzwaniem ze względu na odmienny styl życia, cyfryzację lub różne sposoby komunikacji, ale wiemy też, że jeśli dobrze się je zorganizuje, mogą służyć jako wzajemne doświadczenie edukacyjne. Wiele naszych doświadczeń pokazało, że młodzi ludzie chętnie poświęcają swój czas starszym, ale czasami potrzebują inicjatywy, która im w tym pomoże.

Biorąc pod uwagę stan piramidy populacji, jaka jest Twoja wizja przyszłości organizacji?

-Hiszpania jest jednym z krajów o najstarszej populacji i liczba ta będzie nadal rosnąć na przestrzeni lat. Oznacza to większe zapotrzebowanie na nasze usługi, dlatego naszym celem jest dalszy rozwój, zarówno w kraju, jak i na arenie międzynarodowej. Uważamy, że konieczne jest wzmocnienie i rozszerzenie programów promujących więzi międzypokoleniowe, aby pomóc osobom starszym, ale także młodym.

Chcemy, abyś Adoptuj dziadka to sieć wsparcia, która przyczynia się do poprawy jakości życia osób starszych, aby nie czuły się samotne, a jednocześnie promuje wartości solidarności i szacunku wśród nowych pokoleń.

Więcej
Gospel

Boskie życie w Eucharystii. Boże Ciało (C)

Joseph Evans komentuje czytania na Boże Ciało (C) na niedzielę 22 czerwca 2025 r.

Joseph Evans-19 czerwiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Melchizedek to bardzo tajemnicza postać, która pojawia się w Księdze Rodzaju. Dowiadujemy się, że jest on kapłanem, który pobłogosławił Abrahama, ale któremu patriarcha później oddał dziesięcinę, dziesiątą część wszystkiego, co posiadał, co jest wyraźnym znakiem wyższości Melchizedeka. Następnie Melchizedek znika z Biblii tylko po to, by pojawić się ponownie w jednym wersie Psalmu 110, zawsze postrzeganego jako psalm o Mesjaszu: "Pan przysiągł i nie żałuje: 'Jesteś wiecznym kapłanem według obrządku Melchizedeka'. W Nowym Testamencie autor Listu do Hebrajczyków nie ma wątpliwości, że wszystko to ostatecznie odnosi się do Chrystusa (zob. List do Hebrajczyków 7).

Imię Melchizedek, oznaczające "król sprawiedliwości", oraz fakt, że był on królem "Salem", czyli "pokoju", wskazują na Jezusa, który jest prawdziwym królem sprawiedliwości i pokoju. A fakt, że po prostu pojawia się, bez odniesienia do swojego rodowodu, a następnie znika, bez odniesienia do swojej przyszłości, daje poczucie wieczności, które ponownie wypełnia się w Jezusie: "Bez ojca, bez matki, bez rodowodu; ani początek jego dni, ani koniec jego życia nie jest wspomniany. Na mocy tego podobieństwa do Syna Bożego jest wiecznym kapłanem". (Hebr. 7, 3).

W dzisiejsze święto Bożego Ciała Kościół proponuje nam ten epizod o Melchizedeku i psalm, w którym jest on wspomniany. Melchizedek jest przedstawiony jako ofiarujący Abrahamowi chleb i wino, którymi go błogosławi. Ale Jezus idzie znacznie dalej. Nie tylko jest w stanie rozmnożyć chleb, jak widzimy w dzisiejszej Ewangelii (znak Jego władzy nad stworzeniem), ale jest także w stanie nadać chlebowi i winu zupełnie nowe znaczenie, a nawet zupełnie nową rzeczywistość. Jest to dar Eucharystii, który św. Paweł opisuje w drugim czytaniu. Jezus znacznie przewyższa błogosławieństwo, którym Melchizedek obdarzył Abrahama. Poprzez ten nowy dar chleba i wina, Jezus daje nam swoje własne boskie życie, ciało i krew, człowieczeństwo i boskość Boga, który stał się człowiekiem.

Tym starożytnym darem chleba i wina Melchizedek pobłogosławił misję Abrahama, jego podróż w posłuszeństwie Bożemu przykazaniu i świętował jego zwycięstwo nad wrogami. Eucharystia jest teraz pokarmem dla naszej życiowej podróży do Boga i wieczności - dzielonym z Najwyższym i Wiecznym Kapłanem Jezusem - i pomaga nam walczyć i wygrywać wszystkie bitwy, które musimy stoczyć w służbie Bogu. Jezus, który rozmnaża chleb, może również "rozmnożyć", całkowicie przemienić swoją rzeczywistość, czyniąc siebie, dla naszego zbawienia, chlebem życia wiecznego (por. J 6, 64).

Watykan

Jezus zachęca chrześcijan do przezwyciężenia rozpaczy, mówi papież Leon XIV

Papież Leon XIV przypomniał podczas dzisiejszej audiencji, że Jezus zachęca chrześcijan do przezwyciężenia rozpaczy. Zaapelował również, aby "nie przyzwyczajać się do wojny" i jej "barbarzyństwa", jak nazwał ją Sobór Watykański II. Ponadto Watykan rozpoczął kampanię na rzecz przekazywania datków na rzecz Apelu Świętego Piotra.

OSV / Omnes-18 czerwiec 2025-Czas czytania: 5 minuty

Justin McLellan, Catholic News Service (CNS), Watykan

Kiedy wydaje się, że nadzieja zniknęła, chrześcijanie mogą zwrócić się do Jezusa, aby przezwyciężyć rezygnację i odzyskać pragnienie uzdrowienia, powiedział papież Leon XIV.

Czasami "czujemy się zablokowani, zamknięci w ślepym zaułku. Czasami wydaje się, że dalsze czekanie jest bezcelowe" - powiedział Ojciec Święty tysiącom pielgrzymów zgromadzonych na słonecznym Placu św. publiczność z 18 czerwca. "Sytuacja ta jest opisana w Ewangeliach obrazem paraliżu".

Jezus dociera do nich w ich bólu

Papież skupił swoją katechezę na historii z Ewangelii Jana, w której Jezus uzdrawia człowieka sparaliżowanego od 38 lat. Zamiast udać się bezpośrednio do świątyni w Jerozolimie, Jezus odwiedza sadzawkę, w której gromadzili się chorzy i cierpiący, z których wielu było wykluczonych z kultu świątynnego, ponieważ byli rytualnie nieczyści.

Jezus idzie do nich osobiście, powiedział papież Leon. "To sam Jezus dociera do nich w ich bólu.

Papież powiedział, że sadzawka Betesda, która po hebrajsku oznacza "dom miłosierdzia", jest obrazem Kościoła, "gdzie gromadzą się chorzy i ubodzy i gdzie Pan przychodzi, aby uzdrawiać" i przynosić nadzieję.

Skupiając się na stanie sparaliżowanego mężczyzny, papież wskazał, jak rozczarowanie i rezygnacja mogą sparaliżować ludzkiego ducha. "Kiedy jesteś zablokowany przez tak wiele lat, możesz również nie mieć woli uzdrowienia" - powiedział.

Jednak "Jezus zamiast tego prowadzi tego człowieka z powrotem do jego prawdziwego i głębokiego pragnienia" - powiedział papież.

"Czy chcesz zostać wyleczony?", podstawowe pytanie

Jezus zapytał sparaliżowanego człowieka: "Czy chcesz być uzdrowiony", zauważył papież. Chociaż pytanie Jezusa może wydawać się "powierzchowne", jest ono istotne, ponieważ "czasami wolimy pozostać w chorobie, zmuszając innych do opieki nad nami", powiedział. Taka rezygnacja "czasami jest również pretekstem do tego, by nie decydować, co zrobić z naszym życiem. 

Cytując św. Augustyna, papież powiedział, że osoba potrzebowała "człowieka, który był także Bogiem", aby zostać prawdziwie uzdrowionym. "Człowiek, który był potrzebny, już przyszedł; po co ponownie odkładać uzdrowienie" - powiedział papież.

Nie dla fatalistycznych postaw: szczęście lub nieszczęście 

Papież Leon wykorzystał historię z Ewangelii, aby zakwestionować fatalistyczne postawy, które postrzegają życie jako kwestię szczęścia lub nieszczęścia. "Zamiast tego Jezus pomaga mu odkryć, że jego życie jest również w jego rękach" - powiedział. Kiedy Jezus nakazuje mu wstać, podnieść nosze i iść, sygnalizuje to wezwanie do wzięcia odpowiedzialności i pójścia naprzód z determinacją.

Nosze, dodał papież, symbolizują przeszłe cierpienie człowieka, który "nie opuszcza ani nie odrzuca siebie". Chociaż wcześniej blokowało ono życie człowieka, "teraz to on może nieść te nosze i zabierać je, gdzie chce: może decydować, co zrobić ze swoją historią!

Zrozumienie, gdzie nasze życie jest zablokowane

Papież Leon wezwał pielgrzymów zgromadzonych na placu, aby "prosili Pana o dar zrozumienia, gdzie nasze życie jest zablokowane" i "dali wyraz naszemu pragnieniu uzdrowienia".

"I módlmy się za wszystkich, którzy czują się sparaliżowani, którzy nie widzą wyjścia" - powiedział. "Prośmy o powrót do życia w Sercu Chrystusa, które jest prawdziwym domem miłosierdzia!

Oparcie się "pokusie" sięgnięcia po broń

Pod koniec audiencji, przed udzieleniem błogosławieństwa, papież Leon wygłosił w języku włoskim zdecydowany apel przeciwko wojnom. 

Papież Leon XIV powiedział, że świat musi oprzeć się pokusie nowoczesnej broni, która grozi, że konflikty staną się bardziej gwałtowne niż poprzednie wojny.

"Serce Kościoła jest rozdarte krzykiem dochodzącym z miejsc ogarniętych wojną", powiedział na zakończenie audiencji generalnej na Placu Świętego Piotra 18 czerwca. "W szczególności z Ukrainy, Iranu, Izraela, Gazy".

Nie przyzwyczajać się do wojny! Barbarzyństwo" większe niż wcześniej

"Nie możemy przyzwyczajać się do wojny" - powiedział papież. "Musimy raczej oprzeć się pokusie potężnej i wyrafinowanej broni.

Powołując się na Konstytucję duszpasterską o Kościele w świecie współczesnym ("Gaudium et spes") z Sobór Watykański IIPapież Leon powiedział, że we współczesnych działaniach wojennych "używa się wszelkiego rodzaju broni naukowej", a w konsekwencji "ich okrucieństwo grozi doprowadzeniem walczących do barbarzyństwa znacznie większego niż to z czasów minionych".

"Dlatego, w imię ludzkiej godności i prawa międzynarodowego, powtarzam odpowiedzialnym to, co zwykł mawiać papież Franciszek: 'Wojna jest zawsze porażką'" - powiedział papież. Cytując innego ze swoich poprzedników, papieża Piusa XII, dodał: "W pokoju nic nie jest stracone. Na wojnie można stracić wszystko.

"Poważne pogorszenie sytuacji na Bliskim Wschodzie".

Przesłanie papieża Leona pojawiło się zaledwie kilka dni po tym, jak wyraził głębokie zaniepokojenie "poważnym pogorszeniem" sytuacji na Bliskim Wschodzie, wkrótce po tym, jak Izrael przeprowadził naloty na obiekty nuklearne w Iranie, a 13 czerwca rozpoczęto ataki dronów na Izrael.

"Nikt nigdy nie powinien zagrażać istnieniu drugiego człowieka "2, powiedział papież podczas audiencji dla pielgrzymów w Rzymie z okazji Roku Świętego 2025 w dniu 14 czerwca. Podczas gdy słuszna jest nadzieja na świat "wolny od zagrożenia nuklearnego", powiedział, że "obowiązkiem wszystkich narodów jest wspieranie sprawy pokoju, podążanie ścieżkami pojednania i promowanie rozwiązań gwarantujących bezpieczeństwo i godność dla wszystkich".

Kardynał Pietro Parolin, watykański sekretarz stanu, powiedział 17 czerwca włoskiej agencji informacyjnej ANSA, że Stolica Apostolska opowiada się za rozbrojeniem nuklearnym i przygotowała dokument na temat niemoralności nie tylko użycia, ale także posiadania broni jądrowej, idei wyrażonej wcześniej przez zmarłego papieża Franciszka.

Piotra": Watykan apeluje o hojność

Ponadto Watykan rozpoczął dziś kampanię apelującą o darowizny na rzecz Obolo z St.Zbiórka odbywa się co roku 29 czerwca, również w tym roku w ostatnią niedzielę czerwca, w liturgiczne święto św. Piotra i Pawła. 

Celem Obola Świętego Piotra jest wspieranie misji Ojca Świętego w służbie Kościoła powszechnego, która rozciąga się na cały świat, z głoszeniem Ewangelii, promowaniem integralnego rozwoju człowieka, edukacji, pokoju i braterstwa między narodami.

Jest to również możliwe dzięki licznym działaniom usługowym prowadzonym przez dykasterie, organy i agencje Stolicy Apostolskiej którzy pomagają mu na co dzień. 

Liczne organizacje charytatywne

Obol św. Piotra jest również poświęcony świętemu Piotrowi.większość licznych działań charytatywnych na rzecz osób, rodzin w trudnej sytuacji i ludności dotkniętej klęskami żywiołowymi i wojnami lub potrzebującej pomocy lub pomocy rozwojowej. 

Sekretariat ds. Gospodarki i Dykasteria ds. Komunikacji Stolicy Apostolskiej przygotowały materiały informacyjne i multimedialne wyjaśniające jego znaczenie, które można znaleźć w poniższych linkach. tutaj.

AutorOSV / Omnes

Stany Zjednoczone

Leon XIV, przywódca pozytywnie oceniany przez amerykańskich katolików

Ankieta rozróżnia opinie wyborców republikańskich i demokratycznych. Zapytano również osoby należące do innych wyznań chrześcijańskich.

OSV / Omnes-18 czerwiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Gina Christian, OSV News

Nieco ponad miesiąc po swoim wyborze, papież Leon XIV cieszy się pozytywnymi opiniami większości katolików w kraju, według nowego sondażu.

Centrum Badań nad Sprawami Publicznymi Associated Press-NORC z University of Chicago przeprowadzili ankietę wśród 1158 dorosłych Amerykanów między 5 a 9 czerwca za pośrednictwem kwestionariuszy telefonicznych i internetowych w języku angielskim i hiszpańskim, a uczestnicy otrzymali "niewielką zachętę pieniężną" za wypełnienie ankiety, według naukowców.

65% amerykańskich katolików postrzega nowego papieża "bardzo" lub "nieco" przychylnie, 29% odpowiedziało, że nie wie wystarczająco dużo, aby wyrobić sobie opinię, a 6% zgłosiło negatywną opinię.

Z kolei sondaż AP-NORC przeprowadzony w październiku 2015 r. wśród 1058 dorosłych osób wykazał, że 59% amerykańskich katolików popiera papieża Franciszka, 26% nie ma wystarczających informacji, aby powiedzieć, a 15% nie popiera go. Sondaż ten został przeprowadzony ponad dwa lata po wyborze papieża Franciszka w marcu 2013 roku.

Zarówno w ankiecie z 2015 r., jak i 2025 r., 44% dorosłych Amerykanów wyraziło pozytywne opinie na temat obecnego papieża. Kolejne 46% stwierdziło w ankiecie z 2025 r., że nie wie wystarczająco dużo o papieżu Leonie, podczas gdy w 2015 r. 42% powiedziało to samo o papieżu Franciszku. W ankiecie z 2025 r. 10% dorosłych w kraju wyraziło dezaprobatę dla papieża Leona, podczas gdy 13% powiedziało to samo o papieżu Franciszku w 2015 r.

Opinie wyborców republikańskich i demokratycznych

Agencja AP poinformowała, że sondaż "nie wykazał wyraźnego podziału wśród katolików na papieża Leona, a katolicy z całego spektrum ideologicznego wyrazili nadzieję, że Leon może uzdrowić niektóre podziały, które powstały podczas pontyfikatu jego poprzednika, papieża Franciszka".

Członkowie innych grup religijnych są bardziej skłonni "wciąż kształtować opinię" na temat papieża Leona, według AP. Według AP-NORC, około połowa urodzonych protestantów (znanych również jako ewangelicy), głównych protestantów i osób niezwiązanych z żadną religią nie zgodziła się z opinią na temat papieża Leona, a 1 na 10 miał o nim negatywne zdanie.

Około połowa dorosłych w kraju powyżej 60. roku życia aprobuje papieża Leona, podczas gdy 4 na 10 osób poniżej 30. roku życia postrzega go przychylnie, a tylko 1 na 10 osób poniżej 30. roku życia nie aprobuje go.

AutorOSV / Omnes

Ewangelizacja

Święci Ciriaco i Paula, chrześcijańscy męczennicy i patroni Malagi

W dniu 18 czerwca Kościół obchodzi święto świętych Ciriaco i Pauli, męczenników ukamienowanych w Maladze podczas prześladowań Dioklecjana na początku IV wieku i patronów miasta Malaga. Dzisiejsza liturgia wspomina również kardynała Grzegorza Barbarigo, biskupa, któremu papież powierzył koordynację pomocy dla osób dotkniętych zarazą w Rzymie w 1656 roku.  

Francisco Otamendi-18 czerwiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Zwraca uwagę, że. Martyrologia Romano, że "w Hiszpanii, w mieście Malaga, zmarli tego dnia (IV wiek) męczennicy Ciriaco i Paula, dziewica. Po wielu mękach zostali ukamienowani i oddali swoje dusze (niebu) wśród samych kamieni". Według kolejny Martyrologium, św. Cyryl i św. Paula byli rodzeństwem.

Dziennikarz Antonio Moreno, którego można przeczytać w Omnes, przedstawia profil świętych męczenników i ich kontekst, wraz ze słowami Rafaela Contrerasa, archiwisty, na stronie internetowej diecezja Malaga

Tradycja mówi, że "Święci Ciriaco i Paula byli dwojgiem młodych ludzi z Malagi, należących do kwitnącej wspólnoty chrześcijańskiej w naszym mieście, której przewodniczył biskup San Patricio. Zostali aresztowani podczas dziesiątego prześladowania cesarza Dioklecjana i poddani bolesnym mękom. Celem było zmuszenie ich do wyrzeczenia się wiary i oddawania czci pogańskim bóstwom".

"Czczony w naszym mieście

"Ponieważ im się to nie udało, zostali skazani na śmierć i ukamienowani, każdy przywiązany do drzewa. Miało to miejsce nad brzegiem rzeki Guadalmedina 18 czerwca 303 roku. W miejscu, które do dziś znamy jako Paseo de Martiricos".

Po ich śmierci chrześcijańscy bracia zebrali ich ciała i pochowali. "Od tego czasu są oni czczeni w naszym mieście przez chrześcijan". "Pamięć o świętych patronach Malagi jest nadal bardzo obecna wśród mieszkańców Malagi", przypomniano.

Bohaterowie powieści historycznej

W swoim ostatnim artykule Prawdziwi święciW Omnes Antonio Moreno opowiada historię powstania "Ryba błotna". Jest to powieść historyczna autorstwa Any Mediny i Antonio S. Reiny, która opowiada o życiu patronów Malagi, młodego świętego Ciriaco i świętej Pauli, zamęczonych w czasach Dioklecjana. Dzieło przenosi czytelnika do początków chrześcijaństwa, wyjaśnia Antonio Moreno, kiedy pierwsze wspólnoty żyły radością Dobrej Nowiny w obliczu porażki religii pogańskich. 

"W tej fikcji (nie mamy prawie żadnych szczegółów z ich życia) Ciriaco i Paula są dwojgiem zwykłych młodych ludzi, którzy przeżywają swoje chrześcijańskie powołanie, jak wielu młodych ludzi dzisiaj, pośród wątpliwości i błędów. Ale kiedy nadszedł czas, łaska dała im moc, by heroicznie zmienić swoje życie aż do złożenia najwyższego świadectwa męczeństwa". Rozgrywająca się na początku IV wieku "Błotna ryba" zastanawia się nad aktualnymi problemami dialogu wiary z dzisiejszą kulturą.

AutorFrancisco Otamendi

Zasoby

Dziedzictwo i horyzont: Leon XIII i Leon XIV

Refleksja na temat spuścizny Leona XIII i jej możliwego wpływu na pontyfikat Leona XIV, podkreślająca kluczowe przyczyny i skutki jego pontyfikatu. Analizuje również obecny kontekst i profil nowego papieża.

Gerard Jiménez Clopés-18 czerwiec 2025-Czas czytania: 11 minuty

"Leon XIV?" Takie słowa, ze zdziwioną miną, wypowiedział zapewne niejeden w dniu wyboru papieża. Tak było przynajmniej w moim przypadku, gdy stałem z przyjacielem na Placu Świętego Piotra. Mój umysł powędrował wstecz, by przypomnieć sobie Leona XIII, a jednocześnie nie mogłem nie pójść naprzód, by zrozumieć, kim stanie się Robert Franciszek. Prevost. Rzeczywiście, słowa i gesty nowego papieża dadzą nam więcej wskazówek na temat jego pontyfikatu.

Nie wiemy, w jakim stopniu Leon XIV będzie przypominał Leona XIII lub podążał za nim, ale fakt, że w krótkiej homilii na początku swojego pontyfikatu Ojciec Święty ponownie wspomniał Leona XIII i nazwał go "moim poprzednikiem" sugeruje, że ta decyzja jest czymś więcej niż tylko odległą inspiracją. W tej homilii, po skomentowaniu tego, jak miłość może być zaczynem jedności w świecie, powiedział: "Wraz z moim poprzednikiem Leonem XIII możemy dziś zadać sobie pytanie: gdyby ta miłość panowała na świecie, "czy nie wydawałoby się, że każda walka szybko by wygasła, gdziekolwiek weszłaby w życie w społeczeństwie obywatelskim"" (List Enc. Rerum novarum, 20)".

Poza Rerum novarum

Uznałem za stosowne przeanalizować, jakie aspekty charakteryzują pontyfikat Leona XIII, aby zobaczyć, co możemy dostrzec w początkach pontyfikatu Leona XIV i wyjść poza wiedzę o Leonie XIII jako papieżu z czasów, gdy jego pontyfikat nie był jeszcze znany. Rerum novarum i społeczną doktrynę Kościoła, tak jak była ona powszechnie definiowana w pierwszych chwilach po jego wyborze.

Aby zrozumieć, czym i dlaczego charakteryzował się pontyfikat Leona XIII, skonstruowałem ten artykuł w następujący sposób: opiszę cztery przyczyny i cztery skutki pontyfikatu, a następnie wyciągnę krótkie wnioski. Przyczyny, jak można łatwo wywnioskować, wyjaśnią w dużej mierze skutki, które utworzą podstawowe linie, które naszym zdaniem charakteryzowały Leona XIII.

Na wstępie pozwolę sobie zastrzec, że nie będę wskazywał wielu dat ani nazw encyklik, ponieważ interesują mnie głównie podstawowe zarysy jego pontyfikatu. Co więcej, być może dziwne będzie, jeśli nie zaczniemy od krótkiego akapitu na temat biografii Leona XIII, ryzykując raczej karykaturę. Dla dobra czytelnika nie mamy wyboru.

Gioacchino Pecci, urodzony w Carpineto Romano 2-III-1810 r. - niedaleko Rzymu - i zmarły w tym mieście 20-VII-1903 r., jako młody człowiek był bardzo pilny w nauce i bardzo oddany organizacji. Po studiach dyplomatycznych był legatem papieskim (gubernatorem) państw papieskich w różnych włoskich miejscowościach, zwłaszcza w Benewencie i Perugii (w sumie pięć lat), nuncjuszem przez krótki czas w Belgii (trzy lata), a przede wszystkim biskupem Perugii i biskupem Rzymu odpowiednio przez ponad trzydzieści i dwadzieścia pięć lat. Poważny i zdeterminowany, miał silne poczucie autorytetu i nie ulegał zażyłościom. Rządził na rzecz jedności katolickiej i z silnym poczuciem centralizacji w świecie podlegającym głębokiej ewolucji, jak zobaczymy.

Przyczyna 1: Osobiste doświadczenie jako delegat i biskup

Jak mogliśmy zaobserwować w przypadku papieża Franciszka - i jak prawdopodobnie było również w przypadku poprzednich papieży - biografia poprzedzająca pontyfikat jest decydującym czynnikiem w zrozumieniu decyzji tego, który staje się następcą Piotra. Doświadczenie gromadzone przez dziesięciolecia, wizja świata i Kościoła, a także działania podjęte przed objęciem pontyfikatu, głęboko naznaczają styl i podejście nowego papieża. Tak właśnie było w przypadku Leona XIII.

Na Gioacchino Pecci głęboki wpływ miały dwa czynniki: jego powołanie i zdolności do rządzenia i dyplomacji oraz trzydzieści jeden lat, które spędził jako biskup tej samej diecezji, miasta Perugia, położonego w głębi Włoch, około 170 kilometrów na północ od Rzymu, które uważał za swój dom.

Jego czas jako delegata papieskiego w różnych miastach - zwłaszcza w Benewencie i Perugii - oraz jako biskupa tego ostatniego, dał mu cenne doświadczenie w rządzeniu i dogłębną wiedzę na temat roli, jaką Kościół może odegrać dla dobra ludzi, zarówno w działaniach politycznych, jak i kościelnych. W tamtym czasie urząd delegata papieskiego miał funkcję wybitnie polityczną: polegał na zarządzaniu terytorium w imieniu papieża, biorąc pod uwagę, że nadal istniały państwa papieskie. W tamtych latach Pecci był znany ze swojej niestrudzonej działalności duszpasterskiej i społecznej, osobiście odwiedzając miasta i promując wszelkiego rodzaju inicjatywy opiekuńcze, edukacyjne i religijne.

Pomiędzy jego delegaturą a episkopatem nastąpił znaczący nawias: trzy lata jako nuncjusz w Brukseli. To doświadczenie naznaczyło go szczególnie w sferze intelektualnej, ponieważ mógł tam obserwować, jak katolicyzm został zmuszony do odnowienia się w sposobie wyrażania swojej doktryny, aby odpowiedzieć na wyzwanie współczesnego liberalizmu. Chociaż okres ten był mniej decydujący dla ogólnych linii jego przyszłego pontyfikatu, przyczynił się do udoskonalenia jego stylu rządzenia, łącząc śmiałość z rozwagą.

Przyczyna 2: Upadek państw papieskich

Upadek państwa papieskiego zbiegł się w Perugii z połową okresu, w którym Pecci był biskupem, chociaż konflikt - znany jako "kwestia rzymska" - trwał przez wiele dziesięcioleci. Był to dla niego ciężki cios, ponieważ miał już długą historię rządów, najpierw w polityce, a następnie jako pastor. Bolało go to szczególnie, ponieważ był w pełni świadomy potencjału Kościoła w promowaniu wspólnego dobra, gdy miał do dyspozycji wszystkie narzędzia do interwencji w społeczeństwie. Czuł zatem, że zdolność Kościoła do pełnienia służby na rzecz ludzkości została utracona.

Co więcej, utrata władzy doczesnej była doświadczana jako upokorzenie: dla wielu, w tym Pecciego, było nie do przyjęcia, aby papież - najwyższy autorytet duchowy - musiał uznać i podporządkować się władzy cywilnej. Dla tych, którzy urodzili się i żyli w państwie papieskim, zaakceptowanie tej nowej sytuacji było porównywalne z inwazją barbarzyńców.

Należy jednak zauważyć, że Pecci był również świadomy ograniczeń politycznego rządu Kościoła. Podczas swojego episkopatu w Perugii był świadkiem sukcesji kilku delegatów papieskich, z których nie wszyscy byli godni piastowanego urzędu. Pomimo tych doświadczeń zawsze zachowywał pewną nostalgię za władzą doczesną, inspirowaną ideą, że Kościół może być najlepszym dobroczyńcą społeczeństwa, zarówno pod względem ludzkim, jak i duchowym.

Przyczyna 3: Okres nacjonalistyczny i kolonialny

Upadek państw papieskich zbiegł się w czasie z inną rzeczywistością: nacjonalistycznym wywyższeniem głównych mocarstw europejskich. W przypadku Pecciego, na terytoriach papieskich, zjednoczenie Włoch wywołało bardzo agresywną postawę wobec Kościoła, przynajmniej z perspektywy tego, jak go doświadczył, zarówno jako biskup, jak i później jako papież.

Pecci zrozumiał, że papież został okradziony ze swoich uzasadnionych zdolności operacyjnych. Z czasem zdał sobie sprawę, że istnieją inne, bardziej odpowiednie sposoby sprawowania przywództwa i wywierania wpływu, zarówno na szczeblu krajowym, jak i międzynarodowym. Jednak ta transformacja podejścia wymagała czasu, aby została w pełni przemyślana i rozwinięta. Dlatego przez cały pontyfikat będziemy świadkami jego zaangażowania w przywracanie roli Ojca Świętego i ochronę jego suwerenności.

Jeśli było to wyzwanie we Włoszech, to na poziomie międzynarodowym Leon XIII dążył do czegoś podobnego, ale w innym kontekście. W tym kontekście zdecydowanie opowiadał się za uznaniem papieża za podmiot o znaczeniu społecznym w obliczu konsekwencji kolonializmu. Obejmowało to interweniowanie w spory terytorialne między krajami, w sposób, w jaki wiara miała być propagowana na terytoriach kolonialnych oraz w określaniu, kto powinien sprawować władzę kościelną w krajach misyjnych pod rządami kolonialnymi.

Przyczyna 4: Rewolucja przemysłowa

Z tego, co udało mi się przeczytać w ostatnich dniach, jest to być może najważniejszy i najbardziej znany aspekt pontyfikatu Leona XIII: jego niestrudzona walka w obronie ludzkiej godności przed nadużyciami liderów biznesu podczas rewolucji przemysłowej.

Rzeczywiście, w XIX wieku Europa była świadkiem opróżniania wielu obszarów wiejskich, podczas gdy na obrzeżach dużych miast powstawały podmiejskie getta. Tysiące mężczyzn, kobiet i dzieci koncentrowało się tam w niepewnych warunkach, gotowych przyczynić się do rozwoju przemysłu.

Już w Perugii Gioacchino Pecci wykazywał wyraźną troskę o poprawę warunków pracy robotników, czego podjął się jako delegat papieski i kontynuował jako biskup. Jako papież zachował tę samą wrażliwość na kwestie społeczne.

Ten okres przemysłowy charakteryzował się prawdziwymi formami wyzysku i był naznaczony kryzysami gospodarczymi, które pogorszyły sytuację: wzrosła nędza, bezrobocie i emigracja. Ale nie tylko to: transformacja społeczna przyspieszyła również proces dechrystianizacji świata klasy robotniczej i promowała deifikację pieniądza, wraz z wywyższeniem postępu, nauki i technologii.

W obliczu tej rzeczywistości Leon XIII wybrał dyskurs - ponieważ bezpośrednie działania polityczne nie były możliwe - który starał się dotrzeć do społeczeństwa kapitalistycznego i burżuazyjnego, a także do rodzącego się ruchu robotniczego i rodzącego się socjalizmu. Wysiłek ten zrodził magisterium, które, niemal bez intencji, wprowadziło nowoczesną koncepcję państwa i organizacji społecznej.

