Watykan

Finanse Watykanu, bilanse IOR i Obligacji św. Piotra

Istnieje nierozerwalny związek między budżetami Oblatów św. Piotra i Instytutu Dzieł Religijnych.

Andrea Gagliarducci-12 lipca 2024 r.-Czas czytania: 4 minuty

Istnieje ścisły związek między roczną deklaracją Obolus św. oraz bilans Istituto delle Opere di Religione, tak zwanego "banku watykańskiego". Ponieważ obol jest przeznaczony na działalność charytatywną papieża, ale ta działalność charytatywna wyraża się również we wspieraniu struktur Kurii Rzymskiej, ogromnego "budżetu misyjnego", który ma wydatki, ale nie tak wiele dochodów, i który musi nadal wypłacać pensje. A ponieważ IOR od pewnego czasu dobrowolnie przekazuje swoje zyski właśnie papieżowi, zyski te służą odciążeniu budżetu Stolicy Apostolskiej. 

Przez lata IOR nie miał takich samych zysków jak w przeszłości, więc udział przydzielony papieżowi zmniejszył się z biegiem lat. Ta sama sytuacja dotyczy Obolo, którego dochody zmniejszyły się na przestrzeni lat i który również musiał stawić czoła temu spadkowi wsparcia IOR. Do tego stopnia, że w 2022 r. musiał podwoić swoje dochody poprzez ogólne zbycie aktywów.

Dlatego też oba budżety, opublikowane w zeszłym miesiącu, są ze sobą w jakiś sposób powiązane. W końcu Finanse Watykanu zawsze były połączone, a wszystko przyczynia się do pomocy w misji papieża. 

Przyjrzyjmy się jednak obu budżetom bardziej szczegółowo.

Kula Świętego Piotra

29 czerwca Oblaci św. Piotra przedstawili swój roczny bilans. Dochód wyniósł 52 miliony, ale wydatki wyniosły 103,4 miliona, z czego 90 milionów na misję apostolską Ojca Świętego. W misję wliczone są wydatki Kurii, które wynoszą 370,4 miliona. Obowiązek wnosi zatem 24% do budżetu Kurii. 

Tylko 13 milionów trafiło na cele charytatywne, do których należy jednak dodać darowizny od papieża Franciszka za pośrednictwem innych dykasterii Stolicy Apostolskiej o łącznej wartości 32 milionów, z czego 8 milionów trafiło na cele charytatywne. finansowany bezpośrednio przez Obolo.

Podsumowując, między Funduszem Obolusa a funduszami dykasterii częściowo finansowanymi przez Obolusa, papieska organizacja charytatywna sfinansowała 236 projektów na łączną kwotę 45 milionów. Bilans zasługuje jednak na kilka uwag.

Piotra, który często kojarzony jest z działalnością charytatywną papieża? Piotra, który często kojarzony jest z działalnością charytatywną papieża. Tak, ponieważ samym celem tego obowiązku jest wspieranie misji Kościoła, a został on zdefiniowany w 1870 r., po tym jak Stolica Apostolska utraciła państwa papieskie i nie miała już dochodów, aby uruchomić maszynę.

To powiedziawszy, interesujące jest to, że budżet Oblatów można również odliczyć od budżetu Kurii. Z 370,4 mln środków budżetowych, 38,9% jest przeznaczone dla Kościołów lokalnych znajdujących się w trudnej sytuacji i w określonych kontekstach ewangelizacji, co stanowi 144,2 mln.

Fundusze na uwielbienie i ewangelizację wynoszą 48,4 miliona, czyli 13,1%.

Rozpowszechnianie wiadomości, czyli cały sektor komunikacji watykańskiej, stanowi 12,1% budżetu, z łączną kwotą 44,8 mln.

37 milionów (10,9% budżetu) przeznaczono na wsparcie nuncjatur apostolskich, podczas gdy 31,9 miliona (8,6% całości) poszło na służbę charytatywną - dokładnie pieniądze przekazane przez papieża Franciszka za pośrednictwem dykasterii - 20,3 miliona na organizację życia kościelnego, 17,4 miliona na dziedzictwo historyczne, 10,2 miliona na instytucje akademickie, 6,8 miliona na rozwój ludzki, 4,2 miliona na edukację, naukę i kulturę oraz 5,2 miliona na życie i rodzinę.

Dochód, jak wspomniano powyżej, wynosi 52 mln euro, z czego 48,4 mln euro to darowizny. W ubiegłym roku darowizn było mniej (43,5 mln euro), ale dochód, dzięki sprzedaży nieruchomości, wyniósł 107 mln euro. Co ciekawe, 3,6 miliona euro dochodu pochodzi ze zwrotów finansowych.

Jeśli chodzi o darowizny, 31,2 miliona pochodziło z bezpośredniej zbiórki przez diecezje, 21 milionów od prywatnych darczyńców, 13,9 miliona od fundacji i 1,2 miliona od zakonów.

Kraje o największej liczbie dawców to Stany Zjednoczone (13,6 mln), Włochy (3,1 mln), Brazylia (1,9 mln), Niemcy i Korea Południowa (1,3 mln), Francja (1,6 mln), Meksyk i Irlandia (0,9 mln), Czechy i Hiszpania (0,8 mln).

Bilans IOR

Na stronie IOR 13 mln euro na rzecz Stolicy Apostolskiej, w porównaniu do zysku netto w wysokości 30,6 mln euro.

Zyski stanowią znaczną poprawę w stosunku do 29,6 mln euro w 2022 roku. Liczby te należy jednak porównać: wahają się od 86,6 mln zysku zadeklarowanego w 2012 r. - co czterokrotnie zwiększyło zysk z poprzedniego roku - do 66,9 mln w raporcie za 2013 r., 69,3 mln w raporcie za 2014 r., 16,1 mln w raporcie za 2015 r., 33 mln w raporcie za 2016 r. i 31,9 mln w raporcie za 2017 r., do 17,5 mln w 2018 r.

Tymczasem w raporcie za 2019 r. zyski oszacowano na 38 milionów, co również przypisano korzystnemu rynkowi.

W 2020 r., roku kryzysu COVID, zysk był nieco niższy i wyniósł 36,4 mln euro.

Jednak w pierwszym roku po pandemii, w 2021 r., który nie był jeszcze dotknięty wojną na Ukrainie, trend powrócił do ujemnego, z zyskiem wynoszącym zaledwie 18,1 mln euro, a dopiero w 2022 r. powrócił do bariery 30 mln euro.

Raport IOR 2023 mówi o 107 pracownikach i 12 361 klientach, ale także o wzroście depozytów klientów: +4% do 5,4 mld euro. Liczba klientów nadal spada (12 759 w 2022 r., nawet 14 519 w 2021 r.), ale tym razem spada również liczba pracowników: 117 w 2022 r., 107 w 2023 r.

Tym samym negatywny trend wśród klientów utrzymuje się, co powinno dać nam do myślenia, biorąc pod uwagę, że weryfikacja kont uznanych za niezgodne z misją IOR została zakończona jakiś czas temu.

Teraz IOR jest również wezwany do udziału w reformie finansów Watykanu, której pragnie papież Franciszek. 

Jean-Baptiste de Franssu, przewodniczący Rady Superintendencji, podkreśla w swoim liście do zarządu wiele wyróżnień, jakie IOR otrzymał za swoją pracę na rzecz przejrzystości w ciągu ostatniej dekady i ogłasza: "Instytut, pod nadzorem Urzędu Nadzoru i Informacji Finansowej (ASIF), jest zatem gotowy do odegrania swojej roli w procesie centralizacji wszystkich watykańskich aktywów, zgodnie z instrukcjami Ojca Świętego i biorąc pod uwagę najnowsze zmiany regulacyjne.

Zespół IOR jest chętny do współpracy ze wszystkimi watykańskimi dykasteriami, z Administracją Dziedzictwa Stolicy Apostolskiej (APSA) oraz do pracy z Komitetem Inwestycyjnym w celu dalszego rozwoju zasad etycznych FCI (Faith Consistent Investment) zgodnie z doktryną społeczną Kościoła. Kluczowe jest, aby Watykan był postrzegany jako punkt odniesienia".

AutorAndrea Gagliarducci

Wakacje, czas na słuchanie

Dobrym objawem intensywnego przeżywania wakacji jest chęć powrotu do codzienności we wrześniu. Ale dzieje się tak, jeśli wykorzystamy lato na wzbogacenie się.

2 sierpień 2025-Czas czytania: 2 minuty

Jesteśmy przyzwyczajeni do wyobrażania sobie Jezusa szczęśliwego, gdy wykonujemy nasze obowiązki, a być może, gdy odpoczywamy, jest nam trudniej. Brakuje nam wyobraźni. Byłoby miło w tych dniach nauczyć się odpoczywać z Panem, który oferuje fizyczną i duchową ulgę tym, którzy są zmęczeni i obciążeni.

Latem porzucamy rutynę, tę, którą staramy się dobrze wykonywać w ciągu roku, a także tę, która pewnego szarego i zimnego dnia sprawiła, że poczuliśmy się przykuci. Wakacje są po to, aby poczuć wewnętrzny spokój, z którego słyszę, że nie muszę mieć wszystkich odpowiedzi.

Czas się wzbogacić

Gdybym miał określić, czym są dla mnie wakacje, byłoby to wzbogacanie się poprzez robienie "innych rzeczy". W ciągu roku robię wiele "taksówek", ponieważ muszę zabierać trójkę moich dzieci na zajęcia pozalekcyjne, Michele gra w piłkę nożną, Marina uprawia gimnastykę artystyczną, a Monica taniec nowoczesny. Pod koniec roku czuję pewną ulgę.

Gdyby nie święta Zwariowałbym. Ludzie muszą odpoczywać, zmieniać otoczenie, robić nowe rzeczy, oglądać inne miejsca.

Wykonywanie czynności bez patrzenia na wskazówki zegara: czytanie nowej książki, ponowne czytanie książki, którą już przeczytałem, morze, przyjaciel, lody, improwizowany plan, pójście do muzeum lub kina, zabawa z dziećmi. Zwracając uwagę na to, co słyszymy, wszyscy wiemy, że słyszenie to nie to samo, co słuchanie. Mogę słyszeć bez słuchania. Jeśli poświęcę czas na słuchanie innych, począwszy od mojego męża, dzieci i krewnych, a także poświęcę czas na myślenie, nie zmarnuję swojego czasu. 

Dobrym znakiem, że przeżyłem je intensywnie, jest to, że we wrześniu mam ochotę wrócić do codzienności, a moje życie wydaje się wspaniałe. Czuję, że jestem bardzo szczęśliwa i że jestem uprzywilejowana w życiu, ponieważ mam ludzi, którzy mnie kochają.

Hiszpania

Wymiar sprawiedliwości nakazuje eksmisję schizmatyckich byłych zakonnic z klasztoru Belorado

Sąd orzekł na korzyść władz kościelnych i nakazał byłym schizmatyckim zakonnicom pokrycie kosztów postępowania sądowego.

Javier García Herrería-1 sierpień 2025-Czas czytania: 2 minuty

Sąd w Briviesca wydał wyrok, który w pełni podtrzymuje pozew wniesiony przez Papieskiego Komisarza i nakazuje eksmisję schizmatyckich byłych zakonnic z klasztoru Belorado. Orzeczenie, o którym 31 lipca poinformowano zainteresowane strony, uznaje prawowity autorytet komisarza jako wyższego przełożonego, administratora i prawnego przedstawiciela klasztoru oraz oświadcza, że byłe zakonnice muszą natychmiast opuścić posiadłość.

W wyroku 80/2025 orzeczono, że "eksmisja pozwanego jest dopuszczalna" i skazano byłe zakonnice na "opuszczenie i pozostawienie wyżej wymienionej nieruchomości wolnej i do dyspozycji powoda, z ostrzeżeniem o eksmisji, jeśli nie zrobią tego dobrowolnie".

Niedawny proces sądowy

Proces odbył się 29 lipca, po odroczeniu dwóch poprzednich rozpraw. Reprezentacja Papieskiego Komisarza broniła w nim, że zakonnice, które pozostały wierne Kościołowi, stanowią jedyną prawowitą wspólnotę monastyczną, a Komisarz, mianowany przez Stolicę Apostolską, jest ich przełożonym, uznawanym zarówno przez prawo kanoniczne, jak i hiszpańskie prawo cywilne. Ze swojej strony byłe zakonnice skorzystały z prawa do obrony, choć ich argumenty nie zostały uwzględnione przez sąd.

Wyrok jest jasny w stwierdzeniu, że pozwani "nie wykazali, co było ich obowiązkiem, że posiadają jakikolwiek tytuł, który uzasadnia i legitymizuje korzystanie z nieruchomości przeciwko jej właścicielowi", podczas gdy Papieski Komisarz przedstawił dowody rejestrowe i katastralne na poparcie swojego stanowiska.

Utworzenie stowarzyszenia obywatelskiego

Orzeczenie odnosi się również do wyroku 329/2025 Wysokiego Trybunału Sprawiedliwości w Madrycie, który odrzucił rejestrację nowych stowarzyszeń cywilnych utworzonych przez byłe zakonnice po ich zerwaniu z Kościołem. Orzeczenie to podtrzymało legalność decyzji administracyjnych odrzucających próbę przekształcenia klasztoru w niezależny podmiot cywilny.

Ponadto sąd uznał za nieważną tak zwaną "kapitułę konwentualną" zwołaną przez byłe zakonnice w dniu 18 maja 2024 r., podczas której zadeklarowały one przekształcenie klasztoru w stowarzyszenie cywilne. Według sędziego spotkanie to nie miało "mocy, legitymacji i reprezentacji do zwoływania i spotykania się jako taka kapituła konwentualna", a jego umowy są "nieważne i nie mogą uzasadniać prawa do dalszego zajmowania klasztoru".

Orzeczenie wyjaśnia również, że wolność religijna jest uznawana w odniesieniu do osób fizycznych, a nie osób prawnych, odrzucając tym samym argument byłych zakonnic, które starały się nadal zajmować budynek na podstawie tego prawa.

Biuro Papieskiego Komisarza stwierdziło, że ta decyzja sądowa w pełni popiera działania Stolicy Apostolskiej w tej sprawie, a diecezja będzie nadal działać z "rozwagą, stanowczością i duchem komunii" w odzyskiwaniu kompleksu klasztornego.

Więcej

Młody człowieku, mówię ci: wstań!

Jubileusz zaprasza młodych ludzi do przebudzenia się z duchowego i egzystencjalnego letargu, przypominając im, że Jezus Chrystus jest odpowiedzią na ich troski i cierpienia.

1 sierpień 2025-Czas czytania: 4 minuty

Setki tysięcy młodych ludzi z całego świata zgromadzą się w ten weekend w Rzymie z okazji Jubileuszu. Ale jaki powód do radości mogą mieć młodzi ludzie w świecie pogrążonym w kryzysie, który doświadcza wojny światowej w etapach i który nie oferuje im żadnych szans na przyszłość? 

Jezus Chrystus, który faktycznie wezwał ich przez Piotra, ma odpowiedź. W rzeczywistości Jezus Chrystus jest odpowiedzią na brak nadziei młodych ludzi, a w Ewangelii zachęca ich, aby się nie bali.  

Pokazuje to na przykład w swoim spotkaniu z bogatym młodzieńcem, formalnym młodym człowiekiem, jak powiedzielibyśmy dzisiaj, który był posłuszny swoim rodzicom, wypełniał swoje religijne obowiązki co do joty, pomagał innym, a nawet pragnął być doskonalszy i dlatego podszedł do Jezusa, aby zapytać Go, co dobrego musi zrobić, aby otrzymać życie wieczne. 

Bez względu na uprzedzenia wobec młodzieży, prawda jest taka, że wielu młodych ludzi to bardzo dobrzy ludzie, tacy jak chłopiec, którego spotkał Jezus. Uczą się, pracują, pomagają w domu i przyjaciołom, są wolontariuszami, są zaangażowani w opiekę nad stworzeniem, niektórzy (niestety, najmniej) praktykują swoją wiarę i są zjednoczeni z Kościołem poprzez swoje parafie, szkoły, bractwa, stowarzyszenia i ruchy... Są dobrymi ludźmi. Pochwalam ich wszystkich. Ale wracając do Ewangelii Łukasza, wszystkie te zasługi nie są wystarczające dla Jezusa, ponieważ chce On dla chłopca jak najlepiej. Dlatego mówi do niego: "Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, rozdaj ubogim, abyś miał skarb w niebie, a potem przyjdź i chodź za Mną". Czytanie mówi, że "gdy młodzieniec to usłyszał, odszedł smutny, bo był bardzo bogaty".

Ewangelia chce nam wyjaśnić, że nie chodzi o "czynienie dobra", ponieważ "tylko jedno jest dobre", ale że prawdziwe szczęście, "życie wieczne", daje fakt podążania za Tym, który jest Dobry ze wszystkim, co nasze, stawiając Go na pierwszym miejscu i wyrzekając się w związku z tym dóbr tego świata. W tym przypadku młodzieniec był bogaty, ale Jezus mówi w imieniu wszystkich i wszyscy mamy swój "skarb". Dla jednych będą to pieniądze, dla innych uczucie, dla jeszcze innych wizerunek, kariera czy inteligencja. Jezus nie może być ozdobą w życiu młodych ludzi, ale fundamentem, na którym budują swoje ludzkie i chrześcijańskie powołanie. Dlatego bez względu na to, ile Jubileuszy wygrają, wielu z nich powróci smutnych, a nawet opuści Kościół, jak ten, o którym mówi nam Łukasz, ponieważ nie potrafią oddać się całkowicie. 

Jezus jest również odpowiedzią dla wielu młodych ludzi, którzy żyją dziś w śmierci depresji, lęku, uzależnień, pustki ideologii dehumanizujących lub bezsensu, który w wielu przypadkach kończy się samobójstwem. W obliczu śmierci bytu, ponieważ materialistyczny świat pozbawił nas duszy, Jezus jest w stanie przywrócić życie, tak jak to uczynił z tym młodym człowiekiem, synem wdowy z Nain. Jezus spotkał go, gdy był zabierany na pogrzeb. Dotknął trumny (co uczyniło go nieczystym według prawa Mojżeszowego) i powiedział: "Młodzieńcze, powiadam ci, powstań". I rzeczywiście, "umarły usiadł i zaczął mówić".

Jezus nie brzydzi się grzechem młodych ludzi, bez względu na to, ile mają kolorów, i jest gotów wyciągnąć ich z tego dołu. Świadomość, że jest się kochanym aż do skrajności przez miłość zdolną do pobrudzenia się, ma fundamentalne znaczenie dla zdrowia psychicznego i duchowego naszych młodych ludzi (pastorzy zwróćcie na to uwagę). Imperatyw, którego Jezus używa, aby wskrzesić chłopca z martwych, mówi nam o znaczeniu postaci przewodnika-towarzysza: rodziców, katechetów, wychowawców, księży... Młody człowiek nie potrzebuje dziś ludzi, którzy fałszywie go oklaskują (już mu biją brawo w Tiktok), ale którzy popychają go w górę, którzy budzą go z letargu śmierci, który go sparaliżował, nawet jeśli oznacza to, że jest mu niewygodnie. Każdy z nas, starszych ludzi, pamięta jakąś postać z młodości, która pomogła nam wyrwać się z bezwładnej bierności słowami "wstawaj! Niezależnie od tego, jak ciemny może wydawać się horyzont życia, Ewangelia zaprasza nas do skoku w pustkę, do zaufania Bogu.

Ale pójście za Jezusem wydaje się tytanicznym przedsięwzięciem: wyrzec się wszystkiego, co nas wiąże, jak bogaty młodzieniec; obudzić się ze śmierci istoty, która nas ubezwłasnowolnia, jak młody syn wdowy... Czy bycie świętym nie jest powołaniem tylko dla utalentowanych młodych ludzi? Ewangelia zaprzecza temu w opowiadaniu o spotkaniu z innym młodzieńcem; tym razem z chłopcem, który podarował apostołom pięć bochenków chleba i dwie ryby, które niósł w plecaku. Nie jest konieczne posiadanie nadzwyczajnych mocy, ale oddanie tego, co się ma, do dyspozycji Pana. On dokona cudu, pozwoli młodemu człowiekowi zrobić to, co nie wierzył, że jest możliwe: nakarmić pięć tysięcy ludzi i ich rodziny tą niewielką ilością jedzenia i zostawić dwanaście koszy. On chce ich do wielkich rzeczy.

W obliczu wojny, w obliczu niesprawiedliwości naszego świata, w obliczu braku możliwości, Jezus zaprasza młodych ludzi do zakasania rękawów, do oddania swoich darów - dużych lub małych - w służbie dobru wspólnemu, pracując na rzecz pokoju, budując własną przyszłość z prostotą, wnosząc wkład w społeczeństwo i Kościół, i zawsze wiedząc, że nawet jeśli wydaje się, że nie ma rozwiązań, historia jest w rękach Boga. 

To właśnie przydarzyło się innej młodej kobiecie, która pojawia się w Ewangelii i która bardzo wcześnie zrozumiała nielogiczną logikę Boga, który oddaje swoje dary na służbę światu. Oby wielu pielgrzymów nadziei, uczestniczących w tym Jubileuszu Młodych, po powrocie z niego mogło śpiewać radośnie, jak Maryja: "Wielbi dusza moja Pana, raduje się duch mój w Bogu, Zbawcy moim, bo wejrzał na uniżenie służebnicy swojej. Odtąd wszystkie pokolenia będą mi gratulować, bo Mocarz dokonał we mnie wielkich dzieł".

AutorAntonio Moreno

Dziennikarz. Absolwent Nauk o Komunikacji oraz licencjat z Nauk o Religii. Pracuje w diecezjalnej delegaturze ds. mediów w Maladze. Jego liczne "wątki" na Twitterze dotyczące wiary i życia codziennego cieszą się dużą popularnością.

Watykan

Leon XIV mianuje świętego Johna Henry'ego Newmana doktorem Kościoła

Newman staje się 38. doktorem Kościoła, po niedawnych nominacjach św. Hildegardy z Bingen (2012), św. Grzegorza z Nareku (2015) i św. Ireneusza (2022).

Javier García Herrería-31 lipiec 2025-Czas czytania: 3 minuty

W decyzji o wielkim znaczeniu dla Kościoła powszechnego, papież Leon XIV oficjalnie zatwierdził nadanie tytułu Doktora Kościoła św. Johnowi Henry'emu Newmanowi, wybitnemu brytyjskiemu teologowi, filozofowi i kardynałowi. Decyzja została ogłoszona rankiem 31 lipca po prywatnej audiencji Ojca Świętego z kardynałem Marcello Semeraro, prefektem Dykasterii do Spraw Świętych. Uznanie nastąpiło po pozytywnej opinii sesji plenarnej kardynałów i biskupów wspomnianej dykasterii,

Święty John Henry Newman, urodzony w Londynie 21 lutego 1801 r. i zmarły w Edgbaston 11 sierpnia 1890 r., był początkowo anglikańskim pastorem, zanim w 1845 r. nawrócił się na katolicyzm. Założyciel Oratorium św. Filipa Neri w Anglii, został mianowany kardynałem przez papieża Leona XIII w 1879 roku. Jego duchowa i intelektualna spuścizna wywarła głęboki wpływ na współczesny Kościół, zwłaszcza w kwestiach takich jak sumienie, rozwój doktrynalny i związek między wiarą a rozumem.

Wraz z tym ogłoszeniem Newman staje się 38. doktorem Kościoła, dołączając do wybranej grupy świętych, których nauki zostały uznane za szczególnie oświecające dla wiary katolickiej na przestrzeni wieków. Oficjalna ceremonia ogłoszenia zostanie ogłoszona w najbliższych dniach.

Profil Newmana

Hiszpański teolog Juan Luis Lorda opublikował dwa lata temu w Omnes tekst poświęcony postaci Newmana i jego wpływowi. Według Lorda, "najważniejszą rzeczą w Newmanie jest to, że jest on konwertytą", nie tylko ze względu na jego przejście z anglikanizmu na katolicyzm w 1845 r., ale także dlatego, że całe jego życie było "życiem ciągłego nawracania się, w poszukiwaniu prawdy, którą jest Bóg". Od dzieciństwa, wyjaśnia teolog, Newman czuł się prowadzony przez światło tej prawdy, która doprowadziła go do "modlitwy, służby Panu, celibatu, bycia anglikańskim ministrem" i do podjęcia głębokiej duchowej i intelektualnej odnowy w Oksfordzie.

Chociaż dziś, z ekumenicznej wrażliwości, woli się mówić o "osiągnięciu pełnej komunii", Lorda podkreśla, że jego duchowa podróż zachowuje całą siłę autentycznego nawrócenia, w stylu wielkich świętych tradycji chrześcijańskiej.

Teologiczna wielkość Newmana polega na tym, że "jego refleksja jest tak wyraźnie związana z jego życiem", co nadaje jej wyjątkową wartość i autentyczność, której trudno dorównać. Jego idee dotyczące wiary, sumienia, relacji między wiarą a rozumem, rozwoju doktrynalnego i roli Kościoła w historii nie są zwykłymi spekulacjami akademickimi, ale dojrzałym owocem osobistej podróży, w której studium było zawsze "sposobem poszukiwania prawdy".

Dla Lorda jego najbardziej charakterystycznym dziełem jest Apologia pro vita suanapisana w obronie jego intelektualnej i duchowej uczciwości w nawróceniu się na katolicyzm. "Jego duchowa podróż, wspaniale opowiedziana, ma niezwykłą wartość dla wszystkich kwestii związanych z wiarą, sumieniem i wiarygodnością Kościoła" - mówi. Nie waha się on umiejscowić jej "w następstwie Wyznania Augustyna", ze względu na jego głębię i moc rzucania wyzwań.

W Omnes opublikowaliśmy liczne artykuły na temat myśli Newmana, między innymi:

John Henry Newman, święty naszych czasów. Sergio Sánchez Migallón.

Wpływ Johna Henry'ego Newmana. Juan Luis Lorda.

Duchowe kryzysy Newmana. Pedro Estaún.

Święci kapłani: Święty Jan Henryk Newman. Manuel Belda.

Wywiad z Jackiem Valero, rzecznikiem kanonizacji Newmana.

Papież Franciszek i idee Newmana dotyczące dzielenia się wiarą. Rafael Miner.

Luter, Kant i św. John Henry Newman. Santiago Leyra.

Sieci i Ewangelia: podsumowanie zjawiska cyfrowej misji

Niedawne obchody jubileuszu cyfrowych ewangelizatorów są dobrą okazją do oceny zakresu tego zjawiska, z jego światłami i cieniami.

31 lipiec 2025-Czas czytania: 3 minuty

W ciągu ostatnich pięciu lat zjawisko tak zwanych "cyfrowych misjonarzy" lub katolickich influencerów ogromnie się nasiliło. Na początku, przyznaję, podchodziłem do tego świata z pewną mieszanką entuzjazmu, zdumienia i podejrzliwości. Termin "influencer" nie jest najbardziej atrakcyjny, gdy myśli się o czymś tak świętym jak przekazywanie wiary. Jednak w ciągu ostatnich dwóch lat miałem okazję blisko współpracować z około dwudziestoma z nich i moje doświadczenie było dość pozytywne, do tego stopnia, że wierzę, że może powstać prawdziwy paradygmat ewangelizacyjny.

Pozytywny

Pierwszą rzeczą, która uderzyła mnie w wielu z tych cyfrowych ewangelizatorów, była ich duchowa głębia. To nie są ludzie, którzy po prostu zaczynają mówić o Bogu tylko dlatego, że mają pewną charyzmę lub umiejętności sieciowe. Widziałem w nich szczere pragnienie życia wewnętrznego, osobistego kontaktu z Jezusem Chrystusem, modlitwy i sakramentów. Wiedzą, że nie można dać tego, czego się nie ma, dlatego ich priorytetem nie jest mikrofon, ale tabernakulum.

Po drugie, dostrzegłem w nich wielką odpowiedzialność za poprawę ich szkolenia. Ci, którzy publicznie wyjaśniają prawdy wiary - często tysiącom ludzi - wiedzą, że nie mogą improwizować. Dlatego są szkoleni, pozwalają sobie towarzyszyć, zadają pytania, czytają, kontrastują. To pragnienie uczenia się i wiernego przekazywania jest bardzo zachęcającą cechą. Jednym z aspektów, który pomaga im być bardzo świadomym tego punktu, jest to, że za każdym razem, gdy przekazują niejasną lub błędną wiadomość, otrzymują wiele informacji zwrotnych, które szybko ich poprawiają. To z pewnością pomaga być świadomym własnych niedociągnięć.

Trzecią kwestią, która zrobiła na mnie wrażenie, jest brak obsesji na punkcie wskaźników. W świecie, który mierzy sukces w "polubieniach" i zwolennikach, wielu z nich nauczyło się patrzeć na to inaczej: ewangelizacja nie polega na rozprzestrzenianiu się wirusów, ale na docieraniu do serc. Ważna jest nie ilość, ale duchowa owocność. Dlatego często wolą głęboki komentarz niż sto ulotnych "polubień".

Byłem również zbudowany ich pragnieniem wspólnoty. Chociaż pracują w swoich domach lub studiach, a wielu z nich nie należy do konkretnej struktury kościelnej, widziałem w nich silną wolę tworzenia Kościoła, współpracy, wspierania się nawzajem, nie działania jako wolni strzelcy, ale jako członkowie ciała. Istnieje między nimi prawdziwa komunia, nie tylko w stylu, ale także w duchu. W tym sensie są budowniczymi mostów i ogromnie pomagają uspokoić raczej spolaryzowane środowiska.

Ryzyko

Kolejnym jasnym punktem jest ich świadomość niebezpieczeństw związanych z ich medium. Chociaż pracują z narzędziami cyfrowymi, bardzo nalegają, aby nie wpaść w pułapkę wirtualnego unikania, czego są bardzo świadomi, ponieważ jako pierwsi spędzają wiele godzin w sieci. Często ostrzegają swoich zwolenników przed ryzykiem związanym z życiem przyklejonym do ekranu. Zachęcają ich do modlitwy, chodzenia na Mszę Świętą, dbania o prawdziwe relacje, wychodzenia do fizycznego świata. W wielu przypadkach są to głosy z wewnątrz systemu ostrzegające przed jego ekscesami.

Nie umniejsza to oczywiście ryzyka. Im większa publiczność, tym większe szkody, jeśli przesłanie jest błędne lub życie niespójne. Dlatego tak ważne jest towarzyszenie, pokora i duchowa czujność. Nie każdy, kto ma zwolenników, jest apostołem, a wszystko, co brzmi po katolicku, nie jest prawdziwą ewangelią.

Ale ze swoimi światłami i cieniami, to nowe pokolenie ewangelizatorów wydaje się inaugurować sposób łączenia się z wieloma ludźmi w atrakcyjny sposób. Ewangelizacja, która przez wieki znajdowała się głównie w rękach zakonów, a która w ostatnich czasach nabrała nowego rozpędu dzięki licznym instytucjom świeckim i aktywnym parafiom, obecnie silnie rozwija się w środowisku cyfrowym. Za pośrednictwem sieci społecznościowych wiele osób - nie przestając należeć do duchowej rodziny - przenosi Ewangelię poza tradycyjne obiegi, docierając do nowych odbiorców i kontekstów. Czynią to z kreatywnością, śmiałością i często z wiernością, która porusza.

Przyszłość ewangelizacji nie zależy wyłącznie od nich, ale z pewnością dla wielu ludzi zależy od nich. Nigdy nie zastąpią one bogactwa parafii, grupy życia czy osobistego spotkania, ale mogą być bramą do tego wszystkiego. Jak powiedział papież Franciszek, nie możemy bać się wejść na peryferie. A dziś wiele z tych peryferii znajduje się po drugiej stronie ekranu. To, że są tacy, którzy mają odwagę zanieść tam Chrystusa, z prawdą i miłością, jest powodem do nadziei.

AutorJavier García Herrería

Redaktor Omnes. Wcześniej współpracował z różnymi mediami i przez 18 lat uczył filozofii na poziomie Bachillerato.

Świat

R. Palomino: "Judykalizacja wszystkich problemów prowadzi do narracji zwycięzców i przegranych".

Konferencja w Oksfordzie poświęcona jest napięciom między sekularyzacją a religijnością tożsamościową, nierównej ochronie wolności religijnej i różnicom strukturalnym w stosunku do modelu amerykańskiego.

Javier García Herrería-31 lipiec 2025-Czas czytania: 3 minuty

W dniach 23-24 lipca na Uniwersytecie Oksfordzkim odbyła się konferencja poświęcona wolności religijnej i polaryzacji, ze szczególnym uwzględnieniem kwestii prawnych. Jednym z prelegentów był profesor Rafael Palomino, profesor prawa na Uniwersytecie Complutense w Madrycie. Rozmawialiśmy z nim o niektórych kwestiach poruszonych podczas konferencji.

Twoja interwencja dotyczy sądowego rozstrzygania konfliktów dotyczących wolności religijnej i polaryzacji w Europie. Jakie są główne przyczyny coraz częstszego przenoszenia tych debat do sfery sądowej?

- Istnieje coraz mniej niepaństwowych instancji wspólnych dla wszystkich, które mają uznany autorytet do rozwiązywania konfliktów społecznych. Oznacza to, że wszystkie nasze konflikty (od konfliktów rodzinnych po poważne kwestie moralne) przenosimy do sądów.

Co więcej, roszczenia społeczne i osobiste aspiracje wszelkiego rodzaju są przekształcane lub przekładane na prawa podstawowe; a ponieważ ochrona tych tak zwanych praw jest obowiązkiem sądów, również w tym przypadku dochodzi do judykalizacji konfliktów.

Czy zagraża to demokracji?

- Tak właśnie jest. Ryzyko polega między innymi na tym, że judykalizacja nieuchronnie prowadzi do narracji zwycięzców i przegranych: nie ma negocjacji, nie ma dialogu, niektórzy wygrywają, a inni przegrywają, niektórzy są witani z otwartymi ramionami przez państwo, inni są odrzucani. Społeczeństwo obywatelskie jest podzielone, a demokracja instrumentalizowana.  

Polaryzacja religijna jest często powiązana z sekularyzacją. Czy wśród ekspertów panuje zgoda co do tego, czy sekularyzacja jest zastępowana przez nowy rodzaj religijności publicznej lub opartej na tożsamości? 

- Nie ma co do tego zgody. Niektórzy eksperci twierdzą, że instrumentalizacja religii przez partie populistyczne może nawet przyspieszyć sekularyzację. Jednak procesy krajowe bardzo się od siebie różnią. Na przykład we Włoszech religia katolicka odegrała ważną rolę w budowaniu spójnej religii obywatelskiej, niezależnie od tego, za czym opowiadały się populizmy.

We Francji populizm został skierowany przeciwko islamowi, ale nie na rzecz chrześcijaństwa, ale w obronie republikańskiego sekularyzmu. W Holandii aktorzy polityczni nie zakładają tożsamości religijnej. Być może Polska i Węgry są krajami, które włączyły tożsamość religijną do działań politycznych.

Czy omówiono przykłady tego, jak rządy europejskie zarządzały w zrównoważony sposób (lub nie) relacją między wolnością religijną a zdrowiem publicznym, na przykład podczas pandemii? 

- Temat ten pozostaje przedmiotem zainteresowania ekspertów, mimo że minęło już kilka lat. Dwa elementy były szczególnie krytykowane w odniesieniu do sytuacji wolności religijnej podczas pandemii. Po pierwsze, brak wrażliwości prawnej na proporcjonalne ograniczenie praw podstawowych, w szczególności wolności religijnej, w sytuacjach zagrożenia zdrowia publicznego.

Po drugie, dyskryminacja religii w odniesieniu do innych działań społecznych, które są uważane za "niezbędne": istnieje rodzaj somatycznego uprzedzenia lub uprzedzenia, zgodnie z którym państwo rozumie supermarkety, kawiarnie, fryzjerów lub studia tatuażu jako niezbędne działania, podczas gdy działania w miejscach kultu nie są: w końcu, jak się argumentuje, można modlić się wszędzie....

W odniesieniu do Stanów Zjednoczonych, jakie różnice strukturalne zostały podkreślone między modelem amerykańskim i europejskim pod względem roli religii w przestrzeni publicznej i zarządzania konfliktem ideologicznym? 

- Ogólnie rzecz biorąc, wydaje się, że w Stanach Zjednoczonych, w porównaniu z Europą, polaryzacja społeczna stała się znacznie bardziej dotkliwa, zwłaszcza od czasu prezydentury Obamy, tak że dwie główne partie, Republikańska i Demokratyczna, całkowicie pochłaniają wszystkie inne tożsamości i stanowiska we wszystkich możliwych kwestiach: imigracji, praktyk religijnych, ideologii płci, polityki tożsamości, opieki zdrowotnej itp. Wydaje się to utrudniać zrozumienie i dialog, zarówno na poziomie społecznym, jak i instytucjonalnym. W Europie jednak taka sytuacja nie miała miejsca. 

Czy masz ocenę raportu "Następna fala: Kolejna fala: jak ekstremizm religijny odzyskuje władzę".przez Europejskie Forum Parlamentarne na rzecz Praw Seksualnych i Reprodukcyjnych 

- W niektórych sesjach seminarium raport ten był komentowany, ponieważ był zgodny z treścią omawianych tematów. Abstrahując od konkretnej treści raportu, myślę, że nie ma nic nadzwyczajnego w tym, że różne grupy, fundacje czy kraje (także sekularyści, sekularystki, obrońcy praw reprodukcyjnych itp., które nie są przedmiotem raportu) wspierają lub finansują działania w innych krajach lub na innych kontynentach, aby wspierać swoją sprawę. Niniejszy raport jest prawdopodobnie również wynikiem takiego finansowania lub promocji. 

