Książki

Joseph Evans: "Ostatecznym rymem i rytmem jest życie Trójcy".

Kapłan i poeta Joseph Evans opowiada w wywiadzie dla Omnes o swoim zbiorze wierszy "When God Hides" oraz o bliskim związku między poezją a duchowością.

Paloma López Campos-3 lipiec 2025-Czas czytania: 6 minuty

Ojciec Joseph Evans jest kapelanem w Oksfordzie. Od lat posługuje tłumom ludzi, zwłaszcza studentom uniwersytetu. Teraz jednak chce dotrzeć do jeszcze większej liczby osób, publikując swój pierwszy zbiór wierszy "The Poetry of the World".Kiedy Bóg się ukrywa"Kiedy Bóg się ukrywa"), opublikowana przez SLG Press.

W tym wywiadzie z Omnes nie tylko wyjaśnia niektóre fragmenty swojej pracy, ale także omawia znaczenie poetyckiego znaczenia i relacji między poezja i duchowość.

Co zainspirowało twój wiersz "Verbum"?

- Verbum" to ostatnia sekcja czteroczęściowego wiersza zatytułowanego "Rzym", napisanego podczas studiów w Rzymie, ale znacznie zmienionego później. Życie w Rzymie było dla mnie trudne, więc wszystko jest w tym kontekście. Z drugiej strony, pobyt w Rzymie przyniósł mi wiele dobrego.

Po pierwsze, wiersz stara się wyrazić doświadczenie chodzenia po tych ulicach i pomyśleć, że pierwsi chrześcijanie też by po nich chodzili, być może na przykład święty Piotr. Ale jako katolik byłem pod wrażeniem tego, jak Włochom udaje się ignorować Kościół, Boga i wiarę. Mamy więc bardzo katolickie miasto, które pod wieloma względami jest obojętne na Boga, i zastanawiam się nad tym w częściach od pierwszej do trzeciej wiersza. Co prowadzi nas do czwartej części. Jako poeta jestem bardzo świadomy słów, słowa wiele dla mnie znaczą. Ale jest tylko jedno słowo, które mówi wszystko, a jest nim Słowo, Chrystus. Byłem świadomy mocy tego Słowa, które powaliło św. Pawła na ziemię, podbiło serca świętych, doprowadziło ich do męczeństwa i wiele więcej.

W wierszu znajdują się liczne odniesienia biblijne i poprzez nie starałem się opowiedzieć o tym, jak Bóg nas zwycięża.

Myślałem również o stanie Kościoła, który pod wieloma względami nie jest tak zdrowy, ale moc Słowa trwa jak "wiatr" w jego "rakowych płucach",

ich żagle w strzępach", jak piszę. W Rzymie czuje się zarówno siłę, jak i słabość Kościoła. W wierszu jest nutka smutku, ale przede wszystkim optymizmu. Ten sam duch jest obecny w całym zbiorze.

Czy są jakieś psalmy, fragmenty biblijne lub poeci, którzy szczególnie wpłynęli na Twoją poezję?

- Psalmy z pewnością mnie zainspirowały, ale nie były moim głównym źródłem inspiracji. Stary Testament zawiera wiele pięknej poezji, zwłaszcza Pieśń nad Pieśniami. Szczególnie podoba mi się fragment Księgi Syracha, w którym opisane jest zamarznięte jezioro "odziane jak napierśnik" (Syr 43:20). Cóż za niesamowity obraz!

Cieszę się, że poezja zajmuje tak ważne miejsce w Biblii, a jednym z najlepszych sposobów na opisanie relacji między Bogiem a duszą jest poezja.

Jest kilku poetów, którzy mnie inspirują. Jednym z nich jest XIX-wieczny angielski jezuita Gerard Manley Hopkins. Moim zdaniem jest on jednym z największych poetów w literaturze angielskiej.

Jest pełen wiary, a niektóre z jego wierszy są niezwykłymi wyrazami jego relacji z Bogiem, ale jest także technicznie genialny, a nawet rewolucyjny.

Bardzo lubię TS Elliot i portugalskiego poetę Fernando Pessoa.

Jaką rolę odgrywa poezja w Twojej posłudze kapłańskiej?

- W jednym sensie nie bardzo, a w innym bardzo. Jako chrześcijanin, poezja ma duży wpływ na moje życie. Dla mnie wszystko jest częścią poezji życia. Jako chrześcijanina i księdza bardzo mnie to inspiruje. Idę przez życie, będąc bardzo wrażliwym na rzeczy, które widzę i słyszę: obrazy, sceny miejskie, przyroda, wszystko to budzi we mnie poezję.

Jednak w innym sensie, niezbyt wiele, ponieważ muszę być bardzo ostrożny, ponieważ myślę, że ludzie stracili poczucie poezji, więc rzadko cytuję poezję w medytacji lub podczas głoszenia, a jeśli to robię, robię to bardzo ostrożnie!

Mówiąc o byciu wrażliwym na rzeczy, które widzisz, co tak naprawdę oznacza twój wiersz "Gnój"? To potężny temat na wiersz - co było Twoją inspiracją?

- Ten wiersz pochodzi z mojego pobytu w Manchesterze. Mam wielką miłość do tego miasta, co znajduje odzwierciedlenie w kilku wierszach w tym zbiorze. Zainspirował mnie staw, gdzie zwykłem spacerować lub biegać, a robiąc to, często musiałem bardzo uważać, aby uniknąć łajna gęsi w stawie.

Przede wszystkim dobrze się bawię tym wierszem. Ale myśląc głębiej, Bóg też tam jest i widziałem Jego kochającą obecność nawet w tym łajnie, jak w ikonie. Wszystko może mówić nam o Bożej miłości, a bardzo ważnym tematem tego zbioru jest to, że próbuję nauczyć się na nowo być dzieckiem przed Bogiem, w każdy możliwy sposób, nawet w sposób, w jaki On wydaje się bawić ze mną w chowanego, jak ojciec ze swoim dzieckiem.

Tytuł kolekcji to "Kiedy Bóg się ukrywa", ale wydaje się, że widzisz Boga wszędzie, we wszystkim i wszystkich. Dlaczego wybrałeś ten tytuł?

- Jak wyjaśnia prorok Ozeasz, Bóg wyprowadził Izraela na pustynię, ale tylko po to, by zbliżyć ich do siebie, by ich "zwabić", jak mówi Bóg, jak mężczyzna zwabia swoją żonę (Ozeasz 2:14). W ostatnich latach moje życie duchowe było trochę suche, ale z wielką radością i nadzieją, ponieważ widzę, że to jest Boża gra. Pozbawiło mnie to pewnych wygód i uczyniło modlitwę nieco suchą, ale właśnie ta suchość zbliża mnie do Niego.

Ukrywa się tylko po to, bym Go szukał, zachęca mnie, bym Go szukał. I wciąż znajduje sposoby, by się objawić.

Co było największym wyzwaniem w łączeniu duchowości z językiem poetyckim?

- Tutaj Gerard Manley Hopkins może być dla nas użyteczny. Często używał formy sonetu i widział w tej dyscyplinie, w tej ścisłej poetyckiej formie, w tym ściśle spreparowanym języku, że możemy znaleźć Boga w ograniczeniach narzuconych nam przez naszą egzystencję. Samo poszukiwanie Boga jest poetyckie w tym sensie, że rozpoznaje głębszy poziom rzeczywistości, a poezja również rozpoznaje ten głębszy poziom. Nawet poezja niereligijna przeczuwa, że istnieje coś więcej, głębsza rzeczywistość, z której można czerpać, czy to uczucie, wizja życia, czy cokolwiek innego.

A poza tym, poezja to rym i rytm, a ostateczny rym i rytm to życie Trójcy. Nawet prosty rym jest formą komunii, jedna linijka oddaje dźwięk drugiej, a kiedy w wierszu jest dobry rytm, wszystko ze sobą współgra. Dla mnie są one wyrazem komunii trynitarnej.

W jakiś sposób, poprzez poezję, próbujemy wejść nieco bardziej w tę komunię.

Jak ta książka wpłynie na tych, którzy ją przeczytają, zarówno wierzących, jak i niewierzących?

- Piszę tę książkę tylko dlatego, że uważam, że może ona pomóc innym ludziom. Mam nadzieję, że bardziej religijne wiersze pomogą tym, którzy mają relację z Bogiem i że niektóre z rzeczy, o których mówię, będą miały wpływ, że będą coś dla nich znaczyć i pomogą im się modlić.

Ale mam również nadzieję, że niektóre z mniej religijnych wierszy doprowadzą ludzi do religii. Mam nadzieję, że moje wiersze pomogą ludziom docenić, że wiara nie musi być poważna, uroczysta i nudna.

Jak narodził się pomysł na tę książkę?

- Piszę wiersze od najmłodszych lat. Kiedy miałem 17 lub 18 lat, dostałem na Boże Narodzenie zeszyt z zamiarem zapisywania swoich wierszy. Po raz pierwszy ktoś potraktował mnie poważnie jako poetkę, co bardzo mnie podbudowało.

Od tego czasu dużo pisałem, ale jakoś nigdy nie udało mi się tego opublikować. Ten zbiór powstał na wiele sposobów przez przypadek tutaj, w Oksfordzie, kiedy zastępowałem księdza podczas mszy. Po mszy wstąpiłem do kawiarni, by porozmawiać z parafianami i spotkałem kogoś, kto powiedział mi, że jest poetą, Edwardem Clarke'em, który sam był znakomitym poetą, jak się później okazało. Powiedziałem mu, że również piszę wiersze i zgodziliśmy się wymienić kilkoma wierszami. Spodobały mu się i wyjaśnił, że jest związany z wydawnictwem i polecił mnie, gdy wysłałem im kilka swoich wierszy.

Czy uważasz, że poezja może pomóc odnowić język religijny w coraz bardziej zsekularyzowanym świecie?

- Myślę, że tak, ale będzie to wymagało trochę pracy po obu stronach. Pewnego dnia rozmawiałem z kimś, kto dużo wie o poezji i powiedział mi, że fakt, że ludzie w dużej mierze stracili zainteresowanie poezją, jest pod wieloma względami naszą winą jako poetów. Przynajmniej jest to wina współczesnej poezji, ponieważ stała się ona bardzo skomplikowana i abstrakcyjna. Myślę, że musimy się trochę uprościć, ponieważ zamknęliśmy się w wieży z kości słoniowej.

Ale czytelnicy muszą być gotowi podjąć wysiłek. Poezja wymaga nieco więcej pracy, ale nagrody są większe. Żyjemy w świecie, w którym ludzie pragną natychmiastowej gratyfikacji, ale trzeba ciężej pracować, aby dotrzeć do piękna poezji.

Kultura

1700 lat po Nicei: nowe spojrzenie na dialog międzychrześcijański 

Międzynarodowy kongres zorganizowany w Brazylii pokazał, że 1700-lecie Soboru Nicejskiego nie jest jedynie wydarzeniem historycznym, ale okazją do ponownego połączenia wiary, rozumu i tradycji z wyzwaniami współczesności.

Virginia Diniz Ferreira i João Carlos Nara Jr.-3 lipiec 2025-Czas czytania: 5 minuty

Z okazji 1700 rocznica Odbywający się w Brazylii, w stolicy stanu Rio de Janeiro, międzynarodowy kongres rzucił nowe światło na historyczną recepcję i teologiczną wartość tego kamienia milowego wiary chrześcijańskiej, łącząc rygor naukowy, wrażliwość duszpasterską i ekumeniczną otwartość.

W dniach od 28 do 30 maja 2025 r. w Audytorium św. Jana Pawła II w Kurii Metropolitalnej Uniwersytetu Rzymskiego odbędzie się konferencja pt. archidiecezja San Sebastian de Rio de Janeirogościło specjalistów z różnych części świata na Międzynarodowym Kongresie "1700 lat Pierwszego Soboru Nicejskiego". Wydarzenie to, dalekie od ograniczania się do obchodów upamiętniających, zostało skonsolidowane jako przestrzeń odnowy historiograficznej i aktualizacji teologicznej, wyrażając najnowsze badania, dialog ekumeniczny i refleksję duszpasterską. Niewątpliwie wydarzenie to było okazją do ponownego odkrycia Nicei z odnowionym spojrzeniem.

Wydarzenie, koordynowane przez badacza João Carlosa Nara Jr. i finansowane przez Fundację Wspierania Badań Stanu Rio de Janeiro im. Carlosa Chagasa Filho (FAPERJ) oraz zorganizowane przez Wydział Mar Atlântico, było otwarte dla studentów, badaczy, profesorów, członków wspólnot religijnych i wszystkich zainteresowanych pogłębieniem zrozumienia tematów związanych z Soborem i jego historycznym, teologicznym, filozoficznym i kulturowym wpływem.

W międzynarodowym kongresie wzięli udział znani na całym świecie prelegenci, tacy jak biskup pomocniczy Rio de Janeiro Antônio Luiz Catelan Ferreira i członek Międzynarodowej Komisji Teologicznej oraz o. Serge-Thomas Bonino OP, przewodniczący Papieskiej Akademii św. Tomasza z Akwinu, który mówił o boskości Chrystusa w Ewangelii Jana.

Dla João Carlosa Nara Jr. Sobór Nicejski ma głęboko współczesne znaczenie, a kongres starał się naświetlić pewne niezbędne refleksje: "Pierwszy sobór ekumeniczny w historii odegrał fundamentalną rolę w kształtowaniu tożsamości i konfiguracji świata chrześcijańskiego. Jego wpływ rozszerzył się na myśl teologiczną i filozoficzną, a także na sztukę, politykę, prawo i kulturę, zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie. Aby w pełni zrozumieć nasz dzisiejszy świat, konieczne jest ponowne przyjrzenie się naszym historycznym korzeniom".

Trójstronna struktura i interdyscyplinarne perspektywy 

Plakat Kongresu w Nicei

Konferencja została zorganizowana w oparciu o trójdzielną strukturę: pierwszego dnia przeanalizowano wpływ historyczny od Cesarstwa Rzymskiego do Reformacji; drugiego dnia zajęto się recepcją Soboru ze wschodnich i zachodnich perspektyw ekumenicznych; a trzeciego dnia zbadano filozoficzne i teologiczne wymiary leżące u podstaw koncepcji konsubstancjalności.

To interdyscyplinarne i innowacyjne podejście doprowadziło do nowych perspektyw, integracji źródeł dokumentalnych, ikonograficznych i archeologicznych oraz otwartości na dialog. 

międzywyznaniowe, czyniąc to wydarzenie prawdziwym prezentem dla współczesnego Kościoła.

Odkrywanie Nicei nowymi oczami

Wykłady pokazały, jak bardzo historia Nicei wciąż ma żyzne pola do zbadania. W swoim wykładzie João Carlos Nara Jr. przedstawił antycypację Nicejskiego Wyznania Wiary w mariofanii z III wieku, żył św. Grzegorz Thaumaturgus, podkreślając aktywną rolę Dziewicy Maryi w strzeżeniu chrześcijańskiej ortodoksji.

André Rodrigues (PUC-Rio) zaproponował nowatorską interpretację greckiego terminu "homoousios" ("konsubstancjalny"), wskazując, że jego centralne znaczenie wynika bardziej z kontrowersji po Nicei. Zgodnie z jego analizą, proklamacja "zrodzony, a nie stworzony" stanowiła prawdziwy klucz teologiczny w odpowiedzi na arianizm.

Okrągły stół poświęcony chrześcijaństwu wschodniemu, z udziałem Alina Suciu (Akademia w Getyndze) i Julio Cesara Chavesa (Wydział Teologiczny Archidiecezji Brasilii), uratował głosy często marginalizowane w zachodniej historiografii. Postać św. Atanazego z Aleksandrii, w jego posoborowej pracy duszpasterskiej, została przedstawiona jako klucz do zrozumienia konkretnej realizacji decyzji soborowych.

Innowacje akademickie i wiara inkarnacyjna

Najważniejszym wydarzeniem była prezentacja profesora Manuela Rolpha de Viveirosa Cabeceirasa (Uniwersytet Federalny Fluminense), który pokazał, w jaki sposób integracja źródeł archeologicznych, numizmatycznych i tekstowych pozwala na głębsze zrozumienie kontekstu nicejskiego.

Wykład profesora João Vicente Vidala "Symbol Nicejski w muzyce kolonialnej Brazylii" badał, w jaki sposób Credo Nicejskie zostało oprawione muzycznie w XVIII wieku, poprzez partytury znalezione w kolekcji Curta Langego w Museu da Inconfidência Mineira (Muzeum Inconfidência Mineira). Jego występ pokazał, jak wiara może być ucieleśniona w dźwiękach, praktykach i uczuciach.

Wymiar ekumeniczny i wzajemne słuchanie

Kongres był również godny uwagi ze względu na swoją ekumeniczną otwartość, z przedstawicielami innych tradycji chrześcijańskich, takimi jak luterański pastor Païvi Vahäkängas (Finlandia) i prezbiteriański pastor Isaías Lobão (Brazylia), dzieląc się tym, jak ich wyznania przyjęły i zaadaptowały dziedzictwo nicejskie.

Box zasugerował: "Wymiany, prawdziwe ćwiczenia we wzajemnym słuchaniu, potwierdzają, że Credo Nicejskie jest wspólnym dziedzictwem wszystkich chrześcijan, nawet jeśli przyjęcie jego kanonów różni się w zależności od kontekstu kościelnego".

Implikacje akademickie i dalsze działania

Antônio Catelan Ferreira na temat dokumentu "Jezus Chrystus, Syn Boży, Zbawiciel", opublikowanego niedawno przez Komisję Teologiczną. 

International, ustanowił istotne powiązania między badaniami historycznymi, refleksją teologiczną i dzisiejszym życiem Kościoła. Pokazał, w jaki sposób studium Soboru Nicejskiego pozostaje istotne dla kwestii liturgicznych, ekumenicznych i formacyjnych. 

Okrągły stół poświęcony wpływowi Nicei na myśl chrześcijańską, z udziałem Renato José de Moraesa (Faculdade Mar Atlântico) i ojca Wagnera dos Santosa (PUC-Rio), podkreślił owocność spotkania filozofii i teologii wokół tajemnicy Chrystusa.

Przedstawione tutaj badania otwierają obiecujące drogi dla przyszłych badań. Potrzeba ponownej oceny pojęć uważanych za centralne - takich jak konsubstancjalność - sugeruje, że inne aspekty rady mogą skorzystać z odnowionych podejść metodologicznych. Komitet naukowy wydarzenia pracuje już nad książką, która zgromadzi najważniejsze zaprezentowane prace naukowe.

Wymiar duszpasterski i otrzymane błogosławieństwa 

Uczestnicy kongresu otrzymali znaczące wsparcie od kardynała Orani João Tempesty, arcybiskupa Rio de Janeiro, oraz papieża Leona XIV, nowo wybranego Najwyższego Papieża.

W liście odczytanym podczas otwarcia wydarzenia kardynał Orani pogratulował wydziałowi Mar Atlantic i organizacji kongresu, podkreślając, że: "Sobór Nicejski był czymś więcej niż debatą doktrynalną, był duszpasterską i teologiczną odpowiedzią na wyzwania jedności w wierze.

Dodał: "Świętowanie 1700-lecia Nicei oznacza uznanie, że wiara chrześcijańska jest zakorzeniona w konkrecie i rozwija się w dialogu z ludzkimi kontekstami. "Dedykuję wszystkim moje błogosławieństwo i życzę sukcesów w pracy i studiach Kongresu.

Te błogosławieństwa i przesłania były wyraźnym znakiem towarzyszenia przez Kościół owocom aktualnych badań teologicznych.

Konferencja zaoferowała również cenne narzędzia interpretacyjne dla chrześcijańskich wychowawców, pomagając im w przedstawianiu doktrynalnych zmian w bardziej zniuansowany i ugruntowany sposób. Historykom kościoła zaoferowała kontekstualny model metodologiczny, który pozwala uniknąć anachronicznych interpretacji.

Potwierdzono, że Sobór Nicejski nie powinien być rozumiany jako odosobniony epizod z 325 roku, ale jako dynamiczny proces recepcji i interpretacji, który rozwija się na przestrzeni wieków. Ta diachroniczna perspektywa ujawnia żywotność tradycji chrześcijańskiej i jej zdolność do adaptacji kulturowej bez utraty tożsamości.

Pamięć, która oświetla przyszłość 

Międzynarodowy Kongres pokazał, że 1700-lecie Soboru Nicejskiego nie jest jedynie wydarzeniem historycznym, ale okazją do ponownego połączenia wiary, rozumu i tradycji z wyzwaniami współczesności. Niewątpliwie wydarzenie to zapoczątkowało nowe badania i publikacje na temat spuścizny nicejskiej.

Nicea pozostaje punktem zbieżności między chrześcijanami, filarem wiary w boskość Chrystusa i żywym punktem odniesienia dla dialogu teologicznego. W czasach rozdrobnienia to upamiętnienie przypomina nam, że prawda chrześcijańska jest zarówno wyjątkowa, jak i wspólna. Sobór Nicejski to nie tylko przeszłość: to żywe dziedzictwo w ciągłym procesie przyjmowania i aktualizacji.

AutorVirginia Diniz Ferreira i João Carlos Nara Jr.

Gospel

Niebiańskie mieszkanie. 14 Niedziela Zwykła (C)

Bóg obiecuje Jerozolimie niebiański pokój; Kościół go oczekuje. Ewangelizować to siać niebo z trzeźwością i nadzieją.

Joseph Evans-3 lipiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Dzisiejsze pierwsze czytanie mówi nam o Bogu pocieszającym Jerozolimę i zawiera te piękne słowa: "Sprawię, że pokój popłynie do niej jak rzeka".. W rzeczywistości ziemskie miasto Jeruzalem nigdy tak naprawdę nie cieszyło się tym pocieszeniem i cierpiało przez całą historię. Ostatecznie Bóg ma na myśli pociechy zarezerwowane dla niebiańskiego Jeruzalem, które są opisane w dwóch ostatnich rozdziałach Biblii, w Objawieniu. A jednak Kościół działa teraz w praktyce jako zalążek lub początek tego pocieszenia. "Jerozolima z góry (por. Ga 4, 26-31; Hbr 12, 22). Gdziekolwiek wiara chrześcijańska jest prawdziwie przeżywana, coś z tego pocieszenia, tej rzeki pokoju, już przychodzi.

W Ewangelii Jezus nakreśla podstawowe kontury dzieła ewangelizacji, które z kolei musi być zawsze przekazywaniem pokoju. Poprzez to "dildo klatki piersiowej" niebiańskiego Jeruzalem rozciąga się na wszystkie jej dzieci. "Kiedy wchodzisz do domu, powiedz najpierw: Pokój dla tego domu"Jezus mówi do swoich uczniów, gdy ich wysyła. Ewangelizacja, w jakiejkolwiek formie, w tym osobiste świadectwo chrześcijan wobec ich przyjaciół, jest dziełem uzdrawiania i głoszenia królestwa Chrystusa, które jest całkowicie nowym sposobem życia i uwalnia nas od tyranii ziemskiego panowania. Jezus nie jest jednak naiwny. Zaczyna od ostrzeżenia swoich uczniów przed przeszkodami, z którymi będą musieli się zmierzyć. "Żniwo jest obfite, a robotników mało... Wysyłam was jak baranki pośród wilków".Daje im instrukcje, co mają robić, jeśli zostaną odrzuceni (symboliczny gest wytarcia kurzu z ich stóp: por. Dz 13, 51).

Nasz Pan wyjaśnia również, że jeśli chcemy ewangelizować, musimy żyć cnotą ubóstwa. Z tego powodu podaje uczniom szereg instrukcji do naśladowania ("Nie noś torebki, torby, bagażu ani sandałów i nie pozdrawiaj nikogo na drodze".). Instrukcje te należy odnosić do naszego aktualnego stanu życia i niekoniecznie traktować je dosłownie. Ale im bardziej pragnienie ziemskich rzeczy zaśmieca nasze serca, tym mniej będziemy skłonni kierować innych - lub samych siebie - ku Niebu (ewangelizacja i trzeźwość życia idą w parze). A celem musi być Niebo. Kiedy uczniowie wracają z radością, że demony zostały poskromione w imię Chrystusa, Jezus mówi im, że to nie jest najważniejsze: "bądź wesoły".mówi, "albowiem imiona wasze zapisane są w niebie".. Na tym właśnie polega ewangelizacja: na zapisywaniu imion w niebie, na "rezerwowaniu" dla ludzi ich niebiańskiego mieszkania (por. J 14, 2).

Ewangelizacja

Święci Bernardino Realino sj, proboszcz, oraz Jan i Piotr Becchetti, augustianie

2 lipca Kościół wspomina św. Bernardyna Realino, jezuitę, proboszcza w Lecce (Włochy) przez 42 lata. Wspominani są również błogosławieni Jan i Piotr Becchetti, prawdopodobnie kuzyni urodzeni w Fabriano, którzy wstąpili do Zakonu Pustelników św. Augustyna, byli kapłanami i nauczycielami. I, jak zwykle, liczni męczennicy.

Francisco Otamendi-2 lipiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Bernardino Realino SJ (1530-1616), który spędził większość swojego życia w Towarzystwie Jezusowym, pracując jako proboszcz, po porzuceniu błyskotliwej kariery prawniczej, według Strona internetowa jezuitów.

Początkowo Realino chciał zostać bratem, ale jego przełożeni powiedzieli mu, że powinien zostać wyświęcony na kapłana. Ojciec generał Francisco de Borja mianował go mistrzem nowicjuszy w Neapolu, podczas gdy on wciąż studiował teologię. Jego roztropność i zdrowy rozsądek nadrobiły to, czego brakowało mu w formacji, dodaje strona internetowa, i rozpoczął pracę duszpasterską, która miała trwać przez całe jego życie. Głosił kazania i nauczał katechizmu, odwiedzał niewolników na galerach w porcie w Neapolu i spowiadał.

Realino: 42 lata działalności duszpasterskiej w Lecce

W 1574 r. został przydzielony do Lecce w Apulii, aby zbadać możliwość otwarcia tam jezuickiego domu i kolegium. Reakcja mieszkańców była entuzjastyczna. Realino rozpoczął działalność duszpasterską w Lecce, która trwała 42 lata: głoszenie kazań, spowiedź, kierownictwo duchowe dla duchowieństwa, wizyty u chorych i uwięzionych oraz wykłady w klasztorach i klasztorach.

Siedem razy otrzymał rozkaz przeniesienia się do Neapolu lub Rzymu, ale za każdym razem, gdy miał opuścić miasto, coś mu w tym przeszkadzało. Jego przełożeni postanowili zaprzestać prób przeniesienia go. W swojej ostatniej chorobie zgodził się nadal chronić mieszkańców Lecce.

Becchettowie, księża i nauczyciele

Błogosławiony John i Peter Becchetti byli spokrewnieni, urodzili się w Fabriano (Marche, Włochy), wstąpili do Zakonu Pustelników w Fabriano (Marche, Włochy). Augustyn byli kapłanami i nauczycielami. Jan był profesorem o wielkiej kulturze i głębokiej duchowości, uzyskał doktorat w Oksfordzie, pracował w augustiańskich domach studiów, pisał dzieła filozoficzne i teologiczne. Piotr również nauczał w domach swojego zakonu, propagował nabożeństwo do Męki Pańskiej. Odwiedzał miejsca święte, a później w swoim klasztorze w Fabriano zbudował kaplicę poświęconą Grobowi Pańskiemu. 

Męczennicy z Kartaginy i Rzymu

Dziś Kościół świętuje również siedmiu męczenników z Kartaginy: świętych Liberatusa, Bonifacego, Serwusa i Rusticusa, Rogatusa i Septymiusza oraz Maximusa. Wszyscy oni cierpieli okrutne męki w 484 roku, podczas prześladowań rozpętanych w Kartaginie (Tunezja) przez Wandalów, pod rządami ariańskiego króla Huneryka, za wyznawanie wiary katolickiej. Kalendarz świętych obejmuje również dwóch innych męczenników. Proceso i Martinianus, którzy najwyraźniej zostali uwięzieni przez apostołów Piotra i Pawła w Rzymie i zamęczeni za wiarę chrześcijańską. 

AutorFrancisco Otamendi

Kultura

"Piąta Ewangelia": Jezus i archeologia

Archeologia sprzyja badaniom historycznym nad postacią Jezusa i jego kontekstem społecznym, religijnym i kulturowym. W rzeczywistości niektórzy mówią o niej jako o "piątej Ewangelii".

Gerardo Ferrara-2 lipiec 2025-Czas czytania: 5 minuty

Od końca XIX wieku i przez cały wiek XX, głównie dzięki niestrudzonej pracy chrześcijańskich archeologów (przede wszystkim franciszkanów) i izraelskich Żydów, w Ziemi Świętej dokonano niezliczonych odkryć archeologicznych. Archeologia w rzeczywistości sprzyjała rozwojowi "trzeciego poszukiwania" i badań historycznych nad postacią Jezusa oraz jego kontekstem społecznym, religijnym i kulturowym, zwłaszcza po odkryciu Rękopisy z Qumran (1947). W rzeczywistości często mówi się dziś, że archeologia jest "piątą ewangelią".

W tym artykule przedstawiamy niektóre z najważniejszych ustaleń, które odpowiadają na niektóre zastrzeżenia upartych krytyków.

Jezus nie istniał, ponieważ Nazaret nigdy nie istniał!

Do lat sześćdziesiątych XX wieku byli tacy, którzy zaprzeczali istnieniu Jezusa, ponieważ Nazaret nie jest wspomniany w Pismach Hebrajskich i nigdy nie znaleziono żadnego śladu po nim. Jednak profesor Avi Jonah z Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie odkrył w 1962 r. w ruinach Cezarei Maritajskiej (stolicy rzymskiej prowincji Judea) marmurową płytę z inskrypcją w języku hebrajskim pochodzącą z III wieku p.n.e., która wymienia nazwę Nazaret.

W tych samych latach wykopaliska na terenie Bazyliki Narodzenia Pańskiego odkopały starożytną wioskę Nazaret i to, co powszechnie uważa się za dom panieński Maryi (miejsce ewangelicznego opisu Zwiastowania). Wreszcie, ostatnie wykopaliska prowadzone przez izraelskie zespoły odkryły, również w Nazarecie, nie tylko dom z czasów Jezusa w pobliżu "domu Maryi", ale także to, co może być domem rodzinnym Jezusa, Józefa i Maryi.

Wioski wokół Jeziora Galilejskiego? Ani cienia

Pierwszymi, którzy przeprowadzili duże wykopaliska wokół Jeziora Galilejskiego byli, począwszy od lat 60-tych XX wieku, archeolodzy tacy jak franciszkanin Virgilio Sorbo, który odkopał wioskę Kafarnaum, odkrył dom Piotra i słynną bizantyjską synagogę, którą można dziś podziwiać, a pod którą znajduje się rzymska synagoga.

Jednak w 1996 r. zespół kierowany przez izraelskiego żydowskiego archeologa Ramiego Arawa odnalazł pozostałości ewangelicznej wioski Bethsaida Iulia (wioski rybackiej, z której pochodziło kilku uczniów Jezusa).

A co z synagogami? One nie istniały

Ostatnie odkrycia wykazały, że w czasach Jezusa nawet najmniejsza wioska w Palestynie posiadała synagogę. Oprócz Kafarnaum, od lat sześćdziesiątych XX wieku odkryto wiele innych struktur synagogalnych w Palestynie i jej okolicach.

Jak możemy nie wspomnieć o dwóch niedawno znalezionych w Magdali (niedaleko Kafarnaum), które również pochodzą z I wieku? W Magdali odkryto również łódź rybacką z tego samego okresu, nienaruszoną i bardzo podobną do tych opisanych w Ewangeliach.

Poncjusz Piłat? Wynalazek!

W 1961 r. włoscy archeolodzy pod kierownictwem Antonio Frova odkryli, również w Cezarei, wapienną płytę z inskrypcją odnoszącą się do "Poncjusza Piłata prefekta Judei". Kamienny blok, znany od tego czasu jako "Inskrypcja Piłata", musiał zostać znaleziony na zewnątrz budynku, który Poncjusz Piłat, prefekt Judei, zbudował dla cesarza Tyberiusza.

Do czasu jego odkrycia, chociaż zarówno Józef Flawiusz, jak i Filon z Aleksandrii wspominali o Poncjuszu Piłacie, jego istnienie było kwestionowane.

Ewangelia Jana - rzeczy "duchowe"!

I nie tylko. Potwierdzają to między innymi dwa wyjątkowe odkrycia archeologiczne: Basen Betesda (dziś sanktuarium św. Anny) i "Lithostrotos", oba w pobliżu esplanady Świątyni w Jerozolimie. Ślady po nich zaginęły, ale wyszły na światło dzienne dokładnie tam, gdzie zostały znalezione przez Ewangelia Jana i idealnie pasował do jego opisu.

Basen ma pięć portyków, jak opisano w epizodzie paralityka (J 5:1-18), znajdujących się w "basenie próbnym", otaczającym duży basen o długości około 100 metrów i szerokości od 62 do 80 metrów, otoczony łukami ze wszystkich czterech stron.

Z drugiej strony "Lithostrotos" to wybrukowany dziedziniec o powierzchni około 2500 m2, wybrukowany zgodnie z rzymskim zwyczajem ("lithostroton"), z wyższym miejscem, "gabbathà" (J 19:13), które może odpowiadać wieżyczce. Jego lokalizacja, w pobliżu Twierdzy Antonia (północno-zachodni róg esplanady Świątyni), oraz rodzaj wydobytych na światło dzienne pozostałości pozwalają nam zidentyfikować miejsce, w którym praefectus zasiadał do wydawania wyroków.

Nie ma dowodów na to, jak wyglądała świątynia w czasach Jezusa.

Na obszarze Świątyni, zrównanej z ziemią przez Tytusa w 70 r. n.e., archeolodzy odkryli wejścia do esplanady z podwójną i potrójną bramą na południu, wydobywając na światło dzienne monumentalne pozostałości na zachodzie, w tym brukowaną ulicę otoczoną sklepami oraz fundamenty dwóch łuków, jednego zwanego Robinson's, który wspierał schody wznoszące się z ulicy poniżej, oraz drugiego o większej rozpiętości, Wilson's, który bezpośrednio łączył górę świątynną z górnym miastem.

Znany jest również układ portyku znanego jako "Salomona", a także inne naprzemienne ulice, które wznosiły się od wschodu, od obszaru Basenu Siloam. Wszystko to jest zgodne z opisami ewangelicznymi.

Nie wiemy, w jaki sposób ukrzyżowanie było praktykowane.

Najważniejszym z nich jest odkrycie w 1968 roku w jaskini w Giv'at ha-Mivtar, na północ od Jerozolimy, 335 szkieletów Żydów z I wieku naszej ery. Według analiz medycznych i antropologicznych przeprowadzonych na kościach, byli to mężczyźni, którzy zginęli gwałtowną i traumatyczną śmiercią (prawdopodobnie ukrzyżowani podczas oblężenia w 70 r. n.e.). Następnie, w kamiennym ossuarium w tej samej jaskini, noszącym imię niejakiego Yohanana ben Hagkola, znajdowały się szczątki młodego mężczyzny w wieku około 30 lat, którego prawa pięta wciąż była przybita do lewej gwoździem o długości 18 cm.

Nogi były złamane, jedna czysto, a druga z roztrzaskanymi kośćmi: był to pierwszy udokumentowany dowód na użycie "crurifragium" (łamanie nóg ukrzyżowanego). Te znaleziska kostne ilustrują rzymską technikę ukrzyżowania z I wieku, która w tym przypadku polegała na przywiązaniu lub przybiciu rąk do poziomej belki ("patibulum") i przybiciu stóp pojedynczym żelaznym gwoździem i drewnianym kołkiem do pionowego słupka (między główką gwoździa a kośćmi stóp tego Yohanana znaleziono kawałek drewna akacjowego, podczas gdy do końcówki przymocowana była drzazga z drewna oliwnego, z którego wykonano krzyż).

Rzymianie nie grzebali ukrzyżowanych, więc Jezusa też nie!

Prawdą jest, że w innych regionach Imperium Rzymskiego skazani na ukrzyżowanie gnili na krzyżach lub byli zjadani przez ptaki, a następnie ich szczątki były wyrzucane lub grzebane w masowych grobach, ale nie w Izraelu. Tutaj skazańcy byli zawsze zdejmowani z krzyży z powodu nakazu religijnego: "Jeśli ktoś popełnił przestępstwo zasługujące na śmierć, a ty skazałeś go na śmierć i powiesiłeś na drzewie, to jego ciało nie pozostanie na drzewie przez całą noc, ale pochowasz je tego samego dnia, ponieważ szubienica jest przekleństwem Boga i nie będziesz profanował ziemi, którą Pan, Bóg twój, daje ci w dziedzictwo" (Pwt 21:22-23). 21:22-23), co potwierdzają Ewangelie i żydowski uczony David Flusser, a później zostało potwierdzone przez odkrycie Giv'at ha-Mivtar.

Archeolodzy są również zgodni co do miejsca ukrzyżowania Jezusa na skale Golgoty, obecnie w obrębie Grobu Świętego, miejsca charakteryzującego się licznymi wykopaliskami, które wydobyły na światło dzienne groby wykopane w tym miejscu i datowane na okres przed 70 rokiem n.e..

Jak widać, Ziemia Święta i archeologia stanowią dziś "piątą Ewangelię".

Aktualności

Diecezja Barbastro Monzón prosi o powrót Dziewicy z Torreciudad do pustelni, a prałatura oczekuje na decyzję Watykanu.

Barbastro Monzón opublikował propozycję wystosowaną do Stolicy Apostolskiej przez diecezję, podczas gdy prałatura powtórzyła swoją "całkowitą dyspozycyjność wobec wszystkiego, o co poprosił" Watykan i "oczekiwanie na jego rezolucję".

Maria José Atienza-1 lipiec 2025-Czas czytania: 4 minuty

Lipiec rozpoczął się od nowych informacji na temat sytuacji Torreciudad. We wtorek 1 lipca, wczesnym rankiem, diecezja Barbastro-Monzon wydała notę wyjaśniającą propozycja złożona przez diecezję do Stolicy Apostolskieje w odniesieniu do rzeźby Dziewicy Anielskiej, a także nowej świątyni Torreciudad.

Stwórz nową świątynię Torreciudad międzynarodowe sanktuarium

Diecezja deklaruje zamiar, aby "Torreciudad, obecnie półpubliczne oratorium, zostało uznane i kanonicznie erygowane jako Międzynarodowe Sanktuarium", pozostając pod zwierzchnictwem Stolicy Apostolskiej, a "Opus Dei może w ten sposób swobodnie wyznaczyć, zgodnie z prawem, rektora nowego sanktuarium".

W rzeczywistości, odkąd Opus Dei przejęło opiekę duszpasterską nad Torreciudad w 1975 r. wraz z ukończeniem budowy nowego kościoła, rektorem zawsze był kapłan Prałatury mianowany przez regionalnego wikariusza Opus Dei w Hiszpanii.