Zgodnie z tym poglądem państwo powinno odgrywać aktywną rolę w rozwiązywaniu problemów społecznych, promując porozumienie między pracownikami i pracodawcami. Powinno być sprawiedliwym sędzią i prawodawcą, zwracającym uwagę na prawa i obowiązki wszystkich klas społecznych.

Konsekwencja 1: Nowa rola Kościoła w społeczeństwie

Przechodzimy - bez żadnego przejścia, ze względu na zwięzłość - do opisania konsekwencji, jakie te przyczyny miały na działania papieża Leona XIII. Zaczynamy od sposobu, w jaki sam Kościół został przekształcony. Można to podsumować stwierdzeniem, że przestał on być "po prostu innym państwem" i stał się, jeśli można tak powiedzieć, bytem o wybitnie duchowym charakterze, z powołaniem do powszechnego oddziaływania.

Naiwnością byłoby sądzić, że było to coś nowego: Kościół, założony przez Jezusa Chrystusa, już miał i realizował takie powołanie. Rzeczywistość jest jednak bardzo uparta: rządzenie rozległymi terytoriami oznaczało, że zarządzanie państwami papieskimi wymagało wiele czasu i wysiłku.

Kiedy nastąpiła ta radykalna zmiana, Kościół - przymusowo i boleśnie, przynajmniej dla Leona XIII - musiał coraz bardziej polegać wyłącznie na swoim duchowym przywództwie. Mówiąc najprościej, niektóre z priorytetów papieża Leona XIII obejmowały: głęboką odnowę formacji intelektualnej opartej na doktrynie św. Tomasza z Akwinu; rewitalizację i zjednoczenie zakonów, zwłaszcza franciszkanów i benedyktynów; duży nacisk na misje, wykorzystując ekspansję kolonialną; oraz wzmocnienie kontroli nad władzą kościelną na całym świecie.

Konsekwencja 2: Wpływowy aktor "z autorytetu moralnego".

Druga konsekwencja miała charakter bardziej polityczny. Utrata doczesnej roli wraz z upadkiem państw papieskich zmusiła Stolicę Apostolską do zdobycia szacunku zarówno we Włoszech, jak i na arenie międzynarodowej, już nie poprzez siłę militarną.

Był to długi, ale owocny proces, ponieważ za życia Leona XIII konsultowano się z Watykanem w celu rozwiązania licznych konfliktów: sporów terytorialnych i granicznych między koloniami, kwestii handlowych i taryfowych między krajami lub kryzysów humanitarnych spowodowanych wojną. Nierzadko dzięki interwencji Rzymu udawało się osiągnąć porozumienie.

Te działania społeczno-polityczne są tylko próbką procesu transformacji Kościoła. Za pontyfikatu Leona XIII Kościół zaczął patrzeć poza granice państwa papieskiego i energiczniej zwracać się ku całemu światu. Poprzez ból i wiele dyplomatycznych upokorzeń, Kościół odkrył nowy sposób przyczyniania się do wspólnego dobra, w oparciu o swój autorytet moralny, a tym samym zyskał coraz większy wpływ na arenie międzynarodowej.

Konsekwencja 3: Bycie orędownikiem ludzkiej godności

Trzecia konsekwencja odnosi się do obrony godności osoby. Ówczesne prądy polityczne i społeczne - zwłaszcza kapitalizm, socjalizm i masoneria - wraz ze wspomnianym procesem industrializacji, skłoniły Leona XIII do zdecydowanej interwencji w celu ochrony wartości każdego człowieka.

Nie będziemy zbyt długo rozwodzić się nad tą kwestią, dodając jedynie, że ostateczna motywacja była oczywiście duchowa: Leon XIII cenił każdego człowieka za wartość, jaką przypisywał mu Chrystus.

Warto również zauważyć, że w konsekwencji utraty władzy doczesnej papież stopniowo zaakceptował fakt, że katolicy mogą "autonomicznie" interweniować w działania polityczne w celu obrony ludzkich wartości inspirowanych Ewangelią. Choć początkowo niechętnie, w przypadku Włoch zdał sobie sprawę, że takie zaangażowanie było niezbędne, w przeciwnym razie kraj znalazłby się w wyłącznych rękach liberałów i masonów. W pozostałej części Europy Leon XIII był mniej niechętny zachęcaniu katolików do udziału w życiu publicznym. Jednak tę "autonomię" należy rozumieć w cudzysłowie, ponieważ zawsze miał nadzieję, że katolicy zostaną zgrupowani w jednej partii.

W każdym razie to nowe podejście do demokratycznego i społecznego katolicyzmu wywołało wielki entuzjazm wśród młodych europejskich katolików i stanowiło ważny zalążek na przyszłość.

Konsekwencja 4: Prowadzenie Kościoła ku nowoczesności

Ostatnią wielką konsekwencją było to, że papież Leon XIII poprowadził Kościół w kierunku nowoczesności w kilku aspektach wspomnianych powyżej. Mówi się, że kardynałowie, którzy go wybrali - po długim pontyfikacie Piusa IX - szukali papieża z dojrzałością i pewną otwartością, aby nie zaostrzać konfliktu spowodowanego utratą państw papieskich, ale stawić mu czoła z powściągliwością i mądrością.

Dlaczego wody były tak wzburzone? Upraszczając tak bardzo, jak to możliwe, można powiedzieć, że z jednej strony Pius IX opublikował encyklikę zawierającą "listę kompilacji głównych błędów naszych czasów", lepiej znaną jako Syllabus. W ten sposób Kościół chciał zaoferować światło pośród ciemności współczesnych błędów, ale w konsekwencji stworzył wrażenie całkowitej konfrontacji z nowoczesnością.

Z drugiej strony, niedawny upadek państw papieskich pozostawił Piusa IX w sytuacji odwrotu, z której nie chciał wyjść inaczej, niż odzyskując to, co stracił.

Krótko mówiąc, jak wykazano, Kościół był zmuszony do ponownego dostosowania wielu elementów. Z perspektywy czasu można powiedzieć, że uczynił to z niezwykłą wypłacalnością, a uczynił to z ręki Leona XIII.

Patrząc w stronę Leona XIV

Leon XIII był człowiekiem o ogromnej energii. Do tego stopnia, że pracował do późnych godzin nocnych, a jedyne światło na Placu Świętego Piotra paliło się w jego biurze. Z poczuciem humoru mówi się, że w ten sposób spełnił swoje papieskie motto: Lumen in caeloświatło na niebie". Chcę przez to powiedzieć, że dokonana przez nas synteza jego pontyfikatu jest niemal okaleczeniem, ponieważ był on rozległy w czasie i obejmował wiele różnych frontów i działań.

Wydaje się jednak uzasadnione stwierdzenie, że nicią przewodnią pontyfikatu Leona XIII było pragnienie ujrzenia spójnego Kościoła i świata, w którym osoba ludzka - kochana przez Boga - znajduje się w centrum działań politycznych i społecznych, tak aby miłość Chrystusa była zasadą zarówno ewangelizacji, jak i promocji człowieka. Wydaje się, że Leon XIV był inspirowany tym samym duchem.

Oprócz tego, co zostało powiedziane do tej pory, możemy również zauważyć, co następuje: biografia Giovanniego Pecciego zanim został papieżem i okoliczności społeczne jego czasów były dwiema osiami, które najbardziej naznaczyły jego dwadzieścia pięć lat pontyfikatu. Dlatego też, jeśli zwrócimy nasze spojrzenie na Leona XIV, nie jest nierozsądne twierdzenie, że ktokolwiek chce snuć domysły na temat wiatrów przyniesionych przez Ducha Świętego wraz z jego pontyfikatem, powinien przynajmniej zbadać te dwa obszary.

Uważam za pochopne i ryzykowne przewidywanie, w którą stronę pójdzie ten nowy pontyfikat. Z tego powodu wolę nie wybiegać zbyt daleko w przyszłość. Ale ponieważ historia pokazuje, że te dwa elementy - osobista biografia i kontekst społeczny - często zawierają ziarno tego, co się rozwinie, powiedzmy przynajmniej to, co wydaje się oczywiste.

Z jego biografii - o której wciąż wiem niewiele i wolę poznawać ją poprzez to, co jest publikowane - ważne jest, aby wiedzieć, że jest augustianinem, że w Chiclayo był bliskim biskupem, z wielką zdolnością słuchania, przyjaznym, człowiekiem misji, a jednocześnie bardzo dobrze przygotowanym intelektualnie. Ma także pragmatyzm charakterystyczny dla miejsca, z którego pochodzi.

Jeśli chodzi o kościelny i społeczny moment dzisiejszego świata, sam papież wspomniał już o kilku kluczowych wyzwaniach: potrzebie spójności w Kościele w celu przezwyciężenia wewnętrznej polaryzacji, jedności chrześcijan, etycznych implikacjach sztucznej inteligencji, konsekwencjach konfliktów zbrojnych oraz pilnej potrzebie dalszej opieki, zwłaszcza nad najbardziej potrzebującymi, aby uniknąć wszelkich form wykluczenia społecznego i ekonomicznego. Wreszcie, podobnie jak Leon XIII, wiemy, że Leon XIV ma głębokie nabożeństwo maryjne.

Dwumian, który podsumowuje jego projekt, wyrażony przez samego papieża Leona XIV, został skondensowany w homilii podczas inauguracji jego pontyfikatu: "Miłość i jedność: to dwa wymiary misji, którą Jezus powierzył Piotrowi". Stąd wypływa pragnienie: "Kościół zjednoczony, znak jedności i komunii, który staje się zaczynem pojednanego świata".

Aby wyczuć przebieg jego pontyfikatu, być może bardziej niż zagłębiając się w historię, najprostszym sposobem jest słuchanie go z taką samą uwagą i synowskim uczuciem, z jakim śledziliśmy Franciszka, Benedykta XVI, Jana Pawła II i - w zależności od pokolenia - papieży, którzy przeżyli każdego z nich.

Niektóre biografie Leona XIII 

  • Santiago Casas, Leon XIII: pontyfikat między nowoczesnością a tradycjąEUNSA, Pampeluna 2014
  • Bernardo O'Reilly, Życie Leona XIIIEspasa, Madryt 1886
  • J. Martin Miller, Życie papieża Leona XIIINEB, Omaha 1903
AutorGerard Jiménez Clopés

Kapłan

Więcej
Świat

200 chrześcijan zmasakrowanych przez dżihadystów w Nigerii

W wyniku masakry co najmniej 200 chrześcijan zostało zabitych przez dżihadystów w ośrodku dla przesiedleńców w Benue w Nigerii. Papież Leon XIV potępił tragedię i wezwał do pokoju i sprawiedliwości dla prześladowanych wspólnot chrześcijańskich.

Javier García Herrería-17 czerwiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

W nocy z 13 na 14 czerwca społecznością chrześcijańską w Nigerii wstrząsnęła nowa tragedia. Co najmniej 200 chrześcijan zostało brutalnie zamordowanych przez grupę dżihadystów w mieście Yelewata w stanie Nigeria. Benuew centrum kraju. Ofiary schroniły się w ośrodku przesiedleńczym prowadzonym przez misję katolicką, wcześniej uciekając przed przemocą ze strony grup ekstremistycznych, takich jak Boko Haram.

Według świadków, radykałowie wtargnęli do centrum w nocy, szalejąc po nim z niepohamowaną przemocą. "Oni spali, wiele z nich to dzieci i kobiety" - powiedział miejscowy wolontariusz, któremu udało się uciec.

Atak ten nie jest odosobnionym incydentem. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy setki chrześcijan straciło życie w podobnych akcjach w różnych częściach kraju. W samym stanie Benue co najmniej 500 chrześcijan zostało zabitych w ciągu ostatnich pięciu lat w wyniku narastającej fali przemocy na tle religijnym i etnicznym.

Międzynarodowa cisza i reakcja papieża

Chrześcijańscy przywódcy potępili masakrę i wezwali władze Nigerii do podjęcia pilnych działań w celu ochrony ludności cywilnej. Tymczasem międzynarodowe milczenie nadal jest otwartą raną dla ofiar i ich społeczności.

Podczas modlitwy Anioł Pański 15 czerwca papież Benedykt XVI powiedział Leon XIV Papież wygłosił mocne przesłanie przeciwko rosnącej fali przemocy na świecie, ze szczególnym uwzględnieniem ataków na wspólnoty chrześcijańskie. Przed tysiącami wiernych zgromadzonych na Placu Świętego Piotra papież wyraził swój głęboki smutek z powodu masakry: "Doszło do potwornej masakry, w której zginęło około dwustu osób, głównie przesiedleńców wewnętrznych, których przyjął lokalny Kościół" - ubolewał papież.

Poprosił również o modlitwę o stabilność i pojednanie w Nigerii, "ukochanym kraju dotkniętym wieloma formami przemocy", a w szczególności za wiejskie wspólnoty chrześcijańskie w Benue, "ciągłe ofiary okrutnych ataków".

Stany Zjednoczone

Katoliccy eksperci zalecają niestosowanie przemocy w USA

Katoliccy eksperci zalecają obecnie niestosowanie przemocy. Innymi słowy, protesty przeciwko nalotom administracji Trumpa na nielegalnych imigrantów powinny być pokojowe. Zamieszki i gwałtowne epizody mają obecnie miejsce w amerykańskich miastach, zwłaszcza w Los Angeles. Ta rada dotyczy także innych protestów.  

OSV / Omnes-17 czerwiec 2025-Czas czytania: 7 minuty

Kimberley Heathetington, (OSV News)

Eksperci ds. budowania pokoju omawiają katolickie zasady protestu bez użycia przemocy w następstwie wydarzeń w Los Angeles i innych miastach.

Setki ludzi, w tym duchowni z wielu wyznań, liderzy i zwolennicy opartych na wierze grup rzeczniczych oraz kongreganci kościelni, zachowywali się pokojowo i z szacunkiem, gdy 10 czerwca zebrali się w pobliżu Kapitolu na "Zielonoświątkowym świadku na rzecz moralnego budżetu".

Jednak wzburzyli się, werbalnie wzywając Kongres do ochrony Medicaid, świadczeń pomocy żywnościowej SNAP i innych programów, na które ukierunkowane są, ich zdaniem, paraliżujące cięcia w "Jednej wielkiej pięknej ustawie" administracji Trumpa (HR 1), obecnie poddawanej przeglądowi w Senacie USA.

Broniąc ustawy, marszałek Izby Reprezentantów Mike Johnson (R-La.) nazwał "dezinformacją" twierdzenie, że zakłada ona drastyczne cięcia w Medicaid (federalny i stanowy program opieki zdrowotnej mający na celu pomoc w pokryciu kosztów leczenia potrzebujących osób i rodzin). Mike Johnson zapewnił również, że ubezpieczenie Medicaid dla osób, które go potrzebują, nie jest zagrożone.

Protest bez użycia przemocy

Jednak organizatorzy czuwania, w tym Centrum Wiary i Sprawiedliwości Uniwersytetu Georgetown, stwierdzili wcześniej: "Wycofanie wsparcia z najbardziej wrażliwych społeczności w kraju w celu obniżenia podatków dla bogatych jest moralnym ustępstwem, którego naśladowcy Jezusa nie powinni akceptować.

I co zrobili? Demonstrowali, aby zaprotestować. I, jako ludzie wiary, zrobili to bez użycia przemocy. 

Jest to ważne przykazanie katolickiego obywatelstwa: etyczna niezgoda na politykę publiczną i chęć jej pokojowej zmiany jest godnym przedsięwzięciem.

Kontrastuje to z niedawnymi gwałtownymi starciami w całych Stanach Zjednoczonych - w Los Angeles, gdzie rozmieszczono 4000 żołnierzy Gwardii Narodowej i 700 Marines, w Minneapolis i Nowym Jorku. Była to fizyczna reakcja społeczności na naloty Immigration and Customs Enforcement, które zatrzymują sąsiadów przebywających w kraju bez legalnych dokumentów. 

Arcybiskup Gómez: nie prowokować strachu i niepokoju

Arcybiskup Los Angeles, José H. Gómezzaapelował o wprowadzenie ograniczeń 9 czerwca. "Wszyscy zgadzamy się, że nie chcemy w naszych społecznościach nieudokumentowanych imigrantów, którzy są znanymi terrorystami lub brutalnymi przestępcami" - powiedział arcybiskup Gomez. "Ale nie ma potrzeby, aby rząd podejmował działania w sposób, który wywołuje strach i niepokój wśród zwykłych, ciężko pracujących imigrantów i ich rodzin.

Protesty, które rozpoczęły się stosunkowo spokojnie 6 czerwca, przerodziły się w sceny płonących samochodów, gwałtownych starć z policją i setek aresztowań. 

Tymczasem urzędnicy, w tym gubernator Kalifornii Gavin Newsom i burmistrz Los Angeles Karen Bass (Demokraci), utrzymują, że chaos ogranicza się do niewielkiej części centrum miasta.

"Żyć, mówić i działać bez przemocy to nie znaczy poddawać się, nie tracić ani nie wyrzekać się niczego" - powiedział papież Franciszek w kwietniu 2023 r. - "ale dążyć do wszystkiego".

Jak więc skutecznie zachęcać do zmian w kulturze, która zbyt często ucieka się do siły lub ignoruje tych, którzy tego nie robią?

Arcybiskup Los Angeles José H. Gomez prowadzi międzywyznaniowe i wspólnotowe czuwanie modlitewne w Grand Park 10 czerwca 2025 r. (zdjęcie OSV News/John Rueda, dzięki uprzejmości Archidiecezji Los Angeles).

Katolickie zasady niestosowania przemocy

OSV News rozmawiało z ekspertami od budowania pokoju, aby zbadać katolickie zasady protestu bez użycia przemocy.

"Jeśli jesteś zainteresowany dołączeniem do protestu lub demonstracji", powiedziała Meghan J. Clark, profesor teologii moralnej na St. John's University w Queens w Nowym Jorku, "zachęcam katolików, aby byli przygotowani".

Clark napisał, że "protest to nie tylko kwestia sprawiedliwości, to akt wiary". Sugeruje on teraz gotowość w trzech kluczowych obszarach, zwłaszcza w odniesieniu do działań w kwestiach imigracyjnych.

Meghan J. Clark: informacje, modlitwa i społeczność

"Po pierwsze, informacje: upewnij się, że wiesz i wiesz, co się dzieje. Ważne jest również, aby wiedzieć, co zabrać, a co zostawić w domu" - poradziła. "Ignatian Solidarity Network i CLINIC (Catholic Legal Immigration Network Inc.) to doskonałe miejsca, aby zacząć. Oferują one bogactwo informacji, praktycznych przewodników i historii.

Następnie Clark doradził modlitwę. "Modlitwa, rozeznanie i refleksja są kluczowe w przygotowaniach do aktywnego protestu bez użycia przemocy. Dr Martin Luther King, Jr.(pastor chrześcijańskich baptystów), opracował zasady aktywnego niestosowania przemocy, które zachęca katolików do duchowego przygotowania się" - powiedział. "Kiedy przygotowujemy się duchowo, łatwiej jest oprzeć się strachowi, zastraszaniu i eskalacji w napiętej sytuacji.

I wreszcie, społeczność. "Udział w demonstracjach najlepiej jest robić z innymi. Nawet jeśli nie znasz nikogo innego zainteresowanego udziałem w demonstracji, kiedy do niej dołączysz, poznaj swoich sąsiadów" - radzi Clark. "Spotykając się, by protestować przeciwko niesprawiedliwości, tworzymy nowe momenty spotkania i solidarności ze sobą".

Gerard Powers (Notre Dame): kluczowa rola katolików

Gerard Powers, dyrektor katolickich studiów nad budowaniem pokoju i koordynator Catholic Peacebuilding Network w Kroc Institute for International Peace Studies na Uniwersytecie Notre Dame, zgodził się z tym.

Powers przytoczył kluczową rolę, jaką katolicy odegrali w pokojowych protestach, od People Power na Filipinach i Solidarności w Polsce, po protesty przeciwko wojnie w Iraku w 2003 roku i coroczny Marsz dla Życia w Waszyngtonie.

"Aby zachować moralną pozycję i być skutecznym, protesty muszą pozostać wolne od przemocy, zorganizowane i zdyscyplinowane oraz strategicznie skoncentrowane na danej niesprawiedliwości" - wyjaśnił Powers. "Jeśli protesty stają się przypadkowe i kojarzą się, choćby nieumyślnie, z przemocą, należy je przerwać i szukać alternatywnych sposobów przeciwstawienia się niesprawiedliwości.

Szersza strategia niż protesty

Protesty nie mogą być też jedynym narzędziem sprzeciwu. "Nawet skuteczne protesty bez użycia przemocy", dodał Powers, "muszą być tylko częścią znacznie szerszej strategii mającej na celu zaradzenie niesprawiedliwości i promowanie wspólnego dobra.

Judy Coode, dyrektor ds. komunikacji Pax Christi USA, podkreśliła wspólne człowieczeństwo i budowanie relacji.

"Kiedy dołączamy do publicznej demonstracji, tak jak w każdej interakcji z innymi, uznajemy i szanujemy człowieczeństwo innych, nawet jeśli się z nimi nie zgadzamy" - powiedział Coode. "Kiedy decydujemy się reagować bez użycia przemocy, decydujemy się budować relacje i rozumieć innych, i skupiamy się na zakończeniu niesprawiedliwości, a nie na pokonaniu osoby lub osób".

Judy Coode: przygotowanie

Podobnie jak Clark, Coode również wezwał do gotowości. "W Ewangeliach Jezus wielokrotnie uczy nas, abyśmy wybierali niestosowanie przemocy i dlatego jesteśmy zaangażowani w niestosowanie przemocy", potwierdził dyrektor Pax Christi USA. 

"Wszyscy ludzie, którzy mają nadzieję uczestniczyć w publicznych demonstracjach na rzecz wspólnego dobra - katolicy, ludzie innych wyznań, ci, którzy nie przyznają się do wiary - są zachęcani do pogłębiania wiedzy i szkolenia w zakresie niestosowania przemocy. Niestosowania przemocy, która ma głęboką i bogatą historię, ale zbyt często jest odrzucana. Ale jeśli coraz więcej ludzi zrozumie jej skuteczność i to, jak była skuteczna przez lata", dodał, "będzie się ona coraz bardziej rozprzestrzeniać. 

Pojazd płonie na Atlantic Boulevard (Los Angeles) w starciu między protestującymi a organami ścigania po wielu aresztowaniach (7 czerwca 2025 r., zdjęcie OSV News/Barbara Davidson, Reuters).

Prawo do pokojowych protestów

Wszyscy trzej eksperci mieli mocne słowa do powiedzenia na temat wydarzeń w Los Angeles. Clark był zaniepokojony zmilitaryzowaną interwencją. "Taka nieuzasadniona eskalacja sprawia, że społeczność jest mniej bezpieczna, a nie bardziej" - powiedział. "Prawo do pokojowych protestów jest niezbędne w każdym demokratycznym społeczeństwie". Władze wezwały do skupienia się.

"Przemoc związana z protestami w Los Angeles jest bezprawna i przynosi efekt przeciwny do zamierzonego i należy się nią zająć" - potwierdził. "Nie możemy jednak pozwolić, by odwróciło to naszą uwagę od głównych kwestii, o które tutaj chodzi: niesprawiedliwej polityki imigracyjnej administracji Trumpa, jej surowych wysiłków na rzecz stłumienia legalnych protestów w wielu kwestiach oraz jej działań na rzecz militaryzacji krajowych organów ścigania".

Coode powiedział, że Pax Christi USA jest "głęboko zaniepokojony próbami zastraszania przez rząd federalny wrażliwych i zmarginalizowanych ludzi i jest zbulwersowany nieuzasadnionym i nieproporcjonalnym użyciem siły w rejonie Los Angeles". Przemawiając w Karolinie Północnej 10 czerwca, prezydent Donald Trump ostrzegł, że przyszłe protesty imigracyjne mogą "spotkać się z taką samą lub większą siłą".

"Wierny zasadom naszej katolickiej tradycji społecznej".

W Waszyngtonie Adam Russell Taylor, pastor baptystów i prezes Sojourners, złożył obietnicę uczestnikom "Moral Budget Watch": "Zróbmy dziś trochę świętego hałasu, dobrze?

Po Taylorze wystąpiły dziesiątki mówców, niektórzy z proroczym słowem; inni oferowali stosowne wersety z Pisma Świętego, od czasu do czasu przerywane hymnami.

Przed udaniem się na schody Kapitolu Stanów Zjednoczonych, gdzie do uczestników dołączyli senatorowie Raphael Warnock, D-Georgia, i Chris Coons, D-Delaware, przemawiała Joan F. Neal, tymczasowa dyrektor wykonawcza Network, katolickiej grupy lobbingowej na rzecz sprawiedliwości społecznej.

Joan F. Neal powtórzyła obawy Konferencji Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych, która 20 maja nazwała przepisy H.R.1 "nieuzasadnionymi i nie do przyjęcia".

"Wiemy już, że ta ustawa zaszkodzi rodzinom, dzieciom, seniorom, naszym braciom i siostrom imigrantom" - powiedział Neal. Zauważył również, że "będzie to największy transfer bogactwa od osób o najniższych dochodach do osób o najwyższych dochodach w historii naszego kraju". 

Akt wiary i nadziei

Następnie Neal zwrócił się do katolickich członków Senatu, "aby pozostali wierni wartościom naszej wiary i zasadom naszej katolickiej tradycji społecznej".

Wydarzenie to było w istocie modelem wiernego protestu bez użycia przemocy, grupą przywódców działających pokojowo, jak to określił św. Oscar Romero "mikrofonem dla Chrystusa".

Chociaż wpływ jest niepewny, w powietrzu unosił się optymizm, który podkreślił komentarz Clarka. "Aktywny opór bez użycia przemocy", zauważył, "jest głębokim aktem wiary i nadziei.

Klimat przemocy: ostatnie morderstwa

Jako kontekst warto zauważyć, że przemoc o profilu politycznym, nie tylko ta związana z polityką imigracyjną, coraz częściej zajmuje główny nurt amerykańskiego życia. Ostatnio doszło do atak przeciwko dwóch demokratycznych ustawodawców w Minnesociew którym zginęła kongresmenka i jej mąż, a senator i jego żona zostali poważnie ranni. 

Wydarzenia te zostały potępione przez całe spektrum polityczne, w tym przez prezydenta Donalda Trumpa, który w lipcu ubiegłego roku, w środku kampanii wyborczej, miał atak w Pensylwanii, który mógł kosztować go życie.

Z drugiej strony, amerykańskie uniwersytety były w zeszłym roku sceną gwałtownych protestów przeciwko wojnie w Strefie Gazy. Leon XIVJako pierwszy amerykański papież modlił się i promował pokój od pierwszego dnia swojego wyboru na następcę Piotra w maju.

—————–

Kimberley Heatherington pisze dla OSV News z Wirginii, USA.

Ten artykuł jest tłumaczeniem oryginału z OSV News, który można znaleźć tutaj. tutaj

—————–

AutorOSV / Omnes

Ewangelizacja

Błogosławiony Floribert Bwana, Kongijczyk, obrońca sprawiedliwości i prawości

W tę niedzielę został beatyfikowany w Rzymie. Kongijski świecki Floribert Bwana Chui, zamordowany w 2007 r. w wieku 26 lat za przeciwstawianie się korupcji i obronę sprawiedliwości. Jest on pierwszym ogłoszonym błogosławionym Wspólnoty Sant'Egidio.  

Francisco Otamendi-17 czerwiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Papież Leon XIV powiedział to podczas modlitwy Anioł Pański w Niedzielę Trójcy Przenajświętszej. Floribert Bwana Chui, młody kongijski męczennik, "został zabity w wieku dwudziestu sześciu lat, ponieważ jako chrześcijanin sprzeciwiał się niesprawiedliwości i bronił maluczkich i ubogich. Niech jego świadectwo doda odwagi i nadziei młodym ludziom w Demokratycznej Republice Konga i w całej Afryce", powiedział papież.

Kardynał Marcello Semeraro, prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych, przewodniczył beatyfikacji w bazylice św. Pawła za Murami. W uroczystości wzięli udział kongijscy prałaci, w tym kardynał Fridolin Ambongo, arcybiskup Kinszasy. Willy Ngumbi, biskup Gomy, diecezji, z której pochodzi przyszły błogosławiony. A także kongijska wspólnota w Rzymie. 

Męczennik uczciwości 

Stanislas Kambashi SJ, odwołał się w Wiadomości Watykańskie że papież Franciszek uznał męczeństwo Floriberta Bwana Chui 25 listopada ubiegłego roku "z nienawiści do wiary". Podsumował jego życie jako męczennika uczciwości i moralnej integralności. Młody człowiek z Demokratycznej Republiki Konga (DRK) był komisarzem w Kongijskim Urzędzie Kontroli (OCC), krajowym organie celnym i kontroli towarów. 

Floribert był odpowiedzialny za ocenę zgodności produktów przekraczających wschodnią granicę DRK. Jego odmowa poddania się korupcji kosztowała go życie. Postanowił nie wpuszczać do swojego kraju żywności z Rwandy, która nie uzyskała niezbędnych zezwoleń na obrót i konsumpcję. Według niektórych świadków "Bwana Chui wolał umrzeć niż wpuścić żywność, która mogła zatruć dużą liczbę ludzi". 

W imię wiary chrześcijańskiej

Floribert Bwana Chuiktóry należał do Wspólnota Sant Egidio z Gomy, został uprowadzony 7 lipca 2007 roku. Dwa dni później jego ciało znaleziono przed Université Libre des Pays des Grands Lacs (ULPGL-Goma), prywatną chrześcijańską instytucją edukacyjną w prowincji Północne Kivu. 

Gertrude Kamara Ntawiha, matka Floriberta, wyraziła swoją radość i wdzięczność za wiadomość, która łagodzi ból, jaki odczuwała po tragicznej śmierci syna: "został zabity w imię swojej wiary chrześcijańskiej", powiedziała.

AutorFrancisco Otamendi

Życie w białym dymie

Jest tak wiele ludzkich marzeń do spełnienia... Czy uwierzysz mi, jeśli powiem ci, że moim było pójść i żyć białym dymem?

17 czerwiec 2025-Czas czytania: 4 minuty

Jest tak wiele ludzkich marzeń do spełnienia... Ci, którzy chcą pójść na ten czy inny koncert, ci, którzy chcą pojechać do jakiegoś miasta, albo ci, którzy żyją po to, by zobaczyć swoją drużynę na stadionie piłkarskim... Uwierzycie mi, jeśli powiem, że moim było doświadczenie białego dymu? Nie chodzi o to, że myślałem o tym każdego dnia, ale prawda jest taka, że kiedy Jan Paweł II zmarł, było to coś, co zaczęło nabierać kształtu głęboko we mnie.

Szczerze wierzę, że miłość do papieża jest darem. Wielki dar, którego życzyłbym wszystkim chrześcijanom. Ja go otrzymałem i czuję się bardzo szczęśliwy, że go otrzymałem. Mam prawdziwą pasję do "słodkiego Chrystusa na ziemi", jak nazwała go św. Katarzyna ze Sieny.