Gospel

Rodzaje gniewu. 18. niedziela czasu zwykłego (C)

Joseph Evans komentuje czytania na 18. Niedzielę Zwykłą (C) 3 sierpnia 2025 r.

Joseph Evans-31 lipiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Istnieje dobry i zły gniew. Nasz Pan okazał dobry gniew w Świątyni, kiedy w obliczu tak wielu kupujących i sprzedających, w obliczu zepsucia domu swego Ojca, wypędził wszystkich sprzedających. Ale przykład złego gniewu, a właściwie urazy, widzimy w dzisiejszej Ewangelii, kiedy brat skarży się Jezusowi, że jego drugi brat nie oddaje mu części spadku. Można dostrzec irytację mówiącego.

Odpowiedź Jezusa jest ciekawa: "Człowieku, kto uczynił mnie sędzią lub arbitrem między wami?".. Jeśli więc Jezus nie jest sędzią żywych i umarłych (por. Mt 25, 31), tym, któremu Ojciec powierzył wszelki sąd (por. J 5, 22), to kto mógłby nim być? Ale Chrystus przemawia tutaj jako głowa i założyciel Kościoła, jako ten, który prowadzi nas do życia wiecznego, a w tych funkcjach Jego rola nie jest rolą arbitra sporów o sukcesję. I to stanowi sedno sprawy.

"I rzekł do nich: 'Uważajcie, strzeżcie się wszelkiej chciwości. Bo choćby człowiek miał wiele, życie jego nie zależy od jego mienia"".. A potem podaje przypowieść o człowieku, który myślał, że tak, który myślał, że może odpocząć w swoim bogactwie. Nie wiedział, że umrze tej nocy i, jak mówi Jezus, "Czyje będzie to, co przygotowałeś? Następnie Chrystus wskazuje, że  "Tak samo jest z tym, który gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty przed Bogiem".. Kluczową lekcją jest to, że powinniśmy dążyć do wiecznych skarbów - życia z Bogiem i świętymi - a nie do bogactwa na ziemi.

Nie warto złościć się z powodu kwestii własności. Jeśli mamy się gniewać z powodu czegokolwiek, ze słusznym oburzeniem, powinniśmy być źli, widząc, jak Bóg jest obrażany, a religia korumpowana. Powinniśmy się gniewać, ze sprawiedliwym oburzeniem prowadzącym do działania, widząc, jak biedni są wykorzystywani i maltretowani. Bogacz z przypowieści zgromadził własne zniszczenie. Walcząc z wszelkimi formami chciwości i starając się żyć z dala od dóbr doczesnych i hojnie troszcząc się o potrzebujących, gromadzimy dla siebie i innych obfitość Bożego miłosierdzia i błogosławieństw.

Watykan

Dwa pierwsze ważne spotkania papieża z młodzieżą w Rzymie

Plac Świętego Piotra otwiera swoje ramiona, aby powitać papieża i młodych ludzi, którzy przybyli do Rzymu na Jubileusz.

Javier García Herrería-30 lipiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Papież Leon XIV odbył już dwa ważne spotkania z pierwszymi młodymi ludźmi, którzy przybyli do Rzymu, aby wziąć udział w tygodniu jubileuszowym, którego kulminacją będzie czuwanie w stylu ŚDM na Tor Vergata.

Wczoraj, 29 lipca, odbył długą przejażdżkę popemobilem, machając do ponad 120 000 gości, którzy wypełnili Plac Świętego Piotra aż po Castel Sant'Angelo. Papież pojawił się na zakończenie mszy świętej, której przewodniczył arcybiskup Rino Fisichella na Placu Świętego Piotra w ramach tygodniowych obchodów Jubileuszu Młodzieży.

"Jezus mówi nam, że jesteście solą ziemi. Jesteście światłem świata" - powiedział po angielsku papież Leon. "A dzisiaj wasze głosy, wasz entuzjazm, wasze okrzyki, które są dla Jezusa Chrystusa, będą słyszane aż po krańce ziemi" - powiedział po hiszpańsku wśród ogromnych wiwatów.

"Dziś rozpoczyna się podróż, Jubileusz Nadziei, a świat potrzebuje przesłania nadziei. Wy jesteście tym przesłaniem i musicie nadal dawać nadzieję wszystkim" - powiedział. "Idźmy razem z naszą wiarą w Jezusa Chrystusa", powiedział po włosku. "A nasze wołanie musi również dotyczyć pokoju na świecie". "Powiedzmy to wszyscy: chcemy pokoju na świecie!" - krzyknął, a tłum odpowiedział: "Chcemy pokoju na świecie".

Katecheza środowa

W środę rano, 30 lipca, papież Leon XIV skoncentrował swoją refleksję podczas cotygodniowej katechezy na uzdrowieniu głuchoniemego, o którym opowiada Ewangelia Marka (Mk 7, 32-37). Tym epizodem zakończył swoją podróż przez publiczne życie Jezusa, "składające się ze spotkań, przypowieści i uzdrowień".

Papież wyjaśnił, że ta ewangeliczna scena odzwierciedla również stan dzisiejszego świata, który jest naznaczony głębokim złym samopoczuciem: "Nasz świat jest przeniknięty klimatem przemocy i nienawiści, który umartwia ludzką godność" - powiedział. Zauważył również, że żyjemy w społeczeństwie chorym na "bulimię" kontaktów w sieciach społecznościowych, gdzie nadmierna ekspozycja i emocjonalne zamieszanie powodują, że wielu wybiera izolację lub wewnętrzne milczenie.

Na podstawie zachowania Jezusa w tej historii - który bierze mężczyznę na bok, dotyka go czule i mówi "Otwórz się!" (Ephpheta) - papież opracował czytanie duszpasterskie i duchowe: "To tak, jakby Jezus mówił do niego: 'Otwórz się na ten świat, który cię przeraża! Otwórz się na relacje, które cię rozczarowały! Otwórz się na życie, z którego zrezygnowałeś!'".

Ojciec Święty podkreślił, że to uzdrowienie nie tylko przywraca słowo człowiekowi, ale czyni to "normalnie", sugerując, że poprzednie milczenie było być może owocem poczucia niezrozumienia lub nieadekwatności: "Wszyscy doświadczamy, że jesteśmy niezrozumiani i że nie czujemy się zrozumiani", przypomniał. W tym sensie zaprosił wszystkich, aby prosili Boga o uzdrowienie naszych słów: "abyśmy nie ranili innych naszymi słowami" i komunikowali się "z uczciwością i rozwagą".

Papież podkreślił również, że autentyczna wiara wymaga podążania za Jezusem: "Aby naprawdę poznać Jezusa, trzeba przejść drogę, trzeba być z Nim, a także przejść przez Jego mękę... Nie ma drogi na skróty, aby stać się uczniem Jezusa".

Na zakończenie modlił się za wszystkich zranionych niewłaściwym używaniem słów i za misję Kościoła jako przewodnika do Chrystusa: "Módlmy się za Kościół, aby nigdy nie zawiódł w swoim zadaniu przyprowadzania ludzi do Jezusa, aby mogli usłyszeć Jego Słowo, zostać przez nie uzdrowieni i stać się z kolei nosicielami Jego głoszenia zbawienia.

Tajemnica zbawienia dusz

Jest rzeczą naturalną podnosić pytanie, które dusze są zbawione, ale dobrze jest pozostawić w tajemnicy Boga to, co Bóg zechciał pozostawić w tajemnicy swojej mądrości i miłosierdzia.

30 lipiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

O. Antonio Spadaro ogłosił, że opublikuje książkę zatytułowaną "Od Franciszka do Leona XIV", w której zbierze wypowiedzi papieża Leona XIV, gdy ten był jeszcze kardynałem.

W tej pracy kardynał Robert Francis Prevost wspomina rozmowę z papieżem Franciszkiem, w której zmarły papież rzymski wyraził swoje "życzenie-opinię", że Judasz został zbawiony. Papież Franciszek pokazał mu wtedy zdjęcie rzeźby znalezionej w gotyckiej katedrze we Francji, na której zobaczył wizerunek Judasza po odebraniu sobie życia, a obok niego Jezusa trzymającego ciało Judasza w ramionach.

Papież Franciszek dodał: "Nie ma w tym nic dogmatycznego, co to może oznaczać? Nie ma potrzeby zagłębiać się w całą kwestię nieba i piekła; tak, one istnieją, ale czy można myśleć, że miłosierdzie Boże może dosięgnąć nawet najgorszych grzeszników?

Wieczne zbawienie! Wielkie pytanie! Wszyscy już zbawieni? Piekło puste?

To, co Pan zechciał pozostawić w tajemnicy, pozostawmy w tajemnicy. Nie wychodźmy poza to, co zostało nam objawione. Jest takie wspaniałe wyrażenie Jezusa odnoszące się do Judasza: "Syn Człowieczy odejdzie, jak o Nim napisano, lecz biada temu, kto Go zdradzi! Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nigdy nie narodził. To ja, Rabbi" - powiedział Judasz - "chciałbym Go zdradzić. A on mu odpowiedział: 'Tak powiedziałeś'" (Mt 26:24).

Zostało nam również objawione, że Jezus modlił się na krzyżu za tych, którzy doprowadzili Go do tortur i śmierci: "Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią" (Łk 23:34).

Wreszcie, aby nie kontynuować dłużej: pozostawmy w tajemnicy Boga to, co Bóg zechciał pozostawić w tajemnicy swojej mądrości i miłosierdzia.

AutorCelso Morga

Emerytowany arcybiskup diecezji Mérida Badajoz

Watykan

Leon XIV wzywa cyfrowych misjonarzy do budowania pokoju i sieci międzyludzkich.

Papież Leon XIV zachęcał cyfrowych misjonarzy do zrewolucjonizowania internetu pokojem, prawdą i miłością, budując sieci, które leczą i łączą serca.

OSV / Omnes-30 lipiec 2025-Czas czytania: 4 minuty

Poświęcenie jubileuszu katolickim influencerom i twórcom treści wydaje się "historyczne", ponieważ Watykan wykazuje rosnące poparcie dla cyfrowych misjonarzy i ich wpływu. Coś, o czym często wspominano podczas serii rozmów, które odbyły się w Auditorium Conciliazione w Rzymie 28 lipca, to przypomnienie, że za wszystkimi tymi wysiłkami online stoją prawdziwi ludzie.

W wydarzeniu wzięło udział ponad 1000 osób z ponad 70 krajów. Inés San Martín powiedziała, że największe wrażenie zrobiło na niej piękno "widoku witających się influencerów". Nie było rywalizacji, nie było porównań, po prostu ludzie byli podekscytowani możliwością spotkania się po raz pierwszy osobiście. Powiedział, że słyszał, jak ludzie mówili do siebie: "Obserwowałem cię. Uczyłem się od ciebie. Ewangelizowałeś mnie, czy mogę cię przytulić? To było naprawdę niesamowite.

Michael Lofton, gospodarz podcastu Reason & Theology, powiedział CNS, że uderzyła go zachęta, by cyfrowi influencerzy nie kierowali się osobistymi korzyściami. "Musimy mówić prawdę, nawet jeśli nie zdobędziemy subskrybentów, nawet jeśli nie zdobędziemy polubień" - powiedział. "To jest coś, co robił Jezus i czasami tracił uczniów, prawda? Drogo go to kosztowało. Ale nadal musimy to robić.

"Musimy zadać sobie pytanie: czy to ma wpływ? Czy jest konstruktywne? Czy jest prawdziwe? Nie, czy przyniesie mi to więcej zwolenników?" - powiedział.

Katie Prejean McGrady, autorka, podcasterka i prezenterka radiowa w programie The Katolik Sirius XM Channel, powiedział CNS, że jego "cyfrowy podręcznik misji" jest prowadzony przez błogosławionego Carlo Acutisa, który zachęcał ludzi do bycia oryginalną osobą stworzoną przez Boga, a nie kserokopiami. "Jeśli jesteś sobą, jeśli jesteś autentycznym świadkiem piękna, prawdy i dobroci naszej Ewangelii, i robisz to, dzieląc się swoją rodziną, mówiąc o swoich dzieciach, mówiąc o tym, co jest dla ciebie najważniejsze" i o swoim codziennym życiu, powiedział, wtedy "ludzie są do tego przyciągani. Chcą z tobą o tym rozmawiać.

McGrady powiedział, że to "wspaniałe dla kościoła, aby uznać, że jest to grupa ludzi, którzy robią coś prawdziwego i pełnią prawdziwą posługę na świecie", organizując specjalny jubileusz.

Przesłanie Leona XIV

Podczas spotkania z cyfrowymi misjonarzami i katolickimi influencerami, papież Leon XIV wystosował głębokie wezwanie do odnowienia misji Kościoła w środowiskach cyfrowych. Z przesłaniem przepojonym odpowiedzialnością kulturową i ewangelicznym spojrzeniem, papież umieścił głoszenie pokoju w sercu chrześcijańskiego świadectwa: "Drodzy bracia i siostry, zaczęliśmy od tego pozdrowienia: Pokój wam. Jakże bardzo potrzebujemy pokoju w naszych czasach, rozdartych wrogością i wojnami. I jak bardzo pozdrowienie Zmartwychwstałego wzywa nas dzisiaj do dawania świadectwa: "Pokój wam" (J 20, 19). Pokój niech będzie z nami wszystkimi. W naszych sercach i w naszych czynach.

Na tej podstawie zdefiniował zasadniczą rolę Kościoła: "Oto misja Kościoła: głosić światu pokój. Pokój, który pochodzi od Pana, który zwyciężył śmierć, który przynosi nam Boże przebaczenie, który daje nam życie Ojca, który wskazuje nam drogę Miłości".

I to samo zadanie, powiedział, spoczywa teraz na tych, którzy żyją swoją wiarą również w sferze cyfrowej: "Jest to misja, którą Kościół powierza dziś także wam, którzy jesteście tutaj w Rzymie z okazji waszego jubileuszu, którzy przybyliście, aby odnowić zobowiązanie do karmienia chrześcijańską nadzieją sieci społecznościowych i środowisk cyfrowych".

Głoszenie Dobrej Nowiny

Papież podkreślił, że pokój musi być głoszony we wszystkich możliwych przestrzeniach: "Pokój musi być poszukiwany, głoszony, dzielony we wszystkich miejscach, zarówno w dramatycznych scenach wojny, jak i w pustych sercach tych, którzy stracili sens istnienia i smak wnętrza, smak życia duchowego.

Z wyraźnym wymiarem misyjnym zaprosił ich do wyjścia na spotkanie świata: "I dzisiaj, być może bardziej niż kiedykolwiek, potrzebujemy uczniów-misjonarzy, którzy niosą światu dar Zmartwychwstałego; którzy dają głos nadziei, jaką daje nam żywy Jezus, aż po krańce ziemi (por. Dz 1, 3-8); którzy docierają wszędzie tam, gdzie jest serce, które ma nadzieję, serce, które szuka, serce, które potrzebuje. Tak, na krańce ziemi, na krańce egzystencjalne, gdzie nie ma nadziei".

Nie chodzi tylko o obserwujących

Ojciec Święty postawił również drugie wielkie wyzwanie: "Zawsze szukajcie 'cierpiącego ciała Chrystusa' w każdym bracie i siostrze, których spotykamy w Internecie". Przyznając, że żyjemy w nowej kulturze "głęboko scharakteryzowanej i ukształtowanej przez technologię", papież podkreślił, że od każdego z nas "zależy, czy ta kultura pozostanie ludzka".

Podkreślił, że "naszą i waszą misją jest pielęgnowanie kultury chrześcijańskiego humanizmu i robienie tego razem. To jest piękno "sieci" dla nas wszystkich".

Świadomy wpływu sztucznej inteligencji i zmian technologicznych, papież ostrzegł: "Dziś znajdujemy się w kulturze, w której wymiar technologiczny jest obecny niemal we wszystkim, zwłaszcza teraz, gdy powszechne przyjęcie sztucznej inteligencji wyznaczy nową erę w życiu jednostek i całego społeczeństwa". Podkreślił też potrzebę rozeznania i autentyczności: "Jest to wyzwanie, któremu musimy stawić czoła: zastanowić się nad autentycznością naszego świadectwa, nad naszą zdolnością słuchania i mówienia oraz nad naszą zdolnością rozumienia i bycia rozumianym".

Naprawa sieci

W najbardziej kreatywnej i duszpasterskiej części swojego przesłania Leon XIV zaproponował młodym ludziom "naprawianie sieci", podejmując symboliczny gest pierwszych apostołów: "Jezus powołał swoich pierwszych apostołów, gdy naprawiali sieci rybackie (por. Mt 4, 21-22). Prosi nas o to również dzisiaj, abyśmy budowali inne sieci: sieci relacji, sieci miłości, sieci wolnej wymiany, w których przyjaźń jest autentyczna i głęboka".

I z mocą opisał rodzaj sieci, które musimy budować: "Sieci, w których można naprawić to, co zostało zepsute, gdzie można zaradzić samotności, niezależnie od liczby wyznawców - wyznawców - ale poprzez doświadczanie w każdym spotkaniu nieskończonej wielkości Miłości. Sieci, które otwierają przestrzeń dla innych, bardziej niż dla siebie, gdzie żadna "bańka filtrująca" nie może zgasić głosu najsłabszych. Sieci, które wyzwalają, sieci, które ratują. Sieci, które sprawiają, że na nowo odkrywamy piękno patrzenia sobie w oczy. Sieci prawdy. W ten sposób każda historia wspólnego dobra będzie węzłem wyjątkowej i ogromnej sieci: sieci sieci, sieci Boga.

Na koniec papież zachęcił wszystkich cyfrowych misjonarzy do przezwyciężenia logiki izolacji i powierzchowności: "Bądźcie agentami komunii, zdolnymi do przełamania logiki podziału i polaryzacji, indywidualizmu i egocentryzmu. Skupcie się na Chrystusie, aby przezwyciężyć logikę świata, fałszywych wiadomości i frywolności, pięknem i światłem prawdy (por. J 8, 31-32)".

AutorOSV / Omnes

Edukacja

Sztuka, wiara i piękno kończą się w Obserwatorium Niewidzialnego w El Escorial

W dniach 21-26 lipca odbyła się piąta edycja konkursu Obserwatorium Niewidzialnych w Królewskim Klasztorze San Lorenzo de El Escorial, forum, które zgromadziło ponad 150 artystów z różnych dyscyplin wokół jednej propozycji: połączenia twórczości artystycznej, duchowości i inspiracji chrześcijańskiej.

Javier García Herrería-29 lipiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Przez sześć intensywnych dni uczestnicy i nauczyciele żyli razem w atmosferze ciszy, dialogu i kontemplacyjnej refleksji. Pod hasłem "O płomieniu żywej miłości" inicjatywa skierowała swoje spojrzenie na ogień jako symbol Ducha Świętego i ostateczny cel duchowych, filozoficznych i estetycznych poszukiwań.

Odbyło się dziesięć praktycznych warsztatów z malarstwa, muzyki, poezji, teatru, rzeźby, fotografii, kuratorstwa i grafiki. Każdy z nich łączył technikę i kontemplację: na przykład Rosell Meseguer odzyskał cyjanotypię i techniki fotografii analogowej; Raúl Marcos i El Primo de Saint Tropez przeprowadzili spektakle inspirowane mistycznymi drogami świętego Jana od Krzyża; a Ignacio Yepes zajął się Cantigas of Alfonso X, stawiając pytania o wiarę poprzez muzykę.

Wydarzenie obejmowało kluczowe momenty, takie jak kurs mistrzowski malarza Antonio Lópeza na temat związku między ogniem, sztuką, prawdą i dobrem, a także długo oczekiwany dialog między arcybiskupem Luisem Argüello a wykonawca Niño de Elche na temat transcendencji, wiary i estetyki, otwarty również dla heterodoksyjnej publiczności poszukującej duchowości.

Chrześcijańska inspiracja: poszukiwanie prawdy, dobra i piękna

Obserwatorium wychodzi z mocno chrześcijańskich podstaw, argumentując, że twórczość artystyczna jest narzędziem do uczynienia niewidzialnego widzialnym, odpowiadając na ludzką tajemnicę i kultywując piękno. Javier Viver, dyrektor projektu, podsumował to podejście: "Tradycyjnie sztuka... pozwala nam zobaczyć wszystko, co niewidzialne, dać odpowiedzi na wielkie niewiadome ludzkiej istoty".. Dla artystów takich jak Miguel Coronado i José Castiella wiara staje się siłą napędową: "Moja sztuka łączy się z transcendencją poprzez Piękno". lub jako część procesu powrotu do boskości z codzienności.

Zwieńczeniem Obserwatorium był publiczny koncert Cantigas de Alfonso X w wykonaniu warsztatu Ignacio Yepesa, po którym odbyła się uroczysta msza święta w bazylice klasztornej pod przewodnictwem biskupa pomocniczego Madrytu Vicente Martína. Wieczór artystyczny zakończył się w atmosferze wdzięczności i skupienia.

Na stronie Obserwatorium Niewidzialnych 2025 było artystycznym doświadczeniem o duchowej głębi, w którym skonsolidowano filozofię założycielską spotkania: sztuka jako święty język, piękno jako pomost do transcendencji i ogień jako metafora twórczego ducha. Poza aktem performatywnym, uczestnicy, wierzący i niewierzący, podeszli do głębokich pytań: czym jest to, co niewidzialne, jak piękno łączy się z prawdą i dobrem? Wysokie wartości, które sztuka, gdy jest świadoma, może pomóc nam kontemplować i zamieszkiwać.

Watykan

Jak układają się stosunki między Rosyjską Cerkwią Prawosławną a Watykanem?

Minister spraw zagranicznych Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej wyraża swoje zaniepokojenie sytuacją prawosławnych w Ukrainie.

Raporty rzymskie-29 lipiec 2025-Czas czytania: < 1 minuta
rzym raporty88

Metropolita Antonij, przewodniczący Wydziału Stosunków Zewnętrznych Patriarchatu Moskiewskiego, spotkał się w Watykanie z papieżem Leonem XIV, co było wydarzeniem o wielkim znaczeniu ekumenicznym. Jest to pierwsze oficjalne spotkanie papieża z wysokim przedstawicielem Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego od początku jego pontyfikatu.

Antonij, wysłannik patriarchy Cyryla, omówił z papieżem różne kwestie będące przedmiotem wspólnego zainteresowania, podkreślając dialog między prawosławnymi i katolikami, a także wspólne wyzwania w kontekście konfliktów, takich jak Bliski Wschód, a w szczególności Ukraina.

Według oświadczenia wydanego przez Patriarchat Moskiewski, metropolita wyraził papieżowi zaniepokojenie tym, co określił jako "prześladowanie" związanego z Moskwą Kościoła prawosławnego na terytorium Ukrainy.

Pomimo tego, że było to pierwsze spotkanie z Leonem XIV, Antonij nie jest obcy Watykanowi. W ostatnich latach był jednym z najbardziej widocznych rozmówców między Rosyjskim Kościołem Prawosławnym a Stolicą Apostolską, zwłaszcza w czasach napięć politycznych i religijnych.

Spotkanie to wzmacnia wysiłki obu Kościołów na rzecz utrzymania otwartych dróg dialogu w coraz bardziej złożonym kontekście międzynarodowym.


Teraz możesz skorzystać ze zniżki 20% na subskrypcję Raporty Rzymskie Premiummiędzynarodowa agencja informacyjna specjalizująca się w działalności papieża i Watykanu.

PodpisyAlberto Sánchez León

Porzucenie ograniczeń czyni nas wielkimi

Pokonywanie ograniczeń pozwala nam wzrastać i odkrywać naszą prawdziwą wielkość jako ludzi. Życie poza naszymi mentalnymi, emocjonalnymi i wolicjonalnymi mocami jest wyjściem z akwarium na wolność morza.

29 lipiec 2025-Czas czytania: 3 minuty

Przestrzeń jest ważna. Ale nie nieskończona. Przestrzeń ma swoje ograniczenia. Kiedy umieszczasz ryby w akwarium, ich życie jest uwarunkowane przestrzenią. To uwarunkowanie jest silne. W zależności od wielkości akwarium, ryby mogą rozmnażać się mniej lub bardziej, mogą nawet zjadać się nawzajem, mogą też przestać rosnąć fizycznie... Przestrzeń jest ważna, ale ma swoje granice. Tak samo jest z czasem. I faktem jest, że ograniczenia czynią nas mniejszymi, uniemożliwiają nam rozwój. 

W naszych czasach panuje pogarda dla ograniczeń. W człowieku istnieją ograniczenia. Człowiek rozwija się, jeśli je pokonuje. Istnieją ograniczenia metalowe (obiekt myślowy), naturalne (jest zbyt wiele przykładów), psychologiczne (strach, by wymienić tylko jedno), duchowe (grzech) i tak dalej. Wszystkie te ograniczenia nas ograniczają. Życie w myślach nie jest życiem. Życie w strachu nie jest życiem, jeśli nie przezwyciężysz tego strachu. Życie w grzechu to życie w kłamstwie, w niewoli zła. 

Dlatego bardzo wygodnie jest porzucić ograniczenia, ponieważ wtedy nie żylibyśmy w akwariach, ale w morzu, latalibyśmy jak orły, a nie jak drób, wychodzilibyśmy na zewnątrz zamiast osiedlać się w jaskini bezpieczeństwa. Porzucenie granic oznacza: najpierw ich wykrycie, a następnie podjęcie decyzji, czy chcemy żyć w tych granicach, czy też porzucić je, aby poznać inne wymiary, które wykraczają poza granicę, co jest ryzykiem. 

Wśród ograniczeń - które zasadniczo czynią nas lepszymi, jeśli je pokonamy - jest jedno, które szczególnie trudno porzucić: ograniczenie umysłowe. Co więcej, jego nieprzezwyciężenie sprawiło, że filozofia jako taka nie rozwinęła się, lecz zastygła w granicach. A wiemy już, co się dzieje, gdy żyjesz w stawie: przeżywają w nim tylko ci, którzy żywią się zgnilizną.

W myśleniu granica pojawia się, gdy myślenie jest uważane za najbardziej decydującą rzecz, jak dzieje się w przypadku idealizmu, psychologizmu itp.; granice woli pojawiają się, gdy ktoś chce myśleć, że wola jest kluczem do wszystkiego, jak w przypadku woluntaryzmu i wszystkich filozofii antyheglowskich, takich jak Nietzsche, Shopenhauer, Sartre...; granice sentymentalne, które pojawiają się, gdy ktoś umieszcza klucz do człowieka w uczuciach, jak może się zdarzyć w przypadku hedonizmu, narcyzmu itp, redukują istotę człowieka do tego, co czuje, a ci, którzy żyją w tych granicach, decydują się być tym, kim chcą być na podstawie swoich uczuć.

Od kilku lat szczególny nacisk kładzie się na charakter osoby, tak jakby był on najbardziej decydującą rzeczą... Jednak charakter jest tym, co pozostaje z osoby, ostatnią rzeczą... i właśnie dlatego, że jest ostatnią rzeczą, nie może być najbardziej decydującą rzeczą.

Wydaje się, że decydujący czynnik został umieszczony w zdolnościach, w ludzkich mocach: myśleniu, woli i uczuciach. Moim zdaniem klucz nie może leżeć w czymś, co nie jest w działaniu. Kluczem do tego, kim jesteśmy, nie może być to, kim możemy być, ale raczej będziemy musieli na nowo odkryć to, kim jesteśmy, aby, jak powiedział Pindar, stać się tym, kim chcemy być, ale zaczynając od tego, kim jesteśmy: ludźmi.

Myślenie, wola i uczucia odgrywają oczywiście fundamentalną rolę w życiu każdego człowieka. Jednak myślenie, wola i uczucia są zdolnościami, mocami... Tak, najważniejszymi mocami człowieka, ale w końcu mocami... i jako takie potrzebują czegoś, co je urzeczywistni. A to, co je aktualizuje, jest rzeczywiście decydujące.

Przez długi czas żyliśmy w akwarium możliwości, żyliśmy i nadal żyjemy w granicach, które nas ograniczają. Żyliśmy w ciemnych jaskiniach, wąskich akwariach. Przywiązywaliśmy dużą wagę do potencjału, do tego, co "ja" mogę zrobić lub nie, myśleć lub nie, budować lub niszczyć, czuć lub nie... Ale... gdzie jest majestat człowieka? Człowiek to znacznie więcej niż jego zdolności, dzieła, lęki i ograniczenia.

Prawda o człowieku czyni go wolnym. Wolnym od czego? Od ograniczeń. Ale to oznaczałoby żyć jak Bóg, który sam jest nieograniczony, ktoś mógłby mi powiedzieć. I tak właśnie jest. Naszą wielkością i majestatem jest żyć jak Bóg... Po to zostaliśmy stworzeni. 

AutorAlberto Sánchez León

Świat

Opus Dei potępia manipulacje w sprawie Argentyny

Instytucja religijna wydała oświadczenie, w którym potępia wykorzystanie przez media śledztwa karnego w Argentynie i ostrzega przed brakiem podstaw prawnych do zaangażowania swojego prałata.

María José Atienza / Javier García Herrería-28 lipiec 2025-Czas czytania: 5 minuty

Na stronie Biuro Komunikacji Międzynarodowej Opus Dei wydało komunikat prasowy w którym zdecydowanie krytykuje to, co uważa za "poważną manipulację dla celów medialnych" trwającego dochodzenia sądowego w Argentynie. Komunikat jest odpowiedzią na niedawne oświadczenia prawnika oskarżyciela, który zażądał wezwania prałata do złożenia zeznań na rozprawie. Opus Dei, Monsignor Fernando Ocáriz.

Zgodnie z opublikowanym tekstem, prałatura uważa, że wniosek ten nie ma zarówno podstaw faktycznych, jak i prawnych, i określa go jako wprowadzającą w błąd strategię, która ma na celu zniekształcenie prawdziwego celu sprawy karnej: "dochodzenie przestępstw i poszukiwanie sprawiedliwości", a nie dążenie - jak twierdzą - do celów gospodarczych zakamuflowanych jako skargi karne.

Wniosek o wszczęcie śledztwa w sprawie Fazio i Ocáriza został złożony jedynie przez powoda do prokuratury i nie stanowi formalnego aktu oskarżenia. Do tej pory interweniujący sędzia nie wezwał żadnej z osób wymienionych przez prokuratora - w tym trzech wikariuszy Opus Dei w Argentynie, monsignora Mariano Fazio, a obecnie prałata Fernando Ocáriza - do złożenia zeznań, ani nie wydał żadnych aktów oskarżenia. Nie toczy się również proces ustny.

Rozwój przypadku

Na stronie Opus Dei odnosi się do faktu, że konflikt rozpoczął się jako roszczenie o składki emerytalne (odpowiednik składki na ubezpieczenie społeczne w Hiszpanii) od grupy kobiet, które były członkami prałatury. Następnie sprawa trafiła do sądu cywilnego jako roszczenie o odszkodowanie, a zakończyła się w sierpniu 2024 r. skargą karną o handel ludźmi.

Organizacja twierdzi, że takie oskarżenie jest "całkowitą dekontekstualizacją" stylu życia i powołania kobiet i dziewcząt. liczebniki pomocniczektórzy, według prałatury, swobodnie wybierają swoją ścieżkę.

Komunikat potępia instrumentalizację argentyńskiego systemu karnego w celu wzmocnienia presji mediów i opinii publicznej. W tym sensie podkreśla, że ten sam zasób został już wykorzystany do próby powiązania innych władz organizacji, takich jak Monsignor Mariano Fazio, wikariusz pomocniczy Opus Dei, który przez pewien czas był regionalnym wikariuszem prałatury w Argentynie.

Sprawa była opisywana w prasie przez pięć lat, a w argentyńskich sądach przez trzy lata, gdzie obecnie znajduje się na etapie postępowania przygotowawczego. Do tej pory interweniujący sędzia nie wezwał do złożenia zeznań żadnej z osób wymienionych przez prawnika powoda. Krótko mówiąc, obecna sytuacja polega na tym, że sędzia bada oskarżenia, aby sprawdzić, czy wnieść oskarżenie, czy je oddalić. 

Fakt, że prawnik oskarżający zmieniał przedmiot oskarżenia w miarę upływu czasu i coraz bardziej starał się wplątać coraz więcej władz Opus Dei, jest postrzegany przez instytucję jako sposób wywierania presji na opinię publiczną.

Prałatura wyraziła pragnienie współpracy z wymiarem sprawiedliwości i przekonanie, że prawda zwycięży, wzywając do zachowania instytucjonalnej powagi systemu sądownictwa i zasady domniemania niewinności.

Kilka pomysłów na zrozumienie kontekstu

Sprawa znana jako "43 byłych numerariuszy pomocniczych", odnosząca się do liczby domniemanych ofiar, została zredukowana w procesie sądowym do jednej kobiety, która złożyła skargę we wrześniu 2024 roku. Skarga ta jest od tego czasu przedmiotem dochodzenia, zgodnie ze sposobem postępowania argentyńskiego wymiaru sprawiedliwości, który bardzo różni się od innych systemów prawnych, takich jak amerykański czy europejski.

Spośród 43 byłych członków Opus Dei, o których mowa na początku, niektórzy rozwiązali swoje petycje w dialogu i w porozumieniu z Prałaturą, za pośrednictwem Biura Słuchania. Tylko jedna ze spraw trafiła do sądu. 

W tym czasie Opus Dei wydało kilka komunikatów w tej sprawie w ciągu ostatnich pięciu lat. Oprócz tego upubliczniono następujące informacje liczne dane takich jak miejsca zamieszkania tych kobiet, warunki pracy itp. Ponadto przedstawiciele instytucji kilkakrotnie spotykali się z prawnikiem powoda, który zawsze odmawiał udzielenia informacji na temat domniemanych ofiar. 

Oś czasu

Wrzesień 2020 r.Prawnik reprezentujący kobiety podnosi zarzut nieobjęcia ubezpieczeniem społecznym 43 kobiet, które były członkami prałatury, ale nie podaje zindywidualizowanych informacji, które pozwoliłyby nam poznać konkretną sytuację każdej z nich.

Kwiecień 2021 r.Prawnik przekazuje sprawę mediom, dodając nowe krytyczne uwagi, niektóre z nich fałszywe i wyrwane z kontekstu, według prałatury. 

Listopad 2021 r.Wikariusz regionalny Argentyny spotyka się z prawnikiem, ale nadal nie udziela informacji na temat każdego indywidualnego przypadku, co uniemożliwia udzielenie odpowiedniej odpowiedzi każdej osobie.

Czerwiec 2022 r.W związku z brakiem wystąpień sądowych ze strony domniemanych ofiar i frustracją kanałów dialogu za pośrednictwem adwokata kobiet, prałatura tworzy Komisję ds. wysłuchania i badania. 

Wrzesień 2022 r.Numerariusze pomocniczy z całego świata publikują list otwarty wzywający do poszanowania ich powołania.

grudzień 2022 r.Utworzono Biuro Uzdrawiania i Rozwiązywania Problemów: w oparciu o uzdrawiające doświadczenie procesu słuchania osób, które w nim uczestniczyły, wikariusz regionalny postanowił utworzyć stałą komisję otwartą dla osób należących do Opus Dei, które chciały zgłosić się, aby rozwiązać konkretne pytanie lub porozmawiać o swoich doświadczeniach w instytucji. Dzięki tym inicjatywom udało się rozwiązać skargi niektórych kobiet, które nie są już częścią grupy. Niektóre z nich stwierdziły, że chciały jedynie rozwiązać kwestię emerytury i że zostały wykorzystane bez ich zgody do wniesienia poważnych oskarżeń, których nie podzielają. 

Marzec 2024 r.Protokół rozpatrywania skarg instytucjonalnych został ustanowiony dla wszystkich krajów, w których Opus Dei jest obecne, co obejmuje utworzenie Biur Uzdrawiania i Rozwiązywania Problemów w okręgach, w których uznano to za stosowne. Tego typu biura zostały utworzone w kilku krajach, na przykład w Hiszpanii. 

Wrzesień 2024 r.Po tym, jak prokuratura przedstawiła swoją opinię, informacja została opublikowana w prasie, a prokuratura zamieściła w swoim biuletynie informacyjnym, że przeprowadziła dochodzenie i przekazała je odpowiedniemu sędziemu. Było jasne, że roszczenie zostało wszczęte z powodu niezgodnych składek emerytalnych i kwestii pracowniczych, które prawdopodobnie można było przenieść na roszczenie o odszkodowanie, w dziwny sposób przekształciło się w dochodzenie karne w sprawie "handlu ludźmi" i "wyzysku pracowników". Opus Dei kategorycznie odrzuciło te zarzuty. Jednocześnie Opus Dei podtrzymało swoją gotowość do współpracy z wymiarem sprawiedliwości i wysłuchania z empatią i otwartością wszystkich tych, którzy zgłaszają się ze skargą lub dzielą się negatywnymi doświadczeniami.

Lipiec 2025 r.Mariano Fazio, były wikariusz regionalny Argentyny, obecnie wikariusz pomocniczy Prałatury, zamieszkały w Rzymie. Kilka dni później prawnik powoda poinformował w wywiadzie radiowym, że poprosił o włączenie prałata Opus Dei Fernando Ocariza do śledztwa. Opus Dei utrzymuje, że jest to poważna manipulacja systemem sądowniczym dla celów medialnych, mająca na celu wywarcie presji na ekonomiczne roszczenia pracownicze, poprzez manewry pozbawione jakichkolwiek podstaw faktycznych lub prawnych.

