Watykan

Papież dziękuje za "dobro, które wiele osób z Opus Dei czyni na świecie".

Rankiem 3 czerwca papież Franciszek przyjął na audiencji biskupa Fernando Ocáriza Brañę, prałata Opus Dei. Prałat poinformował Ojca Świętego o pracach niedawnego Nadzwyczajnego Kongresu Generalnego.

Maria José Atienza-3 Czerwiec 2023-Czas czytania: 2 minuty

Spotkanie papieża z prałatem Opus Dei odbyło się 3 czerwca rano. Audiencja, która odbyła się nieco ponad miesiąc po obchodach Święta Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Nadzwyczajny Kongres Generalny które Prałatura Personalna przeprowadziła w celu dostosowania swoich statutów do motu proprio Ad Charisma Tuendum.

W wiadomości wysłanej do wiernych Opus Dei po spotkaniu, Ocariz podkreślił, że oprócz przekazania Ojcu Świętemu ogólnych kierunków pracy wypracowanych na Kongresie, przekazał Papieżowi "atmosferę tamtych dni i pragnienie wierności charyzmatowi Opus Dei". Święty Josemaría i jedność z Papieżem, która była widoczna u wszystkich. Jednocześnie poinformowałem Ojca Świętego, że rozpoczęliśmy współpracę z Dykasterią ds. Duchowieństwa nad dokumentem będącym owocem Kongresu, w celu podjęcia decyzji przez Stolicę Apostolską".

Prałatowi Opus Dei towarzyszył podczas tej wizyty wikariusz pomocniczy Prałatury, Mariano FazioOpowiedział papieżowi o "niektórych inicjatywach apostolskich, które ludzie Dzieła promują wraz z wieloma innymi w różnych krajach, aby szerzyć Ewangelię i służyć wielu ludziom".

Ze swojej strony Franciszek podziękował prałatowi Opus Dei "za dobro, które wielu z nich czyni". osób należących do Opus Dei na świecie"i zachęcił wiernych Prałatury do "szerzenia naszego ducha wszędzie w służbie Kościoła".

Po Nadzwyczajny Kongres Generalny które zgromadziło około 300 wiernych Opus Dei w Rzymie, główne wnioski z tych dni pracy zostały przedstawione Stolicy Apostolskiej za pośrednictwem Dykasterii ds. Duchowieństwa, organu, który od sierpnia 2022 r. jest odpowiedzialny za Prałatura Opus Dei.

Ostatnia audiencja papieża z prałatem Opus Dei odbyła się 27 listopada 2022 roku. Tego dnia było to  40-lecie Opus Dei jako prałatury personalnej. Taki status prawny Dzieło uzyskało wraz z opublikowaniem Konstytucji Apostolskiej "Ut sit", nadanej w Rzymie 28 listopada 1982 r., za pontyfikatu św. Jana Pawła II. 

Podczas tego przesłuchania prałatura osobista była w trakcie przygotowań do nadzwyczajnego kongresu generalnego, który został zwołany z okazji publikacji motu proprio "Ad carisma tuendum". i miał na celu dostosowanie statutów prałatury do wskazań papieża. 

Nauczanie papieża

Korzenie i mosty. Papież na Węgrzech

Korzenie są źródłem życia. Mosty są niezbędne, aby wyjść poza nas samych. Bez korzeni nie możemy budować mostów, ale bez mostów nie możemy rozszerzyć naszego życia na innych i pozwolić im żyć z nami. Podsumowanie przesłania papieża na Węgrzech.

Ramiro Pellitero-3 Czerwiec 2023-Czas czytania: 8 minuty

Podczas audiencji generalnej w środę, 3 maja, papież Franciszek podsumował swoje Podróż duszpasterska na Węgry, "odważny naród bogaty w pamięć".. I użył dwóch obrazów: korzenie y mosty.

Europa, mosty i święci

Wszystko zaczęło się na spotkaniu z władzami (por. Mowa28-IV-2023), kiedy papież został zainspirowany przez miasto BudapesztMiasto, charakteryzujące się swoją historią, mostami i świętymi, które jest częścią korzenie tej ziemi i jej mieszkańców.

Odnosząc się do najnowszej historii Europy, papież wskazał: "W okresie powojennym Europa, wraz z Organizacją Narodów Zjednoczonych, reprezentowała wielką nadzieję, ze wspólnym celem, że bliższe więzi między narodami zapobiegną dalszym konfliktom.

Żałował, że tak się nie stało: "Ogólnie rzecz biorąc, entuzjazm dla budowania pokojowej i stabilnej wspólnoty narodów wydaje się rozpływać w umysłach ludzi, strefy zostały rozgraniczone, różnice zostały zaakcentowane, nacjonalizm został ożywiony, a osądy i tony wobec innych stały się irytujące. Wydaje się nawet, że polityka na poziomie międzynarodowym raczej zaogniła nastroje niż rozwiązała problemy, zapominając o dojrzałości, jaką osiągnęła po okropnościach wojny i cofając się do pewnego rodzaju wojennego infantylizmu"..

Europa musi jednak odzyskać swoją rolę w obecnym momencie historycznym: "Europa ma fundamentalne znaczenie. Ponieważ dzięki swojej historii reprezentuje pamięć ludzkości [...]. Konieczne jest ponowne odkrycie europejskiej duszy: entuzjazmu i marzeń ojców założycieli".Papież powiedział, że był wielkim mężem stanu, tak jak De Gasperi, Schuman i Adenauer w ich pracy na rzecz jedności i pokoju. Papież narzekał, zadając sobie teraz pytanie, "Gdzie są wysiłki na rzecz pokoju".. Bez wątpienia miało to związek nie tylko z korzeniami, ale także z mostami.

Zachowanie tożsamości bez odwrotu

Franciszek proponuje, aby Europa uniknęła dwóch skrajności: z jednej strony, padając ofiarą "samoreferencyjne populizmy". krajów; z drugiej strony, przekształcenie "w płynnej lub gazowej rzeczywistości, w pewnego rodzaju abstrakcyjnym supranacjonalizmie, który nie bierze pod uwagę życia ludzi".. Tutaj po raz pierwszy odniósł się do "kolonizacje ideologiczne". -Przytoczył przypadek tzw. kultury ideologii gender, czy redukcjonizmu wolności - np. bezsensownego "prawo do aborcji".co zawsze jest tragiczną porażką. 

Budowa Europy musi być "skoncentrowane na ludziach i wioskach, gdzie istnieje skuteczna polityka dotycząca narodzin i rodziny".. Na Węgrzech, powiedział Franciszek, wiara chrześcijańska może pomóc w ekumenicznej pracy "pontonero", który ułatwia współistnienie różnych wyznań w konstruktywnym duchu. 

Po trzecie, Budapeszt jest miastem santos. Święci, tacy jak św. Stefan - pierwszy król Węgier - i św. Elżbieta, a także Maryja, królowa Węgier, nauczali swoim życiem, że "O wartościach chrześcijańskich nie można świadczyć poprzez sztywność i zamknięcie, ponieważ prawda Chrystusa pociąga za sobą łagodność, łagodność w duchu błogosławieństw".

W związku z tym, podkreślił Franciszek, prawdziwe bogactwo człowieka kształtuje połączenie silnej tożsamości z otwartością na innych, jak uznano w węgierskiej konstytucji, która zobowiązuje się do poszanowania zarówno wolności, jak i kultury innych ludów i narodów oraz mniejszości narodowych w kraju. Jest to ważne, podkreślił, w obliczu "pewna tendencja - czasami uzasadniona w imię własnych tradycji, a nawet wiary - do zamykania się w sobie"..

Jednocześnie papież pozostawił inne kryteria - również o chrześcijańskich korzeniach - dla obecnych czasów na Węgrzech i w Europie: obowiązkiem jest pomaganie potrzebującym i ubogim, "i nie nadaje się do pewnego rodzaju współpracy z logiką władzy".; "zdrowy sekularyzm, który nie popada w uogólniony sekularyzm, jest dobrą rzeczą". (która odrzuca religię, aby wpaść w ramiona pseudoreligii zysku); dobrze jest kultywować "humanizm inspirowany Ewangelią i oparty na dwóch podstawowych ścieżkach: uznaniu siebie za umiłowane dzieci Ojca i wzajemnej miłości jako braci i sióstr".Przyjmowanie obcokrajowców musi być traktowane w rozsądny sposób i dzielone z innymi krajami Europy.

Przyjęcie, ogłoszenie, rozeznanie

Podążał tą linią podczas spotkań z duchowieństwem (por. Przemówienie w katedrze św, 28-IV-2023). Jako fundament i centralny korzeń naszego życia, musimy patrzeć na Chrystusa: "Możemy spojrzeć na burze, które czasami targają naszym światem, na szybkie i ciągłe zmiany w społeczeństwie i na sam kryzys wiary na Zachodzie ze spojrzeniem, które nie poddaje się rezygnacji i które nie traci z oczu centralności Wielkanocy: zmartwychwstały Chrystus, centrum historii, jest przyszłością".. Również po to, abyśmy nie popadli w wielkie niebezpieczeństwo światowości. Powiedzieć, że Chrystus jest naszą przyszłością, to nie powiedzieć, że przyszłością jest Chrystus.

Franciszek ostrzegł ich przed dwiema interpretacjami lub pokusami: "Po pierwsze, katastroficzne odczytanie obecnej historii, które karmi się defetyzmem tych, którzy powtarzają, że wszystko jest stracone, że wartości z przeszłości już nie istnieją, że nie wiemy, gdzie skończymy. Po drugie, ryzyko "naiwnego odczytywania samych czasów, które zamiast tego opiera się na komforcie konformizmu i sprawia, że wierzymy, że wszystko jest w porządku, że świat się zmienił i musimy się dostosować - bez rozeznania jest to brzydkie".

Ani defetyzm, ani konformizm

Aby uniknąć tych dwóch zagrożeń - katastrofalnego defetyzmu i światowego konformizmu, "Ewangelia daje nam nowe oczy, daje nam łaskę rozeznania, aby wejść w nasze czasy z postawą przyjęcia, ale także z duchem proroctwa".Oznacza to przyjęcie czasów, w których żyjemy, z ich zmianami i wyzwaniami, wiedząc, jak rozróżniać znaki przyjścia Pana. 

Wszystko to bez popadania w światowość, bez popadania w sekularyzm - życie tak, jakby Bóg nie istniał - w materializm i hedonizm, w "miękkie pogaństwo" i znieczulicę. A z drugiej strony, nie zamykając się, poprzez reakcję, w sztywności "bojowników"; ponieważ rzeczywistość, w której żyjemy, jest okazją do znalezienia nowych dróg i języków, nowego oczyszczenia z wszelkiej światowości, jak ostrzegał już Benedykt XVI (por. Spotkanie z zaangażowanymi katolikami w Kościele i społeczeństwie, Freiburg im Breisgau, 25 września 2011 r.).

Co więc należy zrobić? Oto propozycje papieża. Zachęcać do chrześcijańskiego świadectwa i słuchania, nawet pośród trudności (takich jak spadek powołań, a tym samym wzrost pracy duszpasterskiej). I zawsze w oparciu o modlitwę - która chroni siłę wiary - i entuzjastyczny kontakt z młodymi ludźmi. Nie bać się dialogu i głoszenia, ewangelizacji i pięknego zadania katechezy. Promować formację stałą, braterstwo, uwagę na potrzeby najsłabszych. Unikać sztywności, plotek i ideologii. Promować ducha rodzinnego i służbę, miłosierdzie i współczucie. 

Język dobroczynności 

Podobnie jak w przypadku innych podróży duszpasterskich, nie mogło zabraknąć spotkania z ubogimi i uchodźcami (por. Przemówienie w kościele św. Elżbiety Węgierskiej29 KWIETNIA 2023 R.). W tym kontekście - i dziękując za wysiłki Kościoła na Węgrzech na tak wielu frontach charytatywnych - Franciszek z mocą mówił o imponującym wyzwaniu, zgodnie z tym, przed czym ostrzegali już zarówno św: "aby wiara, którą wyznajemy, nie była więzieniem kultu dalekiego od życia i nie stała się ofiarą pewnego rodzaju 'duchowego egoizmu', to znaczy duchowości, którą buduję tak, aby odpowiadała mojemu wewnętrznemu spokojowi i zadowoleniu".. Z drugiej strony, "Prawdziwa wiara to ta, która sprawia, że czujemy się nieswojo, która podejmuje ryzyko, która sprawia, że wychodzimy na spotkanie ubogich i pozwala nam mówić językiem miłosierdzia naszym życiem". (por. 1 Kor 13:1-13). 

Franciszek dodał, że musimy wiedzieć, jak mówić "z biegłością w języku miłosierdzia, uniwersalnym języku, który wszyscy słyszą i rozumieją, nawet najbardziej oddaleni, nawet ci, którzy nie wierzą"..

Ostrzegał jednak, że patrząc i dotykając potrzebujących, nie wystarczy dawać chleb; konieczne jest karmienie ludzkich serc głoszeniem i miłością Jezusa, która pomaga przywrócić piękno i godność.

Nie "wirtualizacja życia

Tego samego dnia spotkał się z młodymi ludźmi i przemówił do nich z jasnością i entuzjazmem (por. Przemówienie na Papp László Budapest Sportaréna, 20-IV-2023). Mówił im o Chrystusie, żywym i bliskim, bracie i przyjacielu, który lubi zadawać pytania, a nie udzielać gotowych odpowiedzi. Powiedział im, że aby stać się wielkim, trzeba stać się małym, służąc innym. Odważna rada: "Nie bój się iść pod prąd, każdego dnia znajdź chwilę, by się zatrzymać i pomodlić".Chociaż dzisiejsze środowisko zmusza nas do bycia wydajnymi jak maszyny - zauważył - nie jesteśmy maszynami. Jednocześnie prawdą jest, że często kończy nam się paliwo, więc musimy zebrać się w sobie w ciszy. Ale "nie być przyklejonym do telefonów komórkowych i sieci społecznościowych".ponieważ "Życie jest prawdziwe, nie wirtualne; nie dzieje się na ekranie, życie dzieje się na świecie! Proszę, nie wirtualizuj życia"..

Bycie "otwartymi drzwiami

Oprócz korzeni konieczne są mosty, jak podkreślił Papież w swoim pierwszym przemówieniu. Podtrzymał to w homilii wygłoszonej w niedzielę 30 kwietnia w Budapeszcie, gdzie obecni byli chrześcijanie różnych wyznań, obrządków i krajów, dobrze pracując nad budowaniem mostów zgody i jedności między nimi. 

Franciszek przedstawił postać Jezusa, dobrego pasterza, który przyszedł, aby owce miały życie w obfitości (por. J 10, 10). Najpierw je wzywa, a potem wyprowadza. 

Podobnie jak my, również dzisiaj: "W każdej sytuacji życia, w tym, co nosimy w naszych sercach, w naszych wędrówkach, w naszych lękach, w poczuciu porażki, które czasami nas atakuje, w więzieniu smutku, które grozi nam uwięzieniem, On nas wzywa".. "Przychodzi jako dobry Pasterz i wzywa nas po imieniu, aby powiedzieć nam, jak cenni jesteśmy w Jego oczach, aby uleczyć nasze rany i wziąć na siebie nasze słabości, aby zgromadzić nas w swojej trzodzie i uczynić nas rodziną z Ojcem i ze sobą nawzajem" (1)..

Papież kładzie nacisk na główne przesłanie swojej podróży duszpasterskiej: wspieranie się nawzajem w korzenie dla budowanie mostówbez zamykania się w sobie. Jezus zaprasza nas "kultywować relacje braterstwa i współpracy, nie dzieląc się między sobą, nie traktując naszej wspólnoty jako środowiska zastrzeżonego, nie dając się pociągnąć przez troskę o obronę własnej przestrzeni, ale otwierając się na wzajemną miłość"..

Jezus, po powołaniu ich, wyprowadza swoje owce (por. J 10, 3). Dlatego - proponuje Franciszek - musimy otworzyć nasze smutne i szkodliwe "zamknięte drzwi": nasz egoizm i indywidualizm, naszą obojętność na tych, którzy nas potrzebują; nasze zamknięcie, nawet jako wspólnoty kościelne, nieco zamknięte na Boże przebaczenie (por. Evangelii gadium, 20). 

Zamiast tego papież zaprasza nas do "być jak Jezus, otwartymi drzwiami, drzwiami, które nigdy nie zamykają się przed nikim, drzwiami, które pozwalają wejść i doświadczyć piękna miłości i przebaczenia Pana".. W ten sposób będziemy "pośrednicy" łaski Bożej, eksperci od bliskości, gotowi ofiarować życie"..

Sprzeciw wobec ideologicznej kolonizacji 

Wreszcie, w swoim spotkaniu ze światem akademickim i kulturalnym (por. Przemówienie na Katolickim Uniwersytecie Pétera Pázmány'ego, 30-IV-2023), Franciszek zaczerpnął z Romano Guardiniego rozróżnienie między dwoma rodzajami wiedzy, które nie powinny być sobie przeciwstawiane: humanistyczną i technologiczną. 

Pierwsza z nich jest sama w sobie pokorna i oddaje się w służbę ludziom i stworzonej naturze. Drugi ma tendencję do analizowania życia w celu jego przekształcenia, ale jeśli dominuje niewłaściwie, czy życie może pozostać żywe? 

"Pomyślmy o -Papież proponuje węgierskim studentom w pragnieniu umieszczenia w centrum wszystkiego nie osoby i jej relacji, ale jednostki skupionej na własnych potrzebach, chciwej wygrywania i żarłocznej, by uchwycić rzeczywistość".

Następca Piotra nie zamierza siać pesymizmu, ale raczej pomóc nam zastanowić się nad "arogancja bycia i posiadania, "które Homer już u zarania kultury europejskiej postrzegał jako zagrażające i które paradygmat technokratyczny zaostrza, z pewnym wykorzystaniem algorytmów, które mogą stanowić dalsze ryzyko destabilizacji człowieka"..

Franciszek po raz kolejny nawiązuje do potrzeby przeciwstawienia się "kolonizacja ideologiczna". świata zdominowanego przez technologię, odczłowieczonego humanizmu. Świata, który ulega pokusie narzucania konsensusu samym ludziom (stąd odrzucanie słabych, chorych, starszych itp.) w imię powszechnego pokoju. 

W tym środowisku uniwersytet ma obowiązek promować otwarte myślenie, kulturę i wartości transcendentne, a także wiedzę o ludzkich ograniczeniach. Mądrości nie osiąga się bowiem poprzez wolność wymuszoną i narzuconą z zewnątrz. Ani przez wolność zniewoloną przez konsumpcję. Drogą jest prawda, która wyzwala (por. J 8, 32).

Kultura

Sergio Rodríguez: "Kiedy ją znalazłem, minęło 347 lat, odkąd ktokolwiek widział tę książkę".

Herder publikuje Miguel de Molinos. Listy do ćwiczenia się w modlitwie myślnejKsięga została odnaleziona po wiekach przez badacza Sergio Rodrígueza Lópeza-Rosa.

Loreto Rios-3 Czerwiec 2023-Czas czytania: 8 minuty

Sergio Rodríguez López-Ros jest członkiem Królewskiej Akademii Historycznej i prorektorem ds. stosunków międzynarodowych w CEU. Kilka lat temu odnalazł w Watykańskiej Bibliotece Apostolskiej zaginioną od wieków książkę hiszpańskiego teologa Miguela de Molinosa.

W tym tygodniu, 31 maja 2023 r., odbędzie się premiera książki Miguel de Molinos. Listy do ćwiczenia się w modlitwie myślnej (Editorial Herder) w Rzymie, w Ambasadzie Hiszpanii przy Stolicy Apostolskiej. W wydarzeniu wzięli udział prefekt Watykańskiej Biblioteki Apostolskiej Mauro Mantovani oraz oficjalna archiwistka Dykasterii Nauki Wiary Manuela Borbolla.

W wywiadzie dla Omnes, Sergio Rodríguez López-Ros opowiada o Miguelu de Molinos i odkryciu książki. Historia tej postaci nie jest pozbawiona kontrowersji i pod pewnymi względami do dziś pozostaje tajemnicą.

Kim był Miguel de Molinos?

Miguel de Molinos jest jedną z najbardziej nieznanych hiszpańskich postaci historycznych. Był teologiem hiszpańskiego baroku.

Urodził się w rodzinie z klasy średniej w Muniesa, małym miasteczku w Teruel. W wieku 18 lat wyjechał do Walencji, aby zdobyć wykształcenie, ponieważ miał tam siostrę, która była zakonnicą. Kształcił się w jezuickim Kolegium San Pablo, które zależało od Uniwersytetu w Coimbrze, również prowadzonego przez jezuitów. W tym samym czasie miał kilka kapelanii: sióstr augustianek, franciszkanów...

Kształcił się u ojca Francisco Jerónimo Simóna, walenckiego kapłana. Uzyskał doktorat z teologii i został kapelanem w różnych klasztorach, a także spowiednikiem w Kolegium Bożego Ciała. Kiedy zmarł jego duchowy mistrz, ojciec Jerónimo Simón, Miguel de Molinos rozpoczął proces beatyfikacyjny. Rada Prowincjalna Walencji wysłała go do Rzymu, aby poczynił postępy w tym procesie.

Tak więc przybył do Rzymu w 1663 roku, w szczytowym okresie baroku i w środku walki między Francją a Hiszpanią o to, kto ma największe wpływy u papieży. Początkowo mieszkał na kilku ulicach, które udało mi się zlokalizować.

Kiedy przybył do Rzymu, założył to, co znał od ojca Jerónimo Simóna, czyli Szkołę Chrystusa. Polegała ona na małych ćwiczeniach duchowych, w których raz w tygodniu gromadził serię ludzi, którzy się zmieniali: w poniedziałki niektórzy, we wtorki inni, w środy inni... Spotykali się w krypcie, którą również udało mi się zlokalizować, a która znajduje się poniżej kościoła Santo Tomás de Villanueva i San Ildefonso.

Udało mi się wejść do tego pokoju po wielu wiekach, gdy nikt go nie widział. Większość hiszpańskich augustianów do dziś jest pochodzenia baskijskiego lub z Nawarry. Lubili grać we fronton i baskijską pelotę i wykorzystywali kryptę do tego celu w kolejnych stuleciach, kiedy nazwa Molinos została utracona.

W przeszłości, w czasach Molinosa, uczęszczała tam ówczesna śmietanka towarzyska: rzymscy książęta, hrabiowie, ludzie związani z dworem papieskim, kardynałowie...

Molinos miał dobrą pozycję, a papież, błogosławiony Innocenty XI, myślał o mianowaniu go kardynałem i darzył go wielką sympatią.

Dzieje się tak, że kiedy ktoś robi coś dobrze, ma tendencję do posiadania wrogów, zazdrości, nie tylko w Hiszpanii. Jezuici, którzy rozwijali własną szkołę z ćwiczeniami św. Augustyna, zaczynają okazywać podejrzliwość wobec niego, a także dominikanów.

To oni sprowokowali pierwszy proces Inkwizycji. Ale sześciu teologów wyznaczonych przez papieża wydało pozytywną opinię, więc był on w stanie uratować ten pierwszy atak. Pamiętajmy, że właśnie opublikował Duchowe przewodnictwoktóra jest główną książką Miguela de Molinosa. Miał on dwa nurty: z jednej strony był nurt Duchowe przewodnictwow Csztuki do ćwiczenia modlitwy myślnej i Obrona kontemplacjiZ drugiej strony ma Praktyka dla ećwiczenie dobrej śmierci i Obrona codziennej komunii.

Listy nie były książką. Korespondował z wieloma ludźmi, napisał około 12 000 listów, czyli bardzo dużo. Jego uczeń był zaangażowany w ich kompilację. Z tego powstała książka Listy do ćwiczenia modlitwy myślnej. Są one jedynie uproszczoną wersją, stworzoną przez jednego z jego uczniów. Duchowe przewodnictwo.

Proces inkwizycyjny miał miejsce w latach 1681-1682, a po jego zakończeniu wyrok był korzystny dla Molinosa. W tym czasie napisał on Obrona kontemplacjiPowodem tego było to, że niektóre prądy chciały zaatakować tę kontemplacyjną metodę.

Molinos, opierając się na św. Augustynie, mówi, że musimy szukać Boga w sobie, ponieważ diabeł stawia przed nami wiele pokus. Mówi, że musimy ogołocić się z samych siebie. W Rzymie przepychu baroku, z jego wspaniałymi produkcjami scenicznymi, bardzo ich to złościło i wywoływało zazdrość. Kiedy Szkoła Chrystusa zaczęła rozprzestrzeniać się poza Rzymem, w całych Włoszech i dotarła do Neapolu, który w tym czasie był Hiszpanią, Francja obawiała się, że zyska na sile i zaciemni rolę, jaką do tej pory odgrywali jej mistycy. Dlatego sprowokowała nową sprawę inkwizycyjną, podejrzewam, że przy użyciu skorumpowanych metod.

Proces odbył się w 1685 roku. Prześledzenie wszystkiego, co się wydarzyło, jest dziś bardzo trudne, ponieważ kiedy Rewolucja Francuska dotarła do Rzymu, wiele dokumentów z procesów inkwizycyjnych zniknęło i pozostało tylko 46 akt z procesów Molinosa. Moim zdaniem to, co zrobiła Francja, to oczernianie, przypisywanie Molinosowi rzeczy, których nigdy nie powiedział. W rzeczywistości żadna z tez, za które jest ścigany, nie znajduje się w jego pismach. Wszystko to jest wynikiem zeznań wymuszonych lub fałszywie przypisanych mu przez kupionych świadków. Ostatecznie papież nie miał innego wyjścia, jak tylko uwięzić swojego przyjaciela, a w 1687 r. wydał dekret skazujący go na dożywocie.

Został uwięziony w więzieniach Inkwizycji w siedzibie głównej, obecnie Dykasterii Nauki Wiary. Podczas uwięzienia Molinos był ubrany w bardzo surowy wór i prowadził życie rekolekcyjne. Bronił się z wielkim spokojem i zawsze podkreślał swoją miłość do Kościoła. Odrzucił również wszelką krytykę, jakoby modlitwa zastąpiła sakramenty, co było jedną z przypisywanych mu tez. Złą rzeczą jest to, że Francja w tym czasie miała większą władzę niż Hiszpania. W 1687 r. Habsburgowie znikali w Hiszpanii, podczas gdy Burbonowie, z Ludwikiem XIV na czele, byli u szczytu swojej potęgi.

Proces ten zbiegł się z okresem upadku Hiszpanii, podczas gdy Francja była bardziej zamożna. W 1704 r. zmarł ostatni Habsburg i rozpoczęła się wojna między Francją a Hiszpanią o następcę Habsburgów, którzy ostatecznie stali się Burbonami. Wszystko to było napędzane przez Ludwika XIV, któremu później udało się osadzić na hiszpańskim tronie swojego siostrzeńca Filipa V. Miguel de Molinos był tak ważny w Rzymie, że schwytanie go i zabicie było ostatecznym ciosem dla hiszpańskiego imperium; miało to uderzyć Hiszpanię tam, gdzie najbardziej cierpiała.

Molinos był więziony przez osiem lat, aż został stracony w 1696 roku. Powód, dla którego został stracony, pozostaje dla nas wszystkich nieznany, ponieważ cała procedura nie jest znana. Uważam, że musiało to być wynikiem francuskich intryg w Inkwizycji. Nie wiemy też, czy było to wyrównanie rachunków w samym więzieniu. W 1696 r. zmarł, a wraz z dochodzeniem odkryłem również, gdzie znajdują się jego szczątki: w ossuarium tuż pod archiwami Dykasterii.

Jak znaleziono listy?

Wiedziałem, że istnieje książka Miguela de Molinosa, która zaginęła na wieki wieków, a była nią las Listy napisane do zniechęconego hiszpańskiego dżentelmena, aby pomóc mu w modlitwie umysłowej, dając mu sposób na jej ćwiczenie.. Tytuł był bardzo barokowy. Wydawca streścił go jako Listy do ćwiczenia modlitwy myślnej. Była to książka napisana przez Miguela de Molinos w okresie rzymskim. Książkę tę znalazłem w Watykańskiej Bibliotece Apostolskiej.

W 1966 roku wszystkie książki, które zostały uznane za niezdatne do czytania przez katolików, zostały udostępnione badaczom. Wśród nich znalazły się duchowe listy Miguela de Molinosa, które nie zostały potępione z powodu doktryny, jak już powiedziałem, ale z powodu sporu politycznego między Francją a Hiszpanią, ponieważ Molinos miał dużą władzę w Rzymie.

Kiedy znalazłem ją w bibliotece, minęło 347 lat, odkąd ktokolwiek widział tę książkę. Natychmiast pomyślałem o jej zredagowaniu i przetłumaczeniu. Ponieważ istnieją tylko dwa egzemplarze hiszpańskiego wydania, jeden w Biblioteca Nacional de España w Madrycie, a drugi to późniejsze wydanie wykonane we Włoszech i przechowywane w Biblioteca Apostolica Vaticana. Książka była nowa, starą można było zobaczyć pod spodem i najwyraźniej pochodziła ze zbiorów Inkwizycji. Zawsze powtarzam, że należy rozumieć, iż celem Inkwizycji było prowadzenie ludzi do dobrej lektury.

Dzisiejsi ludzie bardzo różnią się od ludzi z przeszłości, nikt nie miał wykształcenia teologicznego, przede wszystkim dlatego, że nie umieli czytać, a ponadto dopiero po Soborze Watykańskim II zaczęto szkolić ludzi w wierze. Rolą inkwizycji była zawsze ochrona tych pokornych ludzi, ludzi, którzy nie mieli osądu na temat lektur, które mogłyby im zaszkodzić duchowo. To był rodzaj pomocy, przewodnika, a nie to, co widać w filmach o szyderstwach, torturach, ogniskach...

Kiedy znalazłem te listy, zleciłem tłumaczenie drugiego wydania, poprawionego i powiększonego w stosunku do pierwszego wydania hiszpańskiego. Składają się one z dwóch części: pierwszej, w której mówi o aparacie teologicznym, na którym się opiera, cytując św. Teresę, św. Jana od Krzyża, św. Ignacego, Ojców Kościoła, św. Jana Chryzostoma itd. Następnie jest druga część, w której wyjaśnia, jak zastosować to wszystko w praktyce.

Jest to bardzo ciekawe, ponieważ przy pewnej okazji wysyła książkę hiszpańskiemu urzędnikowi państwowemu i mówi: "Gdybyś miał jeden dzień dziennie, miałbyś ratico praktykować modlitwę, dobrze by mu to zrobiło". Po tylu latach życia we Włoszech nadal ma ten aragoński akcent.

Książka została opublikowana dzięki wielkiej pracy Watykańskiej Biblioteki Apostolskiej. Już od czasów kardynała Javierre, który był wielkim kardynałem, archiwa zostały otwarte.

Badania polegały nie tylko na opublikowaniu książki, ale także na odnalezieniu miejsc, w których mieszkał, gdzie prowadził Szkołę Chrystusa, gdzie mieszkał, gdy został uwięziony, gdzie był sądzony, gdzie był później więziony, a wreszcie gdzie został stracony i gdzie znajdują się jego szczątki.

Co myślał Miguel de Molinos?

To, co Molinos podtrzymuje, to mistycyzm świętej Teresy: życie ascetyczne, proste i proste. Proponuje życie surowe, tę hiszpańską surowość niewielu słów, raczej czynów. Następnie szuka oczyszczenia, aby usunąć z naszego życia wszystko, co jest nadmiarem, co nam szkodzi (ambicje, władza), aby skupić się na tym, czego chce od nas Bóg. Mówi także o tej ostatniej części, którą jest kontemplacja, kiedy idzie się drogą krzyża, męki i próbuje zjednoczyć się z Jezusem w tym cierpieniu, skonfigurować się z Nim, a przez to przemienić własne życie i stać się lepszym człowiekiem. Jest to w zasadzie metoda Molinosa, którą można zilustrować wieloma cytatami.

Chodzi o wytrwałość w modlitwaOstatecznym celem jest skonfigurowanie się z Jezusem, czując, że zbawcza i odkupieńcza męka Jezusa na krzyżu jest dla całej ludzkości, ale zaczyna się od nas samych. Mówi, że musimy zabić za wszelką cenę "tę siedmiogłową hydrę, którą jest nasz egoizm". Mówi, że mamy ten egoizm, który diabeł, chęć władzy, umieszcza w naszych sercach. Dziś byłoby to na przykład pragnienie większych pieniędzy, podróżowania, lepszego samochodu lub odnoszenia światowych sukcesów za wszelką cenę. Molinos proponuje coś przeciwnego: On był prosty w narodzinach, prosty w śmierci, więc dzielmy z Nim życie.

Może się wydawać, że to opróżnienie pragnienia jest związane z duchowością Wschodu, ale to, co Molinos popiera, to wyłączenie ego, aby zrobić miejsce dla Boga. Większość ludzi, od momentu wstania z łóżka do momentu pójścia spać, myśli o lepszej pracy, lepszym telewizorze, wakacjach tego lata i ignoruje to, co najważniejsze. To, co popiera Molinos, nie jest orientalnym unicestwieniem pragnienia, w tym sensie, że cokolwiek dzieje się ze światem, jest mi wszystko jedno. To, do czego zachęca, to zaangażowanie: odłóżmy na bok to, czego chcemy i zobaczmy, czego chce od nas Bóg.

Kiedy ego zajmuje całą naszą duszę, całe nasze serce, nie pozostawiamy miejsca dla Boga. Buddyjskie zbawienie jest zasadniczo zbawieniem samego siebie, jest bardziej egoistyczne. Z drugiej strony, w świecie chrześcijańskim jest to zbawienie siebie poprzez innych i dla innych. Jest to metoda św. Franciszka Salezego, św. Wprowadzenie do życia dewocyjnego. Ignacy proponuje syntezę między sumieniem a światem nie dla siebie, ale dla innych.

Myślę, że dzisiejsza lektura Molinos jest dobrym sposobem na powrót do prostego życia, do tego, co najważniejsze, aby zapomnieć o świecie, w którym wszystko jest na wyciągnięcie ręki, na kliknięcie przycisku. Ale brakuje nam tego, co najważniejsze, zapominamy o wierze, miłości, nadziei, poświęceniu, bezinteresownej miłości przede wszystkim do Boga i do innych.

Pismo Święte

James ProthroBiblia jest księgą, którą musimy ożywić".

James Prothro jest profesorem teologii i Pisma Świętego w Instytucie Augustyna. Studiował dogłębnie starożytną grekę i listy św. Pawła, a w swojej karierze akademickiej stara się pomóc swoim studentom jak najlepiej wykorzystać Biblię.

Paloma López Campos-3 Czerwiec 2023-Czas czytania: 7 minuty

Czytanie Biblii może być trudne, ale właściwe i dokładne tłumaczenie jest jeszcze trudniejsze. Bo "jeśli Biblia jest księgą, którą mamy ożywiać i przez którą słyszymy Boga mówiącego do nas, to każdy szczegół tłumaczenia jest ważny", jak mówi James Prothro, profesor teologii i Pisma Świętego na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles. Instytut Augustyna.

W tym wywiadzie Prothro wyjaśnia niektóre z wyzwań stojących przed tłumaczami i udziela wskazówek, jak najlepiej wykorzystać lekturę Biblia.

Czy jest jakaś idea lub koncepcja, o której katolicy powinni zawsze pamiętać podczas czytania lub tłumaczenia Biblii?

James Prothro, profesor w Instytucie Augustyna

- Nie jedna rzecz, ale wiele. W Stanach Zjednoczonych wielu katolików nie ma nic przeciwko tłumaczeniu Biblii na język polski. Biblia i jeśli im na tym zależy, proszą jedynie, by był on teologicznie poprawny. To dobrze, ale ostatecznie wybierają tę, z którą są najbardziej zaznajomieni. 

Ale myślę, że dobrze jest pamiętać o dwóch rzeczach, które zostały bardzo dobrze wyjaśnione w dwóch encyklikach. Jedną z nich jest "Providentissimus Deus" (1893) i drugi, "Divino Afflante Spiritu" (1943).

W pierwszym z nich papież Leon XIII wzywa do odnowienia studiów biblijnych. Jedną z rzeczy, o których mówi, jest to, że ludzie powinni wrócić do oryginalnych języków i starożytnych manuskryptów. Mówi, że Wulgata jest oficjalną Biblią Kościoła i że jest zasadniczo poprawna, ale to nie znaczy, że każdy przetłumaczony werset daje najlepsze tłumaczenie tego, co autor miał na myśli. Ale jeśli przeczytasz całą Wulgatę, nie ma żadnych odchyleń w doktrynie lub moralności. W 1943 roku Pius XII powiedział to samo. Wulgata jest nadal oficjalną Biblią Kościoła, jest wolna od błędów w wierze i moralności.

Dlaczego więc powinniśmy starać się powrócić do języków oryginalnych? Dzieje się tak dlatego, że jeśli wierzymy, że Bóg natchnął autorów jako takich, tak że Bóg twierdzi i wskazuje nam prawdę poprzez to, czego nauczają, to nawet jeśli tłumaczenie jest bezpieczne i doktrynalnie poprawne, może nie dawać nam wszystkiego, co Bóg pierwotnie zamierzał zainspirować.

Teraz, jeśli przeczytasz całą Wulgatę, nie zbłądzisz w doktrynie ani moralności, będziesz na właściwej drodze.

Czasami, w przypadku tłumaczeń, lubię pytać ludzi, aby ich przetestować: jak myślisz, do czego służy czytanie Biblii? Mogłoby się wydawać, że to łatwa odpowiedź, ale tak nie jest. Jeśli ktoś mówi, że powodem, dla którego mamy Biblię, jest to, że możemy ją czytać i przyswajać doktrynę, a potem możemy iść i szukać innych źródeł, to uważa, że Biblia nie jest książką, według której można żyć, więc tak długo, jak tłumaczenie jest ortodoksyjne, będzie w porządku.

Wręcz przeciwnie, jeśli Biblia jest księgą, którą mamy ożywiać i przez którą słyszymy Boga mówiącego do nas, to każdy szczegół tłumaczenia jest ważny. To prawda, że zawsze będą niedoskonałości, ale próba zinterpretowania umysłu ludzkiego autora, aby dobrze usłyszeć głos boskiego Autora, jest naprawdę ważna. Biblia jest księgą, którą musimy ożywiać i do której musimy ciągle powracać.

Język jest żywy i zmienia się wraz ze społeczeństwem. Czy uważasz, że tłumaczenia Biblii będą musiały zmieniać się wraz z językami i naszym społeczeństwem?

- Myślę, że tak. Jeśli zastanowimy się nad różnicami między hiszpańskim w XV wieku a hiszpańskim dzisiaj, zobaczymy, że są pewne rzeczy, które w tamtych czasach były poprawnymi wyrażeniami, ale dziś mają inne znaczenie.

Na przykład w języku angielskim słowo "silly" oznaczało "czysty" lub "niewinny". Dlatego też istniały pieśni i hymny o "głupiej Dziewicy Maryi", co można by przetłumaczyć jako "czysta Dziewica Maryja", ale dziś oznacza to "głupia Dziewica Maryja".

To samo dotyczy języka, na który tłumaczymy: z powodu zmian w naszych językach musimy dostosowywać rzeczy tak, aby ludzie słyszeli właściwe rzeczy. To samo dotyczy języków starożytnych. Spędziłem wiele czasu pracując ze starożytną greką i jeśli użyję słownika, który tłumaczy grekę z czasów Homera, a następnie użyję go do przetłumaczenia Nowego Testamentu, będę się mylił, ponieważ język zmieniał się z czasem.

Tłumaczenie Biblii jest bardzo trudne, zwłaszcza ze względu na różne sytuacje społeczne ludzi, dla których została napisana. Jeśli chcesz stworzyć tłumaczenie, które będzie naprawdę dobre do studiowania, musi ono być dokładne słowo w słowo. Ale to może nie przekazywać dobrze przesłania ludziom, którzy nie studiują dogłębnie Pisma Świętego, którzy tylko słuchają lub nie potrafią czytać.

Jakiego rodzaju tłumaczenie powinniśmy wykonać? Zależy to od odbiorców, dla których piszemy, ponieważ nie tylko języki się zmieniają, ale także istnieją różnice między ludźmi w zależności od grup społecznych.

Jednym z moich ulubionych przykładów jest rdzenne plemię, które nie miało owiec. Misjonarze zdali sobie sprawę, że nie wiedzieli nawet, co to jest owca, ani nie mogli skojarzyć idei pasterza, który się troszczy, ale mieli świnie. Przetłumaczyli więc Jezusa, mówiąc: "Ja jestem dobrym pasterzem, który oddaje swoje życie za świnie". Z jednej strony pomaga im to zrozumieć uczucie Chrystusa i przemawiasz do nich w kategoriach, które rozumieją. Ale z drugiej strony, w Starym Testamencie Bóg wyróżnia świnie jako nieczyste i zabrania Żydom ich dotykania. Dokonując takiego tłumaczenia, jednocześnie wygrywasz i przegrywasz.

Krótko mówiąc, kiedy ludzie pytają mnie, które tłumaczenie Biblii powinni kupić, zalecam, aby kupili dwa różne, jak powiedział św.

Biblia została pierwotnie napisana w języku hebrajskim, aramejskim i greckim. Wiedząc o tym, bardzo łatwo jest utracić istotę słów użytych w tłumaczeniach. Skąd możemy wiedzieć, co naprawdę zamierzał Bóg?

Wrócę tutaj do Augustyna, co ma związek z tym, co powiedzieliśmy o poszukiwaniu ortodoksyjnego tłumaczenia Biblii. Augustyn mówi, że jeśli czytasz z wiarą, kochasz Boga i bliźniego, możesz interpretować nawet najbardziej zagmatwane fragmenty w najlepszy możliwy sposób. Jeśli czytanie Biblii nie prowadzi cię do modlitwy lub miłości, nie czytasz jej dobrze. Dla Augustyna ma to zasadnicze znaczenie.

Jednak ostatecznym słowem Boga jest Słowo, Jezus Chrystus. On pokazuje nam, kim jest Bóg, Jego zbawienie i Jego miłość. Jeśli więc znamy to Słowo, możemy poznać całą resztę.

Jednak następnym krokiem dla tych, którzy chcą dalej studiować Biblię, jest zdobycie wydania do studiowania lub komentarza z notatkami, które odnoszą się do kontekstu i zawierają wyjaśnienia.

Czytanie i rozumienie Biblii jest czasami trudne i zagmatwane, więc od czego najlepiej zacząć?

Istnieje wiele dobrych odpowiedzi na to pytanie. Nie zalecam zaczynania od początku i czytania aż do końca, ponieważ w Księdze Kapłańskiej łatwo się pogubić. To, co polecam, zwłaszcza jeśli czytelnik jest chrześcijaninem znającym podstawy, to zacząć od Ewangelii, zwłaszcza Łukasza.

Po pierwsze, jeśli chcemy czytać całą Biblię w świetle Chrystusa, Ewangelie pomagają dobrze zacząć, ponieważ skupiają się właśnie na Nim. Z drugiej strony, ponieważ są to narracje, łatwo jest im rezonować dla nas.

Ewangelie są prostsze niż listy św. Pawła, w których zakłada się, że czytelnik zna historię i otwiera się dyskusje na temat konkretnych pomysłów.

Księga Wyjścia i Księga Rodzaju są również dobrymi miejscami do rozpoczęcia, ale zawierają pewne rzeczy, które mogą zszokować niektórych czytelników. Dlatego uważam, że najlepiej jest zacząć od Jezusa i Ewangelii przed przeczytaniem reszty.

Pisałeś o pokucie i pojednaniu, czy mógłbyś wyjaśnić, jak idea pokuty zmienia się od Starego Testamentu do Nowego Testamentu? Jakie znaczenie ma ona dla dzisiejszych katolików?