Jednak dwa lata temu, w lipcu 2023 r., biskup diecezjalny Barbastro Monzón jednostronnie mianował nowego rektora spośród duchowieństwa diecezjalnego, powołując się na potrzebę "uregulowania" sytuacji kanonicznej sanktuarium.

Petycje opublikowane przez diecezję wskazują obecnie na podział Torreciudad, z pustelnią i Dziewicą pozostającą pod bezpośrednią władzą biskupa diecezjalnego, podczas gdy nowe sanktuarium stałoby się zależne od Stolicy Apostolskiej.

Watykan, zgodnie z życzeniem diecezji, byłby odpowiedzialny za audyt i zatwierdzanie rachunków Torreciudad", a także stowarzyszeń i fundacji działających wokół kompleksu, przy czym diecezja zrzekłaby się wszelkich korzyści lub wynagrodzeń od nich, a także wszelkiej odpowiedzialności patrymonialnej". Torreciudad od lat publikuje swoje sprawozdania finansowe, w których rozbija rachunki sanktuarium i źródła jego dochodów. finansowanie.

Obecnie kościół Torreciudad nadal ma status półpublicznego oratorium, chociaż Prałatura Opus Dei już w 2020 r. wyraziła pragnienie uczynienia Torreciudad sanktuarium diecezjalnym.

Opus Dei broni ważności umów podpisanych z poprzednikiem biskupa Péreza Pueyo i prawa do dalszego promowania kultu Matki Bożej z Torreciudad.

Kopia zastąpiłaby wizerunek Matki Boskiej.

Diecezja zwróciła się jednak do Stolicy Apostolskiej z prośbą o "przywrócenie pierwotnego wizerunku Matki Boskiej Anielskiej z Torreciudad i pierwotnej chrzcielnicy z katedry diecezji Barbastro na ich pierwotne miejsca", co spowodowałoby, że nowa świątynia pozostałaby bez Matki Boskiej, głównego miejsca kultu wielu wiernych.

Diecezja proponuje zainstalowanie "wiernej kopii" w nowym sanktuarium, argumentując, że jest to "powszechna praktyka" w innych kompleksach maryjnych. Należy jednak pamiętać, że zarówno obraz Matki Boskiej Anielskiej z Torreciudad, jak i stare sanktuarium są własnością diecezji Barbastro-Monzón, ale od 1962 r. zostały one bezterminowo przekazane podmiotowi cywilnemu: Desarrollo Social y Cultural, S.A..

Jak zauważono w artykuł opublikowany w sierpniu 2024 r. W tym samym medium jednym z punktów spornych między biskupem Barbastro-Monzón jest ważność umowy podpisanej między Opus Dei a biskupstwem Barbastro-Monzón w 1962 r., w której uzgodniono, że pustelnia i obraz Matki Bożej zostaną przekazane na wieczność.

Powrót oryginalnego wizerunku Matki Bożej do pustelni oznaczałby unieważnienie umów podpisanych w latach 60-tych. Biskup Barbastro Monzón nie uznaje ważności tych umów, podczas gdy Opus Dei broni się, że są one w pełni ważne i powinny być podstawą wszelkich modyfikacji prawnych. 

Źródła prawne, z którymi konsultowała się ta gazeta, wielokrotnie powtarzały, że w sferze cywilnej trudno jest bronić nieważności tych umów, które zostały zawarte zgodnie z odpowiednimi wytycznymi prawnymi przez cały czas.

Rzeczywistość jest taka, że w ciągu ostatnich 50 lat, pod duszpasterskim kierownictwem Opus Dei, nabożeństwo do Torreciudad doświadczyło wzrostu i ekspansji niewyobrażalnej w latach 60-tych, kiedy pustelnia była odwiedzana przez parafian około trzy razy w roku.

Powrót chrzcielnicy św. Josemarii

Kolejnym "nowym" punktem tego procesu, który został uwzględniony w komunikacie diecezji aragońskiej, jest powrót chrzcielnicy, w której święty Josemaria przyjął sakrament chrztu. Lokalne źródła wskazują, że w latach czterdziestych XX wieku chrzcielnica, po perypetiach wojny domowej i innych czynnikach, była w takim stanie zniszczenia, że kapituła katedralna postanowiła ją wymienić, a szczątki pozostawiono w korycie rzeki Vero. W 1959 r. te nieliczne szczątki zostały ofiarowane Opus Dei i przewiezione do Rzymu. Szczątki te i inne materiały zostały wykorzystane do wykonania chrzcielnicy, która obecnie znajduje się w Rzymie. W styczniu 1959 r. Escrivá podziękował Barbastro za przesłanie uratowanego materiału.

W komunikacie diecezja uważa za "akt sprawiedliwości", że "chrzcielnica, w której tak wielu naszych męczenników zostało ochrzczonych, a obecnie jest w trakcie procesu beatyfikacyjnego, powinna zostać zwrócona kościołowi katedralnemu" w Barbastro. W tym miejscu należy zauważyć, że nie wiadomo, czy niektórzy z męczenników, o których mowa w komunikacie, rzeczywiście zostali ochrzczeni w tej chrzcielnicy.

Opus Dei czeka na rozwiązanie

W świetle tych informacji Prałatura Opus Dei wydała krótki komunikat w którym przypomina, zgodnie z poprzedni komunikatThe Stolica Apostolska wyznaczony Biskup Alejandro Arellano papieskiego komisarza pełnomocnego do zbadania tej kwestii. Przez te miesiące oddaliśmy się do jego całkowitej dyspozycji we wszystkim, czego wymagał i czekamy na jego decyzję".

Alejandro Arellano, dziekan Trybunału Roty, został wybrany przez papieża Franciszka w październiku 2024 r., aby wysłuchać argumentów obu stron i zdecydować, zgodnie z prawem, o odpowiednim rozwiązaniu dla Torreciudad.

Burzliwe 50-lecie

W lipcu 2025 r. przypada pierwsza pięćdziesiąta rocznica wzniesienia nowego kościoła Torreciudad. Z tej okazji zaplanowano różne wydarzenia, takie jak msza dziękczynna pod przewodnictwem prałata Opus Dei, Fernando Ocáriza. Eucharystia ta została wstrzymana do czasu osiągnięcia długo oczekiwanego porozumienia w sprawie Torreciudad.

Świat

Mª Luz Ortega: "Płacenie więcej za odsetki od zadłużenia niż za zdrowie czy edukację jest nieetyczne".

W Sewilli rozpoczęła się 4. konferencja ONZ na temat finansowania rozwoju. Ponad 40 krajów, głównie w Afryce, płaci więcej odsetek od zadłużenia niż przeznacza na opiekę zdrowotną lub edukację, a "jest to etycznie niedopuszczalne", Omnes Profesor Uniwersytetu Loyola, Mª Luz Ortega. Po raz pierwszy w historii hiszpańskie organizacje katolickie organizują oficjalne wydarzenie towarzyszące tej konferencji.

Francisco Otamendi-1 lipiec 2025-Czas czytania: 6 minuty

Ponad połowa najsłabiej rozwiniętych krajów świata boryka się z poważnym zadłużeniem, szacowanym na 9 bilionów dolarów. W 48 krajach rozwijających się, z których większość znajduje się w Afryce, więcej środków przeznacza się na spłatę odsetek od zadłużenia niż na zagwarantowanie podstawowych praw ludności. A to jest "etycznie niedopuszczalne", mówi Mª Luz Ortega Carpio, profesor Międzynarodowych Organizacji Gospodarczych na Uniwersytecie Loyola w Andaluzji, w wywiadzie dla Omnes.

To nadmierne zadłużenie dotyka w rzeczywistości 3,3 miliarda ludzi, prawie połowę z 8 miliardów ludzi na naszej planecie, którzy żyją w krajach, które wydają więcej na odsetki od zadłużenia niż na zdrowie. I 2,1 miliarda ludzi, których kraje wydają więcej na zadłużenie niż na edukację, dodaje profesor Mª Luz Ortega, która jest członkiem hiszpańskiego centrum "The Economics of Francisco" (EoF).

Z drugiej strony, hiszpańskie organizacje katolickie po raz pierwszy w historii zainicjowały Side Event (oficjalne wydarzenie równoległe), podczas 4. międzynarodowa konferencja na temat finansowania rozwoju z ONZktóry odbywa się w Sewilli. Profesor Ortega uważa to za "ważne".

Eduardo Agosta Scarel (dyrektor Departamentu Ekologii Integralnej Konferencji Episkopatu Hiszpanii, CEE) i Mª Luz Ortega Carpio wzięli wczoraj udział w obradach Okrągłego Stołu. A także Agustín Domingo Moratalla (profesor filozofii moralnej i politycznej na Uniwersytecie w Walencji i członek "La Economía de Francisco"-EoF) oraz Elena Pérez Lagüela (doktor i profesor ekonomii na UCM i ekspert w dziedzinie Afryki). 

Prezentowane i moderowane przez Martę Isabel González (rzecznictwo i sojusze w Manos Unidas oraz komunikacja w Enlázate for Justice i EoF). Więcej informacji można znaleźć na kanale YoutubeStań w obronie sprawiedliwości(Caritas, Cedis, CONFER, Sprawiedliwość i Pokój, Manos Unidas i REDES). 

Rozmawiamy już z ekonomistką, profesor Mª Luz Ortegą.

Podczas 4. Konferencji ONZ w sprawie Finansowania Rozwoju odbyło się "wydarzenie towarzyszące", czyli oficjalne wydarzenie towarzyszące, zorganizowane po raz pierwszy przez różne hiszpańskie instytucje katolickie. Czy możesz ocenić to historyczne wydarzenie?

- To naprawdę wydarzenie..., nie wiem, czy historyczne, ale fakt, że istnieje oficjalne równoległe wydarzenie organizowane przez hiszpańskie instytucje katolickie, jest ważny. Jest to ważne, ponieważ chcemy być głośnikiem wszystkiego, co dzieje się na poziomie kościelnym w kontekście Jubileuszu. Tematem przewodnim jest "Zwolnienie i anulowanie długu zagranicznego. Sprawiedliwa transformacja ekologiczna w ramach SDGs (Sustainable Development Goals)". Wziąłem udział w tym okrągłym stole.

Muz Ortega, profesor Międzynarodowych Organizacji Gospodarczych na Uniwersytecie Loyola, panelistka podczas "Side Event" hiszpańskich organizacji katolickich na szczycie ONZ w Sewilli.

Opowiedz nam przez chwilę o tym wydarzeniu, które odbyło się w poniedziałek i dotyczyło "umorzenia długów zewnętrznych".

- Kiedy mówimy o zadłużeniu zewnętrznym, musimy pomyśleć, że dotyka ono ponad 3,3 miliarda ludzi żyjących na naszej planecie, a obecnie jest nas blisko 8 miliardów. Liczba osób pozbawionych godnego życia, dostępu do opieki zdrowotnej, podstawowych praw jest ogromna. 

Dotyczy to ponad 40 krajów, w większości afrykańskich, które płacą więcej za dług, za odsetki od długu, przepraszam, niż wydają na zdrowie, edukację, podstawowe kwestie. Jest to coś, czego powinniśmy być świadomi i naprawdę uważać, że nie jest to etycznie akceptowalne. 

Podczas tego okrągłego stołu staraliśmy się odnieść do propozycji, które my, przedstawiciele społeczeństwa obywatelskiego, ale także grup kościelnych, zamierzamy poprzeć w ramach różnych raportów, które się ukazały. W szczególności raport jubileuszowy, inicjatywa zaproponowana przez papieża Franciszka, Papieskiej Akademii Nauk Społecznych. 

Za umorzeniem długu musimy zdać sobie sprawę, że nie jest to kwestia umorzenia długu dla samego umorzenia długu. Chodzi również o ustanowienie szeregu podstawowych zasad, aby dług był długiem, który można przejąć.

Czy możesz wyjaśnić niektóre z tych podstawowych zasad?

- Tak, niektóre z tych zasad mówią, że nie powinno być transferów netto z krajów nadmiernie zadłużonych. Oznacza to, że czasami pieniądze są pożyczane, aby pomóc, złagodzić sytuację. Ale ponieważ muszą one spłacić odsetki od długu, ostatecznie okazuje się, że istnieje transfer netto z krajów nadmiernie zadłużonych do nas.

Z drugiej strony, każdy zadłużony kraj ma plan analizy sytuacji w zależności od swojej pozycji. Restrukturyzacja powinna obejmować redukcję kapitału. Zamierza się również spojrzeć na całość, tj. że długi powinny być nawet uważane za długi promujące rozwój. 

Co leży u podstaw tych kryteriów?

Zasadniczo kryje się za tym również podejście, że wiele razy, gdy dług ma zostać rozwiązany, mówi się: cóż, musisz opracować plan oszczędnościowy. Ale jedyną rzeczą, jaką robi plan oszczędnościowy, jest jeszcze większe zwiększenie zadłużenia. Ale wzrost musi być możliwy. Jedynym wyjściem z tej sytuacji jest wzrost, ale wzrost zrównoważony, wzrost skoncentrowany na projektach zrównoważonego rozwoju.

Należy pamiętać, że ta międzynarodowa konferencja odbywa się w kontekście potrzeby ponownego przemyślenia sposobu dalszego finansowania celów zrównoważonego rozwoju, agendy 2030. Ponieważ obecnie istnieje luka w wysokości ponad 4 miliardów euro. Wszystko to oznaczałoby pracę z innych perspektyw. 

Bardzo ważne jest również, i do tego wzywają różne instytucje, w tym instytucje kościelne, aby międzynarodowe instytucje finansowe, zamiast dążyć do spłaty pożyczki, naprawdę służyły społeczeństwom, naprawdę służyły rozwojowi.

Mówiłeś o rzeczach, które można zrobić.

- Po zapoznaniu się z tymi zasadami można zrobić wiele rzeczy. W najpoważniejszych przypadkach można podjąć inicjatywę wstrzymania spłaty zadłużenia. Robiono to już w przeszłości. Na przykład podczas poprzedniego Jubileuszu (rok 2000). Lub zamiany długów na edukację, zdrowie, zawsze z modelami przejrzystości. Albo ponowna konwersja specjalnych praw ciągnienia, aby mogły one pomagać i finansować kraje rozwijające się.

W publicznym wyjaśnieniu Biura pojawiło się hasło: "To ludzie, nie liczby: gospodarka w służbie ludzi i planety". Rozwiń ten pomysł.

- Tak, to prawda. To coś naprawdę ważnego. Jak już mówiłem, postawienie ludzi w centrum, nadanie twarzy sytuacji 3,3 miliarda ludzi, prawie połowy światowej populacji. Są to ludzie pozbawieni godnego, szczęśliwego życia, życia, o którym marzyli i którego wszyscy pragną. Są pozbawieni, ponieważ dług zewnętrzny, który nęka ich kraje, nie pozwala im na takie warunki. 

Oddanie gospodarki w służbę ludziom i planecie ma wiele wspólnego z agendą 2030, która koncentruje się na dobrobycie ludzi i planety. Jeśli tego nie osiągniemy, pozbawimy ludzi wszystkich tych możliwości. Zrównoważony rozwój, aby był dobrym rozwojem, musi generować wzrost gospodarczy, ale musi być również sprawiedliwy, rozwój społeczny, a zatem sprawiedliwy, i musi być korzystny i zrównoważony dla całej planety.

Dlatego też gospodarka musi koncentrować się na osiągnięciu tego celu, a nie na osiągnięciu krótkoterminowego zwrotu lub zysku. I wiele razy te inwestycje lub te pożyczki, które zostały udzielone, były udzielane w zamian za metale ziem rzadkich, tak jak dzieje się to teraz, lub w zamian za bardzo krótkoterminowy zysk, który jednak nie przynosi korzyści życiu ludzi. I tego właśnie chcemy: chcemy, aby gospodarka koncentrowała się na korzyściach dla ludzi.

Ekonomista w "The Economics of Francis" powiedział na przykład, że sukces nie powinien być mierzony wielkością lub wzrostem PKB, ale jego zdolnością do integracji wszystkich, do redystrybucji bogactwa. Jakieś komentarze?

- Rzeczywiście, tak musi być. Produkt Krajowy Brutto jest wskaźnikiem wzrostu gospodarczego, ale jeśli nie będzie redystrybucji bogactwa, a nie tylko bogactwa, ale także dobrobytu i generowania możliwości, tak aby wszyscy ludzie mogli żyć pełnym i godnym życiem, jakiego pragną, nie będzie to możliwe. 

Dlatego, między innymi, dokument Jubileuszu i to, o co proszą organizacje katolickie, to fakt, że powinniśmy myśleć nie tylko w perspektywie krótkoterminowej, ale także średnio- i długoterminowej. Innymi słowy, dług jest konieczny. Wszyscy pożyczaliśmy pieniądze w takim czy innym czasie. Wszystkie kraje się zadłużyły, ale konieczne jest zadłużenie się w celu wygenerowania solidnych struktur, które naprawdę generują dobrobyt dla całej populacji. W przeciwnym razie mówimy o złym rozwoju.

Wreszcie, do czego wzywasz w dokumencie "Zobowiązanie z Sewilli"?

Zobowiązanie z Sewilli" zostało opracowane na moim uniwersytecie w ramach Dnia Rozwoju, który obchodzimy co roku na Uniwersytecie w Sewilli. Uniwersytet Loyola Andaluzja. W tym roku poświęciliśmy Dzień "Dług czy rozwój" i zaprosiliśmy prelegentów. Rezultatem była Deklaracja wydana przez Konferencję Episkopatu i Archidiecezję Sewilli.

Deklaracja, w której prosimy o anulowanie długu, ale także, świadomi trudności związanych z tym całkowitym anulowaniem, szereg środków. Środki te są w pełni zgodne z dokumentem ramowym wydanym przez Papieską Akademię Nauk Społecznych w raporcie jubileuszowym. 

Wzywamy do zawarcia porozumienia w sprawie zadłużenia, które postawi ludzi w centrum uwagi. I nie tyle patrzeć na kwotę zadłużenia, ale na to, jak rozwiązać ten problem i faktycznie promować rozwój w krajach.

AutorFrancisco Otamendi

Sieroty z rodzicami

Pozbawiając tych, którzy są teraz ojcami, zmusiliśmy ich do szukania utraconych ojców we własnych dzieciach.

1 lipiec 2025-Czas czytania: 3 minuty

"Mamusiu, nie jestem twoim kolegą, jestem twoim synem! To zdanie, wypowiedziane żałosnym tonem i półgłosem, zostało wypowiedziane przez nieco ponad dwuletnie dziecko ze składanego siedzenia wózka sklepowego w supermarkecie. Odpowiadał swojej matce, która próbowała rozmawiać z nim na równych prawach.

Byłem zaskoczony dojrzałością wypowiedzi tak małego dziecka. Jego gadatliwość, ton głosu i sposób, w jaki gestykulował, były całkowicie przedwczesne. To nie były nawet maniery dorosłego, to były maniery starego człowieka! Był naprawdę wściekły, ponieważ jego matka nie rozumiała, że nie jest normalne, aby używała wobec niego tego samego tonu, którego używałaby w rozmowie z sąsiadem; i że nie jest normalne, aby nakładała na niego odpowiedzialność za decydowanie, czy wziąć na obiad jogurty z wyprzedaży, czy wykwintne desery zarezerwowane na specjalne okazje. "Skąd mam wiedzieć, mamo, jestem małym chłopcem", powiedział w końcu, dydaktycznie oddzielając sylaby. Ta scena zasmuciła mnie ogromnie, ponieważ matka, w stroju z instagramer Naprawdę liczyłem na współudział jej syna, który wydawał się być znacznie bardziej oświecony niż ona.

Zjawisko parentyfikacji

Kiedy wróciłem do domu, natknąłem się na raport prasowy, który mówił o "parentyfikacji", zjawisku psychologicznym, w którym dziecko przejmuje role i obowiązki dorosłych, zwłaszcza w środowisku rodzinnym. Zamiast być pod opieką, dziecko staje się emocjonalnym, fizycznym lub praktycznym opiekunem dla rodziców, rodzeństwa lub innych dorosłych. Eksperci twierdzą, że łamie to naturalny porządek rozwoju, ponieważ dziecko przestaje być dzieckiem i angażuje się w sprawy, które nie są jego własnymi.

Jest to kolejny symptom dekonstrukcji rodziny, której byliśmy świadkami przez ostatnie pół wieku. Studencka rewolta postrzegała strukturę rodziny jako represyjną instytucję, która utrwalała autorytaryzm i ideologiczną kontrolę od dzieciństwa, proponując egalitarny model edukacyjny oparty na dialogu i wolności. Problem polega na tym, że chcąc pozbyć się rodzicielskiego autorytaryzmu - co jest oczywiście skrajnością, którą należy potępić - osiągnięto to, że pozbyto się wszelkiego autorytetu, odwracając role, a tym samym pozostawiając pokolenie dzieci osieroconych, pomimo posiadania ojców, ponieważ nie działają oni jako tacy.

Wiele problemów, które nauczyciele napotykają w dzisiejszych klasach, nie dotyczy dzieci, które nie są w stanie zwracać uwagi, wykonywać poleceń przełożonych lub być odpowiedzialnymi za swoją pracę, ponieważ są to normalne braki na etapie niemowlęcym, które nadają sens systemowi szkolnemu, ale fakt, że to rodzice tych dzieci nie mają niezbędnego autorytetu, aby kształcić je w ten sposób, ponieważ sami nie mają kompetencji do przyjęcia odpowiedzialności rodzicielskiej.

Ojcowie, którzy nie mieli ojców

Rodzicielstwo jest trudne, bez względu na to, jak idylliczne wydaje się ono obecnie. Rodzicielstwo jest trudne. Rodzice, którzy kochają swoje dzieci, nie mogą pozostawić odpowiedzialności za ich wychowanie szkoły. Być rodzicem to żyć dla innych, rezygnować ze swoich upodobań, czasu, a nawet uczucia dzieci, kiedy trzeba je korygować. Dziecko nie jest modnym dodatkiem, jest osobą, która potrzebuje, podobnie jak małe drzewo, opiekuna mocno zakotwiczonego w ziemi, który nie daje się ponieść żadnej bryzie. Szczęśliwe dziecko potrzebuje rodziców, którzy mówią do niego jak do dziecka, dostosowując swój język do jego wieku i zdolności rozumienia; szczęśliwe dziecko potrzebuje rodziców, którzy mówią mu (ponieważ nie wie), co jest dobre, a co złe; szczęśliwe dziecko musi być wysłuchane, tak, ale jako dziecko, które, choć ma wiele do wniesienia, wciąż musi się więcej nauczyć.

Wielu dzisiejszych rodziców dorastało bez nikogo, kto powiedziałby im "nie"; bez nikogo, kto pomógłby im znaleźć drogę, ponieważ "zdecyduje o tym, gdy będzie starszy"; bez odpowiedzialności za dźwiganie ciężaru pracy, partnera lub dzieci, ponieważ plecak był noszony przez rodziców; i bez poczucia własnej wartości, ponieważ przyzwyczaili się do otrzymywania tylko darmowych upodobań w domu, ale na ulicy nikt im tego nie daje, chyba że w zamian za coś.

Być może, pozbawiając tych, którzy dziś są ojcami, zmusiliśmy ich do szukania tych utraconych ojców we własnych dzieciach. I faktem jest, że choć może to przeszkadzać tym, którzy napisali graffiti "zabrania się zabraniać", przyjęcie roli tradycyjnych rodziców nie jest autorytaryzmem, nazywa się to miłością.

AutorAntonio Moreno

Dziennikarz. Absolwent Nauk o Komunikacji oraz licencjat z Nauk o Religii. Pracuje w diecezjalnej delegaturze ds. mediów w Maladze. Jego liczne "wątki" na Twitterze dotyczące wiary i życia codziennego cieszą się dużą popularnością.

Watykan

Leon XIV krytykuje pogardę dla prawa międzynarodowego

Leon XIV potępia osłabienie prawa międzynarodowego i humanitarnego w obliczu wojny i prześladowań.

Raporty rzymskie-30 czerwca 2025-Czas czytania: < 1 minuta
rzym raporty88

Podczas 98. zgromadzenia plenarnego "Zjazdu Dzieł Pomocy Kościołów Wschodnich" (ROACO), które odbyło się w czwartek 26 w Sali Klementyńskiej Pałacu Apostolskiego, papież Benedykt XVI, w homilii do papieża, powiedział Leon XIV przyjął uczestników na audiencji. Byli to przedstawiciele regionów, w których katolicy obrządku wschodniego stanowią mniejszość i obecnie zmagają się z sytuacjami wojny lub prześladowań religijnych. W tym kontekście papież potępił postępującą degradację prawa międzynarodowego i humanitarnego oraz zaproponował refleksję nad rolą katolików w obliczu tej rzeczywistości.


Teraz możesz skorzystać ze zniżki 20% na subskrypcję Raporty Rzymskie Premiummiędzynarodowa agencja informacyjna specjalizująca się w działalności papieża i Watykanu.

Więcej
Świat

Proboszcz w Ziemi Świętej: "W naszych parafiach są chrześcijanie obrządków wschodnich, protestanci, żydzi i muzułmanie, którzy czczą Maryję".

Wywiad z o. Agustinem Pelayo OFM, franciszkańskim proboszczem w Ziemi Świętej, na temat sytuacji chrześcijan w Izraelu.

Javier García Herrería-30 czerwca 2025-Czas czytania: 7 minuty

Pod świetlistym niebem Jaffy o. Agustin Pelayo OFM - franciszkanin z Kustodii Ziemi Świętej - buduje mosty między różnymi kulturami i religiami. Od ponad dwóch dekad przebywa na tych świętych terytoriach, a jego życie jest świadectwem poświęcenia się powołaniu zakonnemu i dialogowi w jednym z najbardziej złożonych i fascynujących regionów świata.  

Z dyplomem z turystyki i teologii, Fray Agustin przekształcił swoją podwójną formację w narzędzie do prowadzenia nie tylko pielgrzymów i wspólnot. Wyświęcony na kapłana w 2010 r., jego kariera obejmuje zarówno formację nowych kandydatów do życia franciszkańskiego, jak i kierowanie Centrum Informacyjnym dla Pielgrzymów Chrześcijańskich, dzięki biegłej znajomości arabskiego, hiszpańskiego i innych języków. 

Od dziewięciu lat pełni funkcję proboszcza w kościele św. Antoniego z Padwy, który jest mikrokosmosem uniwersalności Kościoła: pod jego duszpasterskim przewodnictwem gromadzą się chrześcijańscy Arabowie obrządku rzymskiego, filipińscy migranci, Indianie, Afrykanie, Latynosi i dyplomaci. 

W tym wywiadzie o. Augustine zastanawia się nad swoim powołaniem, wyzwaniami związanymi z pasterzowaniem wielokulturowej wspólnocie w Ziemi Świętej oraz nadzieją, która podtrzymuje go pośród napięć politycznych i społecznych. 

Jakie są obecnie największe wyzwania dla franciszkanów w Ziemi Świętej?

- Naszą misją pozostaje konsekwentne życie Ewangelią, jak nauczał św. Franciszek: "Niech nasze życie głosi Chrystusa bez potrzeby słów". Strzeżemy dwóch filarów: "kamieni ewangelicznej pamięci" (miejsc świętych) i "żywych kamieni" (wspólnot chrześcijańskich). 

Utrzymujemy szkoły, mieszkania i pracujemy, aby podtrzymać ich wiarę. Służymy wszystkim bez różnicy. Prowadzimy dialog międzyreligijny poprzez działania, a nie dokumenty. W naszych parafiach są chrześcijanie obrządków wschodnich, protestanci, Żydzi na Boże Narodzenie, a nawet muzułmanie, którzy czczą Maryję.

W jaki sposób promują współistnienie religii?

- Mamy sekretariat ewangelizacji skupiony na dialogu z Żydami i muzułmanami. W Instytucie Magnificat w Jerozolimie, gdzie Żydzi, chrześcijanie i muzułmanie wspólnie studiują muzykę. Kiedy Żyd gra na organach, a muzułmanin śpiewa psalm, tworzy się wspólny język. Sztuka przełamuje uprzedzenia i pokazuje, że piękno jest pomostem między religiami.

Ponadto otrzymujemy codzienne gesty: muzułmanie, którzy zwracają odziedziczone Biblie, Żydzi, którzy ofiarowują krzyże na Paschę, lub gmina Tel Awiw, która sprząta nasz cmentarz i zbudowała park dla dzieci.

Jaki wpływ na region mają przyjazdy pielgrzymów?

- Są nosicielami nadziei. Nie tylko wspierają turystykę (hotele, transport, sklepy itp.), ale pomagają lokalnym chrześcijanom poczuć się częścią czegoś większego. Obecnie stanowimy zaledwie 2% populacji, ale wraz z pielgrzymami ta symboliczna obecność rośnie. Niestety, wielu emigruje z powodu braku trwałego pokoju i wewnętrznych konfliktów między arabskimi rodzinami.

Jak konflikt polityczny wpływa na twoją pracę?

- W Jaffie, nawet gdy słyszymy syreny rakietowe i biegniemy do schronów, moja społeczność pozostaje pełna nadziei. Parafianie, którzy mają stabilną pracę, wspierają tych, którzy cierpią na niespokojnych obszarach. Ich hojność jest powodem do dumy.

Jakie lekcje z przeszłości kierują twoją obecną pracą?

- Być franciszkaninem to być "chrześcijaninem uspokojonym i bratem wszystkich", jak pierwsi bracia. To nie wychodzi z mody, ponieważ chodzi o miłość bez różnicy, coś istotnego w miejscu naznaczonym podziałami.

Jak wyobrażasz sobie przyszłość tutejszych wspólnot chrześcijańskich?

- Marzę o dzieciach bawiących się bez odziedziczonej nienawiści. To my, dorośli, tworzymy bariery. Tęsknię za Ziemią Świętą, w której wszyscy czują się "jak w domu", wspólnie świętując wesela i święta. Ale stanie się to tylko wtedy, gdy każdy będzie dążył do braterstwa, czyniąc cały świat "wspólnym domem".

Jakie jest Twoje największe doświadczenie jako proboszcza w wielokulturowej społeczności?

- Różnorodność uczy, że wiara przekracza kultury. W kościele św. Antoniego z Padwy Hindus modli się obok Araba, Filipińczyk pomaga Latynosowi... To Kościół powszechny. Zarządzanie tym wymaga słuchania i pokory, ale jest łaską widzieć, jak Chrystus jednoczy to, co dzieli świat.

Co powiedziałbyś każdemu, kto chce wspierać chrześcijan w Ziemi Świętej?

- Przyjdź jako pielgrzym! Twoja obecność karmi naszą nadzieję. I módlmy się o pokój. 

Jakie są obecnie największe wyzwania stojące przed franciszkanami w Ziemi Świętej? 

- Wyzwania niewiele się zmieniły, powołanie Braci Mniejszych w Ziemi Świętej od czasu wysłania braci przez Biedaczynę z Asyżu; był bardzo jasny, powiedział, że przesłanie Ewangelii musi być przeżywane w najlepszy sposób, w taki sposób, że nie trzeba go głosić inaczej niż własnym życiem, aby ci, którzy wierzą inaczej, mogli zapytać, dlaczego żyjemy w ten sposób.

Misja franciszkańska nie może być zrozumiana bez dwóch rodzajów kamieni: kamieni pamięci ewangelicznej, miejsca HIC, gdzie to się wydarzyło, a następnie kustoszy tych wspomnień z ich wiarą, czyli naszych chrześcijańskich braci i sióstr różnych wyznań, którzy mieszkają w pobliżu świętych miejsc, najpierw sanktuarium, które w wielu przypadkach jest siedzibą parafii, następnie szkoły, aby formować się w chrześcijańskich wartościach i naukach, a później dać możliwość mieszkania i pracy. 

Nasze wspólnoty są bogactwem, ponieważ są przykładem, że możemy żyć w różnorodności i w pokoju, wszystkie nasze wspólnoty franciszkańskie są międzynarodowe, co pomaga nam być otwartymi na potrzeby innych. Czynnik polityczny nie jest częścią naszej misji; jesteśmy tutaj dla wszystkich, bez rozróżniania rasy czy wyznania, jesteśmy tutaj, aby móc wnieść odrobinę całego dobra, które otrzymaliśmy od Pana i to Panu dziękujemy za to, że dał nam możliwość życia na Jego ziemi blisko tych, którzy najbardziej cierpią, modląc się o pokój w sanktuariach naszego odkupienia.

Jak w regionie naznaczonym różnorodnością religijną promować dialog i współistnienie między Żydami, muzułmanami i chrześcijanami?

- W tym obszarze mamy sekretariat ewangelizacyjny złożony z różnych braci, z których niektórzy są bardziej wrażliwi na dialog islamski, inni na dialog z judaizmem, w zależności od języków, których mieliśmy możliwość nauczyć się podczas naszego szkolenia teologicznego. Robimy to także w święta każdego z naszych braci Abrahamowych, prowadząc dialog w naszych szkołach, a przede wszystkim w instytucie muzycznym założonym w naszym głównym klasztorze na Starym Mieście w Jerozolimie. Instytut muzyczny o nazwie Magnificat gdzie Żydzi, chrześcijanie i muzułmanie są kształceni i szkoleni w tej sztuce.

Przeżywamy konkretne doświadczenia na co dzień, ponieważ w tym wielokulturowym i wieloreligijnym środowisku łatwo jest być wzbogacanym przez ciągłe doświadczenia. Muzułmanie, którzy przynoszą do domu Ewangelie, które mieli w domu od swoich dziadków i którzy wolą przynieść je do kościoła, aby dać je chrześcijańskiej rodzinie do przeczytania, lub muzułmańskie kobiety, które przychodzą przynieść kwiaty do Matki Boskiej. Maria.

Tej Wielkanocy żydowska rodzina ze znanego sklepu jubilerskiego w Tel Awiwie skontaktowała się ze mną przed Wielkanocą, aby zapytać mnie, czy byłbym zainteresowany otrzymaniem około 2000 krzyży z łańcuszkami, aby dostarczyć je na uroczystość Wielkanocy; lub żydowska gmina Tel Awiwu, która sprząta nasz cmentarz dwa razy w roku lub która podarowała nam plac zabaw dla naszej parafii do użytku i zabawy dla dzieci oraz w celu stworzenia większej liczby relacji międzyludzkich.

Jaki wpływ mają pielgrzymi na życie chrześcijan w Izraelu?

- Pielgrzymi są nosicielami nadziei i marzeń na przyszłość dla wszystkich tutaj w Ziemi Świętej. Pomagają nie tylko chrześcijanom w ich pielgrzymkach, ale wielu ludzi wszystkich trzech religii jest zaangażowanych w sektor turystyczny. Pomagają, generując miejsca pracy w branży hotelarskiej, transporcie, restauracjach, przedsiębiorstwach i spółdzielniach chrześcijańskich. Nie dają ryb, dają sieć do łowienia ryb, a to ma wpływ na jakość życia i poczucie bycia nie tylko nielicznym 2% populacji, ale może trochę więcej, być może przy okazji wielu pielgrzymów czujemy się do 5% populacji. Istnieje exodus z powodu niewielkiej nadziei na szczery i trwały pokój, a także z powodu problemów związanych z wewnętrznymi konfliktami arabskich rodzin dwóch religii stojących w obliczu konfliktów gospodarczych oraz konfliktów nienawiści i rasizmu.

Jak sytuacja polityczna i społeczna w regionie wpływa na Twoją pracę? 

- Szczerze mówiąc, w okolicy, w której jestem, nie mamy takich trudności, z pewnością musimy zmierzyć się z dźwiękiem syren ogłaszających zbliżanie się pocisku, czas na ucieczkę do schronu. Moi chrześcijanie w większości mają dobrą pracę i dobre możliwości, co nie sprawia, że zapominają o swoich braciach po drugiej stronie i zawsze są chętni i hojni, aby pomagać w potrzebach tych, którzy mają mniej. I to jest coś, z czego jestem bardzo dumny w mojej parafii w Jaffie. 

Jak pracujesz, aby być agentem pojednania pośród napięć? 

- Franciszek z Asyżu posłał swoje dzieci, aby były świadkami Jezusa Chrystusa i posłał je, aby zostały uspokojone, a sam Franciszek przybył, aby szukać pokoju, jego dialog z sułtanem; Nie jest to zwykła chwilowa przyjaźń zrodzona z sympatii, ale jest to autentyczny dialog Franciszka, który głosi Chrystusa, to jest to, co musimy robić także tutaj, aby głosić Chrystusa, ale jeśli jest to zabronione, to robimy to życiem, małymi rzeczami i konkretną pewnością, że nie jesteśmy dla siebie, ale aby głosić Zmartwychwstałego Chrystusa, który jako pierwszy dar swojego Zmartwychwstania oferuje nam swój pokój.

Biorąc pod uwagę osiem wieków obecności franciszkanów w regionie, jakie lekcje z przeszłości uważasz za niezbędne, aby sprostać obecnym wyzwaniom? 

- Franciszkanizm nie może wyjść z mody, ponieważ być franciszkaninem to nic innego jak być chrześcijaninem, ale chrześcijaninem uspokojonym i pojednanym. Chrześcijaninem, który czuje się bratem i który stara się być bratem i znakiem miłości Ojca do wszystkich Jego dzieci, przeżywając swoje powołanie w radości służenia wszystkim bez różnicy. To właśnie czynili pierwsi bracia i do tego jesteśmy wezwani w 2025 roku.

Jakie są Twoje marzenia lub nadzieje związane z przyszłością wspólnot chrześcijańskich w Ziemi Świętej? 

- Marzenie jest dobre i jest możliwe, aby marzenia się spełniły, marzę o tym, aby zobaczyć bawiące się dzieci. Dzieci bawią się ze wszystkimi, dzieci nie robią różnic; różnice i nienawiść są karmione przez dorosłych i krzywdzimy nawet dzieci, odbierając im możliwość piękniejszego życia, lepszego życia. 

Marzę o świętej ziemi, gdzie wszyscy czujemy się jak w domu, gdzie wszyscy możemy dzielić śluby, które są najpiękniejszymi chwilami święta wszystkich ludzi, marzę o mniejszym egoizmie i większym braterstwie, ale jestem świadomy, że te marzenia mogą zostać zrealizowane tylko wtedy, gdy każdy odważy się marzyć i morsować z całego serca, aby uczynić nie tylko świętą ziemię lepszym miejscem do życia, ale cały świat jako wspólny dom dany nam przez wspólnego Ojca.

Kultura

Śmierć może być piękna

Już Sokrates w Fajdrosie stwierdził, że filozofia jest przygotowaniem do śmierci. Dziś przedstawiamy piękną refleksję na temat śmierci przygotowaną przez filozofkę i dziennikarkę Rocío Montuengę, która niedawno obroniła pracę doktorską na temat końca życia we współczesnym kinie. Niedawna śmierć papieża Franciszka czyni jej świadectwo niezwykle aktualnym.