AutorMaría José Atienza / Javier García Herrería

Więcej
Świat

W wyniku ataku dżihadystów w kościele katolickim w Kongo zginęło co najmniej 35 osób

W wyniku ataku Sojuszniczych Sił Demokratycznych (ADF) na kościół katolicki w Komandzie (DR Konga) zginęło co najmniej 35 osób, w większości młodych ludzi zgromadzonych na czuwaniu. Jest to najpoważniejsza masakra po miesiącach względnego spokoju w regionie.

Javier García Herrería-27 lipiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Brutalny atak islamistycznych rebeliantów z Sojuszniczych Sił Demokratycznych (ADF) spowodował śmierć co najmniej 35 osób, a kilka zostało poważnie rannych w niedzielę w mieście Komanda w północno-wschodniej Demokratycznej Republice Konga, potwierdziły lokalne źródła. Masakra zakończyła kilka miesięcy względnego spokoju w regionie, który w przeszłości był nękany przemocą ze strony dżihadystów.

Wydarzenia miały miejsce podczas czuwania modlitewnego w katolickiej parafii Błogosławionej Anuarity, gdzie wielu wiernych, głównie młodych ludzi, zebrało się w sobotni wieczór w ramach przygotowań do uroczystości bierzmowania zaplanowanych na niedzielę. W nocy członkowie FDA wtargnęli do kościoła i otworzyli ogień do obecnych.

"Mamy co najmniej 31 zabitych członków Krucjaty Eucharystycznej, a sześciu ciężko rannych... niektórzy młodzi ludzie zostali porwani; nie mamy o nich żadnych wiadomości" - oświadczył ojciec Aime Lokana Dhego, proboszcz zaatakowanego kościoła, wyraźnie dotknięty tragedią.

Początki FDA

FDA, grupa zbrojna pierwotnie utworzona przez ugandyjskich rebeliantów, która od 2019 roku zadeklarowała wierność Państwu Islamskiemu, zintensyfikowała swoją działalność w prowincjach Ituri i Północne Kivu. Podczas gdy atak z tego weekendu był najbardziej śmiercionośnym odnotowanym w ostatnim czasie, region Komanda i sąsiednia Mambasa cierpiały z powodu nalotów i ataków grupy od ponad dwóch lat.

Kongijskie siły zbrojne, we współpracy z armią ugandyjską, od miesięcy prowadzą wspólną operację mającą na celu powstrzymanie zagrożenia ze strony dżihadystów na tym obszarze, ale nie udało im się jeszcze całkowicie wyeliminować ich zdolności operacyjnych.

Atak ten wywołał konsternację zarówno lokalną, jak i międzynarodową, i ponownie wywołał debatę na temat skuteczności środków bezpieczeństwa we wrażliwych obszarach kraju, zwłaszcza wokół wspólnot religijnych.

Kondolencje Ojca Świętego

W komunikacie przesłanym przez kardynała Parolina, Leon XIV z przerażeniem i głębokim smutkiem przyjął wiadomość o ataku na parafię Komanda w prowincji Ituri. Papież "przyłączył się do żałoby rodzin i wspólnoty chrześcijańskiej poważnie dotkniętej atakiem, wyrażając swoją bliskość z nimi i zapewniając ich o swoich modlitwach. Jego Świątobliwość błaga Boga, aby krew tych męczenników była ziarnem pokoju, pojednania, braterstwa i miłości dla całego narodu kongijskiego", dodano w komunikacie przesłanym przez watykański Sekretariat Stanu.

* Wiadomości zaktualizowane 28/7/2025. 15.24.



Watykan

Leon XIV wita tysiące młodych ludzi na Placu Świętego Piotra

Przypomniał również o Światowym Dniu Babci i Dziadka, podkreślając ich rolę jako świadków nadziei.

Javier García Herrería-27 lipiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

W dniu pełnym emocji, naznaczonym wiarą i nadzieją, papież Leon XIV pozdrowił dziesiątki tysięcy młodych pielgrzymów zgromadzonych na Placu Świętego Piotra z okazji Jubileuszu Młodych. W przesłaniu wygłoszonym w kilku językach papież zachęcił obecnych do przeżycia tego doświadczenia jako osobistego spotkania z Chrystusem.

"Mam nadzieję, że dla każdego z was jest to okazja do spotkania Chrystusa i umocnienia się przez Niego w wierze i w zobowiązaniu do naśladowania Go w uczciwym życiu" - powiedział papież z balkonu Pałacu Apostolskiego.

Światowy Dzień Babci i Dziadka: "Nie zostawiaj ich samych".

W swoim wystąpieniu Ojciec Święty przypomniał również, że dzień ten zbiega się z obchodami piątej rocznicy śmierci. Światowy Dzień Dziadków i Osób Starszychktórego mottem jest: "Błogosławieni, którzy nie utracili nadziei".. "Nie zostawiajmy ich samych, ale stwórzmy z nimi więź miłości i modlitwy" - zaapelował papież, podkreślając wartość osób starszych jako "świadków nadziei, zdolnych do wskazywania drogi nowym pokoleniom".

Refleksja nad Modlitwą Pańską

Przed modlitwą Anioł Pański papież Leon XIV wygłosił głęboką medytację na temat Ewangelii dnia, skoncentrowaną na Modlitwie Pańskiej (Łk 11, 1-13). Przypomniał, że modlitwa ta jednoczy wszystkich chrześcijan i objawia miłość Ojca Niebieskiego. "Pan zawsze nas wysłuchuje, kiedy się do Niego modlimy", powiedział, przywołując obraz ojca, który wstaje w środku nocy, aby pomóc, lub przyjaciela, który nigdy nie zamyka drzwi, jako symbole bezwarunkowej miłości Boga.

Ponadto podkreślił, że modlitwa nie tylko manifestuje boskie synostwo, ale także implikuje konkretne zobowiązanie: "Nie można modlić się do Boga jako 'Ojca', a następnie być twardym i nieczułym wobec innych. Ważne jest, aby pozwolić się przemienić Jego dobroci, Jego cierpliwości, Jego miłosierdziu" - powiedział, cytując Ojców Kościoła.

Zaproszenie do ufnej modlitwy i braterskiej miłości

Papież podkreślił, że liturgia dzisiejszej niedzieli zachęca nas do życia z takim samym usposobieniem i czułością, z jaką Bóg nas kocha. Na zakończenie wezwał wstawiennictwa Maryi Dziewicy, aby wszyscy wierni mogli odpowiedzieć na wezwanie do kochania jak Ojciec niebieski: "Prośmy Maryję, abyśmy umieli okazywać słodycz oblicza Ojca".

Tymi słowami papież Leon XIV przypieczętował dzień głębokiej duchowości, który zjednoczył różne pokolenia pod znakiem nadziei, modlitwy i chrześcijańskiego braterstwa.

Więcej

Fundacje Gatesa, Sorosa i ONZ oskarżają inspirowane chrześcijaństwem instytucje o religijny ekstremizm

Raport Następna falafinansowany przez postępowe fundacje, oskarża organizacje chrześcijańskie o "religijny ekstremizm" za obronę tradycyjnych wartości, takich jak życie i rodzina. Przedstawia jednak stronniczy pogląd, utożsamiając uzasadniony sprzeciw z zagrożeniem dla demokracji, bez dowodów na przemoc lub ekstremistyczną koordynację.

27 lipiec 2025-Czas czytania: 4 minuty

"Następna fala", "Kolejna fala: jak ekstremizm religijny odzyskuje władzę". to raport sporządzony przez Europejskie Forum Parlamentarne na rzecz Praw Seksualnych i ReprodukcyjnychParlament Europejski, stowarzyszenie europejskich parlamentarzystów i eurodeputowanych, finansowane przez Fundację Billa Gatesa, Open Society George'a Sorosa i Fundusz Ludnościowy Narodów Zjednoczonych.

Celem raportu jest potępienie organizacji, które rzekomo promują "religijny ekstremizm" w Europie, oskarżając podmioty religijne - głównie katolickich, ewangelickich i prawosławnych chrześcijan - o dążenie do uzyskania dostępu do władzy poprzez polityczne strategie "instytucjonalnego przechwytywania", w celu erozji praw aborcyjnych, praw seksualnych, równości płci i samej demokracji.

Co zaskakujące, raport został zaprezentowany 26 czerwca 2025 r. w Parlamencie Europejskim, podczas wydarzenia współorganizowanego przez poszczególnych posłów do PE z Europejskiej Partii Ludowej (pierwsza grupa w Parlamencie Europejskim, z 26%), Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów (druga grupa w Parlamencie Europejskim, z 19%), Odnowionej Europy (stowarzyszenie partii centrowych, trzecia grupa w Parlamencie Europejskim, z 11%) oraz Zielonych/Wolnego Przymierza Europejskiego (szósta grupa z 7%).

Ruchy ekstremistyczne?

Raport ma na celu ujawnienie rzekomego odrodzenia się w Europie chrześcijańskich ruchów "ekstremistów religijnych", twierdząc, że otrzymały one ponad 1,18 miliarda dolarów w latach 2019-2023 z różnych źródeł w skoordynowanym celu podważenia praw chrześcijan, a nawet demokracji. Raport jest jednak dokumentem radykalnie stronniczym, pozbawionym jasnych definicji i motywowanym postępowym, globalistycznym programem ideologicznym.

Ponieważ obrona tradycyjnych wartości chrześcijańskich - takich jak ochrona życia od poczęcia, naturalna rodzina i edukacja oparta na zasadach etycznych - za pomocą samych słów, bez promowania nienawiści i przemocy, nigdy nie może być określana jako "ekstremizm religijny".

"The Next Wave" utożsamia uzasadnione konserwatywne stanowiska z antydemokratycznymi zagrożeniami, używając pejoratywnych określeń, takich jak grupy "anty-prawne" lub "anty-płciowe", aby napiętnować tych, którzy promują etyczne alternatywy, takie jak naturalne planowanie rodziny lub abstynencja seksualna, bez dowodów na rzeczywistą przemoc lub przymus. Nawet kościelne organizacje pozarządowe są lekceważąco określane jako ChONGO.

Fundusze, na które wskazuje, otrzymane ze źródeł europejskich (73%), rosyjskich (18%) i amerykańskich (9%) pochodzą z różnych programów wspierających inicjatywy prorodzinne i pro-life i są odpowiedzią na obawy demograficzne i etyczne, a nie na jakikolwiek skoordynowany ekstremistyczny spisek religijny. Różne instytucje, uniwersytety i stowarzyszenia są niesprawiedliwie określane jako "religijni ekstremiści", podczas gdy w rzeczywistości bronią tradycyjnych wartości chrześcijańskich bez promowania nienawiści lub przemocy, angażując się w uzasadnione demokratyczne debaty.

Hiszpańskie instytucje

W Hiszpanii raport wymienia następujące:

Fundacja Uniwersytetu San Pablo CEU: Za wspieranie wydarzeń i manifestów pro-life, takich jak "Tak dla życia", obronę tradycyjnych nauk katolickich, bez ekstremizmu i przemocy, nagradzanie konserwatywnych postaci za ich etyczny wkład.

Uniwersytet Nawarry (UNAV), należący do Opus Dei, za promowanie planowania rodziny metodami naturalnymi oraz za formację etyczną opartą na chrześcijańskim humanizmie. UNAV broni tradycyjnych wartości chrześcijańskich - ochrony życia, rodziny i edukacji etycznej - bez ekstremizmu. Uczestniczy i promuje demokratyczne debaty i nigdy nie uciekała się do gróźb ani nie promowała przemocy.

Uniwersytet Francisco de Vitoria (UFV), należący do Legionistów Chrystusa, również jest aktywny w działaniach pro-life. UFV broni tradycyjnych wartości katolickich bez promowania nienawiści czy przemocy.

CitizenGO: Platforma petycji promująca chrześcijańskie wartości rodzinne.

Fundacja Fortius: Zaangażowana w sieci prorodzinne, postrzegana jako wspierająca wartości chrześcijańskie. Brak dowodów na radykalizm.

Instituto para la Cultura Jurídica Ordo Iuris (oddział hiszpański): broni chrześcijańskich zasad w prawie. Jego sprzeciw wobec postępowych programów jest uzasadnioną debatą, a nie pseudokatolicką lub ekstremistyczną.

Fundacja Jérôme Lejeune (oddział hiszpański): Koncentruje się na badaniach etycznych i przeciwdziałaniu aborcji. Określana jako ekstremistyczna, ale broni ludzkiego życia w oparciu o naukę i wiarę chrześcijańską, a nie fanatyzm.

Finansowane ze środków publicznych Centra Ciąży Kryzysowej (CPC): Oferują współczujące wsparcie dla kobiet w ciąży. Są one zgodne z chrześcijańskimi wartościami pomocy, a nie ekstremistycznymi lub brutalnymi "usługami anty-płciowymi".

Asociación Red Política por los Valores (PNfV Hiszpania): ponadnarodowa platforma, która wspiera konserwatystów; postrzegana jako sieć wartości chrześcijańskich. Ale nie ekstremistyczna.

Fundacja Poprawy Życia, Kultury i Społeczeństwa. Wspiera ulepszenia społeczne oparte na zasadach etycznych.

Fundación Disenso: think tank VOX. Promuje on konserwatywną debatę, a nie brutalne działania ekstremistyczne. Raport oskarża wyżej wymienione organizacje i uniwersytety o promowanie "dezinformacji" w sieciach, ale to sam dokument poważnie dezinformuje, zrównując stanowiska pro-life z "zagrożeniami dla demokracji", bez dowodów na jednolitą koordynację lub przemoc.

Krytyka raportu

"The Next Wave" jest otwarty na krytykę za brak niuansów, (1) za zachęcanie do dezinformacji poprzez etykietowanie jako "ekstremistyczne" tego, co jest zwykłą ideologiczną niezgodą; (2) za nieuznawanie prawa do obrony zasad chrześcijańskich bez stygmatyzacji; (3) za nieuznawanie prawa do promowania prawdziwego dialogu, a nie polaryzacji; oraz (4) za hipokryzję dotyczącą finansowania - sam raport został sfinansowany przez darczyńców takich jak Fundacja Gatesów i Open Open; (3) za brak akceptacji prawa do promowania prawdziwego dialogu, a nie polaryzacji; oraz (3) za hipokryzję w kwestii finansowania - sam raport został sfinansowany przez darczyńców, takich jak Fundacja Gatesów czy Open Society, które promują postępowe programy globalistyczne i które rzeczywiście otrzymały poważne oskarżenia o "instytucjonalne zawłaszczenie".

Podstawowym założeniem raportu jest to, że podtrzymywanie tradycyjnych wartości chrześcijańskich, zakorzenionych w biblijnych naukach o życiu, rodzinie i moralności, jest równoznaczne z ekstremizmem religijnym. Ekstremizm zazwyczaj wiąże się z przemocą, wymuszoną nietolerancją lub odrzuceniem demokratycznego dialogu, czyli elementami nieobecnymi w wymienionych organizacjach. Różni chrześcijańscy analitycy i media postrzegają raport jako desperacką antyestablishmentową próbę uciszenia uzasadnionych debat na takie tematy jak aborcja, ideologia gender i prawa rodzicielskie.

Nawet polityka prorodzinna na Węgrzech jest przedstawiana jako zagrożenie, ignorując fakt, że jest ona odpowiedzią na prawdziwy kryzys demograficzny, a nie na jakikolwiek gwałtowny antydemokratyczny fanatyzm. Zadeklarowanym celem raportu jest zmapowanie "nowej fali" chrześcijańskiego ekstremizmu religijnego "roszczącego sobie prawo do władzy", analizując jego finansowanie i strategie w latach 2019-2023, kategoryzując organizacje jako lobbingowe, medialne, fundacje, usługi, think tanki i strony procesowe.

Raport wyolbrzymia i przekręca finansowanie, aby insynuować dobrze zorganizowany i skoordynowany ekstremistyczny spisek religijny. Krytycznie rzecz biorąc, narracja ta ignoruje fakt, że agencje finansujące są nieskoordynowane i mają na celu promowanie tradycyjnych wartości chrześcijańskich - takich jak promowanie rodziny nuklearnej lub sprzeciw wobec aborcji - wartości, które nie są ekstremistyczne, ale wyrażają wolność religijną i sumienie.

Terminy takie jak "anty-gender" są używane do określania rozsądnego sprzeciwu wobec subiektywnych przepisów dotyczących samoidentyfikacji płciowej lub edukacji dzieci w zakresie płynności płci, które rodzice i konserwatyści postrzegają jako narzucone ideologicznie, a nie niezbywalne prawa.

Wniosek

"The Next Wave" fałszywie ostrzega przed chrześcijańskim ekstremizmem religijnym, ale ta krytyka ujawnia jej ideologiczne uprzedzenia, brak definicji i hipokryzję. Obrona tradycyjnych wartości chrześcijańskich nie jest ekstremizmem, ale korzystaniem z wolności. Raport zachęca do polaryzacji poprzez etykietowanie sprzeciwu jako zagrożenia. Istnieje pilna potrzeba wyważonego podejścia, które szanuje pluralizm i promuje dialog, uznając, że stanowiska pro-life i prorodzinne wzbogacają demokrację i społeczeństwo.

AutorJoseph Gefaell

Analityk danych. Nauka, ekonomia i religia. Inwestor venture capital i bankier inwestycyjny (profil na X: @ChGefaell).

Ewangelizacja

"Miłość jest silniejsza niż śmierć": świadectwo nadziei po samobójstwie

Świadectwo Javiera jest potężnym przypomnieniem ludzkiej odporności, siły wiary i bezwzględnej potrzeby zajęcia się samobójstwem ze współczuciem, zrozumieniem i zbiorowym zaangażowaniem w zapobieganie.

Javier García Herrería-26 lipiec 2025-Czas czytania: 4 minuty

W nowym odcinku podcastu Koc i wiaraW tym odcinku komunikatorka Bárbara Bustamante porusza bardziej delikatny i często przemilczany temat: samobójstwo. Poprzez świadectwo Javiera Díaza Vegi, syna kobiety, która odebrała sobie życie 16 lat temu, odcinek oferuje szczere spojrzenie na ból, poczucie winy, milczenie i nadzieję w świetle wiary katolickiej.

"Nie musiałem być psychologiem mojej matki... musiałem być jej synem", mówi Javier, śledząc swoje doświadczenie żałoby z serca i łaski. Z wrażliwością i głębią podcast zachęca słuchaczy do refleksji nad miłością, która pozostaje, miłosierdziem Boga i znaczeniem towarzyszenia tym, którzy cierpią z powodu tego rodzaju straty z prawdą i czułością.

Odcinek nawiązuje również do książki Między mostem a rzeką (Nowa Ewa), napisany przez samego Ksawerego, podejmuje nauczanie Katechizmu na temat samobójstwa, przypominając, że "Boże miłosierdzie może dotrzeć do osoby, która odebrała sobie życie, drogami znanymi tylko Jemu" (por. KKK 2283).

Owoce odważnego świadectwa

Javier wyjaśnia, że był świadkiem wielu owoców w ciągu tych prawie 5 lat i trzech wydań, które Nueva Eva opublikowała wraz z książką: "ludzie, którzy przeszli przez trans podobny do mojego, zostali pocieszeni, czytając u innych ból i nadzieję, lub jak mówi hymn wielkopiątkowy, zdrowie zrodzone z rany. Ta wspólna pociecha jest tym bardziej logiczna, że nie tylko z powodu tabu samobójstwa, ale także z powodu ciszy w obliczu samobójstwa, która prowokuje samotność i głębszy strach przed niezrozumieniem. Każda osoba, która zwróciła się do mnie za pośrednictwem sieci społecznościowych i bezpośrednich spotkań, aby mi podziękować, jest cennym owocem i dziękczynieniem dla Boga ".

Historie o nadziei, których był świadkiem, pomagają Javierowi nadal dzielić się swoim przesłaniem. Chociaż "wiara pomaga, nie powinniśmy traktować jej jako automatyzmu lub magicznego narzędzia, które czyni nas zdrowymi. Wierzymy w Boga, który cierpi za nas i z nami" - dodaje.

"Pamiętam spotkanie, na którym, mówiąc o żałobie po samobójstwie, miałem bardzo emocjonalną kobietę w pierwszym rzędzie, która na koniec zapytała, czy żałoba trwa długo, że w jej środowisku już się trochę spieszy, bo co kilka dni przechodzi przez to samo. Może będzie potrzebowała jakiejś innej pomocy, ale w naszym cierpieniu musimy szukać Boga, dać się Mu odnaleźć, nie tylko po to, żeby przestać cierpieć, to będzie Jego wola, ale po to, żeby to cierpienie miało sens. Bo w Krzyżu Chrystusa jest miejsce na każde cierpienie, które On przyjmuje".

Nadzieja po samobójstwie

Javier jest psychologiem i publicznie dzieli się swoim głębokim doświadczeniem samobójstwa matki, oferując pełną nadziei perspektywę. Doświadczenie Javiera skłoniło go do zapisania swoich doświadczeń i wniosków w książce, którą opisuje jako "list miłosny do mojej matki". "Moja matka popełniła samobójstwo w grudniu 2009 roku. To był szok" - mówi Javier, opisując druzgocący wpływ tej wiadomości. To pierwsze zdanie nadaje ton jego historii, która ma na celu destygmatyzację samobójstw i zapewnienie pocieszenia tym, którzy doświadczyli ich na własnej skórze.

Podczas procesu żałoby Javier odnalazł fundamentalny filar w swojej wierze. "Zawsze mówię, że wiara mnie uratowała", mówi, podkreślając, jak jego duchowość dała mu siłę, by stawić czoła jednej z najtrudniejszych prób w jego życiu. Jego świadectwo przypomina, że nawet w najciemniejszych chwilach istnieją źródła pocieszenia i wsparcia.

Samobójstwo i katechizm

Droga do wyzdrowienia nie była łatwa. Javier podkreśla, że "winy nie należy mylić z odpowiedzialnością", co jest istotnym rozróżnieniem, pomagającym ocalałym w przetwarzaniu ich uczuć bez popadania w samooskarżenie. Jego przesłanie podkreśla wiarę w siłę miłości i miłosierdzia. "Miłość jest silniejsza niż śmierć", deklaruje Javier, zdanie, które zawiera w sobie istotę jego nadziei. W swojej refleksji uwzględnia również perspektywę wiary, cytując Katechizm Kościoła Katolickiego: "Bóg może dać człowiekowi okazję do pokuty". To spostrzeżenie daje światło nadziei i zrozumienia, sugerując, że Boże miłosierdzie obejmuje nawet najbardziej tragiczne okoliczności.

W kluczowym momencie rozmowy Javier zagłębia się w perspektywę Kościoła Katolickiego, cytując potężne zdanie z KatechizmBóg, znanymi tylko sobie sposobami, może dać człowiekowi okazję do pokuty". Cytat ten podkreśla fundamentalne przesłanie nadziei i miłosierdzia. Nauczanie Kościoła, uznając samobójstwo za ciężki grzech, podkreśla również znaczenie zrozumienia czynników łagodzących, takich jak poważne zaburzenia psychiczne, niepokój lub poważny strach przed trudnościami, które mogą znacznie zmniejszyć odpowiedzialność moralną osoby. Takie podejście podkreśla głębokie miłosierdzie Boga, zachęcając do współczującej refleksji nad złożonością tych tragedii i wiary w nieskończoną dobroć Boga.

Z niezachwianym przekonaniem Javier podkreśla znaczenie otwartej rozmowy: "Musimy rozmawiać o samobójstwie, aby mu zapobiec". Jego wezwanie do działania jest jasne i bezpośrednie, opowiadając się za dialogiem, który przerywa milczenie i zachęca do szukania pomocy. Na koniec oferuje fundamentalną radę dla tych, którzy chcą wspierać kogoś w żałobie: "Najważniejszą rzeczą jest towarzyszenie, bycie tam, słuchanie".

Uczynić film zdrowym przemysłem

Producentka filmowa María Luisa Gutiérrez twierdzi, że przemysł filmowy może być zdrowy, ale wymaga to zarówno hitów, jak i bardziej ryzykownych opcji.

26 lipiec 2025-Czas czytania: 3 minuty

Producentka filmowa María Luisa Gutiérrez trafiła na pierwsze strony gazet kilka miesięcy temu za swoje wirusowe przemówienie podczas Goya z 2025 r.po odebraniu nagrody dla najlepszego filmu za "Infiltratora". Mówił o wolności słowa, mówiąc: "... pamiętajmy, że demokracja opiera się na wolności słowa. A wolność wypowiedzi opiera się na tym, że każdy myśli to, co myśli, i że nawet jeśli jestem przeciwieństwem tego, co myślisz, szanuję cię i masz prawo powiedzieć, co myślisz".

Ale uczynił to również punktem odniesienia dla przemysłu filmowego, mówiąc: "Chcę podzielić się moim małym kawałkiem Goi z moim partnerem Santiago Segurą, ponieważ nasza firma produkuje filmy, komedie rodzinne, które zarabiają dużo pieniędzy w kasie i dzięki nim możemy robić ryzykowne filmy, takie jak ten. W zdrowej branży potrzebne są oba kina. Jedno nie może żyć bez drugiego. Chcę podzielić się tym również z moimi kolegami niezależnymi producentami, którzy podejmują ryzykowne zakłady na filmy, które być może nie przyniosą zysków w kasie. Ponieważ kultura nie tylko musi przynosić zyski kasowe, ale także podróżować po całym świecie jako marka Hiszpanii".

Zgodnie z tymi stwierdzeniami rozumie się, że może istnieć przemysł wysokiej jakości, w którym współistnieją różne gatunki, w którym pokazywane jest wolne i pełne nadziei kino.

Z jednej strony kino familijne

Niewątpliwie w kinie familijnym przed i po pandemii wyróżniała się udana saga "Padre no hay más que uno", która rozpoczęła się w 2019 roku i która w swojej piątej odsłonie pojawiła się w kinach w czerwcu. Przy tej okazji humor opiera się na kontraście między syndromem "pustego gniazda", który jest powszechny, a syndromem "pełnego gniazda", którego doświadcza Javi - główny bohater - ponieważ w jego przypadku nikt nie opuszcza domu. 

W środku kaskady sukcesów tej serii filmów pojawiły się "A todo tren destino Asturias" 1 i 2, kolejny triumf tego typu kina, który również został dobrze przyjęty. W obu przypadkach kluczem do sukcesu jest ich reżyser i główny aktor Santiago Segura, który zawsze wiedział, jak rozśmieszyć publiczność. Tworzy filmy, które podobają się widzom, wzbudzając zainteresowanie i humor jak żadne inne, z filmami takimi jak Torrente lub z tym gatunkiem, który jest dla wszystkich odbiorców. Jak to osiąga? Ten kreatywny reżyser jest w stanie prześwietlić i zeskanować dusze wielu ludzi, którzy żyli z nim na co dzień, koncentrując się na wielu szczegółach, które następnie uchwycił w kinie, dając grę do aktorzy uznani i nowi gracze.

To kino jest kompatybilne z produkcją innych rodzajów bardziej ryzykownych filmów, jak powiedziała jego partnerka María Luisa García.

Ryzykowne zakłady w hiszpańskim kinie

Nie tylko "La Infiltrada" wyróżnia się w hiszpańskim przemyśle kreatywnym. Lourdes Esqueda, współautorka podcastu filmowego "El antepenúltimo mohicano", twierdzi, że istnieje nowy sposób tworzenia filmów z ryzykownymi zakładami, które nie wydają się być pod wpływem upolitycznienia i "topicazo". Jest to kino tworzone przez niskobudżetowe niezależne firmy produkcyjne, które nie próbują narzucać dyskursu. To kino poszukiwań, które zmusza nas do myślenia.

Zdecydowaną większość reprezentantów stanowią kobiety. Jako przykład podała filmy reżyserki Celii Rico, takie jak "La buena letra" (2025).

Mówi także o Pilar Palomero, aragońskiej reżyserce, która wyreżyserowała takie filmy jak "Las niñas" (2020)., w którym młoda dziewczyna spędza okres dojrzewania w szkole zakonnej. Widzi ogromną różnicę między tym, czego uczy się w szkole, a tym, czego uczy się w społeczeństwie. Odkrywa, co oznacza dla jej matki bycie niezamężną w obliczu surowego osądu społeczeństwa. Tło filmu jest przełomowe, sugerując, że kluczem do sukcesu w życiu jest bycie tym, kim się jest, kimś autentycznym.

Albo "La maternal" (2022), w którym reżyserka opowiada o ciąży innej nastolatki w Maternal, rezydencji, do której przyjmowane są ciężarne nastolatki, ofiary gwałtów i przemocy. Mówi o społecznym osądzie kobiet. W "Los destellos" (2024) Palomero zajmuje się zupełnie innym tematem. Izolacja Ramóna w jego pokoju z powodu choroby. Sytuacja ta budzi zainteresowanie jego córki, które ta z kolei przenosi na matkę, by ta mogła odwiedzić byłego męża. Choć w tym czasie są sobie obcy, udaje im się przezwyciężyć wzajemne niechęci i uprzedzenia oraz wzbudzić zainteresowanie sobą nawzajem.

Wszystkie te filmy są przykładami "przebłysków" kina nowej jakości, które wyłamuje się z utartych schematów, gdzie realia społeczne ukazane są z innej, bardziej optymistycznej i pełnej nadziei perspektywy, dającej wyjście z każdej ze skomplikowanych sytuacji.

AutorÁlvaro Gil Ruiz

Profesor i stały współpracownik Vozpópuli.

Więcej
Watykan

Katoliccy migranci "muszą zostać uznani i docenieni jako prawdziwe boskie błogosławieństwo".

Przesłanie papieża Leona, koncentrujące się na temacie "Migranci, misjonarze nadziei"został opublikowany w Watykanie 25 lipca, w święto św. Jakuba Apostoła.

OSV / Omnes-25 lipiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Carol Glatz (CNS)

Dzięki swojej odwadze i wytrwałości w dążeniu do szczęścia, migranci i uchodźcy są "posłańcami nadziei", powiedział papież Leon XIV.

"Ich odwaga i wytrwałość są heroicznym świadectwem wiary, która widzi dalej niż nasze oczy i daje im siłę, by przeciwstawić się śmierci na różnych współczesnych szlakach migracyjnych" - napisał papież w swoim przesłaniu na obchody rocznicy śmierci św. Światowy Dzień Migrantów i Dzień Uchodźcy od 4 do 5 października, który zbiegnie się z Jubileuszem Migrantów.

Migranci i uchodźcy przypominają również Kościołowi katolickiemu, że on również jest w podróży i że prawdziwe obywatelstwo jest w niebie, napisał. "Za każdym razem, gdy Kościół poddaje się pokusie sedentaryzacji i przestaje być civitas peregrinePapież napisał, cytując założyciela swojego zakonu, św. Augustyna: "Lud Boży, w drodze do swojej niebiańskiej ojczyzny, przestaje być na świecie i staje się ze świata".

Dążenie do wspólnego dobra

"Obecny globalny kontekst jest niestety naznaczony wojnami, przemocą, niesprawiedliwością i ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi, które zmuszają miliony ludzi do ucieczki ze swoich krajów w poszukiwaniu schronienia gdzie indziej" - czytamy w komunikacie.

"Powszechna tendencja do dbania o interesy ograniczonych społeczności stanowi poważne zagrożenie dla podziału odpowiedzialności, wielostronnej współpracy, dążenia do wspólnego dobra i globalnej solidarności z korzyścią dla całej rodziny ludzkiej" - czytamy.

"Perspektywa wznowienia wyścigu zbrojeń i rozwoju nowych broni, w tym broni nuklearnej, nieuwzględnienie szkodliwych skutków obecnego kryzysu klimatycznego i wpływu głębokich nierówności ekonomicznych sprawiają, że wyzwania teraźniejszości i przyszłości stają się coraz bardziej wymagające" - napisał papież.

"W obliczu przerażających scenariuszy i możliwości globalnej dewastacji", napisał, więcej ludzi musi tęsknić za przyszłością pokoju i poszanowania godności wszystkich. "Ta przyszłość jest niezbędna dla Bożego planu dla ludzkości i reszty stworzenia".

Bóg umieścił pragnienie szczęścia w sercu każdego człowieka, napisał. W rzeczywistości "poszukiwanie szczęścia i perspektywa znalezienia go poza miejscem pochodzenia jest niewątpliwie jedną z głównych motywacji do przemieszczania się ludzi w dzisiejszych czasach".

"Wielu migrantów, uchodźców i przesiedleńców jest uprzywilejowanymi świadkami nadziei" - napisał. "Rzeczywiście, demonstrują ją codziennie poprzez swoją odporność i zaufanie do Boga, stawiając czoła przeciwnościom losu, szukając przyszłości, w której wyobrażają sobie, że możliwy jest integralny rozwój człowieka i szczęście.

"W świecie pogrążonym w mroku wojny i niesprawiedliwości, nawet gdy wszystko wydaje się stracone, migranci i uchodźcy są posłańcami nadziei" - napisał.

"W szczególny sposób katoliccy migranci i uchodźcy mogą stać się misjonarzami nadziei w krajach, które ich przyjmują" - napisał papież Leon. "Ze swoim duchowym entuzjazmem i witalnością mogą pomóc ożywić kościelne wspólnoty, które stały się sztywne i obciążone, gdzie duchowe pustynnienie postępuje w alarmującym tempie.

Obecność katolickich migrantów i uchodźców "musi być uznana i doceniona jako prawdziwe Boże błogosławieństwo", napisał. Powołując się na List do Hebrajczyków z Nowego Testamentu, przypomniał wiernym, aby nie zaniedbywali gościnności wobec obcych, ponieważ "przez to niektórzy nieświadomie zabawiali aniołów".

AutorOSV / Omnes

Inicjatywy

Katedra w Santiago: dwanaście wieków historii, sztuki i pielgrzymek

Historia Composteli jest równie bogata, co starożytna. Odkąd biskup Iria Flavia Teodomiro zaobserwował światła, które wskazywałyby miejsce szczątków apostoła św. Jakuba, minęło dwanaście stuleci postaci, wydarzeń, ceremonii i przebudowy, które ukształtowały katedrę, którą znamy dzisiaj.

Ramón Yzquierdo Peiró-25 lipiec 2025-Czas czytania: 11 minuty

Na stronie Historia Compostelinapisany w pierwszej połowie XII wieku na polecenie arcybiskupa Gelmireza, opisuje odkrycie grobu apostoła św. Jakuba w następujący sposób: "...odkrycie grobu św. Jakuba jest tajemnicą.Ludzie o wielkim autorytecie... donosili, że wielokrotnie widzieli w nocy płonące w lesie luminarze... a także, że często pojawiał się tam anioł... sam udał się na miejsce i zobaczył luminarze na własne oczy... pośpiesznie wszedł do wspomnianego gaju i... znalazł pośród chwastów i krzewów mały domek, w którym znajdował się marmurowy grobowiec... znalazł pośród chwastów i krzewów mały domek, w którym znajdował się marmurowy grobowiec... poszedł... do króla Alfonsa Wstydliwego... i powiadomił go dokładnie o tym, co się stało... król... przybył... i odnawiając kościół ku czci tak wielkiego apostoła, zmienił miejsce zamieszkania biskupa Iria na to, które nazywają Compostela...".. To wydarzenie, które miało miejsce między 820 a 830 rokiem, w czasach biskupa Teodomiro z Iria Flavia, wyznacza początek historii, która ma obecnie 1200 lat i która została naznaczona postaciami, wydarzeniami, ceremoniami, przebudowami itp., które ukształtowały budynek przeznaczony do przechowywania i czczenia szczątków apostoła św. 

Pierwsze bazyliki

Tradycja jakobicka opowiada o cudownej podróży szczątków świętego Jakuba Większego, po jego męczeńskiej śmierci w Jerozolimie, do północno-zachodniej części Półwyspu Iberyjskiego, w diecezji Iria Flavia, gdzie, korzystając z istniejącego wcześniej rzymskiego mauzoleum, zostały pochowane przez jego uczniów Teodora i Atanazego. Miejsce pochówku, na górze Libredon, zostało zapomniane do czasu odkrycia go w IX wieku, co dało początek fenomenowi jakobitów. 

Kiedy król Alfons II dowiedział się o odkryciu szczątków Santiago, nakazał zbudować w tym miejscu kościół, w którym miał znajdować się grobowiec. Byłaby to prosta konstrukcja z jedną nawą, uwarunkowana wymiarami i lokalizacją wspomnianego rzymskiego mauzoleum, które ją chroniło. Niewiele pozostałości archeologicznych zostało odzyskanych z tej pierwszej świątyni Santiago w okolicy grobowca apostolskiego i bez wątpienia najbardziej wyróżniającym się z nich jest nagrobek biskupa Teodomiro, który zmarł, jak stwierdzono w jego inskrypcji, w roku 847, a który został znaleziony podczas wykopalisk archeologicznych przeprowadzonych w 1955 roku. 

Świątynia Alfonsa II wkrótce stała się zbyt mała, aby pomieścić pielgrzymów, którzy zaczęli przybywać. Do tego doszedł wyraźny interes ze strony monarchii asturyjskiej w konsolidacji punktu odniesienia dla chrześcijaństwa w tym miejscu, które obdarzyli przywilejami i darami; tak więc, na rozkaz Alfonsa III, rozpoczęto budowę nowego kościoła, w którym miały być przechowywane relikwie św. Jakuba, który został konsekrowany w 899 roku. Po raz kolejny, choć był on zgodny z postulatami asturyjskiego stylu przedromańskiego, istniejące wcześniej mauzoleum warunkowało wymiary nawy głównej, która była bardzo szeroka, w przeciwieństwie do niezwykle wąskich wymiarów dwóch naw bocznych. Kościół posiadał również duży zachodni portyk, do którego dostęp został odkryty podczas wykopalisk archeologicznych przeprowadzonych w środkowych latach XX wieku, wraz z innymi elementami architektonicznymi. 