Ze względu na zwięzłość przejdę do 2 Listu do Koryntian 3, w którym Paweł przeciwstawia sobie dwa Testamenty. Czyni to na różne sposoby, ale kładzie szczególny nacisk na dar Ducha Świętego zesłanego przez Chrystusa.

Jeśli Duch Święty jednoczy nas z Chrystusem i życiem łaski Bożej, to każdy akt pokuty jednoczy nas ściślej ze śmiercią i zmartwychwstaniem Chrystusa. W następującym fragmencie, Saint Paul mówi o tym, jak przyjąć śmierć Chrystusa w nas i oddać ją na służbę życiu. Wszystkie nasze cierpienia mogą przybliżyć nas do chwały Nieba.

Jest wiele rzeczy dotyczących pokuty, które nie zmieniają się z jednego Testamentu na drugi. Modlitwa, post i jałmużna są bardzo ważne; nadal są niezbędne. Cielesne i duchowe uczynki miłosierdzia są również obecne w obu Testamentach. Idea, że odrzucenie samego siebie, czy to poprzez post, czy inną pokutę, uświęca nas i uczy nas miłości, jest wpisana w całe Pismo Święte.

A jednak dzięki zjednoczeniu z Duchem Świętym przebaczenie grzechów może być pełne, nie liczymy tylko na antycypację. Co więcej, pokuta to nie tylko sposób uczenia się miłości, to sposób jednoczenia się z miłością Chrystusa.

Czy uważasz, że w przyszłości ludzie nie będą rozumieć pewnych odniesień w Biblii z powodu zmian społecznych i rozwoju? Na przykład, przez utratę kontaktu z naturą, możliwe jest, że w przyszłości ludzie nie będą znali postaci pasterza.

-Myślę, że pewne rzeczy nam umkną, ale nalegam na dobrą Biblię do studiowania, która wyjaśni nam te pojęcia. Nie zawsze będziemy w stanie przetłumaczyć wszystko w dokładnym kontekście. Ale możemy to wyjaśnić, a ludzie, którzy chcą dowiedzieć się więcej, będą mogli to zrobić dzięki historii.

Wierzę również, że idee związane z naturą, nawet jeśli żyjemy w tak cyfrowym świecie, zostaną zachowane dzięki dobrej literaturze. Ale inne koncepcje, takie jak miłość, staną się bardziej skomplikowane. Im bardziej kurczowo trzymamy się pewnych szczegółów Biblii, tym bardziej niszczymy je naszymi własnymi interpretacjami. Jest to coś, nad czym będziemy musieli popracować, aby na nowo zdefiniować te pojęcia.

Czy uważasz, że powinniśmy wrócić do studiowania greki i łaciny, aby czytać Biblię?

Zobaczmy, jestem nauczycielem greki. Mówię moim uczniom, że nauka starożytnej greki nie jest dla każdego. Wymaga dużo pracy nad pamięcią, nie można się jej nauczyć oglądając seriale z napisami. Ale powiem ci też, że nie spotkałem nikogo, kto powiedziałby mi, że nie było warto. Wszyscy mówią, że nauka greki pomogła im pogłębić zrozumienie Biblii, zwiększyła ich zainteresowanie, a nawet zmieniła sposób, w jaki ją czytają, nawet po przetłumaczeniu.

Stany Zjednoczone

Praca w niedzielę, Dzień Pański?

Czy pracodawcy mogą zgodnie z prawem zmuszać pracowników do pracy w dni poświęcone kultowi religijnemu? Pytanie to jest obecnie rozpatrywane przez Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych w następstwie roszczeń Geralda Groffa, ewangelicznego chrześcijanina.

Gonzalo Meza-3 Czerwiec 2023-Czas czytania: 3 minuty

Poświęcić niedzielę pracy czy Bogu? Dla Geralda Groffa, ewangelicznego chrześcijanina z Pensylwaniaktóry pracował jako wiejski listonosz, odpowiedź jest jasna: "Niedziela jest dniem, w którym gromadzimy się jako wierzący. Czcimy Dzień Pański" i nie jest możliwe poświęcenie tego dnia na pracę.

Oświadczenie to przyniosło mu nagany i ostrzeżenia o zwolnieniu za nieobecność w pracy od jego pracodawcy, Poczty Stanów Zjednoczonych (USPS). Zanim został zwolniony, Groff zrezygnował, ale pozwał USPS za "dyskryminację religijną" na podstawie tytułu VII ustawy o prawach obywatelskich z 1964 r. oraz decyzji Sądu Najwyższego z 1977 r. znanej jako "Trans World Airlines, Inc. przeciwko Hardison".

Jego sprawa nie zakończyła się sukcesem ani w sądzie okręgowym w Pensylwanii, ani w tamtejszym sądzie apelacyjnym. Teraz sprawa jest rozpatrywana przez Sąd Najwyższy, który musi rozstrzygnąć fundamentalną kwestię, która może mieć wpływ na amerykańskie prawo pracy: czy pracodawca musi uwzględnić praktyki religijne pracownika, nawet jeśli ma to wpływ na firmę i innych pracowników. Sprawa jest znana jako "Groff przeciwko DeJoy", ponieważ Groff pozywa prezesa USPS Louisa DeJoya.

Zatrudnienie

Gerald Groff dorastał w hrabstwie Lancaster w Pensylwanii. Jako dziecko uczęszczał do szkół prowadzonych przez mennonitów. Mieszkał naprzeciwko farmy swoich dziadków. Kiedy zmarł jego dziadek, Groff stał się tak blisko Boga, że postanowił wziąć udział w ewangelicznych misjach chrześcijańskich w różnych częściach świata. Po powrocie do Stanów Zjednoczonych pracował na kilku stanowiskach, aż w 2012 roku rozpoczął pracę dla USPS jako wiejski przewoźnik poczty.

Groff wiedział, że prawdopodobnie będzie musiał pracować w weekendy, ponieważ dostawa poczty nie jest przerywana. Przez pewien czas Groff uzyskał ustępstwa, aby nie pracować w niedziele i wypełniać obowiązki w inne dni. Jednak w 2013 roku korporacyjny gigant Amazon podpisał umowę z USPS na dostarczanie towarów nawet w niedziele. Przez pewien czas sytuacja Groffa nie uległa zmianie. Jednak aby uniknąć przyszłych komplikacji, Groff przeniósł się do oddziału USPS o mniejszym obciążeniu pracą.

W nowym oddziale menedżerowie również szukali sposobów na spełnienie prośby Groffa. Jednak w 2018 r. było to niemożliwe ze względu na brak pracowników, którzy mogliby objąć zmiany w niedziele. Groff został zatem powiadomiony, że musi zgłosić się do pracy w niedziele. Podobnie jak kilka razy wcześniej, Groff poinformował swojego kierownika oddziału, że nie zrobi tego ze względu na swoje przekonania religijne. Jego odpowiedź przyniosła mu zawiadomienie o możliwym postępowaniu dyscyplinarnym za nieobecność w pracy, a nawet rozwiązanie umowy. Zanim do tego doszło, Groff zrezygnował, ale złożył pozew w sądzie okręgowym w Pensylwanii.

Podstawa prawna

Podstawą tego pozwu było kilka przepisów, w tym tytuł VII ustawy o prawach obywatelskich z 1964 r. oraz decyzja Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych z 1977 r. znana jako "Trans World Airlines, Inc. przeciwko Hardison". Pierwsza z tych ustaw zabrania pracodawcy dyskryminowania osób ze względu na ich religię (definiowaną jako "wszystkie aspekty praktyk religijnych i ich przestrzegania, a także wierzeń"). Gdy pracownik prosi swojego pracodawcę o rozsądne udogodnienia w celu praktykowania swojej wiary, pracodawca musi szukać sposobów na ich przyznanie, chyba że wiąże się to z nadmiernymi trudnościami dla firmy. W tym obszarze decyzja z 1977 r. w sprawie Trans World Airlines przeciwko Hardison zauważa, że takie uciążliwe ustępstwa oznaczają, że przyznając je, pracodawca musi "ponieść koszt większy niż minimalny" ("koszt de minimis").

USPS i inni pracodawcy zwrócili uwagę, że ten bardziej niż minimalny koszt stwarza uciążliwe problemy dla firmy i innych pracowników. Kiedy pracownik otrzymuje taki urlop, ktoś musi pracować w godzinach i dniach, w których pracownik jest nieobecny. A gdy dzieje się tak co tydzień, może to powodować różnego rodzaju napięcia wśród innych pracowników. W sprawie "Groff przeciwko DeJoy" odmowa stawienia się do pracy w niedziele stworzyła, według USPS, "napiętą atmosferę i niechęć" wśród pracowników.

Sąd Najwyższy będzie musiał zdecydować, jakie minimalne parametry kosztów musi wykazać pracodawca, jeśli odmawia pracownikowi rozsądnych ustępstw religijnych. Nie będzie to łatwa sprawa, ponieważ powód dąży do odwrócenia lub przynajmniej rewizji orzeczenia "Trans World Airlines, Inc. v. Hardison" z 1977 roku. Oczekuje się, że sąd wyda decyzję w czerwcu. Orzeczenie to może wpłynąć na federalne prawo pracy i znaczenie dni świętych nie tylko dla chrześcijan, ale także dla całego społeczeństwa. Żydzi (w sobotę) i Muzułmanie (piątek).

Świat

Caritas Hiszpania pomaga zwalczać handel ludźmi na Ukrainie

Od czasu inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku, handel ludźmi w tym kraju znacznie się nasilił. W odpowiedzi na tę sytuację Caritas Hiszpania przekazała 214 000 euro na program walki z tą plagą.

Loreto Rios-2 Czerwiec 2023-Czas czytania: 2 minuty

Caritas poinformował w oświadczeniu, że od czasu rozpoczęcia rosyjskiej inwazji w Ukraina Do lutego 2022 r. "100 000 nieletnich zostało przymusowo przeniesionych do Rosji w celu wykorzystywania seksualnego, pracy, handlu organami i przymusowego zaciągu". Ponadto wzrosła przemoc seksualna na okupowanych obszarach.

Zwiększony handel ludźmi podczas wojny

W tym czasie Caritas Ukraina wykryła rosnący handel ludźmi, nie tylko na Ukrainie, ale także w krajach tranzytowych, a także wykorzystywanie seksualne.

"Ofiary rzadko szukają pomocy w oficjalnych instytucjach (służbach socjalnych lub policji). Zwykle zwracają się do organizacji społecznych, takich jak Caritas, ponieważ zarówno państwo, jak i władze lokalne nie są w stanie poradzić sobie z tym problemem i pomóc ofiarom w kompleksowy sposób. Większość organizacji społecznych koncentruje się wyłącznie na prewencji, ale nie na świadczeniu usług reintegracyjnych dla ofiar", wyjaśnia Carmen Gómez de Barreda, szefowa kampanii. Caritas z Ukrainą.

Caritas Hiszpania przeznaczyła 214 000 euro na program zwalczania handlu ludźmi na Ukrainie. Według Caritas w komunikacie prasowym, celem tego programu jest "zapobieganie tej pladze, identyfikacja ofiar wśród najbardziej narażonej populacji i zapewnienie im usług w zakresie reintegracji społecznej".

Pomoc psychologiczna i materialna

"Pracownicy Caritas wiedzą, jak zidentyfikować ofiary handlu ludźmi. Przede wszystkim będą pomagać osobom wewnętrznie przesiedlonym, tym, którzy zostali schwytani przez okupantów, osobom ubiegającym się o azyl, które powróciły, migrantom zarobkowym i tradycyjnie wrażliwym osobom, takim jak młodzi ludzie, bezrobotni lub osoby z odległych obszarów wiejskich. Po zarejestrowaniu tych osób opracowany zostanie doraźny plan pomocy i reintegracji", wyjaśnia Carmen Gómez de Barreda. 

Ofiary i ich rodziny otrzymają zindywidualizowaną pomoc psychologiczną, a także wsparcie materialne, społeczne, medyczne i prawne. Projekt będzie realizowany przez dwa lata i oczekuje się, że każdego roku obejmie pomocą 125 osób i ich rodzin.

Nie jest to pierwszy wkład Caritas Hiszpania na rzecz Ukrainy, ponieważ od 2010 roku Caritas współpracuje przy różnych projektach w tym kraju, a od początku inwazji przekazała pięć milionów euro na zaspokojenie potrzeb spowodowanych wojną.

Kino

Co obejrzeć w tym miesiącu w kinie lub w domu?

Patricio Sánchez Jaúregui poleca nowe premiery, klasyki lub treści, których jeszcze nie widzieliście w kinie lub na ulubionych platformach.

Patricio Sánchez-Jáuregui-2 Czerwiec 2023-Czas czytania: < 1 minuta

Historia chłopca cierpiącego na hemofilię oraz opowieść o czterech jamajskich sportowcach to filmowe propozycje na czerwiec.

Glassboy

Glassboy

DyrektorSamuele Rossi
SkryptRolando Colla, Josella Porto, Samuele Rossi
AktorzyAndrea Arru, Loretta Goggi, Giorgia Wurth

Pino to chłopiec, który cierpi na hemofilię i mieszka w domu. Każdego dnia
Wygląda przez okno i widzi życie, którego nie może mieć. Chce być wolny, ale przede wszystkim
wszystko chce być normalne. Zachęcony swoim pragnieniem życia, postanawia uciec i
by wyruszyć na własną przygodę, a za nim jego nowi przyjaciele.

Ta rozrywkowa podróż pełna emocji i wartości jest doskonałym pretekstem do
wysuwanie relacji na pierwszy plan krewnikonfrontacja z wolnością i
odpowiedzialność w czasach skrajnej nadopiekuńczości.

Koprodukcja kilku krajów europejskich, która przybywa do Hiszpanii po
zebrać szereg nagród. Dodaj jego nazwisko do innych
charyzmatyczne i ujmujące tytuły, takie jak Stań przy mnie, The Goonieslub niedawne
komedie rodzinne autorstwa Santiago Segury.

Wybrany, by zatriumfować

Wybrany, by zatriumfować

AdresJon Turteltaub
SkryptLynn Siefert, Michael Goldberg, Tommy Swerdlow, Michael Ritchie
AktorzyJohn Candy, Leon, Doug E.Doug
MuzykaHans Zimmer

Prawdziwa historia czterech jamajskich sportowców, którym odmówiono możliwości zostania mistrzami świata.
startując w Igrzyskach Olimpijskich i stworzył drużynę bosley. Bez zasobów lub
Wiedza o śniegu, były mistrz zatrudniony jako trener
Amerykanin (John Candy).

Zwariowane, stymulujące i ekscytujące, Wybrany, by zatriumfować jest
komedia lat 90. Dla całej rodziny, jest nadal bardzo popularny wśród
uznanie publiczności i krytyków, i stał się listem miłosnym do wszystkich, którzy
którzy dążą do spełnienia swoich marzeń. Słodki i inspirujący, dobry film dla
każda okazja

AutorPatricio Sánchez-Jáuregui

Stany Zjednoczone

Ojciec Salvo, rektor Saint Patrick's i Providence

Ojciec Enrique Salvo jest obecnym rektorem katedry Świętego Patryka w Nowym Jorku. Jego nominacja w listopadzie 2021 r. była historycznym momentem, ponieważ ksiądz Salvo jest pierwszym latynoskim rektorem katedry.

Jennifer Elizabeth Terranova-2 Czerwiec 2023-Czas czytania: 5 minuty

Ojciec Enrique Salvo urodził się w Managui, Nikaraguaw katolickim domu. W wieku siedmiu lat przeniósł się z rodziną do Stanów Zjednoczonych, zmuszony do emigracji podczas wojny w swoim kraju. Dorastał w Miami, gdzie uczęszczał do katolickiej szkoły, a także spędził trochę czasu w Teksasie. Powrócił na krótko do Nikaragui, a następnie do Teksasu, gdzie ukończył A&M University, a następnie uzyskał tytuł magistra w Monterrey w Meksyku. Obecnie jest rektorem katedry Świętego Patryka w Nowym Jorku.

Mówiąc o swoim wygnaniu w tak młodym wieku, zamiast postrzegać nagłe i konieczne opuszczenie ojczystego kraju jako wyzwanie, ks. Salvo postrzegał to inaczej: "W tamtym czasie było to bardzo trudne, ale było to błogosławieństwo, aby zostać tu przyjętym, wielkie błogosławieństwo.

Maria i ja 

Kiedy rozmawiamy o jego wierze jako dziecka, ojciec Salvo wspomina, że jego rodzice nauczyli go, że "katolicyzm powinien być fundamentem naszego życia, a wszystko, co robimy, sposób, w jaki żyjemy, musi opierać się na naszej wierze". Dalej mówi, że "wiara kształtuje sposób patrzenia na życie oczami wiary... i zaufania Bogu i naszej Najświętszej Matce".

Powiedział, że jego dom był "bardzo maryjny", więc nie było zaskoczeniem odkrycie, że ojciec Salvo zawsze miał obraz Matki Bożej w swoim pokoju, obok łóżka. Co ciekawe, jego matka, jako studentka na Florydzie, modliła się do Maryi, aby jej pierworodny syn został księdzem. 

Wezwanie

Czy można uznać za znak z niebios, że rektor kościoła św. Katedra Świętego Patryka mieszkał w pobliżu starej katedry, zanim został wyświęcony?

Ojciec Salvo przeprowadził się do Nowego Jorku, gdy miał trzydzieści lat i nie był jeszcze seminarzystą, ale wierzy, że "musiałem przenieść się do Nowego Jorku, aby usłyszeć wezwanie... Miejsce, w którym nie uwierzyłbyś...".

Odwiedził katedrę jako mieszkaniec włoskiej dzielnicy miasta i odkrył piękno tego miejsca. Ojciec Salvo mówi później o swojej duchowej drodze do kapłaństwa i wspomina, jak rozpoznał obecność Pana. "Bóg uczynił pewne rzeczy i było to opatrznościowe".

Zapytałem go, czy "zaproszenie" było jasne. Odpowiedział: "Zacząłem czuć to wezwanie i to jest jak zakochanie. W niektóre dni jest to delikatne, a w inne bardzo uderzające". Wierzy, że trzeba "być otwartym na rozeznanie powołania".

Uznaje również i składa hołd Kościołowi, który "pomaga w procesie rozeznawania". Dodaje, że "Kościół pomoże ci rozeznać, czy jesteś powołany do tego sposobu życia; a jeśli tak, to wszystko zaczyna się rozwijać".

W Seminarium Świętego Józefa w Nowym Jorku wszystko zaczęło stawać się jasne. W końcu, po czasie refleksji, kierownictwa duchowego i modlitwy, był gotowy przyjąć Boże zaproszenie. I tak, 15 maja 2010 r. w katedrze św. Patryka w Nowym Jorku, Enrique Salvo przyjął święcenia kapłańskie.

Powinienem odejść czy zostać?

Mając pewność swojego powołania, ojciec Salvo miał jeszcze coś do przemyślenia: czy powinien wrócić do Nikaragui, aby tam wykonywać swoje kapłaństwo, czy też powinien pozostać w Stanach Zjednoczonych? Zdecydował się pozostać w Nowym Jorku i kontynuować swoje powołanie. Przypomniał sobie, że "to tam Bóg mnie umieścił, a my musimy rozkwitać tam, gdzie zostaliśmy zasadzeni".

Swoją decyzję oparł również na fakcie, że był dwujęzyczny i wielokulturowy, co jego zdaniem mogło pomóc mu lepiej służyć w archidiecezji nowojorskiej, biorąc pod uwagę wysoki odsetek osób mówiących po hiszpańsku. Jego zdaniem "można było tam poczuć rękę Boga". Ostatecznie podjął decyzję, gdy zdał sobie sprawę, że może służyć znacznie większej liczbie osób w tym mieście.

Dawno, dawno temu w Nowym Jorku

Ojciec Salvo pomagał w kościele św. Elżbiety w Washington Heights przez trzy kolejne lata podczas wakacji jako seminarzysta. Opowiada, jak bardzo czuł się błogosławiony, gdy odprawił tam swoją pierwszą mszę. Dzień po tym, jak został przydzielony do tego kościoła, kardynał Timothy Dolan mianował go wikariuszem parafialnym. Wciąż pamięta emocje, jakie poczuł, gdy otrzymał tę wiadomość: "To było dla mnie bardzo szczególne miejsce. Byli tak mili, gościnni i wspierający. Dzięki wsparciu społeczności jego nowe zadanie stało się łatwiejsze. Mówi, że "dali mu wspaniały początek jego kapłaństwa".

Zadanie to może być wyzwaniem dla wielu młodych księży, zwłaszcza na początku, ale Bóg zawsze daje nam narzędzia i ludzi, którzy mogą nam pomóc. Ojciec Salvo podkreśla, jak "dobrze było mieć tak zachęcającą wspólnotę".

Witamy w katedrze św. Patryka!

Ojciec Salvo był dyrektorem ds. powołań w archidiecezji nowojorskiej przez cztery lata, zanim został przydzielony do kościoła Saint Anselm i Saint Roch w południowym Bronksie. Pracował tam do 2021 roku.

Kiedy dowiedział się, że jest wakat w katedrze św. Patryka, ks. Salvo zwrócił się do Ducha Świętego, ufając, że "On przemówi do kardynała Dolana". Kiedy przyszło do zadań, które mogły zostać mu powierzone, jego sposobem postępowania było "o nic nie prosić i niczego nie odmawiać". Pozostawił to w rękach Pana, ale modlił się do Jezusa, mówiąc: "Jeśli chcesz, żebym tam poszedł, musisz powiedzieć kardynałowi Dolanowi". Wiadomość otrzymana!

Katedra Świętego Patryka

Ksiądz mówi również o tym, jak się czuł, kiedy został przydzielony do katedry; sama myśl "szarpnęła go za serce". Patryka bez jego prośby, a to "pokazuje Opatrzność":

Kiedy dotarła do niego wiadomość o nominacji kardynała Dolana, była ona zarówno niespodziewana, jak i wspaniała. Był i nadal jest wdzięczny za bycie księdzem Henrym Salvo, rektorem katedry św. Patryka.

Każdy człowiek jest twoim nauczycielem

Ksiądz Salvo dobrze zadomowił się w swojej nowej rezydencji w roli rektora i jest świadomy możliwości, jakie daje mu dotarcie do większej liczby osób. Dzięki swoim filmom na katedralnym YouTube ma nadzieję, że będzie promował większe uznanie i zrozumienie Mszy Świętej wśród wiernych. Wierzy, że mniej ludzi byłoby rozproszonych lub znudzonych podczas liturgii, "gdyby rozumieli, co się dzieje i jakiego cudu są świadkami". Dalej mówi, że "ważne jest, aby kontemplować Mszę".

Kapłan dzieli się swoim ulubionym momentem Mszy: "Konsekracja Eucharystii, moment, w którym Jezus bierze naszą duszę... Aby móc zjednoczyć się z Nim w tym momencie.

Oprócz publikowania swoich filmów w języku angielskim, rektor udostępnia je również w języku hiszpańskim. Nie tylko dla wszystkich hiszpańskojęzycznych użytkowników YouTube, ale także dla wszystkich hiszpańskojęzycznych wiernych w archidiecezji nowojorskiej.

Historyczny moment

Katedra Świętego Patryka otworzyła swoje podwoje 25 maja 1879 roku i miała wielu rektorów. W listopadzie 2021 roku ksiądz Salvo został pierwszym latynoskim rektorem. Oczywiście jest to szczególny moment dla niego i dla całej latynoskiej społeczności.

Kaplica Matki Bożej w nowojorskiej katedrze
Stany Zjednoczone

Katolicy latynoscy w Stanach Zjednoczonych: moment latynoski

Kościół w Stanach Zjednoczonych się zmienia. Obecnie 43% amerykańskich katolików to Latynosi, którzy wnoszą do Kościoła nowy powiew. Michael Kueber, ksiądz odpowiedzialny za Hispanic Ministry w Portland, mówi o "latynoskim momencie" w wywiadzie dla Omnes.

Paloma López Campos-2 Czerwiec 2023-Czas czytania: 4 minuty

Kościół zmienia się w Stany Zjednoczone. Przybywający do kraju imigranci, wśród których wielu jest katolikami latynoskimi, odnajdują się w swoim nowym domu, szukając Kościoła, który mógłby ich przyjąć i który jednocześnie mogliby ubogacić swoimi zwyczajami. Zjawisko to napotyka jednak na kilka przeszkód, wśród nich język i brak znajomości kultury łacińskiej ze strony Amerykanów. Nie oznacza to jednak, że ta wielka szansa dla Kościoła północnoamerykańskiego została zaprzepaszczona i są ludzie, którzy podejmują wysiłek przełamania barier.

Jedną z tych osób jest Michael Kueber, ksiądz z Archidiecezja Portland, Oregon (Stany Zjednoczone). Jest odpowiedzialny za Hispanic Ministry, skupiając się na katolikach latynoskich. Podczas swojej służby w Kościele zdał sobie sprawę, że "biskupi, księża, diakoni, katecheci i dyrektorzy edukacji religijnej nie czują się przygotowani do zaangażowania duszpasterskiego z Latynosami w Stanach Zjednoczonych". Z tego powodu napisał książkę "Preaching to Latinos", która ma pomóc "duszpasterzom zrozumieć kulturę latynoską, aby sprawować opiekę duszpasterską".

Kueber rozmawia z Omnes w tym wywiadzie o swojej książce i rzeczywistości "Hispanic Moment" w Kościele.

Czym jest "Hispanic Moment" w Kościele amerykańskim?

- Latynoski "moment" odnosi się do zmiany demograficznej zachodzącej w amerykańskim katolicyzmie. Kościół w Stanach Zjednoczonych przechodzi transformację, stając się w przeważającej mierze latynoski. Około 43% katolików to Latynosi, a wśród osób poniżej 18 roku życia Latynosi stanowią 60%. "Latynoski moment" wnosi nowe życie do większości Kościoła w Stanach Zjednoczonych, ponieważ ludność latynoska jest młodsza, a pary mają rodziny i chcą je wychowywać w wierze katolickiej. Oprócz wzrostu, społeczność latynoska wnosi swoją kulturę, aby wzbogacić doświadczenie życia katolickiego w Stanach Zjednoczonych. Ich przywiązanie do procesji, figur, obrazów i nabożeństw; muzyka i jedzenie wzbogacają życie parafialne.

Jak pomagasz społeczności latynoskiej wzrastać w wierze?

- Osoby odpowiedzialne za duszpasterski którzy pragną pomóc społeczności latynoskiej we wzroście w wierze, muszą cenić to, co cenią Latynosi. Centrum duchowości jest dla nich dom i nabożeństwa, takie jak Matka Boska z Guadalupe, krzyż czy różaniec. To wszystko są przejawy pobożności ludowej, przekazywane od pokoleń. Latynosi często mają w swoich domach "mały ołtarzyk", przy którym odprawiają codzienne modlitwy i inne nabożeństwa.

Duszpasterze muszą rozpoznać i potwierdzić miejsce, w którym znajdują się Latynosi, a jednocześnie towarzyszyć im w życiu instytucjonalnym Kościoła. Dość często nie są oni ochrzczeni lub nie przyjęli sakramentu bierzmowania czy pierwszej komunii świętej. Zwykle są w cywilnym związku małżeńskim i muszą uregulować swoje małżeństwo. Albo żyją w związku, który nazywają "wolnym związkiem". Ponieważ Latynosi uczestniczą w instytucjonalnym życiu Kościoła, muszą czuć, że Kościół jest matką przyjazną i akceptującą. Muszą usłyszeć Ewangelię i poczuć się wezwani do nawrócenia. Potrzebują stałej formacji, która pomoże im postępować w wierze przez całe życie.

Czy przepowiadanie Latynosom różni się od przepowiadania Amerykanom?

- Głoszenie Ewangelii jest inne, gdy rozmawiasz z Latynosami niż z mieszkańcami Ameryki Północnej. Latynosi lubią uczestniczyć w przepowiadaniu poprzez wezwania i odpowiedzi, podobnie jak chrześcijanie afroamerykańscy. Latynosi uwielbiają historie i żywe obrazy w homiliach. Chcą także dowiedzieć się więcej o Biblii i wierze katolickiej. Chcą usłyszeć Ewangelię po hiszpańsku, w tym samym języku, w którym nauczyli się modlitwy. Chcą, aby ksiądz dotknął ich serc i wezwał do życia przesłaniem Ewangelii. Chcą ponownie spotkać Boga, aby znaleźć nadzieję i siłę do powrotu do życia rodzinnego i zawodowego.

Czy pierwsze pokolenie latynoskich imigrantów katolickich różni się od kolejnych pokoleń?

- Wiara jest żywa w pierwszym pokoleniu imigrantów, którzy mają głęboką wiarę w Jezusa Chrystusa i Jego Świętą Matkę, i chcą widzieć moc Bożą manifestującą się w ich rodzinach. Kraje, z których pochodzą, zaszczepiły w nich wiarę poprzez znaki i symbole, a oni chcą żyć tymi praktykami w swoim nowym kraju. Wszystkie kraje hispanoamerykańskie mają swoje specyficzne nabożeństwa do Matki Boskiej, z których najbardziej znane to Matka Boska z Guadalupe w Meksyku.

Na Kubie również czczą Matkę Bożą Miłosierdzia z El Cobre, aby przypomnieć matczyną opiekę Dziewicy nad kubańskimi górnikami. W Salwadorze katolicy czczą Matkę Bożą Pokoju, a w Hondurasie Matkę Bożą Suyapa.

Imigranci w pierwszym pokoleniu chcą przekazać swoje tradycje kolejnym pokoleniom, które w miarę integracji z kulturą amerykańską stają się bardziej świeckie i mniej katolickie. Jest to niepokojący trend. Przywódcy Kościoła wzywają do refleksji, a w niektórych przypadkach do zmian w pedagogice w szkołach katolickich i programach katechetycznych w parafiach.

Dlaczego poczułeś się powołany do napisania swojej książki: "Preaching to Latinos: Welcoming the Hispanic Moment in the U.S. Church"?

Książka Michaela Kuebera, wydana w lutym 2023 roku (OSV News Photo/Courtesy Michael I. Kueber)

- Biskupi, księża, diakoni, katecheci i dyrektorzy ds. edukacji religijnej czują się nieprzygotowani do posługi Latynosom w Stanach Zjednoczonych. Jedną z przeszkód jest język. Kiedy Latynosi szukają sakramentów, księża często odpowiadają: "Nie mówię po hiszpańsku".

Jednak wielką, a często zapominaną, przeszkodą jest kultura. Ta książka pomaga duszpasterzom lepiej zrozumieć kulturę latynoską, aby sprawować opiekę duszpasterską. Uważam ją za podręcznik dla anglojęzycznych kaznodziejów, którzy mogą mieć ją w kieszeni podczas swojej posługi dla Latynosów. Kiedy nie rozumieją czegoś na temat amerykańskiego latynoskiego katolicyzmu, mogą sięgnąć do tej książki po odpowiedzi.

Watykan

Powszechne braterstwo jako opcja kulturowa

Fundacja Fratelli Tutti jest organizatorem spotkania, które 10 czerwca zgromadzi młodych ludzi, laureatów Nagrody Nobla i samego papieża na Placu Świętego Piotra w Watykanie.

Giovanni Tridente-2 Czerwiec 2023-Czas czytania: 2 minuty

Proces partycypacyjny, który pomaga na nowo odkryć znaczenie braterstwa i budować je razem poprzez dialog, wiedzę, spotkanie, słowa, wspólne gesty i doświadczenie piękna.

Mając na uwadze te intencje, światowe wydarzenie zainspirowane encykliką "Najlepszy dokument świata" odbędzie się 10 czerwca na Placu Świętego Piotra w Watykanie. Fratelli tutti papieża Franciszka.

Aktywność jest promowana przez Fundacja Watykańska Fratelli TuttiW wydarzeniu, ustanowionym przez Ojca Świętego 8 grudnia 2021 r., weźmie udział ponad trzydziestu laureatów Pokojowej Nagrody Nobla, którzy wezmą udział w szeregu inicjatyw odbywających się przez całe popołudnie i wieczór.

W rzeczywistości odbędą się występy artystów i świadectwa... mające na celu uwrażliwienie "jednostek i społeczności na zaangażowanie się w radykalną zmianę" - czytamy w notatce - w nawiązaniu do głównego przesłania kampanii. Encyklika papieża Franciszkapodpisany w Asyżu w październiku 2020 r., jak zostanie przypomniane.

Wśród innych celów tego ważnego wydarzenia jest promowanie braterstwo i przyjaźń społeczna między jednostkami i narodami, dążąc do przezwyciężenia samotności, marginalizacji, form przemocy i niewolnictwa oraz korzeni wielu wojen toczących się na świecie, począwszy od udręczonej Ukrainy.

W ramach inicjatywy zostanie również zaprezentowany zwycięski projekt specjalnego konkursu na temat braterstwa, który został ogłoszony we wszystkich włoskich szkołach we współpracy z Ministerstwem Edukacji. Odbędą się również połączenia na żywo z niektórymi z najważniejszych placów na świecie: między innymi w Jerozolimie, Buenos Aires, Bangui, Tokio.

Z wielką niecierpliwością oczekuje się na odczytanie tekstu Deklaracji o Braterstwie Ludzkim, którą ponad trzydziestu laureatów Pokojowej Nagrody Nobla przekaże bezpośrednio papieżowi Franciszkowi, bez wątpienia zgodnie z Dokument o braterstwie ludzi którą papież podpisał w Abu Zabi w lutym 2019 r. wraz z Wielkim Imamem Al-Azharu Ahmadem Al-Tayyebem.

Pod koniec wydarzenia - które można śledzić w mediach społecznościowych za pomocą hashtagu #notalone - nastąpi bardzo emocjonalny i znaczący moment, jakim będzie wielki uścisk, w którym setki chłopców i dziewcząt z całego świata będą uczestniczyć wzdłuż majestatycznej kolumnady Berniniego na Placu Świętego Piotra.

Kardynał Mauro Gambetti, prezes Fundacji Fratelli Tutti i wikariusz generalny Jego Świątobliwości dla Watykanu, w liście wystosowanym z tej okazji, podkreśla wartość "doświadczenia" tego Światowego Spotkania, które "może być pierwszym krokiem w kierunku budowania braterstwa jako opcji kulturowej".

Nie bez powodu w swojej encyklice papież Franciszek zachęca wszystkich do "wznowienia nowego paradygmatu antropologicznego, na którym można odbudować wybory i style życia, programy i światopoglądy", wiedząc, że braterstwo jest doskonałym składnikiem promowania wolności i równości.

Piotra, Dykasteria ds. Służby na rzecz Integralnego Rozwoju Człowieka i Dykasteria ds. Komunikacji również współpracują przy tym wydarzeniu.

Kultura

Tematy czerwcowego wydania magazynu Omnes: architektura sakralna, von Balthasar i doświadczenie komunii

Obszerne i interesujące dossier na temat architektury sakralnej, doświadczenia komunii, raport na temat tak zwanej "chemicznej aborcji" oraz Jacques Maritain czy Von Balthasar to tylko niektóre z tematów numeru 728 Omnes.

Maria José Atienza-1 Czerwiec 2023-Czas czytania: 4 minuty

Liczba 728 z Omnesza czerwiec 2023 r. jest już dostępny dla subskrybentów internetowych, a w najbliższych dniach zostanie dostarczony do domów subskrybentów drukowanych.

W tym numerze poruszono wiele tematów, w tym doświadczenia komunii i formacji małżeńskiej, interesujący raport na temat tak zwanej "aborcji chemicznej" oraz ważne wywiady.

Architektura sakralna przedmiotem dyskusji

Głównym tematem tego numeru jest architektura sakralna dzisiaj. Debata i różne poglądy na temat projektów i budowli sakralnych: świątyń, miejsc kultu itp., zwłaszcza od czasu Soboru Watykańskiego II, zostały podkreślone w dokumencie Forum Omnes która odbyła się w Madrycie 16 maja, a której główne linie zostały zawarte na stronach tego miesięcznika.

Architekci Felipe Samarán, Ignacio Vicens i Emilio Delgado oraz ksiądz Jesús Higueras, proboszcz parafii Santa María de Caná, w interesującej i dynamicznej rozmowie przedstawili swoje osobiste pomysły i punkty widzenia, nie zawsze zbieżne, na temat funkcjonalności przestrzeni sakralnej, osobistego śladu architekta lub natury przestrzeni sakralnej i jej odbioru przez wiernych. Wszystko to zostało szczegółowo opisane w czerwcowym numerze.

Omnes zawiera również praktyczną refleksję architekta Estebana Fernándeza Cobiána, profesora na Uniwersytecie w La Coruña, eksperta w dziedzinie architektury sakralnej i koordynatora projektu "Omnes". Międzynarodowe Kongresy Współczesnej Architektury Sakralnej (CIARC). Fernández Cobián podchodzi do tematu z profesjonalnej perspektywy i zastanawia się nad zasadami architekta stojącego dziś przed projektem stworzenia przestrzeni sakralnej.

Podobnie, i z zupełnie innej perspektywy niż wiele wyrażonych opinii, na przykład w Omnes Forum na temat architektury sakralnej, Steven Schloeder, architekt i teolog, przedstawia swoją wizję ostatnich dziesięcioleci architektury sakralnej, stwierdzając na przykład, że musimy "odzyskać sposób wyrażania różnych znaczeń baptysterium" lub powrotu do idei barokowych konfesjonałów, w których kapłan jest w centrum.

Mozaika przeciwstawnych opinii na temat, który zawsze jest kontrowersyjny i wieloaspektowy, do której dodano krótkie wyjaśnienia niektórych najnowszych projektów tego rodzaju, które zostały zbudowane w różnych częściach świata, od kaplicy Notre-Dame du Haut autorstwa Le Corbusiera po Sanktuarium Pana z Tula opracowane przez zespół złożony z AGENdA Agencia de Arquitectura | Camilo Restrepo (Kolumbia) oraz firmy Dereka Dellakampa i Jachena Schleicha (Meksyk), z Francisco Eduardo Franco Ramírezem.

Synod i komunia

Z Rzymu, szef komunikacji Synod Biskupów 2021-2023 z Watykanu, Thierry Bonaventura, odnosi się do kluczowych punktów komunikacji, którą Stolica Apostolska prowadzi w związku z Synodem Synodalności. W tym sensie Bonaventura potwierdza nawet, że "wysłuchaliśmy tych, którzy aktywnie uczestniczą w życiu Kościoła, ale także tych, którzy zdystansowali się z różnych powodów. Wysłuchaliśmy również milczenia tych, którzy nie czuli się wyzwani i tych, którzy nie chcieli angażować się w proces synodalny".

Z diecezji Ibarra w Ekwadorze pochodzi interesujące świadectwo komunii i pobożności ludowej w Wielkim Tygodniu. Świeccy z Regnum Christi wraz z uczniami i nauczycielami z Jednostki Wychowawczej "La Salle" i siostrami salezjankami, przygotowali różne obchody Wielkiego Tygodnia w różnych wioskach, do których zostali wysłani, sprawując Liturgię Słowa w małych kaplicach lub domach komunalnych. Inicjatywa, która uzupełnia wywiad z Fernando de Haro, autorem godnej polecenia biografii Luigiego Giussaniego, założyciela Comunione e Liberazione, która podkreśla aktualność metody wychowania w wierze, którą zapoczątkował ksiądz Giussani i która dzisiaj jest wciąż tak samo aktualna i aktywna.

Hans Urs von Balthasar i św. Bazyli Wielki

Sekcja Przyczyny magazynu zawiera również interesujący artykuł profesora i teologa Juana Luisa Lorda na temat Tylko miłość jest godna wiarydecydująca książka Hansa Ursa von Balthasara. Lorda odkrywa fundamentalne linie kluczowego dzieła von Balthasara, w którym wyjaśnia on swoją ideę, że chrześcijaństwo jest olśniewającą nowością, która objawia się poprzez przezwyciężenie i przekształcenie każdej ludzkiej koncepcji.

Omnes zbliża się również do postaci św. Bazylego Wielkiego, którego humanistyczna wrażliwość i myślenie o służbie ubogim są wyraźnie widoczne we wspólnotach, które podążają za jego regułą, która jest dziś podstawą monastycyzmu w Kościele prawosławnym.

Pigułka aborcyjna

Czerwcowy numer zawiera również obszerny i dobrze udokumentowany raport na temat aborcji chemicznej, czyli pigułki aborcyjnej, której poważne konsekwencje dla zdrowia kobiet po raz kolejny wysunęły się na pierwszy plan w następstwie starcia orzeczeń w sprawie legalności mifepristone, które niedawno miało miejsce w Stanach Zjednoczonych.

Jacques Maritain

50. rocznica śmierci Jacques MaritainAutor, Jaime Nubiola, wybitny przedstawiciel myśli katolickiej XX wieku, pokrótce przypomina kluczowe wydarzenia i linie myślenia tego autora, który rozwinął analizę społeczeństwa swoich czasów, podkreślając, w jaki sposób nowa kultura chrześcijańska może przekształcić struktury życia społecznego.

Wszystko to i wiele więcej składa się na wydanie Omnes czerwiec 2023 r.. Pamiętaj, że jeśli jesteś subskrybentem, możesz uzyskać dostęp do tych treści za pośrednictwem swojej strefy osobistej, a jeśli nie jesteś jeszcze subskrybentem, możesz zarejestrować się w jednej z różnych form subskrypcji. subskrypcja magazynu za pośrednictwem sieci.

Gospel

Bóg czyni nas uczestnikami swojej intymności. Trójca Święta (A)

Joseph Evans komentuje czytania z Trójcy Świętej (A), a Luis Herrera wygłasza krótką homilię wideo.

Joseph Evans-1 Czerwiec 2023-Czas czytania: 2 minuty

Zbyt często czcimy Boga nie jako chrześcijanie, ale jako pobożni Żydzi lub muzułmanie. Nalegamy na rozmowę z Bogiem - tylko z Bogiem, tylko z Bogiem - nie zdając sobie sprawy, że ten Bóg, choć całkowicie jeden, jest także Trójcą: to znaczy trzema w jednym. Ta tajemnica jest właśnie tym, tajemnicą, i to szczególnie trudną, i możemy mieć pokusę, by życzyć sobie, by rzeczywistość była prostsza, albo przynajmniej, by Bóg jej nie ujawnił.

Ale takie życzenie byłoby jak życzenie, by wspaniały utwór muzyki klasycznej był tylko czterema prostymi akordami muzyki pop, albo by niezwykłe dzieło sztuki nie miało takiej głębi. Piękno boskiej tajemnicy polega na tym, że zaprasza nas do jej dalszego odkrywania, do zanurzania się coraz głębiej w to, co jest jak nieskończony ocean cudów do odkrycia.

Czytania na dzisiejszą uroczystość, Uroczystość Trójcy Przenajświętszej, rozpoczynają się od momentu, w którym Bóg dał namiastkę swojej tajemnicy, objawiając się Mojżeszowi na górze Synaj. Pełne objawienie Jego chwały byłoby zbyt wielkie dla Mojżesza - w rzeczywistości możemy ją zobaczyć w niebie tylko dzięki szczególnemu wyniesieniu naszej natury przez łaskę - dlatego Bóg umieszcza go w rozpadlinie skały, mówiąc: "...Bóg nie jest człowiekiem, lecz człowiekiem Bożym.Będę cię osłaniał moją ręką, aż przejdę. Wtedy, gdy zabiorę rękę, będziesz mógł zobaczyć moje plecy, ale nie zobaczysz mojej twarzy".. Bóg następnie objawia się jako "Panie, Panie, Boże współczujący i miłosierny, powolny do gniewu, bogaty w miłosierdzie i wierność".. W ten sposób Bóg zaczyna dzielić się swoją intymnością z Mojżeszem, a przez niego z ludzkością.