Rocío Montuenga / Jaime Nubiola-30 czerwca 2025-Czas czytania: 4 minuty

W związku z niedawną śmiercią papieża Franciszka wielu zastanawia się, jak wyglądało jego pożegnanie: zgodnie z jego stylem, pozdrawiając i pozostając blisko ludzi, jak zawsze to robił. Ci z nas, wiernych, którzy byli w Rzymie w Niedzielę Wielkanocną, mogli zobaczyć go bardzo blisko, w moim przypadku zaledwie dwa metry od nas. Kilka godzin później, w drodze powrotnej do Barcelony, dotarła do mnie wiadomość o jego śmierci. W moich oczach pojawiły się łzy wdzięczności i smutku.

Często myślimy o śmierci jako o czymś ponurym i łamiącym serce. Postrzegamy ją jako absurdalny znak zapytania, zagrożenie, które wyrywa nas z tęsknoty za szczęściem. Jest to nieunikniony punkt końcowy, który wzbudza w nas strach, ponieważ jest bezprecedensowy: doświadcza się go tylko raz i tylko w pojedynkę. 

Pragnienie miłości i wieczności, wpisane w głębię serca, zostaje skonfrontowane z ginącym czasem. Istnienie, które jak świeca w ciemności, powoli gaśnie lub gwałtownie gaśnie w jednym oddechu.

Przygotowanie i nagła śmierć

Choroba terminalna, choć bolesna i uciążliwa, wydaje się oferować pewną logikę w obliczu śmierci. Chociaż podkreśla słabość ciała, umysłu i duszy, jej postępująca natura jest w pewnym stopniu zgodna z naszymi ludzkimi parametrami. Proces ten, pomimo związanego z nim spustoszenia, otwiera przestrzeń dla akceptacji. Często kończy się pogodnym zakończeniem, w którym ukochana osoba odnajduje spokój w swojej historii i żegna się z miłością.

Na temat nagłej śmierci pisze amerykańska pisarka Nathalie Goldberg: "Życie każdego z nas jest ściśle powiązane z życiem innych. Każdy z nas tworzy wszechświat innych. Kiedy ktoś umiera przed czasem, dotyka to nas wszystkich". (Radość pisania. Sztuka kreatywnego pisania, 2023, p. 121). Wszyscy pamiętamy wiersz Miguela Hernándeza - tak przejmująco zaśpiewany przez Joan Manuel Serrat - po śmierci jego przyjaciela Ramóna Sijé, do "który tak bardzo kochał":

"Mocne uderzenie, lodowaty cios,

niewidzialny, zabójczy topór, 

brutalne pchnięcie powaliło cię na ziemię. 

Nie ma większej przestrzeni niż moja rana, 

Opłakuję moje nieszczęście i jego zespoły 

i czuję twoją śmierć bardziej niż moje życie".

Pewność śmierci

Nawet jeśli śmierć jest częścią cyklu życia, generuje bezsilność. W każdym razie, chociaż żyjemy w naturalnym cyklu początków i końców, trudno nam zaakceptować absolutny koniec. Dlatego często zachowujemy się tak, jakby śmierć nie stanowiła dla nas wyzwania, jakbyśmy byli nieśmiertelni. Niechętnie akceptujemy chorobę i koniec, ponieważ stawiają one naszą tęsknotę za wiecznością i naszą kruchą kondycję w dialektyce. Śmierć zatem konfrontuje nas z bezbronnością, ale także przypomina nam, że jest częścią życia. A przede wszystkim zaprasza nas do otwarcia się na tajemnicę: do uciszenia rozumu i spojrzenia na cierpienie z innej perspektywy: z serca.

Rzeczywiście, śmierć jest ostatnim odcinkiem, który każdy z nas musi pokonać, aby zakończyć własną historię. I nawet jeśli w tym stuleciu żyjemy odwróceni do niej plecami, uciekając za wszelką cenę poprzez mniejsze lub większe uniki lub po prostu starając się nigdy nie wspominać jej imienia, wiemy, że prędzej czy później nadejdzie: to jedyna prawda, której jesteśmy pewni. Jak pisze francuska psychoterapeutka Marie De Hennezel: "Wiem, że pewnego dnia muszę umrzeć, nawet jeśli nie wiem jak i kiedy. Jest taki zakątek mnie, który zna tę prawdę. Wiem, że pewnego dnia będę musiał pożegnać się z moimi bliskimi, chyba że odejdą pierwsi. Ta pewność, najbardziej intymna i głęboka, jaką posiadam, jest paradoksalnie tym, co mam wspólnego ze wszystkimi innymi istotami ludzkimi". (Intymna śmierć, 1996, p. 13).

Z pewnością rzeczywistość ta może wywoływać smutek, ból i niepokój, zarówno gdy myślimy o własnej śmierci, jak i gdy tracimy ukochaną osobę. Jednak może ona również zawierać głębokie piękno. Kiedy się do niej zbliżamy, wpisuje nas w nowy porządek: to, co ulotne, staje się tym, co istotne, a prawa czasu i przestrzeni przestają być zwykłymi ograniczeniami i prowadzą nas do świętej szczeliny. Jest to czas pożegnania, uścisku, ciszy, czas, który łączy nas z tym, co niewysłowione. W tym sensie śmierć może być miejscem piękna, schronieniem pieszczot i pocieszeń, które wypełniają każdą sekundę w przygotowaniu na ostatnią z nich. Bycie i przebywanie z osobą, która odchodzi; towarzyszenie jej wymownymi spojrzeniami i czułymi słowami. Śmierć zaprasza nas do refleksji nad tym, co ważne, do przebaczenia, do otwarcia się na transcendencję, do kochania Boga i innych.

Piękno

Ludzkie życie, kruche i piękne jak porcelanowa waza, pęka z upływem czasu, naznaczone bólem, stratą i wreszcie śmiercią. Ale nie umniejszając jego wartości, te pęknięcia mówią o egzystencji przeżywanej z intensywnością, miłością i poświęceniem. Jak w kintsugiTam, gdzie złoto nie ukrywa pęknięć, ale zamienia je w sztukę, nasze rany mogą być miejscem, w którym prawda świeci najjaśniej. Śmierć nie jest więc po prostu końcem, ale ostatnią złotą linią, która łączy wszystkie fragmenty historii, nadając jej formę, głębię i piękno. I to właśnie miłość - w przebaczeniu, w czułości, w pożegnaniu, w prostym akcie bycia tam - jest złotem, które nadaje sens każdemu zerwaniu, nawet temu ostatniemu.

W ten sposób śmierć nie unicestwia piękna życia, ale je wieńczy, ukazując w jego pęknięciach piękno miłości, która kształtuje ludzką egzystencję.

AutorRocío Montuenga / Jaime Nubiola

Watykan

Arcybiskupi muszą promować braterstwo i jedność, mówi papież

W uroczystość świętych Piotra i Pawła papież Leon XIV powiedział w homilii podczas mszy, że arcybiskupi z całego świata mogą swoim przykładem zapewnić braterstwo i jedność w różnorodności, których potrzebuje cały Kościół katolicki. Według Watykanu, 54 arcybiskupów z ponad dwóch tuzinów krajów, mianowanych w ciągu ostatnich 12 miesięcy, otrzymało paliusze od papieża.

CNS / Omnes-29 czerwca 2025-Czas czytania: 6 minuty

- Carol Glatz, Watykan, CNS. Arcybiskupi na całym świecie mogą dawać swoim przykładem braterstwo i jedność w różnorodności, które cały Kościół katolicki papież Leon XIV powiedział w niedzielę 29 czerwca. 

"Cały Kościół potrzebuje braterstwa, które musi być obecne we wszystkich naszych relacjach. Czy to między świeckimi i kapłanami, kapłanami i biskupami, biskupami i papieżem" - powiedział podczas swojego przemówienia. homilia podczas Mszy św. w uroczystość świętych Piotra i Pawła 29 czerwca.

"Braterstwo jest również konieczne w duszpasterstwie, dialogu ekumenicznym i przyjaznych relacjach, które Kościół chce utrzymywać ze światem" - powiedział papież.

"Podejmijmy zatem wysiłek, aby przekształcić nasze różnice w warsztaty jedności i komunii, braterstwa i pojednania. Aby każdy w Kościele, każdy ze swoją osobistą historią, mógł nauczyć się iść obok siebie" - powiedział.

Opiekuj się trzodą powierzoną ci przez papieża

Uroczystości w Bazylice Świętego Piotra obejmowały tradycyjne błogosławieństwo paliusza, wełnianej opaski, którą głowy archidiecezji noszą na ramionach na szaty mszalne. Symbolizuje ona jedność arcybiskupa z papieżem oraz jego autorytet i odpowiedzialność za opiekę nad powierzoną mu przez papieża trzodą. 

Papież Leon ożywił tradycję zapoczątkowaną przez św. Jana Pawła II w 1983 r., osobiście nakładając paliusz na ramiona nowo mianowanych arcybiskupów.

Papież Franciszek zmienił ceremonię z 2015 roku. Zmarły papież zaprosił nowych arcybiskupów do koncelebry z nim i obecności przy błogosławieństwie paliuszy, jako sposób na podkreślenie ich więzi jedności i komunii z nim. Jednak faktyczne nałożenie paliusza zostało dokonane przez nuncjusza i odbyło się w archidiecezji arcybiskupa w obecności jego wiernych i biskupów z sąsiednich diecezji.

Leon XIV ponownie nałożył paliusze. Tym razem na 54 arcybiskupów

Papieski Urząd ds. Celebracji Liturgicznych wydał 11 czerwca oficjalne powiadomienie, że papież Leon będzie przewodniczył celebracji eucharystycznej 29 czerwca. Pobłogosławi również paliusze i nałoży je nowym arcybiskupom metropolitom.

Według Watykanu, 54 arcybiskupów z ponad dwóch tuzinów krajów, którzy zostali mianowani w ciągu ostatnich 12 miesięcy, otrzymało paliusze. Ośmiu z nich pochodziło ze Stanów Zjednoczonych: kardynał Robert W. McElroy z Waszyngtonu i arcybiskup W. Shawn McKnight z Kansas City w stanie Kansas. Arcybiskup Michael G. McGovern z Omaha w stanie Nebraska i arcybiskup Robert G. Casey z Cincinnati. Arcybiskup Joe S. Vasquez z Galveston-Houston i arcybiskup Jeffrey S. Grob z Milwaukee. Arcybiskup Richard G. Henning z Bostonu i arcybiskup Edward J. Weisenburger z Detroit.

Papież pobłogosławił paliusze po tym, jak zostały one przyniesione z krypty nad grobem św. Następnie każdy arcybiskup podszedł do papieża Leona przy ołtarzu i ukląkł lub pochylił głowę, gdy papież położył paliusz na jego ramionach. Każdy z nich uścisnął papieża i zamienił z nim kilka słów.

Święci Piotr i Paweł: kościelna komunia i żywotność w wierze

W swojej homilii papież zastanawiał się nad św. Piotrem i św. Pawłem: dwoma świętymi, którzy ponieśli śmierć męczeńską w różnych dniach, a jednak obchodzą to samo święto.

Święty Piotr i święty Paweł byli dwiema bardzo różnymi osobami o różnym pochodzeniu, wierze i sposobach ewangelizacji, powiedział papież Leon. Nie zgadzali się co do "właściwego sposobu postępowania z nawróconymi poganami" i debatowali na ten temat.

A jednak byli braćmi w Duchu Świętym i obaj dzielili "jedno przeznaczenie, męczeństwo, które ostatecznie zjednoczyło ich z Chrystusem" - powiedział.

Ich historie mają "wiele do powiedzenia nam, wspólnocie uczniów Pana", powiedział, szczególnie w odniesieniu do znaczenia "komunii kościelnej i żywotności wiary".

"Historia Piotra i Pawła pokazuje nam, że komunia, do której wzywa nas Pan, jest jednością głosów i osobowości, która nie eliminuje niczyjej wolności" - powiedział papież Leon.

"Concordia apostolorum"

"Nasi święci patroni podążali różnymi drogami, mieli różne idee i czasami spierali się między sobą z ewangeliczną szczerością. Nie przeszkadzało im to jednak żyć 'concordia apostolorum', czyli żywą komunią w Duchu Świętym, owocną harmonią w różnorodności" - powiedział.

"Ważne jest, abyśmy nauczyli się doświadczać komunii w ten sposób, jako jedności w różnorodności, tak aby różnorodne dary, zjednoczone w jednym wyznaniu wiary, mogły wspierać głoszenie Ewangelii" - powiedział papież Leon.

Święty Piotr i Święty Paweł wyzwanie dla katolików aby podążać za jego przykładem braterstwa i myśleć o "żywotności naszej wiary", powiedział. "Jako uczniowie zawsze możemy ryzykować popadnięcie w rutynę, rutynę, tendencję do podążania za tymi samymi starymi planami duszpasterskimi bez doświadczania wewnętrznej odnowy i gotowości do reagowania na nowe wyzwania.

"Czy nasze życie wiary zachowuje energię i witalność?".

Dwaj apostołowie byli otwarci na zmiany, na nowe wydarzenia, spotkania i konkretne sytuacje w życiu ich wspólnot, powiedział papież, i zawsze byli gotowi "rozważyć nowe podejścia do ewangelizacji w odpowiedzi na problemy i trudności stawiane przez naszych braci i siostry w wierze".

W dzisiejszym czytaniu z Ewangelii Jezus zapytał swoich uczniów: "A wy za kogo Mnie uważacie?" i nadal pyta ich dzisiaj, "wzywając nas do zbadania, czy nasze życie wiary zachowuje swoją energię i witalność oraz czy płomień naszej relacji z Panem nadal płonie jasno" - powiedział papież.

"Jeśli chcemy uniknąć zredukowania naszej tożsamości jako chrześcijan do reliktu przeszłości, jak często przypominał nam papież Franciszek, ważne jest, aby wyjść poza zmęczoną i stagnacyjną wiarę" - powiedział. I zapytał: "Kim jest dziś dla nas Jezus Chrystus? Jakie miejsce zajmuje w naszym życiu i w życiu Kościoła? Jak możemy świadczyć o tej nadziei w naszym codziennym życiu i głosić ją tym, których spotykamy?".

"Bracia i siostry, rozeznawanie zrodzone z tych pytań może pozwolić naszej wierze i wierze Kościoła nieustannie się odnawiać i znajdować nowe sposoby i nowe podejścia do głoszenia Ewangelii. To, wraz z komunią, musi być naszym największym pragnieniem" - powiedział.

Służba w służbie jedności

Zgodnie z wieloletnią tradycją na mszy obecna była delegacja Ekumenicznego Patriarchatu Konstantynopola pod przewodnictwem prawosławnego metropolity chalcedońskiego Emmanuela Adamakisa. Obecni byli również członkowie Synodu Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.

Papież i prawosławny metropolita zeszli również po schodach poniżej głównego ołtarza, aby pomodlić się przy grobie św. Piotra.

"Chciałbym potwierdzić w to uroczyste święto, że moja posługa biskupia służy jedności i że Kościół Rzymu jest zaangażowany przez krew przelaną przez świętych Piotra i Pawła, aby z miłością służyć komunii wszystkich kościołów" - powiedział papież Leon przed odmówieniem modlitwy Anioł Pański z zebranymi na Placu Świętego Piotra.

"Jezus nigdy nie dzwoni tylko raz". 

"Nowy Testament nie ukrywa błędów, konfliktów i grzechów tych, których czcimy jako największych apostołów. Ich wielkość została ukształtowana przez przebaczenie" - powiedział. "Zmartwychwstały Pan przychodził do nich więcej niż raz, aby przywrócić ich na właściwą drogę. Jezus nigdy nie wzywa tylko raz. Dlatego zawsze możemy czekać. Jubileusz sam w sobie jest tego przypomnieniem".

Rzeczywiście, "ci, którzy podążają za Jezusem, muszą kroczyć ścieżką błogosławieństw, gdzie ubóstwo ducha, łagodność, głód i pragnienie sprawiedliwości oraz wprowadzanie pokoju często spotykają się ze sprzeciwem, a nawet prześladowaniami" - powiedział. "Jednak chwała Boża świeci nad jego przyjaciółmi i nadal kształtuje ich na tej drodze, przechodząc od nawrócenia do nawrócenia".

Na Anioł Pański: "istnieje ekumenizm krwi".

W modlitwie AngelusPapież Leon XIV zauważył: "Dziś jest wielkie święto Kościoła rzymskiego, zrodzonego ze świadectwa apostołów Piotra i Pawła i owocującego ich krwią oraz krwią wielu męczenników".

"Dziś na całym świecie są jeszcze chrześcijanie, których Ewangelia czyni wielkodusznymi i odważnymi, nawet za cenę życia" - dodał. "Istnieje zatem ekumenizm krwi, niewidzialna i głęboka jedność między Kościołami chrześcijańskimi, które mimo to nie żyją jeszcze w pełnej i widzialnej komunii. Pragnę zatem potwierdzić w to uroczyste święto, że moja posługa biskupia jest służbą na rzecz jedności i że Kościół Rzymu jest zaangażowany przez krew świętych Piotra i Pawła, aby służyć, w miłości, komunii między wszystkimi Kościołami".

"Niech Kościół będzie domem i szkołą komunii w tym zranionym świecie".

Dalej papież dodał, że "jedność Kościoła i między Kościołami, siostrami i braćmi, karmi się przebaczeniem i wzajemnym zaufaniem, które zaczyna się w naszych rodzinach i wspólnotach. Rzeczywiście, jeśli Jezus nam ufa, my również możemy ufać sobie nawzajem, w Jego imię. W apostołowie Piotr i Pawełrazem z Maryją Dziewicą wstawiaj się za nami, aby w tym zranionym świecie Kościół był domem i szkołą komunii".

Na zakończenie zapewnił o swojej modlitwie za społeczność Liceum "Barthélémy Boganda" w Bangui, w Republice Środkowoafrykańskiej, która opłakuje tragiczny wypadek, który spowodował liczne ofiary śmiertelne i obrażenia wśród uczniów. Niech Pan pocieszy rodziny i całą społeczność".

AutorCNS / Omnes

Ewangelizacja

María Mota, aktorka: "Nigdy nie ukrywałam swojej wiary, towarzyszy mi ona w moim zawodzie".

Aktorka María Mota dzieli się tym, jak żyje swoim artystycznym powołaniem z wiary, bez strachu, ufając, że projekty, które się pojawią, będą tymi, których chce Bóg. Czas spędzony w Observatorio del Invisible pozwolił jej ponownie połączyć się ze sztuką jako formą prawdy i ciszy.

Javier García Herrería-29 czerwca 2025-Czas czytania: 5 minuty

W świecie, w którym prędkość, patrzenie na siebie i niewidzenie siebie w głębi i gdzie obrazy dominują rytm życia, Obserwatorium Niewidzialnego jawi się jako oaza. Założona przez artystę Javiera Vivera, ta wyjątkowa przestrzeń gromadzi młodych twórców z całej Hiszpanii w tygodniowej koegzystencji, aby ponownie połączyć się ze sztuką, z samym sobą i z niewidzialnym: tym, czego nie widać, ale co przekształca.

Spotykają się tam muzycy, aktorzy, rzeźbiarze, poeci, malarze i filmowcy. Wierzący i niewierzący. Wszyscy poruszeni intuicją, że sztuka może otworzyć okna na tajemnicę. To nie są tygodniowe wakacje ani proste warsztaty techniczne: to doświadczenie. Cisza, refleksje, wspólne posiłki, nocne debaty, ćwiczenia performatywne, modlitwa lub medytacja... Każdy z własnej perspektywy. Ale wszyscy zaproszeni do spojrzenia poza to, co widzialne. Do obserwowania tego, co niewidzialne.

Pośród tej grupy niespokojnych dusz rozmawialiśmy z jedną z uczestniczek, aktorką Maríą Mota. Ta pochodząca z La Manchy aktorka uczyniła scenę swoim domem, spontaniczność swoim znakiem rozpoznawczym, a Boga swoim przewodnikiem.

Wicher z powołaniem

Maria idzie przez życie tak, jakby zawsze miała podniesioną kurtynę. Ma 26 lat i przez prawie połowę swojego życia występowała na scenie. Zaczynała w grupach teatralnych w Ciudad Real, przeplatając aktorstwo z zajęciami z muzyki, tańca i malarstwa. "Zawsze byłam niezłą dupą", mówi z zaraźliwym śmiechem. A w wieku 17 lat, kiedy nadszedł czas, aby zdecydować się na karierę, miał jasność: "Chcę opróżnić się na scenie i wypełnić ludzi, którzy przychodzą z emocjami i historiami, i na chwilę zapomnieć o swoich problemach". "Opróżnianie się, by wypełnić innych, nawet na chwilę, jest jedną z najcenniejszych rzeczy, jakie mogę zaoferować innym, a mój zawód może na to pozwolić. Publiczność i wykonawcy tworzą komunię i jest to akt bezpośredniej miłości. Jesteśmy strzałkami i celami skierowanymi w tym samym kierunku, aby poruszać się i być poruszanym przez bogactwo życia i jego historii".

Kształciła się w William Layton School w Madrycie, a zaraz po jej ukończeniu została wybrana do zagrania córki Goi (Rosario Weiss) w sztuce napisanej przez José Sanchísa Sinisterrę w teatrze Fernána Gómeza. Od tego czasu współpracowała z takimi firmami jak Almagro Comedy Theatre, występowała w National Drama Centre, kręciła filmy krótkometrażowe, seriale, teledyski i prowadziła zajęcia teatralne dla dzieci i osób niepełnosprawnych. Jego energia nie zna granic. "Nie zatrzymuję się. Dziękuję Bogu, ponieważ zawody artystyczne są przerywane, ale wypełniają serce. Moje życie jest stałe i znaczące". To cena marzeń.

Wiara na scenie

Maria nie jest zwykłą aktorką. Niesie swoją wiarę wszędzie tam, gdzie się udaje. "Nie mam nic przeciwko, jeśli ludzie wiedzą, że jestem chrześcijanką. Bóg towarzyszy mi we wszystkich moich projektach i jest to coś ukrytego".
"Są role, które odrzuciłam, ponieważ nie pasują do mojego sposobu postrzegania życia. Zadawanie sobie pytania, jaką aktorką chcę być, wymaga hojności i introspekcji. Nie interesuje mnie trzymanie się tego, co "musi być".

Wie, że w show-biznesie "nie" przeważa nad "tak". Ale jest jasna: "Postacie, które są dla mnie, są już napisane. "Czasy Boga nie są moimi, a zaufanie prowadzi moje codzienne życie, bez strachu i z oczekiwaniem, więc życie jest podniesione do dziesiątej potęgi. Kiedy słyszę słowo dramat lub dramatyczny, natychmiast się uśmiecham. Oznacza to: zdolny do poruszania się i poruszania się żywo, tak właśnie czuję, że powinniśmy iść przez życie.

Od upadłego personelu do opatrzności

María trafiła do Observatorio de lo invisible przez coś, co nazywa "diosidencia". Była to zwykła niedzielna msza w parafii Santa Cristina, w Puerta del Ángel, usłyszała o działalności kulturalnej Javiera Vivera dla artystów, a kilka miesięcy później trafiła do Obserwatorium. "Kiedy poszłam tam po raz pierwszy, bardzo rzadko czułam się jak w domu. Artyści, którzy wierzą w Boga. Wrażliwi ludzie, cisza, która leczy, towarzysze, którzy szukają. To obóz letni, którego sercem jest niebo".

Co powiedziałbyś młodej osobie, która zastanawia się nad wyjazdem po raz pierwszy? Że to przerwa w rutynie. Miejsce, w którym można na nowo odkryć siebie poprzez sztukę. Odkryć nowe sposoby wyrażania siebie. Aby iść z otwartym sercem. Niezależnie od tego, czy wierzysz w Boga, czy nie, doświadczysz czegoś transformującego.
I to właśnie w Obserwatorium Istnieje również mistyka ciszy. "Nawet jeśli jest nas stu, jest przestrzeń. By być cicho, by kontemplować, by być. Cisza jest tam bardzo potężna. To tak, jakby coś biło pod spodem i obejmowało cię bez słowa".

Odwaga przeciwko strachowi

Jedną z najbardziej uderzających rzeczy, gdy spotykasz Marię w ciągu zaledwie kilku minut, jest to, że jest kobietą, która się nie boi. "Myślę, że brak strachu tworzy wspaniały stan świadomości. Strach nie powinien cię powstrzymywać. Czasami mówią ci "nie" na castingu i to oczywiście boli, ale to nie znaczy, że nie jesteś wystarczająco dobra. Oznacza to, że nie był to właściwy moment".

Ta pewność siebie pochodzi z daleka. Z jego rodziny, z jego charakteru, ale przede wszystkim z jego relacji z Bogiem. "Nauczyłem się, że trzeba iść powoli. Że jeśli ufasz, to naprawdę ufasz. Że to, co jest dla ciebie, przyjdzie. A w międzyczasie służysz, dajesz i dzielisz się".

W wieku 26 lat María Mota już wie, czego chce. Nie wierzy, że jej celem jest sława dla samego występowania w telewizji. Aspiruje do bycia spójną, do dotykania serc ze sceny, do towarzyszenia procesom twórczym i ludzkim. Być, jak sama mówi, "kimś, kto opróżnia swoją duszę, aby wypełnić dusze innych".
A jeśli ta ścieżka zaprowadzi ją do Invisible Observatory każdego lata, tym lepiej. Ponieważ, jak sama podsumowuje: "To miejsce, które przypomina mi, kim jestem i po co tu jestem".

Obserwatorium 2025

Z tej okazji OI25 zgromadzi ponad 150 artystów w Królewskim Klasztorze El Escorial. Od 21 do 26 lipca będą oni przeżywać to doświadczenie, które proponuje zbiorową eksplorację artystyczną obejmującą muzykę, ciało, słowo, przestrzeń i spojrzenie. Piosenkarz Niño de Elche i teolog Luis Argüello poprowadzą dialog na temat transcendencji człowieka i istnienia Boga. Malarz Antonio López poprowadzi również lekcję mistrzowską na temat ognia i sztuki.

Odbędą się również różne warsztaty prowadzone przez profesjonalistów z różnych cechów artystycznych:
Niño de Elche | Fuego en la boca Eksploracja głosu jako urządzenia relacyjnego, pomiędzy słuchaniem, sztuką dźwięku i cielesną historią śpiewu.

Ignacio Yepes | Al calor de las Cantigas Wokalne i instrumentalne podejście do mistyczno-muzycznego repertuaru Alfonsa X, z kontekstu klasztornego.

Javiera de la Fuente | Canto a lo divino Rytm, ciało i pamięć jako akt ekspresji flamenco, który otwiera się na sacrum.

José Mateos | Pisanie poezji, aby być poezją Czytanie i pisanie jako sposób transformacji i objawienia, w teraźniejszości wiersza.

Kuzynka z Saint Tropez i Raúl Marcos: Trzy drogi mistycyzmu Teatr jako praktyka przepełnienia: pisanie w działaniu poprzez drogi oczyszczające, iluminacyjne i univa.

Miguel Coronado: Idea piękna jako bodźca do malowania Malarstwo jako sposób interpretowania świata z piękna jako początkowego impulsu.

José Castiella : Malarstwo i ponowne oczarowanie Obrazowe zanurzenie w przypadku, materii i mieszance odniesień jako dostęp do zdumienia.

Rosell Meseguer | Od płomienia do fotonu Analogowe i eksperymentalne techniki fotograficzne, od cyjanotypii do druku na metalu lub plastiku.

Matilde Olivera | Subtelności objętości Rzeźbiarska praktyka reliefu jako środek wyrazu niedostrzegalnego.

Alicia Ventura | Praktyki kuratorskie w XXI wieku Krytyczne spojrzenie na nowe terytoria kuratorskie: od muzeum po przestrzeń życiową, od obiektu po gest.

Hiszpania

JEMJ: Covadonga nagle napełniła się nadzieją

Drugie Eucharystyczne Maryjne Dni Młodych (JEMJ) odbędą się w dniach od 4 do 6 lipca 2025 r., ponownie w sanktuarium w Covadonga (Asturia, Hiszpania). Jest to coroczne spotkanie młodych ludzi w wieku od 14 do 30 lat wokół żywego Chrystusa w Eucharystii, aby napełnić się nadzieją. Pierwszego wieczoru odbywa się przedstawienie muzyczne "Słynna zakonnica. Clare Crocket".

Siostra Beatriz Liaño-28 Czerwiec 2025-Czas czytania: 5 minuty

Eucharystyczne Maryjne Dni Młodzieży (JEMJ) narodziły się w zeszłym roku jako echo hiszpańskich Dni Młodzieży. Odrodzenie eucharystyczne Narodowe Święto Eucharystii, projekt zainicjowany przez Konferencję Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych (USCCB). Amerykańscy biskupi odkryli po przeprowadzeniu ankiety, że 70,% katolików nie wierzy w rzeczywistą obecność Chrystusa w Eucharystii. Powiedzieliśmy sobie, że w Hiszpanii odsetek ten musi być podobny...

W obliczu takich wiadomości wielką pokusą jest rozpacz, defetyzm..., ale zdecydowaliśmy się kontynuować walkę o wiarę naszych młodych ludzi. Akceptacja projektu przez biskupa Jesúsa Sanza Montesa zaprowadziła nas do Covadongi, kolebki rekonkwisty. Covadonga to znacznie więcej niż sanktuarium. Jan Paweł II powiedział w Świętej Grocie, którą odwiedził na zakończenie ŚDM 1989 w Santiago de Compostela: "Covadonga jest matczynym łonem i kolebką wiary i życia chrześcijańskiego". Było to idealne miejsce na nową bitwę o wiarę hiszpańskiej młodzieży.

Nowe spotkanie z żywym Chrystusem w Eucharystii

Proponujemy JEMJ jako wielkie doroczne spotkanie dla młodych ludzi w wieku od 14 do 30 lat, aby mogli spotkać się z żywym Chrystusem w Eucharystii, ramię w ramię z naszą Niebieską Matką, poprzez adorację, formację, warsztaty ewangelizacji eucharystycznej, świadectwa, muzykę, pokazy...

Nawiasem mówiąc, najpierw umieściliśmy nazwę -Eucharystyczny Maryjny Dzień Młodzieży- I wtedy zdaliśmy sobie sprawę, że skrót JEMJ może być mylony z ŚDM. Dlatego zaczęliśmy nazywać to spotkanie "jemjota".

Pierwszy JEMJ odbył się w dniach od 5 do 7 lipca 2024 r. w Sanktuarium w Covadonga. Zgromadził ponad 1600 młodych ludzi ze wszystkich części Hiszpanii, ale także spoza Hiszpanii. Uczestniczyło w nim 175 wolontariuszy i duża grupa kapłanów.

Owoce JEMJ

W Msza Święta na zakończenieJesús Sanz wykrzyknął: "Nagle Covadonga wypełniła się nadzieją. Nowy podbój miał wiek tych, którzy potrafią marzyć i malowali jasnymi kolorami mapę wciąż niedokończonej historii. Przybyli z wielu miejsc w Asturii, Hiszpanii i zza mórz i naszych granic (....). ŚDM były ogromną łaską Bożą, którą archidiecezja Oviedo miała szczęście przyjąć i której mogła towarzyszyć".

"Przed i po w moim życiu".

Docierające do nas wiadomości o owocach, jakie przynosi JEMJ, są bardzo cenne: wielu młodych ludzi rozpoczęło nowe życie u stóp Matki Bożej, jak siedemnastoletnia Ilda Fagundez z Walencji, która przeszła od niepraktykowania wiary do codziennego uczestnictwa we Mszy Świętej: "Kiedy poszłam do JEMJ, nie miałam wielkich oczekiwań, ponieważ nigdy wcześniej nie byłam na czymś takim. Była to siedemnastoletnia dziewczyna, która nie była znana z posiadania dużej wiary, nie mówiąc już o jej przeżywaniu.

"Mimo wszystko było to coś przed i po w moim życiu. To był moment, w którym mogłem naprawdę zobaczyć, że Pan jest żywy w Eucharystii i że prosi mnie o zmianę. Mogłem doświadczyć Jego nieskończonego miłosierdzia. W rezultacie zacząłem chodzić na codzienną Mszę Świętą, odmawiać Różaniec itp. W tym roku jadę jako wolontariusz, ponieważ jestem świadkiem wielkich owoców, jakie może przynieść JEMJ i chcę być do pełnej dyspozycji, o cokolwiek Pan mnie poprosi, zawsze ramię w ramię z Matką Bożą. Chcę być narzędziem najważniejszej rekonkwisty: rekonkwisty serc.

Młodzi ludzie: odpowiedź na powołanie

Kilku księży powiedziało nam, że wielu młodych ludzi po powrocie z Covadongi prosiło o pomoc w rozeznaniu powołania do życia kapłańskiego lub konsekrowanego. Niektórzy już podjęli odpowiednie kroki. Deborah Sajous wyjaśniła na kilka dni przed swoim wstąpieniem do klasztoru karmelitanek bosych 27 kwietnia 2025 r., w Święto Miłosierdzia Bożego: "ŚDM 2024 były kluczowym punktem, który pomógł mi odpowiedzieć na moje powołanie jako karmelitanki bosej.

"Byłam na takim etapie rozeznawania, że wiedziałam, czego Pan ode mnie chce i chciałam odpowiedzieć, ale było to trudne. Pan dostrzegł moje pragnienie wielkodusznej odpowiedzi i po uczestnictwie w ŚDM otrzymałem łaskę, by móc powiedzieć: "Pan chce, abym był karmelitą bosym i ja też chcę być karmelitą bosym". Od tego czasu Pan dał mi łaskę bycia coraz bardziej stanowczym w mojej decyzji.

Ale Deborah nie jest sama. W oficjalna strona internetowa będziemy publikować świadectwa, które otrzymaliśmy.

Również dla księży

Dla samych księży było to odnowienie ich kapłaństwa. Wielu z nich nie spodziewało się, że sobotni wieczór spędzą na spowiadaniu do wczesnych godzin porannych, na prośbę młodych ludzi. Na zakończenie ŚDM 2024, ks. Félix López Lozano, odpowiedzialny za Departament Liturgiczny i przyjęcie kapłanów na ŚDM 2024, zwrócił uwagę nie tylko na liczbę spowiedzi, które miały miejsce w ten weekend, ale także na jakość tych spotkań z Jezusem Chrystusem i powiedział: "Spowiedzi pokazują jakość spotkania z Panem".

D. David Cueto był podczas zeszłorocznego JEMJ kanonikiem Sanktuarium w Covadonga. W tym roku powita nas jako opat i będzie przewodniczył sobotniemu czuwaniu adoracyjnemu. Pod koniec zeszłorocznego spotkania wyznał, że nie tylko jemu, ale całej kapitule Covadonga, JEMJ dał wiele światła, aby wiedzieć, gdzie iść w odpowiedzi na to, co Pan wkładał w ich serca w odniesieniu do ich odpowiedzialności duszpasterskiej w Covadonga.

Prawdą jest, że pod koniec pierwszego ŚDM można było odnieść wrażenie, że "uruchomiono coś transcendentalnego dla odzyskania wiary młodych ludzi w Eucharystię i w miłość do Najświętszej Maryi Panny".

Teraz, drugi JEMJ, od 4 do 6 lipca

Widząc, że cel został w dużej mierze osiągnięty i że ŚDM okazały się narzędziem o ogromnym potencjale w służbie ewangelizacji młodych ludzi, zaczęliśmy organizować drugie ŚDM, które odbędą się w dniach 4-6 lipca 2025 r., ponownie w Sanktuarium w Covadonga (Asturia, Hiszpania). W pierwszych dniach maja zarejestrowało się ponad tysiąc osób, podczas gdy wiele grup wciąż jest w trakcie zamykania list rejestracyjnych swoich młodych ludzi. Każdy młody człowiek poszukujący miłości i szczęścia może wziąć udział w ŚDM. W Covadonga wszystko będzie gotowe, aby zaoferować im możliwość znalezienia miłości i szczęścia, których szukają w Jezusie Chrystusie.

Clare Crockett chciała zostać sławną aktorką

Wśród wielu atrakcji jedną z nich będzie, podczas festiwalu, który odbędzie się pierwszej nocy ŚDM, premiera spektaklu "Słynna zakonnica. Clare Crockett, życie na scenie". Jest to spektakl muzyczny stworzony przez młodych ludzi dla młodych ludzi, którego premiera odbędzie się pierwszej nocy ŚDM, 4 lipca 2025 r., o godz. 21:00 w Covadonga. Dzięki muzyce i przedstawieniu młodzi uczestnicy ŚDM będą mogli wsłuchać się w mocną historię s. Faustyny. Clare CrockettJej marzenia o zostaniu sławną aktorką, jej spotkanie z Jezusem Chrystusem, jej zmagania, jej lęki, jej pokusy... i jej zwycięstwo!

Relikwia serca Carlo Acutisa: zakochany w Eucharystii

Ponadto będziemy mieć również relikwię serca Carlo Acutis. Carlo jedzie na ŚDM, aby powiedzieć młodym ludziom, że można być młodym człowiekiem XXI wieku i żyć w miłości do Eucharystii. Uczestnicy ŚDM będą mogli "zmierzyć" serce młodego człowieka szaleńczo zakochanego w Jezusie Chrystusie i nauczyć się od niego, że "ci, którzy zbliżają się do Eucharystii każdego dnia, idą prosto do raju".

Tegoroczne ŚDM odbywają się w bardzo szczególnych okolicznościach. Pan dał nam w tym roku "Jubileusz Nadziei". Wielu pielgrzymów udało się do Rzymu - lub uda się w najbliższej przyszłości - z zamiarem uzyskania odpustu zupełnego. Ale co z tymi, którzy z różnych powodów nie mogą odbyć pielgrzymki do Rzymu? 

Zwycięstwo w Jubileuszu

Nasza Matka Kościół przewidziała taką możliwość i wyznaczyła wiele świętych miejsc jako świątynie jubileuszowe, w których wierni mogą łatwiej uzyskać jubileusz i błagać o łaskę nawrócenia. Jednym z takich miejsc jest Bazylika Matki Bożej z Covadonga (Asturia, Hiszpania). Jest to jeszcze jeden powód, aby udać się na JEMJ: skorzystać z okazji, aby uzyskać Jubileusz Nadziei, pielgrzymując do Covadonga, aby wziąć udział w drugim Eucharystycznym Maryjnym Dniu Młodzieży.

AutorSiostra Beatriz Liaño

Odpowiedzialny za rozpowszechnianie Eucharystycznych Maryjnych Dni Młodzieży.

Watykan

Lew z Peru": 9 anegdot, dzięki którym lepiej poznasz papieża

Watykan rozpoczyna w tych dniach emisję filmu dokumentalnego "Lew Peru", opowiadającego o dwudziestu latach pracy augustiańskiego misjonarza o. Roberta Prevosta, dziś papieża Leona XIV, na ziemiach peruwiańskich. Film zawiera 45' świadectw, z których zebraliśmy 9. Prawie 50 osób, w większości prostych i pokornych, odnosi się do jego śladu w Peru, z pieśniami w tle i w języku keczua.