W 997 roku kościół Santiago został zniszczony przez armię muzułmańską pod rozkazami Almanzora, który jednak, zgodnie z kronikami, uszanował grobowiec. Kościół został natychmiast odbudowany na polecenie Bermudo II i biskupa San Pedro de Mezonzo, włączając nowe wpływy stylistyczne, tak że we wczesnych latach X wieku kościół znów działał i pozostał taki do czasu, gdy postępy w budowie nowej romańskiej katedry ostatecznie pogrzebały go pod fundamentami w 1112 roku. 

Początek romańskiej katedry

Wzrost liczby pielgrzymek do Composteli w X i XI wieku, wraz z silnym wsparciem otrzymanym od Kościoła i monarchii, doprowadził do budowy katedry, nad którą prace rozpoczęły się około 1075 roku, po rozwiązaniu problemów związanych z przestrzenią z sąsiednią wspólnotą Antealtares, która była wówczas odpowiedzialna za opiekę nad kultem i grobowcem na jej wschodnim krańcu. Tak zwany Codex Calixtinusnapisany w czasach arcybiskupa Gelmíreza przez Scriptorium compostelano, stwierdza, że ".Mistrzowie kamieniarscy, którzy rozpoczęli budowę katedry w Santiago, nazywali się Don Bernardo el Viejo, godny podziwu mistrz, i Roberto, wraz z około pięćdziesięcioma innymi kamieniarzami, którzy pracowali tam wytrwale".Najnowsze badania zdają się to potwierdzać, choć z różnymi niuansami. 

Inskrypcja w Kaplicy Zbawiciela i dwa kapitele znajdujące się przy jej wejściu świadczą o tym, że budowa katedry rozpoczęła się tutaj w czasach króla Alfonsa VI i biskupa Diego Peláeza. Ten pierwszy etap budowy trwał do 1088 roku, podczas którego zbudowano centralne sekcje ambulatorium i ich odpowiednie kaplice, a także opracowano kompletny program ikonograficzny opracowany przez samego prałata, głównie we francuskich stolicach. 

Przynajmniej od 1088 r. nastąpiło pewne spowolnienie prac spowodowane konfrontacją między królem a biskupem, która doprowadziła do jego uwięzienia, a następnie wygnania. Warsztat, który rozpoczął budowę katedry, został ostatecznie rozwiązany i około 1094 roku, pod rządami nowego mistrza, Estebana, tempo budowy zostało wznowione z nowej perspektywy artystycznej, zmieniając proporcje pierwotnego projektu i kontynuując prace nad resztą kaplic w ambicie. 

Ta druga faza trwała do 1101 roku, kiedy to mianowanie Diego Gelmireza na nowego biskupa Composteli oznaczało początek decydującej fazy dla katedry. W tym samym czasie, gdy Gelmirez rozpoczął swój projekt, mistrz Esteban przeniósł się do Pampeluny, aby kierować pracami budowlanymi nad katedrą. 

Katedra arcybiskupa Gelmireza

Po odbyciu szkolenia w samej katedrze i pełnieniu obowiązków w administracji diecezji, w 1101 r, Diego Gelmirez został konsekrowany na biskupa Composteli, rozpoczynając tym samym kluczowy okres w historii katedry i miasta, a wszystko to po iterze naznaczonym przez tego prałata, który miał solidne wykształcenie i ważne osobiste relacje, w tym członków dynastii burgundzkiej i potężnego zakonu Cluny. Dzięki temu Gelmirez opracował ambitny projekt przekształcenia katedry w drugi Rzym, położony w północno-zachodniej części Półwyspu Iberyjskiego i pod opieką apostoła św. Jakuba Większego, którego szczątki były czczone pod ołtarzem tej nowej katedry. 

Przede wszystkim Gelmirez uzyskał od króla przywilej bicia monet, co zapewniło mu środki ekonomiczne na realizację jego projektu, który następnie skupił się na transepcie, jego historycznych fasadach i nowym ołtarzu Santiago, działaniach, w których polegał na szeregu mistrzów z zagranicy, którzy nie tylko przywieźli tu nowe modele i wpływy, ale także rozwinęli je i dostosowali w taki sposób, że Compostela stała się awangardowym artystycznym centrum odniesienia w swoim czasie. 

Zaangażowanie Gelmíreza w projekt było tak duże, że Historia ComposteliKronika jego episkopatu, którą sam napisał, wspomina go nawet jako sapiens architectusW 1105 r. konsekrowano nowy ołtarz nad grobem apostolskim, dla którego zmodyfikowano stare mauzoleum, które do tego czasu było szanowane; aw 1112 r. całkowicie usunięto starą bazylikę Alfonsa III, która do tego czasu współistniała z budową katedry. 

Jako zręczny polityk i zarządca, jego episkopat oznaczał całkowitą transformację w organizacji kościoła w Santiago de Compostela, tworząc nową kapitułę kanoników regularnych, którzy mieli dbać o kult Santiago; wśród nich, na wzór Rzymu, z kolegium siedmiu kardynałów, z których jeden był wyłącznie odpowiedzialny za opiekę liturgiczną nad pielgrzymami. 

Pod rządami papieża Kaliksta II, kluniackiego Guido z Burgundii, brata byłego hrabiego Galicji, Rajmunda z Burgundii, Gelmirez został arcybiskupem, a Compostela stała się stolicą metropolitalną w 1120 roku, umacniając w ten sposób znaczenie katedry i wprowadzając okres świetności pielgrzymek do Santiago. 

Aby dowiedzieć się, jak wyglądała owa katedra Gelmirian, dysponujemy jej szczegółowym opisem w Księdze V Liber Sancti Iacobithe Codex Calixtinusktóry w skrócie stwierdza, że ".Wreszcie w tym kościele nie ma ani jednego pęknięcia ani wady; jest wspaniale zbudowany, duży, przestronny, czysty, o dogodnych rozmiarach, proporcjonalny pod względem szerokości, długości i wysokości, o godnej podziwu i niewysłowionej jakości wykonania, i jest podwójnie zbudowany, jak pałac królewski. Ktokolwiek przechodzi przez nawy triforium z góry, nawet jeśli idzie smutny, jest zachęcony i szczęśliwy, widząc wspaniałe piękno tej świątyni.". 

Po ukończeniu transeptu i jego monumentalnych fasad, w których kompletny, jednolity program ikonograficzny skupiony na historii ludzkości został opracowany w marmurowych i granitowych płaskorzeźbach przez szereg wielkich mistrzów, obecnie znanych ze swoich głównych dzieł; I aby stawić czoła, między innymi, dwóm buntom mieszkańców Santiago przeciwko ich prałatowi, które spowodowały znaczne szkody w katedrze wciąż w budowie, prace były kontynuowane podczas episkopatu Gelmireza aż do jego śmierci w 1140 roku. 

Od tego czasu istnieje pewien brak informacji na temat stanu prac nad katedrą w Santiago w kierunku jej zachodniego krańca, gdzie dodatkowo napotkano problem związany z wyraźnymi nierównościami terenu. Z tego powodu, a także z powodu braku pozostałości archeologicznych, które mogłyby potwierdzić ich istnienie, istnieją uzasadnione wątpliwości co do tego, czy podczas episkopatu Gelmireza prace budowlane nad katedrą zostały zakończone. Codex Calixtinus kiedy stwierdza, że "Część z nich jest już całkowicie ukończona, a część jeszcze nie".

Projekt mistrza Mateo

Jak już wspomniano, jest więcej niż prawdopodobne, że chociaż prace były na bardzo zaawansowanym etapie, nie zostały zakończone, gdy zmarł Diego Gelmírez, a po nim nastąpił okres, w którym różni prałaci zastępowali się nawzajem, a król Alfons VII był pogrążony w innych sprawach, tak że nie było nikogo, kto mógłby poprowadzić kontynuację projektu. Sytuacja ta została rozwiązana kilkadziesiąt lat później, za panowania Ferdynanda II, który miał nadać niezbędny impuls do ukończenia budowy romańskiej katedry, która stanie się również świątynią odniesienia dla królestwa i miejscem pochówku królów i ich rodzin. Wszystko to było możliwe dzięki kluczowej postaci w historii katedry i sztuki Galicji: Mistrzowi Mateo. 

Nie ma pewnych informacji na temat pochodzenia i proweniencji tego mistrza Mateo, ponieważ jest on wymieniony w dokumencie z 1168 roku, w którym Ferdynand II przyznał mu hojną dożywotnią emeryturę za kierowanie pracami nad kościołem Santiago. Od tego czasu do 1211 r., kiedy to odbyła się uroczysta ceremonia konsekracji kościoła w obecności króla Alfonsa IX, Mateo prowadził kompletny projekt, który oprócz ukończenia prac rozpoczętych około 1075 r., obejmował koncepcyjną reformę budynku katedry w celu jego konsekracji i uroczystego wykorzystania od tego czasu; Był to również projekt, który oznaczał przejście od stylu romańskiego do gotyckiego, obejmujący nową wrażliwość artystyczną i ciekawe innowacje wynikające ze znajomości najbardziej awangardowej sztuki swoich czasów. 

Zakończenie prac 

Po pierwsze, mistrz Mateo podjął się ukończenia ostatnich odcinków nawy głównej katedry, szanując jej organizację architektoniczną, ale wprowadzając nowe elementy dekoracyjne; następnie wykonał zachodnie zamknięcie kościoła, które prawdopodobnie nie zostało wykonane w ramach projektu Gelmirian, z innowacyjnym rozwiązaniem, które pozwoliło przezwyciężyć nierówności terenu za pomocą nowatorskiej krypty wspierającej narteks otwarty na zewnątrz fasadą, która prowadziła na taras i wieńczącą całość trybunę. Ta wyjątkowa przestrzeń sakralna, wysoka na trzy poziomy, zawierała jednolity program ikonograficzny o treści apokaliptycznej i zbawczej, którego punktem kulminacyjnym jest potrójna wewnętrzna arkada narteksu, dziś znana jako Portyk Chwały, jedno z największych dzieł sztuki powszechnej. 

Oprócz Portyku de la Gloria, który przetrwał do dziś okaleczony i zmieniony przez różne interwencje przeprowadzone na przestrzeni dziejów, Mistrz Mateo zaprojektował również monumentalny chór z polichromowanego kamienia, który zajmował pierwsze sekcje nawy głównej i służył do organizacji życia i liturgii odnowionej kapituły Compostela; Zreformował część fasad transeptu, aby zapewnić wnętrzu katedry więcej światła, ponieważ światło odgrywało ważną rolę symboliczną, a jednocześnie funkcjonalną; i był odpowiedzialny za stworzenie elementu odniesienia dla pielgrzymów wewnątrz katedry, rekompensując brak bezpośredniego kontaktu wzrokowego z grobem apostolskim i relikwiami św. Jakuba, poprzez umieszczenie siedzącego wizerunku apostoła, który, choć znacznie zreformowany, przetrwał do dziś jako Święty Jakub. uścisku. Ponadto warsztat pod rozkazami mistrza Mateo skonfigurował również, w obecnej kaplicy Santa Catalina, znajdującej się na północnym krańcu transeptu, Panteon Królewski, w którym pochowano królów Ferdynanda II i Alfonsa IX, a także innych członków ich rodzin, takich jak królowa Berenguela i Rajmund Burgundzki. 

W dniu 21 kwietnia 1211 r. odbyła się uroczysta konsekracja świątyni, o czym świadczą polichromowane i złocone granitowe krzyże biegnące wzdłuż naw katedry, upamiętniające postać arcybiskupa Pedro Muñiza. Ukończenie projektu mistrza Mateo nie oznaczało jednak końca prac nad katedrą, niezmiennych na przestrzeni wieków. Warsztaty pozostające pod wpływem Mateo kontynuowały prace nad nowymi projektami aż do końca średniowiecza, takimi jak przebudowa Pałacu Gelmírez promowana przez arcybiskupa Juana Ariasa lub niedokończone nowe gotyckie prezbiterium, które zostało zakopane pod schodami na obecnym placu Plaza de la Quintana; a przede wszystkim nowy krużganek, rozpoczęty w czasach wspomnianego arcybiskupa, znajdujący się na południowym krańcu katedry i który miał być powiązany z szeregiem kaplic, które miały odgrywać wiodącą rolę w działalności artystycznej katedry w kolejnych stuleciach. 

Nowa sukienka dla domu Santiago

Właśnie problemy strukturalne, które ze względu na charakterystykę terenu, zawsze powodowały południową flankę katedry, spowodowały konieczność budowy nowego krużganka nad średniowiecznym, dając w ten sposób początek stylowi renesansowemu, promowanemu przez arcybiskupów z rodziny Fonseca. 

Jednak w przypadku katedry epoka nowożytna upłynęła pod znakiem baroku, stylu, który miał nadać kompleksowi nowy wygląd. Wiek XVII rozpoczął się od wyburzenia kamiennego chóru i budowy monumentalnych schodów na zachodniej fasadzie, która została już częściowo przebudowana sto lat wcześniej. Należy pamiętać, że mistrz Mateo zaprojektował monumentalny polichromowany kamienny chór, który zajmował pierwsze sekcje nawy głównej.

Ale to właśnie w drugiej połowie tego stulecia, pod kierunkiem kanonika José Vegi y Verdugo, miała rozpocząć się wielka modernizacja katedry; na zewnątrz, z nową fasadą Quintana lub przebudową Wieży Zegarowej; a wewnątrz, z nową kaplicą główną, zaprojektowaną ku większej chwale apostoła św. Jakuba, jako prawdziwa apoteoza jakobińska. Jakuba, jako prawdziwą jakobińską apoteozę. Po raz kolejny, jak zawsze w przypadku wielkich transformacji katedry, decydujące znaczenie będzie miało zjednoczenie hierarchii kościelnej i monarchii hiszpańskiej oraz wielkiego artysty tamtych czasów, Compostelana Domingo de Andrade. 

Ta wielka barokowa przebudowa miała zostać zakończona w XVIII wieku ważnymi interwencjami, w tym nową zachodnią fasadą, w której Fernando de Casas miał ubrać średniowieczną strukturę Matthean w styl barokowy, oraz fasadą Azabachería, która w połowie tego wieku miała zastąpić starą fasadę Paradise. Wewnątrz odnowiono tak zwane Palacios Capitulares i ukończono budowę kaplicy komunijnej w miejscu zajmowanym wcześniej przez kaplicę arcybiskupa Lope de Mendoza. 

Odrodzenie się fenomenu Jakobinów 

Po świetności wieków baroku, wiek XIX był okresem kryzysu dla katedry w Composteli i pielgrzymek do kościoła w Santiago de Compostela. Wpływ na to miały różne przyczyny polityczne, społeczne i gospodarcze, które dotknęły również całe miasto. Jednak w ostatnich dekadach stulecia zaczęto dostrzegać światełko w tunelu. Od połowy stulecia ważną rolę odegrało odkrycie Santiago przez zagranicznych podróżników, którzy w swoich kronikach zawarli zachowane tu skarby artystyczne, takie jak Portyk de la Gloria, prawie zapomniany od średniowiecza; fakt ten pomógł również zwiększyć zainteresowanie lokalnych naukowców. Ale przede wszystkim odrodzenie fenomenu jakobickiego rozpoczęło się w nocy 29 stycznia 1879 r., kiedy to grupa kanoników pod przewodnictwem Lópeza Ferreiro, przy wsparciu kardynała Payá, odnalazła grobowiec apostolski w trasaltarze, ukryty tam od czasów arcybiskupa Sanclemente, prawie trzysta lat temu. 

Po ponownym odkryciu szczątków św. Jakuba, poświadczonym w 1884 r. przez papieża Leona X z certyfikatem Bull Deus OmnipotensZjawisko jakobickie przeżyło początkowe ożywienie, zwłaszcza pod przewodnictwem kardynała Martína de Herrery, którego długi episkopat obejmował kilka Świętych Lat. Renesans pielgrzymek, który w ostatnich dziesięcioleciach XX wieku był również związany z obchodami Roku Świętego, miał wejść w nową fazę po dwóch wizytach kardynała Martína de Herrery w Composteli. Święty Jan Paweł II i silne wsparcie autonomicznego rządu Galicji. 

Dziś, w bezprecedensowym świętym dwuleciu ze względu na okoliczności, katedra w Santiago prezentuje odnowiony wygląd po dekadzie prac renowacyjnych i restauratorskich, w których odzyskano emblematyczne elementy, takie jak Portyk Glorii, fasada Obradoiro czy Kaplica Główna; wszystko to bez utraty istoty miejsca, które przez dwanaścieset lat historii było punktem odniesienia i powitania dla milionów wiernych i pielgrzymów. n

AutorRamón Yzquierdo Peiró

Muzeum Katedralne w Santiago

Książki

"Ożywienie" Pawła z Tarsu: konieczność dla współczesnego Kościoła

Giulio Mariotti, judaista i biblista, rozmawia z Omnes o postaci Pawła z Tarsu, aby zrozumieć, co oznacza dzisiaj czytanie apostoła bez uprzedzeń i jak jego głoszenie może nadal przemawiać do ludzi.

Gerardo Ferrara-24 lipiec 2025-Czas czytania: 6 minuty

Wszyscy słyszeliśmy o św. Pawle z Tarsu i jego przygodach: podróżach, przygodach na lądzie i morzu, katastrofach statków, niebezpieczeństwach. Jego życie wydaje się bardziej ekscytujące niż serial telewizyjny. Przez wieki jego imię przywoływało na myśl dalekie kraje, nowe języki i ludzi, których nigdy wcześniej nie znał, słońce, słone powietrze i wiatr, który pieścił twarz. Kiedy urodził się w Tarsie, nazywano go Szaul - porywczy - ale to dzięki imieniu "Paweł", mały człowiek, stał się powszechnie sławny.

Rozmawialiśmy na ten temat z Giulio Mariottim, judaistą i biblistaAutor jest badaczem w dziedzinie judaizmu Drugiej Świątyni i początków chrześcijaństwa, studiując historię myśli żydowskiej i rodzącego się ruchu uczniów Jezusa.

Jest współautorem wraz z Gabriele Boccaccini książki "Paul, a Jew of His Time" (2025), współredaktorem wraz z Piotrem Żygulskim i Federico Adinolfim tomu kompilacyjnego "Reactivating Paul of Tarsus" (2025) oraz autorem książki "Election, Dualism, Time. Lektura 2 Tesaloniczan w judaizmie swoich czasów" (2024).

Omnes przeprowadza z nim wywiad, aby zrozumieć, co oznacza dziś ponowne czytanie Pawła bez uprzedzeń i jak jego głoszenie może nadal przemawiać do ludzi.

W "Reaktywacji Pawła z Tarsu" (Effeta, 2025) zebrałeś wypowiedzi międzynarodowych teologów i naukowców, aby wydobyć Pawła z konfesyjnych i akademickich ograniczeń. Dlaczego wybrałeś czasownik "reaktywować", aby mówić o Pawle? Co jest dziś do reaktywowania w jego postaci?

Włoska okładka książki "Reaktywacja Pawła z Tarsu".

- Wybraliśmy czasownik "reaktywować", ponieważ nie chodzi tylko o ponowne studiowanie Pawła, ale o przywrócenie mu istotnego głosu w dzisiejszej debacie kulturowej, społecznej, teologicznej i międzyreligijnej. "Reaktywacja" oznacza wyrwanie Pawła z ekskluzywistycznej chrześcijańskiej lektury i umieszczenie go z powrotem w centrum pluralistycznej i wspólnej refleksji. Zbyt długo był on odczytywany jako odstępca od judaizmu i założyciel chrześcijaństwa. Za pomocą tego czasownika chcieliśmy podkreślić, że Paweł nie jest postacią z przeszłości, którą należy ekshumować, ale głosem wciąż zdolnym do kwestionowania naszych pewników i systemów.

Reaktywacja Pawła oznacza oferowanie nowych przestrzeni dla perspektyw, które do tej pory nie były przedmiotem uwagi we Włoszech, takich jak czytanie Pawła w judaizmie jego czasów. Tak więc, oprócz fundamentalnych badań autorów takich jak Romano Penna, Mauro Pesce, Antonio Pitta i Gabriele Boccaccini, by przytoczyć tylko kilku uczonych, dodaje się inne na temat judaizmu apostoła, które obejmują zarówno włoską, jak i międzynarodową tradycję badawczą.

W swoich badaniach nad Pawłem podkreśla, że nigdy nie "porzucił" on judaizmu. Co to zmienia, jeśli naprawdę czytamy go jako wierzącego, przestrzegającego prawa, apokaliptycznego Żyda?

- Odczytywanie Pawła jako wierzącego, przestrzegającego prawa, apokaliptycznego Żyda jest demontażem jednego z filarów, na których teologia chrześcijańska była budowana przez wieki: idei, że zerwał on z judaizmem, aby założyć nową uniwersalną, duchową i ostatecznie "wyższą" religię.

W rzeczywistości Paweł nigdy nie porzucił judaizmu: jest faryzeuszem, który wyznaje ruch eschatologiczny i mesjanistyczny w judaizmie swoich czasów, przekonany, że w Jezusie zainaugurowano ostateczny etap w historii Izraela i ludzkości. Nie odrzuca Tory ani nie uważa jej za bezużyteczną, ale interpretuje obecny czas jako "moment eschatologiczny", w którym nawet poganie mogą stać się częścią ludu Bożego, Izraela, bez konieczności stania się Żydami, całym Izraelem, który zostanie zbawiony (Rz 11:26). W ten sposób Paweł ponownie nie jest niszczycielem judaizmu, ale po prostu jednym z jego głosów w judaizmie swoich czasów.

W tym tomie zebrałeś eseje, które wprowadzają Pawła z Tarsu w dialog z kwestiami takimi jak równość płci, ekologia i niesprawiedliwość społeczna. Czy nie grozi nam niebezpieczeństwo rzutowania na niego zbyt dużej części naszych czasów?

- To bardzo słuszne pytanie i jesteśmy tego w pełni świadomi. Ryzyko anachronizmu istnieje zawsze, gdy próbuje się "zaktualizować" starożytnego autora. Nie chodzi jednak o to, by udawać, że Paweł mówił o ekologii, równości płci czy globalnej sprawiedliwości, tak jak zrobilibyśmy to dzisiaj. Byłoby to ideologiczne i historycznie niepoprawne. Nasz zamiar jest inny: zacząć od zasad jego myśli i zapytać, czy nadal mogą one powiedzieć coś naszym czasom.

Paweł stawia radykalne pytania - o zło, o znaczenie prawa, o nadzieję, o powszechność zbawienia - które są wciąż żywe. Zasadne jest zatem pytanie: co jego sposób myślenia może nam zasugerować, także w dziedzinie praw, polityki, troski o stworzenie? Nie unowocześniać go na siłę, ale pozwolić nam go zakwestionować.

Czy jest jakiś werset z Ewangelii według św. Pawła, który towarzyszył ci i towarzyszy szczególnie w tym czasie w twoim życiu?

- Werset, który najbardziej utkwił mi w pamięci w tym momencie brzmi: "Gdy bowiem jestem słaby, wtedy jestem mocny" (2 Kor 12:10). Jest to zdanie, które obala całą logikę władzy, sukcesu i osiągnięć, które dominują w naszym życiu. W świecie, który wymaga od nas ciągłych osiągnięć, ciągłych zwycięstw, ciągłej bezbłędności, Paweł przypomina nam, że to właśnie w słabości objawia się Boża moc.

W ramach apokaliptycznego światopoglądu Paweł wierzy, że boska interwencja jest konieczna, aby rozwiązać problem zła, i to właśnie znalazł w tym, co jest opisane jako objawienie na drodze do Damaszku. Świadomość ta, w połączeniu z faktem, że znajduje się u kresu czasów, ukierunkowuje całe myślenie Pawła i uświadamia nam, że nawet w naszych czasach atutem jest pokazywanie słabości, a nie wydajności przy każdej okazji.

Dlaczego nie można już mówić o Pawle jako o nawróconym?

- Mówienie o "nawróceniu" Pawła w tradycyjnym sensie przejścia z jednej religii do drugiej jest historycznie i teologicznie mylące. W czasach Pawła chrześcijaństwo jako autonomiczna religia jeszcze nie istniało. Dlatego Paweł nie porzucił judaizmu, nigdy nie wyparł się Tory ani swojej żydowskiej tożsamości. Sam z dumą opisywał siebie jako "Żyda z plemienia Beniamina, faryzeusza przestrzegającego Prawa" (Flp 3:5).

To, czego doświadcza się na drodze do Damaszku, nie jest zatem religijnym "nawróceniem", ale proroczym wezwaniem w stylu Jeremiasza i Izajasza, odczytywanym jako objawienie. Dalsze mówienie o "nawróceniu" utrwala teologię zerwania, która przez wieki podsycała chrześcijański antyjudaizm. Nadszedł czas, aby zastąpić ten język bardziej historycznie i dosłownie odpowiednimi słowami: "wezwanie" lub "objawienie".

Paweł nie zmienił religii: zmienił swoje stanowisko, pozostając w judaizmie. Dlatego od kilku lat Sekretariat ds. Działalności Ekumenicznej proponuje zmianę nazwy święta 25 stycznia z "nawrócenia" na święto "powołania" Pawła.

W tomie znalazły się również głosy żydowskie i świeckie. Dlaczego konfrontacja wykraczająca poza sferę chrześcijańską jest dziś ważna?

- Mówienie o Pawle dzisiaj nie może być już tylko wewnętrzną sprawą chrześcijańskiej egzegezy i teologii. Zbyt długo Paweł był odczytywany i wykorzystywany wyłącznie z kościelnego punktu widzenia, często w tonie polemicznym i antyżydowskim. On sam jednak zawsze określał siebie jako Żyda - faryzeusza, przestrzegającego judaizmu - i nigdy nie zaprzeczał tej tożsamości. Dlatego w tym tomie, podobnie jak w międzynarodowych badaniach i debatach, konieczne było otwarcie dialogu na inne głosy: żydowskich uczonych i świeckich myślicieli oraz wszystkich zainteresowanych zbadaniem, kim naprawdę był Paweł, bez uprzedzeń i z góry przyjętych pomysłów.

Co więcej, jest to sposób na przezwyciężenie barier konfesyjnych i zaproszenie wszystkich - wierzących lub nie - do konfrontacji z postacią, która, niezależnie od tego, jak na nią spojrzysz, głęboko naznaczyła historię zachodniej myśli. Paweł nie należy do kościoła, ale, jak wszyscy wielcy myśliciele, do ludzkości.

Co świat żydowski może zyskać dzięki takiemu ponownemu odczytaniu Pawła z Tarsu, jakie proponujesz?

- Jednym z wielkich potencjałów perspektywy Pawła w judaizmie jest wreszcie otwarcie drogi do nie wrogiego przyjęcia Pawła również przez świat żydowski. Przez wieki Paweł był postrzegany jako ten, który zdradził judaizm, potępił jego praktyki i założył odrębną, zastępczą i często wrogą religię.

Obraz ten pojawił się głównie od II wieku, a następnie utrwalił się w chrześcijaństwie jako "standardowy pogląd", prawie do dnia dzisiejszego. Jednak dzisiejsze badania historyczne mówią nam co innego: Paweł nigdy nie chciał założyć innej religii, ani nie dążył do zniesienia Tory. Pozostał w judaizmie, w dialogu, a czasem w napięciu z innymi grupami żydowskimi swoich czasów.

Czego życzysz tym, którzy czytają tę książkę, zwłaszcza jeśli są młodzi lub wyobcowani z wiary?

- Mam szczerą nadzieję, że ci, którzy czytają tę książkę, mogą spotkać Pawła, który coraz bardziej przypomina swoje prawdziwe oblicze, pozbawione stuleci interpretacji, które uczyniły go wzorem chrześcijańskiego antyjudaizmu lub ekskluzywistycznej bigoterii. Mamy nadzieję, że zrozumiemy, iż Paweł wymyka się etykietom i może być doceniany zarówno przez wierzących, jak i niewierzących, przez chrześcijan i Żydów.

Gospel

Znaczenie modlitwy. 17 Niedziela Zwykła (C)

Joseph Evans komentuje czytania na 17. Niedzielę Zwykłą (C) 27 lipca 2025 r.

Joseph Evans-24 lipiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Temat dzisiejszych czytań jest bardzo jasny: znaczenie modlitwy. W pierwszym czytaniu widzimy modlitwę za innych. Abraham modli się o ocalenie miast, którym Bóg groził zniszczeniem z powodu ich zepsucia. Przekonał Boga, że jeśli w tych miastach znajdzie się choćby dziesięciu dobrych ludzi, nie zniszczy ich. Ale czy jego modlitwa była skuteczna? Najwyraźniej nie, ponieważ ostatecznie Bóg zniszczył miasta. Jaki jest sens modlitwy, jeśli Bóg nas nie słucha? Ale w rzeczywistości jedyni dobrzy ludzie w mieście zostali uratowani, a mianowicie Lot, który był kuzynem Abrahama, i jego rodzina. Tak więc modlitwa Abrahama była skuteczna, ale nie tak, jak się spodziewał. Wszyscy dobrzy ludzie w mieście zostali ocaleni. To pomaga nam zobaczyć, że Bóg wysłuchuje naszych modlitw, ale nie zawsze tak, jak tego oczekujemy.

W Ewangelii Jezus uczy nas modlić się przede wszystkim swoim przykładem. Widząc Go modlącego się, uczniowie sami chcieli nauczyć się modlić. Nie chwaląc się, nasz przykład modlitwy może zainspirować innych do modlitwy. Następnie Jezus naucza Modlitwy Pańskiej, modlitwy doskonałej i wzorcowej. Aby zachęcić nas do wytrwałości w modlitwie, opowiada piękną przypowieść o człowieku, którego nalegania w końcu wyciągnęły jego przyjaciela z łóżka, aby dał mu jedzenie, po które przyszedł.

Jezus zachęca nas tutaj do modlitwy, do ciągłego pukania do drzwi Boga. Nie mamy nic, co moglibyśmy dać innym. Jeśli chcemy dać im coś wartościowego, musimy udać się do Boga. Następnie Jezus podaje trzy zabawne przykłady: "Który ojciec spośród was, jeśli syn prosi o rybę, da mu węża zamiast ryby? Albo jeśli prosi o jajko, da mu skorpiona?".. Oczywiście, że nie. Cóż, jeśli "Wy zatem, którzy jesteście źli".mówi Jezus, "Umiecie dawać dobre rzeczy swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą?".. Duch Święty jest najlepszym darem ze wszystkich: jest samym Bogiem, żywym darem, osobą-darem. W Duchu Świętym są wszystkie dary, każdy dar.

Przesłanie jest jasne: módlmy się za innych, bądźmy odważni, śmiali, pewni siebie, jak Abraham, który modlił się za Sodomę i Gomorę. Módlmy się o ocalenie naszego społeczeństwa, naszego kraju lub o nawrócenie innych krajów. Bóg chce, abyśmy prosili, abyśmy byli "irytujący", zaprasza nas, abyśmy Mu przeszkadzali. "Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie, kołaczcie, a otworzą wam".. Musimy jednak ufać w Bożą dobroć. Jeśli chcemy dawać dobre rzeczy innym, bez względu na to, jak bardzo jesteśmy grzeszni, On jest jeszcze bardziej chętny, by to czynić.

Watykan

Rzym przygotowuje się na przyjęcie pół miliona młodych ludzi podczas Jubileuszu

Zarówno w Rzymie, jak i w Watykanie kończą się przygotowania do przyjęcia pół miliona młodych ludzi, którzy mają wziąć udział w Jubileuszu w dniach od 28 lipca do 3 sierpnia.

Paloma López Campos-23 lipiec 2025-Czas czytania: 3 minuty

Władze Watykanu i Włoch finalizują przygotowania do przyjęcia pół miliona młodych ludzi, którzy mają wziąć udział w Jubileuszu Młodzieży. To ważne wydarzenie odbędzie się w dniach od 28 lipca do 3 sierpnia i obejmie ponad 70 różnych działań na placach w następujących miastach Roma.

Podczas konferencji prasowej w Watykanie 23 lipca Rino Fisichella, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji, podkreślił, że Jubileusz jest "momentem łaski". Zwrócił również uwagę na udział młodych ludzi pochodzących z krajów ogarniętych wojną, co czyni to spotkanie "wydarzeniem pokoju i budowania".

"Ten moment radości i świętowania", kontynuował arcybiskup, "ma być objęciem wszystkich młodych ludzi na świecie". Prezydent wskazał jako jeden z najważniejszych momentów Dzień Pokuty, który odbędzie się 1 sierpnia w Circus Maximus, gdzie 200 księży będzie na zmianę co dwie godziny słuchać spowiedzi wszystkich młodych ludzi, którzy chcą przyjąć sakrament.

Ze swojej strony przewodniczący Dyrekcji Technicznej Jubileuszu, Alfredo Mantovano, wskazał na tej samej konferencji prasowej, że "obecność młodych ludzi na Jubileuszu stanowi bezcenne dziedzictwo dla społeczności, z których pochodzą i do których wracają".

Wyzwanie związane z bezpieczeństwem

Sama liczba osób biorących udział w Jubileuszu stanowi ogromne wyzwanie, jak zauważył Roberto Gualtieri, burmistrz Rzymu. Z tego powodu "miasto wdrożyło duży aparat technologiczny w celu wzmocnienia bezpieczeństwa", a około 20 000 osób pracuje nad zapewnieniem bezpieczeństwa uczestnikom.

Z drugiej strony, w celu ułatwienia transportu, usługi metra i autobusów w mieście zostaną rozszerzone. Jest to część planu opracowanego przez Fabio Ciciliano, szefa Departamentu Ochrony Ludności, który zapewnił na konferencji prasowej, że celem jest zapobieganie zakłóceniom codziennego życia ludzi w Rzymie.

Jubileusz Młodzieży, przykład wiary i nadziei

Roberta Angelilli, wiceprzewodnicząca regionu Lacjum, podkreśliła, że "Jubileusz Młodzieży jest szczególnym i niezapomnianym wydarzeniem, nie tylko ze względu na niezwykły udział, ale także ze względu na emocjonalne i zbiorowe uczestnictwo".

Podkreślił piękno widoku ludzi ze wszystkich krajów zjednoczonych w jednym mieście i przypomniał, że dzięki Jubileuszowi młodzi ludzie stają się "potężnymi świadkami pokoju, wiary i nadziei".

Podczas rundy pytań na konferencji prasowej szczególne zainteresowanie wzbudził wpływ wydarzenia na środowisko. Organizatorzy zapewnili, że dołożono wszelkich starań, aby ograniczyć negatywny wpływ i przewiduje się, że materiały zainwestowane w konstrukcje przygotowane na Jubileusz zostaną ponownie wykorzystane podczas innych wydarzeń w przyszłości.

Daty Jubileuszu Młodzieży

Młodzi ludzie uczestniczący w Jubileuszu przybędą do Rzymu w poniedziałek 28 lipca. Przygotowano setki miejsc noclegowych w parafiach, ośrodkach sportowych, centrach religijnych, rodzinach goszczących i hotelach, aby sprostać przyjazdowi tak wielu osób.

W dniu 29 lipca o godz. 19.00 odbędzie się powitalna Msza Święta na Placu Świętego Piotra. W dniach 30 i 31 lipca młodzi ludzie będą mogli wziąć udział w różnych wydarzeniach kulturalnych w Rzymie, a w piątek 1 lipca odbędzie się wspomniany Dzień Pokutny.

Sobota 2 sierpnia będzie dniem rozrywki, muzyki i świadectw, aż do czuwania z papieżem Leonem XIV, które rozpocznie się o godzinie 20:30 w Tor Vergata. W niedzielę o godzinie 9 Ojciec Święty będzie przewodniczył Mszy Świętej z udziałem wszystkich młodych ludzi, która będzie zarówno pożegnaniem, jak i posłaniem na misję.

Wszystkie informacje na temat Jubileuszu Młodzieży można znaleźć na stronie internetowej strona internetowa upoważniony do tego.

Ewangelizacja

Święta Brygida Szwedzka, współpatronka Europy

Świętość św. Brygidy czyni ją "wybitną postacią w historii Europy", powiedział Benedykt XVI w 2010 roku. "Pochodząca ze Skandynawii, świadczy o tym, że chrześcijaństwo głęboko przeniknęło życie wszystkich narodów tego kontynentu" - dodał. Jan Paweł II ogłosił ją współpatronką Europy w 1999 r., wraz ze świętymi Katarzyną ze Sieny i Teresą Benedyktą od Krzyża (Edytą Stein).

Francisco Otamendi-23 lipiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Benedykt XVI poświęcił audiencję generalną w październiku 2010 r. św. Brygidzie Szwedzkiej, współpatronce Europy, uroczyście kanonizowanej przez papieża Bonifacego IX w 1391 r. Jego własnymi słowamiÓwczesny papież odniósł się do "świętości Brygidy", która "czyni ją wybitną postacią w historii Europy". Pochodzi z SkandynawiaŚwięta Brygida zaświadcza, że chrześcijaństwo głęboko przeniknęło życie wszystkich ludów tego kontynentu".

Papież Benedykt XVI zauważył, że "ogłaszając to współpatron EuropyPapież Jan Paweł II pragnął, aby święta Brygida - która żyła w XIV wieku, kiedy zachodnie chrześcijaństwo nie było jeszcze zranione podziałami - skutecznie wstawiała się u Boga, aby uzyskać długo oczekiwaną łaskę pełnej jedności dla wszystkich chrześcijan.