To jest racja bytu objawienia Trójcy Świętej. Bóg odsłania nam swoje wewnętrzne życie, abyśmy mogli je dzielić na zawsze w niebie. Rozumiemy to bardzo dobrze: im bardziej kogoś kochasz, tym chętniej otwierasz przed nim swoją intymność. I tak, chcąc objawić nam pełnię swojej miłości do nas w Chrystusie Jezusie i przygotowując nas stopniowo przez całą historię do przyjęcia tej miłości, to właśnie przez Jezusa Bóg uczy nas o Trójcy Świętej. Jak mówi nasz Pan do Nikodema w dzisiejszej Ewangelii: "Bóg tak umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne".. Ten akt objawienia służy zbawieniu, jak uczy Jezus, ale nawet więcej: jest zaproszeniem do relacji. Jak widzimy u świętych, mamy mieć relację miłości i zaufania z każdą osobą Trójcy Świętej, kochając Ojca przez Jezusa Jego Syna, z Duchem Świętym działającym w naszej duszy. To, co św. Paweł mówi do Koryntian w dzisiejszym drugim czytaniu, jest jakby podsumowaniem tej prawdy: "Łaska Pana Jezusa Chrystusa, miłość Boga [tj. Ojca] i komunia Ducha Świętego niech będą zawsze z wami wszystkimi"..

Homilia na czytania o Trójcy Świętej (A)

Ksiądz Luis Herrera Campo oferuje swój nanomiliaKrótkie, jednominutowe rozważania do tych niedzielnych czytań.

Wskaźnik urodzeń

Syn to sztandar, który mówi NIE konsumpcjonizmowi, indywidualizmowi, zbiorowemu samobójstwu, które popełniliśmy jako społeczeństwo znudzone dobrami doczesnymi, ale nie mające na co czekać, bez zdrowego rozsądku.

1 Czerwiec 2023-Czas czytania: 3 minuty

Rozmawiając niedawno z przyjacielem, który właśnie został ojcem, obliczyliśmy, że gdyby on i jego żona mieli świadczenia socjalne, z których on i jego żona korzystają z tytułu posiadania dziecka, państwo byłoby winne mnie, mojej żonie i całej rodzinie ponad dwa lata zwolnienia lekarskiego.

Zgadzam się ze wszystkimi świadczeniami zapewnionymi przez administrację, aby pomóc rodzinom, zwłaszcza w pierwszych latach życia ich dzieci, ale przewiduję, że jeśli chcemy wyjść z kryzysu, będziemy potrzebować czegoś więcej niż tylko zatrudnienia lub bodźców gospodarczych. demograficzna zima w co się wpakowaliśmy.

Nie zapominajmy też, że popularyzacja środków antykoncepcyjnych i stosowanie aborcja jako metoda pod koniec XX wieku była zmianą paradygmatu w głębi ludzkiej tożsamości. Dzieci przestały być prezentem-niespodzianką, który życie miało dla nas w zanadrzu (lub nie), a stały się przedmiotem, do którego można było uzyskać dostęp tylko wtedy, gdy było to w planach rodziców.

Tak więc ludzie zaczęli rodzić się na żądanie, przeznaczeni do zaspokajania najróżniejszych ludzkich pragnień. Być może ty, który to czytasz, byłeś kiedyś pluszową zabawką-osobą, lustrzaną osobą lub parą-osobą dla swoich rodziców. I oczywiście, jak chciałoby życie, być może w ogóle nie spełniłeś życzeń swoich rodziców, ponieważ w pierwszym przypadku twój charakter jest gburowaty i zawsze zapominasz zadzwonić do nich w dniu ich urodzin; w drugim przypadku nie podążałeś za karierą swojego ojca i nie chciałeś odziedziczyć biznesu swojej matki; aw trzecim przypadku okazałeś się być tej samej płci co pierwszy potomek, irytujący jednego z twoich rodziców.  

Potomstwo, choćby nie wiem co, ma cholerny zwyczaj nie podawania swoich specyfikacji z wyprzedzeniem i szczegółowo, jak przystało na każdy dobry produkt Amazonu. Zbyt wiele z nich się myli i nie robi tego, czego chce wnioskodawca, ale to, co oni chcą, aby zrobili. Nie dbają nawet o rodziców, gdy przychodzi czas na opiekę, która uczciwie rekompensuje trud wychowania. 

Dlaczego więc warto zostać rodzicem, jak zmotywować pary do podjęcia życiowej szansy? Aby odpowiedzieć na to pytanie, wystarczy cofnąć się w czasie o kilkadziesiąt lat i przeanalizować, co wydarzyło się w momencie naszego poczęcia, tzw. wyżu demograficznego, Co takiego było w naszych rodzinach, że wskaźnik urodzeń tak gwałtownie wzrósł po eksplozji populacji po II wojnie światowej? wysięgnik takiego kalibru? Z pewnością pomógł boom gospodarczy, ale dziś jesteśmy znacznie bogatsi niż wtedy i wszystko wydaje nam się małe. Tym, co naprawdę zachęcało rodziny do tego, by nie bać się o swoje dzieci, było to, by nie bać się jutra. Fakt, że wojny były już za nami, sprawiał, że społeczeństwo patrzyło w przyszłość z nadzieją, ponieważ każdy przyszły czas zawsze będzie lepszy niż piekło wojny. Ciąża była powodem do radości, ponieważ uważano ją za dobro dla rodziny, dla ludzi, dla społeczeństwa.  

Nie były to szczególnie dobre warunki ekonomiczne ani warunki zatrudnienia, wielu pracowało od świtu do zmierzchu lub musiało emigrować, ale była nadzieja. W niedawnym przemówieniu papież stwierdził właśnie, że "jeśli rodzi się mało dzieci, oznacza to, że jest mało nadziei", potępiając fakt, że młode pokolenia "dorastają w niepewności, jeśli nie w rozczarowaniu i strachu. Żyją w klimacie społecznym, w którym można założyć rodzina staje się tytanicznym wysiłkiem, a nie wspólną wartością, którą wszyscy uznają i wspierają.

Kilkakrotnie byłem świadkiem, jak ludzie bez skrupułów krytykowali młodą, dumną matkę z drogocennym dzieckiem w ramionach za to, że sprowadziła je na świat z powodu tego, "jak źle się dzieje i ile to pracy".

Dziecko jest policzkiem wymierzonym w ogólną gorycz, która nas ogarnia, w rzekomy postęp z twarzą zalaną octem; jest pierdnięciem w twarz proroków nieszczęścia; jest krzykiem nadziei pośród świata pochłoniętego pobłażaniem sobie, nie zdając sobie sprawy, że mężczyźni i kobiety spełniają się w służbie, w dawaniu innym i całemu światu.

Syn to sztandar, który mówi NIE konsumpcjonizmowi, NIE indywidualizmowi, NIE utracie więzi międzyludzkich, NIE zbiorowemu samobójstwu, które popełniliśmy jako społeczeństwo znużone ziemskimi dobrami, ale nie mające na co czekać, bez zdrowego rozsądku.

Należy pilnie powrócić do wartości niematerialnych i duchowych, tych, które sprawiły, że opuściliśmy jaskinię i rozwijamy się jako gatunek, patrząc w przyszłość, bez strachu o przyszłość, popychając się nawzajem jako plemię. Chcesz mieć dzieci? Szukaj źródła nadziei, która nie zawodzi. Jest ona warta więcej niż całe złoto świata.

AutorAntonio Moreno

Dziennikarz. Absolwent Nauk o Komunikacji oraz licencjat z Nauk o Religii. Pracuje w diecezjalnej delegaturze ds. mediów w Maladze. Jego liczne "wątki" na Twitterze dotyczące wiary i życia codziennego cieszą się dużą popularnością.

Kultura

Pięć języków miłości

Autor zastanawia się nad najlepszy sprzedawca Gary'ego Chapmana, która jest bardzo interesującą lekturą, pozwalającą odkryć "języki miłości" własne i otaczających nas osób.

Juan Ignacio Izquierdo Hübner-1 Czerwiec 2023-Czas czytania: 3 minuty

Odkryłem tę książkę dzięki Pierluigiemu Bartolomei. Było to jakieś trzy lata temu, w Rzymie, kiedy uczestniczyłem w jego wykładzie. Uderzył mnie jako miły, towarzyski Rzymianin, facet z mieszanką ognia Dantego i złośliwości Alberto Sordiego. A ponieważ jest również dyrektorem szkoły, żonaty i jest ojcem kilkorga dzieci, był idealnym kandydatem do rozmowy o małżeństwie.

Pierluigi miał dobre relacje z żoną i byli szczęśliwi z dziećmi. Ale ona od jakiegoś czasu narzekała, że nie mówi jej, że ją kocha. Pierluigi nie rozumiał: ciężko pracował, pomagał jej w pracach domowych, bawił się z dziećmi, co jeszcze mógł zrobić, by okazać jej miłość? Pewnego dnia żona wręczyła mu książkę:

"Jeśli chcesz mnie zrozumieć, przeczytaj to" - powiedział.

Chodziło o "Pięć języków miłości"autorstwa Gary'ego Chapmana. Otrzymał egzemplarz z pewnym zdziwieniem... i odłożył go na później. Powiedział sobie, że ma duże doświadczenie w biznesie małżeńskim, że nie potrzebuje żadnych przepisów i zostawił książkę na stoliku nocnym, jakby chciał sprawić wrażenie, że pewnego dnia ją przeczyta.

Tak więc mała książka po prostu tam siedziała, zbierając kurz. Aż do momentu, gdy kobieta kontratakowała: wyjęła wszystkie magazyny z łazienki i zastąpiła je książką. To była idealna zasadzka. Nie zdając sobie z tego sprawy, Pierluigi czytał i czytał, i w ciągu kilku dni pochłonął książkę. To, jak mówi, pozornie banalne, odmieniło jego małżeństwo. Następnie zaczął wykładać w całych Włoszech, ponieważ poczuł się powołany do przekazywania pomysłów Chapmana, dostosowanych przez niego, każdemu, kto chciał słuchać.

Od momentu, w którym usłyszałem tę anegdotę, zostałem z cierniem w boku. Jakiś czas później przeczytałem książkę i rzeczywiście, zafascynowała mnie. Fabuła jest prosta, liczy 188 stron i daje rewelacyjne wskazówki. Autor przedstawia pięć języków miłości, ilustrując je licznymi przykładami z życia. Nie jest to książka napisana dla badaczy małżeństwa, mówi Chapman, ale dla tych, którzy w nim żyją.

Koncepcja książki polega na tym, że miłość ma "języki", to znaczy ma różne sposoby wyrażania siebie w zależności od osobowości. Autor sugeruje, że istnieje pięć głównych języków: słowa afirmacji, jakość czasu, dawanie prezentów, akty służby i kontakt fizyczny. Oczywiście wszyscy lubimy, gdy mówi się do nas we wszystkich pięciu językach, ale zazwyczaj preferujemy jeden lub dwa, które cenimy bardziej niż inne. Odkrywanie własnych języków, a tym bardziej języków innych osób, może być niezwykle przydatnym spostrzeżeniem.

Największym wyzwaniem jest dowiedzieć się, jaki jest preferowany język współmałżonka (lub dzieci, przyjaciół itp.), Abyśmy mogli lepiej wyrazić naszą miłość. Niespodzianki są gwarantowane, ponieważ jest całkiem możliwe, że nie zatrzymałeś się wystarczająco długo, aby nauczyć się języka drugiej osoby. A kochając zgodnie z językiem drugiej osoby, możemy znacznie skuteczniej napełnić jej zbiornik miłości i emocjonalnego dobrobytu.

Wszystko to może wydawać się paradoksalne. W czasach, gdy młodzi ludzie pokładają zaufanie w uczuciach zakochania, czy ma sens propozycja podjąć wysiłek nauczyć się kochać z jakością? Niestety, mówi Chapman, według statystyk okres zakochania, w którym wszystko wygląda różowo, nie trwa dłużej niż dwa lata. To, co przychodzi później, to miłość jako decyzja, tj. zależy od codziennego wysiłku, aby utrzymać ogień uczucia.

Każdy, kto aspiruje do trwałego związku, powinien nauczyć się kochać i zawsze odnawiać się w tym dążeniu; powinien być zainteresowany sztuką dobrego kierowania energią uczuć, aby związek mógł rozkwitać i dojrzewać. Miłość nie może być pozostawiona impulsom emocji, ale musi wzrastać w wyniku pracy rozumu i woli, zawsze z Bożą pomocą. "Pięć języków miłości"Uważam, że jest to prosta, zabawna i skuteczna mała książka. Chociaż pochodzi z 1992 roku, tytuł ten nadal sprzedaje się jak ciepłe bułeczki: został przetłumaczony na 50 języków, sprzedał się w 20 milionach egzemplarzy w języku angielskim i zajmuje 30. miejsce na liście bestsellerów Amazon. To szalone. Autor trafił w kluczowy punkt, którym wszyscy są zainteresowani. Małżeństwa i każdy, kto ma iluzję kochania kogoś. Pierluigi Bartolomei, ze swojej strony, przeczytał tę małą książkę i jego małżeństwo poprawiło się radykalnie. A ty, na co czekasz?

Pięć języków miłości

AutorGary Chapman
RedakcjaUnilit
Strony: 205
Rok: 2017
AutorJuan Ignacio Izquierdo Hübner

Kwestia mody

Jeśli my, chrześcijanie, jesteśmy przekonani o prawdziwości tego, czym żyjemy i co wyznajemy, naprawdę sprawimy, że stanie się to modne w naszym społeczeństwie.

1 Czerwiec 2023-Czas czytania: 2 minuty

Kiedy byłem mały i moja mama zauważyła, że widać mi skarpetki... kazała mi zdjąć spodnie, aby usunąć obszycia: idziesz jak rybak!

Jedynymi ludźmi, którzy pokazywali białe lub kolorowe skarpetki, byli klauni w cyrku. Dziś wszędzie panuje moda na noszenie spodni powyżej kostki, a skarpetka (a często skarpetka z rysunkami...) lub ciało są widoczne.

Modne stało się noszenie podartych dżinsów, które są sprzedawane w ten sposób, podarte! Wcześniej moja mama nazwałaby mnie różnymi imionami, gdybym wyszła w podartych dżinsach, to stało się modne! I tak dalej, tak wiele rzeczy!

Imponujące jest to, że moda ta natychmiast rozprzestrzeniła się na cały świat: w Ameryce i Europie, ale także w Afryce i Azji... Wszyscy przyjęli ją jako własną! Ludzie w każdym wieku, dorośli mężczyźni, starzy ludzie, dzieci i oczywiście młodzież.

To kwestia mody, która jest nam przekazywana przez media, sieci społecznościowe, influencerów i, jak mówię, jakąś firmę, która na tym zarabia.

I zadaję sobie pytanie, co my, chrześcijanie, robimy, aby to, w co wierzymy i czym żyjemy, nie stało się modne? Nie jest nas tak mało, a wydaje się, że to, co mamy w naszych sercach, nigdy nie staje się częścią naszych mód, zwyczajów czy sposobów?

Jest coś, co mnie zawodzi, chrześcijanie powinni być światłem, zaczynem, solą... a przy tej liczbie ochrzczonych, którą mamy... Jak możemy akceptować z normalnością prawa, które są sprzeczne z życiem, z godnością rodziny, kobiet, pracy, wolności, dzieci, własności...?

Jeśli coś tak nieistotnego jak moda narzuca się jako kryterium zachowania i normalności, podczas gdy jedna rzecz sama w sobie jest obojętna dla drugiej... Jak to możliwe, że mamy tak niewielki wpływ na to, co jest naprawdę ważne, na to, co jest transcendentne dla istot ludzkich?

AutorJosé María Calderón

Dyrektor Papieskich Dzieł Misyjnych w Hiszpanii.

Watykan

Chrześcijanie w sieciach społecznościowych

Raporty rzymskie-31 maja 2023 r.-Czas czytania: < 1 minuta
rzym raporty88

"W kierunku pełnej obecności". Jest to tytuł dokumentu opublikowanego przez Dykasterię ds. Komunikacji, który zastanawia się nad rolą chrześcijan w sieciach społecznościowych.

Stolica Apostolska zaleca między innymi korzystanie z sieci społecznościowych "w sposób, który wykracza poza własne silosy, wychodząc poza własnych 'rówieśników', aby spotkać się z innymi".


AhTeraz możesz skorzystać z rabatu 20% na prenumeratę Raporty Rzymskie Premiummiędzynarodowa agencja informacyjna specjalizująca się w działalności papieża i Watykanu.

 

Watykan

Podpisano nowe porozumienie w sprawie ochrony nieletnich

Papieska Komisja ds. Ochrony Nieletnich i Dykasteria ds. Duchowieństwa podpisały w piątek 26 maja 2023 r. umowę o współpracy i wymianie informacji.

Loreto Rios-31 maja 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

Porozumienie z 26 maja jest drugim tego rodzaju podpisanym między Papieską Komisją ds. Ochrony Nieletnich a instytucją kurialną.

Ze strony dykasterii umowę podpisał prefekt kardynał Lazarus You Heung-Sik, a ze strony Komisjaprzez kardynała Seana O'Malleya.

Główne punkty umowy

W dokumencie podkreślono trzy główne aspekty będące przedmiotem wspólnego zainteresowania. Po pierwsze, proponuje się stworzenie przestrzeni dla ofiar i sygnalistów.

Drugą kwestią, na którą zwrócono uwagę, jest współpraca w zakresie ochrony treści według Ratio Nationalis"dokument sporządzony i przyjęty przez każdy Kościół partykularny, który reguluje wszystkie aspekty formacji kapłańskiej, dostosowując je do lokalnego kontekstu kulturowego".

Wreszcie, w porozumieniu zauważono, że ma ono na celu ułatwienie szkolenia duchownych, którzy ze względu na swoją posługę mogą zrobić najwięcej, aby zapobiegać przypadkom.

Otwarte kanały komunikacji

Zgodnie z oświadczeniem o podpisaniu umowy wydanym przez Watykan, "współpraca między podmiotami Kurii Rzymskiej dostarczy informacji do rocznego sprawozdania Komisji, zgodnie z prośbą Ojca Świętego podczas prywatnej audiencji z PCPM w kwietniu 2022 r. i powtórzoną podczas prywatnej audiencji w maju 2023 r.". Kardynał O'Malley stwierdził: "Ta druga umowa o współpracy stanowi kolejny zachęcający kamień milowy dla Komisji w jej nowej pozycji w Kurii.

Ta umowa z Dykasterią ds. Duchowieństwa pozwala nam otworzyć ważne kanały komunikacji z urzędem w służbie formacji naszych kapłanów na całym świecie. Kapłani i diakoni są prawdopodobnie najbardziej widoczną twarzą codziennego życia Kościoła, dlatego ważne jest, aby ich życie i posługa podlegały dobrym politykom i procedurom dotyczącym ochrony dzieci i osób wymagających szczególnego traktowania.

Praktyki zapobiegawcze

Ponadto w komunikacie wskazano, że prefekt Dykasterii ds. Duchowieństwa, koreański kardynał Lazarus You Heung-Sikz zadowoleniem przyjął tę zacieśnioną współpracę: "Nasze zaangażowanie w tym trudnym obszarze posługi Kościoła jest dodatkowo wyrażone przez dzisiejsze porozumienie o współpracy. Mamy nadzieję, że dzięki naszym wspólnym wysiłkom pogłębimy nasze zrozumienie wpływu nadużyć na ofiary i tego, jak najlepiej im towarzyszyć, a także zaoferujemy najlepsze praktyki w zakresie zapobiegania i pomocy naszym kapłanom, którzy są powołani, jak powiedział papież Franciszek, do bycia apostołami ochrony dla swoich wspólnot".

Więcej
Watykan

Papież chwali przyjaźń i konsekwencję Matteo Ricciego w Chinach

W święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny papież Franciszek podał jako przykład gorliwości apostolskiej czcigodnego jezuitę Mateusza Ricci, który ewangelizował Chiny w XVI i na początku XVII wieku, a którego "postawa przyjaźni wobec wszystkich, jego przykładne i konsekwentne życie oraz inkulturowane orędzie chrześcijańskie". Pochwalił także Ukraińców i Rosjan, "którzy żyją jak bracia, a nie jak wrogowie".

Francisco Otamendi-31 maja 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

Przez co najmniej trzy kolejne środowe audiencje generalne papież Franciszek mówił o ewangelizacji w Chinach lub u progu Chin. 

W dwóch pierwszych odniósł się do przykładu Święty Franciszek Ksaweryktóry nie był w stanie wjechać do Chin, oraz do Sanktuarium Matki Bożej z Scheshan na stronie Szanghaj

W Publiczność Dziś rano jako przykład świadectwa wiary podał "inną postać apostolskiej gorliwości", Matteo Ricci"(Marchia, Włochy, 1552 - Pekin, Chiny, 1610), również jezuita, któremu cierpliwie udało się osiedlić w południowych Chinach i został nawet przyjęty przez cesarza w Pekinie.

Papież wspominał: "Po próbie Franciszka Ksawerego, dwudziestu pięciu innych jezuitów bezskutecznie próbowało dostać się do Chin. Ale Ricci i jego brat przygotowali się bardzo dobrze, uważnie studiując chiński język i zwyczaje, i w końcu udało im się osiedlić na południu kraju. Zajęło im to osiemnaście lat, z czterema etapami przez cztery różne miasta, zanim dotarli do Pekinu. Dzięki wytrwałości i cierpliwości, ożywianej niezachwianą wiarą, Mateo Ricci był w stanie przezwyciężyć trudności i niebezpieczeństwa, nieufność i sprzeciw". 

Dialog i przyjaźń oraz rozległa kultura

Papież ujawnił "dwa zasoby", które o. Matteo Ricci posiadał, aby realizować swoją misję: "z jednej strony postawa przyjaźni wobec wszystkich, połączona z przykładnym życiem, które wzbudzało podziw; z drugiej strony ogromna kultura, która była uznawana przez jego współczesnych i którą potrafił połączyć ze studium klasyków konfucjańskich, przedstawiając w ten sposób chrześcijańskie przesłanie doskonale inkulturowane". "To pozwoliło mu wejść na terytorium i, z cierpliwością, zbliżyć się do stolicy. 

"Ubrany jak uczony, dzięki wielkim współpracownikom, w tym Chińczykom, był w stanie zdobyć szacunek wszystkich i nieść przesłanie Chrystusa swoim współczesnym, poprzez swoje pobożne życie i nauczanie", podsumował papież Franciszek w przemówieniu do rzymian i pielgrzymów z Włoch i wielu innych krajów.

"Matteo Ricci zmarł w Pekinie w 1610 r., w wieku 57 lat, zmęczony trudami misji, a zwłaszcza ciągłą gotowością do przyjmowania gości, którzy szukali go przez cały czas, aby skorzystać z jego mądrości i rady. Był pierwszym obcokrajowcem, który został pochowany przez cesarza na chińskiej ziemi", wyjaśnił Ojciec Święty.

Spójność życia

W pozdrowieniu skierowanym do hiszpańskojęzycznych pielgrzymów papież zachęcił ich, aby prosili "Pana, aby dał nam pokorę, abyśmy umieli podchodzić do innych z postawą przyjaźni, szacunku i znajomości ich kultury i wartości; abyśmy umieli przyjąć wszystko, co jest w nich dobre, tak jak uczynił to Jezus, kiedy się wcielił, aby uczynić nas zdolnymi do mówienia ich językiem. Obyśmy nie wahali się ofiarować im całego dobra, które mamy, aby dać dowód miłości, która nas porusza.

Dodał również na zakończenie tej części audiencji: "Obyśmy mieli siłę, aby żyć wiarą, którą wyznajemy, w sposób spójny, aby przekazywać Ewangelię Królestwa, bez narzucania czy prozelityzmu. Niech to będzie błogosławieństwem Jezusa i niech Święta Dziewica, pierwsza misjonarka, w to święto Nawiedzenia, wspiera nas w tym celu".

Ukraińcy i Rosjanie: "żyją jak bracia".

W pozdrowieniu skierowanym do włoskojęzycznych wiernych papież zachęcił ich do "życia Ewangelią na wzór apostolskiego zapału Najświętszej Dziewicy" i "z wdzięcznością pomyślał o tych, którzy pochodząc z Ukrainy, Rosji i innych krajów ogarniętych wojną, postanowili nie być wrogami, ale żyć jak bracia. Niech wasz przykład inspiruje intencje pokoju u wszystkich, nawet u tych, którzy mają obowiązki polityczne. A to musi prowadzić nas do większej modlitwy za męczeńską Ukrainę i do bycia blisko niej".

Ojciec Święty odniósł się również do "dzisiejszego, ostatniego dnia maja", w którym "Kościół świętuje nawiedzenie Maryi przez Jej kuzynkę Elżbietę, przez którą została ogłoszona błogosławioną, ponieważ uwierzyła słowom Pana. Zwróćmy ku Niej nasze spojrzenie i błagajmy Ją o dar coraz odważniejszej wiary. Jej macierzyńskiemu wstawiennictwu powierzmy wszystkich doświadczonych przez wojnę, zwłaszcza umiłowaną i udręczoną Ukrainę, która tak bardzo cierpi. Wszystkim błogosławię".

W najnowszej katechezie na temat "pasji ewangelizacji, apostolskiego zapału wierzącego" papież Franciszek podał również przykład "wielkiego koreańskiego świadectwa", St Andrew Kim TaegonBył pierwszym kapłanem, który poniósł śmierć męczeńską w Korei, gdy kraj ten był prześladowany dwieście lat temu.

AutorFrancisco Otamendi

Świat

Rozpoczyna się doroczne zgromadzenie Papieskich Stowarzyszeń Misyjnych

Dziś po południu rozpocznie się doroczne zgromadzenie Papieskich Stowarzyszeń Misyjnych, które odbędzie się w Rzymie w dniach od 31 maja do 6 czerwca 2023 roku.

Loreto Rios-31 maja 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

Zgromadzenie PMS jest corocznym wydarzeniem, które gromadzi prezydenta, dyrektorów krajowych z każdego kraju (Papieskie Towarzystwa Misyjne mają 120 dyrekcji krajowych) oraz sekretarzy międzynarodowych. Odbędzie się ono w Istituto Madonna del Carmine, na obrzeżach Rzymu.

Zgromadzenie rozpocznie się od powitania nowego prezesa, monsignora Emilio Nappy, i przedstawienia nowych dyrektorów.

Następnie głos zabierze kardynał Luis Antonio Gokin Tagle, proprefekt Dykasterii ds. Ewangelizacji.

W sobotę 3 czerwca członkowie zgromadzenia zostaną przyjęci na audiencji przez papieża Franciszka.

Kościół misyjny

Jak wskazuje OMPPapieskie Towarzystwa Misyjne mają, jako jeden ze swoich głównych celów, obok celu głównego, jakim jest animacja misyjna ludu Bożego na całym świecie, poszukiwanie środków materialnych i osobowych dla wsparcia Kościoła misyjnego. Uniwersalny charakter tego poszukiwania środków ze strony Papieskich Stowarzyszeń Misyjnych będzie wyraźnie widoczny na tym Zgromadzeniu. Wszystkie kraje wnoszą wkład na miarę swoich możliwości, tworząc Fundusz Solidarności Powszechnej, który gromadzi, od niewielkich, ale bardzo zasłużonych wkładów krajów takich jak Benin czy Angola, po większe wkłady krajów europejskich lub Stanów Zjednoczonych. To właśnie ten Fundusz Solidarności Powszechnej finansuje terytoria misyjne - z ustaloną kwotą pomocy dla każdego z 1119 - oraz setki "nadzwyczajnych" projektów, które te terytoria przedstawiają".

Fundusz Solidarności Powszechnej zbiera składki od wszystkich krajów i finansuje potrzeby misji.

Tuż przed zgromadzeniem, w dniach 29 i 30 maja, w Centro Internazionale di Animazione Missionaria (CIAM) odbyło się seminarium szkoleniowe dla nowych dyrektorów.

Wyzwania związane z ewangelizacją

Zgromadzenie jest czasem dzielenia się wyzwaniami ewangelizacyjnymi i "wyraża charyzmat i komunię, które charakteryzują PMS". Jest to "okazja do podzielenia się i wysłuchania wzbogacających refleksji na temat działań ewangelizacyjnych i metod współpracy właściwych dla PMS, zawsze w kontekście powszechnej misji Kościoła" - czytamy w oświadczeniu Papieskich Stowarzyszeń Misyjnych.

Według Agencja FidesW czwartek 1 czerwca bp Marco Mellino wygłosi wykład zatytułowany "Praedicate evangelium i PMO". Po wykładzie uczestnicy będą mieli spotkania i grupy robocze na temat Nowych Reguł i PMO w odniesieniu do konstytucji apostolskiej. Praedicate evangelium. Po południu 2 czerwca sprawozdania przedstawi Rada Finansowa i monsignore Carlo Soldateschi, który jest odpowiedzialny za administrację.

W sobotę 3 czerwca, oprócz audiencji u papieża Franciszka, ksiądz Andrew Recepcion wygłosi konferencję na temat "Synodalności i misyjności", natomiast w niedzielę 4 czerwca odbędzie się pielgrzymka do sanktuarium w Greccio.

W poniedziałek 5 czerwca głos zabiorą ojciec Tadeusz Nowak OMI, sekretarz generalny Papieskiego Dzieła Rozkrzewiania Wiary, siostra Roberta Tremarelli AMSS, sekretarz generalny Papieskiego Dzieła Dziecięctwa Misyjnego oraz ojciec Guy Bognon PSS, sekretarz generalny Papieskiego Dzieła Świętego Piotra Apostoła.

We wtorek 6 czerwca, po końcowych prezentacjach i dyskusjach, biskup Emilio Nappa, przewodniczący Papieskich Stowarzyszeń Misyjnych, wygłosi przemówienie końcowe.

Więcej

Wartość katolickiego dziennikarstwa

Wiele mediów sugeruje, że biskupi amerykańscy są opozycją wobec programu papieża Franciszka. Autor obala tę polaryzację i wskazuje pomysły na solidne dziennikarstwo.

31 maja 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

To hańba, że w ostatnich latach Kościół katolicki w Polsce Stany Zjednoczone jest bardziej znana ze swoich podziałów niż z pobożności. Na początku tego roku zostałem zaproszony do rozmowy na temat relacjonowania tych podziałów przez katolickich dziennikarzy.

Brałem udział w panelu podczas 26. Międzynarodowych Dni św. Franciszka Salezego w Lourdes, corocznego spotkania dziennikarzy katolickich. Organizatorzy i uczestnicy byli zainteresowani tym, co dzieje się w Kościele w Stanach Zjednoczonych. Znaczna część relacji medialnych sugeruje, że biskupi amerykańscy są w jakiś sposób stroną opozycyjną wobec programu papieża Franciszka. Taka narracja odpowiada zarówno postępowym, jak i konserwatywnym komentatorom. 

W rzeczywistości Biskupi USA nie są zbiorowo grupą antypapieską. Podczas gdy niektórzy są stronniczy, a inni czują się niekomfortowo z programem papieża, większość, jak powiedziałem, może nie zawsze rozumieć jego wizję (np. synodalność), ale uważają się za lojalnych i nie lubią doniesień o polaryzacji.

Jednym z powodów nieporozumień jest to, że biskupi, którzy są bardzo krytyczni wobec Rzymu, nie są publicznie kwestionowani przez swoich odpowiedników. Biskupi niechętnie upubliczniają te podziały, ale ich milczenie może czasami powodować nieporozumienia.

Jak katoliccy dziennikarze mogą uczciwie i otwarcie relacjonować wydarzenia, gdy wśród katolickich przywódców panuje taka niechęć do złej prasy?

Ale prasa nie jest bez winy. Zarówno w mediach świeckich, jak i religijnych, granice między opiniami, analizami i wiadomościami zatarły się. Komentatorzy odzwierciedlają podziały w Kościele (na przykład postępowcy kontra tradycjonaliści), a ich relacje mogą wyolbrzymiać skalę i zakres polaryzacji.

Jednocześnie przywódcy kościelni wydają się czasami nie wierzyć w ewangeliczne powiedzenie, że "prawda nas wyzwoli". Przejrzystość, zarówno w Rzymie, jak i w diecezjach, jest raczej cnotą głoszoną niż praktykowaną. Utrudnia to pracę dobrym dziennikarzom, a sprzyja złym. Sprzyja przeciekom i anonimowym źródłom oraz pozwala na łatwe manipulowanie wydarzeniami w celu potwierdzenia wcześniej istniejących opinii. 

Jako że kryzys nadużycie seksualne Kościół, który nie jest przejrzysty i uczciwy, w końcu ucierpi, a cena zapłacona cynizmem i porzuceniem wiernych jest druzgocąca.

Kościół jako całość, a biskupi w szczególności, muszą odzyskać poczucie celu, wartości i powołania katolickiego dziennikarstwa. Dziennikarze muszą być dobrze wyszkoleni, ale to, czego potrzeba, to nie propaganda. Wręcz przeciwnie, solidne dziennikarstwo będzie informować i pomagać formować katolików.

AutorGreg Erlandson

Dziennikarz, autor i redaktor. Dyrektor Catholic News Service (CNS)

Firmy gościnneJoseángel Dominguez

Rok zerowy nie istnieje i SI o tym wie.

Usunięcie imienia Chrystusa z doczesnych odniesień jest nie tylko wyraźnie bezużyteczne, ale także oznaką erozji kulturowej.

31 maja 2023 r.-Czas czytania: 5 minuty

Bez chwili wahania uczeń podniósł rękę, by zapytać. Wyglądał na zdenerwowanego, jakby moje wyjaśnienia wprawiły go w zakłopotanie. Z pewną wibracją w głosie rzucił mi wyzwanie pytaniem, którego się nie spodziewałem:

-Profesorze - powiedział, cały czas zachowując szacunek - dlaczego ciągle mówisz "przed Chrystusem" i "po Chrystusie"; czy nie lepiej byłoby powiedzieć "we wspólnej erze"?

Na swoją obronę powiem, że nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło. W języku hiszpańskim nie używa się często takiej terminologii i z pewnością nie spodziewałem się, że student uniwersytetu będzie zaniepokojony takim pytaniem. Nie marnuję jednak żadnej okazji, by nawiązać rozmowę z kimś, kto wykazuje zainteresowanie. Z brakiem zainteresowania nie wiem jak sobie radzić, ale dyskusja zawsze była jednym z moich hobby. 

Rok zerowy nie istnieje - odpowiedziałem, wciąż zastanawiając się nad najlepszym sposobem odpowiedzi na pytanie mojego rozmówcy - I to nie ma większego sensu. Ale to bardzo ludzka rzecz. Pozwól mi wyjaśnić.

"Cywilizacje grecka i rzymska są podstawą współczesnej kultury, ale miały poważną wadę w swoim systemie naukowym - nie znały liczby zero. Liczba zero jest do pewnego stopnia arbitralna, a jej nieznajomość nie powstrzymała Arystotelesa w jego filozofii ani Wergiliusza w jego eposie. Ale prawdą jest, że to urządzenie technologiczne jest niewątpliwym postępem dla kultur, które je posiadają. Ani Rzym, ani Grecja nie znały liczby zero, więc ich rozwój algebraiczny był ograniczony.

Chrystus, punkt odniesienia?

Wracając do pytania mojego ucznia. Pomysł, że historia ma punkt odniesienia i że tym punktem w czasie są narodziny Jezusa z Nazaretu, jest arbitralny na wiele sposobów. Co gorsza: wyznaczenie tego dokładnego roku jest błędne i wiemy o tym od dawna. Dionizjusz Oksfordzki włożył wiele energii w połączenie osi czasu, która doprowadziła go do ustalenia dokładnego roku narodzin Chrystusa, ale teraz wiemy, że jego obliczenia były błędne, a przynajmniej niedokładne, o około 6 lat. Jezus z Nazaretu urodził się w szóstym roku przed naszą erą".

Rozmowa stawała się coraz bardziej ożywiona. Rok zerowy nie istnieje, a Jezus urodził się w szóstym roku przed naszą erą, ale nalegam na używanie terminologii "przed Chrystusem" w odniesieniu do wydarzeń, które miały miejsce ponad 2023 lata temu. Moi anglojęzyczni koledzy mają tendencję do używania nomenklatury "common era"aby odnieść się do dat przed i po Chrystusie. I tak często spotyka się akronimy BCE lub CE (before Common Era / Common Era) zamiast tradycyjnych BC/AD (before Christ / przed Chrystusem / po Chrystusie). anno Domini). Było jasne, że taki był zamysł pytania mojego ucznia. 

Analiza procesu transformacji, który skłania coraz większą liczbę specjalistów do korzystania z wspólna era zamiast klasycznego "roku Pańskiego", odkryliśmy, że nie jest to proces arbitralny. Napięcie w głosie mojego studenta było spowodowane, jak sam później przyznał, poczuciem, że używanie "przed Chrystusem" było niewłaściwe w kontekście naukowym. Co więcej, takie chrystocentryczne odniesienie nie jest zbyt inkluzywne: wielu studentów i szersza społeczność naukowa nie uznaje Jezusa z Nazaretu za Zbawiciela.

Legalna sekularyzacja

Nie jest to proces arbitralny, ale też nie nowy. Prawie ćwierć wieku temu Sekretarz Generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych powiedział: "Jest tak wiele interakcji między ludźmi różnych religii i kultur, różnych cywilizacji, jeśli chcesz, że wspólny sposób liczenia czasu jest konieczny. I tak Era Chrześcijańska stała się Wspólną Erą" ("Common Values for a Common Era", Kofi A. Anan, w "Civilization: The Magazine of the Library of Congress", 28 czerwca 1999 r.). Szanowany na całym świecie Kofi Anan wzywa do "Wspólnej Ery" i przedstawia swoją propozycję w ramach procesu uniwersalizacji kultury chrześcijańskiej.

W innych dziedzinach ten proces "otwartości" w odniesieniu do tradycji chrześcijańskiej nazywany jest inkluzywnością lub uzasadnioną sekularyzacją. Nieco radykalnym wyrazicielem takich rozważań jest uznany historyk i badacz Yuval Noah Harari. Mówię radykalny, ponieważ w swoich przemówieniach nie powstrzymuje się od kategoryzowania religii jako czysto ludzkiego wynalazku i narzędzia kontroli. Izraelski historyk mówi: "używamy języka do tworzenia mitologii i praw, do tworzenia bogów i pieniędzy, do tworzenia sztuki i nauki (...). Bogowie nie są rzeczywistością biologiczną ani fizyczną. Bogowie są czymś, co ludzie stworzyli za pomocą języka, opowiadając legendy i pisząc pisma święte" (Y. N. Harari, przemówienie "AI and the Future of Humanity". Frontiers Forum, Montreux, 29 kwietnia 2023. Transkrypcja i tłumaczenie są moje).

Wymazywanie Chrystusa z kultury

Logika tego procesu sekularyzacji jest oczywista i można ją podsumować w następujący sposób: jeśli my, mężczyźni i kobiety, wymyśliliśmy religie, a te tradycje nie są fizyczne ani biologiczne, stają się one narzędziami kontroli, a zatem muszą zostać wyeliminowane. Nie tylko ogólnie, ale w szczegółach, w najsubtelniejszych śladach kulturowych... co sprowadza nas z powrotem do "przed / po Chrystusie". Zamień to wyrażenie na mniej kulturowo nacechowane.

Mój rozmówca był pochłonięty naszą rozmową. Rozumieliśmy się nawzajem. Ten student uniwersytetu uważał, że jego obowiązkiem jest oczyszczenie dyskursu publicznego z ekskluzywistycznych cech języka kulturowo chrześcijańskiego: w ten sposób, jego zdaniem, dyskurs staje się bardziej inkluzywny, pełen szacunku i mniej chrystocentryczny.

Inkluzywność

To był moment, w którym zadałem pytanie, które miało odwrócić kierunek rozmowy: Czy zastąpienie "BC" przez "CE" jest naprawdę inkluzywne i jaki jest tego sens? Jeśli chcemy zobaczyć wyraźny przykład inkluzywności kulturowej w dziedzinie kalendarzy, najlepszym przykładem, jaki mogę znaleźć, jest tydzień w kulturach chrześcijańskich: ma siedem dni, podobnie jak dni stworzenia zgodnie z tradycją żydowską. Jednym z dni jest szabat (dla Żydów). Szabat żydowski), następny to niedziela (dies Dominicaeprzez zmartwychwstanie Chrystusa. Dominus), ale poprzedni dzień to piątek, z łaciny umiera Veneris (dzień Wenus) dla rzymskiej bogini, a tydzień zaczynamy w poniedziałek, dzień księżyca.

W języku angielskim jest to jeszcze bardziej interesujące, ponieważ nordyccy bogowie wkraczają w tydzień pochodzenia żydowskiego w czasie wyraźnych znaków chrześcijańskich: Czwartekdzień Thor, y Piątekdzień FreyaDwa dni w roku, niedziela, dzień słońca (Niedziela) i szabat, który wywodzi się z tradycji rzymskiej (SobotaDzień Saturna). 

W przeciwieństwie do tego inkluzywistycznego i integracyjnego procesu, który krystalizuje się w tygodniu na Zachodzie, usunięcie imienia Chrystusa z odniesień czasowych jest nie tylko wyraźnie bezużyteczne (rok 1592 n.e. i rok 1592 n.e. to ta sama data), ale także stanowi oznakę erozji kulturowej: usunięcie tradycyjnego i kulturowego odniesienia nie jest zbyt inkluzywne, ponieważ przynajmniej wyklucza tych, którzy identyfikują swoje korzenie z określoną tradycją i kulturą. Inkluzywność, która eliminuje różnice, jest bezużyteczna.

Ludzka inteligencja i sztuczna inteligencja

Świadomość tych szczegółów czyni nas bardzo ludzkimi. W tym kontekście jesteśmy wezwani do bardziej ludzkiego przywództwa w czasach Sztuczna inteligencja (jak mówi Jesús Hijas w swoich pracach). Wszechobecna SI bije nas w szachy, a wkrótce także na giełdzie. Zawsze będzie nas pokonywać w szybkości przetwarzania, dokładności i zakresie wykonywanych zadań.

Z drugiej strony człowiek wyróżnia się empatią i samoświadomością. Są to umiejętności, które należy rozwijać w szczególności. Drogą do sukcesu w 2023 roku naszej ery i później jest współpraca człowieka i sztucznej inteligencji, bez eliminowania różnic, ale raczej ich ochrona i rozwój.

AutorJoseángel Dominguez

Współzałożyciel, dyrektor wykonawczy Fundacji CRETIO

Stany Zjednoczone

San Diego, priorytety diecezji granicznej

Wielki Kościół w Stanach Zjednoczonych charakteryzuje się dużą różnorodnością, najbardziej widoczną w diecezjach położonych wzdłuż granic. Będzie to tematem serii raportów w magazynie Omnes, zarezerwowanych dla prenumeratorów. W szczególności granica między Meksykiem a Stanami Zjednoczonymi jest jedną z najbardziej dynamicznych przestrzeni transnarodowych na świecie. W czerwcowym numerze zajmiemy się diecezją San Diego.

Juan Portela-31 maja 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

W San Diego, graniczącym z meksykańską diecezją Tijuana, priorytety duszpasterskie obejmują promocję życia sakramentalnego; katechezę i ewangelizację; obronę godności życia ludzkiego na wszystkich jego etapach; promocję rodziny i powołań do małżeństwa, kapłaństwa i życia konsekrowanego, a także formację edukacyjną, formację wiary i usługi socjalne. Jednak jednym z najbardziej istotnych programów jest ten skierowany do imigrantów. 