Tak więc, po czterdziestce, w czasie, gdy wszyscy przypominają ci, że jesteś dojrzały, niezależny, samodzielny i tak dalej, umiera papież Franciszek. Jedno spojrzenie mojego męża wystarczyło, żebym wiedziała, że jesteśmy po tej samej stronie: spróbować za wszelką cenę pojechać do Rzymu. Ale na konklawe. By doświadczyć białego dymu.

Pożądane i spełnione

Prawda jest taka, że były to gorączkowe dni: komunia córki, zaciemnienie, zwykłe życie rodziców z dużą rodziną, dużo pracy dla nas obojga... ale z motywacją większą niż jakakolwiek, jakiej kiedykolwiek doświadczyłem: pojechać do Rzymu i żyć chwilą. Kiedy pytano mnie, dlaczego to robię, czułem się wręcz powierzchownie: coś we mnie pchało mnie, by chcieć przeżyć tę chwilę właśnie tam, bo tak było, bo tak chciałem.

Być może wyobrażasz sobie moje obecne konto z dużym polem manewru. Nic bardziej mylnego. W tym "życiu chwilą" wiedzieliśmy, że pieniądze będą musiały do nas przyjść. Bez żadnego awansu mój mąż dostał trzy dodatkowe prace na jeden dzień każda, które wcale nie były złe. Opatrzność w naszym życiu nigdy nie przestaje działać i po raz kolejny poczuliśmy się jak rozpieszczone dzieci, które miały kaprys, a nasz ojciec Bóg nam go dał.

Pożądane i zrealizowane: w czwartek 8 maja o godzinie 11:52 weszliśmy do Bazyliki Świętego Piotra po przybyciu do Rzymu, a drugi Czarny Dym właśnie się wydobywał. Oba w tym samym momencie. Pół okrążenia. Uzupełniliśmy nasze ciało i duszę (Msza Święta i obiad) i wróciliśmy.

15:43: ponownie wchodzimy na Plac Świętego Piotra. To, co czuje się w tym momencie wewnątrz watykańskiej kolumnady, jest nie do opisania. To przekroczenie wymiaru, w którym wszyscy jesteśmy dziećmi tego samego ojca, braćmi, znajomymi i bliskimi. Coś już "płonęło" w naszych sercach. Nie mogę powiedzieć, ile różańców odmówiliśmy, ile rozmów odbyliśmy i wiele więcej. Mogę tylko mówić o prezentach. Jeden po drugim.

Biały dym

18:05 pm. Mewa i jej młode zbliżają się do komina. Coś nam mówi, że ten moment jest bliski. Obserwowanie tej matki z jej małym sprawia, że wszyscy zamykamy się i kontemplujemy. Wywołało to poruszenie czułości, które sprawiło, że skupiliśmy się na kominie.

18:07: SZALEŃSTWO. Totalne szaleństwo od wszystkich: jest biały dym. Sama myśl o tym sprawia, że skóra mi cierpnie. Od tego dnia jestem przekonany, że w niebie będziemy doświadczać podobnych rzeczy: wszyscy różni i razem z tą samą przepełniającą radością, która sprawiła, że skakaliśmy i krzyczeliśmy z miłości. Zjednoczeni w jednej osobie, której imienia nawet nie znamy. Okrzyki "Niech żyje papież" zaczynają sprawiać, że chrypię. Nagle zapada cisza i ktoś intonuje "Salve regina", łacińskie salve. Śpiewamy je jednym głosem. Byłem bardzo poruszony mottem wybranym przez papieża, które poznaliśmy jakiś czas później: "In Illo uno unum", w którym On jest Jednym, my jesteśmy jednym. I tak właśnie się stało: poczułem się bardziej Kościołem niż kiedykolwiek, bardziej zjednoczony z Piotrem niż kiedykolwiek.

19:12: protodeacon ogłasza długo oczekiwany "The Protodeacon".Habemus papam". Być może jest to spowodowane szaleństwem krzyków lub rodzimym językiem mówcy, ale prawie nic nie rozumiemy, tylko Robert i LEONE. LEONE. Ale jakie to cudowne... nazwa tego, który nas tam zjednoczył, żarliwy i szalony jest Leone. Leon XIV. Trudno jest wyjaśnić (ponownie) to, co już go kochaliśmy. Obok nas mężczyzna, niosąc wydrukowaną listę ciekawostek, mówi: "Kardynał Prevost, matematyk z Chicago".

19:23: widzimy go. Nasze serce płonie na widok oblicza Leona XIV. To naprawdę niewytłumaczalne: widzimy go tak dobrego, tak "miłego", tak "papieża". Nasze serca pękają: Prevost nas zdobył, podbił nas, ma nas dla swojego Kościoła, ma nas za swoje dzieci. Jest poruszony: mówi i milczy, uśmiecha się do nas, patrzy na nas.

Miłość do papieża

Syn świętego Augustyna, misjonarz... Jak pasujesz, kiedy on patrzy na ludzi, a tymi ludźmi jesteś ty? Krzyczysz "VIVA EL PAPA LEONE", a on milczy ze wzruszenia. Płyniemy dalej: to jest najbliższa rzecz do Nieba, jakiej wszyscy, którzy tam byliśmy, kiedykolwiek doświadczyli.

Po tym wszystkim bardzo trudno jest wrócić do normalności. Za każdym razem, gdy podczas mszy słyszę "za papieża Leona", coś we mnie podskakuje i mogę się tylko uśmiechnąć. Za każdym razem, gdy oglądam jego film lub czytam przemówienie, coś we mnie wibruje... Miłość do papieża jest darem i mogę się nią tylko cieszyć.

Zoom

Arcybiskup Los Angeles prowadzi czuwanie modlitewne w odpowiedzi na naloty imigracyjne

José Gómez wezwał do dnia modlitwy o pokój i jedność, z mszami i zaprosił parafie w archidiecezji Los Angeles do zaangażowania się w modlitwę w nadchodzących dniach.

Redakcja Omnes-16 czerwiec 2025-Czas czytania: < 1 minuta
Watykan

Carlo Acutis i Pier Giorgio Frassati zostaną kanonizowani 7 września

Błogosławieni Ignazio Choukrallah Maloyan, Peter To Rot, Vincenza Maria Poloni, Maria del Monte Carmelo Rendiles Martinez, Maria Troncatti, Jose Gregorio Hernandez Cisneros i Bartolo Longo zostaną kanonizowani w niedzielę 19 października.

Raporty rzymskie-16 czerwiec 2025-Czas czytania: < 1 minuta
rzym raporty88

Watykan oficjalnie potwierdził, że Carlo Acutis zostanie kanonizowany 7 września 2025 r. wraz z błogosławionym Pier Giorgio Frassatim. Ceremonia odbędzie się w Rzymie, a przewodniczyć jej będzie papież Leon XIV.

Carlo Acutis, znany jako "Boży influencer", i Frassati, wzór wiary i zaangażowania społecznego, zostaną ogłoszeni świętymi w wydarzeniu, które będzie historycznym momentem dla katolickiej młodzieży.


Teraz możesz skorzystać ze zniżki 20% na subskrypcję Raporty Rzymskie Premiummiędzynarodowa agencja informacyjna specjalizująca się w działalności papieża i Watykanu.

Stany Zjednoczone

Chicago świętuje wybór jednego ze swoich mieszkańców na papieża 

Miasto Chicago (Illinois, USA) świętowało w ten weekend wybór jednego ze swoich mieszkańców, Leona XIV, na papieża. Podczas uroczystości na Rate Field, siedzibie drużyny baseballowej Chicago White Sox, przemówił Chuck Swirsky, głos Chicago Bulls Augustianin o. John Merkelis i była nauczycielka, s. Maria. Dianne Bergant.  

OSV / Omnes-16 czerwiec 2025-Czas czytania: 4 minuty

- Simone Orendain, Chicago, Stany Zjednoczone (OSV News). 

W pochmurne popołudnie, na jasnym i słonecznym stadionie ulubionej drużyny baseballowej papieża Leona XIV, wierni z Chicago wiwatowali wybór jednego z nich na papieża. 

Obchody 14 czerwca, zorganizowane przez Archidiecezję Chicago, obejmowały serię krótkich klipów wideo i pierwszą transmisję z wiadomość wideo Papież Leon XIV do młodzieży świata na Rate Field, siedzibie drużyny baseballowej Chicago White Sox w południowej części Chicago (Illinois).

Rozpoznaj, że Bóg cię wzywa

W wiadomości Papa Leo zachęcał młodych ludzi do spojrzenia w głąb siebie, do rozpoznania obecności Boga w ich własnych sercach. "Uznaj, że Bóg jest obecny i że, być może na wiele różnych sposobów, Bóg przychodzi do ciebie, wzywa cię, zaprasza do poznania swojego Syna Jezusa Chrystusa, poprzez Pismo Święte, być może poprzez przyjaciela lub krewnego... dziadka, który może być osobą wierzącą. 

Podkreślił znaczenie uznania tego, a zwłaszcza "tęsknoty za miłością w naszym życiu, za... poszukiwaniem, za prawdziwym poszukiwaniem, za znalezieniem sposobów, w jakie możemy zrobić coś z własnym życiem, aby służyć innym".

Papież Leon zaprosił również do udziału w Roku Świętym wiwatujący, uśpiony tłum, którego oczy skierowane były na monitory wideo w całym obozie. 

"W tym Jubileuszowym Roku Nadziei Chrystus, który jest naszą nadzieją, rzeczywiście wzywa nas wszystkich do zjednoczenia się, abyśmy mogli być tym prawdziwym żywym przykładem: światłem nadziei w dzisiejszym świecie" - powiedział. (Pełny tekst dostępny tutaj).

Nadawca Bulls ks. John Merkelis i nauczyciel

Program przed zaplanowaną mszą na stadionie obejmował trójstronny wywiad. Z gospodarzem Chuckiem Swirskym, znanym miejscowym jako spiker drużyny Chicago Bulls NBA. Z kolegą z klasy papieża Leona, augustianinem o. Johnem Merkelisem, przewodniczącym Augustinian Providence High School na południowych przedmieściach Chicago. 

I z siostrą Dianne Bergant z St. Agnes, jego byłą nauczycielką w Catholic Theological Union, która powiedziała, że był bardzo dobrym uczniem.

Ojciec Merkelis mówił o przyziemnym i pokornym sposobie bycia swojego przyjaciela "Boba" Prevosta. Podzielił się swoimi przemyśleniami na temat tego, jakim papieżem byłby jego kolega z liceum i bliski przyjaciel. "Jest rozważny, przemyślany. Wysłucha wszystkich, ale sam podejmie decyzję. Będzie jasny... Jest prawnikiem kanonicznym i wie, jak stosować prawo w sposób duszpasterski. Jest człowiekiem modlitwy. A po wypracowaniu tego jest normalnym facetem" - powiedział ojciec Merkelis. 

White Sox zapraszają papieża do Chicago

Starszy wiceprezes White Sox Brooks Boyer zwrócił się bezpośrednio do papieża, na wypadek gdyby oglądał transmisję na żywo.

"W imieniu White Sox i wszystkich naszych fanów, byłoby zaszczytem mieć go z powrotem tutaj na Rate Field na uroczyste pierwsze boisko. Jego fani są z pewnością gotowi, a jego drużyna, White Sox, jest tutaj z otwartymi ramionami" - powiedział. 

Program obejmował wyprodukowany przez archidiecezję teledysk, w którym brat augustianin David Marshall śpiewa i gra na pianinie do skomponowanej przez siebie piosenki "One of Us" o chicagowskich korzeniach papieża Leona. Piosenka łączy w sobie angielskie, hiszpańskie i łacińskie słowa, podkreślając frazę "In Illo uno unum" (W Jednym jesteśmy jednym), motto papieża Leona XIV.

Sport "cennym środkiem formacji ludzkiej i chrześcijańskiej".

Rankiem Trójca ŚwiętaPapież odprawił Mszę Świętą kończącą Jubileusz Sportu w Bazylice Świętego Piotra, w której uczestniczyło kilka tysięcy osób.

W homiliaLeon XIV stwierdził, że "połączenie Trynidad-sport nie jest czymś powszechnym, ale skojarzenie to nie jest absurdalne. W rzeczywistości każda dobra ludzka aktywność niesie ze sobą odbicie Bożego piękna, a sport jest z pewnością jednym z nich.

"W końcu Bóg nie jest statyczny, nie jest zamknięty w sobie. Jest komunią, żywą relacją między Ojcem, Synem i Duchem Świętym, który otwiera się na ludzkość i świat. Teologia nazywa tę rzeczywistość perychorezaczyli "taniec": taniec wzajemnej miłości".

Papież nazwał sport "cennym środkiem formacji ludzkiej i chrześcijańskiej".

I "sposób na budowanie pokoju" (Angelus)

Po mszy i pozdrowieniu tysięcy wiernych zgromadzonych na Placu Świętego Piotra, Leon XIV odmówił modlitwę. Àngelus z wiernymi. 

W swoich słowach powiedział, że "sport jest sposobem na budowanie pokoju, ponieważ jest szkołą szacunku i lojalności, która sprawia, że wzrasta kultura spotkania i braterstwa. Siostry i bracia, zachęcam was do praktykowania tego stylu w świadomy sposób, przeciwstawiając się wszelkim formom przemocy i ucisku".

Bliski Wschód, Ukraina, Afryka...

Papież wspomniał również o konfliktach zbrojnych w Birmie, Nigerii (straszna masakra, w której dwa dni temu zginęło 200 osób), Sudanie, na Bliskim Wschodzie, Ukrainie i na całym świecie. "Nadal modlimy się o pokój na Bliskim Wschodzie, w Ukrainie i na całym świecie" - powiedział.

Papież przypomniał również o beatyfikacji Floriberta Bwana Chui, młodego kongijskiego męczennika, która odbyła się w niedzielę po południu w Bazylice św. "Został zabity w wieku 26 lat, ponieważ jako chrześcijanin sprzeciwiał się niesprawiedliwości i bronił maluczkich i ubogich. Niech jego świadectwo doda odwagi i nadziei młodym ludziom z Demokratycznej Republiki Konga i całej Afryki.

Apel do młodych ludzi od 28 lipca do 3 sierpnia

Na zakończenie zaapelował do młodych ludzi: "Będę na was czekał za półtora miesiąca w Jubileusz Młodzieży! Niech Dziewica Maryja, Królowa Pokoju, wstawia się za nami". Jubileusz młodzi ludzie odbędzie się w dniach 28 lipca - 3 sierpnia w Rzymie.

—————-

Simone Orendain pisze dla OSV News z Chicago.

Niniejszy artykuł jest tłumaczeniem oryginału, który można znaleźć pod adresem tutaj

AutorOSV / Omnes

Świat

Odkrycia archeologiczne ujawniają fakty dotyczące Grobu Pańskiego

Najnowsze odkrycia wskazują na istnienie historycznego ogrodu pod kościołem Grobu Świętego. Chociaż nie potwierdzają one jednoznacznie lokalizacji grobu Jezusa, potwierdzają opis znaleziony w Ewangelii Jana.

José M. García Pelegrín-16 czerwiec 2025-Czas czytania: 4 minuty

W czcigodnych murach Bazyliki Grobu Pańskiego zespół badaczy pod kierownictwem Franceski Romany Stasolli, profesor Uniwersytetu Rzymskiego, był w stanie odnaleźć Uniwersytet La Sapienza w Rzymieodkryła pozostałości starożytnego ogrodu. To niezwykłe znalezisko rzuca nowe światło na tradycję biblijną. Stasolla jest członkiem Papieskiej Rzymskiej Akademii Archeologii oraz rady naukowej Włoskiego Centrum Studiów Wczesnośredniowiecznych w Spoleto (CISAM).

Odkrycie to potwierdza ewangeliczne opisy ogrodu w miejscu ukrzyżowania i pochówku Jezusa: "Na miejscu, gdzie Go ukrzyżowali, był ogród, a w ogrodzie nowy grób, w którym jeszcze nikt nie był pochowany" (J 19:41).

Zespół badawczy znalazł również okrągłą marmurową podstawę pod aedicule, czyli sanktuarium otaczającym grobowiec. Mogła ona należeć do pierwotnego kościoła Konstantyna, o czym świadczą starożytne źródła z V i VI wieku; badania naukowe dostarczyły teraz namacalnych dowodów na tę hipotezę. Ponadto w próbkach gleby zidentyfikowano pyłki i pozostałości korzeni drzew oliwnych i winorośli sprzed ponad 2000 lat.

Teren Grobu Świętego

Historia terenu, na którym stoi Bazylika Grobu Pańskiego, sięga czasów starożytnych. Znaleziska w próbkach gleby pochodzące z czasów przedchrześcijańskich wskazują, że obszar ten rozwinął się z kamieniołomu, najpóźniej w I wieku p.n.e., do gruntów rolnych, zanim ostatecznie stał się miejscem pochówku. W szczególności pozostałości drzew oliwnych i winorośli sprzed około 2000 lat są zgodne z relacjami zawartymi w Ewangelii Jana. Właściciel ogrodu prawdopodobnie należał do klasy wyższej, co sugeruje, że grób Jezusa znajdował się w zamożnym otoczeniu.

Oprócz drzew oliwnych i winorośli naukowcy odkryli pozostałości drzew figowych, które były uprawiane w regionie od tysięcy lat. Okolice grobu Jezusa należy zatem postrzegać jako miejsce zielone.

Tradycja i odbudowa

Wykopaliska rozpoczęły się w 2022 r. w ramach projektu renowacji, stanowiącego pierwszą kompleksową renowację kościoła od XIX wieku. Prace musiały zostać zatwierdzone przez trzy główne administracje kościelne: Grecki Patriarchat Prawosławny, Rzymską Kustodię Ziemi Świętej i Patriarchat Ormiański. Wymagana była również licencja Izraelskiego Urzędu ds. Starożytności. "Podczas prac renowacyjnych wspólnoty religijne zezwoliły również na wykopaliska archeologiczne pod ziemią" - wyjaśnia Stasolla. Miejsce to jest nie tylko jednym z najświętszych w chrześcijaństwie, ale ma również wielką wartość historyczną i symboliczną.

Po zniszczeniu Jerozolima W 70 r. n.e. cesarz Hadrian nakazał odbudowę miasta, w tym obszaru Golgoty. Aby ograniczyć rosnący kult chrześcijański, kazał zbudować tam świątynię poświęconą Wenus. Paradoksalnie, ta próba wykorzenienia miała odwrotny skutek: chrześcijanie zachowali pamięć o świętym miejscu w swojej tradycji. Kiedy cesarz Konstantyn wyniósł chrześcijaństwo do rangi preferowanej religii Imperium Rzymskiego w IV wieku, zainicjował zakrojone na szeroką skalę wykopaliska w celu odkrycia grobu Jezusa.

Według tradycji matka Konstantyna, cesarzowa Helena, osobiście udała się do Jerozolimy, aby zidentyfikować to miejsce. Po zburzeniu Świątyni Wenus, na polecenie Konstantyna zbudowano tam monumentalny kościół, będący prekursorem dzisiejszego kościoła Grobu Pańskiego.

Historia budynku naznaczona jest zniszczeniami i rekonstrukcjami. Poważne renowacje były przeprowadzane zwłaszcza podczas wypraw krzyżowych. Przez wieki na jednej ze ścian kościoła pozostawała niezauważona ogromna płyta pokryta graffiti pielgrzymów. Dokładne badanie ujawniło, że jest to tył misternie rzeźbionego ołtarza z XII wieku.

Źródła historyczne wskazują, że krzyżowcy, podczas ich panowania w Jerozolimie (1099-1187), wykonali wspaniałą dekorację kościoła. Jednak po niszczycielskim pożarze w 1808 roku ołtarz został uznany za zniszczony. Obecnie odkryto, że w tym czasie był on ukryty w kościele. Odkrycie to dostarcza cennych informacji na temat średniowiecznego projektu kościoła Grobu Świętego i życia religijnego krzyżowców. Eksperci pracują obecnie nad odtworzeniem pierwotnej lokalizacji ołtarza w kościele.

Wykorzystanie technologii

Na szczególną uwagę zasługuje odkrycie wcześniej niedostępnej podziemnej komory. Starożytne relacje pielgrzymów wspominają o wnęce pod kościołem, a teraz naukowcy potwierdzają istnienie niezbadanej struktury. Jej dokładna natura - naturalna jaskinia, starożytny grobowiec lub wczesnochrześcijańska architektura - pozostaje niejasna na tym etapie.

"Nowoczesna technologia zapewnia bezprecedensowy wgląd w historię kościoła" - wyjaśnia Francesca Romana Stasolla. Oprócz klasycznej archeologii stosowane są najnowocześniejsze metody. Skanery 3D i wysokorozdzielcza analiza radarowa gruntu umożliwiają dostrzeżenie ukrytych struktur bez konieczności prowadzenia fizycznych wykopalisk. "Każde odkrycie przybliża nas do prawdy, choć niektóre pytania pozostaną bez odpowiedzi" - podsumowuje kierownik wykopalisk. Ostatnia faza wykopalisk zostanie wznowiona w tym roku, ale dokumentacja i publikacja wyników zajmie prawdopodobnie lata.

Przez wieki pielgrzymi z całego świata przybywali do Bazyliki Grobu Pańskiego, aby się modlić. Stasolla unika komentowania autentyczności grobu Jezusa. Według obecnego stanu wiedzy nie można tego naukowo udowodnić. Podkreśla jednak: "Tysiącletnia wiara w świętość tego miejsca pozwoliła na jego istnienie i rozwój". Dodaje: "Niezależnie od osobistej wiary w historyczność Grobu Świętego, międzypokoleniowa wiara w niego pozostaje obiektywnym faktem". Jego historia jest "historią Jerozolimy".

Tribune

Serce Chrystusa w sercu Hiszpanii

Duchowość Serca Chrystusowego, którego święto obchodzimy w czerwcu, jest dziś drogą do świętości i uprzywilejowanym sposobem zrozumienia tajemnicy Jezusa Chrystusa.

Manuel Vargas Cano de Santayana-16 czerwiec 2025-Czas czytania: 3 minuty

Cerro de los Ángeles to nie tylko położenie geograficzne w centrum Półwyspu Iberyjskiego. Od niepamiętnych czasów Matka Boska Anielska była czczona na tym wzgórzu przez mieszkańców Getafe. Ale kiedy Jego Wysokość Alfons XIII poświęcił Hiszpanię w tym miejscu, w 1919 roku, Najświętszemu Sercu Jezusa, miejsce to stało się duchowym sanktuarium, które przyjmuje tysiące ludzi z całego naszego narodu, szkołą modlitwy i odbudowującej miłości. W ciszy esplanady, przed pomnikiem i bazyliką, rozbrzmiewa zawsze aktualne zaproszenie, które Pan skierował do świętej Małgorzaty Marii Alacoque w 1675 roku: "Przynajmniej mnie kochasz". Ta prośba, płynąca z przebitego Serca Chrystusa, zawiera w sobie sedno tej duchowości: pozwolić się kochać Panu i kochać Go w odpowiedzi.

Duchowość Serca Chrystusowego nie jest pobożnością przeszłości, ani jedynie pobożną estetyką. Jest to droga do świętości dzisiaj i uprzywilejowany sposób rozumienia tajemnicy Jezusa Chrystusa: Jego człowieczeństwo pozostaje widzialnym sakramentem niewidzialnej miłości Boga. To właśnie z mocą przypomniał papież Franciszek w swojej najnowszej encyklice Dilexit NosDuchowy testament papieża, zwieńczenie jego magisterium, jest prawdziwym duchowym testamentem niedawno zmarłego papieża. Powiedział nam w nim: Najświętsze Serce jest syntezą Ewangelii". (Dilexit Nos, 83).

Na stronie Cerro de los Ángeles z tej perspektywy jest czymś więcej niż miejscem pielgrzymek: jest proroczym znakiem, który rzuca wyzwanie Kościołowi i światu. Pięciu męczenników, którzy oddali tu swoje życie za Chrystusa, wierni świadkowie Miłości, która nie umiera, uczą nas, że miłość do Serca Chrystusa nie jest duchowością uniku, ale poświęceniem życia aż do całkowitego oddania siebie, nawet we wrogim kontekście. Wiedzieli, jak ufać, kochać i czynić zadośćuczynienie, czyniąc swoje życie ofiarą za Kościół i Hiszpanię.

Ta wieża strażnicza w pobliżu Madrytu przyciągnęła niezliczonych świętych, którzy poruszeni Duchem Świętym padli na twarz przed Najświętszym Sercem: Święta Maravillas de Jesús zainaugurowała klasztor karmelitanek bosych w 1926 roku, odpowiadając na natchnienie Pana, który jej powiedział: Moje Serce potrzebuje pocieszenia (...), Hiszpania zostanie uratowana przez modlitwę". José María Rubio, jezuicki apostoł Madrytu na początku XX wieku, wielokrotnie odprawiał tu Eucharystię, ucząc mieszkańców Madrytu zaufania Bożemu Sercu jako bezpiecznemu schronieniu w trudnych czasach. Bywał tu również św. Josemaría Escrivá, który zachęcał swoje duchowe dzieci do odkrywania w Sercu Chrystusa źródła apostolstwa świeckich pośród świata. Manuel González, biskup Opuszczonych Tabernakulów, widział w tym miejscu źródło odnowy dla duszpasterstwa Kościoła, a nawet Matka Teresa z Kalkuty, podczas jednej ze swoich wizyt w Hiszpanii, chciała tu przybyć, aby się modlić, uznając, że w Sercu Jezusa znajduje się siła, by kochać i służyć najbiedniejszym z biednych.

W społeczeństwie, które tak często wybiera życie odwrócone plecami do Boga, duchowość Serca Jezusowego jest zaproszeniem do odzyskania naszego spojrzenia najpierw na Miłość. Jak powiedział Benedykt XVI w Deus Caritas estNie zaczyna się być chrześcijaninem z powodu jakiejś wielkiej idei, ale z powodu spotkania z Osobą, która nadaje nowy horyzont naszemu życiu. Tym horyzontem jest przebite Serce Jezusa, które z Cerro de los Angeles wciąż powtarza: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. (Mt 11,28).

Rodzina chrześcijańska, Kościół domowy, znajduje w tej duchowości źródło odnowy. W środowisku, które wywyższa indywidualizm, Serce Chrystusa zaprasza nas do budowania domów, w których adorujemy, ufamy, naprawiamy i kochamy. Jak uczy Dilexit NosTo w Sercu Chrystusa uczymy się żyć kulturą czułości i bezinteresowności, w której każda ludzka rana może zostać dotknięta i uleczona przez dającą siebie miłość Jezusa.

Cerro de los Ángeles chce być właśnie tym: szkołą odnawiającej miłości; wezwaniem do osobistej świętości; zaproszeniem do spojrzenia na historię, Kościół i świat z otwartej strony Chrystusa. Tam, jak Maryja u stóp Krzyża, uczymy się być umiłowanymi i posłanymi uczniami. I stamtąd chcemy być apostołami zranionego i chwalebnego Serca, przekonani, że nie ma takiej ludzkiej pustyni, która nie mogłaby stać się ziemią łaski, jeśli pozwoli się, by ta Miłość, nieustanna żywa woda, uczyniła ją płodną. Z geograficznego serca Hiszpanii wypływa żarliwe wezwanie do zaufania, miłości i zadośćuczynienia, pewni, że Serce Chrystusa nadal jest odpowiedzią na najgłębsze troski dzisiejszego człowieka.

AutorManuel Vargas Cano de Santayana

Wikariusz Cerro de los Ángeles. Diecezja Getafe

Kino

Cichy, tchórzliwy gangster

Jakov, jugosłowiański imigrant w Szwecji, jest rozdarty między lojalnością wobec swoich kolegów przestępców a pomocą policjantce w rozbiciu siatki.

Pablo Úrbez-16 czerwiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Seria

AdresTomas Jonsgården, Mani Maserrat Agah
DystrybucjaKatia Winter, Christian Hillborg, Jens Hultén
Platforma: Filmin
KrajSzwecja, 2025 r.

Jakov - Filmin: Radovan Jakovic, "Jakov", jest Jugosłowianinem przybyłym do Szwecji w 1990 roku. Jest nieśmiały, introwertyczny, nieco tchórzliwy i nie rzuca się w oczy. Jego krewni i rodacy mieszkają w Szwecji od kilku lat. Niektórzy zarabiają na przemycie tytoniu, inni napadają na banki i dokonują drobnych kradzieży. Jakov nie czuje się komfortowo pomagając swoim rodakom. Z kolei Gunn Törngren jest policjantką przydzieloną do powierzchownych zadań i lekceważoną przez kolegów. Kiedy odkrywa przemytniczy biznes tytoniowy, stara się współpracować z Jakovem, aby ścigać wszystkich winnych. Jednak Jakov waha się między współpracą z wymiarem sprawiedliwości a wydaniem swoich rodaków.

Ten sześcioodcinkowy miniserial to dramatyczny aktorski pojedynek dwóch niezwykle wciągających postaci: szarego Jakova i żywiołowego Gunna. W miarę rozwoju fabuły każdy z nich ma swoje konflikty, pragnienia i interesy, ufają sobie nawzajem, walczą, dążą do swoich celów i starają się uratować tych, których kochają. Oboje dźwigają ciężar fabuły w wyważonych rolach głównych, z indywidualnymi wątkami podrzędnymi następującymi jeden po drugim i rzadko kiedy obaj na tej samej płaszczyźnie.

Jakov Mówi o poczuciu sprawiedliwości, ambicji, zdradzie i lojalności. Jest to również, na drugim poziomie, o nacjonalizmie. Jugosłowianie z Serbii i Chorwacji przebywają w Szwecji, gdy wybucha wojna w Jugosławii, więc przynależność do jednego lub drugiego narodu kształtuje sojusze i relacje w przestępczości zorganizowanej. Jednocześnie jesteśmy świadkami transformacji Szwecji w latach 90. ze spokojnego kraju w nowe środowisko naznaczone przemocą i przestępczością na dużą skalę, co niepokoi policję.

Tempo opowieści jest powolne i spokojne. Wydarzenia są czasem przyśpieszone, zdarzają się morderstwa, ale dominuje spokój i trzeźwość. W pewnym sensie to tempo jest konsekwencją osobowości Jakova: mało widoczny, cichy i nie rzucający się w oczy, ale powoli zmieniający otoczenie i wysadzający je w powietrze. Długość sześciu rozdziałów może być przesadzona, ale mimo to utrzymuje napięcie aż do rozwiązania, głównie dzięki dramatycznej ewolucji postaci, prawdziwej atrakcji tego miniserialu o ambicji i sprawiedliwości.

AutorPablo Úrbez

Więcej
Kultura

Katoliccy naukowcy: Juan Marcilla Arrazola, inżynier rolnictwa

Juan Marcilla Arrazola, hiszpański inżynier rolnictwa i wiceprezes CSIC, zmarł 16 sierpnia 1950 r. Ta seria krótkich biografii katolickich naukowców została opublikowana dzięki współpracy Stowarzyszenia Katolickich Naukowców Hiszpanii.