"W tej samej intencji - dodał - tak ważnej dla nas, aby Europa zawsze karmiła się swoimi chrześcijańskimi korzeniami, pragniemy modlić się, drodzy bracia i siostry, wzywając potężnego wstawiennictwa świętej Brygidy Szwedzkiej, wiernej uczennicy Boga, współpatronki Europy".

Małżeństwo, "droga do świętości".

"Możemy wyróżnić dwa okresy w życiu tej świętej. Pierwszy charakteryzuje się jej statusem szczęśliwej mężatki" - powiedział Benedykt XVI. Jej mąż miał na imię Ulf i był gubernatorem ważnej prowincji w królestwie Szwecji. "Małżeństwo trwało dwadzieścia osiem lat, aż do śmierci Ulfa. Urodziło się ośmioro dzieci, z których druga, Karin (Katarzyna), jest czczona jako święta". Ujawnia to, zdaniem germańskiego papieża, "wychowawcze zaangażowanie Brygidy na rzecz jej dzieci". 

Ten pierwszy okres życia Brygidy "pomaga nam docenić to, co dzisiaj moglibyśmy zdefiniować jako autentyczną 'duchowość małżeńską': "Chrześcijańscy małżonkowie mogą razem kroczyć drogą świętości, podtrzymywani przez łaskę sakramentu małżeństwa" - podkreślił podczas audiencji. 

"Niech Duch Pański pobudzi dziś także świętość chrześcijańskich małżonków - powiedział papież - aby ukazali światu piękno małżeństwa przeżywanego zgodnie z wartościami Ewangelii: miłością, czułością, wzajemną pomocą, płodnością w rodzeniu i wychowywaniu dzieci, otwartością i solidarnością wobec świata, uczestnictwem w życiu Kościoła".

Objawienia

Kiedy Brygida została wdową, rozpoczął się drugi okres jej życia. Wyrzekła się dalszych zaślubin, aby zintensyfikować swoje zjednoczenie z Panem poprzez modlitwę, pokutę i dzieła miłosierdzia, wyjaśnił Benedykt XVI. "Dlatego też chrześcijańskie wdowy mogą znaleźć w tej świętej wzór do naśladowania".

"Brygida, po śmierci męża, po rozdaniu swojego majątku ubogim, chociaż nigdy nie przyjęła konsekracji zakonnej, osiedliła się w klasztor Klasztor cystersów w Alvastra. To właśnie tam Ujawnienia boskie, które towarzyszyło jej przez resztę życia". Znana jest ze swoich przesłań do papieży, aby powrócili z Awinionu do Rzymu, co też uczyniła Święta Katarzyna ze Sieny. W 1391 r. papież Bonifacy IX uroczyście ją kanonizował. 

AutorFrancisco Otamendi

Zasoby

Andrés Esteban López: "New Age wpłynął również na społeczności chrześcijańskie".

Ksiądz i egzorcysta Andrés Esteban López opowiada o New Age, jego pochodzeniu i wpływie na dzisiejsze społeczeństwo, wyjaśniając niektóre koncepcje tego ruchu, który, jak mówi, wpłynął również na wspólnoty chrześcijańskie.

Paloma López Campos-23 lipiec 2025-Czas czytania: 9 minuty

Ojciec Andrés Esteban López Ruiz jest egzorcystą w archidiecezji meksykańskiej. Jest częścią Międzynarodowe Stowarzyszenie Egzorcystów i, oprócz bycia członkiem hiszpańskojęzycznego sekretariatu tego stowarzyszenia, jest odpowiedzialny za ciągłą formację innych kapłanów. egzorcyści.

W wywiadzie dla Omnes wyjaśnia on szczegółowo początki New Age, oszustwa, do których prowadzi i powody, dla których katolicy mogą mieć nadzieję w obliczu rozprzestrzeniania się tego duchowego ruchu, który, jak mówi ojciec Andrés, "dotknął również wspólnoty chrześcijańskie".

Jak zdefiniowałbyś New Age?

- Zasadniczo jest to ruch duchowy, który wyłonił się w latach siedemdziesiątych XX wieku ze wspólnym systemem wierzeń i praktyk, ale który dopuszcza wiele różnic w każdym miejscu, w każdej osobie, w każdym czasie i w każdej grupie.

Można go umieścić w dziedzinie pewnej "ezoterycznej religijności", ale bardziej stosownie, zgodnie z jego własnym rozumieniem, jako "ezoterycznej duchowości". Nie jest to "ruch" w pełnym tego słowa znaczeniu, ponieważ jest to niezunifikowane, zdecentralizowane, rozproszone i nieformalne zjawisko kulturowe.

Niektórzy odnoszą się do New Age jako "środowiska" w sensie społecznym, jako pewnego środowiska kulturowego obejmującego pewne warunki wierzeń, praktyk i zwyczajów, które wpływają na życie różnych ludzi, głównie w aspektach duchowych, religijnych i moralnych.

Jakie są twoje główne przekonania?

- System wierzeń New Age jest złożonym, niejednolitym systemem, który ma różne źródła i przejawy. Oto niektóre z jego głównych przekonań:

New Age jest synkretyczną duchowością, która łączy elementy różnych religii i tradycji duchowych z naciskiem na subiektywne doświadczenie w kategoriach oświecenia i przebóstwienia. W tym sensie można ją postrzegać jako rodzaj neo-gnostycyzmu, w którym Chrystus, Budda, Konfucjusz i inni oświeceni mistrzowie są równie istotni.

Z drugiej strony, New Age obejmuje fundamentalny i operacyjny element spirytualistyczny, wierząc w komunikację z przewodnikami duchowymi i wniebowstąpionymi mistrzami, czasami w przebraniu aniołów lub istot światła, i często ich wzywając.

Kluczowe dla New Age jest przekonanie, że wszystko składa się z energii i można z nią wchodzić w interakcje, a Bóg jest kosmiczną energią, która tworzy świat. Jest to zatem duchowość panteistyczna. Przewodnicy duchowi są pośrednikami mądrości i energii w tym kosmicznym systemie, który zawsze jest przedstawiany jako holistyczny.

New Age jest ezoteryczny, poszukuje wiedzy okultystycznej i oświecenia poprzez ascetyczne i inicjacyjne praktyki oświecenia, w które zawsze zaangażowani są przewodnicy, mistrzowie, guru itp. Poszukuje się połączenia z kosmicznymi cyklami i objawieniami poprzez gwiazdy lub inne kosmiczne aspekty. Energetyczna interakcja z kosmosem pod względem manipulacji poprzez rytuały i elementy jest podstawą jego magicznego składnika.

New Age ma zatem silny składnik magicznej praktyki, szukając uzdrowienia i dobrego samopoczucia poprzez praktyki okultystyczne, takie jak manipulacje energią, ale także szukając dostępu do wiedzy okultystycznej poprzez praktyki rytualne.

Wreszcie, chociaż New Age jest eklektyczny i integruje elementy z różnych religii, rozumie siebie jako przezwyciężenie chrześcijaństwa, które od samego początku zawierało różne elementy religijne, głównie z buddyzmu, hinduizmu, a później z niektórych rdzennych i szamańskich religii. W tym sensie powszechne jest znajdowanie w ich wierzeniach idei takich jak "karma" czy reinkarnacja. Ten element przezwyciężenia chrześcijaństwa został wyrażony jako aksjomat końca Ery Ryb, która reprezentowała chrześcijaństwo i początek Ery Wodnika, która miała reprezentować nowe duchowe przebudzenie ludzkości.

Jak doszło do powstania Nowej Ery? 

- New Age ma swoje korzenie w ezoterycznej i eklektycznej duchowości XIX i początku XX wieku. Autorzy tacy jak Emanuel Swedenborg, Franz Mesmer i Allan Kardec wywarli wpływ na duchową perspektywę New Age.

Helena Blavatsky, założycielka Towarzystwa Teozoficznego, jest uważana za jednego z głównych ideologów New Age. Jej dzieło "The Secret Doctrine" (1888) ustanawia kosmiczną jedność między gwiazdami, wszechświatem, ludzką duszą i naturą. Położyła również podwaliny pod eklektyczny i synkretyczny gnostycyzm obejmujący różnorodne wyrażenia religijne, które nazwała teozofią.

Blavatsky promowała również praktykę jogi, medytacji i przywoływania duchowych przewodników. W rzeczywistości znaczna część jej prac została zainspirowana i napisana za pośrednictwem przewodników duchowych. Podczas gdy uznajemy Kardeca za ojca współczesnego spirytyzmu, Blavatsky była siłą napędową nowej duchowości integrującej magiczne, rodowe i mistyczne elementy na Zachodzie, a także jednym z głównych promotorów sprowadzenia ascetycznych praktyk buddyzmu do Europy.

Alice Bailey, uczennica Blavatsky i Besant, jest uważana za "matkę New Age". Jej praca "Traktat o siedmiu promieniach" (1936-1951) określa podstawowe zasady New Age, w tym kosmiczną jedność, energetyczną komunikację między ciałem a duszą oraz możliwość manipulowania boską energią w celu uzdrowienia i oświecenia. Dla niej istnieje komunikacja lub połączenie między ciałem i duszą człowieka a fizycznym wszechświatem, poprzez 7 promieni, które są uniwersalnymi boskimi siłami związanymi z ludzkim ciałem i różnymi strefami energetycznymi zwanymi "czakrami".

Wyrażenie New Age przypisuje się Alice Bailey, która użyła go w niektórych swoich pracach, takich jak "Uczniostwo w Nowym Wieku (1944-1955), który w 1937 r. założył stowarzyszenie o nazwie "Lucis Trust" w celu przygotowania ludzkości do radykalnej zmiany poprzez wielką inwokację światła. Rzeczywiście, wcześniej Blavastky, Besant, a następnie Bailey wyrazili fundamentalną rolę Lucyfera w ich kosmicznym zrozumieniu, jako anioła światła, który poświęcił się, aby stać się oświeceniem dla dusz w ich duchowym przebudzeniu.

Z drugiej strony, ich chrystologiczną perspektywą jest "Maitreya", zgodnie z którą jest on najwyższą istotą energii kosmicznej, która zamanifestowała się w postaci Chrystusa, a także Buddy, i która ma przyjść ponownie, aby zamanifestować się dalej. W tym sensie, przyjmując perspektywę gnostycką, uważają Lucyfera za pośrednika duchowej mądrości, a Chrystusa za jego manifestację w ciele.

Czy New Age jest zgodny z chrześcijaństwem?

- Wierzenia New Age są niezgodne z wiarą chrześcijańską opartą na Boskim Objawieniu, które uznaje Boga za jedynego Stwórcę i Pana Wszechświata, Jego Syna Jezusa Chrystusa za jedynego pośrednika zbawienia, a Ducha Świętego za dawcę życia. Synkretyzm, panteizm i wiara w energię są sprzeczne z prawdami wiary, którą wyznajemy, podobnie jak wspomniane praktyki ezoteryczne i magiczne są sprzeczne z cnotą religii. 

W ten sposób ludzie, którzy zaczynają poruszać się w środowisku New Age, doświadczają zmiany mentalności, która stopniowo sprawia, że tracą wiarę katolicką i angażują się w szereg praktyk, które ostatecznie prowadzą ich do poważnych grzechów przeciwko pierwszemu przykazaniu, takich jak spirytyzm, bałwochwalstwo, magia, czary itp. 

Czy wierzysz, że magiczne praktyki New Age otwierają drzwi diabłu? 

- Praktyki te stanowią obiektywnie ciężkie grzechy, które niszczą relację wierzącego z Bogiem. Same w sobie są więc zawsze godne pożałowania w porządku łaski, wiary i miłości. Co więcej, pociągają za sobą zaciemnienie sumienia i nabycie magicznej mentalności z poważnymi reperkusjami psychologicznymi i moralnymi. Na pytanie, czy oprócz tych szkód może powstać problem duchowy, w którym diabeł mógłby wywierać nadzwyczajne działanie na osobę, takie jak udręka, obsesja lub opętanie, można odpowiedzieć w sposób ogólny w następujący sposób:

Główną przyczyną nadzwyczajnego działania diabła jest grzech przeciwko pierwszemu przykazaniu, a konkretnie praktykowanie okultyzmu w jego różnych formach. Dlatego magiczne praktyki New Age, takie jak uzdrawianie energią, przywoływanie duchów lub aniołów, magiczne rytuały, zaklęcia, wróżby itp. mogą czasami powodować, że dana osoba podlega szczególnej domenie diabła, w której cierpi z powodu nadzwyczajnego działania z jego strony. 

W każdym razie, ogólnie rzecz biorąc, należy ocenić samą praktykę, stopień zaangażowania danej osoby, częstotliwość i czas praktyki, aby móc dokładniej odpowiedzieć w każdym przypadku. Zwykle ryzyko dla tych, którzy są już operatorami tych technik okultystycznych, nie jest takie samo jak dla tych, którzy uczestniczyli w nich sporadycznie.

Należy powiedzieć, że jednym z głównych problemów, przed którymi stoimy w tej dziedzinie z powodu New Age, jest właśnie fakt, że napływ kultury New Age doprowadził do normalizacji praktyk ezoterycznych. 

Czy nastąpił wzrost liczby przypadków opętania w związku z trendami New Age?

- Wierzenia i praktyki New Age są powszechnym zjawiskiem, które niestety dotknęło również społeczności chrześcijańskie. W związku z tym rośnie liczba osób cierpiących na różne dolegliwości, w różnym stopniu, w wyniku uczestnictwa w tych środowiskach. Głównie mamy liczne świadectwa osób, które po intensywnym zanurzeniu się w tych praktykach cierpiały na różne sposoby z powodu jakiegoś nadzwyczajnego działania diabła, w tym opętania.

Jaka jest rola egzorcysty w obliczu niebezpieczeństw New Age?

- Ksiądz egzorcysta ma specyficzną posługę, aby zajmować się ludźmi, którzy uważają, że mogą cierpieć z powodu nadzwyczajnego działania diabła. Jego pierwszym zadaniem jest przyjmowanie tych próśb z miłością, aby towarzyszyć wiernym duchowo poprzez rozeznanie, modlitwę i nauczanie wiary. 

Kiedy z moralną pewnością zweryfikuje nadzwyczajne działanie demona, musi pomóc dręczonym wiernym, odprawiając egzorcyzm główny tak długo, jak to konieczne. W tym sensie kapłan egzorcysta odgrywa przede wszystkim rolę rozeznania i troski o wiernych, którzy już ponieśli te niefortunne konsekwencje, aby pomóc im w wyzwoleniu. 

Jednak jego rola nie ogranicza się do tej konkretnej uwagi, ale może on również przedstawić wyważony i przemyślany opis błędów i niebezpieczeństw New Age w zakresie zapobiegania zgodnie z własnym doświadczeniem.  

Czy uważasz, że wiele osób stosujących te praktyki szuka tego samego, co ci, którzy szukają wiary chrześcijańskiej: głębszego połączenia z boskością? 

- Chociaż żyjemy w czasach zmiany epoki, nie możemy zdefiniować naszych czasów jako czasów ateizmu. Era postmodernistyczna to era postprawdy, relatywizmu, subiektywizmu i głębokiego emocjonalizmu. Jednak na Zachodzie istnieje ogólne poszukiwanie elementów duchowych, które nie umarło jeszcze w społeczeństwach starożytnego chrześcijaństwa. Tak więc, chociaż wydaje się, że wkraczamy w erę postchrześcijańską, niejasne, rozproszone, eklektyczne religie bez poważnych zobowiązań moralnych wydają się rosnąć i urzekać dużą liczbę ludzi, zwłaszcza młodych. 

W tym sensie możemy potwierdzić, że wielu ludzi szuka duchowych i głębokich odpowiedzi w nowych sposobach odnoszenia się do boskości i łatwo daje się poprowadzić do New Age. W takich przypadkach możemy powiedzieć, że serce człowieka spragnionego Boga szuka strumieni wody, w których może odpocząć, i nawet jeśli nie znajdą żywego źródła Boga w New Age, poszukiwania te są powodem do nadziei.

Jednak większość ludzi, którzy angażują się w okultyzm, ale także w jego przejawy New Age, robi to w poszukiwaniu pewnego dobrego samopoczucia, które ich zdaniem te praktyki mogą zapewnić.

Czasami jest to poszukiwanie uzdrowienia lub wyleczenia chorób fizycznych lub psychicznych. Innym razem jest to poszukiwanie korzyści ekonomicznych, społecznych lub miłosnych. Mogą też poszukiwać informacji lub wiedzy, która będzie przydatna w przewidywaniu przyszłości lub podejmowaniu decyzji. W tym sensie widzimy, że rozprzestrzenianie się okultyzmu zawsze wiązało się z pewnym egoizmem, który oddziela jednostkę od źródła jej dobrobytu, którym jest Bóg.

Co więcej, w New Age wydaje się, że proponowany jest dokładnie odwrotny, choć uwodzicielski sposób: ludzie szukają duchowego wzmocnienia, które sprawia, że rezygnują z relacji z Bogiem, ale raczej przyjmują tak zwany boski potencjał, z którym nie potrzebują Boga. Innymi słowy, ludzkie serce również twardnieje i stara się bezużytecznie nasycić się własnym zaabsorbowaniem.

Jak możemy odróżnić coś, co naprawdę otwiera drzwi do działania diabła, od oszustwa?

- Trudno jest odróżnić szarlatanów od prawdziwych operatorów okultyzmu. Jednak nie zawsze konieczne jest dokonywanie takiego rozróżnienia, ponieważ obie te grupy są szkodliwe dla ludzi. Rozsądne jest unikanie tych środowisk i tych ludzi w sensie angażowania się w ich praktyki. 

Mimo to uważam, że bardzo konkretnym kryterium jest uznanie, że jeśli w zaangażowanych praktykach istnieją rzeczywiste fakty, które nie mogą mieć naturalnego wyjaśnienia, to mamy do czynienia z prawdopodobnie nadprzyrodzonymi lub demonicznymi elementami, w których prawdopodobnie można doświadczyć nadzwyczajnego działania diabła.

Jaki powinien być stosunek Kościoła do wierzeń i ludzi New Age?

- Postawą i odpowiedzią Kościoła na te przekonania musi być przede wszystkim radosne głoszenie Ewangelii Jezusa Chrystusa i głoszenie Słowa Bożego. Ta prorocza posługa, której towarzyszy nauczanie wiary i odpowiednia katecheza, jest najlepszym sposobem oświecania ludzi, aby prowadzić ich do życia chrześcijańskiego, a także ostrzegać ich przed złem związanym z odwróceniem się od Boga w okultyzmie. Nauczanie to musi również być w stanie reagować na ciągle zmieniające się problemy czasów, dlatego musi również rozeznawać i naświetlać niebezpieczeństwa New Age dla wiernych.

Z drugiej strony, w obliczu fascynacji doświadczeniami okultystycznymi i współczesnym mistycyzmem, musimy być w stanie zaproponować żywe doświadczenie spotkania z Bogiem przez Jezusa Chrystusa w Duchu Świętym. Nauczanie wiernych pięknego sposobu modlitwy chrześcijańskiej, przemieniającej mocy sakramentów i wolności zawartej w życiu miłości do Boga, owocującym miłością, zawsze będzie najlepszym sposobem troski o serca ludzi prostych. 

Co więcej, Kościół jako współczująca matka musi mieć miłosierną i gościnną postawę, aby móc przyjąć wszystkich tych, którzy z różnych powodów odwrócili się od życia chrześcijańskiego i wpadli w pułapki okultyzmu. Taka postawa wymaga sprawdzonej cierpliwości, która wie, jak spokojnie wyjaśniać różne kwestie, w których sumienie wiernych zostało zaciemnione i stopniowo towarzyszyć metanoi, aby przywrócić ludziom ducha Ewangelii. 

W odniesieniu do ludzi, którzy żyją zanurzeni w New Age, przekonani o prawdzie i skuteczności jego praktyk, Kościół musi również pełnić posługę wstawienniczą, modląc się za nich i dając piękne świadectwo o powodach naszej nadziei, ufając łasce, która przynosi nawrócenie. Świadectwa nawrócenia wielkich przywódców New Age są również obfite i pokazują nam potrzebę ciągłej i niezachwianej modlitwy za siebie nawzajem, zwłaszcza za tych, którzy są najbardziej zagubieni, najbardziej zdezorientowani i najbardziej zniewoleni przez oszustwa zła.

Ewangelizacja

Święta Maria Magdalena, oczy skąpane we łzach

"Maria była na zewnątrz i płakała nad grobem", wspomina św. Jan w swojej Ewangelii. Maria Magdalena, której święto obchodzone jest 22 lipca, jest przykładem pokuty i miłości do Jezusa. Była świadkiem Jego ukrzyżowania, śmierci i zmartwychwstania. Przy grobie dwaj aniołowie zapytali ją: "Niewiasto, czemu płaczesz?

Mauro Leonardi-22 lipiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Podczas Jubileuszu Miłosierdzia Kongregacja Kultu Bożego, na prośbę papieża Franciszka, ustanowiła "święto" ku czci św. Marii Magdaleny, którą papież określił jako uczennicę "w służbie rodzącego się Kościoła".

Genialna definicja Biskupa Rzymu wynika z tego, co mówi nam Ewangelia. To ona po raz pierwszy widzi Chrystusa, to ona przechodząc ze smutku łez do radości, zostaje nazwana po imieniu przez Jezusa i ogłasza Go apostołom.

Łaska łez

2 kwietnia, czyli we wtorek po Wielkanocy 2013 roku, papież Franciszek, mówiąc dokładnie na temat Maria MagdalenaPowiedział: "Czasami, w naszym życiu, okularami do zobaczenia Jezusa są łzy". "Na wzór Magdaleny, która płacze, my również możemy prosić Pana o łaskę łez. To piękna łaska...". "Płaczemy nad wszystkim: nad dobrem, nad naszymi grzechami, nad łaskami, a także nad radością. Płacz przygotowuje nas na spotkanie z Jezusem".

"I że Pan daje nam wszystkim łaskę, abyśmy mogli powiedzieć naszym życiem: Widziałem Pana, nie dlatego, że mi się ukazał, ale dlatego, że widziałem Go w moim sercu.

Oczy, które to zapowiadają

Dla księdza prowadzącego intensywną działalność duszpasterską nie jest łatwo wczuć się w ból tych, którzy przychodzą do parafii. Pogrzeby, śluby, chrzty, wiadomości o smutku, bezrobociu, napięciach, następują jeden po drugim. I docierają do serca księdza w burzliwy sposób, jeden po drugim, wymuszając emocjonalną przemianę, która czasami popycha księdza do chronienia się za pozorną obojętnością.

Oczy Maria MagdalenaŁzy kapłana, skąpane we łzach z powodu znalezienia pustego grobu, mogą stać się łzami kapłana, który po spotkaniu z Chrystusem nigdy nie przestaje na Niego patrzeć i jako pierwszy ogłasza Go niewierzącym apostołom.

AutorMauro Leonardi

Ksiądz i pisarz

Świat

Kościół rozważa ekshumację czaszki św. Tomasza More'a w celu oddania jej czci.

Kościół w Anglii rozważa plany ekshumacji czaszki św. Tomasza More'a i oddania jej czci. Miałoby to nastąpić w 500. rocznicę jego męczeńskiej śmierci, w 2035 roku. Obecnie głowa św. Tomasza pochowana jest obok jego córki Małgorzaty. w kościele anglikańskim Dunstan. 

OSV News Agency-22 lipiec 2025-Czas czytania: 4 minuty

- Simon Caldwell, Liverpool (Anglia), OSV News.

Kościół Anglii rozważa plany ekshumacji, pochówku i oddania czci czaszce św. Tomasza More'a, patrona władców i polityków. Tomasza More'a, patrona władców i polityków. Ma to nastąpić przed 500. rocznicą jego męczeńskiej śmierci w 1535 roku.

Wiele lat po jego ścięciu, głowa świętego została pochowana w grobowcu wraz z ciałem jego córki, Margaret Roper, w anglikańskim kościele Dunstan (Canterbury, południowo-wschodnia Anglia).

Rada kościoła parafialnego (PCC) ogłosiła, że chce ekshumować czaszkę, aby mogła być czczona przez pielgrzymów.

Zachowanie tego, co pozostało z relikwii

Oświadczenie odczytane parafianom 6 lipca, w dniu męczeńskiej śmierci św. Tomasza More'a, precyzowało, że celem będzie ekshumacja i zachowanie relikwii. "To, na co zgodziła się PCC, pod warunkiem uzyskania wszystkich odpowiednich zezwoleń, to ekshumacja i zachowanie pozostałości relikwii. Wyschnięcie i stabilizacja zajmie kilka lat".

Gdzie go umieścić

"Moglibyśmy umieścić go z powrotem w skarbcu, być może w jakimś relikwiarzu. Moglibyśmy też umieścić relikwiarz w jakiejś kapliczce lub kamiennym filarze wyrzeźbionym nad podłogą w kaplicy Ropera. To jest to, o co prosiło wielu naszych gości" - czytamy w oświadczeniu. "Bylibyśmy naprawdę wdzięczni za wasze pomysły i przemyślenia". 

Według "The Times", londyńskiej gazety, która ujawniła tę historię, kościół będzie starał się zebrać 50 000 funtów, czyli 67 300 dolarów, na sfinansowanie projektu ochrony. Celem byłoby stworzenie sanktuarium do 2035 roku.

Według The Times, jednym z pierwszych kroków jest uzyskanie pozwolenia od sądu komisarzy w Canterbury, który wydaje decyzje dotyczące budynków i terenów kościelnych.

Thomas More i John Fisher nie zostali zaprzysiężeni.

Thomas More był prawnikiem, który stał się jednym z najbardziej podziwianych mężów stanu w Europie, zdobywając międzynarodowe uznanie za "Utopię", swoje satyryczne dzieło o idealnym państwie.

Został mianowany Lordem Kanclerzem Anglii przez króla Henryka VIII w 1529 r., ale zrezygnował w 1532 r. w opozycji do królewskich reform Kościoła katolickiego w Anglii.

Jeszcze bardziej rozgniewał króla, odmawiając udziału w koronacji Anny Boleyn. Była ona kochanką, którą Henryk poślubił po tym, jak papież Klemens VII odmówił unieważnienia jego małżeństwa z Katarzyną Aragońską. Decyzja ta doprowadziła Henryka do schizmy w Kościele.

Thomas More został internowany w Tower of London po tym, jak wraz z biskupem Rochester, św. Janem Fisherem, odmówił złożenia przysięgi dołączonej do Aktu Sukcesji Korony z 1534 roku. Przysięga ta uznawała potomstwo Henryka i Anny za prawowitych spadkobierców angielskiego tronu.

Skazany za zdradę stanu

More został skazany na śmierć za zdradę stanu podczas procesu w Westminster Hall w Londynie. Miał zostać powieszony, wyciągnięty i poćwiartowany, powolną i bolesną śmiercią obejmującą wypatroszenie.

Henryk złagodził wyrok na ścięcie. W dniu egzekucji na Tower Hill w Londynie poprosił More'a o zachowanie jego ostatniego listu. 

Tomasz More twierdził, że umarł "w wierze i dla wiary" i że zawsze był dobrym sługą króla, ale przede wszystkim Boga.

Ciało przyszłego świętego zostało pochowane pod ołtarzem kościoła św. Piotra w Tower of London, gdzie spoczywa do dziś. Kaplica Królewska Święty Piotr ad Vincula (Piotra w Łańcuchach) to dawny kościół parafialny pod wezwaniem św. Tower of London.

Głowa na kolcu na London Bridge

Ugotowali jego głowę, która została umieszczona na szpikulcu na London Bridge, zastępując głowę Biskup John Fisherścięty dwa tygodnie wcześniej, 22 czerwca.

Córka More'a, Margaret, którą czule nazywał "Meg", uratowała głowę i zabalsamowała ją. Została pochowana z głową ojca po jego śmierci w 1544 roku. Głowa została przeniesiona wraz z jego szczątkami, gdy zostały one przeniesione do krypty rodziny Roper ponad 30 lat później.

Papież Pius XI ogłosił Moro i Fishera męczennikami w 1935 roku. W 2000 roku św. Jan Paweł II ogłosił św. Tomasza More'a "niebiańskim patronem władców i polityków".

W przemówieniu z 1991 r. św. Tomasz More został opisany przez kardynała Josepha Ratzingera, przyszłego papieża Benedykta XVI, jako "drugi wielki brytyjski świadek sumienia". Oprócz św. Johna Henry'ego Newmana.

Doskonały przykład urzędnika państwowego

Czerwiec, Papież zachęcał polityków aby czerpać inspirację od św. przykład idealna praca urzędnika państwowego.

Urodzony w Ameryce papież powiedział podczas jubileuszu władców, że "był człowiekiem wiernym swoim obywatelskim obowiązkom. Doskonałym sługą państwa właśnie ze względu na swoją wiarę. To sprawiło, że postrzegał politykę nie jako zawód, ale jako misję szerzenia prawdy i dobra".

Papież Leon XIV podkreślił "odwagę, jaką wykazał się gotowością poświęcenia życia zamiast zdradzenia prawdy". "To czyni go, także dla nas dzisiaj, męczennikiem za wolność i prymat sumienia".


Simon Caldwell pisze dla OSV News z Liverpoolu w Anglii.

Niniejsza informacja jest tłumaczeniem oryginału z OSV News, z którym można zapoznać się tutaj tutaj

AutorOSV News Agency

Odnajdywanie pokoju w Biblii

Polegając na Biblii, możemy odzyskać spokój, który tak łatwo utracić w dzisiejszym świecie.

22 lipiec 2025-Czas czytania: 8 minuty

Historia ludzkości nie udokumentowała nawet 100 kolejnych lat pokoju. Wygląda na to, że z ostatnich 3400 lat zapisanej historii, tylko 8 % (268 lat ogółem) było sumą okresów całkowicie wolnych od wojny lub konfrontacji. Wiemy, że wiele konfliktów geopolitycznych to cykle międzypokoleniowe, które nie zostały przezwyciężone. Inne mają nowsze korzenie ekonomiczne, ideologiczne, socjologiczne (w tym spory terytorialne), a nawet etniczne i religijne.

Psychologia pomaga nam zrozumieć główne powody tego, jak działa związek między emocjami a reakcją: kontrowersja lub nieporozumienie, które można było złagodzić lub spowolnić, budzi najbardziej prymitywne tendencje i instynkty w naszej zbiorowej pamięci, rozpala konfliktowe uczucia do tego stopnia, że stajemy się zakładnikami ich wylewności, inspirując destrukcyjne interwencje społeczne i międzyludzkie, ponieważ nasz zagrożony zmysł przetrwania jest nadmiernie aktywowany. W tym momencie nie sposób zliczyć strat ludzkich i ekonomicznych oraz wygenerowanych kryzysów emocjonalnych. Jak to możliwe, że rzekomo inteligentne istoty ludzkie zawiodły każdą poprzednią lekcję i głupio powtarzają to, co już zostało udowodnione, że powinniśmy unikać? Co za szaleństwo, co za sadyzm, co za okrucieństwo!

Nawet dzięki tym głębokim doświadczeniom ludzkiego bólu nie byliśmy w stanie zauważyć ani wyrzec się tak wielu niepotrzebnych i bezużytecznych cierpień. The Biblia przedstawia nam sposób, w jaki Jezus Chrystus opisuje głębszy korzeń: psychologię życia osobistego i stan duchowy każdego człowieka. W Ewangelii Łukasza 6:45 Jezus mówi: "Dobry człowiek z dobra, które ma w sercu, wyprowadza dobro, a zły człowiek ze zła, które ma w sercu, wyprowadza zło; albowiem z przepełnienia serca usta mówią". 

Tylko Ewangelia Miłości pomaga nam przerwać ten obwód, aby zablokować przepływ rosnących destrukcyjnych prądów. W Ewangelii Mateusza 5, 38-48, Jezus oferuje wiarygodne rozwiązanie: "Słyszeliście, że powiedziano: "Oko za oko, ząb za ząb". Lecz Ja wam powiadam: Nie stawiajcie czoła temu, kto was krzywdzi. Wręcz przeciwnie, jeśli ktoś uderzy cię w prawy policzek, nadstaw mu drugi; temu, kto chce cię pozwać, aby zabrać ci tunikę, daj mu również płaszcz; temu, kto prosi cię o milę, idź z nim dwie mile; temu, kto cię prosi, daj; a temu, kto pożycza od ciebie, nie odmawiaj. Słyszeliście, że powiedziano: "Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził". Lecz Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście byli dziećmi Ojca waszego, który jest w niebie i który sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i który zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy nie czynią tego samego? A jeśli pozdrawiacie tylko waszych braci, cóż czynicie? Czyż i poganie nie czynią tego samego? Bądźcie więc doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski".

Czasami czujemy się bardzo ograniczeni, gdy chcemy zmienić pewne zewnętrzne realia wywołane lub sprowokowane przez siły społeczne, polityczne lub po prostu inne siły poza naszą kontrolą. Zrozummy jednak coś bardzo ważnego: każda istota ludzka ma kontrolę nad własnym rozumowaniem, uczuciami, percepcją, reakcjami i decyzjami. W ten sposób zewnętrzny konflikt nie powinien być przenoszony wewnątrz nas, dopóki nie stanie się naszym osobistym konfliktem wewnętrznym. Nie dajmy się zwieść masowej histerii strachu, nienawiści i poczucia zemsty. To właśnie one wciągają tłumy i narody w ich wielkie upadki i procesy samozniszczenia.

Niszczycielska moc nienawiści

Na poziomie osobistym muszę zrozumieć, że moja nienawiść nie niszczy mojego wroga: raczej niszczy mnie. Nienawiść to emocjonalny rak, który zżera serce i daje przerzuty do ciała i umysłu. Istnieje nawet kilka chorób fizycznych związanych z silnymi doświadczeniami urazy poprzez wyzwalanie wysokiego poziomu kortyzolu (hormonu stresu), który tłumi układ odpornościowy, przyczyniając się między innymi do chorób sercowo-naczyniowych, trawiennych, zapalnych i przewlekłego bólu. Nienawiść jest również głównym czynnikiem w dobrze znanych stanach psychologicznych, takich jak lęk, depresja, zespół stresu pourazowego, osobowość socjopatyczna itp.

Na poziomie duchowym nienawiść jest złodziejem stanów łaski i wewnętrznego spokoju. Moi wrogowie uzbroją się w moją nienawiść, by pochłaniać mnie dzień po dniu i wypaczać moją integralność i duchową naturę. Kiedy nienawidzę i szukam zemsty, jeszcze bardziej wzmacniam moich wrogów, dając im władzę nad moimi uczuciami i decyzjami. Co gorsza, daję im moc okradania mnie z mojego zbawienia, ponieważ z nienawiścią w sercu nikt nie wejdzie do Nieba, miejsca zamieszkania Boga miłości.

Być może uważamy, że istnieją ludzkie powody do nienawiści z powodu niesprawiedliwości, oburzenia, gróźb; ale nie mamy duchowych pozwoleń. Chociaż Psalm 97:10 mówi: "Nienawidźcie zła, wy, którzy miłujecie Pana", nie jest to sentyment skierowany do innej istoty ludzkiej, ale decyzja o brzydzeniu się i odrzuceniu zła, które tak dzieli i krzywdzi istoty ludzkie, które powinny się kochać i szanować.

Piękny Psalm 23 zawiera w wersecie 5 cytat, który często tracimy z oczu: "Przygotowujesz stół przede mną w obecności moich wrogów". Co to za stół? Stół, przy którym podpisywane są traktaty pokojowe. Bo tylko krocząc w pokoju i jednocząc się w solidarności, możemy znaleźć te zielone pastwiska, spokojne wody i miejsca zaopatrzenia, które oferuje nam ten sam psalm.

Traktaty pokojowe

Ludzkie współistnienie, a przede wszystkim chrześcijańskie braterstwo, jest podtrzymywane przez traktaty pokojowe i przymierza miłosierdzia między ludźmi, którzy wykorzeniają swój egoizm i narcyzm, aby uznać, że żyjemy nie tylko z innymi wokół nas, ale że oni mieszkają w naszych sercach.

Prawdziwa i autentyczna miłość to ta, która odpowiada na propozycję najwyższego przykazania ogłoszonego przez Jezusa w Ewangelii Mateusza 22:37: "Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem". Miłość była powodem przetrwania ludzkości, która stoi w obliczu tak wielu zagrożeń dla jej przetrwania. Istoty ludzkie mają tendencję do sprzymierzania się w klęskach żywiołowych i powszechnych zagrożeniach. Kiedy żyjemy w miłości, zawieramy sojusze pokoju, ponieważ chcemy zachować integralność ludzi i nasze ludzkie relacje z nimi, ponieważ potrzebujemy ich w naszym życiu dla naszego fizycznego i psychicznego przetrwania.

Zdrowe relacje oparte na takiej miłości będą dążyć do zachowania pokoju, pamiętając, że nic nie zastąpi szacunku, rozwagi, szczerego dialogu, wzajemnego wsparcia i uznania, że wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi i dziedzicami Jego sprawiedliwej miłości. Osoba, która naprawdę nawróciła się do Jezusa i jest przekonana o Jego naukach, nie może wybrać żadnego innego stanu życia poza pokojem w sercu i pokojem wokół siebie. 

List do Rzymian 14:19 mówi, by żyć nie tylko cicho, ale by budować się nawzajem. Innymi słowy, eliminując z naszego słownictwa i postępowania to, co nas rani, zniesławia, hańbi lub sprawia, że czujemy się jak emocjonalne sieroty, ponieważ nikt się o nas nie troszczy. Jakże inaczej byłoby żyć budując się nawzajem słowami czułości i demonstracjami wzajemnego zaufania, szczerego zrozumienia i bezwarunkowego wsparcia!