Szacuje się, że w regionie objętym diecezją mieszka około 200 000 nieudokumentowanych migrantów, głównie z Meksyku. W rezultacie "granica wpływa na życie duszpasterskie całej diecezji, a nie tylko parafii i szkół katolickich położonych najbliżej granicy", wyjaśnia Aida Bustos, dyrektor ds. mediów w diecezji San Diego. Omnes kontaktuje się z kilkoma osobami pracującymi z migrantami i informuje o niektórych inicjatywach podejmowanych przez duszpasterstwo opieki nad ludźmi przekraczającymi granicę, czyniąc niektóre parafie i wspólnoty prawdziwymi oazami miłosierdzia.

Tematem przewodnim czerwcowego numeru są "Świątynie XXI wieku". W architekturze sakralnej, gdzie spotykają się liturgia i sztuka, chodzi o połączenie piękna z transcendencją i przyjęciem. Z okazji Forum Omnes W maju kilku architektów z doświadczeniem w dziedzinie współczesnej architektury sakralnej wzięło udział w spotkaniu, na którym przedstawiono kilka ich wypowiedzi. Proponowane formuły różnią się oczywiście znacznie w zależności od subiektywnych gustów i osobistej wrażliwości. Różnorodność przemyśleń architektów takich jak Hiszpan Ignacio Vicens czy Amerykanin Steven J. Schloder, które zaowocowały nowymi, znanymi kościołami, wzbogaca dossier współczesnej architektury sakralnej.

Magazyn Omnes zawsze poszukuje informacji o tym, co dzieje się w Kościele na całym świecie. W czerwcu czytelnicy znajdą wywiad z Thierrym Bonaventurą, osobą odpowiedzialną za komunikację w Sekretariacie Synodu Biskupów, który wyjaśnia niektóre aspekty (nie tylko komunikacyjne) procesu synodalnego, do którego papież Franciszek wezwał Kościół. Sekcja Rzym przedstawia inne obszary bieżących spraw dotyczących Watykanu i papieża, a specjalna sekcja podsumowuje i komentuje nauczanie Papieża Rzymu.

"Reasons" to własny blok informacyjny. W tym numerze przedstawiamy raport na temat aborcji chemicznej, oparty na kontrowersjach wokół mifepristone w Stanach Zjednoczonych. W dziale "Teologia XX wieku", w którym teolog Juan Luis Lorda opisuje miesiąc po miesiącu najważniejsze osoby i ruchy, które wywarły wpływ na najnowszą teologię, przyglądamy się bliżej postaci szwajcarskiego teologa Hansa Ursa von Balthasara.

W dziale "Kultura" przypomniano życie i twórczość francuskiego filozofa Jacquesa Maritaina. Znajdują się tu również recenzje ostatnio wydanych książek i seriali telewizyjnych.

Każdy numer zawiera również komentarze do czytań liturgicznych na każdą niedzielę; sekcję poświęconą praktycznym sytuacjom w życiu kapłańskim, która w tym miesiącu przedstawia kilka sugestii duszpasterskich dotyczących przezwyciężania uzależnień; i gromadzi inicjatywy i świadectwa ludzi na całym świecie, którzy każdego dnia pracują nad szerzeniem przesłania Ewangelii, z kreatywnością i entuzjazmem.

Zapraszamy czytelników do magazynu Omnes, dostępnego wyłącznie w ramach subskrypcji, którą można zamówić pod adresem TUTAJ.

AutorJuan Portela

Omnes w Stanach Zjednoczonych: nowy sposób raportowania

Omnes pojawia się w nowej wersji dostosowanej do Stanów Zjednoczonych, z nadzieją na zaoferowanie hiszpańskojęzycznym czytelnikom w tym kraju wysokiej jakości treści do raportowania o Kościele.

31 maja 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

Dziś nowy projekt informacyjny dotyczący życia Kościoła staje się rzeczywistością, wyrażoną syntetycznie w formule, za pomocą której jest definiowany OmnesKatolickie spojrzenie na sprawy bieżące". Jest to ważny krok, nawet jeśli z konieczności skromny w kraju takim jak Stany Zjednoczone Ameryki, gdzie istnieje wiele organizacji informacyjnych, w tym katolickich, a niektóre z nich są wysokiej jakości.

Co zatem wnosi ten nowy środek komunikacji religijnej? Przede wszystkim Omnes ma na celu świadczenie usług ewangelizacyjnych poprzez a określony styl informacji w oparciu o trzy główne cechy:

  • Posiada konstruktywne podejście. Nie rozumiemy, że nasza służba Kościołowi może opierać się na krytyce lub polaryzacji. Chcemy trzymać się z dala od osobistych polemik lub partyzanckich stanowisk. Chcemy kultywować jedność Kościoła w oparciu o wspólne fundamenty wiary katolickiej.
  • Jego celem jest zapewnienie informacje analityczneOmnes ma na celu zapewnienie czytelnikom szerszego i głębszego zrozumienia faktów i ich rzeczywistego zakresu. Omnes stara się dotrzeć do źródeł wiadomości, udzielać wskazówek w odniesieniu do treści wiary, a także oferować materiały szczególnie formacyjne, które służą dalszemu rozwojowi intelektualnemu i duchowemu. 
  • Omnes chce być punktem odniesienia dla wszystkich rodzajów czytelników ("wszyscy" to znaczenie łacińskiego słowa "omnes"). Niektórzy będą szukać argumentów i zasobów; inni, wierzący lub niewierzący, będą chcieli być na bieżąco z życiem Kościoła; będą ludzie właściwie "z Kościoła", którzy szukają środków ciągłej formacji, czy to świeckich mężczyzn i kobiet, kapłanów czy zakonników i zakonnic. 

Czwarta cecha Omnes w Stanach Zjednoczonych pojawia się w czymś, co czytelnicy byli w stanie dostrzec od pierwszej linijki: nasze medium jest napisane w języku hiszpańskim (chociaż strona internetowa może być czytana w języku angielskim za pomocą automatycznego narzędzia do tłumaczenia, a także w języku francuskim, polskim, niemieckim, włoskim i portugalskim). Powodem jest to, że naszymi głównymi odbiorcami są społeczności latynoskie: oddajemy w ręce osób odpowiedzialnych za duszpasterstwo latynoskie i każdego hiszpańskojęzycznego w Stanach Zjednoczonych narzędzie informacyjne i formacyjne, aby podtrzymywać i rozwijać wiarę swoich korzeni.

Omnes wykorzystuje różnorodne kanały możliwe w świecie cyfrowym. Dwa główne formaty to strona internetowa www.omnesmag.comMagazyn Omnes, zarezerwowany dla subskrybentów, zawiera codziennie najnowsze wiadomości; oraz magazyn Omnes, zarezerwowany dla subskrybentów, który zajmuje się szczegółowymi lub konkretnymi tematami edukacyjnymi. Towarzyszą im informacje i materiały za pośrednictwem biuletynu, podcastu, WhatsApp i innych sieci społecznościowych, forów i spotkań itp.

Na koniec chcielibyśmy podkreślić, że jeśli Omnes jest dla wszystkich, musi również rozwijać się przy udziale wszystkich czytelników. Jeśli teraz nadszedł czas, aby zacząć, droga zostanie pokonana dzięki sugestiom i propozycjom czytelników.

AutorOmnes

Wiara w nowe pokolenia Latynosów

Kościół musi w przekonujący sposób odnieść się do kultury hegemonicznej i rzucić jej wyzwanie, aby przedstawić realną alternatywę w kulturze podtrzymywanej przez materializm i ambicję.

31 maja 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

Chociaż wiara katolicka jest wiarą wyznawaną przez większość Latynosów w Stanach Zjednoczonych, jest to również wiara, która traci więcej Latynosów niż jakakolwiek inna grupa religijna, przy rosnącej liczbie Latynosów zgłaszających brak przynależności religijnej. Oto niektóre z najistotniejszych wniosków z ankiety przeprowadzonej wśród Pew Research Center opublikowany 13 kwietnia.

W 2010 roku 67 % Latynosów w Stany Zjednoczone deklarowało się jako katolicy. Liczba ta gwałtownie spadła do 43 % w 2022 r., ale już w 2018 r. wynosiła 49 %. Prawie co czwarty Latynos to były katolik. Spośród 65 % Latynosów, którzy twierdzą, że zostali wychowani jako katolicy, 23 % twierdzi, że nie identyfikuje się już z tą religią. Niektórzy dołączyli do innej wiary, głównie protestanckiej, podczas gdy większość nie należy już do żadnego kościoła.

Protestanci są drugą co do wielkości grupą religijną wśród Latynosów, z 21 %. Wśród Latynosów mieszkających w Stanach Zjednoczonych 39 % twierdzi, że religia jest "bardzo ważna". Wśród ewangelikalnych Latynosów 73 % twierdzi tak samo, a 46 % katolickich Latynosów uważa podobnie. Wśród latynoskich katolików w USA 22 % chodzi do kościoła co tydzień lub częściej. Tylko % tych, którzy twierdzą, że nie są związani z żadną religią, robi to samo.

Latynosi, którzy identyfikują się jako ateiści, agnostycy lub "nic szczególnego" stanowią 30 %, w przeciwieństwie do 10 %, którzy należeli do tej kategorii w 2010 roku i 18 % w 2013 roku. Należy zauważyć, że 29 % Latynosów, którzy nie praktykują żadnej wiary, nadal modli się co najmniej raz w tygodniu. Prawie jedna czwarta wszystkich Latynosów w Stanach Zjednoczonych to byli katolicy.

Porzucenie katolicyzmu jest najbardziej widoczne wśród osób w wieku 18-29 lat. W tej grupie wiekowej 49 % deklaruje brak przynależności religijnej. Grupy wiekowe 50-64 i 65+ rzadziej identyfikują się w tej kategorii, odpowiednio z 20 % i 18%. Mimo to liczby te są znaczące.

Wśród Latynosów urodzonych poza Stanami Zjednoczonymi i mieszkających tutaj, 52 % należy do Kościoła katolickiego, a 21 % deklaruje brak przynależności religijnej. Z kolei 36 % Latynosów urodzonych w Stanach Zjednoczonych wyznaje wiarę katolicką, a 39 % nie ma przynależności religijnej. Język również odgrywa rolę: 56 % osób mówiących po hiszpańsku identyfikuje się jako katolicy, w przeciwieństwie do 32 % osób mówiących po angielsku. Liczba ta wynosi 42 % wśród respondentów dwujęzycznych.

Spadek liczby Latynosów wyznających wiarę katolicką - zwłaszcza, choć nie tylko, wśród młodych - powinien niepokoić przywódców Kościoła. Zmusza ich do opracowania innowacyjnych form ewangelizacji, które uwzględnią to, co najważniejsze w życiu ludzi, a dla wielu z nich jest to sukces materialny. Latynosi uczęszczający na Mszę Świętą i prowadzący katolickie życie nie powinni być dłużej traktowani jako coś oczywistego.

Kryzys, czas na zmiany

Wydaje się bardziej niż oczywiste, że amerykański styl życia, oparty na rozrywce i gromadzeniu pieniędzy i dóbr materialnych, czyni Latynosów ślepymi na ich katolickie korzenie i wartości. Pozostawia ich pustymi w kluczowych aspektach ich życia. Wiele osób pracuje na dwóch lub trzech etatach, aby się dorobić, zaniedbując refleksję i duchowość.

Nastąpił poważny regres w docenianiu wiary, która ukształtowała i podtrzymywała kultury Ameryki Łacińskiej. Przez wieki Kościół odgrywał centralną rolę w krajach Ameryki Łacińskiej i ich kulturach, dlatego katolicyzm jest również fundamentalną podstawą formacji człowieka.

Przywódcy kościelni stoją przed nieuniknionym zadaniem przedstawienia katolicyzmu w bardziej dynamiczny i atrakcyjny sposób, zdolny do ukazania historycznego i współczesnego znaczenia wiary. Aby odnieść sukces na tej arenie, Kościół musi w przekonujący sposób odnieść się do kultury hegemonicznej i rzucić jej wyzwanie, aby przedstawić realną alternatywę w kulturze podtrzymywanej przez materializm i ambicję. Kościół może naśladować praktykę ewangeliczną i jej zaangażowanie w poszukiwanie ludzi, zamiast siedzieć z założonymi rękami i czekać, aż ludzie przyjdą do kościoła.

Do stoczenia pozostaje również walka polityczna i ideologiczna. Według ankiety Pew, byli katolicy wskazywali na brak integracji LGBTQ, skandale związane z wykorzystywaniem seksualnym i niedopuszczanie kobiet do święceń kapłańskich jako niektóre z kluczowych czynników, które doprowadziły ich do opuszczenia kościoła. W tym względzie Kościół musi również wykazać się wysokim stopniem wrażliwości i wyrafinowania, aby przekonująco bronić swoich nauk.

Bez wspólnych i kreatywnych wysiłków Kościoła, aby zaradzić tym i innym niedociągnięciom, utrata latynoskich katolików będzie postępować, jeszcze bardziej podkopując wiarę, która naprawdę dotyka serca latynoskiej społeczności.

AutorMario Paredes

Dyrektor wykonawczy SOMOS Community Care

Kultura

Rafael Navarro-VallsCzytaj więcej : "Joaquín chciał dostępu do papieża i przejrzystości" : "Joaquín chciał dostępu do papieża i przejrzystości".

Kilka dni temu na Uniwersytecie CEU San Pablo zaprezentowano wspomnienia Joaquína Navarro-Vallsa, rzecznika Stolicy Apostolskiej przez dwadzieścia dwa lata (1984-2006), za pontyfikatów świętego Jana Pawła II i Benedykta XVI. Jego brat, profesor i pracownik naukowy Rafael Navarro-Valls, zredagował i poprawił książkę zatytułowaną "Moje lata z Janem Pawłem II. Notatki osobiste" i odpowiada na pytania Omnes.

Francisco Otamendi-31 maja 2023 r.-Czas czytania: 7 minuty

24 maja, cztery lata temu, ówczesny dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Alessandro Gisotti, chciał nadać imię Joaquín Navarro-Valls pomieszczenie robocze dziennikarzy akredytowanych przy watykańskim biurze prasowym.

"Nadanie imienia Navarro-Vallsa, który był również przewodniczącym Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej we Włoszech, pomieszczeniu, w którym akredytowani dziennikarze pracują każdego dnia, relacjonując wydarzenia z Watykanu, jest 'znakiem podkreślającym, że w Kościele i Stolicy Apostolskiej informacja liczy się i zawsze musi liczyć się bardziej'", powiedział Alessandro Gisotti podczas prezentacji w CEU książki pod red. Espasa. W wydarzeniu wzięli udział nuncjusz Jego Świątobliwości Bernardito Auza, kardynał Rouco Varela, prezes Akademii Prawa i Legislacji Manuel Pizarro oraz rektor Uniwersytetu Madryckiego. Uniwersytet CEU San Pablo, Rosa Visiedo i inne osobistości.  

Zdaniem Gisottiego, jest to obecnie zastępca redaktora zarządzającego Watykańskich Mediów, "jest to z pewnością najważniejsze i najtrwalsze dziedzictwo, moim zdaniem, które pozostawił nam dyrektor Navarro: komunikacja ma fundamentalne znaczenie w dzisiejszym świecie i dotyczy to również Kościoła i Stolicy Apostolskiej".

W wywiadzie dla Omnes Rafael Navarro-Valls podkreślił coś, co powiedział również Alessandro Gisotti: "'Joaquín Navarro Valls nie był rzecznikiem, on był rzecznikiem'. na stronie rzecznika", chwaląc jego prestiż wśród wszystkich dziennikarzy akredytowanych przy Stolicy Apostolskiej". 

Podczas wydarzenia głos zabrał również Diego Contreras, redaktor i wykładowca na Uniwersytecie La Laguna de la Frontera. Santa Cruz (Rzym); były rzecznik rządu Iñigo Méndez de Vigo; Jesús Trillo-Figueroa, prawnik państwowy i członek honorowej rady Instytut Karola Wojtyły-Jana Pawła II; oraz Fernando Lostao, dyrektor Fundacji im. Fundacja Ángel Herrera Oria, który moderował wydarzenie.

Rafael Navarro-Valls, przewodniczący Stałej Konferencji Iberoamerykańskich Akademii Prawniczych i wiceprzewodniczący Królewskiej Akademii Orzecznictwa i Legislacji Hiszpanii, skomentował książkę swojego brata Joaquína.

Jakie było twoje zadanie w genezie i redagowaniu tej książki z osobistymi notatkami twojego brata Joaquína na temat papieża Jana Pawła II?

-Moja interwencja polegała na przejrzeniu doskonałej wersji przygotowanej przez redaktora Diego Contrerasa, przedstawieniu pewnych sugestii i zachęceniu Joaquína, gdy żył, do uzupełnienia wersji zawartej na ponad 600 stronach adnotacji. Rzecznik przez 22 lata spisywał swoje wrażenia dzień po dniu, z wielkim wysiłkiem, ponieważ robił to pod koniec dni pełnych wydarzeń, które oznaczały dla niego wiele pracy. 

Koordynowałeś publikację książki "Navarro-Valls, el portavoz", zawierającej cenne świadectwa o twoim bracie Joaquínie i jego pracy w Stolicy Apostolskiej. Czy jest to książka o twoim bracie, a ta o świętym Janie Pawle II?

-Rzeczywiście, książka "Rzecznik, którą miałem zaszczyt koordynować, zawiera 20 świadectw osobistości z Europy i Ameryki na temat Joaquína. Jest to książka z wypowiedziami ludzi, którzy go znali i mieli z nim do czynienia. Oczywiście są tam również odniesienia do św. Jana Pawła II, ale jak mówisz, skupia się ona bardziej na postaci rzecznika.

Na stronie Wspomnienia Narrator Joaquína spogląda w stronę Jana Pawła II, dzięki czemu narrator pozostaje bardziej w cieniu. Ale ponieważ jest to książka, która obejmuje łuk ponad 20 lat, nieuniknione jest, że postać Joaquína również się pojawi.

Moje lata z Janem Pawłem II

AutorJoaquín Navarro-Valls
RedakcjaEspasa
Strony: 640
Rok: 2023

Czy twój brat konsultował się z tobą w sprawie propozycji Jana Pawła II, aby stanąć na czele Sala Stampa i zostać rzecznikiem Stolicy Apostolskiej? Czy rozmawiał z tobą o jakichkolwiek warunkach, które postawiłby za przyjęcie stanowiska? Wspomniano o jednym: dostęp do przywódcy, w tym przypadku papieża.

-Zamiast skonsultować się ze mną, poinformował mnie, że zaproponowano mu te stanowiska. Wydawało mi się to szczęśliwym wyborem i rozmawiałem z nim o tym, ile dobrego może zrobić z tego stanowiska. Rzeczywiście, powiedział mi, że postawił dwa warunki: bezpośredni kontakt z papieżem i przejrzystość. Stąd wiele razy jadł z nim obiady i kolacje oraz miał do niego częsty dostęp. Stanisław Dziwisz, osobisty sekretarz papieża, odegrał ważną rolę w tym dostępie. Jeśli chodzi o jego wysiłki na rzecz przejrzystości pokoju prasowego, pamiętam jego decyzję o poinformowaniu prasy o chorobie Parkinsona, na którą cierpiał Jan Paweł II, co doprowadziło do starcia z Sekretariatem Stanu.

Byłeś członkiem Opus Dei przez wiele lat, podobnie jak twój brat Joaquín. Czy błogosławiony Álvaro del Portillo, prałat Opus Dei w tamtych latach, lub później jego następca, biskup Javier Echevarría, powiedzieli ci coś?

-Członkowie Opus Dei Jesteśmy całkowicie wolni - i odpowiednio odpowiedzialni - za wykonywanie naszej pracy zawodowej. Nie wierzę, że otrzymałem "instrukcje" od Prałatury. Nigdy o tym nie rozmawialiśmy.

We wtorek ta książka została zaprezentowana na CEU. Jakieś przemyślenia, które chciałbyś podkreślić z tego, co tam powiedziano? 

-Wszyscy mówcy wygłosili bardzo inteligentne przemówienia. Alessandro Gisotti, były rzecznik Stolicy Apostolskiej, a obecnie zastępca redaktora naczelnego watykańskich mediów, zauważył, że "Joaquín Navarro Valls nie był rzecznikiem, on był na stronie rzecznik", chwaląc jego prestiż wśród wszystkich dziennikarzy akredytowanych przy Stolicy Apostolskiej.

Czy można być przyjacielem, bardzo dobrym przyjacielem papieża? Twój brat był, o ile można to stwierdzić. Z synowską przyjaźnią, jak powiedziałeś, widział i traktował go jak ojca. Czy papież widział w nim syna? Są zdjęcia, które mówią same za siebie. 

-Joachim zaprzeczył, jakoby mógł przyjaźnić się z papieżem. Zacytował Platona, który powiedział, że aby istniała przyjaźń między dwojgiem ludzi, musi istnieć między nimi pewna równość. Mój brat dodał, że dystans między Janem Pawłem II a nim samym był ogromny. Ale prawda jest taka, że była między nimi przyjaźń. Wystarczy spojrzeć na zdjęcia, do których się odnosisz, aby zobaczyć współudział między nimi. Moim skromnym zdaniem Platon nie miał racji: przyjaźń między nierównymi jest możliwa.

Papież często żartował z niego i jego misji jako rzecznika. Można w nich wyczuć uczucie, jakie istnieje między ojcem a synem.

Opowiedz mi o czymś, czego nie ma w książce lub co mogłoby być, a nie jest. Jakieś zwierzenia, które powiedział ci brat.

-Pamiętam, że na konferencji w Kairze użył ostrych słów, aby opisać różnicę między tym, co mówił Al Gore - wiceprezydent Stanów Zjednoczonych ("nie zamierzamy bronić wykorzystywania tekstów do promowania aborcji"), a tym, co pod kierownictwem jego zespołu zostało faktycznie zrobione. Joaquín publicznie stwierdził: "Projekt dokumentu w sprawie populacji, którego głównym promotorem są Stany Zjednoczone, zaprzecza twierdzeniom pana Gore'a". W razie jakichkolwiek wątpliwości, gdy amerykański dziennikarz zapytał rzecznika: "Twierdzi pan, że wiceprezydent Stanów Zjednoczonych kłamie". Joaquín nonszalancko odpowiedział: "Tak, tak właśnie twierdzę". To ostatnie zostało pominięte w książce.

A teraz coś, co jest. Ma 640 stron i robi czytelnikom przysługę.

-Joachim miał wielką głowę, ale i wielkie serce. Dwukrotnie w książce opisane są łzy rzecznika: raz, gdy przed milionami ludzi śledzących jego słowa w telewizji, ogłosił skrajną powagę Jana Pawła II. Drugi, kiedy przeczytał Janowi Pawłowi II depeszę agencji Reuters, która zawierała kilka słów schizmatyka Lefebvre'a na temat papieża: że jest heretykiem, że nie ma już wiary katolickiej itp. Nie mógł skończyć czytać tych rzeczy. Miał gulę w gardle i łzy napłynęły mu do oczu. Jan Paweł II zachęcił go do kontynuowania i aby złagodzić napięcie, nawiązał do możliwej choroby Lefebvre'a. Joachim odpowiedział, że jako lekarz może zrozumieć chorobę, ale diabeł może również działać w historii poprzez chorobę.

Joaquín Navarro-Valls był rzecznikiem Stolicy Apostolskiej przez dwadzieścia dwa lata, za pontyfikatów św. Jana Pawła II i Benedykta XVI, pierwszym nie-Włochem na tym stanowisku i odegrał ważną rolę w watykańskiej dyplomacji. Jest to pewne zaskoczenie...

-Tak, to bardzo wyjątkowe, aby rzecznik "Wielkich" pozostawał na stanowisku tak długo. Nawet jego dymisja za pontyfikatu Benedykta XVI nastąpiła na jego własną prośbę. Pamiętam, że RAI zrobiła program o wielkich reperkusjach, łącząc się jednocześnie z trzema rzecznikami trzech "wielkich": rzecznikiem Stanów Zjednoczonych, rzecznikiem Związku Radzieckiego i Joachimem ze Stolicy Apostolskiej. W pewnym momencie trójstronnej rozmowy rzecznicy dwóch dużych krajów (sprawowali urząd nie dłużej niż sześć lat, Joaquín przez 22 lata) wyrazili zdumienie tak długą kadencją Joaquína. Było to możliwe dzięki świetnym relacjom między "Szefem" a jego rzecznikiem.

navarro valls
Joaquin Navarro-Valls trzymający mikrofon Janowi Pawłowi II podczas lotu do Meksyku w 1999 r. (©CNS file photo by Nancy Wiechec)

Wyjaśnił Pan, że Jan Paweł II miał trzy fronty: walka z procesem sekularyzacji; po drugie, blok sowiecki: jego celem była ochrona praw człowieka; a w trzecim świecie "wrogiem była niewiarygodna nędza". Coś do dodania lub wyjaśnienia?

-Te trzy fronty są opisane w całej książce. Ale to, co jest naprawdę interesujące, to wielka pogoda ducha i dobry humor, z jakim Jan Paweł II podchodził do poważnych spraw, z którymi musiał się zmierzyć. Innymi słowy, ludzka i duchowa strona świętego. Joachim był zafascynowany "ludzką stroną" papieża: jego odwagą i męstwem, jego głęboką radością, jego siłą i harmonią ducha itp. Oczywiście fascynowała go również jego strona duchowa i związane z nią cnoty. Na przykład, jak się modlił. W nuncjaturze jednego z krajów afrykańskich, gdzie przebywali, Joaquín wszedł na chwilę do kaplicy i zastał papieża modlącego się na twarzy przed tabernakulum. Joachim odczekał godzinę i spokojnie wyszedł. Następnego ranka zapytał zakonnice, o której godzinie papież udał się do swojego pokoju. Powiedziały mu, że całą noc spędził na modlitwie.

Czy możesz opowiedzieć anegdotę o błaganiu Jana Pawła II o miłosierdzie dla skazanego w Stanach Zjednoczonych?

-Jest to zawarte w książce. W skrócie wyglądało to tak. Podczas jednej z wielu podróży Jana Pawła II, przybył on do miasta St. Louis (Missouri, USA). Za pośrednictwem Joaquína dowiedział się, że podczas jego wizyty ma zostać stracony skazany morderca, weteran z Wietnamu (Darrell J. Mease). Papież wstawia się za jego życiem u gubernatora. Rzecznik prasowy gubernatora zasugerował, aby Jan Paweł II zwrócił się bezpośrednio do gubernatora. Tak więc, na zakończenie uroczystej ceremonii w katedrze w St. Louis, z prezydentem Clintonem i gubernatorem Carnahamem siedzącymi w pierwszym rzędzie, papież zatrzymuje się przed gubernatorem i z całą prostotą mówi: "Have merci on Mr. Mease". Z równą prostotą gubernator odpowiada: "Zrobię to". W ten sposób życie skazańca zostało oszczędzone.

Opowiedziałeś również o wydarzeniu związanym z piosenką Franka Sinatry My Way. Jan Paweł II jest już świętym, a czy jego brat był według Pana świętym??

-Myślę, że Joaquín był człowiekiem wielu ludzkich i nadprzyrodzonych cnót. Kiedy moi bracia i ja nieśliśmy trumnę Joaquína do karawanu, prawdą jest, że mój telefon komórkowy w niewytłumaczalny sposób się wyłączył i zaczęliśmy słyszeć dźwięki jednej z ulubionych piosenek Joaquína: My Way. Zinterpretowałem to jako sposób na powiedzenie nam, że jest na drodze do sukcesu.

AutorFrancisco Otamendi

Watykan

Stolica Apostolska uruchamia inicjatywę Global Compact na rzecz rodziny

Global Compact for the Family (Family Global Compact) to inicjatywa Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia oraz Papieskiej Akademii Nauk Społecznych, której celem jest podkreślenie antropologicznego i kulturowego znaczenia rodziny.

Loreto Rios-30 maja 2023 r.-Czas czytania: 5 minuty

O godzinie 11:30 we wtorek 30 maja konferencja prasowa z okazji inauguracji Światowego Paktu na rzecz Rodziny była transmitowana na żywo z Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Aula San Pio X (Rodzina Global Compact). Głos zabrali m.in. siostra Helen Alford, przewodnicząca Papieskiej Akademii Nauk Społecznych; prof. Gabriella GambinoW wydarzeniu wzięli udział profesor Pierpaolo Donati, podsekretarz Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia oraz profesor Pierpaolo Donati, socjolog i członek Papieskiej Akademii Nauk Społecznych. Stefano Zamagni, były przewodniczący Papieskiej Akademii Nauk Społecznych, oraz dr Francesco Belletti, dyrektor Międzynarodowego Centrum Studiów nad Rodziną (CISF).

Global Compact dla rodziny

Światowy Pakt na rzecz Rodziny jest inicjatywą promowaną przez Dykasterię ds. Świeckich, Rodziny i Życia wraz z Papieską Akademią Nauk Społecznych, przy współpracy Międzynarodowego Centrum Studiów nad Rodziną.

Światowy Pakt na rzecz Rodziny to "wspólny program działań mających na celu doprowadzenie duszpasterstwa rodzinnego do dialogu z ośrodkami studiów i badań nad rodziną obecnymi na uniwersytetach katolickich na całym świecie, w celu promowania rodziny w świetle nauki społecznej Kościoła", powiedział papież w swoim przesłaniu na inaugurację paktu 13 maja 2023 roku.

Podkreślono znaczenie niezastąpionej roli rodziny w społeczeństwie i pracy badawczej uniwersytetów katolickich w tej dziedzinie. Z tego powodu Global Compact for the Family stara się zachęcać do współpracy między duszpasterstwem rodzin a ośrodkami studiów nad rodziną.

Wskazał na to również papież w swoim przesłaniu: "Celem jest synergia, aby duszpasterstwo rodzin w Kościołach partykularnych skuteczniej wykorzystywało wyniki badań oraz wysiłki dydaktyczne i formacyjne podejmowane na uniwersytetach (...) Razem uniwersytety katolickie i duszpasterstwo mogą lepiej promować kulturę rodziny i życia, która, wychodząc od rzeczywistości, pomaga nowym pokoleniom docenić małżeństwo, życie rodzinne z jego zasobami i wyzwaniami, piękno rodzenia i doceniania ludzkiego życia".

Rodzina, fundament społeczeństwa

Siostra Helen Alford zwróciła uwagę, że żyjemy w czasach światła i cienia, jeśli chodzi o rodziny, ponieważ podczas gdy rodzina "pozostaje centralną wartością w życiu ludzi", prawdą jest, że "jesteśmy świadkami osłabienia rodziny", w dużej mierze ze względu na współczesne tendencje indywidualistyczne, a "wraz z osłabieniem rodzin, osłabiają się struktury społeczne". Jednak Alford patrzy w przyszłość z optymizmem, komentując, że "z dyskusji podczas zeszłorocznej sesji plenarnej jasno wynikało, że rodzina pozostaje bardzo odporną strukturą społeczną, zdolną do absorbowania wstrząsów i zapewniania wsparcia i leczenia ludziom w bardzo różnych okolicznościach".

Podkreślił "fundamentalny wkład rodziny we wspieranie społeczeństwa, zwłaszcza poprzez jej rolę w kształtowaniu, podtrzymywaniu i pogłębianiu zdolności do budowania relacji w świecie, który doświadcza tak wiele samotności i wynikającego z niej cierpienia".

Cztery etapy paktu

Profesor Gabriella Gambino, podsekretarz Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia, podkreśliła, że "Światowy Pakt na rzecz Rodziny nie jest statycznym programem mającym na celu krystalizację pewnych idei, ale drogą zaproponowaną uniwersytetom katolickim w celu pogłębienia i rozwoju antropologii chrześcijańskiej oraz przesłania, jakie niesie ona na temat małżeństwa, rodziny i życia ludzkiego".

Wyjaśnił również, że jak wskazał papież w swoim przesłaniu z 13 maja, Pakt przewiduje cztery etapy:

1. aktywować proces refleksji, dialogu i ściślejszej współpracy między ośrodkami studiów uniwersyteckich i ośrodkami badawczymi zajmującymi się kwestiami rodziny, aby ich działalność była bardziej skuteczna i owocna, w szczególności poprzez tworzenie lub ponowne uruchamianie sieci instytutów uniwersyteckich inspirowanych doktryną społeczną Kościoła.

2. Stworzenie większej synergii między Kościołem a uniwersyteckimi studiami i instytutami badawczymi zajmującymi się kwestiami rodziny przy planowaniu treści i celów. Na poziomie kościelnym działania duszpasterskie potrzebują konkretnego wsparcia ze strony myśli akademickiej inspirowanych katolicyzmem uniwersytetów.

3. Ożywienie kultury życia i rodziny w społeczeństwie, tak aby można było z niej wyprowadzić strategiczne propozycje i cele dla polityk publicznych.

4. Po opracowaniu propozycji, promowanie współpracy między Kościołem a uniwersytetami katolickimi w planowaniu treści i celów.

Logo

Gambino skomentował również, że kolejnym celem paktu jest "rozwój i rozszerzenie już istniejących sieci instytutów i ośrodków na rzecz rodziny, które są inspirowane nauką społeczną Kościoła". Wśród nich wskazał na Rediuf, Międzynarodową Sieć Instytutów Uniwersyteckich na rzecz Rodziny.

Gambino wyjaśnił znaczenie logo: "Składa się ono z trzech elementów: sieci, rodziny i krzyża. Sieć jest globalną siecią, która idealnie łączy uniwersytety i ośrodki uniwersyteckie, którym proponuje się Global Compact i które są inspirowane nauką społeczną Kościoła katolickiego. Jednocześnie reprezentuje wizję dynamicznej sieci między rodzinami - podmiotem, a nie przedmiotem Paktu - oraz między różnymi podmiotami społeczeństwa obywatelskiego, gospodarki, prawa i kultury zmobilizowanymi na rzecz rodzin. Rodzina, jako podmiot Światowego Paktu na rzecz Rodzin, znajduje się w centrum logo.

Ludzie reprezentują rodzinę, która jest źródłem i początkiem życia społecznego inspirowanego solidarnością i rozwojem osoby. Z kolei życie ludzkie jest reprezentowane przez kobietę w ciąży, aby pogłębić temat rodzącego się życia i opieki nad całym życiem ludzkim. Pokoleniowość jest również obrazem nowej ery, którą chcemy promować poprzez przystąpienie do Global Compact: wspólne zobowiązanie do promowania roli rodziny w gospodarce, w społeczeństwie, w rozwoju osoby ludzkiej i wspólnego dobra. Chrześcijański krzyż jest reprezentacją wartości, które napędzają Compact. Jest symbolem nadziei, miłości i przyszłości".

Proces badawczy

Profesor Pierpaolo Donati podkreślił, że "ideą Światowego Paktu na rzecz Rodziny jest stymulowanie wdrażania adhortacji apostolskiej Amoris Laetitia w studiach i badaniach prowadzonych na katolickich lub inspirowanych katolicyzmem uniwersytetach".

Aby wdrożyć ten projekt, "CISF [Centro Internazionale Studi FamigliaPierwszym krokiem było sporządzenie możliwie kompletnej listy uniwersytetów katolickich, z wyszczególnieniem tych, w których istnieje ośrodek studiów i badań poświęcony rodzinie. (...) Następnie wysłano dwa kwestionariusze do tych uniwersytetów, aby uzyskać szczegółowe informacje na temat ich działalności. Najbardziej kompletne informacje pochodziły z 30 uniwersytetów. Następnie zorganizowano trzy webinaria ze wszystkimi ośrodkami, które zadeklarowały swoją dostępność (w rzeczywistości głównie z Europy oraz Ameryki Środkowej i Południowej, niektóre z Ameryki Północnej i kilka z Afryki).

(...) Główne wnioski były następujące: (i) słabość wsparcia (w tym finansowego) dla badań w tej dziedzinie w porównaniu z innymi dziedzinami; (ii) względna izolacja każdego ośrodka (z wyjątkiem sieci hiszpańsko-amerykańskich ośrodków Redifam); (iii) wyraźne braki w multidyscyplinarności i transdyscyplinarności badań nad rodziną, która jako "obiekt wieloaspektowy" powinna być rozpatrywana poprzez łączenie aspektów biologicznych, społecznych, prawnych, ekonomicznych, kulturowych, usługowych i polityki społecznej, w tym aspektów duszpasterskich, podczas gdy dominują kwestie filozoficzne i związane z wartościami (iv) potrzeba większej kreatywności w badaniach, przy niewielkiej zdolności do przewidywania najistotniejszych kwestii; oraz (v) potrzeba powiązania badań i studiów w ogóle z implikacjami operacyjnymi w zakresie usług, polityki społecznej i działalności duszpasterskiej (...)".)".

Strona internetowa inicjatywy Global Compact for Families

Powstanie specjalna strona internetowa Pact, która będzie dostępna od dziś: www.familyglobalcompact.org. Tekst Paktu w trzech językach (włoskim, angielskim i hiszpańskim), skrócona wersja w tych trzech językach, przesłanie papieża, objaśnienie logo oraz e-mail referencyjny w celu uzyskania informacji i złożenia wniosku o przystąpienie do Paktu będą dostępne na stronie internetowej.

Konferencja prasowa inaugurująca inicjatywę Global Compact for the Family
Teologia XX wieku

Praca kardynała Merciera

Szczególnie interesującym rozdziałem w życiu kardynała Merciera były rozmowy ekumeniczne z przedstawicielami świata anglikańskiego. "Rozmowy w Mechelen" zajęły ostatnią część jego życia (1921-1926).

Juan Luis Lorda-30 maja 2023 r.-Czas czytania: 8 minuty

Desirée-Joseph Mercier (1851-1926) był wybitnym profesorem filozofii, założycielem Instytutu Filozofii na Uniwersytecie w Louvain i przedstawicielem neoscholastyki. Jako arcybiskup Mechelen (Bruksela) promował uniwersytet i kształcenie duchowieństwa, wspierał dyskusje z anglikanizmem i interweniował w wielkie sprawy Kościoła na początku XX wieku.

Leon XIII (1810-1903) objął pontyfikat (w 1878 r.) w dość zaawansowanym wieku (67 lat) i z trzydziestodwuletnim doświadczeniem jako biskup Perugii (1846-1878) w czasach niezgody na nowoczesność. Stolica Apostolska właśnie utraciła państwa papieskie (1870), liberalne reżimy w połowie świata walczyły z Kościołem przez stulecie (i wywłaszczyły go ze wszystkiego, co mogły), wiele instytucji katolickich upadło lub zostało zakazanych, choć inne powstawały. W świecie katolickim dochodziło do sporów i niepokojów doktrynalnych pod wpływem nowych prądów myślowych. Narody były wstrząsane napięciami rewolucji przemysłowej. Potrzeba było wiele zachęty i rozeznania. I Leon XIII, pomimo swojego kruchego wyglądu, miał je.

Wola Leona XIII

Już w pierwszych tygodniach wszedł we wszystkie te ważne kwestie, myśląc, że jego pontyfikat będzie krótki (trwał jednak dwadzieścia pięć lat, ku jego zaskoczeniu i zaskoczeniu innych). W ciągu roku opublikował Aeterni Patris (1879), zalecając filozofię tomistyczną w studiach kościelnych. Wspierał go, mianując profesorów w Rzymie (Gregoriana, Antonianum) i za granicą. Formalnie poprosił kardynała Mechelen (Bruksela) o ufundowanie katedry filozofii tomistycznej na Uniwersytecie w Louvain. Ten katolicki uniwersytet został ponownie założony w 1834 roku i dobrze przetrwał klęskę stulecia.

Belgijski episkopat opierał się ze względów politycznych. Leon XIII wysłał jednak włoskiego dominikanina (Rossi) na swój koszt. Następnie natychmiast szukano belgijskiego kandydata (i odesłano dominikanina). Wykluczając wielkie i trudne postacie, wybór padł na młodego profesora i kierownika duchowego niższego seminarium w Mechelen, Desirée-Josepha Merciera. Właśnie skończył trzydzieści lat i musiał zyskać szacunek (i sprawić, by tomizm był szanowany) zarówno na własnym uniwersytecie, jak i w belgijskich kręgach liberalnych, które były bardzo krytyczne wobec katolicyzmu.

Leon XIII zaprosił go do Rzymu, aby skomentował program. Zajęcia rozpoczęły się 27 października 1883 roku. Z woli papieża były one obowiązkowe dla wszystkich kościelnych studentów uniwersytetu. Uczestniczyli w nich również doktoranci filozofii i literaturoznawcy, a także wszyscy świeccy studenci, którzy chcieli. Mercier starał się zdobyć dobre wykształcenie naukowe, zwłaszcza w dziedzinie psychologii (i fizjologii). Jego wykłady stały się sławne. Jego uczniowie pamiętają go jako świadomego, błyskotliwego i przyjaznego nauczyciela. Przygotowywał notatki dla swoich studentów i przekształcał je w podręczniki. Niektórzy z jego uczniów dołączyli do niego, a on podzielił kursy.

Wyższy Instytut Filozofii

Informował o tym Leona XIII. W 1887 r. udał się do Rzymu i zaproponował mu utworzenie w Louvain Wyższego Instytutu Filozofii, odrębnego od Wydziału Filozofii i Literatury, który miałby orientację historyczną i filologiczną. Papieżowi spodobał się ten pomysł i z miejsca mianował go prałatem domowym. Z drugiej strony rektor Louvain i orientalista biskup Abbeloos, który od początku czuł się "pomostem", sprzeciwił się i stworzył opinię: ten "średniowieczny" może prowadzić donikąd. Sprawa stała się napięta. Mercier był nawet kuszony, aby zaakceptować propozycję, która przyszła do niego, aby przenieść projekt na nowo utworzony Katolicki Uniwersytet w Waszyngtonie. Ale Leon XIII dał do zrozumienia, że go popiera, a kiedy Mercier zaproponował utworzenie dwóch katedr, jednej filozofii i jednej nauk propedeutycznych, wysłał fundusze i wzniósł instytut (1889).

Mercier opracował kursy i szukał nowych nauczycieli, upewniając się, że są dobrze poinformowani zarówno w naukach pozytywnych, jak i historii średniowiecza (De Wulf). Zdobył fundusze, zbudował sale lekcyjne, a także laboratoria psychologii eksperymentalnej (w stylu Wundta). Chciał "wyższego" Instytutu Filozofii: nie edukacji elementarnej. Po kolejnym spotkaniu z Leonem XIII opracował statut określający intelektualną orientację Instytutu i jego relacje z Uniwersytetem. Rektor ponownie się sprzeciwił, tym razem na tej podstawie, że nauczana była nowoczesna nauka z tomistyczną okleiną i że powinna być nauczana po łacinie, a nie po francusku.

Mercier ustąpił w kwestii nauczania łaciny dla duchownych, ale nie w kwestii poradnictwa. Opublikował Psychologia (1892), Logika i metafizyka (1894), a później Kryteriologia. Dzięki temu skomponowałbym Kurs filozofii w 4 tomach (Logika, Metafizyka ogólna, Psychologia, y Kryteriologia lub ogólna teoria pewności). Opublikował również esej na temat Początki współczesnej psychologii (1894) W 1894 r. założył firmę Revue Néoescolastiquektóry później stał się Révue Philosophique de Louvain.

Nastąpiły lata rozwoju, stabilizując Instytut, który nadal istnieje na Uniwersytecie w Louvain. Założył też seminarium (pod imieniem Leona XIII), aby pomieścić studentów, którzy przybywali do niego z całego świata.

Ważne doświadczenie

Nie ma wątpliwości, że Mercier miał ogromne możliwości, ani że jego wyzwanie jest nadal stawiane w podobny sposób. Można zauważyć, że bezpośrednie połączenie filozofii i nauk eksperymentalnych (zwłaszcza w jego psychologii) powoduje szybkie wygaśnięcie, wraz ze zmianą stanu nauk. Należy o tym pamiętać.