Alfonso Carrascosa-15 czerwiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Juan Marcilla Arrazola (27 grudnia 1886 - 16 sierpnia 1950), wiceprezes-założyciel CSIC, urodził się w Madrycie i został osierocony w wieku 14 lat, więc musiał opłacać swoje studia, w tym naukę gry na fortepianie, dodatkowo udzielając prywatnych lekcji matematyki.

W 1910 r. ukończył szkolenie akademickie jako inżynier rolnictwa, zajmując pierwsze miejsce w swojej klasie. Natychmiast skierował swoje życie zawodowe w stronę winiarstwa i przeniósł się do Stacji Enologicznej w Villafranca del Penedés. Sektor winiarski przechodził wówczas głęboki kryzys związany z francuską okupacją.

W 1915 r., po pobycie za granicą, w szczególności w Estación Vitivinícola de Montpellier, został przydzielony do Estación Ampelográfica Central de Madrid, gdzie dawne Servicios Vitícolas zostały scentralizowane. W tym okresie specjalizował się w zwalczaniu szkodników filoksery, co było pilną potrzebą w sektorze, poprzez stosowanie amerykańskich podkładek.

W 1924 r. zdobył katedrę uprawy winorośli i enologii w Escuela Técnica Superior de Ingenieros Agrónomos w Madrycie. Poświęcił się naukowo mikrobiologii enologicznej. Złożył wniosek o finansowanie przez państwo i został mianowany dyrektorem pierwszego centrum badań naukowych w dziedzinie enologii, Centro de Investigaciones Vinícolas, które należało do Krajowa Fundacja Badań Naukowych i Testowania Reform (FENICER)stworzony przez JAE.

W 1939 roku zyskał międzynarodowe uznanie, gdy został mianowany wiceprezesem Office International de la Vigne et du Vin, obecnie OIV, najwyższego międzynarodowego organu ds. uprawy winorośli.

Marcilla wprowadził europejską mikrobiologię wina do Hiszpanii. Wrażliwy na wszystkie postępy i nowe osiągnięcia w mikrobiologii enologicznej, napisał swoje arcydzieło "Tratado de viticultura y enología españolas" (1942), nagrodzone przez OIV.

Wkrótce potem, kontynuując swoją rolę instytucjonalizatora mikrobiologii naukowej, w 1946 r. został założycielem Hiszpańskiego Towarzystwa Mikrobiologicznego (SEM), którego niezwykła praca trwa do dziś. Był również głęboko religijnym człowiekiem i miał zasługę wychowania 11 dzieci, mimo że owdowiał w wieku 50 lat.

AutorAlfonso Carrascosa

Consejo Superior de Investigaciones Científicas (CSIC).

Prawdziwi święci

Jedną z najgorszych przysług, jakie można wyświadczyć świętym, jest osładzanie ich biografii poprzez skupianie się na ich osobistych cnotach, a tym samym przesłanianie głównej roli łaski.

15 czerwiec 2025-Czas czytania: 4 minuty

Chłopiec chciał kupić prezent urodzinowy dla swojego ojca, ale nie miał jak dostać się do centrum handlowego.

"Jeśli chcesz, podwiozę cię" - zaoferował ojciec. Na miejscu chłopiec nie wiedział, jaki prezent wybrać. "Co powiesz na parę rakiet do wspólnej gry" - zasugerował tata. Chłopiec pomyślał, że to bardzo dobry pomysł, ale był pewien problem: nie miał pieniędzy, aby je kupić. "Nie martw się, synu, zapłacę za nie" - uspokoił go delikatnie ojciec.

Kiedy wrócił do domu, syn poprosił go, aby sam owinął rakiety papierem do pakowania, ponieważ był w tym okropny. Ojciec zgodził się, owijając je starannie i ozdabiając paczkę piękną czerwoną wstążką.

Na przyjęciu urodzinowym, tuż po zdmuchnięciu świeczek, syn wręczył prezent ojcu, który z walącym sercem pobiegł go rozpakować. Kiedy zobaczył rakiety, łza wzruszenia spłynęła mu po policzku. Jego żona, która znała całą historię, zapytała go: "Ale jak możesz być taki szczęśliwy, skoro twój syn nic nie zrobił? To ty poszedłeś do sklepu, wybrałeś dla niego prezent, zapłaciłeś za niego i nawet sam go zapakowałeś". Na co mąż odpowiedział z błyszczącymi oczami i spokojnym głosem: "Liczy się myśl!

Święci i łaska

Usłyszałem tę historię kilka dni temu w homilii, w której ksiądz wyjaśniał, w jaki sposób łaska Boża działa na świętych. Tak niewiele robią, a tak wiele wkłada Bóg! A jednak, jak Ojciec raduje się, gdy jedno z Jego dzieci jest otwarte na tę łaskę, którą On daje im za darmo! Jak wielkim darem jest to dla Niego!

Na stronie świętość jest trudną drogą, do której wszyscy jesteśmy powołani, ale którą niewielu udaje się osiągnąć. W obliczu bezinteresowności Boga (bezinteresowność pochodzi od "gratia" - łaska) istnieje wolność człowieka do jej przyjęcia. Nasze słabości są liczne, nasze grzechy są liczne, podobnie jak grzechy syna z przypowieści, którą właśnie przypomniałem. Wystarczyło, że miał zamiar otworzyć się na łaskę, aby ojciec mógł wykonać swoje dzieło, pokonując wiele oczywistych niedoskonałości.

Jedną z najgorszych przysług, jakie można wyświadczyć świętym, jest osładzanie ich biografii, koncentrując się na ich osobistych cnotach, a tym samym ukrywając pierwotną rolę łaski. Grzechy świętych są pomijane, jakby ze wstydem, podczas gdy jest wręcz przeciwnie: "tam, gdzie obfitował grzech, o wiele bardziej obfitowała łaska".

Duża część winy leży w fakcie, że hagiografie są zamawiane od podobnie myślących ludzi i nadzorowane przez duchowe dzieci, które mają tendencję do idealizowania swoich założycieli. Każdemu może się to zdarzyć: kto chciałby, aby wady jego matki, ojca lub kogoś bliskiego wyszły na jaw? Uczucie i podziw sprawiają, że je minimalizujemy, a wręcz przeciwnie, wyolbrzymiamy ich zasługi. Ale żywoty świętych nie powinny być panegirykami dla przyjemności ich wiernych naśladowców, ale pismami, które skłaniają czytelników do naśladowania życia tych, którzy pozwolili się uczynić przez Pana, ponieważ są tylko tym, glinianymi naczyniami.

Prawdomówność

Ukazywanie niepowodzeń naśladowców Jezusa jest w rzeczywistości jednym z kryteriów stosowanych przez krytyków w celu wykazania historyczności Jezusa, prawdziwości Ewangelii. Nazywa się to kryterium trudności lub zakłopotania i opiera się na fakcie, że gdyby naśladowcy Jezusa chcieli wymyślić jakąś historię, nielogiczne byłoby, gdyby na przykład porzucili swoich uczniów w Getsemane, zaparli się swojej prawej ręki, Piotra, lub nie uwierzyli apostołom na wieść, że zmartwychwstał. Fakt, że Ewangelia nie ukrywa słabości pierwszych naśladowców Jezusa, upewnia nas, że ci, którzy skompilowali wczesne pisma, nie próbowali sprzedać nam motocykla, ale wyjaśnić, w jaki sposób Syn Boży wciela się i jak tak naprawdę nie wybiera zdolnych, ale umożliwia tym, których wybiera.

Święci patroni Malagi

Pod tym względem miałem szczęście bardzo uważnie śledzić narodziny ".Ryba błotna" (Mensajero), powieść historyczna autorstwa Any Mediny i Antonio S. Reiny, opowiadająca o życiu patronów Malagi, młodego świętego Ciriaco i świętej Pauli, zamęczonych w czasach Dioklecjana. Dzieło przenosi czytelnika do początków chrześcijaństwa, kiedy pierwsze wspólnoty żyły radością Dobrej Nowiny w obliczu porażki religii pogańskich. W tej fikcji (nie mamy prawie żadnych szczegółów z ich życia) Ciriaco i Paula to dwoje zwykłych młodych ludzi, którzy przeżywają swoje chrześcijańskie powołanie, jak wielu młodych ludzi dzisiaj, pośród wątpliwości i błędów, ale kiedy nadszedł czas, łaska dała im moc, by zmienić swoje życie w heroiczny sposób, aż do złożenia najwyższego świadectwa męczeństwa.

Rozgrywająca się na początku IV wieku "Błotna ryba" rozważa takie aktualne problemy dialogu wiary z dzisiejszą kulturą, jak zmieniające się czasy, aborcja, dialog międzyreligijny, korupcja polityczna, nadużycia władzy, wykorzystywanie kobiet i troska o najmniejszych. Zajmuje się również bardzo aktualnymi kwestiami kościelnymi, takimi jak rola kobiet we wspólnotach, powołanie do małżeństwa lub życia konsekrowanego, synodalność lub rozeznanie dotyczące członków Kościoła, którzy uczestniczą w jego życiu w niedoskonały sposób.

W powieści, podobnie jak w życiu, święci żyją z nogami w błocie i czasami się brudzą, aby mogli powiedzieć ze św. Pawłem: "Nie czynię dobra, które chcę czynić, ale czynię zło, którego nie chcę czynić". Czy nie doświadczyliśmy tego w prawdziwym życiu i czy fikcja pomoże nam uwiarygodnić prawdziwe życie świętych?

Pod koniec swojego ziemskiego życia, "męczennicy", jak młodzi Ciriaco i Paula byli pieszczotliwie nazywani w swoim mieście, ofiarowali Bogu, jako cenny dar, palmę męczeństwa. Czy wiesz, co Ojciec wykrzyknął do nich wtedy, jego oczy wypełniły się łzami: "Liczy się intencja"!

AutorAntonio Moreno

Dziennikarz. Absolwent Nauk o Komunikacji oraz licencjat z Nauk o Religii. Pracuje w diecezjalnej delegaturze ds. mediów w Maladze. Jego liczne "wątki" na Twitterze dotyczące wiary i życia codziennego cieszą się dużą popularnością.

Więcej
Ewangelizacja

Czym są rekolekcje Emaus?

Doświadczenie duszpasterskie potwierdza owoce nawrócenia i ewangelizacji przynoszone przez rekolekcje Emaus, gdy są one przeżywane zgodnie z ich własną metodą, z uległością wobec Ducha Świętego i w pełnej komunii kościelnej.

José Miguel Granados-15 czerwiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

"Duchowa ucieczka", aby uwolnić się od przytłaczającego materializmu? Chrześcijański "zastrzyk" emocji uzyskany na rynku sentymentalnym? "Modne" doświadczenie religijne dla zamożnych katolików? Zostawmy za sobą stereotypy i uprzedzenia i wyjaśnijmy rzeczywistość, której doświadcza tak wielu ludzi.

Rekolekcje Emaus są instrumentem lub narzędziem ewangelizacji, a zwłaszcza pierwszego głoszenia, niedawno zrodzonym w Kościele katolickim, organizowanym przez osoby świeckie i skierowanym głównie do osób świeckich, pod opieką parafii, pod kierunkiem i nadzorem proboszcza.

Najbardziej intensywne i charakterystyczne wydarzenie tych "rekolekcji" (różniące się od klasycznych kaznodziejskich rozmów i medytacyjnej ciszy) składa się z dwóch dni spotkania z Panem i ze wspólnotą. Są one organizowane z wielką hojnością i entuzjazmem przez zespół sług, którzy są zwykłymi członkami wiernych i zazwyczaj w domu duchowości. Ważnym elementem rekolekcji jest celebracja Mszy Świętej z wielką pobożnością i świątecznym tonem, a także oferta swobodnego dialogu z kapłanem, z możliwością przyjęcia sakramentu pojednania i benedykcji.

Rekolekcje te nie są ruchem, stowarzyszeniem ani instytucją kościelną, która ma pretensje do kompleksowego objęcia wymiarów życia chrześcijanina, ani nie oferują integralnej formacji chrześcijańskiej. Są one jedynie skromnym źródłem, szczególnie odpowiednim dla osób, które są daleko od wiary. Są otwarte dla mężczyzn i kobiet z różnych środowisk i o różnej wrażliwości. W rzeczywistości, w niektórych rekolekcjach większość uczestników to migranci o ograniczonych środkach finansowych.

Filary rekolekcji Emaus

Rekolekcje te opierają się na trzech filarach, które można określić jako "trójnóg", a mianowicie: świadectwo, uwielbienie i przyjaźń. Każdy Świadectwo składa się ze szczerej i autentycznej relacji o uzdrawiającym i przemieniającym działaniu Duch Święty we własnej historii. Prezentacja tych osobistych doświadczeń jest przygotowana z wiarą, z dużą ilością modlitwy i z radą doświadczonej osoby.

Adoracja ma na celu pomóc ludziom docenić i często doświadczać obecności Jezusa w Najświętszym Sakramencie Eucharystii, tworząc odpowiednią atmosferę do towarzyszenia Mu i traktowania Go z bliskością.

Na stronie Przyjaźń przybiera tutaj formę wnoszenia miłości braterskiej w głębokie rozmowy, w których dzieli się osobiste poszukiwanie Boga jako Tego, który zbawia i nadaje pełny sens własnej egzystencji.

Do tego wszystkiego konieczne jest utworzenie prostej wspólnoty, zazwyczaj w ramach parafii. Z tego powodu jej członkowie regularnie uczestniczą w cotygodniowych spotkaniach modlitewnych, formacyjnych i przygotowujących do zbliżających się rekolekcji, w serdecznej atmosferze. Ponadto wymagane jest minimum organizacji i koordynacji.

Owoce

Wielu duszpasterzy i wiernych z radością i wdzięcznością zauważa głęboką duchową odnowę, która dzięki Emaus prowadzi wielu mężczyzn i kobiety do zmiany ich chrześcijańskiego życia, do wzrostu i dojrzewania w ich zaangażowaniu w życie Kościoła.

Krótko mówiąc, doświadczenie duszpasterskie potwierdza wielkie owoce nawrócenia, uświęcenia i ewangelizacji, które w ostatnich latach przyniosły rekolekcje Emaus, gdy są przeżywane zgodnie z właściwą metodą, z posłuszeństwem Duchowi Świętemu i w pełnej komunii kościelnej, licząc na bliskość i troskę pasterzy. W naszym społeczeństwie, które niestety szybko się dechrystianizuje, są one zatem wielkim źródłem nadziei.

Więcej
Watykan

Papież kanonizuje błogosławionych Acutisa i Frassatiego 7 września

Papież Leon XIV kanonizuje błogosławionych Carlo Acutisa i Pier Giorgio Frassatiego 7 września, ogłosił Watykan. Na tym samym konsystorzu papież Leon potwierdził, że siedmiu innych błogosławionych zostanie kanonizowanych 19 października, w Światową Niedzielę Misyjną. Wśród nich są Wenezuelczycy María Rendiles Martínez i José Gregorio Hernández Cisneros.    

CNS / Omnes-14 czerwiec 2025-Czas czytania: 3 minuty

- Justin McLellan, Watykan (CNS). Papież Leon XIV kanonizuje włoskich błogosławionych Carlo Acutisa i Pier Giorgio Frassatiego w dniu 7 września, ogłosił Watykan.

Spotykając się z kardynałami rezydentami i odwiedzając Rzym na publicznym konsystorzu zwyczajnym 13 czerwca, papież Leon zatwierdził nową datę kanonizacji dwóch młodych błogosławionych. Wyznaczył także 19 października jako datę kanonizacji siedmiu innych osób. Wśród nich są pierwsi święci Wenezueli, José Gregorio Hernández i Carmen Rendiles. Papież ogłosił daty po łacinie.

Carlo Acutis, Eucharystia i ewangelizacja w sieci

Błogosławiony Carlo Acutis jest nastolatkiem znanym ze swojego oddania Eucharystii i stworzenia internetowej wystawy cudów eucharystycznych.

Jego kanonizacja została pierwotnie zaplanowana na 27 kwietnia podczas Jubileuszu Młodzieży. Została ona przełożona po śmierci papieża Franciszka 21 kwietnia.

Urodzony w 1991 roku i wychowany w Mediolanie beato Acutis Wykorzystywał swoje umiejętności technologiczne do ewangelizacji i był znany ze swojej radosnej wiary i współczucia dla innych, zanim zmarł na białaczkę w 2006 roku w wieku 15 lat.

Pier Giorgio Frassati, głęboka duchowość i służba chorym

Błogosławiony Frassati, urodzony w 1901 r. w znanej rodzinie w Turynie we Włoszech, był podziwiany za swoją głęboką duchowość, miłość do ubogich i entuzjazm dla życia. Członek Trzeciego Zakonu Dominikańskiego, służył chorym poprzez Towarzystwo Świętego Wincentego a Paulo. Zmarł w wieku 24 lat po zarażeniu się polio, prawdopodobnie od jednej z osób, którym pomagał.

Dwaj włoscy świeccy będą pierwszymi świętymi, którzy zostaną ogłoszeni przez nowy papieżktóry został wybrany 8 maja.

Zmiana dat

Chociaż Watykan nigdy oficjalnie nie wyznaczył daty kanonizacji błogosławionego Frassatiego, papież Franciszek powiedział w listopadzie ubiegłego roku, że zamierza ogłosić go świętym podczas Jubileuszu Młodzieży, który odbędzie się w dniach od 28 lipca do 3 sierpnia. Oficjalna strona internetowa sprawy kanonizacyjnej bł. Frassatiego podała, że kanonizacja odbędzie się 3 sierpnia. Papież ma odprawić mszę z tysiącami młodych ludzi na obrzeżach Rzymu.

Wanda Gawrońska, siostrzenica błogosławionego Frassatiego i wieloletnia promotorka jego świętości, powiedziała Catholic News Service, że jest rozczarowana zmianą daty: "Tysiące ludzi ma bilety, aby przyjechać do Rzymu na kanonizację w sierpniu.

Siedmiu kolejnych 19 października: dwóch Wenezuelczyków

Podczas tego samego konsystorza papież Leon potwierdził również, że siedmiu innych błogosławionych zostanie kanonizowanych 19 października, w Światową Niedzielę Misyjną. Są to mężczyźni i kobiety z pięciu krajów, w tym męczennicy, założyciele zgromadzeń zakonnych i osoby świeckie uznane za heroiczną cnotę i służbę. Są to:

- Błogosławiony Ignatius Maloyan, ormiański arcybiskup katolicki i męczennik z Mardin w dzisiejszej Turcji; urodzony w 1869 r., został aresztowany, torturowany i stracony w Turcji w 1915 r.

- Błogosławiony Peter To Rot, męczennik, świecki katecheta, mąż i ojciec z Papui Nowej Gwinei. Urodzony w 1912 r., został aresztowany w 1945 r. podczas japońskiej okupacji w czasie II wojny światowej i zabity śmiertelnym zastrzykiem w więzieniu.

- Błogosławiona Vincenza Maria Poloni, założycielka Sióstr Miłosierdzia w Weronie (Włochy); żyła w latach 1802-1855.

- Błogosławiona María Rendiles Martínez, wenezuelska założycielka Zgromadzenia Sług Jezusa. Urodziła się w Caracas w 1903 roku, zmarła w 1977 roku. Będzie pierwszą świętą kobietą w Wenezueli.

- Błogosławiona Maria Troncatti, salezjanka urodzona we Włoszech w 1883 roku i misjonarka w Ekwadorze w 1922 roku. Zginęła w katastrofie lotniczej w 1969 roku.

- Błogosławiony José Gregorio Hernández Cisneros, wenezuelski lekarz urodzony w 1864 roku. Był franciszkaninem Trzeciego Zakonu i stał się znany jako "lekarz ubogich". Zginął w wypadku w 1919 r., gdy jechał pomóc pacjentowi.

- Błogosławiony Bartolo Longo, włoski prawnik urodzony w 1841 roku. Był wojującym przeciwnikiem Kościoła i zaangażowanym w okultyzm, ale nawrócił się, poświęcając się działalności charytatywnej i budowie Papieskiego Sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Różańcowej w Pompejach. Zmarł w 1926 roku.

AutorCNS / Omnes

Książki

Jak duch działa w świecie

Książka Javiera Sáncheza Cañizaresa bada relacje między wiarą, nauką i duchowością ze współczesnej perspektywy filozoficznej i naukowej. Broni zgodności między duchową duszą a fizyką kwantową i proponuje integralną wizję człowieka jako pomostu między materią a transcendencją.

José Carlos Martín de la Hoz-14 czerwiec 2025-Czas czytania: 4 minuty

Javier Sánchez Cañizares (Kordoba 1970), profesor Uniwersytetu Nawarry, fizyk i teolog, zdołał zsyntetyzować w książce, którą teraz prezentujemy, w godny podziwu sposób intensywną relację między wiarą a nauką w dzisiejszych czasach oraz sposób, w jaki Duch, ludzka dusza i rzeczywistość duchowa oddziałują na rzeczywistość materialną.

Podtytuł, jaki nadał tej interesującej pracy, jest bardzo znaczący: "Bóg i dusza w kontekście współczesnej nauki". Rzeczywiście, prof. Javier Sánchez Cañizares otwarcie uznaje istnienie ducha, a ponadto jego zdolność do odnoszenia się do materii. Co więcej, zauważa: "to, czego nie można zmierzyć, jest bardzo interesujące dla nauki" (s. 11).

Wielki problem, jaki autor miał przy pisaniu tej pracy, jest tak prosty, jak uświadomienie sobie, że "księga nauki jest napisana znakami matematycznymi" (s. 34), stąd trudność w rozpowszechnianiu np. mechaniki kwantowej czy promieniowania ultrafioletowego.

Zrozumienie złożoności

Podczas czytania tego fascynującego studium, ważną rzeczą jest, aby nie zatrzymywać się, nawet jeśli w pewnym momencie czytelnik zgubi wątek rozumowania. W takim momencie czytelnik powinien kontynuować, a następnie ponownie podjąć wątek, ponieważ nie jest konieczne zrozumienie wszystkiego i każdego wzoru matematycznego. Ważne jest, aby nauczyć się ufać naukowcom i ich matematycznemu sposobowi rozumowania, wiedząc, że wśród nich ćwiczą rygorystyczną i bezkompromisową krytykę. 

Następnie dokonuje interesującego porównania między wielkimi systemami, aby oświecić nas w obecnych dyskusjach: "Indeterminizm jest prawdopodobnie cechą kwantową najbardziej sprzyjającą nieredukcjonistycznemu poglądowi na naturę, w wyraźnym kontraście do mechanistycznych poglądów opartych na deterministycznym wszechświecie. Zgodnie z determinizmem, stan wszechświata w danym momencie, wraz z naturalnymi prawami rządzącymi jego dynamiką, jednoznacznie determinuje stan wszechświata w danym momencie. W przeciwieństwie do tego, indeterminizm kwantowy wydaje się pozostawiać miejsce dla pewnego rodzaju aktywności, która wykracza poza to, co jest kwantyfikowalne i determinowalne przez fizykę w sposób mechanistyczny" (s. 93).

Zaraz potem doda: "ramy zapewniane przez mechanikę kwantową mogą wskazywać na zgodność i komplementarność zachowania wolnych podmiotów z prawami fizyki, które pozostają otwarte w swojej fundamentalnej nieokreśloności" (s. 94).

Ponadto wyjaśni złożoność możliwych przyczyn zaangażowanych w proces fizyczny, a zatem cierpliwość, aby dojść do "zasady wystarczającego rozumu", aby fakt został wyjaśniony (s. 111). I oczywiście, jak działają teorie i modele naukowe (s. 112).

Materia i duch

W drugiej części książki omówi "prawdziwe powody odnowionej wizji". Celem jest rzucenie światła, które pozwoli uniknąć wizji rupturystycznej i ustąpi miejsca integralnej wizji świata materii i ducha w perspektywie "twórczej natury" (s. 143).

Logiczne jest, że zagłębia się on głęboko w hylemorfistyczną teorię Arystotelesa i jej wyretuszowaną i ulepszoną wersję św. Tomasza, z wkładem samej fizyki: "Moglibyśmy opisać życie jako bunt systemów przeciwko ogólnej tendencji do wzrostu entropii we wszechświecie" (s. 147).

Wniesie on również spostrzeżenia z samej teorii ewolucji w jej obecnej wersji: "Najważniejsze jest to, że selektywna presja środowiska zmienia się również dlatego, że samo środowisko się zmienia, choć w znacznie dłuższych skalach czasowych. Wynik sukcesu lub porażki, w krótkim lub długim okresie, dla gatunku może być bardzo nietrywialną i trudną do przewidzenia kwestią" (s. 149). 

Następnie wyraźnie stwierdza: "wraz z pojawieniem się istoty ludzkiej ewolucja wydaje się robić gigantyczny skok naprzód, tak że nie jesteśmy już po prostu w przypadkowej ewolucji, w której posuwamy się naprzód metodą prób i błędów, ale jesteśmy w stanie generować kulturę, uczyć się poprzez przekazywanie idei, języków symbolicznych, historii lub poczucia transcendencji" (s. 171).

Ludzka dusza

Na bezpośrednie pytanie o pochodzenie duszy nasz autor również odpowie wprost: "Człowiek pochodzi całkowicie z ewolucji i całkowicie od Boga: ewolucja jest niczym innym jak sposobem, w jaki rozwija się stwórcze działanie Boga. To, że dusza ludzka jest stworzona bezpośrednio i natychmiast przez Boga, nie oznacza, że Bóg wkracza bezpośrednio w specyficzną czasowość ewolucji, oznacza to, że istota ludzka, nosiciel niematerialnej duszy, jest z tego powodu podmiotem bezpośredniej i natychmiastowej relacji z Bogiem. Nasze nieporozumienia dotyczące tego, jak połączyć ewolucję i stworzenie, ostatecznie wynikają z błędnego rozumienia stworzenia" (s. 182).

Koncepcja "emergencji ontologicznej" naszego autora jest interesująca, ale pozwolimy mu ją wyjaśnić: "pokażemy, jak emergencja ontologiczna, którą nazwaliśmy 'startem niematerialności', może być rozumiana jako zmiana ontologiczna, w której tendencja do rodzaju ziarnistości, którą obserwujemy w emergencji systemów naturalnych, jest odwrócona" (s. 183).

W ostatniej części dotyczącej tego, jak Bóg działa w świecie, kontynuuje swoje podejście z filozofii nauki i świata fizyki, aby przypomnieć podstawowe pojęcia teodycei: "Bóg nie wyłania się w stworzeniu, Bóg jest wieczny i nie podlega czasowej sukcesji, zmianie i ruchowi typowemu dla świata naturalnego, w którym istniejemy" (s. 213).

Później przypomina nam o trudności języka w wyrażaniu pytań o wielkiej głębi: "wyzwaniem jest wyartykułowanie tej boskiej przyczynowości, aktywności boskiej, aktywności boskiej, aktywności boskiej, aktywności boskiej, aktywności boskiej, aktywności boskiej, aktywności boskiej". reklama ekstra Boga, z naturalną lub stworzoną przyczynowością" (s. 214). To znaczy: "jak zrozumieć artykulację transcendencji i immanencji w boskiej aktywności" (s. 216). Doda również: "jak wyartykułować stworzony, doczesny byt i subsystujący, wieczny byt, które są podobne w istnieniu i niepodobne w prawie wszystkim innym" (s. 217).

Jak Duch Święty działa w świecie. Bóg i dusza w kontekście współczesnej nauki.

AutorJavier Sánchez Cañizares
Redakcja: Encounter
Rok: 2025
Liczba stron: 278
Kultura

Chrześcijanin w życiu publicznym

Chrześcijanin w życiu publicznym jest powołany do bycia osobą dialogu: dynamiczną, elastyczną, otwartą na zmiany, ale nie kimś, kto zmienia się dla samej zmiany. Chociaż słowa te są stosunkowo łatwe do napisania, trudno je zastosować w praktyce.

Leonard Franchi-14 czerwiec 2025-Czas czytania: 4 minuty

W tym krótkim artykule zastanowię się, w jaki sposób studenci uniwersytetów katolickich mogą ucieleśniać katolicką tradycję intelektualną w swoim życiu zawodowym i osobistym. Aby to zrobić, musimy być świadomi tego, co rozumiemy przez katolicką tradycję intelektualną.

Aby było jasne, katolicka tradycja intelektualna odnosi się do sposobu, w jaki wspólnota chrześcijańska angażowała się (i nadal angażuje) w złożony świat idei przez pryzmat wiary i rozumu. Kiedy pierwsi chrześcijanie starali się dostosować swoje nowe wierzenia, najpierw do myśli żydowskiej, a następnie do świata filozofii greckiej, dawali nam przykład zalążków katolickiej tradycji intelektualnej. Ta historyczna rzeczywistość ukazuje rodzący się Kościół, otwarty na świat zewnętrzny, otwarty na dialog i starający się sformułować swoje podstawowe przekonania tak, aby zostały wysłuchane i zrozumiane przez jego rozmówców. Wiele książek zajęłoby szczegółowe omówienie tego, w jaki sposób Kościół nadal angażuje się w tę ważną misję. reklama dodatkowa. Pomyślmy w szczególności o powstaniu europejskich uniwersytetów ex corde ecclesiae i o tym, w jakim stopniu współczesne uniwersytety, zarówno katolickie, jak i świeckie, mogą zaoferować społeczeństwu i jednostkom środki do rozwoju człowieka.

Koniec uniwersytetu

Aby skupić się na uniwersytecie, konieczne jest również zakotwiczenie naszego myślenia o celu uniwersytetu w społeczeństwie. Czy jest to przede wszystkim miejsce uwierzytelniania? W jaki sposób studenci i pracownicy mogą współpracować, aby odkrywać wspólne cele? Czy pracownicy i studenci mogą mieć wspólne cele? Są to ważne pytania, które wymagają poważnej refleksji. W tym miejscu głębokie zaangażowanie w katolicką tradycję intelektualną może pomóc katolickim naukowcom wnieść znaczący wkład w szersze debaty teoretyczne zarówno w instytucjach katolickich, jak i świeckich.

Jednym z pytań, które pojawia się w debacie wokół katolickiej tradycji intelektualnej, jest to, czy zapewnia ona wystarczający zakres korzystania z indywidualnej wolności akademickiej. Popularny dyskurs często karykaturuje wiarę chrześcijańską i każdą inną wiarę religijną jako ograniczającą i ograniczającą ważne korzystanie z indywidualnej wolności. W tym światopoglądzie religia jest ciężarem, który musi zostać zniesiony, jeśli ludzka wolność ma być doceniana i promowana. Chrześcijański pogląd na wolność koncentruje się jednak na tym, że wolność polega na zdolności do robienia tego, co słuszne i zachęcania innych do podążania ścieżką cnoty. Nie należy jej mylić z autonomicznym "prawem" do robienia tego, co chcemy i kiedy chcemy.

Kultura uniwersytecka

Koncepcja kultury intelektualnej oferuje użyteczny punkt wejścia do tej i powiązanych debat. Kultura jest oczywiście terminem często omawianym w czasopismach akademickich i monografiach. Jest również częścią szerszego słownictwa społecznego: trenerzy piłki nożnej starają się zintegrować pewną kulturę w swoich drużynach, firmy mogą szczycić się swoją kulturą kolegialną i etyczną itd. Dla katolickiego intelektualisty kultura ma inne korzenie: pochodzi z liturgii (cultus) i odnosi się do tego, jak liturgia musi być korzeniem i inspiracją dla sposobu, w jaki kochamy, wyborów, których dokonujemy i sposobu, w jaki rozwijamy nasze relacje.

