Carol Glatz, OSV
Monsignor Pegoraro, 66 lat, jest bioetykiem, który uzyskał dyplom lekarza przed wstąpieniem do seminarium i pełnił funkcję kanclerza akademii od 2011 roku, zanim pod koniec maja zastąpił arcybiskupa Vincenzo Paglię na stanowisku prezydenta.
W 1985 r. ukończył medycynę na Uniwersytecie w Padwie we Włoszech, a następnie uzyskał dyplom z teologii moralnej na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. Święcenia kapłańskie przyjął w 1989 roku.
Uzyskał zaawansowany stopień naukowy z bioetyki na Katolickim Uniwersytecie Najświętszego Serca we Włoszech i wykładał bioetykę na Wydziale Teologii Północnych Włoch. Ponadto był sekretarzem generalnym Fundacji Lanza z Padwy, centrum studiów nad etyką, bioetyką i etyką środowiskową. Wykładał etykę pielęgniarską w należącym do Watykanu szpitalu pediatrycznym Bambino Gesù w Rzymie, a w latach 2010-2013 był prezesem Europejskiego Stowarzyszenia Centrów Etyki Medycznej.
Czy papież Leon XIV dał ci jakieś wskazówki lub perspektywy dotyczące priorytetów, jakie może odgrywać akademia?
- Zaleca się kontynuowanie debaty i dialogu z ekspertami z różnych dziedzin na temat wyzwań stojących przed ludzkością w kwestii życia i jego jakości w różnych kontekstach. Nie zapominając o kwestiach związanych z początkiem i końcem życia, a także zrównoważonym rozwojem środowiska, równością w systemach opieki zdrowotnej, prawem do opieki, zdrowia i podstawowych usług.
Żyjemy w trudnym krajobrazie, naznaczonym postępem technologicznym, ale także konfliktami, a życie ludzkie na naszej planecie jest prawdziwym wyzwaniem. Kościół posiada bogactwo mądrości i wizję służenia wszystkim, aby uczynić świat lepszym i bardziej przyjaznym miejscem do życia.
W jaki sposób środowisko akademickie będzie nadal badać i zajmować się kwestiami takimi jak aborcja, zapłodnienie in vitro, antykoncepcja i koniec życia?
- Refleksja naszych naukowców trwa. Uważnie śledzimy toczące się debaty w różnych krajach, a także we Włoszech, gdzie ustawa jest w trakcie procedury parlamentarnej. Papieska Akademia Życia wspiera i promuje opiekę paliatywną, zawsze, a zwłaszcza w ostatnich i kruchych etapach życia, zawsze wzywając do uwagi i szacunku dla ochrony i godności osób kruchych.
W jaki sposób Kościół może najlepiej przekazywać swoje nauki bioetyczne i życiowe tam, gdzie toczy się wiele debat lub panuje polaryzacja?
- To bardzo ważny temat. Staramy się oferować dogłębne i wyartykułowane refleksje. Na przykład nasze zgromadzenie ogólne uczonych, w tym międzynarodowa konferencja, zajmie się zrównoważonym rozwojem systemów opieki zdrowotnej w lutym 2026 r., z przykładami z pięciu kontynentów i szczegółowymi badaniami. Pracujemy w ten sposób: aby zaoferować wkład; naszym pragnieniem jest maksymalizacja współpracy ze wszystkimi, którzy są naprawdę zainteresowani wspólnym dobrem, wierzącymi i niewierzącymi, w duchu wzajemnego uczenia się.
Czy będą one nadal promować transdyscyplinarne podejście do dialogu z ekspertami spoza Kościoła katolickiego, podobne do funkcjonowania Papieskich Akademii Nauk i Nauk Społecznych?
- Papieska Akademia dla Życia od początku swojego istnienia była przestrzenią studiów, dialogu, debaty i refleksji między ekspertami z różnych dyscyplin. Kontynuuje swoją pracę w służbie Kościoła, analizując postępy naukowe i technologiczne związane z ludzkim życiem i zawsze rozumiejąc, jak bronić godności osoby ludzkiej. W tym sensie Kościół, w ciągłości, jest zawsze na bieżąco, jak to dobrze wyraził Sobór Watykański II.