Dzieło św. Tomasza jest ważne dla chrześcijańskiej myśli filozoficznej z co najmniej trzech powodów: dostarcza chrześcijańskiej reinterpretacji filozofii klasycznej, która częściowo kształtuje nasz światopogląd (logika i metafizyka); przekazuje ważne analizy antropologii lub racjonalnej psychologii, które są interesujące dla etyki i naszej samowiedzy (inteligencja, wolne działanie, afektywność, namiętności); i po trzecie, dostarcza słownictwa, które należy do tradycji teologii i jest interesujące, aby dobrze je zrozumieć.

Z jednej strony ważne jest, aby przekazywać filozofię tomistyczną (metafizykę, logikę, kosmologię, antropologię) w jej kontekście historycznym, aby nie zmieniać jej znaczenia. To właśnie zrobił na przykład Gilson. Po drugie, konieczne jest nawiązanie dialogu z naszą wiedzą o świecie. Logika i antropologia (oraz etyka) przekazane przez św. Tomasza, w tym, co zawierają w wiedzy introspekcyjnej, nadal mają dużą siłę, nawet jeśli mogą wymagać uzupełnienia lub rozwinięcia.

Podczas gdy kosmologia, nasza wiedza o wszechświecie, zmieniła się znacznie wraz z naszą zdolnością do jego obserwacji i zrozumienia. Ma to wpływ na metafizykę, która uniwersalizuje naszą wiedzę o bycie: jest bardziej stabilna pod względem inteligencji, a mniej pod względem materii. Oczywiste jest, że nie jest dziś możliwe stworzenie kosmologii czy filozofii przyrody bez uwzględnienia tego, co wiemy o składzie materii, pochodzeniu wszechświata czy ewolucji życia. A to wpływa na naszą koncepcję bytu (metafizykę).

Oczywiście ważne jest, aby ci, którzy poświęcają się tym gałęziom filozofii w kontekście chrześcijańskim, mieli jednocześnie dobre wykształcenie historyczne, które pozwala im dotrzeć i zachować oryginalne znaczenie, a z drugiej strony dobre wykształcenie naukowe. I to bez pośpiechu w konkordancji.

Arcybiskup Brukseli

Po śmierci Leona XIII (1903) jego następca, św. Pius X, wybrał go bezpośrednio na arcybiskupa Mechelen i prymasa Belgii (1906), a rok później na kardynała (1907). Od samego początku był zaangażowany w formację duchowieństwa. Wygłosił wiele rekolekcji dla swoich kapłanów (które zostały opublikowane) i założył stowarzyszenie w celu kultywowania ich duchowości (Kapłańskie braterstwo przyjaciół Jezusa). Stworzył również czasopismo diecezjalne. Wspierał uniwersytet i przygotowywał profesorów poszukujących wysokiego poziomu naukowego. Zachęcał na przykład Georges'a Lemaître'a (który był członkiem bractwa kapłańskiego) do studiowania fizyki i kontaktu z Eisteinem, dzięki czemu postulował on swoją teorię o Big Bang.

Za pontyfikatu św. Piusa X pojawiła się kwestia modernistyczna. Kardynał poparł papieża i opisał sytuację w ważnym wykładzie na Uniwersytecie (Modernizm). Pomagał również przezwyciężyć nieporozumienia (Lagrange, Blondel); próbował złagodzić kanoniczną sytuację Laberthonniére'a i na przykład prowadzić dialog z Tyrrellem.

Ponadto od 1909 r. wspierał Dom Lamberta Beaudoina w jego duchu odnowy liturgicznej, który dążył do większego uczestnictwa wiernych, a także w jego wysiłkach na rzecz ekumenicznej otwartości. Wspierał również rozwój Akcji Katolickiej i żywo interesował się kwestiami społecznymi.

Wielka Wojna (1914-1918)

W 1914 roku, z pewnego rodzaju samobójczą naiwnością i bez środków, by temu zapobiec, narody europejskie przystąpiły do brutalnej wojny, która zniszczyła jednocześnie cztery imperia, być może jedną piątą młodej populacji Europy i, nawiasem mówiąc, oświeceniowy mit postępu.

W pierwszych posunięciach Niemcy najechały neutralną Belgię z zaskoczenia, aby zaatakować Francję. I surowo ukarali odizolowaną reakcję belgijskiego ruchu oporu, systematycznie bombardując miasta i samo Louvain, gdzie znajdowała się katedra, uniwersytet, biblioteka... Kardynał Mercier został złapany w Rzymie, gdzie uczestniczył w pogrzebie św. Piusa X i konklawe. Pius X i konklawe. Po powrocie (grudzień 1914 r.) przeszedł się po ogromnych zniszczeniach i napisał surowy list pasterski do odczytania we wszystkich kościołach, zatytułowany Patriotyzm i stanowczość (Patriotyzm i wytrzymałość), które można znaleźć online.

Wychwala patriotyzm jako cnotę chrześcijańską, docenia poświęcenie żołnierzy, którzy oddali życie za swój kraj, zachęca ludność do wspierania belgijskiego rządu, króla i armii na wygnaniu. Oświadcza, że rząd inwazyjny jest bezprawny, że należy przestrzegać tylko tych praw, które są niezbędne dla wspólnego dobra i porządku publicznego, ale wzywa do unikania niepotrzebnej przemocy poza tą, która dotyczy armii belgijskiej.

Niemieckie dowództwo wojskowe próbowało zapobiec rozpowszechnianiu, zarekwirowało kopie i groziło proboszczom, ale obawiając się reperkusji wśród niemieckich katolików, zatrzymało kardynała tylko na kilka godzin. Zachowały się dokumenty i korespondencja. W tamtym czasie kardynał reprezentował honor narodu. Stolica Apostolska poprosiła go jednak o złagodzenie jego politycznych wypowiedzi. Pod koniec wojny stał się bohaterem narodowym w Belgii, ale także w Anglii i Stanach Zjednoczonych. Odbył triumfalną podróż do Stanów Zjednoczonych (1919), gdzie między innymi uzyskał hojną pomoc na odbudowę Uniwersytetu w Louvain.

Wielki kardynał

Od tego czasu Mercier był postacią o ogromnym wpływie na cały świat katolicki. I odegrał tę rolę. Trzeba go zrozumieć. Nie był renesansowym kardynałem, który budował barokowe pałace. Był kardynałem Kościoła w czasach ogromnej słabości wobec państw. Prestiż był potrzebny, aby zostać wysłuchanym. Zdobył go i wykorzystał dla dobra Kościoła. Nawet Stolica Apostolska chciała, aby po wojnie interweniował w traktacie wersalskim, aby rozwiązać bolesną kwestię państw papieskich, ale nie mógł nic zrobić. Kiedy zmarł, rząd belgijski wyprawił mu państwowy pogrzeb z pełnymi honorami (istnieją stare nagrania z jego śmierci). online).

Gęstość epoki i samej postaci sprawiły, że biografia, na którą zasługuje, jeszcze nie istnieje. Istnieje pierwszy szkic autorstwa kanonicznego A. Simona, Le cardinal Mercier. A Roger Aubert, wielki historyk z Uniwersytetu w Louvain, poświęcił jej obszerny zbiór studiów, zebrany z okazji osiemdziesiątych urodzin Auberta: Kardynał Mercier (1851-1926). Un prelat d'avant-garde. Pomogły mi one skomponować ten portret. Oprócz innych specjalistycznych badań.

Niektóre funkcje

Oskarża się go o wyniosłość i niezrozumienie flamandzkiego sektora w Belgii. Kwestia ta została zbadana i wymaga wielu niuansów. Z drugiej strony, pomimo swojej kardynalskiej pozy, był osobą o trzeźwym guście. Zwłaszcza w okresie wojennym i powojennym nie chciał odstawać od trudów swojego ludu i na przykład zrezygnował z ogrzewania i uprościł swoje jedzenie tak bardzo, jak to możliwe.

Był oddany Święte SerceBył chrześcijaninem, wyznawcą Ducha Świętego, Dziewicy i Eucharystii. Z jego korespondencji jasno wynika, że miał chrześcijańską reakcję na wiele nieporozumień i trudności w swoim życiu. W późniejszych latach był bardzo zainteresowany promowaniem dogmatu o powszechnym pośrednictwie Maryi i prowadził dyskusje z papieżami i wieloma teologami.

Rozmowy w Mechelen

Szczególnie interesującym rozdziałem były rozmowy ekumeniczne z przedstawicielami świata anglikańskiego. Zajmowały one ostatnią część jego życia (1921-1926). Pombala łączyła przyjaźń z lordem Halifaxem, znanym anglikańskim szlachcicem, który dążył do jedności Kościoła. Udali się do kardynała, aby zobaczyć, co można zrobić. Po poinformowaniu Stolicy Apostolskiej i bez rozgłosu odbyły się rozmowy między teologami katolickimi i anglikańskimi, aby wspólnie przeanalizować trudności: kwestię wartości święceń anglikańskich, episkopatu i sakramentów. A zwłaszcza sprawowanie prymatu rzymskiego. Zauważono, że można podjąć próbę zbliżenia się do sprawowania prymatu w pierwszym tysiącleciu.

Śmierć kardynała wstrzymała tę sprawę, ale rozmowy te były ważnym precedensem w ekumenicznym nurcie Soboru Watykańskiego II i sformułowały pytania i podejścia, które nadal rzucają światło.

Rodzina

Andrea, mistrzyni życia

Andrea jest prawdziwą bohaterką swojego życia. W wieku 27 lat jest dwukrotną mistrzynią Hiszpanii w karate, pracuje w międzynarodowej firmie i uczestniczy w grupie Odnowy Charyzmatycznej. Jej zespół Downa nie przeszkodził jej w niczym, ponieważ urodziła się, jak mówi jej matka, "przełamać bariery".. 

Arsenio Fernández de Mesa-30 maja 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

Juanjo i Beatriz są małżeństwem od 37 lat. Mają dwie córki: 28-letnią Olgę i 27-letnią Andreę. W Sewilli, mieście, w którym mieszkali przez dwa lata ze względu na pracę, Andrea urodziła się z zespołem Downa i bardzo poważną wadą serca. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy życia przeszła trzy operacje serca: "To było niesamowite, byliśmy sami.mówi Beatriz. Z biegiem czasu zdali sobie sprawę, że zawsze ktoś ich chroni. Andrea została ochrzczona, gdy miała półtora roku, w barakach parafii Santa María de Caná w Madrycie: "Dodaliśmy Maryję do imienia Andrei, ponieważ zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie potrzebowała wiele pomocy od Matki Bożej".wyznaje mi jego matka.

Na początku Andrea miała wiele problemów zdrowotnych, w tym kilka zapaleń płuc i zatrzymanie krążeniowo-oddechowe. Złapała wszystko, "nie pozbawił się niczego".. Rozpoczął edukację i szkolenie w szkole specjalnej María Corredentora. Jego matka, Beatriz, podkreśla, że "edukacja, którą otrzymał, miała fundamentalne znaczenie dla jego rozwoju jako osoby".. Andrea zawsze lubiła być bohaterką, a nie aktorką drugoplanową w życiu: pojawiła się nawet na okładce gazety ABC na szczeblu krajowym w odniesieniu do obrony edukacji specjalnej, która jest atakowana przez Prawo Celáa.

Przy wsparciu fundacji Prodis Po ukończeniu studiów na Uniwersytecie Autonomicznym w Madrycie uzyskała dyplom w dziedzinie integracji zawodowej osób z niepełnosprawnością intelektualną. Dzięki programowi integracji zatrudnienia rozpoczęła pracę w obszarze zasobów ludzkich w Accenture. Jest tam od czterech lat "Jest zintegrowana i doceniana. Jest ważnym filarem w swoim środowisku pracy"..

Andrea zawsze była bardzo niespokojna i wysportowana. Zespół Downa nigdy nie przeszkodził jej w robieniu tych samych rzeczy, które robiły inne dzieci: gimnastyki artystycznej, tenisa łopatkowego czy koszykówki. Ale swoją prawdziwą pasję odnalazła w karate. Jej matka opowiada, jak doszło do tego odkrycia po obejrzeniu filmu Karate Kid dziesięć lat temu.

Jej ojciec zabrał ją do klubu karate; nigdy wcześniej nie mieli uczniów z zespołem Downa. Jej trener powiedział, że to wyzwanie i zachęcił ją do rozpoczęcia treningów. Andrea stała się pierwszą kobietą z zespołem Downa, która zdobyła czarny pas we Wspólnocie Madrytu w 2019 roku. Była mistrzynią Hiszpanii w 2022 roku i jest aktualną mistrzynią Hiszpanii w 2023 roku w swojej kategorii K-22. Niedawno, na Mistrzostwach Europy w Karate, po raz pierwszy rywalizowała na poziomie międzynarodowym, zdobyła brązowy medal.

Protagonistka i zdrowa nonkonformistka. Andrea ma cierń w boku, ponieważ nie może grać w piłkę nożną, którą uwielbia. Chociaż nie gra, śledzi ją z pasją. Andrea jest stałym bywalcem Santiago Bernabéu wraz ze swoim ojcem. Muzyka i malarstwo uzupełniają jej hobby. Jest bardzo niespokojną, czujną i entuzjastyczną osobą. Lubi uczestniczyć w chórze niedzielnej mszy w parafii Santa María de Caná. Jest fanką Carisjak nazywa grupę Odnowy Charyzmatycznej. "Jest wesoła, towarzyska, bardzo empatyczna. Życie rodzinne kręci się wokół niej, bardzo lubi być głównym bohaterem".mówi mi wesoło jego matka. 

Olga, jej starsza siostra, jest drugim darem rodziny. Oboje zawsze mieli szczególny współudział i zrozumienie między sobą. Rodzice przypisują jej dużą odpowiedzialność za postępy Andrei. Patrząc wstecz, Beatriz mówi, że Andrea "To cud, ponieważ w pierwszych miesiącach jego życia, kiedy tak wiele razy przebywał na OIOM-ie, nie do pomyślenia było, że uda mu się zajść tak daleko..

Kiedy urodziła się Andrea, jej rodzice nie wiedzieli nic o zespole Downa i cały czas się uczyli. W ich życiu jest jasne motto: "Nie jestem pacjentem z zespołem Downa".Nigdy się nie poddawaj".. W tych pierwszych miesiącach, kiedy cierpieli i zadawali sobie wiele pytań, bardzo pomogły im słowa księdza: "Nie zawsze jest dlaczego, ale zawsze jest po co".

"Andrea przyszedł, aby przełamać bariery, uczynić nas lepszymi ludźmi i docenić to, co jest naprawdę wartościowe w życiu oraz uświadomić nam, że Pan nas kocha i troszczy się o nas". mówi podekscytowana jego matka. A także "aby pomóc wielu innym młodym ludziom z zespołem Downa, którzy przyszli po niej i znaleźli już wytyczoną ścieżkę"..

Gospel

Odkupieńcze kapłaństwo Chrystusa. Pan nasz Jezus Chrystus, Najwyższy i Wieczny Kapłan (A)

Joseph Evans komentuje czytania z Nasz Pan Jezus Chrystus, Najwyższy i Wieczny Kapłan (A).

Joseph Evans-29 maja 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

Święto Pana naszego Jezusa Chrystusa, Najwyższego i Wiecznego Kapłana, które dziś obchodzimy, jest w Kościele stosunkowo nowe. Stolica Apostolska po raz pierwszy zatwierdziła to święto w 1987 roku, a następnie w 2012 roku zaproponowała konferencjom biskupów możliwość włączenia go do krajowych kalendarzy liturgicznych. Stopniowo więc święto to rozprzestrzenia się po świecie i można je obecnie spotkać w takich krajach jak Australia, Hiszpania, Holandia, Czechy oraz Anglia i Walia.

Obchodzone co roku w pierwszy czwartek po Zesłaniu Ducha Świętego święto koncentruje się na kapłańskim aspekcie misji Chrystusa na ziemi. Na ten aspekt szczególnie wskazuje List do Hebrajczyków z Nowego Testamentu. Jezus jest "miłosierny i wierny arcykapłan, jeśli chodzi o Boga".aby odpokutować za grzechy ludzi. To jest "apostoł i arcykapłan wiary, którą wyznajemy".the "wielki arcykapłan, który przeszedł przez niebo".

W Starym Testamencie żydowski arcykapłan, i tylko żydowski arcykapłan, wchodził raz w roku (tylko) do Sanctum Sanctorum ze świątyni w Jerozolimie, aby złożyć ofiarę za grzechy ludzi, w tym swoje własne. Ale nowy i większy Arcykapłan, Jezus, wszedł do niebiańskiej Świętości, do samej obecności Ojca, "uczynionej" nie przez ludzkie ręce, ale przez samego Boga. I on, bez grzechu, "zawsze żyje, aby się wstawiać" za nami.

Dzisiejsze czytania podkreślają odkupieńczy aspekt kapłaństwa Jezusa, czyli to, jak pokutuje i oczyszcza nasze grzechy. Nie ofiarowuje On, jak czynili to kapłani żydowscy, krwi zwierząt, która jest "...krwią zwierząt".niemożliwe, że [...] zdejmuje grzechy".. Ofiarowuje swoją własną krew, samego siebie, w doskonałej ofierze posłuszeństwa. Widzimy, że żyje tym posłuszeństwem, kiedy w agonii w ogrodzie walczy, z powodzeniem, o zjednoczenie swojej ludzkiej woli, która z natury obawiała się cierpienia, z boską wolą Ojca: "Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech ten kielich ode mnie odejdzie. Ale nie jak Ja chcę, lecz jak Ty chcesz"..

W czasach, gdy na Zachodzie spada liczba powołań kapłańskich, musimy błagać Boga o łaskę większej liczby kapłanów dla Jego Kościoła, gotowych złożyć z siebie ofiarę Bogu dla dobra dusz. Musimy modlić się o wielu pokornych i posłusznych kapłanów, którzy są gotowi pić kielich, który Bóg przed nimi stawia. W większości przypadków będzie to kielich radości, jak czytamy w słynnym 23. Psalmie: "Przygotowujesz przede mną stół na oczach moich wrogów; namaszczasz moją głowę perfumami, a mój kielich się przelewa".. Ale czasami ten kielich będzie kielichem cierpienia. Dzięki modlitwom i miłości wiernych, kapłani będą radować się słodkim winem kielicha i pozostaną wierni, gdy kielich będzie trudniejszy do wypicia.

Świat

Caritas Internationalis: Zrównoważone rozwiązania w walce z głodem na świecie

Z okazji Światowego Dnia Walki z Głodem 2023, który przypada w niedzielę 28 maja, Caritas Internationalis wzywa społeczność międzynarodową do wyeliminowania marnowania żywności i wdrożenia zrównoważonych rozwiązań, aby raz na zawsze położyć kres głodowi na świecie.

Giovanni Tridente-29 maja 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

Nadal istnieje wiele populacji borykających się z ubóstwem i niedoborami żywności; miliony ludzi, którzy z powodu konfliktów, skutków pandemii i rosnących kosztów życia nie mają dostępu do odpowiedniego odżywiania.

Atrakcyjność Caritas Internationalis ponownie koncentruje się na "promowaniu zrównoważonego rolnictwa i produkcji żywności, ograniczaniu marnotrawienia żywności i wspieraniu lokalnych systemów żywnościowych".

Środki, które oprócz odpowiedniej walki z głodem, według międzynarodowej organizacji "pomogą zachować planetę dla przyszłych pokoleń". Oczywiście idzie to w parze z ochroną przyrody, również w ujęciu globalnym.

Prośba ta została również wyrażona przez papieża Franciszka w jego niedawnym przemówieniu. Orędzie na Światowy Dzień Modlitw o Opiekę nad Stworzeniemktóra odbędzie się 1 września.

Stajemy po stronie ofiar niesprawiedliwości środowiskowej

Papież zastanawia się szczególnie nad znaczeniem zapewnienia "sprawiedliwości i pokoju" dla wszystkich narodów świata.

Jednym z warunków jest "stanięcie po stronie ofiar niesprawiedliwości środowiskowej i klimatycznej", kładąc kres tej "bezsensownej wojnie przeciwko stworzeniu".

Wymaga to "przekształcenia naszych serc, stylu życia i polityki publicznej, która rządzi naszymi miastami".

Mniej odpadów i mniej niepotrzebnej konsumpcji

W szczególności należy zmienić styl życia, aby "było mniej odpadów i mniej marnotrawnej konsumpcji, zwłaszcza tam, gdzie procesy produkcyjne są toksyczne i niezrównoważone". Jest to ważne, aby "wszystkim żyło się lepiej: naszym bliźnim, gdziekolwiek się znajdują, a także dzieciom naszych dzieci".

Jeśli chodzi o politykę publiczną i gospodarczą, "która rządzi naszymi społeczeństwami i kształtuje życie młodych ludzi dzisiaj i jutro", potępienie papieża jest mocne: często "sprzyjają one skandalicznemu bogactwu dla nielicznych i poniżającym warunkom dla wielu".

Podnieśmy nasze głosy

W obliczu tej dynamiki", pisze Ojciec Święty, "podnieśmy nasze głosy", ponieważ po raz kolejny to ubodzy ucierpią "najbardziej". Papież Franciszek wyjaśnił to już w encyklice Fratelli tutti, uważając za niesprawiedliwe, że tylko potężni i naukowcy mają głos w debacie publicznej.

W tym sensie, Caritas Internationalis -Organizacja zawsze stara się współpracować z lokalnymi społecznościami "w celu wdrożenia zrównoważonych praktyk rolniczych, budowania zdolności do przystosowania się do zmian klimatycznych oraz wspierania światowych liderów i decydentów w rozwiązywaniu i rewizji polityk, które pogłębiają głód na świecie" - czytamy w komunikacie.

Miało to miejsce na przykład w wielu krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Afrykaale także w Pakistanie, gdzie od 2018 r. Caritas promuje zrównoważone praktyki rolnicze i wdraża programy koncentrujące się na odporności rodzin drobnych rolników i poprawie ich zdolności do przystosowania się do zmian klimatu i katastrof przy jednoczesnym zachowaniu zdrowych ekosystemów i gleby.

Z kolei w Somalii sfinansowano długotrwałe inicjatywy mające na celu pomoc ofiarom suszy, a także działania edukacyjne dla młodzieży i osób zepchniętych na margines.

Z okazji konferencji klimatycznej w Bonn, która odbędzie się w dniach 5-15 czerwca br, Caritas zorganizuje również wydarzenie poświęcone możliwościom "współpracy w zakresie rolnictwa i systemów żywnościowych" między przywódcami religijnymi i lokalnymi, z udziałem Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO), Zielonego Funduszu Klimatycznego (GCF), negocjatorów z Grupy Afrykańskiej i Unii Europejskiej (UE). 

Globalny dostęp do dóbr natury

Jeśli chodzi o światowych przywódców, którzy ponownie spotkają się na szczycie COP28, tym razem w Dubaju od 30 listopada do 12 grudnia, wezwanie papieża w jego orędziu na Światowy Dzień Stworzenia ma na celu osiągnięcie "szybkiej i sprawiedliwej transformacji", aby położyć kres eksploatacji paliw kopalnych, ograniczyć ryzyko zmian klimatu i zapewnić globalny i bezpieczny dostęp do dóbr natury.

Kultura

Misja kardynała Zuppiego w sprawie wojny na Ukrainie

Pojedzie on nie tylko do Kijowa wysłany przez papieża, ale także do Moskwy. Kontury misji pokojowej kardynała Matteo Zuppiego, arcybiskupa Bolonii, zleconej przez papieża, aby działał jako jego specjalny wysłannik w celu złagodzenia sytuacji wojennej na Ukrainie, dopiero zaczynają być definiowane.

Andrea Gagliarducci-29 maja 2023 r.-Czas czytania: 7 minuty

Kardynał Matteo Zuppi będzie nie tylko wysłannikiem papieża do Kijowa, ale także do Moskwy, w ramach misji, której "bezpośrednim celem nie jest mediacja", ale raczej "łagodzenie napięć", jak powiedział kardynał Pietro Parolin, watykański sekretarz stanu.

Ale dlaczego papież Franciszek wybrał kardynała Zuppiego do tak delikatnej misji? Co papież ma nadzieję osiągnąć?

Dążenie do dialogu z agresorem

Od początku rosyjskiej agresji na pełną skalę w UkrainaPapież Franciszek dążył do bezpośredniego kontaktu z Rosją. W dniu 25 lutego 2022 r., w całkowicie niekonwencjonalny sposób, udał się nawet do ambasady Federacji Rosyjskiej przy Stolicy Apostolskiej, szukając w kilku wywiadach tego, co później nazwał "oknem" dialogu z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Bezskutecznie.

Następnie odbyła się wideokonferencja z patriarchą Moskwy, Kirill16 marca 2022 roku. Powinno to doprowadzić do historycznego drugiego spotkania między papieżem a patriarchą, i szczerze mówiąc, było ono już w toku. W rzeczywistości ta wideokonferencja jeszcze bardziej napięła stosunki, nie tyle z powodu tego, co wydarzyło się podczas rozmowy, ale z powodu tego, jak papież Franciszek opisał ją później, podkreślając, że powiedział Cyrylowi, że "nie jesteśmy duchownymi państwowymi".

Papież Franciszek ma różne powiązania z Ukrainą. Główny arcybiskup Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, Sviatoslav ShevchukZna papieża, odkąd ten był eparchą Buenos Aires, a papież wielokrotnie okazywał mu życzliwość. A gestów bliskości papieża wobec Ukrainy nie było mało.

Jak na przykład wtedy, gdy w 2016 r. zainicjował Nadzwyczajną Kolektę na rzecz Ukrainy. Albo kiedy w 2019 r. zwołał międzydykasterialne spotkanie z synodami i biskupami Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego właśnie w celu omówienia kryzysu ukraińskiego.

Papież Franciszek nigdy jednak nie zaniedbywał swoich więzi z Rosją, której zawsze poświęcał szczególną uwagę. Putin jest obecną głową państwa, która została przyjęta przez papieża najwięcej razy (trzy), a w liczbach bezwzględnych ustępuje tylko byłej kanclerz Niemiec Angeli Merkel, która spotkała się z Franciszkiem pięć razy.

Kontakty z Moskwą zawsze były uważane za ważne. Spotkanie z patriarchą Cyrylem w Hawanie w 2016 r. zaowocowało dokumentem końcowym, który wydawał się być stronniczy w stosunku do stanowiska Rosji, choć można go było docenić jako wysiłek.

Moskwa była z pewnością postrzegana jako rozmówca, jeśli nie uprzywilejowany, to w każdym razie taki, któremu należy poświęcić szczególną uwagę. I były tego rezultaty. W 2017 r. kardynał Pietro Parolin był drugim watykańskim sekretarzem stanu, który odwiedził Moskwę. W 2021 r. był to arcybiskup Paul Richard Gallagher"Minister spraw zagranicznych" Watykanu odwiedzi ten kraj.

Liczby te potwierdzają, że papież zawsze zwracał uwagę na sytuację na Ukrainie, choć w inny sposób niż zwykłe kancelarie i dyplomacje. Ale papież zawsze miał upodobanie do Rosji, do tego stopnia, że zawsze dawał do zrozumienia, że jest gotów udać się do Moskwy, gdy tylko zostanie zaproszony. W rzeczywistości, chociaż kilkakrotnie był zapraszany na Ukrainę, aby zobaczyć sytuację na własne oczy, papież zawsze łączył ewentualną podróż do Kijowa z podróżą do Moskwy.

Osobista dyplomacja papieża

Papież Franciszek wydaje się więc uważać, że przyszłość regionu leży bardziej w dialogu z Moskwą niż z Ukrainą. Jednak papieska dyplomacja nie przestała wyrażać swojego poparcia, a nawet arcybiskup Gallagher odwiedził Ukrainę. Ukraina w maju 2022 roku. Dyplomacja papieża od początku wskazywała na niebezpieczeństwo eskalacji militarnej, ale nigdy nie odmawiała Ukrainie prawa do obrony.

Ze swojej strony papież wielokrotnie wysyłał kardynała Konrada Krajewskiego, prefekta Dykasterii ds. Miłosierdzia, aby nieść pomoc Ukrainie, a także wysłał kardynała Konrada Krajewskiego, prefekta Dykasterii ds. Michał CzernyW spotkaniu wziął udział prefekt Dykasterii ds. Służby Integralnego Rozwoju Człowieka, aby ocenić sytuację uchodźców.

Teraz papież najwyraźniej zdecydował, że potrzebny jest kolejny osobisty wysłannik, a wybór padł na kardynała Matteo Zuppiego.

Dlaczego? Ponieważ kardynał Zuppi, jako członek wspólnoty Sant'Egidio, był jednym z negocjatorów udanego porozumienia pokojowego w Mozambiku. A także dlatego, że Sant'Egidio zajmowało stanowisko bardzo zbliżone do stanowiska papieża w sprawie wojny, do tego stopnia, że przewodziło pacyfistycznej demonstracji w listopadzie 2022 r. i nieustannie wzywało do "zawieszenia broni", rozważając nawet możliwość ogłoszenia Kijowa "miastem otwartym", akceptując w ten sposób ewentualną okupację.

Zuppi reprezentuje dyplomację pokoju, ale jest także wyrazicielem stanowisk, które papież wydaje się podzielać. Dlatego po raz kolejny papież Franciszek decyduje się działać osobiście, mając nadzieję, że kardynał Zuppi, również dzięki kontaktom w terenie organizacji charytatywnych Sant'Egidio, może przynajmniej przynieść konkretne rezultaty.

W ostatecznym rozrachunku chodzi o łagodzenie cierpienia, a to jest praca, którą organizacje chrześcijańskie wykonują na Ukrainie od samego początku. W rzeczywistości zawsze tak było, jeśli weźmiemy pod uwagę, że Wszechukraińska Rada Kościołów ma ponad 25 lat i była jedną z organizacji najbliższych ofiarom konfliktu, który toczył się przez lata na obszarach przygranicznych, w samozwańczych republikach Dombas i Ługańsk.

W rzeczywistości ani Rosja, ani Ukraina nie chcą pokojowych misji mediacyjnych i dały to jasno do zrozumienia na różne sposoby. Ale misja, która mogłaby przynajmniej doprowadzić do zawieszenia broni, została pochwalona w zeszłym tygodniu przez rzecznika rosyjskiego MSZ, sygnalizując rosyjską otwartość w tym względzie. Czy jest to deklaracja formy, oznaka rosyjskiej potrzeby zatrzymania się w celu dozbrojenia i przegrupowania, czy też szczere pragnienie pokoju?

Możliwy pokój

Trudno to zdefiniować, ponieważ to, co jest zauważalne w tej wojnie, to fakt, że jest to wojna hybrydowa, toczona nie tylko na ziemi, ale także z rozpowszechnianiem informacji, w wielkiej grze między stronami.

Stolica Apostolska zdaje sobie z tego sprawę, a Parolin mówił również o wojnie hybrydowej podczas konferencji międzykościelnej z Ukraińskim Kościołem Greckokatolickim w 2019 roku. Na razie jednak potrzebne są przede wszystkim, jak to nazwał kardynał Parolin, "kreatywne rozwiązania". Jednym z tych rozwiązań byłaby duża konferencja pokojowa w Europie, aby na nowo odkryć to, co nazywa się "duchem Helsinek".

Co się na nią składa? Duch, który doprowadził w 1975 r. do Deklaracji Helsińskiej, która dała początek Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Deklaracja ustanowiła również, na wniosek Stolicy Apostolskiej, zasadę obrony wolności religijnej we wszystkich państwach uczestniczących w inicjatywie, w tym w Związku Radzieckim, który promował konferencję i chciał, aby Stolica Apostolska była obecna.

To właśnie ten fragment oznaczał pierwszy kryzys dla ateistycznych reżimów, teraz zobowiązanych do nie zajmowania się religią, pod groźbą kompromitacji dialogu, który był prowadzony z trudem. To nie przypadek, że w ciągu dziesięciu lat po Helsinkach sowiecki świat zaczął się chwiać, a polityka pierestrojki Michaiła Gorbaczowa stworzyła warunki do upadku muru berlińskiego.

Czasy są jednak zupełnie inne, a "duch Helsinek" nie może powrócić w formie sprzed pięćdziesięciu lat, ponieważ historia i sytuacja są inne. Ale Stolica Apostolska chce zaproponować nowy wielostronny świat, w przeciwieństwie do spolaryzowanego, który w rzeczywistości dzieli nawet reakcje na wojnę na Ukrainie na bloki.

Mediacja pokojowa

Idealnie byłoby więc, gdyby Stolica Apostolska została wezwana do mediacji. Ale nawet to wydaje się trudne. Kiedy papież ujawnił misję kardynała Zuppiego, nie wdając się w szczegóły, był 30 kwietnia, a papież wracał z podróży na Węgry. Ale słowa papieża zostały zinterpretowane jako słowa o możliwej mediacji, a on natychmiast pospieszył temu zaprzeczyć. W końcu to znak, że pokój jest szczególnie trudny do osiągnięcia, a na Ukrainie jest mało prawdopodobne, aby został osiągnięty, chyba że obie strony osiągną kompromis.

Papież próbuje osiągnąć kompromis ze specjalnym wysłannikiem. Nie jest jednak pewne, czy to wystarczy.

W ubiegłym tygodniu papież Franciszek mianował kardynała Matteo Zuppiego, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Włoch, specjalnym wysłannikiem do spraw Ukrainy i Rosji.

Wiadomość ta pojawiła się dzień po oświadczeniach arcybiskupa Claudio Gugerottiego, prefekta Dykasterii ds. Kościołów Wschodnich i byłego nuncjusza na Ukrainie, który podkreślił, że nic nie wie o jego możliwej roli wysłannika do Moskwy. Ale ta rola będzie należeć do Zuppiego, powiedział kardynał Parolin podczas okrągłego stołu na rzecz pokoju w Bolonii. Zuppi - powiedział watykański sekretarz stanu - będzie delegatem papieża nie tylko w Kijowie, ale także w Moskwie. Musimy więc wyrazić nasze poparcie dla osoby, której powierzono tak delikatną misję".

Uszczegóławiając misję przewodniczącego IEC, kardynał Parolin powiedział - przemawiając na marginesie prezentacji książki pod redakcją monsignora Dario Edoardo Viganò "Papieże i media. Edycja i recepcja dokumentów Piusa XI i Piusa XII w kinie, radiu i telewizji". - że misja nie ma "mediacji jako bezpośredniego celu", ale raczej "łagodzenie napięć w konflikcie ukraińskim", starając się "wspierać atmosferę, która może prowadzić do dróg pokoju".

Wiadomości o wysłaniu przedstawiciela papieża krążyły od czasu, gdy papież Franciszek ogłosił poufną misję na rzecz pokoju na Ukrainie, misji zaprzeczanej zarówno przez stronę rosyjską, jak i ukraińską, ale kilkakrotnie powtarzanej przez samego kardynała Parolina, watykańskiego sekretarza stanu. 

Misja do zdefiniowania

Warunki misji nie zostały jeszcze określone. Watykanista Sandro Magister zwraca uwagę, że kardynał Zuppi jest członkiem Wspólnoty Sant'Egidio, a Andrea Riccardi, założyciel Sant'Egidio, zajmował stanowisko niezbyt przychylne Ukrainie w związku z wojną, najpierw opowiadając się za ogłoszeniem Kijowa "miastem otwartym" (to samo wezwanie skierował do Aleppo), a następnie organizując pacyfistyczną procesję 5 listopada, w której wezwał do zawieszenia broni.

Magister zwraca również uwagę, że stanowisko natychmiastowego zawieszenia broni jest dalekie od stanowiska arcybiskupa Paula Richarda Gallaghera, watykańskiego sekretarza ds. stosunków z państwami, który był na Ukrainie i który wielokrotnie popierał potrzebę zbrojnej (ale proporcjonalnej) obrony, nawet przy całej dyplomatycznej roztropności Stolicy Apostolskiej, która wielokrotnie wzywała do kreatywnych rozwiązań i natychmiast ostrzegała przed eskalacją.

Z tego powodu papież wolałby równoległą dyplomację Sant'Egidio, która doprowadziła między innymi do porozumienia pokojowego w Mozambiku, w którym pośredniczył Zuppi, ale które okazało się problematyczne w innych regionach świata.

Misja kardynała Zuppiego otrzymała jednak swego rodzaju poparcie ze strony Kremla. W rzeczywistości rzecznik rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa, wypowiadając się dla państwowej agencji informacyjnej Ria Novosti, powiedział, że Moskwa "docenia inicjatywę pokojową Watykanu", chociaż jak dotąd Stolica Apostolska "nie podjęła żadnej inicjatywy wysłania emisariusza do Rosji".

Ministerstwo Spraw Zagranicznych podkreśliło, że przyjmuje do wiadomości "szczere pragnienie Stolicy Apostolskiej promowania procesu pokojowego", dodając, że "wszelkie wysiłki w tym kierunku będą miały sens tylko wtedy, gdy wezmą pod uwagę dobrze znane pryncypialne stanowisko Rosji w sprawie ewentualnych negocjacji pokojowych".

Ministerstwo Spraw Zagranicznych podkreśliło również, że jak dotąd Kijów "nadal kategorycznie odrzuca możliwość negocjacji z Moskwą i wybiera wojnę".

AutorAndrea Gagliarducci

Watykan

Papież wzywa do "harmonii w Kościele" i modlitwy za Synod 

Podczas Mszy św. w Niedzielę Zesłania Ducha Świętego papież Franciszek zaapelował, aby "Duch Święty ponownie znalazł się w centrum Kościoła" i aby "budować harmonię w Kościele". "Lud Boży, aby napełnić się Duchem Świętym, musi iść razem i odbyć synod" - powiedział. Podczas Regina Caeli zachęcał, by prosić "Dziewicę Maryję, by towarzyszyła temu ważnemu etapowi Synodu", październikowemu zgromadzeniu.

Francisco Otamendi-28 maja 2023 r.-Czas czytania: 6 minuty

W homilii wygłoszonej podczas uroczystej Mszy Świętej w uroczystość Zesłania Ducha Świętego na Placu Świętego Piotra, z czerwonymi ornatami na głowie papieża i celebransów, papież Franciszek zaapelował do ludzi Kościoła, aby odwołanie Budujmy harmonię w Kościele". "Umieśćmy Ducha Świętego z powrotem w centrum Kościoła, (...), umieśćmy Ducha na początku i w centrum prac Synodu". 

"Dzisiaj Słowo Boże pokazuje nam Ducha Świętego w działaniu. Widzimy Go działającego w trzech momentach: w świecie, który stworzył, w Kościele i w naszych sercach", rozpoczął swoją homilię papież. A w drugiej części, mówiąc, że "oprócz obecności w stworzeniu, widzimy Go działającego w Kościele, od dnia Pięćdziesiątnicy, wskazał między innymi, że Duch Święty działa w świecie, który stworzył, w Kościele i w naszych sercach":

"Synod, który ma miejsce, jest - i musi być - podróżą według Ducha; nie parlamentem, aby domagać się praw i potrzeb zgodnie z programem świata, nie okazją do pójścia tam, gdzie niesie nas wiatr, ale okazją do bycia posłusznym tchnieniu Ducha. Ponieważ na morzu historii Kościół płynie tylko z Nim, który jest "duszą Kościoła" (św. Paweł VI, Przemówienie do Świętego Kolegium z okazji gratulacji z okazji święta św. Pawła VI, 21 czerwca 1976 r.), sercem synodalności, motorem ewangelizacji", papież Franciszek nazwał Ducha Świętego.

"Bez Niego Kościół pozostaje bezwładny, wiara jest tylko doktryną, moralność tylko obowiązkiem, duszpasterstwo tylko pracą", kontynuował. "Czasami słuchamy tak zwanych myślicieli, teologów, którzy dają nam zimne doktryny, które wydają się matematyką, ponieważ brakuje im Ducha. Z Nim natomiast wiara jest życiem, miłość Pana nas zwycięża, a nadzieja się odradza. Umieśćmy Ducha Świętego z powrotem w centrum Kościoła, w przeciwnym razie nasze serca nie będą rozpalone miłością do Jezusa, ale do nas samych. Postawmy Ducha Świętego na początku i w centrum prac Synodu. Bo to "Jego przede wszystkim potrzebuje dziś Kościół". Mówmy Mu każdego dnia: "Przyjdź!" (por. Audiencja generalna, s. 4)., 29 listopada 1972 r.)". 

Duch Święty w centrum prac synodu

Następnie zaapelował o harmonię i "chodzenie razem", opierając swoją medytację na Piśmie Świętym: "I chodźmy razem, ponieważ Duch Święty, podobnie jak w dniu Pięćdziesiątnicy, uwielbia zstępować, gdy 'wszyscy są zgromadzeni razem' (por. Akty 2,1). Tak, aby pokazać się światu, wybrał On czas i miejsce, w którym mógł to uczynić. wszyscy byli razem. Dlatego Lud Boży, aby być napełnionym Duchem, musi iść razem, synodalnie, w ten sposób odnawia się harmonia w Kościele: idąc razem z Duchem w centrum. W ten sposób odnawia się harmonia w Kościele: idąc razem z Duchem w centrum. Bracia i siostry, budujmy harmonię w Kościele!".

Udawanie się do Matki Bożej w sanktuariach maryjnych

Kilka minut później, przed odmówieniem maryjnej modlitwy Regina CaeliZ okna Pałacu Apostolskiego Ojciec Święty zwrócił się ze szczególną prośbą o modlitwę w tych dniach: "Pod koniec maja w sanktuariach maryjnych na całym świecie planowane są chwile modlitwy przygotowujące nas do Zwyczajnego Zgromadzenia Synodu Biskupów. Prośmy Maryję, aby towarzyszyła temu ważnemu etapowi Synodu Biskupów. Synodz jej matczyną opieką". 

A potem wojna na Ukrainie, jak to czyni od dawna: "Jej też powierzamy pragnienie pokoju tak wielu ludzi na całym świecie. Zwłaszcza na udręczonej Ukrainie.

"Wiele podziałów, wiele niezgody

Podczas Mszy Świętej, której przewodniczył Ojciec Święty i którą koncelebrował przy głównym ołtarzu kardynał João Braz de Aviz, prefekt Kongregacji Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego, wraz z innymi kardynałami, papież nie omieszkał odnieść się do podziałów.

"Dziś na świecie jest tak wiele niezgody, tak wiele podziałów" - podkreślił. "Wszyscy jesteśmy połączeni, a jednak jesteśmy od siebie odłączeni, znieczuleni przez obojętność i uciskani przez samotność. Wiele wojen, wiele konfliktów; wydaje się niewiarygodne, ile zła może wyrządzić człowiek! Ale w rzeczywistości to duch podziału, diabeł, którego imię oznacza właśnie "ten, który dzieli", podsyca naszą wrogość. Tak, tym, który poprzedza i przewyższa nasze zło, nasz brak jedności, jest zły duch, "zwodziciel całego świata" (Ap 12:9). Raduje się on z antagonizmów, niesprawiedliwości i oszczerstw". 

"W obliczu zła niezgody nasze wysiłki na rzecz budowania harmonii nie są wystarczające" - powiedział papież Franciszek. "Oto Pan, w kulminacyjnym momencie swojej Paschy, w kulminacyjnym momencie zbawienia, wylał na stworzony świat swojego dobrego Ducha, Ducha Świętego, który sprzeciwia się duchowi podziału, ponieważ jest harmonią; Ducha jedności, który przynosi pokój. Prośmy Go, aby codziennie przychodził do naszego świata!". 

"Duch Święty tworzy harmonię, zaprasza nas, abyśmy dali się zaskoczyć Jego miłości i Jego darom, które są obecne w innych. Paweł powiedział nam: "Różne są dary, lecz wszystkie pochodzą od jednego Ducha [...] Wszyscy bowiem w jednym Duchu zostaliśmy ochrzczeni, aby stanowić jedno ciało" (1 Kor 12, 4.13). Widzieć każdego brata i siostrę w wierze jako część tego samego ciała, do którego należę; to jest harmonijne spojrzenie Ducha, to jest droga, którą On nam wskazuje", dodał Papież.