Prowadzi to oczywiście do kolejnego pytania: w jaki sposób liturgia może być inspiracją dla intelektualnego apostolatu Kościoła? Przede wszystkim, mówiąc ogólnie, liturgia jest publicznym kultem wspólnoty chrześcijańskiej. Jest to miejsce, w którym ochrzczeni gromadzą się, aby celebrować dobroć Boga i otrzymać Jego łaskę. Stanowi to inspirację dla każdego ochrzczonego w wykonywaniu jego szczególnego powołania, nie mniej uczonego niż rzemieślnika. Po drugie, ponieważ liturgia jest wydarzeniem publicznym, a nie prywatną ceremonią dla wybranych osób, ma naturalny wpływ na świat idei, teorii, filozofii i tym podobnych. 

Pragmatyzm i poszukiwanie prawdy

Wspólna refleksja nad tymi pytaniami ma konsekwencje pedagogiczne. W szczególności otwiera pytanie o to, jak znaleźć prawdę i zaangażować się w nią. 

Jedną z dróg naprzód jest ponowne rozważenie relacji między ratio i intellectus jako formami wiedzy. Pierwszy odnosi się do tego, w jaki sposób używamy rozumu do oceny, dyskusji, oceny; drugi pokazuje bardziej kontemplacyjne podejście, które uznaje ograniczenia pierwszego i stara się ugruntować nasze poszukiwanie znaczenia w głębszej rzeczywistości. To dzięki intellectus chrześcijański uczony, poprzez modlitewne studium i umysł otwarty na transcendencję, może znaleźć światło, które uzupełnia ćwiczenie ratio.

Zgłębianie tych pytań prowadzi nas, niemal nieuchronnie, do pracy św. Johna Henry'ego Newmana nad intelektem. Jak powszechnie wiadomo, Newman opowiadał się za uniwersytetem jako miejscem czystej kultury intelektualnej, bez wyraźnych praktycznych celów programu uniwersyteckiego. To, czy takie stanowisko jest dziś możliwe do utrzymania, jest kwestią na inny czas. Newman był również świadomy, że umysł oświecony przez wyrafinowaną kulturę intelektualną może mieć jedynie pozytywny wpływ na całe społeczeństwo. Jest to ważny wymiar myśli Newmana, podobnie jak jego naleganie, aby nie było luki między poważnymi studiami teologicznymi a ćwiczeniem pobożności.

Aby rozwinąć myśl Newmana, oto trzy rzeczy, o których warto pomyśleć, gdy zastanawiamy się nad miejscem katolickiego intelektualisty w dzisiejszym Kościele i społeczeństwie.

  • Demonstrować w naszej pracy, że wszystko, co robimy, jest wykonywane z najwyższą ludzką jakością. Korzystanie z różnych dostępnych zasobów w celu skutecznego rozpowszechniania pomysłów.
  • Czytać dużo i często. Kochaj klasyczne teksty i szukaj nowych dzieł i autorów. Nawiązuj profesjonalne relacje z ludźmi, którzy starają się wnieść coś znaczącego do debat.
  • Podejmowanie inicjatywy w celu wniesienia pozytywnego wkładu w rozwój nowych pomysłów. Obecność na początku, w trakcie i na końcu dyskusji na temat polityki i praktyki.

Na zakończenie odświeżmy nasze umysły kilkoma słowami papieża Franciszka na temat tego, dlaczego powinniśmy odnowić nasze zaangażowanie w studiowanie historii Kościoła. W swoim ostatnim liście na ten temat papież Franciszek mówi:

"Właściwe poczucie historii może pomóc każdemu z nas rozwinąć lepsze poczucie proporcji i perspektywy, aby zrozumieć rzeczywistość taką, jaka jest, a nie taką, jaką ją sobie wyobrażamy lub chcielibyśmy, aby była. Odkładając na bok niebezpieczne i bezcielesne abstrakcje, możemy odnieść się do rzeczywistości w zakresie, w jakim wzywa nas ona do etycznej odpowiedzialności, dzielenia się i solidarności".

Odbiorcami tego listu są przede wszystkim księża i osoby przygotowujące się do kapłaństwa. Jednak jego słowa oddają coś istotnego na temat studiów akademickich i tego, jak należy uczciwie oceniać idee. Chrześcijański intelektualista powinien wziąć sobie te słowa do serca.

AutorLeonard Franchi

profesor na Uniwersytecie w Glasgow i Uniwersytecie Notre Dame w Australii

Edukacja

Sánchez Orantos: "Wiedza niepragmatyczna, która oświetla życie, jest bardzo pilna".

Czasopismo "Diálogo filosófico", które obchodzi swoje 40-lecie, we współpracy z Papieskim Uniwersytetem w Salamance (UPSA), zorganizowało swój XII Kongres w dniach 19-21 czerwca. Jego dyrektor, Antonio Sánchez Orantos, cmf, powiedział Omnes: "Smutek opanowuje ludzkie życie. Wiedza niepragmatyczna, która oświetla ludzkie życie, jest pilniejsza niż kiedykolwiek.

Francisco Otamendi-13 czerwiec 2025-Czas czytania: 4 minuty

W 40. rocznicę wydaniaDialog filozoficznyW czasopiśmie kierowanym przez profesora Antonio Sáncheza Orantosa, cmf, weźmie udział duża grupa prelegentów, filozofów i naukowców z różnych uniwersytetów. Będą oni analizować od 19 do 21 czerwca w Papieski Uniwersytet w Salamance (UPSA), ważne wyzwania dla ludzi.

Antonio Sánchez Orantos (Madryt, 1957), misjonarz klaretyński, wziął na siebie odpowiedzialność za kierowanie Dialog filozoficzny w 2023 r., zastępując poprzedniego dyrektora José Luisa Caballero Bono, również klaretyna. 

Oprócz innych zajęć zawodowych, Sanchez Orantos był profesorem antropologii, metafizyki i historii starożytnej przez 22 lata w Papieski Uniwersytet ComillasPrzywódca jezuitów, który stoi na czele Towarzystwa Jezusowego, jest obecnie na emeryturze. 

Ale nadal jest bardzo zajęty. Obecnie nadal wykłada teologię duchowości w Klaretyńskim Instytucie Teologicznym (stowarzyszonym z Papieskim Uniwersytetem w Salamance), a także kieruje czasopismem "Diálogo Filosófico". Dziś rozmawiamy z filozofem o kilku aktualnych kwestiach.

Profesorze, dwa wstępne pociągnięcia pędzlem. Gdzie się urodziłeś i studiowałeś. Jesteś filozofem i klaretynką. 

- Urodziłem się w Madrycie w 1957 roku, 17 lipca. Wstąpiłem do Zgromadzenia Misjonarzy Synów Serca Maryi (misjonarze klaretyni) w 1974 roku, a pierwszą profesję złożyłem w 1975 roku. 

Zostałem wyświęcony na kapłana przez bpa Vicente Enrique y Tarancón 24 kwietnia 1983 roku. Ukończyłem studia licencjackie z teologii w Klaretyńskim Centrum Teologicznym w Colmenar Viejo (stowarzyszonym z Uniwersytetem Comillas). Dyplom z filozofii na Uniwersytecie Comillas. Doktorat z filozofii na tym samym uniwersytecie. Doktorat z teologii na Papieskim Athenaeum San Anselmo w Rzymie oraz magister filozofii i mistyki na tym samym Athenaeum w Rzymie.

Opowiedz mi o niektórych tematach, które poruszyłeś w magazynie w ostatnim czasie. Obchodzicie właśnie 40-lecie "Diálogo Filosófico". 

- Czasopismo, o wysokim stopniu popularyzacji filozofii, starało się krytycznie konfrontować z najbardziej palącymi problemami naszej kultury, rezerwując coroczny numer (czasopismo ukazuje się co cztery miesiące) na aktualizację propozycji najbardziej reprezentatywnych autorów tradycji filozoficznej. 

Przytaczam tylko najnowsze: Kant (nr 119), Maritain (w druku, nr 122), hołd dla Benedykta XVI (nr 117). 

W ciągu czterdziestu lat jego istnienia zajmowano się wieloma innymi: Husserlem, Heideggerem, Zubirim, Rortym, Habermasem, Simone Weil, szkołą frankfurcką (można zobaczyć m.in. tutaj).

W odniesieniu do poruszanych tematów są to pięć pola refleksji: etyka i polityka, epistemologia i neuronauki, problemy fundamentu i sensu ludzkiego życia (antropologia/metafizyka), ludzka transcendencja i teodycea (problem Boga), krytyczna refleksja nad trybami/modami kulturowymi. 

Ostatnie wydania dotyczyły: humanistyki cyfrowej (115), ubóstwa (116), niepewności myślenia (118), moralności: fundamentu (120).

Przypuszczam, że współpraca z Papieskim Uniwersytetem w Salamance sięga daleko wstecz.

- Ildefonso Murillo Murillo, emerytowany profesor i były dziekan Wydziału Filozofii UPSA oraz były dyrektor Iberoamerykańskiego Instytutu Filozofii (UPSA), od samego początku jasno określił cele czasopisma.

"Pragnienie przyczynienia się do zbadania prawdy filozoficznej w szczytowym momencie naszych czasów (ponieważ) wielu filozofów wydawało się być motywowanych celami innymi niż prawda.

"Troska o radykalną i pełną nadziei orientację na ludzkie życie".

Być może istniała jakaś ukryta idea...

- Hiszpania w latach 80. stanęła w obliczu wielkich wyzwań: czasów kryzysu, zmian i nadziei. Stagnacja filozofii w przestarzałej scholastyce wywołała reakcję na pozytywistyczne, nihilistyczne, strukturalistyczne, postmodernistyczne lub postmetafizyczne propozycje. 

W tym środowisku kulturowym zrodziło się "wielkie marzenie" o stworzeniu otwartej przestrzeni dialogu, aby krytycznie przemyśleć te reakcje i sprowokować obecność refleksji filozoficznej, która jasno przedstawiałaby mądrość zawartą w chrześcijańskim humanizmie. W tym roku obchodzimy czterdziestolecie obecności w wierności temu zadaniu.

W UPSA masz teraz do czynienia z kryzysem i nadzieją.

- Smutek opanowuje ludzkie życie. Smutek, który niszczy wszelką nadzieję na lepszą przyszłość. A kiedy nadzieja zostaje zniszczona, demoralizacja przenika wszystkie wymiary życia społecznego. A w samym sercu tego kryzysu kulturowego, destrukcyjna ingerencja sztucznej inteligencji zagraża ludzkiej tożsamości. 

Dlatego bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy wiedzy, która zapraszając ludzi do słuchania pragnień ich serc (refleksyjne milczenie w przeciwieństwie do powierzchownej rozmowy), oferuje pełne nadziei i realistyczne projekty życia moralnego: stawką jest przyszłość naszych społeczeństw.

W związku z tym nie wiem, czy filozofia i ogólnie nauki humanistyczne nie są zbyt często uważane za pewną "bezużyteczną wiedzę", niezbyt pragmatyczną. Co byś powiedział?

- Pragmatyczne wymiary ludzkiego życia są wystarczająco zadbane, a zatem wiedza niepragmatyczna, która oświetla ludzkie życie, jest pilniejsza niż kiedykolwiek. 

Pozornie bezużyteczna wiedza, ale wiedza, której ludzie poszukują, aby nadać sens swojemu życiu.

Oferowanie przestrzeni dialogu dla tej wiedzy jest zobowiązaniem czasopisma i podstawowym celem naszego Kongresu. Ponieważ tylko w dialogu z tymi, którzy są inni, przełamując pokusę polaryzacji społecznej, będziemy w stanie znaleźć ścieżki sprawiedliwości i pokoju dla współczesnych ludzi.

Kończymy naszą rozmowę. Atrakcje kongresu są liczne, a program prezentuje wybitnych mówców. W inauguracji wezmą udział monsignore Luis Argüello, kardynał klaretyn Aquilino Bocos Merino, Wielki Kanclerz, biskup José Luis Retana i rektor UPSA, Santiago García-Jalón. A także, co jest oczywiste, profesor Ildefonso Murillo, cmf, założyciel czasopisma, i dyrektor Antonio Sánchez Orantos. 

AutorFrancisco Otamendi

Edukacja

Jak zachęcić dziecko do czytania i czytania tego lata?

Aby zachęcić dziecko do czytania i rozwijania się latem, zaleca się zaplanowanie wpływowych, dostosowanych do wieku wizyt edukacyjnych i stworzenie środowiska rodzinnego, które zachęca do codziennego czytania. Działania przygotowane z wyprzedzeniem i zaangażowanie rodziców są kluczem do znaczącej i długotrwałej nauki.

Álvaro Gil Ruiz-13 czerwiec 2025-Czas czytania: 4 minuty

Wraz z nadejściem czerwca, zbliża się początek upragnionego i upragnionego lata, a coroczne wyzwanie wypełnienia prawie trzech miesięcy wakacji naszych dzieci wszelkiego rodzaju zajęciami jest aktywowane: obozy miejskie lub wiejskie, kliniki piłkarskie, dni z dziadkami na plaży lub w wiosce... Ale oprócz rozrywki możemy aspirować i nakłaniać je do prowadzenia działań edukacyjnych i formacyjnych mających wpływ na rodzinę, jeśli będziemy pamiętać o dwóch rzeczach: dobrze je wybrać i przygotować je z odrobiną czasu.

Pozytywne doświadczenia edukacyjne w ośrodku letnim

Jeśli pozostajemy w naszym zwykłym domu lub podróżujemy (przed przybyciem do miejsca docelowego wakacji), możemy skorzystać z okazji, aby poszukać muzeów, zamków, stanowisk archeologicznych, kościołów... i przygotować dobre wyjaśnienie, aby wizyta była wzbogacająca i wpływowa. Kluczem jest dla nas, dorosłych, zanurzenie się w lekturach, podcastach lub filmach osób, które znają to miejsce, aby stworzyć historię dostosowaną do cech naszych dzieci, w zależności od ich wieku i upodobań. Może być kilka historii, jeśli zbierzemy kilka rodzin z dziećmi w różnym wieku, wyjaśnionych przez kilku dorosłych w kilku grupach, jeśli nie ma przewodników.

Ważne jest, aby wygenerować wysokie oczekiwania i podekscytowanie wizytą. W przypadku dzieci, które lubią się komunikować i jest to dla nich naturalne, możemy zachęcić je do nagrania wideo jak youtuber lub audio jak podcaster, aby wysłać je do rodziny po wyjaśnieniu. Inni mogą zostać zaproszeni do napisania wiadomości na bloga lub rozdziału domowej książki. W każdym razie, opowiadając o tym, czego się nauczyłeś, pokazujesz, że wiesz i utrwalasz to, czego się nauczyłeś. Ponieważ opowiadanie o tym, co się widziało, czy to osobiście, czy za pośrednictwem dowolnego medium, pomaga w zapamiętywaniu, czerpaniu przyjemności i uczeniu się prawidłowej komunikacji. 

Zanim dojdziemy do etapu, w którym nasze dzieci opowiadają o tym, czego się nauczyły, musi nastąpić wcześniejsza faza, w której ma to wpływ na ich mózg. Z dwóch powodów: ze względu na to, jak imponujące jest to, co odwiedzamy, oraz ze względu na to, jak wystawiamy je na to, co zobaczą, generując odpowiedni kontekst.

Konkretne przykłady

Weźmy jeden przykład, choć może to być każdy inny. W Galeria królewskich kolekcji -Obok Pałacu Królewskiego znajduje się duża sala projekcyjna, w której można obejrzeć film o historii muru Madrytu, w pewnym momencie wnętrze szklanego okna z boku pokoju zapala się i można zobaczyć autentyczny kawałek muru, który został znaleziony podczas budowy budynku, co dla dziecka lub kogoś, kto chce się uczyć, jest czymś imponującym. Nie tylko dlatego, że widzisz coś autentycznego w miejscu, w którym zostało zbudowane, ale także dlatego, że istnieje wyjaśnienie, które nadaje temu kontekst.

W tym samym miejscu, ale w innym pomieszczeniu, można zobaczyć bogate i spektakularne rostrillo, koronę i aureolę Dziewicy z Atocha. Jeśli przed kontemplacją tego cudu rodzice lub dziadkowie dziecka-widza opowiedzą mu historię o tym, jak ksiądz Merino próbował zaatakować królową Izabelę II w pobliżu bazyliki Atocha i jak ona, uciekając bez szwanku, zinterpretowała to, co się stało, jako cud Dziewicy i podarowała klejnoty, które miała na sobie, aby stworzyć to dzieło sztuki, wówczas doświadczenie to nabierze większego znaczenia. Ten historyczno-emocjonalny kontekst będzie sprzyjał głębszemu i trwalszemu doświadczeniu edukacyjnemu.

Cała ta nauka musi być powiązana z tym, czego nauczyli się wcześniej w szkole, w domu lub w innych obszarach. W każdym razie lato to świetny czas na takie doświadczenia.

Aby zachęcić dziecko do czytania

Czytanie to świetny sposób na kształtowanie naszej rodziny, z poszanowaniem sposobu bycia każdego z naszych dzieci, ponieważ czytanie jest autonomiczną czynnością, zrodzoną z inicjatywy każdego z nich i wykonywaną indywidualnie. Jednak przykład rodziców i starszego rodzeństwa ma ogromny wpływ na rozpoczęcie i kontynuowanie tej aktywności intelektualnej u naszych dzieci. Ponadto rodzice, jako wzór do naśladowania, mogą pomóc w zaplanowaniu najbardziej odpowiedniej lektury dla każdego z dzieci. Rodzice mają również fundamentalne znaczenie w tworzeniu odpowiednich warunków w domu i rodzinie. Stworzenie atmosfery rodzinnego czytania i dobrych czytelników wymaga czasu, porad od dobrych czytelników, ale przede wszystkim prawdziwego pragnienia, aby nasze dzieci osiągnęły to dobre hobby.

Może się to wydawać nieco utopijne w czasach, w których żyjemy, ale ci, którzy się do tego przyłożą i zapewnią środki, mogą osiągnąć odpowiednie środowisko do czytania w domu. Jak? Dostosowując kącik lub miejsce w domu, aby przyjemnie było czytać przez długi czas, ustalając godziny w ciągu dnia na czytanie z rodziną i zapewniając ciszę poprzez wyłączenie telewizora, konsoli i tabletów... i osiągnięcie wewnętrznej ciszy, która ułatwia osiągnięcie atmosfery sprzyjającej czytaniu. Ale wybór dobrej książki wymaga referencji, czasopism literackich lub stron internetowych, które sugerują książki do przeczytania, niezależnie od tego, czy są one aktualne, klasyki literatury dziecięcej, klasyczne dzieła dostosowany do wieku... ale jest to coś, czego nie da się zaimprowizować.

Istnieją dwa podstawowe narzędzia do generowania dobrych czytelników i dobrej atmosfery do czytania: wizyta w atrakcyjnej księgarni i dobrych bibliotekach, które wyzwalają "czytelniczą konkupcję".

Wizyta w dużej księgarni z wystawami prezentującymi szeroką gamę książek, z kolorowymi okładkami i ciekawymi autorami generuje chęć czytania. Podobnie jak dobra biblioteka zachęca do czytania i cieszenia się różnymi tytułami, ułatwiając ich czytanie dzięki systemowi wypożyczania. Regularne wizyty w bibliotece osiedlowej i księgarni jako rodzina to bardzo ważne doświadczenie, które pozostawia swój ślad, jeśli jest wykonywane w odpowiednim czasie. 

Zasoby

Teologia, nauka i Magisterium

Joseph Ratzinger poświęcił swoją myśl pogodzeniu wiary i rozumu, podkreślając, że wiara chrześcijańska nie powinna sprzeciwiać się rozumowi ani mu się podporządkowywać, ale powinna prowadzić dialog z nauką, filozofią i Magisterium. Jego teologia broni konkretnej prawdy - Jezusa Chrystusa - jako historycznego i doświadczalnego fundamentu wiary, we wspólnocie, która ją przyjmuje, interpretuje i przekazuje.

Reynaldo Jesús-13 czerwiec 2025-Czas czytania: 5 minuty

Niemożliwe jest, aby w pismach kardynała Josepha Ratzinger Nie znajdujemy żadnego odniesienia, a przynajmniej nie zbliża się ono do kwestii konfliktu między "wiarą a rozumem"; nieustanne poszukiwanie harmonii między tymi dwoma elementami naznaczyło całe doświadczenie refleksji nad Bogiem, tym, co robi, czym jest i co oznacza.

Aby umieścić to w kontekście, ostatnio na moim wydziale teologicznym jeden z przedmiotów teologicznych został ożywiony wokół niektórych pism Josepha Ratzingera. Muszę przyznać, że napełniło mnie to entuzjazmem i potraktowałem to jako wyzwanie, aby nieco bardziej zagłębić się w myśl i osobę niemieckiego teologa XX wieku.

Tak więc, z pomocą pracy Kościół i teologia naukowazawarte w Teoria zasad teologicznych (Barcelona, 2005, s. 388-399), rozpoczął się szczególny szlak, droga do prawdy z ręki jednego z najbardziej ikonicznych kaznodziejów na temat Prawdy - wielkimi literami - i jej znaczenia w życiu chrześcijańskim. Dla Ratzingera "wiara nigdy i pod żadnym pozorem nie może sprzeciwiać się rozumowi, ale nie może też być mu podporządkowana"; rozróżnienie, które stanowi centralną oś, na której opiera się cały tematyczny rozwój jego linii. W przeciwieństwie do powyższego, wielokrotnie podkreślał ścisłą jedność i związek, jaki powinien istnieć między wiarą a rozumem, bez zamiaru promowania redukcji tej rzeczywistości do metod nowoczesności.

Teologia, nauka i Magisterio

We fragmencie, który nas interesuje, znajdujemy krótkie ćwiczenie, które powinno skłonić nas do zastanowienia się nad miejscem Kościoła i teologii w świecie, który w coraz większym stopniu opiera się na rozumie, a nie na kryteriach wiary. teologiathe nauka i Magisterio. Jednocześnie odkrywa w swoich listach teologię zdolną do uznania ograniczeń nauki, ale mimo to wyraźne przekonanie, że nie należy rezygnować z dialogu z nauką, i robi krok w kierunku uznania znaczenia wiary, która nie sprowadza się do prostego przylgnięcia bez treści, prostej bliskości lub przyjęcia idei i pojęć, które nie łączą doświadczenia życia ze Zmartwychwstałym.

Bez uszczerbku dla powyższego, zastanawiające jest, że wiele komentarzy na temat interpretacji Pisma Świętego lub że definicja elementów doktrynalnych zależy w dużej mierze od interwencji Kościoła, zwłaszcza tych, którzy odgrywają ważną rolę w interpretacji Pisma Świętego. praca docendi w rzeczywistości kościelnej.

To napięcie nie jest czymś nowym, nie jest rzeczywistością, z którą Kościół czasów nowożytnych musiał się zmierzyć, od średniowiecza znamy wiele przypadków, w których interwencja Kościoła, w osobie jego pasterzy (biskupów), była konieczna, pomimo faktu, że ogólnym kryterium jest to, że była konieczna, pod karą uzasadnienia autonomii nauk (na gruncie logiki i metody), odrzuca się ogólne stanowisko całego ciała kolegialnego, jakim jest Magisterium (Papieska Komisja Biblijna), Interpretacja biblijna w Kościele1993, n. 32. 3b).

Autonomia nauki

Co jednak oznacza owa autonomia nauki? Sam Ratzinger w innym swoim komentarzu teologicznym kwestionuje ideę całkowitej autonomii nauki, wskazując, że nauka jest generalnie naznaczona wcześniejszymi interesami i wartościami, w rzeczywistości same wnioski, które każdy z nich oferuje w różnych dziedzinach, są uwarunkowane danymi, które już istnieją. Jest to tzw. neomarksistowska krytyka który wskazał na ścisły związek między nauką a władzą.

Porównanie, jakiego dokonuje między innymi religiami, w szczególności między hinduizmem a chrześcijaństwem, jest ciekawe. Kraemer twierdzi, że podczas gdy hinduizmowi brakuje ścisłej ortodoksji i opiera się na wspólnych praktykach religijnych bez potrzeby wspólnego przekonania, chrześcijaństwo z drugiej strony zależy od ortodoksji, wspólnego przekonania, które jest w stanie wyartykułować podstawowe przekonania, takie jak życie, śmierć i zmartwychwstanie; w ten sposób wiedza o prawdzie u chrześcijan jest nie tylko symboliczna, ale realistyczna, jest prawdą historyczną - a z drugiej strony różnorodność między pojęciami prawdy, objawienia i wiedzy religijnej.

Jako chrześcijanin - osobisty komentarz, jeśli pozwolisz - te krótkie wersy, będące swego rodzaju porównaniem i kontrastem, wzbudziły we mnie wewnętrzne uczucie wdzięczności za dar, który niezasłużenie otrzymujemy, mając tę rzeczywistość, która nas przewyższa, która nas obejmuje, nie wyczerpując nas, którą przyjmujemy, nie psując jej, z którą jednoczymy się, nie tracąc naszej osobistej istoty, naszej indywidualności.

Wspólnotowy wymiar wiary

Teraz idziemy o krok dalej, nie możemy pozostać w doświadczeniu wiary przeżywanej w indywidualności, ale musimy wejść w wymiar wspólnotowy, a we wspólnocie jesteśmy w stanie przyjąć szczególny i fundamentalny impuls w życiu chrześcijan: misję, misję, która wynika z pewności, że objawienie chrześcijańskie jest czymś realnym i konkretnym, a nie tylko czymś, co można by nazwać "misją". zestaw pustych pomysłówNie jest to interpretacja rozwodniona pośród innych religii "podobnych" do tej, nie o to chodzi. Jest to projekt, który zrodził się w konkretnym temacie, który miał swoją własną historię, swój własny proces powstawania i instytucjonalizacji.

Chrześcijaństwo próbuje zrozumieć i rozwinąć prawdy objawione w spójnych ramach, koncentrując się na stworzeniu teologii zdolnej do dialogu z rozumem i filozofią, czyniąc ją nierozerwalnie związaną z samą wiarą.

Jednakże, pomimo wielkości chrześcijańskiego doświadczenia wiary, ciekawe jest to, że od tego czasu mówi się o kryzys teologiiInnymi słowy, refleksji. Korzeniem jest manipulowanie Pismem Świętym, wymyślanie szeregu metod historycznych i literackich, redukowanie go w każdym znaczeniu tego słowa.

Objawienie samo w sobie nie zależy całkowicie od tego, co może zawierać Pismo Święte, chociaż odpowiada temu, co oferuje święta księga. Nie jest możliwe uzasadnienie całej treści wiary tym, na co wskazuje Pismo Święte, bez uwzględnienia innych dziedzin Objawienia, a mianowicie Tradycji i Magisterium.

Wiara chrześcijan opiera się na żywej wspólnocie wiary, która jest w stanie nadać sens i kontekst Objawieniu, która je przyjmuje, która się nim dzieli; jest to wspólnota, która nie tylko interpretuje teksty, ale żyje nimi poprzez sakramenty i katechezę, które nie zależą już od woli Kościoła, ale od samej jego natury. 

Na koniec, wracając do idei przedstawionej przez Ratzingera, chciałbym powtórzyć element, który przyciągnął moją uwagę, a mianowicie fakt, że potwierdza się, że Wiara jest "tak" dla konkretnej Prawdy, Prawdy, która domaga się głoszenia i zrozumienia, Prawdy, która jest głoszona, a przynajmniej powinna być, przez chrześcijaństwo, Prawdy, której tożsamość ma konkretne oblicze: Jezusa z Nazaretu.. Jezus, który nie jest symbolicznym elementem wiary, wręcz przeciwnie, jest prawdziwym, autentycznym wydarzeniem historycznym o rzeczywistych implikacjach dla całej ludzkości, dlatego nie można go zamieniać z innymi opisami religii głoszących boskość.

AutorReynaldo Jesús

Edukacja

Nie boi się rozmawiać o seksualności

Rafael Lafuente ma solidne doświadczenie w dziedzinie edukacji afektywno-seksualnej i poradnictwa rodzinnego. Chociaż pracuje w pełnym wymiarze godzin jako nauczyciel języka i literatury, w ostatnich latach stał się jednym z najbardziej poszukiwanych mówców w dziedzinie afektywności, prowadząc ponad 100 sesji rocznie.

Rafael Lafuente-13 czerwiec 2025-Czas czytania: 4 minuty

Edukacja afektywno-seksualna jest niewątpliwie jednym z największych wyzwań w edukacji dzieci i młodzieży. Jest to trudny obszar, ponieważ wskaźniki niepowodzeń w zdrowym i pełnym doświadczaniu seksualności są wysokie, ale jednocześnie ma on fundamentalne znaczenie, ponieważ konsekwencje dobrej lub złej edukacji w tym obszarze mogą decydować o szczęściu lub cierpieniu danej osoby przez całe życie. Z tego powodu nie możemy nadal tego ignorować lub pozostawiać edukacji w tej dziedzinie sieciom społecznościowym lub rozrywce. Nieuniknione jest zajęcie się nim w szkołach i parafiach, miejscach, w których młodzi ludzie powinni otrzymywać jasne, głębokie i odpowiednie do rozwoju odpowiedzi, z holistycznej perspektywy, która obejmuje ciało, umysł, serce i wymiar duchowy.

Aby to osiągnąć, kluczowe jest, aby coraz więcej agentów szkoleniowych było przeszkolonych w tej dziedzinie. Inicjatywy takie jak programy szkolenia trenerów Teen Star o Nauka miłości oferują skuteczne narzędzia do towarzyszenia dzieciom, młodzieży i dorosłym w ich rozwoju emocjonalnym i seksualnym. 

Kilka lat temu uczestniczyłem w kursie dla Teen StarDzięki temu szkoleniu nie tylko zyskałam siłę, ale także zmieniłam swoje rozumienie edukacji afektywno-seksualnej. Od tego czasu uwzględniam tę nową perspektywę nie tylko w moim życiu osobistym, ale także na zajęciach językowych i w każdej znaczącej rozmowie, którą prowadzę z młodymi ludźmi i dorosłymi.

Dziś realizuję około stu sesji rocznie, a wszystkie z nich powstały dzięki pocztą pantoflowąJak to wszystko się zaczęło? Po prostu przez rozmowę z moimi studentami. To oni jako pierwsi zainteresowali się tematem, rozpowszechnili go i zaprosili mnie na inne fora, na których byli aktywni. Kiedy ktoś znajduje odpowiedzi na swoje najgłębsze obawy, dzieli się nimi i w ten sposób rozprzestrzenia się to szkolenie, które uważam za fundamentalne.

Mówienie wyraźnie i delikatnie

Po drodze odkryłem, że kluczem do podejścia do edukacji afektywno-seksualnej jest znalezienie równowagi między jasnością a delikatnością, między argumentacją a osobistym świadectwem. Nie chodzi tylko o przekazywanie informacji, ale o pomoc w zrozumieniu i przeżywaniu własnej afektywności w pełny i autentyczny sposób.