Czy jesteś pierwszym przewodniczącym PAL, który jest lekarzem? Jak zrównoważyć to, co widziałeś i czego nauczyłeś się w terenie - swoje doświadczenie kliniczne - z etycznym rozumowaniem? Na przykład poszanowanie autonomii pacjenta i nauczania Kościoła na temat wspomaganego samobójstwa lub odmowy agresywnego leczenia.
- Pamiętam, że pierwszy prezydent, nieżyjący już dr Jerome Lejeune, był lekarzem, pierwszorzędnym naukowcem, który zdobył Nagrodę Nobla za swoje badania. A później Monsignor Ignacio Carrasco de Paula, który był prezesem w latach 2010-2016, jest psychiatrą i księdzem, wiodącym ekspertem w dziedzinie bioetyki.
Posiadanie doświadczenia w dziedzinie medycyny jest bardzo pomocne w dokładniejszym zrozumieniu ustaleń i wyzwań, które pojawiają się na poziomie etycznym. Ale to nie wszystko, na co zwróciłeś uwagę w swoim pytaniu. Dziś, oprócz wiedzy naukowej, potrzebna jest perspektywa etyczna i zrozumienie pytań, które pojawiają się ze strony pacjentów, osób chorych. Kościół może na nie odpowiedzieć.
Na przykład w kwestii końca życia Kościół mówi "nie" agresywnemu leczeniu - uporowi terapeutycznemu - i "tak" stosowaniu opieki paliatywnej w celu opanowania i zmniejszenia bólu i cierpienia.
Badania i odkrycia, których dokonaliśmy w ostatnich latach, są równie ważne w obszarach takich jak komórki macierzyste i biotechnologia, badania przesiewowe noworodków, przeszczepy narządów oraz innowacje w medycynie cyfrowej i technologii medycznej. Wszystkie te działania mają na celu lepsze zrozumienie postępów naukowych i wykorzystanie ich w służbie ludziom.
Czy mógłbyś wyjaśnić, czy nastąpiły jakieś zmiany lub nowe zalecenia dotyczące unikania agresywnych metod leczenia oraz wymogu dostarczania pożywienia i nawodnienia osobom w stanie wegetatywnym? Gdzie Kościół wyznacza granicę między uzasadnioną opieką medyczną a przesadą?
- Kwestia ta jest bardzo złożona. Musimy zrozumieć, jak interpretować terapie, aby wspierały i opiekowały się chorymi ludźmi. Każda sytuacja musi być oceniana indywidualnie, aby wspierać chorego i nie powodować dalszego cierpienia. Dlatego nie ma gotowych rozwiązań; zamiast tego należy zachęcać do ciągłego dialogu między lekarzem, pacjentem i krewnymi.
W jaki sposób można zapewnić, że proponowane ramy etyczne są nie tylko "zachodnie", ale także uwzględniają wszystkie realia świata? Wiele uwagi poświęca się kwestiom pierwszego świata, takim jak zapłodnienie in vitro czy wspomagane samobójstwo, a przecież wiele osób na świecie umiera z powodu braku pożywienia, czystej wody i podstawowej opieki medycznej.
- Będzie to temat naszego międzynarodowego kongresu w lutym, w ramach walnego zgromadzenia członków akademii. Chcemy zakończyć zdecydowanym wezwaniem do zrozumienia, że zdrowie i systemy opieki zdrowotnej muszą zapewniać reakcje skoncentrowane na życiu we wszystkich kontekstach, we wszystkich warunkach społecznych i politycznych. W wielu krajach brak podstawowej opieki, brak wody i brak żywności stanowią liczne problemy. Do tego dochodzą konflikty, które powodują jeszcze więcej cierpienia. Dlatego mówimy "nie" wojnie, ponieważ dziś potrzebujemy zasobów, aby ludzie mogli żyć, a nie produkować broń i finansować konflikty.