"Czy przebaczam, czy promuję pojednanie i tworzę komunię? 

Komentując trzeci aspekt: "Duch Święty tworzy harmonię w naszych sercach", Ojciec Święty podkreślił, że "widzimy to w Ewangelii, kiedy Jezus w wieczór wielkanocny tchnął na swoich uczniów i powiedział: 'Weźmijcie Ducha Świętego' (J 20, 22). Daje Go w konkretnym celu: aby odpuszczać grzechy, to znaczy, aby godzić temperamenty, harmonizować serca zranione przez zło, złamane przez rany, zdezintegrowane przez poczucie winy. Tylko Duch Święty przywraca harmonię w sercu, ponieważ to On tworzy "zażyłość z Bogiem" (św. Bazyli, Spir., XIX,49). Jeśli chcemy harmonii, szukajmy Go, a nie światowych substytutów. Wzywajmy Ducha Świętego każdego dnia, zacznijmy modlić się do Niego każdego dnia, bądźmy Mu posłuszni!".

"A dziś, w Jego święto, zapytajmy samych siebie" - zachęcał. "Czy jestem posłuszny harmonii Ducha, czy też podążam za moimi projektami, moimi pomysłami, nie pozwalając się kształtować, nie pozwalając się przemieniać przez Niego? Czy jestem szybki w osądzaniu, czy wskazuję palcem i zatrzaskuję drzwi przed innymi, uważając się za ofiarę wszystkiego i wszystkich? Czy też przeciwnie, czerpię z Jego harmonijnej mocy twórczej, z "łaski całości", którą On inspiruje, z Jego przebaczenia, które daje pokój, a w zamian przebaczam, promuję pojednanie i tworzę komunię? 

"Jeśli świat jest podzielony, jeśli Kościół jest spolaryzowany, jeśli serce jest podzielone, nie traćmy czasu na krytykowanie innych i gniewanie się na siebie, ale wezwijmy Ducha Świętego" - zachęcał Franciszek w poniższej modlitwie:

"Duchu Święty, Duchu Jezusa i Ojca, niewyczerpane źródło harmonii, powierzamy Ci świat, poświęcamy Ci Kościół i nasze serca. Przyjdź, stwórczy Duchu, harmonio ludzkości, odnów oblicze ziemi. Przyjdź, Darze darów, harmonio Kościoła, zjednocz nas z Tobą. Przyjdź, Duchu przebaczenia, harmonio serc, przemień nas tak, jak Ty to potrafisz, przez wstawiennictwo Maryi". 

Regina Caeli: czy zamykamy się w sobie".

Przed modlitwą Regina Caeli, która miała miejsce po Mszy św. o godz. 12.00, papież powiedział w swoim przemówieniu adres że "poprzez dar Ducha Jezus chce uwolnić uczniów od lęku, który zamyka ich w domach, aby mogli wyjść i stać się świadkami i głosicielami Ewangelii. Zatrzymajmy się zatem nad Duchem, który wyzwala z lęku". 

W tym momencie Franciszek zapytał: "Jak często zamykamy się w sobie? Jak często, z powodu trudnej sytuacji, problemów osobistych lub rodzinnych, cierpienia, którego doświadczamy lub zła, którym oddychamy wokół nas, ryzykujemy stopniową utratę nadziei i brak odwagi, by iść naprzód? Wtedy, podobnie jak apostołowie, zamykamy się w sobie, pogrążając się w labiryncie zmartwień".

"Duch Święty uwalnia od strachu".

"Strach blokuje, paraliżuje. I izoluje: pomyślmy o strachu przed innym, przed obcym, przed odmiennością, przed tymi, którzy myślą inaczej" - zastanawiał się Papież. "I może być nawet strach przed Bogiem: że mnie ukarze, że będzie się na mnie gniewał... Jeśli dajemy miejsce tym fałszywym lękom, drzwi są zamknięte: drzwi serca, drzwi społeczeństwa, a nawet drzwi Kościoła! Tam, gdzie jest strach, tam jest zamknięty umysł. A to nie jest w porządku", powiedział z mocą. 

"Ewangelia oferuje nam jednak lekarstwo Zmartwychwstałego: Ducha Świętego. On uwalnia z więzień strachu. Otrzymując Ducha, apostołowie - dziś to świętujemy - opuszczają Wieczernik i idą w świat, aby odpuszczać grzechy i głosić Dobrą Nowinę. Dzięki Niemu lęki zostają przezwyciężone, a drzwi otwarte. Bo to właśnie czyni Duch Święty: sprawia, że czujemy bliskość Boga i w ten sposób Jego miłość wyrzuca strach, oświetla drogę, pociesza, podtrzymuje w przeciwnościach" - mówił do wiernych i pielgrzymów.

"Nowe Zesłanie Ducha Świętego, aby rozwiać obawy".

Wreszcie, "w obliczu lęku i zamknięcia, wzywajmy Ducha Świętego dla nas samych, dla Kościoła i dla całego świata: aby nowa Pięćdziesiątnica odpędziła lęki, które nas atakują i rozpaliła ogień Bożej miłości. Niech Najświętsza Maryja Panna, która jako pierwsza została napełniona Duchem Świętym, wstawia się za nami" - zakończył papież.

Po odmówieniu modlitwy maryjnej papież Franciszek przypomniał o 150. rocznicy śmierci jednej z największych postaci literatury, Alessandro Manzonii zaproszeni do "modlitwy za ludzi żyjących na granicy Myanmaru i Bangladeszu, którzy zostali ciężko dotknięci przez cyklonWzywam również przywódców do ułatwienia dostępu do pomocy humanitarnej i apeluję do poczucia ludzkiej i kościelnej solidarności, aby przyjść z pomocą tym braciom i siostrom. Odnawiając moją bliskość z tymi populacjami, apeluję do przywódców o ułatwienie dostępu do pomocy humanitarnej i apeluję do poczucia ludzkiej i kościelnej solidarności, aby przyjść z pomocą naszym braciom i siostrom.

AutorFrancisco Otamendi

Kultura

Kościoły, które śpiewają

Architektura sakralna w XX i XXI wieku według Romano Guardiniego, Rudolfa Schwarza, Louisa Bouyera i Frédérica Debuysta.

Fernando López Arias-28 maja 2023 r.-Czas czytania: 4 minuty

Francuski poeta Paul Valéry napisał w Eupalinos lub Architekt że w miastach są nieme budynki, inne, które mówią, i jeszcze inne, najrzadsze, które śpiewać. Jest to trudne zadanie dla architekta, który stara się zrobić śpiewać ich budynków, bez wychodzenia z melodii z ostrymi nutami. Kontynuując ten obraz, możemy powiedzieć, że wiele kościołów chrześcijańskich zbudowanych w ostatnich dziesięcioleciach emitowało rejestry dźwiękowe oscylujące między wulgarnym mutyzmem a kilkoma jąkającymi się słowami. Z drugiej strony, niektóre są rzadsze, śpiewać muzyka niebiańska. Jednocześnie XX wiek był czasem niezwykłej produkcji "muzyki liturgicznej" w celu urzeczywistnienia architektura Chrześcijańskie "cante". Czterema wybitnymi katolickimi "kompozytorami" ubiegłego wieku w tej dziedzinie byli Romano Guardini, Rudolf Schwarz, Louis Bouyer i Frédéric Debuyst. W Czerwcowe wydanie Omnes Porozmawiamy szerzej o architekturze sakralnej w XXI wieku.

Romano Guardini (1885-1968)

Niewiele postaci w minionym stuleciu wywarło większy wpływ na myśl chrześcijańską niż Romano Guardinizwłaszcza dla teologii liturgii. W swojej znanej książce Duch liturgii (Vom Geist der Liturgie1918) poświęca kilka znaczących stron przestrzeni świętowania. Powstaje ona ze spotkania dwóch "światów wewnętrznych": Bożego i ludzkiego. Człowiek może postrzegać tę egzystencjalną przestrzeń jedynie w następujący sposób poprzez Kościół i na stronie Kościoła. Z tych wszystkich powodów "środowiskiem", w którym można doświadczyć tej wewnętrznej przestrzeni liturgicznej, jest właśnie modlitwa.

Guardini pojmuje "formowanie" przestrzeni celebracji na podstawie ruchu ciała w obrzędzie. To przestrzeń życiowa łączy się z przestrzeń architektoniczna - która nabiera z niego kształtu - aby dać początek przestrzeni celebracji. Z drugiej strony, jednym z najważniejszych wkładów Guardiniego w architekturę sakralną jest jego refleksja nad obrazami liturgicznymi. Kościół chrześcijański jest zasadniczo miejscem symbolicznym, sakramentalnym i epifanicznym. W nim święty obraz uczestniczy szczególnie w tej zdolności do manifestowania boskiej tajemnicy. Poprzez doświadczenie obrazu człowiek wchodzi w komunię z Bogiem. Obecność obrazów w kościele jest zatem nie tylko kwestią pobożności, a tym bardziej ornamentyki. W tym sensie nawet sama pusta powierzchnia ma dla Guardiniego symboliczne znaczenie jako obraz niewysłowionego Boga, którego obecność staje się wymowna w ikonicznej "ciszy".

Rudolf Schwarz (1897-1961)

Blisko związany z Guardinim jest Rudolf Schwarz. Jako architekt ściśle współpracował z Guardinim przy przebudowie kaplicy i Sali Rycerskiej na zamku Rothenfels, miejsca spotkań młodych ludzi z Quickborn (niemieckiego ruchu młodzieżowego okresu międzywojennego, którego alma mater i duchowym przewodnikiem był Guardini). Jednym z tych młodych mężczyzn był sam Schwarz, którego kościoły miały stać się ikonami odnowy współczesnej architektury chrześcijańskiej.

Jeśli chodzi o jego dorobek teoretyczny, jego prace Budowanie Kościoła (Vom Bau der Kirche1938) jest prawdopodobnie najbardziej wpływową książką ostatniego stulecia w tej dziedzinie. Kościoły i obiekty kultu "nie mogą być podaj do liturgii, ale musi być liturgii". Schwarz uważał swój "pierwszy kościół" za kielich, który zaprojektował dla Guardiniego. Chciał, aby każdy kościół był z kolei kielichotwarta na łaskę, przestrzeń otwarta na spotkanie z Bogiem.

Książka Schwarza przejdzie jednak do historii za sprawą słynnych "siedmiu planów" budowy kościoła. Były to układy zgromadzenia liturgicznego i ołtarza pomyślane jako migawki progresywnej konfiguracji przestrzennej wspólnoty (choć często są błędnie interpretowane jako możliwe plany budynków sakralnych). Żywa przestrzeń, jaką jest zgromadzenie liturgiczne, porusza się, oscyluje i zmienia w czasie, generując różne symboliczne aranżacje.

Louis Bouyer (1913-2004)

Pomimo faktu, że praca Louisa Bouyera Architektura i liturgia (Liturgia i architektura(1967) przeszedł stosunkowo niezauważony, gdy został opublikowany, jego znaczenie było stopniowo uznawane na przestrzeni lat. Bouyer przedstawia w niej swoją dobrze znaną teorię na temat pochodzenia architektury chrześcijańskiej. Przestrzeń celebracji byłaby bezpośrednio związana z architekturą synagog hebrajskiej diaspory, zwłaszcza tych w Syrii. Głównie żydowskie pochodzenie tych wczesnych wspólnot chrześcijańskich zdeterminowało przyjęcie schematu synagogalnego jako podstawowej struktury kościołów. Zasadnicza różnica polegała na tym, że miejsce skrzyni, w której przechowywano zwoje Tory, zajął ołtarz.

Posługując się śmiałym obrazem, Bouyer pojmuje kościół jako wzgórze zaślubin, w którym dochodzi do zaślubin między Chrystusem a Kościołem. Liturgia jest właśnie momentem interpersonalnej komunii, w której rodzi się życie. U genezy przestrzeni celebracji znajduje się głoszenie Słowa: Kościół rodzi się ze Słowa Bożego, które gromadzi go wokół siebie jako wspólnotę uwielbiającą (Ekklesia). Ta generacja przestrzeni celebracji od Słowa wyjaśnia propozycję Bouyera, aby umieścić ambonę w centrum nawy, tak jak w starożytnych kościołach bizantyjskich. Od Słowa Chrystus prowadzi zgromadzenie do ołtarza, kierując je w stronę niebiańskiego Jeruzalem (ołtarz znajdowałby się na wschodnim krańcu budynku).

Frédéric Debuyst (1922-2017)

Niedawno zmarły Frédéric Debuyst, założyciel i przeor benedyktyńskiego klasztoru Clerlande, był zawsze gorącym promotorem przestrzeni celebracji na ludzką miarę, gdzie bliskość Boga pośród małej wspólnoty była odczuwalna w żywy sposób. W swoich propozycjach architektonicznych zawsze szukał delikatnej równowagi między swojskością i tajemnicą, bliskością i transcendencją, pięknem i prostotą, dystansem i bliskością... Ta ambiwalencja przestrzeni celebracji była tym, co uważał za prawdziwy charakter klasztoru. domus ecclesiaelub Chrześcijański geniusz tego miejsca (Le génie chrétien du lieu, 1997).

"Geniusz miejsca" (genius loci) była w świecie rzymskim "atmosferą" lub specyficzną "atmosferą" miejsca. W ostatnich czasach koncepcja ta znalazła się w centrum debaty architektonicznej od czasu publikacji słynnej pracy Christiana Norberga-Schulza Genialne loci (1979). Debuyst próbuje zdefiniować charakter tego geniusz w przypadku kościołów, odkrywając je w ich przeznaczeniu dla liturgii oraz w ich zdolności do delikatnego utrzymywania i wzmacniania charakteru miejsca, w którym zostały zbudowane (przestrzeń), a także historycznych okoliczności momentu, w którym zostały zbudowane (czas). Debuyst, jako znawca Guardiniego i Schwarza, przypomina nam, że architektura rozwija się z rytuału i w jego funkcji.

Na szczęście muzyka tych czterech mistrzów nie przestała być słyszana do dziś: ich dzieła nadal inspirują architektów i studia liturgiczne. Podobnie jak w przypadku innych wielkich autorów, ich książki stały się klasykami. A klasyka to te niewyczerpane dzieła, których czytanie... i ponowne czytanie nigdy się nie znudzi.

AutorFernando López Arias

Kultura

Dbając o muzykę, Papieski Instytut Muzyki Sakralnej

W 1910 roku papież św. Pius X założył w Rzymie instytut doskonałości pod nazwą "The Institute of Excellence".Scuola superiore di musica sacra"Celem jest zachowanie muzycznych skarbów, które pojawiły się na przestrzeni wieków w różnych miejscach i kulturach świata.

Hernan Sergio Mora-27 maja 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

Kościół katolicki od swoich początków przywiązywał wielką wagę do muzyki, szczególnie tej, która ożywia i nadaje piękno. liturgia. Wiedząc o tym, papież św. Pius X założył w Rzymie w 1910 r. instytut doskonałości pod nazwą "...".Scuola superiore di musica sacra"Celem jest zachowanie muzycznych skarbów, które powstały na przestrzeni wieków w różnych miejscach i kulturach świata. Ponadto szkolenie nowych i przyszłych muzyków i kompozytorów, którzy rozjaśnią ceremonie religijne w najróżniejszych krajach świata.

Dzisiaj Pontificium Institutum Musicae Sacrae (PIMS), jest kierowany przez 77-letniego bpa Vincenzo de Gregorio, w którym można dostrzec radość z pogodnego kapłańskiego i artystycznego szlaku, który doprowadził go z poprzedniego stanowiska - dyrektora Orkiestry Symfonicznej w Neapolu - do tego Instytutu. PIMS, z upoważnienia Stolicy Apostolskiej, nadaje stopnie akademickie: bakalaureat, licencjat, magisterium i doktorat.

Zawartość

De Gregorio wyjaśnia: "Ten instytut ma siedem organów, pokoje do nauki, kilka fortepianów, salę wykładową, główną kaplicę z chórem ze starożytnego kościoła św. Kaliksta i bibliotekę z 40 000 woluminów, która jest częścią włoskiego systemu bibliotecznego".

Program jest szeroki: nauka chorału gregoriańskiego, kompozycji, śpiewu polifonicznego, chorału - w szczególności Schola Romana poprzez "coro a cappella medioevale" i muzykę współczesną, nie zapominając o fortepianie, organografii, liturgii, programowaniu liturgicznym, duszpasterstwie, muzykologii i chorale dydaktycznym.

Organy zasługują na specjalny rozdział, ponieważ na trzyletnim etapie nauczana jest wczesna, barokowa i współczesna literatura organowa. Drugi dwuletni poziom akademicki koncentruje się na trzech typologiach: muzyce dawnej, organach w literaturze XVII i XVIII wieku, improwizacji i kompozycji liturgicznej. 

Studenci

Aby dostać się na ten koedukacyjny uniwersytet, niekoniecznie trzeba być katolikiem, mówi rektor, ale kandydaci "muszą przynieść list wprowadzający od biskupa i zdać egzamin potwierdzający ich poziom", chociaż niektórzy muszą ukończyć wcześniejsze studia przed rozpoczęciem nauki. 

"Instytut rozrósł się z niecałych 50 studentów na początku mojej kadencji jedenaście lat temu do prawie 160 obecnie, pochodzących z około 40 krajów, w tym 35 studentów w rezydencji uniwersyteckiej", wyjaśnia kapłan. Przyznaje jednak, że nie jest możliwe posiadanie większej liczby studentów, "ponieważ w przeciwieństwie do innych dyscyplin, każdy z nich potrzebuje indywidualnej uwagi".

Studenci podczas próby

We wrześniu odbywają się egzaminy kompozytorskie z określonymi testami, a następnie egzamin wstępny, a w październiku rozpoczyna się rok akademicki.

Siedziba główna

Jego obecne miejsce, opactwo "San Girolamo in urbe" zbudowane na początku ubiegłego wieku, zostało przekazane benedyktynom z Francji i Luksemburga, którzy z woli Piusa XI pogłębili krytykę literacką Pisma Świętego, wykorzystując filologię, semiotykę, archeologię i inne nauki.

Od 1984 roku stał się siedzibą główną Pontificium Institutum Musicae Sacrae (PIMS), który również utrzymuje swoje audytorium w Piazza di Sant'Agostino. Obecnie PIMS ma własną osobowość prawną ".sui jurisi podlega normom prawa kanonicznego, jest zależna od dykasterii ds. kultury i edukacji, utworzonej przez papieża Franciszka konstytucją apostolską "Kościół i Kościół". Praedicate evangeliumNowa ustawa, ogłoszona 19 marca 2022 r., połączyła dwie dykasterie: Papieską Radę ds. Kultury i Kongregację Edukacji Katolickiej.

AutorHernan Sergio Mora

Więcej
Świat

50% delegacji OMP zwiększyło swoją kolekcję w 2022 r.

W środę 24 maja zakończyły się Krajowe Dni Delegatów Misyjnych i Krajowy Zjazd Papieskich Stowarzyszeń Misyjnych.

Loreto Rios-26 maja 2023 r.-Czas czytania: < 1 minuta

W środę zakończyły się Dni Delegatów Misji Krajowej i Zgromadzenie Krajowe Misji Krajowej. Papieskie Stowarzyszenia Misyjne (PMO), które odbyło się w dniach 22-24 maja. Tematem przewodnim było "Papieskie Stowarzyszenia Misyjne: część historii".

Konferencja odbyła się w San Lorenzo del Escorial i wzięli w niej udział dyrektor Komisji Episkopatu ds. Misji, monsignore Francisco Pérez González, oraz dyrektor Papieskich Dzieł Misyjnych w Meksyku, Antonio de Jesús Mascorro.

Obu wydarzeniom przewodniczył dyrektor krajowy OMP Hiszpania, José María Calderón.

Pod hasłem "Papieskie Stowarzyszenia Misyjne: część historii", celem było podkreślenie znaczenia ewangelizacji w tworzeniu społeczeństw, jakie znamy. Ma również na celu podkreślenie pracy wykonanej przez misjonarze w całej historii.

Konferencja rozpoczęła się wykładem historyka Alfredo Verdoy zatytułowanym "Hiszpańscy misjonarze, budowniczowie nowej cywilizacji chrześcijańskiej".

23. konferencja skupiła się na aspekcie ekonomicznym. Zauważono, że w ubiegłym roku 50 % delegacji zwiększyło swoje dochody, dzięki czemu OMP Hiszpania była w stanie wysłać 2,9 % więcej na tereny misyjne.

Dyrektor krajowy, José María Calderón, mówił również o trzech dniach Papieskich Stowarzyszeń Misyjnych: Dzieciństwie Misyjnym, Powołaniach Rodzimych i Światowej Niedzieli Misyjnej.

Więcej
Kultura

Aniceto MasferrerCzytaj więcej : "Zdecydowana większość woli nie myśleć samodzielnie".

Wartości powszechnie wyznawane przez społeczeństwo stanowią etykę publiczną, która z czasem ewoluuje. Omnes rozmawiał z Aniceto Masferrerem, profesorem Uniwersytetu w Walencji, o jego najnowszej książce "Libertad y ética pública", w której mówi o wolności, potrzebie stymulowania krytycznego myślenia i zachęcania do dialogu, społeczeństwie obywatelskim, prawie i ideologiach.

Francisco Otamendi-26 maja 2023 r.-Czas czytania: 12 minuty

"Zdecydowana większość woli nie być zmuszona do przezwyciężania lenistwa lub strachu przed samodzielnym myśleniem, ani do podejmowania związanego z tym ryzyka, takiego jak możliwość popełnienia błędu, narażenia się i konieczności naprawienia", mówi profesor Aniceto Masferrer (Girona, Hiszpania, 1971), profesor historii prawa i instytucji na Uniwersytecie w Walencji, w swojej najnowszej książce, Wolność i etyka publiczna

Rozmowa z Aniceto Masferrerem wymaga intelektualnej uczciwości. A także czytania go, ponieważ twierdzi on, że "społeczeństwo jest bardziej dojrzałe i demokratyczne, gdy jego jednostki są zdolne do zacieśniania więzi przyjaźni, także z tymi, którzy nie myślą tak jak oni, do postrzegania tych, którzy nie zgadzają się z ich ideami, jako kogoś, kto im pomaga i wzbogaca ich, a nie jako uciążliwość lub przeszkodę w ich osobistym spełnieniu".

W wywiadzie intelektualista odnosi się do inicjatyw młodych ludzi, którzy promują tworzenie przestrzeni dla swobodnego wyrażania idei, dialogu i relacji międzyludzkich. (@FreeThinkers.fu, Czas pomyśleć, Jesteśmy poszukiwaczamimiędzy innymi). 

O tych i innych kwestiach, takich jak wojna na Ukrainie, rozmawialiśmy z Aniceto Masferrerem, badaczem i ekspertem ds. Profesor na uniwersytetach europejskich, amerykańskich i oceanicznych, a także płodnym autorem.

Wolność jest głównym tematem jego najnowszej książki "Wolność i etyka publiczna". 

-Myślę, że życie nie byłoby prawdziwie ludzkie, gdyby wyrzekło się miłości w wolności, nie byłoby prawdziwie wolne, gdyby lekceważyło prawdę i nie byłoby w stanie dotrzeć do prawdy, gdyby nie myślało samodzielnie. Wolność jest fundamentalną cechą istoty ludzkiej. Ludzkie życie bez wolności nie jest żadnym życiem.

Zgodnie z postmodernistycznym mitem wolności to, czego chcemy, jest dobre, a to, czego nie chcemy, jest złe. Nie przyjmuje się, że coś, czego naprawdę chcemy, może być złe, ani że coś, czego tak naprawdę nie chcemy, może być dobre. I jest to "mit", ponieważ sama rzeczywistość obala takie podejście. Jak powiedział Ortega y Gasset, "każda ignorowana rzeczywistość przygotowuje swoją zemstę". 

A jego uczeń Julián Marías Wskazał, że "można 'w dobrej wierze' być przekonanym, że 2 i 2 to 5. Złą rzeczą jest to, że kiedy działa się zgodnie z tym przekonaniem, potyka się o rzeczywistość, ponieważ nie toleruje ona fałszu i zawsze się na niej mści. Stąd bierze się życiowa porażka. 

To prawda, jak zauważył T. S. Eliot, że "rasa ludzka nie może znieść zbyt wiele rzeczywistości", ale niektórzy wydają się być niezdolni do zniesienia jakiejkolwiek rzeczywistości lub prawdy, która nie pokrywa się z ich osobistymi pragnieniami i interesami, co jest krytykowane przez Bertrand RussellUważam, że wierzenie w coś tylko dlatego, że przynosi ci to korzyści, a nie dlatego, że uważasz to za prawdę, jest z gruntu nieuczciwe i szkodliwe dla intelektualnej uczciwości.

W prezentacji odniosłeś się do potrzeby stymulowania krytycznego myślenia, skąd to przekonanie? 

-Zdecydowana większość woli nie musieć przezwyciężać lenistwa lub strachu przed koniecznością samodzielnego myślenia lub podejmowania związanego z tym ryzyka, takiego jak możliwość bycia w błędzie, bycia narażonym i konieczności naprawy. Znaczna część obywateli woli być częścią tej amorficznej masy, o której mówił Ortega y Gasset (Bunt mas), pozbawiony osobowości, który nie myśli samodzielnie, ale musi być myślany przez inną osobę lub kolektyw - czasami represjonowany - ograniczając się do naśladowania i odtwarzania tego, co widzi u innych.

Osoba, która nie myśli samodzielnie, wyrzeka się bycia sobą i zrzeka się swojej wolności, czując się chroniona przez anonimową społeczność, od której nie ma już odwagi się sprzeciwić. Staje się żywym trupem, ponieważ nie jest już sobą, nie jest nawet w stanie myśleć o byciu osobą, którą naprawdę chciałaby się stać. Jest to nowe obywatelstwo, które wierząc, że cieszy się wolnością, która działa na obrzeżach rzeczywistości, generuje rozczarowanie, pustkę, niepokój i frustrację.

Wolność i etyka publiczna

AutorAniceto Masferrer
RedakcjaSekotia
Strony: 272
Rok: 2022

Odniósł się również do promowania dialogu, w szczególności z tymi, którzy myślą inaczej. Z drugiej strony trwa eskalacja wojny na Ukrainie. 

-Istoty ludzkie mają tendencję do sekciarstwa, co prowadzi do myślenia, że wiedzą najlepiej. że przynależność do jakiejś grupy czyni nas lepszymi od innych. Trudno nam zaakceptować fakt, że prawda, piękno i sprawiedliwość nie są niczyim wyłącznym dziedzictwem. Nikt nie posiada całej prawdy, a jedynie jej część. Być może jeszcze trafniej byłoby powiedzieć, że to prawda posiada kogoś. Ale nie może posiadać kogoś, kto nie angażuje się w dialog, kogoś, kto nie jest w stanie poważnie traktować racji tych, którzy nie myślą tak jak on. 

Istnieją trzy sposoby dostępu do wiedzy o rzeczywistości: obserwacja, refleksja i dialog. Bez dialogu nie ma wiedzy o rzeczywistości i nie ma możliwości postępu lub rozwoju jako społeczeństwo. Dlatego tak ważne jest zachęcanie do krytycznego myślenia i wyrażania własnych pomysłów w atmosferze szacunku dla wszystkich, a zwłaszcza dla tych, którzy myślą inaczej. W przeciwnym razie dialog nie będzie możliwy. A bez dialogu nie może być pokojowego współistnienia na wszystkich poziomach (rodzinnym, społecznym, narodowym lub między narodami). Gdy nie ma dialogu, różnice są rozstrzygane jedynie sumą głosów lub przemocą. Rezultatem jest często brak rozsądku i śmierć - zarówno cywilna, jak i naturalna - ludzi, tak jak dzieje się to w Ukraina i w wielu innych krajach na całym świecie.

W swojej książce wskazuje, że wolność słowa, w tym sprzeciw, oraz kultura dialogu są kluczem do ochrony demokracji.... 

-Niezgoda jest wymagana z jednego powodu elementarnej edukacji, a z drugiego zdrowego rozsądku we współistnieniu z ludźmi o różnych poglądach w ramach pluralistycznej demokracji. Ale jest jeszcze jeden, jeszcze ważniejszy powód: tylko niezgoda pozwala nam osiągnąć szerszą i pełniejszą wizję rzeczywistości, która nigdy nie jest prosta, płaska i jednolita, ale bogata, złożona i wieloaspektowa. Naukowiec Karl R. Popper stwierdził, że "wzrost wiedzy zależy całkowicie od istnienia niezgody".. Mówi się również, i słusznie, że "umiejętność słuchania inteligentnych ludzi, którzy się z tobą nie zgadzają, jest trudnym do znalezienia talentem" (Ken Follet). Rzeczywiście, łatwiej jest przytulić się do tych, którzy nam się podobają, tak jak robią to dzieci, ponieważ, jak powiedział Kant: "Tak wygodnie jest być nieletnim!

Społeczeństwo jest jednak bardziej dojrzałe i demokratyczne, gdy jego jednostki są zdolne do zacieśniania więzów przyjaźni, także z tymi, którzy nie myślą tak jak one, do postrzegania tych, którzy nie zgadzają się z ich ideami, jako kogoś, kto im pomaga i ich wzbogaca, a nie jako uciążliwość lub przeszkodę w ich osobistym spełnieniu. Przyjaźnić się tylko z ludźmi, których idee lubimy i podzielamy, to pozostać niedojrzałym, wyrzec się pełni, która zakłada uznanie, że nie mamy całej prawdy i że możemy się do niej zbliżyć tylko poprzez słuchanie i zrozumienie punktu widzenia innych..

 Dlaczego rozum został zastąpiony ideologią? 

-Hannah Arendt pokazuje, w Początki totalitaryzmuZwiązek między totalitaryzmem a ideologią i wskazuje, że "totalitarna dominacja (...) ma na celu zniesienie wolności, a nawet zniesienie ludzkiej spontaniczności w ogóle". W rzeczywistości ludzka wolność i rozum są wielkimi wrogami ideologii.

Błędem jest jednak myślenie, że zagrożenie to istnieje tylko w totalitarnych reżimach politycznych (zarówno prawicowych, jak i lewicowych), że w wielu krajach zachodnich niebezpieczeństwo to zostało przezwyciężone i należy już do przeszłości. Takie było myślenie na początku ubiegłego wieku, opisane przez Stefan Zweig w swojej powieści Castellio kontra Calvino. Sumienie kontra przemoc (1936). 

Dostrzegasz pewną apatię społeczną. Wszystko jest delegowane na rządy lub państwo, a my jesteśmy zadowoleni.

-Benjamin ConstantW swoim słynnym wykładzie ("O wolności starożytnych w porównaniu z wolnością współczesnych") wygłoszonym w paryskim Athenaeum w lutym 1819 r. ostrzegał już, że nadmierna interwencja władz publicznych "zawsze jest uciążliwa i utrudnia". I dodał: "Ilekroć kolektywna władza chce się mieszać w konkretne operacje, szkodzi tym, których to dotyczy. Ilekroć rządy starają się prowadzić nasze interesy, robią to gorzej i drożej niż my".

Constant wezwał społeczeństwo do sprawowania "aktywnej i ciągłej czujności nad swoimi przedstawicielami oraz do zarezerwowania sobie, w okresach, które nie są oddzielone zbyt długimi przerwami, prawa do ich usunięcia, jeśli popełnili błąd, i do odebrania im uprawnień, których nadużyli". 

W związku z powyższym, czy na Zachodzie jesteśmy świadkami roli państw i rządów jako podmiotów kształtujących podstawowe wartości, które leżą u podstaw współistnienia? A może takie postrzeganie jest przesadne?

-Symptomatyczne jest to, że politycy sympatyzują z brakiem zaangażowania i uczestnictwa obywateli w życiu publicznym, ograniczając się jedynie - w najlepszym wypadku - do wrzucenia od czasu do czasu głosu do urny wyborczej. Zdecydowana większość dzisiejszej klasy politycznej zdaje się rozumować w sposób bardzo podobny do tego, jak Constant ujął to dwa wieki temu: "...prawo obywatela do uczestniczenia w życiu publicznym kraju jest kwestią jego własnego wyboru.Chętnie oszczędzą nam wszelkich trosk poza tymi, które wiążą się z posłuszeństwem i płaceniem! Powiedzą nam: Jaki jest ostateczny cel waszego wysiłku, waszej pracy, wszystkich waszych nadziei, czyż nie jest nim szczęście? Cóż, pozwólcie nam to zrobić, a damy wam to szczęście. Nie, panowie, nie pozwólmy im na to, jakkolwiek wzruszające może to być, błagajmy władzę, aby pozostała w swoich granicach, aby ograniczyła się do bycia sprawiedliwą. Dopilnujemy, abyśmy byli szczęśliwi.".

Jedną z kwestii, której obywatele nigdy nie powinni delegować na żadną władzę - nawet polityczną - jest kształtowanie etyki publicznej społeczeństwa, ponieważ to, co jest właściwe dla prawdziwej liberalnej demokracji, to fakt, że obywatele powinni być głównymi podmiotami kształtującymi etykę publiczną. 

Uważam, że w wolnej i pluralistycznej demokracji państwo nie powinno być głównym czynnikiem kształtującym podstawowe wartości leżące u podstaw współistnienia społecznego. Nie powinny tego robić również wielki biznes, media i grupy finansowe. W przeciwnym razie demokracja ulega korupcji i przekształca się w demagogię, łatwo prowadząc do autorytarnego lub totalitarnego reżimu. 

Tego procesu korupcji demokracji można uniknąć, gdy wolność polityczna wspólnoty opiera się na sumie wolności indywidualnych, nie w abstrakcji, ale w ich konkretnym i swobodnym wykonywaniu. Istotne jest zatem, aby każdy obywatel myślał samodzielnie, wyrażał swoje myśli publicznie w klimacie wolności - niezależnie od tego, co myśli - i przyczyniał się, najlepiej jak potrafi, do kształtowania etyki publicznej społeczeństwa, w którym przyszło mu żyć.

Zauważasz, że w argumentach, które są przedstawiane, gdy prezentowane są reformy prawne, mówi się o żądaniach społecznych, które następnie prawie nie istnieją..., a następnie prawo jest postrzegane jako moralne....

-Indeed, Rozróżnienie między sferą prawną i moralną, tak ważne w zachodniej myśli i kulturze prawnej, jest tracone. Jest to w rzeczywistości konsekwencja braku krytycznego myślenia. Ci, którzy nie myślą samodzielnie, mają tendencję do wierzenia, że wszystko, co legalne, jest moralnie zgodne z prawem i nie zdają sobie sprawy, że niektóre prawa uchwalone przez władze polityczne mogą być niesprawiedliwe, ponieważ nie chronią godności i praw wszystkich, zwłaszcza najbardziej bezbronnych.

Historia praw człowieka pokazuje tę rzeczywistość. Uznanie pewnych praw często było odpowiedzią na moralnie niezrównoważone sytuacje społeczne. 

Warunki pracy większości robotników były niezrównoważone, podobnie jak niegodne traktowanie kobiet, dzieci i bezrobotnych, chorych lub niepełnosprawnych (XIX i XX wiek); niezrównoważone były teorie filozoficzno-polityczne, które doprowadziły - a nawet usprawiedliwiły - dwie wojny światowe (XX wiek).

Niezrównoważony jest istniejący dziś globalny dualizm, w którym niektórzy żyją w całkowitym bogactwie kosztem wielu innych, którym brakuje podstawowych rzeczy do życia z minimum godności (woda pitna, żywność, mieszkanie, edukacja, komunikacja itp.), podczas gdy reszta kontempluje - z pewnym współudziałem i bezradnością - bogactwo niektórych i nędzę wielu innych.To niezrównoważone, że część świata prowadzi konsumpcyjne i hedonistyczne życie, usprawiedliwiając deptanie praw bezbronnych, najbardziej wrażliwych istot, tych, którzy nie są w stanie sami o siebie zadbać lub tych, którzy, gdy nadejdą, nie będą już mogli cieszyć się światem i środowiskiem, którymi cieszymy się dzisiaj.

Co byś zaproponował, aby wzmocnić społeczeństwo obywatelskie? Znasz historię i podróżowałeś przez pół świata...

-Kluczem jest powrót do rzeczywistości, życie w niej, a nie poza nią. Zilustruję to anegdotą z tego tygodnia. Kiedy powiedziałem asystentce administracyjnej na moim uniwersytecie, że za kilka dni wezmę udział w konferencji z referatem na temat wolności seksualnej we współczesnym prawie karnym, przerwała mi i zapytała: "Wolność seksualna czy perwersja seksualna?". Odpowiedziałem jej, że nie sądzę, aby był to najlepszy sposób na poruszenie tej kwestii na międzynarodowej konferencji w Paryżu, mieście, które doświadczyło rewolucji maja '68. Powiedziała mi: "Dziś jest więcej perwersji niż wolności seksualnej". I dodała: "Mamy do czynienia z dużą ignorancją. Kiedy traci się kontakt z rzeczywistością, bardzo łatwo jest wyolbrzymić pewne sprawy i stracić zdrowy rozsądek. To właśnie stało się z seksem w dzisiejszym społeczeństwie".

Nie jest konieczne posiadanie wielkiej formacji kulturowej, aby rozróżniać między tym, co prawdziwe, a tym, co fałszywe, między tym, co dobre, a tym, co złe, między tym, co nas uczłowiecza, a tym, co nas odczłowiecza; nie jest też konieczne posiadanie wolnego czasu, którego nie mamy. Konieczne jest jednak znalezienie rytmu życiowego, który pozwoli nam uważniej obserwować rzeczywistość, bardziej krytycznie zastanawiać się nad tym, co dzieje się na świecie - w naszym życiu i w życiu innych - mieć - znaleźć lub stworzyć - przestrzenie, które zachęcają do swobodnego wyrażania własnych pomysłów i dialogu ze wszystkimi - w tym z tymi, którzy myślą inaczej - oraz do promowania relacji międzyludzkich, i promować autentyczne relacje międzyludzkie - twarzą w twarz, a nie wirtualne - które pozwalają nam wzmacniać więzi przyjaźni i wzajemnej współpracy w poszukiwaniu autentyczności, dobra i piękna dla społeczeństwa jako całości. Jest to ludzka potrzeba, skłonność do tego, co autentycznie ludzkie.

W związku z tym, w ostatnich miesiącach w Hiszpanii pojawiło się kilka inicjatyw podejmowanych przez młodych ludzi, które promują tworzenie przestrzeni dla swobodnego wyrażania idei, dialogu i relacji międzyludzkich (Wolnomyśliciele, Czas pomyśleć, Jesteśmy poszukiwaczamii tak dalej). Ludzie potrzebują przestrzeni wolności, w których mogą myśleć samodzielnie, wyrażać swoje pomysły i angażować się w dialog, działania, które są trudne lub ryzykowne do przeprowadzenia w polityce, na uniwersytetach i w innych sferach zawodowych i kulturalnych.

W swojej książce mówi Pan o dehumanizacji i upolitycznieniu prawa. I jedno, i drugie. 

-Prawo dehumanizuje za każdym razem, gdy nie chroni nieuprzywilejowanych, tych, którzy nie mają głosu lub nie są w stanie się wypowiedzieć w społeczeństwie ogłuszonym zgiełkiem uciążliwego tempa życia i próbą rozładowania tego napięcia rozrywką i przyjemnością, z niebezpieczeństwem - dziś prawdziwym i powszechnym - popadnięcia w nałogi (sieci społecznościowe, pornografia, alkohol, narkotyki). Nierzadko te dehumanizujące prawa są przedstawiane jako osiągnięcia w dziedzinie praw, czasami praw niektórych kosztem życia, godności i praw innych.

Nie ulega wątpliwości, że obecnie prawo jest nadmiernie uzależnione od polityki, klasa polityczna od mediów, a media z kolei od mediów. lobby i grupy nacisku, które bronią pewnych interesów niezwiązanych z dobrem wspólnym. Czasami, pod pozorem "ochrony" mniejszości, interes ogólny jest poważnie naruszany, ze szkodą dla praw większości. 

W tej dobrze znanej hierarchicznej strukturze wzajemnie powiązanych interesów - która może niektórym przywodzić na myśl feudalne społeczeństwo europejskie - podstawowe wolności, którymi szczyci się cywilizacja zachodnia, są często nieobecne lub nie mają jasnej i spójnej ochrony. 

Czy Twoim zdaniem rośnie nietolerancja, a nawet dyskryminacja chrześcijan za myślenie w określony sposób?

-Czasami tak kurczowo trzymamy się naszych idei i koncepcji życia, że każdy wyraz sprzeciwu uważamy za zniewagę. Jesteśmy tak zakorzenieni w idei, że osobiste spełnienie zależy od naszej autonomii woli, to znaczy, że możemy być szczęśliwi tylko wtedy, gdy możemy zaspokoić nasze pragnienia lub wybory, że uważamy to za osobisty atak, gdy ktoś mówi nam, że istnieją lepsze opcje i że nasza nie jest najlepsza dla społeczeństwa jako całości (lub być może dla nas). I odbieramy to jako coś obraźliwego. Nie potrafimy odróżnić krytyki naszych poglądów od szacunku dla nas samych. Uważamy, że taka rozbieżność oznacza pogardę i dyskwalifikację. 

Dlatego też wielu interpretuje to jako obraźliwe, że chrześcijanie mogą bronić ludzkie życie (od poczęcia do naturalnej śmierci), małżeństwo jako zobowiązanie na całe życie między mężczyzną a kobietą itp. i uważają, że nie powinni narzucać swoich poglądów reszcie społeczeństwa.

Pomijając fakt, że wyrażanie swojej opinii nie oznacza narzucania (i nie powinno być obywateli drugiej kategorii, którym zabrania się wyrażania swojej opinii), wielu ludzi wydaje się nie być w stanie odróżnić rozumienia siebie od swoich idei; dlatego też każdą rozbieżność z ich ideami postrzegają jako bezpośredni atak na nich. 

Czas kończyć. Mówisz o strachu...  

-Antonimem miłości jest nie tylko nienawiść, ale także strach lub lęk, który jest tak powszechny w dzisiejszym społeczeństwie. Wiele osób żyje w strachu: przed popełnieniem błędu lub porażką, przed rozczarowaniem, przed wyglądaniem źle - i byciem wyśmianym lub odrzuconym. A strach jest nie do pogodzenia z miłością, podobnie jak z życiem w wolności. Człowiek czuje się niepewnie, dostrzega swój brak wiedzy i decyduje się porzucić zadanie myślenia i wyrażania swoich pomysłów (które tak naprawdę nie są jego własnymi) innym. 

Strach paraliżuje i uniemożliwia swobodny rozwój własnej osobowości, ograniczając ofiarę do sfery anonimowej i amorficznej masy, której członkowie nie myślą, nie mówią ani nie działają samodzielnie, ale zgodnie z dyktatem słabego, ale (hiper)chronionego siłą myślenia.potestasnie auctoritas- co nadaje jej - rzekomo - większościowy charakter, a także medialną, polityczną i kulturową hegemonię.

Posunąłbym się nawet do stwierdzenia, że strach jest główną przeszkodą na drodze do autentycznego życia w wolności, bycia sobą i życia w pełni, osiągnięcia szczęścia, którego pragnie każda istota ludzka. Kontrolowanie tego strachu - ponieważ nie jest to kwestia jego zniknięcia lub całkowitego zignorowania - jest kluczem do pełnego i szczęśliwego życia. Augustyn z Hippony powiedział, że istnieją dwa sposoby popełniania błędów w życiu: jednym z nich jest wybór ścieżki, która nie prowadzi nas do celu. Drugi to nie wybieranie żadnej ścieżki, ponieważ boimy się popełnić błąd. 