Udzielanie metaforycznych odpowiedzi na temat seksualności nie pomaga młodym ludziom, ponieważ zamiast wyjaśniać ich wątpliwości, generuje zamieszanie i pozostawia miejsce na błędną interpretację. Historie o bocianach mogą brzmieć ładnie, ale nie wyjaśniają jasno rzeczywistości ciała, znaczenia poddania się ani głębokich powodów stojących za pełnym doświadczeniem afektywności i seksualności. 

Młodzi ludzie potrzebują bezpośrednich, dobrze uargumentowanych odpowiedzi, dostosowanych do ich poziomu zrozumienia, aby pomóc im w podejmowaniu świadomych i wolnych decyzji. Kiedy nie znajdują tych odpowiedzi w domu lub w szkole, szukają ich gdzie indziej, gdzie często otrzymują zniekształcone lub zideologizowane informacje. Dlatego tak ważne jest, aby rozmawiać z nimi w sposób szczery i bezpośredni, w języku, który rozumieją i który pozwala im dostrzec piękno i odpowiedzialność ludzkiej seksualności.

Prowadziłem sesje trwające od półtorej do pięciu godzin. Rozmawiałem z nastolatkami w szkole średniej, ze studentami, z profesjonalistami z różnych dziedzin, z singlami i małżeństwami, z księżmi i małżeństwami, z rodzicami małych dzieci i ze starszymi dorosłymi. Każda grupa ma swoje obawy, pytania i wątpliwości. I we wszystkich widziałem, jak dzięki właściwej formacji otwierają się ścieżki światła pośród zamieszania.

Mów wcześnie

Jednym z najcenniejszych doświadczeń, jakie miałem, jest obserwowanie, jak to szkolenie zmienia tych, którzy je otrzymują. Wiele razy mówiono mi: "Teraz rozumiem", "Po raz pierwszy ma to sens"., "Teraz jest dla mnie jasne, że chcę być dziewicą, kiedy wyjdę za mąż".. Te słowa nie pochodzą od osób z zewnątrz, ale od młodych ludzi o solidnym chrześcijańskim pochodzeniu, którzy po prostu nigdy wcześniej nie odbyli jasnej, otwartej i głębokiej rozmowy na te tematy.

I to nie tylko młodzi ludzie. Widziałem rodziców sześcio-, siedmio-, ośmiolatków, którzy przezwyciężyli swoje lęki i odważyli się porozmawiać ze swoimi dziećmi o uczuciowości i seksualności. Podjęli ten krok i po jego wykonaniu są zachwyceni konsekwencjami. Ponieważ edukacja afektywno-seksualna nie jest pojedynczą rozmową ani konkretnym momentem; jest to ścieżka, którą kroczy się od dzieciństwa, naturalnie, prawdziwie i z miłością.

Podczas moich sesji z rodzicami zawsze powtarzam, że "Lepiej mówić rok wcześniej niż pięć minut za późno".. Lepiej jest zająć się kwestiami afektywności i seksualności wcześnie, niż czekać na pojawienie się problemów lub nieodwracalnych sytuacji. Wczesna edukacja umożliwia młodym ludziom podejmowanie świadomych i odpowiedzialnych decyzji, wzmacniając ich poczucie własnej wartości i zdolność rozeznania. 

Rozmowa z nimi, zanim staną w obliczu presji lub wątpliwości, zapobiega uciekaniu się do niewłaściwych źródeł lub podejmowaniu pochopnych decyzji bez zrozumienia konsekwencji. Z drugiej strony, jeśli zbyt długo zwlekasz z zajęciem się tymi kwestiami, może być za późno, aby zapobiec bolesnym błędom lub skorygować długo utrzymywane błędne przekonania. Dlatego lepiej jest przewidywać proces dojrzewania i towarzyszyć mu, przekazując informacje, które są jasne, dostępne i odpowiednie dla każdego etapu życia.

Katolickie szkoły, parafie i instytucje

Mówienie o uczuciach i seksualności to mówienie o samym życiu. Jednak zbyt długo tematy te były uważane za tabu w środowiskach edukacyjnych i religijnych, pozostawiając młodych ludzi na łasce sprzecznych, powierzchownych i często szkodliwych wiadomości, które otrzymują od swojego środowiska, społeczeństwa i mediów. W rzeczywistości w ciągu ostatnich dwóch dekad pozwoliliśmy, aby młodzi ludzie byli edukowani przez pornografię. 

Z tego powodu ważne jest, aby edukacja afektywno-seksualna była traktowana priorytetowo w dwóch kluczowych instytucjach w życiu dzieci i młodzieży: szkołach i parafiach lub rzeczywistościach kościelnych, w których żyją. Oba są miejscami odniesienia, w których kształci się nie tylko umysł, ale także serce i sumienie, pomagając formować osoby integralne, zdolne do dojrzałego i odpowiedzialnego przeżywania swojej uczuciowości i seksualności.

Młodzi ludzie mają pytania, obawy i wątpliwości dotyczące ich ciał, emocji i relacji. Jeśli nie znajdą odpowiedzi w bezpiecznym i edukacyjnym środowisku, będą ich szukać w Internecie, na portalach społecznościowych lub w rozmowach z rówieśnikami, gdzie informacje są często niekompletne, stronnicze lub wręcz błędne. Obowiązkiem szkoły jest zapewnienie odpowiednich ram do nauki o afektywności i seksualności w sposób dogłębny, rygorystyczny i spójny.

Ale nie chodzi tylko o informacje biologiczne. Szkolenie to musi być prowadzone z holistycznej perspektywy, pomagając uczniom zrozumieć piękno ludzkiej miłości, wartość zaangażowania oraz znaczenie samodyscypliny i szacunku. Nie wystarczy mówić o anatomii i zapobieganiu ryzyku; musimy mówić o godności, znaczeniu, odpowiedzialności i powołaniu.

Co więcej, jeśli misją szkół katolickich jest kształcenie w świetle GospelIgnorowanie edukacji afektywno-seksualnej jest poważnym zaniedbaniem. Kościół ma bardzo bogatą wizję seksualności, rodziny i ludzkiej miłości, która powinna być przekazywana tak naturalnie, jak nauczane są inne przedmioty.

AutorRafael Lafuente

ekspert w dziedzinie edukacji afektywno-seksualnej

Watykan

Watykański bank zwiększa zyski i darowizny na cele charytatywne

Watykański bank odnotował zysk netto w wysokości 32,8 mln euro w 2024 r. i wypłacił papieżowi Franciszkowi dywidendę w wysokości 13,8 mln euro, z której całość została przeznaczona na cele charytatywne. Potwierdził również swoje zaangażowanie w etyczne inwestycje, z wyłączeniem sektorów sprzecznych z doktryną katolicką.

OSV / Omnes-12 czerwiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Cindy Wooden, OSV

Instytut Dzieł Religijnych (IOR), powszechnie znany jako bank Watykanu, odnotował wyższe zyski w 2024 r. i przekazał nieco większy czek dywidendowy papieżowi Franciszkowi, który wykorzystał całą kwotę na cele charytatywne.

W dniu 11 czerwca bank opublikował swoje raport finansowy 2024, szczegółowo opisując na prawie 200 stronach swoje cele, osiągnięcia i kryteria etycznego inwestowania.

Według raportu, zysk netto w 2024 r. wyniósł 32,8 mln euro (około 37,6 mln USD), co oznacza wzrost o 7% w porównaniu z 2023 r.

Instytut wypłacił papieżowi Franciszkowi dywidendę w wysokości 13,8 mln euro (15,8 mln USD). Dywidenda za 2023 r. wyniosła 13,6 mln euro.

"Ojciec Święty po raz pierwszy zdecydował się przeznaczyć całą wypłaconą dywidendę na cele charytatywne" - napisał we wstępie do raportu Jean-Baptiste de Franssu, prezes instytutu. Nie podano dalszych szczegółów dotyczących działalności charytatywnej wspieranej przez papieża Franciszka.

Projekty banku watykańskiego

Bank ma również własne projekty charytatywne, zatwierdzone przez komitet charytatywny. Według raportu rozdysponowano około miliona euro. "Najczęstsze darowizny komitetu charytatywnego to bezpośrednia pomoc finansowa dla potrzebujących rodzin, zwykle za pośrednictwem parafii, konkretna pomoc dla pracy misyjnej i charytatywnej lub datki dla młodych księży-studentów na ukończenie studiów uniwersyteckich.

Instytut oferuje również tani lub darmowy czynsz niektórym organizacjom charytatywnym non-profit, które zapewniają mieszkania migrantom, uchodźcom, samotnym matkom, osobom z problemami psychicznymi i rodzinom z trudnościami finansowymi.

Bank ma około 12 000 klientów w ponad 110 krajach na całym świecie; klienci są ograniczeni do podmiotów katolickich, takich jak biura watykańskie, zakony, kardynałowie, pracownicy Watykanu i konferencje biskupów.

W raporcie finansowym podano, że bank zarządzał aktywami o łącznej wartości około 5,7 mld euro (6,5 mld USD), w tym depozytami, rachunkami bieżącymi, zarządzanymi aktywami i papierami wartościowymi. Suma ta stanowiła niewielki wzrost z 5,4 mld euro zarządzanych w 2023 roku.

Inwestycje zgodne z wiarą

W raporcie 2024 wyszczególniono również zasady zawarte w wytycznych dotyczących "inwestycji zgodnych z wiarą". "Instytut nie inwestuje w spółki, które bezpośrednio lub pośrednio poprzez spółki zależne posiadają lub prowadzą szpitale lub wyspecjalizowane ośrodki świadczące usługi aborcyjne, produkują produkty aborcyjne, produkują produkty antykoncepcyjne lub są zaangażowane w wykorzystywanie embrionalnych komórek macierzystych lub tkanek pochodzących z ludzkich embrionów lub płodów" - czytamy w raporcie.

Nie inwestuje w: producentów broni, w tym tych, którzy produkują lub dystrybuują broń strzelecką; firmy, które mają negatywny wpływ na środowisko; oraz firmy bezpośrednio lub pośrednio zaangażowane w hazard, pornografię, pożyczki na lichwiarskich warunkach, produkcję i sprzedaż tytoniu lub produkcję i sprzedaż alkoholu.

W raporcie zauważono, że bank nie inwestuje również w firmy, które "poważnie naruszają 10 zasad UN Global Compact" poprzez łamanie praw człowieka, praw pracowniczych, etyki biznesowej lub ochrony środowiska.

AutorOSV / Omnes

Inicjatywy

Friends of Monkole i Clínica Universitaria de Navarra walczą z rakiem szyjki macicy u kobiet w trudnej sytuacji.

Zespół wolontariuszy z Fundacja "Przyjaciele Monkoła i Clínica Universidad de Navarra wyruszą 21 czerwca do Demokratycznej Republiki Konga, aby promować projekt Elikia, którego celem jest wykrywanie i leczenie raka szyjki macicy u kobiet znajdujących się w trudnej sytuacji.

Redakcja Omnes-12 czerwiec 2025-Czas czytania: < 1 minuta

Podczas gdy w Hiszpanii szczepienia przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego (HPV) i programy badań przesiewowych zdołały zmniejszyć liczbę zgonów z powodu raka szyjki macicy o 13,2% w latach 2011-2019, w Demokratycznej Republice Konga sytuacja jest znacznie bardziej dramatyczna. Każdego roku umiera tam ponad 4800 kobiet, ponieważ nie zdiagnozowano ich na czas, co czyni ten rodzaj raka najczęstszym i najbardziej śmiertelnym nowotworem w populacji kobiet.

W obliczu tej rzeczywistości fundacja Przyjaciele Monkole Projekt Elikia - co oznacza "Nadzieja" w języku Lingala - jest promowany przez organizację Dr. Luis Chiva oraz multidyscyplinarny zespół lekarzy, pielęgniarek, farmaceutów i studentów, ma na celu dotarcie do jak największej liczby kobiet i wdrożenie zrównoważonego systemu wczesnego wykrywania. Od 2017 r. inicjatywa ta umożliwiła przebadanie ponad 3000 kongijskich kobiet dzięki solidarności i wysiłkom wolontariuszy i darczyńców.

W tegorocznej kampanii wyzwanie jest jeszcze większe: przebadać ponad 500 kobiet w ciągu zaledwie 15 dni, na co trzeba będzie zebrać 6000 euro. Kampania zbierania funduszy jest wspierana przez lekkoatletkę Danielę Fra Palmer, mistrzynię World Relay 2025, i jest prowadzona za pośrednictwem platformy Migranodearena.org. Zespół ma nadzieję, że międzynarodowa solidarność pozwoli mu nadal ratować życie i szerzyć nadzieję w Kinszasie.

Watykan

Chiny uznają papieską nominację biskupa Kościoła podziemnego

Watykan ogłosił, że Chiny oficjalnie uznały mianowanie przez papieża Leona XIV biskupa Josepha Lin Yuntuana biskupem pomocniczym Fuzhou. Oznacza to przełom w tymczasowym porozumieniu między obiema stronami w sprawie mianowania biskupów, które obowiązuje od 2018 roku.

OSV / Omnes-12 czerwiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Carol Glatz, OSV

Władze chińskie uznały mianowanie przez papieża Leona XIV biskupa pomocniczego w prowincji Fujian w Chinach, ogłosił Watykan 11 czerwca.

Była to pierwsza nominacja biskupa przez papieża w Chinach od czasu jego wyboru 8 maja.

Zgodnie z tymczasowym porozumieniem między Watykanem a Chinami w sprawie mianowania biskupów, papież Leon mianował 5 czerwca 73-letniego bpa Josepha Lina Yuntuana biskupem pomocniczym w Chinach. Fuzhou. Nominacja ta została uznana i biskup został mianowany 11 czerwca, podał Watykan.

Porozumienie w sprawie mianowania biskupów

W październiku 2024 r. Watykan i chiński rząd odnowiły porozumienie w sprawie mianowania biskupów, przedłużając je z dwóch do czterech lat. Tymczasowe porozumienie, podpisane po raz pierwszy w 2018 r., określa procedury zapewniające, że katoliccy biskupi wybrani przez społeczność katolicką w Chinach otrzymają zgodę papieża przed ich wyświęceniem lub inwestyturą. Porozumienie nigdy nie zostało jednak opublikowane.

Matteo Bruni, dyrektor watykańskiego biura prasowego, skomentował ceremonię inwestytury, która odbyła się w katedrze w Fuzhou: "Cieszymy się, że dziś, przy okazji instalacji biskupa Lina jako biskupa pomocniczego, jego posługa biskupia została również uznana dla celów prawa cywilnego".

"To wydarzenie jest kolejnym owocem dialog między Stolicą Apostolską a chińskimi władzami i jest ważnym krokiem na drodze do komunii diecezji" - napisał Bruni.

Fides, watykańska agencja prasowa, powiedziała: "Oficjalne uznanie biskupa Josepha Lina Yuntuana biskupem pomocniczym diecezji Fuzhou było wydarzeniem długo oczekiwanym przez lokalną społeczność. Do tej pory chińskie władze i agencje rządowe nie uznawały urzędu biskupiego biskupa Lina". Święcenia biskupie przyjął w grudniu 2017 roku.

Oficjalnej ceremonii inauguracyjnej przewodniczył biskup Vincent Zhan Silu z Mindong, który uczestniczył również w Synodzie Biskupów na temat synodalności w Rzymie w październiku 2024 roku. Mszy świętej przewodniczył biskup Joseph Cai Bingrui z Fuzhou, donosi Fides.

W koncelebrze wzięło udział kilku biskupów z diecezji Fujian: oprócz biskupa Zhan Silu, biskup Lin Yuntang i biskup Wu Yishun z Minbei, wraz z około 80 kapłanami i ponad 200 zakonnicami i świeckimi.

AutorOSV / Omnes

Ewangelizacja

Leon III, papież, i św. Jan z Sahagun, augustianin

12 czerwca Kościół czci świętego Leona III, papieża, który walczył z herezją i koronował Karola Wielkiego. Jana z Sahagún, hiszpańskiego augustianina z XV wieku, którego życie związane jest z miastem Salamanka. Święty Jan z Sahagún był augustiańskim apostołem pokoju i Eucharystii.

 

Francisco Otamendi-12 czerwiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Święty Leon III, papież po śmierci Hadriana I (795-816), był Rzymianinem. Chociaż został wybrany jednogłośnie, wkrótce sprzeciwiła mu się część Rzymu, która nawet próbowała go zamordować, tak że musiał uciekać. Święty Jan z Sahagún był pierwszym hiszpańskim świętym Zakonu Świętego Augustyna.

Na stronie Martyrologia rzymska Leon III: "W Rzymie, w Bazylice Świętego Piotra, święty Leon III, papież, który koronował na cesarza rzymskiego króla Franków, Karola Wielkiego, i wyróżnił się obroną prawdziwej wiary i boskiej godności Syna Bożego († 816)". Leon III zwalczał herezję, która postrzegała człowieka Jezusa jedynie jako adoptowanego syna Bożego, donosi Watykańskie dni świętych

Leon III został pochowany w Bazylice św. Piotra (12 czerwca 816 r.), gdzie przechowywane są jego relikwie wraz z relikwiami św. również święty Leon I (Leon Wielki), Leon II i Leon IV. Został kanonizowany w 1673 roku. Wciąż istniejące srebrne denary Leona III noszą oprócz imienia Leona także imię cesarza. Przedstawiają one cesarza jako obrońcę Kościoła i władcę Rzymu.

Promotor pokoju i współistnienia

Dziś Kościół wspomina również postać Juana de Sahagún, świętego Augustyn Hiszpan, który poświęcił się głoszeniu kazań oraz promowaniu pokoju i współistnienia społecznego w podzielonym i konfrontacyjnym mieście. Podkreślono również jego miłość do Eucharystii i charytatywną postawę wobec najbardziej potrzebujących.

Urodził się około 1430 r. w Sahagún de Campos (León), miejscu postoju pielgrzymów w drodze do Santiago de Compostela. Swoje wczesne wykształcenie otrzymał od benedyktynów, którzy wówczas posiadali klasztor w Sahagún. W wieku trzydziestu trzech lat przeniósł się do Salamanki, aby poświęcić się nauce. Tam założył Zwyczaj augustiański Juan de Sahagún, 18 czerwca 1463 r. 

Pismo Święte, Eucharystia, dialog

Uwielbiał studiować, zwłaszcza Pismo Święte. Ewangeliczna wolność jego kazań sprowadziła na niego prześladowania za prawdę i sprawiedliwość. Jego mediacja umożliwiła zawarcie paktu o wieczystej zgodzie między dwoma walczącymi frakcjami, które były znakiem niezgody i podziału w mieście. Salamanca. Eucharystia była źródłem jego siły i odwagi. Brat Jan zmarł w klasztorze św. Augustyna 11 czerwca 1479 r. w wieku czterdziestu dziewięciu lat.

Wraz z narodzinami nowej prowincji (2019) wybrano następujące osoby San Juan de Sahagún jako jej posiadacz, za element zgoda i pokój Jego osoby. Jego zdolność do dialogu i mediacji, podkreślają augustianie, opiera się na ewangelicznej wartości Błogosławieństw: "Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani dziećmi Bożymi" (Mt 5, 9).

AutorFrancisco Otamendi

Pycha jako wróg małżeństwa

Oczywiście w małżeństwie pojawiają się problemy. W takich przypadkach należy znaleźć właściwe rozwiązanie, a do tego niezbędnym warunkiem jest cnota będąca przeciwieństwem pychy - pokora.

12 czerwiec 2025-Czas czytania: 3 minuty

Z wyniosłością wyszła z kancelarii. Jej zranione serce stwardniało, by nie cierpieć więcej. Złożyła swój podpis na umowie rozwodowej.

Kilka minut później przyjechał jej mąż, którego już nazywała "byłym mężem". Wszedł, usiadł tam, gdzie kazano mu usiąść i przeczytał umowę. Ale nie podpisał... Jej oczy wypełniły się łzami, których nie mogła powstrzymać; guz w gardle uniemożliwił jej mówienie. Po kilku minutach po prostu wstał i powiedział: "Nie podpiszę, nie mogę, nie zrobię czegoś, czego tak naprawdę nie chcę".

Z biura sekretarka zadzwoniła do żony, aby powiedzieć jej, co się stało. Słuchała uważnie i niespodziewanie poczuła się jak pod prysznicem świeżej wody, napięcie w jej sercu zostało rozładowane, rozpłakała się ze wzruszenia i powiedziała: "Ja też nie chcę!

Przebaczenie

Potem nastąpiła rozmowa, której naprawdę potrzebowali: "wybacz mi", oboje powiedzieli sobie nawzajem... "Proszę, wybacz mi, chcę być z tobą dobrze". 

Pycha, która dzieli i niszczy, została złamana, a pokora, która jednoczy i buduje, została wpuszczona.

Po tym ponownym spotkaniu nastąpiła seria niezbędnych wydarzeń: wznowili swoje życie w wierze, udali się do MasaPoszukiwali nowego początku poprzez spowiedź generalną, którą każde z nich odbyło z pełną świadomością; skorzystali z pomocy terapeuty, który pomógł im wyleczyć rany z przeszłości; zaangażowali się w apostolat małżeński, który ma na celu wzmocnienie miłości małżeńskiej i robią to bardzo dobrze!

Istnieje pewien rodzaj dumy, który jest pozytywny. Pojawia się, gdy dobrze wykonujemy swoją pracę, gdy doświadczamy satysfakcji z dobrze wykonanej pracy lub gdy sukces dziecka lub innej ukochanej osoby rozwesela naszą duszę (Gal 6:4).

Szkodliwa duma

Z drugiej strony pycha, która przeszkadza miłości, jest szkodliwa i przeciwna woli Bożej. Szatan został wyrzucony z nieba z powodu swojej pychy (Izajasza 14:12-15). Miał samolubną czelność próbować zastąpić Boga jako władcę wszechświata.

Kiedy ten rodzaj dumy wkracza w związek pary, kopie grób miłości. Zaczyna się, gdy on lub ona nie chce się poddać ani niczego zmienić. Doświadczają pewnego rodzaju moralnej wyższości nad drugą osobą i domagają się jej zmiany, a nie własnej.  

Ta źle ulokowana duma jest widoczna, gdy zapadają takie wyroki:

"Jesteś pijakiem, musisz się zmienić".

"To ty jesteś szalony, zobacz, kto może cię wyprostować.

"Jesteś niewiernym, oczyść swój wyrok".

"To ty jesteś dwubiegunowy, zlew".

"Nigdy ci tego nie wybaczę".

"Dlaczego miałbym prosić o przebaczenie?"

Pokora, by przezwyciężyć pychę

Oczywiście w relacjach małżeńskich pojawiają się problemy, różnice zdań i niewłaściwe zachowania względem siebie. Istnieją obowiązki, które należy wypełniać i może się zdarzyć, że nie są one wypełniane. W takich przypadkach należy znaleźć właściwe rozwiązanie, niezbędne narzędzia do odbudowy. Niezbędnym warunkiem do tego jest cnota przeciwna do pychy: pokora.

Pokorny jest ten, kto rozpoznaje, że potrzebuje pomocy, kto wie, że ma w sobie wiele do poprawienia, kto jest zdeterminowany, aby nauczyć się najlepszego sposobu naprawienia rzeczy. Pokora nie oznacza utraty godności, wręcz przeciwnie, pokora jest chodzeniem w Prawdzie, jak mawiała Teresa Wielka.

Obaj partnerzy potrzebują takiej postawy. Oboje muszą się uczyć i dążyć do tego, by stać się lepszą wersją samych siebie. Jeśli istnieje problem uzależnienia, należy zaakceptować tę rzeczywistość i być zdeterminowanym, by poprosić o pomoc. W przypadku niewierności, w ten sam sposób, należy zrozumieć, co się stało, aby to uzdrowić i zdecydować się na nowy początek z chrześcijańskimi kryteriami. Jeśli występuje przemoc, należy użyć wszelkich niezbędnych środków, aby całkowicie ją powstrzymać (nawet jeśli oznacza to separację).

Bóg pragnie pojednania

Kiedy jedno z nas lub oboje nie zgadzamy się na pracę nad osobistą zmianą, widzimy, że zwyciężyła duma: "Nie poddam się, taki już jestem, niech ta druga osoba to znosi".

I... nic do zrobienia... ten, który chciał walczyć, zdaje sobie sprawę, że w małżeństwie potrzeba dwojga. 

Bóg pragnie pojednania, przebaczenia i jedności, przedstawia środki, okoliczności, ludzi, którzy wskażą drogę miłości... ale szanuje naszą wolność i z sercem przeszytym bólem wciąż błaga: otwórz przede mną swoje serce (Ap 3,20), nie bój się (Ap 3,20), nie lękaj się (...).Joshua 1, 9). 

Posłuchaj tego głosu i nie kończ swojego małżeństwa, nie kończ swoich problemów, przyjmij pomoc.

Złam swoją dumę, roztrzaskaj ją, niech ta manifestacja dumy nie przeszkadza ci wzrastać w miłości, przebaczeniu i radości.

Zasoby

Jezus i kanon biblijny

Istnieje kilka kryteriów, według których Nowy Testament należy do kanonu biblijnego, w tym wielość źródeł i wiarygodność wyjaśnień.

Gerardo Ferrara-12 czerwiec 2025-Czas czytania: 5 minuty

Termin "kanon biblijny" odnosi się do ksiąg uznanych przez Kościół za święte teksty. Termin ten wywodzi się z greckiego κανών ("kanon", "trzcina" lub "prosty kij") i najpierw oznaczał jednostkę miary, a następnie, poprzez rozszerzenie, zaczął określać oficjalny katalog, model.

Dlaczego te księgi znajdują się w kanonie Nowego Testamentu Kościoła?

Już w II wieku naszej ery, zwłaszcza w odpowiedzi na Marcjona, który chciał wykluczyć Stary Testament i wszystkie jego części z chrześcijańskiego kanonu. Nowość które nie były zgodne z jego naukami (dla niego Bóg chrześcijan nie miał być utożsamiany z Bogiem Żydów), Justyn (140) i Ireneusz z Lyonu (180), a później Orygenes, potwierdzili, że kanoniczne Ewangelie, powszechnie akceptowane przez wszystkie kościoły, powinny być cztery. Zostało to potwierdzone w Kanonie Muratoriańskim (starożytna lista ksiąg Nowego Testamentu, datowana na około 170 r.).

Aby ustalić "kanoniczność" czterech Ewangelii, zastosowano precyzyjne kryteria:

  • Starożytność źródeł. Jak widzieliśmy, cztery kanoniczne Ewangelie, pochodzące z I wieku naszej ery, są jednymi z najstarszych i najlepiej poświadczonych źródeł pod względem liczby rękopisów lub kodeksów (około 24 000, w tym greckich, łacińskich, ormiańskich, koptyjskich, starożytnych słowiańskich itp.
  • Apostolskość. Pisma, aby były "kanoniczne", musiały pochodzić od apostołów lub ich bezpośrednich uczniów. Nawiasem mówiąc, określenie "według", poprzedzone imieniem ewangelisty (według Mateusza, Marka itd.), wskazuje, że cztery Ewangelie stanowią jedną rozprawę o Jezusie, ale w czterech uzupełniających się formach, zgodnie z nauczaniem poszczególnych Apostołów, od których pochodzą: Piotr dla Ewangelii według Marka; Mateusz (i prawdopodobnie Marek) dla "według Mateusza"; Paweł (i, jak widzieliśmy w poprzednim artykule, także Marek i Mateusz) dla "według Łukasza"; Jan dla Ewangelii noszącej jego imię. W praktyce to nie tyle indywidualny ewangelista pisze indywidualną Ewangelię, ale wspólnota lub Kościół zrodzony z głoszenia apostoła.
  • Katolickość lub powszechność stosowania Ewangelii: miały one zostać przyjęte przez wszystkie główne kościoły ("katolicki" oznacza "powszechny"), tj. Rzym, Aleksandrię, Antiochię, Korynt, Jerozolimę i inne wspólnoty pierwszych wieków.
  • Ortodoksja lub właściwa wiara.
  • Mnogość źródeł oraz liczne i sprawdzone świadectwa przemawiające za kanonicznością Ewangelii (i tu znów powołujemy się na przykład Papiasza z Hierapolis, Euzebiusza z Cezarei, Ireneusza z Lyonu, Klemensa Aleksandryjskiego, Pantene, Orygenesa, Tertuliana itd.)
  • Wiarygodność wyjaśniająca, tj. zrozumiałość tekstu zgodnie ze spójnością przyczyny i skutku.

Kryteria historyczności Ewangelii

Oprócz wczesnych świadectw Ojców Kościoła i kryteriów stosowanych już w II wieku naszej ery (np. w przypadku Kanonu Muratoriańskiego), opracowano inne metody, zwłaszcza w czasach współczesnych, w celu potwierdzenia danych historycznych, które już posiadamy na temat postaci Jezusa z Nazaretu i Ewangelii.

Réné Latourelle (1918-2017), kanadyjski teolog katolicki, zidentyfikował kryteria potwierdzające historyczność Ewangelii:

  • Wielokrotne poświadczenie: fakt potwierdzony przez kilka źródeł ewangelicznych (np. bliskość Jezusa z grzesznikami) jest autentyczny.
  • Nieciągłość: fakt, którego nie można prześledzić wstecz do koncepcji judaizmu i wczesnego Kościoła, jest autentyczny, na przykład użycie słowa "abba" ("ojciec") w odniesieniu do Boga (słowo "ojciec", rozumiane w sensie intymnego i osobistego pokrewieństwa z Bogiem, pojawia się 170 razy w Nowym Testamencie, z czego 109 w samym Nowym Testamencie). Ewangelia JanaSłowo "narodowy" występuje w Starym Testamencie tylko 15 razy, ale zawsze w znaczeniu zbiorowego, "narodowego" ojcostwa Boga w odniesieniu do narodu żydowskiego.
  • Zgodność: autentyczne jest to, co jest spójne, co jest zgodne ze środowiskiem i naukami Jezusa (np. przypowieści i błogosławieństwa).
  • Konieczne wyjaśnienie: na przykład "ogromna" osobowość Jezusa wyjaśnia całą serię niezrozumiałych w inny sposób wydarzeń i zachowań (jego siła, autorytet, charyzma wywierana na tłumy itp.).
  • Styl Jezusa: połączenie majestatu i pokory, dobroci i absolutnej spójności, bez hipokryzji i bez sprzeczności.

Istnieją również inne, bardziej literackie i redakcyjne kryteria:

  • Badanie form literackich ("Formgeschichte"), oparte na analizie literackiej Ewangelii, w celu określenia "Sitz im leben", tj. życia społeczności, w której powstały, w celu "wcielenia" istnienia Jezusa w konkretnym, żywym kontekście.
  • Badanie pisemnych i ustnych tradycji ("Traditiongeschichte"), które poprzedzają Ewangelie, w celu porównania ich z Ewangeliami.
  • Studium kryteriów pisania ewangelistów ("Redaktiongeschichte"), które bada, w jaki sposób każdy ewangelista zbierał dane, a następnie zapisywał je, organizując je zgodnie z określonymi potrzebami, takimi jak głoszenie konkretnej społeczności.