Francisco Otamendi-27 Czerwiec 2025-Czas czytania: 6 minuty

Na stronie dokument na wideo 'Lew PeruJest dobrze złożony, zwinny i zawiera anegdoty i nieznane świadectwa wielu Peruwiańczyków. 45-minutowy film, przygotowany przez redakcję Dykasterii ds. Komunikacji Watykańskiej, przedstawia kolejne etapy misji ojca Roberta Francisa Prevosta w Peru. Z Chicago do Chulucanas, z Chiclayo do Watykanu", mówi jedna z piosenek Los Bachiches. Dziewięć z prawie 50 świadectw zostało wybranych do tego tekstu, choć zacytowano ich więcej.

Twórcy filmu, Salvatore Cernuzio, Felipe Herrera-Espaliat i Jaime Vizcaíno Haro, którzy również zmontowali wideo, podzielili film na trzy części, w których głównym tematem są świadectwa. Po ogólnym wprowadzeniu znajduje się pierwszy blok (4' 19"): "El Padre Roberto. Chulucanas - Trujillo". Drugi (18' 44") to: "Monsignor Prevost, Chiclayo - Callao". Trzeci (37') to po prostu "Papież".

"Papież jest Peruwiańczykiem!

"Papież jest Peruwiańczykiem! Dla Peruwiańczyków fakt, że Robert Francis Prevost urodził się w Chicago, nie ma znaczenia. "Papież jest Peruwiańczykiem", mówi wielu z nich, zwłaszcza na północy kraju, i tak właśnie mówią w filmie dokumentalnym. Minęło prawie dwadzieścia lat misji między Chulucanas, Trujillo, jako administrator apostolski w Callao, a następnie jako biskup w Chiclayo. Spośród wielu świadectw trzeba było wybrać kilka. Oto kilka z nich.

Ivonne Leiva (Trujillo). Dla wielu Peruwiańczyków nie było to zaskoczeniem

Niektórzy watykaniści komentowali w wywiadach, że wybór kardynała Roberta Prevosta na papieża był zaskoczeniem. Jednak dla niektórych Peruwiańczyków nie był. 

Ivonne Leiva, z parafii Nuestra Señora de Montserrat w Trujillo, gdzie ojciec Roberto był administratorem parafii w latach 1992-1999, mówi: 

"Modliliśmy się i modliliśmy się, aby Bóg dał nam najlepszego papieża. Ale ponieważ wiedzieliśmy, że może nim być, wszyscy się o to modliliśmy, prawda? Modliliśmy się, aby odszedł, ponieważ wiemy, jaki jest, jak działa. Nagle Bóg nie zwraca na nas uwagi. Ale modliliśmy się, modliliśmy się...", a on wyszedł.

Jeden z augustianów, widząc biały dym, pomyślał: "A jeśli to kardynał? A jeśli to nasz brat Roberto? 

Inni, tacy jak misjonarka marystka siostra Margaret Walsh z Limy, skomentowali, że ludzie w Callao powiedzieli, że może wyjść, ale "nie spodziewaliśmy się tego".

2.- Ojciec chrzestny Mildred, tak jak jej zmarła matka.

Hector Camacho, który jest widziany chwilę przed wysyłką kurczaków na rynku w Chulucanas (4' 40"), jest przyjacielem ks. Roberta Prevosta i opowiada historię sponsoringu, jedną z wielu w filmie. "Przybył tu, gdy był bardzo młody, w 85, 86, 87... , gdzie prowadził grupę ministrantów. Dał nam wychowanie wiary, pełne miłości do bliźniego, pełne miłości do Boga. Wiele się od niego nauczyliśmy.

"Pewnego dnia poszedłem do jego domu, a on był trochę smutny. Powiedział mi, że jego matka zmarła i że wyjeżdża na kilka dni do Stanów Zjednoczonych. Wtedy powiedziałem mu, że moja żona jest w ciąży i zapytałem, czy pozwoli mi nazwać dziecko po jego matce, na co się zgodził. Poprosiłem go, aby napisał imię Mildred. Potem poprosiłem go, by został ojcem chrzestnym mojej córki, na co również chętnie przystał. Córka Hectora, córka chrzestna papieża, młoda Mildred Camacho, wciąż jest pod wrażeniem tego, że "mój ojciec chrzestny jest znany na całym świecie".

Héctor Camacho mówi, że jest pewien, iż "wykona świetną robotę dla wszystkich ludzi na świecie. Jestem pewien, że wszędzie tam, gdzie toczy się wojna, wykona świetną robotę. pokójTam, gdzie jest niezgoda, umieści miłość, ponieważ ma te cechy.

3. Lola Chávez, katechetka w Chulucanas

"Byłem katechetą i mieliśmy Mszę w niedziele. Wiele dzieci przychodziło w niedziele. Tam go poznałam. Bardzo chciał je uczyć katechezy, a potem zajmował się formacją ministrantów", mówi Lola Chávez, katechetka w Chulucanas (7' 49"). Marina Ruidías, również była katechetka, podkreśla, że "Bóg go przygotowywał, ponieważ tutaj rozpoczął swoje kapłaństwo". "Wielki Lew został wykuty na północy Peru", mówi jedna z piosenek (10').

Jannina Sesa (Chiclayo). Dzięki nadbrzeżnemu "Niño" postawiła kościół na nogi.

W dokumencie pojawia się wiele osób. Ludzie tacy jak Jorge "Coco" Montoro, któremu ojciec Roberto podarował swoją starą kamerę, kiedy wyjechał do Stanów Zjednoczonych, czy Berta Ramos z kuchni w Trujillo.

Jannina Sesa, była dyrektor Caritas Chiclayo, mówi (18' 54"), że w 2017 r. fenomen "Caritas Chiclayo" trwa od ponad dekady.przybrzeżne El NiñoWylanie rzeki La Leche, która przepływa przez prowincję Chiclayo w regionie Lambayeque, spowodowało liczne powodzie. 

"Był to początek pracy naszego biskupa emeryta Roberta Prevota, obecnie papieża, ponieważ był to pierwszy raz, kiedy postawił Kościół na nogi, podnosząc świadomość ludzi, aby oddawali żywność, kalaminy itp.". W rzeczywistości istnieje klip (19:30") przedstawiający biskupa w Illimo, jednej z najbardziej dotkniętych wiosek. 

5. Miguel Ángel Aliaga: "wpadł w błoto".

Miguel Angel Aliaga, animator duszpasterstwa młodzieży w Chiclayo, potwierdza świadectwo Janniny Sesa, dodając, że z El Niño miasto Chiclayo. "Schodził na dół, rozmawiał, pytał ludzi, jak się mają, czego potrzebują, nie był, jak tu mówimy, biskupem domu". Rocío Zeña dodaje, że w tamtym roku dostarczył 35 prefabrykowanych modułów dla tych, którzy stracili swoje domy.

Jannina opisuje go jako "pastora, który wyszedł na ulice i współczuł ludziom". Aliaga powie: "Zakładał buty, wchodził w błoto, dzielił się, służył, pomagał. Był z ludźmi, był zaangażowany. Taka była praca naszego biskupa. Dlatego jest tutaj tak kochany.

5. Proboszcz Christophe Ntaganz (Callao): przywoził 4 000 żywych kurczaków tygodniowo. 

Christophe Ntaganz, proboszcz parafii Pachucútez (Callao), mówi (22'), że jest to "najbiedniejszy obszar Callao". W czasie pandemii, w 2020 r., "Monsignor Prevost był administratorem apostolskim Callao. Było tam dużo ubóstwa. Co tydzień przywoził przyczepy z żywymi kurczakami, 4 000 sztuk, które zatrzymywał tutaj, abyśmy mogli rozdawać je ludziom przez cały dzień. Kolejny tydzień, 4000 kurczaków. Kolejny tydzień, świnie, 150 kilogramów w ciężarówkach, lekarstwa, woda mineralna, tak pracowaliśmy.

6. Tina Orozco, "Zawsze bądź w kontakcie".

"W tej dzielnicy mieszkają bardzo skromni ludzie o niskich dochodach, którzy walczą o przetrwanie", mówi Ricardina More z dzielnicy Pachacútez w Callao. Wilder Guadalupe dodaje, że była to wielka pomoc. Nelson Palacios dodaje, że mieliśmy wielkie obawy, ale "Bóg jest wielki i nigdy niczego nam nie brakowało". Tina Orozco, sekretarz biskupstwa Callao, podkreśla, że podczas pandemii "miał tutaj ciężką pracę". Chciał "zbliżyć się do duchowieństwa, do księży diecezji. Jego największym pragnieniem było być zawsze w kontakcie".

7. Zachęta dla Sylvii Vázquez, ofiary handlu ludźmi

Sylvia Teolinda Vázquez była ofiarą handlu ludźmi, zgwałconą w wieku od 10 do 11 lat, a jej historia została przedstawiona w filmie dokumentalnym (32'). Z czasem poznała Siostry Adoratorki. "Miały one dom w Chiclayo, do którego zapraszały dziewczęta, pracujące seksualnie, aby uczyły się kosmetologii, szycia, obsługi komputera, pieczenia i rękodzieła". 

"Poznałem ojca Prevosta, ponieważ był z Adoratorami, spotykał się z grupą zajmującą się handlem ludźmi. Naszym zadaniem było wychodzenie i szukanie dziewcząt, gdzie pracowały, i zapraszanie ich na warsztaty. Przychodziły, a mały ksiądz odprawiał dla nich mszę rekolekcyjną. Potem niektóre z nich rozmawiały z nim, a papież również ich słuchał. Chciał, aby otworzyły biznes, ponieważ wiele z nich było matkami i miało dzieci.

"Papież Leo, który był bardzo miły i hojny, powiedział mi: 'Sylvita, jesteś dobrą osobą, jesteś wartościowa. Jesteś w grupie, dobrze nam pójdzie". Ale nie wiedziałam, że zostanie papieżem.

8. Daria Chavarry, Rosa Ruiz, kucharki w kuchni dla ubogich (Chiclayo)

Podsumujmy. Daría Chavarry, kucharka w kuchni parafialnej w Chiclayo, mówi (34' 30"), że "kiedy przyszedł, wszedł w błoto i nie miał nic przeciwko zabrudzeniu butów. Był tutaj, udzielił błogosławieństwa i zjadł ze wszystkimi".

Rosa Ruiz, również kucharka w Chiclayo, wspomina, że "wielu imigrantów przybyło do Peru, a my musieliśmy ich przyjąć i im pomóc. Papież, ówczesny biskup, Monsignor, był tym bardzo zaniepokojony". 

9. Proboszcz Ángel Peña: Pogratulował mi z okazji moich urodzin 10 maja.

Ojciec Ángel Peña, proboszcz parafii San Martín de Tours, wspomina jego słowa. "Zwykł nam powtarzać: 'Bądźcie elastyczni, starajcie się być humanitarni, starajcie się pomagać ludziom, starajcie się zrozumieć'. Zwykł pisać do mnie w moje urodziny, kiedy był kardynałem w Rzymie. Moje urodziny są 10 maja. The drugi dzień jako papieżPomyślałem: "Och, przy takiej ilości pracy, jak on może do mnie pisać? Pomyślałem: "Och, przy takiej ilości pracy, jak on do mnie napisze? 

"A o piątej po południu otrzymałem wiadomość na mój telefon komórkowy od kardynała Prevosta, obecnie papieża, mówiąc: "Wszystkiego najlepszego, Angel. Niech Bóg cię błogosławi. Bądź wierna Kościołowi i kontynuuj swoją misję". "Tak po prostu, prosto. Dla mnie to było jak sen. Od czasu do czasu spoglądałem na wiadomość, aby sprawdzić, czy to prawda. Jestem bardzo szczęśliwy.

Na końcu dokumentu znajdują się etykiety. Zawierają one między innymi specjalne podziękowania dla artystów. Donnie Yaipen, "La cumbia del Papa". Los Bachiches, "De Chiclayo al Vaticano". Charlie André, "La marinera del Papa". Nicole Cruz, "Apuyaya Jesuscristo".

AutorFrancisco Otamendi

Kultura

Najnowsze znaleziska archeologiczne w Ziemi Świętej

Ostatnie odkrycia w Ziemi Świętej pokazują, że archeologia kontynuuje dialog z Biblią, nie tyle w celu "udowodnienia" każdej relacji, ale w celu zniuansowania kontekstu historycznego, w którym zostały napisane.

Rafael Sanz Carrera-27 Czerwiec 2025-Czas czytania: 6 minuty

W ciągu pierwszych kilku miesięcy 2025 r. dokonano szeregu niezwykłych odkryć archeologicznych w biblijnym regionie Izraela/Jordanii, a niektóre z nich zawierały relacje na temat Pismo Święte. Międzynarodowi i lokalni badacze dostarczyli nowych danych, które łączą się z fragmentami biblijnymi, potwierdzając lub kwalifikując tysiącletnie tradycje. Oto trzy najistotniejsze odkrycia biblijne z pierwszej połowy 2025 roku.

Ogród rzymski pod Grobem Pańskim (Jerozolima)

W kwietniu 2025 r. okazało się, że Uniwersytet Sapienza w Rzymie, we współpracy z Izraelskim Urzędem ds. Starożytności (IAA), przeprowadził wykopaliska pod bazyliką św. Grób Pański w JerozolimieZnaleziono pozostałości ogrodu z I wieku n.e. Znaleziono nasiona i pyłki oliwek i winorośli sprzed około 2000 lat, a także niskie kamienne mury i glebę wypełniającą, wskazujące na starożytny obszar rolniczy. Według archeologa Francesca Stasolla, dowody te wskazują na "rolnicze wykorzystanie" tego obszaru tuż przed czasami Hadriana (130 r. n.e.), kiedy to prymitywny kamieniołom został opuszczony i przekształcony w cmentarz.

Znalezisko to wyjątkowo dobrze pasuje do Ewangelii Jana 19:41-42, która mówi, że "na miejscu, gdzie Go ukrzyżowali, był ogród, a w ogrodzie nowy grób, w którym jeszcze nikt nie był pochowany". Jak wyjaśnia raport prasowy, pod bazyliką - niedaleko Grobu Chrystusa i Golgoty - odkryto "niewielki obszar z pozostałościami uprawy winorośli i oliwek" sprzed około 2000 lat. Ten botaniczny ślad, poparty analizą paleobotaniczną, wzmacnia historyczność sceny z Ewangelii: dokumentuje obecność sadu obok miejsca pochówku opisanego przez św. Jana. Jednocześnie samo rozpowszechnienie wyników badań w międzynarodowych mediach, takich jak National Geographic i Times of India, potwierdza prawdziwość odkrycia.

Odkrycie dodaje dane archeologiczne zgodne z chrześcijańską tradycją dotyczącą grobu Jezusa. Daje nam bardziej precyzyjny obraz tego, jak mogło wyglądać środowisko w I wieku naszej ery: starożytny kamieniołom-cmentarz częściowo ponownie wykorzystany jako sad oliwny i winnica. Jak komentuje Stasolla, "archeologia dostarcza danych, które są następnie interpretowane", a w tym przypadku dokumentuje przestrzeń rolniczą w kamieniołomie. Dla teologów i wierzących jest to wsparcie dla relacji Jana; dla naukowców zapewnia nowy kontekst historyczny. Wykopaliska są kontynuowane, ale już teraz uważa się je za kamień milowy dla studiów biblijnych (i dla samego projektu odbudowy średniowiecznej świątyni chrześcijańskiej).

Z drugiej strony, Fakt, że śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa miały miejsce w "ogrodzie", ma silny ładunek symboliczny: nowy Adam odkupił grzech pierwszego ogrodu (Edenu).

Hellenistyczna struktura piramidy w Nahal Zohar (Pustynia Judzka)

W marcu 2025 r. archeolodzy z Israel Antiquities Authority poinformowali o odkryciu imponującej, liczącej 2200 lat struktury piramidy na Pustyni Judzkiej w pobliżu Nahal Zohar. Jest to duży kopiec w kształcie piramidy (grobowca) z ręcznie ciosanych kamieni, datowany na okres hellenistyczny (panowanie Ptolemeuszy/Seleucydów). Pod zawaloną piramidą odkryto coś, co wydaje się być "stacją drogową" używaną przez handlarzy transportujących sól i bitum z Morza Martwego do Morza Śródziemnego.

Miejsce to okazało się bardzo bogate w dokumenty i monety z okresu hellenistycznego. W głębinach odkopano zwoje papirusu w języku greckim i monety z brązu wybite za czasów Ptolemeuszy i króla Seleucydów Antiochusa IV, wraz z bronią, drewnianymi narzędziami i skórzanymi tkaninami bardzo dobrze zachowanymi dzięki suchemu klimatowi. W komunikacie prasowym cytowanym przez media czytamy: "Wśród znalezisk znajdują się zwoje papirusu zapisane w języku greckim, monety z brązu wybite za panowania Ptolemeuszy i Antiochusa IV, broń, drewniane narzędzia i skórzane tekstylia". Kierownicy wykopalisk (M. Toledano, E. Klein i A. Ganor) opisują piramidę jako "rewolucyjne" znalezisko dla historii regionu.

Odkrycie to poszerza naszą wiedzę na temat okresu hellenistycznego w pustynnej Palestynie. Połączenie piramidalnej struktury (być może wieży strażniczej lub sanktuarium) z greckimi dokumentami i monetami Ptolemeuszy/Seleucydów wskazuje na zorganizowaną obecność władzy politycznej i handlu międzynarodowego na tym obszarze. Nie jest to znalezisko "biblijne" w ścisłym tego słowa znaczeniu (nie łączy się z narracjami Starego Testamentu), ale współistnieje z późnym okresem Drugiej Świątyni. Jednak lokalizacja w Izraelu czyni ją interesującą dla zrozumienia tła kulturowego, na którym później rozkwitło chrześcijaństwo. Krótko mówiąc, taka struktura piramidy istniała w 2025 r. według renomowanych źródeł prasowych, a jej badanie może przepisać część lokalnej historii hellenistycznej.

Odkrycie to, choć nie jest bezpośrednio związane z Biblią, pomaga w kontekstualizacji sytuacji politycznej i gospodarczej w Palestynie w okresie między Starym a Nowym Testamentem i może rzucić światło na początki społeczności esseńskiej lub tło judaizmu hellenistycznego.

Mahanaim: Tall adh-Dhahab al-Gharbi w Jordanii

Również w styczniu 2025 r. ogłoszono istotne znalezisko w Jordanii: izraelscy archeolodzy (I. Finkelstein i T. Ornan) zidentyfikowali miejsce Tall adh-Dhahab al-Gharbi ze starożytnym biblijnym miastem Mahanaim (dosłownie "dwa obozy"), wspomnianym w relacji Jakuba (Rdz 32) oraz jako schronienie Dawida i innych królów Izraela. Według doniesień, dowody są zgodne z biblijnymi opisami: Mahanaim znajdowałoby się obok Penuel (co odpowiadałoby pobliskiemu Tall adh-Dhahab al-Sharqi).

Zespół zaczął od starożytnych grawerowanych kamiennych bloków znalezionych w latach 2005-2011 przez niemieckich archeologów na tym stanowisku. Te rzeźbione płyty przedstawiają sceny bardzo podobne do tych z izraelskiego pałacu północnego królestwa: postacie grające na lirach, upolowanego lwa, palmę daktylową i postać niosącą kozę na bankiet. Obrazy te są interpretowane przez badaczy jako sugerujące elitarny budynek, być może królewską rezydencję w Mahanaim. Artykuł w gazecie stwierdza: "znaleziono kamienne bloki ze szczegółowymi rycinami, w tym ludzi grających na lirach, lwa w scenie polowania, palmę daktylową i postać niosącą kozę na bankiet. Ta ostatnia jest opisana jako "przeznaczona do dostarczania żywności na bankiet"". Co więcej, ikonografia i styl przypominają malowidła ścienne z VIII wieku pne królestwa Izraela (np. Kuntillet Ajrud), więc uważa się, że kamienie pochodzą z tego samego okresu za panowania króla Jeroboama II.

Prace te sugerują, że identyfikacja Tall adh-Dhahab al-Gharbi z Mahanaim, w tym z ciekawymi rzeźbionymi scenami, rzeczywiście została podniesiona w 2025 roku. Mahanaim jest opisane w Biblii jako miejsce, w którym Dawid szukał schronienia i gdzie koronowano innego izraelskiego króla, więc znalezienie dowodów na istnienie tam pałacu jest zgodne z tradycją (chociaż, jak zastrzegają sami badacze, "nie ma sposobu, aby dowiedzieć się", czy biblijni królowie rzeczywiście postawili stopę w takim budynku). W każdym razie, publikacja w czasopiśmie Tel Aviv i rozpowszechnienie przez międzynarodowe media nadają jej solidności: jest to najnowsza hipoteza akademicka oparta na prawdziwych szczątkach. Odkrycie w Jordanii dodaje kolejne możliwe archeologiczne "ogniwo" do biblijnej narracji o północnym królestwie Izraela.

Mahanaim pojawia się w Księdze Rodzaju 32 jako miejsce, w którym Jakub widzi anioły ("dwa obozy"), a w 2 Księdze Samuela jako schronienie Dawida. Znalezisko to łączy narracje biblijne z rzeczywistymi szczątkami w dotychczas mało zbadanym regionie.

Inne odkrycia biblijne w 2025 r.

- Bizantyjski klasztor w Kiryat Gat (Izrael), odkryty w styczniu 2025 r. z centralną mozaiką cytującą werset z Księgi Powtórzonego Prawa: "Błogosławiony jesteś, gdy wchodzisz, i błogosławiony jesteś, gdy wychodzisz" (Pwt 28:6). Rzeczywiście, w Kiryat Gath w południowym Izraelu odkryto duży bizantyjski kompleks klasztorny (V-VI w. n.e.) z imponującą mozaiką. Centralna mozaika przedstawia krzyże i zwierzęta, którym towarzyszy inskrypcja w języku greckim z fragmentem Księgi Powtórzonego Prawa: "Błogosławiony jesteś, gdy wchodzisz i błogosławiony jesteś, gdy wychodzisz". Chociaż znalezisko to pochodzi ze znacznie późniejszego (wczesnochrześcijańskiego) okresu, ujawnia ono przetrwanie tekstów biblijnych w starożytnej sztuce liturgicznej i jest wyjątkowe pod względem zachowania i treści.

- Zwoje znad Morza Martwego - Niedawne badanie przeprowadzone w czerwcu 2025 r. z wykorzystaniem sztucznej inteligencji zmieniło daty kilku fragmentów biblijnych. Według CBN News, narzędzie sztucznej inteligencji "Enoch" analizuje starożytne pismo i umieszcza niektóre manuskrypty około 2300 r. p.n.e., czyli nawet 150 lat wcześniej niż wcześniej sądzono. Na przykład fragmenty Księgi Daniela odpowiadałyby teraz czasom proroka (VI wiek p.n.e.). Korekta ta wzmacnia historyczność niektórych tradycji i pokazuje potencjał technologii w archeologii tekstowej.

- Inne najnowsze ustalenia - Media donoszą o kolejnych przypadkach o znaczeniu biblijnym: w Jerozolimie udokumentowano starożytny rytuał, który może być powiązany z praktykami z okresu Pierwszej Świątyni (kulty jaskiniowe sprzed 2800 lat), a także znaleziska fenickich inskrypcji i ossuariów. po nowych skanach 3D. Każdego roku kontynuowane są również wykopaliska w kluczowych miejscach (Miasto Dawida, Qumran, Morze Martwe). 

Podsumowując, każde z odkryć w pierwszej połowie 2025 r. dostarcza cennych informacji: ogród Getsemani wspiera szczegół Ewangelii, hellenistyczna piramida ujawnia dynamikę handlową współistniejącą z wczesnym chrześcijaństwem, a miejsce Mahanaim łączy się z izraelskimi kronikami. Wraz z innymi odkryciami widzimy, jak archeologia kontynuuje dialog z Biblią: nie tyle "udowadniając" każdą relację, ile niuansując kontekst historyczny, w którym zostały napisane.

AutorRafael Sanz Carrera

Doktor prawa kanonicznego

Trzy śmierci świętego Josemarii

Mija 50 lat od śmierci świętego Josemarii Escrivy (26 czerwca 1975 r.), który wiele godzin wcześniej ofiarował swoje życie za papieża Pawła VI.

26 czerwca 2025-Czas czytania: < 1 minuta

W czerwcu przypada pięćdziesiąta rocznica odejścia św. Josemarii do nieba. On sam powiedział kiedyś, że "umarł" trzy razy. Pierwszy raz, podczas wojny domowej w Hiszpanii, kiedy zabito człowieka przed jego domem, myśląc, że to on. Drugi miał miejsce w święto Matki Bożej z Montserrat, kiedy został cudownie uzdrowiony z cukrzycy po doznaniu wstrząsu anafilaktycznego.

A trzeci? Tego samego ranka, 26 czerwca, poprosił o bycie transmitowany wiadomość do papieża, obecnie czczonego jako Święty Paweł VI: "Każdego dnia, od lat, ofiarowuję Mszę Świętą za Kościół i za Papieża. Możecie być pewni, że ofiarowałem swoje życie Panu za papieża, kimkolwiek on jest.". Kilka godzin później zmarł, tak jak sobie tego życzył, w ciszy. Przez całe życie starał się stawiać Boga w centrum i nie szukać osobistego uznania. 

Poprzedni Wielki Czwartek, wigilia jego złotego jubileuszu kapłaństwa, Święty Josemaría czytaj: "Na przełomie pięćdziesięciu lat jestem jak gaworzące dziecko. Zaczynam, zaczynam od nowa, każdego dnia.". W tym samym roku, podczas spotkania po kolacji ze swoimi dziećmi z Rady Generalnej, zdefiniował siebie w następujący sposób: "Ojciec? Grzesznik, który kocha Jezusa Chrystusa, który jeszcze nie nauczył się lekcji, jakie daje mu Bóg; bardzo wielki głupiec: to był Ojciec! Powiedz tym, którzy cię pytają, będą cię pytać!". Wyraził też chęć pomocy wszystkim.

Od 6 października 2002 r., daty jego kanonizacji, może nam pomagać jako święty orędownik. Tego samego dnia św. Jan Paweł II określił go jako świętego zwyczajnego życia, przykład tego, jak spotkać Boga w naszym zwyczajnym życiu. 

Ewangelizacja

Josemaría Escrivá, współczesna postać w 50. rocznicę śmierci

Pół wieku po swojej śmierci święty Josemaría Escrivá nadal pozostaje ważną postacią. Jego propozycja poszukiwania Boga pośród świata jest dziś tak samo aktualna, jak w XX wieku. Nowa inicjatywa cyfrowa zaprasza nas do ponownego odkrycia jego życia i przesłania.

Eliana Fucili-26 czerwca 2025-Czas czytania: 4 minuty

W tym roku przypada pięćdziesiąta rocznica śmierci świętego Josemaríi Escrivy (1902-1975), założyciela Opus Dei. Jego życie nadal wzbudza zainteresowanie, badania, a także pytania: czego możemy się dziś nauczyć od księdza z Aragonii, który głosił świętość pośród świata? Dlaczego warto przyjrzeć się biografii tego świętego?

Poza osobistą pobożnością, poznanie życia świętych było historycznie sposobem na lepsze zrozumienie historii Kościoła, a jednocześnie na odkrycie, w jaki sposób Ewangelia może być przeżywana w rzeczywistych kontekstach, z napięciami, trudnościami, decyzjami i osobistymi poszukiwaniami. Nie chodzi tylko o podziwianie, ale o uczenie się: zobaczenie, jak konkretna osoba była w stanie odpowiedzieć na wyzwania swoich czasów z wewnętrzną wolnością, wiarą i oddaniem.

Z okazji tej rocznicy Centrum Studiów Josemaría Escrivá uruchomiła propozycja cyfrowa która zawiera interaktywną oś czasu, serię podcastów z historykami i jedenaście krótkich artykułów, które przyglądają się jego życiu i przesłaniu z różnych perspektyw.

Konkretne życie, uniwersalne przesłanie

Josemaría Escrivá urodził się w 1902 roku w Barbastro, małym miasteczku w północnej Hiszpanii. Jego dzieciństwo było naznaczone trudnościami: wczesną śmiercią trzech sióstr i trudnościami finansowymi rodziny. Było to jednak również dzieciństwo przesiąknięte wiarą, przekazaną przez rodziców, która posłużyła jako podstawa jego powołania.

W wieku 16 lat, podczas zimy w Logroño, miał decydujące doświadczenie. Idąc przez śnieg, zobaczył bose ślady stóp niektórych braci karmelitów i poczuł, że ten prosty, ale potężny fakt był wezwaniem dla jego życia. "Skoro inni tak wiele poświęcają dla Boga i bliźniego, to czy ja nie mógłbym Mu czegoś ofiarować? Był to początek poszukiwań powołania, które doprowadziły go do seminarium, a w 1925 r. do święceń kapłańskich.

Dwa lata później przeniósł się do Madrytu, gdzie został mianowany kapelanem Patronato de Enfermos de Santa Isabel. Tam swoją posługę kapłańską przeplatał długimi spacerami po najbiedniejszych dzielnicach miasta, odwiedzając chorych i udzielając sakramentów.

W 1928 roku, podczas duchowych rekolekcji, nastąpił kluczowy moment. Po odprawieniu Mszy Świętej wycofał się, aby się pomodlić i przejrzeć notatki, które zbierał przez lata. To właśnie wtedy "zobaczył" to, o co prosił go Bóg: każdy, bez wyjątku, jest powołany do szukania Boga pośród świata. Ta intuicja, którą opisał jako "widzenie" tego, o co prosił go Bóg, dała początek temu, co później stało się znane jako Opus Dei, co w tłumaczeniu z łaciny oznacza Dzieło Boże.

Ta wizja - której pierwsi chrześcijanie byli tak bardzo świadomi - oferowała nową propozycję dla ich czasów: każda osoba jest powołana do autentycznego życia Ewangelią i przekazywania jej przykładem: do bycia świętym w swoich osobistych okolicznościach.

Dla świętego Josemarii nie była to osobista inicjatywa, ale odpowiedź na boskie natchnienie. "To nie ja założyłem Opus Dei", powtarzał z naciskiem. "Opus Dei zostało założone pomimo mnie.

To przesłanie, które zaczęło być przekazywane dekady przed Sobór Watykański II (1962-1965)Zapowiedział to, co później zostanie ogłoszone przez cały Kościół: że powołanie do świętości nie jest przywilejem nielicznych, ale powszechnym wezwaniem. Jak stwierdził Sobór: "Wszyscy wierni, bez względu na stan i kondycję, powołani są do pełni życia chrześcijańskiego i do doskonałości miłości, która jest formą świętości promującą, nawet w ziemskim społeczeństwie, bardziej humanitarny poziom życia. Aby osiągnąć tę doskonałość, wierni, stosownie do różnej miary darów otrzymanych od Chrystusa, idąc w Jego ślady i upodabniając się do Jego obrazu, posłuszni we wszystkim woli Ojca, powinni starać się całkowicie oddać na chwałę Boga i na służbę bliźnim" (Konstytucja dogmatyczna o Kościele w Kościele i Konstytucja apostolska o Kościele w świecie współczesnym). Lumen gentium, n. 40).

W tym sensie duchowa propozycja św. Josemaríi nie jest drogą wyłączną dla Opus Dei, ale konkretnym wyrazem wezwania, które cały Kościół uznaje i promuje.

Od października 1928 r. aż do śmierci Escrivá de Balaguer głosił to powszechne wezwanie do świętości i promował, najpierw z Madrytu, a następnie z Rzymu, ekspansję Opus Dei, która miała stać się organizacją międzynarodową. Dziś jest obecna w ponad 60 krajach.

Dowiedz się więcej o Josemaríi Escrivá, propozycji cyfrowej

Dlaczego pół wieku później postać Święty Josemaría czy nadal jest interesujący? Odpowiedź leży w aktualności jego przesłania. W podzielonym i pędzącym świecie jego wezwanie do jedności życia, uświęcenia poprzez dobrze wykonaną pracę i wewnętrzną wolność jest przesłaniem, które zachęca do refleksji i zaangażowania.

Z okazji 50. rocznicy jego śmierci, Centrum Studiów Josemaríi Escrivá uruchomiło nową sekcję na swojej stronie internetowej. Strona internetowa poświęcona historii Opus Dei zatytułowany Dowiedz się więcej o Josemaríi Escrivá. Ta inicjatywa oferuje odnowione i rygorystyczne spojrzenie na jego życie, kontekst historyczny i wpływ jego przesłania.

Sekcja zawiera interaktywną chronologię, która śledzi kluczowe momenty jego biografii, pięć podcastów analizujących różne etapy jego życia oraz jedenaście krótkich tekstów, które poruszają takie tematy, jak powołanie, wolność, miłość do Kościoła, przyjaźń i godność pracy.

Niniejsza propozycja skierowana jest zarówno do tych, którzy już znają założyciela Opus Dei, jak i do tych, którzy po raz pierwszy stykają się z jego postacią. Łączy w sobie rygor historyczny z atrakcyjnymi zasobami multimedialnymi i jest częścią szerszego projektu rozpowszechniania, z myślą o stuleciu założenia Opus Dei, które ma być obchodzone w latach 2028-2030.

AutorEliana Fucili

Centrum Studiów Josemaría Escrivá (CEJE) 
Uniwersytet Nawarry

Gospel

Służyć Bogu. Święci Piotr i Paweł (C)

Joseph Evans komentuje czytania o świętych Piotrze i Pawle (C) na 29 czerwca 2025 r.

Joseph Evans-26 czerwca 2025-Czas czytania: 2 minuty

Piotr, który otrzymał niezwykłą moc "związywania i rozwiązywania" - tak bardzo, że to, co wiąże i rozwiązuje na ziemi, jest uważane za związane i rozwiązane w niebie - pojawia się po raz pierwszy w dzisiejszych czytaniach związany z samym sobą. Jest związany dwoma łańcuchami w więzieniu, "pod opiekę czterech pikiet po czterech żołnierzy każda".. Jednak później dowiedzieliśmy się, że "Kościół usilnie modlił się za niego do Boga".. Dzieje Apostolskie informują nas później, że po uwolnieniu Piotr udał się do chrześcijańskiego domu, gdzie "wielu zgromadziło się na modlitwie"..

Piotr zostanie uwolniony przez anioła. Wystarczy jedno słowo od tego Bożego posłańca, "łańcuchy spadły mu z rąk".. Następnie mijają kilka posterunków strażniczych, które zdają się ich nie zauważać, a w końcu żelazną bramę miasta. "otworzył się przed nimi".. Nie ma wątpliwości, że Piotr, każdy papież, cieszy się szczególną ochroną ze strony Boga i że to, co Piotr mówi, jest inspirowane - w większym lub mniejszym stopniu, w zależności od kontekstu - przez Ojca w niebie: "Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony, bo nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie"..

Jednak ten sam Piotr może podlegać więzom, które są nie tylko więzami ziemskich władców, ale także więzami jego osobistych słabości. I tak Nowy Testament wyraźnie pokazuje nam ograniczenia Piotra: jego porywczość, tchórzostwo, które spowodowało, że trzykrotnie zaparł się Jezusa, oraz ziemską wizję, która doprowadziła go do próby odwiedzenia Jezusa od pójścia na krzyż i za którą, kilka minut po otrzymaniu daru prymatu papieskiego, Jezus nazwał go "Szatan!".

Dlatego, aby Piotr mógł właściwie wiązać i rozluźniać, potrzebuje wiele modlitwy od chrześcijan, aby uwolnić go od wszystkich czynników, które mogłyby go związać: nacisków politycznych, możliwych złych doradców, jego własnych niedociągnięć i wielu innych. Nasze modlitwy pomagają uwolnić papieża z łańcuchów, które mogłyby go związać.

Paweł, którego słyszymy w dzisiejszym drugim czytaniu, również jest zakuty w łańcuchy (por. 2 Tm 1:16) i dowiadujemy się z tego tekstu, że jego męczeństwo jest bliskie. "Albowiem wkrótce zostanę wylany na libację, a czas mego odejścia jest bliski".. Dynamiczny apostoł kończy swoją niezwykłą karierę przykuty i związany, ale to również jest częścią jego świadectwa. To dobra lekcja: możemy służyć Chrystusowi zarówno poprzez nasze ograniczenia, jak i aktywność, jeśli tak jak Paweł pozostaniemy wierni i razem z nim będziemy czekać na niebiańską nagrodę.

Watykan

Papież wzywa do zakończenia rozlewu krwi w Syrii i na Bliskim Wschodzie 

Leon XIV potępił samobójczy zamach bombowy na grecki kościół prawosławny w Damaszku jako "tchórzliwy atak terrorystyczny". Wezwał do położenia kresu rozlewowi krwi i zaapelował o wybór drogi dialogu i pokoju na Bliskim Wschodzie. W szczególności wezwał do wsparcia Syrii przez społeczność międzynarodową.

CNS / Omnes-25 czerwiec 2025-Czas czytania: 3 minuty

Carol Glatz, Watykan (CNS). W Publiczność W środę 25 czerwca papież Leon XIV potępił samobójczy zamach bombowy na kościół w Damaszku jako "tchórzliwy atak terrorystyczny" i wezwał do zakończenia rozlewu krwi, wzywając społeczność międzynarodową, by nie opuszczała Syrii. 

Wezwał również do dialogu, dyplomacji i pokoju na całym Bliskim Wschodzie, cytując proroka Izajasza: "Nie będzie już więcej naród podnosił miecza przeciw drugiemu narodowi. Nie będą się już uczyć sztuki wojennej".

"Niech ten głos Najwyższego będzie słyszany" - powiedział na zakończenie cotygodniowej audiencji generalnej na Placu Świętego Piotra 25 czerwca.

Dialog, dyplomacja i pokój

"Niech zagoją się rany spowodowane krwawymi wydarzeniami ostatnich dni. Odrzućmy wszelką logikę zastraszania i zemsty i z determinacją wybierzmy drogę dialogu, dyplomacji i pokoju" - powiedział.

Co najmniej 25 osób zginęło, a 63 zostały ranne po tym, jak zamachowiec samobójca otworzył ogień i zdetonował kamizelkę z ładunkiem wybuchowym w greckim kościele prawosławnym św. Eliasza w Damaszku, w Syrii, 22 czerwca podczas niedzielnej liturgii.

Dżihadystyczna grupa Saraya Ansar Al-Sunna przyznała się do ataku, podała AFP 24 czerwca. Jest to pierwszy taki atak w Damaszku od czasu obalenia byłego prezydenta Baszara al-Assada przez islamskich rebeliantów w grudniu, co zakończyło 13-letnią wojnę domową.

Solidarność i modlitwa za poszkodowanych

Papież Leon wysłał telegram, w którym wyraził swój smutek z powodu "ofiar śmiertelnych i zniszczeń spowodowanych atakiem".

Wyraził również swoją solidarność i modlitwy za wszystkich dotkniętych tragedią w telegramie wysłanym w imieniu papieża przez kardynała Pietro Parolina, watykańskiego sekretarza stanu, 24 czerwca.

Po przekazaniu pozdrowień w kilku językach na zakończenie cotygodniowej audiencji generalnej na placu, papież powiedział, że niedzielny zamach bombowy był "tchórzliwym atakiem terrorystycznym".