Uleganie strachowi, pozwalanie sobie na bycie przez niego związanym, decydowanie się na nie podążanie za tym, co cię ekscytuje i czyni cię lepszym z obawy przed błędem, porażką lub wysiłkiem, jaki może to przynieść, jest prawdopodobnie największym błędem, jaki możesz popełnić w swoim życiu. 

Liberalna demokracja potrzebuje dziś bardziej niż kiedykolwiek aktywnego społeczeństwa obywatelskiego, które poprzez wyrażanie z szacunkiem swoich pomysłów i angażowanie się w spokojny dialog przyczynia się do kształtowania bardziej wolnego, sprawiedliwego i humanitarnego społeczeństwa.

AutorFrancisco Otamendi

Pismo Święte

Chrystus zmartwychwstał, moja Nadzieja

Wielkanoc to najbardziej wyjątkowy czas w roku. List apostolski św. Pawła VI, Mysterii paschali, w sprawie ogólnych norm roku liturgicznego, n. 22, przypomina nam, że wszystkie dni Wielkanocy powinny być obchodzone tak, jakby były jednym. 

Bernardo Estrada-25 maja 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

Wielkanoc to najbardziej wyjątkowy czas w roku. List apostolski św. Pawła VI, Mysterii paschali, w sprawie ogólnych norm roku liturgicznego, n. 22, przypomina nam, że każdy dzień roku liturgicznego jest dniem roku. Wielkanoc powinny być obchodzone jako jedno. Powtarza się w nich również sekwencja wielkanocna Victimæ paschali, gdzie na końcu jest powiedziane: "Chrystus zmartwychwstał, moja nadzieja".

O zmartwychwstaniu zawsze mówiono jako o tajemnicy wiary, jak w Łk 24:34: "Rzeczywiście [właściwie: óntôs]Pan zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi!".. Zgodnie z nauczaniem Pawła skierowanym do Koryntian, rzeczywistość ta jest podkreślana w stylu semickim: "Teraz, jeśli głosi się, że Chrystus zmartwychwstał, jak niektórzy z was twierdzą, że nie ma zmartwychwstania umarłych? Jeśli nie ma zmartwychwstania umarłych, to i Chrystus nie powstał z martwych. A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, puste jest nasze nauczanie i pusta jest wasza wiara". (1Kor 15, 12-17).

Prawdziwa ludzka natura

Jest to reakcja na tendencję gnostycką (dualizm zło-dobro, materia-duch, z procesem zbawienia przez wiedzę, a nie przez Odkupienie Chrystusa na Krzyżu), która zaczęła pojawiać się w pierwszym wieku naszej ery, a która została skonsolidowana w drugim wieku. Już Ignacy z Antiochii zdecydowanie sprzeciwiał się doketyzmowi (Jezus Chrystus miał mieć pozorne ciało), który, podobnie jak doktryna gnostycka, nie uznawał w Jezusie prawdziwej ludzkiej natury, jednocześnie podkreślając, że jest On zarówno Bogiem, jak i człowiekiem. Pod koniec wieku św. Ireneusz ponownie podkreślił tę tajemnicę w obliczu gnostyków.

Nacisk teologii na podkreślenie rzeczywistego zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, z tym samym ciałem, które miał za życia na ziemi, choć z innymi cechami, jest zatem zrozumiały, sądząc po niektórych fragmentach Ewangelii, w których uczniowie Go nie rozpoznają (por. Łk 24,16; J 21,4). Według słów Benedykta XVI, "Pusty grób nie może sam w sobie udowodnić zmartwychwstania; to prawda. Ale jest też odwrotne pytanie: Czy zmartwychwstanie jest zgodne z trwałością ciała w grobie? Czy Jezus mógł zmartwychwstać, jeśli leży w grobie? Jakiego rodzaju byłoby to zmartwychwstanie? i dodał: "Chociaż pusty grób nie może sam w sobie udowodnić zmartwychwstania, to jednak jest niezbędnym założeniem wiary w zmartwychwstanie, ponieważ odnosi się właśnie do ciała, a tym samym do osoby jako całości. (Jezus z Nazaretu II, Encuentro, Madrid, 312).

Rzeczywiście, wiara w tajemnicę zmartwychwstania Syna Bożego zakłada wyznanie Wcielenia zgodnie z nauczaniem Chalcedonu. verus Deus, verus homoprawdziwego Boga i prawdziwego człowieka. Inne rodzaje teorii prowadziłyby, to prawda, do pewnych doktryn, które są obecnie w modzie, takich jak reinkarnacja lub powrót do innego życia. apokatastazaO "Origins" była już mowa.

Fundament nadziei

Patrząc uważnie na początek 11 rozdziału Listu do Hebrajczyków, znajdujemy stwierdzenie: "Wiara jest gwarancją [hipostaza] tego, czego się oczekuje; test niewidzialnej rzeczywistości".. Greckie słowo przedstawione nam przez autora listu odnosi się do fundamentu, do tego, na czym opiera się wszystko, na co chrześcijanin może mieć nadzieję. 

Myśląc ponownie o tajemnicy paschalnej, logiczną konsekwencją tego rozumowania jest to, że wiara w zmartwychwstanie będzie fundamentem naszej chrześcijańskiej nadziei. Mówi o tym święty Piotr: "Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, który w wielkim miłosierdziu swoim przez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa odrodził nas ku nadziei żywej, ku dziedzictwu niezniszczalnemu, niepokalanemu i niewiędnącemu, zarezerwowanemu w niebie dla was, których moc Boża przez wiarę chroni ku zbawieniu, gotowemu objawić się w ostatniej chwili". (1 Piotra 1:3-9).

Ten hymn liturgiczny, przedstawiony nam przez apostoła Piotra, rozpoczyna się doksologią połączoną z dziękczynieniem, wyrażającą motyw, który doprowadził go do tego uwielbienia, a kończy się wezwaniem do osiągnięcia celu naszej wiary, zbawienia. Niewielu myśli, że jest to tekst liturgiczny w ramach katechezy chrzcielnej, mówiący na początku o odrodzeniu, które dokonuje się poprzez zmartwychwstanie Chrystusa, poprzez uczestnictwo, poprzez chrzest, w Jego śmierci (zanurzenie) i w Jego zmartwychwstaniu (zanurzenie), nabywając boskie życie, które posłuży jako obietnica przyszłego zmartwychwstania. Dlatego Piotr mówi o dziedzictwie aphthartos, którego nic na ziemi nie jest w stanie zepsuć; amíantosktóra nie może być skażona żadną ziemską rzeczywistością, która jest z nią sprzeczna, i amarantJest to nadzieja niegasnąca, niesłabnąca, która zachowuje swój blask i siłę przez całe życie chrześcijanina. Dlatego tajemnica zmartwychwstania w szczególny sposób rodzi nadzieję, która jest prawdziwą siłą napędową życia chrześcijańskiego. Jest to nadzieja, która zakorzenia się w chrzcie, jak mówi pierwszy list św. Piotra, sakramencie, który otwiera drzwi do wszystkich darów i łask zbawienia.

AutorBernardo Estrada

Doktor filologii biblijnej i teologii biblijnej

Gospel

Duch Święty, życie Kościoła. Niedziela Zesłania Ducha Świętego (A)

Joseph Evans komentuje czytania na Niedzielę Zesłania Ducha Świętego (A), a Luis Herrera wygłasza krótką homilię wideo.

Joseph Evans-25 maja 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

Duch Święty obdarza darami, zarówno osobistymi, jak i wspólnotowymi, i w ten sposób buduje Kościół w jego poszczególnych częściach i jako ciało. Takie jest w dużej mierze przesłanie dzisiejszych czytań na to wielkie święto Pięćdziesiątnicy.

Czytania ukazują Ducha Świętego jako moc Boga, który przezwycięża strach i ignorancję ludzi.

Kiedy uczniowie zebrali się razem przy zamkniętych drzwiach "ze strachu przed Żydami", Jezus pojawia się wśród nich.

Posyłając ich, daje im dar Ducha Świętego, aby jako kapłani i biskupi mogli odpuszczać grzechy. W ten sposób Duch Święty objawia się jako Duch odwagi, ewangelizacyjnej gorliwości i przebaczenia. 

Pierwsze czytanie mówi o Pięćdziesiątnicy. To, co najpierw było łagodnym tchnieniem Chrystusa w dniu Jego zmartwychwstania, teraz, po Jego wniebowstąpieniu, zostaje powiększone do postaci rwącego wiatru, który przynagla apostołów, by szli i głosili tłumom (hebrajskie słowo "Pięćdziesiątnica"). "ruah" może oznaczać "puff", "wiatr" y "duch").

To tak, jakby po ponownym wywyższeniu do prawicy Ojca, Syn Boży odzyskał całą swoją moc. "puff", Którego następnie wylewa na ziemię. Jak uczy kilku Ojców Kościoła, Duch Święty może być uważany za "pocałunek" miłosną relację między Ojcem i Synem, ich wspólne tchnienie, nie zapominając jednak, że jest tak samo Bogiem i boską osobą jak Ojciec i Syn. 

W dniu Pięćdziesiątnicy Duch Święty staje się Duchem zrozumienia, umożliwiając ludziom bardzo różnych języków i kultur zrozumienie w ich własnym języku tego, co prawdopodobnie było aramejskim przepowiadaniem apostołów. "Czyż wszyscy ci, którzy mówią, nie są Galilejczykami? Więc jak to jest, że każdy z nas słyszy ich mówiących w naszym ojczystym języku?

W ten sposób Duch Święty przezwycięża w Kościele podziały i brak komunikacji spowodowane przez ludzką pychę, począwszy od wieży Babel: "I rzekł Pan: 'Zejdźmy na dół i pomieszajmy tam ich język, aby nikt nie rozumiał języka swego bliźniego'... Dlatego nazywa się to Babel, bo tam Pan pomieszał język całej ziemi" (Rdz 11,7-9).

Jak czytamy w psalmie, Duch Święty jest twórczym Duchem, który odnawia oblicze ziemi i daje życie wszystkim rzeczom.

W drugim czytaniu św. Paweł mówi Koryntianom, że Duch Święty stwarza w nas cnotę wiary, prowadząc nas do głoszenia Jezusa jako "Pan" i inspirując nas do realizacji "różnorodność ministerstw", przyznawanie wszelkiego rodzaju darowizn osobom fizycznym w celu "dobro wspólne": mądrość, wiedzę, cuda, proroctwa, języki...

Oto, co Duch Święty mógłby uczynić w naszym życiu i w naszych wspólnotach, gdybyśmy tylko, bliscy Maryi, byli bardziej otwarci na Jego działanie.

Większa modlitwa do Ducha prowadziłaby do większej odwagi, gorliwości o dusze, przebaczenia i zrozumienia, a także do całej gamy darów duchowych i większej kreatywności w naszym życiu wewnętrznym i kościelnym.

Homilia na czytania z Niedzieli Zesłania Ducha Świętego (A)

Ksiądz Luis Herrera Campo oferuje swój nanomiliaKrótka, jednominutowa refleksja na temat czytań na Niedzielę Zesłania Ducha Świętego.

Edukacja

José M. Pardo: "Nie możemy wymagać od młodych ludzi doskonałości, która nie odpowiada ich wiekowi".

José María Pardo, ksiądz i lekarz, jest dyrektorem stałego programu szkoleniowego w zakresie towarzyszenia duchowego i rozwiązywania konfliktów, uruchomionego przez Uniwersytet Nawarry.

Maria José Atienza-25 maja 2023 r.-Czas czytania: 5 minuty

W przyszłym roku akademickim Uniwersytet Nawarry uruchomi własny program studiów. Jest to Trwający program szkoleniowy w zakresie towarzyszenia duchowego i rozwiązywania konfliktów.

Projekt skierowany do osób zaangażowanych w formację ludzką i chrześcijańską, w towarzyszenie duchowe oraz w zarządzanie instytucjami edukacyjnymi lub kościelnymi.

Program ma na celu zapewnienie tym osobom podstawowych narzędzi do prawidłowego podejścia i pomocy osobom z problemami w życiu osobistym, rodzinnym, społecznym i zawodowym.

José María Pardo, ksiądz, doktor medycyny i chirurgii oraz teologii moralnej i dyrektor tego programu, w wywiadzie dla Omnes podkreśla potrzebę tego programu, ponieważ w wielu przypadkach "brakuje podstawowej wiedzy psychologicznej wśród osób wykonujących zadania szkoleniowe w Kościele, co uniemożliwia im zajęcie się powierzonymi im osobami w odpowiedni sposób".

W ostatnich latach mówimy o duchowym "towarzyszeniu", ale czy oznacza to to samo, co "kierownictwo duchowe"?

-Termin "towarzyszenie" jest terminem bardziej ogólnym. Towarzyszenie może być wykonywane przez wiele osób i w różnych wymiarach lub obszarach życia danej osoby.

Na przykład w środowisku uniwersyteckim istnieje postać mentora, profesora, który towarzyszy studentowi w życiu uniwersyteckim. Lub coachingktóra towarzyszy swoim klientom w osiąganiu ich celów.

Termin "kierownictwo duchowe" został zarezerwowany dla sfery życia duchowego, życia wewnętrznego człowieka. Tradycyjnie było ono zarezerwowane dla kapłanów, ze względu na jego związek z sakramentem pojednania.

Dziś niektórzy świeccy i osoby konsekrowane również prowadzą tę działalność towarzyszenia ludziom w ich samopoznaniu i relacji z Bogiem.

Jednym z otwartych frontów Kościoła jest dziś walka z nadużyciami duchowymi. W jaki sposób wykrywane i ujawniane są tego rodzaju przypadki?

-Jak w matryoshkasSzerszym pojęciem, które obejmuje wszystkie pozostałe, jest "nadużycie władzy" (czy to rządu, czy autorytetu moralnego), którego jedną z form jest "przemoc psychiczna".

Kiedy dzieje się to w imię Boga, mamy do czynienia z "duchowym nadużyciem"; a w ramach tego, jako jego najpoważniejszą formę, znajdujemy "nadużycie sumienia", które można zdefiniować w następujący sposób: te działania, prowadzone w kontekście relacji duchowego przewodnictwa lub pomocy, w których osoba prowadząca rości sobie prawo do boskiego autorytetu - to znaczy utożsamia swoją radę z wolą Boga - narzucając się tożsamości, wolności i odpowiedzialności osoby prowadzonej w obszarze związanym z oceną moralną.

Ponieważ najlepszą prewencją jest edukacja, byłoby pożądane, aby ten delikatny temat był częścią planów formacyjnych seminariów i domów formacyjnych, w tym kursu kierownictwa duchowego i sprawowania funkcji zarządzania w Kościele.

Jedną z cech generacji kryształów jest jej niska "odporność" na korektę. Czy mamy do czynienia ze skomplikowanym scenariuszem, w którym niezbędne wskazanie łączy się z hiper-estezją w obliczu jakiejkolwiek "porażki"?

-Młodzież ma wiele pozytywnych stron i pewne horyzonty do poprawy. Jednym z tych wyzwań jest pozwolenie sobie na towarzyszenie, doradzanie i instruowanie. Nie posunąłbym się do stwierdzenia, że nie chcą się z nimi zmierzyć, ale jest to dla nich trudne, również dlatego, że są zanurzeni w społeczeństwie, które głosi "absolutną wolność". Ponadto mogą mieć złe doświadczenia lub negatywne wzorce do naśladowania.

Moje doświadczenie z młodymi ludźmi każe mi im ufać. Nie można wymagać od nich doskonałości, która nie odpowiada ich wiekowi, są ludźmi w budowie. Czasami ci z nas, którzy są odpowiedzialni za towarzyszenie im, spieszą się, chcemy natychmiastowych rezultatów, radykalnych zmian. Nie jest to możliwe, zwłaszcza w życiu wewnętrznym ludzi. Zawsze pamiętam radę, którą przekazał mi mój ojciec: "przekąski cierpliwości i soki dobrego humoru".

Jeśli oczekujesz, że młodzi ludzie zmienią się z dnia na dzień, najlepszą rzeczą, jaką możesz zrobić, jest zrobienie czegoś innego. Ludzie mają swój własny czas i rytm. Ważne jest, aby ich nie porzucać i dać im znać, że zawsze będziesz dostępny, gdy będą Cię potrzebować.

Wyznam wam dwie maksymy, które dobrze mi służyły w mojej pracy duszpasterskiej z młodymi ludźmi: "pokazuj, nie pokazuj" i "towarzysz, nie osądzaj". Kiedy młody człowiek widzi, że mu ufamy, że traktujemy go jak dorosłego (a nie jak dziecko) i że chcemy, aby to on decydował o swoim życiu, zaczyna reagować.

Już św. Jan Bosko zauważył: "Kochaj to, co kochają młodzi ludzie, a oni nauczą się kochać to, co chcesz, aby kochali". Co więcej, nie mówiąc tego słowami, prosi cię, abyś był jego wzorem, abyś mu towarzyszył.

Wiek uniwersytecki jest obecnie najczęstszym okresem korzystania z usług psychologów i zażywania leków psychotropowych. Czy ulegamy pokusie "psychologizowania" życia?

W tej dziedzinie Uniwersytet Nawarry, którego jestem członkiem od ponad trzydziestu lat, stworzył jednostkę ds. zdrowia i dobrego samopoczucia w ramach strategii 2025. Jest to multidyscyplinarna jednostka, która wspiera ogólne zdrowie (w tym zdrowie psychiczne) studentów i profesjonalistów.

Wszyscy jesteśmy świadomi znacznego wzrostu symptomatologii psychicznej w obecnych czasach, szczególnie w odniesieniu do lęku, uzależnień, depresji i stresu zawodowego.

Wydział Teologiczny Uniwersytetu zauważył również, że wielu trenerów w ośrodkach związanych z kościołem wykrywa brak podstawowej wiedzy psychologicznej, co uniemożliwia im odpowiednią opiekę nad osobami powierzonymi ich opiece.

Zaangażowanie w zadania formacyjne i towarzyszenie duchowe wymaga szczególnej i dogłębnej wiedzy na temat normalności psychologicznej i jej wariantów, a także możliwych zaburzeń.

Z tych wszystkich powodów uznaliśmy za konieczne zaoferowanie dogłębnego szkolenia w zakresie psychologii i przedmiotów pokrewnych, aby uzupełnić szkolenie nauczycieli, przewodników duchowych lub osób zaangażowanych w zadania związane z zarządzaniem lub wrażliwymi obszarami zarówno w świeckich, jak i religijnych instytucjach edukacyjnych. W tym celu zostały opracowane trzy Programy Stałej Formacji (PFP): w zakresie psychologii i życia moralnego; w zakresie towarzyszenia duchowego i rozwiązywania konfliktów; oraz w zakresie zarządzania różnorodnością.

W tych PFP, wraz z konkretnymi tematami teologii moralnej i duchowej, poruszane są tematy o bardziej psychologicznym profilu, zawsze szukając ich zastosowania w konkretnych sytuacjach, w których znajduje się wielu ludzi; sytuacje, które ostatecznie mają wpływ na życie moralne i duchowe ludzi.

Przedmioty tych programów nie są zaprojektowane jako zwykłe studium psychologii lub wyłącznie wiedzy technicznej. Ponieważ są one nauczane na Wydziale Teologii, podejście jest z konieczności multidyscyplinarne, koncentrując się na ich teologicznym, duchowym i duszpasterskim wymiarze.

Kiedy mamy do czynienia z prawdziwym konfliktem i jak do niego podejść?

-Konflikt to różnica interesów, pomysłów, stylów i percepcji, które wchodzą w kontakt. Najbardziej interesują nas konflikty interpersonalne. Ludzie lepiej się poznają, gdy wspólnie rozwiązują konflikty: poprawia to jakość relacji i otwartość rozmów.

Istnieją trzy główne potencjalne przyczyny konfliktu: różnice osobiste, sprzeczne tendencje ludzkie i przyczyny kontekstowe (np. brak miejsca na dialog w firmie). Ten punkt jest ważny, ponieważ konflikt można rozwiązać tylko wtedy, gdy znana jest jego przyczyna (przyczyny).

Rozwiązywanie konfliktów wiąże się z radzeniem sobie z niedoskonałością - własną i innych - dlatego konieczne jest pogłębianie wiedzy o sobie i innych, aby wykrywać potencjalne źródła konfliktów i wspierać osobiste postawy.

W szczególności może pomóc w rozwijaniu i wzmacnianiu takich postaw, jak otwartość, elastyczność, hojność w pokonywaniu własnych trudności, gotowość do osiągania konsensusu itp.

Program uczenia się przez całe życie w zakresie towarzyszenia duchowego i rozwiązywania konfliktów

Program uczenia się przez całe życie w zakresie towarzyszenia duchowego i rozwiązywania konfliktów jest dyplomem Uniwersytetu Nawarry. Kurs będzie prowadzony w kampusie w Pampelunie w okresie od 26 października do 7 grudnia 2023 roku.

Składa się z czterech tematów, które koncentrują się na różnych aspektach życia chrześcijańskiego (kapłaństwo, życie konsekrowane i świeccy). Będą one dotyczyły centralnego miejsca wolności w osobistym wyborze i w życiu osoby.

Omówiony zostanie również wpływ czynników psychicznych, osobowości i okoliczności zewnętrznych na życie moralne i duchowe człowieka. Ponadto dogłębnie przestudiujesz wykrywanie, klasyfikację, wpływ i leczenie najistotniejszych zaburzeń psychicznych, a na koniec będziesz pracować nad podejściem i rozwiązywaniem konfliktów osobistych, rodzinnych i społecznych.

Więcej
Watykan

Korea, Chiny, Maryja Wspomożycielka i Duch Święty rozbrzmiewają w Rzymie

Przykład ewangelizacji pierwszego kapłana męczennika Korei, świętego Andrzeja Kim Taegon, w czasach prześladowań; modlitwa do patrona Szanghaju i bliskość z wiernymi Chin; nabożeństwo do Maryi Wspomożycielki, aby "była blisko narodu ukraińskiego"; oraz prośba "do Pana, aby dał nam siłę Ducha Świętego", były głównymi tematami dzisiejszej audiencji papieża w Rzymie.

Francisco Otamendi-24 maja 2023 r.-Czas czytania: 4 minuty

Andrzej Kim Taegon, pierwszy kapłan zamęczony w Korei, kiedy ten azjatycki kraj przeszedł ciężkie prześladowania dwieście lat temu; modlitwa za Kościół katolicki w Chinach; święto Maryi Wspomożycielki, które Kościół obchodzi dzisiaj, w środę, oraz prośba do Ducha Świętego, abyśmy byli "uczniami Jezusa w powołaniu, do którego Bóg nas wezwał", były głównymi tematami spotkania. Publiczność Dziś rano na Placu Świętego Piotra Ojciec Święty wygłosił swoją czternastą katechezę na temat "Pasja ewangelizacji. Apostolska gorliwość wierzącego".

"Podczas tej audiencji chciałbym przedstawić wam kolejne świadectwo gorliwości apostolskiej. Tym razem przybywa ono do nas z dalekiego kraju" - rozpoczął papież. "Rzeczywiście, święty Andrzej Kim Taegon był pierwszym kapłanem zamęczonym w Korei. Dwieście lat temu w tym kraju panowały poważne prześladowania i nie można było otwarcie wyznawać swojej wiary. Wcześniej to świeccy ewangelizowali Koreę" - rozpoczął papież, komentując czytanie z Ewangelii św. Mateusza (Mt 10, 24-25.27).

"Jego życie było i nadal jest wymownym świadectwem gorliwości w głoszeniu Ewangelii. Około dwustu lat temu Korea była sceną zaciekłych prześladowań wiary chrześcijańskiej. W tamtych czasach w Korei wiara w Jezusa Chrystusa oznaczała gotowość do dawania świadectwa aż do śmierci. Święty Andrzej Kim Taegon był jednym ze 103 Koreańscy męczennicy Kanonizowany przez świętego Jana Pawła II w 1984 roku.

"Chodzenie po śniegu

"Zwracam uwagę na dwie sceny, które dają nam dowód tej gorliwości" - kontynuował papież Franciszek. "W pierwszej z nich widzimy św. Andrzeja, który staje przed trudnym wyborem publicznego spotkania z wiernymi i udaje mu się rozpoznać siebie, nie zauważając nikogo, podsumowując swoją tożsamość w dwóch słowach. Słowa, które należy wypowiedzieć, to "uczniowie Jezusa". To bardzo interesujące, że jest to podsumowanie wszystkiego, co można powiedzieć, ponieważ w nich ma dać życie Ewangelii, dać jej świadectwo" - podkreślił Papież.

"W drugiej poznajemy go jako seminarzystę idącego po śniegu w poszukiwaniu misjonarza, który całkowicie wyczerpany upada na ziemię, ale pomocna dłoń podnosi go i popycha dalej. Lekcja płynąca z tej sceny jest taka, że nawet jeśli upadniemy, zawsze możemy wstać, ponieważ Jezus nas podtrzymuje". 

"To doświadczenie wielkiego koreańskiego świadectwa uświadamia nam bardzo ważny aspekt gorliwości apostolskiej" - zauważył Franciszek. "Mianowicie, odwagę, by podnieść się, gdy się upadnie. Niezależnie od tego, jak trudna może być sytuacja, nawet jeśli czasami może się wydawać, że nie ma w niej miejsca na przesłanie Ewangelii, nie możemy się poddawać i nie możemy rezygnować z tego, co jest niezbędne w naszym chrześcijańskim życiu, a mianowicie z ewangelizacji". 

"Zawsze możemy stanąć na nogi".

"Czasami możemy się zniechęcić z powodu zewnętrznych przeszkód, a fakt dawania świadectwa Ewangelii przyciąga niezrozumienie i pogardę" - dodał papież. "Jednocześnie jednak zawsze możemy się podnieść, ponieważ Pan Jezus nigdy nas nie opuszcza, zawsze jest blisko nas, zachęca nas i bierze nas za rękę. I zawsze nam powtarza: "Wstań, idź! On sam jest tym, który powstał z martwych. Jego zmartwychwstanie jest właśnie tą tajemnicą, która pozwala nam podnieść się z każdego upadku; jest źródłem siły, która pozwala nam iść dalej. 

"Bracia i siostry, nie traćmy ducha, nie dajmy się okraść ze słodkiej radości ewangelizowania (por. Paweł VI) i z siłą, którą daje nam Jezus Chrystus, idźmy naprzód" - zachęcał Ojciec Święty.

Później powtórzył tę samą myśl. "Serdecznie pozdrawiam pielgrzymów hiszpańskojęzycznych. Prośmy Pana o gorliwość, która poruszyła św. Andrzeja, aby dał nam siłę swojego Ducha Świętego; w tym czasie prosimy ze szczególną intensywnością, abyśmy dawali świadectwo Jego Ewangelii w codziennym życiu, po prostu będąc "uczniami Jezusa", w powołaniu, do którego Bóg nas wezwał. Prośmy Go również, aby zawsze był przyjacielem, który podtrzymuje nas w trudnościach, abyśmy wytrwali na drodze dobra aż do końca. Niech Pan wam błogosławi, a Święta Dziewica niech was strzeże. Dziękuję bardzo.

"Niech Maryja będzie blisko narodu ukraińskiego".

Papież kilkakrotnie odniósł się do Maryi Wspomożycielki Wiernych. "Dzisiaj jest święto Matki Bożej czczonej pod tytułem Maryi Wspomożycielki Wiernych. Niech Ona wyjedna wam, drodzy starsi i chorzy, pociechę i pogodę ducha. A nowożeńców niech zachęca do życia przykazaniem miłości w codziennym życiu. W święto Maryi Wspomożycielki, patronki maryjnej tak drogiej naszym sercom, niech Ona przyniesie wam pociechę i ukojenie, drodzy starsi i chorzy. Ksiądz BoskoSpecjalne pozdrowienie dla rodzin salezjańskich, dziękuję im za wszystko, co robią dla Kościoła".

Wezwanie do modlitwy za Ukraina. "I jeszcze smutek, który ogarnia nas wszystkich, z powodu zamęczonej Ukrainy. Tam jest tyle cierpienia. Nie zapominajmy o tym. Prośmy dziś Maryję Wspomożycielkę, aby była blisko narodu ukraińskiego. I wszystkim błogosławię.

Następnie, po podsumowaniu w języku polskim, Ojciec Święty powiedział jeszcze: "Przypominamy wam Najświętszą Maryję Pannę Wspomożycielkę Wiernych i niech Ona, Matka Pocieszenia, wyjedna Kościołowi w Polsce, duszpasterzom i wiernym, zwłaszcza rodzinom, osobom starszym i chorym, łaskę gotowości do dawania świadectwa wiary. Żyjcie tak, aby inni rozpoznawali w was uczniów Chrystusa. Z serca wam błogosławię".

Matka Boża z Sheshan w Szanghaju

Przed wygłoszeniem katechezy do wiernych włoskojęzycznych papież Franciszek zaapelował: "Dzisiaj jest Światowy Dzień Modlitwy za Kościół Katolicki w Chinach. Zbiega się on ze świętem Najświętszej Maryi Panny Wspomożycielki Wiernych, czczonej i wzywanej w Sanktuarium Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych w Chinach. Sheshan w Szanghaju. 

"Z tej okazji pragnę wspomnieć i wyrazić moją bliskość z naszymi braćmi i siostrami w Chinach, dzieląc ich radości i nadzieje. Szczególną myślą obejmuję wszystkich cierpiących, pasterzy i wiernych, aby w komunii i solidarności Kościoła powszechnego doznawali pociechy i otuchy. Zachęcam wszystkich do wznoszenia modlitw do Boga, aby Dobra Nowina o Chrystusie ukrzyżowanym i zmartwychwstałym była głoszona w pełni, pięknie i wolności, przynosząc owoce dla dobra Kościoła katolickiego i całego społeczeństwa chińskiego.

AutorFrancisco Otamendi

Historyczne przyjaźnie i wiara według Ratzingera

Istnieje wiele przykładów symbolicznych przyjaźni w historii i literaturze. Wiara w istocie jest tym samym: zaufaniem do kogoś, kogo kochasz.

24 maja 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

Historia i literatura odnotowują wielkie przyjaźnie na poziomie ludzkim.

Jedną z najbardziej znanych jest przyjaźń Dawida i Jonatana. Ta ujmująca przyjaźń, prawdopodobnie najlepszy przykład przyjaźni w Starym Testamencie, została skonfrontowana przez Saula, ojca Jonatana, który zazdrościł Dawidowi do tego stopnia, że zlecił jego zabójstwo, przez co Dawid musiał uciekać z dworu. Kiedy się o tym dowiedział, Jonatan - najstarszy syn i spadkobierca Saula - stanął po stronie swojego przyjaciela Dawida.

Saul, odrzucony przez Boga i zabity na polu bitwy przeciwko Filistynom, stracił tron, który przeszedł na Dawida, nowego króla.

Inną słynną przyjaźnią jest przyjaźń Pyladesa i Orestesa. Klitajmestra, niewierna żona AgamemnonWysłał swojego syna Orestesa - aby nie był świadkiem jego niewierności - pod opiekę króla Strophiosa z Phocis. Orestes dorastał tam w przyjaźni z Pyladesem, synem króla. Po powrocie z Troi Agamemnon został zabity przez Egistosa, kochanka swojej żony.

Orestes, z pomocą Pyladesa, zabił Klitajmestrę i Egistosa, po czym obaj popłynęli do granic Scytii. Po dotarciu do kraju Tauros, Orestes upadł na ziemię w swoim zwykłym szaleństwie i położył się na ziemi; Pylades wytarł z niego pianę i zaopiekował się jego ciałem.

Każdy z nich zaoferował, że uratuje życie drugiego. Ostatecznie obaj zostali ocaleni, a Orestes panował w Mykenach, a Pylades w Electrze.

Inne bliskie przyjaźnie łączyły Rolanda i Oliverosa oraz Amisa i Amilisa w czasach Karola Wielkiego.

Bliżej nas, Ratzinger Pozostawił nam świetlane idee wiary, jako wyższej formy miłości, w wielu swoich dziełach, między innymi w jego Wprowadzenie do chrześcijaństwa. Chciałbym tutaj przypomnieć niektóre z tych pomysłów, które nie straciły na aktualności.

W ołowianej samotności świata osieroconego przez Boga, w jego wewnętrznej nudzie, ponownie pojawiło się poszukiwanie boskości. Wbrew ponurej i niszczycielskiej ekstazie narkotyków, duszących rytmów, hałasu i pijaństwa, pojawia się czyste światło i godne podziwu odkrycie słońca Boga.

Przyszłość buduje się tam, gdzie ludzie spotykają się z przekonaniami zdolnymi kształtować życie. A dobra przyszłość rośnie tam, gdzie te przekonania pochodzą z prawdy i do niej prowadzą.

Istnieją jednak pewne skandale dla dzisiejszego życia wiary:

-Dystans między tym, co widzialne (tym, co nas otacza, namacalną rzeczywistością), a tym, co niewidzialne (Bogiem, wiarą).

- Dystans między postępem (tym, co zmierza ku przyszłości) a tradycją (wiarą jako czymś z przeszłości, nawet w szatach religijnych).

Każda istota ludzka musi w jakiś sposób zająć stanowisko w obszarze fundamentalnych decyzji, a można to zrobić tylko w formie wiary. Istnieje obszar, w którym nie ma innej odpowiedzi niż wiara, od której nikt nie może uciec. Każdy człowiek musi w jakiś sposób wierzyć.

Ale czym jest sama wiara?

Wiara jest sposobem usytuowania się w obliczu rzeczywistości.

Człowiek żyje nie tylko chlebem tego, co wykonalne; żyje słowem, miłością, znaczeniem. Znaczenie jest chlebem, którym człowiek żywi się w swojej najgłębszej istocie. Osierocony przez słowa, znaczenie i miłość, popada w "życie nie jest już warte życia", Nawet jeśli żyjesz w wyjątkowym komforcie.

Wiara w Chrystusa "oznacza powierzenie się sensowi, który podtrzymuje mnie i świat, uważany za mocny fundament, na którym mogę stać bez lęku".

Dlatego nie można zaprzeczyć, że wiara chrześcijańska stanowi podwójny afront wobec dominującej postawy w dzisiejszym świecie... Prymat tego, co niewidzialne, nad tym, co widzialne, oraz otrzymywania nad czynieniem, biegnie w zupełnie przeciwnym kierunku niż dominująca obecnie sytuacja.

Wiara nie oznacza jednak ślepego oddania się w ręce tego, co irracjonalne. Wręcz przeciwnie, oznacza zbliżenie się do "logosu", proporcji, znaczenia, a zatem samej prawdy.

Wiara chrześcijańska jest czymś więcej niż tylko wyborem duchowego fundamentu świata. Jej kluczowe stwierdzenie nie mówi wierzę w coś, ale raczej wierzę w coś. "Wierzę w ciebie", w bezpośrednim i energicznym charakterze Jego zjednoczenia... z Ojcem, w Jezusie, świadku Boga, przez którego to, co niematerialne, staje się namacalne, a to, co odległe, staje się bliskie; nie jest On czystym i prostym świadkiem... jest obecnością wieczności w tym świecie. W Jego życiu, w bezgranicznym oddaniu się ludzkości, uobecnia się sens świata.

"Czy naprawdę...?". Szczerość myśli zmusza nas do zadawania sobie tych pytań, nawet jeśli boskość objawia się w oczywisty sposób tylko nielicznym.

Teologia XX wieku

Międzynarodowa Komisja Teologiczna w służbie komisji i dialogu

Międzynarodowa Komisja Teologiczna, utworzona przez Pawła VI w 1969 r., odegrała ważną rolę w komunii i dialogu między katolickimi teologami a Magisterium i pomogła uspokoić sytuację.  Teologiczna i dała początek niezwykłemu zbiorowi wysokiej jakości dokumentów.  

Juan Luis Lorda-24 maja 2023 r.-Czas czytania: 8 minuty

Na konsystorzu w dniu 28-IV-1969 r, Paweł VI poinformował kardynałów o utworzeniu Międzynarodowej Komisji Teologicznej (ITC): "...kardynałowie zostali poinformowani o utworzeniu Międzynarodowej Komisji Teologicznej (ITC).Zgodnie z wytycznymi Ekumenicznego Soboru Watykańskiego II (1962-1965), zatroszczyliśmy się między innymi o to, aby Święta Kongregacja Nauki Wiary lepiej wypełniała swój wysoki i poważny obowiązek. Oprócz reformy przewidzianej przez motu proprio "Integrae servandae", przyjęliśmy ślubowanie pierwszego Synodu Biskupów (1967), To znaczy, stworzenie, wraz z tą Świętą Kongregacją, zespołu uczonych, doskonałych kultywatorów badań świętych doktryn i teologii, wiernych pełnemu magisterium Kościoła nauczającego. Dlatego przez cały ten czas prowadziliśmy szerokie konsultacje, zgodnie z powagą sprawy; jest to jedyny powód, który opóźnił ukończenie tego projektu.".

Rzeczywiście, podczas samego soboru podkreślono potrzebę zreformowania stylu i składu Kongregacji Świętego Oficjum i zasugerowano utworzenie swego rodzaju rady doradczej złożonej z teologów. 

Witając CIW 6 października 1969 r., po wyraźnym potwierdzeniu roli Magisterium w Kościele, dodał: "...Magisterium ma do odegrania rolę w Kościele...".Nie chcemy nadmiernie wzbudzać w waszych umysłach podejrzeń o naśladowanie dwóch prymatów, prymatu nauki i prymatu autorytetu, podczas gdy w tej dziedzinie doktryny Bożej istnieje tylko jeden prymat, prymat prawdy objawionej, prymat wiary, który zarówno teologia, jak i magisterium kościelne pragną chronić jednomyślnie, choć na różne sposoby.". Poprosił ich, aby byli szczególnie wrażliwi zarówno na pracę na rzecz zjednoczenia chrześcijan (ekumenizm), jak i na znalezienie "kerygmatycznego" sposobu przedstawiania wiary współczesnemu światu. 

Paweł VI zatwierdził statuty ad experimentumJan Paweł II dokonał ostatecznego wyboru w motu proprio. Tredecim anni (1982). Zgodnie z tymi statutami wybrani teologowie nie mogą przekraczać 30 członków, muszą być reprezentatywni dla teologii w jej różnych wymiarach i miejscach oraz muszą spotykać się co roku w Rzymie. Zostały one nieznacznie zmienione wraz z reformą Kurii przez papieża Franciszka. 

Konteksty

ECI ma interesującą na stronie internetowej Watykanu która zawiera dokumenty, które dały jej początek, przemówienia skierowane do niej przez papieży i wszystkie ich dokumenty. Już na pierwszy rzut oka widać ogrom wykonanej pracy, a także szczególną uwagę poświęconą jej przez Benedykta XVI, który co roku przyjmował ją z okazji dorocznego spotkania i poświęcał jej kilka znaczących i osobistych słów.  

Dokumenty te mogą jednak tylko pośrednio odzwierciedlać skomplikowaną sytuację, która doprowadziła do powstania tej komisji. Jest co najmniej sześć punktów do rozważenia. 

Czasami nierozsądna i nadmierna rola Świętego Oficjum w latach pięćdziesiątych XX wieku w kierowaniu teologami, którzy w wielu przypadkach reprezentowali uzasadnione opcje teologiczne, ale różniące się od tomizmu ogólnie przyjętego na rzymskich uniwersytetach. Jest to kwestia pluralizmu teologicznego, oczywista dzisiaj, ale nie wtedy. Co więcej, procedury stosowane w Kongregacji, które były tajne i w których oskarżony czuł się bezbronny, nie wiedząc, co się dzieje, wymagały rewizji. 

W szczególności konfrontacja niektórych przedstawicieli tomizmu z tym, co później zostanie nazwane neopatrystyką, reprezentowaną przez De Lubaca, lub przez historyczne podejście do teologii, reprezentowane przez Congara lub Chenu. Uważano, że tomizm uporządkował już całą teologię, że jest właściwą metodą teologii, że przewyższa patrystykę i że pozostaje tylko ją rozwijać. Była to jednak oczywista przesada. Badania pierwszej części stulecia pokazały, że wiele można się nauczyć z teologii patrystycznej, że nie można jej uznać za zastąpioną lub podsumowaną w tomizmie i że możliwy jest dalszy rozwój.

Z drugiej strony, było oczywiste, że należy przyjąć najlepsze wyniki tak wielu badań teologicznych i biblijnych. Tak niewątpliwie postąpiłby sam św. Tomasz, który był bardzo wrażliwy na wszystko, co mogłoby służyć rozwojowi teologii i wykorzystywał wszystkie dostępne mu środki. 

Wspaniała rola, jaką teologowie odegrali podczas Soboru Watykańskiego II, inspirując biskupów i wzbogacając dokumenty, stworzyła w samych teologach wzmocnioną świadomość ich przewodniej misji. Zachęciło ich to do odegrania większej roli i, nawiasem mówiąc, podniosło kwestię relacji między magisterium teologów a magisterium biskupów, które ma fundament doktrynalny. Sam Paweł VI, broniąc tożsamości doktrynalnego Magisterium Kościoła, uznał rolę teologii za niezbędną służbę, choć oczywiście w komunii kościelnej. 

Sobór został przedstawiony jako wspaniała okazja do zaktualizowania wszystkich aspektów Kościoła w odniesieniu do ewangelizacji współczesnego świata. Z jednej strony, zakładając, że współczesny świat jest reprezentowany przez kulturę zachodnią, która oczywiście nie jest jedynym środowiskiem, w którym Kościół katolicki istnieje i rozwija się.

Z drugiej strony, z problemem, jaki każde dostosowanie się do świata stanowi w życiu Kościoła, który jest powołany do nawracania świata, a nie do bycia nawracanym przez świat. Oczywiście, ze względu na uzasadnioną autonomię rzeczy doczesnych, zawsze jest coś do nauczenia się od świata, ale zbawienie pochodzi tylko od Pana. To zawsze wymagało rozeznania kościelnego, którego nie mogą dokonać tylko teologowie. 

Ponieważ Paweł VI chciał, aby dokumenty zostały zatwierdzone przez dużą większość, co szczęśliwie miało miejsce, wszystko, co mogło kolidować, zostało dopracowane, a niektóre stwierdzenia zostały złagodzone. Wywołało to niepokój wśród niektórych teologów i chęć kontynuowania nacisku na odnowę teologiczną i kościelną. Był to w szczególności pogląd Rahnera, który został uznany za najbardziej charakterystycznego teologa, miał własny pomysł na to, jak teologia powinna zostać odnowiona i który promował różne inicjatywy redakcyjne i czasopismo "Concilium", aby utrzymać tego ducha.

Doprowadziło to do "konfliktu interpretacji" z dialektyką między "duchem Soboru", który miał być ucieleśniony w życzeniach niektórych teologów, a "literą Soboru", z tekstami zatwierdzonymi przez biskupów. Pojawiła się nawet perspektywa zwołania Trzeciego Soboru Watykańskiego, aby osiągnąć wszystko to, czego zdaniem niektórych brakowało do całkowitej odnowy (dość utopijnej zresztą) Kościoła. Ten konflikt interpretacji został zaostrzony przez historię Soboru autorstwa Giuseppe Alberigo (1926-2007) z tak zwanej szkoły bolońskiej, podążającego za Giuseppe Dossettim, wyraźnie opowiadającego się za "duchem" nad "literą". 

Co więcej, było jasne, że nadal istniała potrzeba oficjalnego rozeznania w głównych kwestiach teologicznych lub w przypadku odmiennych opcji, które wstrząsały życiem Kościoła. W 1969 r., kiedy Komisja została ustanowiona, Kościół cierpiał z powodu poważnego kryzysu holenderskiego Katechizmu, który był nie tylko kryzysem doktryny, ale także komunii, i podniósł surową kwestię relacji między Magisterium a opiniami teologicznymi (zwłaszcza Schillebeeckxa i Schoonenberga). Złożony i bolesny proces encykliki Pawła VI miał miejsce, Humanae vitae (1968), kwestionowany w niektórych kręgach teologicznych i na konferencjach biskupów. Publiczny sprzeciw niektórych teologów, takich jak sam Hans Küng, narastał w esejach na temat Kościół (1968), wezwany do Rzymu na konsultacje z Kongregacją, ale nie wziął w nich udziału. Nieomylny? na następny rok (1970). Schillebeeckx i amerykański moralista Charles Curran również zostali wezwani na konsultacje.