Budujemy siebie, gdy okazujemy dobroć i miłosierdzie. Budujemy siebie, gdy kierujemy nasze umysły i zmysły, by słuchać, troszczyć się i rozumieć potrzeby innych.

Budujemy siebie, gdy zatrzymujemy się w zgiełku życia, aby pocieszyć i uzdrowić siebie, jak w przypowieści o dobrym Samarytaninie (Łk 10:25-37). 

Budujemy się, gdy rozpoznajemy dary innych i zamiast być przepełnionymi zazdrością i pragnieniem uzurpowania ich sobie, chwalimy je, świętujemy i powiększamy.

Jesteśmy zbudowani, gdy uznajemy, że wszyscy jesteśmy grzesznikami i nikt nie jest w stanie rzucić pierwszym kamieniem w cudzołożną kobietę z Ewangelii Jana 8 lub, jak w Ewangelii Marka 14, w tych, którzy weszli w moralny osąd kobiety z delikatnymi perfumami spikenardowymi.

A przede wszystkim budujemy samych siebie, gdy spełniamy warunki wejścia do Królestwa Niebieskiego, jak mówi Mateusz 25, 34-36: "Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, odziedziczcie królestwo przygotowane wam od stworzenia świata. Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść, byłem spragniony, a daliście Mi pić, byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie, byłem nagi, a przyodzialiście Mnie, byłem chory, a odwiedziliście Mnie, byłem w więzieniu, a przyszliście Mnie zobaczyć".

Wzajemne budowanie się polega na promowaniu wszystkiego, co czyni nas siostrzanymi, wspierającymi i budującymi więzi pokoju między nami. 1 Tesaloniczan 5:11-15 mówi: "Dlatego zachęcajcie się wzajemnie i budujcie jedni drugich, tak jak to już czynicie. Zachęcamy was, bracia, doceniajcie wysiłki tych, którzy pracują wśród was, troszcząc się o was ze względu na Pana i napominając was. Okazujcie im szacunek i miłość za ich pracę. Zachowujcie pokój między sobą. Napominamy was, bracia, napominajcie niezdyscyplinowanych, zachęcajcie apatycznych, wspierajcie słabych i bądźcie cierpliwi wobec wszystkich. Dbajcie o to, aby nikt nie odpłacał złem za zło; zawsze starajcie się czynić dobrze sobie nawzajem i wszystkim".

Nic dziwnego, że Jezus zaoferował wylanie na nas swojego Ducha Świętego, ponieważ to dzięki Jego Duchowi będziemy w stanie wypełnić Jego nadludzkie i uświęcające propozycje! List do Galacjan 5:22-23: "Owocem zaś Ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie.

Jak powinno wyglądać współistnienie?

1 List Jana 2, 4: Kto mówi, że miłuje Boga, a nie miłuje brata swego, jest kłamcą. Miłość ta musi być uzasadniona i prawdziwa, a nie udawana czy wymuszona. Musi być inspirowana sposobami, w jakie Biblia wyjaśnia, jak Bóg kocha każdego z nas.

List do Filipian 2:2-5: "Sprawcie mi tę wielką radość, abyście byli jednomyślni i tego samego zdania, i tej samej miłości. Nie kierujcie się rywalizacją ani pychą, lecz w pokorze uważajcie innych za lepszych od siebie. Nie zamykajcie się we własnych interesach, ale starajcie się o interesy innych. Miejcie między sobą uczucia Chrystusa Jezusa".

2 Tymoteusza 2, 24: "Kto służy Panu, nie powinien się kłócić, ale być łagodnym dla wszystkich, zdolnym do nauczania, cierpliwym".

1 P 3, 8-9: "Wreszcie wszyscy bądźcie tego samego zdania, bądźcie solidarni w cierpieniach, miłujcie się wzajemnie jak bracia, miejcie współczujące serca i bądźcie pokorni. Nie oddawajcie złem za zło ani obelgą za obelgę, lecz przeciwnie, odpowiadajcie błogosławieństwem, bo do tego zostaliście powołani, abyście odziedziczyli błogosławieństwo".

List do Efezjan 4, 30-32: "Nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym was opieczętował na dzień ostatecznego wyzwolenia. Wyrzućcie z siebie gorycz i gniew, złość i obelgi, i wszelką złośliwość. Bądźcie uprzejmi, wyrozumiali, przebaczając sobie nawzajem, jak i Bóg przebaczył wam w Chrystusie".

Jana 17:21-23: "Aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. Ja im dałem chwałę, którą Ty Mi dałeś, aby byli jedno, jak My jedno jesteśmy, Ja w nich, a Ty we Mnie, aby i oni stanowili w zupełności jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i umiłowałeś ich tak, jak Mnie umiłowałeś".

Jak uspokoić niepokój umysłu?

Nie dajmy się ponieść prądom świata, zbiorowym histeriom tworzonym przez ludzi, którzy nie wiedzą, jak regulować swoje emocje i wciągają resztę świata do swoich własnych małych piekieł. "Bronią palną", którą polityczni i społeczni uwodziciele, niszczyciele świata i swoich społeczeństw, byli w stanie najlepiej władać, była emocjonalna manipulacja wrażliwymi istotami. Musimy przejąć kontrolę nad tym, co chce nas kontrolować i zdominować to, co chce nas zdominować, aby poczuć i zdecydować się być bardziej duchowymi niż cielesnymi i spowolnić wzrost zła w dzisiejszym świecie. Osiągnięcie wewnętrznego pokoju jest dla silnych mężczyzn i kobiet, którzy opierają się instynktom i orientują się na to, co cnotliwe i nadprzyrodzone.

Jako Ojciec PioPokój jest prostotą ducha, spokojem umysłu, spokojem duszy, więzią miłości. Pokój jest porządkiem, jest harmonią między nami wszystkimi, jest nieustanną radością, zrodzoną ze świadectwa dobrego sumienia; jest świętą radością serca, w którym króluje Bóg. Pokój jest drogą do doskonałości, rzeczywiście w pokoju znajduje się doskonałość; a diabeł, który wie o tym wszystkim, używa wszelkich środków, aby wyrwać nam pokój".

Odzyskiwanie wewnętrznej siły

Osiągniemy i utrzymamy pokój dzięki wewnętrznemu dialogowi, który będzie regulował nasze pospieszne emocje, aby pomóc nam osiągnąć akceptację i pojednanie. 

Osiągniemy i zachowamy pokój poprzez reorganizację życia zgodnie z prawdziwszym i bardziej realistycznym porządkiem priorytetów; poprzez ochronę relacji międzyludzkich poprzez ustanowienie zdrowych i realnych granic, które pokazują ludzki szacunek, uczciwe, wzajemne i pełne miłości relacje. 

Osiągniemy i zachowamy pokój, rozumiejąc, kiedy walczyć i szukać, a kiedy poddać się ze spokojem, zdolnością adaptacji, rezygnacją i wdzięcznością. 

Osiągniemy i utrzymamy pokój, będąc zawsze wiernymi naszym wartościom i tożsamości; z darem wdzięczności, z dialogami pojednania i kiedy żyjemy z czystym sumieniem, robiąc to, czego się od nas oczekuje.

Zwłaszcza, gdy żyjemy w osobistej i ojcowskiej relacji z Bogiem miłości i miłosierdzia, z niezachwianą wiarą i życiem w nieustannej modlitwie.

AutorMartha Reyes

Doktor psychologii klinicznej.

Świat

Leon XIV wzmacnia swój apel o pokój w Strefie Gazy w rozmowach z Mahmudem Abbasem

Papieżowi udało się porozmawiać z Mahmudem Abbasem, prezydentem Palestyny, kilka dni po rozmowie z izraelskim premierem na temat konfliktu w Strefie Gazy.

Redakcja Omnes-21 lipiec 2025-Czas czytania: < 1 minuta

Papież Leon XIV odbył rozmowę telefoniczną z Mahmudem Abbasem, prezydentem Palestyny. Rozmowa była następstwem wydarzeń w Konflikt w Strefie Gazy i przemoc na Zachodnim Brzegu oraz atak na jedyny kościół katolicki w Strefie Gazy, w którym zginęły trzy osoby.

Biuro prasowe Stolicy Apostolskiej poinformowało o rozmowie, w której Leon XIV kontynuuje linię dialogu i promowania pokoju, co jest znakiem jego pontyfikatu od jego początków. Dwa dni temu papież omówił tę samą kwestię z premierem Izraela.

Również w rozmowie z Abbasem Papież ponownie zapytał poszanowania międzynarodowego prawa humanitarnego, podkreślając obowiązek ochrony ludności cywilnej i miejsc świętych oraz zakaz masowego użycia siły i przymusowego wysiedlania ludności" - czytamy w nocie wydanej przez Stolicę Apostolską.

Papież przypomniał, jak ważna jest pomoc najbardziej rannym, a przede wszystkim "umożliwienie właściwego wjazdu pomocy humanitarnej". W tym kontekście warto zwrócić uwagę na wizytę kilku chrześcijańskich przywódców, którzy w ostatnich dniach przywieźli do tego regionu setki ton żywności, a także zestawy pierwszej pomocy i sprzęt medyczny. Ponadto Patriarchat zapewnił ewakuację osób rannych w ataku do placówek medycznych poza Strefą Gazy, gdzie otrzymają opiekę medyczną", powiedział Łaciński Patriarchat Jerozolimy w oświadczeniu.

Watykan

Papież ponownie potępia atak na Strefę Gazy i wzywa do zakończenia "barbarzyństwa"

"Barbarzyństwo wojny" i przymusowe wysiedlenia ludzi muszą się skończyć, a ludność cywilna i miejsca kultu muszą być chronione, apelował wczoraj Leon XIV. na zakończenie modlitwy Anioł Pański z wiernymi ze swojej letniej rezydencji w Castel Gandolfo. Papież zdecydowanie potępił izraelski atak na katolicką parafię w Strefie Gazy i wezwał do położenia kresu "barbarzyństwu".

CNS / Omnes-21 lipiec 2025-Czas czytania: 6 minuty

- Carol Glatz, Watykan (CNS).

"Tragiczne wieści wciąż napływają z Bliskiego Wschodu, zwłaszcza ze Strefy Gazy" - powiedział papież Leon XIV po odmówieniu Mszy Świętej. Angelus ze zgromadzonymi przed pałacem papieskim w Castel Gandolfo wczoraj, w niedzielę 20 lipca. "Ponownie wzywam do natychmiastowego zakończenia barbarzyństwo wojny i pokojowe rozwiązanie konfliktu" - dodał z bólem.

W ubiegły piątek papież wezwał premiera Izraela Benjamina Netanjahu do natychmiastowego zawieszenia broni, negocjacji i zawieszenia broni. koniec wojny.

"Ponawiam mój apel do społeczności międzynarodowej o przestrzeganie prawa humanitarnego i poszanowanie obowiązku ochrony ludności cywilnej, a także zakazu zbiorowego karania, masowego użycia siły i przymusowego wysiedlania ludności" - powiedział. wczoraj.

Nazwiska trzech ofiar śmiertelnych

Papież wyraził swój "głęboki smutek z powodu atak Atak armii izraelskiej na katolicki kościół Świętej Rodziny w mieście Gaza", 17 lipca.który zabił trzech chrześcijan i poważnie ranił innych.

"Modlę się za ofiary: Saad Issa Kostandi Salameh, Foumia Issa Latif Ayyad i Najwa Ibrahim Latif Abu Daoud, i jestem szczególnie blisko ich rodzin i wszystkich parafian" - powiedział papież.

"Niestety, ten akt dodaje się do ciągłych ataków wojskowych na ludność cywilną i miejsca kultu w Strefie Gazy" - powiedział papież.

"Świat nie może już znieść wojny".

Przed modlitwą Anioł Pański papież rozmawiał z dziennikarzami czekającymi w pobliżu wejścia do papieskiej willi po odprawieniu mszy w pobliskim Albano Laziale.

Został zapytany o konflikty na Bliskim Wschodzie, w szczególności w Strefa GazyPowiedział, że konieczne jest, aby strony "podeszły do stołu dialogu i złożyły broń, ponieważ świat nie może tego dłużej znieść".

"Jest tak wiele konfliktów, tak wiele wojen; istnieje potrzeba, aby naprawdę pracować na rzecz pokoju, modlić się z ufnością do Boga, ale także naprawdę pracować na rzecz pokoju: modlić się z ufnością do Boga, tak, ale także działać".

Do Netanjahu: Cała ta przemoc za nami 

Zapytany o połączenie telefoniczne z premier IzraelaBenjamin Netanjahu 18 lipca, dzień po ataku, papież powiedział: "Podkreślamy potrzebę ochrony świętych miejsc wszystkich religii" i współpracy w tym zakresie.

Dodał jednak, że konieczne jest "prawdziwe poszanowanie ludzi, świętych miejsc i próba pozostawienia za sobą tak wiele przemocy, tak wiele nienawiści, tak wiele wojen".

"Jesteś w sercu papieża i całego Kościoła".

Po modlitwie Anioł Pański papież zwrócił się do wszystkich "naszych drogich chrześcijan na Bliskim Wschodzie".

"Głęboko rozumiem wasze poczucie bezradności w obliczu tej poważnej sytuacji" - powiedział. "Jesteście w sercu papieża i całego Kościoła. Dziękuję za wasze świadectwo wiary.

Modlił się, aby Matka Boża wstawiała się za wami, aby "zawsze was chronić i towarzyszyć światu w kierunku świtu pokoju".

Pozdrawiając pielgrzymów i gości z różnych części świata zgromadzonych na małym placu, papież podziękował Międzynarodowemu Forum Akcji Katolickiej za promowanie "Maratonu modlitewnego dla liderów".

"Zaproszeniem skierowanym do każdego z nas jest zatrzymanie się dzisiaj między godziną 10.00 a 22.00 na minutę modlitwy, prosząc Pana, aby oświecił naszych przywódców i wzbudził w nich projekty pokoju" - powiedział.

Lato: czas z Bogiem i troska o innych

Lato powinno być spędzone na kultywowaniu czasu z Bogiem, relaksie i trosce o innych, powiedział papież Leon XIV podczas Mszy św. odprawionej wczoraj w katedrze św. Pankracego Męczennika w Albano Laziale, na południowy wschód od Rzymu.

"Latem mamy więcej wolnego czasu na zebranie myśli i refleksję, a także na podróżowanie i spędzanie czasu z innymi" - powiedział w homilii podczas Mszy Świętej, która została odprawiona przed modlitwą Anioł Pański w Castel Gandolfo.

"Wykorzystajmy to jako okazję do pozostawienia za sobą wiru zobowiązań i zmartwień oraz delektowania się kilkoma chwilami spokoju i refleksji, poświęcając również czas na odwiedzanie innych miejsc i dzielenie się radością z widoku innych, tak jak robię to dzisiaj" - dodał.

"Duch Święty zrobił coś jeszcze.

Katedra w Albano została mianowana kościołem tytularnym przyszłego papieża 6 lutego, a ówczesny kardynał Robert F. Prevost miał objąć ją w posiadanie 12 maja, w święto św.

"Ale Duch Święty uczynił coś jeszcze", powiedział z uśmiechem papież Leo w homilii, odnosząc się do swojego wyboru na papieża. 8 maja.

Diecezja Albano wręczyła mu tę samą srebrną tacę, którą przygotowali dla niego jako kardynała, ozdobioną jego herbem, podczas krótkiej prezentacji prezentów przed głównym wejściem do katedry. Jednak "musieliśmy poprawić herb", powiedział mu biskup Vincenzo Viva z Albano, odnosząc się do drobnych zmian potrzebnych do uczynienia go godłem papieskim.

Papież szedł w kierunku katedry od tylnego wyjścia z papieskich willi i ogrodów w pobliżu Obserwatorium Watykańskie prowadzony przez jezuitów, który otwiera się na miasto Albano Laziale. Pozdrowił setki ludzi, którzy ustawili się na ulicach i oglądali na gigantycznych ekranach na placu. Następnie papież Leon odwiedził Obserwatorium Watykańskie, aby upamiętnić rocznicę pierwszego lądowania na Księżycu, które miało miejsce 20 lipca 1969 roku.

Po przywitaniu się z grupą mieszkańców i uścisku dłoni z lokalnymi burmistrzami, pobłogosławił katedrę wodą święconą przed wejściem i koncelebrowaniem mszy z biskupem, kardynałem Michaelem Czernym, amerykańskim ojcem Manuelem Dorantesem, dyrektorem administracyjnym i zarządzającym pobliskiego watykańskiego Centrum Szkolnictwa Wyższego Laudato Si' i innymi.

Marta i Maria: służba i słuchanie, dwa wymiary gościnności

W homiliaRozważając czytanie z Ewangelii (Łk 10, 38-42) o Marcie i jej siostrze Marii, papież powiedział, że "służba i słuchanie są w rzeczywistości dwoma bliźniaczymi wymiarami gościnności".

Błędem byłoby postrzeganie skupienia Marty na służeniu Jezusowi i pragnienia Marii, by usiąść u stóp Pana i słuchać Go "jako wzajemnie się wykluczających lub porównywanie zasług tych dwóch kobiet".

Chociaż prawdą jest, że musimy żyć naszą wiarą poprzez konkretne działania, wiernie wypełniając nasze obowiązki zgodnie z naszym stanem życia i powołaniem, ważne jest, abyśmy robili to tylko po rozważeniu Słowa Bożego i słuchaniu tego, co Duch Święty mówi do naszych serc" - powiedział.

Chrześcijanie "muszą zrobić miejsce na ciszę".

Dlatego chrześcijanie "muszą zrobić miejsce na ciszę" i modlitwę, z dala od hałasu i rozproszeń, aby "skupić się przed Bogiem w prostocie serca" - powiedział.

"Lato może być opatrznościowym czasem, aby doświadczyć piękna i znaczenia naszej relacji z Bogiem oraz tego, jak może nam pomóc być bardziej otwartymi i gościnnymi dla innych. "Uczyńmy lato okazją do troski o innych, do wzajemnego poznania się, do służenia radą i słuchania, ponieważ są to przejawy miłości, a tego wszyscy potrzebujemy" - powiedział papież.

"Promowanie kultury pokoju

"Czyńmy to z odwagą", powiedział papież, "abyśmy poprzez solidarność i dzielenie się wiarą i życiem pomagali promować kulturę pokoju, pomagając otaczającym nas ludziom przezwyciężyć podziały i wrogość oraz budować komunię między jednostkami, narodami i religiami".

"Musimy trochę odpocząć".

Papież przybył do papieskich willi 6 lipca na dwutygodniowy pobyt i miał wrócić do Watykanu wieczorem 20 lipca. Jednak po odmówieniu modlitwy Anioł Pański do zgromadzonych na głównym placu Castel Gandolfo, papież powiedział, że wróci do Rzymu "za kilka dni", a konkretnie wieczorem 22 lipca.

W komentarzach po AngelusPapież powtórzył: "Musimy poświęcić czas na odpoczynek i spróbować lepiej nauczyć się sztuki gościnności.

"Być domem otwartym dla wszystkich".

"Branża wakacyjna chce nam sprzedać wszelkiego rodzaju "doświadczenia", ale być może nie te, których naprawdę szukamy" - powiedział. "Każde prawdziwe spotkanie jest darmowe; nie można go kupić, niezależnie od tego, czy jest to spotkanie z Bogiem, z innymi czy z naturą".

Powołaniem chrześcijan i Kościoła jest "bycie domem otwartym dla wszystkich" i przyjmowanie Pana, "który puka do naszych drzwi i prosi o pozwolenie na wejście".

—————–

Carol Glatz jest starszym korespondentem Catholic News Service w Rzymie.

Niniejsza informacja jest tłumaczeniem oryginału opublikowanego wcześniej przez OSV News, który można znaleźć tutaj. tutaj y tutaj.

AutorCNS / Omnes

Zoom

Leon XIV odwiedza Obserwatorium Watykańskie

Po modlitwie Anioł Pański w niedzielę 20 lipca papież Leon XIV odwiedził Obserwatorium Watykańskie w Castel Gandolfo. Obecność papieża była podyktowana rocznicą pierwszej załogowej misji na Księżyc w 1969 roku.

Redakcja Omnes-21 lipiec 2025-Czas czytania: < 1 minuta
Watykan

Papież modli się za poszkodowanych przez tajfun na Tajwanie

Papież Leon XIV okazał swoją bliskość ludziom dotkniętym tajfunem Danas na Tajwanie.

Raporty rzymskie-21 lipiec 2025-Czas czytania: < 1 minuta
rzym raporty88

Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej wyraziło w nocie bliskość papieża Leona XIV z osobami dotkniętymi tajfunem Danas na Tajwanie.

Setki osób zostało rannych, a co najmniej dwie zginęły w wyniku uderzenia tajfunu, a tysiące ludzi zostało ewakuowanych. W obliczu tej sytuacji Leon XIV zwrócił się do Limosnery Apostolskiej o wysłanie "konkretnej pomocy" dla ludności.


Teraz możesz skorzystać ze zniżki 20% na subskrypcję Raporty Rzymskie Premiummiędzynarodowa agencja informacyjna specjalizująca się w działalności papieża i Watykanu.

Ewangelizacja

Święty Wawrzyniec z Brindisi, surowy i niestrudzony kaznodzieja

Urodzony w Brindisi, w Królestwie Neapolu (1559), święty Wawrzyniec z Brindisi (lub Brindisi), którego Kościół obchodzi 21 lipca, należał do znanej weneckiej rodziny. Został ministrem generalnym kapucynów i był elokwentnym i niestrudzonym kaznodzieją. Surowy, spał na deskach, często pościł, unikał zaszczytów i zwrócił się ku Chrystusowi ukrzyżowanemu.

Francisco Otamendi-21 lipiec 2025-Czas czytania: < 1 minuta

Wawrzyńca z Brindisi, który wstąpił do zakonu kapucynów i studiował w Padwie. Według kalendarza świętych franciszkańskich, był on osobą obdarzoną przez Boga niezwykłymi zdolnościami intelektualnymi. Był niestrudzonym i elokwentnym kaznodzieją w różnych krajach Europy, nauczycielem swoich braci, erudytą i pisarzem, a także piastował wiele stanowisk w swoim Zakonie, w tym ministra generalnego.

Ze względu na swój wielki dar, jako diakonowi, zlecono mu głoszenie kazań przez 40 dni Wielkiego Postu w katedrze w Wenecji przez dwa kolejne lata. Jego kazania poruszyły ludzi i doprowadziły do wielu nawróceń.

W wieku szesnastu lat wstąpił do kapucynów w Weronie. Kiedy poprosił o przyjęcie, przełożony ostrzegł go, że będzie to życie pełne twardy i surowy. Młody człowiek zapytał go: "Ojcze, czy w mojej celi będzie krucyfiks? "Tak, będzie", odpowiedział przełożony. "To mi wystarczy. Kiedy patrzę na Chrystus ukrzyżowany Będę miał siłę, by znosić wszelkie cierpienia z miłości do Niego". W habicie zakonnym otrzymał imię Lorenzo.

Prosty i skromny

Na stronie Martyrologia rzymska podsumowuje: "Święty Wawrzyniec z Brindisi, kapłan i doktor Kościoła, z Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów, niestrudzony kaznodzieja w różnych krajach Europy".

"Prosty i skromny charakter, wiernie wypełniał wszystkie powierzone mu misje, takie jak obrona Kościoła przed Turkami, którzy próbowali zdominować Europę, pojednanie walczących książąt i zarządzanie swoim zakonem. Zmarł w Lizbonie, w Portugalii, 22 lipca 1619 roku". Papież Leon XIII kanonizował go w 1881 r., a św. Jan XXIII nadał mu tytuł "doktora apostolskiego" w 1959 r. za jego głęboką znajomość Słowa Bożego.

AutorFrancisco Otamendi

Inicjatywy

Sojusznicy bez barier: droga do bardziej inkluzywnego społeczeństwa

Allies for Integration to organizacja, która chce promować prawdziwie integracyjne społeczeństwo, w którym osoby niepełnosprawne nie tylko otrzymują pomoc, ale mogą w pełni rozwijać swój potencjał.

Eduardo Rodríguez-21 lipiec 2025-Czas czytania: 5 minuty

W Hiszpanii ponad 4,38 miliona osób żyje z jakimś rodzajem niepełnosprawności. niepełnosprawnośćPopulacja osób niepełnosprawnych, stanowiąca znaczną część naszego społeczeństwa, nadal stoi w obliczu poważnych wyzwań związanych z ich pełną integracją. Pomimo postępów legislacyjnych i znacznego wzrostu inwestycji publicznych w politykę powszechnej dostępności, prawdziwa transformacja społeczna wymaga głębszego i bardziej ogólnego zaangażowania, obejmującego strategiczną decyzję opartą na uznaniu wartości, jaką niesie ze sobą różnorodność. 

Na tej drodze do bardziej inkluzywnego społeczeństwa organizacje takie jak Sojusznicy na rzecz integracji wnoszą swój wkład, generując możliwości zatrudnienia poprzez świadczenie usług na rzecz firm i instytucji. Organizacje te działają jako pomosty między osobami w trudnej sytuacji a rynkiem pracy, który wciąż stanowi poważne bariery, pokazując, że integracja poprzez zatrudnienie jest najlepszym sposobem promowania równych szans i budowania bardziej sprawiedliwego i egalitarnego społeczeństwa.

"Wspólnym wyzwaniem, przed którym stoimy, jest głęboka zmiana naszego postrzegania niepełnosprawności, przejście od modelu opieki społecznej do modelu opartego na prawach i możliwościach, w którym każda osoba może w pełni rozwijać swój potencjał i aktywnie przyczyniać się do budowania społeczeństwa bogatszego w różnorodność" - wyjaśnia Almudena Fontecha, prezes Aliados por la Integración.

Rzeczywistość w liczbach: obraz kontrastów

Statystyki pokazują rzeczywistość, która wciąż wymaga istotnych zmian. Według najnowszych danych Narodowego Instytutu Statystyki, wskaźnik zatrudnienia osób niepełnosprawnych wynosi zaledwie 27,8 %, co stanowi lukę w porównaniu do 68,1 % dla osób pełnosprawnych. Ta różnica wynosząca ponad 40 punktów procentowych odzwierciedla bariery strukturalne, które utrzymują się w naszym społeczeństwie. Gdy skupimy się konkretnie na osobach z niepełnosprawnością intelektualną, sytuacja jest jeszcze bardziej niepokojąca - tylko 23,8 % jest zatrudnionych.

"Te dane nie są zwykłymi liczbami; reprezentują one życie i marzenia odłożone na później, zmarnowane talenty i potencjał ludzki, którego nasze społeczeństwo nie w pełni integruje", mówi Almudena Fontecha.

Ponadto jedną z najtrudniejszych przeszkód do pokonania są uprzedzenia i brak wiedzy. Niedawno przeprowadzone badanie wykazało, że 43 % Hiszpanów przyznaje się do odczuwania pewnego dyskomfortu podczas interakcji z osobami niepełnosprawnymi, głównie z obawy przed powiedzeniem lub zrobieniem czegoś nieodpowiedniego. 

Jeszcze bardziej odkrywcze jest to, że 63 % respondentów przyznaje, że "nie może uniknąć" traktowania osób z niepełnosprawnością intelektualną jak dzieci, co jest infantylizacją, która jest subtelną, ale rzeczywistą formą dyskryminacji. Ponadto 75 % twierdzi, że nigdy nie miało niepełnosprawnego współpracownika, co wzmacnia brak wiedzy i utrzymywanie się stereotypów.

Sojusznicy na rzecz integracji: ponad dwie dekady budowania mostów

W tym kontekście organizacje takie jak Aliados por la Integración odgrywają transformacyjną rolę. Od ponad 20 lat organizacja ta promuje integrację społeczną i zawodową osób znajdujących się w najtrudniejszej sytuacji, w tym osób niepełnosprawnych. Jej misja opiera się na jasnej zasadzie: integracja poprzez zatrudnienie jest najlepszym sposobem promowania równych szans.

Aliados por la Integración prowadzi swoją działalność poprzez współpracę z różnymi podmiotami społecznymi, firmami i administracją, generując możliwości zatrudnienia poprzez świadczenie różnych usług. Ten model strategicznych sojuszy pozwala mu zwielokrotnić wpływ swoich działań i stworzyć ekosystem sprzyjający integracji.

Specjalne Centrum Zatrudnienia, które stanowi część projektu, jest kluczowym elementem strategii mającej na celu integrację osób niepełnosprawnych na rynku pracy. Dzięki temu zasobowi ułatwiają przejście do świata pracy i tworzą przestrzenie, w których różnorodność staje się wartością dodaną.

Integracja jest jednak częścią całej sieci wsparcia Aliados. Wyróżniającym się obszarem, w którym generuje integrację, jest sektor instytucji religijnych, w którym stał się krajowym punktem odniesienia, z obecnością w 116 ośrodkach obsługujących ponad 2000 użytkowników, współpracując z 57 instytucjami religijnymi między biskupstwami i kongregacjami różnych charyzmatów. Dzięki usługom opieki społecznej i zdrowotnej dla osób starszych (pracownicy opieki geriatrycznej, pielęgniarki, fizjoterapeuci, terapeuci zajęciowi itp.), usługom ogólnym (sprzątanie, konserwacja, kuchnia) i zarządzaniu administracyjnemu, organizacja nie tylko optymalizuje zasoby, ale także tworzy możliwości zatrudnienia dla osób w trudnej sytuacji, zawsze szanując charyzmat każdej instytucji.

Jak podkreśla Carlos Buerba, dyrektor Obszaru Instytucji Religijnych: "Nie jesteśmy tylko podmiotem upoważnionym do świadczenia usług w sferze społecznej. Nasz sukces polega na tym, że dostosowujemy się do okoliczności każdego zgromadzenia i angażujemy się w rozwiązywanie wspólnych wyzwań, przed którymi stoimy, ale przede wszystkim wypełniając misję społeczną, która nadaje sens wszystkiemu, co robimy, czyli pomagając ludziom, którzy, jak wszyscy inni, zasługują na szansę i wiedzą, jak z niej skorzystać, aby zbudować swój projekt życiowy ". 

Wartość różnorodności: nieoceniony wkład

Integracja osób niepełnosprawnych jest nie tylko aktem sprawiedliwości społecznej, ale także szansą na wzbogacenie naszego współistnienia i przestrzeni pracy. Doświadczenie Aliados por la Integración potwierdza, że firmy i organizacje, które są zaangażowane w różnorodność, doświadczają wymiernych ulepszeń: lepszej komunikacji w zespołach, bardziej pozytywnego środowiska pracy, pobudzenia kreatywności i innowacyjności oraz zwiększonej produktywności.

Poza miejscem pracy, obecność i aktywne uczestnictwo osób niepełnosprawnych we wszystkich przestrzeniach społecznych przyczynia się do budowania bardziej empatycznego społeczeństwa, świadomego ludzkiej różnorodności i lepiej przygotowanego do reagowania na potrzeby wszystkich jego członków.

Niepełnosprawność na horyzoncie: wspólne wyzwanie 

Niepełnosprawność nie jest obcą lub odległą rzeczywistością, ale stanem, który będzie stanowił jeszcze bardziej intensywną część naszego życia w nadchodzących dziesięcioleciach. Przyspieszone starzenie się społeczeństwa, którego doświadcza Hiszpania, jest ściśle powiązane ze wzrostem liczby przypadków niepełnosprawności. Zgodnie z prognozami demograficznymi INE, do 2050 r. ponad 30 % hiszpańskiej populacji będzie w wieku powyżej 65 lat, co będzie oznaczać znaczny wzrost liczby osób z ograniczeniami funkcjonalnymi związanymi z wiekiem.

Ta nieuchronna rzeczywistość stawia nas przed scenariuszem, w którym niepełnosprawność przestanie być postrzegana jako okoliczność dotykająca "innych" i stanie się doświadczeniem wspólnym dla znacznej części społeczeństwa. Dane są ujawniające: podczas gdy w wieku 65 lat około 20 % osób cierpi na jakiś rodzaj niepełnosprawności, odsetek ten wzrasta do 70 % wśród osób w wieku powyżej 85 lat. Ponieważ średnia długość życia nadal rośnie - obecnie wynosi 83,3 roku i oczekuje się, że osiągnie 86 lat w 2050 roku - stoimy w obliczu przyszłości, w której niepełnosprawność będzie coraz bardziej obecną rzeczywistością.

Ten scenariusz demograficzny wymaga skoordynowanych i wspólnych działań ze strony całego społeczeństwa. Według Almudeny Fontechy, "nie możemy dłużej uważać, że integracja osób niepełnosprawnych jest wyłączną odpowiedzialnością administracji publicznej lub wyspecjalizowanych podmiotów trzeciego sektora. Niezbędny jest pakt społeczny, który angażuje wszystkie podmioty: od edukacji po biznes, od mediów po przestrzenie kulturalne i rekreacyjne. Powszechna dostępność i projektowanie dla wszystkich muszą stać się zasadami przewodnimi dla każdego rozwoju urbanistycznego, technologicznego lub usługowego".

Droga do w pełni włączającego społeczeństwa wymaga zaangażowania wszystkich podmiotów społecznych. Podmioty takie jak Aliados por la Integración pokazują, że możliwe jest generowanie realnych możliwości dla osób niepełnosprawnych, gdy istnieje jasna wizja i systematyczna praca.

Wyzwaniem na nadchodzące lata jest nie tylko dalsza poprawa dostępu do zatrudnienia i szkoleń, ale także głęboka zmiana społecznego postrzegania niepełnosprawności. Musimy przejść od podejścia opartego na współczuciu lub heroizmie do podejścia opartego na uznaniu różnorodności za wartość, a praw za zasadę niepodlegającą negocjacjom.

AutorEduardo Rodríguez

Sojusznicy na rzecz integracji

Kino

Bohaterskie światła na Dzikim Zachodzie 

Miniserial Netflixa, który łączy historię i fikcję ze złożonymi postaciami i chwilami światła pośród ciemności.

Pablo Úrbez-21 lipiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Seria

AdresMark L. Smith, Peter Berg
DystrybucjaTaylor Kitsch, Betty Gilpin, Kim Coates
Platforma: Netflix
KrajStany Zjednoczone, 2025 r.


Dawno, dawno temu na stronie zachód - NetflixUtah, Stany Zjednoczone, 1857 rok. Sara i jej syn czekają na przewodnika, zmierzając na zachód, gdzie ma nadzieję spotkać swojego męża w Crooks Springs. W międzyczasie Pratt i Abish są dwojgiem świeżo poślubionych mormonów w drodze do osady Brighama Younga, gubernatora stanu i prezesa Kościoła Mormonów. Kościół Mormonów. Dwa Księżyce to indiańska dziewczyna, która ucieka ze swojego plemienia; Isaac - słynny myśliwy mieszkający w lesie; i Dellinger - kapitan jedynego pułku Unii rozmieszczonego w kraju. Losy wszystkich tych postaci skrzyżują się w epickiej przygodzie.

Ten sześcioodcinkowy miniserial Netflixa to kolosalny western, rozwijający przed widzem faraoński wszechświat scenerii i postaci. Rezultatem jest głębokie zanurzenie się w historycznej rzeczywistości Utah w 1857 roku, przeplatanie wydarzeń historycznych z fikcyjnymi wątkami, ukazanie iluzji budowania przyszłości w przygranicznej krainie, ale także z całą jej surowością i dramatyzmem. Dawno, dawno temu na Zachodzie to surowe, rozdzierające serce dzieło, z dużą dawką fizycznej przemocy i nieprzyjemnych sytuacji. Jednocześnie jest wystarczająco inteligentny, by nie być chorobliwym lub sensacyjnym; powstrzymuje się od pogrążania się w przemocy i nikczemności, wykorzystując je jedynie jako zasób do odzwierciedlenia surowej rzeczywistości, której wymaga historia, bez przekształcania ich w wizualny spektakl.

Bohaterowie mają swoje krawędzie, światła i cienie, ukrywają swoją przeszłość i intencje, co czyni ich niezwykle atrakcyjnymi i wiarygodnymi. Ewoluują, czasem zmieniają swoje postrzeganie i jasne jest, że nie są tacy sami jak na początku historii. W tym sensie serial nie jest relatywistyczny, ale optymistyczny; emanuje optymizmem nieuchronnie zakotwiczonym w słabej ludzkiej naturze. Tym samym każdy heroiczny czyn, choćby minimalny i marginalny, rzuca światło na atmosferę zła, bólu i cynizmu. Trudno odpowiedzieć na pytania o pochodzenie zła i transcendencję, dlatego czasami czyny wyjaśniają tajemnicę lepiej niż słowa. Kreacje aktorskie są rewelacyjne, zarówno Taylor Kitsch i Betty Gilpin w rolach głównych, jak i aktorzy drugoplanowi, którzy reprezentują tę przewrotną stronę.

AutorPablo Úrbez

Więcej
Watykan

Wołanie papieża Leona XIV i intensyfikacja dialogu na rzecz pokoju

Pierwsze przesłanie do świata od nowego papieża Leona XIV, 8 maja, po "Habemus Papam", brzmiało "Pokój niech będzie z wami wszystkimi". Od tego czasu papieskie nawoływania i dialog na rzecz pokoju i jedności przybrały na sile. Po zbombardowaniu katolickiej parafii w Gazie papież wezwał do "natychmiastowego zawieszenia broni". A w piątek wezwał bezpośrednio premiera Izraela Netanjahu do "zakończenia wojny".   

Francisco Otamendi-20 lipiec 2025-Czas czytania: 10 minuty

Nowy Papież Leon XIV8 maja, wyraźnie poruszony, zwrócił się do wiernych na Placu Świętego Piotra i do oczekującego świata, mówiąc: "Pokój niech będzie z wami wszystkimi". Pokój, natychmiastowe zawieszenie broni, negocjacje, a nawet zawieszenie broni to koniec wojnyjest dokładnie o co poprosił papieżdwa i pół miesiąca później premierowi Izraela Benjaminowi Netanjahu. 