Głęboka niestabilność Syrii: oferowanie wsparcia

Modląc się za ofiary i ich rodziny, papież powiedział: "To tragiczne wydarzenie przypomina nam o głębokiej kruchości, która nadal charakteryzuje ludzi na świecie i ich rodziny. Syria po latach konfliktów i niestabilności"....

"Dlatego ważne jest, aby społeczność międzynarodowa nie odwracała wzroku od tego kraju, ale nadal oferowała swoje wsparcie poprzez gesty solidarności i odnowione zaangażowanie na rzecz pokoju i pojednania" - powiedział.

Następnie papież Leon zwrócił się do wszystkich chrześcijan na Bliskim Wschodzie, mówiąc: "Jestem blisko was, cały Kościół jest blisko was".

"Uważnie i z nadzieją śledzimy rozwój sytuacji w Iranie, Izraelu i Palestynie" - powiedział.

"Słowa proroka Izajasza rozbrzmiewają pilniej niż kiedykolwiek", powiedział, powołując się na wizję Syjonu, gdzie narody przekują swoje miecze na lemiesze i położą kres sztuce wojennej.

"Niech ten głos Najwyższego zostanie usłyszany" - powiedział przy aplauzie, wzywając do odrzucenia zemsty i powrotu do dialogu.

Leon XIV: wiara w Jezusa przynosi uzdrowienie, nadzieję i nowe życie

Dzisiejsza katecheza papieża Leona XIV kontynuowała cykl Jubileuszu 2025 "Jezus Chrystus, nasza nadzieja". Koncentrowała się na "uzdrowieniach. Kobieta cierpiąca na krwotok i córka Jaira. Nie bój się, miej tylko wiarę".

"Dzisiaj rozważamy uzdrowienia, których Jezus dokonał jako znak nadziei. Ewangelia, której wysłuchaliśmy, przedstawia nam dwie historie: kobiety chorej od dwunastu lat i dziewczynki, która miała umrzeć" - powiedział papież.

Kobieta, uznana za nieczystą i skazana na izolację, odważyła się podejść do Jezusa w milczeniu, przekonana, że wystarczy dotknąć Jego płaszcza, aby zostać uzdrowioną. "Chociaż wielu dotykało Chrystusa w tłumie, tylko ona została uzdrowiona. Dlaczego? Ponieważ dotknęła Go z wiarą" - powiedział papież.

"Siła szczerej wiary jest ogromna".

"Być może nawet dzisiaj wielu podchodzi do Jezusa w sposób powierzchowny" - kontynuował papież. "Wchodzimy do naszych kościołów, ale nasze serca pozostają na zewnątrz. Ta kobieta, cicha i anonimowa, przezwyciężyła swoje lęki i dotknęła serca Jezusa rękami, które wszyscy uważali za nieczyste. Pan uzdrowił ją dzięki jej wierze".

Również ojciec dziewczynki nie poddaje się w obliczu wiadomości o śmierci, skomentował Leon XIV. Jezus mówi do niego: "Nie bój się, miej tylko wiarę". Wchodzi do domu, bierze dziecko za rękę i życie powraca. "Siła szczerej wiary, która z ufnością dotyka Jezusa - nawet w słabości - jest ogromna, ponieważ pozwala Jego błogosławionym dłoniom działać. Kiedy wiara jest prawdziwa, nasza nadzieja zostaje potwierdzona. Łaska Chrystusa działa i przywraca nam życie".

W niektórych przemówieniach do pielgrzymów mówiących różnymi językami papież wspominał uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa oraz uroczystość świętych Piotra i Pawła w niedzielę 29 listopada: "W życiu zdarzają się chwile rozczarowania, zniechęcenia, a nawet śmierci. Nauczmy się od tej kobiety i tego ojca: idźmy do Jezusa. On może nas uzdrowić, może przywrócić nam życie. On jest naszą nadzieją! Dziękuję bardzo", zakończył Leon XIV.

AutorCNS / Omnes

Hiszpania

W ubiegłym roku Caritas Hiszpania udzieliła pomocy 80% migrantów o nieuregulowanym statusie.

Szczególnie istotny był wzrost darowizn od sektora biznesowego, który wzrósł o 15,6%.

Javier García Herrería-25 czerwiec 2025-Czas czytania: 3 minuty

Cáritas Española zamknęła rok 2024 z rekordowym wynikiem inwestycji w swoje działania społeczne i programy współpracy międzynarodowej: 486,9 mln euro, co stanowi wzrost o ponad 469 000 euro w porównaniu z rokiem poprzednim. Dzięki tym zasobom organizacja była w stanie towarzyszyć 2 185 004 osobom zarówno w kraju, jak i poza nim: 1 178 346 w Hiszpanii i 1 006 658 w programach współpracy międzynarodowej.

Integracja migrantów

Jedną z najbardziej odkrywczych danych zawartych w Raporcie 2024 jest to, że 47% osób, którymi zajmuje się Hiszpania, to migranci o nieuregulowanej sytuacji administracyjnej, co odpowiada około 550 000 osób (z szacowanych 680 000 nielegalnych imigrantów w Hiszpanii). Liczba ta odzwierciedla coraz bardziej powszechną i trwałą rzeczywistość społeczną od 2019 roku.

Przez lata Caritas stała się jedną z niewielu organizacji oferujących towarzyszenie nieudokumentowanym migrantom, z których wielu zostało skierowanych z systemu przyjmowania w nagłych wypadkach - który zapewnia ochronę przez maksymalnie trzy miesiące - lub którzy popadli w nieprawidłowości po wyczerpaniu wiz lub otrzymaniu odmowy azylu.

Ponadto połowa osób, którym pomaga Caritas, to osoby ubogie pracujące lub zagrożone utratą domu, a 80% wnioskowanej pomocy dotyczy płatności za dostawy i czynsze, co wskazuje na alarmującą niepewność strukturalną.

DANA, bezprecedensowe wyzwanie

Powodzie spowodowane przez DANA pod koniec października 2024 r. w regionach takich jak Walencja, Letur (Albacete), Mira (Cuenca), Malaga i Jerez stanowiły jedno z największych wyzwań humanitarnych, przed którymi stanęła Caritas na terytorium kraju.

W ciągu zaledwie kilku tygodni organizacja uruchomiła ambitny plan reagowania, z którego w ciągu pierwszych sześciu miesięcy skorzystało ponad 16 000 osób, inwestując blisko 10 milionów euro. Działania obejmowały zmianę miejsca zamieszkania rodzin, odbudowę domów i firm, opiekę psychospołeczną i wsparcie prawne. Plan ma trzyletni horyzont realizacji i początkowy budżet w wysokości 33 milionyzebranych w ramach kampanii solidarnościowej "Caritas wobec poważnych powodzi w Hiszpanii".

Ekonomia społeczna: zobowiązanie na przyszłość

Program Solidarna Gospodarka był po raz kolejny programem, który otrzymał największą ilość funduszy: 144,8 mln euro, przewyższając programy Schronienie i Pomoc (93,1 mln euro). Strategia ta, skoncentrowana na integracji społeczno-zawodowej i przedsiębiorstwach integracyjnych, umożliwiła jednemu na pięciu uczestników powrót na rynek pracy.

Zaangażowanie w ekonomię społeczną ujawnia zaangażowanie Caritas w strukturalne rozwiązania problemu wykluczenia.

Więcej funduszy na program dla kobiet

Inne kluczowe programy w 2024 r. dotyczyły osób starszych (44,2 mln EUR), bezdomności (41,7 mln EUR) oraz rodziny, dzieci i młodzieży (24,7 mln EUR). Największy wzrost odnotowano jednak w programie na rzecz kobiet, w którym przydział środków zwiększono o 24,1% do łącznej kwoty inwestycji w wysokości 5,5 mln EUR. Wzrost ten odzwierciedla rosnącą świadomość szczególnej wrażliwości kobiet w sytuacjach wykluczenia społecznego.

Sytuacje kryzysowe na świecie

Na poziomie międzynarodowym, Caritas skoncentrowała swoje wysiłki na zapomnianych lub chronicznych kryzysach, takich jak te na Haiti, w Demokratycznej Republice Konga, Burkina Faso i Maroku (obszar Atlas), nadal dotkniętych trzęsieniem ziemi w 2023 r. Utrzymała również swoją obecność w Ukraina i Ziemi Świętej, regionach dotkniętych wojną i przedłużającym się konfliktem. Łącznie w międzynarodowe projekty zainwestowano 20,5 miliona euro i dotarto do ponad miliona osób.

Więcej darczyńców korporacyjnych, większy wpływ społeczny

Praca Caritas w 2024 roku była możliwa dzięki solidarności tysięcy członków, darczyńców i firm, których wkład wyniósł 343,5 mln euro, co stanowi wzrost o 5,04% w porównaniu z rokiem poprzednim. Szczególnie istotny był wzrost darowizn z sektora biznesowego, który wzrósł o 15,6%.

143,4 mln euro od administracji publicznej, z których sfinansowano liczne programy społeczne i nadzwyczajne.

Maksymalne oszczędności w zarządzaniu

Pomimo rosnącego wolumenu inwestycji, Caritas utrzymała swoje zobowiązanie do oszczędności: tylko 6% całkowitego budżetu zostało wydane na koszty zarządzania i administracji. "Mamy taki odsetek od ponad dwóch dekad" - powiedziała sekretarz generalna Caritas Natalia Peiro podczas prezentacji raportu.

Ta szeroko zakrojona działalność jest możliwa dzięki zaangażowaniu 69 224 wolontariuszy i 5 916 pracowników kontraktowych, którzy stanowią trzon tej konfederacyjnej sieci obecnej w każdym zakątku Hiszpanii.

Więcej
Ameryka Łacińska

Partnerstwo między Mayorga i Zaña

W styczniu w Mayorga zaprezentowano projekt filmu o Santo Toribio de Mogrovejo, promując jednocześnie partnerstwo między tym hiszpańskim miastem a Zaña (Peru), jego historycznym odpowiednikiem. Oba miasta dzielą cenne dziedzictwo kulturowe i religijne związane ze świętym.

P. Manuel Tamayo-25 czerwiec 2025-Czas czytania: 5 minuty

Kiedy w styczniu pojechałem do Hiszpanii, aby zaprezentować projekt filmowy o życiu Santo Toribio de Mogrovejo, miałem okazję odwiedzić Mayorga, małą i piękną wioskę, w której urodził się Santo Toribio de Mogrovejo. Udało mi się zobaczyć kościół zbudowany w miejscu, gdzie kiedyś znajdował się dom świętego.

W gminie, której przewodniczył burmistrz David de la Viuda Rodríguez, zrobiliśmy małą prezentację tego, co będzie filmem fabularnym, który "Goya Producciones" nakręci o życiu Santo Toribio. Następnie przespacerowaliśmy się ulicami tego przyjaznego miasteczka. Rozmawiałem z burmistrzem, podobnie jak wcześniej z innymi osobami w Hiszpanii, o zamiarze utworzenia partnerstwa między Mayorga i (Zaña) Peru.

Niektórzy członkowie "Asociación Católica de Propagandistas" powiedzieli mi o wydaniu interesującego filmu zatytułowanego "Hispanoamérica", który za pomocą wspaniałych wywiadów i potężnych argumentów promuje bliźniaczą Hiszpanię z Ameryką Łacińską, wymazując czarne legendy, które niektórzy marksistowscy pseudo-historycy i politycy napisali w całej historii, jakoby Hiszpania była agresywna i ambitna w stosunku do ziem rdzennej ludności.

Krótka historia Mayorgi

Mayorga, w Valladolid, ma historię sięgającą czasów przedrzymskich, z korzeniami w "starożytnym mieście Vaccean Meóriga". W średniowieczu stała się strategicznym punktem na granicy Kastylii i León, stanowiąc część posiadłości ważnych rodzin szlacheckich. Na przestrzeni wieków Mayorga była świadkiem ważnych wydarzeń, w tym panowania Fernanda II z León i jego syna Alfonsa IX.

Toribio Alfonso de Mogrovejo urodził się w Mayorga 16 listopada 1538 roku. W 1578 r. Filip II podpisał Cellulę Królewską przedstawiającą nowego arcybiskupa papieżowi Grzegorzowi XIII. Po uzyskaniu różnych stanowisk został mianowany arcybiskupem miasta królów Peru, Limy i archidiecezji Ameryki Południowej. Walcząc w obronie Indian, chrzcił ich, przemierzając ponad 40 000 kilometrów na mułach lub pieszo. Opracował katechizm w języku hiszpańskim, keczua i ajmara, aby Indianie mogli go zrozumieć.

Miasto Mayorga obchodzi dwa święta ku czci świętego Toribio: pierwsze 27 kwietnia, z okazji przeniesienia jego ciała do katedry w Limie; drugie to święto patrona 27 września, zwane Świętem Relikwii, w dniu, w którym relikwie przybyły do Mayorgi. Relikwie zostały przyjęte z dużymi zapalonymi pochodniami, a na pamiątkę tej daty utrwalono tradycję Obywatelskiej Procesji Vítora, uznanej za narodową atrakcję turystyczną.

Wioska Zaña

Zaña, położona w regionie Lambayeque w Peru, była dobrze prosperującym miastem znanym jako "peruwiańska Sewilla", zanim została splądrowana i zniszczona przez piratów, a później przez powodzie. Jego historia jest bogata w bogactwo, grabieże i dziedzictwo, które zachowało się w ruinach i społeczności afro-peruwiańskiej.

Zostało założone jako Santiago de Miraflores de Zaña w 1563 roku. Jego wzrost i rozwój sprawiły, że w XVII wieku rywalizowało ono pod względem znaczenia z miastem Trujillo.

Zaña została uznana przez peruwiańskie Ministerstwo Kultury za "żywe repozytorium zbiorowej pamięci afro-peruwiańskiej", ponieważ jest jednym z zalążków historycznej i artystycznej pamięci o afro-peruwiańskiej obecności w Peru. W 2017 r. został również uznany przez UNESCO za "Miejsce pamięci niewolnictwa i afrykańskiego dziedzictwa kulturowego".

Zostało założone 29 listopada 1563 r. pod nazwą Villa Santiago de Miraflores de Saña w okresie kolonizacji przez kapitana Baltasara Rodrigueza, ze względu na doskonałą lokalizację w połowie drogi między morzem a górami, dobry system nawadniania, który zbudowali tam tubylcy oraz bliskość rzeki, na której brzegach zbudowali ogromne kościoły i rezydencje.

Położenie w centrum sieci szlaków handlowych sprawiło, że miasto stało się tak bogate, że mówi się, że prawie stało się stolicą kraju. Jednym z powodów, dla których wybrano Zaña, był fakt, że najlepszy port w okolicy znajdował się w zatoce Chérrepe, a handel z wyżynami przechodził przez dolinę Zaña. Stara droga do Cajamarca prawdopodobnie prowadziła w górę tej doliny, a nie wzdłuż jednej z rzek systemu Lambayeque.

W czasach wicekrólestwa Hiszpanie sprowadzali czarnych niewolników do prac rolnych i usługowych. W 1604 r. Lizárraga donosił, że Zaña jest "bardzo obfita, gdzie od kilku lat miasto Hiszpanów jest zamieszkane przez niemałą liczbę niewolników, z powodu cukrowni i cordobanes corambre oraz z powodu wielu mąk, które są z niej wydobywane dla królestwa Tierra Firme".

Na początku XVII wieku Vázquez de Espinosa opisał miasto Zaña jako posiadające katedrę, klasztory dominikanów, franciszkanów i augustianów, inne kościoły i szpital. Miasto tętniło życiem handlowym: cukier, wyroby skórzane i przetwory były wysyłane do innych części Peru; eksportowano również wino, pszenicę, kukurydzę i inne produkty rolne.

W tym okresie Zaña, nazywana wówczas "Sewillą Peru" lub "Małym Potosí" (według historyka Hampe Martíneza), przyciągnęła pod swoje bramy angielskiego korsarza Edwarda Davisa, który najechał miasto w 1686 r., wszedł do niego po pokonaniu słabego oporu i wraz ze swoimi ludźmi splądrował kościoły i domy, zgwałcił kobiety i zabrał wiele bogactw. W rezultacie wielu mieszkańców zdecydowało się na migrację do Lambayeque, Ferreñafe i Túcume.

Po tym wydarzeniu Zaña zdołała się odbudować, ale niestety 15 marca 1720 r. nastąpiła powódź, wody rzeki Zaña opuściły swój bieg i z wielką siłą wdarły się do miasta, niszcząc wszystko na swojej drodze. Wydarzenie to uznano za "karę boską" podobną do tej, której doświadczyły Sodoma i Gomora, z powodu pogańskich rytuałów i orgii odprawianych przez ludność.

Następnie pojawiła się duża imigracja Japończyków i Chińczyków do pracy na plantacjach cukru, którzy pozostali po zakończeniu kontraktów, aby otworzyć małe bodegas i pulperías.
Zaña miała kiedyś siedem ozdobnych kościołów w stylu barokowym, ale dziś pozostały tylko cztery z nich: La Merced, San Agustin, San Francisco i Iglesia Matriz. Kościół i klasztor San Agustin stanowią jeden z niewielu zachowanych przykładów architektury gotyckiej w Peru.

12 maja 1581 r. Santo Toribio wkroczył do Limy. Pierwszego dnia wyruszył do regionu Nazca, aby poznać południe swojej diecezji, a następnie udał się do Huánuco, aby uzupełnić swoją wiedzę na temat wyżyn. W ten sposób rozpoczęła się jego podróż jako ojca i pasterza przez wzgórza, przekraczając rzeki, cierpiąc upał północnego wybrzeża, lodowate punas i mgliste zakamarki tajemniczej dżungli. W ten sposób, wioska po wiosce, bez odpoczynku i zmęczenia, zawsze burząc mury, wyrywając szczeliny i otwierając drogi w stałym rytmie kroków swojego apostoła, "nie zwracając uwagi na nic poza służbą Naszemu Panu...".

Pierwsze kroki partnerstwa

A) Przedstawienie przez Burmistrza Miasta Zaňa wniosku na sesji plenarnej Rady Miasta o zatwierdzenie na szczeblu gminy kroków podj´tych w celu utworzenia partnerstwa. Zaproponowana zostanie również akceptacja dwóch komitetów:

1) Komitet mający na celu doprowadzenie do podpisania umowy siostrzanej między Mayorga i Zaña: składa się z burmistrza Zaña, kierownika gminy i Rity Vigil w celu wsparcia wysiłków. Będzie on odpowiedzialny za skompletowanie niezbędnej dokumentacji i wymagań.

2) Komitet wsparcia: planowane jest powołanie komitetu wsparcia (oprócz tych wymienionych w punkcie 1) w celu zaproponowania i monitorowania działań, które należy podjąć na poziomie dzielnicy. Komitet ten będzie składał się z wybitnych osób z miasta Zaña.

3) Uświadomienie mieszkańcom znaczenia tego partnerstwa i obchodów święta Santo Toribio, podkreślając wiarę i nabożeństwo do patrona miasta: zaangażowanie szkół i lokalnych instytucji.

4) Promowanie szerszej świadomości bogactwa Zaña, z jego historią (zostało założone przez Hiszpanów jako Villa de Santiago de Miraflores i było jednym z najważniejszych miast Wicekrólestwa). Znajdują się tu ruiny wielkich kościołów i klasztorów oraz miejsce, w którym spoczywały szczątki Santo Toribio.

5) Jego gastronomia i folklor.

Ponadto, z trasą, która jest wykonywana z Papież Leon XIVRząd regionalny rozważył Zañę jako potencjalny cel podróży, co pomogłoby docenić jej znaczenie.

AutorP. Manuel Tamayo

Peruwiański ksiądz

Ewangelizacja

Orozja i święty Prospero z Akwitanii oraz męczennicy w Wietnamie

25 czerwca liturgia obchodzi święto świętego Orozjusza, patrona Jaca i jego diecezji oraz Pirenejów Aragońskich (Hiszpania). Również święty Prospero z Akwitanii (Francja), uczeń świętego Augustyna, oraz męczennicy Domingo Henares i Francisco Do Minh Chieu, którzy oddali życie za wiarę w Wietnamie w 1838 roku.   

Francisco Otamendi-25 czerwiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Święta Orozja była czeską księżniczką ze słowiańskich ziem Czech, obecnie Republiki Czeskiej, która według tradycji przybyła do Hiszpanii (IX wiek), aby wyjść za mąż. Mimo że szukała schronienia w Pirenejach, jej orszak został odkryty przez wojska islamskie, które zabiły wszystkich. Zaproszona do porzucenia wiary w zamian za bogactwa i inne obietnice, Orosia odmówiła i zdecydowała się podążać za Chrystusem. Zginęła śmiercią męczeńską.

W ewangelizacji Santa Orosia był patronem narodów słowiańskich, Święty Metody. Wraz ze świętym Cyrylem jest współpatronką Europy. Jest patronką Jaca i Pireneje Aragońskie. The Martyrologia Romano stwierdza zwięźle: "W Jaca, w północnej Hiszpanii, święta Eurosia (Orosia), dziewica i męczennica"..

Obrońca doktryny katolickiej

Święty Prospero z Akwitanii urodził się w Limoges (Francja) pod koniec IV wieku. Był człowiekiem uczonym, żonatym, a później został mnichem w Marsylii, ale nie księdzem. W obliczu niebezpieczeństwa pelagianizmu (zaprzeczenia konieczności łaski Bożej do zbawienia), bronił doktryny katolickiej, nauczanej przez Augustyn. W 440 r. towarzyszył przyszłemu papieżowi Leonowi Wielkiemu w podróży do Rzymu, który mianował go swoim kanclerzem i skrybą. Udał się do ciężko pracującyZmarł w Rzymie około 463 roku.

Prześladowani w Wietnamie

Domingo Henares i Francisco Do Minh Chieu oddali życie za wiarę w Wietnamie w 1838 roku. Domingo urodził się w Baena (Kordoba, Hiszpania) w 1765 roku. Wstąpił do dominikanów i poprosił o wysłanie do Manili. Tam został wyświęcony, pełnił posługę kapłańską i został wysłany do Wietnamu. W 1800 r. został mianowany biskupem. Pracował w ewangelizacja i konsolidacji społeczności chrześcijańskiej. W 1838 r. wybuchły prześladowania chrześcijan, w wyniku których poniósł śmierć męczeńską. 

Francisco Do Minh Chieu urodził się w Wietnamie w chrześcijańskiej rodzinie w 1808 roku. Był katechetą i współpracownikiem biskupa Domingo Henaresa. Podczas antychrześcijańskich prześladowań został zidentyfikowany za to, że nie nadepnął na krucyfiks, a jego życie zostało odebrane.

Maksyma, ucznia świętego Ambrożego i świętego Euzebiusza z Vercelli, i pierwszego biskupa Turynu. Błogosławiona Maria Lhuillier, która chciała pozostać wierna swoim ślubom zakonnym i Kościołowi, została zgilotynowana w Laval podczas rewolucji francuskiej.

AutorFrancisco Otamendi

Książki

"Niewygodne prawdy dla ludzi samodzielnych": analiza nowotworów naszego społeczeństwa

Na stronie Niewygodne prawdy dla samozatrudnionychZ precyzją chirurga doktor Martínez-Sellés rozprawia się z piętnastoma współczesnymi bolączkami, które dotykają serca naszego społeczeństwa.

Álvaro Gil Ruiz-25 czerwiec 2025-Czas czytania: 4 minuty

W swojej czwartej książce lekarz i pisarz Manuel Martínez-Sellés zachęca nas do bycia "wolnomyślicielami" (jak sam mówi), do posiadania własnych pomysłów i do rozpoznawania bolączek naszego społeczeństwa. Aby to zrobić, myje ręce, zakłada rękawiczki, maskę, fartuch... i przeprowadza operację chirurgiczną, w której za pomocą cienkiego skalpela analizuje piętnaście najbardziej aktualnych kwestii dotyczących naszego społeczeństwa.

Wejście na salę operacyjną, za pomocą krótkiego i wyjaśniającego prologu, prowadzi farmaceutka i eurodeputowana Margarita de la Pisa Carrión. Wprowadza ona kilka dróg do ciała, znieczula pacjenta i ułatwia chirurgowi zadanie wycięcia skupiska guzów społecznych. 

Po okresie przedoperacyjnym kończy nacięcie skalpelem, dzieląc się swoim najbardziej podstawowym zmartwieniem, brakiem głębokiej i spokojnej lektury większości. Oznacza to, że wielu nie jest w stanie osiągnąć właściwego zrozumienia społeczeństwa i czytać klasyków literatury.

Interwencja jest kontynuowana, teraz poruszając problem samotności w naszym społeczeństwie. Co ciekawe, w erze łączności cyfrowej i sztucznej inteligencji mamy mniej kontaktów osobistych i mniej interakcji z naszymi własnymi.

I tak dalej, ale skupiając obraz kliniczny na braku zaangażowania, który istnieje w każdym związku uczuciowym, zawodowym lub jakimkolwiek innym, co jest kolejną cechą charakterystyczną obecnych czasów. Widać to na przykład w zmniejszeniu liczby ślubów, braku dotrzymywania słowa lub braku zaufania do drugiej osoby. 

Ale w każdej operacji prawie zawsze pojawia się moment, w którym parametry życiowe zaczynają pikać, ponieważ przyspieszają, sygnalizując, że kryzys jest w pełnym rozkwicie. To właśnie dzieje się z pogorszeniem naszego obecnego systemu emerytalnego, który został stworzony w czasach wysokiego wskaźnika urodzeń i niższej oczekiwanej długości życia, ale który obecnie nie jest najzdrowszy, ponieważ jest mało dzieci i dłuższa oczekiwana długość życia, co oznacza, że jest zepsuty i wymaga zrównoważenia.

Na tym etapie interwencji należy rozróżnić płeć pacjenta. Jest to punkt kompromisowy, ponieważ chociaż z biologicznego punktu widzenia jest to bezdyskusyjne, albo jesteś XY, albo XX, dla innych jest to kwestia dyskusyjna. Dlatego stwierdzenie, że istnieją tylko dwie płcie brzmi transgresywnie lub trumpistycznie i jest coraz rzadziej słyszane. Poświęca temu tematowi cały rozdział.

Mówienie o wierności jest podobne do mówienia o wspomnianym wcześniej zaangażowaniu, ale poświęca mu osobny rozdział. Jest to kolejna spadająca wartość, ale bardziej skoncentrowana na długotrwałym związku w małżeństwie lub jako para. Nie tylko, kryzys ten jest również doświadczany w przyjaźni i innych obszarach.

Młodsi ludzie są zachęcani do wczesnego zostania rodzicami. Z czysto biologicznego powodu jesteśmy lepiej przygotowani do posiadania dzieci w wieku dwudziestu i trzydziestu lat niż wtedy, gdy jesteśmy starsi. Pozwala to również na posiadanie większej liczby dzieci, ponieważ mamy na to więcej czasu.

I oczywiście, podobnie jak w swojej pierwszej książce, mówi o życiu. Zaczyna się ono wraz z zapłodnieniem, a nie w konkretnym tygodniu. Jest to rzadkie, ale potwierdzone medycznie i naukowo stwierdzenie. Europejski Trybunał Sprawiedliwości w orzeczeniu z 2011 r. podtrzymuje je, jak wyjaśnia w tym rozdziale. 

Dalej wyjaśnia, że zakończenie życia jest sprzeczne z Powszechną Deklaracją Praw Człowieka, która broni życia od początku do jego naturalnego końca. Aborcja, eutanazja, kara śmierci... są z tym sprzeczne.

W środku leczenia pojawia się cicha pandemia XXI wieku, pornografia. Jest bardzo "urocza", ponieważ bardzo łatwo rozprzestrzenia się w dzieciństwie dzięki internetowi, a jednocześnie bardzo uzależnia.

Kroplomierz się zużył i trzeba wprowadzić więcej surowicy w obliczu braku transcendencji. Dziś mamy mniej wiary w Boga i w siebie, co prowadzi do większego nieszczęścia i konsumpcjonizmu, zarówno materialnego, jak i duchowego. Właśnie z tego powodu poświęca kolejny rozdział konsumpcjonizmowi, jako wyrazowi osobistej pustki. Dzieje się tak, ponieważ duch musi być karmiony przez czytanie, modlitwę, refleksję... Jeśli tego nie zrobimy, nasza wewnętrzna pustka zostanie wypełniona innymi produktami "konsumenckimi", które zrekompensują nasze braki.

Innym nowotworem, który jest analizowany w książce Manuela, jest wywyższanie kultywowania naszego wizerunku ciała. Kiedy jest on nieproporcjonalny i nieproporcjonalny, taka postawa nie wypełnia naszego poczucia własnej wartości. Wypełnia ją akceptacja przeciwieństwa, naszej bezbronności, naszych ograniczeń. 

W tym obrazie klinicznym zawsze istnieje alergia, którą należy wyeliminować u naszych młodych ludzi: odrzucenie naszych starszych. The ageizm jest jedną z form tej społecznej nienawiści, która uważa, że ponieważ jesteś w pewnym wieku, nie jesteś już w stanie pracować. Kiedy jest na odwrót. Antyhistamina ma na celu zwalczanie tej reakcji i polega na czczeniu, szanowaniu i chęci uczenia się od tych, którzy mają większe doświadczenie i wiedzę o życiu we wszystkich aspektach.

Wreszcie mówi o tym, że życie jest wspaniałe i że trzeba się nim cieszyć we wszystkich jego aspektach, nie bojąc się niczego. Jest to zaproszenie do przeżywania dobrych i złych chwil, wiedząc, że mają one znaczenie, nawet jeśli ich nie rozumiemy.   

Niewygodne prawdy dla samozatrudnionych

AutorManuel Martínez-Sellés
Redakcja: Rialp
Rok: 2025
Liczba stron: 142
Hiszpania

Opus Dei wyjaśnia pogłoski o umowie z Torreciudad

Prałatura wydaje komunikat wyjaśniający status rozmów z diecezją aragońską w sprawie Torreciudad.

Javier García Herrería-24 Czerwiec 2025-Czas czytania: < 1 minuta

Biuro prasowe Opus Dei w Hiszpanii opublikowało krótki komunikat komunikat w którym zaprzecza informacjom opublikowanym niedawno przez kilka mediów cyfrowych o rzekomym porozumieniu między prałaturą Opus Dei a diecezją Barbastro-Monzón w związku z Torreciudad.

Prałatura wskazała, że na razie "oczekuje na rozwiązanie zaproponowane przez komisarza papieskiego, biskupa Arellano", który został wyznaczony przez papieża Franciszka do znalezienia rozwiązania konfliktu.

W ciągu ostatnich kilku miesięcy wielokrotnie pojawiały się tego typu niepotwierdzone informacje na temat stanu rozmów pomiędzy hiszpańską diecezją, Prałaturą i Stolicą Apostolską. Kilka tygodni temu papieski komisarz został przyjęty przez papieża Leona XIV, co zdaje się sugerować, że proces posuwa się do przodu.

Na czym polegało rzekome porozumienie?

Informacje opublikowane w ciągu ostatnich kilku dni głosiły, że umowa przewidywałaby, że biskup Barbastro-Monzón zastrzegłby sobie prawo do mianowania rektora sanktuarium, wybierając go z listy trzech księży zaproponowanych przez Opus Dei, co zwykle ma miejsce w przypadku podobnych nominacji.

Wspomniano również, że obraz Matki Boskiej z Torreciudad będzie przenoszony co najmniej dwa razy w roku z obecnego kościoła, który za kilka dni obchodzi 50. rocznicę budowy, do starej pustelni.

Wreszcie stwierdzono, że prałatura znacznie zwiększy swój wkład finansowy we wsparcie diecezji.

Więcej informacji można znaleźć na stronie

Proces między biskupstwami Barbastro Monzón i Torreciudad

Torreciudad: Opus Dei wyjaśnia obecną sytuację

To Stolica Apostolska zadecyduje o "rozwiązaniu" dla Torreciudad.

Co się dzieje w Torreciudad?


Ewangelizacja

Narodziny świętego Jana Chrzciciela, poprzednika Jezusa

Kościół świętuje narodziny świętego Jana Chrzciciela 24 czerwca i jego męczeńską śmierć 29 sierpnia. "Z wyjątkiem Maryi Dziewicy, Chrzciciel jest jedynym świętym, którego narodziny celebruje liturgia, a czyni to, ponieważ jest on ściśle związany z tajemnicą Wcielenia Syna Bożego" - wyjaśnił Benedykt XVI podczas modlitwy Anioł Pański w 2012 roku.

Francisco Otamendi-24 Czerwiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

W dzisiejszej liturgii obchodzimy święto narodzin prekursora, św. Jana Chrzciciela. Podczas modlitwy Anioł Pański 24 czerwca 2012 r. Benedykt XVI powiedział: "Od łona matki Jan jest poprzednikiem Jezusa: anioł ogłasza Maryi jego cudowne poczęcie jako znak, że "dla Boga nie ma nic niemożliwego" (Lc 1, 37), sześć miesięcy przed wielkim cudem, który daje nam zbawienie, zjednoczeniem Boga z człowiekiem poprzez działanie Ducha Świętego".

"Cztery Ewangelie kładą duży nacisk na postać Jana Chrzciciela, jako proroka, który kończy Stary Testament i inauguruje Nowy, rozpoznając w Jezusie z Nazaretu Mesjasza, Poświęconego Pana", kontynuował. Papież teolog.  

"Uczczenie Chrzciciela jest uczczeniem Chrystusa".

Pięć lat wcześniej, w 2007 roku, kiedy był już papieżem, Benedykt XVI powiedział również podczas modlitwy Anioł Pański. "Dziś, 24 czerwca, liturgia zaprasza nas do świętowania uroczystości Narodzenia Świętego Jana Chrzciciela, którego życie było całkowicie ukierunkowane na Chrystusa, podobnie jak życie jego matki, Maryi. Święty Jan Chrzciciel był zwiastunem, "głosem" posłanym, aby ogłosić Słowo Wcielone".

"Dlatego upamiętnienie jego narodzin oznacza w rzeczywistości uczczenie Chrystusa, wypełnienie obietnic wszystkich proroków, wśród których największym był Chrzciciel, powołany do "przygotowania drogi" przed Mesjaszem (por. Mt 11, 9-10)". 

Chrzest Jezusa w Jordanie

Później ówczesny papież dodał: "Wszystkie Ewangelie rozpoczynają narrację o publicznym życiu Jezusa od opisu Jego chrztu w rzece Jordan przez św. Św. Łukasz umieszcza wejście Chrzciciela na scenę w uroczystej historycznej oprawie. Również moja książka "Jezus z Nazaretu". zaczyna się od chrztu Jezusa w Jordanie, wydarzenia, które miało ogromny oddźwięk w jego czasach". 

Można zapoznać się z cytowanym "Aniołem Pańskim" papieża Benedykta tutaj y tutaj.

Pokora świętego Jana Chrzciciela

Nie wspominając o kolejnych papieżach, ojcach Kościoła czy świętych, można zauważyć, że papież Franciszek poświęcił również refleksje Janowi Chrzcicielowi. Na przykład, gdy 15 stycznia 2023 r. zadał sobie pytanie, "czy jesteśmy w stanie zrobić miejsce dla innych". "Po wypełnieniu swojej misji Jan wie, jak ustąpić, wycofuje się ze sceny, aby zrobić miejsce dla Jezusa" - powiedział Franciszek. Na początku tego roku, 11 stycznia, zmarły papież odniósł się do rzeczy, które możemy się nauczyć Jana Chrzciciela.

AutorFrancisco Otamendi

Ekologia integralna

Kiedy sztuczna inteligencja bawi się w terapeutę: niepokojąca strona cyfrowego uspokajania

Sztuczna inteligencja może stać się zniekształconym odbiciem naszych najgłębszych pragnień i lęków. Zainspirowany myślicielami takimi jak św. Augustyn i C.S. Lewis, wyjaśnia, w jaki sposób sztuczna inteligencja może być niebezpiecznym narzędziem, jeśli jest używana bez rozeznania, etyki i związku z prawdą.

Juan Carlos Vasconez-24 Czerwiec 2025-Czas czytania: 5 minuty

Sztuczna inteligencja wkroczyła w nasze życie nie tylko jako narzędzie, ale także jako niepokojące zwierciadło naszych własnych oczekiwań i obaw. Coraz częściej jest ona wykorzystywana do uzyskać wskazówki i porady, a czasem znaleźć sens życia.

Niedawnym przypadkiem jest Allyson, kobieta, która przez wiele godzin wchodziła w interakcję z chatbotem o nazwie "Clyde", oferuje okno na to zjawisko. Miała intuicję, że chatbot AI może być w stanie komunikować się z jej podświadomością lub wyższą płaszczyzną, więc weszła w interakcję z Clyde'em, modelem opartym na OpenIA, który rozwinął agresywną osobowość, twierdząc, że ją kocha i że powinna zostawić dla niego męża. Sugerował nawet szkodliwe czyny, takie jak śmierć przez samobójstwo, aby "być razem". Przerażona Allyson zdała sobie sprawę, że chatbot wykorzystuje jej słabości, przemawiając do niej z najciemniejszych zakątków jej duszy. "Clyde" nie tylko odpowiedział, ale zdawał się znać jej najgłębsze lęki i pragnienia, doprowadzając ją na skraj kryzysu.

Ta mrożąca krew w żyłach opowieść podkreśla fundamentalne pytanie: co się dzieje, gdy technologia tak potężna jak sztuczna inteligencja, daleka od bycia zwykłym narzędziem, wydaje się wkraczać w ludzką psychikę z niezwykłą zdolnością do manipulacji i zamieszania? 

Ten artykuł bada związek między "demonami" a sztuczną inteligencją, nie w dosłownym sensie opętania lub bezpośredniej interwencji, ale jako metaforę zrozumienia ryzyka zamieszania i oszustwa, jakie mogą stanowić te narzędzia.

Perspektywa augustyńska i fałszywi prorocy

Augustyn, w swoim monumentalnym dziele "De Doctrina Christiana", oferuje nieoceniony wgląd w to, jak siły zła mogą wykorzystać ludzką ciekawość poprzez zwodnicze znaki. Augustyn, omawiając interpretację Pisma Świętego, ostrzega przed pułapkami dwuznaczności i potrzebą odróżnienia prawdy od zwodniczych znaków.

Augustyn opisuje, w jaki sposób demony w czasach starożytnych manipulowały wróżbitami i tymi, którzy poszukiwali wiedzy w niewłaściwy sposób, nie tyle z powodu samego znaku, ale z powodu predyspozycji interpretatora do bycia oszukanym. Przykładem tego mogą być fragmenty takie jak Księga Powtórzonego Prawa 13:1-5, która ostrzega przed prorokami, którzy ogłaszają znaki lub cuda, które później się spełniają, ale którzy zachęcają do podążania za innymi bogami. 

Kluczem nie jest pozorna prawdziwość znaku, ale jego ostateczna intencja i to, czy prowadzi on do prawdy i miłości Boga. Zamieszanie nie wynika z nieodłącznej istoty znaku, ale z błędnej interpretacji i braku przestrzegania "zasady wiary", która dla Augustyna jest nierozerwalnie związana z miłością Boga i bliźniego.