Twój poprzednik (arcybiskup Vincenzo Paglia) pomógł przeforsować "Rzymskie wezwanie do etyki sztucznej inteligencji". W jaki sposób akademia będzie się na nim opierać, zwłaszcza w odniesieniu do sztucznej inteligencji w medycynie?
- Wraz z Catholic Doctors Around the World (FIAMC) zorganizowaliśmy w Rzymie w dniach 10-12 listopada międzynarodową konferencję pt.Sztuczna inteligencja i medycyna: wyzwanie dla ludzkiej godności".właśnie po to, aby zająć się zmianami wprowadzanymi przez sztuczną inteligencję. Jest to sposób na wzmocnienie "Rzymskiego apelu o etykę AI", podpisanego w 2020 r., dokumentu, który kładzie podwaliny pod etyczne wykorzystanie AI, wpływając na wszystkie obszary: medycynę, naukę, społeczeństwo i prawo.
W jaki sposób korzyści płynące z robotyki łączą się z etycznymi obawami dotyczącymi więzi międzyludzkich i godności?
- Postęp jest niezwykły. Nigdy nie możemy zapominać, że potrzeby chorego potrzebującego pomocy są priorytetem. Temu właśnie musi służyć technologia: nie może stać się celem samym w sobie, ani nie możemy popaść w "technokrację". Chcemy umieścić osobę i jej przyrodzoną godność w centrum uwagi.
W jaki sposób młodzi ludzie mogą nauczyć się podejmować etyczne decyzje dotyczące technologii, która ma taki wpływ na ich zdrowie psychiczne i relacje?
- Zmiana już nastąpiła, zarówno dlatego, że narzędzia te, takie jak smartfony, są już dostępne dla małych dzieci, jak i ze względu na ich wpływ na funkcje poznawcze. Potrzebna jest debata na temat korzystania z technologii, która obejmie wszystkie sektory społeczeństwa. Na przykład, rodzinom należy pomóc z dziećmi i ich relacjami z technologią. A szkoły mają do odegrania kluczową rolę w edukacji.
W rzeczywistości wszystko można rozwiązać, jeśli całe społeczeństwo - decydenci, rządy, Kościół, różne organizacje - nada priorytet wykorzystaniu technologii. Przypomnijmy również niedawny wkład dokumentu "Antiqua et nova" Dykasterii ds. Doktryny Wiary, Kultury i Edukacji w refleksję antropologiczną, która oferuje kryteria rozeznania w tych kwestiach. Potrzebna jest ciągła, stała i na wysokim poziomie debata publiczna. Media również mają do odegrania kluczową rolę w rozpowszechnianiu informacji i zagadnień na ten temat.
Jaki jest najpilniejszy problem bioetyczny, którym chciałbyś się zająć i największy problem sztucznej inteligencji?
- Kwestia zarządzania danymi, ich wykorzystania i przechowywania, cele tak zwanego "Big Business" są kluczowe.
Dziś mówimy o globalnej bioetyce: do kwestii ludzkiego życia należy podejść, biorąc pod uwagę wszystkie wymiary jego rozwoju, różne konteksty społeczne i polityczne, jego związek z poszanowaniem środowiska oraz analizując, w jaki sposób technologie pomagają nam żyć pełniej i lepiej lub szkodzą nam, dostarczając nam katastrofalnych narzędzi kontroli i manipulacji. Dlatego właśnie kwestia danych jest kluczowa. Obecnie bogactwo głównych gałęzi przemysłu tkwi w danych, które sami publikujemy w Internecie.
Potrzebujemy debaty publicznej na skalę globalną, wielkiej koalicji na rzecz poszanowania danych. Unia Europejska podjęła tę kwestię i jest ona również omawiana w Organizacji Narodów Zjednoczonych. Ale to nie wystarczy. Potrzebna jest globalna debata. Ramy są jasne, a papież Franciszek dał nam je w "Fratelli Tutti", rozwijając Sobór Watykański II: jesteśmy jedną rodziną ludzką, a kwestie rozwoju i życia dotyczą nas wszystkich.