Spust został atak na katolicką parafię Świętej Rodziny w Gazie przez izraelski czołg. W międzyczasie, z myślą o wojnie w Ukrainie, Leon XIV prowadzi dialog z Zelenskim, z Putinem, prosi o modlitwę i angażuje wszystkich.

Flaga Watykanu powiewa 18 lipca 2025 r. na kościele Świętej Rodziny w Gazie, który został zaatakowany przez Izrael 17 lipca. (Zdjęcie OSV News/Khamis Al-Rifi, Reuters).

Pierwsze pozdrowienie pokoju, 8 maja

W dniu 8 maja, z centralnej loży św. nowo wybrany papież Powiedział: "Drodzy bracia i siostry, to jest pierwsze pozdrowienie Chrystusa Zmartwychwstałego, Dobrego Pasterza, który oddał życie za trzodę Bożą. Chciałbym, aby to pozdrowienie pokoju dotarło także do waszych serc, do waszych rodzin, do wszystkich ludzi, gdziekolwiek się znajdują, do wszystkich narodów, do całej ziemi. Pokój niech będzie z wami!

"Rozbrojony i rozbrajający pokój".

Następnie nowy papież, "syn św. Augustyna", dał pewien przymiotnik: "Pokój rozbrojony i rozbrajający", podkreślił. "Jest to pokój zmartwychwstałego Chrystusa, pokój nieuzbrojony i rozbrajający, pokorny i wytrwały. Pochodzi od Boga, Boga, który kocha nas wszystkich bezwarunkowo".

Komentując te słowa, a także te wypowiedziane przez nowego papieża w homilii podczas Eucharystii na początku jego posługi Piotrowej 18 maja, arcybiskup Luis Marín de San Martín, augustianin, podkreślił w Omnes niektóre z głównych linii, które mogą być nuklearne i już zaczynają być takie w pontyfikacie Leona XIV. 

"Spokojny pasterz dla niespokojnego świata".

"Pierwszym jest centralne miejsce Chrystusa Zmartwychwstałego: 'Chcemy powiedzieć światu, z pokorą i radością, patrzcie na Chrystusa, zbliżcie się do Niego, przyjmijcie Jego Słowo, które oświeca i pociesza! Słuchajcie Jego propozycji miłości, aby tworzyć Jego jedną rodzinę: w jednym Chrystusie jesteśmy jedno". To prowadzi go do szczególnej troski o jedność, wręcz komunię w Kościele, która jest jego pierwszym wielkim pragnieniem. Zjednoczony Kościół, znak jedności i komunii, który staje się zaczynem pojednanego świata. Będzie to możliwe tylko wtedy, gdy za oś naszego życia przyjmiemy miłość. Wskazał na to również w swoim pierwszym pozdrowieniu (...)".

Nieco dalej, w tekście zatytułowanym znaczący tytuł Leon XIV, spokojny pasterz dla niespokojnego świata", augustiański arcybiskup skomentował pierwsze słowa nowego papieża z centralnego balkonu, balkonu wielkich okazji: "Chcemy być Kościołem synodalnym, Kościołem, który idzie, Kościołem, który zawsze szuka pokoju".

Przemówienie do korpusu dyplomatycznego

Arcybiskup Luis Marin, który zna "Roberta Prevosta od wielu lat, z którym dzielę powołanie i charyzmat augustiański", zauważa "zaangażowanie na rzecz pokoju" nowego Następcy Piotra, "które było stałe w tekstach papieża". "Na przykład, wymagające i jasne przemówienie z dnia 16 maja do korpusu dyplomatycznego, którą zapraszam do przeczytania w całości".

Kanonista i biblista Rafael Sanz Carrera podkreślił w tekście o innym znaczącym tytule - "Leon XIV, most do pokojujego powitanie. "W swoim pierwszym publicznym wystąpieniu nowy papież Leon XIV nie potrzebował wielkich gestów, aby jasno określić kierunek swojego pontyfikatu. Wystarczyło jedno słowo: pokój. To było pierwsze słowo, które wypowiedział, gdy zwrócił się do świata, celowy wybór, który nie pozostał niezauważony".

"Pasterz mostów" z otwartymi ramionami

W swojej analizie Rafael Sanz uważa, że w ten sposób Leon XIV chciał "od samego początku podkreślić, że jego misja będzie misją pasterza mostów. Jego wizja to zjednoczony Kościół, który wychodzi do świata, aby leczyć rany, służyć najbardziej potrzebującym i budować wspólne drogi oparte na wierze i rozumie".

Jego zdaniem "jednym z najważniejszych momentów jego pierwszego przemówienia był obraz placu św. Piotra z otwartymi ramionami: tak Leon XIV rozumie rolę Kościoła w dzisiejszym świecie. Kościół, który przypomina ten plac, gdzie jest miejsce dla wszystkich i który wie, jak przyjąć z czułością tych, którzy przybywają zranieni, zdezorientowani lub wykluczeni (...). Nowy papież zaproponował wspólnotę misyjną, w dialogu, głęboko ludzką, gdzie miłość chrześcijańska nie jest tylko ideałem, ale prawdziwym doświadczeniem".

Poproś wszystkich o pomoc w dialogu, tak jak robi to Franciszek

W swoim przemówieniu inauguracyjnym papież Leon XIV odniósł się do swojego poprzednika, papieża Franciszka. "Wciąż mamy w uszach słaby, ale zawsze odważny głos papieża Franciszka błogosławiącego Rzym. Papież, błogosławiąc Rzym, udzielił błogosławieństwa światu, całemu światu, tego wielkanocnego poranka".

"Pozwólcie, że będę kontynuował to samo błogosławieństwo: Bóg nas kocha, Bóg kocha was wszystkich, a zło nie zwycięży. Wszyscy jesteśmy w rękach Boga. Dlatego bez strachu, zjednoczeni, trzymając się za ręce z Bogiem i ze sobą nawzajem, idźmy naprzód".

"Jesteśmy uczniami Chrystusa. Chrystus nas poprzedza. Świat potrzebuje Jego światła. Ludzkość potrzebuje Go jako pomostu, aby dotrzeć do Boga i Jego miłości" - kontynuował. "Pomóż i nam, a następnie pomagaj sobie nawzajem budować mosty, z dialogiem, ze spotkaniem, jednocząc nas wszystkich, abyśmy zawsze byli jednym ludem w pokoju". Dziękuję papieżowi Franciszkowi! zakończył tę część swoich przemówień inauguracyjnych.

Nieustanne dążenie do pokoju

Od tego czasu przesłania papieża Leona na rzecz pokoju są stałe, a jego wysiłki są coraz intensywniejsze. Ostatnie z nich dotyczyły ataku na katolicką parafię w Strefie Gazy, o czym już wspominaliśmy. 

Czyny i słowa Leona XIV na rzecz pokoju

Oto niektóre z najbardziej publicznych i szeroko nagłośnionych działań papieża Leona XIV na rzecz pokoju:

- 8 maja. Mowa po wyborze na papieżaz centralnej loggii Bazyliki Świętego Piotra. Pozdrowienia pokoju dla całej Ziemi. "Pokój niech będzie z wami wszystkimi. (omówione powyżej).

"Nigdy więcej wojny!

- 11 maja. Pierwszy Regina coeli z Centralnej Loggii Bazyliki Świętego Piotra: "Nigdy więcej wojny!"

Papież wspomina rocznicę wybuchu II wojny światowej. Zakończyła się ona 80 lat temu, 8 maja, pochłaniając 60 milionów ofiar. I mówi:

"Jak papież Franciszek powiedział przy wielu okazjach, ja również zwracam się do wielkich narodów świata, powtarzając zawsze aktualny apel: 'Nigdy więcej wojny!

Papież mówił o "umiłowanym narodzie ukraińskim", o więźniach i o tym, "aby dzieci mogły wrócić do swoich rodzin".

Pomoc humanitarna

"Jestem głęboko zasmucony tym, co dzieje się w Strefie Gazy. Natychmiast przerwać ogień! Pomoc humanitarna musi zostać dostarczona wyczerpanej ludności cywilnej, a wszyscy zakładnicy muszą zostać uwolnieni".

"Z zadowoleniem przyjąłem ogłoszenie zawieszenia broni między Indiami a Pakistanem i mam nadzieję, że dzięki nadchodzącym negocjacjom uda się wkrótce osiągnąć trwałe porozumienie.

-12 maja. Spotkanie z komunikatorami.

Przypomina o uwięzionych dziennikarzach, wzywa do ich uwolnienia i wzywa do nieuzbrojonej i rozbrojonej komunikacji. 

- 12 maja. Rozmowy z prezydentem Ukrainy.

Volodimir Zelenski ogłosił w sieci X, że zaprosił papieża do Ukrainy: "Taka wizyta", jak głosi komunikat, "przyniosłaby prawdziwą nadzieję wszystkim wierzącym i całemu naszemu narodowi".

Papież Leon XIV spotyka się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w papieskiej willi w Castel Gandolfo we Włoszech, 9 lipca 2025 r. (Zdjęcie: CNS/Vatican Media).

- 16 maja. Przesłuchanie Korpusu Dyplomatycznego.

Zachęca ambasadorów do współpracy na rzecz budowania świata prawdy, sprawiedliwości i pokoju. 

- 18 maja. Audiencja z prezydentem Ukrainy Wołodimirem Zełenskim po Mszy św. na rozpoczęcie pontyfikatu.

Po spotkaniu Zełenski napisał w X, że podziękował papieżowi za jego słowa o Ukrainie podczas Regina Coeli w poprzednią niedzielę. W szczególności "o potrzebie sprawiedliwego pokoju". Papież pozdrowił też prezydentów i głowy państw z różnych krajów.

- 21 maja. Publiczność

Apel w sprawie Strefy Gazy i promowanie pokoju opartego na dialogu. 

Kościół, który buduje mosty, który angażuje się w dialog

- 24 maja. Przemówienie do Kurii.

"Kościół misyjny, Kościół budujący mosty, dialogujący, zawsze otwarty na przyjęcie z otwartymi ramionami wszystkich tych, którzy potrzebują naszej miłości, naszej obecności, naszego dialogu i naszej miłości".

Rozmowa z prezydentem Putinem

- 4 czerwca. Rozmowa z prezydentem Rosji Władimirem Putinem przez telefon

Papież Leon XIV i rosyjski przywódca Władimir Putin przeprowadzili 4 czerwca pierwszą rozmowę telefoniczną. Przywódca Kościoła katolickiego zachęcał rosyjskiego prezydenta do wykonania gestu pokoju z Ukrainą, poinformowało watykańskie biuro prasowe. 

- 22 czerwca. Anioł Pański. Niech broń nie tłumi krzyku ludzkości

Papież rozpoczyna kampanię pilny apel do społeczności międzynarodowej o zakończenie konfliktów na Bliskim Wschodzie, ze szczególnym uwzględnieniem sytuacji w Iranie, Izraelu i Palestynie. W swoim przesłaniu ostrzegł przed cierpieniem ludności cywilnej, szczególnie w Strefie Gazy i innych dotkniętych terytoriach. 

Potępienie ataku w Damaszku

- 25 czerwca. Potępienie ataku na kościół prawosławny w Damaszku w Syrii.

Leon XIV wzywa społeczność międzynarodową, aby nie porzucała Syrii i apeluje o dialog, dyplomację i pokój dla całego Bliskiego Wschodu. Papież Leon zwraca się do wszystkich chrześcijan na Bliskim Wschodzie, mówiąc: "Jestem blisko was, cały Kościół jest blisko was". "Z uwagą i nadzieją śledzimy rozwój sytuacji w Iranie, Izraelu i Palestynie" - powiedział.

Ponownie z Żeleńskim

- 9 lipca. Druga wizyta prezydenta Ukrainy u Leona XIV.

Papież otrzymał w publiczność Zełenskiego 9 lipca i potwierdził swoją gotowość do przyjęcia przedstawicieli Rosji i Ukrainy na negocjacje w Watykanie.

- 9 lipca. Opieka nad wspólny dom

"Wydaje się, że nadal brakuje świadomości, że niszczenie przyrody nie szkodzi wszystkim w ten sam sposób: deptanie sprawiedliwości i pokoju oznacza przede wszystkim wpływ na najbiedniejszych, zmarginalizowanych, wykluczonych. W tym kontekście cierpienie rdzennych społeczności jest emblematyczne". Jest to potępienie dokonane przez papieża Leona XIV w jego Orędzie na Światowy Dzień Modlitw o Opiekę nad Stworzeniemco nastąpi 1 września 2025 r.

- 13 lipca. Pierwszy Anioł Pański Leona XIV w rezydencji Castel Gandolfo. 

"Nie zapominajmy modlić się o pokój i za wszystkich, którzy z powodu przemocy i wojny znajdują się w sytuacji cierpienia i potrzeby".

- 16 lipca. Promowanie pokojowych społeczeństw w służbie rozwoju społecznego

Wiadomość Leona XIV, podpisany przez sekretarza stanu Parolina, z okazji 20. Krajowego Kongresu Włoskiej Konfederacji Związków Zawodowych Pracowników (CISL) zainaugurowanego w Rzymie. Wspólnym celem jest "bardziej ludzki porządek stosunków społecznych", aby przyczynić się do "spokoju porządku", tak drogiego św. Augustyn odnosi się do pokoju jako stanu harmonii i równowagi, który powstaje, gdy każda rzecz i każda osoba zajmuje swoje właściwe miejsce w sprawiedliwym porządku. 

Partia serca

- 16 lipca. Sport przekształca konflikt w spotkanie

W przesłaniu wideo na Partita del Cuore (Partię Serca), która odbyła się w L'Aquili, papież przypomniał, że "największym wyzwaniem jest zjednoczenie nas", zwłaszcza w czasach "podziałów, bomb i wojen". Wspólna zabawa, podkreślił papież, jest ostatecznie zjednoczeniem. 

Leon XIV wspomina w filmie Rozejm z 1914 r. w pierwszej wojnie światowej, która miała miejsce w Boże Narodzenie.

- 17 lipca. Papież Leon XIV wzywa do natychmiastowego zawieszenia broni w Strefie Gazy.

Po wspomnianym izraelskim ataku na katolicką parafię w Strefie Gazy, papież "ponawia swój apel o natychmiastowe zawieszenie broni i wyraża głęboką nadzieję na dialog, pojednanie i trwały pokój w regionie".

Dla Netanjahu to "koniec wojny".

- 18 lipca Papież Leon XIV wzywa premiera Izraela Netanjahu do zaprzestania działań wojennych i zakończenia wojny.

Kardynał Pietro Parolin, Sekretarz Stanu Stolicy Apostolskiej, w wywiadzie dla Tg2 Post (RAI) określił rozmowę premiera Netanjahu z papieżem jako "terminową" i "pozytywną", podał Vatican News. "Nie można było nie wyjaśnić papieżowi, nie poinformować go bezpośrednio o tym, co się stało, co jest absolutnie poważne" - powiedział kardynał Parolin.

Watykański sekretarz stanu wezwał do jasności w sprawie ataku na kościół Świętej Rodziny w Strefie Gazy, określając konflikt jako "wojnę bez granic".

Inne reakcje: Kardynałowie Parolin, Chomalí...

Dodatkowo do Kardynał ParolinW oświadczeniu kardynała Fernando Chomalí, arcybiskupa Santiago de Chile, który określił sytuację w Strefie Gazy jako "niemożliwą do utrzymania", jednym z kościelnych, który najgłośniej wyraził swoją ocenę, jest kard.

"Wyrażam solidarność oraz całkowite i wyraźne odrzucenie takiego czynu, w wyniku którego zginęły dwie osoby (ostatecznie trzy, a kilka zostało rannych, niektóre poważnie), ranny został proboszcz parafii, ks. Gabriel Romanelli, a także Kościół, który przyjął setki mieszkańców Strefy Gazy przesiedlonych w wyniku wojny", powiedział w oświadczeniu. komunikat w dniu 17 lipca.

"Kiedy atakuje się dom Boży, jest to atak na najświętszą rzecz, jaką ma człowiek, jego wiarę, źródło nadziei i miłości", dodał kardynał. Jego zdaniem "ten nieludzki czyn" musi zostać potępiony przez wszystkich ludzi dobrej woli i "musi stanowić głębokie wyzwanie dla tych, którzy wciąż wierzą, że mogą osiągnąć swoje cele polityczne poprzez przemoc".

Kardynał Pierbattista Pizzaballa, łaciński patriarcha Jerozolimy, ojciec Gabriel Romanelli, proboszcz kościoła Świętej Rodziny, i grecki patriarcha prawosławny Teofilos III pozują przed greckim kościołem prawosławnym św. Porfiriusza 18 lipca 2025 r., odwiedzając uchodźców w kościołach w Strefie Gazy po izraelskim ataku (zdjęcie CNS / dzięki uprzejmości Łacińskiego Patriarchatu Jerozolimy).

Bliskość papieża z patriarchą Pizzaballą

Po ataku na parafię w Gazie papież Leon XIV skontaktował się z łacińskim patriarchą Jerozolimy, kardynałem Pierbatistą Pizzaballą, który odwiedził parafię Świętej Rodziny, podała watykańska agencja, w towarzystwie greckiego patriarchy prawosławnego Teofilosa III.

Leon XIV wyraził swoją "bliskość, troskę, modlitwę, wsparcie i pragnienie zrobienia wszystkiego, co możliwe, nie tylko w celu osiągnięcia zawieszenia broni, ale także położenia kresu tej tragedii".

"Papież kilkakrotnie powtórzył, że nadszedł czas, aby powstrzymać tę masakrę, że nie ma usprawiedliwienia dla tego, co się stało, i że musimy upewnić się, że nie będzie więcej ofiar" - powiedział patriarcha Pizzaballa w oświadczeniu. oświadczenia dla Vatican News.

W imieniu patriarchatu łacińskiego i wszystkich kościołów Ziemi Świętej Pizzaballa podziękował papieżowi za "jego solidarność i modlitwy, o których już nas zapewnił", wyrażając wdzięczność całej społeczności katolickiej w Strefie Gazy.

Ponadto, w obliczu rosnącego międzynarodowego zaniepokojenia, przywódcy z całego świata potępiły atak z 17 lipca na parafię Świętej Rodziny w mieście Gaza.

AutorFrancisco Otamendi

Powołania

Jedyna mniszka benedyktyńska w Mieście Ciszy

Tylko jedna mniszka benedyktyńska pozostała w Mdinie, "mieście ciszy", niegdyś stolicy Malty.

Paloma López Campos-20 lipiec 2025-Czas czytania: 3 minuty

Pewna kobieta mieszka w klasztorze św. Piotra, najstarszym klasztorze na Malcie, a długa tradycja benedyktyńskich zakonnic sięga XV wieku. Jednak ta wielowiekowa ciągłość jest teraz zagrożona, ponieważ jest jedyną osobą, która pozostała, aby chodzić po korytarzach tego pięknego klasztoru w Mdinie, "mieście ciszy", które kiedyś było stolicą kraju.

Błogosławiona Maria Adeodata Pisani

Te same kroki podjęła błogosławiona Maria Adeodata Pisani. Ta zakonnica, która na chrzcie otrzymała imię Maria Teresa, żyła w latach 1806-1855. Córka małżeństwo Odmówiła przyłączenia się do życia społecznego, które chciała narzucić jej matka i wstąpiła do klasztoru św. Piotra w Mdinie 16 lipca 1828 r., w wieku 22 lat. Tam przyjęła imię Maria Adeodata i zaledwie dwa lata później złożyła profesję wieczystą.

Błogosławiona Pisani zajmowała różne stanowiska: zakrystianki, pielęgniarki, portierki, mistrzyni nowicjatu i opatki. Podczas swojego pobytu na czele klasztoru była znana ze swojej wierności Regule św. Benedykta i wytrwałości w pomaganiu mniszkom z całej wspólnoty.

25 lutego 1855 r. poszedł przyjąć komunię świętą, mówiąc opiekującej się nim pielęgniarce, że to ostatni raz, kiedy schodzi do kaplicy. Po przyjęciu sakramentu doznał ataku serca i zmarł kilka godzin później, po otrzymaniu namaszczenia chorych.

Święty Jan Paweł II beatyfikowany Maria Adeodata Pisani 9 maja 2001 r., mówiąc, że jej życie było "wspaniałym przykładem benedyktyńskiej konsekracji zakonnej". Papież Polak, odnosząc się do Błogosławionej, podkreślił, że "swoją modlitwą, pracą i miłością stała się ona źródłem duchowej i misyjnej płodności, bez której Kościół nie może głosić Ewangelii zgodnie z nakazem Chrystusa, ponieważ misja i kontemplacja bezwzględnie potrzebują siebie nawzajem".

Ośmioletnia zakonnica

Dziś jedyną osobą, która kontynuuje dziedzictwo tej błogosławionej kobiety, jest ośmioletnia zakonnica. Jej dom, ukryty klasztor w maltańskim mieście ciszy, jest otwarty dla każdego, kto chce go odwiedzić. Ale jej nie zobaczysz.

Ci, którzy wejdą na teren, najpierw spotkają się z uśmiechem wolontariusza pracującego przy drzwiach, oferującego przewodniki po muzeum-klasztorze w różnych językach. Następnie, wędrując przez pokoje, kontemplując mnogość dzieł sztuki wiszących na ścianach, mogą usłyszeć szczekanie psa w oddali. Zaglądając do ogrodu, który służy jako jedyna grządka warzywna dla gości, można zobaczyć małe zwierzę bawiące się w ziemi, podczas gdy kobieta zajmuje się rosnącymi tam roślinami. Ta dwójka jest jedynym towarzystwem dla jedynej benedyktyńskiej zakonnicy pozostałej na Malcie.

Co będzie dalej?

Pod koniec wizyty w klasztorze nie sposób nie zastanawiać się, co stanie się z całym tym duchowym i artystycznym dziedzictwem, gdy nie będzie już tam zakonnic. Jeśli zapytasz wolontariusza przy wejściu, po prostu wzruszy ramionami z uśmiechem, sugerując, że jest to to samo pytanie, które zadaje każdy, kto przechodzi obok.

Czy dziedzictwo benedyktynek przejdzie w ręce rządu, czy inny zakon rozpocznie tam swoje życie, czy niektóre z pozostałych na świecie benedyktynek przeniosą się do klasztoru?

Być może jakaś młoda maltańska dziewczyna odpowie na wezwanie Boga, zapraszające ją do skupienia się i spotkania z Nim w tym klasztorze, który pięknym zbiegiem okoliczności znajduje się właśnie w Mieście Ciszy.

Ewangelizacja

Święta Aurea z Kordoby, dziewica i męczennica podczas prześladowań

W dniu 19 lipca Kościół obchodzi święto świętej Aurei z Kordoby, której ojciec był muzułmaninem, a matka chrześcijanką, z IX wieku. Aurea wstąpiła do klasztoru w Kordobie i w kontekście prześladowań chrześcijan jej krewni wydali ją. Początkowo wahała się, ale poniosła śmierć męczeńską za to, że nie porzuciła wiary chrześcijańskiej.

Francisco Otamendi-19 lipiec 2025-Czas czytania: < 1 minuta

Święta Aurea z Kordoby urodziła się w Sewilli w zamożnej rodzinie. Większość z nich była mahometanami, ale jej matka, Artemia, była chrześcijanką. Wychowała ją w wierze chrześcijańskiej i Ewangelii. Była siostrą męczenników Adolfa i Jana, a po śmierci braci przeszła na emeryturę do klasztoru Cuteclara. Tam żyła w pokoju, dopóki nie została potępiona za swoją wiarę. W jednym z prześladowania pod rządami muzułmanów, został postawiony przed sędzią i zaprzeczył wierze chrześcijańskiej.

Okazała jednak skruchę, przedstawiła się temu samemu sędziemu i po ponownym procesie pozostała niezachwiana w swojej wierze, za co została ścięta. Jej życie i męczeństwo znamy ze świadectwa św. Eulogiusza z Kordoby. Martyrologium Rzymskie potwierdza, że za pierwszym razem była przerażona przed sędzią, ale potem stała mocno (rok 856). Jest pamiętana za swoją odwagę i niezachwianą wiarę w czasach prześladowań. 

Święta Makryna, Święty Epafras

Dzisiejsza liturgia katolicka upamiętnia również Święta MakrynaByła starszą siostrą świętych Bazylego Wielkiego i Grzegorza z Nyssy, ojców kapadockich, oraz biskupa Piotra z Sebaste. Razem tworzyli rodzinę świętych, którzy wywarli głęboki wpływ na chrześcijańską doktrynę i duchowość.

Święty Epafras jest również uwzględniony w dzisiejszym kalendarzu świętych. Pochodził on z Kolosów i był uczniem apostoła Pawła, który nawrócił go na chrześcijaństwo podczas jego pobytu w Efezie. Apostoł wspomina o nim w listach do Kolosan i Filemona, w których nazywa go "naszym drogim towarzyszem i wiernym sługą Chrystusa", "moim towarzyszem w niewoli". Ewangelizował Kolosan i inne miasta.

AutorFrancisco Otamendi

Ewangelizacja

Od "Wędrowca" do "Gromowładnego" - muzyczna podróż Diona ku wierze

Co weteran muzyki, trubadur, gwiazda rock and rolla i kontemplacyjny katolik robi na bis? Jeśli jesteś Dionem DiMucci, wciąż piszesz nową muzykę i śpiewasz pochwały egzystencji skoncentrowanej na Chrystusie. Od "Wędrowca" do "Gromowładnego". Od wędrowca, do gromowładnego, do gromowładnego.  

OSV / Omnes-19 lipiec 2025-Czas czytania: 6 minuty

- Mike Mastromatteo

DiMucci, znany przez całą swoją prawie 70-letnią karierę nagraniową pod imieniem Dion, wyróżniał się spośród wielu rockandrollowych rówieśników pod koniec lat 60. poprzez publiczne przyznanie się do wiary chrześcijańskiej.

Powrót Diona do wiary nastąpił, gdy piosenkarz zmagał się z uzależnieniem od narkotyków, które rozwinęło się wkrótce po jego pierwszym komercyjnym i popularnym sukcesie. Dion nagrał kilka przebojów pod koniec lat 50. i zdobył lukratywny kontrakt nagraniowy przed ukończeniem 21 roku życia.

Po okresie muzycznej i emocjonalnej posuchy, Dion powróciła na listy przebojów w 1968 roku z hitowym nagraniem "Abraham, Martin and John", lamentem na temat zabójstw i politycznych zawirowań w Stanach Zjednoczonych w następstwie walki o prawa obywatelskie.

Program leczenia uzależnień

W tym czasie Dion przystąpił do programu leczenia uzależnień i podjął pierwsze kroki na drodze do trzeźwości i wewnętrznego zadowolenia. Jedną z trwałych lekcji dla Diona na drodze powrotnej było zrozumienie różnicy między sukcesem komercyjnym a osobistym spełnieniem.

Powrót Diona do pełni i duchowego spokoju jest kluczową cechą jego nowych wspomnień "The Rock 'N' Roll Philosopher", serii rozmów o życiu, powrocie do zdrowia, wierze i muzyce.

Biskup Barron wygłasza przedmowę do swojej nowej książki

W słowie wstępnym do nowej książki Biskup Robert Barron diecezji Winona-Rochester w stanie Minnesota i szef katolickich ministerstw diecezji Winona-Rochester w stanie Minnesota. Słowo w ogniuzastanawiał się nad "przełomem boskiej łaski", który pomógł Dion wyzdrowieć z wyniszczającego uzależnienia.

"Dion położył duży nacisk na cztery główne pokusy, które duchowi nauczyciele zidentyfikowali jako substytuty Boga: bogactwo, przyjemność, władza i honor" - powiedział biskup Barron. Dodał, że oderwanie się od rzeczy materialnych jest kluczowe dla każdego, kto chce podążać ścieżką skoncentrowaną na Chrystusie.

Zaangażowanie w wiarę: 57 lat trzeźwości i czystego życia

W serii wywiadów z OSV News, Dion zastanawiał się nad tym, jak nowe zaangażowanie w wiarę podtrzymało jego 57 lat trzeźwości i czystego życia. Podzielił się również swoimi przemyśleniami na temat upadłej natury człowieka.

"Jestem pewną siebie osobą, ale nigdy nie oczekuję zbyt wiele od ludzi w dzisiejszych czasach" - powiedział Dion. "Urodziliśmy się upadli, a kiedy ludzie podchodzą do mnie i pytają, czy jesteśmy dobrzy czy źli, nadal uważam, że zasadniczo jesteśmy dobrzy. Ale zawsze jest to "niepewne", ponieważ jesteśmy upadli. Jest w nas coś bardzo dobrego, ale musimy to kultywować i rozwijać. W przeciwnym razie wszystko może pójść źle.

Ojcowie włosko-amerykańscy, parafia Matki Bożej z Góry Karmel na Bronksie

Są to skromne, ale mocne słowa syna włosko-amerykańskich rodziców z klasy robotniczej, którzy pomimo tego, że byli zarejestrowani w parafii Matki Bożej z Góry Karmel na Bronksie w Nowym Jorku, nie byli szczególnie gorliwi w praktykowaniu wiary katolickiej.

Dion powiedział, że dorastanie na Bronksie nie było szczególnie trudne. Czasami jednak trudno było uniknąć kultury gangów ulicznych, która często wymagała od młodych ludzi udowodnienia swojej wartości poprzez bunt i odrzucenie większości form legalnego autorytetu. Opowiedział również, jak brak wiary we własną wartość doprowadził go do ciągłego poszukiwania aprobaty innych.

Okładka "The Rock 'N' Roll Philosopher", serii rozmów o życiu, odwyku, wierze i muzyce autorstwa Diona DiMucciego i Adama Jablina (zdjęcie OSV News / dzięki uprzejmości Diona DiMucciego).

Nadal nagrywa ze Springsteenem, Claptonem i Simonem

Chociaż Dion po raz pierwszy zyskał sławę ponad 60 lat temu dzięki przebojowym nagraniom, takim jak "The Wanderer", "Runaround Sue", "Ruby Baby" i "Lovers Who Wander", nie chce spocząć na laurach z przeszłości. Nadal nagrywa albumy oparte na bluesie u boku ukochanych muzycznych kolegów, takich jak Bruce Springsteen, Eric Clapton i Paul Simon.

Teksty oparte na Biblii i Chrystusie

Niektóre z ostatnich albumów Dion mają posmak muzyki gospel, ale nie udaje ona, że głosi kazania swoją współczesną muzyką. Jednak teksty niektórych bluesowych piosenek Dion są jednoznaczne w swoich przesłaniach skupionych na Biblia i Chrystus.

Na przykład ich piosenka "The Thunderer" oparta jest na życiu i twórczości św. Biblia na łacinę. 

Piosenka zestawia kłującą osobowość Jerome'a z jego pasją do uczynienia Pisma Świętego językiem zwykłego człowieka. Jak ostrzegają słowa piosenki: "[Nie] możesz przejść przez życie będąc miłym / Nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa / Miłość bez prawdy jest tylko sentymentalna / Prawda bez miłości jest jałowa".

Mike Aquilina: przyjaźń kluczem do ewangelizacji

Więcej informacji o podejściu Diona do wiary, muzyki i życia w ogóle pochodzi od jego mentora i partnera w pisaniu piosenek, Mike Aquilina. Współzałożyciel St. Paul Center for Biblical Theology w Steubenville w stanie Ohio i autor kilku książek na temat patrystycznej ery kościoła, Aquilina, przytacza pozytywny wpływ, jaki Dion wywiera na swoich słuchaczy i innych muzyków.

Aquilina powiedział, że Dion był "kolosalną postacią" dla włoskich Amerykanów, którzy wciąż asymilowali się z Ameryką lat 50-tych i 60-tych.

"Kluczową częścią ewangelizacji jest przyjaźń, a kariera Diona umieściła go w życiu wielkich artystów" - powiedział Aquilina OSV News. 

"Wystarczy spojrzeć na listę osób, z którymi pracował nad kilkoma ostatnimi albumami. Ci mężczyźni i kobiety są jego przyjaciółmi od wielu dekad. Oznacza to, że był w ich życiu i miał na nie wpływ. Dion ma świetne poczucie humoru, ale nie prowadzi powierzchownych rozmów i ci ludzie o tym wiedzą. Pozostaje ich przyjacielem, ponieważ cenią jego duchowość.

Muzyka, również forma ewangelizacji

Aquilina powiedział również, że niektóre "wyraźnie religijne" treści bardziej współczesnej muzyki Dion mogą być postrzegane jako forma ewangelizacja.

"[Piosenka] 'Angel in the Alleyways', na przykład, jest o aniołach stróżach" - powiedział - "Can't Go Back to Memphis" to tak naprawdę historia wygnania Adama z Edenu. Ale myślę, że wszystko, co robi, odzwierciedla chrześcijańską perspektywę. Nawet piosenki, które odzwierciedlają surowe realia uzależnienia, takie jak 'Cryin' Shame', pokazują, jak jesteśmy karani za własne grzechy".

Kiedy nie występuje lub nie przygotowuje nowych nagrań, Dion poświęca kilka godzin tygodniowo na pomaganie ludziom w wychodzeniu z nałogów i uzależnień. "To duża część jego życia i jest to misja motywowana religijnie" - powiedział Aquilina. "Dion wie, że został zbawiony od śmierci i nieszczęścia i chce pomóc innym znaleźć to zbawienie.

Pokora 

Choć nie jest teologiem, Dion pomógł zwrócić uwagę na mniej znany element nauczania Kościoła na temat grzechu i kary. W wywiadach i zaimprowizowanych uwagach do przyjaciół i zwolenników, Dion promuje ideę pokory jako "uzdrowiciela bólu".

Jak zauważył biskup Robert Barron, "[Dion] wyjaśnia, że jesteśmy karani za [grzeszny] czyn, a nie z jego powodu. Nie sądzę, by Doktor Kościoła, św. Jan od Krzyża, mógł powiedzieć to lepiej".

Przedstawienie na Broadwayu

Pomimo ukończenia 86 lat w lipcu, Dion nie planuje zwalniać tempa. Dzieli swój czas między Boca Raton na Florydzie, gdzie jest członkiem parafii św. Judy, a Nowym Jorkiem, gdzie prowadzi mieszkanie.

Wkrótce wyda album towarzyszący książce "Rock 'N' Roll Philosopher" i nadzoruje produkcję broadwayowskiego spektaklu "The Wanderer", musicalu luźno opartego na jego wczesnych dniach jako rockmana i pioniera doo-wop. Spektakl był już grany w mniejszych teatrach w New Jersey, ale jego premiera na Broadwayu bez wątpienia przybliży historię Diona nowemu pokoleniu fanów muzyki.

Dion mówi, że show ma silne, oczywiste, transformujące i odkupieńcze elementy. "Ale robi to w bardzo piękny, dobry i prawdziwy sposób, używając języka serca w piosenkach i tekstach".

"On ma plan dla twojego życia"

Niezależnie od sukcesu "The Wanderer" na Broadwayu, Dion nie ma zamiaru zmieniać swoich priorytetów w życiu. Nie zamierza też zaprzestać produkcji muzyki. Pozostaje wdzięczny za wgląd sprzed lat, który pozwolił mu zrozumieć różnicę między sukcesem a spełnieniem.

"Myślę, że bez Boga w moim życiu, cała presja życia spoczywa na mnie, abym wszystko rozgryzł [i] zajął stanowisko we wszystkim" - powiedział. "Kiedy masz wiarę w Boga, [wiesz], że On ma plan dla twojego życia i masz moralną jasność. Posiadanie Jego bezpieczeństwa, spokoju i wolności jest pięknym sposobem na przejście przez to życie. Jego przyjaźń jest najważniejsza i dziękuję Bogu za to, że dał mi tę energię. Był dla mnie dobry.

------

Mike Mastromatteo jest pisarzem, redaktorem i recenzentem książek z Toronto.

Ta historia została pierwotnie opublikowana w OSV News. Ten artykuł jest tłumaczeniem oryginału w języku angielskim, który można zobaczyć tutaj. tutaj.

—————–

AutorOSV / Omnes

Rodzina

Rebbe: "biegacz" wiary

Rebeca, salwadorska matka, bizneswoman i maratonka, zamieniła bieganie w "dialog z Bogiem", ofiarowując każdy wysiłek za swoją rodzinę i dusze czyśćcowe.

Juan Carlos Vasconez-19 lipiec 2025-Czas czytania: 3 minuty

Rebeca, lub Rebe, jak jest znana wielu osobom, jest wichrem energii i wiary. Żona, matka pięciorga dzieci, bizneswoman i salwadorska maratonka, jej życie jest świadectwem tego, jak wiele aspektów współczesnej kobiety może zbiegać się na ścieżce spotkania z Bogiem. "Podobnie jak wiele kobiet w tym wieku, każdego dnia żyję z sercem podzielonym na wiele aspektów, starając się dać z siebie to, co najlepsze w każdym z nich" - wyznaje Rebe. Dla niej ten misterny gobelin życia jest tkany, jak mówi, "zawsze niewidzialną nicią wiary".

Jego relacja z wiarą była pielęgnowana w cieple katolickiego domu, naznaczonego prostymi i głębokimi przykładami. "Pamiętam moich dwóch babciekażda z różańcem między palcami", wspomina. Jej babcia ze strony ojca zaszczepiła w niej nabożeństwo do błogosławionych dusz czyśćcowych i ufność w Boże miłosierdzie. Jednak to miłość popchnęła ją do jeszcze głębszej więzi.