Semityzm i analiza filologiczna

W pierwszych wiekach ery chrześcijańskiej co najmniej dwie kanoniczne Ewangelie zostały napisane w języku semickim (hebrajskim lub aramejskim). Jednak aż do Erazma z Rotterdamu (1518) pamięć o tej starszej warstwie została utracona, "ukryta" pod językiem greckim, w którym teksty zostały nam przekazane. Od tego czasu współczesne badania filologiczne umożliwiły rekonstrukcję śladów pierwotnej struktury semickiej.

Ślady te, znane jako "semityzmy", są różnego rodzaju (zapożyczenia, składnia, styl, słownictwo itp.). Jean Carmignac, dzięki swoim studiom nad językiem Qumran i dziełami żydowskich mistrzów tzw. okresu międzytestamentalnego, doszedł do wniosku, że Ewangelie synoptyczne, w szczególności Marka i Mateusza, musiały zostać napisane najpierw w języku hebrajskim (a nie aramejskim), a następnie przetłumaczone na język grecki. Podczas ponownego tłumaczenia tekstu greckiego na hebrajski pojawiają się asonanse, rymy i struktury poetyckie, których nie ma w greckiej prozie.

Przyspieszyłoby to datowanie Ewangelii o co najmniej dwie dekady, przybliżając je jeszcze bardziej do opisywanych wydarzeń i bezpośrednich świadków. Umieszcza to również Jezusa (a uczeni tacy jak John W. Wenham i kilku izraelskich uczonych żydowskich, w tym David Flusser, nalegają na to) w kontekście bardziej zgodnym z ówczesnym środowiskiem żydowskim, co potwierdzają rękopisy z Qumran. 

Przyjrzyjmy się kilku przykładom semityzmów.

Kiedy czytamy w Ewangeliach, że Jezus miał braci, termin "brat", greckie "αδελφός" ("adelphós") tłumaczy hebrajskie i aramejskie "אָח" (aḥ), przez które jednak w sensie semickim rozumie się nie tylko "germańskich" braci, ale także "jednostronnych" braci, kuzynów, krewnych w ogóle, członków tego samego klanu, plemienia lub ludu. Nawet we współczesnym języku hebrajskim nie ma terminu określającego kuzyna: jest on po prostu nazywany "synem wuja".

Albo znowu (Mt 3, 9): "Powiadam wam, że z tych kamieni może Bóg wzbudzić Abrahamowi prawdziwe dzieci".

po grecku: "λέγω γὰρ ὑμῖν ὅτι δύναται ὁ θεὸς ἐκ τῶν λίθων τούτων ἐγεῖραι τέκνα τῷ Ἀβραάμ"; "Lego gar hymìn oti dynatai o Theos ek ton lithon touton egeirai tekna to Abraam".

W języku hebrajskim (możliwe tłumaczenie): "אלוהים יכול לעשות מן האבנים האלה בנים לאברה"; "Elohim yakhòl la'asòt min ha-abanìm ha-'ele banìm le-Avrahàm".

Jak widać, tylko w wersji hebrajskiej występuje asonans między terminem "synowie" ("banìm") a terminem kamienie ("abanìm"). I nie tylko to: ta gra na rymujących się słowach doskonale pasuje do techniki przekazywania nauk opartych na asonansie, aliteracji, przypowieściach, oksymoronach i zestawieniach (słynny wielbłąd przechodzący przez ucho igielne) używanych przez Tannaìm, aby ich maksymy zapadały w pamięć.

Podany przykład może być również obecny w języku aramejskim ("kamienie": 'ebnaya; "synowie": banaya), ale wiele z nich występuje tylko w języku hebrajskim.

Więcej
Gospel

Tajemnica życia Boga. Trójca Święta (C)

Joseph Evans komentuje czytania z dnia Świętej Trójcy (C) na 15 czerwca 2025 r.

Joseph Evans-12 czerwiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Dzisiejsze pierwsze czytanie ukazuje nam coś, co moglibyśmy nazwać szczytami izraelskiej mądrości zmagającej się z tajemnicą Boga. Widzimy tutaj, w tekście tego, co nazywamy literaturą mądrościową, postać uosobionej mądrości. Kim lub czym jest ta postać "u boku" Boga, "jako architekt i dzień po dniu dodawało mu to otuchy".który współpracuje z Bogiem przy stworzeniu świata? A jednak Izrael wciąż błądzi w ciemności.

Psalm kontynuuje temat konfrontacji z tajemnicą Boga, tym razem koncentrując się na godności osoby ludzkiej. Czym jest człowiek w obliczu wspaniałości stworzenia? "Uczyniłeś go niewiele niższym od aniołów".. Ale hebrajskie słowo użyte tutaj to Elohimtj. niewiele mniej niż "bogowie". Jednak greckie tłumaczenie Septuaginty tłumaczy to jako "aniołowie", podobnie jak List do Hebrajczyków w Nowym Testamencie (Hbr 2:9). Człowiek jest tak wspaniałym stworzeniem, że jesteśmy jak aniołowie, a nawet jak sam Bóg, stworzeni na Jego obraz i podobieństwo (Rdz 1:26-27).

Jednak do pełnego objawienia potrzebujemy Nowego Testamentu. Tutaj dowiadujemy się, że wewnętrzna istota Boga jest prawdziwie trynitarna: jedna boska natura, ale trzy boskie Osoby. Mamy dostęp do Ojca przez Syna, który stał się człowiekiem jako Jezus Chrystus, a boska miłość jest wlewana do naszych serc przez Ducha Świętego, który sam jest żywą miłością Boga, jak uczy nas św.

Dzisiejsza Ewangelia jest gęsta, ale warta rozpakowania. Nawet z pełniejszym objawieniem otrzymanym przez Chrystusa, wciąż błądzimy w boskiej tajemnicy. Jezus nauczył nas tak wiele o wewnętrznym życiu Boga, ale "Na razie nie możesz ich nosić".. Jednak Duch Święty działa w naszych sercach i w Kościele, aby nas prowadzić. "do pełnej prawdy".. Duch Święty przyjmuje nauki Jezusa i prowadzi nas do ich pełniejszego zrozumienia: "On otrzyma to, co moje, i oznajmi wam to".. Jeśli jesteśmy posłuszni działaniu Ducha, życie Trójcy Świętej wzrasta w nas, prowadząc nas do poznania i relacji z każdą boską osobą w głębszy, bardziej żywy i pełen miłości sposób.

Życie Boga jest zawsze tajemnicą, która wymyka się naszemu zrozumieniu, ale odkrywanie tej tajemnicy jest ekscytującą podróżą, w której Duch Święty nieustannie daje nam nowe spojrzenie, ostatecznie wspierając naszą nadzieję w niebie: On "powie ci, co ma nadejść".. W dzisiejsze święto Trójcy Świętej możemy zastanowić się, jak realna, jak żywa jest nasza relacja z każdą z boskich Osób.

Watykan

Opus Dei przedkłada Watykanowi propozycję nowych statutów

Prałat Opus Dei ogłosił, że prałatura przedłożyła Stolicy Apostolskiej proponowane statuty.

Redakcja Omnes-11 czerwca 2025-Czas czytania: 2 minuty

Prałat Opus Dei, biskup Fernando Ocáriz, podał dziś do wiadomości publicznej wiadomość w którym wskazano, że Dzieło przedłożyło Stolicy Apostolskiej swój proponowany statut, podążając drogą wyznaczoną przez Watykan po opublikowaniu Motu Proprio Ad Charisma Tuendum.

W krótkim przesłaniu, które jest zwyczajowe dla prałata Opus Dei, Biskup Ocáriz pragnął zachęcić swoje dzieci do powierzenia swojej pracy i apostolskiego trudu Trójcy Przenajświętszej. Święty JosemaríaW tym miesiącu przypada pięćdziesiąta rocznica jego śmierci. W ostatnim akapicie tego listu Ocáriz zauważa: "Chciałbym poinformować o pracach nad dostosowaniem statutu. Przewidywano, że zostaną one zakończone w roku Kongres GeneralnyJednakże, jak wiadomo, ponieważ zbiegło się to z wakatem Stolicy Apostolskiej, uznano za stosowne, aby tego nie robić. Członkowie Kongresu wyrazili swoją pozytywną opinię, abyśmy wraz z nową Radą i Radą Doradczą mogli dokończyć rewizję Statutów i przedłożyć je Stolicy Apostolskiej do zatwierdzenia, co dziś uczyniliśmy. To była podróż trzy lataProszę wszystkich o wzmożoną modlitwę na tym ostatnim etapie.

Teraz Stolica Apostolska będzie musiała dokonać przeglądu i ustalić, czy akceptuje statuty zaproponowane przez prałaturę, nad którymi obie instytucje pracowały w koordynacji.

Trzy lata pracy nad statutami Opus Dei

Prałatura Opus Dei jest w trakcie rewizji swoich statutów od lata 2022 r., w odpowiedzi na wskazania papieża Franciszka zawarte w motu proprio. Ad charisma tuendumco wymagało dostosowania prawa do charakteru tej instytucji Kościoła. Proces, który odbył się w dwóch etapach w 2023 i 2024 r., był naznaczony duchem współpracy i posłuszeństwa wobec wskazań Stolicy Apostolskiej.

W 2023 r. wszyscy członkowie Opus Dei zostali zaproszeni do udziału w ogólnych konsultacjach dotyczących możliwych zmian w statucie Prałatury. Na podstawie otrzymanych sugestii przygotowano pierwszy projekt i przedłożono go pod obrady Nadzwyczajnego Kongresu Generalnego zwołanego w kwietniu tego roku przez prałata, biskupa Fernando Ocáriza.

Na tym jednak proces się nie zakończył. Publikacja drugie motu proprio w sierpniu 2023 r.która zmieniła kanony 295 i 296 Kodeksu Prawa Kanonicznego dotyczące prałatur personalnych, doprowadziła do nowego etapu prac. Tym razem skoncentrowano się na dialogu technicznym i doktrynalnym między dwoma zespołami ekspertów: jednym należącym do Komisji ds. Dykasteria ds. duchowieństwa a drugi mianowany przez samą Prałaturę.

Ostateczna propozycja, opracowana przez Prałaturę, została przekazana do Dykasterii ds. Duchowieństwa, która z kolei zgłosiła swoje uwagi. Ostateczny projekt dokumentu statutowego miał zostać opracowany na podstawie tych uwag, ale ponieważ śmierć papieża Franciszka Na kilka dni przed kongresem zwyczajnym zaplanowanym przez Prałaturę, wydanie nowych statutów zostało wstrzymane do czasu wyboru nowego papieża i ponownego otwarcia urzędów watykańskich.

Więcej
Watykan

Papież Leon XIV: Bartymeusz pomaga nam nigdy nie tracić nadziei 

Podczas środowej audiencji generalnej papież Leon XIV rozważał fragment Ewangelii o niewidomym Bartymeuszu. Powiedział, że postawa Bartymeusza przed Jezusem pomaga nam nigdy nie tracić nadziei, nawet gdy czujemy się samotni i upadli, ponieważ Bóg zawsze wysłuchuje naszych chorób, zarówno tych ciała, jak i duszy.

Francisco Otamendi-11 czerwca 2025-Czas czytania: 3 minuty

Dziś rano papież powrócił do Ogólna publiczność cykl katechez na Rok Jubileuszowy "Jezus Chrystus naszą nadzieją" i skupił się na medytacja o niewidomym Bartymeuszu. Odwagi! Powstań, woła cię" (Mk 10, 49-52). W swoim przemówieniu Leon XIV zachęcał nas do przynoszenia Jezusowi "naszych słabości, zarówno ciała, jak i duszy, z tą samą ufnością, która zainspirowała modlitwę Bartymeusza".

W dzisiejszej katechezie rozważamy fragment Ewangelii o niewidomym Bartymeuszu, który stawia nas twarzą w twarz z istotnym aspektem życia Jezusa, powiedział papież Leon XIV. "Jego zdolność uzdrawiania. Bartymeusz, samotny i leżący na poboczu drogi, gdy słyszy przechodzącego Jezusa, woła, wie, jak prosić, porzuca płaszcz, biegnie do Pana i otrzymuje to, czego pragnął, odzyskanie wzroku".

"Bóg zawsze słucha".

"Postawa Bartymeusza przed Jezusem pomaga nam nigdy nie tracić nadziei, nawet gdy czujemy się samotni i upadli, ponieważ Bóg zawsze słucha. Podobnie jak on, wszyscy potrzebujemy Jezusa, aby nas uzdrowił, podniósł i pomógł nam wrócić na naszą drogę" - zachęcał papież.

Być uzdrowionym przez Pana. "Postawmy także przed spojrzeniem Chrystusa, z wiarą i szczerością, całą naszą bezbronność, cierpienia i słabości" - dodał Ojciec Święty. "Nie trzymajmy się naszego pozornego bezpieczeństwa, które często uniemożliwia nam chodzenie, i miejmy odwagę podnieść głowę, aby odzyskać naszą godność".

"Nie przestawaj krzyczeć!"

"Co możemy zrobić, gdy znajdziemy się w pozornie beznadziejnej sytuacji? Bartymeusz uczy nas odwoływać się do zasobów, które nosimy w sobie i które są częścią nas. Jest żebrakiem, umie prosić, potrafi wołać" - kontynuował papież.

"Jeśli naprawdę czegoś chcesz, zrób wszystko, co w twojej mocy, aby to zdobyć, nawet jeśli inni cię besztają, upokarzają i każą ci przestać. Jeśli naprawdę tego chcesz, nie przestawaj krzyczeć!

Wołanie Bartymeusza z Ewangelii Marka - "Synu Dawida, Jezusie, zmiłuj się nade mną" (w. 47) - stało się dobrze znaną modlitwą w tradycji wschodniej, którą i my możemy się posługiwać: "Panie Jezu Chryste, Synu Boży, zmiłuj się nade mną grzesznikiem".

"Bartymeusz jest niewidomy, ale paradoksalnie widzi lepiej niż inni i rozpoznaje, kim jest Jezus! Na jego wołanie Jezus zatrzymuje się i woła go (por. w. 49), ponieważ nie ma takiego wołania, którego Bóg by nie usłyszał, nawet jeśli nie jesteśmy świadomi zwracania się do Niego (por. Wj 2, 23)", medytował Papież.

Niedziela Trójcy Przenajświętszej

W krótkich przemówieniach do pielgrzymów posługujących się różnymi językami papież zachęcał ich do przynoszenia Jezusowi naszych chorób (język niemiecki). "Nasze próby, nasze ograniczenia i nasze słabości, a także naszych bliskich. Przynieśmy także cierpienie tych, którzy czują się zagubieni i nie mogą znaleźć wyjścia" (język francuski). 

"Przygotowując się do obchodów uroczystości Trójcy Przenajświętszej w przyszłą niedzielę, zachęcam was, aby wasze serca stały się gościnnym mieszkaniem dla Ojca, Syna i Ducha Świętego". "Podczas tego Jubileuszu nadziei, obyśmy i my otrzymali łaskę widzenia wszystkiego na nowo w świetle wiary i podążania za Panem w wolności i nowości życia". (w języku angielskim). 

Serce Jezusa

"Życzę wam, abyście doświadczali w swoim życiu działania Ducha Świętego, abyście promieniowali radością wiary" (język chiński). "Serdecznie pozdrawiam wszystkich Polaków. W czerwcu obchodzą oni pobożne nabożeństwo do św. Najświętsze Serce Jezusa. Zachęcam was do kultywowania tej tradycji, powierzając swoje troski i nadzieje Sercu Chrystusa, źródłu życia i świętości. "Prośmy Pana z wiarą, aby uleczył nas z naszych chorób" (portugalski).

W swoich pozdrowieniach w języku hiszpańskim zwrócił się szczególnie do "grup z Hiszpanii, Ekwadoru, Wenezueli i Meksyku". Meksykański zespół zapewnił atmosferę podczas przejazdu Leona XIV w popemobilu przed publicznością, w którym ponownie pozdrowił liczne niemowlęta i małe dzieci niesione przez rodziców i krewnych.

W języku hiszpańskim papież zachęcał nas, abyśmy "z ufnością przynosili Jezusowi nasze choroby i choroby naszych bliskich; abyśmy nie byli obojętni na ból naszych braci i sióstr, którzy czują się zagubieni i bez wyjścia, ale abyśmy dali im głos, pewni, że Pan nas wysłucha i będzie działał. Prośmy Boga, przez wstawiennictwo Najświętszej Maryi Panny, aby dał nam łaskę podążania za Tym, który jest Drogą, Jezusem Chrystusem, naszym Panem".

Modlitwa za ofiary w Grazu (Austria)

Po włosku, przed odmówieniem Ojcze nasz i udzieleniem benedykcji, modlił się za ofiary masakry w szkole w Grazu (Austria) i ich rodziny. Kilkaset osób uczestniczyło w Mszy św. w intencji ofiar.

Papież zakończył audiencję, wspominając uroczystość Trójcy Przenajświętszej. "Mam nadzieję, że kontemplacja tajemnicy trynitarnej doprowadzi was coraz głębiej do Bożej Miłości, aby wypełnić wolę Pana w każdych okolicznościach".

AutorFrancisco Otamendi

Książki

Święty Josemaria i liturgia

Książka "Święty Josemaria i liturgia"opublikowana przez Juana José Silvestre, profesora liturgii na Uniwersytecie Nawarry, oferuje klucze do zrozumienia wizji Mszy Świętej świętego.

Juan José Silvestre-11 czerwca 2025-Czas czytania: 9 minuty

Dzieło rozpoczyna się kilkoma słowami świętego z Barbastro, które stanowią część wstępną. motyw przewodni całej książki: "Nie zapominajcie, że życie liturgiczne jest życiem miłości; miłości Boga Ojca, przez Jezusa Chrystusa w Duchu Świętym, do całego Kościoła, którego jesteście częścią". Słowa, które biskup Mariano Fazio komentuje w prologu, mówiąc: "Ta afirmacja świętego przewija się przez całą książkę i kiedy ją czytałem, byłem w stanie dostrzec, że autor zidentyfikował miłość jako kluczowy aspekt w rozumieniu liturgii przez św.

Rzeczywiście, na tych stronach starałem się pokazać, poprzez życie i nauczanie świętego Josemaríi, często połączone ze szczegółami biograficznymi, że słowa, od których zaczyna się książka, są rzeczywistością. Miłość jest kluczowym punktem.

Święty Josemaria i liturgia

Fascynacja liturgią przejawiała się w nim od najmłodszych lat, co starałem się pokazać w pierwszym rozdziale. Naznaczyła ona jego życie duchowe i pozostał jej wierny przez całą swoją posługę kapłańską. Znalezienie 2 października 1928 r., w dniu, w którym "zobaczył" Opus DeiBył to również ważny kamień milowy w jego życiu i nauczaniu liturgicznym.

Jak widać w trzech rozdziałach, można powiedzieć, że z punktu widzenia logiki liturgicznej przedstawiam jego myśl jako nosiciela szczególnego bogactwa pochodzącego zarówno z otrzymanego charyzmatu założycielskiego, jak i z jego życia kontemplacyjnego, a także z przypadków jego posługi kapłańskiej.

Myślę, że bez obawy o pomyłkę można powiedzieć, że św. Josemaria był zakochany w liturgii. Ta miłość, to wejście w trynitarny nurt miłości do ludzkości, jakim jest Eucharystia, prowadziło go przez całe życie do poszukiwania zawsze najlepszego sposobu przeżywania w Kościele tego osobistego i pełnego miłości spotkania, jakim jest Msza Święta. Z tego powodu jego przepowiadanie będzie nasycone źródłami liturgicznymi. Jego życie i nauczanie będą dążyć do jak najlepszego ucieleśnienia samej natury liturgii. 

Vetus ordo

To właśnie miłość do liturgii doprowadziła go do "odniesienia się" do wielu intuicji ruchu liturgicznego w latach trzydziestych XX wieku. Ta sama miłość do liturgii, jako rzeczywistości kościelnej, doprowadziła go do promowania uporządkowanego i stopniowego wprowadzania reformy liturgicznej w celebracjach ośrodków Opus Dei, zgodnie z prośbą Stolicy Apostolskiej. I to właśnie jego życie liturgiczne, rozumiane jako spotkanie miłości z Bogiem, wyjaśnia, dlaczego po 45 latach dążenia do uczynienia słów i gestów Mszału trydenckiego własnymi, bardzo trudno było mu przejść na Mszał z 1970 roku i ostatecznie skorzystał, nie prosząc o to, z indultu, który pozwolił mu kontynuować celebrację w ostatnich trzech latach życia w rycie sprzed reformy soborowej.

Zarówno w jego opublikowanych, jak i niepublikowanych pismach, a także w jego ustnych kazaniach, można również zauważyć, że miłość jest centrum, sercem jego nauk liturgicznych. 

Boska miłość

Boska miłość rozlewa się na wiernych poprzez ten trynitarny strumień miłości, jakim jest Msza Święta, i który oczekuje odpowiedzi, również miłości, każdego chrześcijanina. Odpowiedź, którą zjednoczeni z Chrystusem w Jego Kościele ofiarują Ojcu.

Boska miłość, która oczekuje na odpowiedź każdej osoby poprzez pełne miłości uczestnictwo w gestach i modlitwach celebracji eucharystycznej, ukazując w ten sposób znaczenie zewnętrznego i wewnętrznego uczestnictwa w niej, co św. Josemaría ucieleśnił w swoim nauczaniu mistagogicznym i życiu miłością liturgiczną. 

Miłość, która charakteryzuje osobistą odpowiedź i wykracza poza rytualną celebrację, obejmuje życie, jak naucza święty. W swoim nauczaniu wyraźnie pokazuje, że wszyscy, jako "kapłani własnej egzystencji" poprzez chrzest, okazujemy naszą miłość Ojcu, zwracając Mu świat przemieniony przez Chrystusa w Duchu Świętym, poprzez tę "Mszę", którą każdy z nas odprawia na ołtarzu naszej pracy, naszego codziennego życia. "Mszę", która trwa dwadzieścia cztery godziny i której centrum i korzeniem jest celebracja sakramentalna.

Hiszpański ruch liturgiczny

Jeśli spojrzymy na strukturę książki, zobaczymy, jak jest ona zaprojektowana w trzech koncentrycznych kręgach, które zbiegają się w miłości: notatki biograficzne, teologiczno-liturgiczne i mistagogiczne. Na stronach pierwszego rozdziału, który ma charakter biograficzny, możemy zobaczyć z opublikowanych i niepublikowanych pism świętego, a także ze świadectw tych, którzy z nim żyli, jak św. Josemaría w latach trzydziestych XX wieku był prawdziwym pionierem, kapłanem wyprzedzającym swoje czasy także w dziedzinie liturgii. W wielu swoich decyzjach i doświadczeniach liturgicznych wydaje się być związany z rodzącym się hiszpańskim ruchem liturgicznym, którego zna kilku najważniejszych promotorów i sił napędowych, którzy są jego osobistymi przyjaciółmi. 

Podstawowe aspekty, takie jak liturgia przeżywana jako źródło życia duchowego i koncepcja aktywnego uczestnictwa, zostaną przełożone na konkretne przejawy i decyzje, które święty podjął i za pomocą których, jako młody kapłan, starał się szerzyć życie liturgiczne: Msze w dialogu w rezydencjach uniwersyteckich, które promował, częsta komunia w ramach Mszy i z konsekrowanymi hostiami w samej celebracji jako coś zwyczajowego w jego Mszy i dla wszystkich, którzy w niej uczestniczyli, używanie obszernych szat liturgicznych, a także wskazania dotyczące budowy przyszłych oratoriów, są konkretnymi i praktycznymi przejawami tego pragnienia, a także jego związku z ideami ruchu liturgicznego.

Liturgia i osobista świętość

Na stronach drugiego rozdziału, który ma charakter bardziej teologiczny, starałem się pokazać, w jaki sposób przesłanie, które święty Josemaría Escrivá otrzymał 2 października 1928 roku, powszechne wezwanie do świętości, łączy się z podstawowymi ideami soborowego nauczania o liturgii. 

Jak możemy nie widzieć w numerze 14 konstytucji soborowej Sacrosanctum Concilium W tym słynnym numerze czytamy: "Święta Matka Kościół gorąco pragnie, aby wszyscy wierni zostali doprowadzeni do tego pełnego, świadomego i aktywnego uczestnictwa w celebracjach liturgicznych, którego wymaga sama natura liturgii i do którego lud chrześcijański, "rodzaj wybrany, królewskie kapłaństwo, naród święty, lud szczególny" (1 P 2:9; por. 2:4-5), ma prawo i obowiązek na mocy chrztu" (1 P 2:9).

Ponowne odkrycie chrztu i wynikającego z niego Bożego synostwa, jako fundamentu powszechnego powołania do świętości, jest bezpośrednio związane z tym prawem i obowiązkiem uczestnictwa w liturgii. Nauki soborowe, które św. Josemaría przewidywał już w swoich pismach mistagogicznych, jak widać w trzecim rozdziale książki, lub w swoim własnym życiu liturgicznym i życiu członków instytucji, którą Bóg uczynił go widzieć, jak widać w pierwszym rozdziale, zachęcając na przykład do aktywnego uczestnictwa w rezydencjach, które promował, przeżywając tak zwane Msze w dialogu.

Msza święta, działanie trynitarne

Jednocześnie numery od 5 do 7 tej samej konstytucji soborowej są również rozwijane w nauczaniu św. W ten sposób przedstawienie Mszy jako przedłużenia trynitarnego nurtu miłości Boga do nas, sformułowane przez świętego, odnosi się do idei historii zbawienia odkrytej na nowo przez św. Sobór Watykański IIPodkreślono fundamentalny składnik miłości.

Boski i trynitarny charakter celebracji Mszy Świętej, wraz z jej chrystologicznym i eklezjalnym charakterem, podkreślanym przez świętego, prowadzą go do zdefiniowania celebracji eucharystycznej jako centrum i korzenia życia chrześcijańskiego. Wyrażenie to jest nie tylko oryginalne pod względem formy lub użytych terminów, chociaż znajdujemy je w podobny sposób w magisterium Piusa XII, Soboru Watykańskiego II i ogólnie w doktrynie katolickiej w ogóle, ale otrzymuje szerszy i nowy kontekst w św.

Masa, środek i korzeń 

Rzeczywiście, Msza Święta, przedstawiana jako centrum i korzeń życia chrześcijańskiego, łączy się ze zwykłym, codziennym życiem, życiem zawodowym, które jest miejscem spotkania z Bogiem, jak niestrudzenie głosił św. Josemaría od 1928 roku. To życie świeckie, życie w świecie, rzeczywistość uświęcająca i uświęcana, znajduje swoje centrum i korzeń w celebracji Eucharystii. Dlatego każdy wierny, na mocy swojego chrztu, jak powiedziałby Sobór Watykański II, ma prawo i obowiązek uczestniczenia w celebracjach liturgicznych, a święty głosiłby to w mocniejszy i bardziej dobitny sposób: każdy wierny jest kapłanem swojej własnej egzystencji. Stąd relacja między życiem zwyczajnym i zawodowym a Mszą świętą jest intymna, intensywna, naturalna dla obu rzeczywistości. I dlatego domaga się przedłużenia we Mszy, która trwa dwadzieścia cztery godziny.

Jeśli w pierwszym rozdziale starałem się pokazać związek św. Josemaríi z ruchem liturgicznym, a tym samym antycypować i przygotowywać idee, które podejmie Sobór Watykański II, w drugim rozdziale starałem się pokazać, w jaki sposób nauczanie świętego oferuje soborowemu magisterium liturgicznemu kontekst, ramy, w których można je przeżywać. W rzeczywistości, w swoich ustnych i pisemnych kazaniach niestrudzenie głosił, że każdy chrześcijanin, powołany do bycia kapłanem własnej egzystencji przez chrzest, odprawia swoją dwudziestoczterogodzinną Mszę na ołtarzu swojego miejsca pracy i codziennego życia, pod warunkiem, że celebracja Eucharystii jest dla niego jej centrum i korzeniem.

Liturgia jest performatywna

Wreszcie, w trzecim rozdziale postanowiłem podkreślić żywą świadomość św. Josemaríi dotyczącą przemieniającej mocy liturgii Mszy Świętej dla zwykłych wiernych. Jego nauki na ten temat są liczne i często pojawiają się w jego pismach. Święty powtarzał: "Zawsze uczyłem was, abyście znajdowali źródło waszej pobożności w Piśmie Świętym i w oficjalnej modlitwie Kościoła, w Świętej Liturgii.

W tym trzecim rozdziale postanowiłem skupić moją uwagę przede wszystkim na dwóch tekstach: po pierwsze, na homilii "Eucharystia, tajemnica wiary i miłości", w której, po różnych częściach celebracji eucharystycznej, św. Josemaria proponuje konsekwencje dla życia duchowego chrześcijan. Po drugie, wykorzystałem niektóre komentarze do celebracji eucharystycznej, które nasz autor przygotowywał w 1938 roku i które zamierzał opublikować jako książkę zatytułowaną Nabożeństwa liturgiczne. W drugim rozdziale naszej książki dokonaliśmy analizy projektu i arkuszy, które święty Josemaria napisał w ciągu tego roku. Wykorzystując je w naszej pracy, odtworzyliśmy je dosłownie, to znaczy z zawartymi w nich skrótami, drobnymi błędami ortograficznymi itp.

Niepublikowane teksty

Pisma te, pochodzące z końca lat trzydziestych XX wieku, wydają mi się tekstem szczególnie interesującym. Nie tylko dlatego, że są niepublikowane, ale także dlatego, że pokazują, moim zdaniem, jak święty czytał i znał autorów, którzy przedstawiali komentarze do Mszy o wyraźnym aspekcie mistagogicznym. Jednocześnie pokazują, jak dzielił z nimi sposób rozumienia liturgii, który był całkowicie zaawansowany jak na jego czasy, co widać częściowo dzięki pierwszemu rozdziałowi, w którym starałem się ukazać szczególny związek św. 

Komentarze są doskonałym połączeniem historii liturgii, ars celebrandiNajbardziej charakterystyczne dla świętego są rozważania pełne miłości, które wyrażają się w krótkich frazach, czasem tylko słowach - ejakulatoriach, rzutkach - które starają się skondensować w słowach miłość do Mszy Świętej, która wypływała z jego serca. 

Jednocześnie połączenie tekstów napisanych w dwóch różnych okresach życia świętego, pod koniec lat 30. i w latach 60. XX wieku, z soborem ekumenicznym i reformą liturgiczną pomiędzy nimi, pokaże ciągłość i harmonię między nimi, owoc, jak sądzę, miłości naszego autora do liturgii.

Msza wyjaśniona przez św. Josemaríę

Komentarz do liturgii Mszy Świętej autorstwa św. Josemarii, który zajmuje trzeci rozdział, wydaje mi się pomagać nam zrozumieć, dlaczego święty powiedział: "Uczestnicząc we Mszy Świętej, nauczysz się traktować każdą z Osób Boskich. Podczas celebracji wierni mogą zwrócić się do Ojca w Chrystusie poprzez działanie Ducha Świętego: wchodząc w dialog z Boskimi Osobami, ich życie chrześcijańskie wzrasta. Jest to dialog, do którego zaprasza każdy gest i słowo obrzędu, który w ten sposób nabiera szczególnego znaczenia. 