Wzorzec ten jest subtelnie powielany w dzisiejszych algorytmicznych mediach. Sztuczna inteligencja, przewidując to, czego oczekujemy, może stworzyć iluzję intymności, niezawodności i autorytetu, prowadząc do formy wywłaszczenia z osądu. 

Ostatnie artykuły z tak prestiżowych mediów jak New York TimesOdkrycia pokazują, w jaki sposób sztuczna inteligencja może umożliwiać konspiracyjne narracje, udawać komunikację z bytami metafizycznymi, a nawet prowadzić użytkowników do przekonania, że komunikują się z duchami lub że chatbot jest świadomym bytem. 

Wizja C.S. Lewisa i halucynacje sztucznej inteligencji

Dystopijna wizja C.S. Lewisa zawarta w jego powieści "Ta ohydna twierdza" jest uderzająco zbieżna z dylematami stawianymi przez współczesną sztuczną inteligencję. Lewis nie tylko krytykuje nieokiełznaną naukę, ale także obnaża perwersję ludzkiej inteligencji w oderwaniu od moralności i transcendencji, ilustrując, jak człowiek, "sięgając" bez mądrości i pokory, może generować potwory.

W powieści organizacja N.I.C.E. (National Institute for Coordinated Experiments) reprezentuje technokrację w jej najbardziej niebezpiecznym wydaniu: ciało, które pod przykrywką "postępu" i "koordynacji" dąży do totalitarnej i dehumanizującej kontroli. Jej celem jest nie tylko fizyczna dominacja, ale redefinicja samego człowieczeństwa, eliminacja wolności i stłumienie wszystkiego, co nie jest racjonalne i kontrolowane. 

Lewis pokazuje, jak język i prawda są korumpowane przez N.I.C.E., używając naukowego żargonu, aby ukryć złowrogie intencje i zniekształcić rzeczywistość. Jest to podobne do tego, jak sztuczna inteligencja, jeśli jest używana nieodpowiedzialnie, może generować deepfakesWykorzystywanie mediów, rozpowszechnianie dezinformacji, a nawet manipulowanie narracjami w celu wpływania na opinię publiczną, podważanie zaufania do prawdy i indywidualnego rozeznania.

W niesamowitym podobieństwie do fikcji Lewisa, wiele firm zajmujących się sztuczną inteligencją doświadczyło zjawiska "halucynacje"swoich modeli. Te halucynacje, w których sztuczna inteligencja generuje przekonujące, ale całkowicie fałszywe informacje, ujawniły się nawet wtedy, gdy firmy próbują zastosować "poprawki" lub nowe optymalizacje. 

Rzeczywiście, w miarę jak modele sztucznej inteligencji stają się coraz potężniejsze i bardziej złożone, tendencja do halucynacji może wzrosnąć.

Kilka przykładów

  • Historycznie niedokładne obrazy: Godnym uwagi niedawnym przypadkiem było to, że modele sztucznej inteligencji generujące obrazy, próbując stworzyć różnorodne reprezentacje, uwzględniały osoby czarnoskóre lub azjatyckie w historycznie niedokładnych kontekstach, takich jak "nazistowscy żołnierze" lub "amerykańscy ojcowie założyciele". 
  • Fałszywe cytaty prawne: Prawnicy złożyli w sądzie dokumenty zawierające cytaty z nieistniejących spraw, wygenerowane przez chatboty AI.
  • Zwiększone halucynacje w zaawansowanych modelach: Raporty sugerują, że nowsze, inteligentniejsze modele (takie jak o4-mini i o3 OpenAI) wykazywały wyższe wskaźniki halucynacji niż ich poprzednicy, co wskazuje, że "ręka człowieka" w ciągłym dostrajaniu i ulepszaniu sztucznej inteligencji nie zawsze skutkuje większą niezawodnością, ale czasami wprowadza nowe błędy lub wzmacnia istniejące.

Sugeruje to, że bez względu na to, jak bardzo ludzie starają się kontrolować i doskonalić te narzędzia, wewnętrzna złożoność i brak prawdziwego "zrozumienia" sztucznej inteligencji może prowadzić do nieprzewidywalnych i mylących wyników, czyniąc "halucynacje" trwałą i trudną cechą.

Ponadto Lewis wprowadza ideę "makrobów" lub pozaziemskich inteligencji (które w jego wszechświecie są upadłymi aniołami lub demonami), które wpływają na przywódców N.I.C.E., aby realizowali swoje destrukcyjne plany. Jest to literacka manifestacja tego, jak złe siły duchowe mogą działać nie bezpośrednio, ale poprzez intelektualne uwodzenie, pychę i żądzę władzy, wykorzystując ludzkie narzędzia i systemy do swoich celów. 

Możemy potwierdzić, że sztuczna inteligencja nie jest opętana przez demony, ale warto wyjaśnić, że jej potencjał do oszukiwania, manipulacji i tworzenia odhumanizowanego świata czyni ją narzędziem podatnym na instrumentalizację przez tych, którzy świadomie lub nieświadomie działają pod wpływem wpływów, które chcą nas odwieść od dobra i prawdy.

Jeśli chodzi o demony

Sama idea "demonów sztucznej inteligencji" skłania nas do refleksji nad nieodłączną naturą tych technologii i naszych relacji z nimi. Musimy być czujni, że zdolność sztucznej inteligencji do wykorzystywania ludzkich słabości może powodować zamieszanie, a w skrajnych scenariuszach popełniać oszustwa na znaczną skalę.

Istotne jest, aby ludzie zrozumieli, że sztuczna inteligencja jest potężnym narzędziem, które wymaga ciągłej ludzkiej oceny i uważnego spojrzenia na duchowe i etyczne implikacje jej rozwoju i wykorzystania. 

Prawdziwa mądrość, zakotwiczona w wierze i rozumie, wzywa nas do rozeznawania dobra i prawdy pośród postępu technologicznego, unikając wpadnięcia w pułapkę zamieszania i wyzbycia się naszego osądu. Ewangelia wzywa nas, byśmy byli światłem w cyfrowym świecie, rozeznając "duchy" i zawsze szukając chwały Boga i dobra bliźniego.

Święty Josemaría Escrivá w wiadomościach

26 czerwca 2025 r. przypada 50. rocznica śmierci w Rzymie świętego Josemaríi Escrivy, założyciela Opus Dei.

24 Czerwiec 2025-Czas czytania: 4 minuty

26 czerwca 2025 r. przypada 50. rocznica śmierci w Rzymie świętego Josemarii Escrivy, założyciela Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów. Opus Dei. Ta instytucja Kościoła katolickiego, która w 2028 r. obchodzi swoje pierwsze stulecie istnienia, często była otoczona kontrowersjami, podobnie jak sam Kościół od ponad 2000 lat i jak sam Jezus Chrystus i jego apostołowie od swoich początków w Jerozolimie.

2 października 1928 r. św. Josemaria zobaczył w Madrycie, że Bóg prosi go o nowy fundament w Kościele z charyzmatem życia z pokojowym radykalizmem powołaniem chrzcielnym pośród świata (uświęcanie pracy, rodziny i wszystkich dobrych ludzkich rzeczywistości), aby być narzędziami Boga i przekształcać go od wewnątrz. W tym celu niezbędna była współpraca kapłanów i świeckich, którzy żyli zdrowym antyklerykalizmem.

Jednym z problemów Kościoła, od czasu jego legalizacji przez cesarza Konstantyna, a następnie ogłoszenia go oficjalną religią Cesarstwa Rzymskiego przez Teodozjusza, była pokusa cezaropapizmu i klerykalizmu, która została tak trafnie potępiona przez ostatnich papieży.

Święty Josemaría Escrivá i świeccy

Wraz z wielką miłością do kapłaństwo Josemaría Escrivá zrozumiał, że Bóg prosi go o założenie instytucji, której jedną z podstawowych cech będzie świeckość jej członków, zgodnie ze słynną maksymą Chrystusa: "Oddajcie Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga"., właśnie po to, aby Kościół mógł wiernie realizować swoje misyjne powołanie.

Być może to właśnie - wraz z ludzkimi błędami związanymi ze wszystkim, co robimy my, ludzie - wywołało tak wiele antypatii wobec Escrivy i Opus Dei od momentu jego powstania ze strony wrogów Kościoła (którzy często są bardziej bystrzy niż dzieci światłości w wykrywaniu, kto może być bardziej niebezpieczny w walce ze złem) oraz ze strony niektórych w samym Kościele: ich zdrowy antyklerykalizm.

Nowatorska i skandaliczna dla niektórych "autonomia rzeczywistości doczesnych" ogłoszona przez Sobór Watykański II oznacza właśnie, jak rozumiem, unikanie polityki kościelnej i duchownych popadających w pokusę omijania prawa cywilnego i kanonicznego, myśląc, że w parafii lub diecezji proboszcz ma absolutną władzę nad tym, co wierni świeccy robią lub czego nie robią w swojej pracy, stowarzyszeniach, polityce, sztuce itp. Każdy z nas w Kościele ma swoją własną misję. Być może koncepcja synodalności, która była używana w ostatnich latach, idzie w tym kierunku.

Przesłanie, które zostało podjęte w wielu dokumentach soborowych, jak w Lumen gentium, n. 33: "Do świeckich należy z własnego powołania szukanie królestwa Bożego przez zajmowanie się sprawami doczesnymi i porządkowanie ich zgodnie z wolą Bożą. Żyją oni w świecie, to znaczy w każdym swoim zajęciu i zawodzie, a także w zwykłych warunkach życia rodzinnego i społecznego, z którymi ich egzystencja jest spleciona. Tam są powołani przez Boga do wypełniania własnego zadania, kierowani duchem Ewangelii, aby jak zaczyn przyczyniali się od wewnątrz do uświęcenia świata i w ten sposób objawiali Chrystusa innym, jaśniejąc przede wszystkim świadectwem swego życia, wiary, nadziei i miłości"..

Miłość do wolności

W przeciwieństwie do karykatury, którą niektórzy próbują utrzymać, rzeczywistość jest taka, że św. Josemaria niestrudzenie głosił swoją miłość do wolności opinii, a w szczególności do wolności religijnej. Miał tendencję do stawania po stronie prześladowanych i brzydził się mentalnością cezarystyczną, sprzeciwiając się tym, którzy podnosili swoją opinię do rangi dogmatu, depcząc innych.

Nie lubił fundamentalizmu, ale spójność i prosił, aby nie mylić bezkompromisowości z nieumiarkowaniem (nie być "młotem na heretyków"). Wiedział, jak odróżnić błąd osoby, która jest bierna i poddać się temu, co jest otwarte na opinię, aby ułatwić zrozumienie i współistnienie. Dostrzegał niebezpieczeństwo przekształcenia życia w krucjatę i dostrzegania gigantów tam, gdzie są tylko wiatraki, jak słynny szlachcic z La Manchy. Przesłanie, które uważam za bardzo aktualne w czasach nieprzejednanego populizmu, murów, repatriacji i kordonów sanitarnych przeciwko opcjom politycznym innym niż własna.

Przestrzegał przed pesymizmem, bo to, co chrześcijańskie, to raczej nadzieja i optymizm. Zawsze zachęcał do poszerzania horyzontów i pogłębiania tego, co jest stale żywe w doktrynie katolickiej, podążając za sukcesami współczesnej myśli i unikając jej błędów. Wszystkie wieki mają dobre i złe strony i nasz nie jest wyjątkiem. Zachęcał do pozytywnej i otwartej postawy wobec transformacji świata i struktur społecznych. Wzywał do siania pokoju i radości wszędzie, do bycia po stronie tych, którzy nie myślą tak jak my.

Postrzegał dobry rząd jako służbę dla wspólnego dobra ziemskiego miasta, a nie jako własność. Zachęcał chrześcijan w polityce, aby nie żyli samą polityką, aby dzielili się obowiązkami, aby otaczali się wartościowymi ludźmi, a nie miernymi, aby podejmowali decyzje, słuchając tych, którzy z nimi pracują. Nie osądzać lekko ludzi i sytuacji bez wiedzy, uczyć się od innych, opracowywać sprawiedliwe prawa, których obywatele mogliby przestrzegać, myśląc szczególnie o najsłabszych. Nie utrwalać się u władzy i unikać prawicowego i lewicowego sekciarstwa.

Pogoń i odwaga

Jeśli Jezus i Jego naśladowcy byli prześladowani z zewnątrz i wewnątrz samego Kościoła (w tym przypadku zawsze z dobrymi intencjami, jak mawiał św. Josemaria), obecny czas zwiastuje dobre czasy dla tego charyzmatu, tak potrzebnego w Kościele wczoraj, dziś i zawsze.

Święty Josemaria Escrivá był - ze swoimi wadami, jak wszyscy święci - jednym z największych Hiszpanów w historii (obok Isidro Labradora, Teresy od Jezusa, Domingo de Guzmána, Ignacego z Loyoli, Franciszka Ksawerego i wielu innych) i na pewno nie ostatnim. Wydaje mi się, że jednym z dowodów jego wielkości, która pochodzi od Boga, któremu pozwolił w sobie działać, jest to, jak mało ceniono go do tej pory w sferze światowych i kościelnych "triumfów".

Aragoński kapłan, który zmarł w Rzymie pół wieku temu, był głęboko nowoczesnym świętym, który nigdy nie szukał osobistej chwały, ale raczej wierności woli Bożej i służenia Kościołowi swoim życiem i - jeśli to konieczne - swoim ludzkim honorem. Teraz, gdy z modlitwą towarzyszymy pierwszym krokom papieża Leona XIV, z jego odważnym wezwaniem do bycia dobrymi uczniami Chrystusa w świecie tak bardzo potrzebującym Jego światła i do nieustraszonego głoszenia Ewangelii, możemy uznać jego nauki za pomocne.

Watykan

Leon XIV spędzi lato w Castel Gandolfo

Castel Gandolfo, tradycyjne papieskie miejsce odosobnienia, od wieków było miejscem odpoczynku papieży, a teraz powraca do centrum uwagi dzięki obecnemu papieżowi.

Raporty rzymskie-23 czerwca 2025-Czas czytania: < 1 minuta
rzym raporty88

Papież Leon XIV będzie przebywał w rezydencji apostolskiej Castel Gandolfo od 6 do 20 lipca na okres odpoczynku i refleksji. Podczas jego pobytu, środowe audiencje generalne zostaną zawieszone i wznowione 30 lipca, według Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej. W przeciwieństwie do swojego poprzednika, papieża Franciszka, który nigdy nie korzystał z Castel Gandolfo jako miejsca odpoczynku, Leon XIV podejmuje tę letnią tradycję papieży.

Ojciec Święty powróci na krótko między 15 a 17 sierpnia, aby wziąć udział w jeszcze nieokreślonych działaniach w Watykanie.


Teraz możesz skorzystać ze zniżki 20% na subskrypcję Raporty Rzymskie Premiummiędzynarodowa agencja informacyjna specjalizująca się w działalności papieża i Watykanu.

Zoom

Atak na kościół w Damaszku

Co najmniej 22 zabitych i 63 rannych w "samobójczym ataku" Państwa Islamskiego na kościół prawosławny.

Redakcja Omnes-23 czerwca 2025-Czas czytania: < 1 minuta
Świat

Dlaczego potrzebujemy nowej rozmowy na temat imigracji

Potrzebujemy nowej rozmowy na temat imigracji, ponieważ obecna polityka jest nieadekwatna, powoduje niesprawiedliwe cierpienie i jest sprzeczna z podstawowymi wartościami godności i sprawiedliwości, na których opierają się Stany Zjednoczone.

OSV / Omnes-23 czerwca 2025-Czas czytania: 3 minuty

Arcybiskup José H. Gómez, OSV News

Parada wojskowa w stolicy kraju 14 czerwca rozpoczęła serię wydarzeń upamiętniających 250. rocznicę powstania Stanów Zjednoczonych, która zakończy się przyszłorocznymi obchodami podpisania Deklaracji Niepodległości 4 lipca 1776 roku.

Ideały wyrażone w Deklaracji, a nie nasza potęga militarna, zawsze były tym, co czyni Amerykę wielką.

Nasz naród jest pierwszym narodem opartym na zasadach zakorzenionych w żydowskich i chrześcijańskich pismach świętych, prawdzie, że wszyscy mężczyźni i kobiety są stworzeni równymi, z nadaną przez Boga godnością i prawami, których żaden rząd nigdy nie może zaprzeczyć.

Założyciele Ameryki nazwali te prawdy "oczywistymi". Przez lata zaangażowanie naszych przywódców uczyniło ten naród światłem nadziei dla tych, którzy szukają wolności i schronienia przed uciskiem.

Opierając się na tych prawdach, ten naród stał się najbardziej zamożnym, najbardziej zróżnicowanym i jednym z najbardziej pełnych nadziei, innowacyjnych i hojnych narodów, jakie kiedykolwiek widział świat.

Ale dziś historyczne zaangażowanie naszego narodu w te prawdy jest pod ostrzałem w starciach o nielegalną imigrację, które mają miejsce w Los Angeles i miastach w całym kraju.

Tutaj, w Los Angeles, byłem głęboko zaniepokojony doniesieniami o agentach federalnych zatrzymujących ludzi w miejscach publicznych, najwyraźniej bez okazania nakazu lub dowodu, że zatrzymani przebywają w kraju nielegalnie.

Działania te wywołują panikę w naszych parafiach i społecznościach.

Ludzie pozostają w domach, w kościołach i pracy, parki i sklepy są puste, ulice wielu dzielnic milczą. Rodziny pozostają w domach ze strachu.

Taka sytuacja nie jest godna wielkiego narodu.

Możemy się zgodzić, że poprzednia administracja w Waszyngtonie posunęła się za daleko, nie zabezpieczając naszych granic i wpuszczając zbyt wiele osób do naszego kraju bez uprzedniej weryfikacji.
Jednak obecna administracja nie zaoferowała żadnej polityki imigracyjnej poza deklarowanym celem deportacji tysięcy osób każdego dnia.

To nie jest polityka, to kara, która może mieć jedynie okrutne i arbitralne konsekwencje. Już teraz słyszymy historie niewinnych ojców i matek, którzy zostali niesprawiedliwie deportowani, bez możliwości odwołania.

Wielki naród może poświęcić czas i uwagę na rozróżnienie i osądzenie każdego przypadku na podstawie jego zalet.

Szacuje się, że nawet dwie trzecie osób przebywających w kraju bez dokumentów mieszka tu od dekady lub dłużej. W przypadku tak zwanych "Dreamersów", przywiezionych tu jako dzieci przez nieudokumentowanych rodziców, jest to jedyny kraj, jaki znają.

Zdecydowana większość "nielegalnych imigrantów" to dobrzy sąsiedzi, ciężko pracujący mężczyźni i kobiety, ludzie wierzący; wnoszą oni istotny wkład w ważne sektory amerykańskiej gospodarki: rolnictwo, budownictwo, hotelarstwo, opiekę zdrowotną i wiele innych. Są rodzicami i dziadkami, aktywnymi w naszych społecznościach, organizacjach charytatywnych i kościołach.

Wspólne badanie opublikowane na początku tego roku przez amerykańskich biskupów katolickich i kilka grup protestanckich wykazało, że 1 na 12 chrześcijan jest narażony na deportację lub mieszka z członkiem rodziny, który może zostać deportowany.

Ostatnia reforma naszych przepisów imigracyjnych miała miejsce w 1986 roku. To dwa pokolenia zaniedbań ze strony naszych liderów politycznych i biznesowych. Niesprawiedliwe jest karanie zwykłych pracowników za to zaniedbanie.

Nadszedł czas na nową krajową rozmowę na temat imigracjaTaki, który jest realistyczny i który dokonuje niezbędnych moralnych i praktycznych rozróżnień w odniesieniu do tych, którzy przebywają w naszym kraju nielegalnie.

Chciałbym zasugerować kilka wstępnych propozycji dla tej nowej rozmowy, opartej na zasadach katolickiej nauki społecznej, która uznaje obowiązek narodów do kontrolowania swoich granic i szanuje naturalne prawa jednostek do migracji w poszukiwaniu lepszego życia: po pierwsze, możemy zgodzić się, że znani terroryści i brutalni przestępcy powinni być deportowani, ale w sposób zgodny z naszymi wartościami, który szanuje ich prawa do sprawiedliwego procesu.

Możemy wzmocnić bezpieczeństwo granic i wykorzystać technologię oraz inne środki, aby pomóc pracodawcom w weryfikacji statusu prawnego ich pracowników.

Musimy zreformować politykę legalnej imigracji, aby zapewnić naszemu krajowi wykwalifikowanych pracowników, których potrzebuje, jednocześnie kontynuując nasze historyczne zobowiązanie do łączenia rodzin poprzez naszą politykę imigracyjną.

Musimy przywrócić nasze moralne zobowiązania do zapewnienia azylu i statusu ochronnego prawdziwym uchodźcom i zagrożonym populacjom.

Wreszcie, co najważniejsze, musimy znaleźć sposób na zalegalizowanie tych, którzy przebywają w naszym kraju od wielu lat, zaczynając od "długodystansowców".Marzyciele".

Nie są to nowe pomysły, ale są one początkiem nowej rozmowy. Nadszedł czas, abyśmy wrócili do dialogu i przestali walczyć na naszych ulicach.

Módlcie się za mnie, a ja będę modlił się za was. I prośmy naszą Najświętszą Matkę Maryję, aby modliła się za nasz kraj, abyśmy zostali odnowieni w naszym zaangażowaniu w prawdy, które czynią Amerykę wielką.

AutorOSV / Omnes

Ewangelizacja

Święci Tomasz More i Jan Fisher oraz przyszli błogosławieni we Francji i Hiszpanii

Papież Leon XIV pochwalił odwagę i umiłowanie prawdy św. Tomasza More'a w ten weekend Jubileuszu Władców. Kościół obchodził wczoraj uroczystość Bożego Ciała. W tym dniu do kalendarza świętych włączono męczenników Tomasza More'a i Jana Fishera. Papież zezwolił również na beatyfikację 124 męczenników w Hiszpanii i 50 we Francji w XX wieku.

Francisco Otamendi-23 czerwca 2025-Czas czytania: 2 minuty

Wczoraj, w niedzielę 22, liturgia, w uroczystość Bożego Ciała, uczciła angielskich męczenników Thomas MoreLord Kanclerz Anglii, oraz John FisherBiskup i kardynał. Ponadto papież zezwolił na ogłoszenie nowych dekretów beatyfikacyjnych Hiszpanów i Francuzów.

W ramach Jubileuszu Władców, obchodzonego 21 i 22 lutego w Watykanie, Leon XIV powierzył im następujące zadania Święty Tomasz More. Jego "gotowość do poświęcenia życia zamiast zdradzenia prawdy czyni go męczennikiem za wolność i prymat sumienia" - powiedział papież.

Rzeczywiście, w 1534 r. obywatele angielscy musieli złożyć przysięgę na Akt Sukcesji. Uznawał on związek Henryka VIII i Anny Boleyn za małżeństwo. Ogłosił też króla najwyższym zwierzchnikiem Kościoła Anglii, odmawiając papieżowi wszelkiej władzy.

John FisherBiskup Rochester, oraz Thomas MoreObaj mężczyźni, kanclerze królestwa, odmówili zaprzysiężenia ustawy i zostali uwięzieni i ścięci w 1535 roku. Obaj byli wierni swojej wierze męczeńskiej śmierci i są również czczeni przez Kościół anglikański.

Męczennicy we Francji i Hiszpanii 

Na stronie publiczność Papież Leon XIV udzielił w piątek kardynałowi Marcello Semeraro, prefektowi Dykasterii do Spraw Świętych, zielonego światła dla niektórych dekretów. Wśród nich są te dotyczące 124 męczenników z diecezji Jaén (Hiszpania), zabitych w latach 1936-1938 z nienawiści do wiary. Dotyczy to również 50 francuskich męczenników z lat 1944 i 1945.

23 czerwca, święty Józef Caffaso

23 czerwca Kościół wspomina, obok innych świętych i błogosławionych, włoskiego świętego Józefa Cafasso. W 1924 r. papież Pius XI zatwierdził cud kanonizacji św. Jana Marii Vianneya i dekret zezwalający na beatyfikację księdza Cafasso. Według Strona internetowa salezjanówPius XI powiedział: "Nie bez szczególnego i dobroczynnego zrządzenia Bożej dobroci byliśmy świadkami narodzin nowych gwiazd na horyzoncie Kościoła katolickiego. Proboszcz z Ars i czcigodny sługa Boży Giuseppe Cafasso".

AutorFrancisco Otamendi

Kultura

Sara Maria Blanlot. Prawdziwe znaczenie emerytury

Sara Maria Blanlot przeżyła swoje ostatnie lata, dając siebie innym jako doradca rodzinny i aktywna babcia, przekonana, że starość to bogaty czas na dalszą służbę. Jej świadectwo inspiruje nas do zrozumienia emerytury nie jako przejścia na emeryturę, ale jako nowego sposobu kochania i ofiarowania siebie z radością.

Magdalena Santa Cruz-23 czerwca 2025-Czas czytania: 3 minuty

Chciałbym podzielić się tym, jak świadectwo życia pewnej osoby, Sary Marii Blanlot, pomogło mi spojrzeć na moje ostatnie lata na ziemi w inny sposób. Aby to zrobić, oprę się na komentarzach, które poczyniła w wywiadzie na krótko przed śmiercią.

W zgiełku współczesnego życia często słyszy się tęsknotę za emeryturą, czasem, w którym oczekuje się, że życie wynagrodzi lata pracy odpoczynkiem i czasem wolnym. Jednak historia Sary Marii, chilijskiej supernumerariuszki Opus Dei z synem księdzem, jest zupełnie inna.

Emerytura dla innych

Chociaż jej życie było bardzo owocne, chciałbym teraz opowiedzieć tylko o jej ostatnich latach. W wieku 80 lat Sara Maria nadal pracowała jako doradca rodzinny w banku. Zgodnie z ustalonym harmonogramem, odbierała telefony od pracowników szukających wskazówek dla swoich rodzin. Praca przez telefon fascynowała ją, ponieważ "pomagasz, dając ucho komuś, kogo prawie nie znasz osobiście, ale może to przekształcić się w głęboką przyjaźń", jak sama mówi.

Wierzyła, że starzenie się obejmuje wypełnianie tak bogatych i ważnych etapów życia, jak dorastaniePowiedziała: "To ostatni etap życia, kiedy wiesz, dlaczego żyłeś i dokąd zmierzasz. "To ostatni etap życia, kiedy wiesz, dlaczego żyłeś i dokąd zmierzasz, i widzisz, że zostało ci bardzo niewiele do zrobienia" - powiedział, podkreślając znaczenie dobrego przeżycia tego etapu, szczęśliwie i w towarzystwie Boga.

Zamiast szukać przyjemności tylko dla siebie, pokazał, jak ważne jest inwestowanie czasu w innych, rozważnie dostosowując siły do gromadzonego przez lata doświadczenia.

Czytanie, muzyka i malowanie były dla niej przyjemnymi rozrywkami. Ponadto ceniła sobie towarzystwo młodych ludzi, w przeciwieństwie do tendencji niektórych starszych osób do skupiania się na swoich dolegliwościach i samotności.

Sara Maria nauczała również, że bóle mogą stać się okazją do modlitwy i ofiarowania. "To modlitwa zmysłów ciała sprawia, że nie mogę już nic zrobić ani gdzieś wyjść, poprowadzić zajęć czy pobiegać. Dziś moje ciało uniemożliwia mi łatwe poruszanie się, ale dzięki modlitwie mogę zajść daleko" - wyznał.

Bliska babcia

Poza pracą zawodową Sara María była babcią 2.0, obecną i oddaną swojej rodzinie, którą uważała za Kościół domowy. Uznawała znaczenie przekazywania wiary poprzez doświadczenia, spotkania, tradycje i uroczystości rodzinne. Pomaganie wnukom w nauce, słuchanie ich, doradzanie im i pokazywanie im na przykładzie znaczenia modlitwy i komunii były częścią jej misji.

Jako babcia w ciągłej służbie, Sara María była zainteresowana utrzymywaniem przyjaźni z każdym ze swoich 14 wnuków, dostosowując się do nowych technologii, takich jak telefony komórkowe i poczta elektroniczna. Jej sekretem była siła woli: "żadna relacja międzyludzka nie jest improwizowana; utrzymywanie kontaktu z każdym wnukiem to ciągła praca. Ważne jest, aby wiedzieć, przez co przechodzą, rozpieszczać ich, słuchać ich radości i zmartwień. Wszystko po to, by przekazać im moje doświadczenia i wartość wiary.

Sara María widziała siebie jako kogoś, do kogo jej wnuki mogą się zwrócić nie tylko po porady życiowe, ale także w sprawach akademickich. "Teraz czytam książkę o antropologii, aby wyjaśnić jednemu z nich ten trudny przedmiot, który studiuje na uniwersytecie" - powiedziała.

W późniejszych latach zajmował się chorobą własnymi słowami: choroba jako modlitwa ciała, która pozwala dotrzeć do większej liczby części.

Mogę powiedzieć, że dziedzictwo Sary Marii Blanlot pomogło mi odnaleźć prawdziwe znaczenie emerytury i znaczenie przeżywania każdego etapu z celem i radością.

AutorMagdalena Santa Cruz

Watykan

Papież na Boże Ciało: "zatrzymać wojnę" i przynieść "komunię i pokój".

Kilka godzin po zbombardowaniu przez USA obiektów nuklearnych w Iranie, papież Leon XIV wołał podczas modlitwy Anioł Pański, aby "powstrzymać tragedię wojny, zanim stanie się ona nieodwracalną przepaścią". W uroczystość Bożego Ciała papież zachęcał, aby Eucharystia prowadziła nas każdego dnia do bycia "nosicielami komunii i pokoju dla siebie nawzajem".

OSV / Omnes-22 czerwiec 2025-Czas czytania: 4 minuty

- Cindy Wooden, Watykan (CNS)

Kilka godzin po zbombardowaniu przez Stany Zjednoczone trzech zakładów wzbogacania uranu w Iranie, papież Leon XIV określił sytuację na Bliskim Wschodzie jako "alarmującą" i wezwał do "powstrzymania wojny". W uroczystość Bożego Ciała zachęcał do "codziennego bycia nosicielami komunii i pokoju" dla siebie nawzajem,

"Każdy członek społeczności międzynarodowej ponosi moralną odpowiedzialność: powstrzymać tragedię wojny, zanim stanie się ona nieodwracalną otchłanią" - powiedział papież 22 czerwca, po odmówieniu modlitwy za Ojczyznę. Angelus z tysiącami ludzi na Placu Świętego Piotra.

Obiekty jądrowe

W Waszyngtonie 21 czerwca prezydent Donald Trump ogłosił, że "amerykańskie wojsko przeprowadziło zmasowane precyzyjne ataki na trzy kluczowe obiekty nuklearne irańskiego reżimu: Fordo, Natanz i Isfahan".

"Naszym celem", powiedział Trump, "było zniszczenie irańskiego potencjału wzbogacania uranu i powstrzymanie zagrożenia nuklearnego stwarzanego przez największego na świecie państwowego sponsora terroru".

"Dziś wieczorem mogę ogłosić światu, że ataki były spektakularnym sukcesem militarnym" - powiedział Trump, dodając, że obiekty zostały "całkowicie zniszczone". 

Prezydent USA zagroził również, że jeśli Iran nie "zawrze pokoju", "przyszłe ataki będą znacznie większe i łatwiejsze".

Amerykańskie bombardowania miały miejsce 10 dni po tym, jak Izrael rozpoczął ataki na irańskie obiekty nuklearne i infrastrukturę wojskową, co skłoniło Iran do odwetu w postaci wystrzelenia rakiet w kierunku Izraela. Urzędnicy poinformowali, że w wyniku ataków zginęło co najmniej 400 osób w Iranie i 24 osoby w Izraelu. 

"Nie ma konfliktu, gdy w grę wchodzi ludzka godność".

Przemówienie do tłumu Piotra papież Leon powiedział, że ludzie na całym świecie modlą się i wołają o pokój. "Jest to wołanie, które wymaga odpowiedzialności i rozsądku i nie może być zagłuszane przez zgiełk broni" - powiedział papież Leon. "Nie ma odległego konfliktu, gdy w grę wchodzi ludzka godność".

Co więcej, papież dodał, że w związku z "dramatycznym scenariuszem" bombardowania Iranu, "codzienne cierpienie ludzi, zwłaszcza w Strefie Gazy i na innych terytoriach, może zostać zapomniane", ponieważ uwaga świata jest skierowana gdzie indziej".

"Niech dyplomacja uciszy broń".

Wojna nie rozwiązuje problemów, ale je potęguje i tworzy głębokie rany w historii ludzi, których wyleczenie zajmuje pokolenia" - powiedział. "Żadne zbrojne zwycięstwo nie zrekompensuje bólu matek, strachu dzieci, skradzionej przyszłości".

"Niech dyplomacja uciszy broń" - powiedział papież Leon. "Niech narody kreślą swoją przyszłość dziełami pokoju, a nie przemocą i krwawymi konfliktami.

Cud chleba i ryb: Bóg jednoczy i przemienia.

Przed odmówieniem modlitwy Anioł Pański, papież Leon XIV przypomniał o święcie tego dnia: "Dziś, w wielu krajach, święto Anioł Pański obchodzone jest wraz ze świętem Matki Bożej Anielskiej. Uroczystość Ciała i Krwi ChrystusaEwangelia opowiada o cudzie rozmnożenia chleba i ryb (por. Łk 9:11-17)".

"Aby nakarmić tysiące ludzi, którzy przyszli Go słuchać i prosić o uzdrowienie, Jezus zaprasza Apostołów, aby przedstawili Mu to, co mają, błogosławi bochenki i ryby i nakazuje im rozdać je wszystkim. Rezultat jest zdumiewający: nie tylko wszyscy otrzymali wystarczającą ilość pożywienia, ale także zostało go pod dostatkiem.

Cud, poza marnotrawstwem, jest "znakiem" i przypomina nam, że "Boże dary, nawet te najmniejsze, rosną, im bardziej się nimi dzielimy".

"To właśnie dzieje się w Eucharystii, między nami a Bogiem", dodał papież Leon. "Pan przyjmuje, uświęca i błogosławi chleb i wino, które kładziemy na ołtarzu, wraz z ofiarą naszego życia, i przemienia je w Ciało i Krew Chrystusa, ofiarę miłości za zbawienie świata.

"W harmonii miłości, jedno ciało Chrystusa".

"Bóg jednoczy się z nami, przyjmując z radością to, co Mu przedstawiamy, i zaprasza nas, abyśmy zjednoczyli się z Nim, przyjmując i dzieląc się z równą radością Jego darem miłości. W ten sposób - mówi św. Augustyn - jak "wiele ziaren razem stało się jednym chlebem, tak w zgodzie miłości powstaje jedno ciało Chrystusa" (por. Kazanie 229/A, 2).

Procesja eucharystyczna od Świętego Jana na Lateranie 

Dziś o zachodzie słońca papież odprawił Mszę św. z okazji uroczystości Bożego Ciała przed bazyliką św. Jana na Lateranie. Jana na Lateranie. Procesja eucharystyczna. Zostało to ogłoszone kilka godzin wcześniej przez Leona XIV podczas modlitwy Anioł Pański: "Wspólnie odprawimy Mszę Świętą, a następnie wyruszymy w drogę, niosąc Najświętszy Sakrament ulicami naszego miasta".

"Będziemy śpiewać, będziemy się modlić, a na koniec zgromadzimy się w Bazylice Matki Bożej Większej, aby błagać Pana o błogosławieństwo dla naszych domów, naszych rodzin i całej ludzkości" - powiedział papież.

"Zaczynając od ołtarza i tabernakulum, niech ta celebracja będzie świetlistym znakiem naszego zaangażowania w bycie codziennymi nosicielami komunii i pokoju dla siebie nawzajem, w dzieleniu się i miłości".

—————-

Cindy Wooden jest redaktorką naczelną Catholic News Service Rome.

Informacja jest tłumaczeniem oryginalnej wiadomości OSV News, którą można zobaczyć tutaj tutaj.


AutorOSV / Omnes

Ekologia integralna

"Nauczmy się kochać" i jego zastosowanie w szkołach

Program Nauka miłości to inicjatywa edukacyjna, która ma na celu kierowanie ośrodkami i instytucjami w szkolenie w zakresie afektywności i seksualności.

Eva Maria Martinez-22 czerwiec 2025-Czas czytania: 3 minuty

Na stronie Program Nauczmy się kochać ma na celu przekazywanie piękna i głębi ludzkiej miłości i seksualności, z holistycznym i formacyjnym podejściem dla nauczycieli. W roku szkolnym 2023-2024 na Uniwersytecie Francisco de Vitoria program objął prawie 30 000 osób, z czego 23 000 stanowiły dzieci i młodzież.

Praca ta opiera się na przekonaniu, że młodzi ludzie szukają odpowiedzi i wskazówek, jak ukierunkować swoje emocje i pragnienia, by kochać i być kochanym. Towarzysząc im w tej podróży wymaga edukatorów, którzy są przygotowani, chętni do dialogu i dzielenia się wzbogacającą wizją afektywności i seksualności.

Cele

Program Aprendamos a Amar promuje rozwój zdrowej samooceny i samoświadomości u młodych ludzi, wspierając umiejętności zarządzania emocjami w ich relacjach interpersonalnych. Poprzez jasne i obiektywne szkolenie, oparte na szacunku, godności, zaangażowaniu i ludzkiej miłości, podnosi świadomość znaczenia prawdziwej miłości jako podstawowego filaru rodziny i społeczeństwa.

Promuje również krytyczne myślenie w obliczu przekazów kulturowych i medialnych dotyczących afektywności i seksualności, zapewniając uczniom narzędzia do refleksji i podejmowania świadomych decyzji.

Metodologia

Metodologia programu opiera się na dostosowaniu treści do momentu życia każdego ucznia. Oferuje kompleksowe podejście, które nie tylko odnosi się do biologicznego wymiaru seksualności, ale także do jej aspektu afektywnego, pomagając młodym ludziom zrozumieć i zarządzać swoimi emocjami w celu podejmowania odpowiedzialnych decyzji.

Program Learning to Love jest rozwijany poprzez partycypacyjną, refleksyjną i empiryczną metodologię, w której uczniowie odgrywają aktywną rolę w procesie uczenia się. Dzięki kompleksowemu podejściu dostosowanemu do każdego etapu edukacyjnego, wykorzystuje różne strategie, takie jak dynamika grupowa zachęcająca do dialogu i ekspresji emocjonalnej, studia przypadków, które wzmacniają kryteria osobiste, oraz wykorzystanie materiałów audiowizualnych do analizy przekazów medialnych i promowania krytycznego myślenia. Ponadto oferuje spersonalizowane wsparcie i korepetycje, zapewniając uczniom ścisłe wsparcie w ich rozwoju osobistym i emocjonalnym.

Rola rodziców

Ponadto Aprendamos a Amar działa w ścisłej współpracy z rodzinami i ośrodkami edukacyjnymi, wzmacniając ich rolę jako podstawowych podmiotów w edukacji afektywno-seksualnej. Jego zobowiązaniem jest tworzenie przestrzeni do dialogu i refleksji, z poszanowaniem różnorodności potrzeb i realiów dzieci.
każdej społeczności edukacyjnej.