Bieg po miłość

W młodości modliła się, "aby znaleźć chłopaka, który kochałby Boga i pomógł mi iść w Jego kierunku". Jej modlitwa została wysłuchana wraz z pojawieniem się jej męża, który nie tylko nauczył ją modlitwy Salve, ale po latach stał się inspiracją dla Rebe do założenia butów do biegania.

Życie rodzinne, wraz z pojawieniem się pięciorga dzieci, stało się prawdziwym "wyścigiem długodystansowym". Po narodzinach piątej córki, porada lekarska skłoniła jej męża do rozpoczęcia biegania ze względów zdrowotnych. Rebe, "chcąc dzielić z nim czas i na nowo rozpalić płomień miłości", postanowiła do niego dołączyć. Początki nie były łatwe. "Pamiętam pierwszy dzień: ledwo mogłam oddychać, próbując dotrzymać mu kroku, podczas gdy on przychodził i odchodził obok mnie" - mówi. Anegdota, która naznaczyła przed i po, i która ukształtowała jej ducha jako biegacza, pojawiła się, gdy w chwili desperacji podczas tych pierwszych joggingów wykrztusił: "Rebe, nie przyszedłem tu, żeby chodzić". To zdanie było sygnałem startowym dla jej determinacji. Zaczęła trenować sama w ciągu tygodnia, na przemian chodząc i biegając, aż nadszedł dzień, kiedy podczas wspólnych biegów to ona "nadawała tempo".

Długie dystanse wkrótce stały się jego nowym horyzontem. Wstawała wcześnie rano, by pokonywać kolejne kilometry i wracać na czas, by zdążyć na poranną rutynę swojej rodziny. W "tej głębokiej ciszy wczesnego poranka, pomiędzy odgłosem moich kroków i biciem mojego serca", Rebe odnalazła "świętą przestrzeń: mój dialog z Bogiem". 

Odkryła, że "w samotności drogi mogę z Nim rozmawiać, dziękować Mu, prosić Go o siłę". Chociaż czasami ucieka do Tabernakulum, przyznaje, że podczas porannych biegów "Bóg daje nam wyjątkowe wschody słońca, każdy wschód słońca z własną paletą kolorów, przypominając mi, że Jego miłość jest zawsze nowa i imponująca".

Modlitwa i bieganie

Dla Rebecy wiara jest przeżywana "w codziennym życiu". Wraz z mężem są przekonani, że "przykład jest najlepszym sposobem na przybliżenie naszych dzieci do Boga". Ale nie ukrywają własnych zmagań i słabości, ponieważ wiedzą, że "ważne jest, aby pokazać im nasze upadki, nasze zmagania i to, jak wciąż wstajemy, wiedząc, że jesteśmy ukochanymi dziećmi miłosiernego Ojca".

Bieganie nauczyło go cennej lekcji: "Biegacz zawsze idzie naprzód w bólu". Ta maksyma stała się fundamentalnym filarem. "Podobnie jak w życiu", zastanawia się Rebeca, "jeśli chcemy osiągnąć nasze cele, musimy iść naprzód pomimo bólu, pomimo naszych obaw, wiedząc, że nie jesteśmy sami na każdym kroku".

Nauczyła się ofiarowywać ten wysiłek, "to zmęczenie, za dusze czyśćcowe, za moją rodzinę, w intencji tych, których kocham". Ciągle towarzyszy jej iluzja: "myśleć, że być może pewnego dnia spotkam w niebie te dusze, dla których przebiegłam dodatkową milę lub ofiarowałam kilometr w samobójczym tempie".

Bieganie stało się również aktywnością rodzinną. Wspólnie wzięli udział w kilku wyścigach, świętując każdy osiągnięty cel i ucząc się, że "życie duchowe, podobnie jak sport, jest ciągłą walką, ale także wspólnym świętowaniem".

Dziś Rebeca spogląda wstecz i widzi, że "każdy krok, każdy bieg, każda modlitwa były częścią tej samej drogi: szukania Boga w zwyczajności, znajdowania Go w miłości, w wysiłku i w radości życia". W końcu bieganie i wiara są dla niej dwoma sposobami, aby zawsze podążać w Jego kierunku.

Świat

Leon XIV wzywa Netanjahu do zaprzestania ataków i wznowienia negocjacji w sprawie Strefy Gazy

Leon XIV spotkał się dziś z łacińskim patriarchą Jerozolimy i premierem Izraela.

Redakcja Omnes-18 lipiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Papieżowi udało się porozmawiać telefonicznie z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu po wczorajszym ataku izraelskiej armii. przeciwko kościołowi Świętej Rodziny w Gaziew wyniku którego zginęły trzy osoby, a inne zostały ciężko ranne. Zostało to zgłoszone przez Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej w oświadczeniu.

W rozmowie tej, zgodnie z notatką, papież powtórzył swój apel o natychmiastowe zawieszenie broni i reaktywację procesu negocjacji pokojowych dla tego obszaru.

Leon XIV wyraził izraelskiemu przywódcy zaniepokojenie sytuacją humanitarną ludności Gazy i podkreślił "pilną potrzebę ochrony miejsc kultu, a zwłaszcza wiernych i wszystkich ludzi w Palestynie i Izraelu".

Rozmowa z patriarchą Jerozolimy

Ta rozmowa z władzami politycznymi nie była jedyną, jaką papież odbył w ostatnich godzinach, aby dowiedzieć się i pokazać swoją gotowość do pomocy w sytuacji wojny, która od ponad roku pustoszy Ziemię Świętą.

Papieżowi udało się porozmawiać z Kardynał Pierbattista PizzaballaŁaciński patriarcha Jerozolimy na krótko przed przybyciem do zaatakowanego kościoła.

Kardynał udał się na miejsce ataku wraz z Jego Świątobliwością Teofilosem III, greckim prawosławnym patriarchą Jerozolimy, "w ramach delegacji kościelnej, wyrażając wspólną troskę duszpasterską Kościołów Ziemi Świętej i ich troskę o społeczność Gazy", jak donosi Łaciński Patriarchat Jerozolimy.

Kardynał Pizzaballa chciał "osobiście ocenić potrzeby humanitarne i duszpasterskie społeczności, aby pomóc w kierowaniu stałą obecnością i reakcją Kościoła".

Ponadto, w ciągu ostatnich kilku godzin i na wniosek Patriarchat łacińskii we współpracy z partnerami humanitarnymi "zapewniła dostęp do niezbędnej pomocy nie tylko społeczności chrześcijańskiej, ale także jak największej liczbie rodzin. Obejmowało to setki ton żywności, a także zestawy pierwszej pomocy i sprzęt medyczny. Ponadto Patriarchat zapewnił ewakuację osób rannych w ataku do placówek medycznych poza Strefą Gazy, gdzie otrzymają opiekę medyczną".

Powołania

Większe nabożeństwo do Maryi = wzrost powołań

Badanie przeprowadzone przez Georgetown University's Center for Applied Research in the Apostolate pokazuje, że pobożność maryjna ma znaczący wpływ na powołania do kapłaństwa i życia konsekrowanego.

OSV News Agency-18 lipiec 2025-Czas czytania: 4 minuty

-OSV News / Gina Christian

Nabożeństwo do Maryi jest istotnym czynnikiem w rozeznawaniu i podtrzymywaniu powołania do życia kapłańskiego i zakonnego - wynika z nowego badania.

"Jako kobiety zakonne, Maryja odegrała bardzo ważną rolę w naszym życiu zakonnym i jestem podekscytowana, widząc raport jako rodzaj potwierdzenia, że Maryja jest rzeczywiście naszym wzorem" - powiedziała siostra Thu T. Do, siostra Miłośniczek Krzyża Świętego i pracownik naukowy Centrum Badań Stosowanych w Apostolstwie (CARA) Uniwersytetu Georgetown.

16 lipca CARA opublikowała raport zatytułowany "Wpływ Maryi, Matki Kościoła na powołania kościelne", który siostra Thu i badacz CARA Jonathon L. Wiggins przygotowali w odpowiedzi na prośbę diecezji Saginaw w stanie Michigan.

Studiowanie maryjnego wymiaru Kościoła

Daniel Osborn, diecezjalny teolog i koordynator formacji diakonalnej, stanął na czele tej prośby. Osborn powiedział OSV News, że "główną genezą" projektu było wezwanie papieża Franciszka z listopada 2023 r. do członków Międzynarodowej Komisji Teologicznej do dalszych badań nad maryjnym wymiarem Kościoła.

"Na poziomie osobistym", dodał, "zawdzięczam moje własne powołanie kościelne jako świeckiego teologa wstawiennictwu Matki Bożej". Tak więc, jak wyjaśnił Osborn, badanie to było również "sposobem na uhonorowanie Jej i osobiste podziękowanie za to, jak interweniowała w moim życiu", w którym powrócił do wiary katolickiej swojego dzieciństwa po okresie wyobcowania.

Ankieta, przeprowadzona między marcem a majem przy użyciu papierowych formularzy wysłanych pocztą i kwestionariuszy e-mailowych, zawierała odpowiedzi od 1 091 respondentów, będących mieszanką amerykańskich biskupów katolickich, księży diecezjalnych, diakonów stałych, dyrektorów diakonów i wyższych przełożonych zakonników i zakonnic.

Rozeznanie zawodowe

Spośród sześciu badanych grup, średnio 59 % stwierdziło, że pobożność maryjna miała "znaczący" lub "wielki" wpływ na ich rozeznanie powołania do służby Jezusowi Chrystusowi i Kościołowi. Spośród badanych grup, księża zakonni (71 %) najczęściej wskazywali na pobożność maryjną, podczas gdy diakoni (49 %) wskazywali na nią w najmniejszym stopniu.

Większość respondentów (92 %) twierdzi, że zostali wprowadzeni w kult maryjny jako dzieci, przy czym rodzina (79 %) była głównym sposobem wprowadzenia, a następnie parafie (44 %) i szkoły katolickie (44 %).

Różaniec znajduje się na szczycie listy powszechnych praktyk pobożności maryjnej podczas rozeznawania powołania, przy czym 71 % twierdzi, że odmawia go prywatnie, a 52 %, że odmawia go z innymi. Modlitwa przed wizerunkami Maryi - ikonami, figurami lub obrazami - została wymieniona przez 40 % respondentów.

Wśród uczestników głównym miejscem pobożności podczas rozeznawania powołania był dom (80 %), a następnie parafia (77 %).

Objawienia maryjne i medaliki

Respondenci stwierdzili również, że "często" lub "zawsze" noszą Cudowny Medalik (32 %), związany z objawieniami Maryi św. Katarzynie Labouré w XIX wieku; brązowy szkaplerz Matki Bożej z Góry Karmel (29 %); lub inny medalik maryjny (18 %).

Pielgrzymki do miejsc objawień maryjnych przed dojściem do powołania w Kościele zostały również odnotowane przez 44 % wszystkich respondentów, z Guadalupe (29 %) i Lourdes (28 %) jako najczęściej odwiedzanymi miejscami.

Większość respondentów (74 %) potwierdziła, że nabożeństwo do Maryi "wzmocniło" lub "bardzo wzmocniło" ich powołania. Biskupi (89 %) byli tymi, którzy najbardziej podkreślali rolę Maryi w tym względzie.

Pobożność maryjna wzmacnia również obecne nabożeństwo respondentów do Eucharystii, a łącznie 8 0% stwierdziło, że Maryja miała "znaczący" lub "wielki" wpływ.

Otwarte pytanie ankiety dotyczące maryjnego dogmatu lub doktryny, które najbardziej wpłynęły na powołania respondentów, przyniosło 31 konkretnych przykładów, przy czym najczęściej wymieniano Niepokalane Poczęcie, Matkę Bożą lub "Theotokos", Wniebowzięcie i wieczyste dziewictwo Maryi.

Najważniejsze nabożeństwa maryjne

Kolejne otwarte pytanie dotyczące najważniejszych tytułów maryjnych uzyskało wysoki wskaźnik odpowiedzi, a 84 uczestników % wymieniło łącznie 128 różnych tytułów maryjnych. Najpopularniejsza była "Maryja, Matka Boża", a następnie "Matka Boża Nieustającej Pomocy", "Maryja, Matka Kościoła", "Niezwiązana", "Matka Boża z Guadalupe", "Matka Boża Bolesna", "Theotokos" ("Niosąca Boga"), "Królowa Pokoju", "Matka Boża Dobrej Rady" i "Niepokalane Serce".

Wśród autorów maryjnych wymienianych przez uczestników ankiety na pierwszym miejscu znalazł się francuski ksiądz Ludwik Maria de Montfort, a następnie święty Jan Paweł II, święty Maksymilian Kolbe, czcigodny Fulton J. Sheen, ojciec Michael E. Gaitley, członek Marianów Niepokalanego Poczęcia i święty Alfons Liguori.

Wśród innych wniosków zawartych w raporcie:

Święty Jan Paweł II Ludwik de Montfort, św. Józef, św. Bernadetta z Lourdes, św. Alfons Liguori, św. Dominik i św. Teresa z Lisieux.

- Ewangelie Łukasza i Jana były najpopularniejszymi źródłami Pisma Świętego odnoszącymi się do Maryi.

- Sztuka maryjna, taka jak Pieta, tilma świętego Juana Diego Cuauhtlatoatzina z nadrukowanym wizerunkiem Matki Bożej z Guadalupe oraz przedstawienia Zwiastowania i Matki Bożej Nieustającej Pomocy otrzymały "dużą liczbę wzmianek" wśród uczestników ankiety.

Maryja jako "towarzyszka, przyjaciółka i przewodniczka".

"Większość respondentów opisywała obecność Maryi w swoim życiu używając takich określeń jak towarzyszka, przyjaciółka, przewodniczka, pocieszycielka, wzór, orędowniczka, matka i inspiratorka powołań" - czytamy w raporcie. "Wielu mówiło również o doświadczaniu Jej roli poprzez praktyki pobożności maryjnej i poświęceniu się Maryi.

Maryja "spotyka nas wszędzie", powiedziała siostra Thu OSV News. "Nawet w miejscu lub czasie, w którym nikogo nie spotykamy, Maryja Dziewica tam jest.


Ta wiadomość została po raz pierwszy opublikowana w języku angielskim w OSV News. Możesz przeczytać oryginalny tekst TUTAJ.

AutorOSV News Agency

Ewangelizacja

Święta Symphorosa i siedmioro świętych dzieci, męczennicy na Via Tiburtina w Rzymie

18 lipca Kościół czci świętą Symforozę i siedmiu synów męczenników, również świętych, których miała ze swoim mężem. Św. Getuliusz, trybun wojskowy, który zginął jako męczennik w czasach Hadriana. Wszyscy pozostali niezłomni w wierze w III-IV wieku. 

Francisco Otamendi-18 lipiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

"Dziewięć mil od Rzymu na via Tiburtina, upamiętnienie świętych Symforosy i jej siedmiu towarzyszy (tradycja potwierdza, że byli jej synami). Crescentius, Julian, Nemesius, Primitivus, Justin, Statius i Eugenius, męczennicy, którzy zostali zamęczeni na różne sposoby, wierni braterstwu z Chrystusem". Tak mówi Martyrologium Rzymskie na temat Święta Symphorosa i jej siedmioro świętych dzieciŚwięci i błogosławieni są upamiętniani 18 lipca, wraz z innymi świętymi i błogosławionymi.

Święta Symphorosa była rzymską matroną, matką męczenników. Jej mąż, św. Getuliusz, który był trybunem wojskowym, zginął śmiercią męczeńską w czasach Hadriana. Para ta miała siedmiu synów, których imiona właśnie wymieniliśmy i które zachowała tradycja. Była to rodzina chrześcijańska.

Rodzina męczenników 

Stając się prześladowcą chrześcijan, cesarz Hadrian wysłał Getuliusza i jego brata Amancjusza, również żołnierza, do więzienia, gdzie zostali ścięci w Tybrze.

Symphorosa mówiła swoim dzieciom o zagrożeniu i wierności Bogu, postawie swojego ojca. Musiała ukrywać się przez siedem miesięcy ze swoimi dziećmi, ukrywając się w prześladowaniach, i powiedziała im o męczeństwie. Wszystkie powiedziały, że są gotowe raczej umrzeć niż czcić bożków. Rodzina została aresztowana. Symphorosa została wrzucona do rzeki Teverone, niedaleko Tivoli, z kamieniem przywiązanym do szyi. Jej dzieci poniosły śmierć męczeńską i błogosławiły Boga pośród swoich udręk. 

"Siedmiu braci i inni święci

Kiedy Hadrian się uspokoił, chrześcijanie byli w stanie pochować tych, których nazywali "siedmioma braćmi" i zbudowali mały kościół Symforosa. Następnie jej relikwie zostały przewiezione do Rzymu i umieszczone obok relikwii jej męża, św.

Tego samego dnia liturgia upamiętnia inni święci Arnulf z Metzu, Szymon z Lipnicy, Brunon z Segni, Dominik Mikołaj Dinh Dat, Fryderyk z Utrechtu, Emilian z Dorostoro, Filastriusz z Brescii, Materno z Mediolanu, Rufilo, święta Teodozja z Konstantynopola oraz ukraińska zakonnica błogosławiona Tarcyzja (Olga) Mackiw, zamordowana w Polsce w 1944 roku.

AutorFrancisco Otamendi

Ewangelia według św. Jana: gdzie to, co ludzkie, objawia to, co wieczne

Święty Jan, który napisał swoją Ewangelię w podeszłym wieku, zawsze odkrywa to samo Słowo, tego samego ponadczasowego, wiecznego Chrystusa za każdym wydarzeniem doczesnego życia Chrystusa.

18 lipiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Czytając w dzisiejszych czasach Ewangelia według JanaUderzył mnie, ze szczególną jasnością, fundamentalny aspekt, który wydaje się kontrastować z ogólnym wyobrażeniem, jakie możemy mieć o tej Ewangelii. Wydawałoby się, że ta ostatnia kanoniczna Ewangelia, napisana pod koniec pierwszego wieku, po trzech Ewangeliach synoptycznych, będzie "teologiczna", rozumiejąc to pojęcie jako mało zwracające uwagę na konkretne dane historyczne, w których rozwijało się ziemskie życie Jezusa z Nazaretu.

Ale to ogólne wyobrażenie o czwartej Ewangelii kontrastuje od samego początku z rzeczywistością tego, co jest konkretnie napisane, zgodnie z celem autora, który od samego początku jasno pokazuje, że chce przedstawić prawdziwie ludzką stronę Jezusa: "A Słowo stało się ciałem" (J 1, 14).

Wieczność i człowieczeństwo

Tak, rzeczywiście, patrzy na Słowo w Jego wieczności, w Jego przedczasowości, ale nie oddzielonej lub przedczasowej, ale w Jego zjednoczeniu z "ciałem", z Jego człowieczeństwem, a co więcej, z Jego człowieczeństwem w tym, co najsłabsze i najbardziej kruche. 

Jan, który napisał swoją Ewangelię w podeszłym wieku, wyczuwa i odkrywa za każdym wydarzeniem doczesnego, historycznego życia Chrystusa, to samo Słowo, tego samego ponadczasowego, wiecznego Chrystusa, "który jest jeszcze na łonie Ojca" (por. J 1, 18), działającego na ziemi. To, co ludzkie, w żaden sposób nie kontrastuje z tym, co boskie w Jezusie, ale jest jego przejrzystością i manifestacją.

Jedność w Ewangelii

Nie ma dualizmu, nie ma gnostyckiego doketyzmu, ale jedność, nawet w najbardziej bolesnych godzinach męki i śmierci Jezusa. To właśnie w tych cierpieniach Jan widzi boskość Chrystusa, Jego wieczną i ostateczną Miłość, jaśniejącą szczególnym blaskiem: "A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie" (J 12, 32). Cuda, ze swej strony, bardziej niż dziełami mocy, są "znakami", "jaśniejącymi" Jego Miłością, Jego boskością.

Ostatecznie wszystkie fakty z życia Jezusa, dobrze ugruntowane w ziemi i historii, są umieszczone w świetle wiecznego Słowa, "jednorodzonego" Syna: "A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas, i ujrzeliśmy chwałę Jego, chwałę, jaką ma Jednorodzony od Ojca, pełne łaski i prawdy" (J 1, 14).

AutorCelso Morga

Emerytowany arcybiskup diecezji Mérida Badajoz

Świat

Katolicka parafia w Gazie zbombardowana, Leon XIV wzywa do natychmiastowego zawieszenia broni

Jedyna katolicka parafia w Strefie Gazy została trafiona przez izraelski czołg, a siedmiu parafian zostało rannych. W telegramie papież wzywa do natychmiastowego zawieszenia broni.

Redakcja Omnes-17 lipiec 2025-Czas czytania: < 1 minuta

Na stronie Łaciński Patriarchat Jerozolimy poinformowało w krótkim oświadczeniu o ataku na parafię Świętej Rodziny, jedyną katolicką parafię w Strefie Gazy, w którym rannych zostało siedem osób, w tym dwie osoby starsze.

Chociaż liczba ofiar śmiertelnych nie była jeszcze znana w momencie pierwotnego ogłoszenia, dwie osoby zginęły w ataku, co zostało potwierdzone.

Według wstępnych doniesień, izraelski czołg ostrzelał kościół, który służy około 500 chrześcijanom pozostającym w Strefie Gazy. Wojsko obwinia "niecelny strzał" za incydent, w którym proboszcz parafii, Gabriel Romanelli, doznał niewielkiego urazu nogi, ale był w stanie leczyć poważniej rannych, zanim został opatrzony i wypisany ze szpitala Al-Ahli Arab Baptist.

Apel papieża Leona XIV o pokój

Atak na jedyny kościół katolicki w Strefie przyczynił się do pogorszenia sytuacji społeczności.

Papież Leon XIV wysłał telegram do społeczności katolickiej w okolicy, podkreślając swój "głęboki smutek" z powodu ataku i zapewniając o swoich modlitwach o "pocieszenie tych, którzy się smucą i o powrót do zdrowia rannych".

Papież wystosował "apel o natychmiastowe zawieszenie broni", tak jak robił to od czasu swojego wyboru, w "nadziei na dialog, pojednanie i trwały pokój w regionie".

Hiszpania

Opus Dei zakłada biuro uzdrawiania i słuchania w Hiszpanii

Z członkami i byłymi członkami Work jako rozmówcami, Urząd chce "ukierunkować te procesy w sposób zorganizowany i lepiej odpowiadać na otrzymane wnioski".

Maria José Atienza-17 lipiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Na stronie Prałatura Opus Dei opublikowała na swojej stronie internetowej informację o uruchomieniu nowego biuro uzdrawiania i słuchania zajmowanie się byłymi członkami Prałatury lub byłymi uczestnikami jej działalności, którzy mogą czuć się zranieni lub mieć skargi o charakterze instytucjonalnym. 

Biuro Uzdrawiania i Słuchania Opus Dei w Hiszpanii, utworzona dekretem wikariusza regionalnego prałatury z dnia 13 maja 2025 r., kontynuuje linię rozmów wyznaczoną przez protokoły, które instytucja wprowadziła ponad 10 lat temu, aby radzić sobie z możliwymi przypadkami nadużyć i które rozwijały się i nabierały kształtu przez lata.

Tego typu biuro istnieje już w wielu diecezjach i instytucjach religijnych w Hiszpanii, a według Opus Dei, to nowe biuro ma na celu "promowanie procesów uzdrawiania" z byłymi członkami Prałatury lub byłymi uczestnikami jej działalności, którzy mogą czuć się zranieni lub mieć skargi o charakterze instytucjonalnym. 

Nie jest to pierwsze z tych biur, które ma Opus Dei, od 2022 r. w Argentynie istnieje Biuro Uzdrowienia i Rozwiązania, mające podobny cel w regionie amerykańskim. Od 2024 r. Prałatura posiada również Biuro ds. Kanał przyjmowania wniosków lub skarg związanych z czasem spędzonym w pracy za pośrednictwem poczty elektronicznej. 

Byli członkowie zespołu słuchającego

Ten urząd ma być kolejnym krokiem w zadaniu "ukierunkowania tych procesów w zorganizowany sposób i lepszego reagowania na otrzymane prośby". W tym celu prałatura utworzyła zespół, w skład którego wchodzą specjaliści z dziedziny psychologii, duchowości, edukacji, pracy socjalnej i towarzyszenia duszpasterskiego. 

Wśród tych osób są mężczyźni i kobiety, niektórzy należący do instytucji, niektórzy bez stanowisk rządowych, a także osoby, które wcześniej należały do Work, aby zaoferować "przestrzeń zaufania, która pozwala na zajęcie się każdym przypadkiem z empatią i szacunkiem". 

W rzeczywistości biuro ma niezależność operacyjną w stosunku do rządu Prałatury i to właśnie te osoby działają jako rozmówcy między Dziełem a poszkodowanymi i są odpowiedzialne za "przekazywanie do Prałatury, w stosownych przypadkach, wniosków lub sugestii dotyczących przebaczenia lub zadośćuczynienia, które w porozumieniu z wnioskodawcą są uważane za właściwe". Komunikat nie wyjaśnia rodzaju zadośćuczynienia, o którym mowa, ani tego, czy w niektórych przypadkach rozważana jest nawet możliwość restytucji finansowej.

Naprawa i leczenie

Biuro będzie zbierać informacje, "aby zrozumieć, co się stało, ocenić wagę sprawy i znaleźć najlepszy sposób na zaoferowanie pomocy i uzdrowienia". Sama prałatura zaznacza, że "zespół biura może liczyć na porady zewnętrzne - na przykład w zakresie orientacji prawnej lub mediacji instytucjonalnej - zawsze za wyraźną zgodą osoby, którą się zajmuje".

Przygotowania do stulecia Opus Dei

Biuro zrodziło się z pracy, słuchania i uczenia się Prałatury Opus Dei, wraz z całym Kościołem katolickim, w radzeniu sobie nie tylko z przypadkami nadużyć (seksualnych lub sumienia), ale także w przyjmowaniu osób, które zostały skrzywdzone lub w konfrontacji z instytucją religijną. 

Oprócz różnych przypadków niezadowolonych byłych członków, które bezpośrednio wpłynęły na instytucję założoną przez świętego Josemaríę Escrivę, Dzieło podkreśla swoje pragnienie "poprawy osobistej uwagi, zwłaszcza wobec tych, którzy opuścili Dzieło" i że tego typu działania powinny służyć przygotowaniu do stulecia założenia Opus Dei w 2028 roku. 

Ewangelizacja

Świętych Jadwigi Królowej Polski i Litwy oraz Teresy od św. Augustyna

17 lipca Kościół wspomina św. Jadwigę, młodą królową Polski i Litwy. Wraz z mężem, królem Litwy, miała wielki wpływ na ewangelizację tego kraju. Założyła Wydział Teologiczny na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Augustyna oraz 15 karmelitanek bosych, zamęczonych we Francji.

Francisco Otamendi-17 lipiec 2025-Czas czytania: 2 minuty

Dzisiejsza liturgia upamiętnia świętą Jadwigę, która odziedziczyła tron Polski (1382-1399) po śmierci swojego ojca, Ludwika I Węgierskiego. Święta była postać historyczna ważne w unii Polski i Litwy. Wyszła za mąż za króla Litwy Władysława Jagiellończyka, który nawrócił się na chrześcijaństwo jako Władysław II, ewangelizowany kraju.

The 'Martyrologia rzymskaDefiniuje ją w następujący sposób: "W Krakowie, mieście Polski, święta Jadwiga, królowa, która urodziła się na Węgrzech, odziedziczyła królestwo Polski i poślubiła Jagiellona, wielkiego władcę Litwy, który na chrzcie otrzymał imię Władysław, i z którym zaszczepiła wiarę katolicką na tym terytorium Litwy († 1399)". Jadwiga AndegaweńskaPolskojęzyczny papież był znany ze swojej działalności charytatywnej, fundacji szpitali i roli w chrystianizacji Litwy. 

Wydział Teologiczny Uniwersytetu Jagiellońskiego

Św. Jadwiga brała czynny udział w życiu ogromnego państwa polsko-litewskiego. Promowała kulturę i założyła Wydział Teologiczny na Uniwersytecie Krakowskim ("Jagiellońskim"), jednym z najstarszych w Europie. Święty Jan Paweł IIktóry tam studiował, nauczał, że "prawdziwym bogactwem kraju są jego uniwersytety". 

Królowa Jadwiga, która zmarła w wieku 25 lat, była podziwiana przez wieki. Została beatyfikowana w 1987 roku, a dziesięć lat później kanonizowana przez świętego papieża Polaka. Jej relikwie zostały przeniesione do ołtarza Chrystusa Ukrzyżowanego w katedrze krakowskiej.

Męczennicy rewolucji francuskiej

Błogosławiona Teresa od św. Augustyna, przeorysza i 15 karmelitanek bosych z Karmelu w Compiègne, zostały zgilotynowane w Paryżu w 1794 r., podczas rewolucji francuskiej. Teresa od św. Augustyna urodziła się w Paryżu w 1752 r. i wstąpiła do klasztoru karmelitanek bosych w Compiègne, około 65 km na północ od Paryża. Z jej inspiracji wszystkie karmelitanki ofiarowały się Panu jako ofiary przebłagalne, prosząc o pokój dla Kościoła i ich kraju.

Dziś obchodzony jest również dzień świętego Aleksego z IV wieku, który opuścił swój dom i stał się żebrakiem proszącym o jałmużnę incognito. Święty Hiacynt, męczennik z Azji Mniejszej (dzisiejsza Turcja). Święte Justa i Rufina, siostry męczennice z Sewilli (Hiszpania), których pamięć jest zapisana w najstarszych martyrologiach. O Święty Leon IVPapież (847-855), pochowany w Bazylice św.

AutorFrancisco Otamendi

Świat

Biskup Dunia wzywa do pomocy w obliczu ataków i porwań w Nigerii

Biskup Auchi w Nigerii, Gabriel Ghieakhomo Dunia, zaapelował o krajową i międzynarodową pomoc w obliczu ataków i zamachów bombowych w jego diecezji. Kilka dni temu bandyci zaatakowali Mniejsze Seminarium Niepokalanego Poczęcia w Auchi, w nigeryjskim stanie Edo, zabijając oficera ochrony i uprowadzając trzech seminarzystów.      

OSV / Omnes-17 lipiec 2025-Czas czytania: 4 minuty

- Auchi, Nigeria (OSV News)

Po tym, jak kilka dni temu bandyci zaatakowali Niższe Seminarium Duchowne Niepokalanego Poczęcia w diecezji Auchi (Nigeria), biskup Gabriel Dunia wezwał do modlitwy i pomocy, duchowej lub ludzkiej, aby pomóc w opanowaniu braku bezpieczeństwa. Jak donosi diecezja Auchi i Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN), napastnicy zabili oficera ochrony i uprowadzili trzech seminarzystów. Władze również zostały poproszone o pomoc.

ACN zdecydowanie potępił atak. Przyłącza się do diecezji Auchi, "opłakując stratę pana Aweneghieme i żarliwie modląc się o bezpieczne i szybkie uwolnienie uprowadzonych seminarzystów". 

"Solidaryzujemy się z dotkniętymi rodzinami i wspólnotą chrześcijańską, która nadal cierpi z powodu przemocy i niestabilności" - powiedział ACN. Papieska fundacja wspiera lokalne kościoły na całym świecie, które zmagają się z prześladowaniami religijnymi.

Diecezja Auchi w kontakcie z napastnikami

Biskup Gabriel Dunia z Auchi poprosił wszystkich kapłanów w diecezji o odprawianie mszy, udzielanie błogosławieństw i prowadzenie wiernych w różańcu, aby prosić o boską ochronę dla całego stanu Edo.

Opisując atak w wiadomości wysłanej do ACN, powiedział: "Przybyli w dużej liczbie i strażnicy nie byli w stanie ich powstrzymać". Stwierdził również, że diecezja jest "... w stanie wyjątkowym.w kontakcie z agresorami za pośrednictwem mediatorów".

Biskup potwierdził, że uprowadzeni seminarzyści mają od 14 do 17 lat. Cała społeczność seminarium, uczniowie i nauczyciele, zostali ewakuowani do pobliskich parafii do czasu zaostrzenia środków bezpieczeństwa. Planowane jest również wzniesienie ogrodzenia ochronnego wokół terenu seminarium.

Wysoki okup jest niewykonalny

Chociaż nawiązano już kontakt z porywaczami, zapłacenie wysokiego okupu jest niewykonalne. "Studenci i ich rodziny żyją w skrajnym ubóstwie. A sama diecezja Auchi jest uzależniona od pomocy z zewnątrz, w tym od ACN, aby pokryć podstawowe koszty formacji kapłańskiej" - powiedział biskup Dunia. Ponadto władze kościelne w Nigerii stosują oficjalną politykę niepłacenia okupu, częściowo po to, by nie zachęcać do kolejnych porwań.

Niższe Seminarium Duchowne Niepokalanego Poczęcia, założone w 2006 roku, wyszkoliło ponad 500 studentów do kapłaństwa i "nadal jest latarnią nadziei dla lokalnej społeczności katolickiej", zauważa ACN.

Przemoc w najbardziej zaludnionym kraju Afryki

Nigeria, najbardziej zaludniony kraj Afryki, doświadcza śmiertelnej przemocy w kilku częściach kraju. W szczególności ze strony uznanych na arenie międzynarodowej grup terrorystycznych, takich jak Boko Haram, głównie islamskich pasterzy Fulani (etnicznych), bandytów lub gangów.

Grupy najechały pola uprawne, grożąc właścicielom gospodarstw i zmuszając chrześcijan do ich opuszczenia. Analitycy opisują to jako powolne, ale ciche prześladowanie, którego władze jak dotąd nie zaklasyfikowały jako terroryzm.

Papież Leon XIV modli się za ofiary Holokaustu

W połowie czerwca doszło do przerażających scen po tym, jak około 200 osób zostało "brutalnie zamordowanych" w Yelwata w stanie Benue w Nigerii. Papież Leon XIV modlił się za ofiary, nazywając to "straszliwą masakrą". Przy okazji tego ataku Omnes potępił milczenie hiszpańskiej prasy głównego nurtu, która ledwie poinformowała o tragedii.

Ponadto na początku miesiąca co najmniej 85 osób zostało zabitych w skoordynowanych falach ataków w ciągu tygodnia w stanie Benue. Nigeryjski Kościół doświadcza również licznych uprowadzeń księży.

Ojciec Alphonsus Afina, przydzielony do kilku parafii na Alasce od września 2017 r. do 2024 r., został uprowadzony 1 czerwca w Nigerii, swojej ojczyźnie, wraz z nieokreśloną liczbą innych podróżnych podczas pobytu w nigeryjskim stanie Borno, w pobliżu północno-wschodniego miasta Gwoza. Wierni na dwóch kontynentach modlą się o jego bezpieczny powrót. Od 15 lipca był on nadal przetrzymywany jako zakładnik.

Dwa miliony uprowadzonych w ciągu jednego roku (2023-2024)

W grudniu Narodowe Biuro Statystyczne Nigerii opublikowało raport pokazujący, że tylko od maja 2023 r. do kwietnia 2024 r. porwano ponad 2 miliony osób. Około 600 000 Nigeryjczyków zostało zabitych, a około 1,4 miliarda dolarów zostało zapłaconych jako okup. Średnio 1700 dolarów na incydent w tym okresie.

Pomimo trwających prześladowań, 94 % samoidentyfikujących się nigeryjskich katolików stwierdziło w ankiecie, że uczęszcza na mszę co tydzień lub codziennie. Dane te zostały opublikowane w badaniu przeprowadzonym na początku 2023 r. przez Centrum Badań Stosowanych w Apostolstwie Uniwersytetu Georgetown.

Apel biskupa

Przemawiając do ACN, biskup Dunia wystosował emocjonalny apel o solidarność, zarówno w Nigerii, jak i na arenie międzynarodowej. "Wzywam każdego, każdą osobę, by przyszła nam z pomocą: by modliła się za nas, by podjęła jakikolwiek wysiłek, materialny, duchowy lub ludzki, który pomoże nam powstrzymać brak bezpieczeństwa. Nasze lokalne wysiłki są przytłaczające" - powiedział.

Biskup wyraził również frustrację z powodu braku konkretnej ochrony ze strony lokalnych władz. "Prosimy rząd cywilny o przybycie na miejsce" - dodał biskup Dunia. "Zapewnili nas, że pozostaną, aby chronić ten obszar. Ale jak dotąd nie widzieliśmy żadnych konkretnych działań".

Ataki na chrześcijan

Chociaż dokładne motywy napastników nie są jeszcze jasne, biskup Dunia powiedział ACN, że sytuacja w jego diecezji, położonej na południowy zachód od stolicy Nigerii, Abudży, jest niepokojąca od jakiegoś czasu. Nie jest to pierwszy atak na Niższe Seminarium Duchowne Niepokalanego Poczęcia. W marcu 2025 r. porwano rektora seminarium i zabito jednego z kleryków.

Te powtarzające się ataki podkreślają systematyczne zagrożenia, przed którymi coraz częściej stają chrześcijańskie instytucje w Nigerii. Według prałata, napastnicy pochodzą z północy i uważa się, że są członkami grupy etnicznej Fulani.

"Nie wiemy nawet na pewno, czego chcą. Widzimy jednak rosnący schemat ataków wymierzonych w chrześcijańskie społeczności i instytucje" - powiedział biskup, który wyraził zaniepokojenie, że może to być próba zajęcia ziemi lub wyparcia społeczności chrześcijańskiej z tego obszaru.

—————

Niniejsza wiadomość jest tłumaczeniem oryginalnej wiadomości OSV News w języku angielskim, którą można znaleźć pod adresem tutaj.

-----

AutorOSV / Omnes