Jack Figge, OSV News
Nie było nic wyszukanego w małej kaplicy, w której Sługa Boży o. Joseph Verbis Lafleur odprawił Mszę Wigilijną 24 grudnia 1942 roku. Była to prosta drewniana chata, zbudowana w środku japońskiego obozu jenieckiego, w którym więziony był ojciec Lafleur.
Ojciec Lafleur, wyświęcony w diecezji Lafayette w stanie Luizjana 2 kwietnia 1938 r., zaciągnął się jako kapelan wojskowy na początku 1941 r. i został przydzielony do 19. Grupy Bombowej Korpusu Powietrznego Stanów Zjednoczonych, stacjonującej na Filipinach. Dwa lata później został schwytany przez Japończyków podczas pierwszych dni zaangażowania Ameryki w II wojnę światową i został wysłany do obozu jenieckiego.
Ostatecznie ojciec Lafleur zginął, gdy amerykański okręt podwodny zatopił niezidentyfikowany japoński transport jeniecki SS Shinyo Maru, który przewoził amerykańskich jeńców wojennych na kontynent, zabijając wszystkich oprócz 60 więźniów.
Niedawno Michael Bell, dyrektor wykonawczy Jenny Craig Institute for the Study of War and Democracy w Narodowym Muzeum II Wojny Światowej w Nowym Orleanie, rozpoczął badania nad życiem i służbą ojca Lafleura i zaprezentował swoje odkrycia podczas specjalnego przyjęcia 31 lipca.
Historia ojca Lafleura
8 grudnia 1941 roku w Clark Field, amerykańskiej bazie wojskowej na Filipinach, zawyły syreny. Jednocześnie, 7 grudnia, ze względu na międzynarodową linię zmiany daty, japońska grupa lotniskowców rozpoczęła nalot na amerykańską bazę w Pearl Harbor na Hawajach, rozpoczynając tym samym zaangażowanie USA w II wojnę światową.
Ojciec Lafleur, kapelan bazy, obserwował, jak japońskie samoloty bombardują i ostrzeliwują amerykańskie lotnisko. Widząc rannych żołnierzy, kapelan przystąpił do działania.
"Bez względu na swoje osobiste bezpieczeństwo, ojciec Lafleur chodzi od rannego żołnierza do rannego żołnierza, zapewniając im komfort lub pomagając im ewakuować się w bezpieczne miejsce, i staje się prawdziwą inspiracją nie tylko dla tych, którym pomógł, ale nawet dla dowódców tej jednostki" - powiedział Bell. "Zaczyna wykazywać się niesamowitą bezinteresownością, gdy wydaje się, że wszyscy inni szukają schronienia, a on pomaga ludziom".
Przykład bezinteresowności ojca Lafleura był kontynuowany, gdy po ataku otrzymał możliwość ewakuacji do Australii. Kapelan obiecał jednak pozostać ze swoimi ludźmi i powiedział dowódcom, że nie odejdzie, dopóki wszyscy inni nie zostaną ewakuowani.
Ojciec Lafleur wycofał się wraz z pozostałymi żołnierzami na półwysep Bataan, gdzie próbowali odeprzeć inwazję sił japońskich. Jednak ich wysiłki nie powiodły się i 7 maja 1942 r. Lafleur i 19 Grupa Bombowa poddali się Japończykom.
Ale historia bohaterstwa ojca Lafleura dopiero się rozpoczęła.
Ojciec LaFleur został wysłany do Davao Penal Colony, japońskiego obozu jenieckiego na Filipinach, gdzie znosił trudne warunki życia i brutalnych strażników więziennych.
"W miarę upływu czasu warunki stawały się coraz gorsze" - powiedział Bell. "Ta niewielka ilość jedzenia, którą mieli, staje się niewystarczająca, a w połowie lata 1942 r. Japończycy stają się bardzo brutalni. Jeśli amerykańscy lub filipińscy więźniowie uciekają lub próbują uciec, mszczą się na innych, karząc ich, a nawet rozstrzeliwując".
Mimo to ojciec Lafleur starał się podtrzymywać go na duchu, udzielając sakramentów i uważnie słuchając swoich współwięźniów. Wkrótce po przybyciu do Davao, ojciec Lafleur i inni więźniowie zaczęli budować małą drewnianą chatkę, która miała służyć jako kaplica, którą nazwali "St. Peter in Chains". To właśnie tam w 1942 r. odprawiono mszę wigilijną.
"Jedna z historii sugeruje, że podczas gdy ojciec Lafleur odprawiał mszę, kilku więźniów było tak zainspirowanych, że wyciągnęli amerykańską flagę, którą ukrywali, rozwinęli ją i trzymali w górze podczas mszy o północy" - powiedział Bell. "Stało się to wielką inspiracją dla wszystkich więźniów do wytrwania".
W obozie pracy
Wkrótce potem Japończycy zaczęli wybierać więźniów, którzy mieli zostać wysłani do Lasang, pobliskiego obozu pracy. Lafleur, wciąż dochodzący do siebie po ciężkim ataku malarii, zgłosił się na ochotnika, przekonany, że będzie tam, gdzie Bóg wzywa go do służby. Pozostał tam do sierpnia 1944 roku.
Gdy siły amerykańskie szybko się zbliżały, Japończycy zaczęli wysyłać amerykańskich jeńców wojennych do obozów na innych wyspach kontrolowanych przez Japończyków za pośrednictwem "statków piekielnych".
Ojciec Lafleur i 750 innych Amerykanów zostało załadowanych na jeden z tych piekielnych statków, SS Shinyo Maru, gdzie zostali stłoczeni w dwóch ciasnych przedziałach pod pokładem, z minimalną wentylacją, bez toalet i ledwo wystarczającą ilością miejsca dla każdego więźnia.
Mężczyźni zwracają się do ojca Lafleura o duchowe przewodnictwo i zachętę, gdy cierpią w upale i ciemności.
Pomaganie w obliczu tragedii
Tragicznie, 7 września 1944 r. amerykański okręt podwodny ostrzelał niezidentyfikowany japoński statek. Kiedy statek został trafiony, Japończycy zaczęli ostrzeliwać Amerykanów, którzy próbowali wydostać się z ładowni i zaczęli rzucać granatami" - powiedział Bell. "Relacja wskazuje, że ojciec Lafleur był tam, nieustannie próbując pomóc ludziom się wydostać, bez względu na własne przetrwanie lub bezpieczeństwo".
Ostatecznie pomógł uciec 83 mężczyznom, ale statek transportowy rozpadł się na dwie części i zatonął na dnie Pacyfiku z ojcem Lafleurem na pokładzie.
Przez lata historia ojca Lafleura pozostawała w dużej mierze zapomniana, pamiętana jedynie w oficjalnych raportach amerykańskich, w zeznaniach jego współwięźniów i w diecezji Lafayette, która 5 września 2020 r. otworzyła jego sprawę kanonizacyjną.
Po zapoznaniu się z historią ojca Lafleura, Bell wiedział, że chce dowiedzieć się o niej więcej i podzielić się nią ze światem. Wierzy, że Lafleur jest przykładem altruizmu, który może służyć jako wzór dla wszystkich.
"Niesamowitą rzeczą w historii ojca Lafleura jest jego nieustanny altruizm" - powiedział Bell. "To altruizm, który wykracza poza samego siebie. To model najwyższego poświęcenia, który może być przykładem dla każdego".