W tej niespokojnej atmosferze, z inicjatywy Hansa Künga, przegląd "Concilium" opublikował w grudniu 1968 r. deklarację wolności teologicznej, do której przyłączyli się niektórzy notable (Chenu, Congar), podczas gdy inni ją skrytykowali (De Lubac, Daniélou).

Wyniki

Samo ustanowienie ECI miało natychmiastowy efekt "wizualny". Fakt, że około trzydziestu ważnych i reprezentatywnych teologów z całego świata zebrało się w Rzymie w Kongregacji Nauki Wiary, sam w sobie był obrazem komunii z Rzymem, a także wspaniałą okazją do owocnej wymiany i dialogu. Z tego punktu widzenia utworzenie ECI było bardzo na czasie. 

Wśród pierwszych, po konsultacji z wydziałami i episkopatami, było wielu ważnych ekspertów soborowych, takich jak De Lubac, Congar, Von Balthasar, Rahner, Ratzinger, Philips, Schnackenburg, by wymienić najbardziej znanych. Był też Hiszpan Olegario González de Cardedal. Niektóre z nich powtarzały się wielokrotnie. Bouyer usprawiedliwiał się. Listy teologów, którzy zostali odnowieni, częściowo co pięć lat, można znaleźć na wyżej wymienionych stronach internetowych. W ostatnim czasie dołączyło również kilka kobiet teologów. 

Karl Rahner, przyzwyczajony do pozycji lidera w swoich mediach i czasopiśmie ConciliumNie zawsze czuł się komfortowo w środowisku, w którym, jak to miało miejsce w przypadku redakcji Dei VerbumStanowisko komisji w sprawie objawienia i antropocentrycznego przemyślenia teologii jako całości nie zostało zaakceptowane. Ponadto inni członkowie tej komisji i jego przyjaciele, tacy jak Von Balthasar, De Lubac, Ratzinger natychmiast promowali czasopismo Communio (1972), która została powołana, aby zrównoważyć magisterium Concilium na temat teologii, która miała oświetlić przyszłość Kościoła. Hans Küng, który nie został powołany do komisji, był już w wyraźnie krytycznej pozycji, którą trudno było odtworzyć. 

Koncentracja

Niektóre wczesne aspiracje nie były zbyt realistyczne. Nie można było sobie wyobrazić, że tak zróżnicowana grupa z okazjonalnymi spotkaniami mogłaby skutecznie pomagać w codziennym prowadzeniu Kongregacji, chyba że przyszliby do pracy w Kongregacji. Oczywiście ułatwiało to kontakty i konsultacje, ale oprócz problemów językowych, teologowie w większości mieszkali poza Rzymem i byli zaangażowani w inne sprawy. Niemniej jednak Kongregacja starała się umiędzynarodowić, poprawić swoje przygotowanie teologiczne i procedury. 

EIO miała i ma wyraźniejszą misję w odniesieniu do dogłębnej pracy nad ważnymi kwestiami. Tak więc znaczenie Komisji, oprócz jej symbolicznej funkcji komunii, zależało i zależy całkowicie od kategorii zagadnień, nad którymi proponuje się pracować. 

Tematy

Do tej pory ECI opublikowała 30 dokumentów, wiele z nich o znacznej długości i szczegółowości. Należy przyznać, że była to owocna trajektoria i intensywna, ofiarna i nie zawsze doceniana tak, jak na to zasługuje. Praca w komisji wymaga zwykle znacznie więcej wysiłku niż praca indywidualna, ponieważ wiele materiałów musi zostać uzgodnionych i zsyntetyzowanych. Również fakt pracy w komisji często oznacza, że teksty są mniej linearne i syntetyczne niż te tworzone przez pojedynczego eksperta. Całość stanowi jednak cenny wkład w teologię. 

Pierwszy okres, pod rządami Pawła VI (1969-1978), był naznaczony kwestiami, które dały początek EIO, oraz niektórymi z tych, które należało rozwiązać po Soborze. Po kilku Refleksje na temat celów i metod Komisji (1969) oraz na Kapłaństwo katolickie (1970) zajmował się między innymi następującymi tematami Jedność wiary i pluralizm teologiczny (1972) y Nauczanie i teologia (1975). Co więcej, w odniesieniu do rodzącej się wówczas teologii wyzwolenia, Ludzka promocja i chrześcijańskie zbawienie (1976).

Era Jana Pawła II (1978-2005), gdy tylko kardynał Ratzinger został mianowany prefektem Kongregacji (1982), zajęła się głównymi kwestiami, którymi papież chciał się zająć i innymi strategicznymi kwestiami, nad którymi pracowała kongregacja: Godność ludzka i prawa człowieka (1983), Świadomość Jezusa dotycząca Jego samego i Jego misji (1985), Interpretacja dogmatów (1989), Chrześcijaństwo i religie (1997), Pamięć i pojednanie: Kościół i wina przeszłości (2000). Zamknięcie kompleksowym dokumentem Komunia i służba: Osoba ludzka stworzona na obraz Boży (2004).

Z papieżem Benedyktem XVI (2005-2013) kontynuowano bardzo bliskie relacje, ale opublikowano tylko trzy dokumenty: dość specjalistyczny Nadzieja na zbawienie dla dzieci, które umierają bez chrztu (2007); inny o znaczącej aktualności W poszukiwaniu uniwersalnej etyki: nowe spojrzenie na prawo naturalne (2009) i bardzo obszerną prezentację tego, czym jest teologia: Dzisiejsza teologia: perspektywy, zasady i kryteria (2012)

W czasach papieża Franciszka (2013-) istnieje wiele tematów, które są mu bliskie, takich jak Sensus fidei w życiu Kościoła (2014) y Synodalność w życiu i misji Kościoła (2018).

Dokumentacja 

W związku z pięćdziesiątą rocznicą założenia ECI (2019) przygotowano kilka prac. Wyróżnia się książka A. Avallone, Międzynarodowa Komisja Teologiczna. Historia i propozycje (Marcianum Press, Wenecja 2016), która jest dobrą, dobrze udokumentowaną historią ECI.

Pojawiły się również interesujące artykuły, takie jak ten autorstwa Philippe'a Chenaux, Magistère et théologiens dans l'après-concilew RevSR 96 (2022) 13-28; oraz Carlos María Galli, 50. rocznica powstania Międzynarodowej Komisji Teologicznejw Studia kościelne96 (2021) 167-192, między innymi. Sam CIW zmontował film ze swoją historią w języku włoskim, który można znaleźć, wyszukując "Commissione Teologica Internazionale" na Youtube.

Więcej
Watykan

25 nowych księży Opus Dei

Raporty rzymskie-23 maja 2023 r.-Czas czytania: < 1 minuta
rzym raporty88

Prefekt Dykasterii ds. Duchowieństwa wyświęcił 20 maja 25 wiernych Opus Dei z 12 krajów.

Nowi księża, którzy są częścią niewielkiego duchowieństwa prałatury, zajmowali cywilne stanowiska w bankowości lub polityce, a także inni, którzy pracowali przy promowaniu projektów społecznych. Jest też inżynier mechanik, dziennikarz i profesor uniwersytecki.


AhTeraz możesz skorzystać z rabatu 20% na prenumeratę Raporty Rzymskie Premiummiędzynarodowa agencja informacyjna specjalizująca się w działalności papieża i Watykanu.
Ekologia integralna

Pieniądze Kościoła. Przejrzystość finansowa

Wywiad z Mimmo Muolo, autorem książki "Pieniądze Kościoła" i watykańskim reporterem dziennika Avvenire.

Antonino Piccione-23 maja 2023 r.-Czas czytania: 4 minuty

Mimmo Muolo jest watykańskim korespondentem włoskiego dziennika Avvenire od 1991 r., a od 2015 r. jest zastępcą redaktora naczelnego rzymskiego wydania tej samej gazety. Śledził drugą część pontyfikatu Jana Pawła II, a następnie Benedykta XVI i papieża Franciszka.

Autor kilku książek, w tym "I soldi della Chiesa - El dinero de la Iglesia" (wyd. Paolinas 2019). Jego najnowszą książką jest powieść "Per un'altra strada - La leggenda del Quarto Magio".

Muolo rozmawia z Omnes o organach finansowych Watykanu, jego ostatnich reformach i kilku ciekawostkach.

Zwykle, z chlubnymi wyjątkami, dominującą perspektywą tych, którzy zajmują się relacjami między Kościołem a pieniędzmi, jest skandal. W tym miejscu ważne jest, aby skupić się na ogólnym scenariuszu, w którym fakty są osadzone, aby promować prawidłowe zrozumienie. Jak można to zrobić?

- Wielu pamięta początek bestsellera Vittorio Messoriego Ipotesi su Gesù (Hipoteza na temat Jezusa): "O Jezusie nie rozmawia się wśród ludzi wykształconych. Wraz z seksem, pieniędzmi, śmiercią, Jezus jest jednym z tematów, które są niewygodne w cywilizowanej rozmowie".

Ostatecznie, nawet 45 lat po pierwszym wydaniu książki, ta incipit nie stracił na aktualności. Zwłaszcza w przypadku jednego z wymienionych tematów, pieniędzy Kościoła. Nie można mówić o kościelnych pieniądzach i przejrzystości bez przynajmniej podstawowego zrozumienia tego złożonego tematu.

Nie można mówić o finansach Watykanu bez znajomości zakresu i wielkości budżetów Stolicy Apostolskiej i Watykanu.

Jaki jest rzeczywisty zakres tych budżetów, jakie są aktywa referencyjne i jaki jest związek między tymi dwoma budżetami?

- Przede wszystkim należy dokonać trzech bardzo ważnych wyjaśnień: "Watykan" nie jest całym Kościołem, a jedynie jego segmentem, w bardzo małych kategoriach ekonomicznych; w słowie "Watykan" istnieje w rzeczywistości nawarstwienie znaczeń, które obejmuje (upraszczając tak bardzo, jak to możliwe) co najmniej dwie rzeczywistości: Stolicę Apostolską i Państwo Watykańskie; dlatego też budżet "Watykanu" jest również dwojaki.

Z jednej strony, państwo, a ściślej rzecz biorąc, państwo Governatoratoktórą można porównać do władzy wykonawczej każdego suwerennego państwa i która odnosi się do zarządzania terytorialnego (0,44 km2) państwa papieskiego.

Z drugiej strony, budżet Stolicy Apostolskiej, rozumiany jako zbiór dykasterii, urzędów, komisji i powiązanych organów, które pomagają papieżowi w sprawowaniu jego urzędu Piotrowego. W przypadku tego ostatniego mówimy o bilansie skonsolidowanym, ponieważ pokazuje on wyniki finansowe i gospodarcze zbioru podmiotów (około sześćdziesięciu), które stanowią część jednego podmiotu.

Należy zauważyć, że budżet Państwa Watykańskiego, zwykle z nadwyżką, przyczynia się do pokrycia deficytu tego ostatniego, który nie ma wystarczających dochodów. W latach 2016-2020 dochody i wydatki pozostały na stałym poziomie: około 270 milionów dla pierwszego, mniej więcej 320 milionów dla drugiego. Nierównowaga wynosi zatem 60-70 milionów.

Aby dokonać pewnych porównań, przychody państwa włoskiego w 2019 r. wyniosły prawie 579 miliardów. Jak widać, mówimy o wielkości, którą bez przesady można określić jako maleńką. Z całym szacunkiem dla tych, którzy wciąż mówią o skarbach Watykanu.

Czy po stronie przychodów możemy zidentyfikować główne źródła? 

- W skrócie można powiedzieć, że dochód "watykański" składa się z trzech rodzajów: ofiar, niewielkiego PIL składającego się głównie z działalności usługowej należącej do Państwa Watykańskiego oraz zysków z majątku ruchomego i nieruchomego.

Rozdział "darowizny" obejmuje głównie, z jednej strony, składki odnoszące się do kanonu 1271 Kodeksu Prawa Kanonicznego, tj. zasady, zgodnie z którą biskupi diecezjalni na całym świecie są zobowiązani do przesyłania papieżowi każdego roku sumy pieniędzy proporcjonalnej do możliwości ich diecezji; z drugiej strony, rozdział "darowizny" obejmuje składki odnoszące się do kanonu 1271 Kodeksu Prawa Kanonicznego. Obolo di san Pietro (Piotra), która gromadzi ofiary wiernych, zwykle 29 czerwca, skierowane na całą działalność Stolicy Apostolskiej.

Z drugiej strony, mały Pil "Watykan" (PIB) składa się z dochodów Muzeów Watykańskich, Muzeum Watykańskiego i Muzeum Watykańskiego. annona oraz sklepy (wewnętrzny supermarket), stacje benzynowe, apteka i poczta, a także sprzedaż produktów (przede wszystkim jaj i mleka) z papieskich willi Castel Gandolfo.

Wreszcie, istnieje dochód z patrymonium, ukształtowanego przez wieki dzięki spuściźnie wiernych. Dziedzictwo, które zostało prawie unicestwione w momencie rozpadu Porta Pia (1870 r.) i które dziś jest w dużej mierze wynikiem inwestycji w kolejnych dziesięcioleciach sumy zapłaconej przez państwo włoskie podczas podpisywania traktatów laterańskich w 1929 r. (w sumie miliard siedemset pięćdziesiąt milionów ówczesnych lirów, w gotówce i papierach wartościowych).

W jaki sposób odbywa się obecnie ta działalność generująca dochód i które agencje są za nią odpowiedzialne?

- Koncentruje się na trzech organizacje (Apsa, Ior i Dicastero de Propaganda Fide), choć o różnych naturach i celach.

Aktywa nieruchomościowe zarządzane przez Apsa składa się z 2400 mieszkań i 600 sklepów, podczas gdy dla Propaganda Fide istnieją tylko dziennikarskie szacunki wahające się od minimum 3-4 miliardów do maksimum 9-10 miliardów (ale warto pamiętać, że dochód z tych nieruchomości jest w całości przeznaczony na ewangelizację na terenach misyjnych, zgodnie z deklarowaną intencją dobroczyńców, którzy przekazali te dobra).

Podczas gdy saldo IOR (który nie jest bankiem, ale promotorem finansowym) jest już publiczny i łatwo dostępny w Internecie.

Budżet na 2022 r. jest "czerwony" (33 mln) z powodu pandemii COVID-19 oraz spadku darowizn i jałmużny, ale dzięki kontroli wydatków rachunki ulegają poprawie. Jak należy to interpretować?

-Wśród pozycji wydatków niewątpliwie największe są wydatki na pracowników. Stolica Apostolska zatrudnia ich 2 880, a Państwo Watykańskie 1 930. Do tego dochodzą wydatki na zwykłe i nadzwyczajne utrzymanie budynków, Imu, rachunki za energię i wydatki watykańskich mediów. W ostatnich latach wydatki te prawie zawsze przekraczały dochody.

Guerrero (były prefekt gospodarki) mówił o centralizacji inwestycji finansowych, poprawie zarządzania personelem i zamówieniami publicznymi oraz ogłosił kodeks dla tych ostatnich, który powinien przynieść oszczędności.

Niezależnie od przyjętych środków, pewne jest, że wolą Franciszka jest zachowanie prawie 5 000 wewnętrznych miejsc pracy. W końcu, jak napisał w Evangelii Gaudium, "pieniądze muszą służyć, a nie rządzić".

AutorAntonino Piccione

Hiszpania

Wdzięczni uczniowie, współodpowiedzialność i przywództwo

Konferencja Episkopatu Hiszpanii prowadzi program poświęcony promowaniu współodpowiedzialności i przywództwa duszpasterskiego w parafiach. Poprzez platformę "Wdzięczni uczniowie", Konferencja Episkopatu "chce pomóc w osiągnięciu wspólnot o silnej tożsamości".

Paloma López Campos-23 maja 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

Z. Konferencja Episkopatu Hiszpanii dążą do wzmocnienia tożsamości wspólnoty chrześcijańskiej poprzez obecnych uczniów. Pragnieniem jest, aby członkowie "czuli się współodpowiedzialni za ewangelizacyjne zadanie Kościoła" i byli gotowi wnieść w to niezbędne środki.

Oprócz zasobów, istnieje potrzeba "inspirujących liderów, kobiet i mężczyzn o duszpasterskim sercu, zdolnych do identyfikowania i rozwijania wielu charyzmatów, które istnieją w każdej wspólnocie, w większości jeszcze nieodkrytych".

Aby osiągnąć swoje cele, Konferencja udostępniła stronę internetową, "Wdzięczni uczniowie"gdzie można znaleźć różne zasoby, takie jak filmy i artykuły. Wkrótce dostępna będzie również platforma, która połączy wielu wdzięcznych zwolenników pracujących w swoich społecznościach i parafiach.

Społeczność z 10 A

Jeden z najciekawszych artykułów już opublikowanych na stronie przedstawia cechy wdzięcznej i współodpowiedzialnej społeczności:

  • Radość: Wspólnota, która "nauczyła się dawać z siebie bez miary", co jest widoczne we wszystkich jej działaniach.
  • Wdzięczny: Społeczność, która wie, jak "podziękować wiernym za ich zaangażowanie i poświęcenie".
  • Administrator: Ponieważ jest świadoma, że nie jest właścicielem aktywów, ale doradza im.
  • Otwarty: Za zdolność "odkrywania głosu Boga" poprzez sugestie wiernych.
  • Przyjazny: docenia wszystkie dary, aby "wszyscy wierni czuli, że są wyjątkowi i niezbędni dla misji parafii, pokładając ufność w Bogu, który wykorzystuje ich talenty i oferuje im tę wspaniałą okazję".
  • Autonomiczny: Samowystarczalny i "lubi być odpowiedzialny za swoją misję".
  • Aktualność: Wykorzystuje wszystkie legalne, nowoczesne rozwiązania, aby służyć misji.
  • Autentyczny: Społeczność, która "jest przejrzysta".
  • Odważny: Ponieważ "nie boi się siać bezinteresownie, ponieważ wie, że otrzyma wiele i będzie miał wszystko, czego Bóg chce i potrzebuje, aby uczynić swój Kościół".
  • Uwielbienie: Wspólnota, która wie, że "jej siła, jej misja i jej talenty są boskie i dlatego żyje dzięki samooddaniu Jezusa w Eucharystia".

Współodpowiedzialność parafii

Na stronie można również znaleźć formularz rejestracyjny do pilotażowego programu współodpowiedzialności parafialnej, który odbędzie się w roku akademickim 2023/2024. Link przekierowuje do formularza, w którym należy wpisać swoje dane przed 31 lipca, kiedy to upływa termin rejestracji.

Więcej
Watykan

Ogłoszono daty wizyty papieża w Portugalii na ŚDM 2023

Papież będzie przebywał w Lizbonie w dniach 2-6 sierpnia, po czym powróci do Rzymu. Wizyta obejmie krótką podróż do Fatimy, która odbędzie się 5 sierpnia.

Loreto Rios-22 maja 2023 r.-Czas czytania: < 1 minuta

W dniu dzisiejszym Stolica Apostolska oficjalnie ogłosiła, że papież Franciszek odwiedzi Portugalię latem tego roku z okazji ŚDM i ogłosił daty swojego pobytu w Portugalii.

Papież będzie przebywał w Lizbonie od 2 do 6 sierpnia, po czym powróci do Rzymu. Papież osobiście wyraził pragnienie odwiedzenia sanktuarium w Fatimie, więc oficjalny program obejmuje podróż do tego sanktuarium w dniu 5 sierpnia.

To już druga wizyta papieża Franciszka w Portugalii - w 2017 r. odwiedził on sanktuarium w Fatimie, aby kanonizować pastuszków Hiacyntę i Franciszka Marto.

Wizyty papieskie w Portugalii

Sanktuarium odwiedzili już papieże Paweł VI, który odbył pielgrzymkę w 1967 r., Jan Paweł II, który trzykrotnie udał się do Fatimy: w 1982 r., aby podziękować Matce Bożej za ocalenie z zamachu na Placu Świętego Piotra w 1981 r., w 1991 r. i w 2000 r., aby beatyfikować pastuszków Hiacyntę i Franciszka; poprzednik Franciszka, Benedykt XVI, również udał się do Fatimy w 2010 r., w dziesiątą rocznicę beatyfikacji Franciszka i Hiacynty.

Tegoroczna letnia wizyta będzie jednak najdłuższą w historii wizytą papieża w Portugalii, ponieważ wizyta Pawła VI trwała dwanaście godzin, a wizyty Jana Pawła II i Benedykta XVI nigdy nie trwały dłużej niż trzy dni.

Rejestracja na ŚDM

Ostateczny program ŚDM jest wciąż opracowywany, ale rejestracja jest otwarta i można jej dokonać za pośrednictwem strony internetowej oficjalna strona internetowa.

Świat

Kardynał Tagle: "Chińscy katolicy wiedzą, jak cenić nauczanie papieża".

"Magisterium papieża Franciszka. Przewodnik po encyklikach i adhortacjach apostolskich", opublikowany w języku chińskim, gromadzi różne teksty z magisterium papieża Franciszka.

Giovanni Tridente-22 maja 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

W Chinach "istnieje cała żywa sieć modlitw, liturgii, katechez i inicjatyw duszpasterskich bezpośrednio inspirowanych zwyczajnym Magisterium papieża Franciszka".

Są to słowa kardynała Luisa Antonio Gokima Tagle, Pro-Prefekta Kongregacji ds. Dykasteria ds. EwangelizacjiWygłoszony kilka dni temu podczas premiery książki w języku chińskim pt. "Magisterium papieża Franciszka. Przewodnik po jego encyklikach i adhortacjach apostolskich". (教宗方济各牧职训导 - 宗座通谕及劝谕阅读指南) urodzony w ramach "La Civiltà Cattolica"Książka została wydana z okazji dziesiątej rocznicy pontyfikatu Bergoglio i zredagowana przez dyrektora Antonio Spadaro, SJ.

chińscy katolicy książka
Okładka książki

Celem publikacji jest przekazanie bogactwa tego Magisterium biskupom, kapłanom, katechetom i tym, którzy duszpastersko kierują wspólnotami katolickimi wielkiego narodu azjatyckiego.

"Zostanie on przyjęty jako bardzo mile widziany prezent, który przychodzi we właściwym czasie", powiedział kardynał Tagle, który w swoim przemówieniu podziękował również za wielką pracę wykonaną przez lata przez Agencja Fides -która jest częścią dykasterii, którą kieruje, i która publikuje cotygodniowe wiadomości na temat Chin z dziesiątek parafii w komunii z Kościołem powszechnym.

Powitanie z daleka

Wśród przykładów tej komunii i przywiązania do papieża, kardynał Tagle przytoczył w swoim przemówieniu ważną mobilizację małych chińskich wspólnot na Rok Eucharystii ogłoszony w 2004 r. przez św. Jana Pawła II; modlitwy na rozpoczęcie pontyfikatu jego następcy Benedykta XVI; imponującą serię inicjatyw przeprowadzonych z okazji specjalnego Roku poświęconego apostołowi Pawłowi (2008) lub późniejszego Roku Kapłańskiego, Roku Wiary itp.

Wraz z papieżem Franciszkiem, kardynał Tagle podkreślił, że Specjalny Święty Rok Miłosierdziakiedy "wiele osób przeszło przez Drzwi Święte katedr. Wielu biskupów opublikowało listy pasterskie, aby ożywić słowa papieża Franciszka o miłosierdziu. Ale także codzienna bliskość Ojca Świętego podczas trudnych miesięcy pandemii: "grupy młodych chińskich katolików, dzięki swoim umiejętnościom cyfrowym, zdołały dostarczyć do domów obrazy z mszy papieża, wraz z symultanicznymi chińskimi tłumaczeniami jego homilii".

Wracając do tekstów magisterium obecnego papieża, teraz również "opatrzonych przypisami" w języku chińskim, według Tagle, znajdują one "wielki oddźwięk w obecnej sytuacji chińskich katolików", właśnie dlatego, że Franciszek, oprócz wskazywania źródeł i skarbów wiary oraz oferowania sugestii duszpasterskich i duchowych, "oferuje słowa mądrości nawet w obliczu problemów, prób i cierpień, które dotykają całą rodzinę ludzką".

Specyfika każdego dokumentu

Na przykład, mając na uwadze w szczególności chińskich katolików, z adhortacji Evangelii gaudium Pojawiają się tutaj cztery zasady życia społecznego (czas ważniejszy od przestrzeni, jedność ważniejsza od konfliktu, rzeczywistość ważniejsza od idei i całość ważniejsza od przestrzeni), które według Pro-Prefekta Dykasterii ds. Ewangelizacji są idealne do "oświecania i pocieszania drogi chińskich katolików w ostatnich dziesięcioleciach, nawet w najtrudniejszych i najbardziej bolesnych przejściach".

To samo dotyczy Amoris laetitiaGdzie, choć wartości zakorzenione w tradycji (cnotliwe praktyki, synowska miłość, szacunek dla starszych) pozostają wśród ludzi, "dziś są one podważane przez dezintegrację związaną z modelami rozwoju całkowicie uwarunkowanymi interesami gospodarczymi", podkreślił kardynał Tagle.

Na stronie Gaudete ed ExultatePonadto, ze swoim uniwersalnym wezwaniem do świętości, może być hołdem dla tych, którzy w ostatnich dziesięcioleciach strzegli i przekazywali skarb wiary z człowieka na człowieka i między pokoleniami: "ludzi, którzy świadczyli i świadczą o swojej wierze nie wielkimi proklamacjami czy wielkimi wydarzeniami, ale prostotą, mocą sakramentów, pośród problemów życia codziennego, poczynając właśnie od życia rodzinnego".

Chiny, jak wiemy, również nie są wolne od poważnego kryzysu środowiskowego z wynikającymi z niego ekstremalnymi problemami ekologicznymi, i tutaj ponownie dokumenty takie jak Laudato si' i Dear Amazonia przychodzą na "ratunek", które są prawdziwym ostrzeżeniem, aby dbać o przyszłość, równoważąc nadmierną dominację samego rozwoju gospodarczego.

Wreszcie, Fratelli tutti, z całym swoim ciężarem "rozwiązań" kryzysu i konfliktów między ludźmi - które niestety wciąż trwają (wojny, kultura marnotrawstwa, ksenofobia, niewolnictwo...) - a w szczególności, aby rozproszyć wszystkie te chmury możliwej konfrontacji między Zachodem a Chinami, o których tak wiele mówią analitycy polityczni.

Witamy zatem te okazje, kiedy możemy wspierać większe wzajemne zrozumienie i umożliwić Kościołowi dotarcie z orędziem nadziei do wszystkich kultur, które okazały się dobrze przygotowane do przyjęcia go i włączenia go w codzienne życie.

Kultura

Christian Bobin. Nieruchomy podróżnik

Christian Bobin jest jednym z tych pisarzy, których warto od czasu do czasu ponownie przeczytać. Zaskakujący swoją umiejętnością pokazywania jaśniejszej strony rzeczywistości, Bobin jest w stanie sprawić, że widzimy, że codzienne życie jest najbardziej cudowną i owocną rzeczą, którą można kontemplować i być za nią wdzięcznym, czymś, co jest w zasięgu każdego.

Carmelo Guillén-22 maja 2023 r.-Czas czytania: 5 minuty

Praktycznie ograniczona do rodzinnej wioski Le Creusot, kariera literacka Christiana Bobina pokazuje go jako nieruchomego podróżnika, stacjonującego w określonej enklawie, na wzór amerykańskiego poety Emily DickinsonPodobno bardzo ją podziwiał i był znany ze swojego zamiłowania do samotności. Bez internetu, bez komputera - tak się o nim mówi - książki były jego wielkimi i wiernymi przyjaciółmi. Więzień w kołysce (2005) relacjonuje swoje dzieciństwo: "Każde lato spędzałem zamknięty w domu, wędrując po krużganku lektur, rozkoszując się cudowną świeżością tego czy innego zdania. Kiedy chciałem wyjść, anioł zamykał drzwi. Porzucałem swój projekt i wracałem do pokoju. Anioł zabrał mi moje życie. Odnalazłem je ponownie w książkach". I to właśnie w tej przestrzeni samotności bardzo młody poeta zaczyna istnieć, znajdując nie tylko w książkach, ale także w sąsiedniej naturze, swoje terytoria intymności.

Kontemplacyjny jak najbardziej, wykwintność jego prozy, drobiazgowość opisów i wewnętrzne wyrafinowanie pozwalają mu być uważanym za czołowego autora. Nikt tak jak on nie sprawia, że codzienne życie może być tak wzbogacające, tak zdumiewające, tak przytłaczające.Możesz widzieć dobrze tylko wtedy, gdy nie szukasz własnego interesu w tym, co widzisz".. Lub, jak wyraził to poeta Jesús Montiel, wielki entuzjasta jego twórczości, Bibon stara się wcielić w życie motto dominikańskiego świętego Tomasza z Akwinu contemplata aliis tradereDla tego francuskiego autora pisanie jest sposobem na wyjście z siebie: "... aby dać innym to, co zostało rozważone, ponieważ pisanie jest dla tego francuskiego autora sposobem na wyjście z siebie ".Piszę, żeby się od siebie uwolnić".

Motywy literackie

Wiele z jego motywów literackich wynika z tego, czego doświadcza na co dzień, ciągłych i nieznaczących odkryć we wszystkich przypadkach: kontemplacja chmur, spotkanie z dzikimi kwiatami, lot motyla, lot wróbli..., objawienia, krótko mówiąc, które prowadzą go do myślenia, że nic nie jest ukryte i że "... nie ma nic ukrytego...".wszystko jest w naszym zasięgu". Warto więc zwrócić uwagę na jeden z wielu podanych przez niego opisów: "...".Krzew róży, który drży pod kuchennym oknem [...], akacje [...], magnolia [...], która zasypia i budzi się ze śpiewem turkawek i lipa przed moim oknem, której zielone iskierki wybuchają na stronie książki, którą czytam, są częścią mojej rodziny i chociaż zakorzenione na zawsze tam, gdzie są, ich liście, w moim sercu, które je kocha, dotykają się i rozmawiają ze sobą."Jest to wzniosły tekst, podobnie jak wiele innych, w którym wyraża ogrom życia, które wchłania z samej natury w jej pierwotnej prostocie. Jednak jego zdolność kontemplacyjna nie kończy się tutaj; rozciąga się znacznie dalej: "...".W środku dnia są wyspy światła. Czyste, świeże, ciche, natychmiastowe wyspy. Tylko miłość wie, jak je znaleźć".

Jest bardzo jasne, gdzie leży źródło tego odkrywczego spojrzenia: ".Piękno pochodzi z miłości, miłość pochodzi z uwagi. Prosta uwaga na to, co proste, pokorna uwaga na to, co pokorne, żywa uwaga na całe życie". Metafizyka dobra, którą, jeśli pójdziemy dalej, autor nieuchronnie opiera na Bogu: "...dobroć Boga jest metafizyką dobra".Jeśli Boga nie ma w naszych historiach miłosnych, to nasze historie stają się mętne, rozpadają się i toną. Nie jest konieczne, aby Bóg był nazwany. Nie jest nawet konieczne, aby ci, którzy się kochają, znali Jego imię: wystarczy, że spotkają się w niebie na tej ziemi". W tym Bogu, który przypomina Boga św. Teresy od Jezusa, która, bez potrzeby nawiązywania do Niego, widziała Go wśród garnków i patelni; tego samego Boga, którego Bobin ogłasza, gdy mówi o swoim ojcu: "...".Codzienne życie mojego ojca mówiło wystarczająco dużo o Bogu bez potrzeby nazywania Go.lub ten, który znajduje we wszystkim: "...".Znalazłem Boga w stawach, w zapachu wiciokrzewu, w czystości niektórych książek, a nawet w ateistach.

Niewątpliwie w tych ramach tematycznych postrzegane jest spojrzenie Bobina, zawsze w służbie wewnętrznego piękna samej rzeczywistości, w takim stopniu, w jakim jakość piękna zapewnia mu wyjątkowe doświadczenie dobra, uczciwości, oparte na tym, co uważnie obserwuje, bez uciekania się do moralizmu w celu uzasadnienia swoich tekstów literackich. Piękno samo w sobie przyciąga go, porusza i wznosi do zachwycającego sposobu poznawania prawdy o świecie: "Piętnaście sekund czystości tu, dziesięć sekund więcej tam: przy odrobinie szczęścia, kiedy opuszczę swoje życie, będzie w nim wystarczająco dużo czystości, by wypełnić godzinę". I faktem jest, że: "Dzień, w którym pozwalamy sobie na odrobinę życzliwości, jest dniem, którego śmierć nie może już wyrwać z kalendarza"; pomysł, który przyswoił od swojego ojca: "Obserwując życie mojego ojca, nauczyłem się, czym jest dobroć i że jest to jedyna rzeczywistość, jaką możemy kiedykolwiek znaleźć w tym nierealnym życiu". Podsumowując: "Wszystko, co wiem o niebie, pochodzi ze zdumienia, jakiego doświadczam z powodu niewytłumaczalnej dobroci tej lub innej osoby, rozświetlonej słowem lub gestem tak czystym, że fakt, iż na świecie nie ma nic, co mogłoby być jego źródłem, nagle mi się narzuca.".

Śmierć

Istnieje wiele innych możliwych wątków, które można rozwikłać z poetyckiej myśli Christiana Bobina. Aby w jakiś sposób zakończyć, skupię się na bardzo wyraźnym - śmierci - który jest bardzo żywy w jednej z jego publikacji, książce Wskrzeszeniew którym, z charakterystyczną dla siebie poetycką, przeźroczystą i pełną napięcia prozą, rozwija serię rozważań opartych na śmierci swojego ojca, cierpiącego na chorobę Alzheimera. Jak zauważa Víctor Herrera de Miguel w pięknie napisanym artykule zatytułowanym Dar otrzymywania. Otwarty uczeń autorstwa Christiana Bobina: "Drzwi wyjściowe egzystencji są w poetyce Bobina progiem życia: zdarza się, że kiedy życie traci swoją horyzontalną ekspansję, pojawia się nowa wertykalność. W swojej twórczości często podejmuje dialog ze zmarłymi, których interpeluje i opowiada o świecie, z którymi czuje, że jest w podróży.". Aby docenić tę wspaniałą obecność śmierci, należy zauważyć, że pochwale Bobina towarzyszy hymn na cześć życia. To wyjaśnia, dlaczego pisze takie frazy jak "Śmierć doskonali swoje dzieło" o "Jego śmierć [jego ojca] nagle przyszedł go pocieszyć"lub wreszcie: "Miłość do zmarłych jest najjaśniejszą rzeczą, jaka istnieje.". I jak stwierdza cytowany powyżej Montiel: "Bobin podchodzi do kwestii śmierci i choroby z perspektywy diametralnie odmiennej od współczesnej literatury: zamiast jako przypadkowe wydarzenie lub powód do pique, [jako] szansa na rozwój lub możliwość transcendencji.". W rzeczywistości, w odniesieniu do dzieła miłosierdzia odwiedzania chorych, stwierdza się: "... dzieło miłosierdzia odwiedzania chorych jest dziełem miłosierdzia...".Odwiedzenie chorego to najbardziej niezwykła podróż, jaką można odbyć w tym życiu.". 

Koda

W tym miejscu ostatecznie zostawiam otwartą furtkę, aby czytelnik - z takiego podejścia do twórczości Bobina - mógł zajrzeć do którejkolwiek z jego książek, prawdziwych studni światła, w których odnajdzie nagość kogoś, kto patrzy na Boga i uświadamia sobie, że "...Bóg nie jest mężczyzną, lecz kobietą...".jedyną prawdziwą rzeczą w życiu jest serce".

Watykan

Papież wzywa, by "nie przyzwyczajać się do wojen" i zwracać się do Jezusa jako orędownika 

W kontekście przemocy w Sudanie i wojny na Ukrainie papież Franciszek poprosił w Regina Caeli z 7. Niedzieli Wielkanocnej, Uroczystości Wniebowstąpienia Pańskiego, abyśmy "nie przyzwyczaili się do przemocy, do wojen". Powiedział również, że "dziś świętujemy zdobycie nieba" i że "Jezus jest zawsze żywy, aby wstawiać się za nami", jest "naszym orędownikiem".

Francisco Otamendi-21 maja 2023 r.-Czas czytania: 4 minuty

W uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego Ojciec Święty Franciszek powiedział przed odmówieniem modlitwy maryjnej o Regina Caeliże "Jezus w niebie 'działa', że tak powiem, jako nasz orędownik u Ojca" i że "jest zawsze żywy, aby wstawiać się za nami", "nie zostawił nas samych, jak mówi dzisiejsza Ewangelia: 'Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata'".

Ponadto po Regina Caeli papież poprosił: "Proszę, nie przyzwyczajajmy się do konfliktów i przemocy, nie przyzwyczajajmy się do wojen. I bądźmy nadal blisko zamęczonego narodu ukraińskiego. 

Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej potwierdziło, że papież Franciszek powierzył kardynałowi Matteo Zuppiemu, arcybiskupowi Bolonii i przewodniczącemu Konferencji Episkopatu Włoch, zadanie "kierowania konferencją Episkopatu Włoch". misjaWedług Sekretariatu Stanu, aby pomóc złagodzić napięcia w konflikcie ukraińskim, w nadziei, której Ojciec Święty nigdy się nie wyrzeka, że w ten sposób można otworzyć drogi do pokoju". "Termin tej misji i jej warunki są obecnie analizowane", dodano w nocie.

Przed odniesieniem się do Ukrainy, papież nawiązał do Sudanu. "To smutne", powiedział, ale miesiąc po wybuchu przemocy w afrykańskim kraju "sytuacja pozostaje poważna. Zachęcając do częściowych porozumień osiągniętych do tej pory, ponawiam mój serdeczny apel o złożenie broni i proszę społeczność międzynarodową, aby nie szczędziła wysiłków, aby dialog zwyciężył i złagodził cierpienia ludności" - powiedział.

"Mówiąc od serca

"Dzisiaj świętujemy Światowy Dzień Łączności. którego motto brzmi Mówiąc prosto z serca"Papież dodał również. "To serce pobudza nas do otwartej i gościnnej komunikacji. Pozdrawiam obecnych tu dziennikarzy i pracowników komunikacji, dziękuję im za ich pracę i mam nadzieję, że zawsze będą służyć prawdzie i dobru wspólnemu. Brawa dla wszystkich dziennikarzy" - poprosił Franciszek.

Papież nawiązał również do rozpoczynającego się "Tygodnia Laudato si'". Dziękuję Dykasterii ds. Służby na rzecz Integralnego Rozwoju Człowieka za jej pracę oraz wielu obecnym organizacjom i zapraszam wszystkich do współpracy w trosce o nasz wspólny dom. Istnieje wielka potrzeba łączenia umiejętności i kreatywności!

Papież skierował przesłanie "bliskości serca" do regionu Emilia Romagna, który ucierpiał z powodu "niedawnej klęski powodzi", i poinformował, że "broszury na temat Laudato si', przygotowane przez Dykasterię we współpracy ze Sztokholmskim Instytutem Środowiska, będą teraz rozdawane na Piazza". 

Papież Franciszek pozdrowił wszystkich rzymian i pielgrzymów z Włoch i z różnych krajów. "Dziękuję w szczególności siostrom franciszkankom św. Elżbiety z Indonezji, wiernym z Malty, z Mali, z Argentyny, z karaibskiej wyspy Curacao i zespołowi muzycznemu z Puerto Rico. Chcielibyśmy posłuchać ich później", powiedział. Papież pozdrowił także chłopców do bierzmowania z Genui, których widział wczoraj w czerwonej czapce w Santa Marta, różne włoskie grupy parafialne i stowarzyszenia zaangażowane w obronę życia ludzkiego, różne chóry młodzieżowe i chłopców z Niepokalanowa. I nie zapomnijcie modlić się za mnie", powtórzył, jak zawsze.

"Wniebowstąpienie to coś nowego i pięknego".

"Dziś we Włoszech i w wielu innych krajach świętujemy Wniebowstąpienie Pańskie" - rozpoczął swoje przemówienie papież. adres. "Jest to święto, które dobrze znamy, ale może rodzić pewne pytania, przynajmniej dwa. Pierwsze: po co świętować odejście Jezusa z ziemi - jego pożegnanie wydaje się smutnym momentem, a nie czymś, z czego należy się cieszyć! I drugie pytanie: co Jezus robi teraz w niebie, dlaczego ważne jest, aby tam był? Dlaczego świętujemy i co Jezus robi teraz w niebie: to są dwa pytania, które pomagają nam zrozumieć, co świętujemy".

Na pierwsze pytanie Ojciec Święty odpowiedział: "Dlaczego świętujemy? Ponieważ wraz z Wniebowstąpieniem wydarzyło się coś nowego i pięknego: Jezus zabrał nasze człowieczeństwo do nieba, to znaczy do Boga. To człowieczeństwo, które wziął na ziemię, nie pozostało tutaj, ale poszło do Boga i tam będzie na zawsze. Od dnia Wniebowstąpienia sam Bóg, można powiedzieć, "zmienił się": od tego czasu nie jest już tylko duchem, ale ze względu na to, że nas kocha, nosi w sobie nasze ciało, nasze człowieczeństwo! Miejsce, które na nas czeka, jest wskazane, tam jest nasze przeznaczenie. Dzisiaj świętujemy "zdobycie nieba": Jezus powraca do Ojca, ale z naszym człowieczeństwem. Tak więc niebo jest już trochę nasze. Jezus otworzył drzwi i jest tam Jego ciało.

Wstawianie się do Boga za ludźmi, których znamy

W odniesieniu do "drugiego pytania: Co Jezus robi w niebie?", jego medytacja brzmiała następująco: "Wstawia się za nami przed Ojcem, nieustannie ukazuje Mu nasze człowieczeństwo, rany, które za nas poniósł; "działa", że tak powiem, jako nasz orędownik przed Ojcem (por. 1 J 2, 1). Dlatego nie pozostawił nas samych. W rzeczywistości, przed wstąpieniem do nieba, powiedział do nas, jak mówi dzisiejsza Ewangelia: "Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata" (Mt 28, 20)".

Jezus "jest zawsze z nami, jest 'zawsze żywy, aby się wstawiać' (Hbr 7:25) w naszym imieniu. Jednym słowem, wstawia się za nami; jest w najlepszym "miejscu", przed swoim Ojcem i przed nami, aby wstawiać się za nami. I dlatego czeka na nas, aby przedstawić sytuacje, problemy, ludzi, ale także nieszczęścia i grzechy, aby uzyskać przebaczenie i miłosierdzie oraz zesłać na nas swoją miłość i miłość Ojca, Ducha Świętego. 

"Wstawiennictwo jest fundamentalne", podkreślił Ojciec Święty. "Dlatego Jezus w dzisiejszej Ewangelii prosi nas również, abyśmy pracowali, byli pracowici, "chrzcili w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego" (por. Mt 28, 19). Zadajmy więc sobie pytanie: czy wstawiam się, czy "zanurzam" w Bogu ludzi, których spotykam, tych, którzy powierzają mi swoje problemy, tych, którzy przeżywają trudne chwile? Czy staję się dla nich orędownikiem przed Jezusem, który czeka na moją modlitwę, aby udzielić swego Ducha tym, których Mu przedstawiam? Czy przynoszę Panu moje trudy, ale także trudy Kościoła i świata? Niech Królowa Niebios pomoże nam wstawiać się mocą modlitwy.

AutorFrancisco Otamendi