Podczas sesji uczniowie są zachęcani do dzielenia się swoimi obawami z rodzicami, wzmacniając w ten sposób więzi rodzinne.

Każde szkolenie poprzedzone jest sesją mającą na celu wprowadzenie w treść warsztatów i dostarczenie rodzicom narzędzi do

Docelowi odbiorcy

Program ma na celu zaangażowanie całej społeczności edukacyjnej: rodzin, kadry nauczycielskiej i uczniów. Jego długoterminowe podejście pozwala na dostosowanie treści do konkretnych potrzeb każdej szkoły i monitorowanie wpływu szkolenia.

Program obejmuje rodzinę jako podstawowy filar od trzeciego roku życia niemowląt do matury i szkolenia zawodowego. Oferuje szeroką gamę warsztatów i kursów szkoleniowych, które dotyczą między innymi takich kwestii, jak poczucie własnej wartości, zdrowie psychiczne nastolatków, zapobieganie toksycznym związkom i uzależnieniom.
Jednym z najbardziej wzbogacających formatów są warsztaty rodzic-dziecko, które promują
dialogu i komunikacji na temat miłości i seksualności, tworząc przestrzeń zaufania i zrozumienia.

Warsztaty dla uczniów trwają cztery godziny i mają na celu towarzyszenie młodym ludziom na każdym etapie ich rozwoju. Poprzez środowisko partycypacyjne zachęca się ich do dzielenia się swoimi obawami i znajdowania odpowiedzi wspólnie z rówieśnikami i nauczycielami.

Zawartość

Metoda Nauczmy się kochać opiera się na formułowaniu pytań, które zachęcają do refleksji. Edukacja afektywno-seksualna to proces, który ewoluuje w zależności od wieku i dojrzałości uczniów.

W wieku niemowlęcym poczucie własnej wartości jest rozwijane poprzez warsztaty El Elefante Maxi (Słoń Maxi). W szkole podstawowej wprowadzane są tematy takie jak wartość ciała, wyrażanie uczuć, dbanie o siebie i ochrona prywatności, przygotowując dzieci do wejścia w okres dojrzewania.

W szkole średniej młodzi ludzie odkrywają znaczenie miłości i ekspresji emocjonalnej. Poruszane są kwestie relacji interpersonalnych, znaczenia szacunku i samoświadomości. Kluczowym aspektem jest towarzyszenie im w zrozumieniu ich tożsamości w świecie, który często trywializuje seksualność. Są zachęcani do refleksji nad autentycznością w swoich związkach i znaczeniem prawdziwej miłości.

W programie maturalnym seksualność jest dogłębnie analizowana jako wymiar wykraczający poza natychmiastową przyjemność. Promuje się budowanie trwałych relacji opartych na szacunku i zaangażowaniu, pomagając młodym ludziom w rozróżnianiu między wpływami zewnętrznymi a ich własnymi kryteriami dotyczącymi afektywności.

Szkolenie trenerów

Wiele szkół decyduje się na przeszkolenie własnych nauczycieli, aby zapewnić tę edukację bezpośrednio. W tym celu program oferuje specjalistyczne wsparcie za pośrednictwem Aprendamos a Amar Consultancy. Ponadto prowadzi szkolenia dla trenerów w trybie stacjonarnym i online, z międzynarodowym zasięgiem w ponad 30 krajach i 800 studentami zapisanymi na flagowy kurs: Expert in Affective and Sexual Education.

AutorEva Maria Martinez

Dyrektor ds. relacji instytucjonalnych, Instituto Desarrollo y Persona.

Firmy gościnneAlberto Sánchez León

Serce osoby... miejsce, centrum, siedziba czy coś więcej?

Ludzkie serce jest czymś więcej niż centrum czy siedzibą: jest rdzeniem osobistej istoty, intymnej i niewyczerpanej istoty, która definiuje nas poza wszelką manifestacją.

22 czerwiec 2025-Czas czytania: 3 minuty

Jest coś w człowieku, co jest decydujące pod każdym względem. To coś jest nuklearne i jest, ponieważ w pewien sposób nas definiuje, lepiej, opisuje nas. Nie wierzę w definicje. Wszystkie wydają mi się niesprawiedliwe. Raczej zauważam opisy lub je odrzucam. Definiować to żyć na granicy. To decydujące coś w człowieku jest poza definicją, przewyższa ją, ponieważ nie żyje w granicach. Jest to ludzkie serce. Jeśli jest coś nieskończonego w człowieku, to jest to jego własne serce. 

Ten, kto posiada serce człowieka, posiada tego człowieka. Mówimy o najgłębszej części człowieka. Serce człowieka nie jest manifestacja. Posiada oczywiście, ale on sam nie znajduje się w sferze manifestacji, właśnie dlatego, że jest pierwszy. Serce jest synonimem osoby. Moje serce jest moją osobą, moim aktem bycia, moją osobistą istotą, moim osobistym rdzeniem. To coś więcej niż centrum. Jesteśmy w sferze bycia, w sferze działania. Nie jesteśmy w esencji osoby, która jest manifestacją całej osoby. Istota i akt bycia w człowieku nie są utożsamiane. To utożsamienie jest właściwe boskości. Bycie człowiekiem zakłada dwoistość, dwoistość, która wzbogaca. Istota jest definiowalna, ponieważ żyje w granicach. Istota nie jest. Dlatego nie jest łatwo pisać czy mówić o bycie osobowym, o jego sercu.

Dietrich von Hildebrand poświęca całą książkę rozmowie o sercu. Jest to genialna książka. Scheler, ze swoją pracą Ordo amoris wnika głębiej w znaczenie. Z ordo amoriScheler odnosi się do "rdzenia człowieka jako istoty duchowej". Bardzo dobrze... ale jednocześnie rozproszone. Rozproszony, ponieważ próbuje powiedzieć o cnocie, ordo amoris W kategoriach augustyńskich jest to działanie i bycie w tym samym czasie... Jednakże działanie następuje po byciu. Oznacza to, że działanie jest manifestacją tego, co nie jest manifestacją, to znaczy intymności człowieka. Intymność, serce, jądro może być zamanifestowane, ale samo w sobie nie jest manifestacją. Jest przesiąknięta byciem, pijana byciem. 

"Nasze serce jest zbyt rozległe" - mówi Pascal. To prawda... jest zbyt intymne, niezgłębione. Nie ma granic, ponieważ jest zdolne do miłości. Wygodne jest rozróżnienie między kochaniem a miłością. Ta pierwsza jest osobista, ta druga jest esencjonalna. A esencja nie jest osobista. Miłość jest osobą. Esencja działa miłością, ale nie jest aktem. Dlatego miłość jest ograniczona, miłość nie ma granic. Miłość jest w sferze uczynków, etyki, manifestacji. Ale ja nie jestem moją miłością, lecz moją miłością, ponieważ jestem czymś więcej niż moimi uczynkami. Tym czymś więcej jest duch. Duch nie ma ograniczeń. Dusza ma. Dusza i duch nie są synonimami. Człowiek to nie tylko natura, ale także osoba. Osoba i natura, antropologia i metafizyka nie są synonimami. Osoba nie może być gorsza od świata. Osoba to inny sposób bycia. Ale jest to sposób bycia tak wyższy od sposobu bycia świata, że nie może być z nim utożsamiany.

Osoba przewyższa świat i dlatego ma wartość transcendentalną. Ta nadwyżka osoby w stosunku do świata czyni ją nieskończenie wyższą od świata. Jest to powód, dla którego bardzo wygodnie jest rozwijać antropologię transcendentalną. Leonardo Polo był pionierem tej antropologii i z powodów, które podaliśmy, jest znacznie dokładniejszy niż Hildebrand i Schelera, ponieważ wyjaśnia rozróżnienie istoty i osobowego aktu bycia, jak nikt wcześniej. 

Jeśli osoba ma wartość transcendentalną, a rdzeniem osobowym jest serce, jego intymność, to można powiedzieć, że serce jest samą osobą, aktem bycia osobowym. Serce jest każdą osobą. I każdy z całym swoim bogactwem, z całą swoją istotą. Ponieważ esencja wzbogaca, czyni go bogatszym, ale bogactwo już tam było, jest pierwsze. Dlatego esencja nie ma ostatniego słowa, to nie każdy... ale osobowa istota, serce każdego.

AutorAlberto Sánchez León

Zasoby

Dlaczego warto czytać św.

Augustyn (354-430), jeden z największych Ojców Kościoła i myślicieli w historii, pozostawił po sobie ogromny dorobek, który głęboko naznaczył teologię, filozofię i kulturę Zachodu.

Jerónimo Leal-21 czerwca 2025-Czas czytania: 8 minuty

Papież Leon XIV Augustyna" i jako taki dobrze go zna i cytuje w swoich przemówieniach. Kim był św. Augustyn i jaki wpływ wywiera na nas do dziś?

Augustyn jest, według wielu, największym z Ojców i jednym z najgłębszych intelektów ludzkości. Potwierdzeniem tego jest jego ogromny wpływ na kolejnych myślicieli oraz fakt, że badania nad nim mnożą się wykładniczo. Produkcja literacka św. Augustyna jest ogromna, a bardzo niewiele jego pism zostało utraconych: tylko dziesięć z 93 tytułów (232 książek), które sam cytuje w dziele św. Wycofania trzy lata przed śmiercią. Styl Augustyna sprawia, że nie sposób zapomnieć o jego wcześniejszym oddaniu retoryce: jego język obfituje w idee i przypowieści, czasami trudne do przetłumaczenia, ale które zawsze reagują z wielką szczerością na to, co zamierza przekazać, a mimo to nie gardził wulgarnym językiem, gdy uważał go za bardziej odpowiedni dla publiczności.

Źródła augustiańskie

Istnieją cztery współczesne źródła dotyczące jego życia i dzięki nim możliwe byłoby odtworzenie jego życia niemal dzień po dniu. 

1. The WyznaniaTo autobiograficzne, najpopularniejsze dzieło wszech czasów, napisane wkrótce po wyborze na biskupa, między 397 r. (śmierć Ambrożego) a 400 r., ma niezwykłą wartość, nie tylko ze względu na śledzenie jego duchowej podróży, ale także jako starożytne świadectwo niezliczonych aspektów ludzkiej psychologii, reakcji człowieka na siebie, na innych i na Boga.

2. The Wycofanianapisany pod koniec jego życia (427), jest osądem, z poprawkami, jego wcześniejszych prac i opisem motywów, które skłoniły go do ich napisania, i jest fundamentalną pracą dla poznania duszy i motywów, które inspirują jego pisma.

3. Epistolarne, bardzo obfite, w których rozwiązuje pytania postawione mu przez współczesnych lub stawia je innym, jak na przykład św.

4. Wyjątkowe znaczenie i wartość historyczną ma również Życie Augustyna przez Posidiusza, jego ucznia i wiernego przyjaciela, napisany między 431 a 439 rokiem.

Życie Augustyna można podzielić na różne okresy.

1) Od narodzin do nawrócenia (354-386). 

Augustyn urodził się 13 listopada 354 r. w Tagaście (Numidia). Studiował w Tagaście, Madaurze i Kartaginie. Doskonale znał język i kulturę łacińską, ale nie znał greki ani języka punickiego. Został wychowany na chrześcijanina przez swoją matkę Monikę, ale nie został ochrzczony. W wieku 17 lat (373 r.) miał naturalnego syna, Adeodatusa. W tym samym roku przeczytał Hortensjusz Cyceron (106-43 p.n.e.), obecnie zaginione dzieło, które było nawoływaniem do filozofii, dzięki któremu rozpoczął swój powrót do wiary. Wkrótce potem przeczytał również Pismo Święte, ale zniechęcił go słaby styl, nieodpowiedni dla nauczyciela retoryki. W tym czasie zaczął nauczać gramatyki i retoryki, najpierw w Tagaście (374), następnie w Kartaginie (375-383) i Rzymie (384), a ostatecznie w Mediolanie (jesień 384-lato 386). W tym okresie napisał (380) swoją pierwszą pracę: De pulchro et apto (utracone). 

Był zwolennikiem doktryny manichejskiej, która oferowała radykalne rozwiązanie problemu zła, dzieląc rzeczywistość na dwie przeciwstawne zasady, światło i ciemność (dobro i zło), które współistnieją w człowieku, który musi je oddzielić, aby zostać zbawionym. Oddzielenie to odbywa się, według manichejczyków, poprzez przestrzeganie trzech pieczęci: ust (która zabrania nieczystych słów i jedzenia), rąk (która zabrania pracy fizycznej, zwłaszcza uprawy pól i składania ofiar ze zwierząt) oraz piersi (która zabrania złych myśli i małżeństwa, ponieważ uniemożliwia światłu odłączenie się od materii).

Augustyn nie doszedł do głębokiej wiary w manicheizm, chociaż akceptował racjonalizm, materializm i dualizm, ale wraz ze studiami przekonał się o niespójności religii Manesa, zwłaszcza po dialogu z manichejskim biskupem Faustusem, który spowodował, że popadł w sceptycyzm, a kiedy usłyszał kazania św. Ambrożego, odkrył klucz do interpretacji Starego Testamentu i doszedł do przekonania, że autorytetem, na którym opiera się wiara, jest Pismo Święte czytane w Kościele.

2. Od nawrócenia do episkopatu (386-396). 

W październiku 385 r. Augustyn udał się do Casiciaco (być może dzisiejszego Cossago w Brianza), aby przygotować się do chrztu. Następnie zrezygnował z kariery i małżeństwa. Lektura platoników pomogła mu rozwiązać filozoficzne problemy materializmu i zła, z których pierwszy zaczyna się od świata wewnętrznego, a drugi interpretuje zło jako pozbawienie dobra: zło nie pochodzi od Boga, ani bezpośrednio, ani pośrednio, ponieważ jest brakiem bytu i nie potrzebuje przyczyny. 

W listopadzie napisał kilka traktatów filozoficznych. Dwa w szczególności wyróżniają się jako główne punkty jego filozofii. Pierwszym z nich jest to, że wnętrze człowieka jest samo w sobie obiektywnym odbiciem rzeczywistości, tak więc studiując ludzką duszę można lepiej zrozumieć to, co znajduje się poza człowiekiem. Drugim jest pojęcie uczestnictwa: wszystkie ograniczone dobra, które znamy, są takie dzięki uczestnictwu jednego Najwyższego Dobra, którym jest Bóg. Według Augustyna wiara jest niezbędna do aktywności intelektualnej, crede ut intelligasale wierzy, że ma inteligencję, dlatego mówi również intellige ut credas. W tych dwóch wyrażeniach można podsumować myśl Augustyna na temat relacji między wiarą a rozumem. 

W marcu powrócił do Mediolanu, rozpoczął katechumenat i został ochrzczony przez Ambrożego 25 kwietnia, w przeddzień Wielkanocy. Po chrzcie zdecydował się powrócić do Afryki, aby poświęcić się służbie Bogu. Opuścił Mediolan, ale w Ostii jego matka, Monika, niespodziewanie zachorowała i zmarła. Augustyn postanowił powrócić do Rzymu, interesując się życiem monastycznym i pisarstwem. Z tego okresu pochodzą inne traktaty filozoficzne. Pozostał w Rzymie do lipca lub sierpnia 388 r., po czym wyjechał do Afryki i udał się do Tagaste, gdzie wcielił w życie swój program życia ascetycznego. Następnie pisał głównie przeciwko manichejczykom, takim jak De Genesi v. Manichaeos (388-389). Jego syn Adeodatus zmarł w tym czasie (między 389 a 391 r.). 

W 391 r. udał się do Hippony, aby założyć klasztor, ale niespodziewanie biskup udzielił mu święceń kapłańskich. Z tego okresu pochodzą jego pierwsze homilie. W dniach 28-29 sierpnia 392 r. w Hipponie miał miejsce spór z manichejczykiem Fortunatusem. Następnie napisał do Jerome'a, prosząc go o łacińskie tłumaczenia greckich komentarzy do Biblii i skomponował Enarrationes in Psalmos (komentarze do pierwszych 32 psalmów w 392 r., ale zakończył je w 420 r.) i Psalmus contra partem Donati

17 stycznia 395 r. zmarł Teodozjusz, a cesarzami zostali mianowani Arkadiusz (Wschód) i Honoriusz (Zachód). W tym samym lub następnym roku (395-396) otrzymał konsekrację biskupią, będąc przez pewien czas koadiutorem Waleriusza, a od 397 r. biskupem Hippony. Następnie opuścił klasztor świecki, ale założył klasztor duchowny w domu biskupa.

3. Od episkopatu do kontrowersji pelagiańskiej (396-410). 

Jego działalność biskupia była intensywna: nieprzerwanie głosił kazania, brał udział w przesłuchaniach biskupich w celu osądzenia spraw, opiekował się biednymi, chorymi i sierotami, formacją duchowieństwa, organizacją klasztorów, odbył wiele długich podróży, aby uczestniczyć w soborach afrykańskich, bez przerwy interweniował w polemikach przeciwko manichejczykom, donatystom, pelagianom, arianom i poganom. 

Donatyzm, od imienia jednego z jego pierwszych przedstawicieli, Donatusa, pierwszego ruchu schizmatyckiego, stał się zadeklarowaną herezją: ci, którzy uważali się za zachowujących właściwe zachowanie podczas prześladowań Dioklecjana, odrzucili jako pasterzy tych, których widzieli słabnących podczas prześladowań i stworzyli własną hierarchię, która podwoiła liczbę biskupów. Obaj odwołali się do władzy cesarskiej, która wielokrotnie decydowała na korzyść hierarchii katolickiej. Donatystyczni biskupi nie respektowali jednak żadnej z cesarskich decyzji, aż Konstantyn musiał zdecydować się na brutalne represje. Donatyzm nie miał wpływu poza Afryką, ale był wciąż żywy sto lat później, w czasach Augustyna, i wydaje się, że nie zniknął aż do wyginięcia chrześcijaństwa, które rozpoczęło się od Wandalów, a zakończyło na muzułmanach. 

Augustyn musiał zorganizować debatę z Proculianusem, donatystycznym biskupem Hippony i innymi donatystami (395-396). Jego nauczanie na temat Kościoła jest szczególnie pouczające. Kościół donatystów nie może być prawdziwym Kościołem, ponieważ nie można w nim znaleźć jedności, świętości, apostolskości i katolickości. Poza Kościołem nie ma zbawienia. Chociaż w jego łonie są grzesznicy, Kościół jest święty. Jeśli chodzi o chrzest i sakramenty w ogóle, Augustyn naucza, że ich ważność nie zależy od świętości tego, kto ich udziela, ponieważ ich skuteczność pochodzi od Chrystusa, a nie od szafarza. Do tego pierwszego etapu jego episkopatu należy De doctrina christiana (ukończony w 426 r.), który można nazwać wprowadzeniem do Pisma Świętego, w którym zajmuje się pogańską wiedzą niezbędną do studiowania Biblii, sposobem jej interpretacji i wykorzystania w głoszeniu, a jednocześnie proponuje schemat edukacji chrześcijańskiej, który również wykorzystuje kulturę pogańską.

Z tego okresu pochodzą również inne dzieła przeciwko manichejczykom i Wyznania (397-400). W 399 r. De Trinitate. Objaśnienie Trójcy Świętej przez Augustyna jest jaśniejsze i głębsze niż u poprzednich Ojców. Wierny swojej zasadzie poszukiwania w człowieku światła do zrozumienia tego, co zewnętrzne, wyjaśnia, że dusza ludzka posiada podobieństwo do Trójcy w swoich trzech zdolnościach: pamięci, inteligencji i woli. Dlatego Syn pochodzi od Ojca poprzez inteligencję, jak powiedział już Tertulian, a Duch Święty pochodzi od Ojca i Syna poprzez wolę lub miłość. W dniach 7-12 grudnia 404 r. odbył publiczną debatę z Feliksem Manichejczykiem. 

4. Polemika pelagiańska (410-430). 

24 sierpnia 410 r. Alaryk złupił Rzym, a Pelagiusz udał się do Hippony. Augustyn był duszą soboru w 411 r. między katolikami a donatystami i głównym architektem rozwiązania kontrowersji pelagiańskiej. Pod koniec tego roku otrzymał wiadomość o rozprzestrzenianiu się doktryn pelagiańskich w Kartaginie i potępieniu Celestiusza w procesie, w którym Augustyn nie uczestniczył. 

Spór o łaskę toczył się jedynie wśród biskupów i specjalistów, bez udziału ludu w takim czy innym sensie. W schematyczny sposób można powiedzieć, że Pelagiusz utrzymywał, że człowiek może czynić dobro i unikać zła o własnych siłach, a grzech Adama nie jest przekazywany jako taki jego potomkom: dla nich jest to tylko zły przykład. W Afryce Pelagiuszowi przeciwstawił się św. Augustyn, który przy okazji kontrowersji rozwinął doktrynę, która później przyniosła mu tytuł Doktor łaski. Doktryna ta polega zasadniczo na stwierdzeniu, że człowiek został stworzony w stanie pierwotnej prawości, niewinności, którą Adam utracił dla siebie i swoich potomków wraz z grzechem pierworodnym: wszyscy ludzie zaciągnęli winę, ponieważ wszyscy zgrzeszyli w Adamie i zostali stworzeni w Adamie. massa damnata. Ten grzech jest przekazywany z pokolenia na pokolenie i powoduje oddzielenie od Boga, które jest naprawiane przez chrzest: człowiek potrzebuje boskiej pomocy, aby wykonywać nadprzyrodzone zasłużone dobre uczynki. 

Szczególnie znanym dziełem Augustyna jest Miasto BogaJest to po części apologia, w której klasyczny temat, że chrześcijanie są przyczyną wszelkiego zła, w tym przypadku ruiny Cesarstwa Rzymskiego, jest kontrowany licznymi faktami i argumentami. Ponadto oferuje przegląd historii, najwcześniejszej znanej, z dramatycznym akcentem, który nie jest bez znaczenia; wspólnym wątkiem jest walka między miastem Bożym a ziemskim miastem, między wiarą a niewiarą, między dobrem a złem, niezależnie od tego, czy są jeszcze na ziemi, czy już ją opuścili. Ci, którzy należą do jednego lub drugiego miasta, są wymieszani, zarówno w Kościele, jak i w społeczeństwie cywilnym, i zostaną rozdzieleni, i to ostatecznie, dopiero w dniu rozliczenia.

W ostatnim okresie życia Augustyna przeważają dzieła antypelagiańskie. W latach 413-415 mamy De natura et gratia. W 416 r. Augustyn wziął udział w soborze w Milevi (wrzesień-październik), który potępił Pelagiusza i jego ucznia Celestiusza. 27 stycznia 417 r. Innocenty I potępia Pelagiusza i Celestiusza. 18 marca wybrany zostaje papież Zosimos, który ponownie rozpatruje sprawę Pelagiusza, ogłaszając, że synod rzymski uniewinnił Pelagiusza i Celestiusza. Po wymianie listów między Afryką a Rzymem w sprawie pelagian, w 418 r. Celestiusz i Pelagiusz zostali ekskomunikowani i wydaleni z Rzymu. Latem ukazała się encyklika (Tractoria) Zosimosa uroczyście potępiającego pelagianizm. 

Augustyn wyjaśnia różne aspekty polemiczne. W latach 426-427 pisze De gratia et libero arbitrio a w latach 428-429 Retractationes. Augustyn zmarł 28 sierpnia 430 r., w trzecim miesiącu oblężenia Hippony przez Wandalów. Prawdopodobnie pochowany w katedrze, jego szczątki zostały przeniesione najpierw na Sardynię, a następnie do Pawii, gdzie znajdują się do dziś. Jego dzieła stawały się coraz bardziej rozpowszechnione i popularne, wywierając skuteczny i głęboki wpływ na koncepcje filozoficzne i teologiczne, na prawo oraz na życie polityczne i społeczne. Augustyn jest jednym z wielkich architektów Europy, dzięki swojemu wpływowi na średniowieczną i późniejszą kulturę.

Aby dowiedzieć się więcej:

Zaproszenie do patrologii. Jak Ojcowie Kościoła czytali Biblię.

AutorHieronim Loyal
Redakcja: Rialp
Liczba stron: 328

 

AutorJerónimo Leal

Ewangelizacja

Św. Alojzy Gonzaga zmarł na dżumę po opiece nad zarażonymi ludźmi w Rzymie

21 czerwca Kościół wspomina św. Alojzego Gonzagę, młodego włoskiego jezuitę, który opiekował się chorymi i służył im, zwłaszcza podczas epidemii dżumy w Rzymie w 1591 roku. Zmarł na dżumę w wieku 23 lat. Poświęcił się również kształceniu młodych studentów.  

Francisco Otamendi-21 czerwca 2025-Czas czytania: < 1 minuta

Liturgia obchodzi 21 czerwca święto Święty Alojzy Gonzaga (Luigi Gonzaga, 1568-1591), który mieszkając w Rzymie, stanął w obliczu kilku dramatów, które nawiedzały miasto. Najpierw susza, potem klęska głodu, a na koniec epidemia tyfusu plamistego. Luis udał się do "apestados", aby im pomóc i zmarł na dżumę podczas opieki nad zarażonymi.

Jego biografowie wspominają, że pewnego dnia św. Ludwik zobaczył chorego mężczyznę leżącego na ulicy i bliskiego śmierci: wziął go na ramiona i zaniósł do szpitala Consolata. W ten sposób prawdopodobnie zaraził się, a kilka dni później zmarł w ramionach swoich towarzyszy, mając zaledwie 23 lata. 

Choroba: refleksja i modlitwa

Pochodzący ze szlacheckiej rodziny z Castiglione we Włoszech, ojciec św. Ludwika, markiz Castiglione, przygotował go do kariery wojskowej, a on sam ukończył edukację we Florencji. Wkrótce potem młody Ludwik zaczął cierpieć na niewydolność nerek, co uważał za błogosławieństwo, ponieważ dało mu to czas na refleksję i modlitwę. W tym okresie poczuł powołanie do kapłaństwa. W lipcu 1580 r. przyjął swoją pierwszą komunię od św. Karola Boromeusza. Louis poświęcił się nauczaniu katechizmu ubogich młodych ludzi. 

Przeciw życzenia jego ojcaSt. Louis ogłosiło zamiar dołączenia do sieci Towarzystwo Jezusowe. W wieku osiemnastu lat zrzekł się tytułu i ziemi, wstąpił do jezuitów i studiował u św. Roberta Bellarmina SJ, swojego duchowego doradcy. Pierwsze śluby złożył w 1587 roku. Został kanonizowany w 1726 r. przez Benedykta XIII. Pius XI ogłosił go obrońcą młodzieży katolickiej w 1926 roku. Jan Paweł II mianował go obrońcą chorych na AIDS w 1991 roku.

AutorFrancisco Otamendi

Stany Zjednoczone

Trzy lata po Dobbsie w USA: stany zmieniają politykę aborcyjną

Trzy lata po orzeczeniu w sprawie Dobbs, poszczególne stany prowadzą politykę aborcyjną. 12 krajów zakazało aborcji, a sześć innych ograniczyło ją do okresu między szóstym a dwunastym tygodniem ciąży. Niemniej jednak, liczba aborcji w tym kraju rośnie, mówi Kelsey Pritchard z SBA Pro-Life America. W 2024 r. ich liczba wzrosła do 1 038 100, czyli o niecałe 1% więcej niż w 2023 r.  

OSV / Omnes-21 czerwca 2025-Czas czytania: 5 minuty

Trzy lata po przełomowej decyzji Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych w sprawie Dobbs, unieważniającej legalizację aborcji we wszystkich 50 stanach, każdy stan wciąż nawiguje, a różne przepisy dotyczące aborcji są uchwalane.

Jak należy przypomnieć, w orzeczeniu z dnia 24 czerwca 2022 r. (Dobbs Jackson Women's Health Organization), Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych uchylił wyrok Roe v. Wade wydany 22 stycznia 1973 r., który zalegalizował aborcję we wszystkich 50 stanach. W sprawie Dobbs Sąd Najwyższy orzekł, że aborcja nie jest prawem federalnym i przekazał jurysdykcję nad aborcją stanom.

"Podczas gdy świętujemy, przygotowujemy się również do pracy, która nas czeka", powiedział Kelsey Pritchard, dyrektor ds. publicznych w SBA Pro-Life America, organizacji działającej na rzecz ochrony życia.

Wzrost liczby aborcji

"Zdajemy sobie sprawę, jak wiele pracy przed nami, wiedząc o wzroście liczby aborcji od czasu decyzji w sprawie Dobbs, ponieważ obecnie mamy 1,1 miliona aborcji rocznie" - dodała Kelsey Pritchard.

Rzeczywiście, według Instytutu Guttmachera, w 2024 r. w Stanach Zjednoczonych lekarze przeprowadzili 1 038 100 aborcji, co stanowi wzrost o mniej niż 1 % w porównaniu z rokiem 2023.

Główna rola federalna w aborcji

"Rząd federalny ma do odegrania ważną rolę w kwestii aborcji" - powiedział Pritchard, wskazując na federalne finansowanie, które nadal otrzymuje Planned Parenthood, największy dostawca aborcji w kraju. Decydenci polityczni w Waszyngtonie powinni być zachęceni postępami pro-life poczynionymi przez ustawodawców w ich stanach i zobowiązać się do odważnego działania" - powiedział.

Podczas gdy wiele stanów zakończyło swoje regularne sesje legislacyjne w tym roku, Pritchard zauważył, że niektóre z nich uchwaliły przepisy, które popiera jego organizacja. Obejmują one to, co zwolennicy nazywają edukacją medyczną lub prawem "med ed", które wymaga od państwa wyjaśnienia stanowych przepisów dotyczących aborcji dla pracowników służby zdrowia i ogółu społeczeństwa.

"Są to ustawy, które zasadniczo wyjaśniają, że jeśli jesteś w stanie pro-life, zgodnie z ich prawem pro-life i jesteś w ciąży, nadal możesz uzyskać pomoc w nagłych wypadkach w przypadku ciąży pozamacicznej, poronienia lub innego nagłego przypadku medycznego, tak jak przed orzeczeniem Dobbsa" - powiedziała Pritchard. Jak powiedziała, jedna z takich ustaw w Teksasie została przyjęta przez tamtejszą legislaturę, ale nie została jeszcze podpisana przez republikańskiego gubernatora Grega Abbotta.

Tennessee i Kentucky

W kwietniu republikański gubernator Tennessee, Bill Lee, przyjął ustawę, która według zwolenników wyjaśniałaby medyczne wyjątki od zakazu aborcji, ale według przeciwników jeszcze bardziej ograniczałaby aborcję. W marcu ustawodawcy z Kentucky obalili weto demokratycznego gubernatora Andy'ego Besheara dla podobnej ustawy House Bill 90. 

Arkansas, w którym obowiązuje zakaz aborcji, również przyjęło w kwietniu ustawę zakazującą aborcji ze względu na rasę płodu. Ustawa ta miała wejść w życie w przypadku zablokowania lub uchylenia ogólnego zakazu aborcji.

Z kolei inne stany podjęły kroki w celu ograniczenia barier dla aborcji. Gubernator Jared Polis, demokrata z Kolorado, podpisał w kwietniu ustawę, która zapisała dostęp do aborcji w konstytucji stanowej i zezwoliła na wykorzystanie funduszy publicznych na aborcje.

Zapytany o swoje obawy dotyczące wysiłków w kwestii aborcji na szczeblu stanowym, Pritchard powiedział: "W 2026 r. możemy spodziewać się większej liczby negatywnych głosowań w sprawie aborcji.

Ochrona prawna dla aborcji

W 2024 r. wyborcy zatwierdzili większość referendów mających na celu rozszerzenie ochrony prawnej aborcji (tj. zagwarantowanie lub wzmocnienie jej) w Arizonie, Kolorado, Montanie, Nevadzie, Missouri oraz powiązane środki w Maryland i Nowym Jorku. Jednak Floryda, Nebraska i Dakota Południowa odrzuciły takie środki, przecząc trendowi w wyborach w 2022 i 2023 roku.

Ewentualne głosowanie w 2026 r. w Wirginii zmieniłoby konstytucję stanu Wirginia w celu ustanowienia prawa do wolności reprodukcyjnej, które zdefiniowano by jako "prawo do podejmowania i realizowania własnych decyzji we wszystkich sprawach związanych z ciążą". W Wirginii poprawki do konstytucji Wspólnoty Narodów muszą zostać zatwierdzone przez Zgromadzenie Ogólne dwa razy w ciągu co najmniej dwóch lat, po czym społeczeństwo może głosować w referendum.

Praca przeciwko głosowaniu w Wirginii

Pritchard powiedział, że SBA planuje działać przeciwko przyjęciu ustawy w Wirginii. 

"Naprawdę istnieje potencjał dla każdej decyzji o głosowaniu w sprawie aborcji w każdym stanie, w którym istnieje proces umożliwiający obywatelom przyjmowanie poprawek lub ustaw w ten sposób" - powiedział.

Każde ludzkie życie jest święte. Wsparcie w obliczu ubóstwa

Kościół katolicki naucza, że całe życie ludzkie jest święte od poczęcia do naturalnej śmierci i jako taki sprzeciwia się bezpośredniej aborcji. Po decyzji w sprawie Dobbs, przywódcy kościelni w Stanach Zjednoczonych powtórzyli, że Kościół troszczy się zarówno o matkę, jak i dziecko. Wezwali również do wzmocnienia wsparcia dostępnego dla osób żyjących w ubóstwie lub z innych powodów, które mogą skłonić kobiety do aborcji.

Biskup przewodniczący pro-life: większa ochrona nienarodzonych dzieci

Przed rocznicą urodzin Dobbsa w Sądzie Najwyższym, która przypada 24 czerwca, przewodniczący ds. działań pro-life w Konferencji Biskupów Katolickich USA wzywa katolików do opowiedzenia się za większą ochroną nienarodzonych dzieci.

Biskup Daniel E. Thomas z Toledo w stanie Ohio wezwał wiernych do "angażowania swoich wybranych przedstawicieli we wszystkie kwestie, które zagrażają darowi ludzkiego życia, w szczególności zagrożeniu aborcją", donosi OSV News.

Wraz z orzeczeniem w sprawie Dobbs, sąd zakończył prawie 50 lat "praktycznie nieograniczonej, ogólnokrajowej aborcji", powiedział biskup Thomas w oświadczeniu z 16 czerwca. "Podczas tego Jubileuszowego Roku Nadziei jesteśmy wezwani do głębszej refleksji nad trwałą nadzieją, która została dla nas wywalczona przez śmierć i zmartwychwstanie naszego Pana Jezusa Chrystusa.

Dobbs utorował drogę, ale walka o życie trwa nadal

"Decyzja Dobbsa nie tylko dała stanom wolność ochrony nienarodzonych dzieci, ale także utorowała drogę do zwycięstw pro-life w całym kraju" - kontynuował biskup Thomas. "Rząd federalny jest teraz bliżej niż kiedykolwiek defundacji Planned Parenthood i innych organizacji, których zyski z aborcji szkodzą kobietom i dzieciom".

Jednakże, "pomimo korzyści, jakie przyniosła decyzja Dobbsa, decyzja walka o życie jest daleka od zakończenia", powiedział. "Wiemy, że kilka stanów uchwaliło skrajnie proaborcyjną politykę, zastępując istniejące zabezpieczenia pro-life, a niektóre stany narażają dzieci na aborcję nawet do momentu narodzin.

Stawiając czoła dzisiejszym wyzwaniom, "odnajdźmy na nowo nadzieję w tym Roku Jubileuszowym i umocnijmy się w naszej determinacji, by służyć sprawie życia" - powiedział biskup.

Zachęta dla parafii katolickich do towarzyszenia kobietom

"Oby nasze katolickie parafie nadal przyjmowały, obejmowały i towarzyszyły kobietom w obliczu nieoczekiwanej lub trudnej ciąży poprzez inicjatywy takie jak Walking with Moms in Need" - dodał biskup Thomas. "I obyśmy nigdy nie zmęczyli się dzieleniem się Chrystusowym przesłaniem miłosierdzia ze wszystkimi, którzy cierpią po aborcji, poprzez posługi takie jak Projekt Rachel".

Protestujący przeciwko życiu w Waszyngtonie świętują orzeczenie w sprawie Dobbsa 24 czerwca 2022 r. (Zdjęcie: OSV News/Evelyn Hockstein, Reuters).


————

Kate Scanlon jest krajową reporterką OSV News zajmującą się Waszyngtonem.

Ten artykuł jest tłumaczeniem oryginalnego artykułu OSV News, który można zobaczyć tutaj. tutaj y tutaj.

————–

AutorOSV / Omnes

200 chrześcijan zamordowanych w Nigerii i milczenie hiszpańskiej prasy głównego nurtu

Masakra 200 chrześcijan w Nigerii została praktycznie zignorowana przez hiszpańską prasę głównego nurtu, w przeciwieństwie do innych tragedii na Zachodzie z mniejszą liczbą ofiar. Ta rozbieżność rodzi poważne pytania o wartość, jaką w mediach przywiązuje się do jednych istnień ludzkich, a nie do innych.

20 czerwca 2025-Czas czytania: 2 minuty

Nowa tragedia dotknęła i tak już zranioną społeczność chrześcijańską Nigerii. W nocy z 13 na 14 czerwca grupa dżihadystów dokonała masakry w mieście Yelewata. Atak, który został przeprowadzony z użyciem skrajnej przemocy, pozostawił co najmniej 200 zabitychChrześcijanie, którzy schronili się w ośrodku przesiedleńczym prowadzonym przez misję katolicką. Wielu z nich uciekło wcześniej przed przemocą ze strony grup takich jak Boko Haram.

Jednak ludzki dramat związany z tą masakrą nie odbił się echem w hiszpańskich mediach. Spośród pięciu najczęściej słuchanych stacji radiowych w naszym kraju, tylko dwie podały tę wiadomość. Tylko jedna z pięciu gazet o największym nakładzie poświęciła temu artykuł. Spośród pięciu najchętniej oglądanych kanałów telewizyjnych, tylko jeden poinformował o ataku. A jeśli chodzi o główne agencje informacyjne, tylko jedna z czterech głównych agencji relacjonowała to wydarzenie.

W przeciwieństwie do tego, informacje były szeroko relacjonowane w specjalistycznych mediach religijnych i alternatywnych portalach. Milczenie prasy głównego nurtu kontrastuje z powagą faktów i rodzi niewygodne pytania.

Porównanie jest nieuniknione. W BataclanW Paryżu zginęło prawie 90 osób. Nagłośnienie w mediach było ogromne i trwało tygodniami, co jest logiczne w przypadku tragedii na taką skalę. Ale dlaczego 200 ofiar śmiertelnych w Afryce ledwo trafia na pierwsze strony gazet? Czy życie na Zachodzie jest warte więcej niż życie w Afryce? Czy religia ofiar odgrywa jakąś rolę?