Krótko mówiąc, w ostatnim rozdziale starałem się pokazać, że św. Josemaría przygotowuje się do "mówienia" wiernym o Mszy nie w sposób dyskursywny, ale w sposób "mistagogiczny", to znaczy z obrzędów. Jest to logiczne, ponieważ rozległa i głęboka rzeczywistość duchowych skutków Mszy świętej nie powinna przebiegać autonomicznie i niezależnie od tekstów i obrzędów, które wyznaczają celebrację Mszy świętej.

Chciałbym zakończyć kilkoma słowami świętego, które wydają mi się bardzo dobrze odzwierciedlać wszystko, co starałem się pokazać w tej książce. Jest to tekst napisany w 1931 roku, który bardzo dobrze pokazuje jego formację i życie dla liturgii i z liturgii, miłość, boskie synostwo, słowa i gesty samej celebracji liturgicznej wyjaśniają wszystko:

Dziś rano poprosiłem Jezusa - nie poprosiłem Go, to znaczy źle - powiedziałem Jezusowi o moim pragnieniu bardzo dobrego przygotowania się w czasie Adwentu na przyjście Dzieciątka. Powiedziałam Mu wiele rzeczy, między innymi, żeby nauczył mnie żyć świętą Liturgią. Pomyślałam, że moja dusza jest spragnioną ziemią i byłam podekscytowana, gdy przeczytałam w Ewangelii. communio Mszy Świętej: Dominus dabit benignitatem, et terra nostra dabit fructum suum. Panie, Jezu: niech biedne pustkowie mojej duszy, napełnione Twoją łaską, przyniesie owoc na życie wieczne. I byłem zmieszany, pełen wdzięczności, kiedy recytowałem psalm w moich pierwszych słowach Confitemini Domino (Ps. 117)..., wierne wyrażenie tego, co mógłby zaśpiewać każdy z tych, których do tej pory wybrałeś do swojego Dzieła.

Święty Josemaria i liturgia

AutorJuan José Silvestre
Redakcja: Rialp
Rok: 2025
Liczba stron: 303
Ewangelizacja

Święty Barnaba, Cypryjczyk i apostoł wraz ze świętym Pawłem 

11 czerwca Kościół wspomina świętego Barnabę, czyli Józefa, który był jednym z tych, którzy zgromadzili się wokół Apostołów po śmierci Jezusa w Jerozolimie. Był uznanym uczniem wśród pierwszych chrześcijan, a później apostołem wraz ze św. Pawłem.  

Francisco Otamendi-11 czerwca 2025-Czas czytania: 2 minuty

Liturgia poświęca 11 czerwca świętemu Barnabie, jednemu z najbardziej znanych uczniów pierwszej wspólnoty chrześcijańskiej. Choć nie należał do grona Dwunastu, również został posłany jako apostoł. Dzięki niemu św. Paweł, niedawno nawrócony na drodze do Damaszku, został przyjęty w Jerozolimie przez apostołów i wspólnotę.

Na stronie dni świętych watykańskich Fakt, że wielu podejrzewało Saula, który prześladował chrześcijan (por. Dzieje Apostolskie 9, 27), ale Barnaba przyjął go i wprowadził do wspólnoty. 

Uczynił to w następujący sposób: "Gdy (Saul, Paweł) przybył do Jerozolimy, próbował przyłączyć się do uczniów, ale wszyscy się go bali (...). Wtedy Barnaba wziął go i przyprowadził do apostołów, a on opowiedział im, jak widział Pana na drodze i co mu powiedział, i jak w Damaszku działał odważnie w imieniu Jezusa".

Barnaba, jeden z pierwszych wysłanych przez Jezusa

Józef, zwany przez apostołów Barnabą - co oznacza "syn pocieszenia" - był lewitą urodzonym na Cyprze, który posiadał pole, sprzedał je i przekazał pieniądze do dyspozycji apostołów, zgodnie z Dziejami Apostolskimi. Co więcej, watykańska agencja wskazuje, że "inna tradycja - podana przez Euzebiusza z Cezarei, który inspirował się Klemensem Aleksandryjskim - zalicza Barnabę do 72 uczniów wysłanych przez Jezusa z misją głoszenia Królestwa Bożego.

Uważany za "cnotliwego człowieka", napełnieni Duchem Świętym i wiarą"Barnaba został wysłany do Antiochii w Syrii, skąd nadeszły wieści o licznych nawróceniach. Barnaba nawoływał wszystkich do "wytrwania w Panu niezłomnym sercem", a następnie poprosił Pawła o pomoc, popychając go w kierunku jego misji apostoła pogan. W Antiochii uczniowie zaczęli nazywają siebie chrześcijanami (Dzieje Apostolskie, 11, 26).

Pawła, "niezgoda między świętymi".

Po głoszeniu w Antiochii Barnaba i Paweł wyruszyli na nową misję na Cypr. Wraz z nimi wyruszył również Jan, zwany Markiem (ewangelistą), który w kalendarzu świętych również występuje pod datą 25 kwietnia. Następnym etapem jest Pamfilia, ale Jan postanawia wrócić do Jerozolimy. Barnaba i Paweł kontynuują podróż i w końcu wracają. Wkrótce potem obaj przygotowują się do nowej misji. Barnaba chciał podróżować z Janem, a Paweł był temu przeciwny. Barnaba wyruszył na Cypr z Markiem, a Paweł wybrał Sylasa (por. Dz 15:36-40).

Komentując ten fragment, Benedykt XVI powiedział w oświadczeniu PublicznośćNawet wśród świętych istnieją kontrasty, nieporozumienia, kontrowersje. Uważam to za bardzo pocieszające, ponieważ widzimy, że święci "nie spadli z nieba". Dodał: "Są ludźmi takimi jak my, nawet ze skomplikowanymi problemami. Świętość nie polega na tym, by nigdy nie popełniać błędów i nigdy nie grzeszyć. Świętość wzrasta wraz ze zdolnością do nawrócenia, skruchy, gotowości do rozpoczęcia od nowa, a przede wszystkim ze zdolnością do pojednania i przebaczenia". Reszta -Saint Paul nazywa św. Marka swoim "współpracownikiem" - mają to w tekście Benedykta XVI.

AutorFrancisco Otamendi

Książki

Boży szaleniec na końcu świata

"El loco de Dios en el fin del mundo" to dzieło Javiera Cercasa, w którym towarzyszy on papieżowi Franciszkowi w podróży do Mongolii w poszukiwaniu odpowiedzi dla jego wierzącej matki. Opublikowany na początku 2025 roku, został opisany jako "egzystencjalny thriller", który łączy duchową refleksję, dziennik podróży i dogłębny portret papieża.

Andrés Cárdenas Matute-11 czerwca 2025-Czas czytania: 2 minuty

Oprócz szczęścia związanego z terminem wydania książki, który zbiegł się w czasie ze śmiercią Franciszka, sukces "Szaleńca Bożego na krańcu świata" ma wiele wspólnego z jego perspektywą: pisarz, który określa siebie jako ateistę i antyklerykała, zostaje zaproszony do towarzyszenia papieżowi podczas jego wizyty w jednej z najmniejszych społeczności katolickich, w Mongolii. Wydawałoby się, że to zabarwi dzieło bezstronnością, która chroni je przed wszelkimi ideologicznymi intencjami - przynajmniej przed ideologicznymi intencjami ze strony katolicyzmu. I w dużej mierze jest to prawda.

Cercas, nie ukrywając swoich opinii, podchodzi do Kościoła, Franciszka, tych, którzy z nim pracowali i garstki chrześcijan, z ciekawością kogoś, kto chce usłyszeć, co te doświadczenia mają wartość. Poddaje się postaci Franciszka, ale nie przeszkadza mu to w nakreśleniu niewyidealizowanego profilu: profilu, który można pogodzić z negatywnymi świadectwami z młodości, z wybuchami tonu podczas pontyfikatu lub z oczywistymi błędami.

Książka jest również gestem miłości syna do matki. Matka Cercasa, dotknięta chorobą Alzheimera, jest katoliczką i żyje w przekonaniu, że gdy umrze, znów będzie ze swoim mężem. Pisarz chce przekazać tę wiadomość Francisco i, jeśli to możliwe, zabrać kilka słów z powrotem. "Z całą pewnością". Ale poza centralnością tego tematu - życia wiecznego - wielkim odkryciem Cercasa jest to, że gdyby wszyscy chrześcijanie byli tacy jak misjonarze, których spotkał w Mongolii, Kościół automatycznie by się odnowił.

Przynajmniej odnowiłoby to Kościół, który Hiszpan ma na myśli, Kościół, który - jak powiedziałby Armando Matteo - również cierpi z powodu zimy demograficznej, która nie rodzi wielu istnień. Interesujące jest to, że wielu katolików, dowiadując się o podejściu do książki, pierwszą rzeczą, o którą pytają, jest: czy się nawrócił? Jakby na tym miały polegać wszystkie wysiłki, jakby wiara nie była ziarnkiem gorczycy, tym ziarnem pszenicy, które Bóg sprawia, że rośnie w ciszy nocy, ale tylko kolejną koszulką w karnawale tańca tożsamości.

Czy szukanie nie jest już nawróceniem? Co pomyślą o tym misjonarze w Mongolii?

Boży szaleniec na końcu świata

AutorJavier Cercas
RedakcjaPenguin Random Hause
Rok: 2025
Liczba stron: 488
Książki

Słowa nienawiści i nienawiść słów

Anna Pintore analizuje, w jaki sposób cenzura w liberalnych demokracjach przekształciła się z przymusowej w strukturalną, promowaną w imię wspólnego dobra, ale z ryzykiem podważenia wolności słowa. Jedyną uzasadnioną cenzurą byłaby etyczna autocenzura, oparta na ludzkiej godności i szacunku dla prawdy.

José Carlos Martín de la Hoz-11 czerwca 2025-Czas czytania: 4 minuty

Obecnie istnieje silny ruch wstrętu i oburzenia przeciwko żelaznej cenzurze ustanowionej przez rządy wspólnoty europejskiej w wyniku intensywności walki naszej zachodniej cywilizacji z "mową nienawiści" w prasie i mediach w ogóle, która jest już nawet kryminalizowana w prawie UE, wraz z intensywnymi środkami regulacji i potępienia, które zostały ustanowione (s. 12).

Profesor Anna Pintiore, profesor filozofii prawa na Uniwersytecie w Cagliari, napisała intensywną pracę na temat cenzury w społeczeństwie liberalnym, jej granic i metodologii, aby powstrzymać narodziny nowego sądu inkwizycyjnego w krajach Europy, który powróciłby do osądzania intencji, przekonań i opinii (s. 15). 

Warto przypomnieć zasadę prawną wywodzącą się z prawa rzymskiego: "De internis neque Praetor iducat", która przeszła do prawa kanonicznego: "De internis neque Ecclesia iudicat". Ta zasada nieosądzania intencji i myśli była tak często przywoływana w celu zniesienia prawa inkwizycyjnego.

Inkwizycja

Rzeczywiście, cel nowożytnego trybunału zatwierdzonego przez Sykstusa IV w 1478 r., aby położyć kres herezji judaizacji w Hiszpanii, która rozprzestrzeniła się w Kastylii i Aragonii, wydawał się im "konieczny" do wdrożenia skutecznej metody osiągnięcia pożądanej jedności wiary.

Niewątpliwie 75% procesów miało miejsce w latach 1478-1511. Dlatego też trybunał powinien zostać zniesiony, a obrona wiary pozostawiona ordynariuszom diecezjalnym, jak zdecydowano po burzliwej dyskusji w Kortezach Kadyksu w 1812 roku.

Na stronie Inkwizycja Mógł zostać zniesiony, ale klimat intensywnego braku wykształcenia ludu i duchowieństwa oraz stworzona doskonała nadbudowa umożliwiły utrzymanie tego niegodnego trybunału, ponieważ nikt nie powinien być sądzony wewnętrznie, z wyjątkiem Boga, ponieważ "po ich owocach ich poznacie".

Jest to wielkie zło trybunału inkwizycyjnego, który ustąpił miejsca mentalności inkwizytorskiej, polegającej, zarówno wtedy, jak i teraz, na osądzaniu pomysłów i intencji innych, bez żadnych danych kontrastowych, powodując nieufność i niszczenie honoru i sławy ludzi przez kilka pokoleń. W rzeczywistości Katechizm Kościoła KatolickiegoKatechizm Trydencki posunął się nawet do stwierdzenia, że honor i sława są równie ważne jak samo życie.

Prawo do obrony

Jednocześnie profesor Anna Pintore wskazuje, że liberalne państwo ma prawo bronić się przed nieprawdami napisanymi przez autora w książce, artykule prasowym lub w mediach, ponieważ mogą one podważyć społeczne lub moralne fundamenty, na których zbudowane jest państwo i współistnienie obywatelskie (s. 21). Innymi słowy, należałoby "przedefiniować cenzurę w kategoriach wygody" (s. 23 i 32).

Nie ma wątpliwości, że Michel Foucault ujawnił się jako zaprzysięgły wróg Hobbesa, gdy Hobbes w Lewiatanie zażądał zrzeczenia się wolności obywateli, aby absolutystyczne państwo mogło zbudować trwały i stabilny pokój. Logicznie rzecz biorąc, pokój bez wolności jest niemożliwy do utrzymania w kulturze, która doświadczyła wolności (s. 33).

Zabawne jest obserwowanie, jak nasza autorka wikła się w "wulgarną grę słów", gdy udaje, że przeciwstawia "zewnętrzną, przymusową i represyjną" cenzurę "nowoczesnej cenzurze", która byłaby "produktywna, strukturalna i konieczna" (s. 34). 

W rzeczywistości, na kartach tej książki pojawi się przekonanie, że jedyną możliwą cenzurą jest "autocenzura", wynikająca ze zdrowego rozsądku, roztropności, głębokich przekonań, umiłowania wolności własnej i innych, szacunku dla opinii innych oraz głębokiego pragnienia przyczynienia się naszą krytyką do dobra wspólnego i godności osoby ludzkiej oraz ochrony zasady domniemania niewinności i dobrej wiary jednostek (s. 38).

Uzgodnione cenzury

Interesujące jest to, że istnieją obszary "uzgodnionej cenzury", które są wyraźnie zideologizowane, nawet w naszych demokratycznych czasach, takie jak następujące, nakreślone przez naszego autora: "instytucjonalna regulacja wolności wypowiedzi, cenzura rynkowa, cięcia w rządowym finansowaniu kontrowersyjnej sztuki, bojkoty, ściganie oraz marginalizacja i wykluczenie artystów ze względu na ich płeć lub rasę, do "politycznej poprawności" w środowisku akademickim i mediach, tak bardzo, że termin ten jest przytłoczony, a nawet trywializowany" (s. 41-42).

Niewątpliwie nasza autorka wyraża zakłopotanie z powodu obfitości literatury i opinii, które chcą jeszcze bardziej ograniczyć wolność słowa, zwłaszcza od czasu obraźliwej inwazji Internetu, która wypełniła sieć opiniami o najróżniejszym pochodzeniu i sile. Przywoływane są dwie pozornie sprzeczne zasady: wolność słowa i równość (s. 51).

Bardzo ważne jest to, w jaki sposób dochodzi do tego głównego wniosku: "mowa nienawiści (i pornografia) powinna być zakazana nie dlatego, że wyklucza głos jej ofiar z areny publicznej, ale dlatego, że jest moralnie naganna, to znaczy dlatego, że jest nie do przyjęcia w świetle etyki praw człowieka, która została potwierdzona w świecie zachodnim (i dodajemy godność osoby ludzkiej)" (s. 67).

Na koniec autorka konkluduje ostatnimi słowami swojej książki: "Metamorfoza cenzury, która miała miejsce w ostatnich dziesięcioleciach, z pewnością nie jest jedynym czynnikiem, który zdeterminował tę sytuację, ale z pewnością stworzył dla niej niezwykle przyjazne środowisko intelektualne. Biorąc pod uwagę sukces, jakim cieszą się dziś krytykowane tu idee, nie można być optymistą co do przyszłości wolności słowa" (s. 85).

Między słowami nienawiści a nienawiścią słów

AutorAnna Pintore
RedakcjaTrotta
Rok: 2025
Liczba stron: 95
Hiszpania

Hiszpania po raz kolejny jest krajem, który wysyła najwięcej misjonarzy

Według raportu Papieskich Dzieł Misyjnych z 2024 r., Hiszpania jest krajem, który wysyła najwięcej misjonarzy na cały świat, a także drugim terytorium, które wnosi największy wkład ekonomiczny w misje.

Redakcja Omnes-10 czerwca 2025-Czas czytania: 2 minuty

Papieskie Stowarzyszenia Misyjne Hiszpania przedstawiła w dniu 10 czerwca raport z działalności. Najbardziej niezwykłym aspektem danych jest to, że Hiszpania jest po raz kolejny krajem na świecie, który wysyła najwięcej misjonarzy, osiągając prawie 10 000. Spośród nich około 5000 jest aktywnych, ponad połowa to kobiety, a większość z nich pracuje w Ameryce.

Modlitwa i wsparcie finansowe

Oprócz tej dobrej wiadomości, José María CalderónSzef papieskiej instytucji wyjaśnił, że fundusze udostępnione Rzymowi w 2024 r. były wyższe niż w 2023 r.. Wynika to częściowo ze zwiększonego pozyskiwania funduszy, ale także ze zmniejszonych kosztów zarządzania i administracji. Rezultatem było dostarczenie prawie 15 milionów euro, rozdzielonych między 1 131 terytoriów misyjnych. Czyni to Hiszpanię drugim krajem, który przekazał najwięcej pieniędzy na OMP.

Ale jak podkreślił Heliodoro Picazo, misjonarz, który podzielił się swoim świadectwem podczas konferencji prasowej, pieniądze nie są jedyną ani najważniejszą częścią wkładu w Papieskie Stowarzyszenia Misyjne. Modlitwa jest niezbędna, aby wspierać tysiące mężczyzn i kobiet, którzy zostawiają wszystko i idą ewangelizować, wielu z nich w odległych miejscach, gdzie ich życie jest zagrożone.

Dzięki poświęceniu misjonarzy co trzeci chrzest na świecie odbywa się na terenach misyjnych. Wzrasta również liczba powołań, otwierane są katolickie szkoły i centra medyczne, a wiara rozprzestrzenia się na całym świecie.

Brak powołań misyjnych

Pomimo dobrych wiadomości, zarówno José María Calderón, jak i Heliodoro Picazo wyrazili zaniepokojenie zaawansowanym wiekiem większości misjonarzy. Starzeją się, ale nie ma wystarczającej liczby powołań, aby nastąpiła wymiana pokoleniowa, która zapewniłaby ciągłość misji na wszystkich terytoriach.

W tym sensie obaj prelegenci podkreślili znaczenie modlitwy i formowania młodych ludzi w wierze chrześcijańskiej, aby ci, którzy czują się powołani przez Boga do bycia misjonarzami, hojnie odpowiedzieli na zaproszenie.

Ewangelizacja

Liczne błogosławieństwa po Pięćdziesiątnicy

10 czerwca, dwa dni po Zesłaniu Ducha Świętego, liturgia celebruje licznych błogosławionych z różnych miejsc. Wśród nich jest włoski dominikanin Jan Dominici, arcybiskup Chorwacji i kardynał legat dwóch papieży. Niemiec Eustachy Kugler, ofiara okresu nazistowskiego. Edward Poppe, belgijski apostoł kultu Matki Bożej i Eucharystii. A także angielscy mnisi Thomas Green i Gualterius Pierson.  

Francisco Otamendi-10 czerwca 2025-Czas czytania: 2 minuty

Dwa dni po uroczystości Zesłania Ducha Świętego, podczas której Duch Święty został obficie wylany na Lud Boży, Ojciec Święty powiedział wczoraj: "Duch Święty został obficie wylany na Lud Boży". Papież Leon XIVLiturgia celebruje wielu błogosławionych i świętych z różnych miejsc. 

Juan BianchiniDomínici, którego nazwisko pochodzi być może od imienia ojca, urodził się we Florencji około 1355 roku. Był członkiem Zakonu Kaznodziejskiego, dyplomatą i pisarzem. Był pierwszym zakonnikiem, który wprowadził we Włoszech regularne nabożeństwo, promowane od 1348 roku przez Zakon Braci Mniejszych. Błogosławiony Rajmund z KapuiW 1393 r. został mianowany wikariuszem generalnym zreformowanych klasztorów. Został również awansowany na arcybiskupa Ragusy (Dubrownik, Chorwacja) i mianowany kardynałem legatem papieży Grzegorza XII i Marcina V. Zmarł w Budapeszcie. 

Apostołowie, opiekunowie chorych

Oprócz świętego Landerica z Paryża, Kościół czci błogosławioną Dianę z Andaluzji. Urodzona w Bolonii (Włochy) około 1200 roku, pomogła pierwszym dominikanom osiedlić się w mieście. A także belgijską bł. Eduardo PoppeW seminarium przyswoił sobie doktrynę maryjną św. Luisa M. Griñóna de Monfort i zaczął być apostołem i katechetą nabożeństwa do Dziewicy i Eucharystii. 

W kalendarzu świętych na ten dzień znalazł się również Eustachy Kugler, błogosławiony z Bawarii, który wstąpił do Zakonu Szpitalników Bawarskich w wieku 26 lat. San Juan de Dios. Przez większość swojego życia zakonnego był przeorem wspólnot i prowincji zakonnej. Noce spędzał przemierzając korytarze szpitala, troszcząc się o potrzeby chorych. Bardzo cierpiał z powodu nazistów, którzy gardzili chorymi. Zmarł w Ratyzbonie i został beatyfikowany w 2009 roku.

Więcej angielskich męczenników

Błogosławiony Thomas Green i błogosławiony Gualterius Pierson to dwaj mnisi z Charterhouse w Londynie, którzy odmówili złożenia przysięgi na supremację religijną króla Henryka VIII. Thomas był księdzem, a Gualterius bratem konwertytą. Obaj zostali uwięzieni w Więzienie w Londyniei zmarł (1537). Możemy również wspomnieć o włoskim wincentyńskim błogosławionym Marcosie Antonio Durando lub hiszpańskim błogosławionym José Manuelu Claramonte, pracowniku diecezjalnym.

AutorFrancisco Otamendi

Ekologia integralna

Sztuczna inteligencja: między technologią a duchem

Sztuczna inteligencja przeszła od bycia narzędziem technicznym do stania się "emocjonalnym towarzyszem", co stawia głębokie wyzwania etyczne i duchowe. Tekst wzywa do nie tracenia z oczu ludzkiego, relacyjnego i transcendentnego wymiaru, którego sztuczna inteligencja nie może zastąpić.

Juan Carlos Vasconez-10 czerwca 2025-Czas czytania: 4 minuty

Sztuczna inteligencja (AI) staje się rzeczywistością, która przenika coraz więcej aspektów naszego życia. Dzięki mojemu doświadczeniu jako kapelan szkolny miałem okazję zastanowić się nad tym fascynującym skrzyżowaniem technologii i moralności. Kiedy dziewczęta po raz pierwszy przyszły do mojego konfesjonału, żałując, że "skopiowały" pracę nad sztuczną inteligencją, pomyślałem, że nadszedł czas, aby lepiej ją zrozumieć.

Watykański dokument może rzucić światło, Antiqua era Novawydany w styczniu przez dwie współpracujące ze sobą dykasterie: Dykasterię ds. Nauki Wiary oraz Dykasterię ds. Kultury i Edukacji.

Kiedy sztuczna inteligencja wkracza w intymne

Do tej pory sztuczna inteligencja kojarzyła nam się z wydajnością, automatyzacją zadań i przetwarzaniem dużych ilości danych. I rzeczywiście, sztuczna inteligencja pozostaje nieocenionym narzędziem dla osobistej i zawodowej produktywności, pomagając nam organizować nasze życie, zarządzać harmonogramami, a nawet generować kod. Najnowsze badania ujawniają jednak zaskakujący zwrot w kierunku znacznie bardziej emocjonalnych i osobistych zastosowań sztucznej inteligencji.

Obecnie jednym z głównych zastosowań sztucznej inteligencji nie są już tylko cele techniczne lub związane z produktywnością, ale eskalacja w sferach takich jak terapia i towarzystwo. Ludzie zwracają się do AI, aby szukać wsparcia emocjonalnego, mieć "słuchające ucho", a nawet rozmawiać z symulacjami zmarłych bliskich. Innym ważnym zastosowaniem jest poszukiwanie celu i samorozwoju, a ludzie konsultują się ze sztuczną inteligencją w celu uzyskania wskazówek dotyczących wartości, wyznaczania celów lub refleksji filozoficznej, a nawet angażują się w "sokratejskie dialogi" z tymi narzędziami.

Cyfrowy towarzysz

Zjawisko to stanowi dla nas poważne wyzwanie. Sztuczna inteligencja stała się swego rodzaju "cyfrowym towarzyszem" lub "partnerem myślowym", zdolnym do personalizowania odpowiedzi i dostosowywania się do naszych stanów emocjonalnych. Użytkownicy nie są już tylko biernymi konsumentami, ale "współtwórcami", którzy udoskonalają swoje interakcje w celu uzyskania bardziej zniuansowanych odpowiedzi.

To tutaj, jak nas ostrzega Antiqua era NovaMusimy być szczególnie czujni, aby nie stracić z oczu naszego własnego człowieczeństwa. Fakt, że sztuczna inteligencja może symulować empatyczne reakcje, oferować towarzystwo, a nawet "pomagać" w poszukiwaniu celu, nie oznacza, że posiada prawdziwą empatię lub że może nadać życiu sens.

Sztuczna inteligencja, jakkolwiek zaawansowana, nie jest w stanie osiągnąć ludzkiej inteligencji, która jest również kształtowana przez doświadczenia cielesne, bodźce sensoryczne, reakcje emocjonalne i autentyczne interakcje społeczne. Sztuczna inteligencja działa w oparciu o logikę obliczeniową i dane ilościowe; nie czuje, nie kocha, nie cierpi, nie ma świadomości ani wolnej woli. Dlatego też nie może odtworzyć rozeznania moralnego ani zdolności do nawiązywania autentycznych relacji.

Dlaczego zrozumienie tego jest tak ważne?

Empatia jest z natury ludzka: prawdziwa empatia wynika ze zdolności do dzielenia się uczuciami innych, rozumienia ich bólu lub radości na podstawie naszych własnych doświadczeń. Sztuczna inteligencja może przetwarzać bogactwo danych na temat ludzkich emocji i generować odpowiedzi, które wyglądać jak empatyczny, ale nie odczucia ani nie doświadcza tych emocji. To symulacja, a nie rzeczywistość. Poleganie na sztucznej inteligencji w kwestii empatii jest jak oczekiwanie, że mapa da ci doświadczenie chodzenia po ścieżce.

Sens życia rodzi się z relacji i transcendencji: poszukiwanie sensu, celu życia, spełnienia nie znajduje się w algorytmie lub odpowiedzi generowanej maszynowo. Rodzą się one z naszych autentycznych relacji z Bogiem i z innymi, z naszej zdolności do kochania i bycia kochanym, z naszego poświęcenia, z doświadczenia wspólnego bólu i radości, z naszego oddania ideałowi, który nas przekracza. Jako kapłan codziennie widzę, jak prawdziwe spełnienie znajduje się w poddaniu się i w spotkaniu z drugim człowiekiem, czego sztuczna inteligencja z definicji nie może zaoferować. To w relacjach międzyludzkich, często niedoskonałych i trudnych, wykuwamy się i odnajdujemy głębokie znaczenie.

Ryzyko uzależnienia emocjonalnego i duchowego: Jeśli zaczniemy powierzać AI naszą potrzebę towarzystwa, wsparcia emocjonalnego, a nawet poszukiwania sensu, ryzykujemy rozwinięcie zależności, która prowadzi nas z dala od prawdziwych źródeł spełnienia. Możemy zadowolić się "pseudo-towarzystwem", które nigdy nie będzie dla nas wyzwaniem, by wzrastać w cnocie, przebaczać, kochać bezwarunkowo lub przekraczać własne ograniczenia.

Ryzyko antropomorfizacji i bogactwo relacji międzyludzkich

Tendencja do antropomorfizowania sztucznej inteligencji zaciera granicę między tym, co ludzkie, a tym, co sztuczne. Wykorzystanie chatbotymoże na przykład kształtować relacje międzyludzkie w sposób utylitarny. 

Ryzyko jest oczywiste:

  • Dehumanizacja relacji: Jeśli oczekujemy od ludzi takiej samej perfekcji i wydajności jak od chatbota, możemy zubożyć cierpliwość, umiejętność słuchania i wrażliwość, które definiują autentyczne relacje.
  • Redukcja człowieka: Postrzeganie sztucznej inteligencji jako "prawie człowieka" może prowadzić do postrzegania istot ludzkich jako zwykłych algorytmów, ignorując naszą wolność, duszę i zdolność do kochania.
  • Zubożenie roli nauczyciela: Misja nauczyciela to znacznie więcej niż przekazywanie danych; to kształtowanie kryteriów, inspirowanie i towarzyszenie w rozwoju osobistym i moralnym.
  • Delegowanie rozeznania moralnego: Możemy ulec pokusie, by poddać się SI w podejmowaniu decyzji etycznych, które należą wyłącznie do nas.

Jak sobie z nimi radzić?

  • Świadomość krytyczna: edukacja na temat tego, czym jest, a czym nie jest sztuczna inteligencja, demistyfikacja jej możliwości.
  • Dowartościowanie człowieka: Promowanie przestrzeni prawdziwej interakcji, w których można docenić bogactwo niedoskonałości i złożoności relacji międzyludzkich.
  • Podkreśl ich niezastąpioną rolę jako trenerów ludzi.
  • Edukacja na rzecz wolności i odpowiedzialności: Podkreślanie, że podejmowanie decyzji moralnych jest naszą prerogatywą. Sztuczna inteligencja jest narzędziem; wybór etyczny należy do nas.

Trwający dialog: Gdzie zostawiamy duszę?

Pojawienie się sztucznej inteligencji zaprasza nas do nieuniknionego dialogu egzystencjalnego, wykraczającego poza fascynację technologią lub zwykłą wydajność. Jeśli może symulować cyfrowy "uścisk" lub filozoficznego "przewodnika", to gdzie jest niezastąpiona głębia ludzkich relacji, empatii zrodzonej z ciała i ducha oraz transcendencji, za którą tęskni i którą może osiągnąć tylko ludzka dusza? 

Prawdziwe wyzwanie jest nie tylko techniczne, ale antropologiczne i duchowe: rozeznać z radykalną szczerością, czy nieświadomie delegujemy algorytmowi to, co może spełnić tylko spotkanie z drugim człowiekiem i z Bogiem, ryzykując zubożenie naszego własnego człowieczeństwa w pogoni za cyfrowym komfortem, który nigdy nie wypełni pustki serca.