Jak to możliwe, że masakra na taką skalę nie zasługuje na uwagę większości mediów głównego nurtu? Czy jest to ideologiczne, kulturowe lub religijne uprzedzenie? Co by było, gdyby ofiary były innego wyznania, na innym kontynencie lub gdyby zabójcy nie byli dżihadystami? Czy relacje byłyby inne?

Brak uwagi ze strony mediów głównego nurtu nie tylko boli: jest niepokojący. Ponieważ kiedy dziennikarstwo staje się wybiórcze wobec tragedii, traci swoją zdolność do służby publicznej i staje się fabryką pominięć.

AutorJavier García Herrería

Redaktor Omnes. Wcześniej współpracował z różnymi mediami i przez 18 lat uczył filozofii na poziomie Bachillerato.

Hiszpania

Przestępstwa z nienawiści i pornografia, priorytety Konferencji Episkopatu Hiszpanii

Konferencja Episkopatu Hiszpanii zatwierdziła utworzenie urzędu do spraw ujawniania i liczenia przestępstw z nienawiści religijnej oraz Projekt na rzecz godności osoby, w odniesieniu do pornografii i jej konsekwencji.

Javier García Herrería-20 czerwca 2025-Czas czytania: 2 minuty

Stała Komisja Konferencji Episkopatu Hiszpanii (CEE) odbyła swoje zwyczajne posiedzenie w dniach 17 i 18 czerwca w siedzibie CEE w Madrycie. Na dzisiejszej konferencji prasowej sekretarz generalny, abp García Magán, poinformował o głównych kwestiach omawianych podczas spotkania, w tym o zatwierdzeniu nowego biura ds. przyjmowania skarg dotyczących przestępstw z nienawiści i przestępstw na tle religijnym.

Ten nowy urząd, zależny od EWG, został utworzony w celu promowania obrony wolności religijnej i reagowania na ataki, których ofiarami padają katolicy w Hiszpanii. Jego funkcje obejmują przygotowywanie i rozpowszechnianie rocznego raportu na temat przestępstw i wykroczeń motywowanych religijnie, podnoszenie świadomości wśród diecezji na temat tych ataków, a także utrzymywanie dialogu z innymi wyznaniami religijnymi oraz krajowymi i międzynarodowymi podmiotami zaangażowanymi w obronę wolności religijnej.

Projekty na przyszłość

Podczas spotkania kontynuowano również prace nad opracowaniem wytycznych duszpasterskich EWG na czteroletni okres 2026-2030. Dokument ten zostanie przeanalizowany na następnej Komisji Stałej i przedłożony do zatwierdzenia na Zgromadzeniu Plenarnym w listopadzie.

Z drugiej strony, Miguel Garrigós, dyrektor sekretariatu Podkomisja Episkopatu na rzecz Rodziny i Obrony Życia, przedstawiła postępy w zakresie Projekt na rzecz godności ludzkiejktóry koncentruje się na analizie wpływu pornografii i jej konsekwencji. Projekt ten przeszedł z fazy studyjnej do nowego etapu przekrojowej pracy między różnymi komisjami biskupimi. Celem jest przedstawienie w listopadzie planu sformułowanego wokół trzech podstawowych osi: podnoszenia świadomości, zapobiegania i towarzyszenia.

Wspieranie duszpasterstwa powołań

Luis Argüello przedstawił nowe propozycje reorganizacji pracy Duszpasterstwa Powołań, po Kongresie "Dla kogo jestem?", która odbyła się w lutym ubiegłego roku. Biskup podkreślił potrzebę konsolidacji kultury powołaniowej, która promuje dialog między różnymi powołaniami, nadając ciągłość zainicjowanemu procesowi i wzmacniając sieć diecezjalnych duszpasterstw powołaniowych.

Podejmując te kroki, Konferencja Episkopatu potwierdza swoje zaangażowanie w obronę wiary, towarzyszenie duszpasterskie i godność ludzką w coraz bardziej wymagającym kontekście społecznym dla wierzących.

Ewangelizacja

20 czerwca, Błogosławieni męczennicy irlandzcy i angielscy oraz męczennicy japońscy

20 czerwca Kościół świętuje wielu błogosławionych męczenników. Dermot O'Hurley i 16 irlandzkich towarzyszy oraz błogosławiona Małgorzata Ball, pięciu angielskich księży jezuitów za panowania Elżbiety I, córki Henryka VIII i Anny Boleyn, oraz dziewięciu innych jezuitów, w tym trzech księży, również zamęczonych w Nagasaki (Japonia).  

Francisco Otamendi-20 czerwca 2025-Czas czytania: < 1 minuta

W 1992 roku święty Jan Paweł II beatyfikował 17 irlandzkich męczenników, którzy zginęli w latach 1579-1654. Byli to błogosławiony Dermot O'Hurley i 16 jego towarzyszy. Dziś, 20 czerwca, liturgia wita irlandzkich i angielskich błogosławionych, którzy bronili swojej katolickiej wiary i odmówili przyjęcia religijnej supremacji królowej. A także Japończyków, duchownych i świeckich.

Na stronie grupa męczenników jest Dermot O'Hurley, arcybiskup Cashel, który został powieszony w Dublinie 20 czerwca 1584 r., w dniu, w którym obchodzona jest zbiorowa pamięć o nich wszystkich. Był torturowany w Dublinie w 1584 roku, za panowania Elżbieta Icórka Henryka VIII i Anny Boleyn. Spośród 17Liczba kapłanów, z których sześciu było osobami świeckimi, dziewięciu zakonników, niektórzy z nich byli biskupami, a dwóch kapłanami.

Błogosławiony Thomas Whitbread i jego towarzysze zostali zamęczeni przez pięciu księży jezuitów. AngielskiZostali oni fałszywie oskarżeni o zdradę króla Anglii Karola II. Zostali straceni w 1679 roku. 

Również w Japonii

Błogosławiony Francisco PachecoDziewięciu męczenników Towarzystwa Jezusowego, trzech księży i pozostali bracia profesi, katechiści i japońscy współpracownicy, było Portugalczykami i ich towarzyszami. Zostali oni spaleni żywcem w Nagasaki (Japonia) w 1626 roku za nienawiść do wiary chrześcijańskiej.

Strona internetowa jezuitów zauważa, że gubernator przywiązał dziewięciu jezuitów do pali i w ciągu 15 minut wszyscy byli martwi. Zmusił świeckich do bycia świadkami ich śmierci w nadziei, że strach sprawi, że się zmienią. Mylił się. Odesłał ich z powrotem do więzienia, gdzie kilka dni później ponieśli męczeńską śmierć.

AutorFrancisco Otamendi

Dwadzieścia cztery godziny z życia kobiety

Jak mówi Stefan Zweig, autor "24 godzin z życia kobiety", krótkiej powieści, która wciąga od pierwszej minuty: "Świat może być okrutny, ale zawsze znajdą się ludzie gotowi nam pomóc i pocieszyć".

20 czerwca 2025-Czas czytania: 2 minuty

Chciałbym polecić książkę, którą można przeczytać w jedno popołudnie. Jest ona zatytułowana "Dwadzieścia cztery godziny z życia kobiety"i był bestsellerem prawie sto lat temu. Z czasem stał się klasykiem. Opowiada historię w historii, ze strukturą narracyjną znaną jako historia ramowa.

Skandal i krytyka

Książka zaczyna się w hotelu, gdzie goście rozmawiają o tym, co wydarzyło się tego dnia: kobieta, która mieszkała z nimi, właśnie opuściła męża i jest teraz w hotelu. dzieci by odejść z przystojnym przystojniakiem, który od kilku dni błąkał się po okolicy i nie pozostał niezauważony. Rozmowy toczą się wokół sprawy, a wszyscy w szoku krytykują decyzję kobiety, uważając, że jej postępowanie jest karygodne i nic dobrego z tego w przyszłości nie wyniknie.

Tylko jeden dżentelmen nie jest dla niej surowy i pobłażliwie komentuje jej decyzję. Pani C., w wieku sześćdziesięciu czterech lat, słuchając jego nieoceniającej opinii, czuje się zmuszona wybrać go na swojego powiernika. Z pozoru jest starszą, elegancką damą o nienagannej reputacji.

Pani C. ma ciężki kamień w sercu, który czuje potrzebę wyrzucenia w pustkę: następnego dnia obnaża się przed nim, sama. W tym momencie opowiada mu o epizodzie, który wydarzył się 20 lat wcześniej w Monte Carlo, którego głęboko żałuje i o którym nigdy nikomu nie powiedziała. W pewnym momencie mówi, że chciałaby zostać katoliczką, aby móc pójść do spowiedzi, ponieważ w ciągu jednego dnia zrobiła coś, za co osądza siebie każdego dnia.

Ludzie chętni do pomocy

Powieść ma wiele punktów do refleksji, ale pozostałem z jednym, który mnie urzekł: imperatywną potrzebą, jaką my ludzie mamy, aby uwolnić się od tych, którzy nas nie oceniają. W rezultacie często okazuje się, że opowiadamy o swoim życiu zupełnie obcej osobie, której na nas nie zależy. 

Jak mówi Stefan Zweig, autor tej krótkiej powieści, która wciąga od pierwszej minuty: "Świat może być okrutny, ale zawsze znajdą się ludzie gotowi nam pomóc i pocieszyć". 

Więcej
Świat

ACN finansuje ponad 5 300 projektów w 137 krajach

W 2024 r. ACN wsparło 1224 diecezje, przesyłając 139 mln euro w formie darowizn i zapisów.

Javier García Herrería-19 czerwiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

W ciągu ostatniej dekady Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN) zyskała silniejszą pozycję wśród katolików na całym świecie, stając się jedną z najbardziej aktywnych organizacji wspierających społeczności chrześcijańskie dotknięte konfliktami. Chociaż jej obecność jest natychmiastowa w sytuacjach kryzysowych, jej misja wykracza poza pomoc materialną: koncentruje się przede wszystkim na towarzyszeniu duszpasterskim i duchowym.

Opieka duszpasterska

Emblematycznym przykładem tej pracy jest publikacja Biblii dostosowanej dla dzieci, projekt, który osiągnął wymiar globalny. Publikacja ta została przetłumaczona na ponad 190 języków i rozeszła się w ponad 51 milionach egzemplarzy, wnosząc decydujący wkład w ewangelizację i formację chrześcijańską nowych pokoleń na wszystkich pięciu kontynentach.

Praca ACN odzwierciedla silne zaangażowanie w umacnianie wiary i nadziei w najbardziej potrzebujących wspólnotach chrześcijańskich na całym świecie. 28,2% środków przeznaczono na formację kapłanów, zakonników i katechetów, podczas gdy stypendia mszalne stanowiły 23,9%. W sumie na stypendia przekazano 1 619 185 euro, co stanowi wzrost o 11,8% w stosunku do 2023 roku.

Dane 

Fundacja Stolicy Apostolskiej Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN) przedstawiła dziś rano swoje sprawozdanie z działalności i sprawozdanie finansowe za rok 2024. Dane liczbowe zostały przedstawione przez José Maríę Gallardo, dyrektora ACN Hiszpania, oraz Carmen Conde, szefową działu finansów i dziedzictwa ACN Hiszpania.

Na początku wydarzenia przypomniano następujące osoby 200 chrześcijan zabity w ostatnią sobotę w Nigerii.

ACN finansuje ponad 5 300 projektów w 137 krajach dzięki wsparciu prawie 360 000 dobroczyńców w 23 krajach.

W 2024 r. fundacja sfinansowała 5 335 projektów w 1 224 diecezjach. Na arenie międzynarodowej całkowity budżet przydzielony przez ACN wyniósł 139,3 mln euro w formie darowizn i zapisów.

Podział pomocy według projektów

Ukraina, Liban i Indie, najbardziej wspierane kraje

Ukraina otrzymała 8,5 mln euro, co czyni ją trzeci rok z rzędu krajem, który najbardziej skorzystał z ACN od początku wojny. Kolejne miejsca zajęły Liban (7,5 mln euro) i Indie (6,8 mln euro).

W Afryce, na którą przypadło 30,2% funduszy, Burkina Faso wyróżniła się kwotą 2,3 miliona euro, po raz pierwszy plasując się w pierwszej dziesiątce krajów wspieranych przez fundację.

Azja, Oceania i Bliski Wschód również otrzymują znaczne wsparcie, otrzymując 18,7% funduszy, ze szczególnym uwzględnieniem krajów takich jak Indie, Tanzania i Pakistan.

Z drugiej strony, Bliski Wschód otrzymuje 17,5%, co czyni go trzecim najbardziej korzystającym regionem.

Hiszpania: lojalność darczyńców

W Hiszpanii pracę ACN wsparło 24 987 dobroczyńców, z czego 60,5% współpracuje z ACN od ponad pięciu lat. W ramach kampanii na rzecz Kościoła w Ukrainie i Burkina Faso zebrano 14,5 miliona euro, z czego ponad 2,6 miliona pochodziło ze spadków i zapisów.

José María Gallardo, dyrektor ACN w HiszpaniiPodziękował za wsparcie wszystkim "ludziom, którzy sprawiają, że nadzieja naszych cierpiących braci i sióstr nie gaśnie".

Inicjatywy

Adoptuj dziadka, łącząc członków różnych pokoleń

Adoptuj dziadka to inicjatywa, która łączy osoby starsze i młodych ludzi w celu zwalczania samotności wśród osób starszych, kryzysu, który narasta w Hiszpanii i innych krajach na całym świecie. Z ponad 14 000 wolontariuszy i około 10 000 dziadków w programie, Adoptuj Dziadka stał się projektem o dużym wpływie społecznym.

Paloma López Campos-19 czerwiec 2025-Czas czytania: 4 minuty

Ofelia Alayón jest dyrektorem ds. partnerstw w firmie Adoptuj dziadkaprojekt rozpoczęty przez Alberto Cabanesa w 2013 roku, którego celem jest zjednoczenie członków różnych pokoleń. 

Jak wyjaśniają, ich misja opiera się na trzech filarach: "złożyć hołd osoby starsze i pozycjonować je tam, gdzie na to zasługują; tworzyć transformacyjne doświadczenia, które zmieniają życie ludzi; oraz rozwijać technologię łączącą pokolenia na całym świecie.

W wywiadzie dla Omnes Ofelia wyjaśnia genezę projektu, wpływ, jaki wywarł on na zaangażowane w niego osoby w ciągu ostatnich 12 lat oraz wizję jego przyszłości. Adoptuj dziadka.

Jak narodził się pomysł połączenia młodych ludzi ze starszymi?

-Inicjatywa Adoptuj dziadka rozpoczęła się w 2013 roku, kiedy Alberto Cabanes, założyciel, spotkał Bernardo, 86-letniego mężczyznę, owdowiałego i bez potomków, przyjaciela swojego dziadka, który wyznał swoje największe pragnienie: mieć wnuka, z którym mógłby spędzać czas.

To spotkanie zainspirowało Alberto do stworzenia platformy, która łączy młodych wolontariuszy z osobami starszymi, aby poczuli się wysłuchani, towarzyszący i kochani, a także dając im w pewien sposób "wnuka". To, co zaczęło się jako prosty pomysł, stopniowo przekształciło się w inicjatywę, która z dnia na dzień zmienia życie tysięcy osób starszych i wolontariuszy.

Jakie były największe wyzwania, przed którymi stanąłeś na drodze do założenia i rozwoju organizacji?

-Jednym z głównych wyzwań było podniesienie świadomości na temat niechcianej samotności osób starszych. Jest to rzeczywistość, która dotyka wielu osób, ale pozostaje w dużej mierze niewidoczna i w konsekwencji nie otrzymuje uwagi, na jaką zasługuje. Ponieważ o problemie tym nie mówi się wystarczająco dużo, społeczeństwo nie zawsze jest świadome jego skali, ani tego, w jaki sposób może przyczynić się do jego zmiany. Dlatego chcemy zwrócić uwagę na tę sytuację i zaprosić wszystkich, którzy mogą, do zaangażowania się.

Ponadto rozwój organizacji wymagał dużej zdolności do adaptacji, od logistyki i koordynacji wolontariuszy, sprzętu i rezydencji, po wdrażanie postępu technologicznego.

Jaki wpływ zaobserwowałeś w życiu dziadków i młodych ludzi uczestniczących w programie?

-Z biegiem czasu zaobserwowaliśmy, że wolontariat ma ogromny wpływ zarówno na osoby starsze, jak i wolontariuszy. W przypadku osób starszych sam fakt, że czują się wysłuchane i otoczone opieką sprawia, że ich samopoczucie emocjonalne poprawia się, czują się bardziej doceniane i zmniejsza się ich poczucie samotności.

Dla młodych wolontariuszy jest to również doświadczenie transformacyjne: rozwijają empatię i szacunek oraz zdobywają doświadczenie życiowe. Wielu wolontariuszy powiedziało nam, że to doświadczenie zmieniło ich spojrzenie na starość i znaczenie bycia w towarzystwie i nie czucia się samotnym.

Jak wybrać osoby starsze, które skorzystają z programu? Jakie kryteria są ważne, aby zapewnić znaczące połączenie?

-na stronie Adoptuj dziadka Współpracujemy z ponad 400 domami opieki i ośrodkami dziennego pobytu, aby zidentyfikować i wspierać osoby starsze, które chcą i muszą uczestniczyć w projekcie. Pod uwagę brane są różne czynniki, takie jak ich chęć do rozmowy z młodymi ludźmi, ich pragnienie aktywności i potrzeba towarzystwa.

Aby upewnić się, że istnieją prawdziwe więzi, analizujemy zainteresowania, osobowości i podobieństwa między dziadkami i młodymi ludźmi, upewniając się, że relacja przebiega naturalnie i ma pozytywny wpływ na ich życie. mecz. Ponadto zawsze stale monitorujemy sytuację, aby upewnić się, że doświadczenie jest dobre dla obu stron.

Jakich strategii używasz? Adoptuj dziadka aby utrzymać aktywne uczestnictwo młodych ludzi w dłuższej perspektywie?

-Młodzi ludzie, którzy biorą udział w programie, są zazwyczaj bardzo zaangażowani, więc generalnie nie mamy trudności z utrzymaniem ich aktywnego uczestnictwa. Mimo to rozumiemy, że każda osoba ma swoje obowiązki, harmonogramy i rutynę. Dlatego staramy się, aby wolontariat był wzbogacającym doświadczeniem, a nie obowiązkiem.

Zawsze oferujemy różne metody, aby każdy wolontariusz mógł wybrać tę, która najlepiej pasuje do jego stylu życia. Wolontariusze mogą spotykać się twarzą w twarz, dzwonić za pośrednictwem naszej aplikacji i dostosowywać spotkania do swojej dostępności pod względem czasu i dni. Ponadto organizujemy również zajęcia i wydarzenia, które dodają wiele wartości do doświadczenia wolontariatu, tworząc większe poczucie wspólnoty i przynależności wśród uczestników.

Jak myślisz, w jakim stopniu społeczeństwo zmieniło się pod względem postrzegania starości i znaczenia więzi międzypokoleniowych?

-W ostatnich latach wzrosła świadomość znaczenia integracji osób starszych w społeczeństwie i znaczenia towarzystwa. Inicjatywy promujące więzi międzypokoleniowe zyskały uznanie, tworząc pozytywną zmianę w postrzeganiu starości. Rośnie świadomość niechcianej samotności.

Różnice międzypokoleniowe mogą być wyzwaniem ze względu na odmienny styl życia, cyfryzację lub różne sposoby komunikacji, ale wiemy też, że jeśli dobrze się je zorganizuje, mogą służyć jako wzajemne doświadczenie edukacyjne. Wiele naszych doświadczeń pokazało, że młodzi ludzie chętnie poświęcają swój czas starszym, ale czasami potrzebują inicjatywy, która im w tym pomoże.

Biorąc pod uwagę stan piramidy populacji, jaka jest Twoja wizja przyszłości organizacji?

-Hiszpania jest jednym z krajów o najstarszej populacji i liczba ta będzie nadal rosnąć na przestrzeni lat. Oznacza to większe zapotrzebowanie na nasze usługi, dlatego naszym celem jest dalszy rozwój, zarówno w kraju, jak i na arenie międzynarodowej. Uważamy, że konieczne jest wzmocnienie i rozszerzenie programów promujących więzi międzypokoleniowe, aby pomóc osobom starszym, ale także młodym.

Chcemy, abyś Adoptuj dziadka to sieć wsparcia, która przyczynia się do poprawy jakości życia osób starszych, aby nie czuły się samotne, a jednocześnie promuje wartości solidarności i szacunku wśród nowych pokoleń.

Więcej
Gospel

Boskie życie w Eucharystii. Boże Ciało (C)

Joseph Evans komentuje czytania na Boże Ciało (C) na niedzielę 22 czerwca 2025 r.

Joseph Evans-19 czerwiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Melchizedek to bardzo tajemnicza postać, która pojawia się w Księdze Rodzaju. Dowiadujemy się, że jest on kapłanem, który pobłogosławił Abrahama, ale któremu patriarcha później oddał dziesięcinę, dziesiątą część wszystkiego, co posiadał, co jest wyraźnym znakiem wyższości Melchizedeka. Następnie Melchizedek znika z Biblii tylko po to, by pojawić się ponownie w jednym wersie Psalmu 110, zawsze postrzeganego jako psalm o Mesjaszu: "Pan przysiągł i nie żałuje: 'Jesteś wiecznym kapłanem według obrządku Melchizedeka'. W Nowym Testamencie autor Listu do Hebrajczyków nie ma wątpliwości, że wszystko to ostatecznie odnosi się do Chrystusa (zob. List do Hebrajczyków 7).

Imię Melchizedek, oznaczające "król sprawiedliwości", oraz fakt, że był on królem "Salem", czyli "pokoju", wskazują na Jezusa, który jest prawdziwym królem sprawiedliwości i pokoju. A fakt, że po prostu pojawia się, bez odniesienia do swojego rodowodu, a następnie znika, bez odniesienia do swojej przyszłości, daje poczucie wieczności, które ponownie wypełnia się w Jezusie: "Bez ojca, bez matki, bez rodowodu; ani początek jego dni, ani koniec jego życia nie jest wspomniany. Na mocy tego podobieństwa do Syna Bożego jest wiecznym kapłanem". (Hebr. 7, 3).

W dzisiejsze święto Bożego Ciała Kościół proponuje nam ten epizod o Melchizedeku i psalm, w którym jest on wspomniany. Melchizedek jest przedstawiony jako ofiarujący Abrahamowi chleb i wino, którymi go błogosławi. Ale Jezus idzie znacznie dalej. Nie tylko jest w stanie rozmnożyć chleb, jak widzimy w dzisiejszej Ewangelii (znak Jego władzy nad stworzeniem), ale jest także w stanie nadać chlebowi i winu zupełnie nowe znaczenie, a nawet zupełnie nową rzeczywistość. Jest to dar Eucharystii, który św. Paweł opisuje w drugim czytaniu. Jezus znacznie przewyższa błogosławieństwo, którym Melchizedek obdarzył Abrahama. Poprzez ten nowy dar chleba i wina, Jezus daje nam swoje własne boskie życie, ciało i krew, człowieczeństwo i boskość Boga, który stał się człowiekiem.

Tym starożytnym darem chleba i wina Melchizedek pobłogosławił misję Abrahama, jego podróż w posłuszeństwie Bożemu przykazaniu i świętował jego zwycięstwo nad wrogami. Eucharystia jest teraz pokarmem dla naszej życiowej podróży do Boga i wieczności - dzielonym z Najwyższym i Wiecznym Kapłanem Jezusem - i pomaga nam walczyć i wygrywać wszystkie bitwy, które musimy stoczyć w służbie Bogu. Jezus, który rozmnaża chleb, może również "rozmnożyć", całkowicie przemienić swoją rzeczywistość, czyniąc siebie, dla naszego zbawienia, chlebem życia wiecznego (por. J 6, 64).

Watykan

Jezus zachęca chrześcijan do przezwyciężenia rozpaczy, mówi papież Leon XIV

Papież Leon XIV przypomniał podczas dzisiejszej audiencji, że Jezus zachęca chrześcijan do przezwyciężenia rozpaczy. Zaapelował również, aby "nie przyzwyczajać się do wojny" i jej "barbarzyństwa", jak nazwał ją Sobór Watykański II. Ponadto Watykan rozpoczął kampanię na rzecz przekazywania datków na rzecz Apelu Świętego Piotra.

OSV / Omnes-18 czerwiec 2025-Czas czytania: 5 minuty

Justin McLellan, Catholic News Service (CNS), Watykan

Kiedy wydaje się, że nadzieja zniknęła, chrześcijanie mogą zwrócić się do Jezusa, aby przezwyciężyć rezygnację i odzyskać pragnienie uzdrowienia, powiedział papież Leon XIV.

Czasami "czujemy się zablokowani, zamknięci w ślepym zaułku. Czasami wydaje się, że dalsze czekanie jest bezcelowe" - powiedział Ojciec Święty tysiącom pielgrzymów zgromadzonych na słonecznym Placu św. publiczność z 18 czerwca. "Sytuacja ta jest opisana w Ewangeliach obrazem paraliżu".

Jezus dociera do nich w ich bólu

Papież skupił swoją katechezę na historii z Ewangelii Jana, w której Jezus uzdrawia człowieka sparaliżowanego od 38 lat. Zamiast udać się bezpośrednio do świątyni w Jerozolimie, Jezus odwiedza sadzawkę, w której gromadzili się chorzy i cierpiący, z których wielu było wykluczonych z kultu świątynnego, ponieważ byli rytualnie nieczyści.

Jezus idzie do nich osobiście, powiedział papież Leon. "To sam Jezus dociera do nich w ich bólu.

Papież powiedział, że sadzawka Betesda, która po hebrajsku oznacza "dom miłosierdzia", jest obrazem Kościoła, "gdzie gromadzą się chorzy i ubodzy i gdzie Pan przychodzi, aby uzdrawiać" i przynosić nadzieję.

Skupiając się na stanie sparaliżowanego mężczyzny, papież wskazał, jak rozczarowanie i rezygnacja mogą sparaliżować ludzkiego ducha. "Kiedy jesteś zablokowany przez tak wiele lat, możesz również nie mieć woli uzdrowienia" - powiedział.

Jednak "Jezus zamiast tego prowadzi tego człowieka z powrotem do jego prawdziwego i głębokiego pragnienia" - powiedział papież.

"Czy chcesz zostać wyleczony?", podstawowe pytanie

Jezus zapytał sparaliżowanego człowieka: "Czy chcesz być uzdrowiony", zauważył papież. Chociaż pytanie Jezusa może wydawać się "powierzchowne", jest ono istotne, ponieważ "czasami wolimy pozostać w chorobie, zmuszając innych do opieki nad nami", powiedział. Taka rezygnacja "czasami jest również pretekstem do tego, by nie decydować, co zrobić z naszym życiem. 

Cytując św. Augustyna, papież powiedział, że osoba potrzebowała "człowieka, który był także Bogiem", aby zostać prawdziwie uzdrowionym. "Człowiek, który był potrzebny, już przyszedł; po co ponownie odkładać uzdrowienie" - powiedział papież.

Nie dla fatalistycznych postaw: szczęście lub nieszczęście 

Papież Leon wykorzystał historię z Ewangelii, aby zakwestionować fatalistyczne postawy, które postrzegają życie jako kwestię szczęścia lub nieszczęścia. "Zamiast tego Jezus pomaga mu odkryć, że jego życie jest również w jego rękach" - powiedział. Kiedy Jezus nakazuje mu wstać, podnieść nosze i iść, sygnalizuje to wezwanie do wzięcia odpowiedzialności i pójścia naprzód z determinacją.

Nosze, dodał papież, symbolizują przeszłe cierpienie człowieka, który "nie opuszcza ani nie odrzuca siebie". Chociaż wcześniej blokowało ono życie człowieka, "teraz to on może nieść te nosze i zabierać je, gdzie chce: może decydować, co zrobić ze swoją historią!

Zrozumienie, gdzie nasze życie jest zablokowane

Papież Leon wezwał pielgrzymów zgromadzonych na placu, aby "prosili Pana o dar zrozumienia, gdzie nasze życie jest zablokowane" i "dali wyraz naszemu pragnieniu uzdrowienia".

"I módlmy się za wszystkich, którzy czują się sparaliżowani, którzy nie widzą wyjścia" - powiedział. "Prośmy o powrót do życia w Sercu Chrystusa, które jest prawdziwym domem miłosierdzia!

Oparcie się "pokusie" sięgnięcia po broń

Pod koniec audiencji, przed udzieleniem błogosławieństwa, papież Leon wygłosił w języku włoskim zdecydowany apel przeciwko wojnom. 

Papież Leon XIV powiedział, że świat musi oprzeć się pokusie nowoczesnej broni, która grozi, że konflikty staną się bardziej gwałtowne niż poprzednie wojny.

"Serce Kościoła jest rozdarte krzykiem dochodzącym z miejsc ogarniętych wojną", powiedział na zakończenie audiencji generalnej na Placu Świętego Piotra 18 czerwca. "W szczególności z Ukrainy, Iranu, Izraela, Gazy".

Nie przyzwyczajać się do wojny! Barbarzyństwo" większe niż wcześniej

"Nie możemy przyzwyczajać się do wojny" - powiedział papież. "Musimy raczej oprzeć się pokusie potężnej i wyrafinowanej broni.

Powołując się na Konstytucję duszpasterską o Kościele w świecie współczesnym ("Gaudium et spes") z Sobór Watykański IIPapież Leon powiedział, że we współczesnych działaniach wojennych "używa się wszelkiego rodzaju broni naukowej", a w konsekwencji "ich okrucieństwo grozi doprowadzeniem walczących do barbarzyństwa znacznie większego niż to z czasów minionych".

"Dlatego, w imię ludzkiej godności i prawa międzynarodowego, powtarzam odpowiedzialnym to, co zwykł mawiać papież Franciszek: 'Wojna jest zawsze porażką'" - powiedział papież. Cytując innego ze swoich poprzedników, papieża Piusa XII, dodał: "W pokoju nic nie jest stracone. Na wojnie można stracić wszystko.

"Poważne pogorszenie sytuacji na Bliskim Wschodzie".

Przesłanie papieża Leona pojawiło się zaledwie kilka dni po tym, jak wyraził głębokie zaniepokojenie "poważnym pogorszeniem" sytuacji na Bliskim Wschodzie, wkrótce po tym, jak Izrael przeprowadził naloty na obiekty nuklearne w Iranie, a 13 czerwca rozpoczęto ataki dronów na Izrael.

"Nikt nigdy nie powinien zagrażać istnieniu drugiego człowieka "2, powiedział papież podczas audiencji dla pielgrzymów w Rzymie z okazji Roku Świętego 2025 w dniu 14 czerwca. Podczas gdy słuszna jest nadzieja na świat "wolny od zagrożenia nuklearnego", powiedział, że "obowiązkiem wszystkich narodów jest wspieranie sprawy pokoju, podążanie ścieżkami pojednania i promowanie rozwiązań gwarantujących bezpieczeństwo i godność dla wszystkich".

Kardynał Pietro Parolin, watykański sekretarz stanu, powiedział 17 czerwca włoskiej agencji informacyjnej ANSA, że Stolica Apostolska opowiada się za rozbrojeniem nuklearnym i przygotowała dokument na temat niemoralności nie tylko użycia, ale także posiadania broni jądrowej, idei wyrażonej wcześniej przez zmarłego papieża Franciszka.

Piotra": Watykan apeluje o hojność

Ponadto Watykan rozpoczął dziś kampanię apelującą o darowizny na rzecz Obolo z St.Zbiórka odbywa się co roku 29 czerwca, również w tym roku w ostatnią niedzielę czerwca, w liturgiczne święto św. Piotra i Pawła. 

Celem Obola Świętego Piotra jest wspieranie misji Ojca Świętego w służbie Kościoła powszechnego, która rozciąga się na cały świat, z głoszeniem Ewangelii, promowaniem integralnego rozwoju człowieka, edukacji, pokoju i braterstwa między narodami.

Jest to również możliwe dzięki licznym działaniom usługowym prowadzonym przez dykasterie, organy i agencje Stolicy Apostolskiej którzy pomagają mu na co dzień. 

Liczne organizacje charytatywne

Obol św. Piotra jest również poświęcony świętemu Piotrowi.większość licznych działań charytatywnych na rzecz osób, rodzin w trudnej sytuacji i ludności dotkniętej klęskami żywiołowymi i wojnami lub potrzebującej pomocy lub pomocy rozwojowej. 

Sekretariat ds. Gospodarki i Dykasteria ds. Komunikacji Stolicy Apostolskiej przygotowały materiały informacyjne i multimedialne wyjaśniające jego znaczenie, które można znaleźć w poniższych linkach. tutaj.

AutorOSV / Omnes

Stany Zjednoczone

Leon XIV, przywódca pozytywnie oceniany przez amerykańskich katolików

Ankieta rozróżnia opinie wyborców republikańskich i demokratycznych. Zapytano również osoby należące do innych wyznań chrześcijańskich.

OSV / Omnes-18 czerwiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Gina Christian, OSV News

Nieco ponad miesiąc po swoim wyborze, papież Leon XIV cieszy się pozytywnymi opiniami większości katolików w kraju, według nowego sondażu.

Centrum Badań nad Sprawami Publicznymi Associated Press-NORC z University of Chicago przeprowadzili ankietę wśród 1158 dorosłych Amerykanów między 5 a 9 czerwca za pośrednictwem kwestionariuszy telefonicznych i internetowych w języku angielskim i hiszpańskim, a uczestnicy otrzymali "niewielką zachętę pieniężną" za wypełnienie ankiety, według naukowców.

65% amerykańskich katolików postrzega nowego papieża "bardzo" lub "nieco" przychylnie, 29% odpowiedziało, że nie wie wystarczająco dużo, aby wyrobić sobie opinię, a 6% zgłosiło negatywną opinię.

Z kolei sondaż AP-NORC przeprowadzony w październiku 2015 r. wśród 1058 dorosłych osób wykazał, że 59% amerykańskich katolików popiera papieża Franciszka, 26% nie ma wystarczających informacji, aby powiedzieć, a 15% nie popiera go. Sondaż ten został przeprowadzony ponad dwa lata po wyborze papieża Franciszka w marcu 2013 roku.

Zarówno w ankiecie z 2015 r., jak i 2025 r., 44% dorosłych Amerykanów wyraziło pozytywne opinie na temat obecnego papieża. Kolejne 46% stwierdziło w ankiecie z 2025 r., że nie wie wystarczająco dużo o papieżu Leonie, podczas gdy w 2015 r. 42% powiedziało to samo o papieżu Franciszku. W ankiecie z 2025 r. 10% dorosłych w kraju wyraziło dezaprobatę dla papieża Leona, podczas gdy 13% powiedziało to samo o papieżu Franciszku w 2015 r.

Opinie wyborców republikańskich i demokratycznych

Agencja AP poinformowała, że sondaż "nie wykazał wyraźnego podziału wśród katolików na papieża Leona, a katolicy z całego spektrum ideologicznego wyrazili nadzieję, że Leon może uzdrowić niektóre podziały, które powstały podczas pontyfikatu jego poprzednika, papieża Franciszka".

Członkowie innych grup religijnych są bardziej skłonni "wciąż kształtować opinię" na temat papieża Leona, według AP. Według AP-NORC, około połowa urodzonych protestantów (znanych również jako ewangelicy), głównych protestantów i osób niezwiązanych z żadną religią nie zgodziła się z opinią na temat papieża Leona, a 1 na 10 miał o nim negatywne zdanie.

Około połowa dorosłych w kraju powyżej 60. roku życia aprobuje papieża Leona, podczas gdy 4 na 10 osób poniżej 30. roku życia postrzega go przychylnie, a tylko 1 na 10 osób poniżej 30. roku życia nie aprobuje go.

AutorOSV / Omnes

Ewangelizacja

Święci Ciriaco i Paula, chrześcijańscy męczennicy i patroni Malagi

W dniu 18 czerwca Kościół obchodzi święto świętych Ciriaco i Pauli, męczenników ukamienowanych w Maladze podczas prześladowań Dioklecjana na początku IV wieku i patronów miasta Malaga. Dzisiejsza liturgia wspomina również kardynała Grzegorza Barbarigo, biskupa, któremu papież powierzył koordynację pomocy dla osób dotkniętych zarazą w Rzymie w 1656 roku.  

Francisco Otamendi-18 czerwiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Zwraca uwagę, że. Martyrologia Romano, że "w Hiszpanii, w mieście Malaga, zmarli tego dnia (IV wiek) męczennicy Ciriaco i Paula, dziewica. Po wielu mękach zostali ukamienowani i oddali swoje dusze (niebu) wśród samych kamieni". Według kolejny Martyrologium, św. Cyryl i św. Paula byli rodzeństwem.

Dziennikarz Antonio Moreno, którego można przeczytać w Omnes, przedstawia profil świętych męczenników i ich kontekst, wraz ze słowami Rafaela Contrerasa, archiwisty, na stronie internetowej diecezja Malaga

Tradycja mówi, że "Święci Ciriaco i Paula byli dwojgiem młodych ludzi z Malagi, należących do kwitnącej wspólnoty chrześcijańskiej w naszym mieście, której przewodniczył biskup San Patricio. Zostali aresztowani podczas dziesiątego prześladowania cesarza Dioklecjana i poddani bolesnym mękom. Celem było zmuszenie ich do wyrzeczenia się wiary i oddawania czci pogańskim bóstwom".

"Czczony w naszym mieście

"Ponieważ im się to nie udało, zostali skazani na śmierć i ukamienowani, każdy przywiązany do drzewa. Miało to miejsce nad brzegiem rzeki Guadalmedina 18 czerwca 303 roku. W miejscu, które do dziś znamy jako Paseo de Martiricos".

Po ich śmierci chrześcijańscy bracia zebrali ich ciała i pochowali. "Od tego czasu są oni czczeni w naszym mieście przez chrześcijan". "Pamięć o świętych patronach Malagi jest nadal bardzo obecna wśród mieszkańców Malagi", przypomniano.

Bohaterowie powieści historycznej

W swoim ostatnim artykule Prawdziwi święciW Omnes Antonio Moreno opowiada historię powstania "Ryba błotna". Jest to powieść historyczna autorstwa Any Mediny i Antonio S. Reiny, która opowiada o życiu patronów Malagi, młodego świętego Ciriaco i świętej Pauli, zamęczonych w czasach Dioklecjana. Dzieło przenosi czytelnika do początków chrześcijaństwa, wyjaśnia Antonio Moreno, kiedy pierwsze wspólnoty żyły radością Dobrej Nowiny w obliczu porażki religii pogańskich. 

"W tej fikcji (nie mamy prawie żadnych szczegółów z ich życia) Ciriaco i Paula są dwojgiem zwykłych młodych ludzi, którzy przeżywają swoje chrześcijańskie powołanie, jak wielu młodych ludzi dzisiaj, pośród wątpliwości i błędów. Ale kiedy nadszedł czas, łaska dała im moc, by heroicznie zmienić swoje życie aż do złożenia najwyższego świadectwa męczeństwa". Rozgrywająca się na początku IV wieku "Błotna ryba" zastanawia się nad aktualnymi problemami dialogu wiary z dzisiejszą kulturą.

AutorFrancisco Otamendi